Recenzja Kieszonkowy atlas kobiet


EWELINA PALIAN

STEREOTYPY KOBIECE W "KIESZONKOWYM ATLASIE KOBIET" SYLWII CHUTNIK

"Kieszonkowy atlas kobiet” debiutantki Sylwii Chutnik to opowieść o kobietach wykluczonych: staruszkach, niegrzecznych dziewczynkach, kloszardkach, alkoholiczkach. To zamierzony chwyt autorki, służący opisaniu stereotypów i ról społecznych, które mają być poręczne i pozwalać łagodnie przystosować się do świata. Tylko że Chutnik wybiera sytuacje, kiedy społeczne role odbierają wolność.

Bohaterowie powieści wypadają ze środowiskowej konwencji i spotykają się z marginalizacją, ostracyzmem, nienawiścią, niezrozumieniem. Nie jest to jednak publicystyka ani literatura faktu; opisany przez Chutnik świat jest barwny, niesamowity, czasem zupełnie baśniowy - za sprawą fantazjujących bohaterów: szalonej Mańki, która opiekuje się fikcyjnym dzieckiem; planującej spektakularny koniec świata Marysi; pani Marii, która w piwnicy na Opaczewskiej (ulica na warszawskiej Ochocie) śni widmowe sny o wojnie i śmierci.

Zdziwienie może wywołać u czytelnika osoba Mariana, który sprawiał wrażenie błądzącego w tej kamienicznej opowieści o kobietach. Nic bardziej mylnego - autorka celowo umiejscowiła tutaj tę postać, nobilitując ją tytułem - paniopana. Dzięki niemu bez żadnych zahamowań mógł meandrować między historiami o niewiastach. Paniopan to doskonały przykład, że nie zawsze należy spełniać wymagania stawiane przez otoczenie.

„Kieszonkowy atlas kobiet” bawi się naszymi schematami myślenia o ludziach. Uczy współczucia, podważa pojęcie normy, mówi o tresowaniu do roli. Ale przede wszystkim opowiada - zupełnie sprawnie, wzruszająco, ciekawie - współczesne wielkomiejskie legendy, romantyczne baśnie na opak, w których czuć ducha piosenek Maleńczuka i zapach zapyziałych podwórek. Chutnik jest doskonałą obserwatorką, ma poczucie humoru i słuch językowy - dzięki czemu debiut udał się jej znakomicie.
Z pewnością mamy więc do czynienia z literaturą antypatriarchalną, ale pod płaszczem miejskiej ballady. "Na prawo syf, na lewo syf, a przed nami miejski labirynt", tak autorka wprowadza nas do przestrzennego centrum tej książki, na bazar. Chutnik zbiera fragmenty historii swoich bohaterek i tworzy intrygującą całość.

W tej książce jest mnóstwo znakomitych obserwacji opisanych językiem odważnym, dosadnym, pełnym współczesnych i najbardziej aktualnych odniesień do naszego tu i teraz. To jest totalny obraz współczesności. Z jej największymi brudami, nietolerancją, zaściankowością, prymitywizmem, małością i gnuśnością.
Przychylnym okiem na debiut Sylwii Chutnik spojrzała także Kazimiera Szczuka znana dziennikarka, historyk literatury oraz krytyk literacki, która na łamach "Polityki" napisała: „Prawdziwy przełom w literaturze kobiet, którego zwiastuny pojawiły się na początku lat 90., dokonał się dopiero dzisiaj. Dowodem ostatnie książki kilku pisarek. Wśród takich osobistości jak: Dorota Masłowska czy Bożena Keff Kazimiera Szczuka wymienia także autorkę „Kieszonkowego atlasu kobiet”. Pisze o niej „świetny debiutancki tom opowieści warszawskich znanej anarchofeministki”.
Handlara, Królowa Biznesu, Kura, Polska Matka, Gospodyni Domowa, Matka Gastronomiczna, Kobieta Bez Sensu, Matka Klozetowa, Matka Wariatka, Madonna Parapetowa, Kobieta Nieżywa, Wdowa Cmentarna, Naiwna Dziewczynka, Maryja Zbrojna, Łobuziara, Żelazna Dziewica... - to stereotypowy przegląd kobiet z „Kieszonkowego atlasu kobiet” Sylwii Chutnik.
Debiut literacki Chutnik to pozycja interesująca i prowokacyjna. Pod warstwą humoru i gorzkiej ironii skrywa smutną prawdę o wielu polskich kobietach. Wykluczonych, pochodzących z marginesu społecznego, nieszczęśliwych.

Autorka zajęła się postaciami z marginesu, wpadając przy tym w bodajże najczęstszą pułapkę: jej bohaterowie są niestety dosyć schematyczni i stereotypowi. Grzeczna dziewczynka ma swoje "mroczne tajemnice", pijaczka marzy o lepszej przyszłości z wyimaginowanym dzieckiem, a tak w ogóle Polacy to homofobi, antysemici i nie lubią starszych ludzi.

A życie nie jest tak jednowymiarowe. Chciałam zapytać: co z resztą kobiet? Co z pełnymi radości, chęci do życia paniami? Co z tymi, które odniosły sukces? One nie nadają się do Atlasu? Nie pasują do obrazu wykreowanego przez panią Chutnik? One też są częścią społeczeństwa. Tak samo jak ludzie otwarci i tolerancyjni, o których w Atlasie nie ma ani słowa. Jest to mój jedyny krytyczny zarzut dotyczący tej książki.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
8 kobiet teatr Bydg recenzja
Handlowałem kobietami recenzja ksiazki
RECENZJA KSIĄŻKI CLARE LONGRIGG KOBIETY NA CZELE MAFII
Grzeczne dziewczynki nie awansuja Bledy popelniane przez kobiety ktore nieswiadomie niszcza wlasna k
5 żywienie kobiet ciężarnych
KOBIETA
Migracje kobiet
typy kobiet www prezentacje org 3

więcej podobnych podstron