Wschód słońca (Dalsze losy Edwarda i Belli 11doc)


Dalsze losy Edwarda i Belli

Rozdział 11

Przyjęcie skończyło się dosyć szybko ale wszyscy byli zadowoleni , a najbardziej moja księżniczka. Tak się jej spodobał ten naszyjnik , który jej dałam że nosiła go przez cały wieczór. Była trochę smutna ale nie wiedziałam czemu. Gdy spytałam się o jej zachowanie Edwarda on powiedział że nic nie wie ale wiedziałam że kłamie. Podeszłam do Reneesme , która siedziała na kanapie i obięłam ja ramieniem .Gdy chciałam spojrzeć jej w oczy ona uciekła wzrokiem w drugą stronę.

- Nessie , co się stało ? Czemu jesteś taka smutna ? Przecież to twój dzień- pogłaskałam ja po ramieniu. Wreszcie na mnie spojrzała , a w oczach miała już łzy . Wytarłam jej je opuszkami palców.

- Mamo … Joey mnie rzucił- zaczęła szlochać. Kto to jest Joey … czy to nie przypadkiem ten chłopak który poprosił mnie do tańca?- O kochanie , nie przejmuj się . Może dobrze że tak wyszło?- Spojrzała na mnie z nadzieja.

- Jak to ?- spytała ocierając łzy . Nie wiedziałam co jej powiedzieć wiec nie mając innego wyboru postanowiłam wrócić pamięcią do tych strasznych czasów kiedy Edward mnie zostawił .

- widzisz skarbie , kiedy byłam jeszcze człowiekiem tatuś musiał wyjechać chociaż bardzo mnie kochał , ale wrócił i widzisz nasze życie jest jeszcze lepsze bo mamy ciebie - uśmiechnęłam się. Edward musiał nas słyszeć bo gdy siadał kolo nas jego twarz wykrzywiona była w grymasie.

- ten chłopak po prostu nie jest ciebie wart- powiedział Edward . Wyglądał na zdenerwowanego , szczękę miał zaciśniętą a ręce zaciśnięte w pieści . Dałam mu sojkę w bok aby się opanował. Spojrzał na mnie zdziwiony ale lekko się rozluźnił. Jednak mięśnie miał nadal napięte. Skupiłam się i odseparowałam tarcze .

Edward co jest? Czemu jesteś taki spięty? Uspokój się!

Mój ukochany potrząsnął głową i spróbował się uśmiechnąć. Nessie oderwała się ode mnie i wtuliła się w pierś Edwarda. Przytulił ja ale patrzył mi głęboko w oczy. Przytuliłam się do nich obojga. Jedną ręka oplatając Edwarda , a drugą córeczkę . Zauważyłam Emmeta który stał przed nami i zasłaniał sobie teatralnie ręką oczy.

- Szczęśliwa rodzina … chyba zaraz się rozpłacze. - powiedział ocierając oczy

-A tak na serio to Rose przysłała mnie po Nessie bo zabiera ją na zakupy do Paryża- otworzyłam szeroko oczy. Wiedziałam że Reneesme nie jest już mała i wiele razy jeździła z Rose na zakupy , ale po pierwsze jutro idzie do szkoły a po drugie jest za młoda. Zgromiłam Emmeta wzrokiem , a on spojrzał na mnie zdziwiony . Nessie za to wyrwała się z naszego uścisku i zaczęła skakać po pokoju ze szczęścia.

- No nie wiem Reneesme … jutro idziesz do szkoły - zaczęłam wymieniać pierwsze powody które wpadły mi do głowy a moja córka przestała skakać i spojrzała na mnie rozczarowana . Edward przycisnął mnie do siebie mocniej.

- Proszę mamo . Proszę , proszę!- powiedział.

Nie odpowiadałam .

- Tato proszę- zmieniła taktykę i zwróciła się do Edwarda. On pogłaskał mnie po ramieniu i spojrzał na córkę.

- Myślę że to dobry pomysł , to przecież twoje urodziny- gdy mówił to ostatnie spojrzał na mnie znacząca. Westchnęłam ale pokiwałam głową.

- No niech ci będzie- mruknęłam. Moja księżniczka poleciała się przebrać i jakieś 10 minut później wyjeżdżała na lotnisko razem z Rose. Edward czekał na mnie w pokoju ale chciałam się na początku wykapać. Poszłam do łazienki i napuściłam wodę do wanny , która tak a propos była bardzo duża . Wlałam trochę płynu i zawiązałam włosy w kok . Zrzuciłam ubrania i weszłam do cieplej wody. Zamknęłam oczy i oparłam głowę o brzeg wanny .Poczułam ciepły oddech Edwarda na szyi . Otworzyłam oczy i zobaczyłam że klęczy przy mnie . Zmieniłam pozycję tak żeby być twarzą do niego. Spojrzał mi w oczy i pocałował po policzku a potem namiętnie w usta .Zatraciłam się w tym pocałunku i nawet nie zauważyłam że mój ukochany stał lekko mnie unosząc . pociągnęłam go za sobą i wpadł ze mną do wody. Nie przeszkadzało mu to bo nie przerywał pocałunku . przycisnął mnie do dna i oboje znaleźliśmy się pod wodą . Gdy znaleźliśmy się ponad powierzchnią wody nie mogłam się powstrzymać i zachichotałam.

- Co cię tak rozśmieszyło? - spytał gdy się ode mnie oderwał. Złapałam za mokry materiał jego koszuli i podsunęłam mu go pod nos. Tym razem to on się zaśmiał i znowu mnie pocałował.

-Przeze mnie jesteś cały mokry -powiedziałam spoglądając na niego.

- Kochanie , jesteś taka słodka .Wiesz mnie się to podoba możesz tak robić częściej- zamruczał znów wpijając się w moje usta . Edward praktycznie na mnie leżał , wiec oplotłam ramionami jego szyje .Moj luby wplótł mi palce we włosy i rozpuścił je tak że teraz delikatnie opadały mi na ramiona.- wyglądasz pięknie- szepnął mi do ucha. Moj ukochany błyskawicznie wziął mnie na ręce i wyniósł z łazienki do sypialni

***

-Nessie i Rosalie właśnie wróciły - oznajmił Edward. Oderwałam głowę od jego torsy i skierowałam wzrok w stronę drzwi. Chciałam wstać ale Edward mnie powstrzymał.

-poszła spać żeby się wyspać - wyjaśnił i pozwolił mi się znów w niego wtulić i nie tylko…

***

Edward pojechał odwieźć Renesme do szkoły, Alice z Rose pojechały na pokaz mody( przekonywały mnie żebym z nimi pojechała ale jakoś nie miałam ochoty) , Emmet i Jasper byli na polowaniu. Carlisle jak zwykle tej porze był już w pracy , a Esme pojechała do New Hampshire wyjaśnić parę niezgodności co oznaczało ze byłam całkiem sama. Poszłam do pokoju i wzięłam z półki książkę. Położyłam się wygonie na łóżku i zaczęłam czytać. Zanim się obejrzałam Edward już wrócił i obiął mnie ramieniem .

- Co chcesz dzisiaj robić- spytał muskając moją szyję - Zastanowiłam się nad jego pytaniem i zamknęłam książkę.

- Może pójdziemy na polane - zaproponowałam przewracając się na plecy. Mój ukochany uśmiechnął się

- Dawno tam nie zaglądaliśmy - przyznał całując mnie w czoło. Edward uwolnił mnie ze swojego uścisku i wziął za rękę ciągnąc do garderoby . Ubrał na siebie kremową bluzkę z krótkim rękawem i czarne spodnie . w tym zestawie mój maż wyglądał wyjątkowo pociągające nawet jak na niego . Ja wybrałam niebieskie rybaczki i czarną bluzeczkę z satyny oraz tenisówki. Zawiązałam włosy w koński ogon i wybiegłam z garderoby. Edward czekał na mnie w salonie, więc chwyciłam go za rękę i wybiegliśmy z domu kierując się w stronę lasu. Drogę znałam na pamięć , ponieważ razem z Edwardem dużo przeżyliśmy w tym miejscu .

- Po ścigamy się ?-zaproponowałam . Edward uśmiechnął się i pocałował mnie w usta i puścił moja rękę . Znowu wygrał Edward . Nie miałam szans go wyprzedzić. Dostaliśmy się na polane. Przeszłam na środek łąki i położyłam się na trawie. Edward poszedł w moje ślady i ułożył się koło mnie przytulając do siebie . Oparłam się policzkiem o jego pierś

- pamiętasz kiedy tu ostatnio byliśmy?- szepnął odgarniając mi włosy z twarzy

- Tak , to wtedy zgodziłam się powierzyć swoje wesele Alice i była to bardzo dobra decyzja .- uśmiechnęłam się , a on przycisnął mnie mocniej do ciebie.

- Uwielbiam tu przebywać - powiedziałam i przewróciliśmy się tak że leżałam teraz na ukochanym. Pocałowałam go w usta . przywierałam do niego w Każdym możliwym miejscu . Edward wplótł mi palce we włosy a drugą ręką głaskał mnie po policzku . Gdy się od siebie oderwaliśmy Edward spojrzał mi głęboko w oczy a ja zatonęłam się w jego soczysto złotych tęczówki .Pogłaskał mnie czule po policzku i głośno westchnął .

- Może zapolujemy? Już dawno nie byłaś na polowaniu , skarbie- powiedział

- Dobrze - zgodziłam się bo kiedy mi o tym przypomniał pragnienie wysunęło się na pierwsze miejsce . Mój luby wstał i podał mi rękę żeby mi pomóc . Był prawdziwym dżentelmenem . Jakieś 20 metrów od naszej polany spotkaliśmy stado łosi . Po nasyceniu się wróciliśmy razem na polane ale zrobiło się tak późno że musieliśmy już wrócić do domu. Droga zabrała nam nie więcej niż 5 minut .Zdziwiło mnie to że gdy podbiegaliśmy pod dom słyszałam dwa osobne bicia serca . Weszliśmy do domu a Edward zesztywniał

- Co jest?- spytałam się go lekko nim potrząsając .

- Nic takiego tylko mamy gościa - powiedział . Zdziwiłam się jego zachowaniem ale weszłam do saloniku. Na kanapie siedział moja córeczka przytulająca się do jakiegoś blondyna. Na fotelu naprzeciw siedziała Alice i zagadywała ich

-yyghh- chciałam jakoś zwrócić na siebie uwagę .Wszyscy odwrócili się w moją stronę. Nessie wydawała się zakłopotana

- Bello… to jest Michel ..jest moim nowym… chłopakiem- zamurowało mnie , a chłopak uśmiechnął się do mnie .Edward jakby się rozluźnił ale ja przeciwnie. Nie mogłam tak stać przez cały czas więc szybko doprowadziłam się do porządku

- miło cię poznać -powiedziałam podając mu rękę . Mój mąż musiał widzieć co się ze mną dzieje bo przytulił mnie pocieszycielsko. Poczułam okropny zapach i aż się wzdrygnęłam . Spojrzałam na mojego ukochanego .

- Jackob - wyjaśnił , ale na jego twarzy pojawił się grymas. Jackob prawie wpadł do pokoju. Jego włosy były w nieładzie .Miał na sobie jak zawsze tylko spodnie od dresu .

- Jake- krzyknęła radośnie Nessie i rzuciła mu się w ramiona .

- Cześć Nessie , przepraszam że nie było mnie na twojej imprezie ale byłem bardzo zajęty… przyniosłem ci prezent- wyjął z tylnej kieszeni małą sakiewkę ze skóry i podał ją jej . Reneesme pospiesznie odwiązała węzełek sakiewki i wyjęła zawartość. Były to srebrne kolczyki i to bardzo piękne. Nessie uściskała go jeszcze raz . Jakcob dopiero teraz zauważył naszego gościa

- Kto to?- spytał się mojej córki po cichu. Ona puściła go i podeszła do Michel i wzięła go za rękę . Poczym razem podeszli do Jackoba.

- Jake to jest Michel mój chłopak- Jake aż pobielał na twarzy i ledwo co stał prosto. Nie pomyślałam o tym wcześniej ale Jake musiało być z tą wiadomością jeszcze gorzej niż mi . Przecież on się w nią wpoił. Jak bardzo musiało go to boleć ?

- Muszę lecieć… Sam czeka- wydusił wreszcie i odwrócił się do nas plecami i wyszedł trzaskając za sobą drzwiami .Nessie bardzo się zdziwiła , a ja spojrzałam znacząco na Edwarda. Mimo że wcześniej byłam bardzo zła na Jackoba że padło akurat na moją córkę ale pomimo to chciałam żeby był szczęśliwy . Zrobiło mi się potwornie smutno z tego powodu .

- miło było cię poznać Michel . Bello , chodź - popędził mnie Edward ciągnąc za rękę . Nie opierałam się i pozwoliłam się mu zaciągnąć do pokoju . Posadził mnie na sofie i usiadł koło siebie .

- o czym myślisz ?- spytał po długiej chwili ciszy

-Martwię się o Jake , jak on to przeżył przecież Reneesme jest dla niego wszystkim- pogłaskał mnie po policzku jednak ja nadal byłam smutna .

- Muszę przyznać nie lubię go ale tez mu współczuję- powiedział .Trochę mnie wsparł , ale nadal myślałam o swoim przyjacielu .

- Mogę cos zrobić żeby cię pocieszyć?- spytał się podpierając mi podbródek abym nie odwróciła wzroku .

- Jest jedyna rzecz jaka może mnie od tego odciągnąć- wyszeptałam i oplotłam jego szyje ramionami. Uśmiechnął się i przyciągnął moją twarz do swojej…

***

- Muszę ci przyznać jesteś mistrzem w odwracaniu uwagi- powiedziałam do Edwarda . Zanurzył twarz w moich włosach , czułam jego oddech na skórze głowy

- Lata praktyki- zamruczał. Może mój mąż odwrócił moja uwagę na wystarczająco długo , jednakże to i tak nie pozwoliło mi na zapomnienie o tej sprawie . Ścisnęłam dłonie w pięści . Edward delikatnie je rozprostował .

- Nie martw się kochanie , nic mu nie będzie - pocieszył mnie. Tylko chodziło o to że nie wiedziałam jak takie osoby wpojone przeżyją to że ich ukochana osoba ma kogoś innego .Postanowiłam się tym nie martwić. Wypuściłam Edwarda ze swojego uścisku. Zdziwił się moim zachowaniem bo spojrzał na mnie zdezorientowany .

- Nessie zaraz wstanie do szkoły mam zamiar zrobić jej śniadanie- uśmiechnęłam się także zakłopotana . Mój ukochany też wstał i pocałował mnie w policzek. Edward był tak piękny że po prostu zapierało dech w piersi. Nadal nie mogłam uwierzyć że spędzimy razem wieczność. Wziął mnie na ręce zanim się obejrzałam i zaniósł mnie do garderoby .Podeszłam do szafek i zaczęłam szukać czegoś dla siebie. Padło na jeansy i czarna koszulką z dekoltem. Zeszłam na dół i poszłam do kuchni . Wyjęłam z lodówki jajka bekon i wylałam trochę oleju na patelnie. Już po chwili po całej kuchni rozszedł się zapach Bazyli i innych przypraw Wstawiłam kilka grzanek .Zanim się jeszcze zrobiły poczułam oplatające mnie w pacie silne ręce mojego męża i jego wargi na mojej szyi.

- Nessie zaraz przyjdzie - powiedział a ja nie mogłam się oprzeć i odwróciłam się w jego stronę .Przytuliłam się do niego i pocałowałam. Całowaliśmy się jeszcze chwile dopóki nie przypomniało mi się że smażyłam jajka! Oderwałam się od Edwarda i zwinnym ruchem zdjęłam jajka z patelni na talerz .Na szczęście się nie spaliły .

- Cześć ! Ale ładnie pachnie- usłyszałam za sobą głos Nessie . Uśmiechnęłam się .

- Siadaj już ci nakładam - wzięłam talerz i położyłam go przed nią zanim zdążyła nawet mrugnąć .

- Tato, zawieziesz mnie dzisiaj do szkoły?- spytała kiedy Edward siadł koło niej przy stole . Zmierzwił jej włosy i oboje zaśmiali się .

- Jasne , a na którą musisz być w szkole?

-Mam na 8 , ale Michel będzie na mnie czekał wcześniej , jeśli wyjedziemy za 10 minut będzie idealnie - drgnęłam na wzmiankę o chłopaku.

- Gdzie idziecie ?- spytałam się udając obojętny ton głosu .

Zarumieniła się odpowiadając na moje pytanie

- Michel ma zamiar zabrać , mnie do parku- Reneesme pośpiesznie zjadła swoją porcje i podała mi talerz. Poczym pobiegła ubrać kurtkę .Edward pocałował mnie w czoło na pożegnanie i podąrzył za nią .Zabrałam się zmywania ,ale z wampirzą prędkością poszło to bardzo szybko. Miałam dużo czasu do powrotu Edwarda . Odłożyłam czyste naczynia i wyszłam z kuchni , podążając w stronę salonu. Tam usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor , który ta a propos był ogromny . Znudzona przełączałam kanały dopóki ktoś z głośnym trzaskiem zatrzasnął drzwi . nie był to Edward bo ten ktoś potwornie śmierdział . Na 100% był to człowiek bo słyszałam bicie serca. Poczułam falę ciepła i Jackob wszedł do pokoju . Spojrzałam na niego przelotnie .

-Nessie nie ma ,jest w szkole - rzuciłam nie odwracając wzroku od telewizora .

- Nie przyszedłem tu z powodu Reneesme tylko chce pogadać z tobą. - Zdziwiona wyłączyłam telewizor i odwróciłam się w jego stronę . Jakoś dziwnie mi się przyglądał , westchnął.

- Bello… Ja nadal Cię kocham… i tak jakby się w ciebie wpoiłem …- zatkało mnie.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wschód słońca(Dalsze losy Edwarda i Belli 3 doc)
Wschód słońca(Dalsze losy Edwarda i Belli 7doc)
Wschód słońca(dalsze losy Edwarda i Belli 2)
Wschód słońca(Dalsze losy Edwarda i Belli6)
Wschód słońca(Dalsze losy Edwarda i Belli4)
Wschód słońca(Dalsze losy Edwarda i Belli5)
Wschód słońca(Dalsze losy Belli i Edwarda)
Dalsze losy Edwarda i Belli V, SAGA ZMIERZCHU, Dalsze losy Edwarda i Belli
Dalsze losy Edwarda i Belli II, SAGA ZMIERZCHU, Dalsze losy Edwarda i Belli
Dalsze losy Edwarda i Belli IV, SAGA ZMIERZCHU, Dalsze losy Edwarda i Belli
Dalsze losy Edwarda i Belli I
Dalsze losy Edwarda i Belli III, SAGA ZMIERZCHU, Dalsze losy Edwarda i Belli
Dalsze losy Edwarda i Belli 14doc
Dalsze losy Edwarda i Belli 12doc
Dalsze losy Edwarda i Belli Cullenów
Dalsze losy Edwarda i Belli 16doc
Dalsze losy Edwarda i Belli 13doc

więcej podobnych podstron