Narkomania jako problem społeczny

Narkomania jako problem społeczny

Opracował Jakub Sochacki

Narkomania jest problemem o którym coraz więcej się mówi ze względu na wciąż rosnącą ilość uzależnionych od środków odurzających innych niż alkohol czy tytoń oraz z ciągłego obniżania się dolnej granicy wieku „inicjacji narkotykowej”. Coraz częściej i coraz młodsi sięgają po narkotyki. Na szczęście współczesne rozmowy na ten temat przebiegają już pod innym, niż kiedyś hasłem. O ile wcześniej szukano odpowiedzi na pytanie „Jak zabronić/zapobiec rozprzestrzenianiu się narkotyków?”, co prowadziło do nieskutecznej prohibicji narkotykowej oraz tylko do spowolnienia rozpowszechniania się problemu. Dzisiaj, świadomi tego że kiedy ludzie będą chcieli sięgnąć po narkotyki zawsze znajdą do nich dojście, staramy się raczej znaleźć odpowiedź na pytanie „Dlaczego ludzie sięgają po narkotyki?” i dzięki odpowiedzi na to pytanie, szukać skutecznych remediów.

W tej właśnie dyskusji najważniejszą rolę spełnia polityka społeczna, nie tylko ta realizowana przez państwo ale wszelkie podmioty jakie mogą, choć w najmniejszym stopniu ją realizować. Zakładając że nawet rodzice ucząc dziecko zasad życia we współczesnym świecie są podmiotami tworzącymi politykę społeczną w mikroskali.

Zanim zacznę dokładnie analizować przyczyny problemu jakim są narkotyki w dzisiejszym świecie, najpierw chciałbym podać kilka różnych definicji, czym właściwie jest narkomania.

Światowa Organizacja Zdrowia wypracowała taką o to definicję:

„Narkomania jest to stan psychiczny, a czasem także fizyczny, wynikający z interakcji między żyjącym organizmem a lekiem, charakteryzujący się zmianami zachowania lub innymi reakcjami, które zawsze zawierają przymus brania leków w sposób ciągły lub okresowy w celu uniknięcia złego samopoczucia związanego z ich brakiem.” 1

Charakterystyczne dla tej definicji jest użycie słowa „lek”, a nie „narkotyk”. Jest to efekt tłumaczenia z języka angielskiego gdzie słowo „drug” może znaczyć zarówno „narkotyk, jak i „lek”. Ale warto też zwrócić uwagę dlaczego tłumacz zdecydował się na wybranie takiej wersji. Być może miał świadomość iż wiele z narkotyków są na co dzień stosowane jako leki np. morfina.

Drugą definicję możemy znaleźć w polskim ustawodawstwie:

„5) „narkomania” – stałe lub okresowe używanie w celach niemedycznych

środków odurzających lub substancji psychotropowych albo środków zastępczych,

w wyniku czego może powstać lub powstało uzależnienie od nich;

(…)

8) „osoba uzależniona” – osobę, która, w wyniku nadużywania środków odurzających,

substancji psychotropowych lub środków zastępczych albo używania ich w celach medycznych, znajduje się w stanie uzależnienia od tych środków lub substancji;” 2

Obie te definicje mają charakter prawniczy. Mają one określić to zjawisko na potrzeby dokumentacji sądowo-medycznej. Sprawia to iż język jakim są napisane może sprawiać trudności w zrozumieniu istoty pojęcia przez osobę niewykształconą prawniczo i nieznającą terminu na poziomie potocznym. Dlatego podam również trzecią definicję, znacząco różniącą się od dwóch pozostałych lecz chyba najbardziej wymowną

Marek „Kotan” Kotański pisał w ten sposób:

 „Narkomania (...) naprawdę jest określeniem okrutnego stanu ciała i duszy człowieka, który nie potrafi żyć we współczesnym świecie wymagającym bezwzględnego przystosowania się do napięć, konfliktów, pogoni za sukcesem.” 3

Myślę że ta definicja w której Marek Kotański słowem nie wspomina o tzw. „środkach odurzających” również najlepiej pasuje do tematu mojej pracy, w której narkomanii nie będę postrzegał jako problem medyczny czy prawniczy ale społeczny czyli dlaczego ktoś po nie sięga i jakie to ma skutki dla społeczeństwa.

Nie będę się skupiał na dokładnym opisaniu całej historii narkotyków w Polsce, chciałbym jedynie zakreślić jakiś rys który pozwoliłby nam lepiej spojrzeć na całość problemu. Narkotyki były znane już od dawna. Występowały przed I wojną światową, potem w okresie międzywojennym. Zjawisko to miało miejsce jedynie w środowiskach artystycznych, poszukujących nowych metod czerpania inspiracji, bądź też w środowiskach medycznych które miały ułatwiony dostęp do środków odurzających.4

Ogólnie mówiąc, możemy stwierdzić iż do przełomu lat sześćdziesiątych zażywanie narkotyków w Polsce miało charakter incydentalny. Trudno jest wyznaczyć granicę kiedy owy charakter uległ zmianie, wiemy jednak iż przy rozpowszechnianiu narkotyków w Polsce, zwłaszcza wśród młodzieży, znaczącą rolę odegrał ruch hippisowski który propagował tego rodzaju używki.5 W następnych latach nastąpił szeroko pojęty rozwój narkomanii w Polsce rozumiany jako wzrost liczby używających oraz coraz większym asortymentem środków odurzających dostępnych na polskim rynku. W tym kontekście można również wspomnieć o polskim „dokonaniu”. Pod koniec lat siedemdziesiątych studentowi chemii z gdańska udało się na bazie słomy makowej uzyskać substancję która potem została nazwana „heroiną polską” bądź „heroiną gdańską”, w Polsce najczęściej nazywa się ją „kompotem”. Proces produkcji tego narkotyku był bardzo prosty przez co jego produkcja odbywała się w prywatnych mieszkaniach co z jednej strony utrudniało likwidowanie wytwórni, a dodatkowo z drugiej znacząco wpłynęło na popularność kompotu, który potem stał się nawet naszym produktem eksportowym na wschód Europy.

W latach osiemdziesiątych zauważalne było wyraźnie przyspieszenie wzrostu liczby uzależnionych i używających, a co najgorsze coraz młodsi ludzie zaczynali brać. Ten tragiczny progres trwał nieprzerwanie do lat dziewięćdziesiątych kiedy to na polskim rynku poza opiatami(tj. narkotykami robionymi na bazie maku) zaczęły pojawiać się konopie indyjskie i tworzone z nich marihuana czy haszysz, ale i twarde narkotyki jak LSD czy kokaina. Wraz z rozwojem asortymentu następuję rozwój samego rynku, pojawiają się świetnie zorganizowane sieci dilerów, którzy sami nie będąc uzależnieni jedynie handlują narkotykami. Z uwagi iż narkotyki przestały być utożsamiane z jakąkolwiek ideologią, stały się sposobem na radzenie sobie z problemami czy też kolejną formą rozrywki w siatkach znajdują się zarówno młodzi jak i starzy, kobiety i mężczyźni, wykształceni i niewykształceni, efektem tego jest bardzo szeroka dostępność narkotyków. Można je kupić w szkołach, na uniwersytetach, dyskotekach, w klubach czy po prostu w określonych punktach na mieście. Wzrost popytu inicjuje kolejny wzrost podaży, kolejne rodzaje, odmiany i spływają hurtowo do Polski. Dzisiaj nikt zainteresowany nie ma problemu z zakupem „działki”.

Uruchamia to tragiczną spiralę odrzucenia społecznego. Gdy wzrasta coraz bardziej liczba uzależnionych, społeczeństwo jest skłonne wysyłać ich na margines z racji iż narkotyki bardzo często idą w parze z przestępczością. Ludzie nie życzą sobie ośrodków leczenia narkomanów w pobliżu swoich domów, w swoich miastach. Uważają to nie za miejsca gdzie pomaga się chorym ludziom, ale za siedliska przestępców i ogólnego niebezpieczeństwa. Taka postawa jeszcze bardziej potęguję odrzucenie społeczne osób uzależnionych. W środowiskach narkomańskich zaczynają się rozprzestrzeniać różne choroby m.in. HIV. Cała ta sytuacja sprawia iż Ci którzy mają problem z narkotykami są wyrzuceni poza szczelne drzwi „zdrowego społeczeństwa” i mało kto chce im pomóc w powrocie na tą lepszą stronę.

Prawo też nie sprzyja rehabilitacji społecznej. Polska walka z narkomanią miała być nastawiona głównie przeciwko producentom i dilerom. Czy to się udało? Oceniać można różnie. Ustawa w Polsce z dnia 29 lipca 2005 zabrania posiadania jakiejkolwiek ilości narkotyków, motywowano to tym iż w przypadku innego rozwiązania (np. W Rosji można posiadać małą dawkę na własny użytek) handlarze tłumaczyliby posiadanie przez nich narkotyków jako że to „na własny użytek”, a w rzeczywistości dalej by je sprzedawali tylko w mniejszych partiach. Ustawa ta jednak uderza najbardziej zarówno w uzależnionych jak i ludzi okazjonalnie korzystających z takich środków. Ci którzy okazjonalnie spróbują i zostaną przyłapani, skazani nawet na karę więzienia w zawieszeniu, zostają bardzo często wyrzuceni z szkoły, uczelni czy pracy. W kartotekach zostaje im wpis jako „skazani za narkotyki” co jest wilczym biletem do wielu zakładów pracy czy na uczelnie. Przyklejana jest im łatka narkomanów na resztę życia. Druga grupa, uzależnieni, po wyjściu z więzienia najczęściej z powodu braku perspektyw i skutecznej resocjalizacji wracają znów do „brania”. Polskie sądy mają prawo kierowania ludzi na przymusowe terapie odwykowe oraz leczenie. Jednak ilość takich placówek zajmujących się takimi ludźmi jest za mała, bardzo często czas oczekiwania na wolne miejsce jest dłuższa niż wyrok, w związku z tym skazany narkoman nie zdąża trafić na terapię przed wyjściem z więzienia.

Warto się zastanowić dlaczego ludzie sięgają po narkotyki? Jedynie rozpracowując ten problem możemy znaleźć skuteczny sposób przeciwdziałania rozprzestrzeniającemu się nałogowi gdyż jak widać po statystykach polityka represji jest nieskuteczna. Elżbieta Łuczak w swojej książce przytacza tzw. Triadę narkotyczną na którą składają się trzy zasadnicze elementy: człowiek, środowisko, narkotyk.6 Narkotyk znajduję się w tej triadzie gdyż bardzo istotny jest jego sposób działania na organizm, co powoduje, w jaki sposób uzależnia, jak trudno jest go odstawić. Poza tym ważne jest to jak łatwo jest on dostępny na rynku. Te dwie cechy sprawiają że narkotyk jest jedną z trzech najistotniejszych zmiennych, jednak spośród triady najmniej istotną.

Niegdyś uważano że bezwzględnie najważniejszy jest człowiek, to on bezpośrednio decyduje czy wziąć czy nie. To od odporności jego organizmu zależy jak łatwo się uzależni i jak trudno będzie mu wyjść z nałogu. Choć nie jest tajemnicą jak bardzo zgubne może być poleganie na swojej silnej woli oraz stwierdzenia typu „Po jedynym razie nie da się uzależnić”.

Dzisiaj patrzy się już trochę inaczej zważywszy na bardzo młody wiek osób zaczynających swoją przygodę z narkotykami zaczyna się coraz większą uwagę przykładać do trzeciego czynnika jakim jest środowisko, szkoły, grupy znajomych. Jednak niewątpliwie najważniejszą komórką jest rodzina która kształtując normy i zasady postępowania w dużej mierze wpływa na późniejszy rozwój jednostki.

Jako bardzo ważny czynnik środowiska wpływający na wzrost zainteresowania narkotykami wymieniana jest tzw. Anomia społeczna która powstaje gdy system społeczny nie zaspokaja, nie pozwala na zaspokajanie podstawowych potrzeb swoich członków przez zatraca się społeczna akceptacja dotychczasowych reguł organizacji społeczeństwa przez ich niefunkcjonalność.7 Dochodzi wtedy do osłabnięcia poczucia wspólnoty społecznej, rozwijają się procesy patologiczne. Zwłaszcza młodzież w okresie dojrzewania przechodząca kryzys tożsamości jest szczególnie wrażliwa na brak perspektyw, oraz ciemne strony swojego środowiska wychowawczego. Jeśli rodzina nie funkcjonuję prawidłowo czy to pod względem gospodarczym czy społecznym, dochodzi do patologii, alkoholizmu. Stwarza to doskonałe podstawy dla dziecka by rozpocząć ucieczkę w używki które dają czasową ulgę od problemów oraz czarnej wizji przyszłości. Badania wykazywały w większości uzależnieni pochodzą z rodzin dysfunkcyjnych8 z problemami na gruncie zarówno materialnym jak i psychologicznym. Ogólnie problemy rodzinne uważa się za pierwszą część powstawania narkomanii. Drugi etap polega na włączaniu się młodych ludzi do grup narkotycznych co najczęściej skutkuje uzależnieniem. Innymi słowy jeśli towarzystwo, grupa rówieśnicza, w której obraca się młoda osoba ma kontakt z narkotykami to zważywszy że w okresie buntu to właśnie grupa rówieśnicza wyznacza najwyższe wartości oraz sposób na życie, prawie pewne jest że i ta młoda osoba będzie miała kontakt z środkami odurzającymi. 9

Trudno jest podać złoty środek na to co powinniśmy zrobić by ograniczyć to zjawisko. Patrząc na jego przyczyny, można się domyślić że otwieranie perspektyw przed młodymi ludźmi, dawanie szans tym z najniższych warstw społecznych byłoby dobry rozwiązaniem, jednak nie jest to takie łatwe w realizacji i trudno mi znaleźć przykład na świecie gdzie to zostało z powodzeniem uruchomione. Czynników wpływających na to czy człowiek „zacznie brać” jest tak wiele że nie sposób znaleźć jednego złotego środka. Moim zdaniem w tym wszystkim najważniejsza jest dbałość o prawidłowe funkcjonowanie instytucji jaką jest rodzina. Niezbędne jest zaszczepianie prawidłowych wartości, prawidłowych wzorców właśnie na poziomie podstawowej komórki społecznej. Niezwykle ważne w mojej opinii jest również wskazywanie młodym ludziom autorytetów, zwłaszcza w okresie dojrzewania kiedy młodzi najbardziej ich potrzebują. Praca u podstaw jest chyba jedyną skuteczną metodą. Wartości skutecznie przeszczepione, wzorce które dziecko obserwuje w rodzinie, a potem nieświadomie powiela w swoim życiu, są sposobem który w największym stopniu zagwarantuje że dobrze wychowane dziecko nie sięgnie po narkotyki. Niestety jest to broń obusieczna, jak pokazują badania, złe wzorce również są powielane.

Nie ma chyba jednej odpowiedzi na pytanie, jak państwo powinno zabezpieczać przed narkotykami. Większość Państw Europy zachodniej stosuję penalizację posiadania, używania i handlu narkotykami każdego rodzaju. Są oczywiście wyjątki, np. Holandia czy, od niedawna, Republika Czeska. Prohibicja alkoholowa w Stanach Zjednoczonych nie zlikwidowała problemu alkoholu, ale pozwoliła wzbogacić się organizacjom przestępczym które zarabiały na przemycaniu i sprzedawaniu alkoholu. Podobnie w Polsce możemy zauważyć że prohibicja narkotykowa nie zlikwidowała problemu narkomanii, a ustawę można ominąć. Ostatnio pokazali jak to zrobić. założyciele firmy „Dopalacze.com” w których można kupić substancje odurzające, w tabletkach zawierające odpowiednie do spożycia dawki jednak w opakowaniach z dopiskami „Produkt nie do spożycia przez ludzi” lub też „Produkt kolekcjonerski”10. Również wszelkie „Tradycyjne” narkotyki są szeroko dostępne i tutaj miejsce ma działalności pomniejszych organizacji przestępczych które importując samodzielnie czy to we współpracy z międzynarodowymi kartelami dystrybuują narkotyki na terenie Polski. W kwestii ingerencji państwa stykają się dwa sprzeczne poglądy, jeden wskazujący iż w krajach gdzie narkotyki są legalne skala ich użycia jest znacznie większa, zatem delegalizacja jest uzasadniona, jej przeciwnicy twierdzą zaś, że w krajach gdzie narkotyki są nielegalnie nie da się po prostu zrobić rzetelnych badań na temat liczby uzależnionych. Spór wkracza również w sferę tego jak bardzo państwo może ingerować w życie obywateli, czy człowiek ma prawo zażywać to na co ma ochotę. Dyskusja ta jest bardzo rozległa, wielopłaszczyznowa i nie sposób przyznać obu stronom części racji. W Polsce liczbę problemowych użytkowników narkotyków w 2007 roku szacowano na ok. 120 tys.11 Niestety liczba ta stale rośnie. W kwestii działań państwa pozostaje nam czekać na to jakie efekty przyniesie zmiana prawa w Republice Czeskiej które z dniem 1 stycznia zdelegalizowały posiadanie małych ilości narkotyków.

Na koniec chciałbym przedstawić najbardziej popularne rodzaje narkotyków, sposoby ich działania oraz konsekwencje jakie ze sobą niosą. Jeśli chcemy czemuś przeciwdziałać musimy mieć świadomość czym to jest, jak wpływa na ludzi, z czym możemy się zetknąć. Charakterystykę konkretnych środków przytoczę z publikacja Marii Monety-Malewskiej12:

1) Opiaty – wytwarzane z maku, np. heroina, morfina, kodeina. Po zażyciu takiego środka polepsza się samopoczucie, czujemy beztroskę, odprężenie, zadowolenie. Gdy narkotyk przestaje działać świat zdaję się być czarny i okrutny, najmniejszy problem urasta do przeszkody nie do pokonania, wszędzie czujemy nienawiść i strach. Objawy to zwężenie źrenic, wymioty, mdłości, a u osób uzależnionych występują stany lękowe, depresje do tego dochodzą egoizm, kłamliwość, załamanie zasad moralnych. Konsekwencjami uzależnienia są wychudzenie, spadek sił, bladość skóry, pojawiają się wypryski ropne, ubytki w uzębieniu. Występuje zespół abstynencyjny od 8 godzin po ostatniej dawce przez tydzień. Objawy to potliwość, bóle stawów, katar, kichanie, brak sił, fale zimna i gorąca, potem ślinotok, mdłości, wymioty, silne bóle, na koniec zaś podwyższona temperatura, niepokój psychoruchowy, sen lekki przerywany majakami i koszmarami.

2) Barbiturany – Leki nasenne i uspokajające. Uzależnienie nazywa się lekomanią. Przykładowe to luminal, relanium, diazepam, lorafen, reladorm. W środowisku narkomanów nazywane potocznie „pilsami”. Dają uczucie zadowolenia, obojętności, czasem oszołomienie i euforię. Konsekwencjami są zaburzenia mowy, pamięci, otępienie, drżenie rąk, psychozy. Wywołują trwałe szkody w mózgu. Gwałtowne ich odstawienie może doprowadzić do śmierci, dlatego przy wychodzeniu z uzależnienia stosuje się system zmniejszania dawek.

3) Kokaina – działa bezpośrednio na korę mózgową przez co niezwykle szybko uzależnia. Po zażyciu wszystko wydaje się być łatwe i piękne, ale czas działania jest bardzo krótki. Potem nadchodzą halucynacje, niepokój, depresje, manie prześladowcze, zwyrodnienie wątroby i serca. Jest to narkotyk bardzo drogi w związku z czym z reguły mało popularny wśród młodzieży, choć mówi się o „modzie na kokainę” w najlepszych liceach, gdzie uczęszczają dzieci z zamożnych rodzin.

4) Amfetamina – Biały proszek który dodaję nam mnóstwo sił. Często używany przez studentów w czasie sesji czy też przez młodych ludzi na dyskotekach. Kiedy jednak narkotyk przestanie działać następuje przeciwieństwo tj. spadek energii, stany depresyjne. Z czasem dochodzą i nasilają się psychozy, omdlenia. Konsekwencją jest skrajne wychudzenie. Na bazie tej substancji produkowane są jeszcze popularne tabletki „ecstasy”

5) Halucynogeny – LSD tzw. Kwas oraz grzyby. Narkotyki tego rodzaju zapewniają podróże poza rzeczywistość. Występują sny na jawie i trudności z odróżnieniem tego co dzieję się naprawdę a co jest fikcją. Substancje te mają jednak tą zależność, kiedy zostaną zażyte podczas np. stanu depresyjnego, to pogłębiają go znacznie bardziej tzw. Badtrip. Bardzo niebezpieczne są zejścia, kiedy narkotyk przestaje działać, często występują depresję, może dojść do zapaści.

6) Marihuana i haszysz – Narkotyki na bazie konopi indyjskich. Wprowadzają w uczucie beztroski i radości. Z czasem efekty stają się przeciwne, raczej narkotyk wycisza i uspokaja. Uzależniają głownie psychicznie, a nie fizycznie. Mówi się że podobnie jak amfetamina są to narkotyki inicjacyjne które prowadzą do sięgnięcia po silniejsze używki.

7) Kleje i inne środki wziewne – np. nafta, lakiery, butapren Najłatwiej dostępne i najtańsze substancje, stosowane w skrajnych przypadkach przez dzieci w szkole podstawowej. Wywołują stan podobny do upojenia alkoholowego. Niezwykle szkodliwe dla całego organizmu, zwłaszcza dla komórek mózgowych które się nie odradzają, w związku z tym występuję trwałe, znaczące pogorszenie się sprawności intelektualnej. Objawy abstynencyjne to np. nudności, rozdrażnienie, brak łaknienia.

Bibliografia

  1. Dopalacze.com, strona internetowa: www.dopalacze.com (dostęp 12.01.2010)

  2. DzU z 2005r. nr 179, poz. 1485

  3. Kotański M., Ty zaraziłeś ich narkomanią, Warszawa 1984

  4. Łuczak E., Narkomania jako problem społeczny, wyd. ART, Olsztyn 1995

  5. Moneta-Malewska M., Narkotyki w szkole i w domu. Zagrożenie., Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 2004

  6. Sierosławski J., Oszacowanie liczby problemowych użytkowników narkotyków analiza wzorów używania narkotyków oraz związanych z tym problemów, http://www.narkomania.gov.pl/szacowanie_problem.zip (dostęp dnia 12.01.2010)

  7. Starociński A. Narkomania na świecie i w Polsce., PZWL, Warszawa 1984


  1. Starociński A. Narkomania na świecie i w Polsce., PZWL, Warszawa 1984, s.6.

  2. DzU z 2005r. nr 179, poz. 1485

  3. Kotański M., Ty zaraziłeś ich narkomanią, Warszawa 1984

  4. Łuczak E., Narkomania jako problem społeczny, wyd. ART, Olsztyn 1995, s.29

  5. Tamże s.29-30

  6. Łuczak E., Narkomania jako problem społeczny, wyd. ART, Olsztyn 1995, s.5

  7. Tamże s.6

  8. Tamże s.20

  9. Łuczak E., Narkomania jako problem społeczny, wyd. ART, Olsztyn 1995, s.71

  10. Dopalacze.com, strona internetowa: www.dopalacze.com (dostęp 12.01.2010)

  11. Sierosławski J., Oszacowanie liczby problemowych użytkowników narkotyków analiza wzorów używania narkotyków oraz związanych z tym problemów, http://www.narkomania.gov.pl/szacowanie_problem.zip (dostęp dnia 12.01.2010)

  12. Moneta-Malewska M., Narkotyki w szkole i w domu. Zagrożenie., Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 2004 s.59-73


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
alkoholizm jako problem spoleczny, funkcjonowanie rodzin z problemem alkoholowym-wpływ alko
bezrobocie jako problem społeczny
mgr alkoholizm jako problem społeczny VWZM4AVNN7X4YEBMURGTATYTQVYNYPL4VB7TOBA
bezrobocje jako problem społeczny
BEZDOMNOŚĆ JAKO PROBLEM SPOŁECZNY 2
Przestępczość, Przestępczość nieletnich jako problem społeczny zawiera w sobie znacz¬ny potencjał ni
Przestępczość jako problem społeczny
Bezdomność jako problem społeczny - możliwości pomocy, nauczanie przedszkolne i polonistyka, edukacj
Ciąża i poród u młodocianych jako problem społeczny i zdrowotny
Syndrom DDA jako problem społeczny, Polityka społeczna
Zjawisko eutanazji jako problem społeczny, Pielęgniarstwo(1)
Samobójstwo jako problem społeczny
Ubóstwo jako problem społeczny
Zespoły bólowe neurologiczne kręgosłupa i rdzenia jako problem społeczny, Pomoce naukowe, studia, me
Ubóstwo i bezrobocie jako problem społeczny oraz przedmiot pracy socjalnej
Anoreksja jako problem społeczny

więcej podobnych podstron