09/10
W tym sem. jedynie skrypt z położnictwa
Jako, że jestem już po szczęśliwie zakończonym bloku z ginekologii - napiszę kilka słów, żeby była jasność co do wszystkiego.
Otóż - w weekend - wiadomo. Dyżur 12-godzinny w CSK, czyli obrazowo opisując - siedzenie w śmierdzącej kanciapie i granie w karty. Tyle. Można podejść ewentualnie do położnej i powiedzieć, że jakby się coś działo to żeby wezwała. Ale nic poza tym. Na sekcje oczywiście dzielimy się wedle własnego uznania.
Poniedziałek - godzina 8 w sali na 3cim piętrze. Kto nie chce być wzięty do stania na hakach - ten niech lepiej przychodzi na 8.30 od razu na ćwiczenia. Generalnie o 8 ględzą coś doktorki do siebie i wyznaczają kto operuje. Nudy.
Od 8.30 ćwiczenia na oddziałach wg. rozpiski - czyli:
Endokrynologia - 4 piętro po prawej.
Neonatologia - 4 piętro po lewej, na samym końcu korytarza.
Patologia ciąży - zaraz przed neonatologią.
Ginekologia - 3 piętro po lewej.
Na zajęcia lepiej przychodzić punktualnie i szukać asystenta, bo niektórzy (zwłaszcza neonatolodzy) są dość szorstcy w odpowiedzi na spóźnienie. ;) Aha - jeśli ma się neonatologię i patologię ciąży jednego dnia to najpierw idzie się na neonatologię. Ćwiczenia zwykle trwają dość krótko i są mniej lub bardziej bezsensowne.
Teraz ważne - sekcja, która ma w rozpisce "blok porodowy CSK" podchodzi do położnej i pyta czy coś się dzieje. Jeśli nie to:
* mniej ambitni -> idą sobie do domu i każą reszcie mówić, że są na porodówce
* bardziej ambitni -> nie wiem, nie spotkałem...
W każdym razie mówię dementi jeśli chodzi o pogłoski na temat "dodatkowego, trzeciego dyżuru na tygodniu". To nie jest prawda.
Dalej - prelekcje. Raczej nikt nie sprawdza na nich obecności, są nudne i mało użyteczne. Trwają najdłużej w poniedziałek - do 14. Reszta dni nawet po 12 się kończyła. Jeśli byliśmy po dyżurze to umawialiśmy się między sobą, że idziemy do domu. Także braku 5-7 osób na pewno nikt nie zauważy. Nawet panie z neonatologii.
Kolejno - Bogucice. Raj na ziemi. Każdy własne, świeże łóżko, nowe meble, 2 pokoje, umywalki, lampki przy każdym łóżku, prysznic, toaleta, codziennie świeża pościel. Po prostu inny świat w porównaniu do brudu, który jest w CSK. Dojechać tam z Ligoty można 657 - przystanek Bogucice Kościół. Idzie się kilka kroków w kierunku jazdy autobusu, przed kościołem w prawo i już widać szpital. Generalnie warto być tam punktualnie, gdyż na Markiefki naprawdę student nie jest złem koniecznym i ktoś się nim interesuje. Tam też można zobaczyć więcej porodów niż na Ligocie. Rano wyjście o 7, autobus chyba 7.26. I jeszcze jedno - poproście położną albo lekarza, żeby wam pokazali gdzie jest... jadalnia(!). Tak, tak. Jest specjalnie dla studentów przygotowana jadalnia, ze stołem, krzesłami, zastawą i czajnikiem elektrycznym. W tym samym korytarzu co pokoje do spania, tylko, że pierwsze drzwi.
Zaliczenie - śmiech na sali. To nie jest zaliczenie, po prostu się siedzi z tymi siedmioma stronami wydrukowanymi z magicznej płytki i je czyta. A nawet jeśli ktoś niedowidzi i nie przeczyta to pan doktor odpowie za niego. Ot i cała filozofia zaliczenia. Jest wesoło i radośnie. Wszyscy zdają.
Karty ćwiczeń i partogram. Trzeba samemu biegać sobie za pieczątkami z odpowiednich oddziałów. Zwróćcie też uwagę na małe karty, tam również trzeba zbierać pieczątki. Partogram można przepisać na kolanie z tego co jest jako przykład wywieszony w gablocie. Nikt nie zwróci uwagi na to, u nas pół grupy właśnie tak zrobiło. Poza tym - jeśli będzie wam brakowało jakiś pieczątek - doktor z przyjemnością i uśmiechem wam powie po zaliczeniu, że nie musicie się o nie martwić, on wszystko podbije.
Uff.. Ale się rozpisałem. Chyba to wszystko co miałem do powiedzenia.
Miłych zajęć
10/11
Dyżur - To zależy, mojej grupy nie pytali, ale wiem że u niektórych padały pytania "z fantomów". Są takie kartki (chyba 9 stron) gdzieś w internecie, należy je przyswoić i to wystarczy
Nic, nawet stroje zapewnia oddział (nie wiem, jak jest w Bogucicach,bo nie miałam tam zajęć); skrypt jest w bibliotece(autor chyba Troszyński), ale bez pośpiechu, bo gineksy są dopiero w semestrze letnim. Od nas nie wymagali szczególnej wiedzy.
Zajęcia są na różnych oddziałach, 2 dyżury w tygodniu (w tym jeden w czasie weekendu, przed lub po południu), i dużo faaascynujących prelekcji, na których niespecjalnie sprawdzają obecność.
Zajęcia w weekend
Wg planu z dziakanatu mają zaczynać się o 16.30
Wg planu na katedrze są o 15
W rzeczywistości w momencie jak moja grupa zgłosiła się w sobotę na 15 to dostaliśmy wielki ochrzan, że mieliśmy być o 14.
tak więc radzę upewnić się co do godziny. W niedziele dyżur był na 14.
Jeżeli o cokolwiek pytają to jest to z tych kartek, które są w CUP
2. Zajęcia w tygodniu
Zajęcia trwają od 8 do 16
jest w tym kilka kilku-minutowych przerw. Cały dzień jest prelekcja za prelekcją więc trzeba uzbroić się w cierpliwość i energie. ogólnie masakra.
3. Dyżury w tygodniu
Dyżury są od godziny 17. W tym tygdniu nie ma lóżek w pokoju studentów, tak więc nikt nie zostaje na noc, tylko dyżur trwa do 20.
W czasie dyżurów są ćwiczenia- obchody, oglądanie USG, ewentualnie porody (przy nas się jeszcze żaden nie odbył).
Nikt nie wie kiedy lóżka się pojawią.
Pytania z zaliczenia:
1.Najważniejsza anatomiczna nieprawidłowość w cewce lub pęcherzu prowadząca do wysiłkowego nietrzymania moczu jest:
Odp: Utrata tylnego kata cewkowo-pęcherzowego
2. Wszystkie niżej wymienione stany mają udział w patogenezie endometriozy za wyjątkiem:
Odp: Przerost błony śluzowej macicy
3. GnRH kontroluje syntezę i wydzielanie jednej z niżej wymienionych substancji:
FSH,LH (oba w odp. A)
4. Skurcze macicy w aktywnej fazie porodu mają następujące cechy charakterystyczne za wyjątkiem:
Odp: Powodują pogrubienie dolnego odcinka macicy
5. Która z opisanych charakterystyka najlepiej opisuje położenie miednicowe zupełne:
Odp: Nóżki zgięte w stawach kolanowych i biodrowych
6. Pytanie o przezierność karku, co nie jest:
Odp: Zwiększenie w Zespole Downa
7. W którym tygodniu w USG serce płodu:
Odp: 6 tydzień
8. W diagnostyce HPV:
Odp: koilocyty
9. Co pogarsza rokowanie w położeniu miednicowym
Odp: Tydzień ciąży: przed 36 i po 42
10. Kiedy wykonujemy test na fenyloketonurie:
Odp: po 72 godz.
11.Wykładnik dojrzałości płuc płodu jest:
Odp: Fosfatydyloglicerol
solaris napisał(a):
8. W diagnostyce HPV:
Odp: koilocyty
powinno być: koilocyty + dyskeratocyty
solaris napisał(a):
11.Wykładnik dojrzałości płuc płodu jest:
Odp: Fosfatydyloglicerol
powinno być: wskaźnik stężenia lecytyny do sfingomieliny, to pytanie zostało anulowane, bo takiej odpowiedzi nie było do wyboru.
(konsultowaliśmy odpowiedzi z adiunktem po zaliczeniu)
Po konsultacji okazało się,że tam miała być odpowiedź w którą wchodziły jeszcze oprócz w/w rzeczy "rączki zgięte w stawach łokciowych". Po zapytaniu,czy bez tych rączek nie rozpoznają takiego położenia,usłyszałyśmy,że tak jest bardziej podręcznikowo opisane.
A i w starych testach było pytanie o to,gdzie u kobiety powstaje najwięcej testosteronu. To pytanie się u nas co prawda nie pojawiło,ale też o to zapytałyśmy. Odpowiedź doktora: "bez sensu ktoś to pytanie ułożył,pewnie ktoś z Bytomia". Bo jako odp. powinnno być jajnik+nadnercza,a takiej nie było.
Skrypt - Troszyński:
widzę że z każdym blokiem coraz gorzej! o_0
u nas zaczęło się od tego, że na pierwszych zajęciach 7 osób nie zostało w ogole wpuszczonych na zajęcia z powodu spóźnienia (byli przed czasem w szpitalu ale szukali sali, do której trafili o 15:02 - ale to już było za późno, bo zajęcia zaczynają się o 15:00!), a potem zaczęło sie przepytywanie; koniec końców w sobotę na zajęcia zostały dopuszczone 3 osoby.
Te kartki nie wystarczyły w żadnej mierze, bo nie ma tam opisanych podstaw, jak przestrzenie kanału rodnego, pojęcia: pkt przodujący, pkt obrotu itp., których to nieznajomość dyskwalifikowała odpowiadającego i uniemożliwiała dalsze uczestnictwo w zajęciach.
Nie chce tu starszyć, ale te kartki naprawde nie wystarczyły, natomiast trzeba dobrze zrobić rodział 1 i 6 ze skryptu, i tyle. Warto się nauczyć, bo tym co oblali u profesora, w/w obiecał że "zrobi z nich ginekologów", groza!:P A zarówno adiunkci jak i profesor pytają z fizjologii i mechaniki porodu. żadnych patologii.
No i od soboty do poniedziałku zostaliśmy 3 razy przepytani w ramach "kolokwium wstępnego". A to ogólne szaleństwo zawdzięczamy Komisji Dziekańskiej, która w najbliższym, lecz nieokreslonym czasie ma przeprowadzić kontrolę tegoż oddziału, więc trza sie pokazac, wiadomo;)
Test powtórzył się w 100%, Jedno pytanie, które nie zostało poniżej podane, to co przoduje w asynklityzmie tylnym - odp. kość ciemieniowa tylna.
W piątek na teście były też nowe pytania.
Pytania:
1.Kiedy kończy się organogeneza? 60dzień
2.Wody płodowe? Wzrost ilości do 33 tyg, potem spadek.
3. Wzrost estrogenów w ciąży powoduje? Wzrost st ATIII
4.Menorrhagia/Metrorrhagia/Polymenorea
5. O KTG-zapis 10minutowy
6. Przezierność karkowa. Zwiększona nie oznacza zesp. Downa
7. Asynklityzm przedni
8. Test na fenyloketonurię- po 72h
9. Do kiedy zamyka się przew. Botalla- 24h
Reszty nie pamiętam
11/12
Dyżury
Dyżury w weekend rozpoczynają się o 14 zgodnie z rozpiską z katedry a nie dziekanatu Dostaliśmy na wstępie po jednym pytanku ale bez niemiłych konsekwencji nawet w razie nieudzielenia odpowiedzi. Pani dr (której nazwiska niestety nie pamiętam) bardzo miła, pokazała nam wszystkie oddziały, blok, omówiła krótko czym się zajmuje katedra itd... po wieczornej wizycie 5 osób zostało na noc bo tyle jest łóżek. "Pomieszczenie" dla studentów jest ok, chyba wyremontowane niedawno, tylko oddalone nieco (piętro 3) od porodówki (piętro 4) więc trzeba trochę pochodzić
pytanie, które padały:
fazy porodu
jak obliczyć kiedy bedzie poród
ablacja łozyska
typy łozyska
polozenie dna miednicy w zależności od tygodnia
polozenie, ułożenie
KTG
Jeden z dyżurów (wczoraj) rozpoczęliśmy z doktorem Bakonem, który jest przemiły. Opowiedział jak wygląda podział administracyjny tej katedry, bo można się lekko pogubić. Pytał, bo ponoć od 14.00 do 16.00 jest kolokwium wstępne (według rozpiski z katedry, która obowiązuje zamiast planu który wisi w dziekanacie, bo zupełnie się nie pokrywają). Pytania były banalne i dotyczyły raptem 2-3 pierwszych stron z tych krążących kartek
Na dyżur w nocy nie zostałam, bo zostaje 5 osób ,a kolejne 5 następnym razem, ale ogólnie dostaje się kluczyk od "kanciapki" na 3-cim piętrze, gdzie lokuje się swoje ubranka....lepiej wziąć coś co przykrycia, bo za ciepło nie jest ;)...i wtedy trzeba się orientować(najlepiej wychodzić na "zwiady") czy jest jakiś poród czy nie. Sala porodowa jest piętro wyżej (4p) więc trzeba tam co chwila podskoczyć...warto też (o czym wspominał prof.) przejść się od czasu do czasu na izbę i sprawdzić czy nie ma przyjęcia jakiejś ciężarnej rodzącej. Nie ma co liczyć na to że zostawicie numer tel jakiejś położnej i da Wam cynka, bo zwyczajnie nie mają one na to czasu jak np jest cesarka.
Dzisiaj od rana były seminaria...szczerze powiedziawszy to są tortury a nie seminaria ;P ledwo tam wysiedziałam od 8.30 do 14.30! eh ... ale na nich nikt nas nie pytał ;) Na koniec bloku w piątek mamy ponoć zaliczenie ustne z doktorem Bakonem.
zaliczenie w formie ustnej o adiunkta Bakona, bardzo przyjemnie, pytania w stylu co Pani tu zobaczyła ciekawego wszyscy oczywiście zaliczyli. Tak, ubrania dostaniecie na oddziale, w dniu pierwszego dyżuru, każdy się musi podpisać a potem wypisać jak oddaje:D No ale poczytajcie coś na ten wstępniak, dziś ma chyba dyżur dr Magnucki
generalnie nie ma się co sugerować rozpiską z dziekanatu tylko tą która wisi w gablotce na katedrze.
W czasie weekendu tak jak w postach niżej.
W tygodniu najpierw o 7.45 odprawa katedry prof Witka , którego w tym tyg nie było , a zaraz po niej odprawa katedry prof Sikory , który zawsze się studentami interesuje co się bardzo chwali.
Po odprawach albo obchód z prof Sikorą albo prelekcje. Od 15 zostaje jedna połówka grupy czyli sekcja A lub B zgodnie z rozpiską. Co się będzie wtedy robiło to już zależy od dyżurnego i sytuacji na oddziałach i bloku porodowy. Po wieczornym obchodzie jedni zostają na noc a reszta do domu. Sekcja A i B ma po 3 dyżury w czasie całego tygodnia , a jak się podzielimy kto kiedy zostaje na noc to już nasza sprawa. Zasada jest taka , że jeżeli w nocy jest poród to studenci mają się na nim zjawić , a jak się o nim dowiedzą to już ich sprawa. Można co jakiś czas zaglądać na blok i ewentualnie zostawić numer tel położnym i ładnie poprosić żeby zadzwoniły w razie czego ale nie jest pewne czy będą miały zwyczajnie czas zadzwonić jak coś się będzie działo na cito.
Czasami kobiety spędzają cały dzień na bloku i nie rodzą , a czasami trafiają na blok i pół godziny później jest po wszystkim.
Aha i na porannej odprawie osoby z nocnego dyżuru ( a w pon z weekendu) referują porody przy których byli - ale tylko te fizjologiczne siłami natury.Więc warto sobie spisać dane matki i dziecka. Za pierwszym razem zapytajcie też lekarza obecnego przy porodzie czy macie wszystkie dane. Zaopatrzcie się w dostateczną ilość jedzenia i jakąś rozrywkę jakby się nic nie działo w nocy. Można całą noc przesiedzieć w kanciapce bo jest spokój ale można też latać po szpitalu bo coś się akurat dzieje.
Generalnie blok bardzo fajny ale męczący ze względu na czas trwania zajęć.
Jeśli chodzi o codzienne prelekcje to nikt na nich nie pyta, wystarczy być obecnym. Niektóre są nudne inne mniej. Tak czy siak najbardziej męczącym jest siedzenie tam tak długo.
kolokwium wstępne jest z tym lekarzem, który akurat w sobote lub niedziele ma dyżur na oddziale
także sobie sprawdźcie kto jest, bo to, że teraz był dr Bakon, nie oznacza, że bedzie co tydzien
Najlepiej jest trafić na doktora Bakona albo Włocha. Z doktorem Szaneckim albo doc. Nawrockim jest gorzej.
Wczorajszy dyżur z dr Zdunem, dr Jendą (?) i dr Wikarkiem. Bardzo spoko. Dr Wikarek miał dyżur na izbie i na porodówce i mogliśmy być przy przyjęciach, ale już na poród rodzice się zgodzili tylko na obecność dwóch studentek, także pomimo tego że klinika to jednak nie jest to takie oczywiste. Tak samo panie położne z porodówki powiedziały, że do nas będą dzwonić, a gdyby koleżanki przed snem nie poszły na porodówkę, to by poród przegapiły. Wieczorny obchód bez rewelacji. Podsumowując najważniejsze jest sprawdzać porodówkę, bo jeśli tam przegapimy przyjęcie to się nic nie stanie, ale jak jest poród, to musimy na nim być. Także zostawianie numerów to raz, ale warto chociaż co godzinę się tam pokazać.
Bardzo fajne zajęcia są na neonatologii, także warto się tam też przejść. Pani doktor chętnie pokazuje noworodki i wcześniaki i oczywiście można sobie z nimi robić co się chce - to znaczy w granicach rozsądku, w sensie badać, oglądać, słuchać itd. Pani dużo opowiada, tylko jest tam strasznie gorąco
Dyżur z dr Bakonem i dr Solecką też spoko, pani dr nawet osobiście się fatyguje do naszej dyżurki jak się coś dzieje, widzielismy dwie cesarki w środku nocy, jakieś usg, wizyta.
Zajęcia
od 7.45 są dwie odprawy - najpierw jednej katedry potem drugiej. Po odprawie albo się idzie na obchód z prof Sikorą albo od razu zaczynają się prelekcje. W ciągu dnia tych prelekcji jest ok 6 i ewentualnie pomiędzy nimi jakieś kilku-minotowe przerwy. Ćwiczeń z pacjentami na oddziałach nie ma. Prelekcje w planie trwają do 14.45 - praktycznie tylko raz zakończyły się o tej godzinie. Od 15.00 Jedna połówka grupy zostaje na oddziale na dyżur nocny. Co się będzie wtedy robiło zależy od dyżurnego i sytuacji na oddziale ( może być spokój , może być poród albo usg do zobaczenia , można też podejść na oddz. neonatologiczny i sobie go zobaczyć razem z panią dr ). My z reguły mieliśmy spokój do obchodu ok 17.00. Po obchodzie jeżeli nic ciekawego się nie dzieje część idzie do domu , a 5 osób może zostać na noc bo tyle jest łóżek.
generalnie pomiędzy prelekcjami przerwy bardzo krótkie , a siedzenie na prelekcjach się dłuży.Można sobie odbić potem na dyżurze jeżeli nic się nie dzieje.
Bręborowicz i skrypt do położnictwa Troszyńskiego.
Zajęcia na luzie. Osobiście nie miałem z nimi dyżuru. W sobotę na kolokwium wstępnym był pan dr Szota i pani dr Mackiewicz, ale oni bardziej nam opowiadali o fizjologii porodu niż by mieli nas z tego pytać. W piątek jest prelekcja z prof. Witkiem o technikach endoskopowych w ginekologii, ale on też nie pyta, bo z góry założył, że i tak się nie uczymy na cały ten blok z ginekologii, więc to nie ma sensu. W piątek zaliczenie tygodnia z panem dr Bakonem wygląda tak, że każdy otrzymuje jedno pytanie, co widział ciekawego przez ten tydzień na tych zajęciach.
Witek pyta zawsze z tego samego
Mieśnie przepony, dna miednicy, plaszczyzny i wymiary miednicy, wymiary zewnętrzne miednicy kostnej ;)
W ciągu tygodnia trochę nudno i długo. Rano dwie odprawy - prof. Witka i prof. Sikory. Prof. Sikora za każdym razem pyta, czy u studentów wszystko w porządku, czy mamy jakieś zażalenia, problemy, skargi. Naprawdę dobrze to wygląda
Czasem idzie się na obchód, na którym się nic nie robi.
Prelekcje dość chaotyczne, bardzo fajne zajęcia na fantomach z dr Kobielską. Aha - grupa, która w danym dniu zostaje na dyżurze, zaczyna go defacto już rano, dlatego, jak jest jakaś cesarka albo poród to trzeba olać prelekcje i iść na blok.
Zaliczenie z dr Bakonem bardzo sympatycznie
Każdy dostaje to samo pytanie - "A pan/i co ciekawego zobaczył/a w tym tygodniu?"
Jak się dłużej opowiada, to na tym koniec, ale jak ktoś odpowie króciutko, np. 'cięcie cesarskie', to dopytuje w stylu - 'jakie były wskazania?' itp. Ogólnie rzecz biorąc - chyba nie ma możliwości niezaliczenia tego ;p Czysta formalność.
2-tomowy. A do położnictwa jeden z dr polecał "Położnictwo praktyczne i operacje położnicze" Pschyrembla. Jak to przejrzałem, to rzeczywiście dużo lepsze niż Troszyński.