Bezrobocie1, III semestr, Prace zaliczeniowe


I. DEFINICJA BEZROBOCIA. Bezrobocie to zjawisko polegające na tym, że pewna część ludzi zdolnych do pracy, poszukujących pracy i akceptujących istniejący poziom wynagrodzenia nie znajduje zatrudnienia. Natomiast według Międzynarodowej Organizacji Pracy, której definicję bezrobocia honorują badania statystyczne prowadzone w krajach Europy w ramach systemu Eurostat, osoba bezrobotna to ta, która w tygodniu, w którym przeprowadzono badanie, nie wykonywała pracy zarobkowej dłużej niż przez godzinę. Bezrobocie można rozpatrywać w skali makro i mikro. Z bezrobociem w skali makro mamy do czynienia w sytuacji, gdy na określonym obszarze geograficznym znaczna liczba osób zdolnych do podjęcia pracy pozostaje poza zatrudnieniem. Natomiast bezrobociem w skali mikro jest utrata pracy z powodu braku kwalifikacji lub innych umiejętności pozwalających objąć i utrzymać stanowisko.
Podstawowym miernikiem poziomu bezrobocia jest stopa bezrobocia, czyli ukazywana w procentach relacja pomiędzy liczbą zarejestrowanych osób bezrobotnych a liczbą osób czynnych zawodowo (to jest zdolnych w prawnie określonych warunkach do podjęcia pracy). Ta ostatnia grupa obejmuje wszystkich zdolnych do pracy w wieku od 15 do 65 (kobiety do 60) roku życia - to znaczy także bezrobotnych. Osoby nie osiągające lub przekraczające wymienione granice wieku stanowią odrębne kategorie, nie związane z pojęciami bezrobocia.
II. RODZAJE BEZROBOCIA.
W zależności od przyczyn występowania wyróżnia się:
- bezrobocie strukturalne, wynika z nieaktywności struktury podaży siły roboczej i popytu na nią na rynku pracy. Wynikać może również z szybkich zmian strukturalnych zachodzących w gospodarce, za którymi nie nadąża szkolnictwo zawodowe i ogólne. Bezrobocie strukturalne występuje także, gdy zasoby kapitałowe są niewystarczalne dla zatrudnienia zasobów pracy;
- bezrobocie technologiczne wynika z postępu technicznego, automatyzacji i mechanizacji procesów wytwórczych, które mają charakter praco-oszczędny. Pojawia się, gdy tempo wzrostu gospodarczego jest niskie, a inwestycje mają charakter modernizacyjny, prowadząc do wzrostu i unowocześnienia produkcji przy spadku zatrudnienia;
- bezrobocie koniunkturalne wywoływane jest spadkiem popytu konsumpcyjnego i inwestycyjnego, który powoduje zbyt małe wykorzystanie zdolności produkcyjnych przedsiębiorstw. Poziom popytu jest poddany stałym wahaniom cyklu koniunkturalnego, jakim podlega gospodarka. W fazach wysokiej koniunktury popyt rozszerza się i bezrobocie spada nawet do poziomu bezrobocia naturalnego;
- bezrobocie frykcyjne jest rezultatem ruchu zatrudnionych na rynku pracy; dotyczy ludzi zmieniających zawód, pracę, przenoszących się do innej miejscowości;
- bezrobocie sezonowe jest efektem wahań aktywności gospodarczej w różnych porach roku, spowodowanych zmianą warunków klimatycznych.
W zależności na formę występowania wyróżnia się:
- bezrobocie krótkookresowe - do 3 miesięcy bez zatrudnienia;
- bezrobocie średniookresowe - od 3 do 12 miesięcy bez zatrudnienia;
- bezrobocie długookresowe - dotyczy osób pozostających bez pracy od 6 do 12 miesięcy i może przekształcić się w bezrobocie długotrwałe, ponieważ dłuższe pozostawanie bez pracy powoduje zmniejszenie szans na ponowne zatrudnienie;
- bezrobocie ukryte to pewna - nieokreślona - liczba osób, które w myśl ustawy nie mogą zarejestrować się jako bezrobotne, albo wykonywana przez nich praca nie jest niezbędna z punktu widzenia zatrudniającego. Występuje głównie na wsi (nadmiar rąk do pracy, dawniej - przerost administracji);
- bezrobocie rejestrowane to liczba osób bezrobotnych, czyli posiadających określone w ustawie cechy i zarejestrowanych w urzędach pracy.
III. PRZYCZYNY BEZROBOCIA: likwidacja niektórych gałęzi przemysłu np. górnictwa; zmniejszenie popytu na konkretne dobra czy usługi; ograniczanie produkcji; brak informacji o miejscach pracy; brak mobilności; przeniesienie zakładu do innego rejonu; niedostosowane do potrzeb rynku wykształcenia pracowników; zmiany w technologii; wysokie obciążenia fiskalne.
IV. SKUTKI BEZROBOCIA:
- niewykorzystany, nieproduktywny potencjał ludzki;
- znaczne koszty materialne związane z utrzymaniem bezrobotnych oraz służb zajmujących się ich problemami i obsługą;
- spadek dochodów rodzin, rozszerzenie się społecznych kręgów ubóstwa;
- degradacja psychiczna i moralna osób pozostających bez pracy (poczucie beznadziejności, pesymizm, uczucie społecznej bezużyteczności);
- zjawiska patologii społecznej - alkoholizm, narkomania, przestępczość itd.;
-utrata kwalifikacji.

ZAWODY WŚRÓD BEZROBOTNYCH

Wyższe wykształcenie jest coraz powszechniejsze: ma je już ponad 26 proc. aktywnych zawodowo Polaków. A zaledwie 8 lat temu dyplomem wyższej uczelni mogło się pochwalić 16 proc. rodaków. Poprawa wykształcenia cieszy, ale niepokoi jego nierynkowa struktura, w efekcie której wiele osób z dyplomem zasila szeregi bezrobotnych. Z najnowszych danych resortu pracy wynika, że w końcu września było ich blisko 213 tys. - o ponad 22 tys. więcej niż przed rokiem. Wśród bezrobotnych absolwentów wyższych uczelni dużo jest ekonomistów, pedagogów, specjalistów od marketingu i handlu, politologów oraz socjologów. Co ciekawe - wspomniani ekonomiści w pierwszym półroczu tego roku zajmowali wysoką, bo 14. pozycję w rankingu około 2 tys. zawodów i specjalności bezrobotnych.
Złą strukturę kształcenia potwierdzają przedstawiciele urzędów pracy. - Mamy zarejestrowanych m. in. pedagogów, ale nie ma dla nich ofert pracy, bo rynek jest nimi nasycony - mówi Hanna Subotowicz, dyrektor PUP w Gostyninie. Dodaje, że są za to oferty zatrudnienia dla inżynierów. Choć jest na nich duże zapotrzebowanie, kształci się ich stosunkowo mało - ich studia są kosztowne i większości szkół niepublicznych to się nie opłaca. Ale nawet te uczelnie, które prowadzą techniczne kierunki kształcenia, nie w pełni wykorzystują swoje możliwości. Studia inżynierskie uchodzą za bardzo trudne i brakuje na nie chętnych.
Szwankuje też jakość kształcenia. Osoby kończące studia nie mają często umiejętności związanych z ich zawodem. - Absolwenci nie mają też praktycznego doświadczenia zawodowego, a tego już na starcie wymagają pracodawcy - ocenia Urszula Kryńska, ekonomistka w banku Millennium. To między innymi dlatego wśród absolwentów szkól wyższych w wieku do 30 lat stopa bezrobocia wynosi aż 21 proc.
Wyraźny wzrost bezrobocia wśród osób z dyplomem wyższej uczelni potwierdzają badania aktywności ekonomicznej ludności (BAEL) prowadzone przez GUS. Według nich liczba takich osób była nawet większa, niż wynika to z rejestrów urzędów pracy. Wyniosła w II kwartale tego roku 247 tys. i w ciągu roku zwiększyła się o 28 tys.
Skąd ta różnica? - Nie wszyscy bezrobotni rejestrują się w urzędach pracy. Jedni są zbyt ambitni, żeby to zrobić, a inni nie robią tego, bo mają na przykład ubezpieczenie zdrowotne dzięki pracy rodziców - mówi Karolina Sędzimir, ekonomistka PKO BP. Ale z drugiej strony do rejestracji bezrobotnych z wyższym wykształceniem zachęca to, że dzięki temu mają szansę na staż u pracodawcy finansowany przez urząd pracy. Ci, którzy mają pomysł na własny biznes, mogą uzyskać w tym urzędzie wsparcie finansowe na jego rozpoczęcie. Perspektywy nie są dobre. - Bezrobotnych z wyższym wykształceniem będzie przybywać, ponieważ na rynek pracy wchodzić będą kolejne roczniki z wyżu demograficznego z lat osiemdziesiątych, które masowo podejmowały studia - twierdzi Sędzimir. A ofert zatrudnienia będzie brakowało, gdyż pracodawcy obawiają się spowolnienia gospodarczego i tworzą niewiele nowych miejsc pracy.
Bezrobotnych z dyplomem będzie więc coraz więcej. A spora część, która nawet znajdzie pracę, będzie zmuszona wykonywać zajęcie poniżej swoich kwalifikacji i możliwości. Frustracja będzie rosła.

Ranking zawodów, w których najłatwiej trafić na bezrobocie
150 tys. sprzedawców. W handlu występuje duża rotacja pracowników, bo wiele osób, zwłaszcza młodych, zatrudnia się w nim tylko dlatego, że nie może znaleźć innego zajęcia. W dodatku część sprzedawców rezygnuje z pracy, bo jest ona uciążliwa ze względu na zmianowość. - Inni rozstają się z handlem, bo zniechęcają ich niewysokie zarobki. Trzeci powód jest bardziej rynkowy - coraz więcej firm i sklepów przenosi swoją działalność do Internetu.
Ślusarze, niecałe 50 tys. - Wysokie bezrobocie w tej grupie zawodowej wynika przede wszystkim z niedostosowania wykształcenia do potrzeb rynku. Nie mają specjalistycznych umiejętności oczekiwanych przez pracodawców.
Murarze - W ten sposób zdobywają uprawnienia do bezpłatnej opieki zdrowotnej. Pracę zwykle mają, ale w szarej strefie, wielu murarzy pracuje w szarej strefie, ponieważ zwykle znajdują zatrudnienie w budownictwie realizowanym w systemie gospodarczym, w którym zwykle nie ma umów o pracę.
Kucharze. Ale dotyczy to raczej tych, którzy zostali nimi z musu, a nie z wyboru. - Dobry kucharz nie ma problemów ze znalezieniem pracy. Jego zdaniem w tym zawodzie jest dużo bezrobotnych także dlatego, że wielu kucharzy ma problemy z alkoholem.
Resort pracy potwierdza, że na czele rankingu zawodów, w których trudno o pracę, znajdują się profesje wymagające niskich kwalifikacji. Ale są wyjątki - już 14. pozycję na liście zawierającej około 2 tys. zawodów i specjalności zajmują ekonomiści z wyższym wykształceniem. Dużo jest też bezrobotnych specjalistów od marketingu i handlu, politologów oraz socjologów.

MŁODZI BEZROBOTNI

Choć wiele uczelni odpowiedziało na zapotrzebowanie rynku, otwierając kierunki techniczne, to jednak ilość nie poszła w jakość. Inżynierowie nie znają języków, nie potrafią się posługiwać specjalistycznymi programami komputerowymi, a ich wiedza jest zbyt wąska. Rosnące zapotrzebowanie na pracowników z wykształceniem technicznym sprawiło, że bardzo dużo uniwersytetów i szkół niepublicznych otworzyło kierunki inżynieryjne. Wiele z nich wypuszcza jednak na rynek absolwentów, którzy nie radzą sobie na rynku pracy. Najgorzej jest ze specjalistami w branży budowlanej i energetycznej. Z analiz agencji zatrudnienia Hays wynika, że tylko 15 - 20 proc. specjalistów z budowlanki i 30 proc. z energetyki, którzy poszukują pracy, mówi po angielsku. Wielu z nich nie potrafi posługiwać się też AutoCadem czy Dialuksem, czyli programami, w których projektowana jest dziś większość konstrukcji architektonicznych czy infrastrukturalnych oraz systemów wentylacyjny i oświetleniowych.
Wiele wyższych szkół ma też za słaby kontakt z biznesem. Układają programy bez konsultacji z pracodawcami. Na przykład przedsiębiorcy z branży telekomunikacyjnej narzekają, że tylko nieliczni absolwenci studiów telekomunikacyjnych mogą od razu podjąć pracę. Większość wymaga kosztownego szkolenia, więc pracodawcy nie są skłonni do przyjmowania ich na etat.

Małą aktywność młodych ludzi w poszukiwaniu pracy może powodować również: nadopiekuńczość rodziców, dobra sytuacja materialna w rodzinie, niewiedza o sposobach poszukiwania pracy, zbyt mała różnica między otrzymywanym zasiłkiem dla bezrobotnych a proponowanym w zakładzie pracy wynagrodzeniem. Przyczyną trudności z wejściem na rynek pracy może być nieodpowiednie wykształcenie. Często dochodzi do przypadkowego wyboru szkoły i przyszłego zawodu. Uzyskane umiejętności i typ wykształcenia, a w konsekwencji zawód wyuczony, mogą mieć decydujący wpływ na to, ile czasu trzeba będzie potem poświęcić na znalezienie zatrudnienia. Formalnie absolwenci wchodzący na rynek pracy są coraz lepiej wykształceni, jednak bardzo często oznacza to jedynie uzyskanie podstawowych kwalifikacji zawodowych. Coraz bardziej doceniane są zawody z grupy specjalistów i różne formy zdobywania dodatkowych umiejętności. Płeć i wykształcenie silnie różnicują absolwentów i mogą sprzyjać szybkiemu znalezieniu pracy lub utrudniać ten proces.

Wykształceni, młodzi, zdolni, bezrobotni. Obecnie największe problemy ze znalezieniem pracy mają ludzie młodzi, którzy nie ukończyli jeszcze 25. roku życia, a także absolwenci szkół wyższych. W marcu do absolwentów szkół wyższych było skierowanych zaledwie 0,7% wszystkich ofert w Urzędach Pracy, z czego blisko jedną trzecią stanowiły propozycje stażu. Oznacza to, że duża część bezrobotnych w Polsce jest obecnie w wieku najwyższej aktywności zawodowej. Firmy nie chcą dofinansowywać inicjacji zawodowej osób młodych. Nie widzą korzyści w zatrudnianiu osób dopiero wkraczających na rynek pracy. Pracodawcy poszukują ludzi z doświadczeniem, którego młodzi nie mają. I tu tworzy się błędne koło, bo pozostający bez pracy młody człowiek żadnego doświadczenia nie zdobywa. To może skutkować długotrwałym bezrobociem. Ograniczenie zatrudnienia młodych ludzi wynika między innymi: z braku miejsc pracy, złej sytuacji ekonomicznej przedsiębiorstw, likwidacji dużych i małych zakładów pracy, przestarzałych programów kształcenia, co skutkuje brakiem odpowiednich kwalifikacji młodych kandydatów do pracy.

Wysoki udział ludzi młodych w populacji bezrobotnych, szczególnie dużo ich przybywa w lipcu i sierpniu, kiedy rejestrują się w urzędach pracy absolwenci różnego typu szkół. Specyfika bezrobocia młodzieży polega na masowej „produkcji bezrobotnych” przez szkoły ponadpodstawowe. Wiele szkół kształci młodzież w zawodach, które występują w nadmiarze na rynku pracy. Ponadto, szkoły nie przygotowują swoich uczniów do wymagań stawianych przez modernizujący się rynek pracy i pracodawców. Często realizowane są programy, niedostosowane do dzisiejszych wymagań wobec pracownika. Rynek pracy wymaga większej liczby nowych profesji i umiejętności wykonywania już znanych zawodów. Niestety, system szkolnictwa nie nadąża za przemianami rynku pracy, co powoduje, że co roku mury szkół opuszczają absolwenci z góry skazani na kłopoty ze znalezieniem pracy.

Brak pracy dla młodzieży, podobnie jak i w przypadku innych kategorii wiekowych, powoduje wyraźne konsekwencje ekonomiczne, społeczne i psychologiczne. Przede wszystkim bezrobocie uniemożliwia młodzieży rozpoczęcie dorosłego życia, które wiąże się z uzyskaniem niezależności finansowej. Młodzi bezrobotni muszą w dalszym ciągu pozostawać na utrzymaniu swoich rodziców. Brak możliwości usamodzielnienia się wpływa negatywne na poczucie własnej wartości, co z kolei wiąże się z frustracją i brakiem poczucia bezpieczeństwa. Młodzież pozbawiona możliwości pracy ma trudności z określeniem swojego miejsca w społeczeństwie. Dotychczasowe środowisko szkolne już jej nie obejmuje, a w zamian nie powstaje nowa przestrzeń aktywności społecznej - środowisko pracy. Długotrwałe bezrobocie zmniejsza szanse na podjęcie pracy ze względu na dezaktualizowanie się kwalifikacji wyniesionych ze szkoły. U młodych bezrobotnych pojawia się często „syndrom braku perspektyw” związany z odczuciem zablokowania szans rozwoju osobistego i niemożnością realizowania planów życiowych. Niepewność, strach przed przyszłością, negatywna ocena sytuacji w kraju oraz brak wiary w zmianę na lepsze pogłębia bierność społeczną bezrobotnej młodzieży. Szczególnie niebezpieczną konsekwencją społeczną masowego bezrobocia młodzieży jest nasilanie zjawisk dewiacyjnych, takich jak: narkomania, alkoholizm, prostytucja czy przestępczość. Bezczynna młodzież jest szczególnie podatna na zjawiska patologii społecznej. Frustracja, lęk o przyszłość, obojętność, zahamowanie rozwoju osobowości przybierają dla młodych postać ”zaklętego kręgu”, z którego wyjście jest niekiedy zbyt trudne. Młodzież, która nie może znaleźć dla siebie normalnego miejsca w społeczeństwie, często szuka go w grupach przestępczych. Ograniczone możliwości finansowe, przy jednoczesnym upowszechnianiu się stylu życia nastawionego wyłącznie na wartości konsumpcyjne, skłania niejednego młodego człowieka do działalności nie zawsze zgodnej z prawem. U bezrobotnej młodzieży obserwuje się również nasilanie się różnego rodzaju zaburzeń psychicznych, szczególnie depresji, często prowadzącej do samobójstw. Samobójstwa i próby samobójcze są dwa razy częstsze wśród bezrobotnych niż w całej populacji. Problem pojawienia się zachowań destrukcyjnych i patologicznych nie dotyczy wyłącznie młodzieży, dotyka on większości bezrobotnych bez względu na wiek.

STARZY BEZROBOTNI

W pierwszym kwartale tego roku ponad 219 tys. osób powyżej 55. roku życia było zarejestrowanych jako bezrobotni. To aż o 16,3 proc. więcej niż przed rokiem - wynika z najnowszych danych GUS. Jest wiele przyczyn narastania bezrobocia osób w starszym wieku. - Pracodawcy wymieniają starszych pracowników na młodszych, którzy są tańsi i mają niższe oczekiwania płacowe. Przedsiębiorcy rozstają się ze starszymi pracownikami i nie chcą ich zatrudniać także ze względu na ich niewystarczające kompetencje. - Często nie radzą sobie z nowymi technologiami i technikami informatycznymi, które występują już praktycznie we wszystkich dziedzinach. Niższa jest również wydajność starszych pracowników - m. in. tam, gdzie potrzebna jest siła fizyczna. Ponadto do zwolnień starszych osób przyczynia się także prawo, które nie pozwala rozstać się z pracownikiem w okresie 4 lat przed osiągnięciem przez niego wieku emerytalnego. Pracodawcy wolą zwalniać wcześniej w obawie, że jeśli pogorszy się koniunktura, to nie będą mogli się rozstać z pracownikami w wieku ochronnym.

STALE BEZROBOTNI

25 - 35 proc. zarejestrowanych bezrobotnych nie poszukuje zatrudnienia.

Osoby, które miesiącami figurują na liście bezrobotnych wywołują wśród Polaków skrajne emocje. Dla jednych to lenie, darmozjady, oszuści, dla innych ofiary systemu kapitalistycznego. Z punktu widzenia wielu pracujących, brak pracy to tylko „przykrywka” dla rzeczywistych powodów rezygnacji z oficjalnego zatrudnienia. Niestety wśród długotrwale bezrobotnych wciąż nietrudno znaleźć bumelantów. Co sprawia, że Polacy decydują się związać z urzędem pracy na stałe? Okazuje się, że duże znaczenie mają czynniki indywidualne. Polakom brakuje przede wszystkim motywacji do pracy. Największy problem stanowią jednak ci, którzy zasiłek dla bezrobotnych traktują jako dodatek do pensji wypracowanej w szarej strefie. Nie mają motywacji do znalezienia oficjalnego zatrudnienia, bo pracując na szaro dostają więcej „na rękę”. Ubezpieczenie „załatwia” im z kolei urząd pracy.  Pozornie bezrobotni to tylko jedna strona bezrobocia długotrwałego. Pozostaje jeszcze ta smutniejsza prawda o rzeczywistym zagubieniu na rynku pracy. O popadnięciu w faktyczne bezrobocie najczęściej decydują czynniki makrostrukturalne. Szczególnie dotkliwe mogą okazać się zmiany w strukturze lokalnego rynku pracy wynikające najczęściej z rozwoju technologicznego. Zawody, które niegdyś cieszyły się ogromnym zapotrzebowaniem, po jakimś czasie tracą sens istnienia. Osoby je wykonujące tracą pracę i to na długo.

ZRÓŻNICOWANE PRZESTRZENNE.

Cechą, która w naturalny sposób różnicuje bezrobotnych jest miejsce zamieszkania. Stopa bezrobocia w różnych województwach jest bardzo zróżnicowana. Najmniejsze natężenie bezrobocia występuje w dużych aglomeracjach miejskich, w województwach o wysokim rozwoju gospodarczym i urbanizacji. Największe bezrobocie rejestruje się  na obszarach gospodarczo zacofanych, głównie rolniczych. Przestrzenne zróżnicowanie bezrobocia  zwiększa migrację międzyregionalną i  podwyższa deficyt na mieszkania. Niestety, mała możliwość uzyskania atrakcyjnych dochodów przy zmianie miejsca pobytu, zwłaszcza w przypadku osób o niskich kwalifikacjach, bardzo często jest powodem rezygnacji i sprawia, że ludzie akceptują swoją niekorzystną sytuację życiową i zawodową.

Najniższe wskaźniki bezrobocia notujemy na terenach leżących wokół wielkich miast będących dużym i zróżnicowanym rynkiem pracy, tj. województwa mazowieckie, małopolskie, wielkopolskie. Najwyższa natomiast stopa bezrobocia występuje na terenach, na których istniały nieliczne zakłady przemysłowe, jak również na terenach rolniczych pasa północnego i wschodniego Polski. Utrudnieniem w przeciwdziałaniu temu zjawisku jest kwestia mieszkaniowa, która polega na tym, że Polak jest przeświadczony, że pracę powinien szukać tam, gdzie ma swój dach nad głową a nie tam, gdzie jest praca. Najwyższa stopa bezrobocia utrzymuje się nadal w województwach: warmińsko-mazurskim, zachodniopomorskim, lubuskim, kujawsko-pomorskim oraz podkarpackim. Najniższą stopą bezrobocia charakteryzują się województwa: wielkopolskie, śląskie, małopolskie oraz mazowieckie i łódzkie.
O szansach na zatrudnienie decyduje miejsce zamieszkania. Ważne jest przy tym, nie tylko położenie, charakter i poziom rozwoju regionu, ale także istotny jest fakt mieszkania w dużym mieście, małym miasteczku, czy też na wsi. W szczególnie trudnej sytuacji znajduje się przede wszystkim młodzież ze wsi, gdzie bariery finansowe i komunikacyjne najpierw utrudniają zdobycie wykształcenia, a później ograniczają lub uniemożliwiają podjęcie zatrudnienia.

BEZROBOCIE POZORNE

Choć bezrobotnym przyłapanym na pracy na czarno grozi od 500 zł do 5 tys. zł kary, to aż 10 proc. z nich przyznaje, że w ciągu ostatniego roku dorabiało na czarno. Resort pracy szacuje, że jest ich 3 - 4 razy więcej. Najczęściej osoby pobierające zasiłek dorabiają przy pracach sezonowych w rolnictwie, budownictwie, hotelarstwie, gastronomii, a także w małych firmach produkcyjnych. Zarówno autorom raportu, jak i kontrolerom z Państwowej Inspekcji Pracy trudno wyliczyć, ilu pobierających świadczenie dodatkowo zarabia w szarej strefie i jak wysokie są ich dochody. Z opracowań przygotowanych dla resortu pracy, a także z raportów różnych instytutów badawczych wynika, że do zasiłku dla bezrobotnych dorabia sobie nawet 30-40 proc. zarejestrowanych w urzędach pracy. Wśród dorabiających bezrobotnych najwięcej jest młodych ludzi między 20-30 rokiem życia. Część to absolwenci, którzy rejestrują się w urzędach, by mieć ubezpieczenie. Pracują na czarno zwykle poniżej swoich kwalifikacji. Drugą liczną grupą są osoby po 55. roku życia, zwykle z niskimi kwalifikacjami. Większość z nich, bo aż 63 proc., twierdzi, że podpisaniem formalnej umowy o pracę nie jest zainteresowany pracodawca. Tylko 20 proc. stwierdziło, że pracuje na czarno, by nie płacić podatków, a 12 proc. otwarcie stwierdziło, że nie podpisało umowy o pracę, bo nie chciało stracić zasiłku dla bezrobotnych i darmowych świadczeń zdrowotnych. Wiele osób traktuje zasiłek dla bezrobotnych jako dodatkowy bonus - mówi. - Nawet nie przyjdzie im do głowy, że kogoś w ten sposób okradają.

0x01 graphic
W urzędach pracy jest zarejestrowane 2,1 mln osób. W niektórych powiatach bezrobocie sięga 35 proc. Z drugiej strony firmy narzekają, że nie mogą znaleźć pracowników, a w urzędach latami tkwią pseudobezrobotni, którym status potrzebny jest do bezpłatnych wizyt u lekarza. Podpowiedzią jest model flexicurity, którego prekursorem jest Dania. Zasada jest prosta. Firma może łatwo zwolnić pracownika, ten zyskuje podstawowe bezpieczeństwo socjalne, rejestrując się w urzędzie pracy, ale bezwzględnie egzekwowana jest od niego gotowość do podjęcia zatrudnienia. Nie chce pracować - traci status. Nie ma wtedy kombinacji, a podatnik utrzymuje i pomaga tylko tym osobom, które faktycznie szukają pracy. Zyskują na nim także bezrobotni. Jeśli w rejestrach nie tkwią fikcyjne osoby, więcej czasu i środków można poświęcić tym, którzy faktycznie pracy szukają.

PATOLOGIE

Publiczne pośredniaki nie informują się wzajemnie o bezrobotnych bez meldunku i bez prawa do zasiłku. To daje im możliwość wyłudzania pomocy finansowej. Niezameldowane osoby mogą zarejestrować się jako bezrobotni w kilku urzędach pracy. Wtedy w każdym z nich korzystają na przykład ze staży, szkoleń czy dotacji.

Biedni wyjdą z pułapki bezczynności, dopiero kiedy zdecydowanie ograniczymy pomoc socjalną. W skrajnej nędzy żyje wciąż 5,7 proc. Polaków. Nie mają wystarczająco dużo pieniędzy, aby zaspokoić nawet podstawowe potrzeby życiowe. Według mnie nie wolno dalej wypłacać im zasiłków i oferować pomocy socjalnej. To te transfery powodują biedę. Zamiast pracować, ludzie przyzwyczajają się do darmowej manny. Dopiero zdecydowane ograniczenie finansowego wsparcia w połączeniu z bezwzględną egzekucją starań za otrzymaną pomoc spowodują, że biednych ubędzie. Wyjdą z pułapki bezczynności. Liczą się też koszty społeczne i psychologiczne, jakie ponosi jego rodzina. Dzieci uczą się roszczeniowej postawy, nabierają przekonania, że można nie pracować, a jakoś się żyje. Co więcej, im dłużej trwa się w bezczynności, tym mniejsza jest zdolność i skłonność do podejmowania pracy. Kwalifikacje się przedawniają, motywacja i wiara we własne siły są coraz mniejsze.

Zwiększający się udział kobiet w ogólnej liczbie bezrobotnych. Wśród bezrobotnych dominują kobiety, szczególnie na wsiach i małych miastach, pomimo tego, że kobiety bezrobotne są lepiej wykształcone niż bezrobotni mężczyźni. W tym przypadku poziom wykształcenia okazuje się nie mieć decydującego znaczenia i można to nazwać dyskryminacją kobiet na rynku pracy.

Długotrwałe bezrobocie jest w największym stopniu zdeterminowane przez płeć, wiek i staż pracy. Wśród bezrobotnych do 1 roku dominują osoby młode - do 25 lat, z wykształceniem zawodowym. Osoby długotrwale bezrobotne mają zazwyczaj 25-45 lat i dłuższy staż pracy oraz wykształcenie podstawowe. Stawiane przez pracodawców wysokie wymagania dotyczące kwalifikacji, dyspozycyjności i doświadczenia zawodowego powodują, że wielu bezrobotnych nie jest w stanie im sprostać.
Przeważająca część osób długotrwale bezrobotnych utraciła pracę na skutek likwidacji zakładu pracy lub zwolnień, pozostałe na własną prośbę oraz ze względów osobistych (ciąża, choroba własna lub dziecka, zwolnienia dyscyplinarne). Brak pracy i zła sytuacja materialna wpływają na zmianę stylu życia, stosunku do pracy i relacje międzyludzkie. Długi okres pozostawania bez pracy powoduje, że bezrobotny traci zaufanie do prowadzonej przez państwo polityki zatrudnienia i przeciwdziałania bezrobociu.
Brak możliwości podjęcia pracy może być także źródłem nasilenia zachowań społecznie niepożądanych o charakterze kryminogennym. Przymusowa bezczynność i nieuregulowany tryb życia sprzyjają takim zaburzeniom jak apatia, załamania nerwowe, bezsenność, alkoholizm, samobójstwa. Trudności w znalezieniu pracy i postępujące wyczerpywanie się zasobów finansowych prowadzą do poczucia nieprzydatności dla społeczeństwa, narastającej agresji i chorób wymagających pomocy lekarskiej lub leczenia szpitalnego - zaburzeń snu, alkoholizmu, nikotynizmu i zażywania leków uspokajających.
Skutki bezrobocia można przełożyć na wskaźniki ekonomiczne, jednak nie da się odzwierciedlić w pełni szkód społecznych i psychicznych, jakie stwarza stan przymusowego bezrobocia. Brak aktywności zawodowej jest groźnym zjawiskiem społecznym. Dla wielu osób jest to pewnego rodzaju trauma. Tym bardziej trzeba mieć świadomość, że nie należy poddawać się sytuacji w jakiej się znalazło, ale szukać rozwiązań. Możliwości są. Ważne, żeby chcieć po nie sięgnąć.
Bezrobocie ukryte - występuje, gdy zwiększanie liczby pracowników nie powoduje zwiększenia produkcji. Wówczas krańcowa produkcyjność pracy (zmiana produkcji w firmie związana ze zmianą zatrudnienia o jednostkę) jest równa zero. Bezrobocie ukryte jest też nazywane agrarnym, gdyż często występuje w rolnictwie. Bezrobocie ukryte występuje też w postaci wcześniejszych emerytur spowodowanych brakiem możliwości zatrudnienia osób w wieku przedemerytalnym. Bezrobocie ukryte oznacza też sytuację, w której osoba pozostaje bez jakiegokolwiek zatrudnienia, jest gotowa do podjęcia pracy, ale nie szuka jej gdyż na podstawie wcześniejszych doświadczeń jest przekonana, że jej nie znajdzie. Do bezrobocia ukrytego można też zaliczyć zjawisko braku odpowiedniej pracy dla osób wykształconych, które mają nieraz jedynie wybór pomiędzy byciem bezrobotnym lub wykonywanie pracy nieodpowiedniej do poziomu wykształcenia i specjalności. Przykładem na to jest bardzo duża liczba osób z wyższym wykształceniem wykonujących pracę fizyczną lub prostą biurową.

Skutki bezrobocia w Polsce. „Depresja, zbędność, bieda, izolacja, przemoc w rodzinie - pięć sióstr bezrobocia. Gdzieś po trzech, pięciu latach dzieło zniszczenia jest gotowe. Człowiek nie potrafi już pracować, nawet jeśli pracę znajdzie. Zostaje bezrobotnym zawodowym. Bezrobocie stawia jednostkę w obliczu nowej, trudnej dla niej i jej rodziny sytuacji. W wymiarze indywidualnym, bezrobocie pociąga przecież za sobą brak we własne siły, utratę pozytywnej samooceny, brak poczucia niezależności. W wymiarze społecznym, bezrobocie może wywołać wzrost napięć i konfliktów w rodzinie i utratę dotychczasowego statusu społeczno-ekonomicznego. Bezrobocie uznaje się za jeden z czynników stwarzających zagrożenie wyłączeniem społecznym.
Bezrobocie potęguje konfliktowość i popycha do różnych uzależnień. U mężczyzn obserwuje się poczucie niezadowolenia z wywiązywania się z zadań żywiciela i opiekuna rodziny. Bezrobotny mężczyzna, jeśli jego żona pracuje, boleśnie odczuwa te zmianę ról. W naszym kręgu kulturowym zarabianie na rodzinę to główna treść społecznej roli męża i ojca. Niemożność jej wypełnienia rodzi złe samopoczucie, które następnie rzutuje na żonę i dzieci. Konflikty, wzajemne żale, obwinianie się, poczucie zawodu, bezradność wobec dzieci, dla których przestaje się być autorytetem, to wszystko naraża trwałość rodziny, nie sprzyja wypełnianiu ważnej funkcji rodziny, jaką jest zapewnienie poczucia bezpieczeństwa.
Z nieco inną sytuacją spotykamy się w przypadku bezrobotnych kobiet. Wiele spośród nic, tracąc pracę nie postrzega siebie jako osoby bezrobotnej. Kontynuują, a nawet intensyfikują wykonywanie prac związanych z prowadzeniem gospodarstwa domowego.
Przyjęcie statusu osoby bezrobotnej rozwija u jednostki poczucie niskiej wartości, spada pewność siebie, taka osoba traci szacunek dla siebie, wiarę we własne możliwości. Pojawia się zwiększone przekonanie o własnej bezużyteczności, byciu osobą gorszą, zbędną. Odczuwane jest poczucie upokorzenia. U bardzo wielu bezrobotnych stan pozbawienia pracy wywołuje złość, zdenerwowanie, poczucie krzywdy, bezradność i załamanie. Jednostka czuje się zdana na pomoc innych osób. Sytuacja ta wzbudza w niej różnorakie uczucia. Z jednej strony pojawia się przeświadczenie, że pomagający darzą ją sympatią , co zachęca do ponownego zwracania się o pomoc. Z drugiej zaś traci pozytywną samoocenę, czuje się bowiem gorsza, słabsza, uzależniona od innych. Częstą reakcją na ten stan jest ograniczenie kontaktów ze znajomymi i przyjaciółmi. Izolacja wynika z faktu, że osoba bezrobotna ma problem z samookreśleniem. Przestając pełnić dotychczasową rolę zawodową, jednostka przyjmuje nową rolę, w swoim odczuciu odbieraną negatywnie w społeczeństwie - osoby bezrobotnej. Rodzi to przeświadczenie o utracie szacunku u innych ludzi. Wydłużanie się okresy pozostawania bez pracy prowadzi do bierności i apatii. Następuje zniechęcenie i ogarnia przekonanie, że niewiele zależy od własnej aktywności, a to osłabia u ludzi chęć działania zmierzającego do zmiany sytuacji życiowej.
Trudna sytuacja materialna rodzin bezrobotnych powoduje, iż stopniowo rezygnują z zaspokajania innych potrzeb niż bytowych, choć i w zakresie tych ostatnich obserwuje się ograniczanie wydatków na żywność. Sytuacja ta stwarza poważne zagrożenie rozwoju społeczno-kulturalnego rodziny. Rodzina przestaje być obszarem, w którym następuje proces wprowadzenia w kulturę. Poważnemu ograniczeniu bądź całkowitemu zaniechaniu ulegają wszelkie formy uczestnictwa w kulturze wymagające nakładów finansowych. Najczęstszym, a niejednokrotnie jedynym sposobem spędzania czasu wolnego staje się oglądanie telewizji. Kłopoty finansowe, na które napotykają rodziny bezrobotnych, stawiają ich wobec niepewności o stworzenie odpowiednich warunków dla zaspokojenia aspiracji edukacyjnych dzieci. Rodzice silnie odczuwają frustrację , że nie potrafią dać możliwości dziecku udziału w korzystaniu w kulturze, rekreacji, zajęciach pozaszkolnych, dzieci zaś dręczy poczucie krzywdy, żalu i niesprawiedliwości. Istotną rzeczą w pracy z dzieckiem z rodziny bezrobotnej staje się, więc takie kreowanie jego aktywności, które stanie się źródłem pozytywnych wzmocnień, budowania poczucia swojej wartości i godności. Niejednokrotnie obawa przed gorszym traktowaniem ze strony rówieśników powoduje, że rodzice pozostający bez pracy próbują sami izolować swoje dzieci.
Skutki bezrobocia dotykają nie tylko jednostkę pozostającą bez pracy, ale także jej rodzinę. Prawidłowo rozwijająca się rodzina powinna spełniać szereg funkcji. Otóż sytuacja bezrobocia zakłóca, a czasami po prostu uniemożliwia jej wypełnienie tych zadań. Najbardziej oczywiste jest, że bezrobocie załamuje realizację funkcji ekonomiczno-konsumpcyjnej rodziny, która musi być spełniona, jeśli rodzina ma trwać i wychowywać dzieci. Rola zasiłków dla bezrobotnych jest niewielka. Zasiłek nie pozwala nawet na zaspokojenie osobistych potrzeb samego bezrobotnego, a przecież w rodzinie są jeszcze dzieci. Rodzice starają się je ochraniać, ale gdy bezrobocie jest długotrwałe i one nie maja zaspokojonych podstawowych potrzeb. Tymczasem zaspokojenia potrzeb dzieci nie wolno odkładać na później. Niewłaściwe odżywianie, zaniedbania higieniczne, lecznicze czy edukacyjne nie dadzą się bowiem odrobić w przyszłości. I rzeczywiście, rodziny bezrobotne, mimo trudnej sytuacji finansowej robią wszystko, by zapewnić odpowiedni byt swoim dzieciom. Największą troskę o własne dzieci wykazywały w zakresie opieki zdrowotnej. Dokładały wszelkich starań, aby ustrzec dziecko przed chorobami. Starano się zapewnić dzieciom regularne trzy posiłki. Redukcji podlegały natomiast wydatki na podręczniki, przybory szkolne, zajęcia dodatkowe czy kursy językowe.
Degradacja materialna wpływa na realizację funkcji opiekuńczo-wychowawczej rodziny. Utrata pracy zmienia formy opieki nad dziećmi młodszymi. Bieda, konflikty, napięcia - nie stwarzają właściwego klimatu do wszechstronnego rozwoju dzieci, rozbudowania szerszych zainteresowań, kształtowania pozytywnych wartości, wzorów i norm postępowania, wprowadzania w obszar kulturowy. Stygmat niższości bardzo deformuje spełnienie funkcji socjalizacyjnej. Okazuje się, że rodziny bezrobotnych funkcjonują w sposób bezplanowy, bezzadaniowy, utrwalając przy tym zarówno u dorosłych, jak i u dzieci roszczeniowe postawy wobec państwa i instytucji. Sytuacja taka sprzyja „kształtowaniu się postawy uzależnienia”. Dzieci mają utrudnione kształtowanie umiejętności samorealizacji i kreatywności. Istnieje niebezpieczeństwo, że na skutek zaniedbań w wypełnianiu funkcji socjalizacyjnych i wychowawczych nastąpić może dziedziczenie przez dzieci i młodzież upośledzonego statusu społecznego rodziny. Bezrobocie matki z reguły oznacza odebranie dziecka z przedszkola ze względu na niemożność ponoszenia związanych z tym kosztów. Tymczasem przedszkole to nie tylko placówka opiekuńcza, ale przede wszystkim wychowawcza. Jej zadaniem jest też pełnienie funkcji wyrównawczej wobec dzieci z rodzin, w których wychowanie pozbawione jest elementów edukacyjnych, stymulujących rozwój intelektualny dziecka. W rodzinach dotkniętych bezrobociem zaburzone jest wypełnianie nie tylko funkcji materialnej, ale i emocjonalno-ekspresyjnej. Wprawdzie w pierwszej fazie bezrobocia następuje zacieśnienie więzi rodzinnych, bezrobotni otrzymują wsparcie psychiczne od innych członków rodziny, starsze dzieci wykazują chęć do pomocy, ale wraz z wydłużaniem się okresu bezrobocia narastają konflikty w rodzinach.
Brak środków finansowych spowodowany brakiem pracy powoduje częste kłótnie między małżonkami, zagrażając tym samym spoistości rodziny. Bezrobocie sprzyja wzrostowi liczby rozwodów i jest przyczyną dysfunkcyjności rodziny(prawie wszystkie polskie rodziny dotknięte bezrobociem nie uzyskują dochodów na poziomie minimum socjalnego, a znaczna ich cześć żyje na granicy nędzy). Zaobserwowano również wzrost odwoływania się do kar fizycznych jako sposobu oddziaływań wychowawczych.
Utrata pracy, powodując obiektywnie trudne warunki materialne rodziny, w sposób pośredni powoduje zmniejszanie autorytetu rodziców. Spotykamy tu specyficzną sytuację. Otóż, propagowany powszechnie konsumpcyjny tryb życia wymaga od dziecka jako członka grupy posiadania pewnych dóbr. Bezrobotnym rodzicom trudno temu sprostać, stąd też może dochodzić do konfliktu między oczekiwaniami dziecka a możliwościami ich zaspokojenia przez rodziców.
Pozostawanie bez pracy zarówno ojca, jak i matki działa również dezintegrująco na pewne, utrwalone społecznie wzory pełnienia określonych rol. Dziecko, wychowujące się w rodzinie bezrobotnych rodziców nie ma naturalnej możliwości obserwacji, w jaki sposób należy pełnić rolę pracownika.
Kolejnym aspektem długotrwałego pozostawania bez pracy jest obniżenie sfery motywacyjnej jednostki. Bezrobotni tracą swe dotychczasowe zainteresowania, tracą sens życia, zmniejszeniu ulega poziom ich aspiracji i motywacji do działania. Zmienia się również poczucie czasu. Osłabieniu ulega zdolność organizowania sobie czasu, gospodarowania nim i jego efektywne wykorzystanie.
Bezrobocie, zwłaszcza długotrwale, w poważanym stopniu zakłóca funkcjonowanie rodziny, a nawet może prowadzić do jej rozbicia. Wywiera również wysoce degradujący wpływ na realizacje podstawowych funkcji rodziny: ekonomicznej, opiekuńczo-wychowawczej, emocjonalno-ekspresyjnej, socjalizacyjnej i prokreacyjnej. W pierwszej kolejności załamaniu ulega realizacja funkcji ekonomicznej, która bezwzględnie musi być spełniona, jeśli rodzina ma trwać i rozwijać się.
Ograniczone możliwości materialnego zabezpieczenia członków rodziny odbija się na realizacji funkcji opiekuńczo-wychowawczej. Zubożenie powoduje ograniczenie lub niemożność inwestowania w rozwój i wykształcenie młodego pokolenia. Bieda w rodzinach bezrobotnych wyostrza problemy związane z wykształceniem dzieci. Następuje również obniżenie pozycji dzieci bezrobotnych rodziców w środowisku rówieśniczym i szkolnym. Dzieci te są źle widziane przez kolegów. Czując się niepewnie w swoim dotychczasowym środowisku szukają nowych kontaktów, nie zawsze korzystnych ze względów wychowawczych. Dzieci odczuwają odmienność swojej sytuacji, ograniczają swoje kontakty koleżeńskie, izolują się, by ukryć fakt, że rodzice są bez pracy. Także sytuacja szkolna dzieci z rodzin dotkniętych bezrobociem jest gorsza niż dzieci wychowujących w rodzinach, w których problem ten nie występuje.
Dorosły bezrobotny traci swoją pozycję w małżeństwie i rodzinie, obniża się jego autorytet w oczach współmałżonka i dzieci, zwłaszcza rodzica, który na bezrobocie reaguje załamaniem, apatią, brakiem działania w kierunku zmiany swojej sytuacji. Zachwiane poczucie bezpieczeństwa, strach o jutro, brak perspektyw na znalezienie pracy niszczą więzi rodzinne. Źle zaczynają się układać stosunki dzieci-rodzice. Rodzice czują się winni i bezradni, nie mogąc zaspokoić potrzeb dzieci.
Bezrobotni wycofują się z szerszego życia społecznego i zawężają kontakty społeczne.
Tracący pracę, „przegrani”, ci którym się nie powiodło, odczuwają podwójną klęskę: obiektywną wynikającą z odniesienia porażki w życiu oraz subiektywną, ponieważ łączą tę porażkę z ułomnościami własnej natury, ze swoimi osobistymi wadami czy nieumiejętnościami, nie z „wadami” struktury społecznej. Wraz z bezrobociem za człowiekiem podążają „siostry niszczycielki” - depresja, poczucie zbędności, bieda, izolacja i przemoc odbierając godność dorosłym, skracając dzieciństwo najmłodszym i grzebiąc nadzieję na dobry start w przyszłość dorastającej młodzieży.

5



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Bezrobocie w Łodzi1, III semestr, Prace zaliczeniowe
Społeczne i psychologiczne aspekty PR, III semestr, Prace zaliczeniowe
Normy grupowe, III semestr, Prace zaliczeniowe
Etapy życia 1, III semestr, Prace zaliczeniowe
Typologia postaw wobec pracy, III semestr, Prace zaliczeniowe
Komunikacja społeczna1, III semestr, Prace zaliczeniowe
strajk, III semestr, Prace zaliczeniowe
Rodzina w społeczeństwie, III semestr, Prace zaliczeniowe
Pracoholizm, III semestr, Prace zaliczeniowe
Cialdini i manipulacje, III semestr, Prace zaliczeniowe
święta, III semestr, Prace zaliczeniowe
Psychologia mediów5, III semestr, Prace zaliczeniowe
Motywacja i manipulacja - poprawiane, III semestr, Prace zaliczeniowe
Społeczne i psychologiczne aspekty PR, III semestr, Prace zaliczeniowe
III projekt Metodologia, II semestr, Prace zaliczeniowe
Homo contra Poli, II semestr, Prace zaliczeniowe

więcej podobnych podstron