Praca zal. z socj. eduk, NAUKA, Pedagogika POW Bialystok, I ROK, Socjologia wychowania


AKADEMIA POMORSKA

W Słupsku

Praca zaliczeniowa z Socjologii Edukacji

.

SPIS TREŚCI:

  1. Ocena

Od oceny po dorosłość 3

  1. Autorytet

Ojciec jako ideał do naśladowania 5

  1. Władza

Władza rodzicielska , a dyscyplina 8

  1. Rodzina

Rodzina jako środowisko opiekuńczo - wychowawcze 10

  1. Manipulacja

Wiara ludzi starszych 13

  1. Konflikt

Wpływ konfliktów na rolę bycia rodzicem 15

  1. Patologia

Dzieci alkoholików 17

  1. Naznaczenie

Wartości a kolor skóry 20

  1. Analogia sytuacji Ucznia -Wychowanka 22

  2. Analogia Sytuacji Nauczyciela - Wychowawcy 23

  3. BIBLIOGRAFIA 25

OCENA

Od oceny po dorosłość

Ocena może być różna . Oceniać możemy człowieka za jego wygląd , zachowanie, wartości jakimi się posługuje bądź też za osiągnięcia. Ocenia się też dzieci i młodzież w szkole. To na jaką ocenę zasłużyli zależy w jakim stopniu przyczynili się do danego zadania. Jak wiele się nauczyli i jak wiele z tego zapamiętali. Ocenia się również otaczający jednostkę świat. Oceniać można stopniami np. w szkole, Oceniać można słowami, np. nazywając kogoś po zobaczeniu go po raz pierwszy. Ocenie podlegają wszyscy ludzie bowiem każdy może ocieniać i podlegać ocenie.

Według mnie najbardziej podlegają ocenie oraz oceniają dzieci w IV fazie rozwoju zwanej „produktywność kontra poczucie niższości” , czyli dzieci wielu szkolnego, ponieważ dopiero zaczynają pomału wkraczać w „ dorosłość”. Zaczynają dostrzegać pewne rzeczy bądź sytuacje i oceniają je. Sami również podlegają ocenie gdy po raz pierwszy zasiadają do szkolnej ławki.

E. Bilińska - Suchanek pisze : „ Jest to faza rozwojowa, w której poczucie dobrze wykonywanych zadań idzie w parze z wytrwałością, pilnością i pracowitością. Podstawową potrzebą jest adekwatność potwierdzająca własne działania fachowe. Brak zdolności lub naznaczenie brakiem zdolności ( dziecko uważa się za takie) może spowodować poczucie niższości, odczuwanie własnej niedoskonałości, „bycie gorszym”. Dziecko podejmuje działania, o których wie, przeczuwa, że jest w stanie wykonać”.

Autor uznał tą fazę za społecznie najbardziej znacząca ponieważ pojawiają się problemy tożsamości, adaptacji społecznej, przed jakimi zostaje postawiona jednostka wkraczająca w życie, utożsamiająca się z innymi jednostkami. W tym okresie dziecko chce coś robić naprawdę, zabawa ustępuje pola prawdziwej rzeczywistości. Jednostka identyfikuje się z zadaniem, uczy się podstaw współdziałania. Wszystko dzieje się dynamicznie. Porażki budzą poczucie osamotnienia. Zasięg znaczących relacji społecznych nie sprowadza się już wówczas wyłącznie do rodziców czy najbliższej rodziny, ale zostaje rozszerzony o rówieśników i nauczycieli. Z napięcia pomiędzy  pracowitością a  poczuciem niższości rodzi się kompetencja, która determinuje do robienia rzeczy dobrze a nawet perfekcyjnie Erikson określa ją jako swobodne korzystanie ze swych sprawności, inteligencji w wykonywaniu zadań, niezaburzone przez infantylne poczucie niższości Poczucie nieadekwatności i niskiej wartości odbiera przyjemność z wykonywania jakiejkolwiek czynności, pracy. Prowadzi do przekonania, że nigdy nie będzie się wystarczająco dobrym, kompetentnym, zniechęca, więc do wysiłku, pozbawia wytrwałości. W takim widzeniu rzeczywistości pilność i staranność wydają się tylko bezsensem.

W żadnym innym okresie niż wtedy- stwierdził Erikson- jednostka nie jest bardziej gotowa do szybkiego i łapczywego uczenia się , do stawania się `dużą' , w sensie dzielenia obowiązku i dyscypliny, i aktywnego działania (…) i jest ona zdolna i chętna do pełnego korzystania ze związków z nauczycielami i idealnymi prototypami

prototypami tej fazie dziecko odkrywa wokół siebie świat jako ` świat narzędzi' .

Dziecko w tym okresie wiekowym ocenia wszystkich, ich zachowanie, sposób bycia. Ocenia również przedmioty pod względem koloru, symetryczności, zapachu. Wyciąga w ten sposób wnioski i nasuwa sobie pytania oraz odpowiedzi. Zaczyna w ten sposób myślenie i pracuje nad własnymi pomysłami. Dzięki ocenie zaczyna wkraczać w środowisko społeczne oraz się z nim utożsamiać.

Jednak bywa również tak iż dziecko które z góry oceniając coś lub kogoś źle wysuną wnioski i dozna w ten sposób porażki. Będzie to dla niego boleśnie odbierane doświadczenie, ciążące na samoocenie. samoocenie ten sposób gdy dziecko np. usłyszy że mam rozmawiając z kimś powie że ktoś będzie miał niespodziankę, że dostanie prezent. Dziecko to będzie myślało ze ta właśnie wiadomość dotyczyła jego, oceni to w ten sposób i będzie oczekiwał na ów daną niespodzianki. Jednak ta informacja dotyczyła kogoś zupełnie innego i dziecko oczekując wciąż stwierdzi że zrobił coś złego, że gdzieś popełnił błąd i niespodzianka go ominęła. Będzie czuło się pokrzywdzone oraz zawiedzione.

Jak wyraża to C. H. Persell, w tej fazie „ pragnienie biegłości władania zostaje skierowane na zdobywanie uznania za pracę i wytwarzanie przedmiotów (…) groźba polega na tym , że dziecko może czuć się nieadekwatnym i gorszym” . Erikson wskazuje jednak równocześnie na inne zagrożenia. Otóż ów `przerost adekwatności' może wyrażać się w „ nadmiernym samoograniczeniu się i silnym poczuciu obowiązku”, przez co dziecko staje się „ całkowicie zależne od przypisanych mu obowiązków”. Widać również, że przed groźbą przejaskrawienia ` poczucia adekwatności' - którego pozytywną siłą witalną jest dążenie do kompetencji , a idealne prototypy społeczne stanowią instytucjonalną formę wspierania budowy tego poczucia - w istotny sposób może chronić ( jako przeciwwaga) biegun poczucia niższości , związany z oddaniem owego nadmiernego zadomowienia się jednostki w świecie zredukowanym do hierarchii ról czy przez nie zdominowanym.

Wiek szkolony wiąże się z dominacją potrzeby sprawnego włączania się w odkrywany o odsłaniający się przed dziećmi fascynujący świat mechanizmów i narzędzi , które działają dzięki wprawiającemu je w ruch człowiekowi. Chodzi tu o to iż dzieci obserwując otaczający je świat pragną również „go dotknąć” w sposób rzeczywisty. Przyczyniając do tego osoby dorosłe bądź młodzież. By pokazały dzieciom , które są ciekawe wszystkiemu, co i w jaki sposób się robi. Ponieważ sama ocena danego przedmiotu oraz sytuacji im nie wystarczą.

„ W tej fazie dzieci chcą obserwować i naśladować , wkraczając poza krąg własnych rodziców, teraz przywiązują się do nauczycieli i rodziców innych dzieci” .

Dla jednostki w danej fazie grupa rówieśnicza zaczyna być tak samo ważna jak rodzice. Rówieśnicy bowiem są potrzebni do samooceny i dostarczają kryteriów pomiaru własnego sukcesu lub klęski. Wszystko to jest bowiem potrzebne jednostce do dalszego rozwoju psychospołecznego.

Każde dziecko by w dalszym rozwoju funkcjonowało prawidłowo musi bowiem przejść wszystkie przeszkody. Musi nauczyć się przede wszystkim oceniać, po owej ocenie następuje czas na „ próbowanie” życia, na korzystaniu z darów ludzkości. By jednostka wkroczyła w życie dorosłe musi nauczyć się przegrywać i wygrywać, musi nauczyć się rozczarowywać bowiem nie zawsze oceniając coś jesteśmy tego pewni a okazuje się że popełniliśmy bład. Natomiast jak i w tej fazie jak w każdej innej OCENA , pierwsze wrażenie jest najważniejsze, bowiem przez to poznajemy ludzkie wartości i je cenimy.

AUTORYTET

Ojciec jako ideał do naśladowania

Autorytet - 1) uznanie u innych, wpływowość, 2) człowiek, doktryna, pismo cieszące się w jakiejś dziedzinie lub opinii pewnych ludzi szczególną powagą.

Autorytet jest zawsze relacją, między co najmniej dwiema osobami, z których jedna budzi uznanie drugiej. Autorytet jest to prestiż osoby oparty na uznanych i cenionych w społeczeństwie wartościach- religii, prawie, nauce itp. Autorytet ma osoba, która dysponuje dużą wiedzą, ale też, w zależności od przyjętych wartości, dużą siłą lub bogactwem.

Według mnie autorytet jest to osoba, którą jednostka naśladuje, chce być taka jak ta osoba. Nabywa jej cechy, wartości. Dla dziecka pierwszym autorytetem są rodzice. Dziecko stara się być takie jak jego matka, czy ojciec. Uczy się tych samych zachowań, i charakterystycznych odpowiedzi na dane pytania. Dziecko również chce w przyszłości robić to samo, co jego ojciec, który jest np. stolarzem, bo robi do ich domu tak piękne meble, lub być z zawodu lekarzem, którym jest jego matka, ponieważ fascynuje go jak pomaga innym ludziom, jak ratuje im życie. Widzi jak jego rodzice codziennie przychodzą z pracy zadowoleni z kolejnego dnia w pracy. Dziecko fascynuje się tym jak jego rodzice wszystko robią idealnie.

Chciałabym się odnieść do przywiązania dziecka z ojcem.

Dziecko najczęściej utożsamia się ze swoim ojcem , gdyż jest to najsilniejszy mechanizm kształtujący charakter dziecka płci męskiej. Dziewczynki również przywiązują się do swego ojca w sposób romantyczny, gdyż jest to podstawa jej przyszłego stosunku do całej płci męskiej. Dzieci w znacznie szerszym zakresie kształtuje osobowość ojca, jego charakter i słowa.

Mały chłopiec wierzy, że jego ojciec jest najsilniejszym , najmądrzejszym i najbogatszym człowiekiem na świecie. Stara się naśladować jego zachowanie , tony głosu, powtarza jego słowa, a nawet przekleństwa. W zabawie kopiuje sposób prowadzenia samochodu przez ojca i jego uwagi wypowiadanie podczas jazdy. Bawi się w wychodzenie do pracy w fabryce lub biurze . Podczas zabaw w dom odgrywa dokładnie taką rolę, jaką ojciec w rodzinie. Troszczy się o swoje „dzieci” -żywe ,czy lalki- jak ojciec, okazuje czułość, uznanie lub niezadowolenie, czy też karząc. „Nie jest to tylko zabawa chłopiec uczy się być mężczyzną - mężem i ojcem . Kiedy dorośnie sposób odgrywania tych ról będzie nosić wyraźne ślady sposobu. W jaki nauczył się odgrywać zanim skończył 6 lat”.

W kolejnych latach swojego życia dzieci często zmieniają swój autorytet. Im są starsi tym więcej osób chcą naśladować, powstają w ten sposób ich własne cele, marzenia. Są też osoby, dla których autorytet jest tylko jeden.

Okres V fazy rozwoju, jest to okres poszukiwania wzorców, modeli, idoli. „Jest to czas, w którym pojawia się ogrom sprzeczności. Trwa walka o przekonanie, że jest się kimś zupełnie odmiennym. Dominującym zadaniem w tej fazie staje się zaspokojenie potrzeby tożsamości”.

Lech Witkowski pisze: ”Dorastający młody człowiek poszukuje najbardziej namiętnie ludzi i idei, którym można by okazać wierność, co oznacza również ludzi i idei, w których służbie wydawałoby się wartościowym dowodzenie sobie wiarygodności” .

E. Bilińska-Suchanek pisze: „Ponieważ okres dorastania jest fazą życia, w której poszukuje się swojego zakorzenienia, moratorium jest zatem jednym z mechanizmów służących znalezieniu poczucia własnej tożsamości przez dorastającego. Daje ono szansę wykorzystania możliwości tkwiących w człowieku poprzez odroczenia i wyhamowania, pozwalające na odroczenie zajęcia odpowiedzialnej postawy wobec życia, co pomoże w uniknięciu szybkiego określania własnego miejsca i roli w świecie”.

Młodzi dorastający ludzie potrzebują swoich wzorców , by wiedzieć czym się w życiu kierować . Nauczyć się samemu podejmowania ważnych dla nich decyzji i samemu ponosić za to konsekwencje. Szukają autorytetu by pomógł im poradzić sobie z ich problemami, by pomógł rozwiązać trudne dla nich decyzje. Muszą też sobie radzić z rozczarowaniem ze strony ideału.

Nawiązując do tej fazy chciałam przytoczyć historie Tomka, który kończył właśnie Gimnazjum. Był on chłopcem z pozoru spokojnym, ułożonym. Zawsze uważał na lekcji, dobrze się uczył. Jednak u niego w domu nie było tak kolorowo. Jego ojciec był alkoholikiem, a matka w pogoni za pieniądzem wyjechała za granice. Tomek wracając codziennie ze szkoły musiał robić wszystko za swoich rodziców, sam sprzątał, gotował obiad, (jeśli było z czego). Zbierał makulaturę by, choć trochę zarobić na jedzenie, ponieważ ojciec przepijał ich wszystkie dochody. Jednak jego ojciec nie był zły, był człowiekiem, który zboczył ze swojej drogi. Gdy Tomek był mały ojciec zawsze czytał mu bajki do snu. Zawsze bawił się z nim klockami. Tomek mówił sobie wtedy, że będzie taki jak On. Ojciec był dla niego autorytetem. Podobało mu się jakie głosi wartości . Tomek zawsze go naśladował. Ojciec mówił mu że warto walczyć o swoje marzenia, że trzeba być cierpliwym. Uczył Tomka cierpliwości, skupienia. Był dla niego idealnym człowiekiem. Gdy zaczął spożywać alkohol dla Tomka był on już zupełnie obcym człowiekiem. Nie był on już jego idealnym ojcem. Tomek w pewnym momencie stracił swój cel. Ponieważ jego celem było być takim jak jego ojciec. A dla niego ojciec teraz był już nikim, zawiódł jego zaufanie, nie przestrzegał swoich idei. Nie przypominał już człowieka, dla którego Tomek starał się dobrze uczyć, gdy po raz pierwszy poszedł do szkoły. Przecież jego ojciec był wykształconym człowiekiem, on tez chciał taki być. Po pewnym czasie zrozumiał, że musi mieć w życiu cel. Przecież nie może skończyć jak jego ojciec. Nienawidził zapachu alkoholu, przytłaczało go. Wiedział, że nigdy nie sięgnie do kieliszka. Choć kiedyś chciałbyś dokładnie taki sam jak jego ojciec teraz chce być zupełnie innym człowiekiem niż on. Już nie jest dla niego autorytetem, jest dla niego kimś zupełnie obcym, nieważnym w jego życiu.

Historia Tomka pokazuje ze warto jest mieć swój własny cel, ze trzeba nie tylko naśladować innych, ale również znać własne wartości i mieć własne marzenia. W czasie kryzysu trzeba samemu umieć sobie radzić w różnych sytuacjach. Chociaż czasami autorytet zawodzi warto go mieć.

Nie każdy jednak ma ojca, z którym się utożsamia, którego naśladuje, który go kocha.

Albert Camus pisze:” Mając 40 lat stwierdza, że trzeba mu kogoś, kto wskaże drogę, pochwali go albo zgani: ojca. Autorytetu, nie władzy.”

Brak ojca daje się odczuć w każdym wieku, i w każdym wieku tak samo się do potrzebuje. Daje on zawsze nadzieje, wskazuje drogę. „Dzieci, choć nie zawsze o tym mówią mają wobec swoich ojców oczekiwania. Chcą, by ich ojciec był wobec nich czuły, kochający, poświęcał im czas. Dzieci pragną, choć niektórym trudno się do tego przyznać, żeby ich tata od czasu do czasu je przytulił, pocałował, pogłaskał po głowie”. Potrzebują tego ciepła, to prowadzi je do dalszego życia, pomaga dorastać. Dziecko, które zaczyna dojrzewać potrzebuje porad ojca, pomocy w niektórych sytuacjach, samo widziało jak ojciec radzi sobie ze wszystkim , jak rozwiązuje problemy, jak zna odpowiedz na wszystko. To właśnie było celem tych dzieci. Chciały być właśnie takie jak On. Dlatego ciężko jest poradzić sobie dziecku, które ich własny ojciec zawiódł, choć był dla nich ideałem. Wiele jest takich sytuacji w niektórych nich kończy się to tragicznie. Dla Tomka ojciec przestał być ideałem w momencie w którym zaczął pić. Jednak jest wiele dorastających młodych osób ,które utożsamiają się z ojcem do samego końca. Już jako alkoholik nadal jest dla nich autorytetem. I Tak jak On robi w domu awantury, dzieci te w przyszłości również będą niszczyć swoją rodzinę i krzywdzić własne dzieci.

WŁADZA

Władza rodzicielska , a dyscyplina

Władza, jedno z podstawowych pojęć socjologii i nauk politycznych definiowane najczęściej jako stosunek społeczny między dwiema jednostkami, między jednostką a grupą lub między dwiema grupami, polegający na tym, że jedna ze stron tego stosunku może w sposób trwały i zinstytucjonalizowany oddziaływać na postępowanie drugiej strony i ma środki zapewniające jej kontrolę tego postępowania. Władza w tym znaczeniu to możliwość kierowania, rządzenia, wpływania na postępowanie ludzi, zmuszania do pewnych działań lub do ich zaniechania, narzucania im swojej woli itp.

Władza jest to panowanie nad kimś , rozkazywanie jednostce, mówienie jej co ma robić.

Władza rodzicielka nad dziećmi jest oczywista. Dzieci powinny słuchać swoich rodziców, gdyż oni chcą dobrze wychować swoje dzieci na mądrych i rozsądnych ludzi.

Dziecko pozostające pod władzą rodzicielską winne jest rodzicom posłuszeństwo. Władza rodzicielska powinna być wykonywana tak, jak wymaga tego dobro dziecka i interes społeczny. Rodzice wychowują dziecko pozostające pod ich władzą i kierują nim. Mają też obowiązek troszczyć się o jego fizyczny i duchowy rozwój i przygotować je należycie do pracy dla dobra społeczeństwa odpowiednio do jego uzdolnień.

Rodzice panując nad swoim dzieckiem muszą utrzymywać dyscyplinę, ale również panować nad swoimi emocjami. Nie wolno używać wobec dzieci przemocy, ale choć jest na ten temat wiele spekulacji można dzieci karać. Jednak okazuje się że nie jest to dobry sposób na utrzymanie dyscypliny. Nie ma idealnego sposobu by skutki władzy rodzicielskiej okazały się skuteczne. G. Ginot pisze: „Dzieci potrzebują wyrazistej definicji akceptowanych i nie akceptowanych zachowań. Czują się bezpieczniejsze, gdy znają granice dozwolonych zachowań.” Dziecko powinno znać zakazy, by mogło się do tego dostosować. Powinno znać swoje granice by mogło ich nie przekraczać. Zakaz należy wyrazić zdecydowanie , tak aby przekazywał dziecku tylko jedną informację: „Traktuję ten zakaz poważnie”. Kiedy rodzice nie wiedzą co robić, najlepiej nie robić nic, tylko przemyśleć własne stanowisko.

Żeby zakazy i dyscyplina okazały się skuteczne rodzice muszą umieć powiedzieć to skutecznie, jednak wiele zależy od dzieci czy się do tego dostosują.

Chciałabym odnieść się do III fazy zwanej „inicjatywa przeciw poczuciu winy”. Jest to wiek zabaw aktywności , rozwija się motoryka, wyobraźnia, mowa i to rodzi ową inicjatywę rozwijaną w przeciwieństwie do poczucia winy. W tej fazie rodzi się w dziecku poczucie inicjatywy jako postawy do poczucia ambicji i celu, celowość rządzi zachowaniem.

E. Bilińska - Suchanek pisze: „Jest to stadium rozwoju inicjatywy, umiejętności i odpowiedzialności. Rozwój umysłowy i fizyczny dziecka wraz z poczuciem autonomii oraz zaufaniem i twórczym stosunkiem rodziców rozwija inicjatywę , pozwalającą ujawnić się zdolnościom do ustalania celów oraz planowania i realizowania zadań. Informacja zwrotna będzie przyczyną zadowolenia lub wystąpienia poczucia winy”.

Dzieci w wieku przedszkolnym czują potrzebę innych osób poza członkami rodziny. Na tym etapie również rozwija się wyobraźnia, która sprawia, że najistotniejszym elementem doświadczeń służącym rozwojowi tożsamości jest przykład dorosłych , którzy własnym zachowaniem i opowieściami dostarczają idealnego wzorca technik zachowań, reakcji, działań w odkrywaniu wartości. Istotną rolę odgrywają gry i zabawy , które posiadają funkcję terapeutyczną.

Dziecko potrzebuje opieki ale również dyscypliny. Rodzice muszą wiedzieć jak wprowadzić tę dyscypliną dziecku, który dopiero zaczyna rozumieć świat. Rodzic musi pokazać mu gdzie kończą się granice, by samo potem umiało się do tego dostosować. Dziecko w tym wieku dopiero zaczyna rozumieć swoje miejsce w świecie i czuje się bezkarne. Rodzić musi umieć wprowadzić dziecku w życie pewne zakazy. Jego władza ma polegać na tym by takie dziecko wychować potem na mądrego i rozsądnego człowieka. Ujęłam tę fazę, ponieważ najlepiej jest pokazać takiemu dziecku granice samowoli, by potem umiało z tego skorzystać.

Władza rodzicielska daje rodzicom poczucie pewności siebie, w niektórych sytuacjach nie zwracają oni uwagi na uczucia dziecka. A to jest w tym wszystkim najważniejsze. Należy słuchać dziecko i starać się pomagać mu w miarę możliwości. Dziecko takie łatwiej dostosuje się potem do danych mu zakazów. Będzie starało się bardziej słuchać rodzica ,a rodzic będzie w pełni zadowolony.

Dziecko często wchodząc do sklepu zauważa jakaś zabawkę , która za wszelką cenę pragnie mieć. Rodzic w tym momencie korzystając z tego że ma nad nim władze nie pozwala mu takiej zabawki otrzymać nie tłumacząc mu dlaczego. Dziecko nie dostosowuje się do jego słów i wpada w złość. Rodzic natomiast nie reaguje na takiego typu sytuacje, ale złość wyładowuje w domu. Żeby nie doprowadzać do takich sytuacji należy wytłumaczyć dziecku powód nie nabycia tego czego ono pragnie. Ponieważ nie zawsze jest taka możliwość.

Chciałabym przytoczyć historie Krzysia, którego wychowywał tylko ojciec. Mając 6 lat poszedł z ojcem do Wesołego Miasteczka był tam również festyn. Ojciec pozwolił Krzysiowi na wszystko. Mógł on na korzystać ze wszystkich dostępnych tam urządzeń i zabawek. Ojciec nie zwracając uwagi na zachowanie syna spokojnie pił sobie piwo i rozmawiał z kolegami. Nie obchodziło go zachowanie syna. Nigdy nie tłumaczył mu reguł panujących praktycznie w każdym domu. Nie wydzielał mu żadnych granic. Nie interesowało go co robi bawiąc się z kolegami choć wiele razy rodzice innych dzieci skarżyli się na jego zachowanie. Władza tego ojca była bezużyteczna. Rodzic wychowując dziecko i mając nad nim władze powinien z niej korzystać. W domu Krzysia nie panowała żadna dyscyplina. W momencie kiedy ojciec zadowolony z siebie popijał alkohol Krzyś pchnął jednego ze swoich kolegów tak niefortunnie ze ten doznał wstrząsu mózgu. Krzyś myślał ze mu tak wolno ponieważ nikt nigdy nie tłumaczył mu w jaki sposób powinien się zachowywać. Po całej tej sytuacji ojciec musiał wypłacić odszkodowanie, ale mógł nie dopuścić krzywdy tego dziecka. Władza rodzica nad dzieckiem jest po to aby wprowadzać w życie dyscyplinę, by opiekować się dzieckiem, by o nie dbać. Takich zachowań jak zachowanie ojca Krzysia jest wiele i wiele jest również przez to kłopotów.

Sytuacja w jakiej znalazł się Krzyś pokazuje ze nie ważne w jaki sposób rodzic ma korzystać ze swej W odpowiedzi władzy, nie ważne w jaki sposób użyje kary, bądź nagrody, nie ważne jak będzie wyglądała jego dyscyplina. Ważne jest by rodzic zajął się tym dzieckiem by poświecił mu czas na wychowanie by w przyszłości to dziecko mogło być szczęśliwym człowiekiem.

RODZINA

Rodzina jako środowisko opiekuńczo - wychowawcze

Rodzina - Mała grupa pierwotna złożona z osób , które łączy stosunek małżeński i rodzicielski oraz silna więź międzyosobnicza, przy czym stosunek rodzicielski używany jest w szerokim , społeczno-prawnym rozumieniu tego terminu, umacniany z reguły prawem naturalnym , obyczajami i kontekstem kulturowym.

„Termin „rodzina” używany jest przede wszystkim w języku potocznym i praktyce życia społecznego człowieka , a odnosi się zwykle do pary małżeńskiej posiadającej dzieci. Jednakże badacze rodziny zwracają uwagę na fakt, że definicja powinna obejmować wszystkie formy życia rodzinnego, charakterystyczne dla społeczeństw różnych kultur , różnych okresów historycznych i ustrojów.”

Definicje rodziny można rozumieć w różnym kontekście i w różny sposób ją definiować. Według mnie jest to grupa ludzi, która łączy więź małżeńska, rodzicielka.

Rodzina jest potrzebna jednostce by mogła funkcjonować dalej w społeczeństwie. Jest taką pierwszą grupą dla jednostki. Od niej jednostka wyciąga pierwsze wartości, normy, idee.

W rodzinie czuje pierwszą bliskość i przynależność.

„Rodzina jest grupą podstawową w tym sensie że daje jednostce pierwsze i najbardziej całkowite przeżycie przynależności do grupy społecznej ,a także w tym, że stosunki emocjonalne i społeczne w niej nie podgalają zmianom w tym samym stopniu, co wzajemne stosunki w innych grupach społecznych.”

Dziecko zaraz po urodzeniu należy do rodziny. Jest pierwsza grupą , która się nim opiekuje, pielęgnuje go i kocha. W związku z tym chciałam odnieść się do I fazy rozwojowej „ufność- nieufność”. Dziecko zaraz po swoich narodzinach buduje więź ze swoją matka, ojcem. Przywiązuje do nich swoją więź , buduje zaufanie. Rodzina jest dla niego podstawową grupą by mogło dalej funkcjonować. Jest odpowiedzialna za to dziecko, za jego funkcjonowanie. Brak takiego przywiązania powoduje u dziecka lęk i bojaźliwość i późniejszych latach jego życia. Więc potrzeba bliskości dziecka z rodzicem jest podstawowa. Jej brak odniesie się w przyszłym życiu niemowlęcia.

E. Bilińska - Suchanek pisze: „Najważniejszą rolę w tym okresie pełni matka - świat i jej sposoby uznawania: obecność, dotyk, uśmiech, karmienie, wymawiane imię oznaczające afirmację, potwierdzenie samego siebie i związku z matką”

„Poczucie ufności ,zarówno okresie po urodzeniu, jak i w życiu dorosłym , jest podstawowym mechanizmem „ włączania się” rozwojowego jednostki do świata, gdyż już tu można doświadczyć odsunięcia.”

Erikson podkreśla, że „jeśli pierwsza wzajemna regulacja więzi dziecka z otoczeniem jest słaba , może ulec zakłóceniu jego stosunek wobec świata , a zwłaszcza wobec osób znaczących.”

Doświadczenie i przeżywanie uczuć wiąże się z zaspokojeniem wielu potrzeb , przede wszystkim potrzeby bezpieczeństwa fizycznego i psychicznego, potrzeby afiliacji (przynależności), potrzeby miłości. Wielu autorów zwraca uwagę na związek między skutkami zaspokojenia tych potrzeb w dzieciństwie a cechami właściwej osobowości dojrzałej. Podkreślają , że udaremnienie potrzeb związanych z uczuciami jest podstawową przyczyną niedostosowania społecznego , a poczucie szczęścia łączy się w znacznym stopniu z zaspokojeniem potrzeb uczuciowych.

Nawiązując do I fazy chciałam przytoczyć historie Kasi, która zaraz po urodzeniu została porzucona przez matkę. Matka jej była narkomanką i nie miała stałego partnera, więc ojciec Kasi był nieznany. Gdy zaszła w ciąże od razu wiedziała że nie będzie wychowywać tego dziecka, nie chciała go. W pierwszym momencie planowała jego zabójstwo, jednak po jakimś czasie ten ohydny plan poszedł w zapomnienie. Matka postanowiła zaraz po urodzeniu oddać dziecko do adopcji. Choć nie wiedziała czy dziecko to w ogóle będzie zdrowe. Tak więc Kasia zaraz po urodzeniu trafiła do Domu Dziecka. Żadna rodzina nie chciała się nią zaopiekować, ponieważ bali się że po matce narkomance Kasia przenosi w sobie jakąś chorobę. Jednak była ona zupełnie zdrowa.

Była dzieckiem pożucownym i samotnym. Nie była przytulana, nie okazywano jej miłości. Miała brak przynależności. Brak zaufania, poczucia bezpieczeństwa. Brak rodziny zaczął odbijać się na jej zdrowiu psychicznym. Po pewnym czasie , gdy Kasia skończyła 7 lat zaopiekowała się nią pewna rodzina. Bardzo ułożeni , spokojni ludzie. Pragnęli mieć dziecko jednak nie mogli. Obiecywali że Kasia będzie miała wszystko. Dadzą jej miłość , której nigdy nie doznała. Kasia choć nie do końca to rozumiała cieszyła się że w końcu coś zmieni się w jej życiu. Po dokonaniu wszystkich formalności i całkowitej adopcji życie Kasi bardzo się zmieniło. Była przytulana, doznała miłości. Końcu wiedziała co znaczy mieć rodzinę. Ludzie choć zupełnie obcy bardzo ją pokochali. Kasia jednak nie do końca wszystko rozumiała. Pobyt w Domu Dziecka i porzucenie przez własna matkę spowodował u niej chorobę psychiczną. Jednak gdzieś w środku czuła miłość jaką jej nowa rodzina ją darzy.

Historia Kasi pokazuje jak bardzo w tych pierwszych miesiącach życia dziecko potrzebuje rodziny, opieki, miłości. Jej brak powoduje różne choroby, złe funkcjonowanie w dalszym życiu. Ujęłam te historie by pokazać jak ważna jest miłość rodzicielka i ciepło jakim trzeba darzyć tak małe dziecko, które dopiero zaczyna żyć i funkcjonować.

Nie ulega wątpliwości, że rodzina stanowi najbardziej powszechne środowisko życie człowieka. Rodzinna opieka jest najbardziej pierwotnym typem działalności ludzkiej w stosunku do potomstwa. To właśnie w środowisku rodzinnym zaczynały się i nadal zaczynają biografie człowieka. Rodzina towarzyszy też człowiekowi przez całe jego dorosłe życie, wywierając istotny wpływ na zachowanie się jednostek , ich stosunek do innych osób , świata, wartości, system norm i wzorców postępowania. Założenie rodziny kojarzy się z oczekiwaniem szczęścia , miłości, zaspokajania potrzeb emocjonalnych .

A. Kamieński pisze: „ W rodzinie ludzie kontaktują się ze sobą całą osobowością, wszyscy znają swoje złe i dobre strony i już się na tyle z nimi zżyli , iż nie muszą się kryć za maską narzuconych sobie ról. Odprężają się, dla bardzo wielu dom i własny kąt stają się podporą emocjonalną , ostoją bezpieczeństwa psychicznego”

Od urodzenia aż po śmierć życie w rodzinie jest naturalne, bezinteresowne. Ludzie są sobą. Rodzina jest podstawowym zespołem wspólnoty życia i jest to wspólnota głównie emocjonalna, w której podczas wszystkich lat życia następuje wzajemne wyrównanie poglądów, ocen, wartości.

W rodzinie najważniejsza jest postawa rodziców. To jak zaakceptują oni swoje nowo narodzone dziecko, i jakie otoczą je opieką. Zależy to jak potem będzie funkcjonowało w społeczeństwie. Dziecko akceptowane przez rodziców otoczone jest z reguły opieką , zaspokajane są jego potrzeby fizyczne i psychiczne. Dziecko takie rozwija się prawidłowo , jest aktywne, pewne siebie. Wyrównuje ono dodatnie uczucia rodziców, lubi ich i postawy te przenosi później na innych ludzi. Dziecko odrzucane ,a więc traktowane niechętnie , a niekiedy wrogo, oceniane jest często surowo, rodzice mało o nie dbają. Przeżywa ono stałe frustracje, często otaczane jest zakazami i poddawane surowej dyscyplinie. Odrzucanie zaburza rozwój emocjonalno- społeczny dziecka, które czuje się zagrożone , przeżywa lęk, niepokój. Zbigniewa Zaborowski pisze: „Dziecko odrzucane wzrasta w poczuciu izolacji, zbędności, dlatego jego samoocena jest przeważnie negatywna. Z reguły przejawia do rodziców wrogość , która oczywiście nie zawsze musi się łączyć z jawną agresywnością”.

Dzieci odrzucane, w późniejszych latach są na ogół nieposłuszne, niekarne, aroganckie, wybuchowe. Część z nich zachowuje się biernie, apatycznie, wycofuje się ze stosunków społecznych, żyje samotnie dręczona żalem oraz poczuciem krzywdy.

Więc to jak kochamy, jak się opiekujemy dzieckiem w pierwszych miesiącach jego życia ma bardzo duży wpływ na jego późniejsze życie. Wręcz najważniejsze są te pierwsze miesiące. Opieka rodziny jest najważniejsza. Jej miłość, poczucie bezpieczeństwa, budowanie zaufania, tak wiele znaczy w późniejszym zachowaniu się człowieka.

MANIPULACJA

Wiara ludzi starszych

Manipulacja (łac. manipulatio - manewr, fortel, podstęp) - w psychologii oraz socjologii to celowo inspirowana interakcja społeczna mająca na celu oszukanie osoby lub grupy ludzi, aby skłonić je do działania sprzecznego z ich dobrem/interesem. Zazwyczaj osoba lub grupa ludzi poddana manipulacji nie jest świadoma środków, przy użyciu których wywierany jest wpływ. Autor manipulacji dąży zwykle do osiągnięcia korzyści osobistych, ekonomicznych lub politycznych kosztem poddawanych niej osób.

Ogólnie, manipulacja jest formą zamierzonego i intencjonalnego wywierania wpływu na osobę lub grupę w taki sposób, by nieświadomie i z własnej woli realizowała działania zaspakajające potrzeby/(realizowała cele) manipulatora.

Manipulować można treścią i sposobem przekazywania informacji. Manipulację określono też kiedyś obrazowo jako "włamanie do umysłu ofiary i podrzucenie tam własnych pomysłów lub opinii w taki sposób, aby ofiara pomyślała, że sama jest ich autorem."

Chciałabym się odnieść do VIII fazy. Dotyczy ona osób starszych. Osób bardzo zżytym ze swoim światem, środowiskiem. Osoba taka przeszła w swoim życiu bardzo wiele.

E. Bilińska-Suchanek pisze: „Jest to faza rozwojowa w życiu człowieka, w której zbiera efekty swoich sukcesów i porażek życiowych. Daje ona możliwość oglądu i refleksji nad sensem życia i jego celem w ogólnym porządku ludzkim. Człowiek osiąga integralność polegającą na zachowaniu właściwego dla siebie modelu życia we wspólnocie z kulturą, co pozwala mu zmierzyć się z fenomenem śmierci - akceptacja życia jest warunkiem akceptacji śmierci.”

Czas starości pozwala także cieszyć się wolnością od naporu popędów, namiętności i instynktów. W okresie starości słabnie chęć gromadzenia, a zaczyna się bezinteresowne dawanie z siebie, poświęcanie swoich zdolności młodym, zwłaszcza dzieciom. Dla młodych ludzi kontakt z osobami starszymi niezaprzeczalnie ma dobry wpływ. Oprócz uczenia ich szacunku dla starości, pozwala im odnaleźć się w świecie, ponieważ mogą budować swoją tożsamość na doświadczeniach osób starszych. Wiedzą, kim są i skąd pochodzą. Ludzie w podeszłym wieku stają się dla nich gwarantami podstawowych ludzkich wartości.
L. Witkowski pisze: „Okres starości jako zwieńczenia i bilansowania wysiłków życiowych jednostki - w obliczu ostatniego wyzwania egzystencjalnego - w ujęciu Eriksona odnosi się logicznie do najwyższego poziomu rozwoju potencjałów witalności człowieka”.

Ciekawym aspektem starości jest zauważane wśród ludzi starszych dziecięctwo duchowe. Istnieje szczególna więź łącząca osoby w podeszłym wieku z dziećmi. Często dzieci lepiej rozumieją się z własnymi dziadkami niż z rodzicami. Przyczyną może być zachowanie przez starszego człowieka swoistej prostoty dziecka. Ma to szczególne znaczenie przy budowaniu relacji z Bogiem - pozwala na kształtowanie tej relacji na podstawie doświadczenia Boga jako Ojca, przy zachowaniu postaw właściwych dziecku.

„Starość jest okresem trudnym, człowiek musi zostać do niej odpowiednio przygotowany. Na to, jak jest ten okres przeżywany, mają wpływ różne czynniki zarówno indywidualne, w tym genetyczne, jak i społeczne. Ludzie starsi staja się coraz mniej sprawni, coraz więcej chorują. Rozwój geriatrii i gerontologii przyczyniają się do postępu w działaniach na rzecz poprawy jakości życia w okresie starości.”

Osoby starsze są bardzo wierzącymi ludźmi, wiara jest dla nich wszystkim. Poświęcają się jej bez granicznie. Są jednak ludzie którzy to wykorzystują , manipulują. Osoby starsze nie zdają sobie z tego sprawy .

Osoby w podeszłym wieku bardzo się angażują w soje podejście, w swoją wiarę. Starają się pomóc w rozwoju religii, a ich czyny są wykorzystywane do własnych celów.

Jest wiele przykładów na temat tego jak Ludzie wykorzystują dobroć i głęboką wiarę osób starych. Są różne spekulacje na różne tematy, np. starsza kobieta wysyłając wszystkie swoje oszczędności w darze Kościoła nie miała później na leki. Poświęciła się a nie otrzymała nic w zamian. Jednak nie oczekiwała tego. Uważała, że tak trzeba. Taka dobroć człowieka jest wykorzystywana.

Osoby które się angażują w swoją prace, wiarę, nie wierzą że ktoś mógłby to wykorzystać.

E. Bilińska-Suchanek pisze: „Walkę między integralnością a rozpaczą rozwija mądrość ludzi starych. Formuła tożsamości, będąca wyrazem spełnienia się życiowej mądrości ludzi starych. Formuła tożsamości, będąca wyrazem spełnienia się życiowej mądrości człowieka, brzmi `jestem tym, co przetrwa ze mnie'(Witkowski, 1987, str.161). Tak rozumiana mądrość przedstawia młodszym styl życia oparty na poczuciu pełni i kompletności”.

Mądrość człowieka jest nieograniczona, każdy ma potencjał na soją wszechwiedze. Ludzie starsi którzy maja przy sobie własną encyklopedie wiedzy mają takie samo prawo jak inni do tego by być szanowanym. Są jednak tacy ludzie którzy za wszelką cenę wykorzystują dobroć człowieka który nauczył się tego przez całe swoje długie życie.

KONFLIKT

Wpływ konfliktów na rolę bycia rodzicem

Konflikt - to zjawisko powszechne, nieuchronnie związane z życiem społecznym. Pojęcie konfliktu można rozpatrywać w różnych aspektach np. jako proces, w którym jednostka lub grupa dąży do osiągnięcia własnych celów przez wyeliminowanie, podporządkowanie sobie bądź zniszczenie jednostki lub grupy dążącej do celów podobnych lub identycznych. Występująca sprzeczność interesów powoduje walkę, jakieś starcie przeciwstawnych sobie sił.
W mowie potocznej konflikt utożsamia się z walką , wzajemnym wyrządzeniem sobie przykrości, utrudnieniem życia. Za drastyczną formę wyrażania uczuć nieprzyjaznych , wrogich uważa się kłótnie, awantury, rękoczyny ( bójki).

Słowo konflikt rozumuje się na różnych sposób w zależności od tego czego dotyczy. Ja uważam ze jest to jakaś przeciwność poglądów. Dwie jednostki mają różne zdanie na jakiś konkretny temat i próbują udowodnić swoje racje. Z tych słów powstaje konflikt.

Takie konflikty często występują w rodzinie. Najczęściej dzieci kłócą się z rodzicami żeby udowodnić swoje racje. A rodzice w trosce o swoje dzieci na wiele im nie pozwalają. Chociaż są różne poglądy na ten temat i różne rodziny.

Chciałam się odnieść do VII fazy w której jednostka posiada już własne dzieci i pragnie wychować je na dobrych i godnych ludzi. „Aspektem wzbogacającym osobowość człowieka w tej fazie rozwoju jest możliwość twórcza związana z przekazem wartości społecznych, a dotycząca np. potomstwa, idei, przekraczania samego siebie, pomnażania siebie”.

Jednak jak to młodzi ludzie mają inne poglądy na wiele tematów. Człowiek dojrzały posiadający własne dzieci stara się by życie tych dzieci było godne i stara się dać im wiele szczęścia jednak w każdym domu jest konflikt pokoleń. Są to różne poglądy Ojca i dziecka czy też matki i dziecka. Każdy próbuje wygłosić swoje racje.

E. Bilińska-Suchanek pisze: „ Najczęściej pełnione role społeczne w tej fazie rozwoju są związane z przekazem młodzieży wartości idealnych poprzez rodzicielstwo, nauczanie, uzdrawianie, wytwarzanie, itp. Przeciwieństwo przejawia się w chęci posiadania i nadużywania władzy(…)”.

Jednostka w VII fazie rozwoju utożsamia się ze swoimi dziećmi i próbuje stworzyć dla nich jakiś autorytet.

Lech Witkowski pisze : „Uwzględniając fakt, że `dorosły może stać się w oczach nowego pokolenia czymś w rodzaju świętego wzorca i może wziąć na siebie rolę sędziego dobra i zła i przekaźnika wartości idealnych' badacz stwierdza syntetycznie: `dorosły zatem może i musi przyjąć na siebie zadanie wprowadzenia nowych adeptów życia do rytualizacji'”. Studium VII fazy uważa się za okres prokreacji E.Erikson pisze o tej fazie : „ Zdolność do powołania do życia nowych istot, nowych wytworów i nowych idei, łącznie z rodzajem zdolności do autokonstytucji pod względem ostatecznego rozwinięcia tożsamości”. Ogólniej mówiąc zadaniem tej fazy jest bycie rodzicem.

W życiu jednostki VII fazy występuje wiele konfliktów. Nie tylko z dziećmi, ale również z jednostką w tym samym studium. W życiu każdego człowieka pojawiają się konflikty. Świadczy to o tym iż każdy z nas ma swoje zdanie i zawsze chce udowodnić swoje racje. Nie zawsze jednak kończy się to na słowach w wielu przypadkach dochodzi do rękoczynów. Jest wiele rodzin , w których występujące konflikty kończy się to tragicznie. Ponieważ są sytuacje w których jednostka nie umie pogodzić się z tym że ktoś ma swoje racje i racje te w żadnym przypadku jej się nie podobają. Taka osoba uważa że aby to udowodnić jedynym wyjściem jest okaleczenie drugiego człowieka w tym także własnego dziecka. Studium VII fazy mówi iż jednostka w tym wieku , mająca swoje dzieci powinna kochać i opiekować się własnymi dziećmi. Powinna chronić dzieci te przed przeciwnościami losu. Człowiek zastając rodzicem musi liczyć się z tym że ma pod opieką człowieka i musi starać się chronić go za wszelką cenę. Dlatego ciężko jest zrozumieć ludzi którzy biją i również zabijają swoje dzieci tylko dlatego że w jakiś sposób dziecko chciało pokazać że ma potrzeby i biologiczne i psychiczne. Jednak takie sytuacje występują w każdym dniu. Wiele Dzieci jest krzywdzonych. Człowiek powołany do bycia rodzicem nie umie się wywiązać z tej roli. Jednak nigdy nie udało się nikomu zrozumieć takiego człowieka, dlaczego on postępuje w ten sposób, dlaczego rani własne dzieci.

Maria Ziemska pisze :„Jednym z istotnych zadań rodziców jest zaspokojenie podstawowych potrzeb psychicznych dziecka. Gdy oboje pragnęli dziecka i oczekiwali go, wówczas zaspokojenie tych potrzeb odbywa się w zasadzie spontanicznie i rodzice nie muszą sobie tego uświadamiać. Jednakże dobrze jeśli zdają sobie sprawę z tego , co znaczy dla rozwoju dziecka ich obecność, kontakt z nim i stosunek do niego”.

Jest wiele spekulacji na temat rozwiązania problemów z przemocą nad dziećmi. Bo ciężko jest zrozumieć problem , skoro każda jednostka powołując się do roli rodzica jest w stanie go skrzywdzić. Można jednak ująć iż wpływ konfliktów rodzinie ma duży wpływ na wychowanie dziecka. Rodzic kłócąc się z drugim człowiekiem i kumulując w ten sposób wszystkie emocje, później wyrzuca je w jakiś sposób na własne dziecko, w niektórych przypadkach są to tylko krzyki, ale niestety dochodzi do naprawdę tragicznych sytuacji.

Dlatego niezmiernie ważne jest by starać się unikać takich sytuacji. Trzeba starać się panować nad swoimi emocjami, bo krzywdzimy ten sposób własne dzieci.

PATOLOGIA

Dzieci alkoholików

Rodzina patologiczna, to taka rodzina, która nie spełnia swoich naturalnych funkcji. Według A. Stanowskiego dysfunkcja stanowi „uzależnione, niepożądane następstwa istnienia lub działania danego elementu tego systemu lub całego systemu”
„Patos - choroba, patologia to stan chorobowy. Maria Łopatkowa określa rodzinę patologiczną jako taką, w której oboje lub jedno z rodziców jest alkoholikiem, niepoprawnym przestępcą lub trudni się nierządem. Patologia to już nie zagrożenie chorobą, lecz sama choroba”

Alkoholizm jest to choroba powstająca wskutek nadużywania alkoholu; występuje psychiczne uzależnienie (nałóg); prowadzi do stopniowego fizycznego wyniszczenia organizmu chorego: uszkodzenia narządów miąższowych (wątroby, nerek), przewodu pokarmowego, serca oraz zmian psychicznych: zaburzeń zachowania, utraty krytycyzmu, obniżenia uczuciowości wyższej, stanów depresyjnych, prób samobójczych, agresji i w końcu zespołu otępiennego.

Dzieci, które wychowują się w rodzinach, w których ktoś nadużywa napojów alkoholowych, żyją z poczuciem zagrożenia, cierpią i uczą się szczególnych sposobów postępowania, które im utrudniają życie.
Są często ofiarami przemocy psychicznej i fizycznej, a nieraz stają się również ofiarami nadużyć seksualnych. Jest ich w Polsce więcej niż 2 miliony.
Wiele dzieci stara się utrzymywać w tajemnicy picie rodziców, wstydzą się, mają poczucie, że są gorsze, ale starają się chronić dobre imię rodziny, boją się i mają zaburzenia emocjonalne związane z lękiem.
Ukrywają i tłumią swoje uczucia, czują się osamotnione, próbują za wszelką cenę poradzić sobie ze swoją rozpaczą i bezradnością, częściej zapadają na różne choroby, bo ich odporność jest wyczerpywana przez nieustanny stres.
Wcześnie uczą się , że nie mogą polegać na swoim rodzicu i przestają ufać innym ludziom, otaczający świat wydaje się im wrogi i obcy.
Niektóre dzieci biorą na siebie nadmierną odpowiedzialność za problemy rodzinne i przejmują obowiązki dorosłych, bardzo się starają naprawiać swoje błędy i zaniedbania, żeby zadowolić innych. Nie umieją się bawić.
Niektóre dzieci starają się przystosować za wszelką cenę do nienormalnego i zagrażającego środowiska rodzinnego, wchłaniają w siebie destrukcję i chaos.
Inne źle się zachowują i pragną w ten sposób zwrócić uwagę na siebie; mają złe stopnie, piją alkohol i zażywają narkotyki, popełniają drobne wykroczenia.
Niektóre dzieci, mimo swego cierpienia starają się być opiekuńcze i przyjazne dla innych, są gotowe do poświęcania się, wkładają wiele wysiłku w pomaganiu tym, którzy cierpią i są zagubieni.

Zbyt mało ludzi w Polsce reaguje na krzywdę w rodzinach alkoholowych i staje w ich obronie. Zbyt wielu dorosłych nie zdaje sobie sprawy, jak ich zachowania w stanie nietrzeźwości są krzywdzące dla ich dzieci. Dzieciom z rodzin alkoholowych trzeba pomagać nie tylko przez chronienie ich przed bezpośrednimi skutkami nadużywania alkoholu w rodzinie.

Jest ogromna ilość rodzin żyjących w rodzinach z problemem alkoholowym. Wiele rodzin nie potrafi z tym walczyć. Wiele jest również rodzin które nie zdają sobie sprawy ze stanu swojego zagrożenia, ze stanu zagrożenia własnych dzieci.

Dziecko już od najmłodszych lat żyjące w takiej rodzinie jest poddawane przemocy psychicznej jak i fizycznej. Nikt nie jest w stanie określić stopnie jego krzywdy.

Chciałam się odnieść do II fazy. L.Witkowski pisze: „ Kolejna faza rozwojowa , wciąż uwikłana w wysokie uzależnienie od otoczenia zaczyna się wraz z tym, jak dziecko zaczyna doświadczać własną autonomiczną wolę”.

W tym wieku dziecko potrzebuje wiele uwagi, wiele ciepła, miłości. W patologicznych rodzinach , a zwłaszcza w rodzinach z problemami alkoholowymi tej miłości nie otrzymuje. Dziecko takie jest zaniedbywane, porzucane, oraz bite. Rodzic który spożywa alkohol nie zauważa krzywdy tego dziecka. Wiele z takich dzieci umiera.

Dziecko w wieku 2, 3 lat oczekuje od swojego rodzica wiele miłości, troski, poczucia bezpieczeństwa, zaufania.

Wiek poniemowlęcy jest rozkwitem życia uczuciowego i ogromnej wrażliwości dziecka. O ile do tej pory kontakty społeczne były inicjowane głównie przez świat dorosłych (uśmiechy, branie na ręce, itp.), teraz dziecko już samo może podejmować inicjatywę: pierwsze uśmiecha się, podchodzi, „zaczepia”.
E. Bilińska - Suchanek pisze: „Pewność siebie zdobyta w tej fazie sprzyja zdolności wyrażania siebie i okazywania miłości w przyszłości (…) Nadmierne zawstydzanie prowadzi do skrytości , przebiegłości i fałszu lub brak odczuwania wstydu (…) W konsekwencji prowadzi to do zwątpienia we własne możliwości, a w przyszłości do poczucia niemożliwości, uczucia wstydu i zwątpienia, które jest również utratą kontroli nad sobą”.

W tym okresie dziecko wchodzi po raz pierwszy w środowisko dziecięce - interesuje się dziećmi, szuka ich towarzystwa, zaczyna się uczyć współżycia i współdziałania w zabawie.  Zabawa staje się dla niego równocześnie przyjemnością, rozrywką, nauką, pracą i jednym z najważniejszych czynników rozwoju.

Życie emocjonalne dziecka w wieku dwu i trzech lat rozwija się w ścisłym związku z jego działalnością, z jego potrzebami, dążeniami oraz zainteresowaniami. W tym czasie w  stopniu znacznie większym niż w okresie niemowlęcym, uczucia dziecka rozwijają się pod wpływem środowiska i procesu wychowania. Dwu- i trzylatek nie tylko naśladuje czynności dorosłych, ale także ich indywidualne cechy, gesty, mimikę. .

Dziecko potrzebuje uwagi, czasu , zrozumienia. W rodzinie patologicznej tego nie uzyska. Najgorsza jest jednak przemoc wobec tych bezbronnych i nieświadomych dzieci.

Anna Piekarska pisze: „Wielu agresywnych rodziców posiada bardzo słabą wiedzę o potrzebach dziecka i równocześnie niskie poczucie własnych możliwości w zakresie realizacji tych potrzeb (…)Wielu agresywnych rodziców to osoby impulsywne , a przy tym niezaradne życiowo, z poczuciem bezradności, o słabych zdolnościach radzenia sobie w kontaktach społecznych , z jednoczesną dużą potrzebą aprobaty społecznej i słabą tolerancją na niepowodzenia ,a w szczególności na odrzucenie”.

Wiele z takich rodzin traci swoje dzieci, są umieszczanie w różnych placówkach lub umierają, nieraz są pod wpływem przemocy, nieraz umierają z głodu, są zaniedbywane. Alkoholizm udziela się wszystkim. Dzieci które przeżyją już nigdy nie będą miały normalnego życia ponieważ najważniejsze lata w ich życiu zniszczył alkoholizm ich rodziców.

NAZNACZENIE

Wartości a kolor skóry

Naznaczanie lub etykietowanie jest to proces nadawania określeń w kategoriach zachowania jednostkom, grupom społecznym czy kategoriom społecznym w wyniku czego przyjmują one nadane im cechy i zaczynają działać zgodnie z przypisanymi im etykietami.

Proces naznaczania społecznego (przypięcie komuś etykietki) odbywa się zawsze przy określaniu negatywnej grupy odniesienia, np. określanie kogoś, kto złamał prawo, mianem kryminalisty.

Naznaczanie bywa przyczyną deprecjonowania jednostek i grup społecznych. Jest on też bazowym mechanizmem tworzenia stereotypów.

Zajmuje się ludzkimi interakcjami, zachowaniem i kontrolą, szczególnie w zakresie dewiacji.

Naznaczenie jest to etykietowanie, przyczepienie łaty. Jest wiele takich sytuacji określeń typowego zachowania. Wiele osób krzywdzi drugiego człowieka. Najczęściej słyszy się o etykietowaniu osób o innej karnacji skóry. Wiele było różnych zbiorowości społecznych które krytykowały i zwalczały takie osoby. Był inny dlatego że wyglądał inaczej. Teraz się już o tym tak nie mówi ale to wciąż istnieje.

Stadium VI fazy, jest to okres angażowania się młodego człowieka w związki, w grupy społeczne.

Jak pisze L. Witkowski : „Faza dojrzałości do intymności , tj. zdolności odczuwania jako dominującej potrzeby i autotelicznej wartości egzystencjalnej, takich stanów i sytuacji, jak : więź psychiczna, zespolenie fizyczne, bliskość i wspólnota (…) Siłą witalną zaspokajającą tę potrzebę intymności i zarazem pozwalającą na rozwiązanie `pierwszego kryzysu przekroczenia tożsamości' jest dla Eriksona miłość. Ona bowiem otwiera przed człowiekiem nowe możliwości odniesienia się do siebie poprzez otwarcie i zespolenie z innym w egzystencjalną formułę `ja' istniejącego poprzez `my'”.

Wnioskować można z tego iż studium tej fazy ma za zadanie łączyć się z w związki, ale są przypadki że kolor skóry nie pozwala drugiemu człowiekowi kochać.

Osoba która powoli wkraczała w społeczny świat, utożsamiała się z nim była przekreślana, tylko dlatego że była „inna”. Młody człowiek mając przed sobą całe życie jest wciąż napiętnowany ze stronny innych ludzi. Istniejące w przeszłych czasach klany , człowieka który był Czarny po prostu zabijali. Nie był on dla nich człowiekiem.

Młody człowiek , który ma przed sobą całe życie ma prawo do tego by mieć to prawo. Do tego by kochać, by być kochanym. Młodość jest właśnie takim okresem w naszej egzystencji, kiedy przechodzimy szereg prze-mian, przyjmujemy lub odrzucamy wiele cech odziedziczonych po rodzicach. Nasza psychika ulega ciągłym przeobrażeniom, stajemy się kimś innym niż w dzieciństwie. Uważam, iż to jest piękne. Jako młodzi obywatele świata wyznaczamy sobie granicę, do której pozwalamy zbliżyć się innym do siebie. Najbardziej pozwalamy podejść temu, kogo kochamy, z kim chcielibyśmy dzielić życie, jego troski, kłopoty i radości.

E. Bilińska - Suchanek pisze : „Związek dwojga ludzi, polegający na wspólnym dzieleniu zadań związanych z pracą, wychowaniem dzieci, wspólną gospodarką, a także z dzieleniem miłości i przyjaźni, to cecha określana mianem afiliacji. Zaspokojenie potrzeby intymności i wspólnoty jest między innymi uzależnione od kreatywności osoby i może przejawiać się również w zapewnieniu warunków jej egzystencji. Brak afiliacji uzewnętrznia się w uczestniczeniu w grupach, które dają jednostce możliwość bycia podziwianą i adorowaną”.

Tak wygląda rola młodego człowieka w społeczeństwie. Ma on kochać, założyć rodzinę, ma uczyć się życia. Ma takie prawo, więc nikt nie powinien mu tego prawa odbierać.

Ludzie w przeszłych czasach umierali są to że byli inni, za to że nie wyglądali tak jak ci którym się to nie podobało. A strach przewyższał wszystko. W tych czasach głośno się o tym nie mówi , ale istnieją grupy ludzi, którym nie podoba się to że człowiek nie wygląda tak jak oni. Najbardziej pokrzywdzeni są przy tym dzieci i młodzi ludzie, którzy poszukują swojego miejsca na ziemi. Ze strony innych ludzie, ze strony ich nienawiści są już skreśleni, tylko dla tego że są „inni”.

Niektóre postawy ludzi są wynikiem mediów, lub ludzi drugich. Jeden człowiek buntuje drugiego, nakłania go do robienia czegoś czego tak naprawdę sensu sam nie potrafi wyjaśnić. Teraz i niektórzy młodzi ludzie nabierają takiego nawyku nękania innych, przyczepiania mu łatki bez powodu, albo powód sami sobie wymyślają. Ludzie inni nie umieją przed tym uciekać i zamiast cieszyć się życiem popadają w różne depresje albo co gorsza buntują się i dochodzi do naprawdę przykrych a czasami tragicznych sytuacji. Ludzie jednak boją się o tym mówić. Boją się konsekwencji. Jednak brak zainteresowania z ich strony w skutkach jest tragiczny.

Coraz mnie się o tym mówi, bo coraz mniej jest takich przypadków, ale one jednak nadal istnieją i póki czas trzeba z tym walczyć, trzeba pomóc innym akceptować ludzi takich jacy są.

ANALOGIA SYTUACJI UCZNIA - WYCHOWANKA

Analogia - orzekanie o pewnych cechach omawianego przedmiotu (rzeczy, osoby, pojęcia itp.) na zasadzie jego podobieństwa do innego przedmiotu (dla którego odpowiednie cechy są określone i znane) lub równoległości występujących pomiędzy nimi innych cech.

Uczeń bardzo często porównywany jest do różnych postaci z bajki. W niektórych porównaniach brane są po uwagę jego starania , to w jaki sposób przykłada się do różnych spraw.

„Brzydkie Kaczątko”

Brzydkie kaczątko jest bajką o łabędzi, która przez przypadek dostała się pod opiekę do kaczuszek. Od momentu wyklucia była odrzucana przez inne kaczuszki. Była ona inna niż one. Miała szare piórka , była brzydsza. Nie akceptowana. Sama walczyła o to by była tak samo ważna jak inne kaczki. Czuła się niechciana. Gdy minęło wiele lat gdy była już dorosła zrozumiała że jest jeszcze piękniejsza niż inne kaczuszki, ponieważ była pięknym łabędziem. Od tego czasu czuła się szczęśliwa i spełniona. W pełni akceptowana przez inne zwierzątka.

Podobnie jest z uczniem. Zanim stanie się piękny w duszy i poczuje wartościowym człowiekiem czeka go wiele przykrości ze strony innych dzieci w szkole, czy tez nauczycieli. Czeka go wiele nauki, cierpliwości. Zrozumienia i zaakceptowania siebie takiego jakim jest.

Brzydkie kaczątko przeżyło wiele przykrości i rozczarowania, ale zakończenie jego historii było warte, ponieważ wiele nauczył się przez ten czas zanim dojrzał do swojego piękna. Historia jego życia była zarazem smutna jak i pouczająca, wiele łez kręci się w oku na myśl o krzywdzie jaką przeszło aż do momentu jego dorosłości. Tak samo uczeń musi wiele w swoim życiu przejść wiele rzeczy się nauczyć. Spotka na swojej drodze wiele mądrych ludzi, ale również ludzi, którzy będą go odrzucać, nie akceptować. Więc jego droga będzie trudna do momentu , w którym pozna samego siebie i zaakceptuje takim jakim jest. Pokocha siebie. I ludzi którzy wiele

ANALOGIA SYTUACJI NAUCZYCIELA - WYCHOWAWCY

Analogia¹ - orzekanie o pewnych cechach omawianego przedmiotu (rzeczy, osoby, pojęcia itp.) na zasadzie jego podobieństwa do innego przedmiotu (dla którego odpowiednie cechy są określone i znane) lub równoległości występujących pomiędzy nimi innych cech.

Nauczyciel jest jak lekarz, który w odpowiednim momencie potrafi przyjść

wychowankowi z pomocą. Lekarz , to specjalista, którego w czasie

kształcenia w szkole, przygotowuje się do udzielania szybkiej i sprawnej pomocy w nagłych stanach zagrożenia życia, wypadkach i katastrofach.

Od Lekarza oczekuje się wiedzy niezbędnych praktycznych umiejętności

koniecznych do ratowania życia i zdrowia ludzkiego. lekarz wodny musi poza tym

posiadać umiejętność działania w zespole, wykazać się odpornością na stres,

umiejętnością podejmowania szybkich i właściwych decyzji na miejscu zdarzenia oraz łatwego komunikowania się z innymi osobami. Posiada dar słuchania ludzkich problemów i pomaga im je rozwiązać. Stara się to robić dokładnie i z wielką uwagą ponieważ daje mu to wielką radość i satysfakcje by pomagać innym w potrzebie.

Lekarz również uczy się pewnych rzeczy na nowo. Pewne sytuacje stawiają go na podejmowaniu szybkich decyzji. Są w życiu takie sytuacje które zmuszają lekarza do zmieniania swoich poglądów i zdania, uczy się on w ten sposób by na drugi raz nie popełnić tego samego błędu.

Lekarz również pełni dyżury by stale obserwować swojego pacjenta i kiedy nadchodzi taka potrzeba udziela mu szybkiej pomocy . W tym momencie lekarz staje na wysokości zadania i może być z siebie zadowolony. Pacjent jest mu zawsze wdzięczny za udzielona pomoc, troskę i opiekę. Za poświęcony czas i uwagę. Lekarz w ten sposób czuje że spełnił swoje zadanie i jest zadowolony że jego dzieło zostało zakończone.

Są również sytuacje gdy lekarzowi nie udaje się pomóc pacjentowi. Wini ona za to siebie że w odpowiednim czasie nie zdołał zauważyć problemu. I zdiagnozować jego choroby. W takim momencie jego dzieło nie może zostać zakończone a przed lekarzem jeszcze wiele pracy by w każdej sytuacji mógł w szybkim tempie zdiagnozować chorobę i pomóc pacjentowi. By zawsze stawał na wysokości zadania a jego pacjenci zawsze byli z niego zadowoleni i zawsze miło i serdecznie go wspominali. By potem wspominając swoja prace i widząc pacjentów których uratował był z siebie w pełni zadowolony.

BIBLIOGRAFIA

  1. E. Bilińska-Suchanek, Opór wobec szkoły .Dorastanie w perspektywie paradygmatu oporu, Kraków 2003

  2. L.Witkowski, Rozwój i tożsamość cyklu życia, Kraków 2004

  3. E. Erikson 1964

  4. W. Opaliński, Słownik wyrazów obcych, W-wa 1999r

  5. Benjamin Spock, Dr Spock o rodzicielstwie, W-wa 1992r

  6. red. D. Kornas- Biela, Oblicza ojcostwa, Lublin 2001

  7. Słownik języka polskiego, wyd. PWN, tom 3

  8. Haim G. Ginot , Między rodzicami a dziećmi

  9. Halina Filipczuk , Rodzice i dzieci najmłodsze, Warszawa 1985r

  10. J. Szczepański, Podstawowe pojęcia socjologii, Warszawa 1970r

  11. S. Badora, Barbara Czeredecka, Danuta Marzec, Rodzina i formy jej wspomagania , Kraków 2001r

  12. J. Rembowski, Rodzina jako system powiązań, Warszawa 1979r.

  13. A. Kamiński , Funkcje pedagogiki społecznej, Warszawa 1980r

  14. Z. Zaborowski, Rodzina jako grupa społeczno-wychowawcza, Warszawa 1980r.

  15. W. Kopaliński , Słownik wyrazów obcych , Warszawa 2000

  16. Dzięgielewska M., (red.) ,Przestrzeń życiowa i społeczna ludzi starych, Łódź 2000

  17. www.wikipedia.pl

  18. H. Izdepska , Przyczyny konfliktów rodzinie , Warszawa

  19. M. Ziemska ,Postawy rodzicielskie,Warszawa 1973r.

  20. Por. Encyklopedia Powszechna, Tom I, praca zbiorowa pod redakcją M. Karolczuk - Kędzierskiej, Kraków 2002, str. 84

  21. Przetacznikowa M. Spionek H. Wiek poniemowlęcy, w: Psychologia rozwojowa dzieci i młodzieży, pod red. Żebrowska M., PWN, Warszawa 1986

  22. A. Piekarska, Przemoc w rodzinie, Warszawa 1991

E. Bilińska-Suchanek, Opór wobec szkoły .Dorastanie w perspektywie paradygmatu oporu, Kraków 2003, str.111

str 34

3 E. Erikson 1964, s. 124

4 L.Witkowski, Rozwój i tożsamość cyklu życia, Kraków 2004, str. 35

5 L.Witkowski, Rozwój i tożsamość cyklu życia, Kraków 2004 , str. 136

6 L.Witkowski, Rozwój i tożsamość cyklu życia, Kraków 2004 ,str. 137

W. Opaliński, Słownik wyrazów obcych, W-wa 1999r., str.31

Benjamin Spock, Dr Spock o rodzicielstwie, W-wa 1992r. , str.42

L. Witkowski, Tożsamość w cyklu życia, Kraków 2004, s. 139

E. Bilińska-Suchanek, Opór wobec szkoły .Dorastanie w perspektywie paradygmatu oporu, Kraków 2003, str.134

red. D. Kornas- Biela, Oblicza ojcostwa, Lublin 2001, str. 56

Słownik języka polskiego, wyd. PWN, tom 3, str. 319

Haim G. Ginot , Między rodzicami a dziećmi, str. 92, Poznań

Haim G. Ginot , Między rodzicami a dziećmi, str. 94

L. Witkowski, Rozwój i tożsamość w cyklu życia, Kraków 2004, str. 132

E. Bilińska-Suchanek, Opór wobec szkoły .Dorastanie w perspektywie paradygmatu oporu, Kraków 2003, str. 110

Halina Filipczuk , Rodzice i dzieci najmłodsze, Warszawa 1985r., str. 45

J. Szczepański, Podstawowe pojęcia socjologii, str.70, Warszawa 1970r.

Sylwia Badora, Barbara Czeredecka, Danuta Marzec, Rodzina i formy jej wspomagania,str.15, Kraków 2001r

J. Rembowski, Rodzina jako system powiązań, str. 129, Warszawa 1979r.

E. Bilińska-Suchanek, Opór wobec szkoły. Dorastanie w perspektywie paradygmatu oporu, Kraków 2003, str.108

L.Witkowski, Rozwój i tożsamość cyklu życia, Kraków 2004, str. 125

A. Kamiński , Funkcje pedagogiki społecznej, str. 101, Warszawa 1980r.

Z. Zaborowski, Rodzina jako grupa społeczno-wychowawcza, str.60, Warszawa 1980r.

W. Kopaliński , Słownik wyrazów obcych , Warszawa 2000, str.315

E. Bilińska-Suchanek, Opór wobec szkoły .Dorastanie w perspektywie paradygmatu oporu, Kraków 2003, str.113

L.Witkowski, Rozwój i tożsamość cyklu życia, Kraków 2004 str. 147

Dzięgielewska M., (red.) ,Przestrzeń życiowa i społeczna ludzi starych, Łódź 2000, str. 22

E.Bilińska-Suchanek, Opór wobec szkoły .Dorastanie w perspektywie paradygmatu oporu, Kraków 2003, str.113

www.wikipedia.pl

H. Izdepska , Przyczyny konfliktów rodzinie,str.35, Warszawa

E. Bilińska-Suchanek, Opór wobec szkoły .Dorastanie w perspektywie paradygmatu oporu, Kraków 2003, str. 112

E. Bilińska-Suchanek, Opór wobec szkoły .Dorastanie w perspektywie paradygmatu oporu, Kraków 2003, str. 113

L.Witkowski, Rozwój i tożsamość cyklu życia, Kraków 2004, str. 146 ,

Maria Ziemska ,Postawy rodzicielskie, str.26-27,Warszawa 1973r.

www.wikipedia.pl

Por. Encyklopedia Powszechna, Tom I, praca zbiorowa pod redakcją M. Karolczuk - Kędzierskiej, Kraków 2002, str. 84,

L.Witkowski, Rozwój i tożsamość cyklu życia, Kraków 2004, str. 128

E. Bilińska-Suchanek, Opór wobec szkoły .Dorastanie w perspektywie paradygmatu oporu, Kraków 2003, str. 109

Przetacznikowa M. Spionek H. Wiek poniemowlęcy, w: Psychologia rozwojowa dzieci i młodzieży, pod red. Żebrowska M., PWN, Warszawa 1986, str. 34

A. Piekarska, Przemoc w rodzinie, Warszawa 1991, str. 23

W. Kopaliński , Słownik wyrazów obcych , Warszawa 2000, str. 344

L.Witkowski, Rozwój i tożsamość cyklu życia, Kraków 2004, str. 143

. Bilińska-Suchanek, Opór wobec szkoły. Dorastanie w perspektywie paradygmatu oporu, Kraków 2003, str. 112

www.wikipedia.pl

www.wikipedia.pl

26



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
budrewicz, NAUKA, Pedagogika POW Bialystok, I ROK, Socjologia wychowania
Sciaga-Metodologia-semI, NAUKA, Pedagogika POW Bialystok, I ROK, Socjologia wychowania
socjologia wychowania, NAUKA, Pedagogika POW Bialystok, I ROK, Socjologia wychowania
Socjologia edukacyjna, Pedagogika Opiekuńcza, Pedagogika Opiekuńcza II rok, Socjologia edukacji
SOCJOLOGIA 7(1), Pedagogika Opiekuńcza, Pedagogika Opiekuńcza II rok, Socjologia edukacji
SOCJOLOGIA p, Pedagogika Opiekuńcza, Pedagogika Opiekuńcza II rok, Socjologia edukacji
pierwsze wyklady- socjologia wychowania, Pedagogika - studia, I semestr - ogólna, Socjologia wychowa
Referat na socjologię edukacji - oświata 20062007, Pedagogika Opiekuńcza, Pedagogika Opiekuńcza II r
Pedagog a profilaktyka anoreksji i bulimii, socjologia wychowania
SOCJOLOGIA EDUKACJI wyk, Pedagogika Opiekuńcza, Pedagogika Opiekuńcza II rok, Socjologia edukacji
SOCJOLOGIA EDUKACJI-wykłady2, Pedagogika Opiekuńcza, Pedagogika Opiekuńcza II rok, Socjologia edukac
SOCJOLOGIA EDUKACJI-wykłady, Pedagogika Opiekuńcza, Pedagogika Opiekuńcza II rok, Socjologia edukacj
SOCJOLOGIA EDUKACJI-wyklady mini, Pedagogika Opiekuńcza, Pedagogika Opiekuńcza II rok, Socjologia ed
Gr 1 i G2, Pedagogika - studia, I semestr - ogólna, Socjologia wychowania
socjologia edukacji egzamin, Pedagogika Opiekuńcza, Pedagogika Opiekuńcza II rok, Socjologia edukacj
Socjologia wychowania - wyklady.x, Pedagogika - studia, I semestr - ogólna, Socjologia wychowania
Socjologia edukacji - lit. dodatkowa, Pedagogika Opiekuńcza, Pedagogika Opiekuńcza II rok, Socjologi

więcej podobnych podstron