background image

Akwarium typu Low-tech metodą Diany Walstad 

Do menu głównego

  

Zgodnie z nazwą, low-techy to akwaria o niskim poziomie techniki użytej do ich prowadzenia. W 
przypadku metody Diany Walstad (autorki książki "Ecology of the planted aquarium"/"Rośliny w 
akwarium - ekologia roślin wodnych dla akwarystów") określane są tak zbiorniki roślinne, a których 
stosowana jest ziemia pod żwirem, która służy ona za "złoże nawozowe", oraz nieco różniące się od 
standardowych metody prowadzenia zbiornika roślinnego, które pozwalaja się cieszyć dobrą 
kondycją i wzrostem roślin przy jednocześnie minimalnych kosztach oraz obsłudze, bez stosowania 
suplementacji dwutlenkiem węgla, nawozów płynnych oraz mocnego światła. Jest to stary sposób, 
lecz swój "renesans" przeżywa ostatnio, ponieważ metodę tę zaczęła promować właśnie Diana 
Walstad w swojej książce, co zachęciło wielu akwarystów, w tym mnie, do założenia akwarium tego 
typu. Poniżej podstawowe zasady prowadzenia takiego zbiornika, czyli "Low-Tech a'la Diana 
Walstad". Niektórzy laicy twierdzą, że "tylko najmniej wymagające rośliny rosną w takim akwarium", 
ale radzę spojrzeć na akwarium Armka: 

Tutaj

  

 

 

 

 

 

Warstwa podłoża to ziemia doniczkowa (bez nawozów), ziemia próchnicza z lasu, ziemia z 
kretowiska itp. o gr. 2,5-4 cm, przykryta 2-3 cm warstwą żwiru (1-3 lub 2-4 mm)- najlepszy 
jest piasek kwarcowy, bazalt jest zazwyczaj sprzedawany w grubej granulacji, trudno sadzi się 
w nim rośliny i niektóre, np. Lilaeopsis kiepsko w nim rosną. Nie, ziemia nie zasyfia wody i 
nie powoduje wzrostu glonów.
 Stosując ziemię, masz takie same ryzyko na atak glonów, jak 
przy stosowaniu samego żwirku lub podłoży komercyjnych. Niektórzy boją się stosować 
ziemię "bo zasyfi wodę", ale Biogrunt, czy Acti-Substrate wydaje im się lepszy, mimo faktu, że 
to prawie to samo! Nie widzę też sensu w łączeniu podłoża glebowego z granulatami lub 
komercyjnymi podłożami nawozowymi - PO CO? Ziemia sama w sobie ma mnóstwo 
składników odżywczych i jej wzbogacanie w jakikolwiek sposób nie ma moim zdaniem sensu.  

 

Oświetlenie (0,25-0,5 W/l lub nieco mocniejsze) to świetlówki najlepiej typu 840 (lub 865), 
które mogą być wspomagane światłem naturalnym. 

 

Woda najlepiej lekko twarda (GH>8 ), jeśli ma mniej to wskazany jest dodatek dolomitu bądź 
grysiku wapiennego do gleby (wymieszać z nią pół kubka dolomitu na każde 4 L ziemi). 

 

Roślin powinno się zasadzić jak najwięcej i ewentualnie zastępować gatunki, które się nie 
przyjęły, innymi. Nie wyrywamy ich wtedy, tylko wycinamy korzenie lub łodygę jak najniżej w 
żwirku. Wskazane jest umożliwienie roślinom wyrastanie ponad powierzchnię wody dla 
pozyskania przez nie naturalnego CO

2

 

Obsada ryb umiarkowana, bez przerybień. 

 

Karmienie ryb powinno być nieco obfitsze ze względu na rośliny. 

 

Podmiany wody na ogół 10% co miesiąc bez odmulania żwiru. 

background image

 

Zaawansowana filtracja biologiczna nie jest konieczna, aczkolwiek wskazany jest pewien ruch 
wody (pompa ma ją mieszać, by równomiernie rozprowadzać składniki odżywcze po 
akwarium) z filtracją mechaniczną. Filtr powinien być czyszczony tylko po zauważeniu 
znaczącego spadku jego wydajności. Ja na przykład nie stosuję filtracji wcale. 

 

Podawanie CO2, nawozów mikro i makro jest zbyteczne z uwagi na żyzne podłoże, dobre 
karmienie ryb, niewielkie podmiany i brak ciągłego czyszczenia zbiornika. (powstały muł 
zapewnia składniki odżywcze). Jedynym nawozem, którego podawanie według mnie ma sens, 
jest potas, gdyż jego niedobory dość często mają miejsce w Low-techach. Jeśli jednak 
upierasz się przy innych nawozach i CO2, to to już nie jest LT, ponadto zwiększenie podaży 
CO

2

 przyspiesza zużywanie przez rośliny składników odżywczych z gleby na tyle, że 

powstawanie mułu nie jest dość szybkie, by te brakujące składniki uzupełnić. W normalnie 
zaś działającym akwarium a'la Walstad, po kilku latach zasoby składników z podłoża kończą 
się, ale są ciągle zastępowane przez gromadzący się na dnie muł 

 

Duże korzenie i kamienie nie powinny mieć pod sobą ziemi, gdyż powstają pod nimi strefy 
beztlenowe- by ich uniknąć, albo pod zaplanowanymi korzeniami i kamieniami nie umieścimy 
ziemi, albo będziemy sadzić w ich pobliżu rośliny o rozbudowanych systemach korzeniowych, 
które będą sięgać korzeniami pod w.w obiekty i natleniać glebę pod nimi.  

 

 

 

 

 

 

 

 

 
 
Jak wystartować Low-techa?  

Zakładając nowe akwarium, zaczynamy od umieszczenia na dnie warstwy ziemi- jak wcześniej 
napisałem, powinna mieć 2,5 do 4 centymetrów, jeśli akwarium jest duże, i sadzimy w nim rośliny o 
dużym systemie korzeniowym (żabienice, kryptokoryny), warstwa powinna być grubsza. Jeśli chcemy 
mieć później możliwość wyrwania tych roślin z ustabilizowanego już akwarium, na warstwie ziemi 
kładziemy siatkę z tworzywa sztucznego, o rozmiarze oczek około 0,5 cm. Należy wcześniej pamiętać 
o pozostawieniu przerwy między warstwą ziemi a przednią i bocznymi szybami, po pierwsze, by 
wyglądało to bardziej estetycznie (jedna warstwa podłoża) a po drugie zapobiegnie to rozwojowi 
glonów, gdyż światło padające bezpośrednio na glebę może doprowadzić do fotoredukcji żelaza, 
które zostaje wtedy uwolnione w formie dostępnej dla glonów.  
Gdy siatka jest już położona, a podłoże oddzielone, możemy na siatce zasadzić największe rośliny i 
wstępnie przysypać ich korzenie żwirem (jest to łatwiejsze, niż wtykanie ich wszystkich korzeni do już 
usypanej warstwy podłoża kwarcowego), a gdy to zrobimy, możemy wsypać całość żwirku, 

background image

wypoziomować podłoże (różnica wysokości- spad podłoża od tylnej do przedniej szyby daje fajny 
efekt) i zasadzić pozostałe rośliny- ważne, by na starcie było ich jak najwięcej i ponad 90% 
powierzchni dna było obsadzone.  
Pozostaje nam ostrożnie zalać akwarium (może to być zwykła kranówka), ale tylko do połowy 
planowanego poziomu wody. Zostawiamy tak akwarium do następnego dnia, kiedy to spuszczamy 
całą wodę i nalewamy jej do pełna, najlepiej w tym momencie nalać jak najwięcej wody z innego, 
stabilnego akwarium z roślinami, jeśli takiej nie mamy, nalewamy odstanej kilka godzin kranówki. 
Możemy wpuszczać ryby (nie, nie jest to zbyt szybko - ja i wielu znajomych akwarystów tak robimy, 
bez strat w obsadzie), krewetki i ślimaki. Przez pierwsze tygodnie życia zbiornika dobrze jest robić 
niewielkie podmiany co kilka dni, poza tym, przez pierwsze dwa miesiące świecimy tylko 6 godzin, 
połową dostępnego oświetlenia. Po tym okresie możemy zwiększyć czas świecenia do 8 godzin i 
zmaksymalizować jego moc. Tak założone akwarium przy dobrej opiece może funkcjonować całymi 
latami.  

 

 

 

 

Niektóre z roślin, które z powodzeniem uprawiam lub uprawiałem w low-techach a'la Diana Walstad:  

 

Bacopa caroliniana 

 

Ludwigia repens 

 

Anubias barteri oraz A. nana 

 

Rotala rotundifolia 

 

Żabienice Echinodorus sp. 

 

Zwartki/kryptokoryny Cryptocoryne sp. 

 

Mchy akwariowe: Fontinalis, Taxiphyllum, Fissidens, Vesicularia sp.  

 

Glossostigma elatinoides 

 

Hedyotis salzmannii 

 

Limnophila sp. 

 

Hygrophila corymbosa/glabra/siamensis/polysperma/polysperma "Rosanervig" 

 

Najas guadelupensis 

 

Pelia - Monosolenium tenerum 

 

Hydrocotyle leucocephala 

 

Egeria densa 

 

Rośliny pływające - Pistia, Salvinia, Limnobium, Hydrocharis sp. 

 

Vallisneria spiralis 

background image

 

Sagittaria subulata 

 

Ceratophyllum demersum 

Do góry