7prus teksty publicystyczne


TEKSTY PUBLICYSTYCZNE PRUSA

  1. NASZE GRZECHY [„Opiekun Domowy” 1872 nr 22]

Gdzie zwiększa się ludność, wzrasta dobrobyt i oświata, tam ogół przechodzi epokę czuwania i zupełnego zdrowia. Tam gdzie powstają długi, gdzie słabną więzy łączące ludność - tam społeczeństwo przechodzi epokę choroby. Im rozkład silniejszy, a społeczeństwo słabsze, tym pewniejsza śmierć. Na chorobliwy stan zdrowia każdego społeczeństwa składają się wewnętrzne i zewnętrzne przyczyny.

Jedną z przyczyn upadku społeczeństwa jest brak kapitału. Najważniejsze są bogactwa naturalne, bogactwem zaś jest wszystko służące zaspokojeniu potrzeb. Pieniądze pełnią rolę podrzędną.

Upadek jest wynikiem nie jakichś nieprzewidzianych okoliczności, lecz wynikiem naszych działań. Trwonimy własne siły przez próżniactwo, a zasoby przez ogólne marnotrawstwo. Polacy nigdy nie umieli korzystać ze sprzyjających okoliczności, czasem brak nam taktu, jesteśmy niedbali. Naszymi największymi nieprzyjaciółmi jesteśmy my sami.

Środkami zaradczymi są środki wewnętrzne i zewnętrzne. Ważniejsze są wewnętrzne - musimy być jednomyślni, działać w grupie, musimy być pokorni, spłacać długi, zacząć oszczędzać, zacieśniać więzi rodzinne, wspomagać nieszczęśliwych. Musimy też odrzucić kosmopolityzm - zamiast zająć się naszymi ludowymi utworami, pieśniami, folklorem itp. patrzymy na Zachód i tam szukamy inspiracji. Najważniejszy jest jednak honor.

1

  1. FILANTROPOWIE [„Mucha” 1874]

Obraz I

Mąż musi cały dzień siedzieć w biurze, prosi więc żonę, by zajęła się domem. Żona ciągle jednak gdzieś wychodzi, nie ma jej w domu. Żona odpowiada, że oni mają służbę, ich dzieci mają co jeść, a ona musi się zająć biednymi i nieszczęśliwymi. Nie potrzebują oni jałmużny, lecz jej towarzystwa - dlatego wymusza na mężu 100 rubli, które przeznaczy na ubranie dla siebie, by dobrze wyglądać w towarzystwie. Następnie wychodzi.

Kilka dni później...

Żona czyta, ile pieniędzy wydała. W końcu jej wywód przerywa mąż, który mówi jej, że ich syn umiera. Kiedy ona wyszła na kwestę, syn spadł ze schodów. Żona martwi się tym, że nie będzie mogła pójść na spotkanie.

Obraz II

Literatka proponuje utworzenie towarzystwa, które zajęłoby się kobietami upadłymi. Wszyscy przyklaskują temu pomysłowi. Literat chce kształcić wariatów. Wszystkim się podoba. Drugi literat proponuje, by zostali nauczycielami wiejskimi. Wszyscy sądzą, że to niezła myśl. Wzruszony lokaj pyta zgromadzonych, czy nie mogliby wyedukować jego dzieci. Wszyscy wymigują się od tego zadania, nie chce im się, mają inne zajęcia.

2

3. POD SZYCHTAMI [„Kurier Warszawski” 1874, nr 161]

Ironiczny opis pani Maciejowej, która nie jest zbyt urodziwa. Mieszka ona pod szychtami [czyli przy znajdujących się przy ul. Dobrej składów drzewa]. Pani Maciejowa siarczyście klnie.

Między ulicą Dobrą i nadwiślańskim wałem rozciąga się plac. Kiedy plac jest zalewany przez Wisłę, zbiega się tam gromada obdartych uliczników. Kiedy woda opada, plac staje się bagnem.

Plac ten jest cmentarzyskiem rzeczy wszelakich. Walają się tu różne śmieci, jest tu bardzo brudno. „To wilgotne gnojowisko dyszy zarazą”. W tym gnojowisku mieszkają najwięksi nędzarze, nocą poszukujący w śmieciach czegoś użytecznego.

4. [„DOBROCZYŃCA”] [„Kurier Warszawski 1875, nr 90]

Reptan, właściciel fabryki sukna w Kaliszu, jeden z licznych przemysłowców niemieckich, zostaje ironicznie przedstawiony jako „filantrop”. „Dozoruje” dzieci, używając ich w swoim zakładzie przez 14 godzin. Daje im za to marne pieniądze. Jawne wyzyskiwanie, choć Prus przedstawia to w tonie ironicznym. Wspomina również, że sale są małe, nie ma wentylacji itp.

2

5. POTRZEBA PRZYTUŁKU DLA MŁODYCH NAUCZYCIELEK [„Kurier Warszawski 1875, nr 159]

Prus nakazuje wyimaginowanej Zofii dokonać wizualizacji podróży do Warszawy. Na miejscu Zofia nic nie je, nie daje napiwku pocztylionowi... wszyscy myślą, że skąpa, lecz tak naprawdę nie ma ona grosza przy duszy. Na dodatek nie ma gdzie się podziać.

Jest chora, smutna, samotna, bez stancji, bez pieniędzy. Znajomi udają, że nie ma ich w domu.

Prus wspomina, że wielokrotnie widział takie historie na własne oczy. Następnie wyzywa miasto, które nie chce przyjmować strudzonych wędrowców pod swe dachy. Berlin ma przytułki nocne, Petersburg domy dla nauczycielek - a w Warszawie nie ma niczego podobnego. Prus postuluje o stworzenie takiego przytułku dla młodych kobiet także w Warszawie.

6. [LETNIE MIESZKANIA A OGRÓDKI DLA DZIECI] [„Kurier Warszawski” 1876, nr 90 i 91]

Prus opisuje, że mają powstać w Brwinowie letnie mieszkania, niedaleko stacji kolejowej. W Lublinie powstał ogród dla dzieci, gdzie te mogą oddać się zabawom.

Prus zaczyna rozmyślać o Polakach. Kobiety są chorowite, mężczyźni też nie lepsi, dzieci podobnie. Z kolei z tych dzieci wyrosną jeszcze słabsi obywatele. Wynika to z tego, że biedne miejskie dziecko całe swe życie spędza w dusznym pokoju, rzadko wychodzi na podwórko. Rodzice pędzą je do książek już w momencie, gdy skończy pięć lat. Prus opisuje, że odwiedzają go duchy dzieci. Wszystkie chcą powietrza, „zieloności”, zabaw na łonie natury, ruchu, gimnastyki.

3

7. KWESTYJKA ŻYDOWSKA [„Kurier Warszawski” 1877, nr 72]

W ostatniej kronice autor napisał, że kwestia żydowska rozwiąże się sama przez się. Podniosło to protest ze strony jednego z czytelników, który pytał, czy kwestia taka istnieje i w jaki sposób się rozwiąże? Prus odpowiada - nie istnieje kwestia, lecz kwestyjka żydowska (bo Żydzi są

nieliczni, nie mają wpływów). Bawią go również oskarżenie pod adresem Żydów, że są jedynymi kapitalistami itp.

Prus wskazuje, że problemem Polaków jest ciemnota i kastowość. Prowadzi to do separatyzmu żydowskiego. Ciemnota panuje wszędzie. I to nie oznacza braku wykształconych ludzi. Są osobnicy, którzy mimo wykształcenia nie są wcale inteligentni, nie ciągnie ich do książek. Kastowość - Żydzi są głównie kupcami i nie chcą mieć polskich konkurentów, ale z drugiej strony gros Polaków pracuje w rolnictwie i też nie chce mieć konkurentów Żydów.

Czym różni się pogląd Prusa od poglądów jego „kolegów żydożerców”? Otóż „żydożercy” najpierw myślą o wadach Żydów. Prus zaś wie, że i Żydzi i chrześcijanie mają wady i zalety. Poza tym uwzględnia również przeszłość i przyszłość żydowską, nie tylko teraźniejszość.

8. O RZECZACH TEATRALNYCH [„Kurier Warszawski” 1877, nr 154]

Pesymiści twierdzą, że teatr zmierza do upadku. Prus nie jest takim pesymistą. Wystawiane są sztuki ambitne. By polepszyć sytuację teatru proponuje stworzenie szkół dramatycznych. Pisze także, że dobrym byłoby, gdyby aktorzy utrzymywali jakieś bliższe stosunki, a nie byli jedynie kolegami z pracy.

3

9. UROCZYSTOŚĆ ROZPOCZĘCIA BIEGU TRAMWAJÓW.... [„Kurier Warszawski” 1881, nr 238]

W Warszawie utworzono komunikację tramwajową. Na początku istniał pewien konflikt między zarządem tramwajów a dziennikarzami. Ostatecznie jednak został zażegnany. Jednakże z tramwajami dalej jest problem - nie ma wystarczającej liczby wagonów, brakuje też koni, które by te tramwaje ciągnęły.

10. SZYNK I SPOŁECZNE ZEPSUCIE [„Kurier Warszawski” 1881, nr 264]

Dawnymi czasy kilkudziesięciu ludzi (chłopów) pracowało na jednego i dla jednego - pana, dziedzica. W teorii chłopi byli wolni, w praktyce byli własnością pana. Kiedy chłop nie przyszedł do roboty, dostawał baty. Kiedy jednak zachorował albo padło mu bydło, otrzymywał zapomogę. Dziedzic nie łożył na naukę poddanych, bo mieli jedynie w polu pracować.

Chłopi rośli przez wieki, pozostając wiernymi tradycji. Miasta tymczasem rozwijały się o wiele szybciej.

Kiedy ktoś wpadł na pomysł stworzenia karczmy, udało się ubić interes na chłopskiej wadzie - pijaństwie. Poddani pili wódkę, bo często nie mieli co jeść, zawsze zaś rozweselała.

Później karczmy oddawano Żydom, gdyż ci byli gorliwi, pracowici, mieli skromne wymagania, byli usłużni, pokorni. Pełnili również funkcję doradców i plotkarzy.

Dzisiejszemu zepsuciu winna jest również ta przeszłość. Przeciwny jest też usuwaniu

4

Żydów z karczm. Prawdą jest, że uprawiają lichwę, oszukują itp. ale czy po ich wyrzuceniu zaprzestaną takiego procederu? Dobre prawo już istnieje - musi być jednak wykonywane - i nic więcej.

Nieważne, kto stoi przy szynkwasie - ważnym jest, by był to człowiek uczciwy. Ponownie dochodzimy do kwestii, że prawo musi być wykonywane. Wtedy będzie spokój i ład.

Szynk jest też problemem, jednak nie do końca pijaństwo jest winą ludu. Nie ma on po prostu co robić, więc chodzi do szynku i pije. Należy stworzyć jakieś domy rozrywki, gdzie lud mógłby się bawić bez alkoholu. I problem rozwiązany.

W szynkach gromadzą się też wszelkiego rodzaju przestępcy i wykolejeńcy. Trzeba ich albo stamtąd usunąć, albo stworzyć punkt dla ludzi uczciwych.

Czemu Żyd oszukuje chłopa w rachunkach? Bo umie czytać, pisać i liczyć. Trzeba chłopów nauczyć tej sztuki.

Dlaczego chłopi zimą przesiadują tłumnie w karczmach? Bo nie mają co robić. Trzeba ich nauczyć jakiegoś dodatkowego rzemiosła.

Trzeba Żydom dać spokój i wziąć się za siebie. Zająć się ludem. Ograniczyć pijaństwo, dając ludziom inne alternatywy.

11. PAUPERYZM W WARSZAWIE [„Nowiny” 1883, nr 31]

Kilka dni temu człowiek zabił dwoje swoich dzieci, a następnie się powiesił. Wszyscy upatrywali przyczyny zajścia w nędzy. Okazało się jednak, że przyczyną tragedii była choroba umysłowa. Większość samobójstw wywołuje obłęd, nie bieda.

W dzisiejszym świecie człowiek wszędzie widzi i szuka nędzy. Nędzy jest bardzo dużo. Warszawa jest biedniejsza od miasteczek prowincjonalnych. Jest tu wielu nędzarzy, wiele kalek,

wdów i sierot. Ofiar na tych nieszczęśników jest wiele, ale pesymizm jest powszechny. Powodem pesymizmu jest pauperyzm.

Ogół dokładnie nie wie, ilu nędzarzy przypada na 100 mieszkańców; czuje tylko, że

stosunek ten musi być wielki, większy niż był kiedykolwiek i że wzrasta.

4

Przyczyną jest po pierwsze - dokonujący się bez żadnej kontroli przypływ ludności. Na prowincji brakuje rąk do pracy, w miastach jest ich za dużo, bo wszyscy spieszą z wsi do miast. Do Warszawy ciągną także żebracy, których jest zbyt wielu, by filantropia im podołała. Trzeba więc uregulować przypływ ludności.

Drugą przyczyną jest chwiejność handlu i przemysłu. Są miesiące, w których fabryki nie wyrabiają z robotą, są zaś takie, gdy stoją puste.

Trzeba wprowadzić „rady miejskie”, które porozumiałyby się z innymi miastami i w ten sposób coś przedsięwzięły. Trzeba też stworzyć statystykę ludności, by wiedzieć, co dalej czynić.

Najlepiej z pauperyzmem walczy Anglia. Istnieje tam prawo ubogich i podatek na ubogich.

Z pauperyzmem należy walczyć, gdyż to on może być przyczyną wielu obecnych klęsk społecznych.

13. [NIESZCZĘŚLIWY KRAJ] [„Kurier Warszawski” 1884, nr 157]

Szlachta i chłopi pewnej okolicy postanowili osuszyć pobliskie bagna, które rozlewały się tam od niepamiętnych czasów. W pobliżu mieszkał jednak młynarz, który z bagna żył. Spytał więc ich, czemu osuszają ten cenny zabytek przeszłości. Nie mieli zbyt poważnych argumentów. Człowiek więc rzekł, że jak chcą, to mogą sobie osuszać, ale za młyn muszą mu zapłacić. Ostatecznie jednak zapłacili mu za młyn i osuszyli bagno, gdzie zaczęli uprawy. Człek jednak szybko zburzył tamę i zalał na powrót pola, przy okazji zatapiając swój młyn. „Nieszczęśliwy to kraj, w którym jedni wkładają pieniądze i pracę, aby osuszać, drudzy - by zalewać!”

5

14. PRZYTUŁKI NOCNE [„Kurier Warszawski” 1884, nr 318]

Otworzono w końcu cztery przytułki nocne w Warszawie i od razu znaleźli się ofiarodawcy. Jednakże przytułków jest za mało jak na Warszawę. Przez to wielu „nocnych tułaczy” nocuje na zewnątrz i niejednokrotnie zamarza. I co więcej - co taki samotny tułacz czuje, gdy musi się błąkać zimą po ulicach Warszawy? Nic dziwnego, że potem stają się agresywni i kłótliwi - w końcu muszą w sobie tłumić całą tę złość i frustrację.

Trzeba więc - czy to ze względu na współczucie czy na bezpieczeństwo ogółu (bo bezdomni mogą przecież przenosić choroby) - należy utrzymać i zwiększyć liczbę przytułków nocnych.

15. [CO TO JEST SZTUKA?] [„Kurier Warszawski” 1885, nr 18]

Trudno jest określić, czym jest sztuka. Jedno dzieło jest różnie oceniane przez różnych krytyków. Prus za to proponuje „zdrowy rozsądek”.

Otóż sztuka jest rzeczą względną. Dla chłopa sztuką będzie wzięcie na plecy korzec pszenicy. Dla mieszczanina - chodzenie na rękach. Dla średnio wykształconego człowieka - dziełem trudnym i niezwykłym. Jedno jest jednak wspólne dla wszystkich spojrzeń na sztukę - przyjemność wynikająca z obcowania z nią. Dlatego obraz jest sztuką, a niesmaczna zupa już nie.

Istnieją dwa kierunki sztuki - jeden „idealny”, drugi „realny”. Ten realny „tarza się” w powszedniości, „idealny” wzlatuje pod niebiosa. Krytyka uznała „realną” sztukę za upadek - tymczasem jest to naturalna reakcja na idealizm, ucieczka od niego. Co z tego, że artysta buduje wspaniały świat, skoro czytelnik w ogóle go „nie czuje”, nie odnajduje się w nim?

Realizm cofnął sztukę do jej początków - do obserwowania i przeżywania natury. Sztuka spełnia nie tylko funkcję estetyczną, ale również cywilizacyjną - rozszerza ducha i potęguje zdolności ludzkie. Dzięki literaturze myślimy i odczuwamy, dzięki muzyce melodyjniej mówimy,

dzięki aktorom potrafimy lepiej wyrażać swe emocje. Sztuka razem z nauką uczy ludzkość. Pozwala nam spojrzeć na nasz świat nowym wzrokiem. „Badaj i kochaj wszystko”.

16. [DROBNE UWAGI O WIELKICH KWESTIACH] [„Tygodnik Ilustrowany” 1886, nr 183]

Wielkie kwestie to masy chłopskie, stan zdrowia chłopów, chłopska praca, chłopski byt materialny. Oczywiście mało kogo to interesuje, lecz Prus ma zamiar się tym zająć. Chłopi wydają się niczym dla cywilizacji - są raczej jak narzędzia, materiał. Prus jednak broni chłopów. Uważa, że to masy inteligenckie są grzeszne, bo ignorują problemy chłopskie. Mówią, że „chłop to nie człowiek”. Niegdyś istniały masy chłopskie i kasta panów - z czego tylko panowie byli społeczeństwem. Ale do czasów dzisiejszych ten podział w pewien sposób przetrwał. Co prawda dzisiaj wszyscy mają niemalże równe prawa, to jednak jedna nierówność pozostała - nierówność majątkowa.

17. [LITANIA] [„Kurier Codzienny” 1887, nr 294]

Wszędzie ludzie narzekają. Wszędzie jest źle, przyszłość niepewna. Co prawda każdy ma swoje „ideały” i swoje poczucie „sprawiedliwości”, lecz przecież każdy ma inne. Pora więc doprowadzić do zakończenia sporów - kto ma silniejszą pięść, silniejszego kolegę albo ostrzejszy bagnet, ten wygrywa. Ci zaś, którzy będą zgłaszali protesty zostaną wysłani do Nieba - wszak stamtąd skargi żadne nie przychodzą.

6

18. [MY A REWOLUCJA ROSYJSKA] [„Tygodnik Ilustrowany” 1905, nr18]

Rewolucja rosyjska [z 1905] nie jest zapowiedzią upadku Rosji. Prus rozumie powody buntu - do tej pory prawa ograniczały Rosjan, traktowały ich jak dzieci. Na nic mu nie pozwalano.

W Polsce niedojrzałość cywilizacyjna jest prawie taka sama jak w Rosji. U nas też jest biednie. Jeżeli nasze ciężkie położenie ulegnie zmianie, to dzięki właśnie rosyjskiemu ruchowi reformatorskiemu, który głosi hasła humanitaryzmu i równouprawnienia.

Polacy na ruchu rosyjskim mogą tylko zyskać.

19. [TRAMWAJE ELEKTRYCZNE] [„Tygodnik Ilustrowany” 1908, nr 26]

Ostatnio miały miejsce dwie głośne sprawy - pojawienie się tramwajów elektrycznych na ulicach i krucjata przeciw dyrektorowi Filharmonii.

Pojawienie się tramwajów elektrycznych było od dawna zapowiadane. Prace trwały, trwały i zakończyć się nie mogły. Kiedy się w końcu pojawiły, wszyscy się do nich pchali, by się przejechać. Szczęśliwców, którzy skorzystali z tej usługi pokazywano sobie palcami. Niestety, tramwaje stały się też przyczynami pewnych nieszczęść - tutaj złamały komuś rękę, tu kogoś potrąciły, tam zabijają kilka osób.

Trzeba było wprowadzać tramwaje ze stopniowaniem prędkości - od niskich do coraz wyższych, by ludność mogła się do nich przyzwyczaić.

7

20. [OD CZEGO ZALEŻY POWODZENIE W ŻYCIU?] [„Tygodnik Ilustrowany” 1912, nr 13]

Istnieje wielka liczba osób, którym nie nie powodzi. Prawie cały naród uważa się za nieszczęśliwy. Prus wyśmiewa taką postawę. Po pierwsze - Polacy pod wieloma względami stoją „pod” innymi narodami, ich dobra naturalne znajdują się w obcych rękach, tak samo jak przemysł [zabory...], handel rządzą Żydzi.

Prus nie chce obwiniać Żydów, czy innych narodów. Trzeba samemu zmienić swój byt. Po pierwsze - reformy. Człowiek wszystko może zdobyć i osiągnąć, byle tylko chciał, myślał i pracował.

Jak człowiek powinien sam siebie wychowywać? Nasz świat nie jest światem naturalnym, lecz sztucznym. Człowiek otoczony jest przez sztuczną naturę. Cywilizacja, bez której żaden człowiek i państwo żyć nie może, to wynik pracy fizycznej i duchowej. Ważne są trzy czynniki cywilizacyjne - natura (dostarcza wszystkiego, co potrzebne do życia), praca fizyczna i praca duchowa (której jedna część zwraca się do natury, inna do człowieka i społeczeństwa). Te trzy czynniki powinny ze sobą współdziałać.

Aby żyło się dobrze, należy: wyrobić w sobie wielki szacunek dla pracy fizycznej; spotęgować ją i udoskonalić w społeczeństwie; gruntowanie zaznajamiać się z naukami opartymi na obserwacji, doświadczeniu i pomiarach; dążyć do jak najściślejszej harmonii między naturą, pracą fizyczną i umysłową.

7

1



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Teksty publicystyczne Orzeszkowa
Orzeszkowa E , Teksty publicystyczne
Publicystyka pozytywizmu (dwa teksty do wyboru) Programy i dyskusje literackie okresu pozytywizmu
finanse publiczne Podatki (173 okna)
Zarządzanie w Administracji Publicznej Rzeszów właściwe
ZDROWIE PUBLICZNE I MEDYCYNA SPOŁECZNA
Demograficzne uwarunkowania rynku pracy i gospodarki publicznej
Typowe gatunki publicystyczne
5a Finanse publiczne
finanse publiczne
Wystapienia publiczne
Zagadnienia ogólne finansów publicznych i prawa finansowego
Public Relations oglne
Wykład 4 Podstawy prawne finansów publicznych
i 14 0 Pojecie administracji publicznej
komunikowanie publiczne
finanse publiczne
Czynniki konkurencyjnosci organizaci publicznych Wyklad V

więcej podobnych podstron