kazusy z postaci zjawiskowych - do rozwi+zania w grupach], Prawo karne, Prawo Karne


1. Andrzej H. namawia swoją koleżankę do nastraszenia ich wspólnego kolegi, który miał przyjść do jej mieszkania, i oddania strzału do niego z broni stanowiącej własność Andrzeja H. Miała oddać strzał w serce z niewielkiej odległości przy czym Andrzej H. zapewnił ją, że w broni nie ma ostrej amunicji. Kłamał. Chciał śmierci kolegi, którego obwiniał o wszystkie nieszczęścia, jakie go spotkały. Koleżanka wyraziła zgodę na oddanie strzału. Zamiast kolegi do mieszkania jako pierwszy wszedł ojciec koleżanki - policjant., który od razu zorientował się w sytuacji. Oceń odpowiedzialność Andrzeja H.

2. Cierpiący na poważną chorobę psychiczną Marian T. postanowił pozbyć się swojego starszego brata - Michała, którego winił za wszystkie nieszczęścia, jakie na niego spadały. Potrzebował do tego trucizny, o którą poszedł poprosić swojego kolegę ze szkoły podstawowej Roberta W., który miał własna aptekę. „Sprzedaj mi 2 opakowania jakiegoś środka zawierającego truciznę. Jest mi potrzebny, albowiem chce wytruć szczury, a szczególnie jednego”- mówił. Ten wzbraniał się sprzedać środka, wiedział bowiem, że Marian nie miał nigdy nic przeciwko szczurom, natomiast często groził, iż otruje w końcu swojego brata. Ponieważ jednak sam nie za bardzo lubił brata Mariana pomyślał sobie: „A co mi tam. W końcu nie musze dochodzić, po co mu trucizna. Mówi, że szczury niech będzie, że szczury” i sprzedał mu środek.

Oceń odpowiedzialność Roberta W.

3. Mariusz S. i Tomasz P. wracali zadowoleni po meczu swojej drużyny piłkarskiej.
Z zadowolenia przechodząc koło zaparkowanego samochodu marki BMW Mariusz S. mocnym uderzeniem nogą rozbił szybę pojazdu wsiadł i powiedział „Pojedziemy sobie wygodnie do domu.” Po czym przystąpił do próby uruchamiania samochodu przy pomocy „spinania kabelków”. Niestety okazał się kiepskim elektrykiem. Widząc, że nie daje sobie rady machnął ręką : „A co mi tam” i wysiadł (to jest nieistotne)

Następnie mężczyźni udali się do sklepu gdzie wymienili porozumiewawcze spojrzenia a Tomasz P. mruknął „Tak jak zawsze...”. Mariusz S. zaczął flirtować ze sprzedawczynią, która była jedyną poza nimi osobą obecną w sklepie, odwracając jej uwagę, a Tomasz P. w tym czasie miał schować pod kurtkę i wynieść cztery butelki drogiej wódki o łącznej wartości 300 złotych. W momencie, w którym wkładał butelki za „pazuchę” sprzedawczyni spojrzała nagle w wiszące w rogu sufitu lustro, w którym było go widać. Nie zdążyła jeszcze krzyknąć kiedy Mariusz S. przeskoczył błyskawicznie ladę i zasłonił jej od tyłu usta dłonią, przytrzymując ją jednocześnie drugą ręką i mówiąc jej półgłosem do ucha: siedź cicho bo pożałujesz. Sprzedawczyni zaczęła się wyrywać, ale on trzymał mocno. Po około 2 minutach - w momencie, w którym Tomasz P., już opuszczał sklep, nie zauważywszy co robi jego kolega - Mariusz poczuł, że sprzedawczyni słania się i „wiotczeje”. Jak ją puścił sprzedawczyni osunęła się bezwładnie na ziemię. Mariusz uciekł. Okazało się, iż sprzedawczyni ze strachu zasłabła.

Tomasz P. i Mariusz S, jakkolwiek często „dorabiali” sobie w niekoniecznie legalny sposób, nigdy nie stosowali przemocy ani groźby jej użycia. Wynikało to m.in. z twardej postawy Tomasza P., który twierdził uparcie, iż są granice przekraczania prawa.

4. Andrzej H., szef pruszkowskiej mafii miał porachunki do wyrównania z jednym z warszawskich prawników. Ponieważ sam nie lubił sobie brudzić rąk ale lubił się przyglądać cierpieniom swoich ofiar, zapytał swoich podwładnych który z nich ma ochotę „pobawić się z papugą”. Zgłosił się natychmiast jeden z nowych członków - Franek K, który chciał się bardzo wykazać. Postanowili wspólnie, iż pozbawią mężczyznę wzroku przy pomocy rozżarzonego pogrzebacza. Andrzej H. wyznaczył czas akcji na piątek wieczór. Przypomniał swojemu podwładnemu o dokonanych ustaleniach, zaznaczając, iż gdyby doszło do zmiany planu da mu znać. Po tym jak zostali wpuszczeni do willi Franek K. szybko obezwładnił i zakneblował prawnika i od razu włożył pogrzebacz do kominka aby się nagrzał. W momencie w którym go wyjmował Andrzej zwrócił mu uwagę, iż prawnik jest zbyt słabo związany i jest zbyt „mobilny”. Franek wzmocnił więzy. Po wyjęciu pręta z ognia, „usiadł” na leżącym na ziemi prawniku, złapał z całej siły go za włosy jedną ręką i przytknął trzymany w ręku rozgrzany pręt do oka mężczyzny. W tym momencie mężczyzna zawył z bólu, co wytrąciło trochę z równowagi Franka, który oderwał pręt od oka. Andrzej powiedział mu, aby nie był wrażliwą panienką i porządnie przytrzymał pogrzebacz przy oku. Niech papuga sobie trochę pocierpi. Urażony w swojej dumie Franek przycisnął pręt do drugiego oka z taką siłą, że mężczyzna z bólu zemdlał. „Hej. Nie przesadzaj.” - krzyknął szef. „Nie chcemy przecież aby nam zszedł z tego świata. Ma trochę sobie pocierpieć. Kończ już. Wystarczy. I zadzwoń po pogotowie - niech przyjedzie i zajmie się pacjentem” Franek posłuchał szefa. Pomimo natychmiastowego przyjazdu karetki pogotowia, adwokat umarł na skutek odniesionych obrażeń. Oceń odpowiedzialność Andrzeja H.

5. Andrzej K, właściciel jednego ze stołecznych lombardów, poleca jednemu z pracujących dla niego ochroniarzy przywieźć do niego niesfornego dłużnika. Nakazuje mu go związać, zakneblować porządnie i włożyć do bagażnika. Na nieśmiałą sugestie ochroniarza - wie, że z szefem nie ma dyskusji - który podnosi, że podróż będzie trochę trwała, bagażnik jest mały i szczelny a zatem dłużnik może się udusić odpowiada: nic mu nie będzie; jak się trochę przydusi to zmięknie. Dłużnik umiera wskutek uduszenia.

6. Jan A., Zygmunt C. i Roman B. spotkali się w domku letniskowym należącym do Zygmunta C. W trakcie spotkania zabrakło wódki. Z uczestników biesiady tylko Roman B. posiadał prawo jazdy, ale wzbraniał się jeździć w stanie nietrzeźwości. Roman B., któremu Zygmunt był winien sporo pieniędzy usilnie namawiał go do podjęcia jazdy. W końcu zdenerwował się i powiedział: „Wsiadaj i jedź po alkohol. Nic mnie nie obchodzą Twoje skrupuły. Nie miałeś ich jak pożyczałeś ode mnie 4 tys. zł. Czy chcesz aby twoja żona dowiedziała się o pożyczce? I o innych twoich grzeszkach?”.

Roman B. widząc, że nie ma wyjścia wsiadł i pojechał do miejscowości F., po alkohol. Jechał bardzo szybko, przekraczając dozwoloną na tej drodze prędkość. Wzdłuż drogi, z obu stron znajdował się rów o głębokości jednego metra, wyłożony płytami betonowymi. W pewnym momencie Roman B. zauważył, że na przejście dla pieszych wchodzi gromadka dzieci. Zdając sobie sprawę, że nie zdąży zahamować, skręcił kierownicę pojazdu w prawo i wpadł do rowu, jednak po drodze „zahaczył o kilkoro dzieci przechodzących przez jezdnie. Roman B. zginął na miejscu. Trójka dzieci z ciężkimi obrażeniami zostałą przewieziona do szpitala. Jedno z dzieci zmarło. Sekcja zwłok wykazała, że Roman B. miał w chwili wypadku 1,4 promila alkoholu we krwi. W trakcie prowadzonego dochodzenia ustalono, iż zachowanie Romana B. w momencie, w którym zobaczył dzieci na drodze było zgodne z zasadami. Ustalono także, iż był on znany z upodobania do brawurowej jazdy, o czym wiedział Zygmunt C.

Oceń odpowiedzialność Zygmunta C. Jak kształtowałaby się odpowiedzialność gdyby Roman B. ze względu na stan nietrzeźwości nie był w stanie odpowiednio szybko oceniać sytuacji i odpowiednio zareagować na widok dzieci; zaś upodobanie do brawurowej jazdy rodziło się u niego po wypiciu „kilku kieliszków, o czym Zygmunt C. wiedział.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Rozwi zania zada 2 i 3, PRAWO - Studia, Logika
kazusy do rozwi±zania w grupach, Prawo karne
kazusy rozwi zania prawo konstytucyjne, Prawo konstytucyjne
Formy+stadialne+i+postacie+zjawiskowe+przestępstw, Prawo, [ Prawo karne ]
Numery zadan do samodzielnego rozwi zania V Lipinska
Numery zadan do samodzielnego rozwi zania -V.Lipinska
kazusy z postaci stadialnych, Prawo karne
upowaznienie-do-przetwarzania-danych-osobowych, Prawo Pracy, Druki
ROZWI ZANIA KONSTRUKCYJNE E, SGSP, SGSP, cz.1, elektroenergetyka, energetyka, Energetyka
test 3 rozwi zania
Postaci zjawiskowe przestępstwa
PRAWO PACJENTA DO INTYMNOŚCI, WSEiT, fizjoterapia, prawo, prawo
rozwi-zania, inżynieria genetyczna, inż genetyczna, Inzynieria genetyczna - zagadnienia
Kiedy do umowy o pracę stosować prawo innego państwa, NASZE materiały notatki
formy stdialne i postacie zjawiskowe
kazusy post przyg II studenci 26.11, Prawo, postępowanie karne
SCIAGI PRAWO BUDOWLANE - wersja do wydruku szary, 1. Semestr V, Prawo Budowlane, Ściągi

więcej podobnych podstron