Bardzo aktualny fragment książki WIELKA APOSTAZJA ks Tima Josepha

Bardzo aktualny fragment książki WIELKA APOSTAZJA ks. Tima Josepha

Całość na moim chomiku


ROZDZIAŁ VIII ROZKŁAD KAPŁAŃSTWA


"Kiedy ludzie chcą zniszczyć religię, zaczynają od ataków na księży, bo tam gdzie nie ma księży, nie ma ofiary, a gdzie nie ma ofiary – nie ma religii". – Św. John Vianney


"Ludzie nie będą szczęśliwi, ale nadejdzie dzień kiedy ostatni król zostanie uduszony flakami ostatniego księdza". – Diderot, mason.


Zbadaliśmy sposoby jakimi posoborowi papieże przyczynili się do obecnej apostazji czynnie osłabiając własny urząd. Tego dokonano doktrynalnie, liturgicznie i poprzez dawanie przykładu.


Ta sama systematyczna degradacja poszerzyła się także na duchowieństwo, pamiętajmy, że agenci apostazji uważali to za swój wyraźny cel. By nie powtarzać całych cytatów:


Papież Pius XII stwierdził 23 maja 1958, że laicyzm (rodzaj antyklerykalizmu negujący wszelkie różnice między księdzem i osoba świecką, i hierarchiczny charakter Kościoła jaki ustanowił Chrystus) był jednym z głównych przyczyn współczesnej apostazji.


Masoni pragnęli przeciągnąć księży na modernizm i ich program niszczenia Kościoła od środka, idealnie tak by nie zdawali sobie sprawy z tego, że taka zdrada miała miejsce.


W encyklice z 1925 Quas Primas, papież Pius XI napisał o "pladze skażającej społeczeństwo… plagą naszych czasów są świeccy, ich błędy i bezbożne działania".


"To kapłaństwa oni [wrogowie Kościoła] chcą się pozbyć, żeby mieć czystą drogę dla zniszczenia Kościoła, czego tak często próbowali, a jeszcze nigdy nie osiągnęli". Papież Pius XI, Encyklika Ad Catholici Sacerdotti.

[…]


Część 3: Seminaria


Najskuteczniejszym sposobem na podkopywanie kapłaństwa jest "uderzenie prosto w źródło", czyli kształcące przyszłych księży seminaria.


Dlatego masoni szukali seminariów, i moderniści zdobyli kontrolę w większości z nich (100 lat temu Pius X przyznał, że doszli do kluczowych stanowisk). [3] Dzięki temu to nie jest już sprawa powstrzymania kleru przed wierzeniem w ich nadprzyrodzony charakter, ale żeby w ogóle nigdy w to nie wierzyli.


Ideałem dla modernistów i wszystkich wrogów Kościoła byłoby tylko wyeliminowanie każdego potencjalnie ortodoksyjnego księdza zanim nim został, by nie trzeba było go przesiewać na kandydata później, albo co gorsze, pozwolić mu na "skażanie" kolegów seminarzystów prawdziwą wiarą i prawdziwą pobożnością.


Poniżej słowa abpa Eldena Curtissa, byłego rektora seminarium i dyrektora powołań:

"Wydaje mi się, że 'kryzys' powołań wywołali i dalej wywołują ludzie którzy chcą zmienić program Kościoła, ludzie którzy nie chcą popierać ortodoksyjnych kandydatów lojalnych wobec magisterialnych nauk papieża i biskupów, i ludzie którzy faktycznie zniechęcają odpowiednich kandydatów do kapłaństwa i ślubowania życia konsekrowanego tak jak Kościół określa te posługi… Wiem że pewni dyrektorzy powołań, grupy powołaniowe i panele oceniające, odrzucają kandydatów którzy nie popierają możliwości wyświęcania kobiet, albo którzy bronią nauki Kościoła o sztucznej kontroli urodzin, albo wykazują się silną pobożnością wobec pewnych nabożeństw, np. różańca". [4]


Mogę odnieść się do opinii abpa Curtissa o tych, którzy gardzą katolicką pobożnością, a tych którzy ją praktykują uważają za kandydatów niepożądanych.


Kiedy wstąpiłem do seminarium, pierwszego dnia "przywitał" nas rektor. Widocznie poprzez sam akt przeprowadzki seminarzyści i personel wywnioskowali, że byliśmy pobożną grupą, dość uderzający kontrast w seminarium, które od dziesięcioleci znane było jako "Różowy Pałac". Naszym "powitaniem" był gniewny wykład o tym, że nie będziemy tu długo jeśli uważamy, że możemy cokolwiek zmienić, i że nie będzie tolerował seminarzystów "spacerujących z różańcami jak z pobożnymi małymi kartami". Drwina w jego głosie kiedy wymawiał słowo 'Różaniec' pokazywała, że nawet wzmianka tego słowa była dla niego torturą, jak kropla święconej wody dla opętanego". [5]


Mógłbym przytoczyć wiele historii z własnego doświadczenia, ale zamiast tego oczekuję, że czytelnik przyjmie moje świadectwo, że obserwacje tego arcybiskupa są prawdziwe, i występują na ogromną skalę. Można przeczytać więcej o tym, zalecam książkę Michaela Rose'a Żegnajcie dobrzy ludzie [Good Bye, Good Men]. Ta książka bada stan wielu amerykańskich seminariów, i to że są kontrolowane przez frakcje antyklerykalne w Kościele. Pobożni, heteroseksualni kandydaci są systematycznie prześladowani i przesiewani, pozostawiając tych którzy nie wierzą w boski charakter święceń. I ludzie których znam są naocznymi świadkami niektórych z historii relacjonowanych przez Mr Rose'a, i są absolutnie prawdziwe.


Ale pomimo tego wszystkiego spora liczba mężczyzn dochodzi do święceń zachowując wiarę i nie poświęcając swojej uczciwości. Te seminaria robią wszystko co mogą by eliminować takich ludzi, ale biorąc pod uwagę przeciwwagę biskupów i dyrektorów powołań, jak również dochody z powodu zmniejszonej liczby zapisów, czasem muszą godzić się z porażką. Ale często jest to tylko chwilowa porażka…


Kapłaństwo: Typowa trajektoria


Prawdą jest, że pojawiła się nowa fala biskupów i dyrektorów powołań, którzy, nawet jeśli nie sa zdecydowanie ortodoksyjni czy pobożni, to brakuje im zaciekłości i złośliwości widocznych w liberalnym skrzydle machinerii, mają dobre serca i nie uważają by pobożność i ortodoksja stanowiły przeszkodę dla święceń. [6] Jednak występują szersze koncentryczne kręgi rzeczywistości, seminarzyści którzy doszli do święceń w czasach, gdy jawny homoseksualizm i publiczna herezja były regułą w seminariach nie zniknęły, i występują tak uprawnione jak zawsze, choć granice przesunięto, a ich taktyka nie zawsze reagowała na zmianę klimatu. (Wielu chciałoby myśleć, że ta smutna rzeczywistość skończyła się w latach 1970, ale 24 kwietnia 2002, bp Wilton Gregory, szef USCCB, musiał przyznać: "Toczy się walka o to by zagwarantować, żeby katolickiego kapłaństwa nie zdominowali homoseksualiści").


Tradycyjni seminarzyści którzy "nie wychylają się" i znoszą prześladowania (niektóre dość ostre) ze strony modernistów pocieszają jeden drugiego z nadzieją, że kiedy zostaną księżmi, spadną kajdany i będą mogli żyć, służyć i swobodnie mówić o wierze. Do pewnego stopnia jest to prawda, ale w wielkim stopniu nie jest. Na ironię, biskupi są skłonni nawiązywać bliskie relacje ze swoimi seminarzystami, i to daje seminarzyści poczucie pewności, że otrzyma poparcie gdyby z niesłusznego powodu miał kłopoty. Ale mimo że ci biskupi niekiedy będą chronić seminarzystę przed seminaryjnymi zwierzchnikami i rektorami, to często stają się dość bojaźliwi i dziwnie milczący jeśli chodzi o ich własną machinę diecezjalną, składającą się z liberałów innego rodzaju, którzy zawsze wydają się znaleźć drogę do ważnych "dźwigni" machiny. Słyszałem wielu młodych księży opisujących jak po święceniach czuli się "wystawieni dla wilków" przez biskupa, który wcześniej wydawał się tak ojcowski, a teraz zachowywał bezpieczny dystans, kiedy nowy ksiądz musiał sam się bronić.


Jeszcze raz, drogi czytelniku, przepraszam za zbyt anegdotyczny charakter tej części, takie "zasoby" wydają się niespójne z poważną sprawą niniejszej pracy i odniesieniami do głównych źródeł na których próbowałem się opierać. Ale w codziennych pracach Kościoła, to tu występuje apostazja i metody którymi się do niej dochodzi, z czym, być może, spotkałeś się we własnej parafii i doświadczeniach.


Następny środek ataku na nowo wyświęconych, tradycyjnych księży, bierze się z formy jego pierwszej pracy. Tych których nie udało się ani "załatwić" ani przesiać w seminarium, zwykle wysyła się do celowo wybranego miejsca, by zorganizować wokół tego nowego księdza wojownicze i demoralizujące otoczenie. Nie jest nietypowe to, że kancelarie diecezjalne muszą kontaktować się z ludźmi w takich parafiach, którzy regularnie sporządzają negatywne raporty, i nowo wyświęcony ksiądz szybko znajdzie się (choć nigdy nie mówi mu się powodów) na liście "nigdy na pasterza". [7]


Eksplozja zakonnic i świeckich którzy teraz kierują parafiami jest najbardziej oczywistym przykładem zbieżności tych wielu elementów. W wiekszości diecezji gdzie to ma miejsce, to nie brak księży o tym decyduje, dalej jest wielu dostępnych, którzy mogliby zostać proboszczami tych parafii.


Ale skoro oni są na liście "nigdy na pasterza", to tak się nie stanie. W pewnej archidiecezji, jak można było oczekiwać, lokalna gazeta dała wielkimi literami nagłówek i długie historie o sytuacji kiedy zamieszczono listę pierwszej fali "dyrektorów życia duszpasterskiego". W wywiadzie z nową "świecką duszpasterką" kobieta opowiedziała o "nawróceniu religijnym" jakiego doznała 3 lata wcześniej. Teraz, w tym samym roku, wyświęcono 8 seminarzystów w tej diecezji, i to po 6 latach formalnej formacji i ich własnym "nawróceniu religijnym" kilka lat wcześniej. Ale żadnego z tych 8 seminarzystów nie uznano za nadającego się na pasterza, i świecką kobietę "nawróconą" w tym samym roku, wyświęcono, i za bardziej nadającą się na "pasterza" uznał ją "konserwatywny" kardynał, który technicznie kierował diecezją. Tego kardynała obszernie cytowano w artykułach o tym jak była to wspaniała sytuacja, owoc nowej wiosny II Soboru! Ten scenariusz jest grany wiele razy, diecezja po diecezji, jawnie pokazując postęp apostazji.


Antyklerykalizm i antykatolicyzm są widoczne, a tak jest z uwagi na jego "katolickie" pojmowanie kapłaństwa, że konserwatywnego księdza uznaje się za nienadającego się.


"Nie będę prowadził" - symptom ten omówimy w póżniejszym rozdziale, pokazując systematyczne zrzekanie się władzy i odpowiedzialności ze strony pasterzy Kościoła.


Laicyzm: Większość parafii które mają "dyrektora życia duszpaterskiego", mają też księdza oficjalnie mianowanego na "szafarza sakramentów". Dlatego odwrotną hierarchię liberalizmu bezwstydnie pokazują biskupi, kiedy ksiądz jest teraz nowym pracownikiem świeckiej kobiety.


Poprzedni punkt podkreśla również czynne promowanie Kościoła bez księży: jeśli ksiądz jes dostępny by być "szafarzem sakramentów", to oczywiście może być mianowany na pasterza. Nawet gdyby inne obowiązki uniemożliwiały mu stale przebywac w parafii, to "świecka pasterkę" można zatrudnić jako jego asystenta, a nie odwrotnie. Ale to nie przyspieszałoby programu liberałów, dlatego spauperyzowany ksiądz musi poznać swoje miejsce i robić to co mu się każe. Mógłbym opowiadać wiele historii o takich księżach, którzy, kiedy skarżą się w sądzie, że odprawiane przez nich Msze są pełne nadużyć nakazanych przez jego zarządczynię, kazano im "wykonywać" rozkazy ich zwierzchnika. Stąd Moja wola wystarcza (następny rozdział) dla każdego liberała na każdym stanowisku władzy, i świecka pasterka zajmuje wyższe miejsce w hierarchii niż sam Watykan, bo może sprzeciwiać się jego władzy przy pełnym wsparciu zniewieściałego biskupa i jego antyklerykalnego sądu.


Triumf liberalizmu nie mógłby być bardziej widoczny. W mojej diecezji, i z tego co do mnie dociera, w większości tylko liberalne kobiety mogą zgłaszać się na takie stanowiska. Żeby biskup mianował mężczyznę nie różni się wystarczająco od kapłaństwa które chce zlikwidować, a mianowanie konserwatywnego spowolniłoby podobne do lawiny tempo upadku wiary.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Jeden z przypisów do książki Wielka apostazja
Żywe jest bowiem Słowo Boże skuteczne (fragmenty książki) ks Stanisław Ormanty TChr
PRL, Fragment książki od chemii
modemy-fragment ksiazki, at hayes, Rozkazy Hayes'a i programowanie modemu
a hejmej fragment ksiazki id 49 Nieznany (2)
fragment ksiazki historia
rozwojowa slajdy, Fragmenty książki B.Janiszewskiej, Fragmenty książki B
PRL, Fragment książki Szybciej niż myśl
Milicja Obywatelska W Bobrówku (Fragment Książki Hallo tu 07)
II DOJRZAŁOŚĆ SZKOLNA Fragmenty książki B Janiszewskiej
Feliks Koneczny Fragment książki Cywilizacja żydowska
Fragmenty książki Kobieta Jej zadanie według natury i łaski Edyta Stein św Teresa Benedykta od Kr
Fragmenty książki
Digital Zombies Fragmenty książki Maxa Brooksa
FRAGMENT KSIĄŻKI
Milicja Obywatelska W Bobrówku (Fragment Książki Hallo tu 07) 2
GRZYBICE CANDIDA [duzy fragment ksiazki] 2
Kobieta Piekna Jest (Jak Dbac O Urode, Uroda, Pikeno, Kosmetyki, Dieta, Diety, Wyglad, Cwiczenia) fr
Fragmenty książki Gesty i słowa Mszy Świętej Rinaldo Falsini

więcej podobnych podstron