Wschód słońca(Dalsze losy Edwarda i Belli5)


Dalsze losy Edwarda i Belli

Rozdział 5

- Bello przecież wiesz że cię kocham - powiedział zmuszając mnie do patrzenia mu prosto w oczy.

- No właśnie już nie wiem- powiedziałam słabym głosem.

Zaczął mnie całować próbowałam się wykręcić ale trzymał mnie bardzo mocno .W końcu się poddałam się. Całował mnie jeszcze tak przez chwile . odsunął się ode mnie i puścił moje skrępowane ręce.

Nic nie powiedziałam tylko uciekłam do auta i wjechałam w las .nie miałam teraz ochoty z nikim gadać. Gdybym mogła na pewno bym się rozpłakała. Robiło się późno , ale ja nie chciałam wracać do domu .Jednak musiałam się przebrać i pojechać do szkoły. Postanowiłam poczekać jak Edward i reszta wyjada i wtedy wrócić. Ukryłam się w drzewach , dostatecznie daleko aby nikt nie mógł mnie wyczuć. Na początku wyjechał kabriolet Rosalie . Spodziewałam się że zaraz za nim wyjedzie srebrne volvo ale tak się nie stało .Nagle zobaczyłam nerwowo przechadzającego się po chodniku Edwarda i siedząca na schodkach Alice. Rozmawiali. Wytężyłam słuch żeby usłyszeć o czym rozmawiali.

- Gdzie ona jest?- powiedział zdenerwowany Edward

- Miejmy nadzieje że wróci - mruknęła

- Opowiesz mi w końcu o co chodzi z tą całą Amber?- spytała pełnym nienawiści głosem . Co nie było w jej stylu.

-Właśnie nic , Bella wszystko źle zinterpretowała - powiedział smutno . Ta jasne . pomyślałam w duchu . Nie chciałam więcej słuchać . Nie obchodziło mnie co miał mi do powiedzenia.

- Jedzmy, ona poczeka aż pojedziemy , może spotkasz ją w szkole.

Westchnął i wszedł do auta. Wbiegłam do domu. Zastałam Esme czytającą książkę. Od razu zwróciła się do mnie

- Skarbie gdzie byłaś? - spytała jak zawsze zmartwionym tonem.

- Przechadzałam się, przebiegnę się dzisiaj do szkoły- odpowiedziałam i poszłam na górę .przebrałam się i wzięłam torbę. Wyskoczyłam przez okno i pobiegłam do szkoły. Stanęłam na linii lasu. Trwała jeszcze 1 lekcja wiec spokojnie wyszłam spośród drzew i skierowałam się w stronę drzwi. Zadzwonił dzwonek od razu poszłam do toalety poczekać na początek lekcji tak aby nie natknąć się na Edwarda .Gdy już wszyscy poszli do klas i ja widząc że nikogo nie ma na korytarzu udałam się w wampirzym tempie na trygometrię .Cicho weszłam do środka.

- przepraszam za spóźnienie - zwróciłam się do nauczyciela . Edward siedział już w naszej ławce. Nie miałam ochoty z nim siedzieć . Nagle zobaczyłam że wszyscy chłopcy w klasie przyglądają mi się . W 2 ławce przed Edwardem siedział jakiś blondyn dobrze umięśniony . Słyszałam o nim z opisów innych dziewczyn , podobno był najprzystojniejszym chłopakiem w szkole do pojawienia się Cullenów . Nazywał się Mark. Poszłam w kierunku ławki Edwarda. Widziałam że się uśmiechnęł. , ale przeszłam kolo niego obojętnie i podeszłam do ławki Marka i uśmiechnęłam się oszałamiająco

-Czy to miejsce jest wolne- spytałam słodko. M usiało to dać duże wrażenie bo odpowiedzenie zajęło mu dłuższą chwilę. A kontem oka zauważyłam że Edward siedział nieruchomo oszołomiony

- Eeee … Jasne siadaj - odpowiedział mi Mark . Położyłam ksiązki na ławce i usiadłam przysuwając krzesło w stronę chłopaka żeby jeszcze bardziej zrobić na złość.

- a tak w ogóle to jestem Mark , Mark Stevens - uśmiechnął się i podał i rękę .

- Bella Swan- powiedziałam odwzajemniając uśmiech. Nie zauważyłam czy wzdrygnął się dotykając mojej lodowatej dłoni.

Lekcja zleciała szybko , a ja co chwila zagadywałam Marka. Chciałam już wziąć książki z ławki , chłopak mnie wyręczył.

- może dasz mi swój numer ?- Spytał się podając mi książki.

- ok.- szybko napisałam numer na kartce i dałam mu ją. Nie wiedziałam czy już nie przeginam.

- pa - powiedziałam i wyszłam z klasy. Stanęłam jak wryta , gdy zobaczyłam kto opiera się o ścianę prze klasą. Edward stał z rękami skrzyżowanymi na piersiach. Miałam zamiar obejść go ale mnie zatrzymał i zmusił żebym na niego spojrzała

- Bello co robisz? Wiem że jesteś na mnie zła , ale proszę chociaż mnie wysłuchaj- powiedział prosząco.

- Dobra - powiedziałam niechętnie

- Bello , ten cały numer wziąłem z grzeczności , wcisnęła mi go , ale ja nie miałem zamiaru do niej dzwonić- wyrzucał słowa z taka szybkością że pewnie gdybym była śmiertelniczka nie zrozumiałabym nic .Nagle cala moja złość na niego zniknęła. Spojrzałam mu prosto w oczy .Wszystko wskazywało na to że mówił prawdę.

- Bello dasz mi jeszcze jedną szanse ?- spytał wręcz błagając

- Skąd mam wiedzieć że mówisz prawdę? - odpowiedziałam pytaniem. Przysunął się do mnie i wpił się w moje usta. Całował mnie delikatnie i czule. Tak sugestywnie że w końcu objęłam go i odwzajemniłam pocałunki. Tak bardzo się zanim stęskniłam . Za jego bliskością. Nie baczyliśmy na to że połowa szkoły się na nas patrzy , a jakieś dziewczyny z 2 roku wzdychały widząc nasza czułość. W pewnym Momocie przerwał pocałunek ale chwycił nie w tali abym się od niego nie oddaliła.

- To dobry argument - powiedziałam dźwięcznie się śmiejąc , i on się zaśmiał. Zaciągnął mnie na lekcje. Usiadłam tym razem z nim i przytuliłam się do jego boku .Obią mnie i zanurzył twarz w moich gęstych włosach poczym zamruczał z satysfakcją. Biologia była dla mnie bardzo prosta i nie miałam z nią problemów. Aż do momentu kiedy dziewczyna siedząca w ławce za nami przecięła sobie palec kartką od książki. Wyszczerzyłam zęby , gdy zapach krwi do mnie dotarła. Do ust napłynęła mi jad . Nie mogłam nad sobą panować. Edward musiał to chyba wyczuć bo przycisnął mnie do siebie jeszcze mocniej i złapał mnie za nadgarstki , uniemożliwiając ruch. Pokusa była tak wielka, wyrwałam się z uścisku ukochanego i zwróciłam się twarzą do tajemniczej dziewczyny. To była Jinn , ta dziewczyna która w pierwszy dzień prosiła Edwarda żeby z nią usiadł. Nagle uświadomiłam sobie co robie. Nie chciałam jej zabić , ale jakiś głosik w mojej głowie pragnął jej krwi. Jak najszybciej wybiegłam z klasy . I wyszłam ze szkoły. Pobiegłam do lasu , nie oglądając się za siebie. Nie zatrzymałam się dopóki nie widziałam już murów szkoły .Stanęłam przy starym drzewie i skuliłam nogi poczym oplotłam je rekami. Chciało mi się płakać, gdy byłam człowiekiem płacz był upustem moich uczuć. Zamknęłam oczy i oparłam się czołem o kolano. Siedziałam tak dopóki nie usłyszałam cichych kroków dochodzących zza drzew. Moje ciało zareagowało automatycznie. Ustawiłam się w pozycji obronnej . Ujrzałam twarz Edwarda przyglądającego mi się z troską. Musiał za mną pobiegnąć. Zanim się obejrzałam już stałam wyprostowana. Próbowałam się uśmiechnąć , ale wyszedł mi z tego grymas bólu. Podszedł bliżej , a ja rzuciłam mu się na szyje cicho szlochając( oczywiście bez łez)

-Cii .. Bello .. . uspokój się - powiedział swoim przepięknym barytonem.

- Jak mam się uspokoić? Ja .. prawie..- nie dokończyłam.

- Ale tego nie zrobiłaś , jesteś o wiele silniejsza niż myślisz- pogłaskał mnie po policzku. Silniejsza?!- powiedziałam w myślach. Gdy odwróciłam się żeby coś powiedzieć , ale zanim zdołałam cos wykrztusić on zaczął mnie całować . Składał delikatne pocałunki na moich ustach , aby mnie uspokoić. Podziałał. Wtuliłam się w jego pierś i szepnęłam cicho

- dziękuje i …

- co?- spytał zaciekawiony

- kocham cię

- Ja też cię kocham Bello- wyszeptał mi do ucha.

-Wracajmy już do domu- powiedziałam . I odsunęłam się aby chwycić jego dłoń. Lekcje się już skończyły i nikogo nie było na parkingu.

- Zobaczymy się w domu- pocałowałam go w pliczek i ruszyłam kierunku auta. Wsiadłam do środka i ruszyłam w stronę domu. Stanęłam w garażu koło jeepa Emmeta. Wyczuła piękny zapach freski i róż , moich ulubionych . Powoli skierowałam się w stronę drzwi. Gdy weszłam do środka aż zaniemówiłam z wrażenia . Cały salon wypełniony był kwiatami i świecami. Światło było zgaszone , ale mój perfekcyjny wzrok wyłapywał wszystkie szczegóły jak gdyby było jednak zapalone. Nagle usłyszałam przepiękne dźwięki fortepianu. Weszłam do drugiego pokoju . Edward siedział przy pianinie i grał jakąś nową melodie .Była piękna. Spokojna a zarazem taka uczuciowa. Usiadłam koło niego .

- Co to za piosenka?- spytałam wtulając się w jego bok.

- Napisałem ja dla ciebie Bello -odpowiedział i obdarzył mnie swoim najpiękniejszym uśmiechem.

- Jest piękna , a z jakiej okazji to wszystko?

- Dzisiaj jest rocznica naszego ślubu- dodał szarmancko

- Naprawdę?- spytałam skruszona tym że o tym zapomniałam . Przestał grać i odwrócił się do mnie .

- Poczekaj- powiedziałam do Edwarda i rzuciłam się biegiem do pokuj .Wpadłam do garderoby jak strzała. Na małym krzesełku leżał pokrowiec a na nim jakaś kartka. Wzięłam ją i przeczytałam .Liścik zaadresowany był do mnie i mówił

Wiedziałam że będziesz potrzebować czegoś do ubrania na ten wieczór , więc już wcześniej kupiłam ci ten zestaw . Podziękujesz mi później

Alice

Otworzyłam pokrowiec i wyciągnęłam zawartość. Moim oczom objawiła się krótka , czarna sukienka z dużym dekoltem , obwiązana wstążką w pasie. Do kompletu były jeszcze czarne cekinowe buty. Zestaw był piękny. Szybko się przebrałam i rozpuściłam włosy aby opadały mi na ramiona. Zeszłam na dół. Edward czekał niecierpliwie oparty o ścianę . Gdy nasze oczy się spotkały uśmiechnął się oszałamiająco .Podeszłam i chwyciłam go za rękę. Chciałam usiąść na kanapie ale zanim zdążyłam zrobić choćby ruch wziął mnie na ręce i otworzył taras . Byłam zdziwiona jego zachowaniem. Obejrzałam się w stronę ogrodu. Cały ogród był oświetlony a kwiaty były poustawiane w taki sposób że tworzyły serce. Zaparło mi dech w piersiach. Kwiaty ogradzały także drogę do basenu. Podbiegłam do basenu po drodze zrzucając ubrania i wskoczyłam do wody. Edward zrobił to samo. Nurkowanie bez potrzeby oddychania było super sprawą …( dalej 6 roździał)



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wschód słońca(Dalsze losy Edwarda i Belli6)
Wschód słońca(Dalsze losy Edwarda i Belli 3 doc)
Wschód słońca(Dalsze losy Edwarda i Belli 7doc)
Wschód słońca (Dalsze losy Edwarda i Belli 11doc)
Wschód słońca(dalsze losy Edwarda i Belli 2)
Wschód słońca(Dalsze losy Edwarda i Belli4)
Wschód słońca(Dalsze losy Belli i Edwarda)
Dalsze losy Edwarda i Belli V, SAGA ZMIERZCHU, Dalsze losy Edwarda i Belli
Dalsze losy Edwarda i Belli II, SAGA ZMIERZCHU, Dalsze losy Edwarda i Belli
Dalsze losy Edwarda i Belli IV, SAGA ZMIERZCHU, Dalsze losy Edwarda i Belli
Dalsze losy Edwarda i Belli I
Dalsze losy Edwarda i Belli III, SAGA ZMIERZCHU, Dalsze losy Edwarda i Belli
Dalsze losy Edwarda i Belli 14doc
Dalsze losy Edwarda i Belli 12doc
Dalsze losy Edwarda i Belli Cullenów
Dalsze losy Edwarda i Belli9
Dalsze losy Edwarda i Belli 16doc

więcej podobnych podstron