background image

Rozwiązanie  zadania  powinno  zawierać  schemat  elektryczny

i zwięzły  opis  działania.  Model  i schematy  montażowe  nie  są  wy−

magane,  ale  przysłanie  działającego  modelu  lub  jego  fotografii

zwiększa szansę na nagrodę.

Ponieważ rozwiązania nadsyłają Czytelnicy o różnym stopniu 

zaawansowania, mile widziane jest podanie swego wieku.

Ewentualne listy do redakcji czy spostrzeżenia do erraty powinny

być  umieszczone  na  oddzielnych  kartkach,  również  opatrzonych

nazwiskiem  i pełnym  adresem.  Prace  należy  nadsyłać  w terminie

45 dni od ukazania się numeru EdW (w przypadku prenumeratorów

– od otrzymania pisma pocztą).

31

E l e k t r o n i k a   d l a   W s z y s t k i c h

S

S

S

S

zz

zz

k

k

k

k

o

o

o

o

łł

łł

a

a

a

a

K

K

K

K

o

o

o

o

n

n

n

n

ss

ss

tt

tt

rr

rr

u

u

u

u

k

k

k

k

tt

tt

o

o

o

o

rr

rr

ó

ó

ó

ó

w

w

w

w

Pomysłodawcą  zadania  jest  Łukasz  Maj−
chrzak 
z Włoszczowej. Oto fragment listu: Je−
żeli nastawimy wodę na herbatę i w tym czasie
oglądamy telewizję, to nasz elektryczny czajnik
wyłączy się, a woda zacznie stygnąć.(...) 

Łukasz  proponuje,  abyście  zaprojektowali

akustyczno−błyskowy sygnalizator  do  elek−
trycznego  czajnika  bezprzewodowego.  Na
pewno  takie  urządzenie  przyda  się  Czytelni−
kom EdW.

Rzeczywiście,  czajniki  elektryczne  mają

obwód, wyłączający grzałkę po zagotowaniu
wody.  Cichy  stuk  wyłącznika  łatwo  przeo−
czyć, i to nie tylko przy oglądaniu telewizji.

Nie mam wątpliwości, że wielu Czytelni−

ków chciałoby mieć u siebie prosty sygnali−
zator zagotowania wody. W przypadku czaj−
nika  elektrycznego  z automatycznym  wy−
łącznikiem  sprawa  jest  dość  prosta  –  należy
wykryć i zasygnalizować dźwiękiem zmniej−
szenie prądu z wartości 5...10A do zera.

A oto oficjalny temat zadania:

Zaprojektować  sygnalizator

informujący o zagotowaniu wo−
dy  i wyłączeniu  czajnika  elek−
trycznego.

Zadanie nie jest trudne. Proponuję jednak,

żebyście dobrze zastanowili się nad koncep−

cją  i nie  demolowali  od  razu  domowego
sprzętu  kuchennego.  Elementem  sygnaliza−
cyjnym będzie zapewne brzęczyk piezo. Nie
jest  konieczne  realizowanie  sygnalizatora
“akustyczno−błyskowego”, jak proponuje po−
mysłodawca  zadania.  W zasadzie  prosty  sy−
gnalizator  można  wbudować  do  wnętrza  fa−
brycznej  obudowy  (podstawy)  czajnika.
Odradzam  jednak  taki  pomysł!  Każda  inge−
rencja w fabryczne urządzenie może poważ−
nie  obniżyć  bezpieczeństwo  użytkowania.
Dlatego proponuję raczej budowę przystaw−
ki,  na  przykład  z wykorzystaniem  typowej
obudowy 

“wtyczkowej”, 

wyposażonej

w gniazdko.  Wtyczka  czajnika  byłaby  wty−
kana w gniazdko takiego sygnalizatora, a sy−
gnalizator tkwiłby w gniazdku na ścianie.

Dopuszczalnym rozwiązaniem byłoby dołą−

czenie sygnalizatora do przewodu zasilającego,
co niestety wiązałoby się z ingerencją w obwód
(przecięcie  przewodu  i umieszczenie  pudełka
na kablu między wtyczką a czajnikiem).

W obu przypadkach obwody sygnalizatora

zasilane byłyby z sieci, na przykład za pomocą
zasilacza beztransformatorowego. A może sy−
gnalizator  miałby  postać  małego  pudełeczka,
umieszczonego w pobliżu przewodu lub pod−
stawy czajnika i byłby zasilany z małej baterii,
np. litowej? Taka wersja wydaje się obiecują−
ca, ponieważ wykrycie tak wielkich zmian prą−
du (pola magnetycznego) nie powinno być du−

żym problemem. Taki zasilany z baterii sygna−
lizator powinien jednak w spoczynku pobierać
z baterii pomijalnie mały prąd, poniżej 1

µ

A.

Osobiście byłbym właśnie za takim “nie−

inwazyjnym”  czujnikiem,  który  nie  miałby
bezpośredniej styczności z obwodami czajni−
ka.  Już  teraz  muszę  przypomnieć,  że  prąd
o natężeniu  5  czy  10  amperów  to  nie  żarty.
I nie  chodzi  wcale  o napięcie  220V,  groźne
dla życia. Napięcie jest rzeczywiście niebez−
pieczne, ale trzeba też wziąć pod uwagę skut−
ki  przepływu  tak  dużego  prądu  przez  rezy−
stancję  styków,  boczników,  itp.  Tak  duży
prąd  przepływając  przez  niestarannie  wyko−
nane połączenie wywoła wzrost temperatury,
a nawet stopienie izolacji czy obudowy.

Właśnie ze względu na te dwa czynniki:

niebezpieczeństwo porażenia napięciem sie−
ci  i ryzyko  przegrzania  źle  wykonanych
złącz  i przewodów  tym  razem  nie  oczekuję
modeli  –  wystarczy  zwięzły  opis  układu.
Przypominam,  że  osoby  niewykwalifiko−
wane i niepełnoletnie w żadnym wypadku
nie  powinny  przeprowadzać  żadnych
prób z urządzeniami  dołączonymi bezpo−
średnio do sieci energetycznej
.

Zachęcam  do  udziału  w tym  zadaniu

i choć nadesłaliście sporo ciekawych tematów
zadań, nadal czekam na propozycje kolejnych
zadań.  Pomysłodawcy  otrzymują  nagrody
w postaci kitów AVT lub dobrych książek.

Zadanie nr 56

background image

32

Szkoła Konstruktorów

E l e k t r o n i k a   d l a   W s z y s t k i c h

Temat zadania 52 był następujący:

Zaprojektować układ automa−

tycznie ściszający muzykę 

w mikserze podczas używania

mikrofonów.

Zgodnie z przewidywaniami, zadanie rze−

czywiście okazało się dość trudne. Otrzyma−
łem mniej niż dwadzieścia rozwiązań, to jest
kilkakrotnie  mniej,  niż  już  nadesłanych  roz−
wiązań  następnego  zadania  (nr  53).  Nie  jest
jednak  wcale  źle,  bo  w tej  liczbie  było  aż
osiem modeli.

Ogólnie poziom prac trzeba uznać za bar−

dzo  dobry,  lepszy  niż  przeciętnie.  Wszyscy,
którzy  zmierzyli  się  z tym  zadaniem  mogą
mieć dużą satysfakcję. Cieszę się, że zapropo−
nowaliście różnorodne i naprawdę oryginalne
rozwiązania.

Oczywiście niektóre prace zawierają błędy

i niedoróbki, ale to jest normalne w Szkole.

Omówienie zacznę od uwag ogólnych. Na

początek drobna prośba: podawajcie na sche−
macie ideowym także wartości elementów, jak
to standardowo czynimy w EdW – niektórzy
nie mają takiego zwyczaju. A Kolegów, którzy
nadsyłają dyskietki i e−maile uczulam na pro−
blem wirusów. Niepokojąco często, zwłaszcza
pliki z Worda, są zainfekowane wirusami.

A teraz  przejdźmy  do  układów.  Zapropo−

nowaliście  różne  metody  ściszania  sygnału
muzycznego. Część uczestników zdecydowa−
ła się na wyciszanie skokowe za pomocą klu−
cza – przekaźnika, klucza CMOS czy tranzy−
stora. W takich rozwiązaniach pojawienie się
sygnału  z mikrofonu  gwałtownie  i skokowo
zmniejsza głośność muzyki. Co bardziej istot−
ne,  tak  samo  gwałtownie  głośność  wzrasta,
gdy sygnału z mikrofonu brak.

Część uczestników doszła do wniosku, że

takie skokowe zmiany poziomu muzyki są nie
do  przyjęcia.  Koledzy  ci  zaproponowali  róż−
norodne  regulatory,  które  zmieniają  głośność
w sposób  płynny.  Efekt  jest  odczuwalny
przede wszystkim w czasie, gdy po komunika−
cie słownym głośność muzyki się zwiększa.

Niewątpliwie płynna zmiana głośności jest

lepsza – co do tego nie mam żadnych wątpli−
wości.  Warto  jednak  wypróbować  znacznie
prostszą metodę ze skokową zmianą poziomu

– przynajmniej w niektórych przypadkach po−
winna okazać się wystarczająca.

Prawie  wszyscy  uczestnicy  uwzględnili

fakt, że sygnał mowy nie jest ciągły i w ob−
wodzie  sterującym  trzeba  zastosować  jakiś
układ  opóźniający  by,  jak  napisali  niektórzy,
“muzyka nie wchodziła między poszczególne
słowa komunikatu”. To istotna sprawa, łatwa
do  zrealizowania.  Gratulacje  dla  wszystkich,
którzy o tym pamiętali.

Mało kto pamiętał o innej bardzo istotnej

sprawie. Większość zlekceważyła wzmiankę,
że  urządzenie  będzie  działać  podobnie  jak
VOX,  stosowany  w urządzeniach  radioko−
munikacyjnych.  Zdecydowana  większość
propozycji  to  układy,  które  regulują  jedynie
głośność sygnału muzycznego, natomiast tor
mikrofonu  jest  włączony  na  stałe. 
I to  jest
istotna  wada!  Każdy  hałas  w studiu  będzie
słyszalny w głośnikach. Urządzenie powinno
działać analogicznie jak VOX – ma nie tylko
wyciszać  muzykę,  ale  też  podawać  na
wzmacniacze  sygnał  z mikrofonu  dopiero
przy silnym sygnale z mikrofonu. Przy słab−
szych sygnałach z mikrofonu, tor mikrofono−
wy  powinien  być  zamknięty.  Niestety,  tylko
dwóch  czy  trzech  uczestników  pomyślało
o wyciszaniu (słabszych) sygnałów mikrofo−
nowych. Właśnie z powodu tego mankamen−
tu,  żaden  z nadesłanych  modeli  nie  trafi  do
działu E−2000.

Niektórzy uczestnicy napotkali jeszcze je−

den  problem  –  stuki  podczas  przełączania.
Wyeliminowanie  głośnych  stuków  jest  dość
proste, wystarczy zagwarantować, że napięcia
stałe  z obu  stron  klucza  będą  jednakowe.
W wyrafinowanych  urządzeniach  profesjo−
nalnych  przełączanie  następuje  dokładnie
w momencie, gdy chwilowa wartość sygnału
wynosi  zero  –  wtedy  nie  pojawią  się  nawet
najmniejsze  stuki.  Realizacja  takiego  układu
nie jest jednak prosta. W praktyce wystarczy
zapewnić  jednakowe  napięcia  stałe  z obu
stron klucza.

Przy okazji  wyjaśniam  jeszcze  jedną  wąt−

pliwość. Jeden z uczestników przypuszczał, że
klucz  analogowy  z kostki  4066  można  stop−
niowo otwierać, podając łagodnie rosnące na−
pięcie na końcówkę sterującą. W pewnym za−
kresie napięć sterujących wewnętrzne tranzy−
story  rzeczywiście  otwierają  się  stopniowo,
jednak zakres ten jest bardzo wąski, a na do−
miar złego mogą się wtedy pojawić silne znie−

kształcenia  sygnału.  Dlatego  klucze  4066
a tym  bardziej  układy  4051...4053  powinny
być  wykorzystywane  jedynie  do  skokowego
przełączania, a nie do płynnej regulacji.

Inny  Kolega  chce  regulować  wzmocnie−

nie, stosując dziesięć wzmacniaczy operacyj−
nych o różnym wzmocnieniu i włączać tylko
jeden z nich. Pomysł ciekawy, ale nierealny,
ponieważ  wybór  wzmacniacza  miałby  pole−
gać  na  zasileniu  tylko  jednego  z nich,  pod−
czas  gdy  pozostałe  nie  byłyby  zasilane.  Ta−
kiego rozwiązania nie stosuje się z wielu po−
wodów.  Przede  wszystkim  można  to  zrobić
prościej,  natomiast  włączanie  zasilania  bę−
dzie  się  wiązać  z powstaniem  stuków  i in−
nych  niekorzystnych  stanów  przejściowych,
a niezasilane  układy  scalone  mogą  znie−
kształcać  większe  sygnały.  Szczegółów  nie
będę omawiał, bo generalnie nie jest to dobry
kierunek.  Niemniej  jednak  pomysłodawcę,
Aleksandra  Draba ze  Zdziechowic,  trzeba
pochwalić za oryginalny pomysł.

Na  wzmiankę  zasługują  też  wysiłki  mło−

dego  Tomasza  Jędryki z Poręby  Spytkow−
skiej, który chce przełączać sygnał za pomo−
cą przekaźnika. Podobnie Łukasz Warzywo−
da 
z Warszawy chce przełączać sygnał za po−
mocą styków przekaźnika. Obwody sterowa−
nia  przekaźnika  należy  jednak  rozbudować.
Z kolei obwody zaproponowane przez Jacka
Koniecznego 
z Poznania można nieco upro−
ścić.  Do  sterowania  klucza  4066  wystarczy
wzmacniacz operacyjny, dioda lub tranzystor
oraz jedna jedyna bramka z wejściem Schmit−
ta, mająca na wejściu obwód RC.

Marcin  Przybyła z Siemianowic  Śl.  za−

proponował układ z kluczami 4066.

Na szczególną pochwałę zasługuje 14−let−

ni Damian Zwoliński z Sosnowca. Swój list
zaczął bardzo pesymistycznie: Elektroniką in−
teresuję  się  już  od  dłuższego  czasu,  jednak
wszystkie układy mojego pomysłu z góry ska−
zane  są  na  niepowodzenie
.  Rzeczywiście,
nadesłany schemat zawiera błędy, które unie−
możliwią jego działanie. Jednak ogólna kon−
cepcja jest wręcz znakomita i po wprowadze−
niu  drobnych  w sumie  poprawek  układ  ma
szansę  prawidłowo  działać.  Młodego  Autora
zachęcam do prób praktycznych. Jeśli się nie
zniechęci, ma szansę zrobić szybkie postępy.
To naprawdę nie jest żaden wstyd, jeśli ukła−
dy, mające pełnić poważne funkcje, budowa−
ne  w wieku  lat  14  nie  chcą  działać.  Takie

Rozwiązanie zadania nr 52

Fot. 4 Rozwiązanie

Macieja Jurzaka

Fot. 2 Projekt 

Jarosława Chudoby

Fot. 1 Model 

Jarosława Chudoby

Fot. 3 Propozycja

Dariusza Knulla

background image

układy trzeba badać, ulepszać i w ten sposób
stopniowo  nabywać  wiedzę  niezbędną  dla
konstruktora.  Konieczny  jest  do  tego  dobry
multimetr, a nieocenioną pomocą jest najpro−
stszy choćby oscyloskop.

Na razie Damian otrzyma upominek i dwa

punkty.

Bardzo ciekawy układ, choć rozbudowany

i obarczony  istotnymi  wadami,  przedstawił
Piotr Bechcicki z Sochaczewa.  Pojawienie
się sygnału z mikrofonu rozpoczyna u niego
zliczanie licznika, który współpracuje z kost−
ką 4051 i drabinką rezystorów – sygnał zosta−
nie zmniejszony nie w jednej chwili, tylko za
pomocą  “ośmiu  schodków”.  Zanik  sygnału
z mikrofonu  ma  powodować  wyzerowanie
licznika  i szybki  powrót  do  dużej  głośności
muzyki.  Pomysł  jest  naprawdę  interesujący,
tylko działanie powinno być odwrotne: poja−
wienie  się  sygnału  z mikrofonu  powinno
gwałtownie  wyciszać  muzykę,  a potem  po−
wrót do dużej głośności powinien następować
stopniowo, w tym wypadku ośmiostopniowo.
Trudno powiedzieć, czy taka ośmiostopniowa
regulacja stworzy wrażenie płynności, jednak
na pewno będzie lepsza, niż regulacja za po−
mocą jednego klucza załącz/wyłącz.

Za ten ciekawy pomysł Piotr otrzyma upo−

minek i dwa punkty.

Fotografie 1 i 2 pokazują modele Jaro−

sława Chudoby z Gorzowa Wlkp. Schemat
jednego z nich jest pokazany na rysunku 1.
Do  płynnej  regulacji  Jarek  wykorzystał  fo−
torezystor oświetlany przez diodę LED. Jest
to bardzo dobra idea, wykorzystana zresztą
też  przez  innych  uczestników.  Drugi  układ
też  zawiera  podobny  transoptor,  jednak
ostatecznie  zmiana  poziomu  odbywa  się
za pomocą  ...  klucza  4066,  oczywiście
w trybie skokowym.

Dariusz Knull z Zabrza proponuje prostą

przystawkę, której schemat można zobaczyć
na rysunku 2. Jednokanałowy model można
zobaczyć na fotografii 3. Pomysł jest dobry,
zwłaszcza  obwód  z R8,  T1,  T2  i diodami

świecącymi,  który  zapewnia  niewielkie
zmiany prądu zasilającego. Jednak układ za−
wiera  kilka  istotnych  niedoróbek  i błędów.
Autor  “poszedł  na  skróty”  i nie  przemyślał
szczegółów. Na przykład zupełnie nie wiado−
mo, dlaczego najpierw tłumi sygnał z mikro−
fonu czterdziestokrotnie (R1 i R3||R4), a po−
tem go próbuje wzmacniać. Dlaczego stosuje
kosztowne  kondensatory  stałe  C1,  C2  o tak
dużej pojemności, uzyskując dolną częstotli−
wość graniczną obwodów wejściowych rów−
ną 0,16Hz (1M

, 1µF), gdy tymczasem dol−

na częstotliwość wzmacniacza operacyjnego
ze względu na przerażająco małe wartości R5
i C3  wynosi...  16kHz  (10

,  1µF),  czyli

wzmacniacz  ma  w paśmie  akustycznym
wzmocnienie bliskie jedności.

Ponadto  włączenie  fotorezystorów  szere−

gowo w tor sygnału nie jest godne polecenia,
ponieważ stopień tłumienia będzie zależał od
rezystancji wejściowej miksera, która nie jest
znormalizowana.  Tę  drobną  usterkę  można
jednak  łatwo  poprawić,  dodając  rezystory
miedzy wejściem miksera a masą.

Bardzo  ładnie  wykonany  model,  pokaza−

ny  na  fotografii  4, przysłał  Maciej  Jurzak
z Rabki. Schemat układu przedstawiony jest
na  rysunku  3.  Tranzystory  polowe  JFET,
użyte  jako  regulatory,  na  pierwszy  rzut  oka
nie  budzą  zaufania  i nasuwają  myśl  o znie−
kształceniach sygnału muzycznego. Rzeczy−
wiście, tranzystory przy sygnałach rzędu kil−
kuset  miliwoltów  będą  wprowadzać  znie−
kształcenia, jednak...

Oto  fragment  listu:  (...)  Moim  zdaniem

tłumik powinien być tak umiejscowiony w to−
rze  sygnałowym,  aby  w czasie  normalnej
pracy  urządzenia  (tzn.  gdy  nie  mówimy  do
mikrofonu) wprowadzał jak najmniejsze znie−
kształcenia.  Można  to  zrealizować  umie−
szczając  go  w pętli  ujemnego  sprzężenia
zwrotnego wzmacniacza operacyjnego: pod−
czas “ciszy w mikrofonie” układ byłby prak−
tycznie  nieaktywny,  wzmocnienie  wzmacnia−
cza  ustalałyby  jedynie  dodatkowe  elementy.
Podczas  mówienia  do  mikrofonu  część  sy−
gnału  muzycznego  przechodząca  przez  ak−
tywny  w tym  momencie  tłumik  pogłębiałaby

sprzężenie, zmniejszając wypadkowe wzmoc−
nienie wzmacniacza.

Drugi,  podobny  sposób  to  zbudowanie

pomocniczego  toru  regulacyjnego  z sygna−
łem przesuniętym w fazie o 180

0

i sumowanie

go  z oryginalnym.  Tu  również  podczas  ciszy
w mikrofonie tor pomocniczy jest nieaktywny,
a w czasie mówienia do mikrofonu odwróco−
ny w fazie sygnał muzyczny dodawany jest do
oryginalnego powodując spadek jego pozio−
mu.  W swoim  urządzeniu  wybrałem  właśnie
taką konfigurację.

Jestem  raczej  przeciwny  zastosowaniu

tutaj  układów  cyfrowych,  a więc  wszelkiej
maści  kluczy  lub  multiplekserów  analogo−
wych np. z serii CD4000, czy nawet poten−
cjometrów cyfrowych. Wydaje mi się, że pro−
stota samego układu regulującego okupiona

byłaby  rozbudowaną  częścią  cyfrową,
a efekty  raczej  niewspółmierne  −  chodzi  tu
przecież o płynny zanik i pojawienie się mu−
zyki. Jeśli chodzi o układy analogowe, widzę
tu kilka możliwości: mogą to być jakieś wy−
specjalizowane  układy  scalone  stosowane
np.  w odbiornikach  telewizyjnych,  swego
czasu w EP w dziale Nowe podzespoły opi−
sywany był też układ SSM2164 Analog De−
vices − poczwórny wzmacniacz o programo−
wanym  wzmocnieniu,  bardzo  małych  znie−
kształceniach, przełączanej klasie A lub AB
−  chyba  “za  dobry”  (i za  drogi)  do  takiej
przystawki,  ciekawe  wydają  się  również
wzmacniacze  o zmiennej  transkonduktancji
CA3080 firmy Harris, zastosowane w ukła−
dzie  kompresora  gitarowego  w książce
“Elektroniczne modyfikatory dźwięku” Sta−
nisława  Dintera,  lecz  brak  mi  na  ten  temat
szerszych wiadomości, wreszcie najprostszy
sposób,  który  sam  Pan  mi  podsunął  w nie−
dawnym numerze EdW − tranzystory polowe
złączowe. (...) Na schemacie wyróżnić moż−
na następujące bloki:

Przedwzmacniacz mikrofonowy U1A o re−

gulowanej potencjometrem P2 czułości wraz
z układem regulacji barwy tonu U1B, P3, P4
i poziomu wyjściowego P5;

Komparator  U2  o progu  zadziałania  re−

gulowanym  potencjometrem  P1,  sterujący
pracą toru regulacyjnego;

33

Szkoła Konstruktorów

E l e k t r o n i k a   d l a   W s z y s t k i c h

Rys. 1

Rys. 2

background image

Tor  główny  −  podwójny  składający  się

z wzmacniaczy separujących U3A, U3B i su−
matorów U5A, U5B;

Tor  regulacyjny  −  również  podwójny

z tranzystorami polowymi T1, T2 i układami
U4A, U4B odwracającymi fazę o 180

0

.

(...)  Jako  elementy  regulacyjne  pracują

tranzystory  polowe  T1  i T2  (najlepiej  paro−
wane) z dodatkowymi elementami R22, R23,
C21, C22 zgodnie z opisem z EdW. Potencjo−
metry  montażowe  VR3,  VR4  oraz  R24,  R25
(impedancja  wejściowa  inwerterów  fazy
U4A, U4B) tworzą dzielnik napięcia umożli−
wiający pracę tranzystorów z “bezpiecznym”
dla  nich  poziomem  sygnału  −  kilkadziesiąt
mV. Niski poziom sygnału rekompensuje na−
stępnie  duże  wzmocnienie  wzmacniaczy  od−
wracających fazę, wynoszące ok. 56. 

Z wyjść inwerterów fazy sygnał z toru re−

gulacyjnego  doprowadzony  jest  poprzez  po−
tencjometr podwójny P6 do sumatorów U5A,
U5B. Praca toru regulacyjnego jest następu−
jąca: gdy nie używamy mikrofonu, tranzysto−
ry T1 i T2 tłumią całkowicie sygnał w torze
regulacyjnym,  biegnie  on  tylko  torem  głów−
nym.  Gdy  sygnał  z mikrofonu  przekroczy
próg działania komparatora, przez tor regu−
lacyjny sygnał muzyczny dociera do sumato−
ra.  Na  wejściach  sumatora  pojawiają  się
więc  dwa  takie  same  sygnały  przesunięte

w fazie o 180

0

, co powoduje wyciszenie muzy−

ki.  Równocześnie  na  wyjściach  głównych
przystawki  pojawia  się  sygnał  z mikrofonu.
Potencjometrem  P6  regulować  można  po−
ziom  sygnału  z toru  regulacyjnego,  a co  za
tym idzie “głębokość” efektu wyciszania.

(...)  Do  ostatecznego  testowania  przy−

stawki  użyłem  sygnału  z odtwarzacza  CD
i mikrofonu  pojemnościowego  MCO52.  Aby
ustawić  odpowiednio  tor  regulacyjny,  zwar−
łem  styki  przełącznika  SW1.  Okazało  się,  że
maksymalne tłumienie toru zależy od bardzo
precyzyjnego  ustawienia  potencjometrów
VR3 i VR4. Niewielki ruch suwakiem w jedną
lub  drugą  stronę  powoduje  natychmiastowy
wzrost poziomu sygnału muzycznego − a pier−
wotnie  chciałem  w tym  miejscu  zastosować
rezystory.  Druga  sprawa,  która  umknęła  mi
podczas  testowania  pojedynczego  toru,  to
zgodność  charakterystyk  obu  tranzystorów
polowych.  Przyznaję,  że  nie  dobierałem  ich
specjalnie pod tym względem (jedynie z takiej
samej  grupy).  Tymczasem  okazuje  się,  że
ucho ludzkie bardzo łatwo wychwytuje nawet
niewielkie “ruchy” sygnału w panoramie ste−
reo podczas wyciszania i narastania muzyki,
spowodowane różnym napięciem (i w związ−
ku  z tym  również  czasem)  zamykania  tych
tranzystorów. Problem ten skorygowałem na
ile się dało za pomocą potencjometrów VR1

i VR2, lecz w przyszłości zwróciłbym większą
uwagę na dokładne parowanie T1 i T2.

Okazuje się więc, że układ jest dopracowa−

ny,  sprawdzony,  a jego  jedynym  mankamen−
tem jest brak obwodu wyciszania sygnału mi−
krofonowego. Wprawdzie z tego względu nie
trafi do publikacji w dziale E−2000 lub Forum
Czytelników, jednak mam nadzieję, że znajdą
się osoby, które zechcą zbudować taki układ.
Wierzę, że Maciej niedługo zaprezentuje jakiś
własny układ na łamach EdW – zapraszam do
współpracy, chętnie odpowiem na ewentualne
pytania (najlepiej e−mailem).

Dwa  ciekawe  rozwiązania  przedstawił

stały  uczestnik  Szkoły  −  Marcin  Wiązania
z Gacek. Starannie wykonane modele można
zobaczyć na fotografiach 5 i 6. Oba schema−
ty  pokazane  są  na  rysunkach  4  i 5.  W jed−
nym  przypadku  elementem  regulacyjnym
jest kostka NE572, znana ze swych dobrych
parametrów. W drugim przypadku do wybo−
ru są dwie możliwości: albo skokowa regula−
cja realizowana przez klucze analogowe4066
(U4A, U4B), albo płynną regulację realizują
fotorezystory  sterowane  przez  diody  LED
i tranzystor T1. W obu przypadkach czynny
jest  wzmacniacz  mikrofonowy,  prostownik
sygnału  i bramka  Schmitta  zrealizowana  na

34

Szkoła Konstruktorów

E l e k t r o n i k a   d l a   W s z y s t k i c h

Rys. 3

background image

dwóch  kluczach  4066  (wg  EdW 3/2000  str.
77).  Również  w tym  wypadku  jedynie  brak
obwodów  wyciszania  mikrofonu  zdecydo−
wał, że układy nie trafią do publikacji. Nato−
miast  zarówno  koncepcja,  jak  i wykonanie
modeli zasługują na szczere uznanie.

Modele Marcina i Macieja mogą stanowić

wzór,  jak  należy  realizować  własne  układy.
Zachęcam do naśladowania także tych, którzy
nie  mają  komputera  –  nawet  płytki  robione
“na piechotę” mogą być zaprojektowane i wy−
konane starannie, równo i elegancko – świad−
czą  o tym  fotografie  7  i 8,  pokazujące  frag−
menty  płytek  obu  Autorów.  Dla  tych,  którzy
chcieliby  wypróbować  ostatnie  trzy  układy,
umieszczamy  na  stronie  internetowej  EdW

(www.edw.com.pl)
projekty 

płytek

w formacie  Autotra−
xa.

P r z e m y s ł a w

Korpas ze  Skiernie−
wic  nadesłał  model
pokazany  na  foto−
grafii  9
.  Regulacja
jest  skokowa,  reali−
zowana  przez  cztery
przekaźniki  kontak−
tronowe.  Model  16−letniego  Przemka  jest
wprawdzie brzydszy, niż pokazane wcześniej,
jednak starsi Koledzy, będący studentami ma−
ją ogromną przewagę wieku (20, 21 lat to nie

to  samo,  co  16).  Co
bardzo  ważne,  Prze−
mek 

gruntownie

sprawdził swój układ
w praktyce,  modyfi−
kował  go  i napisał
o pewnych  wadach,
których  nie  usunął.
To właśnie w trakcie
praktycznych  prób
okazało  się,  że  ko−
nieczny  jest  dodat−
kowy  wyłącznik  sy−
gnału  mikrofonowe−
go,  by  cichsze  sy−
gnały  mikrofonowe
(przypadkowe  hała−
sy,  ciche  rozmowy
w studio)  nie  były
podawane 

na

wzmacniacze  −  stąd
druga  płytka  z prze−
kaźnikami.  W tym
przypadku  chciał−

bym  podkreślić  ogromną  rolę  prób  przepro−
wadzonych  w warunkach  “polowych”.  Wła−
śnie testy i próby ulepszania układu oceniłem

bardzo wysoko, choć
układ  nadal  nie  jest
doskonały.

I n t e r e s u j ą c y

układ,  także  zawie−
rający  niedoróbki,
nadesłał Artur Filip
z Legionowa.  Oto
fragmenty  listu:  (...)
mam  szesnaście  lat
(...). Z elektroniką łą−
czy  mnie  “jedynie”,
trwające już dwa la−
ta, uczucie. Od tegoż
czasu  studiuję  regu−
larnie  EdW  (mam
także wszystkie stare
numery) 

oraz

w “podskokach” EP.
(...) Numer, w którym
ukazała  się  jego
treść jest szczególnie

bliski  mojemu  sercu.  Konkretnie  1  czerwca
wychodząc  ze  szkoły  kupiłem  bieżący  numer
EdW. Rzut oka na okładkę... No, fajny egzem−
plarz. Poczekałem na autobus do domu, wsia−
dłem i znalazłszy miejsce usiadłem. Otworzy−
łem  na  stronach,  Szkoły.  Bałem  się  tego  mo−
mentu i dlatego dopiero teraz... Spojrzenie na
zdjęcia:  JEST!!!  Dotarło!  Tylko  czy  zechciał
Pan  poświęcić  kilka  swoich  cennych  sekund,
żeby  coś  o tym  napisać.  I znalazłem  krótką
wzmiankę  o moim  modelu  i upominku,  który
miałem za niego dostać (przy okazji dziękuję
za  niego).  Na  domiar  dobrego  na  ostatniej
stronie  cała  kolumna  zapełniona  była  frag−
mentami mojego listu... To był najwspanialszy
DZIEŃ  DZIECKA w moim  życiu.  Dziękuję
Wam za to!

Poczuwszy wiatr w żaglach zabrałem się

do  nowego  –  52  zadania.  Przypadło  mi  do
gustu, choć nie liczyłem na sukces. To dlate−
go, że nigdy wcześniej nie przeprowadziłem
nawet najmniejszej próby ze wzmacniaczem
operacyjnym  podczas  pracy  liniowej.  Jedy−
ny  wzmacniacz  operacyjny,  jaki  dotąd
w ogóle miałem w ręku, to kostka we wska−
źniku gołoledzi (ww. 48 zadanie Szkoły) ja−
ko  komparator  okienkowy.  To  ukazuje  jak
ogromną rolę w moim życiu elektronicznym
pełni Szkoła Konstruktorów. Teraz, gdy mam
przed  sobą  kolejny  układ:  wykończony
(choć nie jestem z niego całkowicie zadowo−
lony,  ale  o tym  później),  w ładnej  obudo−
wie...  Serce  ściska.  Nigdy  nie  zrobiłem  nic
tak  dopieszczonego  z własnej  woli.  Zwykle
potrzebne mi są: bodziec, który zmobilizuje
do pracy, i pomysł na układ. To dajecie wła−
śnie  Wy.  Jeśli  do  tego  jeszcze  dodać  możli−
wość  zobaczenia  swojego  podpisanego
układu  w najlepszej  gazecie  świata  oraz
możliwość  wygrania  nagrody,  to  pozostaje
tylko jedno: Brać się do roboty.

Tak  jak  zwykle  zacząłem  od  przejrzenia

wszystkich  moich  materiałów  w poszukiwa−
niu  czegokolwiek  co  miałoby  związek
z przedwzmacniaczami  mikrofonowymi,  klu−
czami C−MOS 4066 (wydawało mi się, że bę−
dą  niezbędne),  mikserami,  korektorami.
Przestudiowałem też ponownie artykuły EdW
na temat wzmacniaczy operacyjnych. Dopie−
ro  teraz  zacząłem  kreślić  pierwszy  schemat
blokowy i znając wstępnie swoje możliwości
w tej  dziedzinie  zakreślać  dokładniej,  niż  to
było podane w Szkole, kryteria. (...)

35

Szkoła Konstruktorów

E l e k t r o n i k a   d l a   W s z y s t k i c h

Rys. 4

Rys. 5

Fot. 5  Przyrząd

Marcina Wiązani

Fot. 6  Układ

Marcina Wiązani

background image

36

Szkoła Konstruktorów

E l e k t r o n i k a   d l a   W s z y s t k i c h

I co  wymyślił  16−latek,  interesujący  się

elektroniką  dopiero  od  dwóch  lat?  Schemat
układu z jednym kanałem muzycznym moż−
na zobaczyć na rysunku 6, a model na foto−
grafii  10
.  Zastanawiająca  może  być  obe−
cność  dodatkowego  gniazda  J2.  Oto  wyja−
śniający to fragment listu: (...) Jeśli ktoś ma
dar szybkiego mówienia bez przerw i zająk−
nięć, to wszystko jest w porządku. Wytrajko−
cze co mu ślina na język przyniesie i dopiero
na końcu zrobi krótką przerwę, po której mi−
krofon się wyłączy, a muzyka “przywali” ca−
łą parą. Wizja wspaniała, ale niepraktyczna.
W mojej podstawówce mieliśmy zaszczyt po−
siadania  radiowęzła.  Jednak  poziom  wypo−
wiedzi  osób  był  wielce  żenujący.  Wystrzeli−
wane  niewyraźnie  słowa,  połączone  z dziw−
nymi konwulsjami, wybuchami śmiechu i tre−
mą tworzyły coś, czego nawet nie da się okre−
ślić. 

Z tych  i innych  powodów  doszedłem  do

wniosku,  że  opracowanie  systemu,  a potem
układu, który bezbłędnie pełniłby jego funk−
cje w moim przypadku nie jest możliwe.

(...)  I cud  się  stał.  Być  może  nie  poprze

Pan  mojego  entuzjazmu,  jednak  ja  jestem
całkowicie przekonany, że to częściowe upro−
szczenie  układu  nie  jest  najważniejsze.  Naj−
ważniejsze  jest  to,  że  w olbrzymim  stopniu
wzrasta wygoda użytkowania. Jako włącznik
mikrofonu  zastosowałem  najzwyczajniejszy
przycisk, tylko że w bardzo wygodnej formie

klawisza  nożnego.  Element,  którego  używa−
łem,  to  przełącznik  do  keyboardu  firmy  YA−
MAHA, który swego czasu był mi wielce po−
mocny przy grze na instrumencie. Jego budo−
wa to styk z szeregowym rezystorem o warto−
ści 100

.

(...) Drugie gniazdo JACK−a (J3) stanowi

wejście układu automatyki. Do tego gniazda
dołączamy pedał od organów lub jakikolwiek
inny przełącznik.

Analiza układu nie powinna sprawić trud−

ności.  Sygnał  z mikrofonu  jest  kluczowany
przez układ U5 (4066), natomiast sygnał mu−
zyczny jest płynnie regulowany przez fotore−
zystor,  diodę  LED  D1  i tranzystor  T2.  Po−
ważne  wątpliwości  może  budzić  budowa
bloku  czasowego  z

elementami  C8,

R10...R13, T2 i inwersyjnie włączonym T1.
Tę część należałoby przebudować.

Natomiast  ogólna  koncepcja  jest  prawi−

dłowa. Oczywiście zastrzeżenia co do “nie−
wyraźnych  słów,  konwulsji  śmiechu  i tre−
my”  są  przesadzone.  Nie  ma  to  być  układ
maskujący  muzyką  nieudolny  wywiad.
W tym  zadaniu  wyraźnie  chodzi  o automat
pomagający  prezenterowi  czy  DJ−owi
w prowadzeniu  programu.  Z treści  zadania
wynika,  że  osoba  obsługująca  radzi  sobie
z aparaturą, należy więc założyć, że potrafi
też wydać z siebie sensowne dźwięki mowy.
Niemniej  pomysł  z wyłącznikiem  nożnym
jest bardzo dobry i w pełni spełnia warunki
zadania.

Kto chciałby, może zamiast przycisku do−

dać  obwód  detektora
sygnału  z mikrofonu,
przełączający  bramkę
U5 i sterujący diodę D1.
Wcześniej 

pokazane

schematy  zawierają  ta−
kie obwody. I nie trzeba
się  obawiać  o szybkość
reakcji  –  opóźnienie
włączenia  mikrofonu
rzędu  kilkunastu  czy
kilkudziesięciu  milise−
kund  nie  ma  znaczenia
w przypadku  radiowę−
zła czy dyskoteki.

Wszyscy  Koledzy,

których modele są po−
kazane na fotografach

otrzymują  punkty,  w liczbie  od  2...7 
i nagrody.

Uwagi końcowe

Ogólny poziom prac, pomimo, a może dzię−
ki,  mniejszej  liczbie  uczestników  trzeba
uznać  za  bardzo  dobry.  Zaproponowaliście
nie tylko kompilacje układów znanych z lite−
ratury,  ale  wiele  samodzielnych,  interesują−
cych pomysłów. Niniejsze zadanie pokazało
jeszcze  jaśniej  podział  na  tych,  którzy  po
prostu składają układ ze znanych, gotowych
“klocków”  i na  odkrywców,  bazujących  na
własnych,  oryginalnych  pomysłach.  Jak  to
zwykle bywa, optimum leży gdzieś po środ−
ku. Dlatego, zachęcając do udziału w bieżą−
cym  zadaniu,  proponuję  przede  wszystkim
byście  spróbowali  spojrzeć  na  problem
“świeżym okiem” i znaleźć własny, oryginal−
ny pomysł. Potem przy jego realizacji warto
korzystać  z dobrych,  sprawdzonych  zasad
oraz układów z dobrej literatury.

Piotr Górecki

Fot. 9  Praca 

Przemysława Korpasa

Fot. 10  Przyrząd

Artura Filipa

Punktacja Szkoły Konstruktorów

Dariusz Knull Zabrze . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 82

Marcin Wiązania Gacki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 71

Piotr Wójtowicz Wólka Bodzechowska. . . . . . . . . 46

Paweł Korejwo Jaworzno . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 36

Tomasz Sapletta Donimierz . . . . . . . . . . . . . . . . . 33

Jarosław Chudoba Gorzów Wlkp.  . . . . . . . . . . . 27

Bartłomiej Stróżyński Kęty . . . . . . . . . . . . . . . . . 24

Marcin Piotrowski Białystok . . . . . . . . . . . . . . . . 23

Rafał Wiśniewski Brodnica . . . . . . . . . . . . . . . . . 23

Jarosław Kempa Tokarzew  . . . . . . . . . . . . . . . . . 22

Krzysztof Kraska Przemyśl . . . . . . . . . . . . . . . . . 22

Krzysztof Nytko Tarnów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 22

Barbara Jaśkowska Gdańsk. . . . . . . . . . . . . . . . . 19

Mariusz Wesołowski Radom . . . . . . . . . . . . . . . . 19

Grzegorz Kaczmarek Opole. . . . . . . . . . . . . . . . . 16

Jakub Mielczarek Mała Wola 16

Mariusz Nowak Gacki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 15

Arkadiusz Antoniak Krasnystaw . . . . . . . . . . . . . 13

Bartłomiej  Radzik Ostrowiec Św.   . . . . . . . . . . . 12

Filip Rus Zawiercie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 12

Czesław Szutowicz Włocławek. . . . . . . . . . . . . . . 10

Maciej Ciechowski Gdynia. . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9

Łukasz Cyga Chełmek . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9

Maciej Jurzak Rabka . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9

Radosław Koppel Gliwice . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9

Fot. 7 Płytka 

Macieja Jurzaka

Fot. 8 Płytka 

Marcina Wiązani

Rys. 6