background image

 

Piotr Bazylak – Czarownice – kulturowy obraz na tle historii 

 
Na  gruncie  polskim  postać  długo  kształtowała  swój  wizerunek,  łącząc  zachodni  obraz 
czarownicy  wywodzony  z  religii  chrześcijańskiej  z  kulturą  słowiańską,  sięgającą  czasów 
przedchrześcijańskich.  Genezy  słowiańskiej  czarownicy  należy  być  może  doszukiwać  się  w 
postaciach kobiet, pełniących w społeczeństwie rolę bardziej medyka niźli szamana. Według 
Anny  Zadrożyńskiej:  „ich  [czarownic]  wiedza  o  roślinach  i  ziołach,  umiejętności  leczenia 
[…]  kazały  ludziom  bać  się  ich,  a  jednocześnie  zmuszały  do  korzystania  z  ich  usług. 
Pojawiały się więc wszędzie tam, gdzie konieczna była interwencja kogoś z zewnątrz – przy 
porodzie,  w  obrzędzie  zaślubinowym,  przy  zmarłym”[1].  Równolegle  istniał  motyw 
czarownic  „zwanych  jędzami,  lub  niekiedy  w  innej  formie  jagami  lub  babami  jagami,  dalej 
wiedźmami,  posądzanymi  o  czary  wróżkami  znachorkami”,  charakteryzowanych  jako 
„złośliwe  i  okrutne  postacie  demoniczne,  posiadające  postać  starych  i  potwornie  brzydkich 
kobiet” [2]. 
 
W  XVI  wieku  te  dwa  odmienne  wzorce  postaci  zaczynają  mieszać  się  ze  sobą:  „w  opinii 
szerokich rzesz ludności różnice między tymi dość różnymi postaciami wróżki – znachorki i 
czarownicy poczęły się zacierać”[3]. Dosyć późno, ponieważ dopiero – jak podaje L. Pełka – 
„czasy Odrodzenia i kontrreformacji wpisały do naszej kultury ludowej chrześcijańską wizję 
czarownicy”[4]. Zmienia się wizerunek czarownicy. Do tej pory była kobietą mającą kontakt 
z zaświatami, posiadającą moc magiczną, którą najczęściej wykorzystuje do niesienia pomocy 
potrzebującym.  Obawiano  się  tej  mocy,  lecz  doceniano  rolę  czarownicy.  A  nawet  jeśli 
uważano  postać  za  okrutną  kobietę  o  nadludzkich  zdolnościach  (baba  jaga,  wiedźma),  to  jej 
wizerunek nie budził jeszcze takiej grozy jak niespełna sto lat później. 
 
Nowy  sposób  postrzegania  czarownictwa  doprowadził  do  wybuchu  powszechnej  paniki  i 
„polowania na czarownice”. Jak podaje Anna Mrozek-Dumanowska – „w Europie zachodniej 
„właściwa walka Kościoła z magią zapoczątkowana została bullą papieża Innocentego VIII w 
1484  roku,  w  której  poza  potępieniem  magii  i  wszelkich  jej  przejawów  papież  wezwał 
wiernych do potępienia czarownic i czarowników”[5]. Niniejsza bulla papieska „przyczyniła 
się do ugruntowania i skodyfikowania istniejącej od dawna wiary [...] w czarownice, była też 
oficjalnym potwierdzeniem tych wierzeń”[6].  
 
Należy wspomnieć, iż już w 2 lata później (1486 r.) dwaj inkwizytorzy dominikańscy: Jakub 
Springer  i  Henryk  Kramer  „wydali  w  Kolonii  słynny  Młot  na  czarownice  (Malleus 
maleficarum) – przełożony na wiele języków, w tym również na polski”[7] . Dzieło w sposób 
bardzo szczegółowy, opisuje różne metody demaskowania czarownic, przy tym wiele z nich 
jest opisem brutalnych, nieludzkich praktyk, stosowanych na szeroką skalę podczas „polowań 
na czarownice”. 
 
Czarownice  zaczynają  być  „realnie  istniejącym  zagrożeniem”,  powszechnie  uważane  za 
„zaprzedane piekłu kochanice diabłów”[8]. Wiek XVII i połowa wieku XVII, to okres, który 
w  pochłonął  w  Polsce  wiele  istnień  ludzkich. Wtedy  bowiem  nasilenie  zjawiska  „polowania 
na czarownice” osiągnęło swe apogeum. Wedle szacunków: „około 10 000 osób oskarżonych 
o  czary  –  na  mocy  prawomocnych  wyroków  spłonęło  na  stosie  lub  zmarło  na  torturach. 
Przypuszczać dalej można, że różnego rodzaju samosądów, dokonywanych najczęściej przez 
ludność wiejską nad czarownicami, było 5000 do 10000”[9].  
 
Choć sytuacja historyczna zmienia się, kończą się czasy terroru, to jednak obraz czarownicy 
ukształtowany w XVII i XVIII w. wpisał się na stałe do świadomości Polaków. Mimo upływu 

background image

 

czasu,  zdaniem  Baranowskiego:  „Zatarły  się  tylko  niektóre  cechy  wybitnie  nie  pasujące  do 
mentalności ludzi XIX i XX w”[10]. 
Ukształtowany  tym  sposobem  kulturowy  wizerunek  czarownicy  jest  niewątpliwie  bardzo 
bogaty w treści. Wiele jego elementów funkcjonuje w świadomości dzisiejszych ludzi. Wiele 
też  powstało  publikacji  na  temat  czarownic.  Można  pokusić  się  o  próbę  zwięzłej 
charakterystyki omawianej postaci. 
 
Termin “czarownica” można zapewne umieścić w kręgu „nazw motywowanych przez wyrazy 
oznaczające czynności magiczne”[11]. Czarownica jest nazwą wywodzącą swój rodowód od 
pojęcia czarów. Nazwa czarownica bywa dziś zamiennie stosowana z określeniem wiedźma. 
Termin  również  przynależy  do  nazw  motywowanych  przez  wyrazy  oznaczające  czynności 
magiczne.  Tu  z  kolei  przywołane  zostało  „pole  znaczeniowe  ‘wiedzieć,  znać’”[12]  , 
odnoszące  się  do  „osób  zajmujących  się  leczeniem  […]  opartym  na  działaniach 
magicznych”[13].  
 
 
Zdaniem Franciszka Kotuli czarownicą mogła być „stara, mieszkająca samotnie, w mrocznej 
chałupie  baba”[14].  Najczęściej  też  dostępu  do  chałupy  „bronił  zajadły  pies”[15].  Dla 
najbliższych  sąsiadów  wiedźma  „mogła  być  najlepszą,  najżyczliwszą  przyjaciółką,  ale  tylko 
pozornie”[16].  Nietrudno  też  paść  ofiarą  podejrzenia  o  czarownictwo.  „Czarownic,  według 
powszechnych  wierzeń,  było  dużo  i  każda  była  trudna  do  rozpoznania.  […]  Toteż  wiele 
przesądnych  kobiet  wzajemnie  posądzających  się  o  czarownictwo  patrzyło  na  siebie 
podejrzliwie”[17].  
 
Często  mankamenty  w  wyglądzie  zewnętrznym  kobiety  były  uważane  za  oznakę 
czarownictwa. Czarownicę zdradzały uważane za ułomność cechy wyglądu jak „wyraźny zez, 
zajęcza  warga,  wystające  zęby,  dodatkowe  palce  u  ręki  lub  stopy,  duże  znamiona  i 
brodawki”[18]. Bywało, iż czarownicą okazać się mogła kobieta o nadzwyczaj pięknym typie 
urody  –  „piękne,  ale  o  groźnym,  nieprzyjaznym  spojrzeniu”[19].  Nie  sposób  też 
jednoznacznie określić cech usposobienia i charakteru wiedźmy. Obok czarownic kłótliwych 
występują  także  milczące  i  skryte,  a  obok  stroniących  od  ludzkiego  towarzystwa  –  te  które 
garną się do ludzi. 
Wiedźmy  miały  charakterystyczne  zdolności,  „mogły  zrobić  to,  czego  nie  potrafili  normalni 
ludzie. Odbierały mleko cudzym krowom, a dawały swoim. A jeśli własnych krów nie miały, 
wiązały  w  swojej  chałupie  sznury  i  doiły  je  jak  krowy  –  z  powrozów  bowiem  ciekło 
mleko”[20]. 
 
Czarownice mogły ponadto „zadać chorobę, ale i złego ducha, spowodować gradobicie, burzę 
[…]  czarami  wzbudzić  miłość,  ale  też  ostudzić  zapamiętałego  w  miłości  kochanka  –  lub 
kochankę”[21].  Do  „zdolności”  czarownicy  zaliczyć  można  jeszcze  umiejętności 
„zapobiegania ciąży, [...] powodowania impotencji lub płodności”[22]. Do wykonania czarów 
czasem  niezbędne  były  określone  „akcesoria”.  Należały  do  nich  rośliny  (sproszkowane 
grzyby,  zioła),  zwierzęta  (węże,  żaby,  wnętrzności  zwierząt,  sierść,  krew),  wydzieliny 
ludzkiego  ciała  (mocz,  krew  menstruacyjna,  ślina),  ludzkie  włosy  i  paznokcie,  części 
garderoby  (znalezione  na  cmentarzach),  związane  z  nieboszczykami  (szczątki,  kości  i  zęby, 
tłuszcz trupi), czy święte przedmioty, skradzione z kościołów[23].  
 
 
Na  szczęście  dla  osób  dotkniętych  urokiem,  istnieje  możliwość  odczynienia  czarów. 
„Znajdowali  się  sprytni  ludzie  –  wróże  –  którzy  nie  tylko  poznawali  się  na  ich  [czarownic] 

background image

 

sztuczkach,  ale  jeszcze  potrafili  znaleźć  sposoby  przeciw  ich  czarom.  […]  Wiele  też  było 
sposobów, aby czarownicę zdemaskować i zmusić do odczynienia czarów”[24]. 
Wiadomo  także  jakim  sposobem  czarownica  uzyskuje  swą  moc.  Istotnym  w  tej  kwestii  jest 
zagadnienie sabatów, czyli – jak podaje Barbara Ogrodowska – „nocnych zlotów czarownic, 
odbywających  się  na  uroczyskach,  bagnach,  oparzeliskach,  a  przede  wszystkim  górach  i 
pagórkach  o  stromych  zboczach  i  nagich,  nie  pokrytych  lasem,  wierzchołkach  zwanych 
Łysicami, Łysymi, Babimi lub baranimi Górami”[25]. Wierzono, że w okresie trwania sabatu, 
którego  termin  wyznaczały  różne  kalendarzowe  święta,  czy  fazy  księżyca,  „diabeł  –  mistrz 
ceremonii miał się zjawić na Łysej Górze w postaci czarnego kozła, barana, wilka, wielkiego 
kota,  pięknego  młodzieńca  w  czerni,  grajka,  [czy]  jeźdźca  na  koniu”[26].  To  właśnie  wtedy 
czarownice zawierają z nim pakt, „spółkując z diabłem, harcując na miotłach, biorąc udział w 
orgiach i bluźnierczych rytuałach, połączonych np. z bezczeszczeniem skradzionej w kościele 
hostii.  W  zamian  za  to  diabeł  udziela  im  swojej  mocy,  odkrywa  wiedzę  tajemną,  daje 
umiejętność wykonywania czarów”[27].  
 
Wilhelm Gaj-Piotrowski zajmuje podobne stanowisko – stwierdza, iż czarownice to „kobiety 
kolaborujące  z  demonami”[28].  Ważnym  uzupełnieniem  jest  teza  autora  o  hierarchii 
panującej  wśród  czarownic,  zależnej  od  współpracy  z  określonym  rodzajem  demona. 
Najgroźniejsze  spośród  czarownic,  mogące  „wszystko  zrobić  z  każdym  stworzeniem  i  z 
człowiekiem”[29]  miały  być  „jednostki  wyższe  rangą,  tzn.  obdarzone  przez  „najstarszego 
diabła”  szczególnymi  prerogatywami”[30].  Niżej  w  hierarchii  lokują  się  „zwyczajne 
czarownice, zainteresowane wyłącznie pomnażaniem własnego stanu posiadania przy pomocy 
magicznych zabiegów i z niewątpliwą szkodą dla postronnych”[31].  
 
Leonard  J.  Pełka  także  przedstawia  dwa  typy  czarownicy  –  „czarownice  starsze,  czyli 
bieglejsze”  i  „czarownice  zwyczajne”[32]  –  zwane  ciotami.  Odróżnia  je  przede  wszystkim 
możliwość  stania  się  niewidzialną.  Autor  wyjaśnia,  iż  „zwyczajna  ciota  nie  może  stać  się 
niewidzialną,  gdy  tymczasem  każda  starsza  czarownica  uczynić  się  nią  może”[33]. 
Czarownice  posiadają  jeszcze  inną  osobliwą  moc  –  potrafią  zmieniać  postać,  najczęściej 
przybierając  postać  zwierzęcą:  „kota,  psa,  mysz,  żabę  itp”[34],  lub  tylko  „wcielać  się  w  te 
zwierzęta” [35]. 
 
Piotr Bazylak 
 

Przypisy: 
 
[1]A. Zadrożyńska, Przewodnik po tradycji. Świętowania polskie, Warszawa 2002, s. 42. 
[2] B. Baranowski, W kręgu upiorów i wilkołaków, Łódź 1981, s.210. 
[3] Ibidem, s.211. 
[4] L. J. Pełka, Polska demonologia ludowa, Warszawa 1987, s 192. 
[5] A. Mrozek-Dumanowska, Człowiek w labiryncie magii, Warszawa 1990, s. 46. 
[6] Ibidem, s. 46. 
[7]Ibidem, s. 46. 
[8]B. Baranowski, W kręgu…, s. 211. 
[9] B. Baranowski, O hultajach, wiedźmach i wszetecznicach, Szkice z obyczajów XVII i XVIII wieku, Łódź 1963, 
s. 114. 
[10] Ibidem, s. 114. 
[11]R. Dźwigoł, Polskie ludowe słownictwo mitologiczne, Kraków 2004, s. 72. 
[12]Ibidem, s. 74. 
[13] Ibidem, s. 74. 
[14] F. Kotula, Przeciw urokom, Warszawa 1989, s.86. 
[15] Ibidem, s.86. 
[16] Ibidem, s.86. 
[17] Ibidem, s.86. 

background image

 

[18] B. Ogrodowska, Zwyczaje, obrzędy i tradycje w Polsce, Mały słownik, Warszawa 2001, s. 40. 
[19]Ibidem, s. 40. 
[20] F. Kotula, Przeciw urokom…, s.86. 
[21] R. Dźwigoł, Polskie ludowe…, s. 71. 
[22]B. Ogrodowska, Zwyczaje,…, s. 40. 
[23] Ibidem, s. 39. 
[24] F. Kotula, Przeciw urokom…,s. 87-88. 
[25] B. Ogrodowska, Zwyczaje…, s. 39. 
[26] Ibidem, s. 39. 
[27] Ibidem, s. 39. 
[28]W.  Gaj-Piotrowski,  Duchy  i  demony  w  wierzeniach  ludowych  z  okolic  Stalowej  Woli-Rozwadowa  i 
Tarnobrzega, Wrocław 1993, s. 64. 
[29] Ibidem, s. 65. 
[30] Ibidem, s. 65. 
[31] Ibidem, s. 65. 
[32] L. J. Pełka, Polska demonologia…, s. 196. 
[33] Ibidem, s. 196. 
[34] Ibidem, s. 196. 
[35]B. Ogrodowska, Zwyczaje,…, s. 40. 
 
Wybrana literatura przedmiotu: 
 
B. Baranowski, O hultajach, wiedźmach i wszetecznicach, Szkice z obyczajów XVII i XVIII wieku, Łódź 1963. 
B. Baranowski, W kręgu upiorów i wilkołaków, Łódź 1981. 
R. Dźwigoł, Polskie ludowe słownictwo mitologiczne, Kraków 2004. 
Encyklopedia „Białych plam”, t. V, Radom 2000. 
W. Grąbczewski, Diabeł polski w rzeźbie i legendzie, Warszawa 1990. 
W. Gaj-Piotrowski, Duchy i demony w wierzeniach ludowych z okolic Stalowej Woli-Rozwadowa i Tarnobrzega, 
Wrocław 1993. 
Katechizm Kościoła Katolickiego, Poznań 1994. 
F. Kotula, Przeciw urokom, Warszawa 1989. 
A. Markowski, Radosław Pawelec, Słownik wyrazów obcych i trudnych, Warszawa 2004. 
K. Moszyński, Kultura Ludowa Słowian, t.2, cz.1, Kultura duchowa, Warszawa 1967. 
Mały słownik języka polskiego, red. t. E. Sobol, Warszawa 1995. 
Mały słownik języka polskiego, red. S. Skorupka, H. Anderska, Z. Łempicka, Warszawa 1968, s. 111, Markowski, 
R. Pawelec, 
Słownik wyrazów obcych i trudnych, Warszawa 2004. 
L. J. Pełka, Polska demonologia ludowa, Warszawa 1987. 
Etnografia Polski. Przemiany kultury ludowej, t. II, red. M. Biernacka, M. Frankowska, W. Paprocka, Wrocław 
1981. 
L. J. Pełka, Śladami pierwotnych wierzeń, Warszawa 1963. 
Słownik języka polskiego, red. W. Doroszewski, t.2, Warszawa 1965. 
Słownik języka polskiego, red. J. Karłowicz, A. Kryński, W. Niedźwiecki, t. I, Warszawa 1952. 
Słownik etnologiczno-religioznawczy, W. Pałubicki, Gdynia 1990. 
B. Ogrodowska, Zwyczaje, obrzędy i tradycje w Polsce, Mały słownik, Warszawa 2001. 
A. Mrozek-Dumanowska, Człowiek w labiryncie magii, Warszawa 1990. 
A. Zadrożyńska, Przewodnik po tradycji. Świętowania polskie, Warszawa 2002.