Rogowski Łukasz Internet jako nowy wymiar popkultury


Łukasz Rogowski

Internet jako nowy wymiar popkultury

Dla współczesnych badaczy mediów, a tym bardziej Internetu, banalnym wydaje się stwierdzenie Marshalla McLuhana, iż sposób przekazu informacji sam jest przekazem. Nie raz dowodzono, iż techniczne cechy sieci wpływają na zachowanie się jej użytkowników. Stawiane są nawet hipotezy, iż dzięki temu przestaje istnieć galaktyka Gutenberga i człowiek Turinga, a powstaje nowy rodzaj mediów i nowy rodzaj świata - galaktyka Internetu. Bez względu jednak na to, czy Internet jest zalążkiem nowego rodzaju społeczeństwa, musimy brać pod uwagę jego wpływ na wszystkie prawie dziedziny życia ludzkiego - w tym również na popkulturę.

Na temat definiowania popkultury, czy też kultury popularnej, nie od dziś toczone są spory. Generalnie większość stanowisk teoretycznych w tym sporze można by umieścić na kontinuum, którego biegunami byłyby, z jednej strony „praktyki uprawomocniania porządku”, a z drugiej „praktyki demaskowania nieprawdy”. W niniejszej pracy kultura popularna będzie jednak rozumiana w sposób raczej niezależny od tego kontinuum, a mianowicie jako dostarczanie zróżnicowanych przyjemności zróżnicowanym pod względem społecznie istotnych cech jednostkom. Chcąc włączyć do takiego rozumowania popkultury również Internet, należy się zastanowić nad tym, jakie przyjemności czerpać można z użytkowania sieci oraz w jaki sposób na te przyjemności wpływa zmieniające się, również pod wpływem Internetu, społeczeństwo ponowoczesne.

Wspomniana wyżej, a stworzona przez Manuela Castellsa, metafora współczesności jako „galaktyki Internetu” jest tylko jednym z wielu powszechnie używanych określeń dla świata, w którym żyjemy. Obok niego możemy również znaleźć ponowoczesność, społeczeństwo wiedzy, społeczeństwo ryzyka, późną nowoczesność czy też społeczeństwo informacyjne. W dokumencie „Społeczeństwo informacyjne w Polsce. Wstęp do formułowania założeń polityki państwa” Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji stwierdza, iż społeczeństwo staje się społeczeństwem informacyjnym, gdy osiąga stopień rozwoju oraz skali i skomplikowania procesów społecznych i gospodarczych wymagający zastosowania nowych technik gromadzenia, przetwarzania, przekazywania i użytkowania olbrzymiej masy informacji generowanej przez te procesy. Wskazanie przez organ konstytucyjny na nowe procesy zachodzące w społeczeństwie nie jest zaskoczeniem. Nie jest nim również fakt ogromnej roli, jaką odegrał w nich Internet. Jeżeli użytkownik sieci chce w niej znaleźć popkulturowe przyjemności, najpierw zmuszony jest do przefiltrowania ogromnej masy informacji, aby odkryć te, które są przez niego poszukiwane lub pożądane. Ciągły wzrost ilości dostępnych informacji (często połączony ze spadkiem ich jakości) wprowadza w ludzkie umysły zamęt i, być może nieco paradoksalnie, utrudnia proces uniwersalizacji cyberkultury. Z tego też powodu można postawić hipotezę, iż poszukiwane przyjemności wciąż kształtowane są nie tylko przez Internet, ale również (a może przede wszystkim) przez media od niego starsze: telewizję, radio, prasę. Sieć www staję się natomiast jedynie formą poszukiwania i sposobem realizowania tych przyjemności, natomiast nie jest ich głównym twórcą.

Podstawową różnicą w sposobach realizowania przyjemności popkulturowych za pośrednictwem Internetu i innych mediów są główne cechy tego pierwszego: interaktywność i hipertekstualność. Interaktywność zamazuje role nadawcy i odbiorcy, pozwala użytkownikowi wpływać na sposób korzystania z medium, staje się niejako podstawą sprzężenia zwrotnego między wszystkimi stronami uczestniczącymi w danej aktywności. Hipertekstualność natomiast polega na jednoczesnym dostępie do wielu informacji i stron możliwemu dzięki kliknięciu w obecne obok adresy innych witryn, czyli tzw. linki. Przywołuje ona ponownie na myśl zamęt spowodowany wielością informacji i wymaga od użytkownika danej strony rozeznania w temacie i umiejętności selekcji wiadomości. Ciekawą metaforą hipertekstualności jest wielka księgarnia, gdzie podczas przeglądania jednej książki można natychmiast porównać ją z inną, jeżeli tylko posiada się wiedzę niezbędną do jej odnalezienia. Dzięki wspomnianym wyżej cechom Internetu jego użytkownik może realizować swoje przyjemności na wiele sposobów, a także ma możliwość błyskawicznego i niekłopotliwego zmieniania jednej przyjemności na inną. Przywołuje to na myśl postmodernistyczne teorie o braku zakotwiczenia ponowoczesnego człowieka. Nie jest bowiem wielkim odkryciem stwierdzenie, iż anonimowość i łatwość zmiany tożsamości czyni z Internetu niejako weberowski typ idealny kultury i teorii postmodernistycznej.

Interaktywność i hipertekstualność są oczywiście wielkim uatrakcyjnieniem w stosunku np. do tradycyjnego przekazu telewizyjnego, gdzie widz miał do wyboru wyłączenie odbiornika lub oglądanie tego, co w danym momencie „nakazał” mu nadawca. Natomiast użytkownik Internetu sam może kształtować sposób przeżywania popkulturowych przyjemności. Oczywiście człowiek wychowany na tekście pisanym nie jest w stanie korzystać od razu wszystkimi zmysłami z multimedialnego przekazu i koncentruje się na doznaniach wzrokowych. Istnieją jednak słynne wizje hełmów VR (virtual reality - wirtualna rzeczywistość), które w przyszłości pozwolą na wspomagane komputerowo życie zupełnie niezależne od otaczającego nas świata. Być może współczesnym odpowiednikiem tego typu wynalazków są tzw. cyberdildonics, czyli specjalny sprzęt uatrakcyjniający cyberseks i stymulujący podczas korzystania wszystkie zmysły.

Dwie omawiane cechy Internetu wpływają oczywiście na współczesny sposób tworzenia znaczeń. Być może sieć to odpowiednik teorii Jeana Baudrillarda, który stwierdza, iż obecnie obraz nie ma związku z jakąkolwiek rzeczywistością, jest samoreferencyjny, jest swoim własnym simulacrum. Baudrillard wprawdzie mówi o obrazach, lecz teorię tę można odnieść również do pozostałych zmysłów zaangażowanych w odbiór wiadomości płynących z Internetu. Są one czasami (nie zawsze!) wytworami samych siebie, nie istnieją w świecie nie-sieciowym, odnoszą się tylko do siebie samych, a więc są własnymi symulakrami. Lecz nawet jeżeli tak nie jest, to znaczenia przypisywane rzeczom tworzone są poprzez media. Manuel Castells nazywa tę sytuację kulturą realnej wirtualności. Określenie to brzmi paradoksalnie, lecz w istocie kultura jest zarówno realna (w niej żyjemy), jak i wirtualna (jej znaczenia tworzone są poprzez media elektroniczne). Co więcej, Castells w tym samym miejscu stwierdza, iż nie ma „hipertekstu jako takiego”, hipertekstu obiektywnego. Każdy hipertekst, każda informacja jest „czyimś hipertekstem”, jest komuś przypisana. Hipertekst, który nie jest czyjś, jest tylko pustym ciągiem nikomu niepotrzebnych znaków i może być uważany za nieistniejący.

Nieco inaczej, niż w przypadku realizowania przyjemności przez Internet, jest z ich poszukiwaniem w sieci. Wydaje się ona często studnią bez dna. W wyszukiwarce google znajduje się obecnie ok. 4,3 miliarda stron. W przeciwieństwie do tradycyjnych mediów, np. telewizji, nie ma nigdzie dostępnego spisu tych stron, nigdy nie wiemy, na co trafimy w danej chwili. Codziennie też powstają setki nowych witryn o bardzo różnorodnej tematyce. W jednej chwili od pornografii możemy przenieść się w świat religii, od stron terrorystów po miejsca prezentujące organizacje pacyfistyczne. Nigdy jeszcze w dziejach świata człowiek nie miał tak łatwego dostępu do tak wielu informacji. Zresztą Internet to nie tylko wiadomości. To również gry sieciowe, komunikacja synchroniczna (chat, irc czy też popularne polskie gadu-gadu). Wspominany już wyżej Manuel Castells (zresztą jeden z najwybitniejszych znawców społecznej problematyki Internetu na świecie) stwierdza, iż w Internecie nie zawsze dostajemy dokładnie to, czego chcemy, ale nigdy nie zaproponuje się nam tego, czego nie chcemy. I można się z tym zgodzić - nikt nie każe nam wchodzić na pewne strony, a nawet jeżeli już się w jakimś niepożądanym miejscu znajdziemy, możemy stamtąd wyjść poprzez jedno kliknięcie myszki.

Lecz jaki charakter ma to, czego poszukujemy w Internecie? Jakie są popkulturowe przyjemności czerpane z sieci? Tutaj rezultaty są dość zaskakujące. Otóż najwięcej (ponad 85% użytkowników) korzysta za pośrednictwem Internetu z poczty elektronicznej. Drugą popularną czynnością jest korzystanie z wyszukiwarek internetowych (ok. 70% użytkowników). Na kolejnych miejscach również znajdują się czynności raczej nieutożsamiane z potocznie rozumianymi „przyjemnościami”: szukanie ofert handlowych, szukanie informacji dot. zdrowia i medycyny, korzystanie z internetowych słowników i encyklopedii, ściąganie oprogramowania. Dopiero na 11 miejscu omawianego rankingu znalazła się pierwsza typowo „rozrywkowa” czynność - granie w gry sieciowe (korzysta z nich nieco ponad 20% wszystkich osób korzystających z Internetu). Podobnie wyglądają dane dotyczące korzystania z Internetu przez polskich studentów. Pracownicy Zakładu Socjologii Gospodarki i Struktury Społecznej Instytutu Socjologii UAM przebadali grupy studentów tej uczelni. Okazało się, że Internet jest przez badanych uważany za najtrudniej dostępny spośród wszystkich wymienianych mediów (prasa, radio, TV, www), a witryny www są najmniej aktualne. Poza tym Internet najczęściej wykorzystywany był do pogłębiania zainteresowań, następnie do celów naukowych, a dopiero później do rozrywki.

W tym miejscu warto jednak wstawić pewien komentarz dotyczący prezentowanych wyników badań. Bardzo duży odsetek witryn internetowych stanowią strony o charakterze pornograficznym, natomiast w prezentowane dane nie wspominają o takim sposobie korzystania z sieci. Mało prawdopodobne wydaje się, aby mimo tak dużej podaży witryn o tej treści popyt na nie był taki niski. Być może badani wstydzili się przyznawać do korzystania z internetowej pornografii. Są to jednak jedynie domysły, które bez głębszych analiz nie mogą być potwierdzone.

Jak więc widać, w Internecie nie są tak często realizowane czynności potocznie uważane za popkulturowe przyjemności. Trudno jest stawiać przekonujące hipotezy na ten temat bez głębszych badań. Być może współcześni ludzie przyzwyczajeni są do czerpania przyjemności z telewizji, Internet natomiast wciąż traktują jako nowe medium. Z drugiej jednak strony prawdopodobne jest, iż w stosunku do Internetu przyjemność jest rozumiana nieco inaczej. Nasycenie rozrywką z innych mediów sprawia, iż sieć przestaje być dla użytkowników atrakcyjna w tym względzie. Lecz w zamian za to pojawiają się inne przyjemności: szybkość i łatwość zdobywania informacji, łatwe komunikowanie się z odległymi miejscami, zyskiwanie pieniędzy dzięki tańszemu korzystaniu za pomocą Internetu z tradycyjnych mediów (słuchanie radia w sieci, czytanie prasy na stronach www). Taka zmiana rozumienia „popkulturowej przyjemności” na pewno byłaby ciekawym problemem badawczym.

Internet to medium nowe i dla wielu wciąż tajemnicze. Jest on cały czas kształtowany, odnawiany, redefiniowany. Da się o nim słyszeć zarówno głosy bardzo krytyczne, jak i hurra-optymistyczne. I tak naprawdę to od każdego pojedynczego użytkownika zależy, czy stanie się w przyszłości czymś na kształt Habermasowskiej agory, odpowiednikiem średniowiecznej legendy o Liber Mundi, czy też śmietnikiem nikomu niepotrzebnych informacji. Jakkolwiek by nie było, przeobraził on już współczesne społeczeństwo i nadal będzie zmieniał większość jego obszarów. Również popkulturę.

BIBLIOGRAFIA:

•Baudrillard. J.; Precesja symulakrów; [w:] Postmodernizm. Antologia przekładów; (red.) R. Nycz; Kraków 1996

•Castells. M.; Galaktyka Internetu. Refleksje nad Internetem, biznesem i społeczeństwem; Poznań 2003

•Castells. M.; Wszystko, co ma znaczenie to wymiana impulsów w Sieci;

http://www.magazynsztuki.pl/globalizacja/castells/manuel_castells.htm [25.05.2004]

•Delvy. P.; Drugi potop; http://www.magazynsztuki.pl/n_technologia/drugi%20potop.htm [25.05.2004]

•Drożdż. A.; http:// albo spełniona utopia Liber mundi; http://ebib.oss.wroc.pl/2001/25/drozdz.html [25.05.2004]

•Hetmański. M.; Internet jako środek tworzenia i komunikowania wiedzy; [w:] Internet. Fenomen społeczeństwa informacyjnego; (red.) T. Zasępa; Częstochowa 2001

•Jastal. J.; Humanistyka w czasach Internetu; http://www.agh.krakow.pl/agh/dep/INS/konferencja/doc/3.doc [25.05.2004]

•Jeran. A; Mit Internetu; tekst przygotowywany do publikacji (abstrakt: http://www.ruchyspoleczne.amu.edu.pl/html/abstrakty.html) [25.05.2004]

•Krajewski. M.; Kultury kultury popularnej; Poznań 2003

•Lekka - Kowalik. A.; Ukryte założenia idei społeczeństwa informacyjnego; [w:] Internet. Fenomen społeczeństwa informacyjnego; (red.) T. Zasępa; Częstochowa 2001

•McLuhan. M.; Galaktyka Gutenberga; [w:] McLuhan. Wybór tekstów; (red.) E. McLuhan, F. Zingrone; Poznań 2001

•Wallace. P; Psychologia internetu; Poznań 2001

por. np. P. Wallace; Psychologia internetu; Poznań 2001; s. 84-102 - rozważania na temat konformizmu w sieci

M. Krajewski; Kultury kultury popularnej; Poznań 2003; s. 16

ibidem, s. 36-27

A. Lekka - Kowalik; Ukryte założenia idei społeczeństwa informacyjnego; [w:] Internet. Fenomen społeczeństwa informacyjnego; (red.) T. Zasępa; Częstochowa 2001; s. 179-180

P. Delvy; Drugi potop; http://www.magazynsztuki.pl/n_technologia/drugi%20potop.htm [25.05.2004]

por. M. Hetmański; Internet jako środek tworzenia i komunikowania wiedzy; [w:] Internet. Fenomen społeczeństwa…; s. 80-81

J. Jastal; Humanistyka w czasach Internetu; http://www.agh.krakow.pl/agh/dep/INS/konferencja/doc/3.doc [25.05.2004]

A. Drożdż; http:// albo spełniona utopia Liber mundi; http://ebib.oss.wroc.pl/2001/25/drozdz.html [25.05.2004]

M. McLuhan; Galaktyka Gutenberga; [w:] McLuhan. Wybór tekstów; (red.) E. McLuhan, F. Zingrone; Poznań 2001; s. 170

J. Baudrillard; Precesja symulakrów; [w:] Postmodernizm. Antologia przekładów; (red.) R. Nycz; Kraków 1996; s. 175-189

M. Castells; Galaktyka Internetu. Refleksje nad Internetem, biznesem i społeczeństwem; Poznań 2003; s. 229

M. Castells; Wszystko, co ma znaczenie to wymiana impulsów w Sieci;

http://www.magazynsztuki.pl/globalizacja/castells/manuel_castells.htm [25.05.2004]

M. Castells; Galaktyka…; s. 218

Dane dotyczą amerykańskich gospodarstw domowych

A. Jeran; Mit Internetu; tekst przygotowywany do publikacji (abstrakt: http://www.ruchyspoleczne.amu.edu.pl/html/abstrakty.html) [25.05.2004]

A. Drożdż; http:// albo spełniona

6



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
13 Retkiewicz, Wojciech Internet jako nowy przedmiot w badaniach geograficznych
Rogowski Łukasz o (bez)cielesności w internecie
Internet jako zrodlo informacji Nieznany
internet jako dobro wspolne
Ćwiczenia infobrokerskie 1, Studia INiB, Internet jako środowisko informacyjne
Internet jako źródło cierpień, wrzut na chomika listopad, Informatyka -all, INFORMATYKA-all, Informa
118637397 Dobro wspolne jako nowy paradygmat
BANKOWOŚĆ INTERNETOWA JAKO NOWOCZESNY KANAŁ DYSTRYBUCJI USŁUG?NKOWYCH
BANKOWOŚĆ ELEKTRONICZNA I INTERNETOWA JAKO NOWOCZESNE FORMY SPRZEDAŻY USŁUG?NKOWYCH praca licencja
kpk, Postępowanie przyspieszone jako nowy instrument w pracy organów ścigania i
Animacja jako nowy kod kulturowy
praca licencjacka Internet jako narzędzie marketingu
Internet jako środowisko informacyjne wykłady
Internet jako źródło informacji i zagrożeń dla młodego człowieka, Pedagogika
Ćwiczenia infobrokerskie 5 - rozwiązanie, Studia INiB, Internet jako środowisko informacyjne
Internet jako źródło wiedzy i informacji, edukacja i nauka, Informatyka
Bankowość Internetowa jako nowa forma usługi?nkowej
INTERNET JAKO ŚRODOWISKO INFORMACJI-DO EGZAMINU, INiB, I rok, I semestr, Internet, egzam

więcej podobnych podstron