06 Nadadza mu imie Emmanuelid 6 Nieznany (2)

background image

}

1

Wykład 6

N

ADADZĄ

M

U IMIĘ

E

MMANUEL

Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego Maryi, z Józefem,
wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej,
Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał
oddalić Ją potajemnie
” (Mt 1,18-19).

Ks. Michał Bednarz

„Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel” (Mt 1,18-24)

Ś

w. Mateusz opisuje wydarzenie, które rozegrało się przed narodzeniem Jezusa. Nie podaje

bliższych informacji o Józefie i Maryi, którzy odgrywają główną rolę. Akcja biegnie tak, jakby
te osoby były czytelnikowi dobrze znane.

Pewne szczegóły zasługują na szczególną uwagę, ponieważ celowo zostały wprowadzone przez
Ewangelistę. Józef jest nazwany mężem Maryi (w. 19), a Maryja jego małżonką (ww. 20.24).
Równocześnie Maryja jest przedstawiona jako narzeczona (w. 18a). Autor podkreśla to jeszcze
mocniej, gdy podaje, że Maryja i Józef nie mieszkali razem (w. 18b). Nie jest to niekonsekwen-
cja, ale mamy tutaj do czynienia z czymś, co jest zgodne ze zwyczajami izraelskimi. Według
przepisów judaistycznych zaręczyny, dokonane w obecności dwóch świadków, sprawiały, że
mężczyzna i kobieta stawali się małżeństwem zgodnie z prawem, tak dalece, że narzeczonego
nazywano mężem.

Autor nawiązuje do sytuacji przed wprowadzeniem narzeczonej do domu męża. Maryja nie we-
szła jeszcze oficjalnie do domu Józefa. Ewangelista wyjaśnia, że błogosławiony Jej stan był
wynikiem aktu stwórczej interwencji Boga.

W tym momencie zaczyna się dramat, a jego rozwiązanie zależeć będzie od postawy Józefa. W
zależności od niej plan Boży, którego dróg nie można przewidzieć, powiedzie się lub załamie.
Ewangelista pisze: „Józef zamierzał oddalić Ją potajemnie” (w. 19). Następnie stwierdza: „Gdy
powziął tę myśl” (w. 20). Sugeruje w ten sposób, że decyzja dojrzała w duszy Józefa i posta-
nowił ją zrealizować. Inaczej mówiąc, nie chciał dać swego imienia dziecku, które nie było je-
go, a równocześnie pragnął uniknąć zniesławienia Maryi i dlatego zamierza Ją oddalić pota-
jemnie, ponieważ był człowiekiem sprawiedliwym. To stwierdzenie sprawia kłopot.

Najważniejsze są słowa: „Znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego”. Wynika z nich,
ż

e Józef nie tylko dowiedział się o tym, że Maryja jest brzemienna, ale poznał także prawdę o

Jej boskim macierzyństwie (Orygenes, św. Bazyli, św. Bernard), przynajmniej w sposób niewy-

background image

}

2

raźny (św. Efrem). Poinformowała Go o tym albo św. Anna albo sama Maryja. Dlaczego w ta-
kim razie postanowił oddalić Maryję? Najpełniejszą odpowiedź dają autorzy dwóch starych i
dobrze znanych homilii. W jednej z nich, pochodzącej z IV wieku, a przypisywanej św. Bazy-
lemu, czytamy: „Józef odkrył zarówno to, że Maryja jest brzemienna, jak i powód Jej stanu, to
znaczy, że poczęła z Ducha Świętego. Dlatego bał się być mężem takiej kobiety i zamierzał Ją
potajemnie oddalić, ponieważ nie odważył się ujawnić tego, co się w Niej stało” (PG 31,1463).
Autor drugiej homilii, przypisywanej Orygenesowi, a mającej wielkie poważanie w Kościele
Zachodnim i czytanej przez stulecia w liturgii Bożego Narodzenia, delikatnie opisuje uczucia
Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny: „Józef był sprawiedliwy, a Maryja nieskalana. Chciał Ją
oddalić dlatego, że dostrzegł w niej jakąś wspaniałą tajemnicę i wydawało Mu się, że nie jest
godzien zbliżyć się do Niej. Uniżając zatem samego siebie wobec tak niepojętej sprawy, chciał
się oddalić, podobnie jak św. Piotr pokornie do Pana powiedział: «Odejdź ode mnie, Panie, bo
jestem człowiek grzeszny» (Łk 5,8). Albo jak ów setnik, który posłał do Pana i powiedział:
«Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod mój dach» (Mt 8,8), dlatego nie uważałem, że je-
stem godzien sam przyjść do Ciebie. Albo jak św. Elżbieta, która do samej Najświętszej Panny
powiedziała: «A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie?» (Łk 1,43). Podob-
nie słusznie uniżył się św. Józef i wystrzegał się z obawą wielką połączenia z taką świętością”
(PL 95,1164).

Zdanie: „Józef [...] był człowiekiem sprawiedliwym” pozostaje kluczem do całego dramatu.
Sprawiedliwość biblijna zasadza się bowiem nie tylko na zachowaniu Prawa, ale na dostrzeże-
niu realizującego się planu Bożego w wydarzeniach. Józef jako człowiek sprawiedliwy był zde-
cydowany pełnić wolę Boga. Jego decyzja była następstwem poznania nadnaturalnej przyczyny
macierzyństwa Maryi. Uważał, że jest niegodny mieszkać z Matką Boga i czuł się zmuszony
oddalić Ją. Wiedział, że nie może „przywłaszczać” sobie kobiety, na której Bóg położył dłoń i
dlatego jest nietykalna. Postanowił nie włączać się w tajemnicę, która wykracza poza możliwo-
ś

ci zrozumienia z Jego strony. Wiedział, co się wydarzyło, ale nie wiedział, jakie jest Jego za-

danie wobec Maryi i dziecka. Nie pytał ludzi o radę, aby uniknąć rozpowszechniania wiadomo-
ś

ci. Nie znajdując rozwiązania, pragnął się pokornie wycofać sięz całej sprawy i oczekiwać w

milczeniu na Boże decyzje. Był zakłopotany i w takiej sytuacji zainterweniował anioł, usuwa-
jąc wątpliwości.

Anioł we śnie objawił Patriarsze misję, jaką ma spełnić: wprowadzi Jezusa do rodu Dawida, a
więc do rodziny mesjańskiej. Dlatego zrozumiałe jest wezwanie anioła: „Synu Dawida”. Zada-
niem Maryi będzie zrodzić dziecko, a obowiązkiem Józefa nadać Mu imię i tym samym przyjąć
Go za swego syna. Interwencja anioła usunęła wątpliwości i skrupuły. Anioł nie powiadomił
więc Józefa o dziewiczym poczęciu, ale o misji, czyli przekonał Go, że powinien przyjąć
dziecko jako Swoje, nadając Mu imię (w. 21).

Autor jest przekonany, że opowiada o nadzwyczajnym wydarzeniu i dlatego popiera twierdze-
nie wypowiedzią z Księgi Izajasza. Św. Mateusz cytuje jeden werset, ale niewątpliwie chodzi
mu o to, aby zaznaczyć wypełnienie się całego proroctwa (1,22). A więc i w tym wypadku pra-
gnie podkreślić, że Jezus pochodzi od Dawida. Celem cytatu z Księgi Izajasza jest więc wska-
zać na zasadnicze twierdzenie całej perykopy: pochodzenie Jezusa z rodu Dawida mimo dzie-
wiczego poczęcia.

background image

}

3

Ewangelista kładzie nacisk na słowo Emmanuel. Nie jest to przypadkowe. W rzeczywistości
nowo narodzony będzie nosił imię Jezus (1,21.25). Św. Mateusz, wspominając proroctwo Iza-
jasza, nie twierdzi, że dziecko tak zostanie nazwane, ale że takie będzie znaczenie Jego osoby i
Jego dzieła. W Nim Bóg będzie obecny pośród swego ludu, aby go zbawić. To pierwsze okre-
ś

lenie teologiczne Chrystusa (Bóg z nami) posiada szczególne i zasadnicze znaczenie w Ewan-

gelii św. Mateusza.

Ks. Mirosław Łanoszka

Emmanuel, który stanie się znakiem, że Bóg jest z ludźmi (Iz 7,14)

Ewangelista Mateusz podaje, że Józef, mąż Maryi, za pośrednictwem snu poznał Boży plan,
dotyczący narodzenia Jezusa Chrystusa. Anioł Pański, w skierowanych do Józefa słowach, w
sposób delikatny i dyskretny, przekazuje mu wiedzę o dziewiczym poczęciu Syna Maryi, które
dokonało się dzięki stwórczemu działaniu Ducha Świętego (Mt 1,20). Boży posłaniec włącza,
mającego się narodzić Syna Dziewicy z Nazaretu, w królewską linię rodu Dawida. Józef, który
zostaje nazwany przez anioła „synem Dawida” (Mt 1,20), otrzymuje polecenie, aby nadał
Dziecku, które się narodzi, imię Jezus (Mt 1,21). Hebrajska forma tego imienia Jeszua, która
jest skrótem od Jehoszua, oznacza „Jahwe jest Zbawieniem”, o czym informuje nas dalsza
część anielskiej zapowiedzi: „On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów” (Mt 1,21). O ile
ten fragment jest dla nas zrozumiały, to jednak, zastanawiamy się nad sensem drugiego imienia,
które pojawia się w komentarzu ewangelisty do tej zapowiedzi. Mianowicie, po przedstawieniu
wizji, jaką od Boga otrzymał we śnie Józef, Mateusz pisze: „A wszystko to się stało, aby się
spełniło słowo Pana przekazane przez proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu
nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: «Bóg z nami»” (Mt 1,23). Przytoczone słowa, zapowiada-
jące narodzenie dziecka, któremu zostanie nadane imię Emmanuel, pochodzą z Księgi Proroka
Izajasza (Iz 7,14) i należą do grupy najbardziej znanych i dyskutowanych tekstów Starego Te-
stamentu. Mateusz, pisząc o zwiastowaniu narodzin Jezusa, umieścił te słowa w swojej Ewan-
gelii, widząc ich wypełnienie w poczęciu i narodzeniu Bożego Syna z Dziewicy Maryi. Dla
właściwego zrozumienia Izajaszowej zapowiedzi o poczęciu i narodzeniu Emmanuela, na którą
powołuje się ewangelista Mateusz (Mt 1,22-23), musimy cofnąć się w czasie aż do ósmego stu-
lecia przed narodzeniem Chrystusa, kiedy to miała miejsce tak zwana wojna syro-efraimska
(734 r. przed Chr.). Wówczas to, prorok Izajasz skierował do niewiernego króla Achaza (ok.
735-715 przed Chr.), słowa, zapowiadające narodzenie Emmanuela (Iz 7,10-17). Pamiętamy z
ksiąg historycznych Starego Testamentu, że stolicą Królestwa Południowego (Juda), gdzie
sprawował władzę wspomniany król Achaz, była Jerozolima. To święte dla Judejczyków mia-
sto, w 734 r. przed Chr., było oblegane przez koalicję wrogich armii: aramejskiego króla Resina
z Damaszku (inna nazwa Aramu to Syria) oraz izraelskiego króla Pekacha (siostrzane dla Judei
Królestwo Północne, nazywane było Izraelem, Efraimem, a jego stolicą była Samaria). Oby-
dwaj wspomniani władcy, Resin (Aram) i Pekach (Efraim), postanowili zorganizować rewoltę
przeciwko ówczesnemu supermocarstwu, jakim była Asyria, by w ten sposób uniezależnić się
od tej bliskowschodniej potęgi. Kiedy, sprawujący w Jerozolimie władzę, judzki król Achaz
odmówił udziału w tej koalicji, stolica Królestwa Południowego (Jerozolima) została otoczona
przez wspomniane wrogie armie. Król Achaz, chcąc się ocalić, postanowił zwrócić się o pomoc
do asyryjskiego władcy Tiglat-Pilesera. Wówczas to, przebywający w Jerozolimie prorok Iza-

background image

}

4

jasz, sprzeciwił się tej krótkowzrocznej polityce króla Achaza, wiedząc, że wezwana na pomoc
Asyria, owszem, zniszczy wrogów Judy, ale jednocześnie zredukuje Królestwo Południowe
(Juda) do roli wasala. W tych okolicznościach Izajasz przynagla Achaza, aby zawierzył Jahwe
Jerozolimę i Judę, gdyż Bóg przyniesie ocalenie swojemu dziedzictwu i królewskiej dynastii,
zgodnie z przekazaną Dawidowi obietnicą (2 Sm 7,12-16). W tej sytuacji, król judzki nie ma
powodu, aby obawiać się nadciągających wrogów. Bóg za pośrednictwem Izajasza proponuje
Achazowi, aby poprosił o znak, który pomoże mu zaufać słowu Bożemu. Jednak, król Achaz
nie chce prosić o Boży znak, mówiąc: „Nie będę prosił i nie będę wystawiał Pana na próbę” (Iz
7,12). Pozornie może nam się wydawać, że władca słusznie postępuje, gdyż nie powinno się
wystawiać Boga na próbę. Jednak, w tym wydarzeniu mamy do czynienia z zupełnie inną sytu-
acją. Po pierwsze, to sam Bóg chce umocnić chwiejnego w wierze króla swoim znakiem, a po
drugie, Achaz powziął własną polityczną decyzję, której nie zamierza zmieniać, nawet jeśli ten
znak będzie mu dany. W tym momencie król szuka tylko wymówki, żeby zrealizować własną
strategię, nie uwzględniając Bożej woli. Achaz, co prawda wierzy w Boga Jahwe, zresztą po-
dobnie, jak i poganie wierzą w istnienie swoich bóstw, ale nie potrafi zawierzyć Jedynemu Bo-
gu, a tego żąda od niego prorok. To właśnie wtedy Izajasz, ganiąc u króla brak właściwej po-
stawy wiary (zawierzenia Bogu), zapowiada, że mimo wszystko znak zostanie dany: „Dlatego
Pan sam da wam znak: Oto panna (hebr. alma) pocznie i porodzi syna i nada mu imię Emma-
nuel” (Iz 7,14). Nasuwa się pytanie o to, kim jest owa tajemnicza „panna” oraz jej dziecko, któ-
re będzie nazwane „Emmanuelem”? Prorok Izajasz określił tę matkę, która wyda na świat tego
niezwykłego syna słowem alma. Hebrajski termin alma zasadniczo oznacza młodą kobietę,
dziewczynę niezamężną. W tym miejscu trzeba podkreślić, że już w III stuleciu przed Chr. ży-
dowscy tłumacze Biblii hebrajskiej na język grecki (Septuaginta), oddali wyrażenie alma przy
pomocy greckiego słowa parthenos, które oznacza „dziewicę”, a w zapowiedzianym Emmanu-
elu widzieli osobę Mesjasza, wyrażając w ten sposób swoje przekonanie o jego dziewiczym
narodzeniu. Ewangelista Mateusz posłużył się niemal dokładnie greckim tekstem Septuaginty.
Jedyna różnica polega na użyciu liczby mnogiej, kiedy pisze „nadadzą imię” (Mt 1,23), mając
na myśli Maryję i Jej męża Józefa, zamiast liczby pojedynczej „nada mu imię” (Septuaginta),
odnoszącej się do Dziewiczej Matki Emmanuela. Tradycja chrześcijańska od samego początku
w słowach Izajasza (Iz 7,14) odczytywała proroctwo o przyjściu na świat prawdziwego Mesja-
sza Jezusa Chrystusa, narodzonego z Maryi Dziewicy. W oryginalnym tekście wyroczni Izaja-
sza, hebrajski termin alma, przy pomocy którego została nazwana Matka Mesjasza, został po-
przedzony rodzajnikiem określonym (hebr. ha). Św. Jan Chryzostom, jeden z ojców i doktorów
Kościoła, powie, że Izajasz, posługując się właściwymi dla swojego języka rodzajnikami, pra-
gnie podkreślić, że mówi o tej jedynej Dziewicy, która różni się od wszystkich innych. Współ-
cześnie wielu biblistów uważa, że proroctwo to miało swoje podwójne wypełnienie. Jedno nie-
doskonałe w historii. To częściowe spełnienie się „znaku Izajasza” miało się dokonać poprzez
postać „młodej kobiety”, żony króla Achaza, która była matką Ezechiasza, pobożnego i spra-
wiedliwego władcy, w odróżnieniu od jego bezbożnego ojca Achaza. To podczas dzieciństwa
Ezechiasza nastąpiło poniżenie dwóch wrogich koalicjantów z czasów wojny syro-efraimskiej
(Syrii i Efraima). Jednak ta historyczna interpretacja, choć uznawana tylko za częściową i nie-
doskonałą, nie pozwala odczytać pełnego sensu i znaczenia tej, jakże ważnej mesjańskiej wy-
roczni. Jeśli uwzględnimy uroczysty ton zapowiedzi Izajasza oraz głębię znaczeniową imienia
„Emmanuel”, które wyraża życzenie „Oby Bóg był z nami!”, to musimy szukać innego, dru-
giego, doskonałego i pełnego, wypełnienia słów proroka. Izajasz w swoim tekście przekazuje

background image

}

5

nam zapowiedź inicjatywy, jaką podejmuje Bóg poprzez idealnego Potomka króla Dawida, na-
rodzonego z młodej kobiety (hebr. alma), w której Nowy Testament, idąc za greckim przekła-
dem Septuaginty, widzi Dziewicę z Nazaretu – Maryję (Mt 1,23). Niezwykłe imię „Emmanu-
el”, wyrażając obecność Boga pośród ludzi, którym przynosi On zbawienie, w sposób jedno-
znaczny wskazuje na osobę Syna Bożego, Jezusa z Nazaretu, w którym realizuje się zapowiedź
„Bóg z nami”. To w prologu do Ewangelii Jana czytamy: „Słowo stało się ciałem i zamieszkało
między nami” (J 1,14), a w ostatnim wersecie Ewangelii Mateusza, Jezus zapewnia swoich
uczniów: „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 1,20).
Podsumowując, możemy powiedzieć, że Prorok Izajasz, w swojej wyroczni (Iz 7,14), zapowie-
dział tę jedyną Dziewicę – Maryję, która pod swoim sercem nosiła Emmanuela, rodząc całemu
ś

wiatu jego Zbawiciela – Jezusa – „Boga z nami”.

Ks. Piotr Łabuda

Bóg zesłał Syna swojego… (Ga 4,1-7)

Opis narodzenia Jezusa w relacji św. Mateusza rozpoczyna się od słów „z narodzeniem Jezusa
Chrystusa było tak” (Mt 1,18). Całkiem podobnie można by rozpocząć lekturę fragmentu Listu
ś

w. Pawła Apostoła do wspólnoty w Galacji. Apostoł pisze:

„Gdy jednak nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty, zrodzone-
go pod Prawem, aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane
synostwo. Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego,
który woła: Abba, Ojcze!” (Ga 4,4-6).

Wszystko to stało się, gdy przestaliśmy być nieletnimi. Będąc bowiem nieletnimi, jak stwierdza
Apostoł, pozostawaliśmy pod niewolą żywiołów tego świata.

Co to znaczyło, a czasach Pawła

1

być nieletnim – czy też, co znaczyło stać się dojrzałym – do-

rosłym. W świecie starożytnym o wiele wyraźniej zaznaczało się osiągnięcie progu dojrzałości
niż jest to u nas dzisiaj.

W świecie żydowskim w pierwszy szabat po osiągnięciu przez chłopca trzynastu lat, Żyd brał
go do synagogi, gdzie przyjmowano go jako „syna Zakonu”. Ojciec wypowiadał nad nim mo-
dlitwę: „Błogosławiony bądź, Boże, który zdejmujesz ze mnie odpowiedzialność za tego chłop-
ca”. Natomiast chłopiec wypowiadał modlitwę, w której mówił: „O mój Boże i Boże moich
Ojców! W tym świętym i uroczystym dniu, który oznacza moje przejście od wieku chłopięcego
do męskiego, pokornie podnoszę moje oczy do Ciebie i szczerze i prawdziwie oznajmiam, że
odtąd będę przestrzegał Twoich przykazań i przyjmuję odpowiedzialność za moje postępowa-
nie wobec Ciebie”. W ten sposób, w ciągu jednego dnia stawał się mężczyzną

2

.

Nieco inaczej wyglądało to w kulturze hellenistycznej. W świecie bowiem greckim chłopiec
był pod nadzorem od siedmiu do osiemnastu lat. Wówczas stawał się efebem – przez dwa lata
był oddany do dyspozycji państwa. Ateńczycy dzielili się na dziesięć rodów. Zanim chłopiec

1

Warto pamiętać, że Paweł był potomkiem żydowskiego rodu Beniamina (Rz 11,1; Flp 3,5), urodzonym w Tarsie w Cy-

licji (zob. Dz 21,39; 22,3) oraz od urodzenia Rzymianinem (Dz 22,27-28).

2

Zob. W. Barclay, List do Galacjan, Poznań 2002, s. 24.

background image

}

6

stał się efebem, uroczyście przyjmowano go do rodu, uroczyście obcinano jego długie włosy i
ofiarowywano bogom.

W rzymskim prawie nie było dokładnie określonej granicy wieku. Najczęściej ustalano ją mię-
dzy czternastym a siedemnastym rokiem życia. Na świętej uroczystości rodzinnej chłopiec
zdejmował szatę zwaną toga praetexta, z wąską czerwoną tasiemką u dołu, i ubierał toga virilis
czyli zwyczajną togę noszoną przez mężczyzn. Następnie w otoczeniu przyjaciół i krewnych
udawał się na Forum, gdzie oficjalnie wprowadzano go w życie publiczne. Była to uroczystość
czysto religijna. Według rzymskiego zwyczaju w dniu osiągnięcia przez chłopca lub dziewczy-
nę wieku dojrzałego, oddawali oni swoje zabawki bogu Apollo i w ten sposób dowodzili, że na
zawsze zerwali z dziecinnymi sprawami.

Będąc dzieckiem w oczach prawa, chłopiec nie mógł podejmować żadnych kroków prawnych,
chociaż był właścicielem wielkich majątków. Nie miał władzy nad swoim życiem – wszystko
było urządzone za niego i dla niego. W praktyce nie miał więcej wolności niż niewolnik. Do-
piero stając się mężczyzną wkraczał w swoje prawa dziedziczne.

Wydaje się, iż właśnie do tych obrazów nawiązuje Apostoł mówiąc o nieletniości ludzi, którzy
byli ograniczeni i oddani w żywioły, niewole świata. Z tego wszystkiego wykupił człowieka
właśnie Chrystus. Stało się to wszystko, gdy – jak określi to Paweł – nastała „pełnia czasu”. Co
oznacza takie określenie?

Wydaje się, iż na Pawłowe stwierdzenie „wypełnieniem czasu” złożyło się kilka czynników.
Być może pewien wpływ miał fakt, iż narodzenie się Chrystusa ma miejsce w czasie, kiedy
Rzym podbił niemal cały wówczas znany i zamieszkały świat, gdy zbudowano już drogi, uła-
twiając podróżowanie, gdy na straży porządku stały rzymskie legiony. Zapewne narodzenie
Chrystusa przypada na czas, gdy język i kultura grecka stały się czynnikami cementującymi
społeczeństwo, a równocześnie stare mitologiczne postacie bogów Grecji i Rzymu traciły coraz
bardziej swój wpływ na lud, tak że serca i umysły wszystkich ludzi na całym świecie były spra-
gnione Prawdziwej religii – Prawdziwego Boga. Co więcej, był to czas, w którym zakon Moj-
ż

eszowy już dokonał swego dzieła. Przygotował ludzi na przyjście Zbawiciela. Uznający prze-

pisy Starego Przymierza znajdowali się niejako pod niewolą Prawa. Prawo starotestamentalne
pouczając i instruując niejako sprawiało, iż ludzi mu posłuszni byli jakby w więzieniu Prawa.
Stąd też i prawdziwe pragnienie wolności. Można powiedzieć – świat dojrzał, stał się gotowy,
by mógł nadejść Mesjasz Pan.

Gdy nastała zatem pełnia czasu, Bóg zesłał Syna Swego…

To zesłanie Syna ma na celu nie tylko wyzwolenie człowieka spod niewoli Prawa – spod brze-
mienia jego obowiązywalności. Bóg pragnął jednak o wiele więcej – postanowił uczynić nas
swoimi własnymi synami. W kulturze grecko-rzymskiej istniało prawo (chociaż nie używali
tego prawa Żydzi), dzięki któremu bezdzietny człowiek mógł przyjąć do swojej rodziny nie-
wolnika, aby ten potem mógł dostąpić wielkiego szczęścia: przestawał być niewolnikiem, a stał
się synem i dziedzicem. Tak właśnie uczynił względem każdego człowieka Bóg

3

.

3

Zob. J. Scott, Poselstwo Listu do Galacjan, Warszawa 1978, s. 147.

background image

}

7

Syna Bożego rodzi niewiasta pod Prawem, aby wykupić tych, co podlegali Prawu. Syn Boży
będąc prawdziwym Bogiem, jest również prawdziwym człowiekiem. Paweł podkreśla, że Syn
Boży – Boży Posłaniec, który przyszedł aby dokonać odkupienia ludzi, miał do wypełnienia
tego zadania doskonałe kwalifikacje. Był On prawdziwym Synem Bożym. Równocześnie jed-
nak urodziła Go jak każdego innego człowieka prawdziwa matka – niewiasta. Stąd też mówi-
my, że Jezus był Bogiem-Człowiekiem. Ów Bóg-Człowiek w doskonały sposób wypełnił spra-
wiedliwość zakonu. Bóstwo Chrystusa, ludzkość Chrystusa i sprawiedliwość Chrystusa w spo-
sób wyjątkowy i jedyny kwalifikowały Go do tego, by stał się wykupicielem człowieka. Gdyby
nie był człowiekiem, nie mógł człowieka wykupić. Gdyby nie był sprawiedliwym, nie mógłby
był wykupić niesprawiedliwych ludzi. A gdyby nie był Synem Bożym, nie mógłby był wykupić
ludzi dla Boga ani uczynić ich synami Bożymi.

Skoro zaś zostaliśmy wykupieni, skoro staliśmy się usynowieni, dlatego Bóg posłał nam swego
Ducha. W Liście do Galatów Paweł podkreśla, „ ponieważ jesteście synami, przeto Bóg zesłał
Ducha Syna swego do serc waszych, wołającego ,,Abba! Ojcze!” (Ga 4,6). Tak w wierszu 4 jak
i 6 Paweł pisze o zesłaniu. W obu przypadkach używa tego samego czasownika ,,exapesteilen”.
A zatem można mówić o podwójnym zesłaniu – o podwójnym posłaniu od Boga Ojca. Mamy
tu też, na co warto zwrócić uwagę, wskazanie – myśl o Trójcy Świętej. Po pierwsze, Bóg posłał
Syna swego na ten świat; po drugie posłał Ducha swego do naszych serc. A z chwilą, kiedy
Duch ten wstępuje do naszych serc, natychmiast zaczyna wołać ,,Abba! Ojcze!” Albo, jak to
czytamy w Liście do Rzymian „otrzymaliście Ducha przybrania za synów, w którym możemy
wołać Abba, Ojcze” (Rz 8,15). Co więcej, jak doda Paweł we wspomnianym piśmie do gminy
Rzymskiej „sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bo-
ż

ymi” (Rz 8,16).

A zatem będąc napełnieni Duchem Bożym, możemy do Boga mówić Abba – Ojcze. Słowo
,,Abba” jest zdrobnieniem aramejskiego słowa ,,Ojcze”. Niektórzy tłumacząc zwrot „Abba”,
napiszą – Ojcze Drogi, tatusiu. Takiego określenia używał sam Pan Jezus, gdy bezpośrednio
zwracał się do Boga Ojca.

W ten sposób okazuje się, że celem Bożym było posłanie Syna i Ducha. Syna swego posłał po
to, abyśmy mogli sami stać się synami. A potem posłał Ducha swego, abyśmy mogli doświad-
czyć tego synostwa. Dzieje się to dzięki naszemu pełnemu uczucia i zaufania serdecznemu i
ufnemu kontaktowi z Bogiem w modlitwie, kiedy zwracamy się do Niego już nie słowami nie-
wolników, ale słowami synów. Mieszkający w nas Duch Święty świadczy o naszym synostwie
i pobudza nas do modlitwy. Jest to bezcenny dar i przywilej wszystkich dzieci Bożych. To dla-
tego właśnie, że ,,jesteśmy synami” (w. 6), Bóg posłał nam do serc Ducha Syna swego. Nie po-
trzeba nic więcej. Zostaliśmy obdarowani w nadmiarze.

Przedstawiwszy tą niezwykłą tajemnicę Apostoł podsumowuje: „A zatem nie jesteś już niewol-
nikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej” (Ga 4,7). W ten sposób
zmienia się nasz status. Dzieje się to przez Boga. To, czy jesteśmy jako chrześcijanie synami i
dziedzicami Boga, nie dokonuje się poprzez nasze zasługi ani też przez nasze własne wysiłki,
ale „przez Boga”, dzięki Jego inicjatywie i łasce. To On sam posłał swego Syna, aby Ten za nas
umarł, a po drugie, posłał Ducha swego, aby w nas zamieszkał.

background image

}

8

Ż

ycie chrześcijanina jest życiem córki i syna; nie jest to życie niewolników. Nie jest zniewole-

niem przez Prawo, jakby nasze zbawienie było uzależnione całkowicie od jak drobiazgowego i
niewolniczego posłuszeństwa literze prawa. Nasze zbawienie spoczywa bowiem na najdosko-
nalszym i dokonanym dziele Chrystusa, na tym, że On poniósł nasze grzechy, że On poniósł
ś

mierć, że ta śmierć przekreśliła nasze przekleństwo i że to życie, i to zbawienie przyjęliśmy

wiarą. Życie nasze nierozerwalnie łączy się z wolnością, ku której wyswobodził nas Chrystus.
Należymy do Boga, do Chrystusa i do siebie nawzajem i z największą radością służymy tym,
do których należymy, ale tego rodzaju służba jest wolnością.

Pytanie: Co oznacza zwrot „Abba”?


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
06 pytanka PE opracowaneid 6379 Nieznany (2)
06 regresja www przeklej plid 6 Nieznany
712[06] S1 03 Montowanie system Nieznany (2)
88 Nw 06 Budujemy latawce id 47 Nieznany
712[06] S1 01 Rozpoznawanie mat Nieznany
2013 06 07 10 04id 28349 Nieznany (2)
Cw 06 Siatka dyfrakcyjna id 121 Nieznany
06 Analiza ryzyka [tryb zgodnos Nieznany
06 wsp filtracji instrukcja 2id Nieznany (2)
06 l1 remonty i profilaktyka ek Nieznany
06 Gorzelnictwo praktyka id 193 Nieznany (2)
06 Rzut dachu A1id 6400 Nieznany (2)
murarz 712[06] z1 08 n id 31049 Nieznany
06 cz6 Roboty betonowe i zelbet Nieznany (2)
06 Control of respiratory funct Nieznany
06 Calki rownania Euleraid 6268 Nieznany (2)

więcej podobnych podstron