29 - RELOADED
-AAAAAAA!!!-
Kubuś obudził się z koszmaru. Śniło mu się że pozabijał
wszystkich swych kompanów. Nigdy nie miewał snów, więc wydało mu
się to podejrzane.Odpowiedź była blisko. Nasz bohater wraz ze swą
brygadą naćpali się LSD, amfą i Bóg wie czym jeszcze.Gdy miś
przestał się tym przejmować, zaczął rejestrować szczegóły
otoczenia. Prosiaczek zawinięty w dywan chrapał głośno. Kłapouchy
z głową w kiblu nie prezentował się najlepiej. Tygrysek
poczerwieniał jak chuj, a Królik tradycyjnie w stroju od sado-maso
bluzgał się przez sen.
-Chemu
mnie biją urrwa???
Puchatek
poczuł w sobie instynk macierzyński i poszedł po Heraclesy na
rozgrzewkę.Po drodze zajebał rower jakiemuś wiojśniakowi.
Wreszcie dotarł do domu
Abrakadabrahokuspokuskonstantynopolitańczykowianeczkitrzy, w skrócie
zwanej chujem
-Łozap,
chuju!-zawieśniaczył Puchatek
-Łozap!-odpowiedziała
równie wieśniacko Baba Jaga
-Zarzuć
trzy zgrzewki, ale kurwa szybko! Moi kumple zaraz się przebudzą,
jak nie będzie wina rozpierdolą wszystko!
Po
zakupieniu tego jakże szlachetnego trunku zygzakiem pojechał do
chatki.Jednak po drodze zatrzymali go............
-Stać,
polu,tfu,policja!
-oł,
fak pomyślał głośno Puchatek-kiego chuja się mnie
czepiacie?
-Obywatel
Puchatek jak mniemam?Ty i twoja banda jesteście oskarżeni o tu
pokazał długą listę przestępstw- krótko mówiąc: jesteś
aresztowany.
Kubuś
bez zastanowienia zaczął spierdalać. Wpadł do chatki
-WSTAWAĆ,
KURWA, WSTAWAĆ! POLICJA, ŚMIERĆ, ZŁO-po dotarciu do domku miś
bzdurzył niemiłosiernie.
-Czego
się drzesz skretyniały, pluszowy geju?-Kłapouchy był jak zawsze
sceptycznie nastawiony do newsów.
Mówię
prawdę, kurwa, bierzemy guny i robimy rozpierdalankę!
Po
krótkich wyjaśnieniach drużyna chcąc nie chcąc zebrała w domku
Puchatka całą swą broń.
-A
kto nas kurwa sypnąl?-Prosiaczek był żądny zemsty i krwii.
-Cała
wiocha i Pipa krzyś na początku
-Zajebać
gnoja!-Kwiknął Bekon i oczy zaszły mu krwią.
-Coś
długo ich nie ma. Zaraz zrobię komuś krzywdę-Tygrysek wymownie
spojrzał na misia.
Konwersację
przerwało pukanie.
-To
oni, kurwa to oni!!-excytował się Puchatek
-Nie
wpuścimy ich! Chuj im w ass-zatexcił Królik, lecz seria z uzi
Bekona rozjebała i drzwi i listonosza który za nimi stał.
-Sorry,
gajs musiałem-zawieśniaczył z uroczą miną na ryjku pro-siak
On
ma list do nas!-Otrzeźwiał nagle Królik
-Czytaj
długouchy, kurrwa!-niecierpliwił się Tygrys
JE-STEŚ-YYY-CIE
ZAJEEEBANI JUŻ YYY TAM JE-DZIEMY. ANTY-TERRORYKURWA WAS ZA
JEBIĄ-Królik po wczorajszej bibie miał problemy ze skupieniem.
-O
kurwa będą dymy!!
-Fak
it oll end fakin noł rigrets-Kłapouch jak zwykle podśpiewywał
przed akcją
-Aj
hit de lajts on tiz dark sets. Medallion nus, aj heng majself.Saint
Anger rand maj nek.-
zawieśniaczyli
wszyscy.
Robimy
tak:Ja,Kłapek i Bekon bierzemy tyły a Tygrys i Królik biorą
skrzydła.-Puchatek odnajdywał swoje powołanie dowódcy.Po
umiejscowieniu się nasi bohaterowie zaczeli posilać się
Heraclesami.Przy15 butelce przerwał im ryk
-Jesteście
otoczeni! Wyjdźcie albo my tam przyjdziemy!
-Chyba
o to chodzi, debile-Mruknąl Kłapouch
Nagle
do domku wjebało się z 10 uzbrojonych pedziów.Wszyscy zaczęli
strzelać i rozpoczęła
Ogólnonarodowa
zadyma, w wyniku której ucierpiał Królik.W prawej łapie miał 9
kul.
U
wrogów nie było najlepiej: tylko jeden przeżył i skomlał o
litość co było wymarzoną okazją dla Bekona do wyładowania się;
władował 15 kul w łeb polucjanta z odległości 5 cm. Dla
antyterrorów strata była to znikoma.Jak było widać, chujów było
więcej niż szarańczy.Cały czas wbiegali grupami i ponosili
straty. Lecz w końcu i nasza brygada poległa. Przytomny pozostał
tylko Puchatek. Jeden z 2 żywych swatów trzymał go na muszce,
drugi niebezpiecznie zbliżał się do butelki Heraclesa. W
najbardziej dramatycznym momencie pociągnął z gwinta. Tego dla
Misia było za wiele. W zwolnionym tempie wbiegł na ścianę,(w tle
muzyka z Termin-matura)Zrobił 2 obroty w powietrzu, pochwycił
Heraclesa i Obrzyna Kłapouchego. Pociągnąl łyka jak rasowy żul i
rozpierdolił wszystkich 5 z pozostałych 2 antyterrorów.Gdy padł
na ziemię(w tle muzyka ze śmierci w Wenecji)do chatki wpadł Pan
Sowa
-Wdaliście
się w strzelaninę ze SWATEM? Wy debile..- Pan Sowa po raz kolejny
potwierdził swą wyższość intelektualną.
Puchacz
zdał sobię sprawę że przegiął. Seria z obrzyna goniła Pana
Sowę przez pół lasu.
KONIEC
CZĘŚCI DWUDZIESTEJ DZIEWIĄTEJ