background image

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

background image

Aroving 

Ballada o Krzyżowcu 

Ballada o Wikingu 

Bitwa 

46 

Branka 

45 

Bratnie słowo 

19 

Ciałko 

Ciągnij go Joe 

10 

Ciągnij, chociaż mokre plecy 

Cztery piwka 

10 

Dalej w morze 

12 

Dwudziesty czwarty lutego 

Dziesięć w skali Beauforta 

Dziki włóczęga 

12 

Eliza Jane 

14 

Emma 

16 

Few days 

17 

Fiddler's Green 

18 

Heja hej, brać na gejtawy 

18 

Herzegen Cecill 

20 

Hiszpanka z Callao (oryg. The Spanish Lady) 

Hiszpańskie Dziewczyny 

13 

Irlandka 

21 

Jasnowłosa 

Jejku, jejku 

14 

Johnson girls (ang) 

22 

Kwiat Wanilii 

22 

Łowy 

23 

Marco Polo 

24 

Mobile Bay 

46 

Morze 

25 

Najdroższy śledź 

26 

Nowa Szkocja 

27 

O, weź ją! 

28 

Ocean 

26 

Pacyfik 

30 

Pociągnij ją! 

30 

Początkującego żeglarza pieśń radosna 

28 

Pod jodłą 

31 

Połów 

32 

Pożegnalny ton 

34 

Pożegnanie Liverpoolu 

34 

Przy sterze 

33 

Razem bracia do lin 

35 

Samantha 

36 

Samotna fregata 

38 

Słodka Jane 

40 

Staruszek Jacht 

37 

Stary bryg 

37 

Szanta dziewicy 

41 

Sześć błota stóp 

42 

Śmiały harpunnik 

39 

Tańcowanie 

43 

W stylu Liverpool 

42 

Wielorybnicy grenlandcy 

44 

Zielony płomień 

38 

Złota Arka 

43 

Żegnaj Nowa Szkocjo 

47 

background image

 Aroving 

 
 

Najcwańsze dziewczę, jakie znam,  
Co gadam dobrze zważ!  
Najcwańsze dziewczę jakie znam  
Przebywa w mieście Amsterdam  
Nie będę się już włóczył z tobą skarbie mój! 

D G A7 D 
D D7 
G A7 D 
e A7 D A7 
D G D A7 D 

Nie będę się włóczył,  
Los gorzki mnie nauczył  
Że lepiej się nie włóczyć z tobą  
Skarbie mój  

G D 
e A7 
D A7 D G 
D A7 D 

Różane liczko, jasny wzrok 
Co gadam dobrze zważ! 
Różane liczko, jasny wzrok 
Spod czepka lśni złocisty kok 
Nie będę się już włóczył z tobą skarbie mój! 

 

Objąłem ją, zwyczajna rzecz 
Co gadam dobrze zważ! 
Objąłem ją, zwyczajna rzecz 
A ona krzyczy: Łapska precz! 
Nie będę się już włóczył z tobą skarbie mój!  

 

Więc ja ją na kolana w mig 
Co gadam dobrze zważ! 
Więc ja ją na kolana w mig 
A ona jeszcze bardziej w krzyk 
Nie będę się już włóczył z tobą skarbie mój!  

 

Przyrzekła mi nie robić psot 
Co gadam dobrze zważ! 
Przyrzekła mi nie robić psot, 
A forsę przepuściła w lot 
Nie będę się już włóczył z tobą skarbie mój!  

 

 

background image

Ballada o Krzyżowcu 

Słowa M.Hrynkiewicz

  

Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia  
Dokąd pędzisz w stal odziany  
Pewnie tam, gdzie błyszczą w dali  
Jeruzalem białe ściany  
Pewnie myślisz, że w świątyni  
Zniewolony pan twój czeka  
Żebyś przyszedł go ocalić  
Żebyś przybył doń z daleka  




Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia 
Byłem dzisiaj w Jeruzalem  
Przemierzałem puste sale  
Pana twego nie widziałem  
Pan opuścił święte Miasto  
Przed minutą, przed godziną  
W chłodnym gaju na pustyni  
Z Mahometem pije wino  

 

Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia  
Chcesz oblegać Jeruzalem  
Strzegą go wysokie wieże  
Strzegą go Mahometanie  
Pan opuścił święte Miasto  
Na nic poświęcenie twoje  
Po cóż niszczyć białe wieże  
Po cóż ludzi niepokoić  

 

Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia  
Porzuć walkę niepotrzebną  
Porzuć miecz i włócznię swoją  
I jedź ze mną, i jedź ze mną  
Bo gdy szlakiem ku północy  
Podążają hufce ludne  
Ja podnoszę dumnie głowę  
I odjeżdżam na południe  

 

 

background image

Ballada o Wikingu 

Słowa i muzyka R.Wojtkiewicz

  

Łaj daj, da dam daj, da da dam, da da da da dam daj  

e A C D e  

Zaśpiewam wam balladę,  
którą przyniósł mi wiatr  
Ocean ją wyrzucił  
na brzeg z poszumem fal  

e A 
C D e 
e A 
C D e 

Hej, ludzie, chodźcie tu, zaśpiewam wam  
Niech znów naleją nam wina dzban 
Hej, ludzie, rzućcie grosz do torby mej 
Niech zabrzmi dalszy ciąg ballady tej 
 
Daj, da dam daj, dadadam, da da da da dam daj  

G A C D e  

Raz kiedyś Rudy Wiking kamratów zebrał swych, 
Długą łódź zbudował i pożeglował w dal. 

 

Płynęli w dal przed siebie szukając przygód wciąż, 
Aż w końcu zapomnieli, gdzie ich rodzinny dom. 

 

A kiedy chcieli wrócić do fiordów i do żon 
Nie było już powrotu, najbliżej było dno. 

 

I ty pamiętaj o tym,  
gdy zechcesz płynąć w dal 
Najcięższe są powroty  
z tych dróg pieszczonych przez wiatr. 

 

Hej, ludzie, chodźcie tu, zaśpiewam wam 
Niech znów naleją nam wina dzban 
Hej, ludzie, wrzućcie grosz do torby mej 
Bo to już koniec jest ballady tej 
 
Daj, da dam daj, da da dam, da da da da dam daj 

 

 

background image

Hiszpanka z Callao (oryg. The Spanish Lady) 

Słowa H. Czekała, S. Klupś, muzyka tradycyjna 

Mechanicy Shanty

  

Przepuściłem znów całą forsę swą  
Na hiszpańską dziewkę z Callao  
Wyciągnęła ze mnie cały szmal  
I spłukałem na nią się do cna  
Więc znikają główki portu  
W którym stary został dom  
Znów za rufą niknie w dali  
Ukochany stały ląd  

Dalej chłopcy, rwijmy fały  
Niech uderzy w żagle wiatr  
W morze znowu wypływamy  
Ile tam spędzimy lat  

Już nie jeden pokład mym domem był 
I nie jeden bat me plecy bił 
Choć robota ciężka i żarcie psie 
W Callao po rejsie znajdziesz mnie 
Znów znikają główki portu 
W którym stary został dom 
Znów za rufą niknie w dali 
Ukochany stały ląd 
 
Zaprószyłem tam nieraz głową swą, 
W barze u Hiszpanki z Callao. 
Butlę rumu wielką dała mi 
I ciągnęła ze mną aż po świt. 
Zmów znikają główki portu, 
W którym stary został dom.  
Znów za rufą niknie w dali 
Ukochany stały ląd. 
 
A pod Cape Horn gdzie nas poniesie wiatr 
Popłyniemy z sztormem za pan brat 
Przez groźne burze, śnieg i lód 
Dojdziemy aż do piekła wrót 
Choć grabieją z zimna ręce 
Zadek mokry dzień i noc 
Jedna myśl rozgrzewa serce 
O Hiszpance z Callao 

G e 
a D  
G e  
a D  
G D  
G D D  
G e  
a D  
 
G e  
a D  
G e  
a D D D  

 

background image

Dziesięć w skali Beauforta 

Kołysał nas zachodni wiatr, 
Brzeg gdzieś za rufą został  
I nagle ktoś jak papier zbladł  
-Sztorm idzie, panie bosman!  

A bosman tylko zapiął płaszcz  
i zaklął - Ech, do czorta!  
Nie daję łajbie żadnych szans  
Dziesięć w skali Beauforta!  

Z zasłony ołowianych chmur 
Ulewa spadła nagle 
Rzucało nami w górę, w dół 
I fala zmyła żagle. 
 
O pokład znów uderzył deszcz 
I padał aż do rana 
Diabelnie ciężki to był rejs, 
Szczególnie dla bosmana 

A bosman tylko zapiął płaszcz 
I zaklął - Ech, do czorta 
Przedziwne czasem sny się ma 
Dziesięć w skali Beauforta! 

a d 
E7 a 
d a 
H7 E7 
 
F G 
C E7 a 
d E7 a 
d E7 a 

 

 

Ciałko 

Słowa i muzyka: J. Porębski

  

Było to w maju, słońce skwierczało,  
A z podkoszulkiem sklejone ciało  
Czegoś mi chciało 
No, czegoś by chciało... 
 
Więc - ja mu na przeciw, no tak dla ugody 
Na łeb wylałem wiaderko wody,  
A ono, mimo że wychłodniało, 
Znów czegoś chciało 
 
Może za dużo coś wczoraj zjadło,  
Może uwiera go z boku sadło,  
Może by chciało iść do lekarza...?  
Nie, nie! powtarza, nie, nie! powtarza. 


G7 
 
 
G D E Fis 

G7 
 
 
G D A Fis 
H7 
E7 
A7 
 

background image

 
Poszedłem na dziób, z dala od ludzi  
Pytam to cielsko, No czemu się nudzi  
Może do wachty chce w dół do rekina 
Czy odpowiada mu barwa sina 
 
Czemu mi robi wstyd przed kumplami,  
Oni nie mają takich trabli z ciałami,  
Może by chciało przejrzeć świerszczyka  
Sprawdzić, czy jeszcze zegarek cyka 
 
Na nic sposobów wszelkich próbuję  
Cielsku wyraźnie czegoś brakuje;  
To się zaziębi, to się zapoci, 
To zechce śledzi, to znów łakoci. 
 
Więc myślę sobie: załatwię drania,  
Nastawiam budzik pośrodku spania  
I ciemną nocą to cielsko budzę 
A ono takie... jakby cudze 
 
Wierci się, kręci, coś kryje na dnie,  
Lecz ja każdym nerwem czuję dokładnie,  
Że nie chce zdradzić mnie - byle komu  
Że bardzo chciałoby wrócić do domu 
 
Ludzie! Ja morze kocham, ja morze szanuję  
Ja się na morzu bardzo dobrze czuję,  
Lecz wożę z sobą tę kupę złomu 
Co nic, tylko marzy by wrócić do domu 
 
Więc pytam ciebie mój profesorze  
Kto taką wojnę wygrać może  
Gdy cielsko do powrotu zmusza  
A znów za morzem tęskni dusza 
 
Wygra entropia: kancer wszechświata  
Tę wojnę, co trwa już świetlne lata  
A mi czterdzieści lat przeleciało 
Ja i to ciało. 
 
Było to w maju, słońce skwierczało,  
A z podkoszulkiem sklejone ciało  
Czegoś mi chciało 
No, czegoś by chciało... 

 

G7 
 
 
G D A Fis 
H7 
E7 
A7 
 
 

G7 
 
 
G D A Fis 

G7 
 
 
G D A Fis 
H7 
E7 
A7 
 
 

G7 
 
 
G D A Fis 
H7 
E7 
A7 
 
G D A Fis 

G7 
 
 
G D E Fis 

G7 
 

 

background image

Ciągnij, chociaż mokre plecy 

słowa: Lech Klupś, Henryk ("Szkot") Czekała, muzyka: trad. 

 

 

Ciągnij, chociaż mokre plecy. 

 

Ciągnij, rany wiatr uleczy. 

 

Ciągnij, chociaż przestać pragniesz. 

 

Ciągnij, Bracie, aż nie padniesz. 

 
Wczoraj jeszcze byłeś w domu, 
Press-gang w nocy tak Ci pomógł. 
Dzisiaj słyszysz wrzask bosmana, 
Ciągnij liny już od rana. 
 
Co dzień leci worek w morze, 
Co dzień jest Ci coraz gorzej. 
Przetrwasz, albo zdechniesz w zęzie, 
Musisz ciągnąć, jakoś będzie. 
 
Bosman kazał drzeć twe plecy. 
Cieknie ciepła krew na greting. 
Mogłeś pięści w kieszeń schować, 
Lepiej ciągnąć, niż żałować. 
 
W końcu schodzisz dziś po trapie, 
Bosman Cię zaczepił w pub'ie. 
Kiepsko skończysz bohaterze, 
Będziesz ciągnął na galerze. 
 
Nożem ciąłeś jego trzewia, 
Poszedł za ten rejs do nieba. 
Jego duch Cię w końcu zgubił, 
Ciągniesz wiosło, tak jak mówił. 

 

Dwudziesty czwarty lutego 

Słowa:J. Sikorski

  

To dwudziesty czwarty był lutego, 
Poranna zrzedła mgła 
O! Wyszło z niej siedem uzbrojonych kryp 
Turecki niosły znak 

No i... znów bijatyka - no 
Znów bijatyka - no 
Bijatyka cały dzień 

background image

I porąbany dzień i porąbany łeb 
Razem bracia - aż po zmierzch 

Już pierwszy skrada się do burt 
A zwie się Goździk i... 
Z Algieru pasza wysłał go 
Aby nam upuścił krwi. 
 
Następny skrada się do burt, 
A zwie się Róży Pąk 
Plunęliśmy ze wszystkich luf 
Bardzo prędko szedł na dno. 
 
W naszych rękach dwa i dwa na dnie 
Cała reszta zwiała gdzieś 
No a jeden z nich zabraliśmy 
Na starej Anglii brzeg. 
 

Jasnowłosa 

Słowa B.Kuśka 

Tonam i Synowie

  

Na tańcach ją poznałem długowłosą blond  
Dziewczynę moich marzeń, nie wiadomo, skąd  
Ona się tam wzięła piękna niczym kwiat  
Czy jak syrena wyszła z morza czy ją przygnał wiatr  

 
Żegnaj Irlandio, czas w drogę mi już  
W porcie gotowa stoi moja łódź  
Na wielki ocean przyjdzie mi zaraz wyjść  
I pożegnać się z dziewczyną na Lough Sholin  

 

Ująłem ją za rękę delikatną jak  
Latem mały motyl albo róży kwiat  
Poszedłem z nią na plażę wsłuchać się w szum fal  
Pokazałem jasnowłosej wielki morza czar  
 
Za moment wypływam w długi, trudny rejs  
I z piękną dziewczyną przyjdzie rozstać się  
Żagle pójdą w górę, wiatr mnie pogna w przód  
I przez morza mnie powiedzie, ty zostaniesz tu.  

 

G C D G  
G e D D7  
G e C F D7  
G C D G  

 

background image

Ciągnij go Joe 

Słowa M.Siurawski, muzyka tradycyjna,   Stare Dzwony

  

Hej! Stary, spójrz - Czarna chmura rośnie w dali 

A-way, hey-a-hey, ciągnij go Joe! 

Czy widzisz ją. Ta czarna chmura na nas wali 

Hej, heja ho, ciągnij go Joe 

 
A kiedy byłem mały brzdąc wuj brał mnie na kolana 
I płacząc rzewnie whisky pił, pił ze mną aż do rana. 
 
Posłuchaj synu - mówił mi - byś kiedyś nie żałował 
Wujowi twemu - straszna rzecz - odpadł, bo nie używał. 
 
By nie powtórzyć błędu wcześnie się wziąłem za kobity 
Poznałem pierwszy miodu smak z dziewczyną z London City 
 
A potem była spanish girl, Była gruba i leniwa 
Ukradła całą forsę i uciekła głupia ...... (baba) 
 
Mulatka pewna rzekła mi: Chodź ze mną, nie bądź głupi 
Przez dwa tygodnie, mówię wam, oglądała tylko sufit. 
 
I tak to szło, a teraz, kiedy Lolę mam 
Lola to skra, to łza, to cudo, co to za laska, ludzie, mówię wam 
 
I nózia, buzia, rąsia, włos, biuścik i to, co lubię 
Ciągnij go, ciągnij go, bo jak lubię, to podłubię 
 
Czy czarna, czy biała, żółta, czy kolorowa 
Lolę, Lolę, mą Lolę bierz, bo Lola - dziewucha zdrowa.  

 

Cztery piwka 

Słowa i muzyka: J. Porębski

  

Ze Świnoujścia do Walvis Bay 
Droga nie była krótka, 
A po dwóch dobach - albo mniej 
Już się skończyła wódka.  
 
"Do brydża!" - krzyknął Siwy Flak 
I z miejsca rzekł "Dwa piki", 
A ochmistrz w telewizor wlał 
Nie byle jakie siki.  

background image

Cztery piwka na stół, w popielniczkę pet, 
Jakąś damę roześmianą Król przytuli wnet. 
Gdzieś między palcami sennie płynie czas, 
czwarta ręka, Króla bije As ..."  

A w karcie tylko jeden As 
I nic poza tym nie ma, 
Ale nie powiem przecież: "pas", 
może zagrają Szlema!  
 
"Kontra" - mu rzekłem, taki bluff, 
By nieco spuścił z tonu, 
A Fred mu na to: "Cztery trefl!" 
Przywalił bez pardonu.  
 
A "mój" - w paluchy obtarł nos, 
To znaczy: nie ma nic, 
I wtedy Flak, podnosząc głos, 
Powiedział: "Cztery pik!"  
 
I kiedy jeszcze cztery króle 
Pokazał mu "jak trza", 
To Fred z renonsem siedem pik - 
Powiedział: "Niech gra Flak!"  
 
A ja mu "kontra", on mi "re", 
Ja czuję pełen luz, 
Bo widzę w moich kartach, że 
Jest atutowy tuz.  
 
Więc strzelam! Kiedy karty Fred 
Wyłożył mu na blat, 
To każdy mógł zobaczyć jak 
Siwego Flaka trafia szlag ...  
 
Już nie pamiętam, ile dni 
W miesiące złożył czas, 
Morszczuki dosyć dobrze szły 
I grało się nie raz.  
 
Lecz nigdy więcej Siwy Flak, 
Klnę na jumprowe wszy, 
Choćbyś go prosił tak czy siak, 
Nie zasiadł już do gry!  

W popielniczkę pet, cztery piwka na stół, 
Już tej damy roześmianej nie przytuli Król. 
Gdzieś nam się zapodział atutowy As, 
Tego Szlema z nami wygrał czas ...  

background image

Dalej w morze 

słowa i muzyka: Bogdan Kuśka  

Ryczące Dwudziestki 

 

Dalej, w morze wyruszamy, 
Nie szczędź sił, dzisiaj jest nasz dzień. 

 

Morze chyba wściekło się, 
Fala prosto wali w nas, 
W oczy spogląda rychła śmierć. 
Stary trzyma w ręku ster, 
Wiatr na burtę kładzie nas, 
Boże, w opiece Ty nas miej. 
 
Dalej, wszyscy wiosła w ruch! 
Jeszcze tylko kabel, dwa, 
Stary waleń nie umknie nam. 
Już harpunnik zajął dziób, 
Ostry grot powietrze tnie, 
Celny cios i pewny łup. 
 
Będzie tran, to forsa też 
Będzie miło brzęczeć nam, 
Tak blisko nagroda jest. 
Morze chyba wściekło się, 
Fala prosto wali w nas, 
W oczy spogląda rychła śmierć. 

d C F g 
d A d 
 
d C 
F g 
d A d 

 

Dziki włóczęga 

Słowa H. Czekała, muzyka tradycyjna: "Wild Rover" 

Mechanicy Shanty

  

Byłem dzikim włóczęgą przez tak wiele dni 
Przepuściłem pieniądze na dziwki i dżin  
Dzisiaj wracam do domu pełny złota mam trzos  
I zapomnieć chcę wreszcie jak podły był los  

Już nie wrócę na morze  
Nigdy więcej, o nie  
Wreszcie koniec włóczęgi  
Na pewno to wiem  

I poszedłem do baru gdzie bywałem nie raz 
Powiedziałem barmance że forsy mi brak 
Poprosiłem o kredyt powiedziała: "Idź precz! 

G D7 G C C  
G D7 D7 G G 
G D7 G C C  
G D D7 G  
 
D D D D 
G G C C 
G G C C 
D D G G 

D A7 D G 

D A7 D 

D A7 D G 

D A7 D 

 

DG 

DG 

AD 

background image

Mogę mieć tu stu takich na skinienie co dzień." 
 
Gdy błysnąłem dziesiątką to skoczyła jak kot 
I butelkę najlepszą przysunęła pod nos 
Powiedziała zalotnie: "Co chcesz mogę ci dać." 
Ja jej na to: "Ty flądro, spadaj znam inny bar!" 
 
Gdy stanąłem przed domem przez otwatre drzwi 
Zobaczyłem rodziców czy przebaczą mi 
Matka pierwsza spostrzegła jak w sieni wciąż 
tkwię 
Zobaczyłem ich radość i przyrzekłem, że 

 

Hiszpańskie Dziewczyny 

Słowa A.Mendygrał, G.Wasilewski

  

Żegnajcie nam dziś hiszpańskie dziewczyny  
Żegnajcie nam dziś marzenia ze snów  
Ku brzegom angielskim już ruszać nam pora  
Lecz kiedyś napewno wrócimy tu znów  

I smak waszych ust hiszpańskie dziewczyny  
W noc ciemną i złą nam będzie się śnił  
Leniwie popłyną znów rejsu godziny  
Wspomnienie ust waszych przysporzy nam sił.  

 
Niedługo ujrzymy znów w dali Cape Deadman 
I Głowę Baranią sterczącą wśród wzgórz 
I statki stojące na redzie przy Plymouth 
Klarować kotwicę najwyższy czas już 
 
A potem znów żagle na masztach rozkwitną 
Kurs szyper wyznaczy na Portland i Wight 
I znów stara łajba potoczy się ciężko 
Przez fale w kierunku na Beachi Fairlie Land 
 
Zabłysną nam bielą skał zęby pod Dover 
I znów noc w kubryku wśród legend i bajd 
Powoli i znojnie tak płynie nam życie 
Na wodach i portach South Foreland Bay 

e C h7 
e G D 
C D e 
C h7 e 
 
e G D 
e G D 
C D e 
C h7 e 

background image

Eliza Jane 

słowa: Lech Klupś, Henryk ("Szkot") Czekała

  

Do portu przybił statek nasz 
W słoneczny dzień. 
Po długim rejsie sam to znasz, 
Przyszedł zabawy czas. 
Na bulwar, gdzie dziewczynek moc, 
Wybrałem się, 
Tam panna w oko wpadła mi, 
Miałem apetyt lwi. 

O! Eliza,Eliza Jane, 
O! Eliza, Eliza Jane. 
O! Eliza, Eliza Jane, 
O! Eliza, Eliza Jane. 

Więc klękam przed nią mówiąc tak: 
Ślicznotko ma, 
Poczujesz w ustach morza smak, 
Kiedy buziaka dasz. 
A ona na to: "Takluj się!" 
Wszak dobrze wiesz, 
Z kamieniem pierścień najpierw daj, 
Potem dam Ci, co chcesz. 
 
Oj! Dałem pierścień, forsę też, 
Ślicznotce mej. 
Przed ołtarz wkrótce wiodła mnie, 
Żebym nie uciekł jej. 
Na drugi dzień ruszałem w rejs, 
Bo cały świat 
Ma tysiąc portów, tysiąc miejsc, 
W każdym z nich Liza ma. 
 
  Ref...x2 




D G 



G D G 
 
G C G D 
G C G D G 
G C G D 
G C G D G  

Jejku, jejku 

Słowa i muzyka: J.Porębski

  

Jejku, jejku, no mówię wam  
Jaki rejs za sobą mam  
Stary zardzewiały śmierdzący wrak  
Na pół roku zastąpił mi świat  

a e a d  
a e a  
e a d  
a e a  
 

background image

W cuchnącej norze rzuciłem wór  
A tu myk mi spod nóg szczur  
Kuk w mesie rzekł: Oto obiad twój  
A na stole karakanów rój  
Nawet jeden taki, co miał biały wąs  
Tylko za mną chodził wciąż  
Właził mi do piwa i w szufladzie spał  
I tam z żoną dzieci miał  
 
W piwnicy rzężac ostatkiem sił  
Zlany ropą silnik w zęzach gnił  
Bił tam z grubej rury księżycowy zdrój  
Nawet chief mechanik podstawiał słój  
Mówiąc: Gdyby nawet pękł tu wał  
To ja dalej będę sobie gnał  
 
Stary w porcie kupił kaset sto  
Same gołe baby, chłopy no i wiecie co 
Potem cichcem to puszczał i czerwony miał łeb  
A chłopcy mówili, że stary się wściekł  
Nocą gonił bajkoka by mu czyścił buty  
Ale za to miał nasikane do zupy!  
 
Już po jakimś czasie, gdzieś po stu trzydziestu 
dniach  
Na środku oceanu zaryliśmy w piach  
ściągała nas Yellow Submarine  
A była to kubańska Zatoka Świń  
I były tam manewry NATO, statków tłok  
A nasz jednemu łubudu w bok!  
I była nota w ONZ  
Bo stary znów miał czerwony łeb  
 
W zaniedbanej radiostacji stół zielony stał  
A na nim Radzik nic nie robił tylko w karty grał 
I nie myty, nie golony, no. nie lubił pić  
Ogrywał nas wszystkich do gołej rzyci  
A kiedy nazbierał naszych dolców wór  
W pewnym porcie zwiał jak szczur  
 
Już w powrotnej drodze przyszła wielka mgła  
A nasz stary tym kaloszem: Cała naprzód! gna  
I kiedy wiatr tę mgłę zwiał  
W Hamburgu przy kei nasz statek stał!  
To stary uknuł ten chytry plan  
Poleciał ćwiczyć na Repeerbahn  
A ja spokojny stary dzwon  
Koleją wróciłem do rodzinnych stron  

e a e  
e a e  
e a e  
e a e  
C G C F (C G7 C d)  
a e a e (a d a e)  
a e a d (a G7 C d)  
a e a  

background image

Emma 

Słowa M. Siurawski, muzyka tradycyjna

  

Emma, Emma, pozwól mi 

- Zrobię małe baby Julijannie! 

Emma, Emma, po co wstyd 

- Zrobię małe baby Julijannie! 

 
I! Zakołysz mocno i 
I! Pociągnij ile sił 
 
I! Pod żagiel weźmy go 
W upał i w pogodę złą 
 
I! Do przodu i w tył 
Stary głupi i zły 
 
O! cholerę mu w bok 
Bo najpóźniej za rok 
 
No! I wybierz ten luz 
(Jeszcze) O! Dwa razy i szlus 
 
I! Ostatni to raz 
(Obłóż) I! Do koi już czas! 
 
Emma, Emma, pozwól mi 
Emma, Emma, Po co wstyd. 

 

 

 

 

 

 

 

 

background image

Few days 

Słowa A. Mendygrał muzyka: "Few Days" 

Ryczące Dwudziestki

  

O Panie! Czemu w ziemi tkwię? 
Hej raz! Hej raz!  
Macham szuflą cały dzień.  
Hej, na morze czas!  

Mogę kopać tu dalej.  
Few days, few days!  
Mogę kopać przez dni parę,  
Ale wracać chcę.  

Tam każdy takie bajdy plótł: 
Nie raz, nie raz! 
Przekroczysz Jukon - złota w bród. 
Hej, na morze czas! 
 
Wykopię jeszcze parę dziur. 
Hej raz! Hej raz! 
Wyciągnę płonnej skały wór 
Hej, na morze czas! 
 
Za żonę tu łopatę mam, 
Już dość, już dość! 
A zysk, że jej używam sam. 
Hej, na morze czas! 
 
O panie, nie jest to twój raj. 
O nie, o nie! 
Nadzieję głupcom innym daj. 
Ja na morze chcę. 

Chociaż już mi wystarczy, 
Few days, few days! 
Dam Ci jeszcze jedną szansę. 
Potem wrócić chcę. 

F C F 
F B 
F C F 
d A7 d 
 
d A7 d 
F B 
F A7 d 
d A7 d 

 

background image

Fiddler's Green 

J. Conolly J. Rogacki 

Cztery Refy

  

Stary port się powoli układał do snu  
Świeża bryza marszczyła morze gładkie jak stół 
Stary rybak na kei zaczął śpiewać swą pieśń:  
Zabierzcie mnie chłopcy, mój czas kończy się  

Tylko wezmę mój sztormiak i sweter  
Ostatni raz spojrzę na pirs  
Pozdrów moich kolegów,  
Powiedz, że dnia pewnego  
Spotkamy się wszyscy tam  
W Fiddler's Green  

O Fiddler's Green słyszałem nie raz 
Jeśli piekło ominę, dopłynąć chcę tam, 
Gdzie delfiny figlują w wodzie czystej jak łza 
A o mroźnej Grenlandii zapomina się tam. 
 
Kiedy już tam dopłynę, oddam cumy na ląd, 
Różne bary są czynne cały dzień, całą noc. 
Piwo nic nie kosztuje, a dziewczęta jak sen, 
A rum w buteleczkach rośnie na każdym z drzew. 
 
Aureola i harfa to nie to, o czym śnię 
O morza rozkołys i wiatr modlę się 
Stare pudło wyciągnę, zagram coś w cichą noc, 
A wiatr w takielunku zaśpiewa swój song. 

C F C a 
C F C G 
F d C 
a d7 F G 
 
C G C C7 
F C G 
F e 
C e 
d G 
G7 C 

 

Heja hej, brać na gejtawy 

Słowa J. Sikorski, M.Siurawski 

Stare Dzwony 

 

Heja hej brać na gejtawy, o ! 

-  Pady Doyle znów sprzedał nam pic  

Heja hej brać na gejtawy, o! 

-  Pady zrobił nas w konia jak nikt 

 
Pady dziurawe buty nam dał 

E H7 E A 
E H7 E 

background image

Widać Pady interes w tym miał 
 
Buty dziur, bracie mają, jak ser 
Przyjdzie czas - Pady zeżre je, hej! 
 
Za ten stary dziurawy but 
Zwiśnie Pady z rei jak drut 
 
Obok Doyle'a zawiśnie nasz kuk 
Stary złodziej, brudas i mruk 
 
Kuk się spasł przy nas jak tłusty wieprz 
Zdrowo będzie upuścić mu krew 
 
Bosman znowu na wanty nas gna 
No to pluj z góry na tego psa 
 
Jutro chief znowu komuś da w pysk 
Będzie wała miał z tego, nie zysk 
 
Pady Doyle znów sprzedał nam pic 
Pady zrobił nas w konia jak nic. 

 
 
 

Bratnie słowo 

Bratnie słowo sobie daję, 
Że pomagać będzie wzajem 
Druh druhowi, druhnie druh 
Hasło znaj: Czuj duch! 
 
W troskach smutkach i zmartwieniach, 
W dni pogodne i w dni cienia, 
W dzień, czy w ciemną noc 
Przyjaźń da ci moc. 
 
Bacz, by słowo sobie dane 
Było zawsze dotrzymane. 
Druh druhowi, druhnie druh 
Hasło znaj: Czuj duch! 
 
 
 
 
 

background image

Herzegen Cecill 

Słowa H. Czekała, muzyka K. Stephens 

Mechanicy Shanty

  

W dół bałtyckich cieśnin, 
Tam gdzie boja wraku tkwi 

Leży na dnie dzielny bark Herzegen Cecill 

Z wiatrem w dół kanału, 
Choć bez pary zawsze szli 

Na dzielnej dumnej i wspaniałej Herzegen Cecill 

 

Herzegen Cecill 
Herzegen Cecill 
Na dzielnej dumnej i wspaniałej Herzegen Cecill 

W dół, tam gdzie jest Biskaj na jedzenie brakło sił 

Na dzielnej dumnej i wspaniałej Herzegen Cecill 

Poprzez stare Doldrums, szybko z wiatrem przeszły dni 
 
Ryczą już czterdziestki, już za nami setki mil 
Tuż obok Tasmanii, gdzie uciekli z szkwału w mig 
 
Szlakami wielorybów, tam gdzie Horn i rzadko sztil 
Na piękne Falklandy, gdzie albatros kończy dni 
 
Choć z ciężkim ładunkiem, choć huragan trzymał ich 
Do Polmouth czas wchodzić, tam się dowiemy gdzie iść 
 
I biegiem do Hamstone, choć we mgle, wciąż naprzód szli 
Blisko już przylądek Rock, skończone jego dni, 
 

 

Herzegen Cecill 
Herzegen Cecill 
Leży na dnie dzielny bark Herzegen Cecill 

 

 
 

background image

Irlandka 

Słowa J.Zajączkowski, muzyka tradycyjna irlandzka Krewni i Znajomi Królika

  

Powiedz Miła, gdzie Twój dom, 
Czy bracia Twoi też tam są? 
Czy dasz mi to, co chcesz mi dać, 
Gdy tata z mamą pójdą spać? 

Piękny, dumny, niezdobyty 
Wdzięk Irlandki z Belfast City. 
Szturm i opór, i raz, dwa, trzy - 
Do sypialni wciąż zamknięte drzwi. 

Chodziłem za nią cały dzień, 
Jak wierny pies w londyńskiej mgle. 
Jej nóżki dwie to istny cud, 
Lecz strzeże ich irlandzkich ud. 

Najpiękniejsza w całym mieście, 
Kiedy nie dla mnie piękniejsza jeszcze, 
Zwiewna jak irlandzka mgła, 
Irlandzki urok w sobie ma. 

Niejeden z nią zwiedziłem bar, 
A w każdym barze czekał brat 
I taki z tego miałem zysk, 
Że tęgo oberwałem w pysk. 

Barów w porcie ze trzydzieści, 
Rano na pokład mnie przynieśli. 
Ilu tu braci trzeba mieć, 
By honoru jednej siostry strzec? 

Złamane serce, zmięty frak, 
W pobitą gębę wieje wiatr. 
Jednego durnia będzie mniej, 
Gdy zacznie się następny rejs. 

Piękny, dumny, niezdobyty 
Wdzięk Irlandki z Belfast City. 
Szturm i opór, i raz, dwa, trzy - 
Do sypialni wciąż zamknięte drzwi. 

(jeszcze raz pierwsza zwrotka) 

 

 

background image

Johnson girls (ang) 

Then Johnson girls is a mighty fine girls,  

Walk around, honey, walk around!  

Then Johnson girls is a mighty fine girls.  

Walk around,h oney, walk around!  

 

They are neat in the waist and got mighty fine legs,  
Great big legs and teeny eensy feet.  
 
Beefsteak, beefsteak make a little gravy,  
Your thing, my thing, make a little baby.  
 
They have got something over yonder they call Jamaica jam,  
Hot as chilly pepper an' good goddam.  
 
Then Johnson girls is a mighty fine girls,  
Then Johnson girls is a mighty fine girls.  

 

Kwiat Wanilii 

Słowa i muzyka S. Klupś

  

Nasz kliper znów, jak ostry miecz przecina fale.  
Zamarza luk, na zewnątrz będzie z minus sześć.  
Północny szlak, gdzie coraz zimniej, coraz dalej  
I jedna myśl w kubryku ciągle męczy nas.  

Hej, hej popłyńmy tam, gdzie rośnie kwiat wanilii 
Hej, hej popłyńmy tam, gdzie złoto w rzekach lśni 
Hej, hej popłyńmy tam, gdzie czarne są dziewczyny 
Hej, hej popłyńmy tam, choćby na parę chwil. 

Parszywy rejs, pewnie skończymy gdzieś na skale. 
Na pertach rej niejeden swój zakończył los, 
Więc piję rum, żeby nie myśleć co się stanie 
I wtedy tak jak pozytywka łeb mi gra. 
 
Niejeden raz przyszło o życie w lodach walczyć, 
Dziś tamte dni wśród palm wspominam jak zły sen 
Zachodni wiatr buja mój hamak wśród daktyli, 
A z tamtych lat pozostał tylko refren ten: 

D D7 G 
A7 D 
D D7 G 
A7 D 
 
G A7 D G A7 
G A7 D G A7 D 

background image

Łowy 

Smugglers

  

Gdy na zimne wody Baffin Bay  
Przywiał nas zachodni szkwał  
Ogromnego lewiatana grzbiet  
Ujrzeliśmy pośród fal  

I chwyciliśmy lance i pchnęliśmy lance,  
Na honor, uwierzcie nam!  
Wiele wściekłej pracy, wiele krwi  
Pochłonął cenny tran.  

I szalony pościg zaczął się. 
Nie zapomnę tamtych chwil, 
Kiedy goniąc lewiatana 
Przebyliśmy setkę mil. 
 
Dopadliśmy go jak sfora psów, 
Co apetyt ma na łup. 
Za odwagę bosman życie dał, 
Waleń zmiażdżył jego slup 
 
Noc przyniosła twardej walki kres, 
Tak nam pisał widać los. 
Długi żywot wieloryba 
Zgasił jeden celny cios. 
 
Hej, Do burty i na gaję z nim! 
Niejednemu brakło sił 
Gdy płatami zrywaliśmy tłuszcz, 
Brodziliśmy w jego krwi. 
 
To już koniec pieśni. Pora nam 
Na Irlandii wracać brzeg. 
Wypijemy pintę rumu, 
Znów opowieść zacznie się: 

Jak chwyciliśmy lance, pchnęliśmy lance 
Na honor! Uwierzcie nam. 
Wiele wściekłej pracy, wiele krwi 
Pochłonął cenny tran. 

e h e 
e h e 
e h e 
a h e 
 
e G D 
e h e 
e h e 
a h e 

 

background image

Marco Polo 

Słowa S. Klupś, muzyka "Marco Polo"

  

Nasz Marco Polo to dzielny ship,  
Największe fale brał.  
W Australii będąc widziałem go,  
Gdy w porcie przy kei stał.  
 
I urzekł mnie tak urodą swą, 
Że zaciągnąłem się 
I powiał wiatr, w dali zniknął ląd, 
Mój dom i Australii brzeg. 

Marco Polo w królewskich liniach był  
Marco Polo tysiące przebył mil 

 
Na jednej z wysp z korali sznur 
Tubylec złoto dał 
I poszli wszyscy w ten dziki kraj, 
Bo złoto mieć każdy chciał 
 
I wielkie szczęście spotkało tych, 
Co zeszli na ten brzeg 
Bo pełne złota ładownie są 
I każdy bogaczem jest 
 
W powrotnej drodze tak szalał sztorm,  
Że drzazgi poszły z rej, 
A statek wciąż burtą wodę brał 
Do dna był coraz mniej 
 
Ładunek cały trza było nam 
Do morza wrzucić tu, 
Do lądu dojść i biedakiem być, 
Ratować choć żywot swój. 

e G e 
e G 
C e G D 
e D e 
 
 
 
 
 
 
e D C H7 e D e 

 

background image

Morze 

 

Słowa i Muzyka J.Wydra, EKT Gdynia

  

 

Hej me Bałtyckie Morze  
Wdzięczny ci jestem bardzo  
Toś ty mnie wychowało,  
toś ty mnie wychowało  
Szkołęś mi dało twardą  
 
Szkołęś mi dało twardą, 
uczyłoś łodzią pływać 
Żagle pięknie cerować, żagle pięknie cerować,  
Codziennie pokład zmywać 
 
Codziennie pokład zmywać,  
od soli i od kurzy 
Mosiądze wyglansować, mosiądze wyglansować 
W ciszy, czy w czasie burzy 
 
W ciszy, czy w czasie burzy  
trzeba przy pracy śpiewać 
Bo kiedy śpiewu niema, bo kiedy śpiewu niema 
Neptun się będzie gniewać 
 
Neptun się będzie gniewać  
i klątwę brzydką rzuci 
Wpakuje na mieliznę, wpakuje na mieliznę 
Albo nam łódź wywróci. 
 
Albo nam łódź wywróci  
i krzyknie: -Hej! Partacze 
Nakarmię wami rybki, nakarmię wami rybki 
Nikt po was nie zapłacze 
 
Nikt po was nie zapłacze,  
nikt wam nie dopomoże 
Za wszystkie miłe rady, za wszystkie miłe rady 
Dziękuję tobie morze. 
 
Hej morze moje morze!  
Wdzięczny ci jestem bardzo 
Toś ty mnie wychowało, toś ty mnie wychowało 
Szkołęś mi dało twardą 

 
 
  / 
 / x 2 

d A d 
F C F  
g C  
F g  
d A d  

 

background image

Najdroższy śledź 

Słowa i muzyka:J. Porębski

  

Wyszliśmy o trzeciej rano, ciężko było wstać 
A nord-westowa szóstka jeszcze nie przestała wiać 
Przysypane piaskiem oczy i o suchym pysku 
Słoneczko jeszcze spało, gdy ciągneliśmy po klapowisku i 

Wali w górę, wali w dół, kuter - pingpongowy stół, 
A ten tarłowy śledź kombinuje, gdzie tu dzieci mieć 
 
Ciągneliśmy cztery razy, ryby było w bród 
I był też ten najdroższy śledź, więc dawaj go w lód 
Ale szybko się skończyło, hej! na radar patrz. 
Kontroler idzie z bosmanatu, trzeba szybko wiać i... 
Wali w górę, wali w dół, kuter - pingpongowy stół, 
A ten tarłowy śledź w trzymilowym pasie wchodzi w sieć 
 
I tak prawie do południa szóstką z nordu wiał, 
Leżało w skrzyniach parę ton - rekordowy trał. 
W Odrze rybę żeśmy zdali - organizacyjny szczyt. 
Czekaliśmy przez resztę dnia na skrzynki, lód i kwit i... 
Wali w górę, wali w dół, pieczęć brygadzisty - stół, 
Bo każdy tłusty śledź pieczęć na ogonie musi mieć. 
 
Do domu wróciłem nocą, bo trzeba było zrobić klar, 
A po drodze przecież, no sami wiecie, jest nie jeden bar 
O pierwszej w radiu powiedzieli, że będzie trzy do sześć, 
Więc szyper mówi, że przed świtem kuter pójdzie w rejs i 
Wali w górę, wali w dół, żona - pingpongowy stół, 
Bo każdy zdrowy śledź kombinuje gdzie tu dzieci mieć. 

C G7 C G7 C G7 C G7 
C G7 C F C G7 C E7 
 
 
 

C G C F C G C 

 

 

Ocean 

Słowa i muzyka M. Hrynkiewicz 

Wolna Grupa Bukowina

  

Oceanie sinowłosy białe statki ku mnie wyślij.  
Dwa kamyki - moje myśli na otwartych dłoniach niosę.  
Daj mi miejsce w głębi morza, szczyptę lądu szczyptę skały.  
Tu zbuduję zamek biały, tutaj gniazdo swe założę.  
 

A G D A 
A G D A 
A E G D 
A G6 D A  

background image

Gdzieś daleko w stu stolicach żyją ludzie, biją w dzwony. 
Niezliczone bataliony przyczajone na granicach. 
Marszałkowie szklanoocy palą owce i dziewczęta. 
Kto o kwiatach dziś pamięta. Szumią giełdy w głębi nocy. 
 
W głębi morza zabłąkany nie chcę nic o ludziach słyszeć. 
Biały kolor - kolor ciszy, w moim zamku białe ściany 
W moim zamku gdzieś w ogrodzie będę czytać wschodnie 
baśnie. 
Zanim słońce w morzu zgaśnie, żeby z morza powstać co 
dzień. 
 
A gdy ludzie wypełnieni nienawiścią w jednej chwili 
Zniszczą wszystko co stworzyli wielkim ogniem z wnętrza 
ziemi. 
Znikną lądy zniknie morze, nie wie nikt co będzie potem. 
W białych światach ja z powrotem w łonie matki się ułożę. 

 

Nowa Szkocja 

Słowa S. Klupś, H. Czekała, D. Gaweł, muzyka tradycyjna

  

Żegluj, żegluj tam, gdzie Nowa Szkocja,  
Żegluj, żegluj, gdzie wstaje nowy dzień.  

Głos Nowej Szkocji nam przynosi wiatr,  
To zapowiedź nowych dni.  
Znowu woła do nas rykiem fal.  
Tam znajdziecie nowy świat.  
Znów dumny brzeg będzie witał nas,  
Majestatem groźnych skał,  
Każdy dzień tu świtem przywita nas,  
Coraz bliższym stanie się,  
Twoim własnym domem stanie się.  
 
Atlantyk bije falą w stromy brzeg, 
Wściekle ryczy pośród skał. 
W górze dzikich ptaków słychać śpiew, 
Głos ich płynie z wiatrem w dal. 
Tam bujnej trawy się kołysze łan 
I strumyków cichy szept. 
W mej pamięci zawsze będzie trwał. 
Już niedługo powiem wam, 
Już niedługo wszystkim powiem wam... 

C e a F G 
C e a F G C 
 
C e a 
F C a 
F C G a 
F C G 
C e a 
F C a 
F C G a 
F C a 
F G C 

background image

O, weź ją! 

Słowa J.Sikorski

  

Kochałem dziewczynę z dalekich wysp  
Z Barbados piękność mówi mi  
Że Johnny nie daje już rady  
O, biedny John!  

O, weź ją  
O, gnieć ją  
O, weź tę małą tak, jak umiesz wziąć  
Bo Johnny nie daje już rady  
O, biedny John!  

 
Mówiła mi: Pierścionek mi daj  
A ja ci dam kudłaty raj  
Bo Johnny nie daje już rady  
O, biedny John!  
 
Nasz stary, tak jak wujek Net  
Czerwony miał i łysy łeb  
A Johnny nie daje już rady  
O, biedny John!  
 
Ta mała położyła mu  
Na czubku łba swoich włosów zwój  
Bo Johnny nie daje już rady  
O, biedny John! 

 

 

Początkującego żeglarza pieśń radosna 

Słowa i muzyka:J. Wydra  

EKT Gdynia

  

Pływanie to nie taka trudna sprawa  
Pływanie to nie taka trudna rzecz  
Bo jak wiatr z tyłu będzie w żagiel dmuchać  
To wtedy łódź do przodu musi przeć  
 
Jak już się płynie tą łodzią do przodu  
Nie można bać się ani jednej fali  
Mocno się trzymać trzonka od steru  
No i uważać, aby się nie wywalić  

D  
D A  
e A  
A D  
 
D D  
D7 G 
g D  
E A 

background image

 
Kto mnie weźmie na łódkę  
Kto mnie weźmie na rejs  
Staż żeglarski mam krótki  
Lecz wiem co grane jest  
 
Kto mnie weźmie na łódkę  
Kto mnie weźmie na wodę  
Chociaż staż mój jest krótki  
To ja chętnie pomogę  

 

 
Bluzka żeglarza musi być w paski 
Trochę spłowiała ma to być bluzka 
Spod niej wystają włosy na torsie 
Na szyi obowiązkowa chustka 
 
Z takim wyglądem to można zaszaleć 
W porcie, tawernie lub w barze szantować 
A czasem los trochę mocniej przyfarci 
Pozwoli laskę na noc zmontować 
 
 

 
Zbajerowana do końca laska 
Powinna szybko się znaleźć w kokpicie 
Poczęstowana niedrogim winkiem 
Żeglarskiej braci zaprzeda swe życie 
 
A wtedy z innych łódek żeglarze 
Z wielką zazdrością łódź tę wytykają 
Że mimo braku fali na wodzie 
Maszty się w rytmie tej pieśni kiwają 
 
 

 

Ryryryry... 
 
Może pływać nie umiem 
Ale śpiewam i gram 
Komu się nie podoba 
 
Ten świnia, prostak i cham 

 

A  
A  
D  
 
D  
D7 G  
G D  
A D  
D A  

 

background image

Pociągnij ją! 

Słowa B.Kuśka 

Tonam i Synowie, Ryczące Dwudziestki

  

Pociągnij ją, pociągnij ją! 

Bo jutro za rękę znów weźmiesz panienkę. 

Pociągnij ją, pociągnij ją! 

Hurra! Hurra! Znów weźmiesz panienkę. 

 
W stodole na sianie z niej zerwiesz ubranie... 
 
A na drugi dzionek swój dasz jej pierścionek... 
 
W tawernie portowej wypijesz jej zdrowie... 
 
I trzymaj tę linę jak swoją dziewczynę... 
 
Bo jutro za rękę znów weźmiesz panienkę... 

 

Pacyfik 

Słowa S. Klupś, muzyka tradycyjna

  

Hej, znowu zmyło coś 
Zniknął w morzu jakiś gość 
Hej, policz który tam 
Jaki znowu zmyło kram 

 
Kiedy szliśmy przez Pacyfik 
Way hay roluj go 
Zmyło nam z pokładu skrzynki... 
Taki był cholerny sztorm 
Pełne śledzia i sardynki... 
Kosze krabów, beczkę sera... 
Kalesony oficera... 
Sieć jeżowców, jedną żabę... 
Kapitańską zmyło babę... 
Beczki rumu nam nie zwiało... 
Pół załogi ją trzymało... 

 
Hej, znowu zmyło coś 
Zniknął w morzu jakiś gość 
Hej, postawcie wina dzban 
Opowiemy dalej wam 

background image

Pod jodłą 

Słowa A.Mendygrał, muzyka "Whiskey in The Jar" 

Packet

  

Siedzieliśmy "Pod Jodłą" i dobrze nam się wiodło,  
Kapitan Farell, stary zgred, postawić nie chciał 
whisky.  
Trzy razy mu mówiłem, uprzejmie go prosiłem,  
Lecz pycha rozpierała go, a nam już wyschły pyski,  
Więc dałem jemu w nos, co myśli sobie,  
Co mysli wredny typ - postawić nie chciał nam.  
Więc dałem jemu w nos, co myśli sobie, 
Co myśli wredny typ - postawić nie chciał nam. 
 

 
Wybrałem się do Mary, chodziłem tam dni cztery, 
Ekonom Paddy, suczy syn, wciąż dawał jej robotę. 
Trzy razy mu mówiłem, uprzejmie go prosiłem 
I nie posłuchał łobuz mnie, do dziś ma Mary cnotę, 
Więc dałem jemu w nos, co myśli sobie, 
Co myśli wredny typ - pozwolić nie chciał nam. 
 

 
W Dublinie, przy niedzieli, pięć funtów nam gwizdnęli, 
Właściciel pubu, tłusty byk, chciał funta na zapłatę. 
Trzy razy mu mówiłem, uprzejmie go prosiłem, 
Lecz nerwy ciut poniosły mnie, zepsutą ma facjatę, 
Bo dałem jemu w nos, co myśli sobie, 
Co myśli wredny typ - odpuścić nie chciał nam. 
 

 
Na trakcie przez przypadek los też mnie kopnął w 
zadek, 
Łapaczy oddział wyrwał mnie tak jak borsuka z 
dziury. 
Na okręt mnie zabrali, po zadku fest przylali, 
A kiedy drzeć zacząłem pysk, padł taki rozkaz z góry: 
A dajcie jemu w nos, co myśli sobie, 
Co myśli wredny typ - przeszkadzać będzie nam. 

D h 
G D 
D h 
G D 
A D 
G D A D 

 

background image

Połów 

Słowa J.Zajączkowski, muzyka tradycyjna irlandzka 

Krewni i znajomi Królika

  

Kiedy morze burzy swój spokojny sen  
Białą grzywą wdziera się na ląd  
My jak drzewa sennie pochylamy się,  
Wokół morza zacieśniamy krąg  
Niespokojne nasze myśli  
Szarpie wiatr, unosi prąd  
Pośród ryku wichrów, szalejących burz  
Słychać pieśń o pracy rąk  
 

 
W lampie sennie skwierczy wielorybi tłuszcz 
Biały dym unosi wiatr 
Niespokojny przybój szarpie smukłą łódź 
Już na łowy ruszać czas 
W rozhukanej morskiej toni 
Czai cielsko cenny łup 
Kiedy w morze pomknie zwinnej włóczni cień 
Biały narwal straci róg. 
 

 
Wielki duchu oceanów, 
Nasze łodzie wiecznie chroń 
Myśliwemu kieruj w sieci cenny łup, 
Celnie prowadź jego dłoń 
Groźną bielą gór lodowych 
Nie zwódź naszych morskich dróg 
Przed narwala strzeż ogonem 
Chroń od morsa groźnych kłów 
 

 
Kiedy morze burzy swój spokojny sen  
Białą grzywą wdziera się na ląd 
My jak drzewa sennie pochylamy się, 
Wokół morza zacieśniamy krąg 
Niespokojne nasze myśli  
Szarpie wiatr, unosi prąd 
Pośród ryku wichrów, szalejących burz 
Słychać pieśń o pracy rąk 

e D e D 
e D h 
e D e D 
e D e 
G D h 
e D 
e D e D 
e D e 

background image

Przy sterze 

sł. D.Leszczyński, mel.trad.irl.,  

The King Stones, Przylądek Starej Pie

�ni, Stara Kuźnia

  

Przy sterze stałem - kiepska rzecz,  
Bo wiatr tej nocy szalał wciąż.  
Na chwilę zamyśliłem się  
I ster wyśliznął mi się z rąk.  
O rafę statek otarł się,  
Zalała woda pokład wkrąg.  
Kapitan wściekły złapał mnie,  
Zamachnął się, wymierzył cios...  

Raz walnął pięścią mocno w łeb  
I nie poczułem więcej nic.  
Przeszła noc i nastał dzień,  
Trzeba znów płynąć, żeby żyć.  

 

Kabestan kręcić trudno jest, 
A nas niewielu było tam. 
Parliśmy na handszpaki fest 
I łańcuch w kluzie wolno drgał. 
Wtem pod stopami czuję coś, 
Co miękko rusza się i już 
Wiem, że to bosman, ostry gość, 
Co drzemkę sobie uciął tu... 
 
Do portu, po miesiącach dwóch, 
Przybiliśmy na jakiś czas. 
Na kejach panny, w knajpach rum, 
Przydałoby się wyrwać tam. 
Pytam Starego, gdzie mój szmal, 
Jaką zapłatę dla mnie ma? 
On, groźnie patrząc, wolno wstał: 
"Ja Ci zapłatę chłopcze dam..." 
 
Gdy wreszcie morza miałem dość, 
Na ląd wróciłem, by żyć tu. 
W tawernie siedząc w ciemną noc 
Ujrzałem pannę - istny cud. 
Podszedłem do niej cicho tak 
I wyszeptałem kilka słów. 
Wtem jakiś gość, co obok stał, 
Odwrócił się i wtedy znów... 

C a 
F G 
C a 
F G C 



F G 
 
C a 
F G 
C a 
F G C 

background image

Pożegnalny ton 

Słowa S Klupś

  

Chyba dobrze wiesz już jaką z dróg  
Popłyniesz, kiedy serce rośnie ci nadzieją  
Że jeszcze są schowane gdzieś  
Nieznane lądy, które życie twe odmienią  
 
Chyba dobrze wiesz już, jaką z dróg  
Wśród fal i białej piany statek twój popłynie 
A jeśli tak spotkajmy się 
Na jakiejś łajbie, którą szczęście swe odkryjesz 

Morza i oceany grzmią  
Pieśni pożegnalny ton  
Jeszcze nieraz zobaczymy się  
Czas stawiać żagle i z portu wyruszyć nam w rejs 

 
W kolorowych światłach keja lśni 
I główki portu sennie mruczą do widzenia 
A jutro, gdy nastanie świt 
W rejs wyruszymy, by odkrywać swe marzenia 
 
Nim ostatni akord wybrzmi już 
Na pustej scenie nieme staną mikrofony 
Ostatni raz śpiewamy dziś 
Na pożegnanie wszystkim morzem urzeczonym 

C e 
F d7 G4 G 
F E7 a7 D7 
C Fsus C 
 
 
 
 
 
 

C G a F 
C F G C 
C G a F 
C Fsus C 

 

Pożegnanie Liverpoolu 

Słowa K. Kuza J. Rogacki, muzyka: "Leaving Of Liverpool" 

Cztery Refy

  

Żegnaj nam dostojny, stary porcie  
Rzeko Mersey żegnaj nam  
Zaciągnąłem się na rejs do Kaliforni  
Byłem tam już nie jeden raz  

A więc żegnaj mi kochana ma  
Za chwilę wypływamy w długi rejs  
Ile miesięcy cię nie będę widział  
- Nie wiem sam  
Lecz pamiętać zawsze będę cię  

D D7 G D 
D A7 
D D7 G D 
D A7 D 
 
A7 G D 
D A7 
D D7 
G D 
D A7 D 

background image

 

Zaciągnąłem się na herbaciany kliper 
Dobry statek, choć sławę ma złą 
A, że kapitanem jest tam stary Burges, 
Pływającym piekłem wszyscy go zwą 
 
Z kapitanem tym płynę już nie pierwszy raz 
Znamy się od wielu, wielu lat. 
Jeśliś dobrym żeglarzem, radę sobie dasz 
Jeśli nie, toś cholernie wpadł 
 
Żegnaj nam dostojny, stary porcie 
Rzeko Mersey żegnaj nam 
Zaciągnąłem się na rejs do Kaliforni 
Gdy wrócimy, opowiemy wam. 
 
Pozdrawljaem tiebje luba maja 
Siejczas poplyniom w cholernie dolgij rejs 
Skolko miesjaczy nie uwiżu ciebja nieznaju 
Nie zabudu ciebja nikagda. 

 

Razem bracia do lin 

Razem bracia do lin 
W długim rejsie trud zmorzy nas zuchwale 
Jeszcze tylko rumu łyk, a do domu powrócimy w mig.x 2 

A przed nami jeszcze wiele setek mil 

Razem bracia do lin 
Pracy tyle czeka, lecz to nic nie szkodzi 
Jeszcze tylko rumu łyk, a do domu powrócimy w mig 
 
Razem bracia do lin 
W długim rejsie trud zmorzy nas zuchwale 
Jeszcze tylko rumu łyk, a do domu powrócimy w mig. 

Nałapiemy w sieci setki tłustych ryb 
 
Już panienki w łóżkach grzeją skarby swe 
 
W porcie znowu mordy zalejemy w sztok 
 
A przed nami jeszcze wiele setek mil 

background image

Samantha 

Słowa i muzyka: M. Kowalewski 

Zejman & Garkumpel"

  

Ty nie jesteś kliprem sławnym  
Cutty Stark, czy Betty Low  
W Pacyfiku portach gwarnych  
Nie zahuczy w głowie rum  
Nie dla ciebie są cyklony  
Hornu także nie opłyniesz  
W rejsie sławnym i szalonym  
W szancie starej nie zaginiesz  

Hej, Samanta, ech Samanta  
Kiedy wiatr ci gra na wantach  
Gdy rysujesz wody taflę  
Moje serce masz pod gaflem  
Czasem ciężko prujesz wodę  
I twe żagle już nie nowe  
Jesteś łajbą pełną wzruszeń  
Jesteś łajbą, co ma duszę  

 

Ale teraz wyznać pora, chociaż nie wiem czemu, 
psiakość 
Gdy cię niema na jeziorach, 
Na jeziorach pusto jakoś. 
Gdy w wieczornej przyjdzie porze 
Nucić zwrotki pieśni złudnej 
Gdy cię niema na jeziorze, 
To Mazury nie są cudne. 
 
Czasem kiedyś już zmęczona  
W chwili krótkiej przyjemności 
W złotych słońca stu ramionach 
Ty wygrzewasz stare kości 
A gdy przyjdzie kres twych dróg 
Nie zapłaczę na pogrzebie 
Wiem, że sprawi dobry bóg, 
Byś pływała dalej w niebie 

e D e 
e D e  
C D e  
C D e  
De D e  
e D e D  
C D e  
C D e  
 
D C  
G e  
a C  
e  
G  
e  
D C D  
e D e  

a G a 
a G a 
F G a 
F G a 
a G a 
a G a 
F G a 
F G a 
 

C a 
d F 



F G 
a G a 

 

background image

Staruszek Jacht 

Słowa i muzyka J. Śmigielski

  

Już dawno od morskiej wody burty ściemniały  
I żagle niejednym wichrem osmagane  
Staruszek jacht u kresu swoich dni  
W przystani cichej o przygodzie śni.  

Hej! Ruszajmy w rejs  
Do portów naszych marzeń  
Jacht gotów jest,  
Chodźcie więc żeglarze.  

Staruszek jacht duma może o pierwszym sztormie 
O rejsach, których nie umie wciąż zapomnieć 
Gdy żagli blask na horyzoncie lśni 
Wypłynąć chciałby tak, jak za dawnych dni 
 
Nieważne, co się wydarzy, nieważne kiedy 
Zabierzcie w podróż staruszka raz jeszcze jeden 
Kto ujrzał raz przed dziobem morza dal 
Powracać będzie wciąż do tamtych fal. 

G e C D 
G D C D 
G D C D 
C G C G 
D e C D 
 
G C G 
D e 
C D e 
C D G 

Stary bryg 

Gdy wypływał z portu stary bryg  
Jego dalszych losów nie znał nikt.  
Nikt nie wiedział o tym, że  
Statkiem - widmem stanie się stary bryg  

Hej, ha, na umrzyka skrzyni  
Tkwi butelka rumu  
Hej, ha, resztę czart uczyni 
I butelka rumu 
 

Co z załogą zrobił stary bryg 
Tego też nie zgadnie chyba nikt. 
Czy zostawił w porcie ją, 
Czy na morza dnie - nikt nie wie gdzie. 
 
Przepowiednia zła jest, że ho ho! 
Kto go spotka - marny jego los, 
Ale my nie martwmy się 
Hej! Nie martwmy się - rum jeszcze jest. 

e D e 
e D e 
G D 
e D e  

background image

Samotna fregata 

muzyka J.Tomaszewski 

hymn 2WrŻDH

  

W dalekim porcie, gdzieś na krańcu świata,  
Gdzie martwa fala uderza o brzeg,  
Stoi od dawna samotna fregata  
I na coś czeka u ujścia dwóch rzek.  
 
Rzeki wpadają do jednego morza,  
Ale w dwie strony unosi je prąd.  
Fregata czeka, choć chciałaby może  
Podnieść kotwicę i odpłynąć stąd.  
 
Pamięta te dni, kiedy szybowała 
Po morskich falach, jak beztroski ptak 
Kapitan ją pieścił, ona dzielnie pływała 
Czy w sztormach strasznych, czy w cichy wiatr 
 
Teraz bezbronna, nie mając już siły 
Walczyć ze sztormem, jak za dawnych lat 
Żeglarze ją już dawno opuścili 
Tylko pozostał, mocnych wrażeń ślad. 
 
W dalekim porcie, gdzieś na krańcu świata,  
Gdzie martwa fala uderza o brzeg,  
Fregata marzy, myśl z przestrzenia splata 
Może powróci żaglowców wiek. 

a d a  
G F E  
a A7 d a  
d a E a  

 

Zielony płomień 

Słowa Choiński, M. Dagnan, muzyka A. Kurylewicz

  

W dąbrowy gęstym listowiu 
Błyska zielona skra 
Trzepoce z wiatrem jak płomień 
Mundur harcerski nasz. 
Czapka troszeczkę na bakier 
Dusza rogata w niej 
Wiatr polny w uszach i ptaki 
W pachnących włosach drzew. 
 
Tam, gdzie się kończy horyzont 
Leży nieznany ląd 
Ziemia jest trochę garbata, 
Więc go nie widać stąd. 

background image

Kreską przebiega błękitną 
Strzępioną pasmem gór 
Żeglują ku tej granicy 
Białe okręty chmur. 
 
Gdzie niskie niebo usypia 
Na rosochatych pniach 
Gdziekolwiek namiot rozbijasz 
Będzie kraina ta. 
Zieleń o zmroku wilgotna 
Z niebieską plamką dnia 
Cisza jak gwiazda ogromna 
W grzywie złocistych traw. 
 
W dąbrowy gęstym listowiu 
Błyska zielona skra 
Trzepoce płomień zielony 
Mundur harcerski nasz. 
Czapka troszeczkę na bakier, 
Lecz nie poprawiaj jej 
Polny za uchem masz kwiatek 
Duszy rogatej lżej. 
 
 

Śmiały harpunnik 

Słowa M.Siurawski, muzyka: "The Bonny Ship The Diamond"

  

Nasz Diament prawie gotów już, w cieśninach nie ma kry 
Na kei piękne panny stoją, w oczach błyszczą łzy. 
Kapitan w niebo wlepia wzrok, ruszamy lada dzień, 
Płyniemy tam, gdzie słońca blask nie mąci nocy cień. 
 

A więc krzycz O-ho!, odwagę w sercu miej, 
Wielorybów cielska groźne są, 
Lecz dostaniemy je. 

 
Hej panno po co łzy, nic nie zatrzyma mnie, 
Bo prędzej w lodach kwiat zakwitnie, niż wycofam się. 
No, nie płacz, wrócę tu, nasz los nie taki zły, 
Bo da dukatów wór za tran i wielorybie kły. 
 
Na deku stary wąchał wiatr, lunetę w ręku miał 
Na łodziach, co zwisały już z harpunem każdy stał. 
I dmucha tu, i dmucha tam, ogromne stado wkrąg 
Harpuny, wiosła, liny brać i ciągaj brachu ciąg. 

background image

Słodka Jane 

Słowa i muzyka: H.Czekała, L.Klupś 

Mechanicy Shanty

  

Zaśpiewam dołem, ty zaśpiewaj górą  

Chwyć ją za kolanko  

Jak Marco Polo zdobywaj z furią 

Trzymaj ją jak brankę  

Patrz jak pupcią kręci zgrabnie  

Słodka Jane  

Lecz nie dla mnie dzisiaj ma skarby skryte na dnie.  

 
Jane, Jane, chodź przytul się, śpiewaj ze mną szantę na dwa.  
Jane, Jane, szantę na dwa, górą ty, a dołem znów ja.  

 
 
Mała Jane to mulatka śliczna  
Gdy pije rum ma rumiane liczka  
Już faluje z przodu ładnie  
Lecz nie dla mnie dzisiaj ma skarby skryte na dnie.  
 
Małej Jane tak się oczy świecą  
Deszcz nie pada, ona mokro ma pod kiecą 
Choć prowadzi się przykładnie  
Każdy z nas w końcu kiedyś pewnie ją dopadnie. 
 
Choć porządna taka cnotka, chodzi do kościoła  
To dla czego mały Jimmy za nią mamo woła.  
Choć jest panną na wydaniu 
Ciągle jedno w głowie ma, myśli o... kochaniu.  
 
Dalej chłopcy razem napierajmy  
Już za miesiąc w porcie zaśpiewamy 
Z Jane do rana pohulamy 
A ze starym Davem beczkę rumu w gardło damy. 

 

 

 

background image

Szanta dziewicy 

Słowa: M. Kowalewski, muzyka: Z. Murawski 

Zejman & Garkumpel

  

 
Mam ci pełną marzeń główkę  
Morze myśli me rozmarza  
Mam prześliczną małą łódkę  
Tylko brak mi marynarza  
 
W łódce małej i ciaśniutkiej  
By poszerzyć krąg podróży  
Niech marynarz wetknie w łódkę 
Jakiś maszt możliwie duży  
 
Jestem bardzo młoda jeszcze  
Obca morska mi robota  
Oh, cudowne czuje dreszcze 
Gdy mnie uczy trzymać szota  
 
I nie było wcale smutno  
Gdy dokoła wody tafla  
A marynarz podniósł płótno 
Żagla wzwyż, stawiając gafla  
 
Aż się rozszalało morze  
W górę w dół, ja ptakiem, rybką  
Sztorm, och błagam dobry Boże  
Niech się skończy, nie za szybko  
 
Gdy ucichły w końcu fale  
Drżąc zmęczona się rozmarzam  
Nie jest takie smutne wcale  
Ciężkie życie marynarza  

D A D A D A D A  
D A h G A  
D fis G G A  
D A h G A  
D fis G G A D A D A  

 

 

 

background image

Sześć błota stóp 

Słowa H. Czekała, muzyka R. Sherman 

Mechanicy Shanty

  

Uderz w bęben już, bo nadszedł mój czas. 
Wrzućcie mnie do wody, na wieczną wachtę trza tam gdzie... 
 

Sześć błota stóp, sześć błota stóp. 
Dziewięć sążni wody i sześć błota stóp. 

Ściągnijcie flagę w dół, uszyjcie worek mi, 
Dwie kule przy nogach, ostatni ścieg bez krwi no i... 
 
Ostatnia salwa z burt, po desce zjadę w mig. 
Lecz najlepszy mundur nie musi ze mną gnić tam gdzie... 
 
Żegnajcie bracia mnie już ostatni raz, 
Ostatnie modły za mą duszę zmówcie wraz tam gdzie... 
 
Moje wolne miejsce i hamak pusty też 
Niech wam przypomina, że każdy znajdzie się tam gdzie... 
 
Na wachcie więcej już nie ujrzycie chyba mnie, 
Kończę ziemską podróż, do Hilo dotrę wnet tam gdzie... 
 
Ląd daleko jest, przed wami setki mil 
A mnie pozostało do lądu kilka chwil no i... 

 

W stylu Liverpool 

Słowa A.Mendygrał, mel. tradycyjna

  

Stra...ciłem kurs troszkę, dok w dali mi znikł, 

Nalej! - Way-hey! Załatwię go! 

I wylazł ci na mnie policjant jak byk. 

O! - Dajcie mi czas, a dopadnę go! 

"Zabili Holendra" - powiada - "tu dziś." 

Nalej! - Way-hey! Załatwię go! 

"Masz pecha, żeś tędy akurat chciał iść." 

O! - Dajcie mi czas, a dopadnę go! 

 

I... Dopadnę go w porcie, dopadnę go. 
Nalej! - Way-hey! Po zębach dam, 
By poczuł, że ciężką też rękę mam. 
O! - Dorwę ci go i w mordę mu dam! 
 

background image

 

Tak mówię mu: "Bracie, co z Ciebie za kiep. 
Wypiłem dziś ździebko i ciężki mam łeb." 
W dyskusjim wziął udział i stało się tak, 
Że kiedym się ocknął, leżałem na wznak. 
 
Coś bolą mnie żebra, ze sto guzów mam, 
Niech drania dopadnę, to wtedy mu dam. 
I niech Cię ostrzeże niewinny mój ból, 
Nie tłumacz nic władzy, gdyś jest w Liverpool. 
 

Hey! I... 
 

Tańcowanie 

Słowa J.Zajączkowski, irlandzka muzyka ludowa Krewni i znajomi Królika 

 

Kiedy forsy nie masz, kiedy głowa cię boli  
Kiedy żona, hetera, płynąć w rejs nie pozwoli  
Kiedy dzieci płaczą i jest bardzo źle  
Tańcz z nami bracie i nie przejmuj się!  

 
Tańcz, tańcz, tańcz z nami i ty  
Tańcz z nami bracie, by wióry szły.  
Wypij aż do dna, za przygody złe  
Tańcz z nami bracie i nie przejmuj się!  

 

Kiedy wiatr ucichnie, płynąć nie ma nadziei  
Wtedy z bracią żeglarską diabeł hula na kei,  
Baczki piwa z knajpy czart wytacza dwie  
A pijany żeglarz zaraz tańczyć chce.  
 
Tańczą rybki w morzu i dziewuszki na plaży,  
Cała knajpa tańczy z pijaniutkim żeglarzem.  
Patrz, na stole tańczą małe myszki dwie,  
Skaczą sobie miło, nie przejmując się 
 
Tańczy Jimmy i Johny i Maggie nieśmiała  
Skacze sobie wesoło kompanija nasza cała  
Słodki Kubuś z nami także skakać chce  
Lecz nóżki poplątał i na keję legł.  
 
Tańczy jedna nóżka, frywolna i zgrabna,  
Za nią druga podskoczy, wesoła i powabna,  
Na koniec brzuszek wytacza się,  

Tylko główka nie chce, z nią jest bardzo 

�le.  

D  
A  
D  
A D  
 
D  
A  
D  
A D  

background image

Wielorybnicy grenlandcy 

Słowa A.Mendygrał, muzyka "The Greenland Whale Fishery"

  

Gotowe łodzie, już wszystko jest klar  
I harpuny w stojakach pokrył śnieg  
Jeszcze kilka dni, wielkie stada muszą przyjść  
Pod Grenlandii stromy brzeg  
 
Trza upolować choć trzysta sztuk  
By się zwrócił wyłożony grosz  
Nie będziemy spać, by grosz kupcom w kabzę pchać  
To wielorybnika los  
 
Błękitne niebo i ostra lodu biel  
Tak daleko rodzinny został próg  
Jeszcze kilka dni i przed dziobem ujrzysz cel  
Wypłyniemy po nasz łup  
 
Grenlandio, dzika i wolna ziemio ma  
Widzę ciebie od wielu długich lat  
Pośród czarnych skał przejdą noce, miną dni  
Aż wystarczy nam już krwi  

 

Złota Arka 

Słowa D.Potorecka, muzyka "Roll The Old Chariot" 

Smugglers

  

Hej! Kroplę "Krwi Nelsona" każdy chętnie chlapnąłby  x3 
- i my wszyscy razem z nim!  
 

Dalej w dół stara krypo kiwaj się!  
I w górę "Złota Arko" ciągnij się!  
No i znowu w dół kupo złomu kiwaj się!  
- i do domu szybko leć.  

 
Na zagrychę krwisty befsztyk już przed nosem pachnie mi  
- i nam wszystkim razem z nim.  
 
A usmażyłby mi go wesolutki tłusty kuk!  
- i nam wszystkim teraz też!  
 
Pofiglować sobie nieco zaraz zdrowo byłoby!  
- i nam wszystkim zaraz też!  

background image

 
Zamiast moknąć tu na wachcie, pod pokładem wolę być!  
- przydział grogu wolno pić!  
 
Długą nockę z kobitkami szalałbym nawet przez sen!  
- lepiej w łóżku w porcie hen!  
 
Zamiast gnić na starej łajbie lepiej farmę chyba mieć!  
- i pod gruszą w słonku lec!  

 

Branka 

Słowa: A. Mendygrał, muzyka: "Press Gang"

  

W dół od rzeki poprzez London Street 
Psów królewskich zwarty oddział szedł 
Ojczyźnie trzeba dziś świeżej krwi 
Marynarzy floty wojennej 
 
A że byłem wtedy silny chłop 
W tłumie złowił mnie sierżanta wzrok 
W kajdanach z bramy wywlekli mnie 
Marynarze floty wojennej 
 
Hen za rufą miły został dom 
Jesteś tylko parą silnych rąk 
Dowódca tu twoim bogiem jest 
Marynarzu floty wojennej 
 
Jak o prawa upominać się 
Pod gretingiem nauczyli mnie 
Nie jeden krwią wtedy spłynął grzbiet 
Marynarza floty wojennej 
 
Nikt nie zliczy, ile krwi i łez 
Wsiąkło w pokład, gdy się zaczął rejs 
Dla chwały twej słodki kraju mój 
Marynarze floty wojennej 
 
Gdy łapaczy szyk formuje się 
W pierwszym rzędzie ujrzeć możesz mnie 
Kto stanie na mojej drodze dziś 
Łup stanowi floty wojennej 

 

background image

Bitwa 

Słowa i muzyka L.Klupś, 

Mechanicy Szanty

  

Okręt nasz wpłynął w mgłę i fregaty dwie  
Popłynęły naszym kursem by nie zgubić się.  
Potem szkwał wypchnął nas poza mleczny pas  
I nikt wtedy nie przypuszczał, że fregaty śmierć nam 
niosą. 

e D C a 
e D G H 
e D C a 
e D G H 

Ciepła krew poleje się strugami,  
Wygra ten, kto utrzyma ship.  
W huku dział ktoś przykryje się falami, 
Jak da Bóg, ocalimy bryg.  

G D e h 
C D e 
G D e h 
C D e 

Nagły huk w uszach grał i już atak trwał, 
To fregaty uzbrojone rzędem w setkę dział. 
Czarny dym spowił nas, przyszedł śmierci czas, 
Krzyk i lament mych kamratów, przerywany ogniem katów. 

 

Pocisk nasz trafił w maszt, usłyszałem trzask, 
To sterburtę rozwaliła jedna z naszych salw. 
"Żagiel staw" krzyknął ktoś, znów piratów złość, 
Bo od rufy nam powiało, a piratom w mordę wiało. 

 

Z fregat dwóch tylko ta pierwsza w pogoń szła, 
Wnet abordaż rozpoczęli, gdy dopadli nas. 
Szyper ich dziury dwie zrobił w swoim dnie, 
Nie pomogło to psubratom, reszta z rei zwisa za to. 

 

Po dziś dzień tamtą mgłę i fregaty dwie, 
Kiedy noc zamyka oczy, widzę w moim śnie. 
Tamci, co śpią na dnie, uśmiechają się, 
Że ich straszną śmierć pomścili bracia, którzy zwyciężyli. 

 

 

Mobile Bay 

Stare Dzwony

  

Port Bristol został gdzieś we mgle 

-  Opowiadaj, gdy robota jest 

Wzięliśmy kurs na Mobile Bay 

-  Hej, opowiedz, gdy robota jest 

background image

Łej, hej, hulaj 
Opowiadaj, gdy robota jest 
Łej, hej, hulaj 
Hej, opowiedz, gdy robota jest 

I cóżeś tam robił w tym Mobile Bay? 
Bawełnę rwałem cały dzień. 
 
I co tam widziałeś w tym Mobile Bay? 
Dziewczyny piękne, chętne też. 
 
A kogo poznałeś tam, w Mobile Bay? 
Ognistą, piękną, Saucy Gray. 
 
I co z nią robiłeś tam, w Mobile Bay? 
Puściłem na nią cały mój szmal. 
 
On ją poślubił tam w Mobile Bay. 
Przeżyłem razem z nia szczęśliwy dzień. 

 

Żegnaj Nowa Szkocjo 

Słowa i muzyka B.Kuśka 

Tonam i Synowie

  

Słońce już zachodzi a ptaki skryły się  
W liściach drzew znalazły schronienie swe  
Mam wrażenie ze przyroda już zapadła w cichym śnie  
Lecz nie dla mnie wolne chwile, praca czeka mnie  

Żegnaj Nowa Szkocjo, niech fale biją w brzeg 
Tajemnicze twe góry wznoszą szczyty swe 
Kiedy będę daleko, hen na oceanie złym 
Czy was kiedyś jeszcze ujrzę, czy zostaną mi sny 

 

Kiedy me najskrytsze marzenia ziszczą się? 
Marzę by do przyjaciół swych przyłączyć się 
Wkrótce już opuszczę te rodzinne strony me 
A wiec żegnaj ma dziewczyno i wyczekuj mnie 
 
Ktoś uderzył w bębny i z domu wyrwał mnie 
To kapitan nas woła, wiec stawiłem się 
Żegnajcie dziewczyny, wypływamy w długi rejs 
Powrócimy do swych rodzin, znów spotkamy się 

G h 
C e 
G D 
e D e D