25, filologia polska i do poczytania, wohjp


25. Rozwój ortografii polskiej

Polacy w XII wieku przejęli alfabet łaciński. Zasób łacińskich liter nie był jednak wystarczający do oznaczenia wszystkich polskich dźwięków, zabrakło ich dla spółgłosek średniojęzykowych ciszących (pisanych dziś ć, ś, ź), samogłosek nosowych (pisanych dziś ą, ę), a także spółgłosek dziąsłowych szumiących (pisanych dziś cz, sz, ż). Kilka liter łacińskich okazało się natomiast zbędnych (q, x, v).

Adaptacja nowego alfabetu nastręczała ogromnych trudności. Jest to przede wszystkim zasługa pracy skrybów średniowiecza, pracujących w kancelariach państwowych i kościelnych oraz w klasztornych skryptoriach. W tej praktyce skryptorialnej ucierały się najstarsze, a także międzydzielnicowe, zasady ortograficzne.

W pierwszej, najstarszej fazie (tzw. pisowni niezłożonej) próbowano poprzestać na literach łacińskich. W tych warunkach jedna litera łacińska mogla mieć kilka różnych wartości głoskowych, np.:

Ale to nie wystarczało i trzeba było wprowadzić do użytku nowe znaki pojedyncze. Chętniej jednak uciekano się do kombinacji liter łacińskich. Ponieważ różni pisarze i kopiści po swojemu radzili sobie z przystosowaniem alfabetu łacińskiego, o jakimś powszechniejszym porozumieniu się i wypracowaniu ogólnie obowiązującej normy ortograficznej, w ówczesnych prymitywnych warunkach oświatowych i kulturalnych, nie mogło być mowy. Z biegiem czasu oddziaływały też nieraz rozbieżne wpływy czeskie i niemieckie, nie należy więc się dziwić, że średniowieczny sposób pisania przedstawia obraz wielce niejednolity i niekonsekwentny.

Oto przykłady najdawniejszej pisowni na podstawie bulli gnieźnieńskiej z r. 1136 i Kazań świętokrzyskich (XIII-XIV w.):

Głoska 

Sposób zapisywania  

Przykłady 

Samogłoski nosowe (ą, ę)

am, an, e, em, en, o, um, un, φ

Dambnizia (=Dębnica), Chrustov (=Chrząstów), sφ (=się), sa (=są)

ć

c, ch, cz, t

Chotan (=Chocian), cynich (=czynić), czyalo (=ciało)

č (dzisiejsze cz)

c, ch, che

Lunciz (=Łęczyca), Bichek (=Byczek), rech (=rzecz), uciny (=uczyni)

dz

c, cz, dz, z

Zeraz (=Sieradz), drudzi (=drudzy), doracy (=doradzi), pyenyącz (=pieniądz)

i

i, y

faly (=chwali), ubogy (=ubogi)

j

g, i, j, y

ienze, iaco (=jako), Voibor

k

c, ck, k

Cochan (=Kochan), Curassek (=Kurasek), ktore (=które), taco (=tako), peckle (=piekle)

ř (dzisiejsze rz)

r, rz

Krisan (=Krzyżan), przichodzi (=przychodzi), grzechow (=grzechów)

s

s, ss, z

gloz (=głos), gest, sstokrocz (=stokroć)

ś

s, sch, ssy, sy

swyata (=świata), swyeczską (=świeczką), prossycz (=prosić), syadl (=siadł)

š (dzisiejsze sz)

s, sch, ss, sz

Calis (=Kalisz), Gneuos (=Gniewosz), schuka (=szuka), napelnysz (=napełnisz), masch (=masz)

t

t, th

themu (=temu), thu (=tu)

u

u, v

trvdnem, uznaie (=uznaje), vczil (=uczył), Bogvmil (=Bogumił)

w

u, v

Vsemir, vmoch (=w moc), pouaba

y

i, y

gdi (=gdy), przigani (=przygani), cynili (=czynili)

ź

sy, z, zy

zyemya (=ziemia), priiazny (=przyjaźń)

ž (dzisiejsze ż)

s, z

yze (=iże), urazonego (=urażonego)

Mniej więcej tak wyglądała pisownia w wiekach XII-XIV.

Pisownia XV w. usiłuje w dalszym ciągu rozwiązać tradycyjne trudności, ale rezultatów nie osiąga. Wbrew najlepszym chęciom poszczególnych pisarzy, znajduje się wiele niekonsekwencji, a nawet dziwactw. Rękopisy większych zabytków wykonywało nieraz kilku pisarzy lub kopistów, a każdy wprowadzał jakieś własne przyzwyczajenia i zasady pisowniowe. Samogłoski nosowe oznaczało się bardzo rozmaicie. Wynikało to zapewne z faktu braku wzorców w przejętym alfabecie i przypadającej właśnie na tę epokę ewolucji wartości wymawianowej oraz różnic regionalnych. Znak ø (na oznaczenie nosówek), dość zwykły w pierwszej połowie stulecia, występuje po raz ostatni w "Biblii szaroszpatackiej", a pod koniec wieku zupełnie wychodzi z użycia.

W XV w. pojawia się również pierwszy polski traktat ortograficzny Jakuba Parkoszowica z Żurawicy pt. "Obiecado". Był on zapewne pod wpływem Jana Husa, wielkiego reformatora czeskiej ortografii. Niestety pomysły Parkoszowica były mało praktyczne. Jego wysiłek szedł w kierunku ustalenia odrębnych liter dla każdego fonemu. Oto przykłady innowacji, jakie proponował:

a: a np. tak

ą: ø np. pissøc (=pisząc), xøødz (=ksiądz)

ā: aa np. Adaam, daal

ć: ç np. pissaç (=pisać), meeç (=mieć)

č: cz np. czas

e: e np. ne (=nie)

ę: ą np. bądzie, gązik (=język)

ē: ee np. gee (=je), umee (=umie)

f: ff np. ffitaa (=chwyta)

j: g np. pige (=pije), gestli (=jest li)

ō: oo np. othoosz (=otóż), mood (=miód)

ū: uu np. kaptuur, kuur

ź: zz np. zzima, z zolo (=zioło)

ž: sz np. tesz, szak (=żak), kaszde

Proponował również osobne litery dla oznaczenia głosek miękkich i twardych. Jednak wiele jego pomysłów było trudnych w stosowaniu, toteż dzieło Parkoszowica nie zdobyło powszechniejszego uznania, a na losach polskiej ortografii nie zaważyło.

W okresie tym zaczyna powstawać wiele prac o charakterze ortograficzno-normatywnym w postaci osobnych traktatów. Na ten wiek przypada też rozpowszechnienie się druku. Pisownia pierwszych druków była tak samo chwiejna i niekonsekwentna jak w średniowieczu. W dużej mierze zależała od zwyczajów i upodobań piszącego, a zwłaszcza drukarza. Podczas pierwszych dziesięcioleci XVI w. krakowscy drukarze czynili wyraźne wysiłki, aby pisownię udoskonalić, uprościć oraz ujednolicić. Ale kierując się praktycznym, kupieckim zmysłem, nie byli skłonni tak od razu odejść w sposób stanowczy od średniowiecznej tradycji, co by mogło odstręczyć czytelnika od drażniąco nowatorskiej książki. Poprzestawali więc na próbach ograniczenia wielofunkcyjności tej samej głoski. Nie od razu to się udawało. Nie wszyscy stosowali i chcieli stosować te same zasady, w tym dochodziły do głosu zabiegi konkurencyjne. Ale powolny postęp nie ulega wątpliwości.

Istotne postępy, jakie poczyniono, to odróżnianie a jasnego od pochylonego, za pomocą liter a i á.

Odróżnia się l od ł. Głoskę v oddaje się przez w, natomiast f rozmaicie: f, ff, ph.

Litera s zaczyna oznaczać tylko s, litera ś tylko ś.

Dwuznak sz zaczyna oznaczać tylko š, dwuznak cz i tylko głoskę č, a litera c głoskę c.

Ustala się użycie litery z dla głoski z, litery ż dla głoski ž, połączeń zi, zy, źi przed samogłoskami, a z lub ź przed spółgłoskami dla głoski ź.

Szuka się również sposobu odróżnienia spółgłosek wargowych i wargowo-zębowych b, f, m, p, w twardych od ich odpowiedników zmiękczonych, przez różne zastosowanie dodanych liter i, y.

Próbuje się też wprowadzić jakiś ład w użyciu liter wielkich i małych oraz pisaniu łącznym i rozłącznym wyrażeń przyimkowych i niektórych formacji przedrostkowych. Nie rozróżnia się natomiast form narzędnika i miejscownika l. poj. i narzędnika l. mn. deklinacji zaimkowo-przymiotnikowej, pisząc końcówki tych przypadków -im, -ym oraz -imi, -ymi.

Obok tych praktycznych rozwiązań trudności graficznych i ortograficznych, były także próby teoretycznego uporania się z nimi, tzn. normatywnego ustalenia ogólnie zaleconych przepisów pisowni.

Chronologicznie na pierwsze miejsce wysuwa się Stanisław Zaborowski, autor pierwszego drukowanego traktatu po łacinie o polskiej ortografii (ok. 1513 r.). Wystąpił z własnymi pomysłami oznaczania samogłosek jasnych i pochylonych, obu nosówek, spółgłosek miękkich i zmiękczonych, ciszących i szumiących. Proponował m.in.: wprowadzenie litery ī na oznaczenie głoski y (np. sīna-syna), ď na oznaczenie głoski dz oraz stawianie pojedynczych lub podwójnych kropek nad literami b, c, d, k, p, s, v i w na oznaczenie ich miękkości.

Nie można zaprzeczyć, że Zaborowski prawie wyczerpująco i konsekwentnie opracował swój traktat. Choć jednak ukazał się on w latach 1513-1564 w jedenastu przedrukach, jego projekt nie znalazł w praktyce zastosowania. Stanowił zbyt śmiałe naruszenie tradycji, a z powodu obfitości znaków diakrytycznych był dla piszącego zbyt trudny.

Następną pracą, będącą jakby syntezą usiłowań i prób uporządkowania ortografii polskiej 1. połowy XVI w., jest Ortografia polska. To iest nauka pisania i czytania języka polskiego, ile Polakowi potrzeba, niewielem słów dostatecznie wypisana Stanisława Murzynowskiego z 1551 roku. Propozycje Murzynowskiego na temat sposobu pisania poszczególnych głosek są bardzo zbliżone do stanu dzisiejszego. Różny jest tylko sposób zapisu spółgłosek miękkich (umieszczanie kreseczki nad literami b, m, p, w) oraz wprowadzenie znaków na określenie a pochylonego oraz e pochylonego.

Dźwięczność i bezdźwięczność spółgłosek Murzynowski oznaczał na podstawie etymologicznej, tak jak i dzisiaj to czynimy. Ale zdarzają się odchylenia ku pisowni fonetycznej, np. stąt, tész, zarás, obrás, rozżekł itd. Mimo to zasługa Murzynowskiego w rozwoju polskiej ortografii jest niewątpliwa i niemała.

W ramach ustalającego się nowego systemu graficzno-ortograficznego mieszczą się informacje P. Statoriusa-Stojeńskiego w rozdziale De literarum potestate et genuina earum pronunciatione jego gramatyki z roku 1568. Stojeński odróżnia a jasne (np. bábá, spáć, moiá) od a pochylonego (np. pan, sad, ma). Nie uwzględnia tej różnicy przy e, chociaż zdaje sobie sprawę z odmiennego brzmienia. Nie zaleca także odróżniania w piśmie o jasnego od pochylonego, pisząc obie te głoski przez o (np. głod, wod, rod), co prawda z zaznaczeniem, że niektórzy zaczęli niedawno o pochylone odróżniać za pomocą kreski umieszczonej nad literą o. Przestrzega przed graficznym mieszaniem samogłoski i z samogłoską y. Ale literą y oznacza w wygłosie głoskę j, np. pokoy, moy, twoy.

Z końcem stulecia, w roku 1594, ukazała się publikacja zawierająca trzy projekty graficzno-ortograficzne. Był to Nowy karakter polski Jana Januszewskiego. Przedstawiony jest w trzech "obiecadłach": Jana Kochanowskiego, Łukasza Górnickiego i Jana Januszewskiego.

Najbliżej ustalającego się sposobu pisania był Januszewski, a najbardziej się od niego oddalał Górnicki, toteż jego projekty nie odegrały w przyszłości żadnej roli. Owe alfabety są opatrzone w uwagi objaśniające różnice w szczegółach, wskazówki poprawnego pisania trudniejszych form i wyrazów. Wszystkie te wskazówki dotyczyły niemal wyłącznie kształtu liter dla izolowanych głosek. Natomiast zagadnień ściśle ortograficznych, jak się ma pisać całe poszczególne wyrazy, zwłaszcza kiedy je pisać razem, kiedy osobno, w jakim zakresie uwzględniać w piśmie procesy różnych upodobnień w mowie, czy opierać się na zasadzie fonetycznej czy etymologicznej, jaka ma być interpunkcja itp., prawie nie poruszają.

Samodzielne i w wielu szczegółach odrębne stanowisko w sprawach ortografii zajął Grzegorz Knapski. Zasadniczo i starannie odróżnia i od y; j oznacza literą i przed samogłoską, literą y przed spółgłoską i na końcu wyrazu. O pochylone pisze najczęściej przez ó, rzadko ou; odróżnia a jasne od pochylonego, zgodnie z panującym zwyczajem, literami a i á. W swoich teoretycznych założeniach jest zwolennikiem zbliżenia pisowni do żywej mowy, czyli pisowni fonetycznej. Dlatego dopuszcza oboczność ortograficzną: lucki i ludzki, porażká i poraszká, szlachcic i ślachcić, kopam i kopię. Ale ten postulat nie był ani konsekwentny, ani ściśle przestrzegany, a także nie ostał się w przyszłym rozwoju polskiej ortografii. Przyjęła się natomiast inna, na tamte czasy z pewnością bardzo postępowa innowacja Knapskiego. Mianowicie zaczęto pisać wyrazy obce wedle ich polskiego brzmienia, a więc filozof, pedagog, komisarz. Różni gramatycy XVII i XVIII wieku powoływali się na wskazówki ortograficzne Knapskiego i w różnych szczegółach go naśladowali, lecz na nowopolską postać ortografii jego wpływ okazał się niewielki.

Te tendencje graficzne i ortograficzne, które się przeważnie już upowszechniły w praktyce drukarskiej 2. połowy XVI w., trwały i ustalały się bez większych zmian w ciągu reszty doby średniopolskiej. To wcale nie znaczy, że wypracowanym zasadom poddawał się każdy autor, że w wykonaniu poszczególnych oficyn drukarskich zawsze i pilnie ich przestrzegano. Nieumiejętność i niedbalstwo pisarzy, korektorów, zecerów dawały nieraz opłakane wyniki. Trzeba jednak stwierdzić, że w dziedzinie grafiki dokonał się znaczny postęp, jaki przypada na dobę średniopolską. Zaczęto odchodzić od nieuporządkowanego, nieraz przypadkowego i kapryśnego stanu rzeczy, odziedziczonego po średniowieczu, do przeważnie ustalonego, na ogół uzasadnionego, praktycznie przydatnego zasobu liter i ich kombinacji, które w większości ostaną się już w dobie nowopolskiej.

Na progu doby nowopolskiej sprawami ortografii zajął się Onufry Kopczyński. Właściwie nie dokonał on żadnej reformy, tylko ustalił dawną tradycję. Całkiem niepotrzebnie wprowadził na nowo litery á i é, a ich stosowanie było niezmiernie trudne. Wynikało to z nieistniejących już w żywej mowie różnic iloczasowych. Interpunkcja (a zwłaszcza przecinek) opierała się u niego na podstawie wymawianiowo-rytmicznej, a nie logicznej. Trzeba jednak przyznać, że dzięki jego Gramatykom dla szkół narodowych z roku 1778, 1780 i 1783, pewne ujednolicenie i ustalenie się zasad doszło do skutku, które jednak nie nabrały mocy powszechnie obowiązującej.

W 1816 r. swój głos w tej sprawie zabrał Alojzy Feliński w pracy pt. Przyczyny używanej przeze mnie pisowni. Feliński odrzucił kreskowane á, natomiast zachował é i ó. Zalecił także pisownię wyrazów być, kłaść, wieść, a na miejscu dawniej używanych i i y wprowadził j (np. kraj, jajko, moje zamiast kray, iayko, moie).

Także Towarzystwo Przyjaciół Nauk w Warszawie zajęło się sprawą pisowni. W roku 1814 powołano Deputację, do której należeli: Wojciech Szwejkowski, Ludwik Osiński, Feliks Bentkowski, Jan Kruszyński, Kazimierz Brodziński i Józef Mroziński. Po bardzo długich obradach, w 1830 r. Deputacja ogłosiła Rozprawy i wnioski o ortografii polskiej. Jednak wypadki polityczne utrudniały spopularyzowanie wskazań Deputacji, przez co panowało duże zamieszanie, bowiem autorzy podręczników gramatyki, czytania i pisania wprowadzali własne zasady. Stosunkowo najszerzej przyjęły się zasady Antoniego Małeckiego, którego gramatyka szkolna obowiązywała od 1863 r. w szkołach galicyjskich.

W 1890 r. Akademia Umiejętności powołała do życia Komisję ortograficzną, składającą się w połowie z filologów, w połowie z przedstawicieli różnych gałęzi nauki i piśmiennictwa. Już w rok później Akademia ogłosiła swoje uchwały. Zostały one powzięte większością głosów, przy czym właśnie językoznawcy zostali przegłosowani. Wskutek tego Jan Baudouin de Courtenay, Aleksander Brückner, Antoni Kalina i Jan Karłowicz zgłosili umotywowany protest, odczytali go na Zjeździe literackim we Lwowie w 1894 r. i ogłosili drukiem w Pracach filologicznych w 1895 roku.

Do porozumienia próbowano doprowadzić na Zjeździe historyczno-literackim im. Mikołaja Reja w roku 1906. Sekcja ortograficzna zjazdu pod przewodnictwem B. de Courtenaya, przyjęła prawie w całości nowe uchwały Komisji Językowej Akademii Umiejętności.

Uchwalono wtedy m.in.:

1) ja zamiast wcześniejszych ia, ya, ale tylko w końcowych zgłoskach, dopuszczając w innych pozycjach pięć różnych sposobów pisania

2) gie, nie ge

3) -im, -ym oraz -imi, -ymi obok -emi

4) pisownia wyrazów: biec, móc, rzekszy, zjadszy

Nie rozstrzygnięto jednak wszystkich kwestii.

W 1916 r. Tymczasowa Rada Stanu, uznawszy sprawę ustalenia pisowni polskiej za bardzo pilną, poprosiła Akademię o jej uregulowanie. Z powodu pośpiechu nie można było wysłuchać opinii wszystkich zainteresowanych i 17 lutego 1917 r. uchwalono "Zasady".

Niemal natychmiast Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej we Lwowie zorganizowało opozycję, opracowało własne zasady i wystąpiło z nimi przeciw nowym uchwałom Akademii. Wobec tego Walne Zebranie członków Akademii w maju 1917 r. zawiesiło lutowe ustawy i oddało sprawę ortografii Wydziałowi Filologicznemu, który miał wezwać do współpracy wszystkie towarzystwa naukowe. W styczniu 1918 r. odbyło się posiedzenie plenarne, którego uchwały i wskazówki, uzupełnione dodatkowymi wyjaśnieniami i postanowieniami Wydziału i Komisji Językowej, zostały zawarte w Głównych zasadach pisowni i ostatecznie przyjęte w czerwcu 1918 r.

Główne postanowienia były następujące:

1) w wyrazach obcych pisze się j po spółgłosce w zgłoskach niepoczątkowych;

2) zachowuje się rozróżnienie końcówek -em, -emi, -ym, -ymi wedle końcówki odnośnego mianownika;

3) pisze się ke, ge w obcych wyrazach, a kie, gie w odczuwanych jako rodzime;

4) pisownia takich wyrazów jak: móc, zjadłszy.

Oczywiście pisownia i uchwały wtedy podjęte nie doczekały się powszechnego przyjęcia. Wielu językoznawców znów sprzeciwiało się tym postanowieniom, a w praktyce prawie w ogóle się ich nie trzymano. Tak np. w prasie z 1923 r. można stwierdzić, że zaledwie 1/16 dzienników przestrzega ortografii z 1918 r., przy czym żadne z pism opornych nie stosuje jakieś innej pisowni konsekwentnie, a tylko miesza zasady z roku 1918 i 1891. Choć nie można usprawiedliwić niedbalstwa społeczeństwa, dużo niedostatków tkwiło w samych zasadach. Nieraz przecież uchwały podejmowano w pośpiechu, podyktowanym ówczesnym położeniem politycznym, nieraz nieznaczną i przypadkową większością, ponadto sporo zagadnień i wątpliwości nadal było nierozstrzygniętych. Pokazały się też sprzeczności pomiędzy uchwałami a tym, co podawały ówczesne słowniki.

Następstwem tego stanu rzeczy był nadal pewien zamęt i niezadowolenie. Pewne skutki tych żądań i narzekań ukazały się w 9. wydaniu akademickiej Pisowni polskiej z roku 1932. Wprawdzie nie przekroczono granicy uchwał z 1918 r., ale przeprowadzono niektóre uproszczenia w zasadach dzielenia wyrazów, usunięto sprzeczności przepisów ze słowniczkiem.

Niestety ta próba złagodzenia zła wywołała skutek wręcz przeciwny: posypały się zarzuty, skargi, narzekania na innowacje, na stan ciągłej płynności pisowni itd. Taki stan rzeczy był naprawdę nie do zniesienia i Akademia zwróciła się w 1934 r. do Ministerstwa z wnioskiem zwołania konferencji, która by mogła dokonać rewizji zasad z 1918 r. Ministerstwo zgodziło się na to, żądając uporządkowania i uproszczenia pisowni.

Powołano do życia Komitet Ortograficzny, składający się z 27 członków: przedstawicieli ministerstwa, Polskiej Akademii Literatury, Akademii Nauk Technicznych, towarzystw naukowych, towarzystw nauczycielskich, Polskiej Akademii Umiejętności i jej Wydziałów, związków dziennikarzy i wydawców. Przewodniczył Jan Rozwadowski, a po jego śmierci Kazimierz Nitsch; referentem generalnym był Zenon Klemensiewicz. Obrady Komitetu trwały od stycznia 1935 r. do czerwca 1936 r.

REFORMA ORTOGRAFII

Najważniejszymi postanowieniami nowej pisowni z roku 1936 były:

1) wyrazy typu Maria pisze się przez i, z wyjątkiem po c, s, z

2) pisze się tylko -ym, -ymi

3) obce ke pisze się przez kie, obce ge przez ge

4) w pisaniu łącznym lub rozłącznym zasadniczo przeważa pisanie rozłączne, a sprawa znaczenia, dwuznaczności itp. nie może usprawiedliwiać wyjątków.

Uregulowano też sprawę wielkich i małych liter, pisownię nazwisk obcych oraz szerzej niż dotychczas potraktowano interpunkcję.

Po ogłoszeniu tych zasad nie obyło się bez sprzeciwów, zwłaszcza w kołach literatów i dziennikarzy słychać było głosy niezadowolenia, protestu, a nawet zorganizowania bojkotu. Z drugiej strony szkoła oraz wszystkie instytucje rządowe przyjęły te zasady i użyczyły im swojego wpływowego poparcia.

Można więc powiedzieć, że poza nielicznymi i określonymi szczegółami, które sam Komitet uznał za nadające się do dyskusji i ostatecznego rozstrzygnięcia, zagadnienie zostało

30. Główne zabytki doby staro- i średniopolskiej reprezentujące różne odmiany komunikacyjno-stylowe

Początek epoki piśmiennej i zarazem doby staropolskiej wyznacza umowna data: rok 1136, kiedy to papież Innocenty II wysyła do arcybiskupstwa w Gnieźnie bullę, zwaną „złotą bullą języka polskiego”. Zanim jednak pojawił się ten dokument, polskie nazwy pojawiały się w takich zabytkach piśmiennictwa polskiego:

Geograf Bawarski - spisany w wieku IX, zawiera nazwy plemion słowiańskich.

Dagome Iudex - dokument, w którym Mieszko I oddaje swoje państwo w opiekę papieża, spisany w wieku X

Kronika Thietmara - kroniki obejmujące okres od 908 do 1018 roku, pojawiają się w nich polskie nazwy rzek, grodów i plemion oraz imię władcy: Bolesława Chrobrego.

Bulla gnieźnieńska powstała w 1136 roku. Był to dokument z wykazem dóbr arcybiskupa gnieźnieńskiego. W treść zostało wplecionych 410 wyrazów polskich - nazw miejscowości, rzek, imion i nazwisk poddanych, ich powinności (np.: Łęczyca, Janowice, Leśnica; Bogumił, Bożysław, Cieszymysł; Gęba, Ciołek, Kobyłka).

Księga henrykowska - dokument datowany na rok 1270, zawierający dzieje klasztoru cystersów w Henrykowie koło Wrocławia. Zawiera pierwsze polskie zdanie "Daj, ać ja pobruszę, a ty poczywaj", które wypowiedział chłop do swojej żony mielącej na żarnach.

Zabytki zapisane w języku polskim:
- psałterze

- „Psałterz floriański”. Pochodzi z przełomu XIV i XV w. Nazwa wywodzi się od miejsca przechowywania rękopisu - opactwa św. Floriana w Austrii. Jest to pięknie zdobiony kodeks (napisana ręcznie książka), przeznaczona prawdopodobnie dla królowej
Jadwigi. Przekład cechuje się pięknym, bogatym, plastycznie konkretnym językiem.
- „Psałterz puławski”. Pochodzi z XV w. Należał niegdyś do księgozbioru Czartoryskich, który znajdował się w ich rezydencji w Puławach.
- „Biblia królowej Zofii”. Pochodzi z poł. XV stulecia. Jest to pierwsze tłumaczenie „Pisma Świętego”. Przeznaczona była dla wdowy po Władysławie Jagielle. Do dziś zachował się tylko pierwszy tom tego rękopisu oraz pojedyncze kartki z drugiego. Nie wiadomo, czy
dzieło obejmowało także Nowy Testament.


- kazania
- „Kazania świętokrzyskie”. Powstały na przełomie XIII i XIV w. Były przechowywane w klasztorze Benedyktynów, gdzie zostały odnalezione w XX w. Dokument zawierający zbiór kazań został odnaleziony przypadkowo, gdyż wcześniej pocięto go i
obłożono nim obwolutę innej książki.
- „Kazania gnieźnieńskie”. Pochodzą z XV w. Dokument zawiera 100 kazań w językach: łacińskim i niemieckim, w tym 10 w języku polskim.
- modlitwy np. „Bogurodzica”


- modlitewniki
- apokryfy (utwory mówiące o życiu świętej rodziny) np. „Rozmyślania przemyskie”, czyli „Żywot Najświętszej Rodziny”


- roty sądowe (formuły przysiąg składanych w sądzie w XV w.)
- w XV w. Nastąpiły pierwsze próby prac nad słownictwem języka polskiego


- glosy - zapiski na marginesach ksiąg kościelnych i teologicznych, polskie odpowiedniki trudniejszych określeń, wyrażeń, zwrotów bądź sformułowań.


- mammotrekt - rodzaj słownika średniowiecznego zawierającego przekład trudniejszych wyrazów i form gramatycznych tekstu łacińskiego (zazwyczaj biblijnego) na jakiś inny język. Pierwsze mammotrekty pochodzą z XV w.
- autorem pierwszego słownika ortograficznego jest Jakub Parkosz (1440 r.). Była to pierwsza próba ujednolicenia głosek.

9



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
JĘZYKOZNAWSTWO, filologia polska i do poczytania, wohjp
archaizmy, filologia polska i do poczytania, wohjp
20, filologia polska i do poczytania, wohjp
33, filologia polska i do poczytania, wohjp
CZYNNIKI SPRAWCZE ROZWOJU JĘZYKA, filologia polska i do poczytania, wohjp
wohjp, filologia polska i do poczytania, wohjp
12 czesc I, filologia polska i do poczytania, wohjp
Tabela deklinacji, filologia polska i do poczytania, wohjp
4dg, filologia polska i do poczytania, wohjp
Czynniki sprawcze rozwoju języka doby średniopolskiej, filologia polska i do poczytania, wohjp
A. Strindberg-Ojciec, filologia polska i do poczytania
Streszczenie utworu NiD, filologia polska i do poczytania, Dąbrowska
Bajki dla mniejszych dzieci, filologia polska i do poczytania, baśnie, bajki
5) Wiersze, filologia polska i do poczytania, Słowacki
4) Wiersze, filologia polska i do poczytania, Słowacki

więcej podobnych podstron