background image

 

 

Elżbieta Zdankiewicz- Ścigała 

Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej 

Warszawa 

 

 

 

Manipulacja przekazem.

1

 

Analiza wybranych konsekwencji w funkcjonowaniu społecznym jednostki 
 

"Rzeczywistym problemem nowoczesności jest kwestia wierzeń.  

Używając niemodnego terminu mamy do czynienia z kryzysem duchowym,  

nowe zakorzenienia okazały się bowiem iluzoryczne, a stare zostały zniweczone.  

Jest to sytuacja, która wiedzie do nihilizmu, gdzie nie ma ani przeszłości,  

 ani przyszłości, pozostaje pustka ."

 

 

 

 

 

 

 

 

D. Bell „Sprzeczności kulturowe kapitalizmu” 

 

 

1. Manipulacja – „oddaj swój los w moje ręce, pozwól mi do ciebie dotrzeć!”  

 

Manipulacja jako jeden ze sposobów wywierania wpływu na innych w najmniejszym stopniu 

uwzględnia podmiotowość manipulowanej osoby czy grupy. Manipulator zakłada wręcz 

stosowanie sposobów ukrywających jego prawdziwe intencje. Osoby manipulowane 

traktowane są instrumentalnie, a dobór metod i sposobów osiągania celu uzależniony jest od: 

1.  Ważności celu dla manipulatora, 

2.  Charakteru relacji między manipulatorem a manipulowanym, 

3.  Form przekazu komunikatów perswazyjnych (bezpośredni vs pośredni), 

4.  Użyteczności w dalszej perspektywie czasowej manipulowanego. 

Manipulacja wiąże się z jasno sprecyzowanymi motywami, metodami oraz celami 

manipulatora, jest zatem działaniem w pełni intencjonalnym. Manipulacją będą zatem 

wszystkie zabiegi socjotechniczne wykorzystujące prawidłowości rządzące funkcjonowaniem 

grup i mechanizmy uruchamiające procesy pozwalające na kontrolę myśli, sterowanie 

emocjami i działaniami zarówno w wymiarze zbiorowym jak i indywidualnym. Manipulacja 

wykorzystując np. techniki stosowane przez propagandę jest jednym ze sposobów wpajania 

                                                 

1

 Artykuł pochodzi z książki E. Zdankiewicz-Ścigała, T. Maruszewski (red.), Wokół psycho manipulacji. Wyd 

Academica, 2002 

background image

 

określonych treści, polegającą na celowym i ukrytym działaniu, narzucającym jednostce lub 

grupie fałszywy obraz pewnej rzeczywistości. Fraser (1957, cyt za Uniszewski, 2000) uważa, 

że manipulacja i propaganda są ze sobą nierozerwalnie związane, zwłaszcza w przypadku 

sterowania grupami. Wskazuje na bardzo ważny aspekt propagandy określając ją następująco: 

"propagandę można zdefiniować jako sztukę zmuszania ludzi do robienia tego, czego by nie 

robili, gdyby dysponowali wszystkimi danymi dotyczącymi sytuacji" (s. 1). Celem tak 

spreparowanego przekazu jest redukcja chaosu informacyjnego, a tym samym niepokoju co 

do osób, grup, idei itp. Poza tym odbiorca poddawany perswazji, ma zaakceptować nowe 

zachowania u siebie i innych nowe postawy czy wreszcie przekonania.  

Manipulacja przekazem informacji będąc specyficznym rodzajem komunikowania opiera 

się na dwóch elementach: informacji perswazji (Kosseski, Kuśmierski, 1985). W przekazie 

manipulacyjnym komunikowanie informacyjne przeważa wówczas, gdy twórcy komunikatu 

dzielą się informacją, wyjaśniają lub instruują odbiorcę, ale pozornie nic nie sugerują. 

Problem polega jednak na tym, że informacja jest tak „spreparowana”, że daje pozory pełnej, 

bezstronnej i niewartościującej. Jednakże odbiorca takiego przekazu może „odczytać”, że 

korzystniej dla niego będzie spełnić oczekiwania zawarte w komunikacie lub wie, że za 

zgodne z przekazem zachowania może oczekiwać określonej gratyfikacji (nagrody, pochwały, 

akceptacji, obietnicy awansu itp.) i tu już mamy do czynienia z perswazją, mimo, że nie jest 

ona wyrażona explicite. Z kolei perswazyjność w komunikacie może odnosić się do realizacji 

zachowań „zgodnych” z systemem wartości kulturowych lub eksponuje realizację norm 

społecznych, np. każdy Polak powinien dbać o polskość – ale w wykonaniu ideologów Ligi 

Polskich Rodzin dbałość ta ma bardzo konkretny wymiar i kryją się za tym konkretne 

przekonania, postawy i zachowania. Niekiedy formułowanie komunikatu w 2 osobie liczby 

pojedynczej nadaje złudzenie „bezpośredniości” skraca też dystans między nadawcą i 

odbiorcą komunikatu. W tego typu komunikacji celują przekazy reklamowe, starajace się 

ponadto budować system wartości osobistych. Kiedy słyszymy „podaruj sobie odrobinę 

luksusu – jesteś tego warta” – to oprócz tego, że na poziomie jawnym (świadomym) treść 

tego przekazu może nas bawić, to jak wykażę niżej analizując techniki manipulacji 

komunikatem, przekaz ten może „zacząć żyć własnym życiem” w naszym umyśle, stając się 

zaczątkiem autonarracji i nowego myślenia o sobie - organizując życie i działanie wokół 

zabiegania o to „czego jeszcze jestem warta”. 

Manipulacja może być bardzo subtelną metodą wpływania na zachowanie, postawę, 

przekonania czy osobowość jednostki. Niekiedy przecież chodzi „tylko” o oddanie głosu na 

ugrupowanie lub partię, poświęcenie swojego czasu na wysłuchanie „psychicznie 

background image

 

poranionych” bliskich, czy użyczenie siebie jako „logo” w zdobyciu pracy, korzystnego 

kontraktu itp. Natomiast w wymiarze globalnym chodzi o „zawłaszczenie” osoby, a raczej jej 

umysłu. Siła oddziaływania rośnie wtedy, gdy ci, którzy się posługują manipulacją jawią się 

jako osoby nastawione życzliwie i przyjacielsko (nie ma w tym ich „osobistego” interesu), a 

tak jak wiemy dzieje się w wielu sytuacjach społecznych (każdy może dowolnie zacytować 

jakie to rzeczy ma robić "dla swojego dobra"; głosować na jedyną słuszną partię, która ma na 

uwadze nasze potrzeby”; „kupować w sklepie, który myśli i troszczy się o klientów”; 

wybierać prezydenta, którego potrzebuje (*** dowolna nazwa miasta lub państwa); lub 

rozwijać w sobie pożądane cechy osobowości, bo zapewni to sukces osobisty i błyskawiczną 

karierę w firmie).  

Najbardziej skuteczna manipulacja jest wówczas gdy, ogarnia umysł jednostki, lub 

wdziera się w myślenie zbiorowe i wchodzi do kanonu przekonań i poglądów traktowanych 

jako podwaliny zdrowego rozsądku czy myślenia racjonalnego. Stąd z psychologicznego 

punktu widzenia celem zabiegów manipulujących wizją świata jest wprowadzenie 

podstawowych kategorii opisowo – wartościujących i następnie usunięcie imperatywu 

wątpienia w słuszność przemycanych przekonań. Celem tych meta zabiegów jest 

doprowadzenie do mechanicznego i bezrefleksyjnego posługiwania się przekonaniami jako 

wskazówkami działania, oceniania innych i siebie itp.(Langer, 1978, 1993). Odwoływanie się 

do argumentów zaczynających się od sformułowań: Z racjonalnego punktu widzenia....; 

Każdy zdrowo myślący człowiek ....; Zdrowy rozsądek nakazuje spojrzeć na to....; Tylko ktoś 

pozbawiony zdolności do racjonalnego myślenia..; Większość zdrowej populacji...; Każdy na 

twoim miejscu..; Wystarczy rozejrzeć się wokół siebie żeby widzieć jak wyglądają ci którzy 

coś znaczą.... itp., ma uśpić czujność potencjalnego odbiorcy komunikatu. W każdej z tych 

sytuacji określone zachowanie manipulatora i ujawniany pogląd czy przekonanie pełni rolę 

„bodźca torującego”, po którym następuje właściwy przekaz mający doprowadzić do 

określonego zachowania u manipulowanych. Manipulacja przybiera różne formy i 

wykorzystuje wiele reguł znanych psychologii społecznej (Cialdini, 1994; Witkowski, 2000). 

Do najczęściej stosowanych zaliczyć należy: (1) wykorzystywanie tzw. ekspertów i 

autorytetów; (2) zmianę ważności informacji przez podawanie informacji głównych jako 

peryferycznych, a peryferycznych jako głównych; (3) wprowadzanie kontekstu, który zmienia 

znaczenie komunikatu; (3) powoływanie się w celu uwiarygodnienia na niezależne badania i 

opinie; (4) wywoływanie poczucia zagrożenia przez tworzenie katastroficznych scenariuszy 

rozwoju wydarzeń; (5) odwoływanie się do tzw. spójności zachowań (reguły konsekwencji i 

zaangażowania); (6) wprowadzanie symboli uniwersalnych, praw naturalnych i 

background image

 

uniwersalnych wartości jako wskaźników obiektywizmu, czystych intencji i altruistycznej 

motywacji. 

 

2. Techniki manipulacji jako sposoby deformacji rzeczywistości 

Ellul (1990, cyt. za. Uniszewski, 2000), współczesny francuski socjolog definiuje propagandę 

jako: "zespół metod stosowanych przez zorganizowane grupy w celu wciągnięcia do aktywnej 

działalności mas ludzkich, u których w konsekwencji manipulacji psychicznej wytwarza się 

jedność psychiczna pozwalająca na włączenie ich do masowych działań". Wtedy, gdy 

rozpowszechnianie danej ideologii odbywa się przy pomocy wyselekcjonowanych prawd, 

półprawd czy wręcz kłamstw mamy do czynienia ze świadomym manipulowaniem 

przekazem ze strony grup lub jednostek. Walka o wykreowanie wizji świata z określoną 

strukturą znaczeń i rozumienia toczy się w istocie o umysły potencjalnych „wyznawców”. 

Niekiedy zabiegi zniekształcające rzeczywistość traktuje się jako wprowadzanie nowych 

wartości kulturowych czy norm społecznych. I tak promując np. szczupłą sylwetkę u kobiet 

traktuje się ją jako synonim sukcesu, atrakcyjności interpersonalnej, zdrowia psychicznego; 

promując „prawdziwego” Polaka wtłacza się w umysły wizerunek człowieka, który ma 

myśleć i oceniać wszystko przez pryzmat „interesu” narodu polskiego. Wiele jest metod i 

sposobów wykorzystywanych w celu wypaczania obrazu rzeczywistości. Najczęściej 

stosowane techniki deformacji rzeczywistości są następujące (Dobek - Ostrowska i inni, 

1999; Kossecki i Kuśmierski, 1985): 

1.  Kanalizacja  - jej celem jest pokazanie nowych sposobów zaspakajania istniejących 

potrzeb. Opiera się na założeniu, że propaganda jest skuteczna tylko w tych przypadkach, 

gdy potrafi wywołać typowe nastawienie u jednostki lub grupy bądź podsunąć 

podstawowe wzory zachowań w inny sposób realizujące potrzeby. W przypadku 

cytowanego niżej listu podstawowym (słusznym) wzorem jest praca, niezależność, 

studiowanie. Wizerunek współczesnej kobiety zostaje „wzbogacony” o dodatkowe 

atrybuty, ale zostają one nadbudowane na obowiązujący dalej wizerunek szczęśliwej 

kobiety realizującej się w rodzinie. Obecność tych dwóch wizji może być 

wykorzystywana zależnie od potrzeb społecznych i dominujących wzorów ról 

społecznych w danym momencie. W sytuacji rosnącego bezrobocia należy oczekiwać 

„kanalizowania” bycia prawdziwą kobietą jako „kapłanką ogniska domowego”. 

2.  Suplementacja – to metoda nastawiona na jednoczesne wykorzystanie kilku sposobów 

dotarcia do potencjalnego adresata. Oddziaływanie informacji przekazywanych np. przez 

media jest wzmacniane przez bezpośredni kontakt pozwalający na wykorzystanie 

background image

 

10 

perswazji bezpośredniej.. Wzmocnienie efektu następuje w sytuacji tzw. klinczu, 

polegającego na tym, że podmiot ma poczucie, że jest to jedyny słuszny sposób myślenia, 

wyboru itp. Obecna jest także w różnego typu kampaniach reklamowych. Ta sama treść 

podawana jest przez różne kanały sensoryczne (wzrok, smak, węch, słuch). Jest to metoda 

stosowana często przez polityków, zwłaszcza przed wyborami, gdzie bombardowani 

jesteśmy ze wszystkich stron wizerunkami kandydatów. Politycy wielu ugrupowań 

poprzez snucie katastroficznej wizji rozwoju wydarzeń w Polsce pragną wytworzyć w nas 

poczucie totalnego zagrożenia "postkomuną" i jednocześnie pokazują, że są jedynym 

gwarantem, który na to (dokładnie oczywiście nie wiadomo na co) nie pozwoli. A zatem 

w naszych umysłach ma powstać przekonanie, że głosując na A. Kwaśniewskiego 

wpadliśmy w pułapkę (efekt klinczu) i tylko teraz "refleksyjnie" głosując na (wybrane 

ugrupowanie) w wyborach parlamentarnych (samorządowych) mamy szansę rozwiązać 

problem. Zwróćmy uwagę, że odpowiedzialność za wszystkie skutki wyborów spadnie w 

domyśle na "nieracjonalnie głosujące" społeczeństwo, a nie na polityków nawołujących 

do racjonalnych i zgodnych z regułami zdrowego rozsądku wyborów, którzy w "tej 

sytuacji" są w stanie zrobić jedynie niewiele. Odpowiedzialność przerzucana jest na tych, 

którzy de facto jej nie mają. Dokładnie taka sama "procedura" przekazywania pożądanych 

treści występuje w korporacjach gospodarczych, sektach. Wielość sposobów dotarcia ma 

dać złudzenie wszechstronności i jednocześnie bezpośredniości (czyli prawdziwości) 

poznania. Stąd niejednokrotnie słyszymy „zaufaj swoim zmysłom” – a my możemy dodać 

„a my wprowadzimy je w świat złudzeń”.  

3.  Propaganda faktów – jest to jeden ze sposobów manipulacji informacją wykorzystujący 

wszystkie możliwe sposoby pozwalające na potraktowanie: (1) nadawcy komunikatu jako 

kogoś wiarygodnego; (2) samego przekazu jako informacji; (3) odbiorcy jako godnego, 

aby dane informacje otrzymać. Cialdini (1994), Witkowski (2000) opisują strategie 

pozwalające na wzmocnienie wiarygodności dwóch pierwszych elementów tej 

komunikacyjnej triady. Nadmieńmy jedynie, że często występuje odwoływanie się do 

prawa naturalnego, zdrowego rozsądku, wyników badań, opinii ekspertów w danej 

dziedzinie itp. W przypadku propagandy faktów często nadawca rezygnuje z 

bezpośredniego wskazania tego, co ludzie mają robić na rzecz wskazania jakim sposobem 

mają to osiągnąć. Metoda ta jest szczególnie popularna w korporacjach gospodarczych 

zatrudniających np. przedstawicieli handlowych, w kampaniach wyborczych, gdzie mamy 

wyciągnąć wnioski na zasadzie "fakty mówią same za siebie"; czy w 

background image

 

11 

pseudoinformacyjnych reklamach produktów opierających się na niekwestionowalnych 

wynikach badań laboratoryjnych.  

4.  Symplifikacja - istota tej metody opiera się na wykorzystaniu specyfiki kodowania 

faktów w naszej pamięci i wiązaniu ich z prymarnym afektem. Od kategorii cząstkowych 

możemy przejść do bardziej ogólnych czy wręcz ogólnikowych. Myśl w bardzo ogólnej 

postaci pozostaje i emocja jej towarzysząca również. Redukowanie idei do sloganów, 

prostych haseł i obrazów powoduje, że na tym najogólniejszym poziomie można połączyć 

idee, które na poziomie bardziej szczegółowym byłyby niespójne czy wręcz sprzeczne. 

Komunikat w ostatecznej wersji ma postać apelu, wezwania, imperatywu. Technika ta jest 

bardzo skuteczna w czasie chaosu informacyjnego i społecznego. Kiedy słyszymy z ust 

działaczy Samoobrony „odbierzmy Polskę złodziejom”, - to gdyby pójść za tym 

komunikatem możemy pomyśleć: (1) mają odwagę nazwać rzecz po imieniu; (2) sami 

mają „czyste ręce” demaskują innych; (3) zależy im na dobrobycie narodu; (4) mówią 

przyłączcie się do nas będzie nas więcej itp. Takie pseudo prawdy, w istocie mają 

uruchomić przetwarzanie kategorialne (Fiske, 1982; Fiske, Pavelchak, 1993) o 

wskazanych grupach społecznych i oczywiście bardzo silny afekt negatywny. Stąd już 

tylko krok do podziału na: my (dobrzy) – oni (źli). 

5.  Jednostronna i dwustronna argumentacja - wybór argumentacji jednostronnej lub 

dwustronnej zależy od adresata, poziomu intelektualnego, siły argumentów. 

Argumentacja jednostronna stosowana jest w sytuacji uzasadniania i jeszcze pełniejszego 

„udokumentowania”. Jest to sytuacja gdy nie weryfikujemy założenia lecz szukamy 

argumentów potwierdzających. Opiera się głównie na wywołaniu afektu i odpowiedniej 

kategorii wyjaśniającej i do niej dobudowywane są kolejne elementy. Przekonanie o 

prawdziwości nie jest w tego typu sytuacjach poddawane w jakąkolwiek wątpliwość.  

Z kolei w przypadku argumentacji dwustronnej dobór faktów podyktowany jest 

wytworzeniem złudzenia, że prezentowana jest wszechstronna analiza zjawiska, określone 

informacje podawane są w odpowiedniej kolejności. Taki sposób przekazu daje poczucie 

zaproszenia do myślenia analitycznego i samodzielnego formułowania opinii. W istocie 

przekaz ma budowę hierarchiczną i siła argumentów jest nierównoważna, co więcej 

subiektywna ważność argumentu jest też nośnikiem „silniejszego” afektu.  

6.  Stereotypizacja - wykorzystuje nastawienie grupowe i wyobrażenia innych o faktach a 

nie same fakty. Posługiwanie się takimi „zlepkami” myślowymi ułatwia szybką 

kategoryzację innych. Najczęściej w parze idzie uwalnianie afektu negatywnego. Takie 

szufladkowanie, np. ze względu na wygląd zewnętrzny daje złudzenie panowania i 

background image

 

12 

kontrolowania złożoności sytuacji. Pozwala także na tworzenie spójności grupy i łatwe 

nią manipulowanie. Noszenie określonych rozpoznawalnych elementów ubioru (biało-

czerwone krawaty Samoobrony) ujednolica grupę dając złudzenie jednomyślności i w 

domyśle siły. Stereotypizacja może być preludium do budowania kompleksu twierdzy i 

tworzenia sztucznego poczucia zagrożenia (oni nas nie rozumieją, musimy się trzymać 

razem). Poza tym wprowadzenie „gotowych recept” w kategoryzacji innych osłabia 

krytycyzm myślenia sprzyja zaś bezrefleksyjności. Langer (1993) zwraca uwagę na 

skłonność do tzw. przedwczesnego związania poznawczego, czyli przyjęcia kategorii 

najbardziej dostępnej jako tej, która stanowi trafne wyjaśnienie – niezależnie od tego czy 

tak jest w istocie. Stąd bardzo częste powtarzanie komunikatów i ich związanie z silnym 

afektem (wartościowaniem, oceną) powoduje, że informacje są kodowane automatycznie. 

Potem stają się gotową matrycą do oceny siebie i innych. Stereotypy wprowadza się do 

myślenia zbiorowego stosując omówioną niżej strategię małych kroków. 

7.  Taktyka globalnego ataku - uruchamiana w sytuacji wymagającej ostatecznych 

rozstrzygnięć. Stosuje argumenty bardzo mocne, których zadaniem jest zmiana struktury 

świadomości, np. tylko w naszej firmie masz szansę na tak błyskotliwą karierę, od twojej 

decyzji zależą losy wielu osób itp. Ten sposób argumentacji bazuje na poczuciu 

jednostkowej odpowiedzialności za zdarzenia, mimo, że w istocie osoba (osoby) takiego 

sprawstwa nie posiadają. Zwróćmy uwagę na odwołanie się tu do mechanizmu budowania 

pozytywnej samooceny czy szerzej poczucia własnej wartości. Jest to szczególnie 

niebezpieczne wtedy, gdy manipulacja w dalszej kolejności nastawiona jest na 

podwyższanie pułapu osiągnięć ignorując fizyczne możliwości organizmu (praca po 14 

godzin w firmie; kwestowanie na ulicach przez członków sekt itp.), lub wykorzystuje 

dodatkowo huśtawkę emocjonalną (Doliński w tym tomie); 

8.  Taktyka małych kroków – w psychologii znana jako technika stopy w drzwi (Cialdini, 

1994). Jest to sposób na wprowadzanie bardzo małych ilości informacji niezgodnych z 

podzielanym systemem wartości, nawet w początkowej wersji na zasadzie co by było 

gdyby. Niezależnie od tego czy traktujemy to poważnie czy jako zabawę nasz umysł 

nawet po odrzuceniu argumentów niezgodnych z posiadanymi przekonaniami 

nieświadomie uzgadnia je z dotychczasowym systemem – jest to tzw. efekt sokratejski. 

Taktyka szczególnie skuteczna na początku "szkolenia" pracownika gdy mamy do 

czynienia z tożsamością już ukształtowaną i "metodą salami" (Hassan, 1999) 

wprowadzamy nieznaczne modyfikacje doprowadzając w efekcie do przesunięcia "punktu 

zakotwiczenia" w systemie Ja. Z każdym następnym „niewinnie” przekazywanym 

background image

 

13 

przekonaniem rośnie poczucie „znaności” (efekt czystej ekspozycji; Zajonc, 1984). Takie 

oswojenie wykorzystując tendencję do redukcji rozbieżności (potrzeba struktury 

specyficznej; Kruglanski, i inni, 1983, 1985) staje się elementem trwałych przekonań i na 

dodatek traktowanych jako własne (patrz list cytowany niżej). 

9.  Technika identyfikacji - utożsamianie z systemem wartości, odwoływanie do wspólnych 

korzyści, wspólnego pochodzenia itp. Następnie wprowadza się takie treści, które są już 

korzystne z punktu widzenia manipulatora. W przypadku pozyskiwania nowych członków 

do sekt technika ta stosowana jest z bombardowaniem miłością i dawaniem poczucia 

bezwarunkowej akceptacji i zrozumienia. Natomiast w korporacjach gospodarczych 

technikę tę wykorzystuje się w systemie szkoleń młodych adeptów, którzy "prowadzeni" 

są przez starszych kolegów, czy trenerów zgodnie z zasadą "zaczynając byłem/łam w tym 

samym miejscu, gdzie Ty teraz. Naśladując mnie osiągniesz to co ja". Ale żeby to 

zrealizować oczywiście musisz "zamrozić" siebie lub zmienić siebie, bo tylko wówczas 

osiągniesz sukces. 

 

3. Odporność na manipulację - mity i rzeczywistość 

 

Jak z powyższego wynika zabiegi, których celem jest deformacja rzeczywistości 

zgodnie z intencją osoby (grupy) manipulującej mogą odnosić się do różnych procesów 

psychicznych i wykorzystywać wiedzę zarówno z fizjologii jak i psychologii. Możliwe są 

strategie zniekształcające obraz rzeczywistości już na poziomie procesów percepcyjnych, 

które stwarzają pozory nieistniejącej rzeczywistości, zwłaszcza w sytuacjach silnej 

deprywacji sensorycznej i fizycznego wyczerpania organizmu. W rękach doświadczonej 

osoby złudzenia wzrokowe mogą stać się punktem wyjścia do zwiększania podatności na 

sugestię i zmniejszania zaufania do własnych procesów psychicznych. Skoro moje oczy 

wyprowadzają mnie w pole, to i dotychczasowe myślenie mogło prowadzić mnie na 

manowce - tak myślą ofiary manipulacji.  

 

Pamięć jest częstym celem ataku manipulatorów. Wiadomo, że pamięć nie jest czystą 

reprodukcją faktów i zdarzeń, w których niegdyś uczestniczyliśmy, ale jest ona procesem 

konstruowania najbardziej prawdopodobnego obrazu na podstawie pojedynczych, czasami 

luźno ze sobą powiązanych informacji. Stanowi to dogodną podstawę dla inflacji wyobraźni 

(por. Maruszewski, Ścigała, 1999; Maruszewski, w tym tomie), gdzie pojedyncze istniejące 

obrazy stanowią podstawę do wprowadzenia złożonych obrazów w wyobraźni, a następnie 

ich poznawczej interpretacji. Dowodzą tego badania nad zeznaniami świadków, którzy w 

większym stopniu informują o tym, jak według ich poglądów, powinno przebiegać jakieś 

background image

 

14 

zdarzenia, a nie o tym, co faktycznie widzieli (por. Draheim, w tym tomie). Co więcej, na 

pamięć faktów czy zdarzeń wpływają bardzo silnie informacje odebrane później, pochodzące 

z zupełnie innego źródła. Ludzie łączą je ze sobą w sposób mimowolny. 

Psychomanipulatorzy mogą celowo zmieniać pamięć tak dalszej jak i bliższej przeszłości 

tworząc w ten sposób podstawy dla kształtowania nowej tożsamości jednostki.  

 

Niektóre procedury psychomanipulacji odwołują się do procesów myślowych, a 

faktycznie nie tyle do procesów myślowych, ile do ich zniekształceń. Krytyczne i 

samodzielne myślenie jest jedną z najlepszych szczepionek przeciwko manipulacji. Dlatego 

też samodzielnie i niezależnie myślące osoby są przedmiotem gniewnych ataków ze strony 

manipulatorów. Ci ostatni posługują się często powszechnie występującymi inklinacjami 

myślowymi, aby niepostrzeżenie zaindukować pewien sposób patrzenia na rzeczywistość. 

Jedna z takich inklinacji określana jest łacińskim zwrotem post hoc ergo propter hoc, co 

tłumaczymy jako "po czymś oznacza wskutek czegoś". Ludzie mają tendencję do 

interpretowania czegoś, co poprzedzało wystąpienie pewnego zjawiska, jako przyczynę tego 

zjawiska. Adept zwerbowany do sekty mógł zostać poddany działaniu technik zmiany 

nastroju - czuje się lepiej, jest w radosnym nastroju. Zastanawiając się nad przyczynami tej 

zmiany może sądzić, że jest ona wynikiem przyjęcia nowych poglądów, odnalezienia prawdy 

i "drogi światła".  

Praca z emocjami to ulubione pole działania dla manipulatorów. Dzięki emocjom 

można doprowadzić do uproszczonego spostrzegania rzeczywistości i reagowania na symbole 

lub etykiety, a nie na rzeczywiste właściwości grupy czy pewnego obiektu. Mechanizmy te 

były szeroko analizowane w psychologii społecznej (por. np. prace Fiske i Pavelchaka, 1993), 

gdzie wykazano, że bardzo często afekt i ocena emocjonalna wiążą się z nazwą pewnej 

kategorii - na tej zasadzie cenimy produkty renomowanych marek, choć wcale nie muszą być 

one doskonałe. Emocje pozytywne sprawiają, że człowiek w większym stopniu koncentruje 

się na szansach, jakie ukryte są w pewnej sytuacji, a nie na potencjalnych zagrożeniach, jakie 

niesie za sobą ta sytuacja (stąd bombardowanie miłością i podkreślanie wyjątkowości adepta). 

Wyraźnie pokazała to Lewicka w swoich badaniach referowanych w książce Aktor czy 

obserwator. Inną stroną oddziaływania emocji pozytywnych jest obniżenie się poziomu 

samokrytycyzmu i spadek ostrożności. Osoba obdarzana emocjami pozytywnymi nie potrafi 

dostrzec potencjalnych zagrożeń. Zagrożenia są niezgodne z treścią emocji pozytywnych, a 

ogólną właściwością procesów emocjonalnych jest ich selekcjonujące oddziaływanie na 

spostrzeganie - ułatwiają one spostrzeganie treści, które są z nimi zgodne, utrudniając odbiór 

treści z nimi niezgodnych. Ważne jest tutaj także i to, że grupy destrukcyjne bardzo dbają o 

background image

 

15 

to, aby tylko ich członkowie byli nadawcami owych pozytywnych komunikatów 

emocjonalnych. Zwraca na to uwagę Hassan (1999) pokazując, że działania takich grup w 

fazie początkowej skoncentrowane są na odizolowaniu jednostki od jej dotychczasowego 

środowiska. Oddzielenie jednostki od rodziny i przyjaciół nawet w czasie początkowego 

spotkania ma na celu stworzenie uzależnienia od komunikatów pochodzących tylko z jednego 

źródła. Stwierdziwszy, że pobyt w pewnej grupie zaowocował dużymi zmianami w naszym 

nastroju, zmianami, których nie potrafimy wyjaśnić poprzez odwołanie się do pewnych 

zdarzeń zewnętrznych, winniśmy czujnie przeanalizować to, jak odnosili się do nas inni i 

dlaczego to robili. Sęk w tym, że radosny nastrój nie sprzyja w ogóle tego typu refleksjom, 

ponieważ dążymy do tylko do podtrzymania tego nastroju, a nie do zastanawiania się nad, 

dlaczego i w wyniku czego się pojawił.  

Psychomanipulacja może polegać na wiązaniu pozytywnego afektu z czymś co 

symbolizuje np. pewną sektę, albo też wprost afekt pozytywny wiąże się z przywódcą danego 

ruchu. Olbrzymie uroczystości, przebiegające z wielką pompą przy udziale przywódcy 

Kościoła Zjednoczonego mają za zadanie wzbudzenie podziwu i szacunku dla tego 

człowieka. Innym przykładem były zachowania przywódców chłopskich protestów: za 

pomocą bardzo prostych haseł starali się oni wzbudzić współczucie dla rolników, nie 

analizując w jakikolwiek sposób rzeczywistych mechanizmów ekonomicznych, które 

doprowadziły do pogorszenia sytuacji ekonomicznej rolników, a następnie podejmowali 

działania agresywne skierowane przeciwko zupełnie niewinnym osobom. Opierali się na 

przyjmowanym w ukryty sposób założeniu, że człowiek zdesperowany ma prawo 

zachowywać się w sposób nieobliczalny. O skuteczności tych manipulacji świadczy skala 

ustępstw wobec  ich żądań i niemal pełna bezkarność organizatorów tych protestów. 

 

Przedstawione tu elementy procedur manipulacyjnych odwołujących się do różnych 

procesów psychicznych to dopiero punkt wyjścia dla opisu faktycznie stosowanych taktyk i 

strategii. Ich praktyczna skuteczność budzi lęk u wielu ludzi, lęk, którego źródłem jest 

przekonanie, że strategie te opierają się na wiedzy tajemnej, pozbawiającej ludzi zdolności do 

podejmowania własnych decyzji i podporządkowującej ich jakiejś grupie destrukcyjnej lub jej 

przywódcy. Wybitny znawca problematyki wywierania wpływu społecznego - Cialdini - 

napisał o tym krótko "Żadna magia, to tylko rzemiosło". Jeśli jest to rzemiosło, to opiera się 

ono na dobrze sprawdzonych i wielokrotnie powtarzanych procedurach.  

 

Kolejna sprawa to wykorzystywanie stanów bezrefleksyjności do uzyskiwania 

wpływu i kontroli nad jednostką Langer (1978, 1993). U podłoża bezrefleksyjności leżą 

mechanizmy ukształtowane w toku ewolucji - jak twierdzą Petty i Cacioppo nasze mózgi są 

background image

 

16 

mózgami łowców (Maruszewski, Ścigała, 1999). Mózg łowcy nie radzi sobie ze złożonością i 

różnorodnością docierających do niego informacji. Poszukuje możliwości zredukowania 

wysiłku poznawczego, który musiałby towarzyszyć pełnej i krytycznej analizie tych 

informacji. Z tego względu stworzył rozmaite drogi na skróty, określane mianem heurystyk 

poznawczych, pozwalające przy minimalnym wysiłku poznawczym na radzenie sobie w 

złożonym środowisku. Jedną z takich powszechnie wykorzystywanych heurystyk jest 

założenie, że świat ma uporządkowaną i przewidywalną strukturę. Dzięki temu można na 

podstawie części jakiegoś komunikatu trafnie zrekonstruować resztę. 

O tym zaś, czy coś jest dla nas ważne, informują nas nasze emocje - są one tym 

silniejsze, im ważniejszych wartości "dotykają" zachowania drugiej osoby. A zatem osoby, 

które mają dobry wgląd we własne życie emocjonalne są niezbyt wdzięcznym obiektem 

działań psychomanipulatorów. Emocje sygnalizują im, że ktoś podejmuje próbę odebrania im 

autonomii i niezależności. Wydawać by się mogło, że kontrola zachowania daje największą 

szansę na pozorne tylko poddanie się pewnym regułom. Jednakże wtedy, gdy kontroli np. 

poprzez wprowadzenie określonych reguł podda się całą sferę życia codziennego jednostki 

trudno jedynie powierzchownie być. Potrzeba kontrolowania zachowań jest powodem, dla 

którego w większości korporacji czy sekt narzuca się członkom sztywny plan zajęć. W takich 

instytucjach pracownicy czy członkowie nieustannie są czymś zajęci. Zobowiązani są również 

do zdawania sprawy z tego, jak spędzają prawie każdą godzinę dnia. Często są też rozliczani z 

godzin poświęconych określonemu zajęciu, z których dodatkowo zdają raport. W celu 

skutecznego kontrolowania zachowań wymaga się od ludzi, aby wszystkie działania 

podejmowali wspólnie. Członkowie sekt wspólnie jadają posiłki, razem pracują, spotykają się 

w grupach, niekiedy śpią w wieloosobowych pokojach. Wszelkie przejawy indywidualizmu 

są tępione. Z kolei członkowie korporacji w dowód uznania wysyłani są na wspólne wakacje. 

Korzystają z tego żywiąc jednocześnie przekonanie, że firma tak bardzo o nich dba i angażuje 

fundusze w organizację czasu wolnego. Jak wspomniano wyżej dzięki takim zabiegom łatwo 

wytworzyć kompleks twierdzy w członkach korporacji potęgowany dodatkowo informacjami 

o zagrożeniach płynących od konkurencji. Ujawnianie i „nazywanie po imieniu” tego jak 

funkcjonuje konkurencja jednocześnie zawiera komunikat: „my to demaskujemy”, „sami tak 

nie działamy”.  

O tym, że nacisk jednorodnej grupy potrafi być bardzo przekonujący przekonuje nas wiele 

eksperymentów z psychologii społecznej. W jednym z nich np. osoby poddane testowi 

wypowiedziały się na temat tego, czy narysowane na tablicy dwie kreski są takiej samej 

długości czy nie. Kiedy przed osobą badaną wypowiadały się inne osoby, które z 

background image

 

17 

przekonaniem twierdziły, że są równe (faktycznie jedna była krótsza, a oni byli umówieni, 

aby to samo mówić, lecz o tym osoba badana nie wiedziała). W większości przypadków 

mówiąca po nich osoba, powtarzała bezrefleksyjnie to samo. Jeśli zrozumiemy sposób w jaki 

u świadków Jehowy zmienia się doktryny, to mniej nas będzie dziwić to, że większość tak 

łatwo "przełyka" kolejne zmiany w oficjalnej doktrynie. Otóż, gdy Towarzystwo Strażnica 

pragnie zmienić jakąś naukę, to robi to autokratycznie: równocześnie we wszystkich 

publikacjach pojawia się z dnia na dzień zmiana bez jakiejkolwiek informacji, że coś 

zmieniono. Odpowiednio przygotowana grupa "starszych", zaczyna nauczać nowe doktryny 

tak, jakby organizacja zawsze je głosiła. Większość osób ugina się i przeskakuje w umyśle na 

"nową prawdę" wypierając z umysłu świadomość, że jeszcze do niedawna prawdą było co 

innego. By okazać się wartościowym członkiem grupy, trzeba nauczyć się manipulować 

własnymi procesami myślowymi, np. u dzisiejszych Świadków Jehowy słowo "prawda", 

funkcjonuje w innym znaczeniu: jest ono synonimem samej organizacji ŚJ. Np. "być w 

prawdzie" = "należeć do Organizacji Świadków Jehowy"; "poznać prawdę" = "poznać 

Organizację Świadków Jehowy". W efekcie szeregowi ŚJ mają przez to problemy z 

pomyśleniem, że tkwią w błędzie, gdyż "należą do Organizacji", co w ich umyśle jest 

synonimem "bycia w prawdzie". Zmiany znaczeń poszczególnych pojęć szczególnie 

widoczne były w filmie H. Dederko „Witajcie w życiu” przedstawiającym - jak się okazało w 

wyniku sądowych procesów - prawdziwe oblicze korporacji Amway. Szczególnie widoczne 

było pokazanie szkolenia nowych dystrybutorów i wprowadzenie takich kategorii jak: 

„podejrzany” na określenie osoby (osób), które potencjalnie stać się mają użytkownikami 

produktów rozprowadzanych przez dystrybutora Amway, czy definicji nowej kłamstwa, 

normalności vs nienormalności (por. też Mac, 1998).  

Innym sposobem manipulowania własnymi procesami myślowymi jest tzw. wyciszanie 

myśli polegające de facto na tłumieniu w sobie wszelkich wątpliwości (tzw. negatywnych 

myśli) na temat grupy lub jej przywódcy/przywódców (technika ta została bardzo 

sugestywnie przedstawiona również w filmie H. Dederko "Witajcie w życiu".  Także 

członkowie destrukcyjnych sekt potrafią dobrze tą technikę opanować. W efekcie próba 

bezpośredniej krytyki ich organizacji i/lub przywódców powoduje automatyczne zamknięcie 

umysłu. Osoba taka po prostu nie chce słuchać takich rzeczy. W niektórych sektach 

wyciszanie myślenia wspierane jest dodatkowymi technikami: mantrowaniem, modleniem się 

innymi językami, intensywną modlitwą itp. (harekrishnowcy, mooniści, niektóre grupy 

charyzmatyczne) 

background image

 

18 

Konsekwencją stosowania manipulacji procesami myślowymi - prawdą nie jest to, co 

niezmienne, lecz to, co aktualnie jest uznawane za prawdę. "Prawda" staje się tylko "prawdą 

teraźniejszą" lub "prawdą na czas słuszny". Jeśli za jakiś czas okaże się kłamstwem, to osoba 

manipulująca swoim myśleniem, bez problemu przeskoczy nad tym do prawdy "bardziej 

aktualnej". W wypadku Świadków Jehowy "prawdą teraźniejszą" może okazać się nawet 

stara, odrzucona wcześniej prawda, czyli niedawny fałsz. Jednym  z niewątpliwych korzyści 

takich manipulacji sposobem myślenia jest kontrolowanie przeżywanych emocji. Natomiast 

manipulującym pozwala na wyzwalanie takich emocji, aby dana osoba podejmowała zgodnie 

z nimi określone działania. Strach i poczucie winy, to najbardziej skuteczne emocje tzw. 

społecznie kontrolujące. Poczucie winy jest najistotniejszym czynnikiem sprzyjającym 

wyrabianiu postawy konformistycznej i wymuszaniu uległości. Osoba, która ma sobie ciągle 

coś do zarzucenia (ciągła aktywizacja Ja powinnościowego), nie będzie miała odwagi, aby się 

buntować, stąd guru sekt czy korporacji dbają o to, aby człowiek żył w ciągłym poczuciu 

winy. Kreowanie wizji nieprzewidywalnego świata wyzwala zaś strach, wzmacniający 

bezkrytycyzm myślenia i wzmacniający więzi z grupą. Dodatkowym elementem 

wzbudzającym silne negatywne emocje jest kreowanie wizerunku nieprzewidywalnego 

zagrożenia czy wroga. Uzyskanie w pełni tego efektu możliwe jest dzięki zastosowaniu 

kontroli informacji. Informacje poddawane są na ogół ścisłej selekcji, co sprawia, że dostęp 

do informacji mają nieliczni i dodatkowo może rodzić się konflikt danych, który 

wykorzystywany jest celu stworzenia chaosu informacyjnego redukowanego następnie 

zgodnie z intencją manipulatorów. W większych grupach mówi się im najczęściej tylko tyle, 

ile "powinni wiedzieć", by dobrze wykonywać swoje obowiązki. Tym samym członkowie 

korporacji, wyznawcy sekt itp. w jednym miejscu nie mogą wiedzieć o ważnych decyzjach, 

publicznych wystąpieniach czy dyskusjach, które gdzie indziej wywołały określony rezonans 

czy chaos. Kontrola informacji oznacza także istnienie różnych poziomów "prawdy". Inna jest 

doktryna "oficjalna", inna na "wewnętrzny użytek". Np. u Świadków Jehowy istnieje 

podręcznik "Zważajcie na samych siebie i na całą trzodę", który nie jest udostępniany 

wszystkim członkom. W grupach dystrybutorów Amway'a stosuje się hierarchię dostępu do 

wiedzy. Osoby, które stoją niżej w hierarchii nie mają wstępu na niektóre seminaria. Rodzina 

Miłości posiada oznaczenia na swoich publikacjach, które określają to, kto może czytać daną 

broszurę. Np. oznaczenie LO (skrót od Leaders Only) oznacza materiał, który nie jest 

dostępny dla świeżych konwertytów (por. Hassan, 1999). Członkowie sekty są głęboko 

przekonani, że oficjalna doktryna nie kłamie, a jedynie nie ujawnia całej prawdy. 

Przebywając w środowisku, w którym prawda jest wartością względną, człowiek staje się 

background image

 

19 

niemal całkowicie niezdolny do obiektywnej oceny sytuacji. Jeśli ma jakieś wątpliwości, 

mówi się mu, że nie dojrzał jeszcze do tego, by poznać całą prawdę. 

 

4. Od manipulacji do automanipulacji 

O tym czy jesteśmy mężczyzną, czy kobietą decyduje to jak postrzegamy siebie sami i to jak 

postrzegają nas inni ważni dla nas ludzie. Ta podstawowa kategoria myślenia o sobie stanowi 

rdzeń naszej osobistej historii uzupełnianej o kolejne doświadczania. Już na tym prymarnym 

etapie możliwe są zniekształcenia w spostrzeganiu siebie mające rodowód w wiedzy 

potocznej. Schematy męskości i kobiecości mogą być odpowiednio nasycane treściami 

mówiącymi o pewnych cechach prototypowych, posiadanie których warunkuje poczucie 

bycia kobietą lub mężczyzną w stopniu pełnym lub zaledwie wystarczającym (Wojciszke, 

1986). Osobiste historie tworzą swoistą linię życia wyznaczaną przez pełnione role społeczne 

i w pewnym stopniu owa linia życia skłania nas do następnych wyborów - tego kim mamy 

być, co robić, co czytać, z kim się spotykać itp. Tożsamość jednostki będąc nieustanną 

odpowiedzią na pytania: kim jestem, kim powinnam/powinienem być, w jakim kierunku 

pragnę się rozwijać organizuje osobiste doświadczenie. Taką wewnętrzną mapą, z której 

czerpiemy wiedzę o Ja jest pamięć autobiograficzna, czyli reprezentacja świata, w której Ja 

stanowi główną kategorię porządkującą. Warto w tym miejscu nadmienić, że Ja niekoniecznie 

musi być głównym aktorem wydarzeń zapisywanych jako osobiste wydarzenia. Kiedy jako 

rodzic uczestniczymy w edukacji dziecka – w istocie jesteśmy głównie obserwatorami 

ważnych wydarzeń – niemniej kiedy myślimy „moje dziecko dzisiaj zdaje egzamin 

maturalny” – wydarzenie to staje się elementem naszej pamięci autobiograficznej. Ważność 

osoby czy osób sygnowana przez przeżywany przez nas afekt w relacji do osoby czy osób 

powoduje, że kodujemy (zapamiętujemy) wydarzenia w których centralną rolę odgrywają 

ważne dla nas osoby jako część pamięci związanej z Ja. 

Wiedza o świecie społecznym i samowiedza stanowi podstawę do zrozumienia świata i 

samych siebie. Otaczającej rzeczywistości nadajemy swoistą symbolikę, zgodną z osobistą 

historią życia. Przeszłość, która zapisana jest w naszej pamięci m.in. w postaci pamięci 

autobiograficznej stanowi też podstawę do wytwarzania centralnych tematów życiowych, 

czy życiowych projektów. W owe tematy życiowe czy życiowe projekty wkomponowane są 

autonarracje, czyli scenariusze jakie tworzymy na własny temat (Trzebiński, 2002). 

Autonarracje pozwalają na umieszczenie siebie w kontekście konkretnego wydarzenia 

tworzącego odpowiedni skrypt społeczny; np. Ja w kontekście roli zawodowej, Ja w 

kontekście akcji charytatywnej itp. Obok cech abstrakcyjnych dotyczących charakterystyki Ja. 

background image

 

20 

Autonarracje zawierają wyróżniony i charakterystyczny dla jednostki kontekst społeczny, w 

którym podmiot zachowuje się w konkretny sposób. Pozwala to na opisanie i zrozumienie 

wielu możliwych przejawów Ja w wielu zróżnicowanych od strony formalnej sytuacjach 

społecznych. Ta sama osoba w sytuacjach formalnych, publicznych może zachowywać się jak 

osoba skrajnie ekstrawertywna, a w sytuacjach nieformalnych, prywatnych jak ktoś nieśmiały 

i introwertywny.  

Autonarracje stają się podstawą do wyodrębnienia poczucia tożsamości - zarówno tej 

społecznej, jak i osobistej. Rozwój tożsamości polega m.in. na dookreśleniu własnego Ja 

przez kolejne zmieniające się identyfikacje ze znaczącymi osobami i grupami społecznymi. O 

tym, że ten element reprezentacji jest kluczowy dla podejmowania działań, myślenia, 

podejmowania decyzji wiedzą nie tylko psychologowie, wiedzą o tym także manipulatorzy. 

Stąd „przewodnicy duchowi” z różnych formacji: od gospodarczych po religijne walczą o 

„rząd dusz”, czyli przejecie kontroli nad umysłem – sposobem rozumienia świata i jego 

wartościowania. Bardzo często doprowadza się do utożsamiania się z realnymi lub fikcyjnymi 

osobami oraz o bardzo silne emocjonalne ustosunkowanie się do wszystkich sytuacji 

dotyczących obiektu identyfikacji. Dlatego tak ważne jest wykreowanie lidera, mistrza, guru, 

który staje się wyrocznią we wszystkich ważnych kwestiach. W takim przypadku, podmiot 

definiuje siebie w kontekście grupy odniesienia, czy wręcz przez bycie elementem grupy, np. 

członkiem korporacji, grupy wyznaniowej. W tej sytuacji o tym, kim jesteśmy możemy 

decydować w oparciu o zewnętrzne atrybuty, przypisane pełnionej roli (np. w przypadku roli 

zawodowej wyznacznikiem prestiżu i wartości osobistej jest posiadanie samochodu 

służbowego, telefonu komórkowego identyfikacja z logo firmy itp.), przynależności do partii 

politycznej, grupy odniesienia. Jeżeli zatem otrzymujemy określone "gadżety" to znaczy, że 

jesteśmy kimś ważnym, członkiem wybranej elity. Niebezpieczeństwo takiego postrzegania 

siebie polega na tym, że poczucie własnej wartości uzależniamy od tych, którzy są kreatorami 

standardów określających spełnienie wymagań roli. Z czasem następuje uwewnętrznienie 

takich standardów i traktowanie ich jako własnych punktów odniesienia dla akceptacji siebie i 

oceny wartości innych. Oznacza to, że bezrefleksyjnie przyjmujemy określony sposób 

rozumienia siebie i innych, wartościowania świata (dobre - złe; pożądane - obce). 

Prawdopodobne jest także przejmowanie pewnych wzorców na zasadzie tzw. „efektu trzeciej 

osoby” (Skarżyńska, 2002). Najogólniej rzecz ujmując mamy tendencję do minimalizowania 

wpływu treści prezentowanych w mediach (w tym systemów wartości) na nas samych, 

jednocześnie jesteśmy przekonani o istnieniu takiego wpływu w odniesieniu do innych. W 

istocie mając złudzenie braku wpływu, a tym samym iluzję kontroli, tym silniej podlegamy 

background image

 

21 

działaniu treści zawartych w przekazach realizujących interes twórcy przekazu a nie jego 

odbiorcy. 

Zwróćmy uwagę na to, że młodzi ludzie szukając akceptacji, czy zawodowego sukcesu 

(list niżej cytowany) kreują swój nowy wizerunek, który jest zgodny z misją, wizją firmy, w 

której pracują i z którą się identyfikują. Bycie członkiem korporacji wiąże się z określonym 

sposobem myślenia, ubierania, wręcz stylem życia. Sukces odnosisz tylko wtedy, gdy 

spełniasz pożądane standardy "bycia właściwą osobą na właściwym miejscu i we właściwym 

czasie". Z reguły oznacza to dyspozycyjność, kreatywność, i młodość, ale pojmowaną 

zgodnie z wiodącym sposobem myślenia obowiązującym w firmie. Jednym ze sposobów 

obrony jest przekonanie: w każdej chwili mogę odejść; to tylko taka przebieranka, a ja 

przecież dalej jestem sobą; itp. Zapoznajmy się z treścią następującego listu: 

"Zgodnie z narzuconym współczesnej kobiecie modelem życia rozpoczęłam studia - 

oczywiście w trybie zaocznym. Pracuję w dużej, znanej większości konsumentów firmie. 

Wydawałoby się, że to bardzo dobry początek dla dwudziestolatki. Satysfakcja i poczucie 

niezależności pojawiają się najczęściej podczas kolacji w wykwintnych klubach i tzw. fancy 

shopach, gdy z dumą wyjmuję plastikowy prostokątny kartonik. 

Zastanawiam się jednak, w którym momencie odnajdę czas, by poczuć swoją młodość, 

pozwolę sobie na beztroskę i nie będę przytłoczona poczuciem odpowiedzialności 

trzydziestolatki. Tęsknota za prozaicznymi, wydawałoby się, banalnymi czynnościami staje się 

bardziej dotkliwa. Kiedy odnajdę czas na spacer w Łazienkach, długą przejażdżkę na 

rowerze, skoro gdy wychodzę z pracy zegar bezlitośnie oznajmia koniec dnia? Przyglądam się 

kobietom sukcesu, u niektórych z nich stres kumuluje się w żołądku, u większości pojawia się 

jako siateczka zmarszczek. Zadaję sobie też pytanie - jak pogodzić pracę z macierzyństwem. 

Świat zatracił zdrowe proporcje, hierarchia wartości uległa kompletnej rewolucji. Naiwnie 

pytam, gdzie ludzie zagubili umiejętność do wzruszeń, pragnienie realizowania marzeń, gdzie 

jest miejsce dla miłości?" (Wysokie Obcasy, 7, s. 54, 2001) 

Z treści listu jasno wynika, że czytelniczka realizuje określoną wizję kobiety 

współczesnej. Co więcej wizję tę traktuje jako własną koncepcję siebie - konkretnie tzw. 

kobiety sukcesu ("zgodnie z narzuconym współczesnej kobiecie modelem życia"), ale 

jednocześnie odzywa się w niej drugie Ja, które odnosi się do zupełnie innych autonarracji 

("naiwnie pytam, gdzie ludzie zagubili umiejętność do wzruszeń, pragnienie realizowania 

marzeń, gdzie jest miejsce dla miłości"). Mamy tutaj co najmniej dwa sprzeczne systemy 

wartości kształtujące też odmienne wizerunki Ja i odmienne tematy życiowe. Nawiązując do 

autorki listu możemy stwierdzić, że realizacja schematu bycia kobietą sukcesu wiąże się z 

background image

 

22 

uznaniem ze strony otoczenia, daje wiele gratyfikacji społecznych (podziw, zazdrość, 

szacunek) i jest powodem do dumy (jestem inteligentna, zaradna, świetnie radzę sobie w tej 

"dżungli"), i tym samym motywuje do jeszcze większego wysiłku w kierunku rozwoju 

struktur Ja powinnościowego zapewniającego bycie ową kobietą sukcesu. Satysfakcja i inne 

gratyfikacje społeczne dają zwrotnie podstawę do rozwijania siebie w tym kierunku i 

"zamrażania" lub wręcz usuwania tych aspektów Ja, które są zdecydowanie niezgodne z 

dominującym Ja. Bycie kobietą sukcesu, czy "urodzonym menadżerem" staje się najbardziej 

dostępnym schematem Ja i kształtuje plany życiowe, zgodne z tak ukształtowaną tożsamością 

wszczepioną. Dlaczego należy traktować atrybuty ja powinnościowego w tym wypadku jako 

tożsamość wszczepioną a nie jako tożsamość indywidualną?  

Z badań T. Higginsa (1987) nad zawartością struktury Ja wynika, że w toku rozwoju 

jednostkowego wykształcamy m.in. tzw. Ja powinnościowe, w skład którego wchodzą 

aspekty Ja odnoszące się do pełnionych ról społecznych i tego, w jaki sposób powinniśmy 

funkcjonować, aby spełniać wymagania danej roli. Jeżeli standardy poprawności zachowania 

w danej roli potraktujemy jako punkt odniesienia dla Ja, wówczas zachowując się zgodnie z 

nimi mamy poczucie "dobrze spełnionego obowiązku" i jesteśmy dumni z siebie, bądź 

zasługujemy na akceptację i uznanie ze strony innych. Zasługujemy na uznanie i szacunek we 

własnych oczach i oczach innych wtedy, gdy zachowujemy się zgodnie z wymaganiami roli. 

Zachowanie może stanowić podstawę do ukształtowania cechy osobowości, wywodzącej się z 

autonarracji. A nagradzana społecznie cecha staje się jedną z osiowych cech kształtujących 

tożsamość. Jednym z niebezpieczeństw związanych z przejęciem funkcji kontrolnych w 

systemie Ja przez aspekty Ja powinnościowego jest depersonalizacja. Stan taki pojawia się w 

momencie, gdy zaczynamy postrzegać siebie jako wymienialnych z innymi stereotypowymi 

uczestnikami danej grupy. Następuje zacieranie różnic między jednostkami i zacieranie 

indywidualności. Inny oznacza gorszy. Tożsamość społeczna całkowicie przejmuje kontrolę 

nad tożsamość osobistą. Procesowi temu sprzyja: zuniformizowany wygląd, podobieństwo 

wyposażenia w różne przedmioty, ograniczone i ściśle określone kryteria sukcesu i stylu 

życia. Poza tym występują zmiany w przestrzeni życiowej. Są one związane ze zmianą 

zewnętrznego psychologicznego otoczenia osoby. Pobyt w podobnej grupie i niejako "wśród 

swoich" całkowicie zmienia stosunek do otoczenia zewnętrznego. Nie jest już ono 

postrzegane jako miejsce własnej egzystencji, lecz zrozumiane i traktowane jako wrogie, takie 

które koniecznie trzeba przekształcić zgodnie z wyznawanymi zasadami. Rodzi się tzw. 

kompleks twierdzy, polegający na tym, że człowiek pragnie żyć w pobliżu i towarzystwie 

osób podobnych albo postrzeganych subiektywnie jako podobne. Najczęściej łączy się to ze 

background image

 

23 

skróceniem czasowej perspektywy własnego rozwoju osobowościowego. Powiązana i zależna 

od grupy jednostka zdana jest na koncentrację na teraźniejszości, na wykorzystywanie dla 

rozwoju osobowości tego tylko, co niesie ze sobą teraźniejszość, lub przyszłość ściśle 

powiązana z teraźniejszością. Kreowanie własnego wizerunku czy szerzej osobowości 

zgodnie z narzuconym systemem wartości powoduje, że traktujemy siebie częściowo w 

sposób przedmiotowy - jak obiekt, który można dowolnie modelować zależnie od wymagań 

kontekstu społecznego. 

O ile w przypadku tożsamości wszczepionej mamy do czynienia z przejęciem funkcji 

regulacyjnych przez struktury Ja powinnościowego i "zamrożenia" innych możliwych Ja to 

inaczej wygląda sprawa wtedy, gdy podstawą do wartościowania siebie są aspekty tzw. Ja 

idealnego. W tej sytuacji podmiot kreuje wyobrażenia Ja zgodne z własnymi wypracowanymi 

ideałami, niekoniecznie zgodnymi z systemem wartości dominujących w danej grupie 

odniesienia, czy związanych z wymogami pełnionych ról społecznych. Kiedy rozbieżność 

między wyobrażonym wizerunkiem lub pożądaną tożsamością a stanem realnym jest 

"psychologicznie niemożliwa do osiągnięcia" (jednostka nie widzi realnych szans na 

osiągnięcie stanu idealnego) kształtuje się tzw. tożsamość negatywna. Oznacza to, że 

podmiot identyfikuje siebie poprzez negację istnienia cech pożądanych, np. jestem za gruba, 

jestem głupia, itp. Zwróćmy uwagę na to, że w tej sytuacji niemożliwe jest wręcz spełnienie 

standardów stanu idealnego właśnie z uwagi na definiowanie siebie w kategoriach negacji. W 

przypadku tożsamości negatywnej następuje odrzucenie samego siebie jako nie pasującego do 

wykreowanego ideału. Dla kobiet np. bardzo dużym źródłem frustracji jest prezentacja w 

reklamach idealnego ciała. Następuje definiowanie siebie w kategoriach jestem za gruba, nie 

jestem taka szczupła, nigdy mi się nie uda spełnić ideału itp. Metaforycznie możemy sytuację 

kogoś takiego przedstawić jako doganianie oddalającego się horyzontu. Towarzyszy temu 

złudzenie, że sukces życiowy , satysfakcję i realizację siebie można osiągnąć jedynie wtedy, 

gdy będzie się "posiadaczem" wymarzonych cech osobowości, czy kształtu ciała dających 

gwarancję na realizację życiowych planów i marzeń.  

W przypadku tożsamości przypisanej jak i tożsamości negatywnej charakterystyczne 

jest więc to, że musimy uwierzyć w sens i prawdziwość takiego i tylko takiego Ja. Autorka 

cytowanego wyżej listu uwierzyła, że może się w życiu spełnić jedynie jako "kobieta 

sukcesu", dziewczyna z anoreksją czy bulimią też wierzy, że idealne wymiary ciała dadzą jej 

szansę na sukces życiowy, bo tylko osoby szczupłe mogą na to liczyć, pracownik pracujący w 

firmie po naście godzin też oczywiście wierzy, że to jest jego recepta na szczęśliwe życie. Co 

więcej wszyscy są przekonani, że przekonania odnośnie tego kim są i kim chcą być są 

background image

 

24 

efektem autonomicznych refleksyjnych decyzji. I gdyby tak w istocie było nie towarzyszyły 

by ich życiu stany "niezrozumiałych" emocji negatywnych, czy pytania czasem "dopadające" 

o to jaki to ma sens. Bądź refleksje zawarte w liście cytowanym wyżej: "Świat zatracił 

zdrowe proporcje, hierarchia wartości uległa kompletnej rewolucji". 

Właśnie ten brak szczęścia, czy poczucie braku spełniania sprawiają, że nie da się do 

końca „uwierzyć”, że to jest własny autonomiczny wybór podmiotu i że jest to autentyczne 

poczucie „że ja to ja”. Te "nieznośne" emocje negatywne - smutek , poczucie winy, lęk 

informują, że coś jednak jest nie tak. Chciałoby się powiedzieć, że właśnie przeżywane 

emocje są sygnałem, że w tej pogoni za (***; wpisz dowolny cel) jednostka zatraca zdrowe 

proporcje stając się niewolnikiem własnej przyszłości wykreowanej zgodnie z wizją 

rozlicznych medialnych guru, w których interesie jest mieć wyznawców, bo inaczej przestaną 

być kimś ważnym i wyjątkowym. Czy reguła konsekwencji i zaangażowania to praprzyczyny 

tkwienia w stanie zafałszowanej świadomości? Z pewnością tak, ale nie tylko.  

background image

 

25 

 

Bibliografia 

Antas, J. (1999). O kłamstwie i kłamaniu. Studium semantyczno - pragmatyczne. Universitas. 

Kraków. 

Bradshaw, J. (1997). Toksyczny wstyd. Jak uzdrowić wstyd, który cię zniewala. Warszawa: 

Wyd. Akuracik. 

Cialdini, R. (1994). Wywieranie wpływu na innych. Teoria i praktyka. GWP. Gdańsk. 

Dobek - Ostrowska, B., Fras, J., Ociepka, B. (1999). Teoria i praktyka propagandy. Wyd. 

U.W. Wrocław. 

Ekman, P. (1997). Kłamstwo i jego wykrywanie w biznesie, polityce, małżeństwie. 

Warszawa. PWN. 

Fiske, S.T. (1982). Schema-triggered affect. Applications to social perception. W M.S. Clark, 

S.T. Fiske (red.), Affect and cognition: The 17th Annual Carnegie Symposium on 

cognition (s. 57-78). Hillsdale: Lawrence Erlbaum. 

Fiske, S.T., Pavelchak, M. A. (1993). Reakcje afektywne oparte na przetwarzaniu 

kategorialnym a reakcje afektywne oparte na przetwarzaniu analitycznym. Rozwinięcie w 

terminach koncepcji schematów wyzwalających afekt. W T. Maruszewski (red.), 

Poznanie - afekt - zachowanie (s. 53-101). Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.  

Hassan, S. (1999). Psychomanipulacja w sektach. Łódź. Ravi. 

Higgins, E.T. (1987). Self - discrepancy: A theory relating self and affect. Psychological 

Review, 9, 319-340. 

Kruglanski, A., Klar, Y. (1993). Widok z mostu: integrowanie paradygmatu teorii zgodności i 

teorii atrybucji z perspektywy epistemologii naiwnej. W T. Maruszewski (red.), Poznanie 

- afekt -zachowanie (s.216-258). Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.  

Kruglanski, A.W., Freund, T. (1983). The freezing and unfreezing of lay inferences: Effects on 

impressional primacy, ethnic stereotyping and numerical anchoring. Journal of 

Experimental Social Psychology, 19, 448-468. 

Kosseski, A., Kuśmierski, S. (1985). Teoria i praktyka propagandy. Warszawa. KiW. 

Langer, E. (1993). Problemy uświadamiania. Konsekwencje refleksyjności i bezrefleksyjności. 

W T. Maruszewski (red.), Poznanie - afekt - zachowanie (s.137-179). Warszawa: 

Wydawnictwo Naukowe PWN.  

Langer, E.L. (1978). Rethinking the role of thought in social interaction. W J. H. Harvey, W 

Ickes, R.F. Kidd (red.), New directions in attribution research. Vol. 2 (s. 35-58). 

Hillsdale, NJ.: Lawrence Erlbaum. 

background image

 

26 

Lewicka, M. (1993). Aktor czy obserwator. Psychologiczne mechanizmy odchyleń od 

racjonalności w myśleniu potocznym. Warszawa-Olsztyn: Pracownia Wydawnicza PTP. 

Mac, J. S. (1998). Tajemnice Amwaya. Warszawa. Wydawnictwo W.A.B. 

Martin, D. (1998). Taktyka prowadzenia spotkań. Warszawa. Bussines Press. 

Maruszewski, T., Ścigała, E. (1999). Nasze wyprane mózgi łowców. Charaktery, 7, s. 12-18. 

Skarżyńska, K. (2002). Wpływ telewizji na postawy i decyzje wyborcze oraz jej percepcja. 

W: M. Lewicka, J. Grzelak (red.), Jednostka i społeczeństwo (s. 67 – 83). Gdańsk. 

GWP. 

Trzebiński  J.  (2002).  Autonarracje  nadają  kształt  życiu  człowieka.  W:  J.  Trzebiński,  (red.), 

Narracja jako sposób rozumienia świata (s.43-81). Gdańsk. GWP. 

Witkowski, T. (2000). Psychomanipulacje. Wrocław. Moderator. 

Wojciszke, B. (1986). Teoria schematów społecznych. Wrocław: Ossolineum. 

Uniszewski, Z. (2000). Konflikty i negocjacje. Warszawa. Prószyński i S-ka. 

Zajonc, R.B. (1984). The interaction of affect and cognition. W K.R. Scherer, P. Ekman (Eds), 

Approaches to emotion (s. 239-246). Hillsdale: Lawrence Erlbaum.