background image

Nadchodzi lato. Jak co roku do Redakcji na−
płyną kolejne listy z prośbami o przedstawie−
nie na łamach EdWrozmaitych odstraszaczy.
Znów  ktoś  poprosi  o elektroniczny  odstra−
szacz szpaków, kto inny zechce wykonać od−
straszasz psów, a wiele osób zapragnie wyko−
nać  odstraszacz  owadów  (np.  komarów  czy
much). Takie prośby pojawiały się już w prze−
szłości.  Z bardziej  lub  mniej  uzasadnionych
przyczyn  niektórzy  Czytelnicy  chcą  straszyć
szpaki, krety, psy, kuny, pająki, gołębie, koma−
ry, pluskwy, itd...
Uprzedzając  kolejne  prośby  proponuję,  by
w ramach tego zadania zaprojektować elektro−
niczny odstraszacz uniwersalny. Chodzi o od−
straszanie dźwiękami − dźwiękami słyszalny−
mi lub ultradźwiękami.
A oto oficjalny temat zadania 51:

Zaprojektować  uniwersalny  od−
straszacz akustyczny.

Zadanie nie jest trudne. Wasz układ nie musi
być  wypróbowany  w docelowym  zastosowa−
niu – chodzi o zaprojektowanie uniwersalne−
go generatora dźwięków głośnych i przeraźli−
wych. 
Niech  będzie  to  generator  przebiegu
prostokątnego  –  nie  ma  potrzeby  silić  się  na
generatory “sinusa”, “trójkąta” czy jeszcze in−
ne. Chyba że ktoś celowo zechce wykorzystać

przebiegi  o różnych  kształtach  –  proszę  bar−
dzo.
Ściślej biorąc, nie musi to być kompletny od−
straszacz, a tylko układ elektroniczny zawiera−
jący generator i obwody sterujące przetworni−
kiem  elektroakustycznym.  Układ  powinien
umożliwić dołączenie głośnika lub dowolnego
przetwornika piezo.
Pomyślcie, by był to układ jak najbardziej uni−
wersalny,  pozwalający  generować  przebiegi
o różnych  częstotliwościach,  w różnym  ryt−
mie,  z użyciem  różnych  przetworników  aku−
stycznych. 
Czym  więcej  będzie  możliwości  modyfikacji
dźwięku,  tym  lepiej.  Kto  będzie  chciał,  wy−
próbuje potem, jakie częstotliwości i jaki rytm
jest  potrzebny,  by  przykładowo  wypłoszyć
z sadu szpaki wyjadające czereśnie. Kto inny
spróbuje tym samym urządzeniem, ewentual−
nie  z innym  przetwornikiem,  straszyć  żądne
krwi komary (a właściwie komarzyce).
Pytanie, czy takie eksperymenty dadzą pożą−
dany  efekt,  to  zupełnie  inna  sprawa.  Jako
uczestników  Szkoły  Konstruktorów  nie  inte−
resuje  Was,  czy  dany  owad,  ptak  czy  ssak
w ogóle słyszy, a jeśli słyszy, to jakie często−
tliwości są dla niego drażniące i przeraźliwe.
Waszym  zadaniem  jest  skoncentrowanie  się
na  wykonaniu  układu  elektronicznego  –  jak
najbardziej  uniwersalnego  generatora  z wyj−

ściowym stopniem mocy. Przetwornikami bę−
dą w tym wypadku głośniki (także wysokoto−
nowe),  membrany  piezo,  przetworniki  ultra−
dźwiękowe,  również  będące  przetwornikami
piezoelektrycznymi. No, chyba że ktoś ma po−
mysł na coś ekstra, na przykład sterownik ja−
kiejś  grzechotki  elektromechanicznej  czy  in−
nej “wytwornicy” straszących dźwięków.
Niewiele  osób  dokładnie  wie,  jakie  dźwięki
okażą  się  skuteczne  w stosunku  do  poszcze−
gólnych  intruzów,  dlatego  trzeba  zastosować
generator  umożliwiający  zmianę  częstotliwo−
ści w szerokim zakresie. Czy najlepszym roz−
wiązaniem będzie generator przestrajany elek−
tronicznie  –  napięciem  (VCO)?  A może  wy−
starczy prościutki generator o stałej częstotli−
wości,  zbudowany  na  dwóch  bramkach
CMOS, kluczowany przebiegiem dodatkowe−
go generatora lub generatorów?
Na pewno odstraszacz będzie pracował okre−
sowo. Należy więc przewidzieć jakiś dodatko−
wy generator określający rytm pracy, na przy−
kład  włączający  układ  co  pięć  minut  na  pół
minuty, by wypłoszyć szpaki z sadu lub kuny
obgryzające izolację z przewodów pod maską
samochodu.
Zapewne  zechcecie  wykorzystać  kostki
CMOS,  pracujące  w szerokim  zakresie  na−
pięć  zasilania  3...18V.  Zaprojektujcie  układ
tak, by można go zasilać z zasilacza, a w ra−

Rozwiązanie zadania powinno zawierać schemat elektryczny
i zwięzły  opis  działania.  Model  i schematy  montażowe  nie
są  wymagane.  Przysłanie  działającego  modelu  lub  jego 
fotografii zwiększa szansę na nagrodę.
Ponieważ rozwiązania nadsyłają czytelnicy o różnym stopniu
zaawansowania, mile widziane jest podanie swego wieku.
Ewentualne  listy  do  redakcji  czy  spostrzeżenia  do  erraty
powinny  być  umieszczone  na  oddzielnych  kartkach,  rów−
nież opatrzonych nazwiskiem i pełnym adresem.
Prace należy nadsyłać w terminie 45 dni od ukazania się nu−
meru  EdW  (w przypadku  prenumeratorów  – od  otrzymania
pisma pocztą).

29

E l e k t r o n i k a   d l a   W s z y s t k i c h

S

S

S

S

zz

zz

k

k

k

k

o

o

o

o

łł

łł

a

a

a

a

K

K

K

K

o

o

o

o

n

n

n

n

ss

ss

tt

tt

rr

rr

u

u

u

u

k

k

k

k

tt

tt

o

o

o

o

rr

rr

ó

ó

ó

ó

w

w

w

w

Zadanie nr 51

background image

30

Szkoła Konstruktorów

E l e k t r o n i k a   d l a   W s z y s t k i c h

zie potrzeby z akumulatora czy baterii. Przy
zasilaniu  bateryjnym  trzeba  minimalizować
pobór  prądu  –  w przerwach  urządzenie  po−
winno  pobierać  tylko  jakieś  drobne  mikro−
ampery prądu.
Oczywiście,  jeśli  projektowany  uniwersalny
odstraszacz  będzie  współpracował  z głośni−
kiem, w czasie generowania dźwięków pobór
będzie  duży  –  pobierana  moc  będzie  rzędu
kilku czy nawet kilkudziesięciu watów. Prze−
tworniki  piezo  potrzebują  znacznie  mniej
energii  –  pobór  prądu  nie  przekroczy  wtedy
100...250mA.
Nie musicie stosować potężnych wzmacnia−
czy mocy dla głośnika – ustalmy, że moc gło−
śnika  będzie  wynosić  10...40W.  Ponieważ
będzie on sterowany przebiegiem prostokąt−
nym, nie trzeba koniecznie stosować typowe−
go  wzmacniacza  mocy  –  wystarczy  prosty

obwód  tranzystorowy  (na  przykład  w ukła−
dzie mostkowym?). A może zechcecie wyko−
rzystać  fabryczny  wzmacniacz  samochodo−
wy, wyposażony w funkcję MUTE?
Ogólnie biorąc, macie ogromne pole do popi−
su. Może ktoś zechce zaadaptować jakiś zna−
ny  z literatury  generator  tranzystorowy.
Ostrzegam jednak, że nie wszystkie “genera−
tory różnych dźwięków” były sprawdzane –
niektóre  powstały  tylko  na  papierze  i nigdy
nie  pracowały.  Inne  wykonano  z użyciem
tranzystorów  germanowych,  a z krzemowy−
mi  mogą  nie  pracować.  Dlatego  zwróćcie
uwagę  na  układy  cyfrowe  rodziny  CMOS
4000, w tym szczególnie na kostkę 4046, za−
wierającą generator VCO o szerokim zakre−
sie  przestrajania.  Pomocne  będą  na  pewno
bramki,  w tym  bramki  z wejściem  Schmitta
(4093,  40106).  Wstopniu  wyjściowym  do

sterowania głośnika potrzebne będą dwa lub
cztery tranzystory bipolarne bądź MOSFET−y,
chyba  że  ktoś  zdecyduje  się  na  wzmacniacz
scalony.
Tym razem spodziewam się działających mo−
deli  (modele  śmiało  możecie  nadsyłać  bez
głośnika). Jak zwykle przewiduję, że najlep−
sze rozwiązania mogą zostać skierowane do
działu Elektronika−2000, a ich twórcy otrzy−
mają  normalne  honoraria  autorskie.  Jeśli
więc  ktoś  przewiduje,  że  jego  opracowanie
mogłoby znaleźć się wśród projektów działu
E−2000,  koniecznie  powinien  dołączyć  kart−
kę z oświadczeniem, że taki a taki układ jest
jego własnym opracowaniem i nie był dotąd
publikowany. 
Nadal  zachęcam  do  nadsyłania  propozycji
kolejnych  zadań  –  autorzy  każdej  opubliko−
wanej propozycji otrzymają nagrody.

Rozwiązanie zadania nr 47

Temat  zadania  47  brzmiał:  Zaprojektować
“wskaźnik do wszystkiego”.

Tym  razem  nie  mogę  napisać,  że  jak  zwykle
nadeszło wiele prac
. Prac było tylko kilkana−
ście,  a liczba  modeli  niemal  zrównała  się
z liczbą prac teoretycznych. Dla mnie oznacza
to zdecydowanie mniej zajęcia – każda nade−
słana praca zawsze jest analizowana dwa razy.
Pierwszy  raz  czytam  wszystkie  prace,  nume−
ruję  (na  pewno  zauważyliście  to  na  odsyła−
nych modelach), dzielę je na grupy i kolejno
wypisuję na dużej kartce lub kartkach krótką
charakterystykę.  Druga  analiza  odbywa  się
w trakcie  pisania  artykułu,  gdy  szczegółowo
analizuję  i opisuje  poszczególne  grupy  roz−
wiązań  oraz  koncepcje.  Dopiero  wtedy  osta−
tecznie  następuje  przydział  punktów,  nagród
i upominków.
Uważam, iż mała liczba nadesłanych rozwią−
zań  wynika  z dwóch  przyczyn.  Po  pierwsze,
część  osób  zlekceważyło  temat  jako  mało
przydatny w praktyce. Kilku uczestników na−
pisało zresztą, że nie ma to jak dobry miernik
wskazówkowy
. Z drugiej strony zadanie wcale
nie  było  łatwe.  Dużym  wyzwaniem  jest  za−
chowanie odporności na wysokie napięcie sie−
ci układu mierzącego niskie napięcia albo cią−
głość  obwodu.  Dlatego  już  teraz  gratuluję
wszystkim,  którzy  podjęli  się  tego  tematu
świadomi występujących problemów.
Analiza  zadania  nasunęła  uczestnikom  wiele
wniosków, które warto zaprezentować. Przede
wszystkim trzeba zdać sobie sprawę, że cho−
dzi  tu  o wskaźnik  przeznaczony  głównie  dla
elektryków  i elektroników,  którzy  mają  do
czynienia  z obwodami  sieci  energetycznej.
Nie można zapomnieć, iż funkcje podobne jak
“wskaźnik do wszystkiego” pełni każdy mier−
nik  uniwersalny.  Każdy  multimetr  ma  kilka
zakresów woltomierza, amperomierza i omo−
mierza. Najtańsze multimetry można kupić za

kilkanaście  złotych.  I to  jest  pierwsza  ważna
wskazówka.  “Wskaźnik  do  wszystkiego”
musi  być  znacznie  tańszy  i/lub  znacznie
mniejszy  od  niewielkiego  multimetru  albo
też mieć jakieś inne, istotne zalety
. Wprze−
ciwnym wypadku po co go budować? Lepiej
za te kilkanaście złotych kupić na bazarze ma−
ły, poręczny multimetr wskazówkowy lub cy−
frowy.  Nieodparcie  nasuwa  się  wniosek,  iż
rozbudowane, duże, pracochłonne i kosztow−
ne układy generalnie nie mają racji bytu.
Ale to nie jest cała prawda o “wskaźniku do
wszystkiego”.  Druga  ważna  sprawa  to  ła−
twość korzystania z urządzenia. Wwielu wy−
padkach  nie  trzeba  znać  dokładnej  wartości
napięcia. Trzeba tylko sprawdzić jest/nie ma.
Bardzo często trzeba to stwierdzić w warun−
kach polowych, gdy dostęp do badanych ob−
wodów  jest  utrudniony.  Przykładowo  elek−
tryk  sprawdza  brak  lub  obecność  napięcia
gdzieś  wysoko  w puszce  instalacyjnej
w ciemnym  korytarzu.  Stojąc  na  krześle,
dwiema  rękami  trzyma  sondy  i trudno  mu
odczytać wynik na mierniku. Winnej sytua−
cji, gdy trzeba sprawdzać zarówno obecność
napięcia, jak i przejście (zwarcie), konieczne
jest przełączenie multimetru.
To niby proste, ale właśnie w warunkach po−
lowych,  gdy  obie  ręce  są  zajęte,  może  być
problemem.  Trzeba  też  pamiętać,  że  spraw−
dzającym może być, i często jest, osoba star−
sza  o słabym  wzroku.  Założenie  okularów,
odczytanie małych oznaczeń, znalezienie od−
powiedniego  zakresu  okazuje  się  uciążliwe.
Dla takiej osoby znacznie lepszy od multime−
tru  byłby  prosty  przyrząd,  którego  w ogóle
nie trzeba przełączać albo robi się to w bar−
dzo  prosty  sposób  (naciskając  jeden  jedyny
przycisk). Dotyczy to nie tylko osób w star−
szym  wieku,  ze  słabym  wzrokiem.  Wnie−
sprzyjających  warunkach  rzeczywiście  ła−
twiej  jest  skorzystać  z małego,  poręcznego

testera,  niż  z multimetru,  który  trzeba  trzy−
mać w ręku lub położyć na stole.
Praktyka  pokazuje,  że  jest  to  istotny  argu−
ment.  Nieprzypadkowo  elektrycy  (i nie  tyl−
ko)  wciąż  korzystają  z prymitywnych
próbówek  w postaci  najzwyklejszych  ża−
rówek i “śrubokrętów z neonówką”.
Tu pojawia się trzecia sprawa, nie poruszona
przez uczestników. Chodzi o niedostatki mul−
timetrów  cyfrowych.  Tylko  początkujący
i niedoświadczeni elektronicy naiwnie sądzą,
że multimetr cyfrowy jest szczytem osiągnięć
w dziedzinie miernictwa obwodów elektrycz−
nych  i elektronicznych.  Życie  pokazuje  coś
innego.  Wielu  elektryków  zachęconych  no−
woczesnością  takich  przyrządów  wypróbo−
wało je w praktyce i... powróciło do poczci−
wych,  wysłużonych  mierników  wskazówko−
wych.  Chodzi  tu  o sprawę  odczytu  cyferek,
interpretacji wskazań oraz oporności wejścio−
wej.  Woltomierze  wskazówkowe  są  zazwy−
czaj  powolne  i uśredniają  szybkie  zmiany
oraz skoki napięcia, w tym zakłócenia. Wolto−
mierze  cyfrowe  mierzą  napięcie  w ściśle
określonych chwilach, co w pewnych warun−
kach, w obecności zakłóceń, może dawać na
wyświetlaczu  trudne  do  interpretacji  lub  na−
wet  zupełnie  bezsensowne  wskazania.  Poza
tym wiadomo, iż woltomierze wskazówkowe
mają  niezbyt  dużą  rezystancję  wewnętrzną.
Wynosi ona od kilku, do co najwyżej stu kilo−
omów na wolt. Rezystancja wejściowa wolto−
mierzy  z multimetrów  cyfrowych  jest  duża,
zazwyczaj  na  wszystkich  zakresach  wynosi
10M

lub  jeszcze  więcej.  Dołączenie  przy−

rządu o dużej rezystancji wejściowej do dłu−
giego, nigdzie nie podłączonego przewodu da
informację,  że  występuje  tam  napięcie  fazo−
we  sieci  energetycznej.  Oczywiście  takie
błędne wskazania spowodowane są indukują−
cymi się w tym przewodzie “śmieciami” oraz
dużą rezystancją wejściową przyrządu pomia−

background image

31

Szkoła Konstruktorów

E l e k t r o n i k a   d l a   W s z y s t k i c h

rowego.  Właśnie  dlatego  wielu  elektryków
nie  używa  nowoczesnych  przyrządów,  tylko
ufa żarówce oraz “przedpotopowym” mierni−
kom  o beznadziejnie  małej  rezystancji  wej−
ściowej.  Wtym  wypadku  mała  rezystancja
wejściowa jest ważną zaletą.
Zbierając te wnioski dochodzi się do wniosku,
że  analizowany  “wskaźnik  do  wszystkiego”
nie ma być konkurencją dla fabrycznego mul−
timetru,  tylko  przyrządem  pomocniczym,
umożliwiającym  wygodne  sprawdzenie  ob−
wodów, zwłaszcza w trudnych warunkach. 

Prace teoretyczne

Spośród  najciekawszych  prac  teoretycznych
na  początek  podaję  dwa  schematy  Macieja
Tyczyńskiego
, sądząc ze stempla pocztowego,
z Łodzi. Niestety, nie mogę wysłać upominku,
bo Maciej nie podał adresu. Wliście pisze, że
wykonał oba układy z rysunku 1 i wykorzy−
stuje je w praktyce. Wprzyrządzie z rysunku
1a neonówka  (80−woltowa)  informuje  o obe−
cności  dużych  napięć  przy  ustawieniu  P1
w środkowym,  neutralnym  położeniu.  Prze−
łącznik P1 umożliwia badanie zarówno mniej−
szych napięć stałych i zmiennych (górne poło−
żenie P1), jak i ciągłości obwodu (dolne poło−
żenie P1). Prototyp został umieszczony w obu−
dowie pochodzącej z grubego flamastra. Układ
z rysunku 1b jest wzbogaconą wersją fabrycz−
nego fazera z jedną diodą LED. Dwukolorowa
dioda  umożliwia  sprawdzenie  obecności  “ob−
cego” napięcia oraz ciągłości obwodu.

Radosław  Hryciuk z Grabowca  przysłał
schemat  testera  z neonówką,  brzęczykiem
piezo,  trzema  diodami  LED.  Schemat  jest
prawidłowy,  jednak  utrudnieniem  podczas
praktycznego wykorzystania przyrządu była−
by  duża  liczba  gniazd  pełniących  rolę  prze−
łącznika zakresów.
Interesujące  rozwiązanie  zaproponował  To−
masz Jędryka 
z Poręby Spytkowskiej. Swój
pierwszy list do Szkoły zaczął tak: W elektro−
nice stawiam dopiero pierwsze, małe kroczki.
Wasze pismo czytam dopiero od kilku miesię−
cy,  a w ogóle  jeszcze  niewiele  o niej  wiem.
W moim schemacie na pewno roi się od ba−
nalnych  i oczywistych  błędów,  ale  pomyśla−
łem,  że  w najgorszym  przypadku  dostarczę
materiału  do  rubryki  “Co  tu  nie  gra?”.
Podobno najlepiej uczyć się na błędach. (...)
Schemat  istotnie  zawiera  błędy  układowe.
Jednak zaproponowana idea i pomysły są jak

najbardziej  godne  uwagi.  Wskaźnik  Tomka
w stanie spoczynku nie pobiera prądu z bate−
rii – jest wskaźnikiem napięcia zawierającym
mostek (z diodami LED), miernik wychyło−
wy  i przekaźnikowe  obwody  automatycznej
zmiany zakresów z sygnalizatorami LED. Po
naciśnięciu przycisku układ czasowy włącza
na  kilka  sekund  przekaźnik  i przekształca
przyrząd  w tester  ciągłości  obwodu  z brzę−
czykiem  piezo.  Tylko  przez  te  kilka  sekund
układ pobiera prąd z baterii zasilającej.
Właśnie te dwa pomysły: automatyczna zmia−
na zakresów oraz kilkusekundowe przekształ−
canie przyrządu w tester ciągłości zadecydo−
wały,  że  Tomek  otrzyma  upominek.  A sche−
mat  być  może  rzeczywiście  trafi  do  rubryki
“Co tu nie gra?”, zawiera bowiem oprócz in−
teresującej  idei,  typowe  usterki  popełniane
przez młodych elektroników. Ich analiza mo−
że  przynieść  pożytek  zarówno  pomysłodaw−
cy,  jak  też  wielu  innym  Czytelnikom.  Fakt
umieszczenia schematu w tej rubryce nie jest
zresztą żadnym powodem do wstydu dla po−
czątkującego elektronika – przecież nie musi
on od razu wszystkiego wiedzieć.
Takie  uwagi  są  słuszne  także  w odniesieniu
do pracy Rafała Lalika z Cikowic. Zapropo−
nował  on  prosty  i ogólnie  biorąc  poprawny
układ z przełącznikiem, diodami, neonówką,
baterią  i brzęczykiem  piezo.  Również  Rafał
otrzyma na zachętę drobny upominek.

Rozwiązania praktyczne

Fotografia 1 pokazuje
model  Bartosza  Ro−
dziewicza 
z Białego−
stoku.  Jest  to  linijka
świetlna  ze  sterowa−
niem  tranzystorowym
i wskazaniem  biegu−
nowości  za  pomocą
dwukolorowej  diody
LED.
Podobny, 

bardziej

rozbudowany  i sta−
rannie 

wykonany

układ  nadesłał  Mar−
cin  Wiązania 
z Ga−
cek  –  fotografia  2.
Przełącznik  i dodat−
kowe gniazdo pozwa−

lają oprócz wartości napięcia sprawdzać tak−
że ciągłość obwodów. Układ nie spełnia jed−
nak do końca warunków zadania, bo w pozy−
cji  przełącznika  “czujnik  zwarcia”  pobiera
z baterii  prąd  także  w spoczynku  (świecą
dwie diody).

Fotografia 3 pokazuje wskaźnik
Piotra Wójtowicza z Wólki Bo−
dzechowskiej.  Niestandardowy
schemat pokazany jest na rysun−
ku 2
. Piotr tłumaczy, iż świado−
mie zrezygnował z pomiaru cią−
głości obwodu (zwarcia), bo nie
zdołał  zrealizować  sensownego
zabezpieczenia takowych obwo−
dów, a chciał, by urządzenie nie 

miało przełącznika.

Rys. 1 Propozycja Macieja Tyczyńskiego

Fot. 1 Model Bartosza Rodziewicza

Fot. 2 Układ Marcina Wiązani 

Rys. 2 Wskaźnik Piotra  

Wójtowicza

background image

32

Szkoła Konstruktorów

E l e k t r o n i k a   d l a   W s z y s t k i c h

Fotografia 4 rysunek 3 pokazują wskaźnik
15−letniego Kuby Mielczarka z Małej Woli
koło  Łańcuta.  Jakub,  oprócz  obwodów  po−
miaru napięcia i jego biegunowości, wyposa−
żył swój układ w tester, czy raczej układ do

identyfikacji tranzystorów, włączany na krót−
ko po wciśnięciu przycisku S1.
Fotografia 5 oraz rysunek 4 pokazują wska−
źnik  Dariusza  Knulla z Zabrza.  Schemat  li−
nijki LED jest podobny do schematu Marcina
Wiązani.  Dzięki  zastosowaniu  oddzielnych
przewodów i sond, Darek uniknął stosowania
przełącznika, a jego układ w spoczynku prak−
tycznie  nie  pobiera  prądu.  Jednak  obecność

pięciu  zacisków  wyjściowych  nie  jest  zaletą,
choć  na  pewno  stanowi  dość  skuteczne  roz−
wiązanie problemu przełącznika i ochrony ob−
wodów sygnalizatora zwarcia.
Fotografia 6 rysunek 5 przedstawiają pro−
pozycję Arkadiusza Antoniaka z Krasnego−
stawu. Dwa zaciski A, B i trzeci punkt C po−
zwalają sprawdzić wartość i biegunowość na−
pięć,  odnaleźć  przewód  fazowy  oraz  spraw−
dzić przejście. Jak widać, układ nie ma żadne−

Fot. 5 Przyrząd Dariusza Knulla

Fot. 4 Model Kuby Mielczarka 

Fot. 3 Wskaźnik Piotra Wójtowicza  

Rys. 3 Układ Kuby Mielczarka 

Rys. 4 Przyrząd Dariusza Knulla

background image

go przełącznika. Niestety, ze względu na bar−
dzo duże wartości rezystorów, tester ciągłości
obwodu interpretuje nawet znaczne rezystan−
cje jako przejście – nie jest to zaleta. To cena
za odporność na wysokie napięcia wejściowe.
Mimo  wszystko  układ  Arkadiusza  oceniłem
najwyżej  –  Autor  otrzymuje  pięć  punktów
i nagrodę. Pięć punktów otrzyma także mło−
dy (15−letni) Jakub Mielczarek za swą samo−
dzielną pracę.
Pozostali wymienieni Koledzy, którzy nade−
słali  modele,  otrzymają  nagrody  i punkty

w liczbie 3...4.
Tym  razem  nie  było  prac  zasługujących  na
szczególne wyróżnienie i żadna nie trafia ja−
ko projekt do działu E−2000. Najbliższy był
projekt  Arkadiusza  Antoniaka,  ale  nie  może
tam  trafić  ze  względu  na  niepraktyczny  ob−
wód  sprawdzania  ciągłości.  Jak  zawsze  naj−
wyżej  oceniłem  prace  i modele,  w których
widać  było  jakieś  ciekawe  własne  pomysły.
Warto  przeanalizować  przedstawione  sche−
maty,  ponieważ  ich  elementy  mogą  być  in−
spiracją do dalszych opracowań.

Podsumowanie

Jak wspomniałem na wstępie, zadanie wbrew
pozorom nie należało do łatwych. Tylko kil−
ku Kolegów poruszyło problem zabezpiecze−
nia testera zwarć (ciągłości) przed uszkodze−
niem  w przypadku  dotknięcia  do  obwodów
o napięciu  220V.  To  nie  jest  łatwy  temat.
Skuteczne  “klasyczne”  zabezpieczenie  mu−
siałoby  zawierać  szybki  bezpiecznik,  nie−
wielki rezystor ograniczający i elementy ob−
cinające  napięcie,  np.  diody  Zenera  mocy.
Wnowoczesnych urządzeniach do zabezpie−
czenia  wykorzystuje  się  specjalne  elementy
(np. MultiFuse), które są rodzajem termisto−
rów o bardzo dużym dodatnim współczynni−
ku  temperaturowym.  Podanie  dużego  napię−
cia  powoduje  wydzielenie  w krótkiej  chwili
dużej  ilości  ciepła  i element  zwiększa  rezy−
stancję kilkaset bądź kilka tysięcy razy, sku−
tecznie  ograniczając  prąd  do  bezpiecznej

wartości. Elementy te nie są jednak dostępne
dla hobbysty.
Trudno się też dziwić, iż nie wszyscy uczest−
nicy poradzili sobie z problemem pomiaru na−
pięć  w szerokim  zakresie.  Znane  z literatury
propozycje  prostych  “tranzystorowych”  lini−
jek z diodami LED (które wykorzystało kilku
Kolegów), mają istotną wadę – wymagają do
sterowania tranzystorów znaczącego prądu, co
przy pomiarze napięć międzyfazowych ozna−
cza  konieczność  zastosowania  rezystorów
ograniczających  o mocach  dochodzących  do
20W! Jeden z uczestników przyznał na wstę−
pie,  że  wykonany  model  ze  względu  na  moc
rezystorów może mierzyć napięcia jedynie do
110V,  ale  dalej  w materiale  zredagowanym
w formie artykułu E−2000 napisał, iż przyrząd
przeznaczony jest do pracy w zakresie napięć
6...400V. Jednak przy napięciu 400V w rezy−
storach tych wydzielałoby się około 14Wmo−
cy! Czternaście watów mocy wydzielonej we−
wnątrz  niewielkiej  obudowy  to  nie  żarty,
zwłaszcza  gdyby  wydzielała  się  ona  przez
dłuższy czas. Jest to kolejny twardy orzech do
zgryzienia. Warto było poszukać innych spo−
sobów niż typowe linijki z tranzystorami.
Spodziewałem się, że ktoś spróbuje wykorzy−
stać wzmacniacz sterowany napięciem – VCO,
choćby  w postaci  kostki  CMOS  4046.  Warto
również  byłoby  zastosować  blok  zmieniający
rezystancję wejściową przyrządu (z przekaźni−
kiem lub tranzystorem MOSFET). Okresowa,
najlepiej  automatyczna  zmiana  rezystancji
wejściowej pozwoliłaby w prosty sposób okre−
ślić, czy napięcie w przewodach to “prawdzi−
we napięcie” czy też indukujące się “śmieci”.
Zachęcam  do  przemyślenia  zagadnienia  je−
szcze raz. Może ktoś zechce podzielić się z Re−
dakcją dalszymi wnioskami lub przyśle spraw−
dzony praktycznie nieskomplikowany tester.
O rozdziale nagród i upominków już informo−
wałem.  Tabela  zawiera  aktualną  punktację
(pełna lista zawiera już dobrze ponad sto na−
zwisk). O pięć punktów zwiększyłem też stan
posiadania  Tomasza  Sapletty z Donimierza.
Nadesłał  on  wcześniej  dwie  prace  jako  roz−
wiązania  zadań  45  i 46.  Choć  dokumentacja
była niekompletna, a zapowiadane modele nie
dotarły do Redakcji, nadesłany materiał, roz−
ważania i pomysły zasługują na te pięć punk−
tów,  niezależnie  od  faktu,  czy  opisany  tester
żarówek  samochodowych  udało  się  urucho−
mić. Chciałbym też wspomnieć o nadesłanym
znacznie po terminie rozwiązaniu poprzednie−
go  zadania,  autorstwa  14−letniego  Adama
Wysockiego 
z Warszawy, zawierającym kilka
ciekawych pomysłów (np. sprawdzanie stanu
żarówek przez... zespół termistorów pomiaro−
wych z termistorem odniesienia).
Pozdrawiam wszystkich uczestników i sympaty−
ków Szkoły. Zachęcam też wszystkich niezdecy−
dowanych do próbowania sił w kolejnych zada−
niach oraz do terminowego nadsyłania prac.

Wasz Instruktor

Piotr Górecki

33

Szkoła Konstruktorów

E l e k t r o n i k a   d l a   W s z y s t k i c h

Fot. 6 Tester Arkadiusza Antoniaka 

Rys. 5 Tester Arkadiusza Antoniaka

Punktacja
Szkoły Konstruktorów

Dariusz Knull Zabrze 65
Marcin Wiązania 
Gacki 47
Paweł Korejwo 
Jaworzno 29
Piotr Wójtowicz 
Wólka Bodzechowska 26
Marcin Piotrowski 
Białystok 23
Rafał Wiśniewski 
Brodnica 23
Tomasz Sapletta 
Donimierz 23
Jarosław Kempa 
Tokarzew 22
Krzysztof Kraska 
Przemyśl 22
Bartłomiej Stróżyński 
Kęty 17
Jakub Mielczarek 
Mała Wola 15
Mariusz Nowak 
Gacki 15
Arkadiusz Antoniak 
Krasnystaw 13
Jarosław Chudoba 
Gorzów Wlkp. 13
Barbara Jaśkowska 
Gdańsk 13
Krzysztof Nytko 
Tarnów 12
Grzegorz Kaczmarek 
Opole 10
Maciej Ciechowski 
Gdynia 9
Radosław Koppel 
Gliwice 9
Bartosz Niżnik 
Puławy 9
Filip Rus 
Zawiercie 9
Roland Belka 
Złotów 8
Marek Grzeszyk 
Stargard Szcz. 8
Michał Kobierzycki 
Grójec 8
Łukasz Malec 
Tomaszów Lub. 8