background image

37

Szkoła Konstruktorów

E l e k t r o n i k a   d l a   W s z y s t k i c h

C

C

C

C

o

o

o

o

 

 

tt

tt

u

u

u

u

 

 

n

n

n

n

ii

ii

e

e

e

e

 

 

g

g

g

g

rr

rr

a

a

a

a

?

?

?

?

− S

Szzkkoołłaa K

Koonnssttrruukkttoorróów

kkllaassaa IIII

Rozwiązanie zadania 52

W EdW 6/2000  na  stronie  38  zamieszczony
był  schemat  “wskaźnika  do  wszystkiego”,
nadesłany przez jednego z młodszych uczest−
ników  Szkoły.  Schemat  ten  można  zobaczyć
na rysunku A

Uczestnicy konkursu wytropili szereg usterek
proponowanego  układu.  Mnie  najbardziej
ucieszył fakt, że w konkursie wziął udział tak−
że  Autor  pokazanego  schematu  i również
spróbował znaleźć błędy. Kolejny raz powta−
rzam, że znalezienie własnego schematu w tej
rubryce nie jest powodem do wstydu. Nasze
czasopismo ma uczyć elektroniki od podstaw,
a analiza błędnych schematów przynosi wiele
pożytku i pozwala unikać podobnych usterek.
Jeden  z uczestników tak zakończył omawia−
nie błędów: (...) chciałbym pozdrowić wszyst−
kich  początkujących.  Nie  martwcie  się  “nie
od razu Kraków zbudowano”!

Postawione zadanie nie było zbyt trudne –

bez  większego  problemu  można  znaleźć  je−
den błąd, potrzebny do wzięcia udziału w lo−
sowaniu nagród. Patrząc z drugiej strony, za−
danie wcale nie było łatwe, bo wręcz nie spo−
sób  poprawić  układu.  Dwie  główne  idee,
przedstawione w EdW 6/2000, są interesują−
ce, ale nie można i nie warto ich realizować
podanym sposobem.

Pomysł  automatycznego  przełączania  za−

kresów  jest  ciekawy,  lecz  trzeba  wziąć  pod
uwagę  prądy  potrzebne  do  zadziałania  po−
szczególnych  przekaźników.  Nie  wchodząc
w szczegóły,  wystarczy  informacja,  że  prąd
zadziałania  przekaźników  na  napięcia  rzędu
12V wynosi  co  najmniej  kilka  miliamperów
(zazwyczaj  więcej  –  kilkanaście  lub  kilka−
dziesiąt  mA).  Taki  też  powinien  być  prąd
współpracującego  miernika  M1,  tymczasem
typowe  mierniki  wskazówkowe  mają  daleko
mniejszy  prąd  pracy.  Oczywiście  czulszy
miernik można zbocznikować rezystorem, ale
nie  jest  to  dobry  pomysł.  Wprawdzie  diody
D7, D8, D11 świeciłyby dostatecznie jasnym

światłem dopiero przy prądach rzędu miliam−
perów,  jednak  wtedy  w każdym  przypadku
układ  będzie  pobierał  z badanego  obwodu
stosunkowo duży prąd, tymczasem wskaźnik
powinien obciążać badany obwód w jak naj−

mniejszym  stopniu.  Już  to  praktycznie  dys−
kwalifikuje proponowane rozwiązanie.

Sposób  sterowania  przekaźników  jest

wprawdzie  ciekawy  (zadziałanie  P2  odcina
P1), jednak przy podanej wartości R3 przeka−
źnik P1 zadziałałby dopiero przy bardzo wy−
sokim napięciu. Przy 220V prąd płynący przez
P2 będzie mniejszy niż 0,5mA. Tak samo war−
tości R1 i R2 są zdecydowanie za wysokie.

Błędem  jest  także  zastosowanie  diod

świecących  w mostku  prostowniczym  (D3,
D4), ponieważ mają one niskie napięcie prze−
bicia,  rzędu  kilkunastu  woltów,  a przy  wy−
ższym  napięciu  ulegną  nieodwracającemu
uszkodzeniu.  Według  schematu  D1  i D2  to
diody Schottky’ego. To też jest drobny błąd –
według  nadesłanego  opisu  chodzi  o diody
Zenera.

W układzie  czasowym  z tranzystorami

T1, T2 też jest kilka błędów. Ich odnalezienie
jest utrudnione wskutek nietypowego naryso−
wania schematu. Przede wszystkim przy po−
danej biegunowości baterii powinny być za−
stosowane tranzystory NPN, a nie PNP. Kil−
ku  uczestników  błędnie  sądziło,  że  bateria
jest dołączona odwrotnie. Aż tak źle nie jest
– kondensator C1 i diody D13, D12 będą po−
prawnie  spolaryzowane  przy  biegunowości
baterii  takiej,  jak  na  rysunku.  Przekaźnik
w zasadzie jest włączony poprawnie, jednak
w podanym  układzie  napięcie  na  nim  nie
przekroczy 2,2V – napięcia na diodzie zielo−
nej  lub  żółtej  LED  D12.  Istnieją  wprawdzie
przekaźniki  na  tak  niskie  napięcia  pracy
(1,5V),  jednak  pobierają  duży  prąd  (co  naj−
mniej  kilkadziesiąt  miliamperów)  i tym  sa−
mym rezystor R4 uniemożliwi pracę takiego
niskonapięciowego  przekaźnika.  Słusznie
domyśliliście się, że przekaźnik nie powinien
być  niskonapięciowy,  tylko  dioda  D12  po−

winna być dołączona przez rezystor R4, nato−
miast  przekaźnik  R3  –  bezpośrednio  do  ko−
lektora T2.

Tranzystory T1 i T2 w założeniu powinny

stanowić  przerzutnik  monostabilny,  włącza−
jący  po  krótkim  naciśnięciu  przycisku
S przekaźnik P3 na określony czas. Pokazany
układ  nie  pełni  takiej  funkcji  –  przycisk
S musiałby być stale naciśnięty. Jedna nóżka
kondensatora  będzie  wisieć  w powietrzu.
Usterka polega w tym wypadku na braku po−
łączenia S, C1, R4, T2 – to w zasadzie drob−
ny błąd, polegający tylko na braku kropki na
schemacie. Ale nawet gdyby pomysłodawca
nie  zapomniał  o kropce,  to  układ  i tak  jest
niepraktyczny – taki klasyczny, żeby nie po−
wiedzieć  książkowy,  przerzutnik  pobiera
w spoczynku spory prąd. Przecież T1 w spo−
czynku jest otwarty i przez rezystor R7 pły−
nie prąd o wartości 1...2mA, zależnie od war−
tości  napięcia  baterii.  Prąd  ten  dość  szybko
wyczerpie baterię.

Wytropiliście  wszystkie  wymienione

usterki.  Część  uczestników  słusznie  doszła
do  wniosku,  że  układu  nie  da  się  w prosty
sposób  poprawić.  Nagrody  za  prawidłowe
spostrzeżenia wylosowali:

Paweł Wojczuk − Zamość
Grzegorz Konieczniak − Łazy
Bartłomiej Wołowiec − Bielsko−Biała

Zadanie numer 56

Na  rysunku  B można  zobaczyć  niewielki
fragment  schematu  “jednokanałowego  zdal−
nego  sterowania”.  Według  opisu  niewielki
sygnał  z fotodiody  jest  wzmacniany  przez
tranzystory  T1,  T2  i podawany  na  wejście
układu scalonego NE567.

Jak zwykle pytanie brzmi:

Co tu nie gra?

Odpowiedzi  proszę  przysyłać  w terminie

45 dni od ukazania się tego numeru EdW. Na
kartkach  bądź  kopertach  proszę  zamieścić
dopisek “NieGra56”. Wśród uczestników jak
zwykle  zostaną  rozlosowane  nagrody  w po−
staci drobnych kitów AVT.

Piotr Górecki

Rys. A

Rys. B