119. WOJSKO W POPŁOCHU
Jezus: Co czynią duszpasterze wobec dezorganizacji wojska? Za wyjątkiem niewielu świętych, obecnie jest to wielkie wojsko pozbawione dowództwa. Lecz jeszcze gorszym złem dla wojska są oficerowie zdrajcy lub nieodpowiedni. Każdy zdrajca staje się potężną i zabójczą bronią w ręku wroga. Ileż jest dzisiaj w Moim Kościele takich oficerów, którzy przeszli na stronę wroga... Niedługo sami stwierdzicie wynikłe stąd szkody.
Synu mój, dlaczego tak nalegam na wykrycie szkód w Moim Kościele? Miłość, a Ja jestem Miłością, okrywa raczej rany, a nie wystawia ich na drwiny innych. Jak więc tłumaczyć te Moje orędzia?
Synu, we Mnie nie istnieje pragnienie potępienia, lecz tylko gorąca chęć uzdrowienia, uleczenia, uratowania tych, którzy są na drodze do zguby. Chirurg, gdy już zawiodą różne leki, odkrywa ranę i przystępuje do operacji. Ja jestem Lekarzem zmuszonym do odkrycia ran Mego Kościoła, by je uleczyć. Lecz jeśli nawet ta ostatnia próba okaże się nieużyteczna, jak to zapewne będzie, jaka wtedy nastąpi straszna rzeczywistość!
Synu, bądź wytrwałym w modlitwie i wynagradzaniu. Nie wiesz nawet, ile radości sprawiają Memu Sercu twoje modlitwy i wynagrodzenia.
Błogosławię cię, synu. Błogosławię was wszystkich teraz i zawsze.