sdm śpiewnik


Ach, kiedy znowu ruszą dla mnie dni?

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

D e

Minęło wiele miesięcy,

G D

Ale mnie nic nie minęło;

D e

Czas dla mnie w miejscu przystanął;

G A D

Takie jest, chłopcy, takie jest piekło

Na odgłos kroków po schodach

Serce wciąż skacze do gardła,

Że może jednak to ona,

Ona - to: piękna moja zagłada.

Fis Go

Ach, kiedy znowu ruszą dla mnie dni?

h

Noce i dni!

G D C

I pory roku krążyć zaczną znów

G D

Jak obieg krwi:

Fis Go

Lato, jesień, zima wiosna -

h G

Do Boliwii droga prosta!

D C G

Wiosna, lato, jesień, zima -

D

Nic mi się nie przypomina!

Ni żyć już można, ni umrzeć.

Wypłakać łzy doszczętnie;

Oddycham ledwie i z bólem,

Kością mi w gardle staje powietrze

Czy tak już będzie i będzie,

Boże mój, Boże, mój Boże.

Zawsze i wszędzie w obłędzie,

Boże mój, wbiłeś we mnie wszystkie noże!

Ach, kiedy znowu ruszą dla mnie dni?

Noce i dni!

I pory roku krążyć zaczną znów

Jak obieg krwi:

Lato, jesień, zima wiosna -

Do Boliwii droga prosta!

Wiosna, lato, jesień, zima -

Nic mi się nie przypomina!

Anioł polski

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysz
tof Myszkowski

C

Cisza taka że słychać

F

szum skrzydeł ponad nami

G a

anioły nad Kanoniczą

F G

latają stadami

Oderwał się od braci

jeden anioł blady

i kołuje nad nami

w myśl swojej zasady

Prowadzi nas anielsko

aż w stronę Wawelu

bo to anioł swojski

a tych nie ma wielu

Anioł polski i pański

w zielonym mundurze

w głowie mu majowo

a jednak nas urzekł

B G B G

Aniele polski aniele swojski

B F G

ulotny stróżu nasz

B G B G

Aniele polski aniele swojski

F G

bądź z nami jak najdłużej

B F G

i trzymaj swą straż

B F G

i trzymaj swą straż...

Anioł zimowy

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

d

Na aniele czapka

C d

z ciepłej wełny gore

g

anioł z gór się urwał

A7

jeszcze przed wieczorem

d

Niosło go Beskidem

F

nosiło po lesie

g

lecz wrócił w Bieszczady

A7 d

teraz ogrzać chce się

F

Aniele grudniowy

C

zimny do połowy

g

zostań trochę z nami

A7

zagrzej sobie nogi

d

Aniele styczniowy

F

zmiłuj się nad nami

g

jeszcze zdążysz poznać

d A7 d

niebieskie polany

Na aniele czapka

z anielskim pomponem

anioł chce odlecieć

jeszcze przed wieczorem

Dalej jednak siedzi

trochę zagadkowy

czapki z miękkiej wełny

nie zdejmuje z głowy

Aniele lutowy

zimny do połowy

zostań jeszcze z nami

już puszczają lody

Aniele marcowy

zmiłuj się nad nami

zdążysz jeszcze odwiedzić

niebieskie polany

Anioł się zasiedział

do następnej zimy

jest taki niebieski

a my się cieszymy

Zawsze to z aniołem

raźniej chyba bywa

nawet gdy za oknem

trzyma tęga zima

Aniele grudniowy

zimny do połowy

zostań trochę z nami

zagrzej sobie nogi

Aniele styczniowy

zmiłuj się nad nami

jeszcze zdążysz poznać

niebieskie polany

Aniele lutowy

zimny do połowy

zostań jeszcze z nami

już puszczają lody

Aniele marcowy

zmiłuj się nad nami

zdążysz jeszcze odwiedzić

niebieskie polany

Aniołom marzną skrzydła

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na II progu

a e

Skarży się wdowa po kasjerze

F C

czasem nachodzą ją tęsknoty

F d

i resztę renty z sobą bierze

E

w pobliżu nawet jest sklep nocny

F E

Już wino tanio na nią kiwa

a G

i życie takie patykiem pisane

F

na chwilę tylko sen zawita

E a

lecz strach obudzi ją nad ranem

C

Co można w nocy

F

gdy śpią żurawie

a

co można w bloku

d

gdy sen na jawie

F

co można w życiu

E

na siódmym piętrze

a

winda do nieba

G

rzadkie powietrze

C

Co można w nocy

F

gdy śpią parafianie

a

co można w bloku

d

wkrótce świt wstanie

F

co można w życiu

E

na siódmym piętrze

a

winda się psuje

G C

wisi nieszczęście

Pan Edek zbiera myśli w sobie

i zapałczane etykiety

czasem pokłóci się z rodziną

charakter ma podobno ciężki

Mało kto wie o grzechach Edka

a żona jego spokojna kobieta

lecz kiedy trafi się okazja

ona od męża chce uciekać

Gdzie uciec - myśli żona Edka

i patrzy - smutna - w dal przez okno

w dół jest aż siedem pięter

dla niej to wcale nie wysoko

Czarnym aniołom skrzydła marzną

samotnie stają na parapecie

do lotu cicho się zbierają

gdzieś je po prostu niesie

Anioły na poddaszu płaczą

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Co H7 e

Noc się wpatruje wciąż w twoje oczy

Co H7 e

Światła w nich tyle co gwiazdy napłaczą

G D

Świat ma się całkiem ku jesieni

G A7

Na pamięć biegnie swoją trasą

G D A D

Ktoś kamień rzuca w twoją stronę

A D

Szybę wybija na poddaszu

G D A D

I zimno nawet pod poduszką

A G D

Anioły na poddaszu straszą

Co widzisz jeszcze patrząc bezszelestnie?

Czy niebo mruga znów w twoją stronę?

Nie ma sygnałów z wielkiej ciszy

A może wszystko już skończone

Ktoś kamień rzuca w twoją stronę

Szybę wybija na poddaszu

I zimno nawet pod poduszką

Anioły na poddaszu straszą

A może my tutaj całkiem zapomnieni

Na Ziemi naszej co kaprysem nieba

U studni jak wiadro - dryfujemy

Tam gdzie niczego już dawno nie ma?

Ktoś kamień rzuca w twoją stronę

Szybę wybija na poddaszu

I zimno nawet pod poduszką

Anioły na poddaszu płaczą

Baby sienne i senne

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster - IV próg Harmonijka E

C

Baby w biodrach mocarne

d

odpoczywają przy sianie

F

upałem całkiem zemdlone

G

drzemią przed drugim śniadaniem

C F

Siano pachnie siano kusi

d G

siano śpiewa siano mruczy

C F

siano kręci siano nęci

d G C

siano budzi coś w pamięci

Pierwszej chłop się ukazał

w gorącym powietrzu

szepcze coś do ucha

namawia do grzechu

C

Druga z mrocznym aniołem

F

w karty gra o życie

d

a diabeł złote góry

G

przynosi kobicie

Trzeciej kosiarz młody

całkiem zawrócił w głowie

a ona panna jeszcze

więc za kosiarzem w ogień

Baby choć w biodrach mocne

i nie bite w ciemię

z siana się wygrzebały

i wróciły na ziemię

A na ziemskim padole

już baby wiedzą co grane

więc żeby mieć święty spokój

same wypchały się sianem

Ballada majowa

słowa: Józef Baran
muzyka: Krzysztof Myszkowski

D A

brnąłem do ciebie maju

Go h

przez mrozy i biele

G fis

przez śnieżyce i zaspy

G A

i lute zawieje

przez bezbarwne szpitale

korytarze stycznia

w tych korytarzach słońce

gasło ustawicznie

D A

a teraz maj dokoła maj

Go h

wyświęca ogrody

G D

i cały ja i cały ja

G A

zanurzony w jaordanie pogody

a teraz maj i maj i maj

dokoła się święci

od wonnych bzów szalonych bzów

wprost w głowie się święci

i płyną przeze mnie dmuchawce

jak dzieciństwa echa

i wielka jest majowa moc

kiedy niebo się do ziemi uśmiecha

śpi w twoim wnętrzu chłopiec

w chłopcu pierwszy zachwyt poznaję

z twoich ziaren wyrosną sady

strudzonemu pielgrzymką ulżyj dodaj wiary

Ballada na urodziny

słowa: Józef Baran
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G h C D

jakby nigdy nic brodzę już w smudze cienia

h e a D

i widzę jak zachodzi słonko ojca i matki

G h C D

jakby nigdy nic przyjaciół paru na cmentarzach

h e a D G

jakby nigdy nic kwitną na nich kwiatki

jakby nigdy nic słońce świeci innym

i kto inny ze światem się zżywa

jakby nigdy nic żartujemy pijemy

choć przy stole wciąż kogoś ubywa

jakby nigdy nic kolejna jesień mija

jakby nigdy nic życie ucieka

jakby nigdy nic robię dobrą minę do złej gry

i z nadzieją na jutro czekam

Ballada o arenie cyrkowej

słowa: Józef Baran
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G h C G

Na koniec - rozwiązano teatr

D G

Więc cała w sztucznych ogniach teraz

D e

Kręci się arena cyrkowa

C D G

Naszych czasów metafora

Nic tu na pewno wszystko na niby

Małpa jest cyrku idolem

Karzeł podkręca szatańską korbkę

Arena toczy się kołem

Niczym piłeczki w palcach żonglerów

Duszyczki nasze wirują wkoło

Życie przestało być sztuką

I stało się sztuczką cyrkową

Dwie siostry syjamskie: prawda kłamstwo

Wbiegają w zwinnych podskokach

Nikt nie odróżni jednej od drugiej

Są w jednakowych trykotach

Bóg gdyby nawet w krzaku ognistym

Pojawił się między nami

Mówilibyśmy że to magik

Kolejną sztuczką nas mami

Lecz dokąd można w cyrku żyć

Pytamy stojąc na głowie

Słyszymy drwiący błazna śmiech

I to jedyna odpowiedź

Ballada o listopadzie

słowa: Józef Baran
muzyka: Krzysztof My
szkowski

Kapodaster na IV progu

G C G C

listopad to niekochana kobieta

G C G C

co narzeka narzeka narzeka

D e C G

rozpuściła włosy przed lustrem

C D G C

i na nic już nie czeka

przeczytała wszystkie listy z drzew

w żadnym nie znalazła nic dla siebie

rozrzucone leżą u jej stóp

wiatr roznosi je po ziemi i po niebie

popatrzyła w gwiazdy a tam smutki

już na resztę życia jej pisane

więc zaniosła się wariackim śmiechem

żeby nikt nie wiedział co jest grane

Ballada o poecie

słowa: Józef Baran
muzyka: Krzysztof Myszkowski

C e

odfrunęły anioły do ciepłych rajów

a e

tylko jeden w karczmie na rozstaju

F C

głuchy na boskie wołania

G G7

hulał z karczmareczką do świtania

e a

pióra piwem zlane sosem musztardowym

e a

skaranie boskie z takim aniołem

F C

jedno skrzydło złamał drugie zastawił

G F C

wszystkich wycałował pod ławę się zwalił

naważył anioł piwa - stracił mannę z nieba

musi sam zapracować na kawałek chleba

że nikogo nie zbawił - sczłowieczał na amen

już na zawsze zostanie anioł między nami

niebo z ziemią rymuje słowami skrzypcami

i pomiędzy kramami kręci się z rymami

dzieci za min biegną psów pijaczków zgraja

a ten im wyśpiewuje o utraconych rajach

Ballada powojowa

słowa: Józef Baran
muzyka: Krzysztof Myszkowski

E G

nawet ci najmniejsi

A E

ludkowie najmarniejsi

G A E

nie porzucają nadziei

E G

pną się ku górze

A E

po stromym murze

G A E

podobni powojom winogradom

- powój powój

powojowi ludzie

jak wy to robicie

że trwacie i trwacie

po tym gładkim murze

w szalonym uporze

dokąd się wspinacie -

i skąd w każdym gwiazda

podniebnie wyrasta

dokąd z sobą wiedzie

w biedzie i nie-biedzie

blaskiem w sercach łudzi

całkiem szarych ludzi...

Ballada z gór

słowa: Józef Baran
muzyka: Krzysztof Mysz
kowski

G C D

tu króluje zeszłoroczny czas

B F C

na posłaniu z liści buczynowych

a h e

stąd do ziemi dalej niż do gwiazd

C D G

zachwytu swego nie wysłowisz

e

rosną skrzydła u ramion

C7+

czas się w wieczność przemienia

a

obłocznieją wszystkie ziemskie sprawy

H7

gdy zbliżamy się do szczytu po kamieniach

rosna skrzydła u ramion

czas się w wieczność przemienia

góry i wolność dokoła

chyba dostąpimy tu wniebowstąpienia

a w schronisku święty Piotr z herbatą

i widoki nieziemskie na świat

przy ognisku rozłożymy się z gitarą

posłuchamy co nam w duszy gra

z pleców góry zrzucimy do stóp

i zmęczenie rozzujemy z nóg

to schronisko to prawdziwy raj

niechaj wiecznie odpoczynek trwa

rosna skrzydła u ramion

rosną przepastne błekity

życie pełne olśnień i zachwytów

tyś wędrówką najwytrwalszą ku szczytom

góry tu wszystko jest święte

tu wspinaczki nasze wniebowzięte

w górach los ma Światowida twarz

od ogniska bije jeszcze baśni blask

Banita

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

e9 C7+

Oto wypędzam szatana.

a7 G H7

Oto wypędzam anioła.

C D GCG

Wypędzam z serca obu ich,

a H7 e

Ich obu, co często są jednym.

C e

Niech przyjdzie mi samemu żyć

a H7

O skrzydłach własnych i rdzewnych.

C D G

Niech przyjdzie mi samemu żyć

a H7 e9 C7+

O skrzydłach własnych i rdzewnych.

I wypędziłem szatana.

I wypędziłem anioła.

A w serce moje wstąpił wiatr

I tam on zamieszkał, i szumi.

A domem moim stał się las,

Nad lasem biją pioruny.

A domem moim stał się las,

Nad lasem biją pioruny.

Ciężko jest żyć bez szatana.

Ciężko jest żyć bez anioła.

Banita boski to mój los,

Lecz nie ja go sobie wybrałem;

To ona mi wybrała go:

Dziewczyna, którą ubóstwiałem.

To ona mi wybrała go:

Dziewczyna, którą ubóstwiałem.

Biała lokomotywa

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G C

Sunęła poprzez czarne łąki

D C G

Sunęła przez spalony las

G C

Mijała bram zwęglone szczątki

D C G D D7

Płynęła przez wspomnienia miast

C D G

Biała Lokomotywa

Skąd wzięła się w krainie śmierci

Ta żywa zjawa istny cud

Tu pośród pustych marnych wierszy

Tu gdzie już tylko czarny kurz

Biała Lokomotywa

G

Ach czyj ach czyj to jest

G

Tak piękny hojny gest

G

Kto mi tu przysłał ją

G

Bym się wydostał stąd

C D G

Białą Lokomotywę

Ach któż no któż to może być

Beze mnie kto nie umie żyć

I bym zmartwychwstał błaga mnie

By mnie obudził jasny zew

Białej Lokomotywy

Suniemy poprzez czarne łąki

Suniemy przez spalony las

Mijamy bram zwęglone szczątki

Płyniemy przez wspomnienia miast

Z Białą Lokomotywą

Gdzie brzęczą pszczoły pluszcze rzeka

Gdzie słońca blask i cienie drzew

Do tej co na mnie w życiu czeka

Do życia znowu nieś mnie nieś

Biała Lokomotywo

Białe gołębie

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

e D

przyjeżdżasz jeszcze czasem

H7 C

- bilet masz zniżkowy -

a h

i siadasz w końcu stołu

C D e

do naszej zwykłej rozmowy

herbatę - jak dawniej - słodzisz

i pijesz raczej słabszą

próbujesz coś powiedzieć

lecz nie wiesz jak zacząć

papierosa znowu zapalam

ty gasisz go smutnym wzrokiem

dla ciebie zawsze będę

małym niemądrym chłopcem

a C e

a tu już wnuki - moje dzieci

D e

proszą by opowiadać o tobie

a C e

niebo z tobą ściągam im na ziemię

D h e

lecz i tak nie wszystko opowiem

przyjeżdżaj więc jeszcze czasem

niech będzie Bóg wyrozumiały

przecież nie możesz tak na zawsze

samych nas tutaj zostawić

a pod wieczór niech białe gołębie

przyfruną z drabiną strażacką

i niech prowadzą cię za ręce

nad Kraków i wieżę Mariacką

Bieszczadzki odjazd

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

E7

Za oknem

po ogrodzie

A7

pociąg jedzie

E7

po ogrodzie

pociąg jedzie

A7

drewno wiezie

H7

za oknem

po ogrodzie

A7

pociąg jedzie

E7 H7

drewno wiezie

E7

W ciemnej filiżance

huśta się śmierć

pobliska gałąź

ręką jej macha

A7

dlatego lustro

E7

jest takie pokreślone

H7

Mimo wszystko piję

A7

czarną herbatę

E7

w czterech ścianach nocy

H7

jest taka mroczna

E7

jak wiersze Trakla

H7 A7

Jest taka mroczna

E7

jak wiersze Trakla

Za oknem

po ogrodzie

pociąg jedzie

po ogrodzie

pociąg jedzie

drewno wiezie

za oknem

po ogrodzie

pociąg jedzie

drewno wiezie

na trumny

Bieszczadzkie anioły

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

kapodaster na IV progu

a

Anioły są takie ciche

G

zwłaszcza te w Bieszczadach

a

gdy spotkasz takiego w górach

e

wiele z nim nie pogadasz

C G

Najwyżej na ucho ci powie

C F

gdy będzie w dobrym humorze

C G

że skrzydła nosi w plecaku

a e a

nawet przy dobrej pogodzie

Anioły są całe zielone

zwłaszcza te w Bieszczadach

łatwo w trawie się kryją

i w opuszczonych sadach

W zielone grają ukradkiem

nawet karty mają zielone

zielone mają pojęcie

a nawet zielony kielonek

C G

Anioły bieszczadzkie

a

bieszczadzkie anioły

C

dużo w was radości

G a

i dobrej pogody

C G

Bieszczadzkie anioły

a

anioły bieszczadzkie

C

gdy skrzydłem cię dotkną

G a

już jesteś ich bratem

Anioły są całkiem samotne

zwłaszcza te w Bieszczadach

w kapliczkach zimą drzemią

choć może im nie wypada

Czasem taki anioł samotny

zapomni dokąd ma lecieć

i wtedy całe Bieszczady

mają szaloną uciechę

Anioły bieszczadzkie

bieszczadzkie anioły

dużo w was radości

i dobrej pogody

Bieszczadzkie anioły

anioły bieszczadzkie

gdy skrzydłem cię trącą

już jesteś ich bratem

Anioły są wiecznie ulotne

zwłaszcza te w Bieszczadach

nas też czasami nosi

po ich anielskich śladach

One nam przyzwalają

i skrzydłem wskazują drogę

i wtedy w nas się zapala

wieczny bieszczadzki ogień

Anioły bieszczadzkie

bieszczadzkie anioły

dużo w was radości

i dobrej pogody

Bieszczadzkie anioły

anioły bieszczadzkie

gdy skrzydłem cię musną

już jesteś ich bratem

Blues dla Małej

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

C h7/5-

Wystukaj po torach do mnie list

a G

Wtedy naprawdę nie wyjedziesz cała

F C

Niech będzie w nim lokomotywy gwizd

h7/5- E a

Tylko to zrób jeszcze dla mnie - Mała

Wystukaj po torach do mnie list

Choćby w alfabecie Morse'a

Moja ulica jeszcze twardo śpi

Jeśli tak chcesz w liście zostań

h7/5-

A mogliśmy - Mała - razem łąką iść

a

Świt witać po kolana w rosie

G

A mogliśmy - Mała - razem piwo pić

E

Dom nasz zamienić na sto pociech

F

A mogliśmy - Mała - konie kraść

C

Z niebieskiego boskiego pastwiska

h7/5-

A mogliśmy - Mała - w środku lata

E a

Zbudować słoneczną przystań

Napisz od serca do mnie list

I zamieszkaj w tym liście cała

Niech śmiechu dużo będzie w nim

Obiecaj mi to dzisiaj - Mała

Napisz od serca do mnie list

Lecz - proszę - nie wysyłaj go nigdy

W szufladzie zamknij go na klucz

Niech czeka wciąż lepszych dni

Boże, pełen w niebie chwały

słowa: Bolesław Leśmian
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G CDG

Boże, pełen w niebie chwały,

C D G

A na krzyżu - pomamiały -

h

Gdzieś się skrywał i gdzieś bywał,

C G D

Żem Cię nigdy nie widywał?

G D G

Żem Cię nigdy nie widywał?

Wiem, że w moich klęsk czeluści

Moc mnie Twoja nie opuści!

Czyli razem trwamy dzielnie,

Czy też każdy z nas oddzielnie?

Czy też każdy z nas oddzielnie?

Mów, co czynisz w tej godzinie,

Kiedy dusza moja ginie?

Czy łzę ronisz potajemną,

Czy też giniesz razem ze mną?

Czy też giniesz razem ze mną?

Błogo bardzo sławił będę ten dzień

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

a C G a

Błogo bardzo sławił będę ten dzień,

C G a eG

Kiedy na nowo się narodzę,

F d G a

Nawet gdy to będzie śmierci mej dzień,

F G a eG

Może jednak narodzę się wcześniej.

Nie będzie za mną chodził mój cień,

Kiedy na nowo się narodzę,

Straszny i zwęglony, czarny mój cień;

Drzewo gromem rażone w lesie.

Spał będę w nocy a nie spał w dzień,

Kiedy na nowo się narodzę,

Jasny, bez demonów będzie mój sen,

Zaś na jawie nie zjedzą mnie pleśnie.

Pójdę bezpowrotnie daleko, hen,

Kiedy na nowo się narodzę,

Wszędzie na miłość głuchy jak pień,

Będę w sadach obrywał czereśnie.

Ciało me wklęte w korowód istnienia

słowa: Bolesław Leśmian
muzyka: Krzysztof Myszkowski

a H7

Ciało me, wklęte w korowód istnienia,

a H7 e

Wzruszone słońcem od stóp aż do głów,

a H7

Zna ruchy dziwne i znieruchomienia,

a H7 e

Które zeń w śpiewie przechodzą do słów.

Zna pląsy gwiezdne, wszechświatów taneczność

I wir i turkot rozszalałych jazd -

Pieśnią jest życie i pieśnią jest wieczność

W takt mego serca i nie moich gwiazd!

D C

Gdy wieczór na noc do snu się układa,

D e

Zmierzchami tłumiąc purpurowy żal,

D C

Bóg, niby z nieba strącona kaskada,

D e

W pierś mą uderza i rozdzwania w dal ...

I drgają w piersi rozdzwonione losy,

Bije do głowy rozśpiewana krew,

I pieśnią całe ogarniam niebiosy,

I ziemię całą widzę poprzez śpiew!

Ciało me, wklęte w korowód istnienia,

Wzruszone słońcem od stóp aż do głów,

Zna ruchy dziwne i znieruchomienia,

Które zeń w śpiewie przechodzą do słów.

Coraz krótsze listy od Ciebie

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G Fiso e E7

coraz krótsze listy od Ciebie

C7+ D7 G

piszesz że ogrodnik umarł

C7+ e

nikt się tej śmierci nie spodziewał

C7+ H7 e E7

nawet kwiaty które sadził wczoraj

piszesz jeszcze ze jesień jest ładna

po ogrodzie po sadzie szaleje

jabłka nad ranem strąca

wszystkie powoli woła do siebie

u Ciebie też ze zdrowiem krucho

wiem - choć o tym nie wspominasz

poszarpane całkiem twoje nerwy

i jeszcze innych sto spraw

coraz rzadsze listy od Ciebie

listonosz tu chyba nic nie winien

coraz krótsze listy od Ciebie

szukamy się już tylko we mgle

Czarna suka

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

D

Noc taka wierna

D

Jak czarna suka

D

Kły jej tylko iskrzą

A

Szalone gwiazdy

G

Księżyc o jodłę

D

Zaczepił rogiem

A

Trudno mu będzie

G D

Za górę się zaszyć

A na balkonie

Ktoś całkiem blady

Gra sam ze sobą

W otwarte karty

Kierowa dama

Wypadła z talii

Lecz trzeba liczyć

Na pomyślne wiatry

Cicho w uzdrowisku

O tej porze roku

Lokal "Pod Kogutkiem"

Pusty już prawie

Do gości ostatnich

Przysiada się wrzesień

Miasteczko na klucz

Zamknęły żurawie

Czarny blues o czwartej nad ranem

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

W nawiasach akordy grane w powtórce

A(E)

czwarta nad ranem

Cis(fis)

może sen przyjdzie

D (E) A

może mnie odwiedzisz

A E

czemu cię nie ma na odległość ręki

fis cis

czemu mówimy do siebie listami

D A

gdy ci to śpiewam u mnie pełnia lata

D E

gdy to usłyszysz będzie środek zimy

A E

czemu się budzę o czwartej nad ranem

fis cis

i włosy twoje próbuję ugłaskać

D A

lecz nigdzie nie ma twoich włosów

D E

jest tylko blada nocna lampka

fis

łysa śpiewaczka

śpiewamy bluesa bo czwarta nad ranem

tak cicho żeby nie zbudzić sąsiadów

czajnik z gwizdkiem świruje na gazie

myślałby kto że rodem z Manhattanu

czwarta nad ranem

może sen przyjdzie

może mnie odwiedzisz

herbata czarna myśli rozjaśnia

a list twój sam się czyta

że można go śpiewać za oknem mruczą bluesa

topole z krupniczej

i jeszcze strażak wszedł na solo

ten z mariackiej wieży

jego trąbka jak księżyc biegnie nad topolą

niegdzie się jej nie spieszy

już piąta

może sen przyjdzie

może mnie odwiedzisz

Czas płynie i zabija rany

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

e G

Posłuchaj, porzucony przez nią,

D D7

Nieznany mój przyjacielu:

C

W rozpaczy swojej

G D D7

Nie wychodź na balkon, nie wychodź,

C G D D7

Do bruku z góry nie przychodź, nie przychodź, nie przychodź,

e G

Na smugę cienia nie wbiegaj,

C G D G

Zaczekaj, trochę zaczekaj!

Posłuchaj, porzucona przezeń,

Nieznana mi przyjaciółko:

W rozpaczy swojej

Nie wychodź na balkon, nie wychodź,

Do bruku z góry nie przychodź, nie przychodź, nie przychodź,

Na smugę cienia nie wbiegaj,

Zaczekaj, trochę zaczekaj!

e G

Przysięgam wam, że płynie czas!

C G

Że płynie czas i zabija rany!

e D

Przysięgam wam, przysięgam wam,

e G

Przysięgam wam, że płynie czas!

C G D

Że zabija rany - przysięgam wam!

e

Tylko dajcie mu czas,

D e

Dajcie czasowi czas.

C G D

(Zwólcie czarnym potoczyć się chmurom

C G

Po was przez nas i między ustami,

C G D

I oto dzień przychodzi, nowy dzień,

C G D

One już daleko, daleko za górami!)

e

Tylko dajcie mu czas,

D e

Dajcie czasowi czas,

C

Bo bardzo, bardzo,

G

Bardzo szkoda

D

Byłoby nas!

C

Bo bardzo, bardzo,

G

Bardzo szkoda

D

Byłoby nas!

C

Bo bardzo, bardzo,

G

Bardzo szkoda

D

Byłoby nas!

e

Tylko dajcie mu czas.

Czasem nagle smutniejesz

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

d B C

czasem nagle smutniejesz

A g A

to jakby dnia ubywa

B g

i nie wiem jak ci pomóc

A A7

więc tylko proszę - wybacz

d

czasem łzy w twoich oczach

B

na krótką chwilę goszczą

g

i nie wiem czy coś mówić

A A7

i nawet nie wiem po co

puszczam więc wtedy latawce

ze śmiechu mego śmieszne

i znowu dnia przybywa

powietrze staje się lżejsze

i lżejsza staje się wędrówka

z plecakiem wciąż coraz cięższym

nad domem przysiadła tęcza

na nieba niebieskiej gałęzi

Czekanie na wiosnę

słowa: Aleksandra Kiełb
muzyka: Krzysztof Myszkowski

h Go

Nie wierz, gdy mówią, że chcemy jedynie

Fis h

Z głodu nie marnieć i ustrzec się chłodu.

G D

Złe sny uciszamy, by słyszeć wyraźniej

e Fis

Czy na rzece naszej pękają już lody.

Co e

Pozorna cisza. Lecz wytrwałość nasza

A Fis

Rozpali każde już ostygłe słowo,

h e

Na nowo nazwie, co ponazywane,

Fis Go Fis7/4 Fis7

Nadziei znów pozwoli nam skosztować.

Tak wciąż uparcie czekamy na wiosnę

Schowani w myśli niepokornych kokon,

Bez strachu patrząc wrogom prosto w oczy,

Dyktując wojnę fałszywym prorokom.

Pozorna cisza. Lecz wytrwałość nasza

Rozpali każde już ostygłe słowo,

Na nowo nazwie, co ponazywane,

Nadziei znów pozwoli nam skosztować.

Czy warto?

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

E H

Zwalić by można się z nóg

A

Co rusz,

A

Co krok.

fis

Co noc,

fis

To szloch

E

I rozpacz.

A

Ale czy warto?

H

Może nie warto?

A

Chyba nie warto...

H

Raczej nie warto.

E

Nie, nie - nie, nie warto.

fis E

Nie, nie - nie, nie warto.

Zginąć by można jak nic:

Do żył

Jest nóż.

Lub w dół

Na bruk

Z wysoka.

Ale czy warto?...

Jechać by można do miast

Lub w las,

Na błoń.

Na koń

I goń

Nieboskłon.

A!e czy warto?...

Człowiek człowiekowi

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

g d

Człowiek człowiekowi wilkiem

F g

Człowiek człowiekowi strykiem

g d

Lecz ty się nie daj zgnębić

F g

Lecz ty się nie daj spętlić

Człowiek człowiekowi szpadą

Człowiek człowiekowi zdradą

Lecz ty się nie daj zgładzić

Lecz ty się nie daj zdradzić

a e

Człowiek człowiekowi pumą

G a

Człowiek człowiekowi dżumą

a e

Lecz ty się nie daj pumie

G a

Lecz ty się nie daj dżumie

Człowiek człowiekowi łomem

Człowiek człowiekowi gromem

Lecz ty się nie daj zgłuszyć

Lecz ty się nie daj skruszyć

h fis

Człowiek człowiekowi wilkiem

A h

Lecz ty się nie daj zwilczyć

h fis

Człowiek człowiekowi bliźnim

A h A h

Z bliźnim się możesz zabliźnić

Deszczówka - kreskówka

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof M
yszkowski

Kapodaster na IV progu
W nawiasie akordy grane w powtórce

D5 (e)

Baba z wozu

D4 (h)

A z rynny

D (fis)

Ktoś niewinny

D (h)

Deszczówka

Gada

C (G)

Gadu

Gadu

G (A)

Gada

Bo tak

A4 (D)

Wypada

Baba z wozu

Jednak skacze

Nie może

Być inaczej

Skacze

Skoku

Skoku

Pomału

Po trochu

Baba z wozu

A deszczówka

Szuka

Miękko

Cienko

Śpiewa

Bo prosto

Z nieba

A tu

Ziemia

Do ostatniej pestki

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

e7

Na wszystkie strony świata

A7

biegną moje buty

C

ślad jeszcze tylko

h e7

lekko po nich dymi

e7

Sznurówki butne

A7

i do końca czarne

C

jak krawat nocy

h e7

bez gwiazd i księżyca

A7

Po wielu kasach

e7

pieniądze się rozeszły

A7

te zwłaszcza

e7

których nie miałem

A7

Portfel po nich

e7

tak ciekawie pusty

C

jak studnia bez wody

h e7

w której śpi czarny anioł

C

Do ostatniej pestki

h e7 A7

trzeba mocno żyć

C

Do ostatniej pestki

h e7

trzeba mocno żyć

Jak z bicza strzelił

życie się rozchodzi

czasem dorożka

i kieliszek czystej

Głowa pusta

jak dynia jesienna

w której wróble

tylko jeszcze skwierczą

Po wielu kasach

pieniądze się rozeszły

te zwłaszcza

których nie miałem

Portfel po nich

tak ciekawie pusty

jak studnia bez wody

w której śpi czarny anioł

Do ostatniej pestki

trzeba mocno żyć

Do ostatniej pestki

trzeba mocno żyć

Dokąd idziesz? Do słońca!

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G D G D

W nocy noc i w ludziach czarna noc

G C D G G7

Blask nie widzi gdzie ma zadać cios

C

Jestem tutaj

G D

Wołam cię

C

Jestem tutaj

G D

Przeszyj mnie

G D G

Promieniu Świetlisty złocisty

Nie strasz mnie jak gdybyś nie miał wzejść

Wiem żeś tuż pod horyzontem jest

W lustrze nieba

Widać cię

W ziemi drżeniu

Słychać cię

Promieniu Świetlisty złocisty

Nocy proszę nie przeciągaj już

Skoro świt do słońca pora pójść

Z błyskiem w oku

Będę szedł

Wprost na ciebie

Będę biegł

Promieniu świetlisty złocisty

Dolina w długich cieniach

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

e H7

Kiedy przybyłem do tej doliny,

G D

Dzień miał się ku zachodowi.

C G

I można było słońca blask łagodny

H7 e

Nareszcie znosić bez mrużenia powiek.

C G

Dolina zaś leżała w długich cieniach

H7 e

Między górami sinoniebieskimi;

C

Cicho i spokojnie -

G H7 e

Tu było dawno po wojnie.

Głowa mi też ciążyła,

Byłem zmęczony długą znojną drogą,

Wszystkiego miałem dosyć i w myślach

Widziałem wreszcie tu gościnę błogą.

Dolina ta leżała w długich cieniach

Między górami sinoniebieskimi;

Cicho i spokojnie -

Tu było dawno po wojnie.

Długo myślałem: w dół nie poleciałem.

Żalu jak na razie nie mam.

Już słońce zaszło, a ja dalej stałem,

I stamtąd właśnie tu zaszedłem śpiewać!

Dolina śmierci leży w długich cieniach

Między górami sinoniebieskimi;

Cicho i spokojnie -

Tam jest już dawno po wojnie.

Dookoła mgła

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

e D H7 e

Jak długo pisana mi jeszcze włóczęga?

C D G D

Ech gwiazdo - ogniku ty błędny mych dni.

C G a H7

Spraw, by skończyła się wreszcie ta męka.

C a H7 e

I zapędź, do czułych zakulaj mnie drzwi!

Lecz gdzie jest ten dom, jak tam idzie się doń?

Gdzie jest ta stanica, gdzie progi te są?

Tam most jest na rzece, za rzeką jest sad;

Tam próżnia się kończy, zaczyna się świat!

Lecz gdzie rzeka ta, gdzie rzucony jest most?

Gdzie sad ten jest biały, jabłonki gdzie są?

Na drzewach owoce i strąca je wiatr,

Do kosza je zbiera ta ręka jak kwiat.

Te strony gdzieś są, gdzieś daleko za mgłą,

Więc idę i dalej przedzieram się wciąż.

Zbierają się ptaki, ruszają na szlak,

Już lecą, wprost lecą, nie błądzą jak ja.

Jak długo pisana mi jeszcze włóczęga?

Ech, gwiazdo - ogniku ty błędny mych dni.

Spraw, by skończyła się wreszcie ta męka,

I zapędź, do czułych zakulaj mnie drzwi!

Dworzec Główny

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

e

Stąd wszystkie drogi

C

w nieznane się drożą

Ao

lecz każdy tor

H7 e

jest tylko ślepym torem

C

Z ręcznym bagażem

e

co wzięty z peronu

Ao

chcemy się zebrać

Go H7

na wielką rozmowę

Słowa w tunelach gardła

drzemią zatrzymane

krztusząc się gęste

jak gruźlik nad ranem

Gdzie my jesteśmy

na którym zakręcie

czy stać nas jeszcze

na śmiech zwrotniczego

Co

Pociągi nasze

e

racji pełne

Ao H7

piętrzą się wagon

e

za wagonem

Co

Z rozkładu jazdy

e

nic nie wynika

Ao Go

wciąż blade światło

H7

pod semaforem

Stąd wszystkie drogi

w nieznane się drożą

lecz każdy tor

jest tylko ślepym torem

W świetle jak w snopie

nijako błyszczymy

i ciemne piwo nocy

zlepia nam włosy do snu

0x01 graphic

Dziewczynka z konwaliami

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

D A

Konwalie takie ulotne

h

Trzeba szybko je sprzedać

G

Niebo marszczy brwi

D A

A w domu piszczy bieda

G A

Żeby tylko nie zwiędły

h G

Żeby dzwoniły dzwoneczkami

D A

Żeby tak wonnie kusiły

D

I do ludzi się śmiały

Dziewczynka śpiewa tak cienko

Aż drży jej głos konwaliowy

Może zdąży sprzedać kwiaty

Zanim pójdzie do szkoły

Dziwne dzielnice z księżycem

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na III progu

G D7/4

Świat ma dziwne dzielnice

C G

szczególnie zaś nad ranem

D e

anioł drzemie w piwnicy

F D7

po nocy nieprzespanej

e h

Chce się gdzieś powracać

C G

lecz nie ma już do kogo

D e

więc jeszcze jedno piwo

F D7 G G7

choć trochę tu drogo

F D7

Dziwne dzielnice z księżycem

e C

trochę pijane i trochę jałowe

G

w kieszeni adres do nikąd

D e

i całkiem pusto dziś w głowie

Brak ci pomysłu na życie

może to tylko chwilowe

w kieszeni trochę miedziaków

a tramwaj ma numer - koniec

Dom jest tak dziwnie smutny

szczególnie zaś nad ranem

listy są serwetkowe

a słowa poplątane

Chce się gdzieś uciekać

lecz nie ma już do kogo

pociągi takie puste

w nieznane nocą się drożą

Jesteś tak samotny

szczególnie zaś nad ranem

krzyżówkę rozwiązujesz

choć wszystko zaplątane

Chce się gdzieś powracać

lecz bramy już zamknięte

i życie tylko tak boli

jak nagle pęknięte serce

Dziękczynienie

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G C

Wielkie ci dzięki, szczytne źródełko, za twoje piosenki

D C G CG

Wielkie ci dzięki, bystry potoku, za twoje piosenki

G C

Wielkie ci dzięki, z gór kaskaderko, za twoje piosenki

D C G CG

Wielkie ci dzięki, polna pasterko, za twoje piosenki

Wielkie ci dzięki, rzeko rzeczona, za twoje piosenki

Wielkie ci dzięki, morski grzebieniu, za twoje piosenki

Wielkie ci dzięki, liściu naziemny, za twoje piosenki

Wielkie ci dzięki, liściu nadrzewny, za twoje piosenki

Wielkie ci dzięki, szumie koronny, za twoje piosenki

Wielkie ci dzięki, pstry koguciku, za twoje piosenki

Wielkie ci dzięki, żabko kumoszko, za twoje piosenki

Wielkie ci dzięki, świerszczu świerszczący, za twoje piosenki

Wielkie ci dzięki, gromie dudniący, za twoje piosenki

Wielkie ci dzięki, deszczu bębniący, za twoje piosenki

Wielkie ci dzięki, wietrze świszczący, za twoje piosenki

Wielkie ci dzięki, ogniu strzelisty, za twoje piosenki

Wielkie wam dzięki, chóry naniebne, za wasze piosenki

Wielkie ci dzięki, ciszo wieczysta, za twoje piosenki

Erotyk słoneczny

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Wojciech Czemplik

a d

ukryci przed światem

C G

we włosach łąki

F C

w zadyszeniu zapomnieniu

G C

w nagłym naszym przytomnieniu

d C E a

odkrywamy się dla siebie

powietrze drży w twych oczach

to trzmiel w barwach ochronnych

dogaduje się z latem

językiem tylko sobie znanym

więc dajmy spokój już

G

bądźmy dla siebie sami

d C G

w obłąkaniu w zadziwieniu

G h d C

w słońca największym podniesieniu

G F9 C

oślepieni sobą

Erotyk z jaskółkami

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

e7 A7

Zdobywałem cię tak pilnie

e7 A7

tak ulotnie - tak niewinnie

e7 A7

rysowałem twoje mapy

A7

i wpadałem w wielki zachwyt

A7

byłaś zawsze taka piękna

e7 A7

tylko taką cię pamiętam

H7

W twoich włosach tamtej nocy

A7 e7

Bóg na chwilę chciał zagościć

Oznaczałem cię tak pilnie

tak dokładnie - tak przychylnie

na twej ścieżce z gęsiej skórki

w lot łapały się jaskółki

były szlaki bursztynowe

zamyślone wciąż w połowie

W twoim sercu tamtej nocy

Bóg tak mocno nas połączył

Odkrywałem cię tak pięknie

tak nieśmiało i tak pewnie

lato padło na kolana

ze słabości świat się słaniał

siła nasza była wielka

zawsze będę to pamiętał

W twoich oczach tamtej nocy

Bóg na chwilę nas przeskoczył

Gdziekolwiek

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G a

Gdziekolwiek jesteś,

C G

Wyjdź za bramę!

a C

Idź na pola,

G

Słysz wołanie!

a C G

To ja wołam.

Gdziekolwiek jestem,

To mnie nie ma.

Jest maligna,

Bo cię me ma.

Jest pustynia.

Gdziekolwiek jesteś,

Też cię me ma.

Jest maligna,

Bo mnie me ma.

Jest pustynia.

Gdziekolwiek jestem,

Tam ty jesteś

Tak jesteśmy

Jak milczenie

Po tej pieśni.

Jak dwa jabłka

Na czereśni.

Gloria

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G e

Chwała najsampierw komu

G a C D G G7

Komu gloria na wysokościach?

C D

Chwała najsampierw tobie

e

Trawo przychylna każdemu

C D C

Kraino na dół od Edenu

D G

Gloria! Gloria!

Chwała tobie, słońce

Odyńcu ty samotny

Co wstajesz rano z trzęsawisk nocnych,

I w górę bieżysz, w niebo sam się wzbijasz

I chmury czarne białym kłem przebijasz

I to wszystko bezkrwawo ? brawo, brawo

I to wszystko złociście, i nikogo nie boli

Gloria! Gloria! In excelsis soli!

Z słońcem pochwalonym teraz pędźmy razem

Na nim, na odyńcu, galopujmy dalej

Chwała tobie, wietrze

Wieczny ty młodziku

Sieroto świata ulubieńcze losu

Od złego ratuj i kąkoli w zbożu

Łagodnie kołysz tych, co są na morzu

Gloria! Gloria! In excelisis soli!

Z wiatrem pochwalonym teraz pędźmy społem

Na nim, na koniku, galopujmy polem.

Chwała wam ptaszki śpiewające!

Chwała wam ryby pluskające!

Chwała wam zające na łące

Zakochane w biedronce!

Chwała wam: zimy, wiosny, lata i jesienie!

Chwała temu, co bez gniewu idzie

Poprzez śniegi, deszcze, blaski oraz cienie,

W piersi pod koszulą ? całe jego mienie!

Gloria! Gloria!

Goście z nieba

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

F C

Przyleciały do miasteczka

F C

jesienne anioły

F C

jeden chyba całkiem dziki

G a

drugi oswojony

F C

Pierwszy w lot za barem

F C

stanął i już piwo leje

F C

drugi bardziej jest zmęczony

G C

i rzadziej się śmieje

G F

Gości z nieba nam potrzeba

C G

bo bez gości wielka bieda

G F

może znajdą jakiś sposób

C G

i pomogą wyjść z chaosu

G F

Może znajdą jakąś radę

C G

aby nasze twarze blade

G F

choć trochę się rozchmurzyły

C G

trzeba nam anielskiej siły

Piwo z pianką dla każdego

pierwszy anioł stawia

anioł drugi zaś do pracy

wyraźnie namawia

Pierwszy zaraz ma kolejkę

bo każdy chce piwo

u drugiego całkiem pusto

i czuć popeliną

Gości z nieba nam potrzeba

bez aniołów straszna bieda

może znajdą jakiś sposób

i pomogą wyjść z chaosu

Może znajdą jakąś radę

by dogadać się z sąsiadem

jak nie radę to pożyczkę

na aniołów wszyscy liczą

Piwo w głowie zaszumiało

więc chwalą anioła

a drugiego nie chcą słuchać

i fora ze dwora

Odleciały już z miasteczka

jesienne anioły

więc w miasteczku zima mieszka

chyba do tej pory

Gości z nieba nam potrzeba

i cud by się przydał

a na razie śnieg się kładzie

i wciąż trzyma zima

Ludzie drzemią dziś w miasteczku

bo aniołów brakło

w sen zimowy by zapadli

lecz boją się zasnąć

Głupi Gienek

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

D A

Gienek gra na gitarze

G

miał być szewcem

D

lecz mu nie wyszło

e h

Za oknem jesień

e h

przybija podkówki

G A7

chyba na przyszłość

D

Gitara Gienka

A

jest taka cienka

D A

po prostu - mało ma strun

G D

Lecz Gienek jej wierzy

e h

wie że struna pęka

G

zwłaszcza gdy cienka

A7

i już

Gienek nie będzie

już szewcem

bo wbił sobie w głowę gwóźdź

Woli gitarę

mieć za żonę

z gitarą bierze ślub

Gitara Gienka

jest taka cienka

po prostu - mało ma strun

Lecz Gienek jej wierzy

wie że struna pęka

zwłaszcza gdy cienka

i już

Idź dalej

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysz
tof Myszkowski

Kapodaster na II progu

a F

Czy wszystko już dla mnie stracone, skończone?

C G

Wróżbiarzu, co czytasz z obłoków jak z ksiąg,

C F C G

Spójrz i przeczytaj, co pisze tam o mnie.

F G C

Weź przebij, weź odsłoń mi nieco ten gąszcz!

a e

Prawdziwy to gąszcz, kłębi gęściej się wciąż,

F C G

Niewiele tam widzi proroczy mój wzrok:

a e

Krzyżują, się drogi i gmatwa się czas,

F G C G G7

Co było i co jest, i co stanie się.

Straszliwy to gąszcz, kłębi gęściej się wciąż

Kurzawa szaleje, dzień zbłądził i noc.

Gdzieś gna tabun koni i pali się las,

I dym się unosi, wciąż więcej go jest.

Nie widzę już nic, nic a nic, biało mi.

Idź dalej niezłomnie, a mnie zostaw sny.

Nic nie jest stracone, skończone też nie,

Gdy droga przed tobą, a sam jesteś w tle.

Imperatyw

słowa: Piotr Bakal
muzyka: Krzyszt
of Myszkowski

e9 C7+

Będziemy szli nieprzerwanie

a7 G H7

w ulewie, skwarze, huraganie

G C G

przez chwiejne mosty, grząskie bagna

a7 G H7

chaszcze, pustynie i mokradła

e9 C7+ e9 C7+

Będziemy szli przez zamiecie

a7 G H7

przez grudnie, marce, czerwce, sierpnie

C7+ e9

upalne lata, mroźne zimy

a7 H7

będziemy szli - nie zawrócimy

C G H7

Z wiarą w następny zakręt drogi

G C D

co znów okaże się nie ten

G a7 H7

w tajne przymierze z Panem Bogiem

e9 C7+

w naszego trudu jakiś sens

Będziemy szli bez wytchnienia

upadający ze zmęczenia

bez gromkich fanfar i okrzyków

bez pozy dumnych wojowników

Będziemy szli - wbrew logice

powolnym marszem całe życie

będziemy mówić, że już dosyć

i dalej, dalej, dalej kroczyć ...

Z wiarą w następny zakręt drogi

co znów okaże się nie ten

w tajne przymierze z Panem Bogiem

w naszego trudu jakiś sens

Jak

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

D A G D

jak po nocnym niebie sunące białe obłoki nad lasem

e G D D4 D D4

jak na szyi wędrowca apaszka szamotana wiatrem

D A G D

jak wyciągnięte tam powyżej gwiaździste ramiona wasze

e G D D4 D D4

a tu są nasze, a tu są nasze

D A

jak suchy szloch w tę dżdżystą noc

G D

jak winny-li-niewinny sumienia wyrzut

e G D D4 D D4

że się żyje gdy umarło tylu tylu

D A

jak suchy szloch w tę dżdżystą noc

G D

jak lizać rany celnie zadane

e G D D4 D D4

jak lepić serce w proch potrzaskane

jak suchy szloch w tę dżdżystą noc

pudowy kamień, pudowy kamień

ja na nim stanę, on na mnie stanie

on na mnie stanie, spod niego wstanę

jak suchy szloch w tę dżdżystą noc

jak złota kula nad wodami

jak świt pod spuchniętymi powiekami

jak zorze miłe, śliczne polany

jak słońca pierś

jak garb swój nieść

jak do was, siostry mgławicowe

ten zawodzący śpiew

jak biec do końca potem odpoczniesz, potem odpoczniesz

cudne manowce, cudne manowce, cudne, cudne manowce

Jaką cenę...

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

h

ilu ludzi nasz świat uniesie

A

aby wciąż jeszcze mógł się kręcić

cis

ilu trzeba dzisiaj poetów

fis

by choć wiersz pozostał w pamięci

a

jak nazwać co jeszcze nie nazwane

G

i co jeszcze może czekać człowieka

h

jaką tajemnicę dźwiga każdy kamień

A

że nie wie o niej nawet rzeka

czy po to tutaj tylko jesteśmy

by przed nocą bardziej się zmęczyć

czy liść z Twego wielkiego drzewa

jest zaledwie kaprysem gałęzi

zostawiłeś nam ślady swych stóp

na nieba niebieskiej korze

tak mało ich i tak bardzo wiele

bo przecież Ty wszystko możesz

jaką cenę trzeba zapłacić

za to ziemskie ciche przebywanie

jakie skrzypce trzeba usłyszeć

aby wiedzieć co jeszcze jest grane

ile śliwek rozebrać do pestki

aby poznać ten śliwkowy błękit

ile spotkać kamieni nad rzeką

by się zbudzić jeszcze poetą

z której strony czekać na sen

i gdzie sny chować na dzień

ile musi dojrzeć poziomek

aby lato miało swój koniec

jak opisać porannego wróbla

który w szare piórka się ubrał

jak podejść koło po kamieniu w wodzie

jak z tym dziwnym światem być w zgodzie

Jesień

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

C Co

Zanurzać zanurzać się

e

w ogrody rudej jesieni

C a

i liście zrywać kolejno

H7 e E7

jakby godziny istnienia

Chodzić od drzewa do drzewa

od bólu i znowu do bólu

cichutko krokiem cierpienia

by wiatru nie zbudzić ze snu

I liście zrywać bez żalu

z uśmiechem ciepłym i smutnym

a mały listek ostatni

zostawić komuś i umrzeć

A mały listek ostatni

zostawić komuś i umrzeć

Jest już za późno, nie jest za późno

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G a G CG

Jeszcze zdążymy w dżungli ludzkości siebie odnaleźć

C G a D7

Tęskność zawrotna przybliża nas

G a G CG

Zbiegną się wreszcie tory sieroce naszych dwu planet

C G a D7

Cudnie spokrewnią się ciała nam

h

Jest już za późno!

C

Nie jest za późno!

h

Jest już za późno!

C

Nie jest za późno!

Jeszcze zdążymy tanio wynająć małą mansardę

Z oknem na rzekę lub też na park

Z łożem szerokim, piecem wysokim, ściennym zegarem;

Schodzić będziemy codziennie w świat

Jest już za późno!

Nie jest za późno!

Jest już za późno!

Nie jest za późno!

Jeszcze zdążymy naszą miłością siebie zachwycić

Siebie zachwycić i wszystko w krąg

Wojna to będzie straszna, bo czas nas będzie chciał zniszczyć,

Lecz nam się uda zachwycić go.

Jest już za późno!

Nie jest za późno!

Jest już za późno!

Nie jest za późno!

Jesteś

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na IV progu

e7

Jest tyle ciepła

h C G

W twym głosie - miła

h

Że nawet lodowiec

h C

Z torbami byś puściła

h

Jest tyle wiary

h e7

W twej duszy - droga

D

Że Ocean Spokojny

D C G

Boso przejść byś mogła

Jest tyle żaru

W twych słowach - piękna

Że ogień z ogniska

Dałby ci się opętać

Jest tyle światła

W twych śladach - mroczna

Że po krach lodowych

Też do mnie byś doszła

Jest tyle czułości

W twych gestach - urocza

Że z każdej naszej chwili

Musi coś pozostać

Jest tyle mądrości

W twym serdecznym palcu

Że kwiaty pokojowe

Nie pozwolą zasnąć

Jest tyle miłości

W twym sercu - mała

Że późny listopad

W lipiec byś zamieniała

Jest tyle błękitu

W twoich oczach - jasna

Że pójdę za tobą

Aż na koniec świata

Już nie jestem ich

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

E A E

Przyjeżdżam jeszcze czasem

H A E

do miasteczka - naparstka Galicji

A E

mało kto mnie poznaje

H

już nie jestem ich

A E

Czas tu powozi dorożką

A H E

i wciąż wychodzi na swoje

A E

ludzie mają się dobrze

H

jeszcze lepiej konie

Tak blisko a tak daleko

jesteśmy ze sobą

nawet wódka wypita

tkwi we mnie jedną nogą

Nie udałeś się nam

mówią rozgoryczeni

jesteś ziemianinem

lecz ciągle bez ziemi

Kim właściwie była ta piękna pani?

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

a G

Nikt nie zna ścieżek gwiazd;

e a

Wybrańcem kto wśród nas?

d

Zapukał ktoś...

C G

To do mnie gość?!

a G

Włóczyłem się jak cień

e a

Czekałem na ten dzień;

d

Już stoisz w drzwiach...

C G

Jak dziwny ptak.

F G

Więc bardzo proszę, wejdź,

e a

Tu siadaj, rozgość się

F

I zdradź mi, kim tyś jest,

G

Madame?

e a

Albo nie zdradzaj mi,

G

Lepiej nie mówmy nic.

F C

Lepiej nie mówmy nic.

Nieśmiało sunie brzask,

Zatrzymać chciałbym czas.

Inaczej jest...

Czas musi biec.

Gdzieś w dali zapiał kur,

Niemodny wdziewasz strój,

Już stoisz w drzwiach...

Jak dziwny ptak.

Więc jednak musisz pójść,

Posyłasz mi przez próg

Ulotny uśmiech swój,

Madame.

Lecz będę czekać, przyjdź!

Gdy tylko zechcesz, przyjdź!

Będziemy razem żyć!

Kino objazdowe w Złockiem

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

a d

ten obraz jest już ledwie ruchomy

G C

choć kino było w pełni objazdowe

d G C

i nie pamiętam prawie wcale

F E F E F E

czy na ekranie był napis - koniec

a d

przypominam sobie jak przez mgłę

G C

że przywieźli piękną Angelikę

d G a

a murarze wchodzili na salę

F E F E

przez zeszłoroczną kronikę

C G

operator - człowiek z charakterem

F E F E

prężył tatuaż - "Cyganka wśród palm"

a d

ktoś zbytnio filmowi zawierzył

E a

wtedy to ktoś bliski pozostał sam

ten pierwszy - trochę bledszy

prześcieradło niósł po filmie

i z piękną na chwilę Angeliką

tańczył w filmowej gęstej mgle

kino opustoszało i odjechało

a tamta została wciąż sama

i stanęła nad brzegiem rzeki

na krawędzi wiecznego odkochania

ten obraz jest już odjazdowy

bo kino było w pełni ruchome

i nie pamiętam prawie wcale

czy na prześcieradle był napis

KONIEC

Komunia

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

a e a e

I jeżeli spontaniczna to rzecz

a e a e

I jeżeli oczywista to rzecz

a e a e

I jeżeli naturalna to rzecz

C

Weź

G

To co się tu daje

a e

W imię słońca

C G a e

I jego gońca:

C G a e

Skowronka gwiżdżącego, amen

CGa

Amen

Koncert

słowa: Aleksandra Kiełb
muzyka: Aleksandra Kiełb
Krzysztof Myszkowski

H7 e

W kołnierz wtulam twarz,

H7 e

chowam się przed miastem

C G H7

- jego cienie żłobią w mojej twarzy wąwóz.

C G

Trzeszczy, jak ułamek szkła

a G

mój codzienny niepokój:

C G

jak wydostać się z cienia?

H7

Może wtedy

C G

Gdyby koncert grać - ten na trąbki i skrzypce

C G

Tak, by dźwięki ułożyły się w wiersz?

C G

Gdyby łyżką światła rozweselić to wszystko

H7 e

Żeby we mnie zaśpiewało coś też ...

Rośnie we mnie mgła,

jak ze studzien stu.

Nie wiem, ilu trzeba ksiąg, by ją rozwiać ...

Jedno wiem, że muszę biec

póki sił mi wystarczy,

póki tylko ta nuta

- mam jaw sobie!

Będę koncert grać - ten na trąbki i skrzypce

Tak, by dźwięki ułożyły się w wiersz.

Będę łyżką światła rozweselać to wszystko

żeby w tobie zaśpiewało coś też.

Kołysanka z Ogrodowej

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Przygrywka: A13 A9/5+ A9 c7+/D

G7+ D7/6

Śpisz tak cicho

G7+ D7/6

moja mała

D

jakbyś tylko w sen

e e7

wmyślać się chciała

C

Dlatego

G

przy tobie

F9

nawet księżycowi

G

chodzi po głowie

F9

że zbyt głośno

G

wędruje

A13 A9/5+ A9 c7+/D

po Ogrodowej

Śpisz tak spokojnie

moja miła

że wiatr za szybą

gwiżdże z podziwu

On jest dzisiaj

przybyszem

któremu serce

nie mieści się w rynnie

ale i tak

w twój sen

nie wpłynie

Śpisz tak mocno

moja droga

że stary niedźwiedź

przy tobie zaledwie

drzemie

w swej gawrze

Śpisz tak pięknie

moja zmęczona

jakbyś pierwszy raz

w życiu spała

Krynica Zdrój

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G7

Kino "Jaworzyna" nie wie co jest grane

C7

bo film spadł z afisza twarzą w dół

D7 C7

wiatr halny - podobno - maczał w tym palce

G7 D7

mówią też że aktor przed filmem dużo pił

W restauracji "Hawana" której nazwa jeszcze

ostała się zwycięsko i czeka na zgon

miejscowy Fredek Kastro pije słowacki rum

z trzciny cukrowej a może z przemytu ci on

G7

Nie wiem - nie powiem

C7

nie chcę skłamać

D7

Krynica też milczy

C7 G7

nie ma własnego zdania

Kastro zasnął na bakier z furażerką wojskową

wcześniej ją przyozdobił orzełkiem z koroną

ochroniarzem będzie na wieczorku zapoznawczym

roboty tam niewiele bo każdy chce tańczyć

Już kukułka kuka całkiem diskopolowo

i podrzuca ukradkiem jaja na twardo

krynickim deptakiem idzie młoda wiosna

z zielono - szaloną we włosach kokardą

Nie wiem - nie powiem

nie chcę skłamać

Krynica też milczy

nie ma własnego zdania

Latawce dobrych dni

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

A E

Uśmiechnij się do mnie czasem Panie

D A

Słonecznie - na całe niebo

E D

Daj mi pogodę na jesienne dni

E D A

Tak bardzo dzisiaj potrzebną

I nie licz mi grzechów Panie

Bo przecież kto ich nie ma

Puszczaj latawce dobrych dni

I jeśli możesz - przebacz

Bo psu nie zszedłem z drogi raz

I wódkę piłem ze stróżem nocnym

Przy pierwszej flaszce mi powiedział

Że wcale nie czuje się mocny

Stróżowi też przebaczyć chciej

Bo życie miał takie stróżowate

I tylko czasem - gdy trochę wypił

Na chwilę bratał się ze światem

Leluchów

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzyszt
of Myszkowski

kapodaster na IV progu

a C G

Wyjedź ze mną dziś jeszcze

a C G

Przecież blisko jest dworzec

a C G

Wyjedź ze mną natychmiast

a C D7

Tylko to nam pomoże

G

W Leluchowie - miła

C G

Czereśnie dziko krwawią

C

Tam granicy pilnuje

G a D7

Całkiem wesoły anioł

G

W Leluchowie - miła

C G

Zaczyna się koniec świata

C G a

Tam anioł traci głowę

C G

Z brzozami się brata

Wyjedź ze mną do lata

Przecież jeszcze nie koniec

Schowaj trochę uśmiechu

Na naszą wspólną drogę

Kiedy będziesz już ze mną

To nikomu nie powiem

Że szczęśliwi byliśmy

Kiedyś w Leluchowie

List deszczowy

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof My
szkowski

D G

Piszę list do Ciebie - Wielki Boże

h e C G

Deszcz o parapet monotonnie stuka

G D G

Właściwie to ten deszcz list pisze

h e

Dzięki Ci Panie i za taki układ

D G

Mnie stuknęło - nie wiadomo kiedy

h e C G

Trochę wiosen lat zim i jesieni

G D G

I całkiem dobrze było mi z Tobą

C D G

Że właściwie nic bym nie zmienił

Nawet tego że czasem wczesną wiosną

Pijany szedłem po wilgotnej łące

A spod nóg uciekały w popłochu

Do szaleństwa - żółte kaczeńce

I że bułkę dzieliłem na czworo

A od święta fasolka była po bretońsku

Lecz nie mogłeś dać mi nic więcej

Jak ten wspaniały święty spokój

Przyjmij więc list - mój Wielki Boże

I nie zamykaj się już przede mną

Za oknem deszcz stuka list do Ciebie

Próbuję dotrzymać mu kroku

List do Małego Księcia

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G e

zagubieni - Książę - jesteśmy

C D

pod gwiazdami grzejemy ręce

h C

niebo śmieje się szeroko

G FC D D7

nasze niebo to jednak coś więcej

niespokojnie - Książę - żyjemy

wśród szeptanych krucho skarg

dzień do dnia sie dodaje

w dobrą gwiazdę trzeba wierzyć nam

nasze wieczne ucieczki - wycieczki

nasze wzdychanie w nieznane

kiedy niebo cię olśni

wiesz że zaczął się wielki taniec

pod gwiazdami - Książę - jesteśmy

pod gwiazdami grzejemy ręce

niebo śmieje się otwarcie

i nie trzeba wtedy nic więcej

List do Ogrodowej

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

d g

W pierwszych słowach mego listu

A7 d g A7 d

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus

g A7 g A7

Ten z kapliczki przy Ogrodowej

F g A7

Za to że niósł nam czysty płomień

W drugich słowach mego listu

Niech będzie pochwalone domowe ognisko

Które płonęło przy Ogrodowej

Za to że niosło żywy ogień

W trzecich słowach mego listu

Niech będzie pochwalony krzak agrestu

Ten z ogrodu przy Ogrodowej

Który ogniem zapłonął o zachodzie

Na tym kończę list do Ogrodowej

Całe życie sercem pisany

I pozdrawiam każdy kamień

Ja wciąż wierny twój - Adam Ziemianin

Makatka dla przechodzącej

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

e H7

na ciebie spojrzeć

e a7 H7

i widzieć cię przez wieki

e a7

jak w wiosennym słońcu

H7 e a7 H7 E

przymykasz powieki

e Ao

jak niesiesz siebie

e H7

pełna dumnej chwały

C H7

i zostawiasz w trawie

Ao H7

sandałowe ślady

e Ao

które chwilę są jeszcze

e H7

i już wstają trawy

C H7

ale twym odejściem

Ao H7

jeszcze chcą się bawić

e H7 e

tak odchodzisz na zawsze

Ao H7

taką cię spamiętam

e Ao

i nieważne kim jesteś

H7 e a7 H7 E

grzesznicą czy świętą

Makatka kusząca

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Roman Ziobro

D G A D

ej ty Ewo rajskie dziewczę

D G A D

nie wykręcisz się dzisiaj ogryzkiem

H7 e A

miecz ognisty nie wisi nad nami

F G D D2

Michał w karty gra z cherubinem

nie bądź z tych co to tylko wzdychają

klucz ściskając w kieszeni fartuszka

niechaj tańczą dziś wszystkie drzewa

nawet ciężka od upału grusza

pod jabłonią wreszcie odpoczniemy

w zbożu włosów ukryję się cały

i będziemy świat błogosławić

że jest dla nas znowu łaskawy

a pod wieczór cicho przyjdą

skrzydlaci wysłannicy pana

- nie jadłem żadnego ogryzka - powiem

skusiły mnie tylko jabłka

Makatka na pamięć

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

C

Na pamięć jadę do ciebie

F C

Na pamięć majowego wieczoru

F a

Kiedy to od lasu szła

F G

Księżycowa pora przypływu

C

Na pamięć biegnę do ciebie

F C

Na pamięć tamtych rozmów

F e a

Kiedy ćmy podsłuchiwały nas

F G

Z rozdziawionymi skrzydłami

Na pamięć lecę do ciebie

Na pamięć twoich oczu

Od bzów pięknie zdziwionych z rozkoszy

Przymkniętych do połowy

F C

Na pamięć płynę do ciebie

F a

Gdzie pagórki w sobie skupione

F e

Modlą się strzeliście

G

Nad podziw świata

Moja pamięć - łagodna wyżyna

Porośnięta lekkim wiatrem

Przechodzi w wilgotną dolinę

Gdzie cisza mieszka

Anioły na pamięć schodzą

Po niewidzialnych schodkach

I nagle wniebogłośnieje

Ten niebieski orszak

Na pamięć jadę do ciebie

Na pamięć moją i twoją

Na pamięć jadę do ciebie

Na pamięć moją i twoją

Makatka szalona

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

d C d

wychodzi do każdego pociągu

B A

z żółtym uśmiechem nadziei

g C A B

liczy wagony dobrego i złego

g A d

od zimy do późnej jesieni

mówią że od niej uciekł

na żelaznym kogucie

kogut zapiał na odlotne

i nikt go więcej nie spotkał

więc kłóci się w niej

światło dzienne z nocnym

jak dobre stare wino

z cierpkim octem

nikt nie wie czy jej się to śniło

gdy była pełnia księżyca

czy tylko z drzewa w ogrodzie

gruszki szaleństwa ktoś strąca

Makatka z Bejdakiem

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

C

Skrajem nieba szedł Bejdak

F C

Organki z odpustu same mu grały

d F

Kałużę żabom łyżką zamieszał

G

Nie zdając sobie z tego sprawy

Podobno ktoś widział jak do żab się łasił na kolanach

Żeby mu kumkały

Albo w pasiece do ula się spowiadał

A pszczoły miód na serce mu lały

F

Ktoś go poprosił by mu łąkę skosił

C G

A on zioła głaskał, tulił się do trawy

d F

Jakoś nie umiał z ludźmi żyć

G

Raczej kumplował się z ptakami

Kiedyś nad ranem z nimi odleciał

Na niebieskie ptasie polany

Jakoś nie umiał z ludźmi żyć

Czasem wróble wraca gdy Boga uprosi

Z lotu ptaka chwilę u nas gości

Boga słabość do niego jednaka

Bo jak nie kochać takiego Bejdaka

Ktoś go poprosił by mu łąkę skosił...

Skrajem nieba szedł Bejdak...

Makatka z Tymbarku

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na IV progu

G C G C

Rynek w Tymbarku przykryć można dłonią

D C

Wraz z kościołem i dzwonnicą

G C G C

Kiedyś byłem tutaj razem z Tobą

C D

Dziś sam dla siebie

C D

Dziś sam dla siebie

C D G C G C

Dziś sam dla siebie to odkrywam.

e h

A może tylko mi się zdaje

a e

Bo wiosna idzie sobie parkiem

C G

A z wiosną idą wszystkie drzewa

C D G C G C

Między Limanową a Tymbarkiem

I żuk majowy jak ksiądz płynie

Przez swą zieloną parafię

I płynie wiecznie majowa procesja

Między Limanową a Tymbarkiem

A w górze anioł gra zielony

Na swej niebieskiej harfie

Aż drżą wszystkie kościelne dzwony

Między Limanowa a Tymbarkiem

Rynek w Tymbarku można przykryć dłonią

Wraz z kościołem i dzwonnicą

Kiedyś byłem tutaj razem z Tobą.

Makatka z aniołem

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

A D

na twarzy twej rumieńce

E A

jakbyś był uduchowiony

D

przez gruźlicę płuc

A E E7

a dobroć twą nieziemską

fis D A E

zamykasz na niebieski klucz

D E A A4

zamykasz na niebieski klucz

D E

najczęściej można spotkać cię

fis D

nad przepaścią lukrowaną

A D

gdy przez dziurawą kładkę

a7 h7 A A4

przeprowadzasz dwoje dzieci

nocą może chciałbyś

oderwać się od ściany

ale jedno skrzydło

gwóźdź ci przedziurawił

więc zostajesz z nami

na wieki wieków amen

Makatka z wojownikiem

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Roman Ziobro

d C F F9 F

wielki wojownik zdobył małą filiżankę

g Es B4 B

i księgę mądrą której nie przeczyta

A7 d C F

wróci zmęczony z wojennej wyprawy

g B C G4

i wszystko rzuci u stóp żony

będzie roztrząsał swą ostatnią bitwę

bo stać go tylko na taki wysiłek

chwały wciąż sobie będzie przydawał

by lepiej czuć że naprawdę żyje

a gdy mu przyjdzie dzień do dnia dodawać

będzie się trapił i nuda go skręci

więc znów wymyśli nową wyprawę

bo uzna że i tak coś się święci

na szczęście znajdzie się ktoś z bliskich

kto księgę przeczyta filiżankę uniesie pod światło

i znowu krok naprzód zrobi ziemia

choć wcale nie będzie jej łatwo

choć wcale nie będzie jej łatwo

Makatka ze Złocieńca

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na II progu

a e

Dwie siostry - Wąsawa i Drawa

F C G

Złocieniec sobie upatrzyły

a e

pierwsza trzpiotka - druga matrona

F G

jedna drugiej dodaje siły

Drawa tak leniwie płynie

zamyślając się na zakrętach

po drodze znaki kładzie wodne

i wciąż tak wiele pamięta

Tu Joachim - stary Niemiec

z poddasza schodził po zmierzchu

choć mówił tylko z germańska

do końca został w Złocieńcu

Szmacianka - to była fabryka

dziś smutne listy tka do Boga

bo teraz hale takie puste

i nikt nie może tu pracować

C F C

Złocieniec złotem już nie błyszczy

G a F G

w Złocieńcu wilgoć łasi się do nóg

C F C

przejazdem dobrze być w Złocieńcu

G a F G C

Chopin tu pewnie źle by się czuł

Malinowe lato

słowa: Adam Ziemianin
muzyka:
Roman Ziobro

G H7 e

tak lekko płynie w nas to lato

C a D4 D

jakby biedronki nim powoziły

C G a7 G

w zaprzęgu jeszcze polne kwiaty

a7 D G

lekko schylają się do zimy

Es As B

ty zapatrzona w malin krople

Es As B

co z lipca jeszcze nie ostygły

B G c

płynę za tobą wnet na oślep

As B Es

ustami zbieram twe maliny

H E Fis

bronisz mi trochę jak przez mgłę

gis Cis cis Fis

i zasłaniasz od wiatru ręką

fis A E

dopiero później przyjdzie nam odpocząć

G C D4 D7

znów zejść na naszą ziemię świętą

Marcowy swing

słowa: Józef Baran
muzyka: Ryszard Żarowski

E7+ A7

wiatr się wiesza na gałęziach

E7+ A7

głową w dół

E7+

i na dworze

A7 E7+ A7/4 A7

hula chyba diabłów stu

gis7 fis7 Fis9/7 H7

światła chwieją się uliczne

gis7 Cis7/5+ Fis9/7 Dis7+/5-

roześmiane diabolicznie

E7+ dis5- cis7 fis7 H7/6 H7/5+ E7/6 H9+/5+ E7+

w ową noc rozkołysana swingiem noc

porzucone na ulicy cienie mrą

sny bezpańskie

sny bezdomne

w szybach lśnią

i tak strasznie jest dreszczowo

grzechem pachnie każde słowo

które szepczesz mi do ucha w ową noc

odstawione światy są

na boczny tor

hotelowa w nas już tyka tylko noc

lampy chwieją się uliczne

roziskrzone satanicznie

w ową noc rozkołysaną swingiem noc

Metamorfoza

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Góra

d9

chmury pękały czarne

C d9

coraz czarniejsze

d9

jakby koni frygijskich

C d9

groźne tabuny

d9

aż grom

C d9 C d9

przeszył obraz nie dokończony jeszcze

d9

a model spadał

d9

głową w dół

C

w płótno

d9

i wrósł

C d9

w ciepłe jeszcze kontury

C d9

nagłego olśnienia

C

To był ranek

d9 C d9

a ty się śmiałaś do mnie z portretu

Miedziana dziewczyna

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

C

Niebo od strony lasu

D9/11 C

deszczem zakreskowane

F

jakby ktoś niechcący

D9/11 G

rozlał czarny atrament

F C

Tak wiele wykrzykników

D9/11 G

że list aż zamazany

C D9/11

a jeszcze dom się zatacza

C

od ściany do ściany

W pokoju dziewczyna

od miedzi nieruchoma

podtrzymuje na stole

nikłe światło w lampionach

Chcesz się jej przyjrzeć

Lecz światło błyskawicy

okno chwilę kreskuje

i niebo głośno krzyczy

Na co więc liczysz - Boże

pisząc do mnie ten list

tu każdy tak wiele mówi

a nie słucha już nikt

Nie pisz nam tego listu

bo noc taka pół - żywa

śmierć czai się w rynnie

i komin już palcem kiwa

Miejska strona księżyca

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Fis9/7

Moje miasto zimą strasznie kaszle

Fis9/7

W piwnicach ma węgiel wodę i szczury

H7

Wciąż więcej tu powodów do strachu

Fis9/7

A coraz mniej do dumy

Cis7 H7

Dziewczyna na Plantach dziwna jakaś

Cis7 H7

Z domu uciekła pierwszym lepszym pociągiem

Cis7 H7

Złapać próbuje atmosferę miasta

Fis9/7 Cis7

Do życia ją ciągnie bokiem

Moje miasto wiosną też jest straszne

Choć można żyć już chyba bardziej

Tu wszystko zawsze ma swoją cenę

Słońce na rynku monety kładzie

Dziewczyna na Plantach skubie ptaka

Uciekła z miasteczka bo ją znudziło

Gołąb nie gołąb może być kawka

Za chwilę już będzie miło

Moje miasto latem ma sucho w gardle

Ale przecież żyć jakoś trzeba

Księżyc twarz ukazuje miejską

Innego wyjścia już nie ma

Dziewczyna na Plantach w siódmym niebie

Miasteczko śni się jeszcze czasem

Makijaż twarzy mocno się trzyma

Noce są takie jasne

Moje miasto jesienią już lekko gaśnie

I wszystko jakby powoli się kurczyło

Już wcześniej nawet płoną latarnie

W knajpie kończy się piwo

Dziewczyna na Plantach trochę osowiała

Z miasteczka już nic nie pamięta

Miejski księżyc zagląda jej w oczy

Za chwilę będą chyba święta

Między nami tyle śniegu

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

d g

Ślady twoje zasypało

A d

w śniegu całkiem się zgubiły

B F

szukać trudno - wszędzie biało

C

czekać - też nad moje siły

d A

Gdzie cię poniosło na tych saniach

B F

co ci się stało w środku zimy

C C7

a jeszcze latem byłaś ze mną

A A7

czy w twoje życie wszedł ktoś inny?

d g

Między nami tyle śniegu

A d

Między nami tyle lodu

B F

Czy trafimy znów na siebie?

C

W naszych oknach szyby chłodu

d A

Może wiosna cię odmieni

B F

Może lato da zapomnieć

C C7

Czekam tylko do jesieni

d A7 d

Więc przypomnij sobie o mnie

Mam po tobie listów kilka

i krzyżówkę bez dwóch haseł

pięć biletów - tramwajowych

pewnie dzisiaj też nie zasnę

bo wciąż w myślach biję się z sobą

gdybyś dziś znów stanęła na progu

ze śniegu pewnie bym się otrzepał

i dziękował sam nie wiem komu

Między nami tyle śniegu....

Modlitwa końca mojego wieku

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

e

Ty który śmieszne kawki

D

nauczyłeś latać

C

Ty który jesteś z tego

h

i nie z tego świata

C h G D

Uchowaj dzisiaj od nienawiści

e D e

Moje serce moje oczy moje myśli

Ty który stworzyłeś

jaśminu gałązkę

Ty który orzech włoski

zawiązujesz w piąstkę

Zachowaj dzisiaj od nienawiści

Moje serce moje oczy moje myśli

Ty który ciepłym słońcem

napełniasz mieszkania

Ty który dałeś nam

trudne przykazania

Uratuj dzisiaj od nienawiści

Moje serce moje oczy moje myśli

Ty który kaczeńce

wymyśliłeś dla nas

A żaby nauczyłeś

nocnego kumkania

Odwróć dziś - proszę - od nienawiści

Moje serce moje oczy moje myśli

Ty który do morza

prowadzisz swe rzeki

Ty który zmęczonym

zamykasz powieki

Nachyl dziś - proszę - w stronę miłości

Moje serce moje myśli moje oczy

Modlitwa o śmiech

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

a

śmiechu mi trzeba

h7/5-

na te dziwne czasy

C

śmiechu zdrowego

G a A2 a A2

jak źródlana woda

a

niech mnie kołysze

h7/5-

w tej wielkiej podroży

C

i niech prowadzi

G a A2 a A2

gdzie śmieszna gospoda

F C

niech dźwięczy męczy

a h7/5-

aż do zadyszki

C G

śmiechu mi trzeba

a

przede wszystkim

niech się zatrzęsą

od śmiechu ściany

niechaj na zawsze

będę nim pijany

nie okrutnego

nie cynicznego

śmiechu mi trzeba

bardzo ludzkiego

Może się stanie raz jeden cud

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na IV progu

C

Ja wiem

C

Wiem

h7/5- a

Szeroka droga jest

F

Wiem też

F

Wiem

C

Że ty już

G

Nie chcesz mnie

F

A jednak wciąż

C

Nie ruszam stąd

h7/5- a

Bo może się sianie raz jeden cud

F G C

I przyjdziesz dotkniesz mnie

h7/5-

I powiesz

E a

Zostań tu

Ja wiem

Wiem

Głębokie

Lasy są

I jeszcze

Wiem

Że do nich

Gna mnie los

A jednak wciąż

Nie ruszam stąd

Bo może się stanie raz jeden cud

I przyjdziesz dotkniesz mnie

I powiesz

Zostań tu

O tam

W górze

Posłuchaj

Szumi wiatr

Ja wiem

Mówi

Że będzie

Szkoda nas

Dlatego wciąż

Nie ruszam stąd

Bo może się stanie raz jeden cud

I przyjdziesz dotkniesz mnie

I powiesz

Zostań tu

Mrok na schodach, pustka w domu...

słowa: Bolesław Leśmian
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na IV progu
Akordy w nawiasach grane w powtórce

C5 F9 C5 G

Mrok na schodach. Pustka w domu

e a e F

Nie pomoże nikt nikomu.

C5 G

Ślady twoje śnieg zaprószył,

a(C5) F(G C5)

Żal się w śniegu zawieruszył.

Trzeba teraz w śnieg uwierzyć

I tym śniegiem się ośnieżyć -

I ocienić się tym cieniem

I pomilczeć tym milczeniem.

Muszyna

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G

Dzień już krótszy o krok burmistrza

h

Głupi Gienek z lipą znowu gada

Go

Nad rzeką stoi miejscowy Heraklit

B A

Ziemia nosi jeszcze sąsiada

Panna z dzieckiem szuka ojca w lesie

Tu w miasteczku wszyscy się znamy

Sąsiad dostał list aż z Ameryki

A piekarz jest znowu pijany

G h Go

Czasem koń Wielki Wóz przeciągnie po niebie

B A D

Czasem pies poskarży się do księżyca

G h Go

Czasem góra pochyli się nad tobą

B A D

Czasem wiatr na trawie zagra bluesa

Przez miasteczko nie da się na skróty

Przez miasteczko trzeba przejść Rynkiem

Tu cię zaraz wezmą na języki

Bo tu każdy jest coś komuś winien

Dzień krótszy o dwa kroki burmistrza

I jesień z gór schodzi po leszczynach

Powoli zapada w sen zimowy

Razem ze swym bluesem - Muszyna

Na sierpniowym balkonie

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na IV progu

a Do

między niebem a ziemią jesteśmy

E F

gwiazdy dojrzewają w środku nocy

d Do E a

i tak jest strasznie balkonowo

d E

że jedna z nich za chwilę skoczy

spadnie w środek górskiego sierpnia

zgaśnie nim zdąży dotknąć zioła

ktoś odszedł znów w samotną podróż

szepnął nam że ktoś go woła

drzew korony chylą się ku górom

o jakże wielu nas już tutaj było

trzeba umieć odejść pustym szlakiem

w góry tam gdzie mieszka miłość

na balkonie nic nie ukryjesz

choć nosi w sobie kilka szpar

na balkonie znajdzie się miejsce

dla naszych wszystkich wiecznych skarg

między niebem a ziemią zawieszeni

choć bliżej nam zawsze do ziemi

pod nami rośnie już kilka pięter

a wszystkie dawno na zawsze zajęte

Najeli

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

a

Gdy mówię - Meksyk

G a G

to jesteś ty - Najeli

a

Gdy myślę - Cancun

G a

najpierw ty się zjawiasz

F

Do Tulum przybywasz

G a

na morskich falach

F

córko wodza Majów

G a

a może córo bogów

Gdy się uśmiechasz

to laguna śpiewa

a kiedy tańczysz

Meksyk w ogniu staje

Rosyjski generał

kiedy cię zobaczył

szklankę wódki haustem

wypił przy barze

Wojna w powietrzu

wisiała już prawie

lecz żołdakowi

bardziej wisiały medale

Powoli teuquilę

jak słońce sączyłem

a wiatr na piasku

pisał wciąż twe boskie imię

Najeli, Najeli,

Najeli, Najeli

Narodziny świata

słowa: Edward Stachura
muzyka: K
rzysztof Myszkowski

a e a

Oto pierwsze padły słowa: oto stało się!

C G a

Każda rzecz ma raz początek czy kto chce czy nie!

C e F

Rodzi się ziemi kula; rodzi się świat!

G C e

Bezimienni wstają z mułu; idzie w górę las!

F G e

Rodzi się wąż i robak; rodzi się ptak!

F C G C

Co to będzie, jak to będzie, nie wiadomo nic!

F C G a

Kto już za kim cicho tęskni; nie wiadomo nic!

Suną chmury, grzmią pioruny- oto pada deszcz!

Pętla czasu się rozwija i do gardła lgnie!

Rodzi się życie nowe; rodzi się śmierć!

Człowiek stoi ponad wodą, własną zgłębia toń!

Rodzi się płacz i lament; rodzi się moc!

Ten się dźwiga, ten się garbi, w plecach stoi nóż!

Słońce wschodzi i zachodzi, nie przeszkodzi ból!

Beznadziejne są nadzieje, wiara, lęk i żal!

Starożytność, nowożytność a za dalą dal!

Rodzi się ogień wieczny; rodzi się pleśń!

Przegrać - wygrać, kochać - gardzić, poza cieniem blask!

Rodzi się "nie" jak niemoc; rodzi się "tak"!

Walą serca, krwawią stopy, gońmy wiatr!

Walą serca, krwawią stopy, gońmy wiatr!

Walą serca, krwawią stopy, gońmy wiatr!

Walą serca, krwawią stopy, gońmy wiatr!

Nasz słony rachunek

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

e D C H7

kto nas zmówił na wspólną wyprawę

G a H7

kto nam kruche wiosło do ręki włożył

C a H7 e

kto nas puścił na mętne fale

C7+ H7 e

kto tak dziwnie nasz kurs rozpisał

z kim się trzymać w tej wielkiej podroży

w kim sternika szukać w kim brata

w którym porcie zatrzymać się dłużej

aby znaleźć ziarno odpowiedzi

C G a7 H7

komu ufać a kogo się bać

C a H7

gdzie się szukać i gdzie odnajdywać

C a7 H7 e

nasz pokład - wciąż zimniejsza kra

Eo a7 H7 e Eo a7

w ślepym namiocie pytania mieszkają

H7 e Eo a7

bez odpowiedzi

H7 e

bez odpowiedzi

Nie Brookliński most

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

d

Rozdzierający

C

Jak tygrysa pazur

d

Antylopy plecy

C d

Jest smutek człowieczy.

C d

Nie brookliński most

C

Ale przemienić

d

W jasny, nowy dzień

C d

Najsmutniejszą noc -

C d

To jest dopiero coś!

Przerażający

Jak ozdoba świata

Co w malignie bredzi

Jest obłęd człowieczy.

Nie brookliński most

Lecz na drugą stronę

Głową przebić się

Przez obłędu los -

To jest dopiero coś!

Będziemy smucić się starannie!

Będziemy szaleć nienagannie!

Będziemy naprzód niesłychanie!

Ku polanie!

Nie rozdziobią nas kruki

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

D Go h G

Nie rozdziobią nas kruki

fis e A7/4

ni wrony, ani nic!

D Go h G

Nie rozszarpią na sztuki

D A G

Poezji wściekłe kły!

Fis h

Ruszaj się, Bruno, idziemy na piwo;

G D A

Niechybnie brakuje tam nas!

Fis h

Od stania w miejscu niejeden już zginął,

G D A D

Niejeden zginął już kwiat!

Nie omami nas forsa

ni sławy pusty dźwięk!

inną ścigamy postać:

Realnej zjawy tren!

Ruszaj się, Bruno, idziemy na piwo;

Niechybnie brakuje tam nas!

Od stania w miejscu niejeden już zginął,

Niejeden zginął już kwiat!

Nie zdechniemy tak szybko,

Jak sobie roi śmierć!

Ziemia dla nas za płytka,

Fruniemy w góry gdzieś!

Ruszaj się, Bruno, idziemy na piwo;

Niechybnie brakuje tam nas!

Od stania w miejscu niejeden już zginął,

Niejeden zginął już kwiat!

Niebieski cyrkiel

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na II progu

a

Na chwilę mi dałeś

C F

Miejsce na Twej Ziemi

G

Cienkie linie dróg

a

Cyrklem wyznaczyłeś

a

I wodzisz mnie wciąż

C

Po ścieżkach krętych

F

Gdzie nawet trawy

G a

Szepczą Twoje imię

Czasem hymn śpiewam

Na Twoją chwałę

Czasem coś w złości

Syczę przez zęby

Bo tyle skrajnych

Dawno już przekroczonych

I tyle decyzji

Tak do końca błędnych

F C

Wciąż uczę się żyć

G

Na własnej skórze

F G

I płacę jak umiem

a

Ten dziwny rachunek

Niemowa

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Nie mówię,

Nie otwieram ust,

Bo już mi niewymownie żal

Moich do ciebie słów.

E7

Wagony słów!

E7

Węglarki słów!

E7

Prawdziwe złoto,

E7

Diamenty, perły,

A7

Bardzo niewiele

A7 E7

Sztucznej biżuterii!

H7 A7

Miłości bujnej, cudnej kuźnie

E7 A7 E7

I wszystko w próżnię, w próżnię, w próżnię!

H7

Nie mówię,

A7

Nie otworzę ust,

E7 A7

Żeby już nie było mi żal

E7

Moich do ciebie słów.

Wagony słów!

Węglarki słów!

Prawdziwe złoto,

Diamenty, perły,

Bardzo niewiele

Sztucznej biżuterii!

Miłości bujnej, cudnej kuźnie

I wszystko w próżnię, w próżnię, w próżnię!

I wszystko w próżnię, w próżnię, w próżnię!

I wszystko w próżnię, w próżnię, w próżnię!

Anieli przyszli,

Zagrali w ciszy,

Nikt ich nie słyszy,

Przestali, wyszli.

Niepokój

słowa: Józef Baran
muzyka: Krzysztof Myszkowski

d

mosty które

B

pod osłoną nocy

A7

przerzuciliśmy do siebie

B A7

porywa świt

d

trwa potop jutrzenki

B

po obu brzegach

A7

bezradnie biegamy

B A7

ręce do siebie wyciągamy

B A7

twoje oczy

d

rozwarte szeroko rozstaniem

B A7 d

oddalają się i serce za nimi podąża

B A7 d

oglądając się raz po raz za siebie

B A7 d

oglądając się za siebie

przez niebo przebiega

dreszcz niepokoju

rozstępuje się świat

na dwie połowy

i coraz mniejsza

staje się

włosów chmura

kasztanowa

i twoja ręka

wyrwana z mojej

do stacji

zbliżają się

robotnicy

dnia powszedniego

o twarzach przeraźliwie

trzeźwych

Niewiara

słowa: Bolesław Leśmian
muzyka: Krzysztof Myszkowski

D A7/4 D A7/4

Już nic nie widzę - zasypiam już

D A7/4

W ciszy i w grozie.

D A7/4 D A7/4 D A7/4

Znika mi słońce w załomach wzgórz,

D A7/4 D A7/4

Bóg znika - w brzozie...

Ginie mi z oczu umowny kwiat

W chwiejnej dolinie.

Gdzie się podziewa ten cały świat,

Gdy z oczu ginie?

C D

Czy korzystając z tego, żem zwarł

C

Rzęsy na mgnienie -

G D A7/4

Znużony dreszczem i łzami czar

C D

Znicestwia w cienie?

Czy wypoczywa od barw i złud

Popod snu bramą,

Wznosząc boleśnie w wieczność i w chłód

Twarz nie tę samą?...

Nie, nie! Przy tobie, jak dawniej, trwa

Śmiertelny, bujny!

Jest tu, gdzie zgroza, niewiara twa

I sen twój czujny!

Noc albo oczekiwanie na śniadanie

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

a e

Ty się pochyl róża - bóg

a

ty się do mnie pochyl

e G a

i na ucho jak kolczyk róża - bóg

Moje ucho ma dzban

z niego pić tylko tobie nikomu

a twój kolczyk jak ucho na dzban

O modlitwę mnie wabisz o, wabisz

że błysk noża

w najpiękniejsze serce kozy

Z tobą czyścić zachować to gorzej

każdy lew by się spalił już dawno

las popiołu z jego grzywy nic więcej

Ty się pochyl róża - bóg

ty się do mnie pochyl we mnie

wytryśniemy jak słońce wytryśnie

Nocna pieśń żarówki

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzy
sztof Myszkowski

d

Jestem żarówką tej nocy

C d

Tak wolno wiszę u sufitu

d

Kołyszę się jak wisielec

C d

I jasno patrzę w przyszłość

A G6

Jestem żarówką tej chwili

A G6

Małą łysą śpiewaczką

F7+ G6

Śpiewać chcę o obłędzie

F7+ G6 A

Najtrudniej będzie zasnąć

Jestem żarówką w tym hotelu

Prąd wartko płynie mi w żyłach

Rozgarniam włosy tej nocy

Już bardzo późna godzina

Jestem żarówką setką

A pode mną się kochają

Jednak mnie nie zgasili

Patrzę w oczy tej małej

Nocne majaki

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

E7

Krzesło obrasta sierścią zmroku

A7 E7

Nogi mu cierpną od siedzenia

H7

Na krześle gość z powietrza rodem

A7 E7

Majaczy w mroku - wciąż się zmienia

Miał skrzydła lecz mu odfrunęły

Do ciepłych krajów tam gdzie jasno

Zostało po nich puste miejsce

I coraz trudniej będzie zasnąć

Już coraz bardziej niewyraźny

Z królestwa nocy ma coś w sobie

Można się jednak go przestraszyć

Gdy kiwa w moją stronę rogiem

Krzesło obrasta cierniem nocy

Od środka puchnie mu oparcie

Chyba zapalę nocną lampkę

Nim coś gorszego się tu zacznie

Obudź się

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

e

z tobą by konie kraść

A7

różaniec odmawiać

C H7

tańczyć białe tango

e

do białego rana

C

do rany cię przyłożyć

H7

do zdjęcia iść z tobą

A7 C

niech sobie fotograf

H7

nie myśli byle co

o tobie pisać wiersze

nawet te bez rymu

o tobie rozmawiać

w kolejce po gruszki

dla ciebie jabłka zrywać

studnię kopać w skale

wiadro wody wylać

może się obudzisz

Oczekującej

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

C

Czas przelicytował

Co C G

wszystkich zalotników

F G

i został najwierniejszym

a

kochankiem

F f

Gada z nim

C Co

po zamknięciu sklepu

F

słów drobne monety

G

toczą się po podłodze

Za zwiędły dekolt

wędruje koperta

znaczek gdzieś odpadł

jak tynk w starym murze

Odpisałaś mu wtedy

chyba nie tak jak trzeba

może o jedno słowo

było za dużo

I już nie wrócił

nie dał znaku życia

a ty wciąż w sklepie

ziarnka maku liczysz

Czas przelicytował

wszystkich zalotników

i został najwierniejszym

kochankiem

Odezwij się

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

D G

Świeciło Słońce potem padał deszcz

D A

Jak w Słońcu szliśmy wręcz pod deszczem

G

Tak samo w nocy jak i w dzień

D A A7

Płonęły oczy nam do siebie

G

Skończyło się

D

Miało wiecznie trwać

G

Skończyło się

D

Już nie ma cię

A

Ach jaka szkoda nas

G

Już nie ma mnie

D

Już nie ma mnie

Mówiłaś: nigdy nigdy nikt i nic

Rozdzielić w życiu nas nie zdoła

Mówiłem: zawsze będę żyć

Potężnie zawsze żyć bo kocham

Skończyło się...

Co robić teraz gdy się spadło z chmur

Na wielkie ziemi tej pustkowia

Co robić teraz gdy się skończył cud

Wymódlmy zatem go od nowa

Niech zacznie się

I trwa wiecznie znów

Niecił zacznie się

Czy słyszysz mnie

Pośród gór i mórz

Odezwij się

Odezwij się

Odludzie

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

a h7/5-

Tylko osy mają tutaj banię

C G

Za to każdy ma krótką pamięć

F C

Gałązka - gdy jej staniesz na odcisk

E a

Prostuje się po przejściu nocy

F C

Tutaj strumyk gada do pstrągów

h7/5- a

Że coś winne są Panu Bogu

F

Storczyk tutaj sterczy z ziemi

E a

A ziemia ma wiele kamieni

Ludzie! Tu jest takie odludzie

Że cud opiera się na cudzie

Tutaj trzeba zagrać na trawie

Gdy zapłonie kwiatem dziurawiec

Tutaj dochodzi się do wniosku

Że pewna epoka się kończy

A tam w dole komputery

Już wykręcają nam numery

Tutaj dochodzi się do wniosku

Że człowiek coś w sobie skończył

Że człowiek coś w sobie skończył

Ona sobie tego nie życzy

słowa: Edward Stachura
muz
yka: Krzysztof Myszkowski

G7/6

Już o nic nie zapytam

D9

Nigdy więcej.

a7

Tylko, co mam robić,

D9 G7/6

Kto mi powie,

G7/6 D9

Żeby powstrzymać ręce,

D9

Które mi się same

a7 D9 G7/6

Wyrywają do niej.

A to ją złości,

A to ją drażni,

Ona sobie tego nie życzy!

Nie chce mych włości,

Nie chce mych danin,

Ona sobie tego nie życzy!

A kiedy mówię do niej: pozwól,

Poszukać pójdę wiatru w polu-

Ona sobie tego nie życzy!

Ona sobie tego nie życzy!

Już o nic nie zapytam

Nigdy więcej,

Tylko, co mam zrobić,

Kto mi powie,

Żeby powstrzymać serce,

Które mi się samo

Wprost wyrywa do niej.

A to ją złości,

A to ją drażni,

Ona sobie tego nie życzy!

Nie chce mych włości,

Nie chce mych danin,

Ona sobie tego nie życzy!

A kiedy mówię do niej: pozwól,

Poszukać pójdę wiatru w polu-

Ona sobie tego nie życzy!

Opadły mgły, wstaje nowy dzień

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G C

Opadły mgły i miasto ze snu się budzi,

G D

Górą czmycha już noc,

G C

Ktoś tam cicho czeka, by ktoś powrócił;

G D D7

Do gwiazd jest bliżej niż krok!

G C

Pies się włóczy popod murami - bezdomny;

G D G

Niesie się tęsknota czyjaś na świata cztery strony

G C

A ziemia toczy, toczy swój garb uroczy;

G D

Toczy, toczy się los!

Ty co płaczesz, ażeby śmiać mógł się ktoś

? Już dość! Już dość! Już dość!

Odpędź czarne myśli!

Dość już twoich łez!

Niech to wszystko przepadnie we mgle!

Bo nowy dzień wstaje,

Bo nowy dzień wstaje,

Nowy dzień!

Z dusznego snu już miasto się wynurza,

Słońce wschodzi gdzieś tam,

Tramwaj na przystanku zakwitł jak róża;

Uchodzą cienie do bram!

Ciągną swoje wózki - dwukółki mleczarze;

Nad dachami snują się sny podlotków pełne marzeń!

A ziemia toczy, toczy swój garb uroczy;

Toczy, toczy się los!

Ty co płaczesz, ażeby śmiać mógł się ktoś

- Już dość! Już dość! Już dość!

Odpędź czarne myśli!

Porzuć błędny wzrok!

Niech to wszystko zabierze już noc!

Bo nowy dzień wstaje,

Bo nowy dzień wstaje,

Nowy dzień!

Osiedlowe tango

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

E

Osiedliło się osiedle

A

wystrzeliły bloki

E

zieleń wkoło zaraz blednie

A

żadne tu widoki

A

Goście tylko wódkę smolą

E

od samego rana

H

jeśli jedni już się zmęczą

E A H A H

wchodzi druga zmiana

A

Tango na dwie zmiany

tango osiedlowe

E

kto gość nie wiadomo

a kto jeszcze człowiek

A

Tango osiedlowe

nigdy się nie kończy

E

a jeśli osłabniesz

policzą ci kości

H A E A H A H

Tango osiedlowe

Obudziło się osiedle

bierze się pod boki

świeża forsa znowu będzie

byle do soboty

Śmierć szalona tutaj krąży

tania - na dwie zmiany

osiedlowe zatańcz tango

na nic wszelkie plany

Panna Anna

słowa: Bolesław Leśmian
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na II progu

A

Kiedy wieczór gaśnie

G6 A G6

I ustaje dzienny znój -

A

Panna Anna właśnie

G6 A G6

Najwabniejszy wdziewa strój.

Palce nurza smukłe

W czarnoksięskiej skrzyni mrok,

I wyciąga kukłę,

Co ma w nic utkwiony wzrok.

E D

To - jej kochan z drewna,

A

Zły, bezmyślny, martwy głuch!

E D

Moc zaklęcia śpiewna

A

Wprawia go w istnienia ruch.

E D

On nic nie rozumie,

A

Lecz za niego działa - czar...

E D

Panna Anna umie

A G6 A

Kusić wieczność, trwonić żar...

W dzień od niego stroni,

Nocą - wielbi sztywny kark,

Nieugiętość dłoni,

Natarczywość martwych warg.

"Bóg zapomniał w niebie,

Że samotna ginę w śnie!

Kogóż mam, prócz ciebie?

Pieść, bo musisz pieścić mnie!"

Pieści ją bezdusznie,

Pieści właśnie tak a tak -

A ona posłusznie

Całym snem omdlewa wznak.

Śmieszny i niezgrabny,

Swą drewnianą tężąc dłoń,

Szarpie włos jedwabny,

Miażdży piersi, krwawi skroń.

Blada, poraniona

Panna Anna bólom wbrew

Od rozkoszy kona,

Błogosławiąc mgłę i krew!

Poprzez nocną ciszę

Idzie cudny, złoty strach...

A śmierć się kołysze

Cała w rosach, cała w snach.

Potem nic nie słychać,

Jakby ktoś na dany znak

Nie chciał już oddychać -

Byle istnieć tak a tak...

A gdy świt się czyni -

Panna Anna dwojgiem rąk

Znów zataja w skrzyni

Drewnianego sprawcę mąk.

Sztuczne wpina róże

W czarny, ciężki, wonny szal -

I po klawiaturze

Błądząc dłonią - patrzy w dal..

Dźwięki płyną zdradnie,

Płyną właśnie tak a tak...

Chyba nikt nie zgadnie -

Z kim spędziła noc i jak?

Pastorałka bezdrożna

słowa: Józef Baran
muzyka: Krzysztof Myszkowski

d C

tyle Drogi uszliśmy tyle czasu uszło

e7/5- A

nigdzie śladu Miasteczka Gwiazdy ni Zajazdu

e7/5- A7 d C e7/5- A7

padając oddajemy wnukom nasze buty

e7/5- A7 d

i oddech podajemy sobie z ust do ust

padając oddajemy wnukom nasze sny

nasze serca co marszu wybijały rytm

lecz nie widać początku ni końca w oddali

powraca tylko echo naszego wołania

może zabłądziliśmy może nie tą Drogą

należało iść może na lewo na prawo

ciemno że oko wykol i wiatr w oczy prószy

bezradnie obracamy w rękach stare mapy

a możeś ty Zajazdem Gwiazdą Mesjaszem

Drogo nasza zbłąkana bez początku końca

nasza alfo omego znikąd prowadząca

prowadź nas więc donikąd jak najdłużej prowadź

my zaś ci zaśpiewamy kolędę podróżną

i złożymy ci mirrę kadzidło i złoto

na kolana padniemy w twym kurzu i błocie

Drogo nasza bezdrożna nasz jedyny Boże

Pieśń na wyjście

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

a

Idź człowieku idź, rozpowiedz

d d7

Idźcie wszystkie stany

E E7

Kolorowi, biali, czarni

F G

Idźcie zwłaszcza wy, ludkowie

a e

Przez na oścież bramy

C G a e

Dla wszystkich starczy miejsca

C G a e

Pod wielkim dachem nieba

C e

Rozejdźcie się po drogach

a e

Po łąkach, po rozłogach

C e

Po polach, błoniach i wygonach

a e

W blasku słońca, w cieniu chmur

F G

Rozejdźcie się po niżu

F G

Rozejdźcie się po wyżu

F G

Rozejdźcie się po płaskowyżu

a e

W blasku słońca, w cieniu chmur

C e a e

Dla wszystkich starczy miejsca

C e a e

Pod wielkim dachem nieba

C e a e

Na ziemi której ja i ty

C e a e

Nie zamienimy w bagno krwi

Piosenka dla Juniora i jego gitary

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G D

Gdy pokłócisz się z dziewczyną

e C

(Nie życzę ci, lecz różnie jest),

G h

Nie chciej zaraz marnie ginąć;

C D

Zaufaj mi, przekonasz się:

a C

Skocz w pudło gitary,

G D

I tam rozłóż się obozem.

a C

Skocz w pudło gitary,

G D

Ratankowym ona kołem.

F C

Przeczekaj nachalną nawałnicę,

G D

Wyjdź potem ze słońcem na ulice!

a C G

Wyjdź potem ze słońcem na ulice!

Gdy ci będzie jakoś nie tak

(Nie życzę ci, lecz rożnie jest),

Gdy ta słynna smuga cienia

Przypęta się, przerazi cię:

Skocz w pudło gitary...

Aż cię znowu noc dopadnie

(Nie życzę ci, lecz różnie jest),

Ciemny Bóg się tobą zajmie,

Lecz wtedy ty wywijasz się:

Skocz w pudło gitary...

I pomóż słońcu!

I pomóż słońcu!

Pomóż słońcu lśnić!

Piosenka dla Rafała Urbana

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

D Co e

Założę z każdym się, Ojcze Rafale,

G e D

O piwo, wódkę, krew, życie zuchwałe,

D Co e

Ze sobie jesteś teraz w Śląskim raju

G e D D7

Doradcą ogrodnika w boskim gaju.

G

Usynowiłes mnie, włóczęgę,

D Co

Niech ci tam więc przestrzennie będzie.

e G D D7

Tu, w tym Meksyku, w Monterrey,

G D Co

Nostalgia mi za tobą wykrzywiła gębę,

e G D

Płaczę jak bóbr, lecz ty się śmiej!

e G D

Lecz ty się śmiej!

Wspominam nasze dni. Ojcze Rafale,

Etymologię, śpiew i bumstararę,

I liczną a prześliczną kompaniję,

Herbatę z rumem oraz Potiszilem.

Mówiłeś do mnie: Ed, kiedy ja umrę,

To ty już dobrze wiesz, jaką mi trumnę,

I rakiem zajechała tratwo-sanna,

Powiozła tam cię, gdzie się kłania ściana.

Usynowiłes mnie, włóczęgę,...

Założę z każdym się, Ojcze Rafale,

O piwo, wódkę, krew, życie zuchwałe,

Ze hucznie z Potęgową tam balujesz,

Pośrodku sadów tam, w niebieskiej tancbudzie.

Usynowiłeś mnie, włóczęgę,

Niech ci tam więc przestrzennie będzie,

Tu, w tym Meksyku, w Monterrey,

Nostalgia mi za tobą wykrzywiła gębę,

Płaczę jak bóbr, lecz ty się śmiej!

Lecz ty się śmiej!

Lecz ty się śmiej!

Lecz ty się śmiej!

Piosenka dla Wojtka Bellona

słowa: Aleksandra Kiełb
muzyka: Krzysztof Myszkowski

D G D

Powiedz, dokąd znów wędrujesz?

D G D

Czy daleko jest twój sad?

C G D

Hen, w krainy buczynowe

C G D

Ze mną tam układa pieśni wiatr

e G D

Hen, w krainy buczynowe

e G D

Ze mną tam nikogo tylko wiatr

Zmierzchy grają, a przestrzenie

Własny mi podają dźwięk

Takie śpiewy z nimi lub milczenie

W którym znika każdy dawny lęk

W takich śpiewach i milczeniu

W szumie świętych buków zginął lęk

Zaszumiały cię powietrza

I ruszyłeś sam na szlak

Ten ostatni, ten najlepszy

Przyszedł czas, Pan dał ci znak

Ten ostatni, ten najlepszy

Przyszedł czas, Pan dał ci znak

Piosenka dla piosenki

słowa: Edward Stachura
muzyka: K
rzysztof Myszkowski

G

W zachwycie dziewiczym

e G

Dzień przebywszy ten

a

To teraz wędrowcze

C

Żeń się z nocką

D D7

Żeń

Przy nagim ognisku

Weź wyciągnij się

I miłuj się z ogniem

Dokładając drew

Już woda w kociołku

Durli durlu wrze

Ach święta wieczerza

Też cudowna rzecz

G

Nad głową wiatr szumi

e G

Wiecznie nową pieśń

a

A w tobie cichutko

C D

I dlatego wiesz

D C

Żeś jej źródłem jest

D e

Ona twoim też

Piosenka dla robotnika nocnej zmiany

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

E

Godzina słynna: piąta pięć

E

Naciska budzik, dźwiga się

E

Do kuchni drogę zna na pamięć

E E7

Prowadzą go tam nogi same

A

Pod kran pakuje śpiący łeb

E

Przez chwilę jeszcze śpi jak w łóżku

H7

Dopóki nie posłyszy plusku

A E H7

I wtedy wreszcie budzi się

Aniele Pracy - stróżu mój

Jak ciężki robotnika znój

Zbożowa kawa, smalec, chleb

Salceson czasem, kiedy jest

Do teczki drugie pcha śniadanie

I teraz szybko na przystanek

W tramwaju tłok i nie ma Boga

Jest ramię w ramię, w nogę noga

Kimanie na stojąco jest

Aniele Pracy - stróżu mój

Jak ciężki robotnika znój

Przez osiem godzin praca wre

Jak z bicza strzelił minął dzień

Już w domu siedzi przed ekranem

Na stole flaszka z marcepanem

Dziś chłopcy grają ważny mecz

Przez cały czas w ataku nasi

Aniele Pracy - stróżu mój

Jak ciężki robotnika znój

Niech nas ukoi dobry sen

Najlepsza w końcu jest to rzecz

I co się śni? Podwyżka cen

Aniele Pracy - stróżu mój

Jak ciężki robotnika znój

Piosenka dla zapowietrzonego

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

E

Cudownie jest:

H7

Powietrze jest!

cis

Dwie ręce mam,

Co

Dwie nogi mam!

A

W chlebaku chleb,

Gis

Do chleba ser,

fis H7

Do picia deszcz.

A

Nadchodzi noc

Gis

I zimno z nią.

cis

Mam ręce dwie,

Co

Obejmę się.

E

Ukryję się,

H7

Utulę się

E H7

We własną sierść.

Cudownie jest:

Powietrze jest!

Dwie ręce mam,

Dwie nogi mam!

W chlebaku chleb,

Do chleba ser,

Do picia deszcz.

Daleko świt,

Nie widać nic.

Dwie nogi mam,

Dojdziemy tam.

Szczekają psy!

Fruwają mgły!

Niech pani śpi!

Piosenka nad piosenkami

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na IV progu

a

Jak to powiedzieć

d

jak to powiedzieć

G

dumnie i biednie

C

szedłem przed siebie

F

dumnie i biednie

d

w piekle i w niebie

E a

szedłem przed siebie

E

jak puch jak puch

a

to wzwyż to w dół

G

to w górę znów

C

a z góry w dół

d

a z dołu w dół

d

i znów do gór

a

do chmur do chmur

F

i raptem w grób

E

i z grobu w grób

a

jak nie ten duch

jak to powiedzieć

jak to powiedzieć

dumnie i biednie

szedłem przed siebie

dumnie i biednie

w piekle i w niebie

szedłem przed siebie

nie śniłem że

coś zmieni się

że stanie się

ta istna rzecz

i stało się

olśniło mnie

i zmiotło mnie

i nie ma mnie

cudowna rzecz

najwyższa pieśń

jak to powiedzieć

jak to powiedzieć

dumnie i biednie

szedłem przed siebie

dumnie i biednie

w piekle i w niebie

szedłem przed siebie

ech zjawo ty

realna ty

po wszystkie dni

faktyczna ty

po wszystkie dni

prawdziwa ty

o żywe ty

o piękne ty

o wieczne ty

ta oto ty

Piosenka o nadziei

słowa: Józef Baran
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G5 g7/B G6sus2/A Gsus4/C G5

wciąż plecami odwrócona

g7/B G6sus2/A G5 Gsus4/C G5

niczym widnokrąg ruchoma

G5 g7/B G6sus2/A Gsus4/C G5

w jutrzennej poświacie cała

g7/B G6sus2/A g7/B Gsus4/C

to zbliża się to oddala

o niej pieśni układałeś

w stogach gwiazdach jej szukałeś

brnąłeś borem lasem losem

za jej znikającym głosem

dopędzasz ją wreszcie masz

obraca ku tobie twarz

kostusia stara jak świat

jak wryty staje twój czas

Piosenka zauroczonego

słowa: Józef Baran
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na II progu

a

ciągnie mnie do ciebie

a

jak mnicha do nieba

e

cygana do skrzypiec

e

głodnego do chleba

a

jak pijaka do szklanki

a

do miodu niedźwiedzia

e

na oślep na pallicho

e

ciągnie mnie do ciebie

a G

ciągnie mnie do ciebie

a G

ciągnie mnie do ciebie

a G

ciągnie mnie do ciebie

F E C a

ciągnie mnie do ciebie

jak wędrowca do drogi

karciarza do kart

na złe i na dobre

i na bógwiejak

i jak wszyscy diabli

i wszyscy anieli

co się w twoich oczach

tak na mnie zawzięli

Piosenka żołnierzy

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

B

Oczy nasze

F

nocą zaszły

C

aby w waszych

F

dzień nowy zaświtał

B

Księżyc w nasze

F

oczy patrzy

C

w oczach waszych

F

dzień wstaje do życia

d

Leżą pod lipami

C

chwila odpocznienia

A7

karabiny spocone

d

mrówki czyszczą broń

d

Chcieliby zapalić

C

lecz zapałek nie ma

A7 F

papierosów brakło

C F

a wokół już mrok

W dole jest miasteczko

i dziewczyny młode

w gospodzie jest piwo

a w kieszeni żołd

Tak ciężko się urwać

choć grają tam w dole

a nogi do tańca

to do śmierci krok

Tak płaczą żołnierze

a może to wiatr

pod muszyną padli

w oczach został strach

Wojna ich zabrała

w swe zimne ramiona

i siedmiu ich było

a ona światowa

Widzę ich nocami

po sadach się kręcą

z jabłoniami tańczą

tulą się do kory

Co robić w miasteczku

dzień sądu daleko

a życie takie krótkie

i długie wieczory

Po strunach idę do nieba

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na II progu

e

Jedno życie moje życie

D e

Jedno życie mam

G

I dlatego - droga biedo -

D G

Jakoś ciebie pcham

F

Jedno życie moje życie

F e

Jedno życie mam

h

I dlatego - siostro biedo -

h e D

Na gitarze gram

e D

Po strunach idę do nieba

h e

Świadkiem mi stary blues

G

I jeszcze sobie śpiewam

D G

Do słońca bliżej już

F

Śpię na zielonej łące

e

Lub pod namiotem z brzóz

h

Czasem dajemy koncert

e D

Ja i ten stary blues

Jedną kieszeń pustą kieszeń

Jedną kieszeń mam

Kumplem moim biały obłok

Więc nie jestem sam

Jedną panią piękną panią

Jedną panią znam

Czasem do niej się uśmiecham

Już nie będę sam

Po strunach idę do nieba...

Pod kątem ostrym

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G C

Dom mój ostatnio

D e

Ledwo stał na nogach

F C

Stół nawet przechylał się

G D4 D

Kiedy jadłem obiad

Podłoga grzbiet prężyła

Klepki aż trzeszczały

Jakoś tak nie mogłem

Złapać równowagi

Przechylił się mrocznie

Mój dom na chwilę

I mieszkałem kątem

Na równi pochyłej

Dobrze że wróciłaś

Kwiaty w wazonie

Znów oswojone

Cicho piją wodę

Pod kątem rozwartym

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Roman Ziobro

c G7/4 G

Jest jeszcze kąt dla mnie na Ziemi

G7 c

- kąt jak twe ramiona rozwarty -

Gis6 Ais

i zawsze można biec do ciebie

Dis9 Dis

przeczekać burze - ostre wiatry

Gis Ais

Jestem dla ciebie piorunochronem

Dis G7/4 G

i gradobicie świata tego zbieram

c Gis6

chcę chronić nas - jak tylko umiem

Co G7/4 G

gdy na zakręcie nasza Ziemia

Dobrze że jest kąt na tej Ziemi

- kąt jak twe ramiona rozwarty -

bo razem raźniej nam rozegrać

tak dziwnie rozdane karty

I lampą ci jestem która oświetla

gościniec mroczny i wciąż wyboisty

bo trzeba krok za krokiem iść

by byc dla siebie jeszcze bliższym

Pożegnanie

słowa: Piotr Bakal
muzy
ka: Krzysztof Myszkowski

G D

la la la la la la la

G D

la la la la

G D Fis

la la la la la la la la

Go

la la

h G D

la la la la la la la la la

Fis Go Fis

la la la la la la la

h Fis Go h

Może się spotkamy znów po kilku latach

G D Fis

Może właśnie tutaj lub na końcu świata

G D Fis h

Będziesz wtedy inna - ja wciąż taki sam

G D Fis

Może nam się uda zacząć jeszcze raz

Dzisiaj muszę odejść - już mnie nie zatrzymuj

Przez te wszystkie lata nic się nie zmieniło

Rozstawiłaś straże wokół moich snów

Daj mi wreszcie spokój - dosyć mam już słów

Wrócę tu na pewno, gdy nadejdzie pora

Zapamiętaj tylko, co mówiłem wczoraj

Zapamiętaj tylko, że się nie zmieniłem

Myślę, co myślałem, wierzę w co wierzyłem

Wrócę, gdy zrozumiesz - już po kilku latach

Może właśnie tutaj będzie koniec świata

Będziesz wtedy inna - ja wciąż taki sam

Może nam się uda zacząć jeszcze raz...

Przebyłem noc właśnie...

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

E D A E

Przebyłem noc właśnie i nikt mnie nie wita

E D A E

nikt mi żaden nie mówi- bądź pozdrowiony

A G D E

bądź na śniadaniu tako na wieczerzy

A G D E

a sen niech cię ma między tym a tamtym

Przebyłem noc właśnie i nikt mnie nie wita

a pracowałem ciężko nad szukaniem

nad wyszukaniem tych bram nieśmiertelnych

tych bram zatraconych poszukując

Przebyłem noc właśnie i nikt mnie nie spyta

nikt mnie żaden nie spyta- jak ci się szło

jak też ci się szło przez czarne listowie

Przebyłem noc mówię i jestem zmęczony

nie odwiedził mnie faun ani anioł stróż

ani też najmniejszy robaczek świetlisty

Przechyla się ku jesieni ziemia

słowa: Józef Baran
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G D

słońce cofa się w popłochu

C G

z dnia na dzień

e D

ubywa mu mocy i coraz wcześniej

C D e

trzepoce o szyby ćma nocy

C D D7

przechyla się ku jesieni ziemia

G D H7 e

bo zachodzi mgłą lustro nieba

C D e

w tym lustrze niczym odrzucone rzeczy

C D D7

odbijamy się pomniejszeni

bo przekwitły w nas wonne metafory

i na dłoni usypana garść popiołu

z wszystkch uniesień majowych

bo grzechoczą w nas pola makowe

jak zamyślone nad marnością świata

filozofów zasuszone głowy

Przy ognisku nad Szczawniczkiem

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Roman Ziobro

C C7+ F9 F e

siedzimy razem przy ognisku

d7 e7 F7+ G7/4 G7

gwiazdy spadają nam na głowę

F7+ e7 d7 C

ogień jest wielki i okrutny

As9 F9 G7/4 G7

gałęziom ogryza młodą korę

wrzucamy do ogniska listy

te najpiękniejsze - nie napisane

płomienie wciąż w upartym szepcie

same składają się na amen

czasem kieliszek z wódką czystą

na cienkiej nóżce przejdzie między nami

i chce się śpiewać chce się wyć

ze szczęścia które właśnie mamy

siedzimy razem przy ognisku

gwiazdy spadają nam na głowę

konary siwieją mocno nadpalone

Bóg sypie włosy nam popiołem

Przyda się taka chwila

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na II progu

G

Daj nam oddechu

F9

pełną garść

C

Na chwilę - Boże

G C

zwolnij czas

G

Niech choćby czasem

F9

maj nam trwa

C G

Tyle co stycznie

C

trzy lub dwa

D

Czasu ci Boże

e

nie ubędzie

C

Ty wszystko możesz

G C

jesteś wszędzie

C

A nam się przyda

D

taka chwila

C D

Żeby nad życiem

G C G C

się zatrzymać

Daj nam miłości

pełną garść

Na chwilę - Boże

zwolnij czas

Niech nie ucieka

tak jak mgła

Niech się dodaje

dzień do dnia

Czasu ci Boże

nie ubędzie

Ty wszystko możesz

jesteś wszędzie

A nam się przyda

taka chwila

Żeby nad życiem

się zatrzymać

Przyjazd po latach

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Fis7

Miedziana klamka

Głośno się śmiała

Na powitanie

H7 B7

Słońce w niej drzemało

H7 B7

Na jedno oko

Fis7

Całkiem miedziane

Cis7

Wtedy jeszcze wierzyłem

C H7 B7

Że słoneczna szyszka

Fis7

Mieszka za górą

A góra nasza

Od stóp do głów

Porosła

Nacisnąłem klamkę

Ciepłą od słońca

I drzwi puściły

Nie było cię w drzwiach

Nie było cię w snach

Na progu stał ktoś inny

Nie było cię w drzwiach

Nie było cię w snach

Klamka zapadła

Drzwi się zamknęły

Na amen

Miedziana klamka

Już się nie śmiała

Na powitanie

Nie ma cię w drzwiach

Nie ma cię w snach

Na progu stoi ktoś inny

Nie ma cię w drzwiach

Nie ma cię w snach

Przypalanka na spirytusie

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na II progu

A

Hej! Powiadali

G6

Hej! Powiadali

A

Że nasz spirytus

G6

Wszystko wypali

Hej! Powiadali

Hej! Powiadali

Że nasz spirytus

Wszystko potrafi

Na serce - z miodem

Na żołądek - z pieprzem

Na rozterki - przypalanka

I poprawić jeszcze

Na wiwat - pod dach

Na wesele - mocniej

Do kolacji - jedna flaszka

A na święta więcej

Hej! Powiadali...

Na kaca - jeden

Na odwagę - drugi

Do cywila jedna chwila

A tu w głowie szumi

Na szczęście - w powietrze

Na głupotę - potem

Na frasunek - mocny trunek

I spokój z narodem

Hej! Powiadali...

Hej! Powiadali...

Przystanek na żądanie

słowa: Adam Ziemianin
muz
yka: Krzysztof Myszkowski

E7

Autobus - z koła na koło

A7

Pękaty od ludzi stęka

E7

Na tydzień jadę do ciebie

H7

Dojadę - to będą święta

Autobus - siny z wysiłku

Wyjechał jakoś za miasto

Kierowca w ruch puścił radio

Bo pewnie boi się zasnąć

A7

W eterze wiadomości chore

E7

Na Bugu trochę przybyło

A7

prezes gdzieś jechał motorem

H7

Ten ze spółdzielni "Przyszłość"

A gdzieś niedaleko Rabki

"Tir" ostro zahamował

Wysypały się truskawki

na szosie do Krakowa

Autobus trzyma się kursu

Przynajmniej tak mu się zdaje

I wiezie mnie do ciebie

Przystanek na żądanie

Autobus zna swoją drogę

Kierowca uśmiecha się nawet

I przed twym domem staje

Gdzie przystanek na żądanie

W eterze wiadomości lepsze

Ogórki obrodziły nad podziw

Udane są też czereśnie

Lipiec z sierpniem się godzi

A gdzieś niedaleko Rabki

"Tir" ostro zahamował

Wysyp truskawek się udał

Kierowcę nie boli głowa

Ratuj, słoneczko

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

A Ao A

Słoneczko, śliczne oko,

fis cis D A

Dnia oko pięknego,

h cis fis E

Nie jesteś ty zwyczajów

Co E

Kochania mojego.

A Ao

Ty lubisz mnie,

A

A ona nie;

fis cis

Czemu, słoneczko,

D A

Czemu tak jest?

h cis

Ty lubisz mnie,

fis

A ona nie;

E

Czemu, słoneczko,

Ao E

Czemu tak jest?

Słoneczko, śliczne oko,

Dnia oko pięknego,

Nie jesteś ty zwyczajów

Kochania mojego.

Ty lubisz mnie,

Ja lubię cię,

Za nią szaleję

Jak dziki zwierz.

Ty lubisz mnie,

Ja lubię cię;

Za nią szaleję

Jak dziki zwierz.

Słoneczko, śliczne oko,

Dnia oko pięknego,

Nie jesteś ty zwyczajów

Kochania mojego.

Ty widzisz mnie,

A ona nie;

Ratuj, słoneczko,

Bo tylko śmierć!

Ty widzisz mnie,

A ona nie;

Ratuj, słoneczko,

Bo tylko śmierć!

Rozliczysz mnie Panie

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

d g A d

ze słabości mojej rozliczysz mnie panie

B A A7

z błądzeń moich i tych dróg na skróty

g A7 d

buty niosły same nie trzymały mnie

B A A7

nawet szalone sznurówki

d g A d

z wszystkich grzechów rozliczysz mnie panie

g d BA7 d

na wieki wieków amen

z małości mojej rozliczysz mnie panie

że cieszyłem się nad trawy pochylony piórkiem

i że chciałem czasem nad ranem

złowić w wiersz wypuszczoną przez ciebie jaskółkę

z wszystkich grzechów rozliczysz mnie panie

na wieki wieków amen

i z kielicha rozliczysz mnie panie

z tych dymiących jasną piana kufli

kiedy w głowie mej kilka było planet

a ja chciałem to przed toba ukryć

z wszystkich grzechów rozliczysz mnie panie

na wieki wieków amen

Rozmowa bez słowa

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na II progu

A

z tobą choćby pomilczeć

A4

jakże jest ciekawie

E7/4

gdy siedzisz cała piękna

A A4 E7/4

przy swej małej kawie

i podnosisz filiżankę

nie nazbyt wysoko

jakbyś chciała sprawdzić

czy jeszcze jest po co

cis fis

włosy twe kochane

cis fis

oczy twe kawowe

D E

jakże cię podziwiam

A A4 E7/4

w tej cichej rozmowie

Samotni jak gwiazdy

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

d

Czasem tak po ludzku

współczujesz nam - Boże

F G

bo nawet Ty nie zawsze

F C d

pomóc nam już możesz

Nie żebyś boskość

czy moc swoją tracił

lecz zbyt jasno widzisz

że my wciąż mali tacy

G

Chowasz więc nasze sprawy

d

do bocznej kieszeni

G F

i czasem zapominasz

C A7 d

że my tu na Ziemi

Samotni jak gwiazdy

które w ruch puściłeś

lub jak kruche gałęzie

którym wiatr skradł siłę

A Twoje święte nakazy

tak niezwykłe plany

często nam niepojęte

więc jak im sprostamy?

Choć Ty najlepiej wiesz

po co zsyłasz burzę

wiesz też kto cierpliwy

a kto już nie zdzierży dłużej

Ile jest cierpliwości

w Twej boskiej postawie

czasem tak nam trudno

Ty najlepiej wiesz mój Panie

A świat się kręci

coraz bardziej szalony

jakby wyrwał się nagle

spod wszelkiej kontroli

Samotność

słowa: Bolesław Leśmian
muzyka: Krzysztof Myszkowski

a e

Wiatr wie jak trzeba nacichać...

F C

Za oknem - mrok się kołysze.

F e

Nie widać świata nie słychać,

G

Lecz ja coś widzę i słyszę...

q e

Ktoś z płaczem ku mnie z dna losu

F C

Bezradną wyciąga rękę!

F e

Nie znam obcego mi głosu,

G e a

Ale znam dobrze tę mękę!

Zaklina, błaga i woła,

Więc w mrok wybiegam na drogę

I nic nie widząc dokoła,

Zrozumieć siebie nie mogę!

W brzozie mgła sępi się wiotka.

Sen pusty!... Wracam do domu...

Nie! Nikt się z nikim nie spotka!

Nikt nie pomoże nikomu!

Sanctus

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Święty, święty, święty - blask kłujący oczy

Święta, święta, święta - ziemia, co nas nosi

e

Święty kurz na drodze

C

Święty kij przy nodze

D D7

Święte krople potu

e

Święty kamień w polu

C

Przysiądź na min, panie

D D7

Święty płomyk rosy

e

Święte wędrowanie

C D G

Święty chleb - chleba łamanie

C D G

Święta sól - solą witanie

C D e

Święta cisza, święty śpiew

C D

Znojny łomot prawych serc

C D G

Słupy oczu zapatrzonych

C D G

Bicie powiek zadziwionych

C D e

Święty ruch i drobne stopy

C D D7

Święta, święta, święta - ziemia, co nas nosi

Słońce i ludny niebieski zwierzyniec

Baran, Lew, Skorpion i Ryby sferyczne

Droga Mleczna, Obłok Magellana

Meteory, Gwiazda Przedporanna

Saturn i Saturna dziwów wieniec

Trzy pierścienie i księżyców dziewięć

Neptun, Pluton, Uran, Mars, Merkury, Jowisz

Święty chleb - chleba łamanie

Święta sól - solą witanie

Święta cisza, święty śpiew

Znojny łomot prawych serc

Słupy oczu zapatrzonych

Bicie powiek zadziwionych

Święty ruch i drobne stopy

Święta, święta, święta - Ziemio co nas nosisz

Sen bez snu

słowa: Adam Ziemianin
muzyka:
Roman Ziobro

e D G

Północ nie daje snu tej nocy

C7+ F7+

Każe rozmawiać z gwiazdami

e D G

Komar upija się mą krwią

C7+ Co H7

Piszczy do ucha głupie sprawy

G D

I nie ma metafizyki w tę noc

H7 e

Jest tylko tępy ból istnienia

C a

Księżyc jak krążek starej płyty

Co H7

Której od dawna nikt nie zmienia

Chodzę po domu jak po klatce

Piję kolejną szaloną herbatę

Komar piłuje cienki krzyk

Dalej nade mną trzyma wartę

Modlić się trudno w taką noc

Ty wiesz najlepiej - Boże

Więc tylko można wyjść za próg

Kiedy poranne wstają zorze

Spóźnione wyznanie

słowa: Józef Baran
muzyka: Roman Ziobro

D A7/4

spotkali się po latach

D G

na środku ulicy

e D A7/4 A7

i nie mogą się sobie nadziwić

C G D

że oboje są tacy siwi

e G D

niczym przebierańcy udający prawdziwych

h h7 G7+

ona przygłucha i on niedosłyszy

A D

mówi że daremnie przewędrował pół świata

G D e D

jej zaś pozostało to miasto

B C G D

przez wszystkie te lata

"nawet nie wiesz jak cię kochałam"

krzyczy mu na pół ulicy

"omal z miłości nie oszalałam

lecz trzymałam wszystko w tajemnicy"

oglądają się za nimi ludzie

jak wręczają sobie słów zeschnięty bukiet

w którym ożyło przez chwie przedwiośnie

sprzed pięćdziesięciu wiosen

Stryku - Byku

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof My
szkowski

C

Stryku - Byku

F

Kopyrtaczu

C

coś narobił

G

dzieciom płaczu

C

Dzieci płaczą

F C

Narzekają

G

że takiego

F

Byka mają

Stryku - Byku

ty pijaku

który pijesz

nawet na czczo

Dzieciom licho

liczy kości

ty do domu

wstyd przynosisz

B

Stryku - Byku

F

ty lebiego

C

coś narobił

G

dzieciom złego

B

Dzieci smutne

F

spać się kładą

C

trochę skarżą się

G C

sąsiadom

A ty Stryku

Bykiem jesteś

więc ci śpiewam

tę piosenkę

Stryku - Byku

kopyrtaczu

coś narobił

dzieciom płaczu

Szara ballada

słowa: Józef Baran
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na III progu

a d

nie czerń lecz szarość wszędzie

F e

ta nić szara się przędzie

d E7 a

ona za mną przede mną i przy mnie

a d

ona rankiem w mej głowie

F e

w dłoniach i w pierwszym słowie

d E7 a

niczym gołąb pocztowy powraca

F G a

szarą nicią przeszyty

F G a

i do świata przyszyty

F G a

tak jak guzik do szarego płaszcza

F G

z szarej włóczki me myśli

a

zgrzebne dni i tygodnie

F G a

z szarej włóczki jesienie i lata

F G

nawet wiersz cały z tęczy

a

nagły list radość szczęście

F G A

co jak wzór na kilimie się złocą

już za moment szarzeją

są jak fatamorgana

w zeschły liść się zmieniają i popiół

z szarych nici ten kłębek

który w szarą godzinę

sennie zwijam pod głowę podkładam

ludzie chorzy na szarość

mój los chory na szarość

mój dom moje miasto planeta

Boże cały ze złota

przędący w kołowrotku

czemu z siebie wysnuwasz nić szarą

Ojcze nasz wielobarwny

w akselbantach w brokatach

który błyszczysz i mienisz się cały

jeśli trochę nas lubisz

nachyl się nad wrzecionem

dorzuć włosów anielskich do włóczki

bo w nas szarość w oddechach

szarość w snach i uśmiechach

szarość we łzach modlitwie i hymnie

Szczęście

słowa: Bolesław Leśmian
muzyka: Krzysztof Myszkowski

C e F C

Coś srebrnego dzieje się w chmur dali.

e F G

Wicher do drzwi puka, jakby przyniósł list.

C e F C

Myśmy długo na siebie czekali.

e F G

Jaki ruch w niebiosach! Słyszysz burzy świst?

Ty masz duszę gwiezdną i rozrzutną.

Czy pamiętasz pośpiech pomieszanych tchnień?

Szczęście przyszło. Czemuż nam tak smutno,

Że przed jego blaskiem uchodzimy w cień? ...

Czemuż ono w mroku szuka treści

I rozgrzesza nicość i zatraca kres?

Jego bezmiar wszystko w sobie zmieści,

Oprócz mego lęku, oprócz twoich łez ...

Szklane oko

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

W nawiasie akordy grane w powtórce

e

Za siedmioma szybami

szklane oko szklarza

A2 G A2 G e

jak czajka - czujne

Za siedmioma łąkami

jest szyba jeziora

której wiatr nie zdmuchnie

C D A2

Szklarz diamentem pisze

C D A2

na szkle hieroglify

C(C) G(D) A2

stawia znaki wodne

Od ludzi się odciął

na pewną odległość

wzory jego trudne

O szybę pszczoła dzwoni

z miodu się spowiada

lecz oko ani mrugnie

Oko bielmem zarasta

niczym rzeka lodem

i jest tak bardzo samotnie

Tak

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

a C a C

Tu i tam, i tam, i tam, i tu

a C a C

Tam i tu, i tu, i tu, i tam

a C a C

Tam i jeszcze tam, i jeszcze tu

a C E7/4

Tu i jeszcze tu, i jeszcze tam

E9+/7

Tu i jeszcze tam

a D

Tam i jeszcze tu

E7/4 E9+/7

Tu i jeszcze,jeszcze,jeszcze tam

a D

Cudu wszechświata nocny ład

a D

Niewysłowiony bukiet gwiazd

a D

Każda z gwiazd samotna

a D

Każda z gwiazd samotna

E7/4

Wszystkie razem zaś:

E9+/7 a C

Wiszący ogród, promienny park!

a D

Każdy z nas samotny

a D

Każdy z nas samotny

D

Czemuż, czemuż więc

D

- my, gwiezdne dzieci -

D E7/4

W gwiazdozbiór piękny, przepiękny wręcz

E9+/7 a C

Nie skupimy serc?

Tango triste

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

d C d

To było tak, jak zaćmienie słońca w sercu:

F C A

Przestała naraz widzieć mnie;

F C d A

To było tak, jak trzęsienie ziemi w Peru.

d A7 d

Przestała naraz słyszeć mnie.

To było tak,

Jak o latarnię morską

Rozbija się wędrowny ptak.

W najgłębszą ciemność strącił mnie największy blask.

d C d

Tango - żałobny śpiew jak po szarańczy.

F C F

Tango - to smutna myśl, którą się tańczy.

C

Z kulą u nogi przeklętej pamięci,

d

Z nożem, co w plecach aż do rękojeści,

A7 d

Z obłędem, co w oczach się nie mieści.

Niech będzie tak, że zaćmienie zawsze będzie:

Nie wyjdzie słońce dla mnie już;

Niech będzie tak, że trzęsienie ziemi wszędzie:

Zaginął wszędzie po mnie słuch;

Niech będzie tak,

Bo ja nie żyję wcale,

Bo duchem ptaka stał się ptak.

W najgłębszej nocy tańczę do czarnego dnia.

Tango - żałobny śpiew jak po szarańczy.

Tango - to smutna myśl, którą się tańczy.

Z kulą u nogi przeklętej pamięci.

Z nożem, co w plecach aż do rękojeści.

Z obłędem, co w oczach się nie mieści.

Tekturowa królowa

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

e

Czekałaś na księcia

D e

nie żeby zaraz z bajki

a h

mówił że przyjedzie

G D

nawet dał ci słowo

G

Pieczęć poranną

D

tak twardo postawił

h

że aż ożyło

e

twoje młode łono

Brzuch zaczął rosnąć

(do dzisiaj go czujesz)

i pęczniał jak apetyt

w miarę jedzenia

Uciekłaś z domu

tak po kryjomu

i wciąż się dziwisz

że jego jeszcze nie ma

Dzisiaj też odjeżdżasz

lecz tylko na chwilę

na siwym koniu

mocnym jak denaturat

I jest ci wtedy

już wszystko jedno

gdy śpisz na dworcu

na twardych tekturach

Tobie albo zawieja w Michigan

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G C

Zawieja w Michigan,

G a

Zapada serce w śnieg,

C

Pustkowie ciągnie się,

G D

Wysepki żadnej, drzew

e

Ni domu, z domu gest:

C D D7

Wejdź! Wejdź! Wejdź! Wejdź! Wejdź!

Pustkowie hen i hen,

Zawieja mróz i biel,

Zawyłem aż po kres,

Czy się spodziewać, że...

A wicher w trąbki dmie:

Nie! Nie! Nie! Nie! Nie!

Miłości nasze tam,

Są tam, gdzie nie ma nas,

U Boga w środku gwiazd

Pokochał też bym brak.

I cały słałbym blask:

W dal! W dal! W dal! W dal! W dal!

Tu asfalt się kończy

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

C

Tu asfalt się kończy

A zaczyna blues

G

Na płocie list gończy

C

I po prostu luz

C

A termometr w oknie

Lekko dziś moknie

G

I wskazuje plus minus

C

Chyba ze trzy stopnie

F C

Gdy Ogrodowa moczy się

G C

To tak naprawdę nie jest źle

F C

Bo ta ulica ma swój styl

G C

Warto tu wpaść na kilka chwil

Tu Leona spotkasz czasem

Kiedy wypije to zaraz płacze

Tu żyje jeszcze Sopel Jan

Był elektrykiem dzisiaj jest sam

Tu asfalt się kończy

A zaczyna noc

Na płocie list gończy

Stracił swoją moc

A termometr w oknie

Męczy się okropnie

I wskazuje plus minus

Może ze trzy stopnie

Na Ogrodowej pusto dziś

Chłopcy do wojska musieli iść

Kiedyś wrócą na Ogrodową

Choć może już okrężną drogą

Bo tu zostały ich pierwsze ślady

I pierwsza miłość z tamtych lat

I te piwonie które tak szalały

Po ogrodach przez cały czas

U studni

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

E A

Spotkamy się kiedyś u studni

E

Wkoło będzie zielono

E

Nasze żony będą odświętne

A H

Nawet wódkę wypić pozwolą

Spotkamy się kiedyś u studni

Takiej zwykłej - z kołowrotem

Woda w niej będzie chłodna

W świat uwierzymy z powrotem

A

Spotkamy się u studni

H E

Być może że na drugim świecie

A

Bóg przecież jest łaskawy

H E

I pewnie da nam tę pociechę

Spotkamy się kiedyś u studni

Z wiecznie żywą wodą

Bellona też zaprosimy

On przecież będzie polewał

Spotkamy się u studni

I będziemy znów tacy młodzi

Nasze żony będą piękne

Nam wódka nie będzie szkodzić

Ulica Wszystkich Świętych

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G h e E7

W kamienicach od mrozu czynszowych

a7 D C G

Zastęp świętych prasuje swe skrzydła

G h e E7

Cierpliwości zaczyna brakować

a7 D C G

Sumienia czyszczą na liczydłach

c G

Dołem dozorca piaskiem sieje

c G

By lód przytępić do chodzenia

c G

Nad beretem błyszczy mu aureola

C D C G

Choć przekleństwo rzuci od niechcenia

G F G F

Jakoś tak śmiesznie się żyje

G F G F

Że trzeba być doprawdy świętym

G F G F

Tu każdy jest coś komuś winien

G F G F

Nie zgadzają się remanenty

Dziś trzeba spadać bardzo miękko

I po drodze ścinać zakręty

Żeby tylko nie było nam gorzej

A każdy tu choć trochę święty

Zima dachy zamienia w opłatki

Zastęp świętych już czeka Wigilii

Wisłę lód skuł - mówią w telewizji

A święci garnki lepią nie bez winy

Dzisiaj świętym nie wchodźcie w drogę

Dzisiaj święci na ostatnich nogach

Dozorca piaskiem sieje po oczach

By pokazać gdzie mleczna droga

Jakoś tak śmiesznie się żyje

Że trzeba być doprawdy świętym

Tu każdy jest coś komuś winien

Nie zgadzają się remanenty

Dziś trzeba spadać bardzo miękko

A po drodze ścinać zakręty

Żeby tylko nie poszło na noże

Choć każdy tu podobno święty

Urodziny

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Mysz
kowski

G C G

Dzisiaj są moje urodziny,

G C D

Które obchodzę bez rodziny

C G D

Daleko, wysoko, wśród manowców,

C D G

W pokoiku na wieży hangaru dla szybowców.

C G D

Zupełnie tu nieźle jest mi,

a C G

Organki mi służą do gry.

C G D

Na twarzy obeschły już łzy,

a C G

Już warg nie zagryzam do krwi.

C D

Niech żyje ziemia!

C D

Niech żyje niebo!

C G D

I ty, co rodzisz się, żyj!

C D

Niech żyje ziemia!

C D

Niech żyje niebo!

C G D

I ty - pomiędzy tym - żyj!

Jutro raniutko jak ten szczygieł

Wstanę, umyję się, zagwiżdżę,

I zejdę w doliny zaludnione

Roboty poszukać i wdzięcznej narzeczonej.

Jak los będę pukać do drzwi,

Aż wreszcie otworzysz mi ty.

I powiesz: Miły mój, witaj mi!

Tęskniłam tysiąc nocy i dni!

Niech żyje ziemia!

Niech żyje niebo!

I ty, co tęsknisz, żyj!

Niech żyje ziemia!

Niech żyje niebo!

Będziemy razem żyć!

W Małym Cichym

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

D

Kościólek na górce

A D

Szopkę przypomina

G

Tutaj przyszli odpocząć

A D

Józef i Maryja

G A

Wśród gorali im dobrze

D h

Bo owieczki grzeją

G

Jedlina pachnie w koło

A D

Powiało nadzieją

C

Na Pasterkę dzwonią dzwonki

G D

Przy góralskich saniach

C

Wszyscy śpieszą dziś z ochotą

G D

By Panu się kłaniać

G A

Na Pasterkę wszyscy idą

D h

Na skróty - po śniegu

G

Niosa Panu skromne dary

A D

Lekko im na sercu

Dzisiaj w Małym Cichym

jezus znów się urodził

I w góralskich kierpcach

Po śniegu sam chodził

Płoży po saniach

Ścieżkę wciąż mu znaczą

Wszystkiemu sie dziwi

Bo kolędę zaczął

W nicość śniąca się droga

słowa: Bolesław Leśmian
muzyka: Krzysztof Myszkowski

h e A D

Poistniały czerwienie na niebiosów uboczu -

G Fis h A D

Poistniały dla nikogo, samym sobie raczej - wbrew...

h e A D

I nie umiemy powiedzieć, skąd uległość mych oczu

G Fis h Fis D

Tym zarysom drzew na chmurze... Trzebaż oczom takich drzew?...

Wiem, że muszę wypatrzeć w nicość śniącą się drogę.

Odchodzimy gdzieś co chwila i co chwila brak nam lic...

I nie mogę cię pieścić i pieścić nie mogę -

Tylko patrzę w zmierzch za tobą i nie pragnę widzieć nic.

A D

Usta twoje - daleko! Usta twoje - tak blisko!

G Fis

Serce w żalu zatwardziałe do rąk białych weź i złam!

A D

Czy pamiętasz ów ogród - płot wysoki - mgłę niską?

G Fis

Mgła - to czlowiek niepotrzebny, snem mi równy - taki sam!

Coś tam o nas przez liście zaszeptało do cienia -

Potoczyło się po drzewach - zrozumiało w nas - i lśni...

W ustach twoich - tkwi chłodna odrobina znużenia -

Więc pójdziemy do ogrodu! Poszukamy zmarłych dni!

Jest tam ścieżka znajoma - i jest drzewo za bramą.

Czay pamiętasz, jak się idzie? trzeba minąć cały świat!

Wdziej tę suknię, co wtedy!... Włosy uczesz tak samo!

I pójdziemy do ogrodu... Ty idź - pierwsza... Pójdę w ślad...

W zakątku cmentarza

słowa: Bolesław Leśmian
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na II progu

C5 F9 C5 F9 C5 F9 G

Mają zmarli w niedzielę ten pośmiertny kłopot,

C5 F9 C5 F9 G

Że w obczyźnie cmentarza czują się - bezdomnie -

C5 F9 C5 F9 C5 F9 G

A lubią noc tę spędzać popod mgłą lub popod

e a G

Wiecznością, co się w jarach gęstwi nieprzytomnie.

F G C5 F9 C5 F9

Maria z Bzówka - wygody wspomina izdebne,

F G C5

Słońce - w łóżku, wiatr w sieni - i ogród macierzyn,

F9 C5 F9 C5 F9 G

Gdzie było tyle w radość uchodzących ścieżyn,

F G C5

A wszystkie takie - trafne i drzewom - potrzebne! ...

Żebrak, co się zadławił na śmierć krztyną chleba -

Kijem niegdyś wędrownym obłędnie się babrze

W nieodgadle błękitnym - pełnym Boga - chabrze,

By zeń dla snu wiecznego wydłubać - źdźbło nieba,

Mnich, co po to byt ziemski tłumił bez szemrania,

By pędzić żywot wieczny w sposób nienaganny -

Kreśli palcem na próchnie list do panny Anny

Życząc rychłego w kwiatach - zmartwychwstania.

Panna Anna udaje, że jest - w bezżałobie

I biorąc na kolana młodą mgłę - pieszczochę -

Ukradkiem z pajęczyny tka zwiewną pończochę

Dla brzozy, co tkwi boso na kochanka grobie.

A opodal - mniej więcej naprzeciw rozstaju,

We fraku bezrozumnie skąsanym przez szczura,

Na czele kilku cieni żeńskiego rodzaju

Nieboszczyk Madaleński - prowadzi mazura.

Mają zmarli w niedzielę ten pośmiertny kłopot,

Że w obczyźnie cmentarza czują się - bezdomnie -

A lubią noc tę spędzać popod mgłą lub popod

Wiecznością, co się w jarach gęstwi nieprzytomnie.

Wchodzenie do zimy

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G Co H7 e

patrz! orzechy coraz twardsze tej jesieni

C G H7

wiewiórki ostrza zęby na rogu księżyca

e H7 Co e

w ciemnym lesie klęczy na jedno kolano

C G H7

na obrusie przymrozku - wilczyca

kurczą się rozmowy - od słowa do słowa

herbata nagle zamarza przy stole

krok do zimy prawie nie do uchwycenia

a jednak już bijemy przed nią czołem

telewizor szronem zaszedł nie wiadomo kiedy

szklanka ślizga się jak igła po płycie

słuchamy Vivaldiego Cztery Pory Roku

słyszysz jak mocno bije w nas życie...

Wiek z wiekiem

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

e

A kiedy zrówna się

C

dzień z nocą

D

A kiedy zejdzie się

wiek z wiekiem

C

A świat nagle

e

Zamknie się w podkowę

C

Daj mi - o Panie

e

zawsze być człowiekiem

D

A serce moje

C e

Niech w Tobie zapłonie

Wojtka Bellona ostatnia ziemska podróż do Włodawy

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

d

Z gitara i piórem

C

kwietniowym wieczorem

G

jedziemy Wojtku

G

razem do Włodawy

F

Stary bieszczadnik

G

Majster Bieda

A

wciąż wierny górom

A7

jak zwykle jest z nami

d F

I mówisz - wszystko się uda

C A

o to nie ma żadnej obawy

B C

przecież jedziemy dziś

d A d

na dwa dni do Włodawy

W przedziale po oczach

mdli mleczna żarowka

mała

gwiazda betlejemska

I pociąg lubelski

noc długą przecina

buntując się

na ostrych zakrętach

I mówisz - wszystko będzie dobrze

opowiemy im nasze sprawy

przecież po to jedziemy

na dwa dni do Włodawy

Z plecka chleb wyjęty

garść soli

kawałek sprytem zdobytej

kiełbasy

Chcemy noc przeskoczyć

ciemną i niepewną

z biletem kupionym

w nieznane

Lecz mówisz - znów musi się udać

choć tyle podróży za nami

przecież jedziemy dziś

na dwa dni do Włodawy

Dzisiaj się buntuje

Czesiek król nad króle

piekarz rodem z Buska

wchodzi w układ

Stawia pasjans z bułek

i gorzej się czuje

a w drewnie cierpliwym

został ślad

A Ty naprzekór wszystkim mówisz

że się uda - nie ma obawy

przecież jedziemy dziś

na dwa dni do Włodawy

I są pytania

i są wciąż rozmowy

ważne

choć tylko przedziałowe

I jak z każdej

wspólnej nam posiady

wygląda w przyszłość

zatroskany człowiek

Wyciągasz wiersz ciepły jeszcze

wczoraj bodajże napisany

i czytasz glośno go w przedziale

w naszej podróży do Włodawy

Wrzesień

słowa: Ryszard Żarowski
muzyka: Ryszard Żarowski

A9 h7 A9 h7

wrzesień - wrzosem zakwitł las

A9 h7 cis7 Go

jesień - melancholii czas

h7 E9/7

z paletą farb przywiał wiatr

A7+ g6 Fis7

zaplamił cały park

h7 cis7 D7+

bolą oczy od tych wszystkich barw

zrudział mchem porosły pień

jesień - coraz krótszy każdy dzień

przyszedłem nasycić wzrok

nim spadną liście z drzew

nim umilknie całkiem ptaków śpiew

cis7 h7

zanim spadnie śnieg

cis7 h7

nim oblepi wszystko śnieg

A9 G6

leśnym duktem bezszelestnie

Fis7 h7

idzie jesień pełna barw

cis7 h7

ma woalkę z mgieł

cis7 h7

i z babiego lata tren

A9 D7+

w zamyśleniu przechodzi

E9/7 A9

zwiewna jak z ognisk dym

Wyglądają przez okno

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

a G E a

Patrzą jedno przez drugie

C G E

Bo teraz zima i czasu trochę więcej

C G E a

Za oknem góra w niebo się wzbija

a e a

Na szybie już mrozu rumieńce

La, la, la

La, la, la

Oni już tego nie widzą

Za bardzo się z tym zżyli

Góra trzyma się całkiem prosto

Im życie ku ziemi się chyli

La, la, la

La, la, la

Na stole odcinek renty

List bardzo otwarty od syna

Pasjans na wpół rozpoczęty

I całkiem wieczorna godzina

La, la, la

La, la, la

Ona mówi włącz radio

Może coś powiedzą

On jej na to ? a po co

I tak już wiem co trzeba

La, la, la

La, la, la

I dalej patrzą przez okno

I dalej wlecze im się zima

Za oknem idą kolędnicy

Lecz tylko śmierć wśród nich jest prawdziwa

La, la, la

La, la, la

Wypłakałem oczy niebieskie

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

D

Wypłakałem za tobą

e

Oczy niebieskie, królewskie i pieskie;

A

Wypłakałem za tobą

G D A

Morze ogromne, lubowne, żeglowne:

D

Po tym morzu ty płyniesz,

A

Do mnie ty płyniesz,

D D7

Do mnie!

G D

Niech cię dobre bogi!

A

Niech cię dobre wiatry

G D

I obłoki białe, dobre!

C G

Wszystko dobre, piękne modre!

D

Na wybrzeżu ja tu stoję,

e G D

Słyszysz, modlę się i modlę!

Wypłakałem za tobą

Oczy niebieskie, królewskie i pieskie;

Wypłakałem za tobą

Morze ogromne, lubowne, żeglowne:

Po tym morzu odpływasz,

Ode mnie odpływasz,

Ode mnie!

Niech cię dobre bogi!

Niech cię dobre wiatry!

I obłoki białe, dobre!

Wszystko dobre, piękne, modre!

Na krawędzi ja tu stoję,

Gdy poruszę się, to po mnie.

Wysockiemu

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

a H7

śpiewasz na cały świat

E a

chropawą szaloną Rosję

d7

Twoje olbrzymie państwo

F9/G G7/6 C9 C

stać na wielkiego artystę

d6 E7

i pozwalają Ci na niejedno

F a

możesz śpiewać o gimnastyce

H7

nawet nie maja za złe

Ao E

jeśli porównać to z życiem

Ciebie nie można uciszyć

nie zamkną Ci nigdy ust

czy siedzisz przy nocnej lampce

czy idziesz w szalony kurs

szklanka wódki dogasa na stole

wszystkich zmarłych dzisiaj święto

więc pewnie śpiewasz teraz Bogu

całą swą duszą ochrypniętą

Wędrówką życie jest człowieka

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

e G

Wędrówką jedną życie jest człowieka;

D

Idzie wciąż,

e

Dalej wciąż,

G

Dokąd? Skąd?

D

Dokąd! Skąd?

e

Dokąd! Skąd?

Jak zjawa senna życie jest człowieka;

Zjawia się,

Dotknąć chcesz

Lecz ucieka?

Lecz ucieka!

Lecz ucieka!

C G D

To nic! To nic! To nic!

C

Dopóki sił,

G D

Jednak iść! Przecież iść!

e

Bedę iść!

C G D

To nic! To nic! To nic!

C

Dopóki sił,

G D

Będę szedł! Będę biegł!

e

Nie dam się!

Wędrówką jedną życie jest człowieka;

Idzie tam,

Idzie tu,

Brak mu tchu?

Brak mu tchu!

Brak mu tchu!

Jak chmura zwiewna życie jest człowieka!

Płynie wzwyż,

Płynie w niż!

Śmierć go czeka?

Śmierć go czeka!

Śmierć go czeka!

To nic! To nic! To nic!

Dopóki sił,

Jednak iść! Przecież iść!

Będę iść!

To nic! To nic! To nic!

Dopóki sił,

Będę szedł! Będę biegł!

Nie dam się!

Z miłością

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na II progu

G

Miłości się uczę

D e

jak pierwszych kroków

C

bo ona jest wieczna

G D

i niesie nam spokój

C h

Z miłością się budzę

C e

zawsze w stronę światła

G

a ona wciąż cierpliwa

(D) D(C)

choć nigdy nie jest łatwa

Z miłością się zmawiam

nie ja pierwszy

bo miłość choć krucha

jednak zwycięży

Z miłością się zmawiam

jak pszczoła z miodem

i niosę bukiet wierszy

ja mały śmieszny człowiek

Z miłością się zmawiam

przeciw śmierci

na ten czas życia

czas kaleki

Krwią z serdecznego palca

list piszę przeciw śmierci

i zawieram życiowy mój

pakt o nieagresji

Z miłością się zmawiam

na złe i dobre

i choć wkoło śmierć

inaczej nie mogłem

Z miłością się zmawiam

wciąż przeciw śmierci

ja mały śmieszny człowiek

z bukietem polnych wierszy

Z nim będziesz szczęśliwsza

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

e H7

Zrozum to, co powiem,

G D

Spróbuj to zrozumieć dobrze,

C G

Jak życzenia najlepsze, te urodzinowe

a H7

Albo noworoczne, jeszcze lepsze może

C G

O północy, gdy składane

H7

Drżącym głosem, niekłamane

C G

Z nim będziesz szczęśliwsza,

a H7

Dużo szczęśliwsza będziesz z nim.

C

Ja, cóż -

G

Włóczęga, niespokojny duch,

a

Ze mną można tylko

D7

Pójść na wrzosowisko

e

I zapomnieć wszystko.

C G a

Jaka epoka, jaki wiek,

G a CG

Jaki rok, jaki miesiąc, jaki dzień

a

I jaka godzina

C

Kończy się,

e

A jaka zaczyna.

Nie myśl, że nie kocham,

Lub że tylko trochę,

Jak cię kocham, nie powiem, no bo nie wypowiem -

Tak ogromnie bardzo, jeszcze więcej może

I dlatego właśnie żegnaj,

Zrozum dobrze, żegnaj

Z nim będziesz szczęśliwsza,

Dużo szczęśliwsza będziesz z nim.

Ja, cóż -

Włóczęga, niespokojny duch,

Ze mną można tylko

Pójść na wrzosowisko

I zapomnieć wszystko.

Jaka epoka, jaki wiek,

Jaki rok, jaki miesiąc, jaki dzień

I jaka godzina

Kończy się,

A jaka zaczyna.

Ze mną można tylko

W dali znikać cicho.

Z podwórka

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

D fis G A

orzech starzeje się po włosku

h h7 G A

jest twardy - lecz jednak do zgryzienia

h A G fis

zielone krople jego oczu

G A D

już mało mają do patrzenia

sąsiadka mruga do mnie często

to tik co został jej z małżeństwa

a mąż pijany suszy się na sznurze

już wkrótce przyjdą znowu święta

wisi też dywan co latać zapomniał

prezent od teściów - wierny pies

sierść mu się jeży już niegęsta

rzadkim wzruszeniom szkoda łez

tu trzeba twardo - jak ten orzech

niech nie pomyślą nic sąsiedzi

z dywanu lecą chmury kurzu

to może w nim złe licho siedzi?

Z synem w oknie

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Roman Ziobro

D

patrzymy wspólnie

G

na ten sam orzech włoski

D

jak słońce zawiązuje mu

G D

zielone w koronie loki

widzimy razem

tę samą łąkę

na której czas chwilowo

zamknął sie w poziomkę

G

lecz ja powoli

A D GA

wyprowadzam się z tej zieleni

G D

i jedną noga

e A D

już wchodze do jesieni

a tobie który jesteś

jeszcze cały zielony

potrzebny do drogi

but siedmiomilowy

Za dalą dal

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

A

Ja wiem,

A

Wiem,

fis

Że gór tych

D E

Siedem jest.

cis

Wiem też,

fis

Wiem,

D

Przejść muszę

E

Siedem rzek!

A

I ciągle dal,

fis

Za dalą dal,

D E cis fis

Zawieje, śnieżyce i żar, i kurz.

D

I nie wiem nawet już,

E

Czy tam gdzieś

A

Będzie kres.

Już w żadnych

Oczach

Nie będę

Mieszkać mógł.

Już w każdych

Włosach

Zobaczę

Wstęgę dróg!

I ciągle dal,

Za dalą dal,

Zawieje, śnieżyce i żar, i kurz.

I nie wiem nawet już,

Czy tam gdzieś

Będzie kres.

Ja wiem,

Czemu

Zaszumiał

Nagle wiatr.

Słyszę,

Mówi,

Że w drogę

Na mnie czas

I ciągle dal,

Za dalą dal,

Zawieje, śnieżyce i żar, i kurz

I nie wiem nawet już,

Czy tam gdzieś

Będzie kres

Zabraknie ci psa

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

A G

Ja sobie pójdę precz,

D

Pójdę precz daleko,

A

Do Zagubinowa.

A

W oddali zniknie

G D A

Głowa moja płowa.

C

Lecz jeszcze, o, pani,

G

Doczekasz się dnia...

D A

Zabraknie ci psa!

C

Lecz jeszcze, o, pani,

G

Doczekasz się dnia...

D A

Zabraknie ci psa!

Nie będę łasił się,

Do rąk twych przypadał,

A ty jak ta skała.

Nie będę skamlał,

Żebyś mnie pogłaskała.

Lecz jeszcze, o, pani, ...

Co uzyskuje się

Łkaniem i błaganiem?

Niechaj wie, kto nie wie:

Dziewczęce serce

Coraz bardziej twardnieje.

Lecz jeszcze, o, pani,...

Ja sobie pójdę precz,

Pójdę precz daleko,

Może Patagonia.

Tak, żebyś była

Bardzo zadowolona.

Lecz jeszcze, o, pani,...

Zapomniany grajek

słowa: Józef Baran
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G D

w jaki cień się usunąłeś

H7 e

grajku zapomniany grajku

C G

któryś wprawił w ruch muzykę

Go D7

i poderwał nas do tańca

H7 e

i z jakiego omamienia

H7 C

wrzaw przytupów roztańczenia

G D

nie wiadomo kiedy gdzie

C e

wymknąłeś się z izby w sień

nie pamięta cię już nikt

lecz wciąż jeszcze krąży w żyłach

coraz szybciej i obrotniej

jak wrzeciono twa melodia

słychac tylko tupot butów

słychac tylko tupot serc

kto przetrzyma kto ustanie

trwa sam bez muzyki taniec

grajku zapomnieny grajku

wychyl się zza chmur raz jeszcze

przeciągnij po strunach smyczkiem

dla tych co zgubili rytm

dla tej smutnej pani w kącie

dla staruszki pod zegarem

i dla tego opartego

plecami o drzwi - poety

Zawirował świat

słowa: Krzysztof Myszkowski
muzyka: Krzysztof Myszkowski

C d

chmury skłebione niosą mrozy i snieg

F C

wiatr gwiżdże w nieszczelnych futrynach

C d

kolejny raz pociąg spóźnia się

F C

znak że znowu zaczyna się zima

uuu... zawirował świat

jak płatki śniegu na dworze

stare wspomnienia odżyły znów

niewiele nam to jednak pomoże

królowa śniegu srebrnym welonem swym

przykryła prawie świat cały

wystawić nos poza domu próg

to wyczyn nie lada śmiały

uuu...

szare poranki i krótkie dni

każde z nas ma dziś tylko dla siebie

tysiąc listów strawił pieca żar

w tym dwieście pięćdziesiąt od ciebie

Zbieg okoliczności łagodzących

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof
Myszkowski

h e

Szliśmy do siebie ty i ja

A D

A drogi nasze wciąż mroczne były

G

Lecz znalazł się ktoś

e

I pomógł nam się spotkać

Fis h

Wśród zielonej naszej równiny

Fis h

Wyszliśmy piękni dla siebie

A D

I tacy zadziwieni

e

Nasze serca gorące

h

Bić równo zaczęły

G Fis

Jakby same tylko były na Ziemi

e

A przecież mogłem być

A D

Przed twoją erą

G e

A przecież mogłaś być

Fis h

Przed moją erą

Zbiegliśmy razem ty i ja

Z gór ośnieżonych w ciepłądolinę

Kto tak dobry był

I pomógł nam się spotkać

W tej oszalałej gęstwinie

Wyszliśmy nadzy dla siebie

Z nocy na światło dzienne

Nasze zegarki ślepe

Chodzić nagle zaczęły

O jednej i tej samej godzinie

A przecież mogłem być

Przed twoją erą

A przecież mogłaś być

Przed moją erą

Zdziwiona

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na II progu

D G D

Ona się tak pięknie dziwi

G A

I cała taka jest zdziwiona

D G D

Zdziwienie jej jest jak myśliwy

G A

I jeszcze dziwią się ramiona

G D

Ze zdziwienia aż podnosi brwi

A D

Coraz piękniejsze w tym zdziwieniu

G D A

To jakby ktoś otwierał drzwi

G D

I wejść już dalej nie mógł

Ona się tak pięknie dziwi

I ciągle wszystkim zaskoczona

W zdziwieniu swym aż traci siły

Lecz dalej jeszcze jest zdziwiona

Ją dziwi nawet płytki talerz

Zadziwia - skrzynka pocztowa

Ona nie musi mieć już innych zalet

Niech tylko będzie wciąż zdziwiona

Zielony dom

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na II progu

A D A

Coraz dalej mi do domu

fis D A

Wszystkie klucze pogubione

D A

Dom za rzeką już się rozmył

h E A

Dom zielony z Ogrodowej

fis cis

A przecież tam wszystko zostało

D A

Zegarek ojca obrączka po matce

h fis

Srebrna dziesiątka z Piłsudskim

D E

Po babci Annie złoty naparstek

I te spotkania pod balkonem

Kiedy wino szło do głowy

Gdy przychodziłaś taka piękna

Krokiem z lekka majowym

I odkrywaliśmy mowę piwonii

Kwiecistą mowę i bujną

Jan Sopel grał na harmonii

Znaną melodię upojną

fis

"Ta ostatnia niedziela

h7

Dzisiaj się rozstaniemy

Cis7

Dzisiaj się rozejdziemy

fis

Na wieczny czas..."

Zimowy taniec

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

F D7

Bażanty - choć takie ulotne

g C

cicho podchodzą pod miasto

F g

sufit zmrokiem się marszczy

A A7

grudniowe dni szybko gasną

Bażanty - sny kolorowe

niosą w bramę ogrodu

i grają na grzebieniach

in secula seculorum

g

Tańczą tańczą bażanty

d

swój dziwny zimowy taniec

C A7

lecz wszystko im się miesza

d D7

i takie poplątane

Tańczą tańczą bażanty

do końca zimowy taniec

wciąż jeszcze słyszą muzykę

nieważne co jest grane

Bażanty - choć takie dzikie

zdrowy rozsądek straciły

gubią też klucze do lasu

mieszają dni i godziny

My też jak ogłupiali

tracimy swój święty spokój

coraz większe zakręty

miedzy porami roku

Tańczą tańczą nasze cienie

swój dziwny zimowy taniec

lecz wszystko już się miesza

i takie poplątane

Tańczą tańczą nasze dusze

do końca zimowy taniec

jeszcze słyszymy muzykę

nieważne co jest grane

Znów piąta nad ranem

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

GCG C

A ja

GCD C

A ja bez ciebie

G D

Jakby bez ręki

G

Jak niebo bezchmurne

C D D7

Które traci błękit

GCG C

A ja

GCD C

A ja bez ciebie

G D

Niczym nad przepaścią

C

I choć gwiazdy liczę

D G

Trudno będzie zasnąć

A ja

A ja bez ciebie

Jak pień powalony

I jeszcze słyszę tylko

Ziemi straszny skowyt

A ja

A ja bez ciebie

Jak księżyc bez nocy

I nikt snu nie zsyła

Na zmęczone oczy

A ja

A ja bez ciebie

Jak wiadro bez wody

Jak śliwka bez pestki

Bez poręczy schody

A ja

A ja bez ciebie

Niczym kwiat bez rosy

Listy twe są czarne

Zwłaszcza po północy

A ja

A ja bez ciebie

Jak drzewo bez liści

Jednak znów nie zasnę

Już mi się nie przyśnisz

A ty

A ty beze mnie?

Co się jutro stanie

Sen przyjść nie chce miła

Znów piąta nad ranem

Zobaczysz

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

h

Ach, kiedy ona cię kochać przestanie:

e

Zobaczysz!

G Fis h

Zobaczysz noc w środku dnia,

G D

Czarne niebo zamiast gwiazd;

Co

Zobaczysz wszystko to samo,

e

Co ja.

G Fis

Zobaczysz wszystko to samo,

h

Co ja.

G

A ziemia, zobaczysz,

D Co

Ziemia to nie będzie ziemia:

e Fis h

Nie będzie cię nosić.

G

A ogień, zobaczysz,

D Co

Ogień to nie będzie ogień:

e Fis G Fis

Nie będziesz w nim brodzić.

A woda, zobaczysz,

Woda to nie będzie woda:

Nie będzie cię chłodzić.

A wiatr, zobaczysz,

Wiatr to nie będzie wiatr:

Nie będzie cię koić.

Ach, kiedy ona cię kochać przestanie:

Zobaczysz!

Zobaczysz obcą własną twarz,

Jakie wielkie oczy ma strach;

Zobaczysz wszystko to samo,

Co ja.

Zobaczysz wszystko to samo,

Co ja.

A ziemia, zobaczysz,

Ziemia to nie będzie ziemia:

Nie będzie cię nosić.

A ogień, zobaczysz,

Ogień to nie będzie ogień:

Nie będziesz w nim brodzić.

A woda, zobaczysz,

Woda to nie będzie woda:

Nie będzie cię chłodzić.

A wiatr, zobaczysz,

Wiatr to nie będzie wiatr:

Nie będzie cię koić.

I wszystkie żywioły,

Wszystkie będą ci złorzeczyć:

Lepiej byś przepadł bez wieści!

Zwózka nieba

słowa: Józef Baran
muzyka: Krzysztof Myszkowski

D fis

gdzie spojrzysz nieba i nieba

H7 e

pod nimi wozy i wozy

fis G

wyładowane pogodą

D A A7

wtaczają się do stodół

G fis

o nieprzerwane sierpniowe

G fis

urodzaje dojrzałych upałów

G D

pokoszone ze zmierzchem

G A

o świcie znów odrastają

małomówny ludek małopolski

krząta się przy zwózce nieb

terkoczą furki po dróżkach

prychają siwki i kare

trwa pszczele gromadzenie

pogody na zimowe chłody

słońce nie spuszcza równiny z oka

drzemie czas w brzozowych obłokach



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
SDM śpiewnik 2
SDM,StareDobre Małżeństwo, śpiewnik, akordy
Śpiewnik
Śpiewnik 81
Śpiewnik 84
Śpiewnik religijny cz 1
Śpiewnik 79
ŚPIEWNIK HARCERSKI 2 compressed(4)
Śpiewnik religijny cz 3
Takich już nie ma, POLSKIE TEKSTY PIOSENEK ŚPIEWNIKI
śpiewnik BARTEk2011, Teksty Rajd BARTEK
Śpiewnik 163
Śpiewnik 42
Śpiewnik oazowy
Śpiewnik 62
Śpiewnik Zuchowy compressed(4)
Śpiewnik rekolekcje
2010 Dodatek do śpiewnika z akordami Biało żółta

więcej podobnych podstron