Wykopali ludzkie kości
Opublikowano: poniedziałek, 07, lipiec 2014 07:38
Aleksandra Czajkowska
Kopałem, aż tu nagle widzę ludzkie kości na łyżce koparki - opowiada z przerażeniem pan Marcin, pracownik firmy Tomiraf. Podczas budowy parkingu przypadkiem odkrył mogiłę, prawdopodobnie z czasów likwidacji otwockiego getta. To szczątki co najmniej dwóch ludzkich ciał, kości zwierząt i przedmioty codziennego użytku
Na to niecodzienne znalezisko natrafiono w czwartek, 26 czerwca, w centrum Otwocka na ulicy Kupieckiej. Rozpoczęła się tam właśnie budowa nowego parkingu. - To mi się zdarzyło pierwszy raz w życiu. Pracowaliśmy jak zwykle przy tego typu robotach. Wszystko gładko szło, do czasu kiedy ok. godz. 13 odkopałem te kości - mówi pan Marcin, obsługujący koparkę.
Czaszka i zęby
Kopanie metrowego rowu pod parking rozpoczęto od strony ul. Staszica i dokładnie naprzeciwko pawilonu handlowego z adresem Kupiecka 1 odkryto ludzkie szczątki. Spod ziemi i piasku wyłoniły się fragmenty czaszki, kości piszczelowych, palców i szczęki. Wezwano natychmiast straż miejską i policję. - Przyjechaliśmy zabezpieczyć miejsce zdarzenia, do czasu przyjazdu techników z grupy specjalistycznej. Na pewno nie są to współczesne szczątki - poinformował nas jeden z policjantów.
Kilkugodzinne wykopaliska
Ulica Kupiecka stała się szybko głównym centrum wydarzeń w mieście. Przechodnie, jak i kierowcy, z zaciekawieniem spoglądali, co dzieje się za biało-czerwoną taśmą. Pytali o obecność samochodów policji i straży miejskiej. Prace przy budowie parkingu wstrzymano na kilka godzin. Na miejsce przyjechał prezydent Otwocka, Zbigniew Szczepaniak. Pojawiła się również grupa dochodzeniowo-śledcza i prokurator. Ponownie rozpoczęto wykopaliska. W ruch poszły łopaty i koparka. Przekopano odcinek o długości 4 metrów. Kości leżały na głębokości ok. 1 metra i były przysypane wapnem.
„Zerwij zawleczkę”
W miarę upływu czasu okazało się, że to miejsce skrywa jeszcze inne tajemnice niż tylko ludzkie szczątki. W trakcie przesiewania ziemi znaleziono dwie szklane ampułki z nieznaną cieczą. Niestety, napis na nich był już nieczytelny. Od razu pojawiły się spekulacje, czy to fiolki z trucizną, czy z lekarstwem. Policjanci natrafili też na lampę olejową, rozbite talerze, zardzewiały zamek od drzwi, scyzoryk, rondel z przykrywką i otwieracz do kapsli. Odkopano też zbutwiałe fragmenty materiału, który mógł być częścią ubrania. Natrafiono też na kości i uzębienie zwierząt, być może psa i konia. Znaleziona w wykopie poszarpana kartka z napisem „zerwij zawleczkę”, wywołała chwilę grozy
i pytanie o to, co jeszcze może kryć się w ziemi na ul. Kupieckiej?
Zbadają kości
Akcja przeszukiwania zakończyła się o godz. 17.30. - Dokonano przesiania tego terenu w celu odnalezienia szczątków i zebrania wszelkich fragmentów. Zostaną one przekazane do Zakładu Medycyny Sądowej w Warszawie w celu ich zbadania - mówi uczestniczący w pracach dochodzeniowo-śledczych prokurator Marcin Gajdamowicz. - Szczątki w większości są ludzkie. Ich ilość wskazuje na to, że mogą to być szczątki przynajmniej dwóch osób. Ale są też fragmenty większe niż ludzkie - dodaje prokurator. Jak udało nam się ustalić, ZMS do badań być może zaangażuje antropologa, który na podstawie odnalezionych szczątków miałby śledczym pomóc w ustaleniu wieku, płci i przyczyn zgonu.
To raczej nie koniec
Takie znalezisko jak to na Kupieckiej nie zdarza się często, ale biorąc pod uwagę historię Otwocka i ten rejon miasta, możemy spodziewać się kolejnych. Tu właśnie znajdowała się dzielnica żydowska z synagogą, a potem teren getta. To może świadczyć o tym, że znalezione kości mogą być szczątkami osób pochodzenia żydowskiego. W czasie likwidacji otwockiego getta, w 1942 roku, Niemcy masowo mordowali Żydów, grzebiąc ich w pojedynczych mogiłach. Ta hipoteza wydaje się najbardziej prawdopodobna.
Komentarz
Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie Sebastiana Rakowskiego, kustosza Muzeum Ziemi Otwockiej. Biorę pod uwagę dwie hipotezy. Tam obok stała synagoga. W 1941 roku, jak w maju była epidemia tyfusu, trzymano tam chorych. Kiedy umierali, to ich obok chowano. Jeżeli znaleziono też szczątki zwierząt, to bardziej wygląda na mogiłę z likwidacji getta. Kiedyś ulica Kupiecka była dużo węższa, a zabudowa przylegała do ulicy. Takich miejsc jak to, które zostało odkryte, jest na terenie Otwocka mnóstwo. Ok. 2 tys. osób Niemcy zastrzelili tylko podczas likwidacji getta. Były one właśnie chowane w takich płytkich grobach, na śmietnikach, w studniach.
Nie cyjanek, lecz lekarstwo
Po Otwocku natychmiast rozniosła się plotka, że w znalezionej fiolce był cyjanek. O skomentowanie tego poprosiliśmy Mariusza Niewiedzielskiego z józefowskiego Muzeum II Korpusu Polskiego. - Wszystko wskazuje na to, że tajemnicza zawartość ampułek to nie trucizna - a lek. W tamtych czasach trucizny przechowywane były w niebieskich naczyniach, by uniknąć pomyłki. W dodatku cyjanek jest bardzo wydajną trucizną, a fiolka, którą znaleziono była pokaźnych rozmiarów. Cyjanek ma też formę krystaliczną, a nie płynną. Kartka z napisem „zerwij zawleczkę” to pewnie fragment recepty bądź instrukcji użycia leku. Przed zażyciem fiolkę należało nadciąć specjalnym nożykiem, zerwać jej górną zawleczkę i... wypić. Przeciw hipotezie, że to trucizna przemawia też fakt, iż Żydzi w czasie wojny rzadko popełniali samobójstwa.