08.03.2008r.
„Wypiłem dzisiaj za dużo.. piwa.
Drobiazg taki…
Żona pretensje ma.
A przecież kasę daję,
Z nie z moimi dzieciakami
GADAM…
Czy jestem NIKIM???
Uchlałem się.
Żona na „plecach” do łóżka
Mnie położyła.
Kocykami przykryła.
JESTEM NIKIM!!!
Zeżarłem wszystkie grzybki
- żona smażyła prawie dwie godziny,
Gadałem i… dla niej nie zostało
Prawie nic.
JESTEM NIKIM!
Jej dzieci - upierdliwce wielkie.
Toleruję, może kocham.
W „MORDKĘ” im bym dał
Gdyby żona pozwoliła.
JESTEM NIKIM!
No fajnie, nie wiem kiedy,
Nie wiem jak…
Uchlałem się.
Żonie kazanie strzeliłem :
Że niewinny jestem,
Że dla rodziny…
Że dbam, że nikt
Mnie nie rozumie, że..
Nikt mnie nie kocha.
Toczę się teraz między
Ścianami,
Kuchnią a kiblem.
Żona kierunek łóżka
Wskazuje…
Cholera!!!!
Spodnie mi ściąga!
Moją męskość umniejsza
Jak może!!!
Kocham tę kobietę.
Światem rządzi i mną.
I chociaż wiem, …że sam
o sobie stanowię…
czasami chcę porządzić,
ale bez NIEJ???