Biograficzne egzemplifikacje modelu syndromu prehomicydalnego w zjawisku seryjnego morderstwa opartego na koncepcji Jonathana Pincusa


Temat: Biograficzne egzemplifikacje modelu syndromu prehomicydalnego w zjawisku seryjnego morderstwa opartego na koncepcji Jonathana Pincusa

Plan

1. Wstęp

2. Ustalenia teoretyczne

2.1 Definiowanie zjawiska seryjnego morderstwa

2.2 Syndrom prehomicydalny

2.3 Zjawisko seryjnego morderstwa w polskim prawie karnym

3. Koncepcja Jonathana Pincusa i model prehomicydalny na niej oparty

3.1 Założenia hipotezy Jonathana Pincusa

3.2 Aspekty biomedyczne w etiologii seryjnego morderstwa

3.2.1 Czynniki neurologiczne

3.2.2 Czynniki psychologiczne

3.3 Aspekty socjologiczne w etiologii seryjnego morderstwa

3.3.2 Czynniki związane z relacjami rodzinnymi

3.3.1 Hipoteza Elliotta Leytona jako komponent modelu syndromu prehomicydalnego na bazie koncepcji Jonathana Pincusa

4. Odzwierciedlenia założeń modelu syndromu prehomicydalnego opartego na koncepcji Jonathana Pincusa w biografiach seryjnych morderców

4.1 Klasyfikacja seryjnych morderców wg tzw. „skali zła” autorstwa dr Michaela Stone'a

4.2 Analiza biograficzna

4.2.1 Artur Shawcross

4.2.2 Edward Theodore Gein

4.2.3 Gary Heidnik

5. Podsumowanie

1. Ustalenia teoretyczne

      1. Definiowanie zjawiska seryjnego morderstwa

Trudno w literaturze o jedną, spójną grupę definicji zjawiska seryjnego morderstwa, która stanowiłaby swego rodzaju nurt przewodni generujący mniej lub bardziej formalne dyrektywy obejmujące swymi wpływami aktywność badawczą oraz empiryczną na płaszczyźnie teoretyczno-praktycznej związanej z seryjnym morderstwem. Kilka, wydawać by się mogło immanentnych cech charakterystycznych dla czegoś, co zwykło określać się mianem seryjnego morderstwa, stanowi czynnik utrudniający wykrystalizowanie się rzeczonej grupy definicji. Do takich cech zaliczyć należy chociażby bardzo dużą różnorodność jeśli chodzi o motywacje sprawców oraz niemal niespotykany w przypadku innych rodzajów zabójstw indywidualizm samego czynu i okoliczności z nim związanych.

Po raz pierwszy sformułowanie „seryjny morderca” pojawiło się w wieku XVIII, a upowszechniło na przestrzeni dziewiętnastego i dwudziestego stulecia. W latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku Robert K. Ressler użył terminu „seryjny morderca” w rozumieniu „ morderców, którzy w obsesyjny i powtarzalny sposób zabijają swe ofiary, a ich czynom nie towarzyszy motywacja ekonomiczna, zabijanie stało się bowiem dla nich celem samym w sobie, dostarczającym ogromnej satysfakcji i przyjemności”. Inną definicję proponuje Steven Egger, którego słowa w swej publikacji przywołuje Stephen J. Giannangelo, sądzi on mianowicie, że seryjne zabójstwo jest to czyn motywowany nie korzyścią materialną, ale sprawowaniem władzy nad ofiarami zabójstwa, którego to dopuszcza się jedna osoba (według badacza jest to najczęściej mężczyzna) po raz drugi lub kolejny, przy czym każde z tych morderstw nie ma związku z poprzednim w takim sensie, że zostaje popełnione w innym czasie i najczęściej w innym obszarze geograficznym.

W podobnym ujęciu seryjne morderstwo traktuje polski badacz M. Szaszkiewicz: „Pojęcie zabójstwo seryjne dotyczy przypadków, w których sprawca dokonał więcej niż jedno zabójstwo, w różnych miejscach, w różnym czasie i pomiędzy nimi nastąpiło wygaszenie emocjonalne. Z psychologicznego punktu widzenia były to różne zdarzenia, choć układały się w serię przypadków” (M. Szaszkiewicz w: J. K. Gierowski, T. Jaśkiewicz-Obydzińska, 2002, s.201).

Niekiedy w definicjach spotkać możemy się z występowaniem swego rodzaju czynnika warunkującego w postaci ilości ofiar danego seryjnego mordercy. Jest to, w kontekście tych definicji, swoisty parametr, stanowiący meritum działania mechanizmu weryfikacyjnego, mającego moc decyzyjną odnośnie sklasyfikowania danego zjawiska jako desygnatu określenia - seryjne morderstwo. Takie stanowisko obserwujemy chociażby w następującej definicji: „seryjny zabójca jest osobą, która zabija co najmniej dwie osoby w czasowo niepowiązanych zdarzeniach. Przerwa pomiędzy kolejnymi zabójstwami jest zwykle okresem wyciszenia, trwającym od kilku godzin do kilku lat”(Czerwiński, Gradoń,2001 za: Piwowarczyk , 2010). Analogicznym czynnikiem warunkującym posługuje się E.W. Mitchell, stwierdzając, iż seryjny morderca to ktoś, kto „zabija dwie lub więcej ofiar w trakcie zdarzeń niepowiązanych ze sobą geograficznie ani czasowo” (Czerwiński, Gradoń,2001 za: Piwowarczyk , 2010). Takowe podejście do omawianego problemu rodzi jednak pewien istotny mankament. Słusznie odnotowuje ten fakt P.E. Dietz, co ciekawe wcześniej stosując wyżej wspomniany rodzaj parametru, którego wartość w tym przypadku oscyluje, w stosunku do większości koncepcji naukowych dotyczących omawianego zjawiska, na dość abstrakcyjnym poziomie - „Dopiero zabicie co najmniej 5 ofiar można nazwać seryjnym zabójstwem, jednak takie podejście jest powszechnie krytykowane, również z powodów czysto praktycznych. Zwiększanie liczby ofiar potrzebnej dla zdobycia statusu seryjnego zabójcy może powodować u kolejnych sprawców chęć osiągnięcia, a nawet przewyższenia tej liczby w celu wejścia do: `Ekskluzywnego klubu seryjnych morderców'” (Czerwiński, Gradoń,2001 za: Piwowarczyk , 2010).

W przytoczonych powyżej definicjach możemy zauważyć pewne czynniki, jak np. brak motywu ekonomicznego u sprawcy czynu, które to będąc elementami struktury definicji oraz tworząc w pewnym stopniu koherentny zespół takowych elementów, pełnią rolę swoistego differentia specifica, konstytuując tym samym zjawisko seryjnego morderstwa jako odrębne od chociażby innych rodzajów morderstw, oraz wskazując poniekąd rodzaj i mechanizmy percepcji w toku aktywności badawczej oraz empirycznej związanej z seryjnym morderstwem. Proporcjonalność koherentności i skomplikowania takowego zespołu czynników jest adekwatny do poziomu ścisłości, jaką w danej definicji decyduje się zastosować badacz. Niektórzy autorzy publikacji posiadających naukowe konotacje ze zjawiskiem seryjnego morderstwa, decydują się jednak na wprowadzenie nie definicji, lecz wręcz kategorii, które wykorzystują na poczet swoich rozważań, co według mnie warto odnotować w tej części pracy. Kategorie takie niekiedy nie posiadają rzeczonego zespołu cech konstytuujących, lub zespół ten w mniej lub bardziej bezpośredni sposób wynika z kontekstu prowadzonych inferencji badawczych. Przykładem może być tutaj Elliot Leyton, który posługuje się taką właśnie kategorią, określając seryjne morderstwo jako „szereg zabójstw rozciągniętych w czasie”. Czyni on to jednak w kontekście przedstawienia faktów z biografii jednego z najsłynniejszych seryjnych morderców - Henry'ego Lee Lucasa, które to fakty obrazują specyfikę jego zbrodni, ergo specyfikę seryjnego morderstwa w ogóle.

Odrębną grupę definicji stanowią w moim mniemaniu te, proponowane przez różnego rodzaju słowniki, leksykony czy też encyklopedie. Są to na ogół definicje w bardzo szerokim ujęciu, często wzbogacone o różne inne perspektywy badawcze, co skutkuje niekiedy zawieraniem się w tych definicjach pewnych aspektów, sprawiających, że wartość tychże definicji staje się dyskusyjna. Ponadto specyficzne encyklopedyczne podejście oraz konwencja formułowania faktów, doprowadza do swoistego merytorycznego spłaszczenia tematu. Takie podejście przez grupę definicji encyklopedycznych do kwestii seryjnego morderstwa nie nosi jednak znamion tendencji. Potwierdzając to oraz w celach poglądowych, warto przytoczyć jedną, najlepszą, jaką spośród tej grupy udało mi się znaleźć, definicję tzw. słownikową , gdyż są one poniekąd również wyrazem ogólnospołecznego rozumienia i istnienia w świadomości społecznej sformułowania, czy też prób wyjaśnienia sformułowania seryjnego morderstwa oraz seryjnego mordercy. I tak definicja ta stwierdza, iż seryjnym zabójstwem jest zabójstwo popełniane w wyniku patologii charakteru, np. dla patologicznej żądzy zupełnego panowania nad ofiarą, co odróżnia seryjnych morderców od np. zabójców na zlecenie, którzy zabijają w celu korzyści majątkowych.

Należy jednak w tym miejscu zaznaczyć, iż na potrzeby rozważań poczynionych w niniejszej pracy, wykorzystywane są zasadnicze założenia stanowiące podłoże konstrukcyjne definicji cytowanych na początku rozdziału, jako tych opierających się na wnikliwszej analizie problemu, precyzyjniej oddających merytorycznie wieloaspektową charakterystykę zjawiska oraz pozwalających implikować ciekawsze konkluzje badawcze.

Proces definiowania tak złożonego oraz generującego tak wiele i tak różnych interpretacji naukowych zjawiska jak morderstwo seryjne, winien opierać się w swych ramach o czynniki, będące logicznymi następstwami zewnętrznych teorii, funkcjonujących w stosunku do koncepcji zasadniczej na zasadzie interferencji, które, z punktu widzenia definicji seryjnego morderstwa, traktowane są poniekąd w kategoriach aksjomatu. Tego rodzaju swoista asymilacja i zapośredniczenie pewnych wniosków usprawnia, a wręcz nadaje zasadność procesowi wyznaczania i określania specyfiki danego zjawiska. W przypadku seryjnego morderstwa o czynniku takim możemy mówić przy okazji teorii zaburzenia wzorca homicydalnego. Teoria ta, sformułowana przez Stephena J. Giannangelo, opisuje zespół zachowań przejawianych przez seryjnych morderców, poprzez co jest bardzo cenną kategorią warunkującą konstrukcję struktury cech charakterystycznych dla omawianego zjawiska. Do zespołu wspomnianych cech, a więc również do zespołu cech, które przy okazji definiowania seryjnego morderstwa stanowią o odrębności tegoż od innego rodzaju przestępstw, według wspomnianego badacza zaliczyć możemy między innymi zamierzone i celowe morderstwo lub próby morderstwa częściej niż jeden raz, czerpanie przyjemności, zaspokojenia lub ulgi w związku z popełnianiem morderstw, pobudzenie lub napięcie utrzymujące się przez jakiś czas przed popełnieniem czynu morderczego czy też brak motywacji ekonomicznej.

Zasadnym jest również w moim mniemaniu wskazanie w tej części pracy na widoczne w literaturze przedmiotu rozróżnienie między morderstwem seryjnym a morderstwem masowym. Morderstwo masowe jest terminem wprowadzonym przez FBI, celem określenia czynu, w którym sprawca zabija wiele ofiar podczas jednego epizodu (Kowalczyk,2010). Co do wspomnianych sprawców morderstwa masowego oraz kwestii cech stawiających w opozycji tę grupę ze sprawcami morderstw seryjnych, bądź też cech tworzących platformę komparatystyczną dla tych dwóch grup, w literaturze istnieje kilka stanowisk. Według Giannangelo (2007) sprawcy zabójstw masowych zdradzają symptomy psychicznego niezrównoważenia, co w sposób wyraźny odróżnia ich od grupy sprawców zabójstw seryjnych, charakteryzujących się chłodem emocjonalnym i wyrachowaniem. Leyton (1996) natomiast, na kanwie swej hipotezy o społecznych uwarunkowaniach etiologii sprawców wielokrotnych, odnajduje cechy wspólne zabójcom masowym i seryjnym. Twierdzi on mianowicie, że „masowi mordercy są podobni do morderców seryjnych, gdyż popełniane przez nich czyny są formą osobistego protestu, o charakterze społecznym”.

      1. Syndrom prehomicydalny

We współczesnej kryminologii kwestią niezbędną wydaje się uwzględnianie zasady wielopłaszczyznowego podchodzenia do analizy różnych typów zdarzeń i zjawisk.

Jednym z najtrudniejszych zadań wiążących się ze wspomnianą analizą danych jest ustalenie związków przyczynowo - skutkowych (Czerwińska [w:] Urban, 1998) . Związki te, traktowane jako wydarzenia implikujące zachowania homicydalne, winny być rozpatrywane w odniesieniu do swoistego kompleksu, na który składają się zależności zachodzące między czynnikami społecznymi, socjalizacyjnymi, biopsychologicznymi oraz sytuacyjnymi (Kowalczyk, 2010). Za słusznością tego stwierdzenia przemawia oczywisty fakt, iż zjawisko jakim jest seryjne morderstwo, czy też morderstwo w ogóle, jest wypadkową działania i wzajemnej koegzystencji ogromnej ilości czynników o charakterze zarówno endo, jak i egzogennym. Należy zatem wszelkie próby wyjaśniania tego typu zjawisk, a nade wszystko próby konstruowania koncepcji etiologicznych, opierać na zintegrowanym, biologiczno-psychologicznym oraz społecznym modelu czynników wyzwalających ten rodzaj ludzkich zachowań. Interpretacja podłoża kryminogennego przez pryzmat takiego zespołu czynników pozwala na uzyskanie wiarygodnego, będącego w o wiele większym stopniu predestynowanym do roli odzwierciedlenia konkretnej rzeczywistości, materiału empirycznego, uwzględniającego wszelkie obszary oraz płaszczyzny aktywności ludzkiej, a co za tym idzie, również wszelkie obszary będące generatorami czynników składających się na źródło inicjacji i zaistnienia przedmiotu tejże interpretacji. Zastosowanie takiego kompleksowego podejścia nie stanowi jednak procesu finalnego w stosunku do globalnie rozumianej analizy i sformułowania czynników predyktywnych odnoszących się do danego zjawiska, gdyż jak twierdzi B. Hołyst (2004 [za:] Kowalczyk, 2010), tego rodzaju sprecyzowanie sytuacji poprzez wymienienie cech charakteryzujących to zjawisko nie jest zabiegiem wystarczającym, bowiem niezbędnym jest jeszcze ustalenie relacji występujących między tymi cechami. Wynika stąd jednoznaczny wniosek , że obok podejścia kompleksowego, drugą bardzo istotną kwestią jest określenie konfiguracji wzajemnych zależności pomiędzy aspektami płaszczyzn i pryzmatów, jakie uwzględniono w ramach owej kompleksowości.

Podsumowując powyższe rozważania można przytoczyć stworzoną przez M. Kowalczyk definicję syndromu prehomicydalnego, mówiącą, że jest nim szczególny układ czynników zawierających się w podmiocie i sytuacji kryminogennej oraz relacje zachodzące między nimi i poprzedzające dokonanie zbrodni, czyli innymi słowy zespół cech osobowościowych i sytuacyjnych, które występują w różnych układach, poprzedzają i warunkują popełnienie zabójstwa (Kowalczyk, 2010). Do niniejszej definicji będę się odwoływał w późniejszym toku rozważań zawartych w tej pracy.

      1. Zjawisko seryjnego morderstwa w polskim prawie karnym

Rozpatrywanie zjawiska seryjnego morderstwa w kontekście prawa karnego w Polsce jest narażone na ontologiczną w swym sensie aporię. Trudność tą napotykamy na płaszczyźnie pojęciowej, gdyż w polskim prawie karnym pojęcie seryjnego mordercy nie istnieje. Sytuacja taka mam miejsce, pomimo tego, iż, jak słusznie, wypowiadając się w tej kwestii zauważa M. Kowalczyk (2010), seryjni mordercy stanowią najniebezpieczniejszą grupę sprawców zabójstw. Ta sama autorka wskazuje na istnieje w polskim Kodeksie Karnym, poniekąd substytutów rekompensujących brak uwarunkowań prawnokarnych odnoszących się ściśle do tego zjawiska - „do kategorii zabójstw kwalifikowanych obejmujących czyny, których sprawcy pozbawili życia więcej niż jedną osobę, zalicza się zabójstwa określone jako rozszerzone lub zbiorowe (inaczej zwane też wieloofiarowymi), w których sprawca jednym czynem pozbawia życia więcej niż jedną osobę, lub zabójstwa dokonane w warunkach recydywy (art. 148 § 3 k.k.)” (Kowalczyk, 2010).

    1. Koncepcja Jonathana Pincusa i model prehomicydalny na niej oparty

W tej części pracy postaram się scharakteryzować ogólne założenia koncepcji Jonathana Pincusa, dotyczącej etiologii zjawiska seryjnego morderstwa oraz procesu kształtowania się osobowości seryjnego mordercy. Następnie, poprzez przedstawienie zespołu czynników etiologicznych, odgrywających w koncepcji J. Pincusa kluczową rolę, nakreślony zostanie model syndromu prehomicydalnego zasadzający się na owej koncepcji.

      1. Założenia hipotezy Jonathana Pincusa

Doktor Jonathan Pincus to profesor neurologii i emerytowany kierownik Katedry Neurologii szpitala w Waszyngtonie. Jest uznanym autorytetem w dziedzinie neurologii, jego opinie były wykorzystywane podczas procesów sądowych seryjnych morderców, badał chociażby Artura Shawcross'a podczas jego procesu w roku 1990, gdy ten odpowiadał wówczas za zabójstwo 11 prostytutek.

Koncepcja J. Pincusa, jak nietrudno się domyślić, w swej zasadniczej części składa się z aspektów o charakterze neurologicznym. Bardzo dużo miejsca, ten amerykański badacz, poświęca w niej dysfunkcjom tych obszarów mózgu, które odpowiedzialne są między innymi za kontrolowanie emocji czy też kontrolę tzw. gwałtownych reakcji neurologicznych. Rzeczone obszary mózgu sprowadzają się w tym wypadku do płata czołowego. W kontekście klinicznym dysfunkcje okolic czołowych mózgu, o różnym podłożu, czy to urazu mechanicznego, czy też na przykład infekcji lub nowotworu, powodują ”wypadnięcie najbardziej ludzkich cech psychicznych i prowadzą do głębokich zaburzeń osobowości”

(A. Bilikiewicz, 2003, s.198). Dokładny opis następstw w sferze emocjonalnej i psychicznej, jakie powodują wspomniane aberracje funkcjonowania okolic czołowych mózgu, zamieszczone zostały w podrozdziale dotyczącym biomedycznych aspektów w etiologii seryjnego morderstwa, w tym miejscu jednakże wartym zasygnalizowania jest, iż konstelację takich objawów opisuje tzw. zespół czołowy, czy też stosując nomenklaturę Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób (ICD-10) - zespół płata czołowego (oznaczenie: F07.0), a do objawów przejawianych w szczególnie interesującej w kontekście etiologii zjawiska seryjnego morderstwa sferze funkcjonowania społecznego, opis kliniczny rzeczonego zespołu chorobowego zalicza chociażby obniżenie uczuciowości wyższej, scharakteryzowanej jako utrata uczuć społecznych, poczucia odpowiedzialności czy poczucia ambicji. J. Pincus podkreśla, że przemoc, w tym wypadku w rozumieniu kategorii określanej przez większość badaczy mianem agresji wrogiej, czyli takiego zachowania człowieka, które ukierunkowane jest na zadanie cierpienia innemu człowiekowi (zmotywowanemu do jej uniknięcia), gdzie owo cierpienie ofiary jest głównym bądź jedynym celem sprawcy (J. Strelau, 2005, s.147), w większości przypadków nie wymaga wytłumaczeń w odniesieniu do osobliwych ideologii, jakie często próbuje się takiemu rodzajowi ludzkich zachowań przypisywać. Twierdzi on, iż zasadnym jest bardzo często analiza i wyjaśnianie procesów powstawania różnych form przemocy na płaszczyźnie neurologicznej, a więc w kontekście trwałych lub czasowych, które to wskazanie szczególnie warto w tym momencie odnotować, uszkodzeń struktury organicznej mózgu. Owa zasadność nie wynika bynajmniej z aksjomatycznego przekonania autora omawianej koncepcji o słuszności takiego podejścia, polega ona natomiast na tym, że ten sposób interpretacji zachowań agresywnych daje bardzo często wyczerpujące materiały empiryczne niezbędne do wysnucia konstruktywnych konkluzji o charakterze etiologicznym. Kontrola sprawowana przez ludzki mózg na poziomie organicznym nad sferą emocjonalną człowieka, oraz oczywista determinacja jak i mechanizm bezpośrednich powiązań pomiędzy strukturą organiczną mózgu, funkcjonowaniem tego organu w kontekście biomedycznym a strukturą emocjonalną danej osoby, w procesie wyjaśniania czynników warunkujących powstawanie takiego zjawiska, jakim jest seryjne morderstwo, jest niepodważalnie aspektem niezwykle istotnym, którego, w mającym należycie i rzetelnie odzwierciedlać specyfikę procesów generujących ontyczność seryjnego morderstwa, pominąć niepodobna. Jednakże predestynacja danego osobnika do roli seryjnego mordercy nie wynika tylko i wyłącznie z predyspozycji neurologicznych. Fakt ten również został uwzględniony przez J.Pincusa w formule jego hipotezy. Koncepcję tą cechuje bowiem pewien swoisty rodzaj eklektyzmu, będący jednak w dużej mierze zmodyfikowanym przez racjonalny dobór czynników, stanowiących implikacje z innych hipotez formułowanych na ten temat, poprzez co koncepcja J. Pincusa zyskuje na interdyscyplinarności , jak również pozwala się percypować w sposób holistyczny, jako koherentna całość dostarczająca środków do wieloczynnikowej analizy interesującej badacza części rzeczywistości.

Kolejnym czynnikiem etiologicznym, który zdaniem J. Pincusa ma wpływ na kształtowanie się osoby seryjnego mordercy, a więc w rezultacie ma wpływ na powstawanie zjawiska seryjnego morderstwa, jest choroba psychiczna. Kilkadziesiąt lat zawodowych doświadczeń autora omawianej koncepcji z seryjnymi mordercami zaowocowało zakwalifikowaniem właśnie tego faktu na poczet zespołu cech w modelu syndromu prehmoicydalnego. Odnotowanie występowania u badanych przez siebie seryjnych morderców choroby psychicznej jest wynikiem pracy empirycznej J. Pincusa, jednak konotacje z syndromem prehomicydalnym oraz zasadność włączenia zaburzeń psychicznych do czynników konstytuujących merytorykę tego syndromu, zobrazować można za pomocą przytoczenia definicji choroby psychicznej. Jedną z najbardziej kompleksowych definicji tego zjawiska zaproponował A. Bilikiewicz, stwierdza on w niej, iż choroba psychiczna jest „zaburzeniem psychicznym w znacznym stopniu ograniczającym […] zdolność radzenia sobie ze zwykłymi wymaganiami życia lub utrzymania właściwego kontaktu z rzeczywistością. Obraz kliniczny […] charakteryzuje się jakościowymi zmianami chorobowymi w zakresie myślenia, intelektu, świadomości, postrzegania uczuć, napędu psychoruchowego i innych funkcji psychicznych, prowadzącymi niekiedy do znacznych zaburzeń zachowania w środowisku społecznym” (A.Bilikiewicz, 2003, s.690). Przez pryzmat rozważań dotyczących tematyki niniejszej pracy, wartym odnotowania jest fakt, iż w powyższej definicji niejako zasadniczą konkluzją jest kwestia wpływu zmian chorobowych na funkcjonowanie w sferze społecznej, traktując tym samym tę formę aktywności ludzkiej poniekąd w charakterze układu odniesienia dla opisu zjawiska choroby psychicznej. Tokowe podejście nie jest bynajmniej podejściem odosobnionym. Jak podkreśla J. Czabała, proces zdefiniowania patologii psychicznej, w rozumieniu zespołu chorobowego, wymaga skonfrontowania tegoż z tym, co znamion takowej patologii nie posiada. To komparatystyczne podejście skutkuje w efekcie potrzebą zdefiniowania czegoś, co będziemy uznawali za normę psychiczną i co będzie jedną z płaszczyzn rzeczonej konfrontacji. W tym kontekście ten sam autor stwierdza, iż „większość zaburzeń psychicznych, zaburzeń funkcji psychicznych czy zaburzeń zachowania jest opisywana i definiowana przez opisy społecznych zachowań jednostki” (J. Czabała [w:] J.Strelau, 2005,s.560-561). Odwołując się do faktu niewątpliwej korelacji choroby psychicznej z funkcjonowaniem na płaszczyźnie społecznej globalnie, czy też interpersonalnej w ujęciu bardziej elementarnym, zasadność występowania choroby psychicznej jako czynnika etiologicznego w koncepcji J. Pincusa jest wręcz bezdyskusyjna. Koniecznym jest jednak wyraźne zaznaczenie w tym miejscu, iż choroba psychiczna nie może być traktowana jako jednoznaczny wyznacznik zachowań agresywnych, prowadzący do automatycznego deprecjonowania osób chorych psychicznie. Fakt ten odnotowują również Seligman, Walker i Rosenhan (2003, s.733) podkreślając jednocześnie, że najodpowiedniejszym w tym wypadku, jest zachowanie racjonalnego obiektywizmu - „Wielokrotnie […] podkreślaliśmy, że tylko niewielki procent zaburzonych umysłowo to ludzie gwałtowni. Obrońcy chorych psychicznie słusznie wzdragają się na każdą wypowiedź kojarzącą chorobę psychiczną z przemocą, żeby zapobiegać dalszemu piętnowaniu i złemu traktowaniu tej grupy społecznej. Jednak sentyment, który także podzielamy, nie powinien przysłonić nam faktu, że to szczególne zjawisko (masowe morderstwo) […] związane jest z chorobą psychiczną.”

Trzecią kategorią posiadającą funkcje wyjaśniające, stosowaną w omawianej koncepcji jest kwestia, mówiąc najogólniej, warunków w jakich przebiegało dzieciństwo oraz okres adolescencji u seryjnych morderców. W ogólnej teorii przestępczości uwarunkowania wynikające z przebiegu socjalizacji jednostki uznaje się za jeden z decydujących czynników etiologicznych i wyznaczników tego zjawiska (M. Kowalczyk, 2010, s.101). Analizy funkcjonowania rodzin można dokonywać w kilku płaszczyznach oraz nawiązując do bardzo wielu aspektów, mających wpływ na kształtowanie się mechanizmów regulujących sposób wypełniania przez rodzinę, rozumianą jako system swoistych interakcji ,rzeczonych funkcji. W. Ambrozik (2003, za: M. Kowalczyk, 2010, s.102), na podstawie analizy danych empirycznych pochodzących z biografii przestępczej dwukrotnego zabójcy, wskazuje na pewne zasadnicze płaszczyzny, na których w ramach istnienia struktury rodziny ma miejsce proces konstytuowania się cech osobowościowych potencjalnego zabójcy, są to według badacza: typ rodziny, jej dzietność oraz warunki socjalno-bytowe, system karania i nagradzania, klimat emocjonalny tworzony przez więzi rodzinne między poszczególnymi jej członkami, jakość wzorów zachowań w danej rodzinie (w szczególności wzorce zachowań agresywnych, przemocowych, a także uzależnienia rodziców). Jednakże J. Pincus w swojej koncepcji nie traktuje tego czynnika etiologicznego z uwzględnieniem tak szerokiego spektrum oddziaływań. Nie oznacza to jednak, że ten aspekt oraz jego znaczenie dla etiologii zjawiska seryjnego morderstwa autor omawianej koncepcji traktuje w sposób pobieżny. Kluczową rolę odgrywa tutaj bowiem szczególny charakter, specyfika warunków, w jakich dorastali późniejsi seryjni mordercy. Jak zauważa M. Kowalczyk (2010, s.169-170), „wielokrotni zabójcy w swym niestabilnym okresie dzieciństwa i dorastania niejednokrotnie doświadczali upokorzeń wywołujących silny opór i skłonności do zachowań destrukcyjnych […], pochodzą bardzo często z rodzin, w których matki nie potrafiły uchronić swych dzieci przed okrucieństwem ojców i w których doświadczali oni gwałtów lub molestowania seksualnego”. Opis ten jednak, mimo, że merytorycznie oddaje warunki w jakich przyszli sprawcy doznają traumatycznych przeżyć, w porównaniu z przykładami biograficznymi niektórych seryjnych morderców, staje się wręcz lakoniczny. Przytoczyć można tutaj chociażby fakty z biografii Garego Heidnika, którego ojciec w dzieciństwie dyscyplinował, wywieszając chłopca przez okno na pierwszym piętrze trzymając go za stopy, czy też Edmunda Kempera, którego matka przez około osiem miesięcy zmuszała ośmioletniego wówczas chłopca do spania w ciemnej piwnicy (E. Leyton, 1996, s.54). Trafnym podsumowaniem tej kwestii są słowa Dickson'a, przytoczone przez Z. Majchrzyka (2004, s.181): „W najmłodszych swoich latach spotykali się (seryjni mordercy) z jawną wrogością ze strony swoich rodziców, zaś wszyscy spośród badanych morderców mieli wrażenie, że są wykluczeni z grona rówieśników z powodu wstydu lub kompleksu niższości.” W obliczu tego typu faktów, z którymi J. Pincus podczas swojej pracy z seryjnymi mordercami miał niewątpliwie styczność, w ramach swej teorii, w odniesieniu do wykorzystywanych przy okazji opracowań etiologicznych np. zabójstwa, szeroko rozumianych uwarunkowań socjalizacyjnych na poziomie rodziny, stosuje on kategorię molestowania w okresie dzieciństwa lub/i adolescencji. W swym sensie merytorycznym nie odbiega ona od powszechnie istniejącego w rozprawach i empirycznej praktyce naukowej rozumienia, a zatem również w koncepcji J. Pincusa oznacza tyle, co „każdą formę fizycznego lub psychicznego złego traktowania dziecka przez rodziców lub opiekunów. Najczęstsza forma to poważne i powtarzające się zranienia fizyczne […] oraz inne formy znęcania się, jak głodzenie, zamykanie w ciasnych pomieszczeniach, przypalanie papierosami i innymi gorącymi przedmiotami czy napastowanie seksualne” (A.S. Reber, 2002, s.189). Poruszanie kwestii molestowania w dzieciństwie, przy okazji omawiania etiologii zjawiska morderstwa jako takiego, nie jest oczywiście ujęciem innowacyjnym, aspekt molestowania występuje np. jako wyznacznik cech charakterystycznych jednego z tzw. typów sprawców zabójstw, przedstawia to w swojej pracy chociażby M. Szaczkiewicz, który w kontekście modelu charakterystyki psychofizycznej nieznanego sprawcy zabójstwa, typowi zorganizowanemu przypisuje między innymi następujące cechy: w dzieciństwie był poddawany niespójnym i niekonsekwentnym oddziaływaniom wychowawczym, a w historii jego życia był incydent (bądź incydenty) fizycznego lub seksualnego nadużycia przez matkę, ojca albo osobę sprawującą opiekę (M. Szaszkiewicz w: J. K. Gierowski, T. Jaśkiewicz-Obydzińska, 2002, s.180).

Synteza rozważań zawartych w niniejszym podrozdziale, oraz tych poczynionych przy okazji omówienia pojęcia syndromu prehomicydalneego, staje się swoistym asumptem do sformułowania quasi definicji modelu syndromu prehomicydalnego na kanwie zasygnalizowanych powyżej czynników etiologicznych stanowiących merytoryczną osnowę dla koncepcji J. Pincusa. Przypomnijmy, owe czynniki etiologiczne w tej koncepcji to: uszkodzenia mózgu, choroba psychiczna oraz molestowanie w dzieciństwie lub/i okresie adolescencji. Jednakże decydujące znaczenie dla modelu syndromu prehomicydalneego ma, o czym pisze B.Hołyst w przytaczanej wcześniej w niniejszej pracy opinii, ustalenie wzajemnych relacji i zależności zachodzących między czynnikami składającymi się na rzeczoną kombinacje symptomów prehomicydalnych. Określenie tych zależności stanowi w tym przypadku o unikalności koncepcji J. Pincusa na tle innych hipotez próbujących wyjaśniać mechanizmy wyzwalania zjawiska seryjnego morderstwa. Autor omawianej koncepcji twierdzi mianowicie, że w przypadku seryjnych morderców ma zastosowanie pewna formuła: po pierwsze, zawsze obecny jest przynajmniej jeden z wzmiankowanych powyżej czynników, ale dwa kolejne w tej kombinacji mogą mieć decydujące znaczenie, oraz po drugie, w owej kombinacji role poszczególnych czynników są odmienne, w takim sensie, że uszkodzenia mózgu oraz choroba psychiczna stanowią tzw. czynniki wysokiego ryzyka, wykorzystywanie natomiast jest czynnikiem wyzwalającym. J. Pincus wyraża tę zasadę w formie obrazowej metafory mówiąc, że uszkodzenia mózgu i choroba psychiczna są jak proch, natomiast wykorzystywanie jak iskra prowadząca do wybuchu.

      1. Aspekty biomedyczne w etiologii seryjnego morderstwa

Ta część pracy poświęcona będzie omówieniu czynników natury biomedycznej,

które według badaczy mają wpływ na proces etiologii seryjnego morderstwa. Z racji oczywistych odniesień do koncepcji J. Pincusa omówione zostaną te spośród owych czynników, które w rzeczonej koncepcji są szczególnie akcentowane. Należy w tym miejscu zaznaczyć, iż opisywanie w tej pracy każdego z czynników w osobnym podrozdziale, nie powinno być traktowane jako determinanta świadcząca o wyrazie przychylności dla poglądu autonomii konkretnego podejścia, czy to biomedycznego, cz też psychospołecznego. Koncepcja J. Pincusa jest podejściem interdyscyplinarnym i integracyjnym, podobnie jak większość współczesnych teorii kryminologicznych „odnosi się do mechanizmów warunkujących zachowania przestępcze pojmowane całościowo jako kategoria zachowań ludzkich” (M. Kowalczyk, 2010, s.65), w tym też, holistycznym kontekście należy interpretować poszczególne, omówione poniżej czynniki etiologiczne.

          1. Czynniki neurologiczne

W przypadku omawianej koncepcji czynniki neurologiczne skupiają się głównie

na uszkodzeniach lub dysfunkcjach o różnym podłożu, płata czołowego. Unaocznienia kwestii, dlaczego ten właśnie obszar mózgu jest dla J. Pincusa szczególnie interesujący w kontekście etiologii zjawiska seryjnego morderstwa, najprościej dokonać będzie poprzez scharakteryzowanie płata czołowego na płaszczyźnie anatomicznej i biomedycznej, oraz wykazaniu implikacji w sferze emocjonalnej i psychicznej, jakie niosą ze sobą rzeczone aberracje funkcjonowania tej części mózgu.

Powierzchnia półkul u ssaków wyższych jest pofałdowana, dzięki czemu tworzą się uwypuklenia zwane zakrętami, te z kolei oddzielone są od siebie bruzdami, tzw. bruzda środkowa (nazywana również bruzdą Rolanda), oddziela płat czołowy od płata ciemieniowego. Płat czołowy, w wyniku procesów związanych z ewolucją ssaków, znacznie się powiększa, tak, że obecnie stanowi u człowieka dominującą część mózgowia (B.Sadowski, 2001, s.101). Zdecydowanie najważniejszym dla rozważań zawartych w tej pracy jest jednak określenie, w jaki sposób procesy kontrolowane przez okolice czołowe mózgu wpływają na funkcjonowanie człowieka, zarówno w kwestii jego subiektywnych odczuć psychicznych i emocjonalnych, jak również przez pryzmat partycypacji jednostki w strukturze społecznej. Ważnym wyznacznikiem odnoszącym się do tej kwestii, stanowiącym o tym, że to właśnie płat czołowy, a dokładniej jego dysfunkcje, są osią dla rozważań J.Pincusa na podłożu neurologicznym w ramach swojej teorii, jest niewątpliwie fakt, iż implikacjami klinicznymi rzeczonych dysfunkcji są między innymi zaburzenia w kontrolowaniu i autointerpretacji emocji. Aby ustrzec się korzystania z terminów niejednoznacznych, należy wskazać w jakim sensie pojęcie to będzie w odniesieniu do niniejszej pracy funkcjonowało. Według J.Wciórki (2003, [w:] A.Bilikiewicz, s73), emocją „nazywa się zwykle subiektywnie odczuwany stan psychiczny, który przynagla do rozpoczęcia pewnych działań, któremu ponadto towarzyszą różne zmiany cielesne i charakterystyczna ekspresja”. O dwóch płaszczyznach tego zjawiska wspomina również B. Sadowski (2001, s.380-381), stwierdzając, że emocje mają aspekt zarówno subiektywny, jak i obiektywny. Pierwszy, obejmujący doznania związane z zaistnieniem odpowiedniej potrzeby, oraz drugi obejmujący reakcje ruchowe (mimika, ruchy wyrazowe i pozy ciała). Mówiąc jednak o emocjach ludzkich, należy wspomnieć o wysokim stopniu organizacji tychże, w porównaniu np. z odczuciami zwierząt, które możemy uznać za analogiczne. Niezwykle ważnym jest również zastosowane przez B.Sadowskiego (2001, s.382) rozróżnienie, w którym autor ten wskazuje na dwie kategorie emocji ludzkich - emocje pierwotne oraz emocje wyższego rzędu (tzw. socjalne). W odniesieniu do koncepcji J. Pincusa kategorią istotniejszą jest kategoria emocji socjalnych, która według tego samego badacza jest kategorią „swoiście ludzką”, wynikającą z dążenia do osiągnięcia aprobaty otoczenia czy do wzbudzenia względem siebie pozytywnych uczuć. Jako emocje o walencji ujemnej zaliczane do tej kategorii Sadowski wymienia doznania spowodowane obserwacją sukcesów i niepowodzeń konkurentów, jak zazdrość, nienawiść, litość czy pogarda (B.Sadowski, 2001, s.382). Według Rossa (1996 [za:] B.Sadowski, 2001, s.382) ośrodki kontrolujące emocje pierwotne człowieka sytuują się w obrębia płata skroniowego kory mózgu, natomiast sterowanie emocjami wyższego rzędu, a więc emocjami socjalnymi, należy do okolicy przedczołowej (czyli leżącej najbardziej z przodu części płata czołowego). Jak nietrudno się domyślić, wszelkie dysfunkcje tej części mózgowia, bez względu na podłoże etiologiczne, będzie oznaczało zaburzenia funkcjonowania kategorii emocji socjalnych, także tych o walencji ujemnej - jak choćby nienawiść, litość czy pogarda. Fakt ten pozwala wnosić, iż może być to jeden z czynników, będących poniekąd uwarunkowaniem predyspozycyjnym do częstego u seryjnych morderców zjawiska uprzedmiotowienia swoich ofiar, na co uwagę zwraca wielu badaczy (M.Kowalczyk, 2010; E.Leyton, 1996; M.Piwowarczyk, 2010). Cytowany przez Sadowskiego Ross nie jest odosobniony w swej opinii o ścisłym związku między funkcjonowaniem okolic czołowych mózgu a systemem emocjonalnym jednostki. W wyniku postępu badań w dziedzinie neuropsychologii stworzony został tzw. trzypoziomowy model struktur mózgu regulujących emocje. „Obejmował on: struktury pnia mózgu, tworzące tzw. czynnościowy układ aktywacji (poziom I); struktury układu limbicznego, wpływające na powiązanie emocji z doświadczeniem percepcyjnym (poziom II); oraz struktury kory czołowej, odpowiadające za poznawczo-społeczno-kulturowy wymiar emocji (poziom III)” (J. Strelau, 2005, s.671). Zwraca się również uwagę na ścisłe powiązania między ciałem migdałowatym, czyli ośrodkiem mózgowym znajdującym się w obrębie bieguna płata skroniowego (B.Sadowski, 2001, s.390), a korą płatów czołowych, pełniącą w tym wypadku funkcję modulatora reakcji emocjonalnych z punktu widzenia kryteriów społeczno-kulturowych. Jako egzemplifikację zaburzenia takiego powiązania podaje się powszechnie cytowane studium przypadku pacjenta Phineasa Gage'a (J. Strelau, 2005, s.672). Przypadek Phineasa Gage'a jest często przywoływany w literaturze jako jeden z pierwszych udokumentowanych dowodów na to, że uszkodzenie płatów czołowych może wpływać na osobowość i interakcje społeczne jednostki. Geage doznał poważnego uszkodzenia mózgu, gdy stalowy pręt przebił na wylot jego czaszkę, niszcząc znaczną część płatów czołowych. Według wielu relacji, wydarzenie to zmieniło znacząco cechy osobowości i temperament Phineasa, np. według doktora J.M. Harlowa, który opiekował się nim, Geage stał się porywczy, wulgarny, i niezdolny do konsekwentnego dążenia do celów - podczas kiedy wcześniej miał być osobą pracowitą i zrównoważoną.

Innego typu implikacje kliniczne związane z uszkodzeniami okolic czołowych sygnalizują w swych pracach J.Rybakowski (2003 [w:] A.Bilikiewicz, s.50-55), B.Sadowski (2001, s.389) oraz Seligman, Walker i Rosenhan (2003, s.734). Pierwszy spośród tych badaczy wskazuje, że kora mózgowa czołowa odgrywa bardzo ważną rolę jeśli chodzi o etiologię zaburzeń czynności psychicznych, stwierdzając jednocześnie, iż w obrębie tej części mózgowia „dokonuje się integracja i kontrola procesów poznawczych, emocjonalnych i motywacyjnych”. Sadowski natomiast, przytaczając wyniki badań Rollsa, zaznacza, że „u chorych z uszkodzeniami podstawowej części płata czołowego występują […] ogólne zmiany zachowania świadczące o upośledzeniu oceny sytuacji pod względem emocjonalnym, […] niefrasobliwość, nieodpowiedzialność czy brak troski o przyszłość.” Z kolei Seligman, Walker i Rosenhan, opisując badania Raine'a, konkludują, iż „obniżenie aktywności obszarów przedczołowych skutkuje utratą kontroli nad agresywnymi odczuciami, skłonnością do podejmowania ryzyka i łamania reguł, wybuchami agresji, utratą samokontroli, osłabieniem zdolności rozumowania i większym skupieniem na chwili obecnej.” O stopniu bezpośredniości powiązań pomiędzy funkcjonowaniem obszarów czołowych mózgu na poziomie organicznym a funkcjonowaniem struktur psychicznej i emocjonalnej danej jednostki, świadczyć mogą również biomedyczne konsekwencje wykonywanego na szeroką skalę w pierwszej połowie ubiegłego stulecia tzw. zabiegu lobotomii. Po sformułowanej na podstawie badań empirycznych tezie, iż w przypadku zwierząt usunięcie płata czołowego powstrzymuje rozwój nerwicy eksperymentalnej oraz eliminuje ich frustrację, zaczęto stosować analogiczny zabieg u ludzi, z tą różnicą, że płaty czołowe nie były usuwane, przecinano natomiast włókna nerwowe biegnące od płatów czołowych do innych partii mózgu. Zabieg ten miał na celu modyfikację struktury psychicznej pacjentów cierpiących na depresję lub natręctwa. W wyniku takiego chirurgicznego zaburzenia funkcjonowania okolic czołowych, z biegiem czasu zaobserwowano u pacjentów poddanych temu zabiegowi takie skutki uboczne jak: apatia, nieodpowiedzialność, obniżenie sprawności intelektualnej, spadek umiejętności oceny sytuacji czy obniżenie zdolności twórczych. (H.Eysenck, M.Eysenck, 2003, s.152). Omawiając dysfunkcje okolic czołowych mózgu nie sposób nie wspomnieć o kategorii klinicznej dotyczącej tego typu zaburzeń, którą określa się mianem zespołu płata czołowego. Do objawów tego schorzenia w sferze funkcjonowania psycho-emocjonalnego zalicza się spadek aktywności, stępienie życia uczuciowego, upośledzenie myślenia abstrakcyjnego i przyczynowo-logicznego (A.Bilikiewicz, 2003, s.735) oraz obniżenie lub całkowity zanik tzw. uczuciowości wyższej.

Tego typu materiał empiryczny nie zostaje oczywiście bez echa w kręgu teorii kryminologicznych, starających się wyjaśnić mechanizmy prowadzące do powstawania zjawiska seryjnego morderstwa. W różnych podejściach do tej kwestii zawiera się aspekty, będące odzwierciedleniem faktów natury biomedycznej, dotyczących następstw w sferze psychicznej oraz emocjonalnej, zaburzeń okolic czołowych o charakterze encefalopatycznym. Przytaczany przez M.Piwowarczyk (2010, s.43) J.K. Gierowski uważa, że „grupa zabójców stanowi populację, w której stosunkowo często występują podkorowe zaniki mózgu, patologiczny, uogólniony bądź napędowy zapis elektroencefalograficzny, zlokalizowany również w okolicach czołowych […]”. Rolę dysfunkcji płatów czołowych w etiologii zjawiska seryjnego morderstwa odnotowują również cytowani przez M.Kowalczyk (2010, s.68) Moir i Jessel - „z badań przeprowadzonych wśród skazanych za zabójstwo wynika, że pojawiają się u nich znaczące zakłócenia w przedczołowym obszarze mózgu.” Na bazie wyników badań dotyczących dysfunkcjonalności mózgu powstały również teorie z tzw .grupy biologicznej, które, wydawać by się mogło stronią od interdyscyplinarnego ujęcia problemu i poniekąd uzurpują sobie prawo do całościowego wyjaśniania etiologii seryjnych morderstw na kanwie swoich tylko założeń. Jednakże w odniesieniu do koncepcji J. Pincusa przytaczanie takich teorii nie jest zabiegiem uzasadnionym, o czym świadczyć może na przykład słuszna uwaga M.Piwowarczyk (2010, s.41), że „teorie biologiczne dotyczące zjawisk związanych z przestępczością nie mają większego uznania w nauce, w szczególności ze względu na skojarzenia z poglądami prezentowanymi przez C.Lombroso.”

          1. Analiza psychiatryczna

Na początku niniejszego podrozdziału chciałbym dokonać swego rodzaju

objaśnienia natury technicznej. W tej części pracy skupię się głównie na kolejnym z czynników etiologicznych z kombinacji wyróżnionej w obrębie koncepcji J.Pincusa, mianowicie na psychicznych stanach chorobowych. Jednakże aspekty zaburzeń natury psychicznej, jak na przykład nieprawidłowości w funkcjonowaniu struktur poznawczych, będą również wzmiankowane i sygnalizowane w podrozdziale dotyczącym relacji przyszłych seryjnych morderców z ich rodzicami, jakie nastąpiły w okresie dzieciństwa oraz adolescencji. Takie rozwiązanie konstrukcyjne wynika z faktu ścisłej zależności wykształcenia się wspomnianych deficytów psychicznych z podłożem tych relacji (M.Piwowarczyk, 2010, s.47).

Pogląd stwierdzający, iż zaburzenia psychiczne są jednym z głównych czynników w etiologii zjawiska seryjnego morderstwa, do którego również w sposób oczywisty przychyla się J.Pincus w swojej koncepcji, nie jest we współczesnej kryminalistyce ani poglądem nowym, ani też odosobnionym. W kwestii występowania u sprawców seryjnych zabójstw chorób psychicznych przeprowadzono wiele badań empirycznych (oczywiście mnogość ta orzekana jest w stosunku do ogólnej liczby praktyk empirycznych badających seryjnych morderców, które na przykład K.Pospiszyl określa słusznie jako „nieliczne”). Analiza wyników dostarczanych na drodze owej empirycznej działalności pozwala badaczom tej materii wysnuć, biorąc pod uwagę bardzo duży stopień zróżnicowania oraz wieloaspektowości zjawiska seryjnego morderstwa, dosyć jednoznaczne konkluzje. Kwestia zaburzeń psychicznych stanowi na tyle ważny aspekt omawianego zjawiska, że spora liczba badaczy decyduje się predestynować zaburzenia psychiczne do roli swoistej kategorii klasyfikacyjnej. Czynią tak na przykład cytowani przez M.Kowalczyk (2010, s.172) Gierkowski i Szymusik. Proponują oni mianowicie klasyfikację, w której zaburzenia psychiczne występują w wzmiankowanej wyżej roli, a ponadto opatrzone są atrybutem częstotliwości, który na kanwie tejże klasyfikacji zwiększa znaczenie systematyzujące zaburzenia psychicznego, natomiast w odniesieniu do interesujących nas zagadnień, stanowi pierwszą z przesłanek zasadności uwzględnienia przez J.Pincusa w swej koncepcji zaburzeń psychicznych jako czynnika etiologicznego. Według wspomnianych badaczy wielokrotnych morderców sklasyfikować możemy w odniesieniu do następujących trzech grup:

  1. Zabójcy o głęboko zaburzonej osobowości, nieprawidłowym rozwoju emocjonalnym, u których rozpoznaje się często osobowość dyssocjalną

  2. Zabójcy działający w ramach zorganizowanej przestępczości -zabójcy zawodowi, tzw. płatni mordercy

  3. Zbójcy chorzy psychicznie - zdaniem autorów jest to najliczniejsza grupa zabójców, którzy działają pod wpływem przeżywanych urojeń i wymagają leczenia psychiatrycznego.

Niektórzy spośród autorów kwestię zaburzeń psychicznych, czy raczej kwestię ich

występowania w etiologii seryjnego morderstwa traktują w kategoriach aksjomatu. Czerwiński i Gradoń (2001 [za:] M.Piwowarczyk, 2010, s.48) stwierdzają, iż mimo, że oficjalne dane mówią o 20% seryjnych morderców mających udokumentowaną historię leczenia psychiatrycznego, to „działalność seryjnych morderców wygląda (…) zwykle tak przerażająco i jest tak niezrozumiała, że przyjmuje się jako pewnik chorobę psychiczną sprawcy.” Również Seligman, Walker i Rosenhan (2003, s.733) wyrażają opinię, że zaburzenia psychiczne są częstym zjawiskiem występującym u sprawców seryjnych morderstw. Autorzy ci wykazują, że na zaburzenia psychiczne cierpiała ponad połowa zbadanych seryjnych morderców, a do najczęściej diagnozowanego schorzenia psychicznego należała schizofrenia. Rozróżnienia na rodzaje zaburzeń psychicznych w kontekście analizy badań empirycznych oraz precyzowania konkluzji o charakterze etiologicznym dokonuje również A.Hill (2007 [za:] M.Kowalczyk,, 2010, s.176). Wskazuje on na dużą częstotliwość, jaką odnotowuje się w diagnozowaniu zaburzeń psychicznych u sprawców zabójstw seryjnych, oraz na pewną zależność, polegającą na zogniskowaniu tychże zaburzeń wokół trzech zasadniczych obszarów, autor wspomina o występowaniu parafilii, głównie pod postacią sadyzmu seksualnego, zaburzeniach osobowości jak na przykład osobowość typu borderline oraz występowanie u seryjnych morderców schizofrenii. O dużym odsetku sprawców morderstw seryjnych cierpiących na schizofrenię pisze również M.Kowalczyk w kontekście przytoczenia opinii A.Moir i D.Jessel'a, odnoszącej się do szczególnego zainteresowania w obrębie problemu zaburzeń psychicznych u sprawców koncentrującego się na psychozach, zaburzeniach afektywnych i schizofrenii właśnie (M.Kowalczyk, 2010, s.71).

W kontekście chorób psychicznych występujących wśród seryjnych morderców, częstotliwość wymieniania schizofrenii jest zdecydowanie największa, dlatego też należy omówić dokładniej jej obraz kliniczny oraz wskazać na cechy takowego, będące szczególnie interesujące w analizie problemu przez pryzmat komponentów kombinacji czynników etiologicznych funkcjonującej w ramach koncepcji J.Pincusa.

Schizofrenię najczęściej określa się jako grupę chorobową, dla której najbardziej charakterystycznymi cechami wspólnymi są między innymi zaburzenia myślenia, zniekształcenie oceny rzeczywistości czy dezorganizacja czynności psychicznych, co w konsekwencji prowadzi do powstawania tendencji ukierunkowanych na specyficzną dezintegrację osobowości lub/i zachowania dezadaptacyjne (J.Wciórka [w:] A. Bilikiewicz, 2003, s.270; J. Strelau, 2005, s.595). Jeśli chodzi o aspekty patogenetyczne w schizofrenii to badacze są zgodni, że są one zasadniczo nieznane, a hipotezy funkcjonujące na ten temat w psychiatrii posiadają w znacznej części znamiona domniemań. Jednakże istnieje kilka przesłanek, które są w tym kontekście powszechnie cytowane. Zaliczyć do tej grupy możemy między innymi przesłanki takie jak: genetyczne, infekcyjno - immunologiczne, neuromorfologiczne, neurofunkcjonalne czy też środowiskowe (J.Wciórka [w:] A. Bilikiewicz, 2003, s.270 i dalsze). Dla tematyki zasadności udziału zaburzeń schizofrenicznych w koncepcji etiologicznej J.Pincusa znamienne znaczenie ma obraz kliniczny tej grupy chorobowej oraz jego immanentne elementy. Najbardziej podstawową cechą obrazu klinicznego schizofrenii jest wzmiankowana już dezintegracja psychiczna, która, najkrócej mówiąc, polega na dysharmonii czynności poznawczych, emocjonalnych i motywacyjnych. W literaturze podkreśla się, że bezpośrednio objawia się ona w zachowaniach będących wyrazem niedostosowania (np. społecznego), pośrednimi jej wyznacznikami są natomiast między innymi zniekształcenie oceny rzeczywistości czy też zaburzenia w obrębie jaźni, a wśród tych z kolei do najczęściej wymienianych należą zatracenie lub wyolbrzymianie własnej żywotności (nihilizm-megalomania), zanik lub przerost autonomii własnych działań (owładnięcie-omnipotencja), rozpad lub idealizacja własnego przeżywania czy też utrata dotychczasowej bądź uzyskanie nowej lub zmienionej tożsamości (J.Wciórka [w:] A. Bilikiewicz, 2003, s.285). Innymi, niezwykle ważnymi jeśli chodzi o etiologię seryjnego morderstwa, objawami obrazu psychopatologicznego schizofrenii są omamy i urojenia. Pierwsze występują u 30-40% chorych, drugie u 60-70% populacji pacjentów (J.Wciórka [w:] A. Bilikiewicz, 2003, s.286). Urojenia są to tzw. wytwórcze objawy schizofrenii, na bazie których manifestuje się zniekształcenie obrazu rzeczywistości. Najczęściej występującymi są urojenia prześladowcze, za najbardziej charakterystyczne uważa się natomiast urojenia oddziaływania, odsłonięcia oraz urojenia odnoszące, które polegają na błędnej identyfikacji osób w otoczeniu lub na nieprawidłowej ocenie własnej tożsamości (J.Wciórka [w:] A. Bilikiewicz, 2003, s.286). Tymczasem w grupie najbardziej powszechnych w przypadku schizofrenii omamów, wymienia się omamy słuchowe słowne (tzw. „głosy”), które mogą mieć różnego rodzaju charakter - wyzwisk, poleceń, oskarżeń, komentarzy na temat zachowania chorego lub też prowadzonego na temat chorego sporu (J.Wciórka [w:] A. Bilikiewicz, 2003, s.286). Możliwe są też „głosy” krytykujące chorego lub grożące mu, a także te, o tzw. charakterze wielkościowym, „przy których człowiek może słyszeć głosy mówiące o jego wspaniałości” (R.J. Sternberg, 1999, s.266). Jednym z symptomów na jaki często zwraca się uwagę w kontekście związków z popełnianiem seryjnych morderstw jest wspominane już rozszczepienie osobowości. Mogą się w związku z tym pojawiać symptomatyczne dla przebiegu schizofrenii urojenia czucia wewnętrznego, które będą objawiały się przekonaniem osoby chorej, że zasiedliła się w nim jakaś inna osoba kierująca jego zachowaniem bądź wykonywaniem poleceń urojonych w toku choroby (M.Kowalczyk, 2010, s.74). Jak stwierdza Moir (1998 [w:] M.Kowalczyk, 2010, s.72), typowy obraz osoby cierpiącej na schizofrenię charakteryzuje między innymi, poza cechami obrazu klinicznego, przytoczonymi powyżej, chłód emocjonalny czy indyferencja w stosunku do pochwał lub nagan. Jak już zostało powiedziane, wielu sprawców morderstw seryjnych cierpiało na choroby psychiczne, a w szczególności zaś na schizofrenię (M.Kowalczyk, 2010, s.73). Znanych jest również wiele egzemplifikacji biograficznych potwierdzających tą tezę oraz obrazujących fakt, że ci konkretni zabójcy seryjni działali pod wpływem na przykład urojeń słuchowych. Można tutaj wspomnieć chociażby Davida Berkovitza, twierdzącego, że wykonuje rozkazy demonów, Richadra Chase'a, który uzależnił się od picia krwi oraz zjadania wnętrzności wcześniej torturowanych przez siebie zwierząt oraz picia krwi swoich ofiar, co w jego mniemaniu miało zapobiec procesowi zanikania jego serca (Chase cierpiał na schizofrenię paranoidalną), Edwarda Geina, który ubierał się w spreparowane przez siebie stroje ze skór swoich ofiar, wierząc, że jest narzędziem boskim w procesie przywrócenia do życia jego zmarłej matki (u Geina również zdiagnozowano schizofrenię paranoidalną).

Innym zaburzeniem psychicznym, które często obserwuje się u seryjnych morderców jest tzw. dysocjacja. Jest to stan, w którym chory traci integralność myśli, uczuć oraz doświadczeń w swej świadomości (M.Piwowarczyk 2010, s.50-51). Posiłkując się charakterystyką zaburzeń dysocjacyjnych ujętą w klasyfikacji ICD-10 można powiedzieć, że w kontekście klinicznym do grupy owych zaburzeń zalicza się między innymi tzw. osobowość mnogą, trans, opętanie czy też zespół Gansera, czyli pseudodemencję występującą w psychozach reaktywnych, mogącą przemawiać za istnieniem patologicznego podłoża o charakterze encefalopatycznym (A.Bilikiewicz, 2003, s.732-734). Stan taki niekiedy przybiera wzmiankowaną formę, którą określa się jako dysocjacyjne zaburzenie tożsamości, polega ono na pojawieniu się u danej jednostki dwu lub większej ilości tożsamości (osobowości). Tożsamości te, z których każda w sposób okresowy przejmuje pełnię kontroli nad zachowaniem, charakteryzują się względną autonomią i niezależnością wobec siebie (R.J.Sternberg, 1999, s.265). Sformułowaniem wymagającym dokładniejszego sprecyzowania jest owa względna autonomia. R.Carson, J.Buther i S.Mineka (2003, s.424-426) zaznaczają, wychodząc uprzednio z założenia, iż jednostka cierpiąca na dysocjacyjne zaburzenie tożsamości manifestuje występowanie u niej co najmniej dwóch, mniej lub bardziej kompletnych systemów tożsamości, że w rzeczywistości te odmienne systemy nie stanowią w żadnym z ujęć zupełnie oddzielnych osobowości, gdyż jak stwierdza cytowany przez wspomnianych badaczy C.Ross, są to fragmentaryczne części jednej osoby, które funkcjonują jako mechanizm kontroli nad niemożliwymi do rozwiązania problemami natury psychicznej oraz jako wzorce zachowań, które w ramach tej konkretnej jednostki wyewoluowały celem wytworzenia struktur transakcji ze światem zewnętrznym. Jest również oczywistym, że w obliczu takiego opisu istniej wiele kontrowersji wokół dysocjacyjnych zaburzeń osobowości, a dokładniej mówiąc wokół ich diagnozowania i orzecznictwa z nimi związanego. Taka tendencja tyczy się również diagnoz w stosunku do populacji seryjnych morderców, zważywszy zwłaszcza na fakt, iż w owej populacji odnotowywano przypadki prób symulacji chorób i zaburzeń psychicznych (przykładem może być tutaj chociażby Anatolij Onoprijenko, ukraiński seryjny morderca, skazany za 52 morderstwa, który nieudolnie próbował symulować psychozę twierdząc, że kierują nim mroczne siły pozaziemskiego pochodzenia, próbujące opanować Ziemię (M.Kowalczyk, 2010, s.73)). Jednakże jak zauważają R.Carson, J.Buther i S.Mineka (2003, s.428), w przypadku dysocjacyjnych zaburzeń tożsamości liczne badania wskazują, że odmienne systemy tożsamości manifestujące się w ramach jednej jednostki mogą wyróżniać się pod względem poznawczym czy też fizjologicznym, dając na przykład odmienne obrazy mózgu uzyskane w wyniku skanowania tej samej osoby w momentach manifestacji różnych systemów tożsamości. Jak konkludują wyżej wymienieni badacze, fakt ten wskazuje, że w wielu przypadkach zaburzenie to jest „czymś więcej od udawania lub odgrywania ról”.

Jak podaje M.Piwowarczyk (2010, s.50-51), częstotliwość występowania dysocjacji u seryjnych morderców jest bardzo duża, a występowanie jej, co charakterystyczne, określa się jako częste w momencie popełniania zbrodni. Obserwacja tego typu wiąże się nierozerwalnie z faktem, iż jednym z głównych syndromów dysocjacji jest swoista psychiczna separacja danej jednostki, a ta z kolei, jak sugeruje się w literaturze, może być przyczyną „izolowania się od rzeczywistości w momencie popełniania zabójstw i poczucia nierealności dziejących się wydarzeń” (M.Kowalczyk, 2010, s.173-174). Funkcjonowanie w tej materii analogicznych merytorycznie konkluzji odnotowuje również cytowana wcześniej M.Piwowarczyk (2010, s.50-51), która zaznacza, że niektórzy spośród uczonych traktują stan dysocjacji jako stan nieodbiegający w swej charakterystyce od stanu spontanicznej autohipnozy, zaznaczając przy tym, jakoby dysocjacja była czynnikiem hamującym empatię, pozwalającym wyzbyć się ludzkich uczuć oraz generującym poczucie swoistego odrealnienia, w sensie przekonania o nierealności dziejących się wydarzeń. Rzeczone odrealnienie jest przez badaczy przywoływane w jednym jeszcze kontekście, istotnym z punktu widzenia charakterystyki seryjnego morderstwa oraz, z racji swych źródeł pochodzenia jakie autorzy sytuują zwykle w nieprawidłowym przebiegu procesu dorastania, zakłóconym przede wszystkim przez szeroko rozumiane molestowanie, istotnym dla etiologii zjawiska seryjnego morderstwa, a w rezultacie dla kwestii zasadności ujęcia przez J.Pincusa w ramach kombinacji czynników etiologicznych, funkcjonującej w koncepcji tego badacza czynnika choroby psychicznej. Wspomniany kolejny kontekst związany jest ze zjawiskiem tzw. depersonalizowania ofiary. Jak stwierdza S.Giannangelo (1996 [za:] M.Kowalczyk, 2010, s.174) na podstawie dokonanych przez siebie badań empirycznych sprowadzających się do analizy biograficznej seryjnych morderców, u owych sprawców, w związku z tym, iż wykazują oni symptomy zaburzeń dysocjacyjnych, zastosowanie ma pewna zależność. Wedle tego badacza, poczucie odrealnienia oraz stan wewnętrznego przekonania o nierealności dziejących się wydarzeń są mechanizmami, których działanie poniekąd wspomaga i warunkuje powstawanie wspomnianego zjawiska depersonalizowania swoich ofiar, co z kolei w sposób bezpośredni przekłada się tzw. racjonalizację zabijania.

Niezwykle istotnym aspektem z punktu widzenia analizy czynników etiologicznych stanowiących strukturę wyjaśniającą w koncepcji J.Pincusa, są próby sformułowania zespołu przyczyn zjawiska zaburzeń dysocjacyjnych. Jako jeden z możliwych, poważnych czynników powodujących dysocjację M.Kowalczyk (2010, s.173) podaje ciężkie urazy z dzieciństwa. Autorka stwierdza, że występowanie w populacji seryjnych morderców takich zjawisk jak dysocjacja, pozwala wnosić, iż ich podłożem może być stres pourazowy, a to z kolei stanowi argument na rzecz jednego z czynników etiologicznych w koncepcji J.Pincusa, mianowicie fizycznych, psychicznych i/lub seksualnych nadużyć wobec przyszłych seryjnych morderców. Podobnego zdania jest również cytowany przez R.Carsona, J.Buthera i S.Mineke (2003, s.429-430) C.Ross. Badacz ten sformułował hipotezę czterech „dróg”, które mogą prowadzić do pojawienia się zaburzeń dysocjacyjnych, ze szczególnym uwzględnieniem dysocjacyjnych zaburzeń tożsamości. Należy wspomnieć, że owa hipoteza jest pewnego rodzaju modyfikacją wcześniejszych poglądów tego autora względem omawianej kwestii, polegającą głównie na wzbogaceniu tychże poglądów o dwa dodatkowe ujęcia. Tymczasem przekonanie o niebagatelnym wpływie przeżyć mających miejsce w dzieciństwie, które odzwierciedla się w dwóch pierwszych „drogach”, jak na podstawie analizy merytoryki omawianej hipotezy możemy wnosić, pozostało dla tego autora bezsprzeczne. W związku z powyższym dwa pierwsze elementy hipotezy zostaną omówione nieco dokładniej, podczas gdy dwa kolejne będą tylko zasygnalizowane. Ujęcie to sprowadza się zatem, jak już zostało powiedziane, do czterech, nie wykluczających się wzajemnie „dróg”, które scharakteryzować można jako:

  1. Droga nadużyć w dzieciństwie - zaburzenia dysocjacyjne wynikają z prób radzenia sobie przez dziecko z permanentnym poczuciem beznadziejności oraz niemocą w obliczu powtarzających się traumatycznych nadużyć. W wyniku czego, oraz z braku innych zasobów, dziecko tworzy „stabilne wewnętrzne postacie, które zawsze są dostępne ofiarowując więź, bezpieczeństwo i troskę”

  2. Droga zaniedbywania dzieci - w tym ujęciu zaburzenia dysocjacyjne nie są rezultatem molestowania psychicznego czy wykorzystywania seksualnego, lecz u ich podłoża leży postawa rodzicielska, którą określić można by jako pozostawienie dziecka samemu sobie. Jednakże Ross zalicza tutaj również takie praktyki jak zamykanie dziecka szafach czy piwnicach (przykładem wzmiankowany Edmund Kemper) oraz pozostawianie dziecka bez opieki przez dłuższy czas. Ciekawym jest również poczynione w tym kontekście przez Rossa spostrzeżenie, dotyczące matek osób, które cierpią na zaburzenia dysocjacyjne mające za podłoże przytoczone wyżej syndromy. Stwierdza on mianowicie, że matki te często opisywane są jako chore psychicznie, cierpiące na depresję czy schizofrenię oraz jako kobiety, które zwykle w sposób chroniczny nadużywają alkoholu

  3. Droga udawania - mówiąca o symulacjach zaburzeń dysocjacyjnych celem zwrócenia na siebie uwagi. Nie jest łączona z drogami molestowania w dzieciństwie.

  4. Droga zaburzenia jatrogennego - zaburzenia dysocjacyjne są wynikiem niekompetentnego, błędnego leczenia mylnie zdiagnozowanych zaburzeń innych typów

Takie podejście do tego problemu, nadanie elementom związanym z molestowaniem w dzieciństwie decydującej roli w kompleksie czynników wyjaśniających zjawisko pewnych dysfunkcji natury psychicznej, a więc swego rodzaju konsolidacja czynników o charakterze molestowania i choroby psychicznej funkcjonujących w koncepcji J.Pincusa, świadczą o wysokim poziomie integracji czynników etiologicznych w niej występujących, o czym obszerniej napiszę w następnym podrozdziale, traktującym o aspektach socjalizacyjnych kombinacji czynników etiologicznych zaproponowanej przez J.Pincusa, którym badacz ten nadaje miano, obok dwóch czynników wysokiego ryzyka, czynnika wyzwalającego.

W opracowaniach dotyczących zaburzeń osobowości i zachowania oraz chorób psychicznych obserwowanych u seryjnych morderców, obok schizofrenii i zaburzeń dysocjacyjnych wymienia się również parafilie, głównie w formie sadyzmu seksualnego (A.Hill 2007, J.Stukan 2008). Sadyzm seksualny najczęściej określany jest jako osiąganie satysfakcji seksualnej poprzez psychiczne i/lub fizyczne znęcanie się nad partnerem (Z.Lew-Starowicz, 2000, s.110). K.Imieliński (1970, s.181) definiując sadyzm seksualny, zwraca uwagę na fakt jego występowania w kilku formach. Autor ten wyróżnia formę lekką, gdzie zaspokojenie osiągane jest przez obezwładnianie partnera oraz jego upokorzenie przez słowa, formę ciężką, gdzie rozkosz osiągana jest przez sprawianie ciężkiego bólu (bicie, gryzienie, chłostanie), oraz formę najcięższą, którą autor określa mianem mordu z lubieżności. Formę to charakteryzuje jako tą, w której satysfakcja seksualna osiągana jest poprzez zabijanie, a następnie poprzez rozczłonkowywanie ofiary. Najistotniejszymi aspektami, będącymi w tym wypadku czynnikami warunkującymi osiągnięcie rzeczonej satysfakcji, są między innymi wydobywanie wnętrzności czy też wycinanie piersi lub narządów płciowych. Jak zaznacza badacz takim praktykom towarzyszy silne podniecenie seksualne, stan erekcji oraz w następstwie ejakulacja. Dochodzi również niekiedy do odbycia stosunku z ofiarą tuż po jej zamordowaniu. Analizując biografie seryjnych morderców odnaleźć możemy wiele przykładów zachowań, które K.Imieliński opisał charakteryzując najcięższą formę sadyzmu seksualnego (Richard Ramirez, Andriej Romanowicz Czikatiło). Jednakże w tym miejscu warto wspomnieć o pewnych nieścisłościach interpretacyjnych. Jak zauważa M.Kowalczyk (2010, s.180) seryjne morderstwa, których elementami są zachowania opisane przez Imielińskiego w ramach najbardziej skrajnej formy sadyzmu, bywają utożsamiane z zabójstwami seksualnymi (zwłaszcza gdy ich sprawca dokonuje ich w sposób cykliczny). Ta sama autorka stwierdza jednak, że zasadnym jest rozróżnienie tych dwóch typów zabójstw. Według badaczki kryterium różnicujące uzyskuje się tutaj poprzez odwołanie do motywacji sprawców. Zabójstwa seksualne charakteryzuje silny związek z chęcią zaspokojenia perwersyjnego popędu seksualnego, w takim sensie że zarówno sam czyn jak również motywacja sprawcy są jednoznacznie ukierunkowane na rozładowanie napięcia seksualnego. Tymczasem morderstwa seryjne, w których występuje czynnik aktywności seksualnej sprawcy, nie są umotywowane analogicznie do zabójstw seksualnych. Oznacza to, że zaspokojenie popędu seksualnego nie stanowi tutaj głównego wyznacznika motywacyjnego.

Przy okazji definiowania zjawiska sadyzmu seksualnego zwraca się niejednokrotnie uwagę na specyficzny charakter czynów sadystycznych. G.Bonnet (2006, s.68-69) zauważa, że ważnym aspektem czynów sadystycznych w kontekście ich percepcji przez samego sadystę jest element „prawdziwości”. Według autora polega to na przekonaniu sprawcy czynu sadystycznego, że jego działania są rzeczywiste, realne, prawdziwe oraz w pewnym sensie nieuniknione i nieodwołalne. Poczucie takiej świadomości świadczy bowiem o tym, że obiekt został poniżony i że doznał cierpienia, co z kolei pozwala czerpać sadyście satysfakcję seksualną.

W kwestii etiologii zjawiska sadyzmu seksualnego podkreśla się w literaturze dużą złożoność struktury warunkującej jego występowanie. Jednakże analizując czynniki, które badacze uważają za najważniejsze w tym kontekście, dochodzimy do analogicznej w stosunku do etiologii zjawiska zaburzeń dysocjacyjnych konkluzji. Podkreśla się bowiem ogromne znaczenie traumatycznych przeżyć występujących w okresie dziecięcym. Z.Lew-Starowicz (2000, s.113) zaproponował następujący zespół czynników etiologicznych w zjawisku sadyzmu seksualnego, które to czynniki badacz ten uważa za najistotniejsze spośród najczęściej w tym kontekście wymienianych:

  1. działanie mechanizmów wczesnodziecięcych, autor podaje tutaj przykład zaniedbań wychowawczych w okresie tzw. schematyzacji ciała w psychice dziecka (osiemnasty miesiąc życia), które mogą prowadzić do skłonności sadomasochistycznych

  2. poczucie niskiej wartości oraz kompleksy, sadyzm staje się tutaj mechanizmem obronnym natury kompensacyjnej

  3. wpływ treści fantazji jakie towarzyszą masturbacji uprawianej w wieku młodzieńczym

  4. urazy, niepowodzenia seksualne oraz uczuciowe

  5. sadyzm seksualny jako aspekt osobowości nieprawidłowych, asocjalnych

Ciekawego spostrzeżenia odnośnie zjawiska sadyzmu seksualnego oraz jego konotacji z seryjnym morderstwem dokonała M.Kowalczyk (2010, s.168-178). Analizując żeńską część populacji seryjnych morderców stwierdziła, iż jak wynika z kronik kryminalnych oraz materiału biograficznego, dla większości spośród seryjnych morderczyń motywem przewodnim było zaspokojenie swych sadystycznych skłonności. Autorka powołuje się również na badania Myersa (2004), który w badanych przez siebie przypadkach seryjnych morderców stwierdził, że wedle kryteriów diagnostycznych DSM-IV-TR, przebadani sprawcy wykazują cechy sadyzmu seksualnego. Ta sama autorka, powołując się na opinie Giannangelo, Warrena, Hazelwooda i Dietz zaznacza, że mechanizmy działające w ramach wykształconych skłonności sadystycznych, które, jak podkreśla, niejednokrotnie były ujawniane przez seryjnych morderców, można w ich przypadku traktować niekiedy jako schematy radzenia sobie z niskim poczuciem wartości. Niektóre z form praktykowania parafilii, jakich przykłady odnajdujemy chociażby w biografiach seryjnych morderców, wskazują na połączenie potrzeby absolutnej władzy i sprawowania kontroli połączone z seksualnością. Zależność ta opiera się na procesie manifestacji własnego Ja, która to dokonuje się poprzez sprawowanie pełni kontroli nad ofiarą oraz możliwość degradowania jej, czemu z kolei towarzyszy podniecenie natury seksualnej. Innym trafnym spostrzeżeniem na gruncie powiązań sadyzmu seksualnego i zjawiska seryjnego morderstwa, które w tym wypadku dotyczy czynnika cykliczności popełnianych czynów, mogą być przytoczone przez G.Bonneta (2006, s.71) wyniki badań komparatystycznych przeprowadzonych przez Deleuze'a (1967). Badacz ten porównując zjawisko sadyzmu z masochizmem, w jednym z punktów zaznacza, że w odróżnieniu od masochisty, dla jednostki o skłonnościach sadystycznych liczy się w większym stopniu liczba czynów, aniżeli ich wyrafinowanie.

Kwestią budzącą wiele kontrowersji oraz będącą przyczynkiem do wielu sporów na polu naukowym jest kwestia psychopatii w zjawisku seryjnego morderstwa. W licznych opracowaniach kategoria psychopatii bywa uwzględniana jako albo czynnik warunkujący procesy etiologiczne, lub też jako specyfika osoby seryjnego mordercy. Należy jednak zauważyć, iż tak jak psychopatia nie jest pojęciem jednolitym, definicyjnie trudnym do usystematyzowania, to wskazuje się często, że jednostek charakteryzujących się osobowością psychopatyczną nie należy traktować jak osób chorych psychicznie w sensie klinicznym, ale jak osoby z pewnym defektem psychicznym (M.Piwowarczyk, 2010, s.51). Psychopatię najczęściej definiuje się jako odchylenia w zakresie charakteru, temperamentu i życia popędowego, które jednak nie osiągają rozmiarów psychozy, zaznacza się przy tym, że etiologicznie odchylenia te mają charakter dziedziczno-konstytucjonalny (A.Bilikiewicz, 2003, s.720). K.Pospiszyl (2000, s.11) natomiast sądzi, że można wyróżnić dwa, strukturalnie najważniejsze elementy osobowości psychopatycznej, autor zalicza do nich mianowicie: nieumiejętność nawiązywania kontaktów z innymi ludźmi na podstawie głębszych związków emocjonalnych oraz tzw. deficyt lęku, czyli niski poziom lęku, poprzez który osobowość psychopatyczna nie przyswaja sobie dostatecznie szybko i trwale różnego rodzaju „odruchów moralnych”. Wspomniane powyżej kontrowersje wynikają w głównej mierze z różnych podejść do problemu psychopatii w zjawisku seryjnego morderstwa. Ci sami badacze jednocześnie wskazują na cechy analogiczne u psychopatów i seryjnych morderców, by następnie zasygnalizować, rażące niekiedy różnice, w sposób definitywny wykluczające tożsamość tych dwóch zjawisk. Pierwsze z ujęć mówiących o bezzasadności stwierdzenia na temat możliwości występowania osobowości psychopatycznej w populacji seryjnych morderców, zasadza się na tzw. zjawisku dehumanizacji ofiar. Owo zjawisko występuje zarówno w obrębie osobowości psychopatycznych (naturalnie gdy jednostki posiadające osobowość tego typu popełniają przestępstwo zabójstwa), jak również w obrębie zachowań charakterystycznych dla seryjnych morderców. Jednakże jak twierdzą zwolennicy tego poglądu, kwestie motywacji pojawienia się rzeczonej dehumanizacji ofiar są w obu przypadkach diametralnie różne. W przypadku jednostek charakteryzujących się osobowością psychopatyczną dehumanizacja następuje bowiem w wyniku działania narcystycznych tendencji mających na celu zwrócenie uwagi jednostki na siebie. Seryjni zabójcy z kolej proces dehumanizacji adaptują jako swoisty mechanizm obronny, gdyż jak się twierdzi w literaturze, pozbawiają oni człowieczeństwa swoich ofiar po ty, by chronić swoją strukturę psychiczną (M.Kowalczyk, 2010, s.173). Za rozróżnieniem osobowości psychopatycznych od seryjnych morderców opowiada się również Pospiszyl (2005, [za:] M.Kowalczyk, 2010, s.173). Swój pogląd badacz ten opiera na wywnioskowanym z badań empirycznych fakcie, iż seryjni mordercy odczuwają wyrzuty sumienia, a, jak argumentuje autor, stan takowy jest całkowicie niedostępny jednostkom z zaburzeniami psychopatycznymi. Tymczasem ujęcia wskazujące na możliwość pojawiania się wśród seryjnych morderców osobowości psychopatycznych opierają się na charakterystycznych dla psychopatów cechach narcystycznych. Według Giannangelo (1996 [za:] M.Kowalczyk, 2010, s.173) cechy te są również bardzo często ujawniane przez seryjnych morderców, a objawiają się chociażby brakiem empatii, głębokim przekonaniem o własnej wyjątkowości. Wspominany już Pospiszyl (2005 [za:] M.Kowalczyk, 2010, s.173) również, mimo wcześniejszego wskazania na brak możliwości utożsamiania osobowości psychopatycznej z seryjnymi mordercami, odnajduje swego rodzaju platformę komparatystyczną służąco do wysnucia pewnych konkluzji mówiących o swoistych wzajemnych powiązaniach. Mianowicie badacz ten, powołując się na koncepcję H.Kohuta, zauważa, że jednym z głównych czynników etiologicznych w zjawisku seryjnego morderstwa może być uszkodzenie natury Ja, które to uszkodzenie ma charakter narcystyczny, w tym sensie, że jest wynikiem nieprawidłowej socjalizacji oraz frustracji nagromadzonych w toku życia jednostki oraz poprzez godzenie w tzw. „Ja idealne”. Należy jednak wspomnieć, że druga grupa ujęć problemu psychopatii w populacji seryjnych morderców wskazuje raczej na pewne elementy osobowości psychopatycznej, które mogą być w jakiś sposób traktowane jako punkt odniesienia dla różnych deficytów i dysfunkcji psychologicznych w obrębie osobowości seryjnego mordercy. Nie stanowią one natomiast argumentu na rzecz uprawomocnienia przekonania, że seryjny morderca, jako manifestacja zespołu charakterystycznych sobie cech psychicznych, może być jednocześnie typem osobowości psychopatycznej. Ponadto podejścia z nurtu przeciwnego, które uwidaczniają merytoryczny antagonizm zasadniczych cech konstytuujących z jednej strony osobowość psychopatyczną, a z drugiej osobowość seryjnego mordercy jako swego rodzaju uniwersalium (jak choćby opinia Pospiszyla różnicująca te dwie kategorie na bazie odczuwania wyrzutów sumienia), wydają się być znacznie bardziej adekwatne w roli wyznacznika w sposób kompleksowy systematyzującego kwestie związane z tym problemem.

Bardzo częste odwoływanie się do zaburzeń psychicznych przez licznych badaczy oraz autorów, wskazywanie przez nich na wysoką częstotliwość występowania chorób psychicznych wśród populacji seryjnych morderców, jak również przykłady poparte biograficznymi faktami zaczerpniętymi z historii życia seryjnych morderców wydają się w zupełności tłumaczyć fakt, iż również J.Pincus kategorię choroby psychicznej umieścił w swojej koncepcji jako jeden z elementów kompleksu czynników etiologicznych.

      1. Aspekty socjologiczne w etiologii seryjnego morderstwa

Poprzez aspekty socjologiczne jakie zostaną omówione w niniejszym podrozdziale

należy rozumieć te czynniki natury ogólnospołecznej, które w sposób transparentny zarysowują się w koncepcji J.Pincusa. Będą to zatem przede wszystkim aspekty związane z relacjami rodzinnymi, a ściślej mówiąc z molestowaniem, jakie w okresie dzieciństwa i/lub adolescencji spotyka przyszłych seryjnych morderców. Następnie przedstawiona zostanie jedna z najpopularniejszych hipotez funkcjonująca w kręgu wyjaśniającym etiologię seryjnego morderstwa na podłożu społecznym. Zostanie ona jednak ujęta w ramy komponentu koncepcji J.Pincusa, która z racji swej interdyscyplinarności zdecydowanie dużo szerzej traktuje etiologię omawianego zjawiska, a ponadto kwestie stanowiące meritum wyżej wspomnianej hipotezy są równocześnie kwestiami osiowymi dla jednego z czynników etiologicznych w koncepcji Pincusa.

          1. Czynniki związane z relacjami rodzinnymi oraz hipoteza Elliotta Leytona jako komponent modelu syndromu prehomicydalneego na bazie koncepcji Jonathana Pincusa

Jak zostało już powiedziane, koncepcja Jonathana Pincusa w ramach swego funkcjonowania akcentuje przede wszystkim te czynniki klasyfikowane jako elementy grupy związanej z socjalizacją, które określić możemy jako przejawy molestowania, zarówno jeśli chodzi o molestowanie fizyczne, jak i to psychiczne. Należy w tym miejscu zwrócić uwagę na szczególny charakter, jaki autor omawianej koncepcji przydaje, traktowanemu jako czynnik etiologiczny, molestowaniu. W omawianej wcześniej kombinacji rzeczonych czynników etiologicznych J.Pincus wyróżnia dwa czynniki będące w koncepcji tej czynnikami wysokiego ryzyka - są to urazy płata czołowego oraz choroby psychiczne, oraz jeden czynnik, który określa mianem czynnika wyzwalającego, a jest nim właśnie fakt doświadczania maltretowania w dzieciństwie lub/i okresie adolescencji przez przyszłych seryjnych morderców. Takie podejście niesie ze sobą doniosłe konsekwencje dla procesu interpretacji molestowania przez pryzmat koncepcji Pincusa. Owo scharakteryzowanie i klasyfikacja czynników etiologicznych na czynniki wysokiego ryzyka i czynnik wyzwalający, w sposób jednoznaczny pozwala wnosić, że o ile hipotetyczna jednostka będzie cierpiała na chorobę psychiczną oraz jednocześnie na defekty funkcjonowania okolic czołowych mózgu, to nie są to elementy w sposób bezpośredni wyzwalające kształtowanie się osobowości seryjnego mordercy. Aby predestynacja taka zaistniała, musi w kombinacji czynników pojawić się owy czynnik wyzwalający. Trzeba zauważyć tutaj również, że molestowanie jako taki właśnie czynnik wyzwalający, powoduje szereg implikacji na różnego rodzaju płaszczyznach życia psychospołecznego danej jednostki, poprzez co charakterystyczny proces wyzwalania można rozumieć w tym przypadku również jako „wyposażanie” takiej jednostki w kompleks deficytów mentalnych, emocjonalnych oraz psychicznych, które to w połączeniu na przykład z genetycznymi skłonnościami do choroby psychicznej, oraz z urazami okolic czołowych mózgu, mogącymi mieć również charakter mechaniczny, a co za tym idzie możliwe podłoże w molestowaniu natury fizycznej, stanowią o dużym prawdopodobieństwie zastosowania w przypadku takiej jednostki koncepcji etiologicznej J.Pincusa. Należy w tym miejscu wspomnieć również o wzmiankowanych w literaturze korelacjach i interferencji różnych form molestowania. Taki zespół korelatów w sposób oczywisty zmienia sposób percepcji implikacji poczynionych chociażby na gruncie badań nad skutkami molestowania. Ciekawą hipotezę, opartą na własnych badaniach empirycznych, wnoszącą istotny czynnik warunkujący w postaci struktury oraz wzajemnego układu elementów wspomnianego powyżej kompleksu, przedstawił cytowany przez A.Gajowego i W.Siomona (2002, s.917) Ney. Autor ten, obok stwierdzenia, iż różne rodzaje maltretowania niezwykle rzadko występują pojedynczo i oddzielnie, zaznacza na podstawie własnych obserwacji, że pewne kombinacje odmiennych form przemocy są bardziej destrukcyjne od innych oraz, że dla poziomu owej destrukcyjności istotną jest kwestia kolejności występowania tychże form. W badanej przez autora grupie tylko 5% było ofiarą wyizolowanych form przemocy bądź też zaniedbań, natomiast jeśli chodzi o spostrzeżenia dotyczące różnych poziomów destrukcyjności odmiennych kombinacji form molestowania, to Ney wskazuje, że najwyższym współczynnikiem takiego poziomu charakteryzuje się kombinacja doświadczania „fizycznego zaniedbania, przemocy fizycznej i słownej”. Ponadto zauważa, że bardzo często bagatelizowana emocjonalno-intelektualna forma zaniedbywania występuje w 9 z 10 najbardziej destrukcyjnych kombinacji, podczas gdy przemoc seksualna pojawia się w tylko jednej kombinacji. Reasumując swe konkluzje Ney stwierdza, że, jeśli chodzi o poziom destrukcyjności pojedynczych korelatów rozpatrywanych przez siebie kombinacji, to najbardziej „traumatyzujący wpływ ma zaniedbanie emocjonalne, a w dalszej kolejności przemoc słowna i zaniedbanie fizyczne”.

Jednym z najistotniejszych czynników warunkujących dalekosiężność skutków maltretowania w dzieciństwie jest specyfika, jaką posiada rodzina w rozumieniu systemu powiązań interakcyjnych, w procesie socjalizacji jednostki oraz jej rozwoju psycho-mentalnego. Truizmem jest wręcz stwierdzenie o pierwotności środowiska rodzinnego w kontekście kształtowania się osobowości czy krystalizacji mechanizmów weryfikacji rzeczywistości. Wszystkie inne przestrzenie i płaszczyzny aktywności ludzkiej są już wobec środowiska rodzinnego pod tym względem wtórne (I.Jundziłł, 1993, s.29). Dlatego też różne formy przemocy stosowanej przez rodziców wobec swoich dzieci rzutują w bezpośredni sposób na takie chociażby aspekty jak psychospołeczne funkcjonowanie jednostki czy jej rozumiany holistycznie proces rozwoju. Badania empiryczne zgłębiające zjawisko molestowania w pełni potwierdzają ten obraz. I.Pospiszyl (1998, s.157) na przykład do grupy wynikłych w rezultacie molestowania dysfunkcji w funkcjonowaniu jednostek zalicza między innymi, wzrost agresywności, niską samoocenę, labilność emocjonalną czy też nieumiejętność wchodzenia w relacje interpersonalne. Ta sama autorka przywołuje wyniki badań Kindara (1980 [za:] I.Pospiszyl, 1998, s.158), który stwierdza, ze najwyraźniej zaznaczającymi się różnicami rozwojowymi między dziećmi molestowanymi a tymi wyrastającymi w prawidłowych środowiskach rodzinnych, są wzrost agresywności oraz zaniżona samoocena. Niezwykle interesujące w kontekście tematu niniejszej pracy, a zarazem dostarczające argumentów na rzecz koherentności koncepcji J.Pincusa, są przytaczane przez I.Pospiszyl (1998, s.168) spostrzeżenia amerykańskiego psychologa Helfera. Badacz ten mianowicie przedstawił hipotezę ogólnego zespołu cech sfery psychicznej, jakie charakteryzują dorosłą jednostkę, która w okresie dzieciństwa doświadczała molestowania bądź zaniedbywania, z jednoczesnym zaznaczeniem, że hipoteza ta ma zastosowanie bez względu na formę molestowania lub zaniedbywania. Osoby wychowywane w atmosferze przemocy scharakteryzować zgodnie z ową hipotezą można jako osoby z podstawowymi deficytami w płaszczyźnie socjalizacyjnej, zaburzeniami dotyczącymi poczucia własnej tożsamości, które nie posiadają umiejętności realizacji potrzeb w sposób społecznie akceptowany. Ponadto Helfer wskazuje na występowanie w populacji osób doświadczających przemocy w dzieciństwie, zjawisk jak odwrócenie roli oraz związanego z nią poczucia odpowiedzialności, które to zjawisko polega na przejawianiu pseudodojrzałych zachowań w dzieciństwie oraz infantylizacji społecznej w okresie dorosłości, a także nieumiejętność podejmowania decyzji i niską kontrolę emocji, poprzez co badacz ten rozumie w głównej mierze nieumiejętność oddzielenia sfery emocjonalnej od behawioralnej.

Oczywistym jest, że funkcjonowanie w dyskursie naukowym odnoszącym się do zjawiska molestowania i jego następstw materiału takiej treści, wpłynęło na analizę zjawiska seryjnego morderstwa, jak również morderstwa w ogóle, przez pryzmat takich właśnie spostrzeżeń. Na gruncie implikacji natury kryminologicznej, jakich dostarczają wyniki badań nad skutkami przemocy w dzieciństwie, aktywność empiryczna badaczy wciąż znajduje się na wysokim poziomie. Analiza biograficzna sprawców zabójstw seryjnych pozwala wysnuć wniosek, że zdecydowana większość spośród nich doświadczała w dzieciństwie przemocy i okrucieństwa ze strony swoich najbliższych. Na fakt ten wskazuje również Gilligan (2001, s.59), stwierdzając, że przemoc fizyczna, porzucenie, odrzucenie, zaniedbywanie, wykorzystywanie seksualne oraz gwałty są częstą rzeczą w biografiach morderców. Konkludując swoje doświadczenia empiryczne ten sam autor stwierdza, że „brutalni przestępcy sami byli od wczesnego dzieciństwa ofiarami przemocy […] , strzelano do nich, zadawano im ciosy siekierami i nożami, oblewano wrzątkiem, przypalano papierosami, bito, duszono, torturowano, podpalano, wyrzucano przez okno czy głodzono”. Jednymi z ciekawszych badań są te przeprowadzone przez J.Moloy (1999 [za:] M.Kowalczyk, 2010, s.107), która diagnozując sześciu wielokrotnych morderców stwierdziła, że dzieciństwo każdego z nich obfitowało w różne traumatyczne przeżycia, zarówno o charakterze emocjonalnym, jak chociażby odejście ojca przed ukończeniem przez późniejszego sprawcę dwunastego roku życia, jak i fizycznym czy seksualnym - stosowanie aktów przemocy fizycznej oraz doświadczenie wykorzystywania seksualnego przez członka rodziny. Ponadto badaczka stwierdza, że kilku spośród badanych morderców w dzieciństwie zmuszanych było do przyglądania się kontaktom seksualnym osób dorosłych bądź też oglądania treści pornograficznych. Skutkiem tego było według autorki wykształcenie się osobowości antysocjalnej z cechami sadyzmu seksualnego. Inną hipotezę starającą się wyjaśniać powiązania między obserwowanymi u seryjnych morderców deficytami w sferze psychospołecznej a traumatycznymi wydarzeniami mającymi miejsce w dzieciństwie, zaproponował G.Evseeff (1976 [za:] M.Kowalczyk, 2010, s.107-108). Rzeczona hipoteza opiera się na swoistej syntezie konkluzji tego autora poczynionych na kanwie własnych badań empirycznych, z przesłankami teorii rozwoju psychoseksualnego autorstwa Z.Freuda. Evseeff uważa, że następstwami aktów przemocy w różnych formach, następujących w okresie dzieciństwa, które to akty autor w swych badaniach odnotował, mogą być problemy z rozwiązywaniem konfliktów związanych z fazami seksualizmu okresu dziecięcego, a w szczególności tzw. kompleksu edypalnego. Traumatyczne przeżycia, których wydźwięk funkcjonuje w strukturze psychicznej ofiary maltretowania, mogą stać się predyspozycją do „cofania się do preedypalnych poziomów organizacji psychiki”, co z kolei skutkuje zaburzeniami w rozwoju osobowościowym. Kolejną grupą poglądów na temat skutków molestowania w dzieciństwie, które uwidaczniają się w zjawisku seryjnego morderstwa, są poglądy sytuujące zasadnicze czynniki etiologiczne omawianej już schizofrenii, w aktach przemocy o charakterze głównie emocjonalnym. E.Fromm-Reichmann (2005 [za:] M.Kowalczyk 2010, s.109) zaczął posługiwać się kategorią „schizofrenogennej matki”, gdyż to w osobie matki badacz ten upatrywał źródeł deficytów przeradzających się następnie w zaburzenia schizofrenoidalne. Kategoria ta, według wspomnianego autora, odnosi się do kobiet „zimnych, dominujących, manipulujących oraz wykazujących wyraźne tendencje do wywoływania konfliktów z otoczeniem”. Matki o takiej osobowości nie są w stanie okazywać w sposób prawidłowy uczyć w stosunku do swoich dzieci, czy nawet ich sygnalizować, poprzez co dorastający w takim środowisku przyszli sprawcy, wykształcają w sobie mechanizmy braku zaufania do innych ludzi oraz żalu żywionego wobec innych. W tym miejscu warto zauważyć, że pogląd Fromma-Reichmanna, przydający matkom przyszłych seryjnych morderców szczególną rolę w kształtowaniu się deficytów ich struktury psychicznej, jest poglądem w większości przypadków podzielanym również przez innych badaczy. Zdecydowanie najczęściej mówi się o tym w kontekście form przemocy psychicznej. Ta forma przemocy nie prowadzi oczywiście do uszkodzeń ciała, ale może przybierać formy tortur psychicznych niszczących strukturę osobowościową dziecka (M.Kowalczyk, 2010, s.107). Gilligan (2001, s.63) wymienia następujące przykład tego rodzaju molestowania: zamykanie dziecka w komórce czy szafie, grożenie mu śmiercią lub okaleczeniem, wyszydzanie go lub wyśmiewanie się z niego. Ten sam badacz skutki jakie niesie ze sobą przemoc psychiczna w okresie dzieciństwa, określa jako „zabicie jaźni”, i podkreśla, że następuje ono również wówczas, gdy przemocy psychicznej nie towarzyszą formy przemocy fizycznej. M.Kowalczyk (2010, s.107) mówiąc o skutkach tego typu przemocy podkreśla, że upokorzenie, ośmieszanie, niszczenie poczucia własnej wartości i szacunku do siebie cz też zaniedbywanie emocjonalne (które autorka traktuje jako bierną postać przemocy psychicznej) prowadzą do tego, iż dziecko, a w konsekwencji dorosła jednostka funkcjonująca w społeczeństwie, nie potrafi odróżnić dobra od zła czy nawiązywać poprawnych relacji z innymi ludźmi. W literaturze zaznacz się również bardzo często, że jednym z efektów molestowania psychicznego bądź fizycznego jest zjawisko aktywowania zachowań destrukcyjnych w sytuacjach, które przerastają możliwość zastosowanie dotychczas praktykowanych mechanizmów obronnych (M.Kowalczyk, 2010, s.169). Wracają do kwestii poglądów na partycypację matek w procesie kształtowania się osobowości przyszłego seryjnego mordercy, należy powiedzieć, że jak podkreślają liczni autorzy, zjawisko takie wynika w głównej mierze z faktu szczególnej roli matki w okresie wczesnodziecięcym. W tym czasie bowiem matka jest najważniejszą osobą w życiu dziecka (M.Kowalczyk, 2010, s.108). Jeśli charakteryzuje się ona zatem osobowością opisywaną przez Fromma-Reichmanna, nie potrafi okazywać uczuć, nie sprawuje opieki nad swoim dzieckiem (bądź nie potrafi tego robić), stosuje dyscyplinę w sposób niekonsekwentny, a ponadto jest silnie dominującą kobietą w sposób autokratycznie traktującą mężczyzn (w tym syna), czemu towarzyszyć może poniżanie, ośmieszanie czy dyskredytowanie własnego dziecka, to wywołać to może w przyszłym sprawcy, z jednej strony silne poczucie uzależnienia (przykładem może być Edward Gein, który mentalnie był w pełni zależny od swej brutalnej, chorobliwie religijnej matki), a z drugiej złość i wewnętrzne pragnienie odwetu (jak na przykład Edmund Kemper, którego pierwszą ofiarą była jego babcia, gdyż ten utożsamił ją ze swą okrutną, dominującą, chronicznie nadużywającą alkoholu matką). Autorzy badający zjawisko seryjnego morderstwa nie pomijają jednak roli ojca w etiologii dysfunkcji charakteryzujących sprawców. Jak bowiem wynika z analiz biograficznych, ojcowie przyszłych seryjnych morderców są w przeważającej większości typami okrutnych oprawców, bardzo często doświadczali oni z ich strony gwałtów i molestowania seksualnego (M.Kowalczyk, 2010, s.170). W innych przypadkach ojcowie nie uczestniczą w wychowaniu przyszłych sprawców (co w tym przypadku ważne, zazwyczaj są to ich synowie). Według przytaczanych przez M.Kowalczyk (201, s.170) badań w niespełna połowie badanych przypadków (47%), ojcowie opuścili dom rodzinny nim przyszli sprawcy ukończyli dwunasty rok życia, lub przed ukończeniem przez nich lat osiemnastu (40%). Autorka ta wskazuje na fakt, że znamiennym jest tutaj okres życia przyszłych seryjnych morderców w przypadku których ojcowie nie brali udziału w wychowaniu - jest to bowiem okres, w którym, jak stwierdza Kowalczyk, dziecko, a zwłaszcza chłopiec, najbardziej potrzebuje ojca.

W populacji seryjnych morderców zwraca się ponadto uwagę na funkcjonowanie pewnej reguły, będącej najczęściej w ścisłym związku z doświadczaniem przemocy w okresie wczesnego dzieciństwa. Mowa jest tutaj mianowicie o tzw. syndromie overcontrolled personality (osobowość o nadmiernej kontroli, internalizacyjna). Ludzie charakteryzujący się takim syndromem, w sposób niezwykle silny hamują permanentne poczucie agresji, jednakże w warunkach silnej frustracji, mogą zareagować silnym wybuchem (M.Kowalczyk, 2010, s.82). Pośród najbardziej prawdopodobnych przyczyn występowania takiego zjawiska w literaturze wymienia się fizyczne urazy, jakich doświadczają osoby cierpiące na ten syndrom w okresie dzieciństwa. Zauważamy tutaj jednoznaczne implikacje projektowane na sferę osobowościową, które uwidaczniają się we wspomnianych konkretnych deficytach. Kolejnym z takich zaburzeń, sygnalizowanym nieco wyżej, które często odnotowuje się u seryjnych morderców, są zaburzenia związane z przeżywaniem własnej osoby oraz kształtowaniem się własnej tożsamości. Jak stwierdza Kubacka-Jasiecka (2001 [za:] M.Kowalczyk, 2010, s.88), rodzina jest platformą do tak niezwykle istotnego dla krystalizacji indywiduum jednostki procesu jak właśnie kształtowanie tożsamości, ta sama autorka stwierdza, że w okresie dorastania odbywa się ono na zasadzie przechodzenia od niedojrzałej tożsamości dziecięcej opierające się w głównej mierze na dziecięcych identyfikacjach i wzorcach dostosowania, do dojrzałego, co bardzo ważne samodzielnego, określenia swego miejsca we wszystkich wymiarach życia, a więc w wymiarze społecznym, zawodowym, interpersonalnym cz wreszcie ontycznym. Doświadczanie w okresie takiej procesu molestowania, powoduje, że konstruktywne praktyki mające na celu potwierdzać tożsamość oraz kształtować własne Ja stają się daremne. W wyniku tego ciągłe potrzeba umacniania swego poczucia wartości może przybierać formy patologicznego rozwiązywania problemu tożsamościowego, występującego pod postacią zachowań destrukcyjnych.

Kolejną kwestią jaką chciałem zająć się w niniejszym podrozdziale jest hipoteza Elliota Leytona, która traktowana jest w kontekście rozważań dotyczących koncepcji Jonathana Pincusa jako jej komponent. Hipoteza Leytona jest między innymi kanwą do jednej z najbardziej znanych klasyfikacji morderców (M.Kowalczyk, 2010, s.153) oraz punktem odniesienia dostarczającym konstruktywnych implikacji dla wielu badaczy, uważających ją za jedną z bardziej prominentnych hipotez wyjaśniających zjawisko morderstwa przez pryzmat społeczny (D.Buss, 2007, s.259). W głównym swym wyrazie jest ona hipotezą o podłożu społecznym, wiąże się mianowicie ściśle z korelacjami wynikającymi ze stratyfikacji społecznej oraz z niezaspokojonymi ambicjami na tle statusu społecznego.

Na początku pragnę wyjaśnić zasadność traktowania tej hipotezy jako jednego z czynników koncepcji Pincusa. Leyton w swoich głównych założeniach odwołuje się do szerokiego spektrum oddziaływań społecznych oraz do konsekwencji płynących w związku z funkcjonowaniem tych przeróżnych struktur. Istnieją w tej hipotezie jednak takie elementy strukturalne, które nadają jej charakter mało interdyscyplinarny, co, jak zostało już powiedziane, ma niewielkie zastosowanie w analizie i próbach wyjaśniania zjawiska seryjnego morderstwa. Pomimo to, w jej obrębie funkcjonują pewne założenia oraz konkluzje, będące asumptem do poczynienia interesujących i wartościowych implikacji na potrzeby koncepcji J.Pincusa, a mówiąc ściślej na potrzeby szerszego kontekstu argumentacji tzw. czynnika wyzwalającego w tejże koncepcji. Jednym z głównych aspektów, które poniekąd predestynują hipotezę Leytona, w odniesieniu do omawianej koncepcji, do roli właśnie komponentu, jest fakt zupełnego odrzucenia przez tego kanadyjskiego antropologa kwestii, które w koncepcji Pincusa występują jako czynniki ryzyka, a zatem uszkodzenia struktury organicznej mózgu, oraz choroby psychiczne i zaburzenia osobowości (M.Kowalczyk, 2010, s.168). Dla Leytona jedynym istotnym i zasadnym czynnikiem etiologicznym w odniesieniu do zjawiska seryjnego morderstwa są warunki i okoliczności wynikłe w skutek działania mechanizmów społecznych. Przyczynkiem do pierwszych konotacji z koncepcją Pincusa jest jednak ujęcie tych mechanizmów, a raczej czegoś, co można by określić jako motorykę ich działania. Leyton mianowicie nie rozpatruje oddziaływań struktur społecznych w czasie rzeczywistym, gdyż stosuje on zabieg nadania czynom seryjnych morderców charakteru rezultatów tychże społecznych wpływów - słowem są to wyniki niesprzyjających warunków socjoantropologicznych, jakie miały miejsce w okresie kształtowania się osobowości przyszłego sprawcy, zatem w okresie dzieciństwa i adolescencji. Badacz ten uważa, że pod względem etiologicznym zjawisko seryjnego morderstwa można wyjaśnić w kategoriach odwetu. Charakteryzuje on potencjalnego seryjnego mordercę jako osobę żyjącą bardzo często na pograniczu niższej warstwy klasy średniej w danym społeczeństwie, osobę o skrajnych poglądach konserwatywnych i co najistotniejsze dla całej hipotezy, jako osobę z poczuciem odtrącenia przez klasę społeczną do której bardzo chce należeć. W połączeniu z wielką społeczną ambicją oraz faktem, że według autora seryjni mordercy to osoby „najbardziej uświadomione klasowo […], wyczulone na każdy niuans statusu społecznego, klasowości i władzy”, całościowy obraz atrybutów potencjalnego sprawcy związanych z funkcjonowaniem społecznym daje powody do percypowania się jako zespół wyzwalający proces swoistej wendety, która wymierzona jest w nieznanych sprawcy ludzi, będących w jakiś sposób (zachowanie, wygląd, miejsce zamieszkania) grupą reprezentatywną dla tej klasy społecznej, która owego sprawcę, w jego mniemaniu odrzuciła (E.Leyton, 1996, s.31-39). Leyton jednakże sugeruje, że źródłem poczucia odrzucenia są nie tyle dynamiczne mechanizmy działania struktur społecznych w czasie rzeczywistym, co niekorzystny wpływ rezultatów działań takowych mechanizmów działających w okresie dzieciństwa i wczesnej dorosłości. Badacz mianowicie zwraca uwagę na fakt, że pewne dysfunkcje struktur, zarówno tych mikro jak i makro społecznych, mające miejsce właśnie w okresach dzieciństwa i dojrzewania, są przyczyną postrzegania przez seryjnych morderców swej tożsamości w sposób okrojony, co, jak zauważa Leyton, „wynika z faktu, że ogromna ich (seryjnych morderców) większość była adoptowana, pochodzi z nieprawego łoża lub spędziła znaczną część dzieciństwa i okresu dojrzewania w sierocińcach czy zakładach poprawczych”. W obliczu takiej diagnozy autor formułuje konkluzję, w której traktuje zjawisko seryjnego morderstwa jako pragnienie dookreślenia własnej tożsamości, poprzez osiągniecie poczucia spełnienia oraz zaspokojenia ambicji spektakularnych osiągnięć (w kontekście ogólnospołecznej percepcji tego zjawiska) (Leyton, 1996, s.39) .

Hipoteza Elliota Leytona stanowi dla omawianej koncepcji Pincusa, mimo swego wybitnie socjoantropologicznego charakteru oraz posługiwania się kategoriami wyjaśniającymi funkcjonującymi tylko w ramach tego nurtu, interesujący korelat w formie swego rodzaju konotacji. Najistotniejszym aspektem tego podejścia, mogącym pełnić funkcję argumentu na rzecz zasadności traktowania przez Pincusa molestowania w dzieciństwie i jego następstw, co jest bądź co bądź zjawiskiem natury również socjologicznej, w kategoriach czynnika wyzwalającego oraz stanowić swoistą wartość dodaną w obrębie rzeczonego aspektu etiologicznego, jest fakt zwracania przez Leytona uwagi, przy okazji formułowania stwierdzenia o społecznym odwecie, na źródła tego właśnie odwetu leżące w różnego rodzaju nieprawidłowościach mających miejsce w okresie dzieciństwa i adolescencji i występujących w biografiach seryjnych morderców.

Badacz ten, mimo że zdecydowanie najwięcej uwagi w konstruowaniu swej hipotezy poświęca zagadnieniom dotyczącym funkcjonowania jednostki o atrybutach, jakie Leyton przypisuje seryjnym mordercom, w społeczeństwie, to jednak uwarunkowania wykształcenia się tych atrybutów oraz okoliczności w sposób zarówno bezpośredni jaki i pośredni rzutujących na wspomniane mechanizmy funkcjonowania, traktuje również jako jedną z osi konstrukcyjnych swojego podejścia. Przeprowadzając badania empiryczne, polegające na analizie biografii seryjnych morderców, Leyton wyodrębnił na potrzeby swej hipotezy kategorię, którą określa mianem działania opresyjnych czynników rodzinnych (M.Kowalczyk, 2010, s.169), która to jest kategorią tożsamą z tym, co w swej koncepcji J.Pincus nazywa czynnikiem wyzwalającym, a wiec z przejawami różnych form przemocy oraz zaniedbywania mającymi miejsce w okresie dzieciństwa i dojrzewania. Sygnalizowanie przez Leytona późniejszych implikacji owych czynników opresyjnych, które przejawiają się w dorosłym życiu seryjnych morderców, może być zatem wartościowym uzupełnieniem, obok na przykład deficytów natury psychologicznej, swoistego kompleksu rezultatów działania czynnika wyzwalającego, jeśli mielibyśmy posługiwać się nomenklaturą J.Pincusa.

  1. Odzwierciedlenia założeń modelu syndromu prehomicydalnego opartego na koncepcji Jonathana Pincusa w biografiach seryjnych morderców

Niniejsza część pracy poświęcona będzie ukazaniu biograficznych egzemplifikacji elementów nakreślonego modelu syndromu prehomicydalnego, o których wcześniej była mowa. Przytoczone zostaną fakty biograficzne, które po pierwsze obrazują specyfikę przywoływanych przy okazji omawiania czynników etiologicznych w koncepcji Jonathana Pincusa zjawisk, a po drugie uprawomocniają tę koncepcję w charakterze merytorycznym, jak również stanowią o jej zastosowalności w procesach empirycznej analizy etiologicznej zjawiska seryjnego morderstwa. Wybrani przeze mnie seryjni mordercy, z biografii których fakty będę przytaczał, to: Artur Shawcross, Edward Theodore Gein oraz Gary Heidnik. Są to seryjni mordercy, którzy w sposób znaczący różnią się między sobą - ich morderstwa mają różną motywację, różne modus operandi oraz odmienne podłoże. Aby unaocznić ową dyferencję, zdecydowałem się zastosować współczynnik tzw. „skali zła” autorstwa Michaela Stone'a. Zabieg ten, w kontekście konstrukcyjnym i merytorycznym, ma pewną istotną implikację względem całości niniejszej pracy. Celem analizy faktów biograficznych z życia seryjnych morderców, poprzez pryzmat wspomnianej „skali zła”, jest przede wszystkim ukazanie zastosowalności koncepcji J,Pincusa na różnych pułapach zjawiska seryjnego morderstwa, w rozumieniu odmienności samego morderstwa opisanej powyżej. Skala ta ma tutaj zatem charakter czysto kategoryzujący, przy czym należy podkreślić, że jej zastosowanie nie stanowi próby chociażby weryfikacji poprawnej klasyfikacji danego seryjnego mordercy do określonego poziomu skali, co w znacznym stopniu przekracza kompetencje autora niniejszej pracy.

2.1 Klasyfikacja seryjnych morderców wg tzw. „skali zła” autorstwa dr Michaela

Doktor Michael Stone to amerykański psychiatra z Uniwersytetu Columbia, który od ponad trzydziestu lat bada biografie oraz metody działania seryjnych morderców. Jednym z narzędzi metodologicznych, używanych przez doktora Stone'a, jest, stworzona przez niego, jak stwierdził sam autor - docelowo na jego własny użytek- tzw. „skala zła”. Jest to skala dwudziesto dwu punktowa, gdzie każdemu z punktów przypisane są pewne atrybuty zarówno samego sprawcy jak i popełnionych czynów (bądź też czynu, gdyż jak za chwilę zobaczymy, najniższe poziomy skali odnoszą się do sprawców np. zabójstw w obronie własnej). Wedle tejże skali doktor Stone sytuuje seryjnych morderców na konkretnych poziomach, dokonując uprzednio wnikliwej analizy biograficznej danego sprawcy oraz, o ile to możliwe, przeprowadzając z nim bezpośredni wywiad. Poniżej znajduje się zestawienie wszystkich dwudziestu dwóch poziomów skali, wraz z przykładowymi nazwiskami, sklasyfikowanymi przez doktora Stone'a na konkretnym poziomie. W tym miejscu chciałbym olejny raz zaznaczyć rolę, jaką odgrywa w tej pracy analiza przez pryzmat „skali zła”. Jest ona mianowicie, jak zostało już zaznaczone, punktem odniesienia obrazującym, do jak różnego rodzaju sprawców koncepcja etiologiczna J.Pincusa znajduje zastosowanie.

Poziom

Kryterium klasyfikacji (oryginalne sformułowanie umieszczone w nawiasie)

Przykładowi sprawcy

01

Ci, którzy zabijają w obronie własnej i nie wykazują tendencji psychopatycznych

02

Zazdrośni kochankowie, którzy, choć egocentryczni i niedojrzali, nie są psychopatyczni

Samuel Collins

03

Towarzysze mordercy: mający odchylenia osobowości prawdopodobnie impulsywni, niektórzy posiadają cechy antyspołeczne lub ci, którzy zabijają w obronie własnej, po bardzo prowokacyjnym zachowaniu wobec ofiary

04

Wysoce narcystyczni, ale zdecydowanie psychopatyczne osoby z podstawowymi objawami psychotycznymi, którzy zabijają bliskich członków rodziny z zazdrości

05

Ludzie z traumą, zdesperowani ludzie, którzy zabijają nadużywając krewnych i innych. (Np. wspieranie narkomani), ale brak istotnych cech. Autentycznie skruszeni

06

Impulsywni mordercy bez Psychopatycznych funkcji.

Robert John Bardo, Coy Wayne Wesbrook, Billy Wayne Sinclair, Daniel Nieto

07

Wysoce narcystyczni, ale nie zdecydowanie psychopatyczni ludzie, którzy zabijają swoich bliskich. Zazdrość to podstawowe motywy.

Marybeth Tinning, Clara L. Harris, Mark David Chapman, Diana Dial, Michael Owen Perry, Armin Meiwes

08

Nie psychopatyczne osoby, tłumiące w sobie złość, które zabijają gdy wściekłości jest zbyt wielka do pohamowania

09

Zazdrośni kochankowie z wyraźnymi psychopatycznymi cechami

Ron Luff, Betty Broderick

10

Ludzie zabujający np. świadków jakichś wydarzeń, niezwykle egocentryczni, ale nie wyraźnie psychopatyczni

11

Psychopatyczni zabójcy osób przeszkadzających im

Ismael Cisneros, Richard Kuklinski

12

Niezrównoważeni psychopaci, którzy zabijają, kiedy zostają lub czują się osaczeni

Joseph Salcedo, Ervil LeBaron

13

Mordercy ze słabą psychiką i psychopatyczną przeszłością

Ed GeinHerbert MullinMartin Bryant, Yusef Rahman, Latasha Pulliam, Karla Faye Tucker

14

Samolubni, bezlitośni psychopaci

15

Psychopatyczni lub popełniający z zimna krwią seryjne morderstwa zabójcy

16

Psychopaci popełniający wiele zakazanych czynów

17

Seksualnie perwersyjni seryjni, torturujący mordercy. Zabójstwo jest podstawowym motywem, następującym po dłuższych torturach (wśród mężczyzn gwałt jest głównym motywem zabójstwa z powodu ukrycia dowodów), systematyka tortur nie jest głównym czynnikiem

18

Torturowanie i zabójstwo są głównym motywem morderstwa

19

Psychopaci napędzani terroryzmem, zniewoleni, zastraszeni, gwałciciele

20

Tortury jako główny motyw, ale w psychopatycznym aspekcie.

21

Psychopatyczni mordercy zajęci torturami w skrajnym stopniu, jednakże nie wiadomo dlaczego dopuścili się morderstwa

22

Psychopatyczni mordecy, torturujący swe ofiary, gdzie tortury są głównym motywem, w większości przypadków aspekty perwersji seksualnej są również jednym z głównych czynników motywujących

Tabela 1. Skala zła autorstwa Michaela Stone'a

2.1 Analiza biograficzna

W tej części pracy przedstawione zostaną fakty z biografii seryjnych morderców, które wiążą się ze wskazaniami poczynionymi w koncepcji J.Pincusa, odnośnie występowania konkretnych czynników etiologicznych. Z racji oczywistych konotacji tych faktów z przedstawionymi wcześniej założeniami teoretycznymi, takowe powiązania nie będą w sposób szczegółowy odnotowywane w tekście, gdyż opisy na przykład surowych kar cielesnych są jednoznaczną egzemplifikacją, w tym przypadku czynnika wyzwalającego. Fakty nie będą również obejmowały opisów morderstw (będą one jednak niekiedy wzmiankowane), a tylko te wydarzenia, które związane są z etiologią zjawiska seryjnego morderstwa w ujęciu koncepcji J.Pincusa.

      1. Edward Theodore Gein

Edward Theodore Gein urodził się 27 sierpnia 1906 roku. Miał o siedem lat

starszego brata - Henry'ego. Ojciec, George, alkoholik, był zupełnie bierny w kwestii wychowania synów, pozostając pod wpływem dominującej małżonki. W wielu opracowaniach przyjmuje się, że to matka, oraz nienaturalna z nią relacja Edwarda, były głównymi czynnikami etiologicznymi w przypadku Geina. Augustyna, matka Eda i Henry'ego, była surową, fanatyczną pod względem religijnym kobietą Uważała, że mężczyźni to istoty pełne rządzy, popychane przez swe pożądanie do grzechu. Z wielką determinacją wychowywała synów, by ci nie odpowiadali jej obrazowi grzeszników, który to przydawała wszystkim ludziom. Codziennie, godzinami czytała chłopcom Biblię, zmuszała ich do żarliwej kontemplacji przeczytanych tekstów, mówiła o czasie, gdy nastąpi potop, który zmyje wszelkie grzechy. Stale powtarzała również swoim synom, że kobiety są niemoralne i rozwiązłe, mając nadzieję, że to zniechęci ich do jakichkolwiek seksualnych pragnień, i przez to uratuje ich przed ogniem piekielnym. Augusta byłą surową, autokratyczną kobietą, nie mającą problemów z narzuceniem synom swojego światopoglądu. W 1914 roku Geinowie przeprowadzili się do Plainfield na samotną farmę, gdzie Augusta Gein mogła izolować swą rodzinę od grzesznego świata. Najbliżsi sąsiedzi byli oddaleni prawie o ćwierć mili.
Nieśmiały, zniewieściały i delikatny Eddie nie był zbyt lubiany przez dzieci w szkole, co pogłębiane było jawną niechęcią Augusty Gein wobec wysiłków Eddiego mających na celu pozyskanie czyjejkolwiek przyjaźni. Augusta mniemała również, że przeznaczeniem jej synów jest stać się odpowiednikami ich ojca, a więc jak sądziła, życiowego nieudacznika i alkoholika, którego uważała za stworzenie bezwartościowe i którym pogardzała. Aby tego uniknąć, często beształa chłopców, poniżała ich i zadawała kary cielesne, mające na celu kształtowanie ich charakteru. Była również dla swoich synów zupełnie niedostępną emocjonalnie. Pomimo tej surowości Edward był z matką ogromnie związany, uważał ją za największy autorytet i był jej bezgranicznie posłuszny. Spędzał z matką każdy dzień przez 40 lat, nim ta umarła, słuchając jej i ucząc się od niej. Według doktora Stone'a to nieustanne utwierdzanie w przekonaniach jakie żywiła jego matka napędzało chorobę psychiczną Geina. Zafascynowanie Eda postacią jego matki obrazować mogą również praktyki, jakich dopuszczał się w swoich zbrodniach, mianowicie kilka razy zdarł skórę z kobiet które zabił lub których ciała ukradł z cmentarza, i wkładał je na siebie. Był ciekawy jak to jest mieć piersi i pochwę, często marzył też, że jest kobietą. Był zafascynowany kobietami z powodu ich siły i władzy jaką miały nad mężczyznami..Gdy Augusta zmarła, Edward miał 39 lat, był samotny (wcześniej zmarli ojciec oraz brat, który zginął w niewyjaśnionych do końca okolicznościach, wskazujących jak się sądzi na działanie Edwarda będące zemstą za kilkakrotne otwarte krytykowanie matki braci) i zdruzgotany. Śmierć matki była dla niego przytłaczającym przeżyciem. Doktor Stone wskazuje tutaj, że to załamanie było punktem zapalnym w rozwoju choroby psychicznej Geina. Zaczął on słyszeć głosy zmarłej matki, która mówiła do niego codziennie przed zaśnięciem. Zaczął miewać halucynacje. Wśród gałęzi otaczającego dom Geina lasu widział sępy, na liściach tych drzew widywał różne twarze. Czuł, że jest narzędziem boskim w przywróceniu zmarłej matki do życia. Po aresztowaniu zdiagnozowano u niego schizofrenię paranoidalną. Gein zmarł z powodu nowotworu (podobnie jak jego matka), i sądzi się że mogło mieć to wpływ na funkcjonowanie organicznej struktury jego mózgu, jednakże dokładniejsze dane na ten temat nie są znane. Według doktora Stone'a Ed Gein to 13 poziom na jego skali zła, decydującą rolę w takim sklasyfikowaniu miała psychoza, którą zdiagnozowano u Geina - wedle badacza stanowiło to swoisty element łagodzący w ocenie czynów Edwarda Theodora Geina.

      1. Gary Heidnik

Gary Heidnik urodził się 22 listopada 1943 roku w rodzinie Michaela i Ellen

Heidników i dorastał na przedmieściach Cleveland. Miał młodszego o rok brata imieniem Terrence. Dzieciństwo Heidnika jest niemal podręcznikowym przykładem, jaki często przytacza się w opracowaniach dotyczących etiologii seryjnego morderstwa. Gdy miał on dwa lata jego ojciec złożył pozew rozwodowy, z powodu alkoholizmu małżonki. Po rozwodzie rodziców Gary i jego brat wychowywani byli przez cztery lata przez matkę, jednakże po tym czasie sąd zdecydował o przeniesieniu rodzeństwa do Michaela Heidnika i jego drugiej żony. Gary Heidnik relacjonował, że był często wykorzystywany emocjonalnie przez swego ojca. Ojciec dyscyplinował chłopca wywieszając go przez okno na pierwszym piętrze trzymając za stopy. W dzieciństwie Gary cierpiał na problem nocnego moczenia się, jego ojciec, aby upokorzyć syna, wywieszał zmoczone przez niego w nocy prześcieradła na balkonie, aby widzieli je sąsiedzi. Liczne były również przypadki kar cielesnych oraz przemocy fizycznej. W wieku sześciu lat Garemu przydarzył się wypadek, spadając z drzewa doznał urazu mózgu. Po tym wydarzeniu jego zachowanie bardzo się zmieniło. Jak podaje się w biografiach, na przykład zaczął torturować zwierzęta, którymi dotychczas troskliwie się zajmował. W wyniku tego wypadku u Heidnika nastąpiła też deformacja struktury kostnej czaszki, poprzez co był bardzo często wyśmiewany i szykanowany w szkole, był stałym obiektem drwin i obelg wśród rówieśników.

W przypadku Garego Heidnika mamy również do czynienia z czynnikiem etiologicznym w postaci choroby psychicznej. W 1962 roku, w czasie, gdy Heidnik odbywał służbę wojskową, zaczął skarżyć się na silne bóle głowy, zawroty głowy, zaburzenia widzenia oraz nudności. W wyniku obserwacji przeprowadzonej pod tym kontem neurolog w szpitalu zdiagnozował, poza dolegliwości natury gastrycznej, objawy choroby psychicznej, po dokładniejszej analizie w szpitalu wojskowym w Filadelfii, gdzie został przeniesiony, zdiagnozowano u niego schizoidalne zaburzenia osobowości, przez co został honorowo zwolniony ze służby. Sam Heidnik uważał, że przez całe życie miał halucynacje. Pewnego razu ogłosił, że rozmawiał z nim Bóg i kazał mu założyć kościół. Gary ogłosił się biskupem tego kościoła oraz odprawiał nabożeństwa dla niewielkiej grupy wyznawców.

Doktor Stone umieścił Heidnika na najwyższym, 22 poziomie swojej skali zła, głównie z racji tego, że głównym motywem jego morderstw była chęć długotrwałych tortur i pastwienia się nad swymi ofiarami (łącznie z wykorzystywaniem seksualnym), oraz chęć sprawowania absolutnej kontroli nad ofiarami. Heidnik przetrzymywał w swej piwnicy sześć, porwanych uprzednio kobiet, które przykuł łańcuchami do ścian. W bestialski sposób torturował kobiety, przebił im też bębenki w uszach, aby nie słyszały, gdy się zbliża. Bił je szpadlem, a żeby nie spiskowały przeciw niemu, kazał im bić się nawzajem. Często w okrutny sposób gwałcił przetrzymywane przez siebie kobiety. Porażał je również prądem elektrycznym, w skutek czego jedna z kobiet zmarła (Heidnik zmielił jej ciało z karmą dla psów i kazał zjeść pozostałym ofiarom).

      1. Arthur Shawcross

Arthur John Shawcross urodził się 6 czerwca 1945 roku. Jeśli chodzi o czynnik

wyzwalający, czyli molestowanie w dzieciństwie, to główną rolę odegrała w tym przypadku matka Shawcrossa. Jak wynika z wywiadu, który doktor Michael Stone przeprowadził bezpośrednio z tym seryjnym mordercą, matka Arthura, gdy ten miał cztery lata, zaczęła wykorzystywać go, zmuszając do seksu oralnego. Robiła to do momentu, gdy chłopiec osiągnął wiek dziewięciu lat. Arthur zaczął wówczas uprawiać podobne praktyki ze swoją młodszą siostrą, a gdy powiedział o tym matce, ta rozkazał mu tego zaprzestać, stosując jedną ze swych podstawowych metod dyscyplinujących, a więc chwytając chłopca za nagiego członka, przykładając doń nóż i grożąc odcień ciem, w przypadku gdy chłopiec nie poprawi swego zachowania. Matka była również bardzo chłodna emocjonalnie, bardzo często stosowała kary, mające na celu upokorzenie, głównie sfery seksualnej Arhura. W dzieciństwie Shawcross był odludkiem, izolował się od domowników (siostry i nieobecnego w procesie wychowania ojca), godzinami chadzał po okolicznych lasach, tylko po to, aby jak stwierdził podczas wywiadu, przebywać poza domem tak długo, jak to tylko możliwe. Dzieci w szkole stroniły od niego, sam Shawcross w stosunku do rówieśników był agresywny, wszczynał bójki bez powodu. W biografii Shawcrossa odnajdujemy też epizody maltretowania zwierząt oraz podkładania ognia (za co między innymi odpowiadał przed sądem w późniejszym czasie, jeszcze przed serią morderstw). W zaparkowanych samochodach młody Arthur podrzucał żywe nietoperze, aby obserwować przestrach kierowców.

W wieku lat 15 Shawcross doznał urazu głowy, podczas zajęć sportowych w liceum, dysk rzucony przez jednego z rówieśników uderzył go w głowę, Arthur stracił przytomność. Co ciekawe, Jonathan Pincus, badając Shawcrosa podczas jego procesu, w miejscu tego uderzenia, a więc w prawej części płata czołowego, zdiagnozował obecność nietypowej torbieli, co było przyczyną dysfunkcji i zaburzeń działania czynności za które ta część mózgu odpowiada.

Zarówno Michael Stone, jak i Jonathan Pincus, są przekonani o dysfunkcjach psychicznych Arthura. Pincus, poza zaburzeniami schizoidalnymi wskazuje również na oznaki zaburzeń dysocjacyjnych. Stone zwraca uwagę, że w jego mniemani Sshawcross nie jest osobą stale psychotyczną, a jedynie mającą epizody schizoidalne. Przekłada się to na klasyfikację Shawcrossa w skali zła. Plasuje się on mianowicie na 17 poziomie. Shawcross zabił 13 osób, najpierw, w roku 1972 wykorzystał seksualnie i zamordował dziesięcioletniego chłopca, cztery miesiące później zgwałcił i zabił ośmioletnią dziewczynkę. Po spędzeniu czternastu lat w więzieniu za te dwa morderstwa (docelowo 25 lat - zwolniony warunkowo), w 1988 rozpoczął serię morderstw jedenastu prostytutek, mordował je, często odbywał stosunki z ich zwłokami, czasami zjadał części zwłok.

A.Czerwiński, K.Gradoń, 2001, s.17, za: M.Kowalczyk, Zabójcy i mordercy. Czynniki ryzyka i możliwości oddziaływań resocjalizacyjnych, Wyd. IMPULS, 2010, s.154

S.J.Giannangelo, The psychopathology of serial murder: a theory of violence, Wyd. Praeger Frederick A., 1996, s.17

Elliot Leyton Polowanie na ludzi s.12

wikipedia

Giannangelo

tamże

wikipedia

wikipedia

http://pl.wikipedia.org/wiki/Zespół_czołowy

http://pl.wikipedia.org/wiki/Kora_przedczołowa

http://pl.wikipedia.org/wiki/Phineas_Gage

http://pl.wikipedia.org/wiki/Zespół_czołowy

http://pl.wikipedia.org/wiki/Anatolij_Onoprijenko

http://en.wikipedia.org/wiki/Most_Evil

http://en.wikipedia.org/wiki/Most_Evil



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Kemper Ed (m76), Pedagogika, więziennictwo i subkultury, Biografie seryjnych morderców, SERYJNI MORD
Sagawa Issei (m76), Pedagogika, więziennictwo i subkultury, Biografie seryjnych morderców, SERYJNI M
Gein Ed (m76), Pedagogika, więziennictwo i subkultury, Biografie seryjnych morderców, SERYJNI MORDER
Dahmer Jeff (m76), Pedagogika, więziennictwo i subkultury, Biografie seryjnych morderców, SERYJNI MO
Iqbal Javed (m76), Pedagogika, więziennictwo i subkultury, Biografie seryjnych morderców, SERYJNI MO
Bundy Ted (m76), Pedagogika, więziennictwo i subkultury, Biografie seryjnych morderców, SERYJNI MORD
Biografie seryjnych morderców Gein Ed
Biografie seryjnych morderców Lopez Pedro
Biografie seryjnych morderców Pękalski Leszek
Biografie seryjnych morderców BTK Strangler
Biografie seryjnych morderców Black Robert
Biografie seryjnych morderców Massey Jason
Biografie seryjnych morderców Chase Richard
Biografie seryjnych morderców Zodiac Killer
Biografie seryjnych morderców Panzarm Carl
Biografie seryjnych morderców Czikatiło Andrej
Biografie seryjnych morderców Cooke Eric Edgar
Biografie seryjnych morderców Zub Mieczysław
Biografie seryjnych morderców Sagawa Issei

więcej podobnych podstron