WYCHOWANIE RODZINNE
Najczęściej pedagodzy operują terminem „wychowanie w rodzinie”, albo terminami: „wychowanie rodzinne”, „wychowanie w kręgu rodzinnym”, „wychowanie domowe”.
W XX wieku pogłębiły się kontrowersje i nasiliły spory toczone wokół istoty i charakteru wychowania. Chodzi o uświadomienie sobie całej złożoności procesu kształtowania się człowieka jako jednostki ludzkiej oraz miejsca i roli wychowania i samowychowania w tym procesie.
Oznacza to, iż w wychowaniu dajemy względnie pełne i w różnym stopniu wyraźne odpowiedzi na następujące pytania dotyczące procesu jego przebiegu:
Kto? Aspekt osobowy. Asymetrycznie usytuowani wychowawcy i wychowankowie egzystujący we wspólnej przestrzeni międzypodmiotowej.
Co? Aspekt przedmiotowy. Np. wnętrze psychiczne człowieka i jego osobowość bądź zewnętrzne uwarunkowania autokracji lub możliwości doświadczania siebie i świata.
Po co? Aspekt teologiczno-etyczny. Np. dla dobra jednostki czy dla dobra społeczeństwa albo dla dobra wspólnego.
W imię czego? Aspekt aksjologiczny. Np. wartości uniwersalnych bądź wartości chrześcijańskich, wartości narzuconych (indoktrynacja), wartości subiektywnych (osobistych) czy wartości podzielanych intersubiektywnie (społecznych).
Jak? Jakimi sposobami? Aspekt prakseologiczno-pedagogiczny. Np. adaptacyjnie, urabiająco, stymulujaco, przymuszająco, swobodnie, wspierająco, z przyzwoleniem, poprzez budowanie wspónoty, bezpośrednio czy pośrednio.
Dzięki czemu? Przez co? Poprzez jakie mechanizmy? Aspekt psychospołeczny. Np. głównie dzięki warunkowaniu, kanalizacji, identyfikacji, internalizacji, czy dzięki samorealizacji, samorozwojowi, samoakceptacji, czy dzięki działaniu i oddziaływaniu.
Jak długo? Aspekt teologiczno-finalny. Np. do momentu zaistnienia dyspozycji osobowościowej, zmiany postępowania, osiągnięcia poziomu dojrzałości w różnych zakresach, czy też do chwili uzyskania zdolności samowychowawczych bądź ustawicznie przez całe życie.
Wychowanie rodzinne kojarzy w sobie:
Wpływy oparte na refleksji i bezrefleksyjne
Działania o charakterze oddziaływania i współdziałania.
Naturalność więzi rodzinnej
Swoistość, niepowtarzalność i intymność życia rodzinnego ze społeczną otwartością i konsekwencjami instytucjonalnego charakteru rodziny
Poczucie wspólnotowej jedni z indywidualnością interesów poszczególnych członków
Pedagog rodziny musi postrzegać rodzinę w kontekście nauk humanistycznych i społecznych uwarunkowań. Prowadzi to do wyeksponowania trzech przystających do siebie, zespalających się (kompatybilnych), a zarazem oddzielnych płaszczyzn wychowania rodzinnego:
Wychowania w rodzinie
Wychowania dla rodziny
Wychowania przez rodzinę
Proces kształtowania się człowieka jako jednostki ludzkiej rozpatrywanej w aspekcie pedagogicznym, jest bardzo złożony. Wyznaczają go cztery podstawowe wymiary:
Autokreacja. Jednostka bierze aktywny udział we współtworzeniu własnej drogi życiowej i własnym rozwoju
Socjokreacja. Wpływ skomplikowanych poza jednostkowych różnych środowisk społecznych na kształtowanie się drogi życiowej i rozwoju jednostki jak i zbiorowości ludzi.
Enkulturacja. Proces wzrastania jednostki w kulturę społeczeństwa i nabywanie kompetencji kulturowej, czyli umiejętności zachowania się zgodnie z kulturowo ukształtowanymi wzorami oraz stawanie się nosicielem kultury.
Wpływy przyrody. Dotyczą zależności człowieka i zbiorowości, w których egzystuje od zjawisk towarzyszących istnieniu tworów przyrody ożywionej i nieożywionej oraz warunków kreowanych przez przyrodę w toku jej odwiecznego rozwoju, prowadzących do zmian w człowieku i zbiorowościach ludzkich stanowiących efekty wpływów przyrodniczych.
„Zrozumienie istoty człowieka, psychiki ludzkiej, warunkowane jest przez stopień zrozumienia świata, w jakim żyje. Z drugiej strony, zrozumienie dzisiejszego świata byłoby niemożliwe, gdyby zignorować obecność w nim człowieka”.
Rola macierzyńska
Matka - słowo, którego samo brzmienie budzi respekt, tkliwość, wzruszenie.
Według Słownika języka polskiego „matka” to „kobieta mająca własne dziecko lub dzieci”. Macierzyństwo oznacza tyle samo, ile bycie matką, której przynależy zespół cech właściwych tylko jej.
Moment poczęcia dziecka rozpoczyna szczególny etap w życiu każdej kobiety, w którym zostaje ona matką, jednak do roli macierzyńskiej musi stopniowo dorastać. Cały organizm kobiety przestawia się na rozwijające się w niej dziecko. Treść jej macierzyńskich przeżyć, doświadczeń, umiejętności i obowiązków będzie się stale zmieniać i wzbogacać.
Pojęcie roli matki wyprowadza się najczęściej z definicji roli społecznej, przez którą rozumie się względnie stały i wewnętrznie spójny system zachowań, będących reakcją na zachowania innych osób, przebiegający według mniej lub bardziej ustalonego wzoru, zależny od wielu czynników, między innymi takich, jak:
Zespół cech biologicznych i psychogennych, które mogą ułatwiać lub utrudniać wykonywanie roli;
Wzór osobowy, określający zespół pewnych cech i sposobów zachowań ideowych, jakie jednostka, pełniąc określoną rolę, powinna okazywać;
Definicja roli przyjętej w grupie czy społeczeństwie, które kontroluje jej wykonanie.
Rola matki w rodzinie i jej stosunek do dziecka są szczególnie doniosłe z wychowawczego punktu widzenia. Jej nieodzowność wynika nie tylko z tego, że wypełnia podstawowe obowiązki związane z pielęgnacją dziecka, ale przede wszystkim z tego, że jest przy nim.
Związek matki z dzieckiem jest wielostronny i bogaty w treść, znamienny w swych skutkach.
Matka jest najważniejszą osobą, zwłaszcza dla małego dziecka.
Jej ważność jest wprost proporcjonalna do bezradności dziecka, im bardziej bezradne jest dziecko, tym donioślejsza jest rola matki.
J. Rembowski odnosi macierzyństwo do wielu aktywnych i praktycznych zachowań (zabiegów, działań, postaw) związanych z prowadzeniem dziecka do pełnego rozwoju i kierowania jego wychowaniem.
Zdaniem autora „uczucie macierzyńskie” dostarcza kobiecie emocjonalnej energii, niezbędnej do wypełniania zadań. W macierzyństwie, oprócz przekazania ogromnego ładunku miłości dziecku, ważny jest wpływ na jego rozwój
Na bazie matczynej miłości układają się stosunki dziecka z matką, a później z innymi członkami rodziny. Przywiązanie do matki, a następnie do pozostałych członków rodziny, jest niezniszczalne, daje motywację do stawania się coraz lepszym i szlachetniejszym [Pospiszyl].
Dorota Kornas-Biela:
Matka jest podstawowym źródłem emocjonalnego rozwoju dziecka. Liczne badania empiryczne z ostatnich lat potwierdzają wielowiekowe przeświadczenie, że stosunek do dziecka, zwłaszcza do matki, wpływa na jego rozwój.
Przeżycia matki, jej radości i niepokoje przenoszą się na dziecko.
Pomiędzy matką a dzieckiem zachodzi stała wymiana bodźców.
Nie jest obojętne, czy dziecko wzrasta w atmosferze pustki uczuciowej i negatywnego stosunku do niego, czy też otacza je akceptacja i miłość.
Obcowanie z matką jest źródłem pierwszego kontaktu społecznego i zawiązania się pierwszej więzi emocjonalnej.
W miarę upływu czasu kontakt z dzieckiem rozbudowuje się i nabiera charakteru, który nie występuje w żadnych innych uczuciach ludzkich.
Związek matki z dzieckiem i jej rolę w jego rozwoju potwierdzają obserwacje skutków spowodowanych naturalną lub eksperymentalną rozłąką [Pielkowa]. Głównymi następstwami zerwania relacji matki z dzieckiem w wieku około czterech lat są:
Zwiększona bojaźliwość i zależność od innych, potęgująca się nienawiść do matki i innych osób
Obojętność uczuciowa.
Utrata poczucia bezpieczeństwa
Dłuższa rozłąka wywołuje nieodwracalne zmiany w psychice dziecka.
Na wczesnym etapie macierzyństwa dla matek nie ma znaczenia, czy wychowują syna, czy córkę. Dopiero w momencie, kiedy dziecko wchodzi w pierwszą fazę dojrzewania płciowego, stosunek matki do dziecka ulega zmianie, ze względu na jego zróżnicowanie płciowe.
Dorośli synowie twierdzą, że do momentu rozpoczęcia dojrzewania fizjologicznego matka wykazywała wobec nich wiele czułości i miłości, natomiast w chwili dorastania zaczęli odczuwać większy dystans emocjonalny ze strony matek. Zdaniem synów matki stawały się bardziej kontrolujące i wymagające wobec nich. Próby udowodnienia tej obiegowej opinii podjęła się M. Sitarczyk. Z jej badań wynika, że we współczesnych rodzinach obserwuje się niższe nasilenie dystansu odczuwanego przez synów ze strony matek, a także niższe nasilenie kontroli w relacjach matka-syn.
Relacje pomiędzy matką a córką podjęła się natomiast zbadać J.A. Pielkowa. Autorka pytała obecne matki o ich relacje ze swoimi matkami. Wyniki potwierdziły, że istotny wpływ na aktualne kontakty matek z córkami wywierają stosunki panujące w ich rodzinach pochodzenia. Czynnikami dezorganizującymi życie w rodzinach pochodzenia, na które wskazywały badane, były: alkoholizm (38,6%) i najczęściej z nim związane: agresywność ojca (26,4%) oraz zaniedbywanie obowiązków wobec rodziny (32,2%). Stosunki prawidłowe w rodzinach pochodzenia badane matki charakteryzowały jako zgodne, przepełnione wzajemnym szacunkiem (32,0%); 42,0% podkreślało, że panował klimat obojętności; 21,3% mówiło o wrogich, pełnych lęku relacjach rodzinnych. Matki pochodzące z rodzin prawidłowo funkcjonujących - w przeciwieństwie do matek pochodzących z rodzin zaburzonych czy patologicznych - miały zdecydowanie lepsze relacje z własnymi córkami.
Według badań CBOS z 1998 roku matki zdecydowanie częściej niż ojcowie rozmawiają z dziećmi o ich problemach (84,0%), są głównymi powierniczkami ich kłopotów. Kobiety, mimo wielu obowiązków, nie rezygnują z wiodącej roli matki. Aż 77,0% badanych matek wyznaje zasadę, że rodzice powinni w swoim życiu zrobić dla dzieci wszystko, co możliwe, nawet, gdy dzieje się to kosztem ich własnego dobra. Z tym poglądem zgadza się większość mężczyzn (75,0%), jednak w sferze realizacyjnej kobiety angażują się zdecydowanie intensywniej.
Poczucie własnej wartości jest głównym wyznacznikiem realizowania siebie w podejmowanych rolach życiowych. A. Kwak badała, jaki wpływ na kształtowanie samooceny dziecka ma jego matka. Autorka wykazała, że zarówno córki, jak i synowie, którzy siebie samych wartościują w stopniu niskim, swoje matki oceniają, jako osoby izolujące się uczuciowo, dystansujące się wobec nich. Określają je jako osoby egocentryczne, władcze, autokratyczne. Zupełnie odmienne opinie wyrażają córki i synowie reprezentujący wysoki poziom samoakceptacji. Oni swoje matki oceniają, jako osoby, które ich akceptują, kochają, darzą zaufaniem, nie dostrzegają zupełnie z ich strony dystansu uczuciowego. Podobnie przedstawia się ocena dzieci przez matki. Matki z niskim poziomem samoakceptacji oceniają swoje córki i swoich synów jako tych, którzy zachowują wobec nich dystans uczuciowy, te zaś, które czują się dowartościowane, uważane są za osoby wrażliwe, łatwo nawiązujące z nimi pozytywny kontakt.
Z badań S. Kowalskiego wynika, że matki ogólnie postrzegane są jako mniej rygorystyczne, niekiedy nawet sprzyjające rozluźnionej dyscyplinie. Jednocześnie jednak nadmiernie ingerują w życie swoich dzieci, stosując specyficzną kontrolę w formie ukrytej psychicznej presji, która wysoce frustrująco wpływa na dzieci.
Rozważania te potwierdzają dotychczasowe wyniki badań nad wagą roli matki w całokształcie życia i rozwoju człowieka. Postawy rodzicielskie nie mogą ukształtować się prawidłowo, jeśli dziecko nie ma naturalnego wzorca, jakim jest matka. Dziewczynka, obserwując zachowania matki, uczy się macierzyństwa, towarzysząc jej w codziennym życiu; chłopiec poznaje kobiecość. W ten sposób przygotowują się do wypełniania w przyszłości swoich rodzicielskich powołań.
Prawdą jest to, że nawet najlepsza matka nie jest w stanie zastąpić dziecku drugiej najważniejszej osoby w jego życiu, którą jest ojciec. To właśnie ojciec wypełnia w życiu dziecka wszystkie to, czego matka - z racji braku naturalnych predyspozycji - nie może mu dać. Jak i w czym przejawia się swoistość roli ojcowskiej, przedstawione zostanie w kolejnym punkcie niniejszej dysertacji.
TEMAT
Swoistość roli ojcowskiej
Ojciec - słowo, które nie budzi powszechnie takiego entuzjazmu, jak matka, jednak jest tak samo ważne.
Podejmowane są starania, aby odbudować ojcowską godność i przywrócić mu należne miejsce w rodzinie i w wychowaniu dzieci.
Słownik języka polskiego ojcem nazywa „mężczyznę mającego własne dziecko lub dzieci”, ojcostwem zaś „fakt, że ktoś jest ojcem dziecka lub dzieci”.
Definicja ta ma charakter ogólnikowy, niepełny, niewystarczający dla refleksji naukowej, gdyż nie oddaje w pełni podstawowej rzeczywistości tej sfery życia mężczyzny, którą wyznacza powołanie do ojcostwa.
Ojcostwo realizuje się w wyniku procesu, który rozpoczyna się od zajęcia przez niego właściwego mu miejsca w rodzinie, poprzez zrodzenie dziecka (dzieci), objęcie ich troskliwą miłością, zapewnieniem warunków do życia i rozwoju dziecka, aż po aktywne uczestniczenie w dziele wychowania dzieci.
Mężczyzna w sferze ojcostwa opiera się przede wszystkim na psychicznej więzi z dzieckiem, którą nawiązuje poprzez przyjęcie do własnej świadomości faktu, że będzie ojcem.
A. Stępniak-Łuczywek, przywołując Gulitona, stwierdza, że „ojcostwo jest stosunkiem do dziecka, odbieranym przez intelekt, stosunkiem, którego nie postrzegają zmysły”.
Biologiczny aspekt ojcostwa wyraża się wyłącznie poprzez przekazanie komórki zdolnej do zapłodnienia, co nie narusza w niczym równowagi biologicznej organizmu mężczyzny.
W potocznym mniemaniu przyzwyczailiśmy się przypisywać kobietom potrzebę macierzyństwa, jeśli nie aktualną, to na pewno potencjalną. Tymczasem posiadanie dziecka jest również pragnieniem większości dorosłych mężczyzn.
J. Witczak stawia ciekawą, choć dyskusyjną hipotezę, która zakłada, że: „Współczesny mężczyzna bardzo pragnie dziecka, bardziej nawet niż kobieta”. Badania naukowe, jego zdaniem, potwierdzają w dużym stopniu tę założoną przez niego hipotezę. Wynika z nich, iż 10,0% więcej mężczyzn niż kobiet (szczególnie młodych) pragnie mieć w przyszłości dziecko i tyle samo wykazuje mniejszą obojętność wobec tego faktu.
Również inne badania potwierdzają, że coraz więcej mężczyzn wyraźnie deklaruje, że rodzicielstwo jest dla nich jedną z najważniejszych ról. Oprócz tego nie opuszcza ich przekonanie, że są oni przede wszystkim odpowiedzialni za bycie podstawowym „żywicielem” rodziny.
Znany filozof francuski, G. Marcel widzi istotę ojcostwa w „pragnieniu twórczym”. Według niego pierwszym aktem ojcowskiego bytowania jest fakt, że może on się stać źródłem nowego życia. Mężczyzna pragnie tworzyć nowe życie, kształtować nowego człowieka, przekazywać dziecku wartości, o których słuszności, jest głęboko przekonany i które sam realizuje w swoim życiu. Pragnie też „coś” pozostawić po sobie - najtrwalsze dzieło: dorosłego syna, córkę, tak by mógł powiedzieć: non omnis moriar.
Obecnie zauważa się zmianę poglądów mężczyzn na życie małżeńskie i rodzicielskie. Mężczyźni częściej angażują się w życie rodzinne na wielu jego płaszczyznach. Muszą jednak pamiętać, że rola ojca nie polega na utożsamianiu się z matką, ani na zastępowaniu jej w rodzinie, ale na udzielaniu moralnego wsparcia i wzmacnianiu autorytetu u dzieci. Ojciec nie musi być stale przy matce, powinien natomiast w miarę często obcować z dzieckiem, aby czuło jego miłość i liczyło się z jego autorytetem.
Do pełnienia roli ojcowskiej mężczyzna musi się przygotować, gdyż ojcostwo nie przychodzi automatycznie samo z siebie, ale musi być specjalnie przygotowane, niejako wychowane.
Dojrzałe ojcostwo wyraża się w postawie ojca wobec dziecka, którą wyznacza połączenie mądrości, doświadczenia i troski, właściwie rozumiany i przejawiany autorytet, poczucie odpowiedzialności, stabilność uczuciowa i emocjonalna, otwartość na obcowanie z dzieckiem i świadomość, że „to właśnie ojciec wprowadza dziecko w całą nową sferę spraw, informuje dziecko, że świat to nie tylko «ono» i zwrócona ku niemu matka, ale grupa osób wzajemnie sobie życzliwych”.
Wpływ ojca na rozwój dziecka dokonuje się dwiema drogami.
Pierwsza z nich to droga pośrednia przez matkę, a dokładniej poprzez budowanie prawidłowych relacji z nią oraz poprzez uzgadnianie z matką oczekiwań związanych z wychowaniem dziecka. Ojcostwo tworzy się niejako „wewnętrznie”, dzięki macierzyństwu kobiety.
Wychodząc z tego założenia, uzasadnione zdaje się być twierdzenie, że mężczyzna, „chcąc być dobrym ojcem, powinien najpierw być dobrym mężem; chcąc być dobrym mężem i ojcem, powinien najpierw stać się mężczyzną w pełnym tego słowa znaczeniu: dojrzałym nie tylko fizycznie, ale przede wszystkim psychicznie i duchowo, mężczyzną w pełni odpowiedzialnym za swoje postępowanie i za los najbliższych osób - żony i dzieci”
Bardzo ważne są relacje między mężczyzną a jego partnerką. Głębokie ojcostwo istnieje tam, gdzie jest pełna afirmacja miłości partnerskiej. Tam, gdzie nie ma miłości między rodzicami, ojcostwo ma charakter przypadkowy, niekiedy niechciany, bez głębszego i trwałego zaangażowania, co niekorzystnie wpływa na spoistość i trwałość rodziny.
Potwierdza to również M. Lamb, wskazując, że ojcowie oddziałują na dzieci nie tylko poprzez sposób zachowania się wobec nich, ale i poprzez sposoby wchodzenia w interakcje z żonami.
Podobnie inni badacze udowadniają, że zarówno satysfakcjonujące stosunki małżeńskie, jak i wsparcie społeczne zwiększają u ojców wrażliwość na potrzeby ich dzieci oraz wzmagają odpowiedzialność wobec nich.
Druga droga wypełniania funkcji ojcowskiej to bezpośredni udział ojca w codziennych zabiegach opiekuńczych wobec dziecka oraz osobiste kontakty z dzieckiem.
To, że obecność ojca w procesie wychowania jest nie do zastąpienia nie budzi żadnych wątpliwości, ani badaczy, ani też samych rodziców i dzieci. Ojciec dostarcza dziecku tych bodźców i wzorów w jego rozwoju, których matka nie może w ogóle lub w tak szerokim jak ojciec zakresie mu ofiarować.
J. Rembowski, powołując się na H. Billera i D. Mereditha, stwierdza, że psychologiczna ważność i fizyczna obecność ojca w rodzinie są niedoceniane i to nie tylko przez społeczeństwo, ale do niedawna także przez wiele dyscyplin naukowych, w tym również przez psychologię, która zajmowała się w mniejszym stopniu ojcem niż matką.
Opieka nad dzieckiem i relacje z nim odgrywają bardzo dużą rolę w kształtowaniu poczucia wartości u dzieci. Zarówno córki, jak i synowie, którzy siebie samych wartościują w stopniu niskim - swoich ojców oceniają jako osoby izolujące się uczuciowo, dystansujące się wobec nich. Zupełnie odmienne opinie wyrażają córki i synowie reprezentujący wysoki poziom samoakceptacji. Oni swoich ojców oceniają jako osoby akceptujące, kochające, darzące dzieci zaufaniem; nie dostrzegają zupełnie z ich strony dystansu uczuciowego.
Ojciec odgrywa też pierwszoplanową rolę w procesie socjalizacji dziecka. Jest pośrednikiem między ogniskiem domowym a światem zewnętrznym, który otacza rodzinę, a jego ojcowski autorytet jest niekwestionowanym elementem w kształtowaniu postaw moralnych dzieci.
Ojciec bardziej systematycznie niż matka wpaja swym dzieciom różnice pomiędzy rolą mężczyzny a kobiety, częściej niż matka zwraca uwagę na cechy zachowania właściwe poszczególnym płciom i w związku z tym wywiera nacisk na dziecko, aby postępowało od najmłodszych lat w sposób zgodny ze swoja płcią.
Sprawa męskich wzorców związanych z płcią nabiera szczególnego znaczenia w czasach współczesnych, w których następuje zdecydowana feminizacja zawodów związanych z opieką, kształceniem i wychowaniem, służbą zdrowia, handlem i usługami. Dziecko, korzystając z tych usług, napotyka wzory kobiece, jednocześnie mając niedostatek wzorów związanych z czynną egzystencją dojrzałego mężczyzny.
Ojciec, który oprócz cech typowo męskich, przejawia w swym zachowaniu również czułość w stosunku do dziecka, efektywnie wpływa na jego właściwe postępowanie i pozwala mu przyswajać cechy adekwatne do płci.
Ojciec odgrywa wprost niezastąpioną rolę w kształtowaniu osobowości dzieci, szczególnie osobowości córki.
„W okresie dorastania córki, kiedy coraz bardziej formuje się jej kobiecość, zadaniem ojca jest pomoc w przezwyciężeniu kryzysu wieku dorastania i przygotowanie jej do wypełniania przyszłych zadań, jako dojrzałej kobiety, żony i matki”.
Obojętność ojca w stosunku do córki powoduje, że jako osoba dorosła, pozbawiona właściwego obrazu mężczyzny, wychodzi poza swą rolę kobiecą i zaczyna pełnić męsko-ojcowskie funkcje. Stawiając sobie kolejne życiowe cele i walcząc o nie, buduje w sobie silną, typowo męską osobowość. „Objawia przy tym klasyczne cechy ojcowskiej dominacji: podporządkowuje sobie ludzi, «ustanawia nowe prawa», pracuje jak maszyna, a rodziną zarządza jak przedsiębiorstwem”.
Im bardziej ojciec angażuje się w wychowanie córki, im bliższe są ich relacje uczuciowe, tym bardziej cechuje ją większa stałość emocjonalna, zrównoważenie, opanowane, wytrwałość w wysiłku, cierpliwość. Dziewczęta kochane przez ojców są pewniejsze siebie, samowystarczalne, ufające. Kochający stosunek ojca jest niezbędny do prawidłowego rozwoju córki.
Ojcowie, którzy są świadomi swojej obecności i zaangażowania w proces rozwoju i wychowania dziecka, swoje role wypełniają bardzo dobrze. Najnowsze badania pokazują, że mężczyźni poniżej trzydziestego roku życia, którzy mają dzieci w wieku przedszkolnym, w coraz większym stopniu angażują się w opiekę nad dziećmi, niż miało to miejsce w latach siedemdziesiątych czy wcześniej.
Uporządkowania obserwacji badawczych w dziesięciu łódzkich przedszkolach na temat sytuacji wychowawczej w rodzinach ojców, którzy samotnie wychowują dzieci, podjęła się B. Nogaj.
Wyniki uzyskane przez autorkę wskazują, że relacje samotnych ojców ze swoimi dziećmi są przepełnione miłością, akceptacją, ojcowie często rozmawiają ze swoimi dziećmi. Ojcowie dobrze znają potrzeby swoich dzieci i starają się je w pełni zaspokajać. Dbają o ich zdrowie, o profilaktykę, a w razie choroby dobrze pielęgnują. Znają też marzenia dzieci, świetnie potrafią się z dziećmi bawić. Intuicyjnie inaczej traktują swoje córki, a inaczej synów, których potrzeby rozwojowe znają bardzo dobrze. Wychowywane przez nich dzieci osiągają wysoki poziom rozwoju poznawczego, emocjonalnego, społecznego oraz ruchowego.
Natomiast z badań przeprowadzonych przez S. Kowalskiego wynika, że ojcowie są bardziej liberalni niż matki, prawie zupełnie nie stosują przymusu psychicznego. Mimo to oceniani są jako bardziej wymagający, w sposób bardziej stanowczy egzekwujący przyjęte w domu zobowiązania i ustalenia. Preferują formy kontroli bezpośredniej, jawnej. Chętnie też formułują nakazy i zakazy oraz wymagają posłuszeństwa. Tacy ojcowie też mają autorytet u swoich dzieci.
Aby mężczyzna mógł jak najlepiej wypełniać swoje rodzicielskie powinności wobec dziecka, powinien on w miarę często obcować z dzieckiem. Godziny spędzone na wspólnej zabawie wiążą ojca i dziecko, tworząc fundament ich późniejszych stosunków. Brak codziennych kontaktów ojca z dzieckiem wpływa na niższą samoocenę dziecka.
Niemniej jednak niektórzy badacze stwierdzają, że większość ojców na ogół spędza o wiele mniej czasu ze swoimi dziećmi niż matki, nawet wtedy, gdy oboje są w domu. Chociaż wielu mężów popiera sprawiedliwy podział obowiązków domowych, w praktyce stanowi to raczej wyjątek niż zasadę. Ojcowskie zaangażowanie ogranicza się głównie do zabawy, podczas gdy kobiety przejawiają różne formy aktywności opiekuńczej, jak karmienie, przewijanie dziecka czy kąpiel .
Rzeczywistość przedstawia się jednak inaczej. Współcześni ojcowie coraz bardziej czują się przytłoczeni wymogami kariery zawodowej, swą nieumiejętnością postępowania z dziećmi, konfliktami z żonami i problemami, jakie mają sami ze sobą. W związku z tym duża ich liczba ucieka od wypełniania roli ojcowskiej. Mało bywają w domu lub zupełnie nie angażują się w codzienny trud wychowania dziecka. Jest to prawdziwą tragedią dla wielu współczesnych rodzin.
Z badań M. Janukowicz wynika, że 80,0% badanych ojców to pracoholicy; 65,0% jest uzależnionych od własnego samochodu, któremu poświęcają dużo więcej czasu, aniżeli na obowiązki domowe i rodzicielskie; 48,0% to ojcowie uzależnieni od telewizji (pilot telewizyjny to główny rekwizyt, którym posługują się po przyjściu do domu).
Tak zapracowany, zestresowany codziennymi obowiązkami zawodowymi, uzależniony od pracy lub innych środków mężczyzna, często bywa rozdrażniony lub agresywny, przenosi swoje negatywne emocje na życie rodzinne, a tym samym próba przekazania dziecku cech właściwego zachowania staje się bardzo trudna.
Podsumowując rozważania na temat ojcostwa, należałoby powiedzieć, że: „Być ojcem to stawiać wymagania zarówno synom, jak i córkom, podprowadzać ich pod zadania coraz trudniejsze, ale jednocześnie umożliwiać ich realizację przez stałą życzliwą bliskość”. Gdy ojciec wypełnia dobrze swoją funkcję w rodzinie, to jego obecność w życiu dziecka daje mu oparcie i poczucie stabilności, czyni je bardziej szczęśliwym i bezpiecznym.
W wyniku dokonanej analizy można z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że dziecko, które podczas swojego rozwoju doświadcza mądrej, pełnej miłości opieki obojga rodziców, może nazywać siebie „dzieckiem szczęścia”. Po osiągnięciu dorosłości będzie człowiekiem o adekwatnym poczuciu własnej wartości, wykazującym dojrzałe podejście zarówno wobec siebie, jak i wobec innych ludzi, a także wobec wszelkich spraw, z którymi zetknie się w dorosłym życiu.
Właściwie wypełniana rola ojcowska ma swoje przełożenie na kształtowanie się postaw wobec przyszłego rodzicielstwa. Należy uczynić wszystko, aby przywrócić mężczyźnie godność bycia ojcem. Tylko wtedy, gdy jest on świadomy swojego ogromnego wpływu na całokształt życia i rozwoju dziecka, będzie dumny ze swojego ojcowskiego daru, którego nie może zastąpić nawet najlepsza matka.
TEMAT
WYCHOWANIE DZIECKA
Cechą wychowania w rodzinie jest to, że przebiega ono w sposób naturalny. Istota owej naturalności zawiera się w tym, że dziecko poznaje świat, siebie, innych, cele życiowe poprzez bezpośrednie spotkanie z nimi w rodzinie. Rodzina wychowuje poprzez obecność swoich członków, pozostających ze sobą w relacji miłości, życzliwości.
Nie w każdym momencie potrzebne są słowa; dziecko zdobywa wiedzę, obserwując i odczuwając.
„Dla dziecka rodzice są naturalnym źródłem wiedzy, nieprzebranym w swoich zasobach i bezdyskusyjnie autorytatywnym”.
Rodzice są dla dziecka, szczególnie małego, najważniejszymi i najmądrzejszymi osobami. Bardzo trafnie ujęła to Maria Beisert:
„Dla dziecka dorosły jest jak drzewo. Mocne, żywe, zazielenione, dające oparcie. Tak wielkie, że gałęziami sięga nieba. I tak silnie zakorzenione, że nic nie jest w stanie go naruszyć.
Rodzic wie i obejmuje swoją wiedzą wszystko”.
Podmiotowy stosunek do dziecka, to kryterium, które wyznacza uznanie dziecka za jednostkę autonomiczną, obdarzoną godnością i wolnością, odpowiedzialną za swoje czyny.
Dziecko jest osobą, bytem świadomym, zdolnym do kierowania własnym życiem i tworzenia siebie.
Dziecko jako osoba ma swoją tożsamość, jest rozumne, otwarte, wrażliwe.
Wychowanie ma służyć dziecku, żeby zaistniało jako osoba w wymiarze ludzkim, duchowym i społecznym. Traktując dziecko podmiotowo, rodzice także stają się podmiotami.
Podkreślił to również Jan Paweł II, mówiąc:
„Wychowanie polega na pozwoleniu człowiekowi,
na pokazaniu mu jak «być», a nie tylko jak «mieć».
Aby poprzez wszystko, czym jest i wszystko, co ma,
stawał się coraz bardziej człowiekiem”.
Wychowujący powinien być kimś w rodzaju przewodnika, mistrza, który idzie krok przed dzieckiem i, trzymając je za rękę, pomaga mu pokonywać drogę, odkrywając wspólnie to, co jeszcze przed dzieckiem zakryte.
Główne przesłanie wychowania brzmi: „Odpowiadaj za siebie w każdej sytuacji, bo zawsze jesteś KIMŚ, a nie «czymś»”.
W potocznym mniemaniu uważa się, że to rodzice wzbogacają dzieci, są stroną dającą, a dziecko tylko bierze. Odwrotna zależność często bywa poza ludzką świadomością. Tymczasem dziecko od pierwszych dni swojego istnienia jest katalizatorem rozwoju osobowego rodziców. Jeszcze przed urodzeniem uczy ich podejmowania ryzyka i odwagi, planowania i przewidywania, a potem stałej gotowości do bezinteresownych wyrzeczeń i ofiary. Bezradność, zależność i bezgraniczne zaufanie ze strony dziecka każe rodzicom wczuwać się w jego psychiczny świat i odkrywać w nim kogoś całkowicie nowego.
Rodzice, obserwując rozwój dziecka, bogacą swoją osobowość. Razem z dzieckiem wchodzą w nowe kręgi społeczne, zyskują wiedzę o różnych dziedzinach życia. Odpowiedzialność za dziecko i rozwiązywanie wielorakich problemów życiowych sprzyja osiąganiu przez nich coraz pełniejszej dojrzałości.
Wyznacznikiem podmiotowego traktowania dziecka przez rodziców jest też naturalna potrzeba wolności, którą obdarowany jest każdy człowiek. Wychowanie do wolności łączy się nierozerwalnie z wychowaniem do odpowiedzialności. Rodzice, stawiając sobie za cel rozwijanie u swych dzieci postawy odpowiedzialności, muszą umożliwić im inicjowanie działań, w których będą mogli poczuć się ich autorami, twórcami, odpowiedzialnymi za wszystko, co się z nimi wiąże.
Wychowaniu ku wolności i odpowiedzialności służy zdaniem M. Łopatkowej:
„Wzajemne przenikanie się miłości, dobroci i rozumu, który sprawia, że miłość staje się bardziej rozumna, dobroć bardziej szlachetna, a rozum bardziej czuły. W wychowaniu należy wykorzystać wszystkie szanse wzajemnego bogacenia się - rozumu i uczuć. Siła miłości oddziaływująca na sferę umysłową daje niekiedy rezultaty zaskakujące naukowców. Przewidziane przez nich możliwości rozwojowe, dziecko dzięki stymulacji uczuciowej przekracza niekiedy ponad miarę”.
Wychowanie musi obejmować całego człowieka, jego życie fizyczne, zdolności spostrzegania i kojarzenia, aktywność intelektualną, życie uczuciowo-emocjonalne, zdolności wyboru dobra i realizacji zamierzonych celów. Powinno zmierzać do tego, aby wychowywany był zdolny do pełnej spójni w myślach, słowach i czynach, czyli do pełnej konsekwencji działania z zachowaniem prawideł logiki myśli i czynów.
Fundamentalną wartością w procesie wychowawczym jest świadomość nienaruszalnej godności osoby ludzkiej, która stanowi podstawę równości wszystkich ludzi. Wynika to nie tylko z autonomicznego charakteru osoby - dziecka, z jej podstawowej, ontologicznej wolności, ale także z analizy samego procesu przekazywania i przyswajania wartości osobowych.
Wychowanie w rodzinie musi się opierać na rzetelnym, materialnym podłożu, zabezpieczającym byt rodziny i zapewniającym jej środki potrzebne do zaspokojenia potrzeb rozwojowych dziecka. Musi sięgać do kulturalnej i rekreacyjno-towarzyskiej sfery życia rodziny, by poprzez aktywne uczestnictwo dziecka w tych sferach stworzyć mu warunki korzystne do wszechstronnego rozwoju osobowości.
TEMAT
Uwarunkowania procesu wychowania w rodzinie
KULTURA PEDAGOGICZNA RODZICÓW
Kultura ogólna wyraża się głównie we wzajemnym odnoszeniu się małżonków do siebie oraz do innych członków rodziny, w ich zainteresowaniach, sposobie urządzania mieszkania, spędzania czasu wolnego.
Kultura pedagogiczna to „rodzaj zachowania, przejawiający się w uświadomieniu przyjętych celów wychowania, w zdobywaniu wiedzy o wychowaniu, wrażliwości na sprawy dotyczące dzieci i młodzieży, w poczuciu odpowiedzialności za młode pokolenie i znajdujący swój wyraz w prawidłowym oddziaływaniu wychowawczym na dzieci, młodzież i dorosłych”. Definicja ta akcentuje aspekt normatywny.
Na kulturę pedagogiczną rodziców składa się całokształt postępowania z dzieckiem, organizacja życia w rodzinie, atmosfera wewnątrzrodzinna i przyjęty styl wychowania.
W wychowaniu każdy krok ma znaczenie, do każdego działania, każdego składnika życia rodzinnego i każdej w nim sytuacji trzeba przywiązywać dużą wagę, gdyż stanowią one dla dzieci wzór życia, składają się na zasób ich doświadczeń, umożliwiając im ocenę i świadomy wybór własnych zachowań, związanych z procesem samookreślenia się, z procesem wyboru i rozumienia przez wychowanka własnej roli społecznej.
Ważność kultury pedagogicznej rodziców w wychowaniu dzieci podkreśla S. Kawula. Według niego doskonalenie rodziny jako środowiska wychowawczego powinno skupić się przede wszystkim na czynnikach psychopedagogicznych, tkwiących w każdej rodzinie.
Z kolei zdaniem J. Maciaszkowej kultura pedagogiczna wyraża się „zdolnością do reagowania w sytuacjach wychowawczych zgodnego z potrzebami dziecka, określona przez wiedzę, system wartości, norm i sposobów zachowania jednostki, świadomość celów wychowania i umiejętność działania wychowawczego”.
Według niej na kulturę pedagogiczną rodziców składają się trzy główne elementy:
Wiedza oraz świadomość celów wychowawczych,
Życzliwość nacechowana emocjonalnym stosunkiem do innych ludzi, a zwłaszcza dzieci;
Umiejętność pracy wychowawczej w interesie drugiego człowieka, przede wszystkim zaś dziecka.
B. Bieszczad badał „świadomość pedagogiczną” młodych rodziców, wychodząc z założenia, że stanowi ona jeden z najbardziej czytelnych wskaźników kultury pedagogicznej. Szczegółowa diagnoza świadomości pedagogicznej wskazuje na jej niski wśród badanych. Wiedza młodych małżonków z zakresu problematyki wychowawczej najczęściej jest kompilacją elementów wiedzy potocznej, tradycyjnych wzorów wychowawczych, rzadziej elementów wiedzy popularnonaukowej oraz znacznie rzadziej elementów dorobku współczesnej wiedzy naukowej z zakresu pedagogiki, psychologii i socjologii.
Jako poprawną należy ocenić jedynie wiedzę młodych współmałżonków na temat prawideł i właściwości psychofizycznego rozwoju dzieci.
Znacznie niżej należy ocenić elementy świadomości pedagogicznej rodziców, nawiązujące do specyfiki funkcjonowania rodzinnego środowiska wychowawczego oraz znajomości stylów, sposobów, środków, form i metod postępowania wychowawczego.
W znacznej mierze deklarowane sposoby postępowania wychowawczego nie tworzą spójnego konsekwentnego systemu wychowawczego.
Badania wskazują główne, negatywne cechy, określające charakter świadomości pedagogicznej młodych rodziców, takie jak restrykcyjność, potoczność i zachowawczość. Restrykcyjność to jawny bądź ukryty stereotyp dominacji lub karania. Potoczność to wiedza o wychowaniu pozbawiona naukowego potwierdzenia. Zachowawczość zaś obejmuje źródła wiedzy o wychowaniu, które dotyczą głównie rodzin pochodzenia i przekazywanych przez nie „prawd życiowych”.
Z kolei S. Gawlik w 2001 roku przeprowadził badania na grupie 340 nauczycieli pracujących w szkołach wiejskich na obszarze dawnych województw: łódzkiego, kieleckiego i opolskiego. Z badań wynika, że pozytywne postawy pedagogiczne reprezentuje 33,3% rodziców, postawy negatywne 20,0%, zachowania obojętne wychowawczo aż 40,0%, natomiast szkodliwą nadopiekuńczość okazuje 6,7%. Zbliżone wyniki uzyskał H. Cudak, prowadząc badania na próbie losowej 1800 rodziców. Z jego badań wynika, że tylko 10,3% badanych zna metody wychowania dzieci. Większość ojców (69,8%) oraz matek (57,6%) ujawnia, że nie zna bądź zdecydowanie nie zna żadnych metod wychowawczych. Aż 12,6% stara się spełniać bezwarunkowo wszystkie potrzeby dzieci, uznając to za przejaw głębokiej miłości do dziecka.
Przytoczone badania prezentują zróżnicowany wizerunek rodziców, jako tych, których zadaniem jest kształtowanie zdrowych i szczęśliwych jednostek. W sytuacji narastających zagrożeń i coraz większych wymagań społecznych rodzice dysponujący takim poziomem wiedzy nie mają zbyt dużych szans, aby sprostać obowiązkom rodzicielskim i odnieść wychowawczy sukces. Nie od dziś wiadomo, że posiadana przez rodziców wiedza na temat organizacji wychowania i metod wychowawczych, a szczególnie wiedza o psychice dziecięcej i warunkach jej rozwoju, pozwala na trafniejsze rozwiązywanie problemów wychowawczych, a więc na skuteczniejsze oddziaływanie w kierunku prawidłowego kształtowania się osobowości dziecka.
TEMAT
Uwarunkowania procesu wychowania w rodzinie
RODZICIELSKI AUTORYTET
Autorytet - niezwykle cenna i pożądana wartość w wychowaniu.
M. Łobocki twierdzi, że w warunkach demokracji i pluralizmu autorytet odgrywa pierwszoplanową rolę w humanizacji świata poprzez powrót do wartości uniwersalnych, bez których świat staje się pustynią intelektualną i duchową.
Dwie formuły określają istotę autorytetu: „mieć autorytet” i „być autorytetem”. Odzwierciedlają one różne stopnie zespolenia umiejętności z wartościami. „Mieć autorytet” nie oznacza cechy bezwzględnej i trwałej. „Być autorytetem” znaczy być nim bezwzględnie. Oznacza to, że osoba, która „jest autorytetem”, tak zespala sprawność w uprawianiu danej dziedziny wiedzy czy sztuki ze swą osobowością, że stanowią one jedną całość.
W dziedzinie wychowania nie można „mieć autorytetu”, trzeba nim być.
Podstawą budowania wychowawczego autorytetu jest poczucie odpowiedzialności rodziców. Autorytet wychowawczy rodziców zależy od tego, czy postępowanie ich jest konsekwentne, stanowcze czy ich słowa są zgodne z czynami. Jest to najlepszy sposób uwiarygodniania dorosłych w oczach dzieci, które w ten sposób mogą obdarzyć ich kredytem zaufania.
Autorytetu wychowawczego nie da się oddzielić od autorytetu moralnego. Rodzice uczciwi, prawdomówni, sprawiedliwi, życzliwi, uspołecznieni cieszą się większym poważaniem niż rodzice o niskim poziomie moralnym. Dzieci przejawiają żywą potrzebę naśladowania i identyfikowania się z osobami wartościowymi, którym można ufać i na których można polegać. Autorytet afirmujący pozwala dzieciom nauczyć się odpowiedzialności, rozwinąć samokontrolę i samodyscyplinę. Jednolite postępowanie rodziców wzmacnia ich autorytet i podnosi efektywność oddziaływania wychowawczego.
Z dotychczasowych badań dość jednoznacznie wynika, że w sposób szczególny zagrożony jest autorytet ojca. Przykładem mogą być badania J. Kowalczewskiej i J. Siemaszko prowadzone na zlecenie Polskiej Fundacji Dzieci i Młodzieży. Wynika z nich, że ponad 80,0% badanej młodzieży nie dostrzega w swych ojcach wzorów godnych naśladowania. Podobnie niskie wyniki uzyskano w badaniach reprezentatywnych prowadzonych w 1997 roku. Około 40,0% siedemnastolatków nie wskazało żadnego autorytetu. Jeżeli już badana młodzież wymieniała osoby uznawane za autorytet, to była to najpierw matka (28,0%), potem rówieśnicy (16,0%), a dopiero na trzecim miejscu ojcowie (14,0%). Ojciec jako wzór do naśladowania odrzucany jest najczęściej przez młodzież wywodzącą się ze środowiska wiejskiego.
TEMAT
Uwarunkowania procesu wychowania w rodzinie
POSTAWY RODZICIELSKIE
Człowiek, wchodząc w relacje z drugim człowiekiem lub z grupą ludzi, tworząc grupy społeczne, przyjmuje określone postawy wobec.
W zależności od tego, jak ukształtowane są postawy danej jednostki, taki będzie jej stosunek wobec wszystkich podmiotów i przedmiotów, z którymi będzie się spotykać na przestrzeni swojego życia i jakie wobec nich będzie zajmować stanowisko.
Rodzicielstwo to taki obszar życia ludzkiego, który wymaga szczególnego traktowania. Człowiek pojmuje rodzicielstwo zgodnie z tym, jak ukształtowany jest jego pogląd na ten problem.
Poglądy wyrażają się w postawach, które kształtują się w okresie dzieciństwa i dorastania, a ugruntowują w dorosłym życiu.
Postawy wobec rodzicielstwa prezentowane przez jednostkę mogą wykazywać dojrzałą, niedojrzałą lub nieokreśloną formę.
Prawidłowo ukształtowane postawy gwarantują w najwyższym stopniu dojrzały stosunek do rodzicielstwa i wynikających z niego obowiązków.
Postawy niedojrzałe przyczyniają się zaś do powstawania różnorodnych zakłóceń w funkcjonowaniu jednostki oraz w wypełnianych przez nią funkcjach rodzicielskich. Zakłócenia te mogą przybierać różne formy, również patologiczne.
Nieokreślone postawy oznaczają brak wiedzy lub własnego zdania w kwestii zadań wynikających z rodzicielstwa.
Słowo „postawa” jest słowem wieloznacznym
Wynika to głównie stąd, iż było ono i jest stosowane w wielu dziedzinach nauki, takich jak na przykład filozofia, psychologia, socjologia, anatomia, pedagogika, w odniesieniu do różnych stanów i w związku z różnymi teoriami naukowymi.
Autorzy, zajmujący się postawami, zwracają uwagę na różne aspekty życia psychicznego człowieka, które wypływają z postaw lub są z nimi powiązane. Jedni akcentują w nich aspekt intelektualny, drudzy - sferę życia emocjonalnego, a jeszcze inni definiują postawy od strony działania.
Jeden z czołowych światowych psychologów i badaczy postaw G.W. Allport określa postawę jako „psychiczny i nerwowy stan gotowości, zorganizowany przez doświadczenie, wywierający ukierunkowujący lub dynamiczny wpływ na reakcje jednostki w stosunku do wszystkich przedmiotów i sytuacji, z którymi jest związana”.
Z kolei T.M. Newcomb, R.H. Turner i P.E. Converse uważają, że postawa jest układem spostrzeżeń wartościujących, predyspozycją do motywowanego zachowania w odniesieniu do kogoś lub czegoś.
Spośród psychologów polskich, zajmujących się postawami, warto przytoczyć definicję S. Miki, która określa „postawę jako względnie trwałą strukturę procesów poznawczych, emocjonalnych i tendencji do zachowań odnoszących się do jakiegoś przedmiotu lub dyspozycją do pojawiania się takich procesów, w których wyraża się stosunek do tego przedmiotu”.
Inny badacz - T. Mądrzycki łączy postawę z zaspokojeniem potrzeb i z tego punktu widzenia zakłada, że „postawa kształtuje się w procesie zaspokajania potrzeb, w określonych warunkach społecznych, jako względnie zgodna i trwała organizacja wiedzy, przekonań, uczuć, motywów oraz pewnych form działania i reakcji ekspresywnych podmiotu wobec innych podmiotów lub przedmiotów”.
Jako podsumowanie tych różnorodnych definicji zostanie przytoczona najbardziej rozpowszechniona w psychologii, która postawę nazywa „tendencją do zachowania się jednostki w specyficzny sposób wobec jakiejś osoby, sytuacji czy problemu, czyli wobec przedmiotu, na który jest skierowana”, przy czym wiedza jednostki o przedmiocie postawy jest ważnym elementem procesu jej kształtowania, gdyż pozwala „odczytać” dany przedmiot, ocenić jego wartość i ustosunkować się do niego.
Każda postawa charakteryzuje się swoistą strukturą. Składa się z elementów, które są ze sobą ściśle powiązane i mogą być przedmiotem badań. Do takich elementów struktury postawy należą między innymi:
Przedmiot postawy. Jest nim to, czego postawa dotyczy, na przykład sytuacje, ludzie, wartości. Uściślając, należy powiedzieć, że „przedmiot postawy stanowi wszystko to, co ma jakieś znaczenie dla człowieka”, nie może to być przedmiot dla niego obojętny, ponieważ odbija się w jego reakcjach pozytywnych i negatywnych.
Podmiot postawy. Może nim być jednostka ludzka albo grupa społeczna.
Kierunek postawy. To intensywność reakcji, jaką wyzwala w jednostce przedmiot postawy - najczęściej mówi się o dwóch kierunkach: pozytywnym i negatywnym.
Na strukturę postawy składają się trzy komponenty:
Komponent poznawczy. Wszelkie wiadomości dotyczące przedmiotu postawy, przekonania, przypuszczenia lub wątpienie. Postawa w aspekcie poznawczym określana jest jako orientacja wobec czegoś silnie podbudowanego intelektualnie. Istotnym elementem tego komponentu jest mechanizm samowiedzy i procesy uczenia się. Uczenie się to proces nabywania względnie trwałych modyfikacji zachowania (reakcji, schematów reagowania, tendencji reagowania) pod wpływem przebytych doświadczeń, ćwiczeń, powtarzania określonych zachowań i spontanicznej aktywności.
Komponent uczuciowy. To przede wszystkim uczucia wyższe (radość, czułość, miłość, zachwyt, szacunek, współczucie - i ich przeciwieństwa), uczucia moralne, intelektualne, estetyczne, religijne w stosunku do przedmiotu. Przejawiają się one w motywach - życzeniach, pragnieniach oraz dążeniach jednostki, i również wchodzą w skład komponentu uczuciowo-motywacyjnego. W obszarze komponentu uczuciowego postawa wyraża się w formie ustosunkowania emocjonalnego jednostki do określonego przedmiotu czy sytuacji. W tym aspekcie zawiera ona ocenę danego zjawiska: pozytywną, ambiwalentną lub negatywną. Są to reakcje wobec określonych grup bodźców środowiska, stanowiących pierwotne modele, matryce reagowania wobec grup innych obiektów, które wskutek procesów generalizacji będą uznane za „podobne” do obiektów pierwotnych.
Komponent behawioralny. To reakcje niewerbalne oparte na działaniu oraz reakcje werbalne. To także „dyspozycje do działania pozytywnego lub negatywnego w stosunku do przedmiotu”, a także „prawdopodobieństwo wystąpienia określonych zachowań w danej sytuacji bodźcowej”. Postawa to „podobieństwo występowania określonego zachowania w określonej sytuacji”. Jest to typ zachowania i względnie stałe sposoby reagowania na określone bodźce.
Wybrane klasyfikacje postaw rodzicielskich
Klasyfikacja według Marii Ziemskiej
Maria Ziemska określa postawę rodzicielską jako macierzyńską lub ojcowską tendencję do zachowania się w pewien specyficzny sposób w stosunku do dziecka. Wyraża się ona w wypowiadanych opiniach, przekonaniu o tym, jakie jest dziecko, a także w uczuciach wobec niego i stosowanych metodach wychowawczych.
Maria Ziemska na podstawie zachowania się rodziców i prezentowanych przez nich poglądów wyodrębniła dwie grupy postaw rodzicielskich:
Postawy rodzicielskie właściwe
Postawa akceptacji
Sposoby przejawiania postawy
Rodzice przyjmują dziecko takim, jakim jest - z jego zaletami, wadami, niedoskonałościami.
Otwierają się na poznawanie potrzeb dziecka i na ich zaspokajanie.
Pozwalają dziecku na uczuciową niezależność.
Dają dziecku poczucia bezpieczeństwa
Miłość rodziców do dziecka jest wyrazem rozsądku, szczerości, poszanowania jego godności.
Otaczają dziecko opieką na każdym etapie jego rozwoju.
Skutki dla dziecka
U dziecka kształtuje się zdrowy kręgosłup psychiczny, moralny i społeczny.
Dziecko posiada zdolność do nawiązywania trwałych więzi emocjonalnych.
Potrafi rozpoznawać i wyrażać uczucia.
Nabywa sprawności w podejmowaniu samodzielnych decyzji.
Jest dzieckiem o pogodnym, wesołym, łagodnym usposobieniu.
Przejawia optymistyczny stosunek do życia
Nabywa umiejętności empatycznych.
Postawa współdziałania
Sposoby przejawiania postawy
Rodzice wyrażają stałą gotowość do uczestnictwa w życiu dziecka.
Znajdują dla dziecka tyle czasu, ile jest mu go potrzeba dla zdrowego rozwoju.
Interesują się sprawami dziecka bez zbędnego wścibstwa.
Wciągają i angażują dziecka w sprawy i obowiązki domowe.
Skutki dla dziecka
Dziecko ufa swoim rodzicom.
Dzieli się z rodzicami swoimi problemami.
Potrafi wytrwale realizować założone cele życiowe.
Jest zadowolone z własnych osiągnięć.
Wykazuje zdolności do współdziałania.
Postawa rozumniej swobody
Sposoby przejawiania postawy
Rodzice pozostawiają dziecku pole do własnej inicjatywy i aktywności.
Umożliwiają dziecku kontakty społeczne, stosując dyskretny nadzór.
Stwarzają dziecku warunki sprzyjające kształtowaniu się odpowiedzialności za własne postępowanie.
Umożliwiają dziecku zdobywanie samodzielności właściwej dla jego wieku i poziomu rozwoju.
Skutki dla dziecka
Dziecko ma zaufanie do rodziców
Pogłębia się świadomość psychicznej więzi pomiędzy nim a rodzicami
Potrafi podejmować samodzielne decyzje
Staje się coraz bardziej odpowiedzialnym człowiekiem
Rozwijają się zainteresowania i uzdolnienia dziecka
Dziecko nabywa pewności w kontaktach społecznych
Tworzy się realistyczny obraz siebie u dziecka
Uznanie praw dziecka
Sposoby przejawiania postawy
Rodzice traktują dziecko jak uprawnionego członka rodziny
Dopuszczają dziecko do coraz szerszego kręgu spraw, w których współdecyduje i współuczestniczy
Rodzice szanują indywidualność dziecka
Stawiają dziecku takie wymagania, jakim potrafi ono sprostać
Rodzice unikają nadmiaru sytuacji mogących wywołać zbędne frustracje u dziecka
Rodzice uznają podstawowe prawa dziecka, takie jak prawo do wolności, godności osobistej, itp.
Rodzice kierują dzieckiem podsuwając mu pewne sugestie, rozwiązania, bez narzucania czy wymuszania.
Skutki dla dziecka
Dziecko wie, czego rodzicie od niego oczekują.
Kształtuje w sobie lojalność w stosunku do innych członków rodziny, potrafi solidaryzować się z nimi w różnych sprawach.
Dziecko uczy się przejawiania własnej inicjatywy.
Postawy rodzicielskie niewłaściwe
Postawa odtrącająca
Sposoby przejawiania postawy
Rodzice stosują wobec dziecka surowe kary, nieproporcjonalne do jego przewinień
Okazują swojemu dziecko niezadowolenie, często z powodu błahych spraw.
Dokuczanie, zrzędzenie, krytyka, ocena są na porządku dziennym.
Rodzice nie lubią swojego dziecka, okazują mu to wyrażając swoje negatywne uczucia.
Bywa, że grożą dziecku, straszą, wyśmiewają się z jego nieudanych poczynań.
Lekceważą osiągnięcia dziecka.
Skutki dla dziecka
Dziecko doświadcza permanentnie lęków, staje się coraz bardziej nerwowe.
Broni się przed lękiem przy pomocy buntu, agresji, wycofania.
Nie rozwijają się u dziecka uczucia wyższe.
Pojawiają się aspołeczne zachowania: kłótliwość, kłamstwa, kradzieże, itp.
Dziecko staje się bezradne, pozornie niedorozwinięte.
Postawa unikająca
Sposoby przejawiania postawy
Rodzice odczuwają dziecko jako swoisty ciężar.
Nie zaspokajają podstawowych potrzeb dziecka.
Unikają kontaktów z dzieckiem, często tłumacząc to brakiem czasu.
Zrzucają odpowiedzialność za wychowanie dziecka innym.
Kontakt z rodzicem jest luźny, pozornie maskowany (obdarowywanie prezentami, nadmierna swoboda).
Skutki dla dziecka
Pojawia się zjawisko tak zwanej „ucieczki psychicznej”.
Dziecko staje się uczuciowo niestałe, zmienne w swych planach i zachowaniach.
Dziecko ma poczucie osamotnienia, czuje się zagubione, nieszczęśliwe.
Narasta w nim tendencja do zachowań agresywnych.
Zakłóceniu a nawet wypaczeniu ulega rozwój osobowości dziecka.
Dziecko staje się niezdolne do wytrwałości i koncentracji w nauce.
Z jednej strony może być skłonne do przechwałek, z drugiej strony jest nieufne, bojaźliwe.
Łatwo popada w konflikty.
Postawa nadmiernie wymagająca
Sposoby przejawiania postawy
Rodzice nie liczą się z indywidualnością i możliwościami dziecka.
Żądają od dziecka dostosowania się do ich wymagań.
Mają wobec dziecka zbyt wygórowane oczekiwania.
Rodzice stosują różnego rodzaju sankcje, kary i środki przymusu.
Wszelkie formy aktywności ze strony dziecka są przez rodziców kierowane i korygowane.
Skutki dla dziecka
Dziecko doświadcza zaburzeń nerwicowych: nadpobudliwość, skłonność do depresji i stanów lękowych, podatność do frustracji.
Rodzi się poczucie winy spowodowane własną nieudolnością.
Rozwijają się skłonności do agresji, buntu, sprzeciwu.
Dziecku brakuje wiary we własne siły, pojawia się niepewność, obsesje, przewrażliwienie, uległość.
Dziecko wykazuje coraz większe niedostosowanie społeczne i problemy z nauką.
Postawa nadmiernie ochraniająca
Sposoby przejawiania postawy
Rodzice prezentują bezkrytyczne podejście do dziecka.
Dziecko jest dla nich „wzorem doskonałości”.
Roztaczają przesadną opiekę nad dzieckiem, są nadmiernie pobłażliwi.
Chcą mieć dziecko tylko dla siebie, z tego powodu ograniczają jego relacje z innymi.
Rozpieszczają dziecko, ulegają jego zachciankom.
Towarzyszy im stały lęk o zdrowie i bezpieczeństwo dziecka.
Starają się usuwać wszelkie przeszkody z życia dziecka.
Skutki dla dziecka
Aktywność i samodzielność dziecka jest hamowana.
W dorosłym życiu dziecko może mieć problemy z usamodzielnieniem się.
Opóźnia się dojrzałość społeczna i emocjonalna dziecka.
Może się pojawić obojętność i lekceważenie rodziców.
Mogą pojawić się takie cechy jak: bierność, brak inicjatywy, ustępliwość, nadmierna pewność siebie, egoizm.
Klasyfikacja według Mieczysława Plopy.
POSTAWA AKCEPTACJI
AKCEPTACJA
Akceptuje dziecko, takim, jakim ono jest;
Stwarza klimat sprzyjający swobodnej wymianie uczuć;
Uczy dziecko ufności do świata, zachęcając je do nawiązywania, otwartych, spontanicznych relacji oraz komunikowania w każdy dostępny sposób swoich potrzeb;
Rodzic i dziecko uczą się siebie wzajemnie;
Stara się, aby jego stosunki z dzieckiem układały się tak, aby dziecko czuło się bezpieczne i kochane;
Pragnie być dla dziecka oparciem w różnych trudnych, lękorodnych sytuacjach;
Jest czuły i wrażliwy na potrzeby, troski, problemy, pragnienia dziecka;
Obcowanie z dzieckiem jest dla rodzica przyjemne, daje mu uczucie satysfakcji, radości, przyjemności;
Traktuje dziecko z godnością i szacunkiem, bez względu na jego wiek;
W sytuacjach trudnych dla dziecka identyfikuje się emocjonalnie z nim;
BRAK PEŁNEJ AKCEPTACJI
Rodzic nie odczuwa pełnej przyjemności, ciepła, satysfakcji w obcowaniu z dzieckiem;
Relacje z dzieckiem są raczej chłodne;
Rodzic z różnych powodów dystansuje się od spraw dziecka, unika bliskości;
Rodzic nie zawsze potrafi w pełni dostrzec potrzeb, problemów dziecka;
Z różnych powodów rodzic nie potrafi poprawnie interpretować różnych „komunikatów” płynących od dziecka (np. komunikatów typu: „pobaw się ze mną”, „przytul mnie”, „zrozum mnie”);
Potrzeby psychologiczne dziecka nie są dla niego tak ważne, jak zaspokojenie potrzeb materialnych;
Może się zdarzać, że rodzic traktuje dziecko instrumentalnie, nie dostrzegając jego podmiotowości;
POSTAWA NADMIERNIE WYMAGAJACA
Rodzic traktuje dziecko zgodnie ze sztywno przyjętym przez siebie modelem wychowania;
Uważa się za autorytet we wszystkich sprawach dziecka;
Nie rozumie rodzących się nowych potrzeb dziecka, a w szczególności potrzeby autonomii, samodzielności, współdecydowania o swoich sprawach;
Ostro egzekwuje wykonywanie swoich poleceń, nakazów, zakazów, nie toleruje krytyki, sprzeciwu;
Perfekcjonistycznie podchodzi do oceny, wykonywanych przez dziecko obowiązków, zadań, nie licząc się z jego możliwościami;
Akceptuje tylko te poczynania dziecka, które są zgodne z jego poglądami, oczekiwaniami;
Za pojawiające się rozbieżności między postępowaniem, osiągnięciami dziecka a własnymi oczekiwaniami winą obarcza dziecko;
Postawa ta jest warunkowana specyficznym rozumieniem dobra dziecka przez rodzica;
POSTAWA AUTONOMII
Rodzic traktuje dziecko jak osobę, która potrzebuje w miarę rozwoju coraz więcej autonomii i możliwości uczenia się samodzielnego podejmowania różnych decyzji;
Zachowanie rodzica jest elastyczne, dostosowane do potrzeb rozwojowych dziecka;
Rodząca się potrzeba „prywatności”, posiadania własnych tajemnic, poszukiwania „własnych dróg” jest przez rodzica rozumiana i akceptowana;
Pokazuje dziecku, różne alternatywne wybory, ale jednocześnie zachęca do samodzielnych wyborów;
Wyraża aprobatę dla prób samodzielnego rozwiązywania własnych problemów przez dziecko;
W miarę oczekiwań dziecka służy mu życzliwie radą, pomocą, partnerską dyskusją;
W sytuacjach konfliktowych nie narzuca siłą swojego zdania, lecz daje się przekonywać, co do racji dziecka, potrafi z jego punktu widzenia spojrzeć na problem;
Z szacunkiem podchodzi do poglądów dziecka, nawet, jeśli ich w pełni nie akceptuje;
Kiedy dziecko jest starsze, rozumie potrzeby nawiązywania kontaktów towarzyskich;
POSTAWA NIEKONSEKWENTNA
Stosunek rodzica do dziecka jest zmienny, zależny od chwilowego nastroju, samopoczucia, innych spraw osobistych, niekoniecznie związanych z życiem rodzinnym;
„Wewnętrzny” stan rodzica jest łatwo przenoszony na relacje interpersonalne w rodzinie, w tym stosunek do dziecka;
Postawa akceptująca, angażująca w sprawy dziecka, często przeplata się z nadmierną ingerencją, nerwowością, krzykliwością, deklarowaniem różnych ograniczeń, kar.
Brak stabilności w postępowaniu rodzica powoduje dystansowanie się emocjonalne dziecka od rodzica, ukrywanie własnych problemów, trudności w zwierzaniu się ze swoich spraw;
Dziecko odbiera rodzica jako zbyt, nerwowego, zmiennego, co rodzi poważne, narastające trudności w rozumieniu dziecka przez rodzica;
Zdziwienie czy wręcz irytację rodzica może budzić „zamykanie się dziecka w sobie”, przejawy buntu czy w miarę dorastania „lekceważenie” rodzica jako autorytetu;
Dziecko broniąc się przed niestabilnością rodzica, poszukuje wsparcia emocjonalnego w pozarodzicielskich relacjach społecznych, samo staje się emocjonalnie rozchwiane, może zachowywać się agresywnie.
POSTAWA NADMIERNIE OCHRANIAJĄCA
Rodzic nadmiernie troszczy się o dziecko;
Traktuje dziecko jak osobę wymagającą stałej troski i opieki;
Rodzic nie potrafi lub nie chce uświadomić sobie faktu potrzeby doświadczania swobody, autonomii przez dziecko w miarę jego wzrastania, jak i zmiany swojego postępowania z nim;
Przejawy autonomii w postępowaniu dziecka są odbierane z lekiem, niepokojem;
Rodzic wyraża przesadną troskę o przyszłość dziecka, nie wierzy, że może ono prawidłowo funkcjonować bez jego wsparcia, pomocy, bezpośredniej bliskości;
Rodzic nie uświadamia sobie, że to właśnie jego przesadne angażowanie się we wszystkie sprawy dziecka jest najczęstszym źródłem konfliktów, odsuwania się emocjonalnego od niego, rodzenia się buntu.
F.W. Łukaszewski., Szanse rozwoju osobowości. Warszawa 1984, s. 17.
Słownik Języka Polskiego. Warszawa 1979, s. 85.
S. Ehrlich., Dynamika norm. Warszawa 1994, s. 223-240. Por. J. Szczepański., Elementarne pojęcia socjologii. Warszawa 1967, s. 80-82.
J. Rembowski., Więzi uczuciowe w rodzinie. Warszawa 1972.
J. Rembowski., op.cit.
K. Pospiszyl., O chronieniu więzi rodzinnych, które są siłą niezwykłą, Małżeństwo i Rodzina, 2002 nr 2.
D. Kornas-Biela., op.cit., s. 191.
J. Pielkowa., Stosunki interpersonalne w rodzinie w relacji matka-syn, „Problemy Rodziny”, 1993 nr 6.
K. Pospiszyl., Ojciec a rozwój dziecka. Przesłanki i wyniki prognoz ludności do 2050 roku. Biblioteka Wiadomości Statystycznych GUS. Warszawa 1980, s. 138).
M. Sitarczyk., Postawy rodzicielskie w percepcji dwóch pokoleń - podobieństwa i różnice. „Problemy Rodziny”, 1994 nr 6.
J. Pielkowa., op.cit.
A. Kotlarska-Michalska., Przemiany rodzinnych ról kobiecych w okresie transformacji ustrojowej. [W]: Z. Tyszka., (red.), Współczesne rodziny polskie - ich stan i kierunek przemian. Poznań 2001.
A. Kwak., Stosunki międzyosobowe w rodzinach młodzieży z wysoką i niską samoakceptacją. Warszawa 1983, s. 28.
S. Kowalski., Socjologia wychowania w zarysie. Warszawa 1986.
Słownik języka polskiego, op.cit.
A. Stępniak-Łuczywek., Rodzina jako system interakcji. [W]: „Małżeństwo i rodzina”, nr 1/2004, s. 11.
J. Witczak ., op.cit., s. 19.
M. Plopa., op.cit., s, 252-262.
G. Marcel., Homo viator. Warszawa, 1959, s. 169.
D. W. Winnicott., Dzieci i ich matki. Warszawa 1994.
M. Braun-Gałkowska., Psychologia domowa. Olsztyn 1990.
B. Mierzwiński., op.cit., s. 259
M. Braun-Gałkowska, op.cit.
B. Mierzwiński., op.cit., s. 177.
J. Brągiel., op.cit., s. 109.
M. Marczewski., op.cit, s. 299.
M. E. Lamb., The changing role of fathers. In M. E. Lamb (Ed.), The father's role: Applied perspectives. New York: Wiley 1986.
J. Belsky., The determinants of parenting: A process model. Child development, 1984 nr 55 s. 83-96.
J. Brągiel., op.cit., s. 109.
J. Witczak., op.cit., s. 16.
J. Rembowski., op.cit., s. 174.
A. Kwak.,op.cit., s. 28.
B. Mierzwiński., Mężczyzna istota nieznana. Warszawa 1999, s. 77.
K. Pospiszyl., op.cit., s. 138.
Z. Tyszka., Rodziny współczesne w Polsce. Warszawa 1982.
K. Pospiszyl., op.cit., s. 142n.
H. N. Wright., Tatusiowa córeczka. Warszawa 1993.
B. Mierzwiński., op.cit., s. 261.
H. N. Wirght., op.cit., s. 24.
Z. Tyszka., op.cit.
M. Plopa., op.cit, s, 252-262.
B. Nogaj., Problemy samotnych ojców wychowujących dzieci w wieku przedszkolnym. [W]: „Problemy Rodziny”, 3/2001, s. 52.
S. Kowalski., op.cit.
J. McDowell., N. Wakefield., Zadziwiający wpływ tatusia. Warszawa 1994.
J. Witczak., op.cit.
J. Belsky., B. Gilstrap.. M. & Rovine., The Pennsylvania Infant and Family Development Project, I: Stability and change in mother-infant and father-infant interaction in a family setting at one, three, and nine months. Child Development, 1984. nr 55 s. 692-705. Lamb, M. E., The emergent American father. In M. E. Lamb (Ed.), The father's role: Cross-cultural perspectives. Hillsdale, NJ: Erlbaum 1987. LaRossa, R., Fatherhood and social change. Family Relations, 1988 nr 37, s. 451-457. A. Ninio., N. & Rinott., Fathers' involvment in the care of their infants and their attributions of cognitive competence in infants. Child development, 1988 nr 59, s. 652-663.
J. Izdebska., op.cit.
M. Janukowicz., Czy współczesne ojcostwo, to ojcostwo nieobecne? „Małżeństwo i Rodzina, 1/2002, s. 43]
K. Pospiszyl., op.cit., s. 142n.
M. Braun-Gałkowska., op.cit..
T. Kukołowicz.T., Rodzina w procesie wychowania. [w]: Pedagogika rodziny na progu XXI wieku. (red). A. W. Janke, s. 45.
M. Beisert., Seks twojego dziecka. Poznań 1991.
Ibidem.
Por. np. A. Przecławska., Wychowanie jako spotkanie - kilka pytań zamiast wstępu. [W]: Relacje między ludźmi jako przedmiot badań pedagogicznych. Warszawa 1993. A. Tchorzewski., Funkcje edukacyjne rodziny. Bydgoszcz 1990. J. Izdebska., op.cit.
Por. np. A. Przecławska., Wychowanie jako spotkanie - kilka pytań zamiast wstępu. [W]: Relacje między ludźmi jako przedmiot badań pedagogicznych. Warszawa 1993. A. Tchorzewski., Funkcje edukacyjne rodziny. Bydgoszcz 1990. J. Izdebska., op.cit.
Por. np., A. Gurycka , (red.), Podmiotowość w doświadczeniach wychowawczych dzieci i młodzieży. Warszawa 1989. M. Sawicki., Dziecko jest osobą. Szkice z teorii kształcenia i wychowania. Warszawa 1995. W. Bołoz., Promocja osoby w rodzinie. Warszawa 1998.
Por. np., A. Przecławska., ibidem. W. Bołoz., ibidem. Warszawa 1998. J. Izdebska., ibidem.
Jan Paweł II., Przemówienie. Watykan 1979.
G. Kowalczyk., op.cit, s. 18.
M. Bula., Rodzina środowiskiem pełnego rozwoju człowieka. [w]: Adamski F. (red.), Wychowanie w rodzinie. Kraków 1982, s. 75.
M. Ziemska., op.cit.
por. K. Wrońska. Karola Wojtyły Filozofia Rodziny: Centrum Wychowania Człowieka.
M. Łopatkowa., Pedagogika serca. Warszawa 1992, s. 40.
J. Majka., Wychowanie chrześcijańskie - wychowaniem personalistycznym. [W]: Adamski F., (red.), Wychowanie w rodzinie. Kraków 1982, s. 43.
M. B. Pecyna., Rodzinne uwarunkowania zachowania dziecka - w świetle psychologii klinicznej. Warszawa 1998, s. 66 .
Ibidem., s. 267 .
J. Jundziłł., Środowiskowy system wychowawczy w mieście. Warszawa 1983, s. 149in.
A. Pietrzyk., Style wychowywania dzieci w polskich rodzinach ubogich i zamożnych - podobieństwa i różnice. „Problemy Rodziny”, 2001 nr 2.
M. Grochociński., Kultura pedagogiczna rodziców. [W]: Ziemska M., (red.) Rodzina i dziecko. Warszawa 1986.
S. Kawula., J. Brągiel., A. Janke., op.cit.
J. Maciaszkowa., Kultura pedagogiczna rodziców. [W:] „Pedagogika Opiekuńcza”. Materiały z Krajowej Konferencji Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN, Warszawa 1977, s. 164.
B. Bieszczad., Młoda rodzina w perspektywie zadań wychowawczych. [W]: Współczesne rodziny polskie - ich stan i kierunek przemian. (Red.) Z. Tyszka, Poznań 2001, s. 266-267.
S. Gawlik., Kultura pedagogiczna rodziców w środowisku wiejskim. [W]: Współczesna Rodzina Polska. Jej wymiar aksjologiczny i funkcjonowanie. (red.) H. Cudak, H. Marzec, Piotrków Trybunalski 2001, s. 266-269.
H. Cudak., Edukacja pedagogiczna rodziców - ważny element systemu polityki prorodzinnej. [w:] Edukacja prorodzinna. (red.) M. Chymuk i D. Topa., Kraków 2000, s. 60.
M. Grochociński., op.cit.
M. Łobocki., Autorytet w wychowaniu. Problemy Opiekuńczo-Wychowawcze, 1994, nr 9.
Z. Zaborowski., Z pogranicza psychologii społecznej i psychologii osobowości. Warszawa 1980, s. 41.
K. Wrońska., Kondycja współczesnej rodziny w kontekście przemian (kryzysu) autorytetu. [W]: „Rocznik Pedagogiki Rodziny”. T VI/2003. Piotrków Trybunalski 2003, s. 128-129.
K. Wolski., Potrzeba autorytetu. [W]: M. Wójcik (red.), Człowiek, osoba, płeć. Łomianki 1998.
J. Kowalczewska., J. Siemaszko., Dalecy i bliscy w przestrzeni społecznej. [W]: B. Fatyga., A. Tyszkiewicz., (red.), Dzisiejsza młodzież. Stereotypy i rzeczywistość po 1989 roku. Warszawa 1997, s. 117-142.
K. Pawlina., Polska młodzież przełomu wieków. Warszawa, 1998.
M. Jarosz., Psychologia i psychopatologia życia codziennego. Warszawa 1975, s. 221.
J. Bielecki., Psychologia nie tylko dla psychologów. Warszawa 2002, s. 139.
T. Mądrzycki., op.cit., s. 20.
T. M. Newcomb., R. H. Turner., P. E. Converse., Psychologia społeczna. Studium interakcji ludzkich. Wrocław 1970.
S. Mika., Psychologia społeczna dla nauczycieli, Warszawa 1987, s. 108.
Ibidem, s. 20n.
M. Ziemska., op.cit.
W. Prężyna., op.cit., s. 88.
S. L. Rubinsztejn., Podstawy psychologii ogólnej. Warszawa 1964, s. 826.
J. Bielecki., op.cit.
Ibidem
Mądrzycki T., Psychologiczne prawidłowości kształtowania się postaw. Warszawa 1977, s. 24n.
W. Prężyna., Intensywność postawy religijnej a osobowość. Lublin 1973.
M. Ziemska., Postawy rodzicielskie, Warszawa 1973.
Mieczysław Plopa, Psychologia rodziny, Kraków 2007.
20