Jedz na zdrowie, będziesz mieć większe szanse na przeżycie zawału
Źródło: BL, KG|27.03.2014
Naukowcy zaczynają się mitygować i zastanawiać, dlaczego u osób otyłych i z nadwagą ryzyko zgonu z powodu zawału i chorób przewlekłych jest mniejsze.
Istnieje termin medyczny „normowaga”. Osoba z „normowagą” to taka która ma prawidłowy BMI – body mass index. Udowodniono, że osoby z prawidłowym BMI to osoby z niższy ryzykiem wystąpienia cukrzycy i nadciśnienia.
Mercedes Carnethon z Feinberg School of Medicine Northwestern University postanowiła powiedzieć „sprawdzam”. Przeprowadziła badania, a ich rezultaty zszokowały świat: stwierdziła, że diabetycy o prawidłowej masie ciała umierają dwukrotnie częściej niż ci, którzy są otyli.
Wbrew oczekiwaniom jednoroczna i 5-letnia śmiertelność u chorych z nadwagą lub otyłością była mniejsza niż u pacjentów z prawidłową lub niską masą ciała (odpowiednio p = 0,07 i p = 0,02).
Badania Carnethon potwierdziły kolejne, prowadzone na szerszą skalę: CHARM (Candesartan in Heart Failure-Assessment of Reduction in Mortality and Morbidity), DIAMOND-CHF (Danish Investigations of Arrhythmia and Mortality on Dofetilide in Congestive Heart Failure), DIG (The effect of Digoxin on Mortality and Morbidity in Paients with Heart Failure), ValHeFT (A Randomized Trial of the Angiotensin-Receptor Blocker Valsartan in Chronic Heart Failure).
Przyczyny? Hipotezą jest to, że tkanka tłuszczowa stanowi rolę tarczy ochronnej, której użycie pozwala przetrwać organizmowi kryzys. - Odpowiedzmy sobie na pytanie: co tłumaczy występowanie paradoksu otyłości? Hipotez jest bardzo dużo, a jak jest bardzo dużo, to istnieje podejrzenie, że żadna z nich nie jest kompletna. Niemniej mówi się m.in., że osoby otyłe mają mniejsze napięcie układu adrenalicznego, tkanka tłuszczowa produkuje także substancje korzystne dla organizmu – mówi prof. Józef Drzewoski, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych, Diabetologii i Farmakologii Klinicznej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Paradoksy w medycynie się zdarzają. Wyższe ciśnienie tętnicze krwi u pacjentów z większą masą ciała, np. z niewydolnością serca, znacznie lepiej rokuje niż u pacjentów z niewydolnością serca i z niskim ciśnieniem tętniczym. Większe stężenie cholesterolu – bez gigantycznych przekroczeń wartości – także podobno lepiej prognozuje u chorych z niewydolnością serca.
- Nie ulega wątpliwości, że otyłość jest czynnikiem ryzyka wielu chorób, ale nie jest tak do końca. Ale okazuje się, że zwiększone ryzyko zgonu nie dotyczy wszystkich osób z grup podwyższonego ryzyka – np. dializowanych, z ciężką niewydolnością nerek, osób z ostrymi zespołami wieńcowymi, z niewydolnością serca i z cukrzycą typu 2. Tak przynajmniej dowodzą liczne badania – tłumaczy prof. Drzewoski.
I dodaje: Pacjenci na intensywnej terapii z większym BMI mieli większe szanse przeżycia ciężkiego stanu klinicznego.