Wschód słońca(Dalsze losy Edwarda i Belli4)


Dalsze losy Edwarda i Belli

Rozdział 4

Po zajęciach razem z Edwardem wyszliśmy na dwór kierując się w stronę parkingu. Szukałam wzrokiem volvo ale go nie zobaczyłam

- Gdzie jest volvo?- spytałam nadal krążąc wzrokiem po parkingu

- Nie jedziemy volvo tylko jeepem Emmeta - wskazał palcem na samochód . Westchnęłam i ruszyłam w jego kierunku .kiedy doszliśmy do jeepa wydawał się jeszcze większy niż przedtem . Odruchowo połknęłam ślinę . Edward zachichotał poczym otworzył mi drzwiczki od strony pasażera . Pokręciłam przecząco głową

- Pamiętaj ja dzisiaj prowadzę - powiedziałam poczym wskoczyłam na miejsce kierowcy , możliwe że trochę za szybko jak na śmiertelnika . Edward tylko westchnął i usiadł na miejscu pasażera. Mój ukochany przez całą drogę wskazywał mi kierunki gdzie mam jechać aby dojechać na polane gdzie Cullenowie grywają w baseball . Gdy dojechaliśmy na miejsce ramie w ramie pobiegliśmy przez las do miejsca spotkania .Kiedy dotarliśmy na polane wszyscy już na nas czekali. Alice kiedy tylko nas zobaczyła przybiegła do mnie i chwyciła mnie za rękę .

- Będziesz zemną w drużynie- szepnęła mi o ucha zadowolona. Byli z nami jeszcze .Emmet i Carlisle. przeciwna drużyna składała się z mojego ukochanego , Esme ,Rosalie i Jaspera. Jako pierwszy odbijał Jasper. Wybił piłkę dość daleko , ale Alice złapał ja zanim dotarła do linii lasu i wysłała mu buziaka. Następna odbijała Rosalie , Odbiła piłkę bardzo wysoko , więc wskoczyłam na pobliskie drzewo i odbiłam się od korony łapiąc piłkę . Zanim opadłam na ziemie zrobiłam potrójne salto i wszyscy bili mi brawo . ukłoniłam się teatralnie i odrzuciłam piłkę .Na odbijanie przyszła kolej Edwarda.

- O super teraz on -mruknął lekko zdenerwowany Emmet .W pewnej chwili wpadłam na genialny pomysł . Skupiłam się najbardziej jak mogłam i rozszerzyłam swoja tarcze na wszystkich członków mojej drużyny .

- Ej!!- po chwili wykrzyknął zawiedziony Edward. Wszyscy spojrzeli na niego pytająco.

- Co jest? - spytał się zdezorientowany Emmet.

- Otoczyłam was swoja tarczą i Edward was nie słyszy powiedziałam z uśmiechem

- Co nie słyszy nas? - upewnił się Emmet

- Tak - odpowiedział mój ukochany ponuro

- No nareszcie będzie sprawiedliwie - zawołała Rosalie . Edward odbił piłkę i pobiegł do bazy. Po pewnym czasie przyszła wreszcie kolej na mnie. Wzięłam kij i ustawiłam się . Alice rzuciła piłkę , która z zawrotną prędkościom przeleciał przez boisko . Odbiłam ją i pobiegłam do bazy . Mecz skończył się remisem.

- I jak ci się podobało?- spytał Edward obejmując mnie w pasie zmierzając w kierunku lasu

- Było super!- Wykrzyknęłam radośnie

- Cieszę się że ci się podobało - powiedział i się uśmiechnął

- Pościągamy się? - spytałam prosząc. Stanął i odwrócił się do mnie w taki sposób że nasze twarze znajdowały się kilka milimetrów od siebie. Wpił się w moje usta z pasją i zapamiętanie . Położyłam mu ręce na obojczykach i przysunęłam się jeszcze bliżej .Obejmował mnie jedna ręką w pasie a drugą krążył po moich plecach.

- Panie przodem , dam ci fory - oznajmił kiedy się od siebie odsunęliśmy.

- Nie chce forów - odpowiedziałam z mina obrażonej księżniczki i ruszyłam w stronę lasu . Oczywiście wygrał Edward. Gdy byliśmy już przy aucie , oparł się o maskę i nie spuszczał ze mnie wzroku.

- Wygrałeś- mruknęłam. Zaśmiał się .

- A gdzie nagroda? - mówiąc to obił mnie w tali i przyciągnął do siebie . Od razu się rozchmurzyłam .Pocałowałam go w kącik ust i policzek . Chciałam się trochę z nim podrażnić .Spojrzałam mu prosto w oczy uśmiechając się uwodzicielsko .Pocałowałam go . Koło nas przejechało auto w którym jechała reszta rodziny. Edward zachichotał pod moimi ustami . zdziwiło mnie tona tyle że odsunęłam się od niego aby spytać go co go tak rozbawiło , ale Edward mnie wyprzedził .

- Emmet ma już dosyć patrzenia jak się całujemy , przekazał mi że od tego widoku go mdli- znowu się zaśmiał a ja razem nim .

- Trudno , będzie musiał wytrzymać - powiedziałam i pocałowałam go jeszcze raz ale tym razem delikatnie. Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy do domu. Gdy weszliśmy do środka domu , Rosalie i Alice pracowały nad projektami ubrań do mojej garderoby natomiast Jasper i Emmet grali w szachy na swoich 6 szachownicach. Postanowiłam się wykąpać a później sprawdzić swoją skrzynkę pocztową. Weszłam na skody zostawiając Edwarda na parterze . Poszłam prosto do łazienki .Kąpiel jak zawsze zadziałała kojąco.. Umyłam włosy swoim ulubionym truskawkowym szamponem. Wysuszyłam włosy suszarką i starannie przeczesałam. Następie wrzuciłam na siebie szorty i bluzkę z krótkim rękawem . Usiadłam na krzesce przy biurku .Otworzyłam skrzynkę pocztowa i otworzyłam pierwszy e- mail od mamy .

Bello ! Jak tam szkoła? Poznałaś kogoś nowego? Co tam u Edwarda. Wiesz tak sobie myślałam , może z Philem odwiedzimy was w przyszłym tygodni . Jaka tam u was pogoda? Musze brać płaszcz?

Tak dawno już cię nie widziałam!! Odpisz szybko .

Mama

Uśmiechnęłam się do siebie czytając list. Mama zadawała tyle pytań .

Szybko jej odpisałam .i wyłączyłam komputer . Było jeszcze wcześnie więc postanowiłam wybrać się mały wypad do miasta. Chciałam pokupować trochę książek .Zeszłam na dół i usiadłam na kanapie koło Alice .

- Alice co ty na mały wypad na miasta?- Spytałam .od razu się uśmiechnęła.

- Jasne- prawie to wykrzyczała.

- A ty Rose pojedziesz z nami?- zwróciłam się w stronę Rosalie

- pewnie- ona też się ucieszyła.

- Ale jedziemy volvo - powiedziałam do dziewczyn. Tylko potaknęły .Popędziłam na górę wziąć kluczyki z kieszeni Edwarda .Starannie przeszukałam kieszenie kiedy natknęłam się na złożoną karteczkę .otworzyłam ją . było na niej napisane:

6075842131 zadzwoń Amber ( Amber)

Zdenerwowałam się i odruchowo zmiażdżyłam kawałek ramy łóżka. Zbiegłam na dół.

- Gdzie jest Edward?- syknęłam do Alice

- Za polowaniu razem z Emmetem - odpowiedziała zdezorientowana moim zachowaniem.

- Jedzmy - powiedziałam zezłoszczona. Byłam na tyle zła że jeździłam dużo ponad dozwoloną prędkość i w mieście byliśmy w 10 minut . Dziewczyny całą drogę wpatrywały się we mnie pytająco . Odpowiedziałam im dopiero kiedy usiadłyśmy w kawiarni

- No to o co chodzi Bells- spytała Rosalie.

- Sama już nie wiem , na początku wszystko jest ok , a później Edward bierze numer tej całej Amber - powiedziałam niemal warcząc przy mówieniu jej imienia.

- Jak to?- spytała Alice .

- Same zobaczcie - wyciągnęłam z kieszeni pogiętą karteczkę i podałam im ja . Przeczytały i z ich uśmiechu nie pozostało śladu.

- Może to nie na co wygląda - powiedziała smutno Alice

- Tak a co?- zapytałam retorycznie. Dziewczyny nie odzywały się .

- Przebiegnę się do domu - powiedziałam i wzięłam torbę ze stołu. Pobiegłam przez las. Gdy byłam już przed domem zobaczyłam stojącego jeepa więc Edward musiał już wrócić. Wskoczyłam przez okno do pokoju mając nadzieje go nie spotkać. Jednak gdy zamykałam okno ktoś Obią mnie w tali i przysunął do siebie.

- Gdzie byłaś ?- zamruczał mi do ucha Edward . Odepchnęłam jego ręce i odłożyłam torbę na sofę.

- Byłam w mieście razem z Alice i Rosalie- odpowiedziałam ponuro

Spojrzał na mnie podejrzanie.

- Czy coś się stało? Czemu jesteś taka zła?- spytał troskliwym tonem.

- Może ty m powiesz- powiedziawszy to rzuciłam w jego kierunku karteczką .Otworzył ja i zobaczył jej zawartość

- Bella … to nie to co myślisz..- powiedzie próbując się wytłumaczyć. Wybiegłam z pokoju zanim skończył się usprawiedliwiać. Weszłam do pokoju Jaspera mając nadzieje że tam jest. Nie zawiodłam się. Siedział przy biurku pisząc wypracowanie.

- Jass co ty na małe polowanie , piszesz się?- spytałam próbując się uspokoić

- Jasne -powiedział ale jednocześnie badał mój nastrój .

- Na dole za 5 minut- rzuciłam wychodząc pokoju . pobiegłam do garażu .Nagle ktoś złapał mnie za oba nadgarstki.

- Puszczaj- powiedziałam.

Odwróciłam się , a on podparł mi brodę palcem abym na niego spojrzała(dalej 5 roździał)



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wschód słońca(Dalsze losy Edwarda i Belli6)
Wschód słońca(Dalsze losy Edwarda i Belli 3 doc)
Wschód słońca(Dalsze losy Edwarda i Belli 7doc)
Wschód słońca (Dalsze losy Edwarda i Belli 11doc)
Wschód słońca(dalsze losy Edwarda i Belli 2)
Wschód słońca(Dalsze losy Edwarda i Belli5)
Wschód słońca(Dalsze losy Belli i Edwarda)
Dalsze losy Edwarda i Belli V, SAGA ZMIERZCHU, Dalsze losy Edwarda i Belli
Dalsze losy Edwarda i Belli II, SAGA ZMIERZCHU, Dalsze losy Edwarda i Belli
Dalsze losy Edwarda i Belli IV, SAGA ZMIERZCHU, Dalsze losy Edwarda i Belli
Dalsze losy Edwarda i Belli I
Dalsze losy Edwarda i Belli III, SAGA ZMIERZCHU, Dalsze losy Edwarda i Belli
Dalsze losy Edwarda i Belli 14doc
Dalsze losy Edwarda i Belli 12doc
Dalsze losy Edwarda i Belli Cullenów
Dalsze losy Edwarda i Belli9
Dalsze losy Edwarda i Belli 16doc

więcej podobnych podstron