Darkness-Mrokness Corporation
Stowarzyszenie Wspierające Mrocznych Artystów
oraz
Bies, biesik i Diablątko - sp. zo.o.
mają zaszczyt przedstawić
Najmroczniejszą Sztukę tego Tysiąclecia!!!
MROCZNA TRAGEDIA W TRZECH AKTACH
opowiadająca o lęku, cieniu i wichurze
Występują:
Mroczna Siostra Nocnej, Zimowej Wichury
666 Snów
Fanatyczny Ignorancki Heroiczny Upiór
Astralne Potępienie
GOTHycka księżniczka
Zjawa
Ptak
ze specjalnym udziałem
Tajemniczego Z.
AKT I
Scena I
Neogotycki zamek. 666 Snów przechadza się mrocznym, ciemnym korytarzem, zaśmiewając ponuro. Szepce do siebie, zachwycony makabrycznym pięknem nocy.
666 Snów:
Och, jakże mroczny jest dziś świat! Jakże piękny!
Niebo nade mną roztacza baldachim posępny,
Wśród czarnych kruków krzyku dusza ma dryfuje
A czarne serce drży w ekstazy bólu! Dziś nieszczęście czuje!
Mgła ciemna progi zamku mego już zasnuwa
A zza chmur przedwieczornych księżyc się wysuwa
By krwawym blaskiem oświetlić twarz mej ukochanej
Niegdyś hardej i dumnej, dziś w celi spętanej
Tajemnej kochanki, cierń ten serca mego
Bardziej diabelskiego, niźli człowieczego.
Światło pada na 666 snów, za nim ukazują się więzienne kraty. GOTHycka księżniczka, w białej, zakrwawionej sukni, wyciąga do niego skute łańcuchami ręce.
GOTHycka księżniczka:
Łajdaku! Nikczemny! Potworze szalony!
Umęczon na wieki! Podły! Potępiony!
666 Snów:
Mów jeszcze, kochanko, jak balsam twe słowa!
Smakuję je w duszy jeszcze raz od nowa!
GOTHycka ksieżniczka:
Podstępny plugawcu! Ja, choć uwięziona
Przysięgam ci zemstę! Nie jestem szalona,
Zdaję sobie sprawę, z dawnego przymierza
Zawartego z upiorem - on już tutaj zmierza
Rozrzuci twe kości po ziemskim padole
Ślad strzały zostawi w lewym oczodole!
666 Snów:
Choć wielce radosne twoje słowa, gołębico,
Uśmiecha się, nie ze zgrozy stygnie moje lico!
Ni nie drżą kończyny gotowe do biegu!
Nie spodziewaj się czegoś po tym durnym zbiegu
Z mojego więzienia, w którym wylądował
Gdy łupy wojenne dla siebie zachował.
Wiedz bowiem, że moim kiedyś on był sługą
(a słudzy za zdradę karę mają długą)
Nie licz więc na wsparcie, nic ci nie pomoże
Jedynie twa miłość gniew uśmierzyć może
Zapałaj uczuciem - znikną wnet twe płacze...
Pokochaj mnie, złotko! Wtedy ci wybaczę
Słowa gorzkie co serce palą jak kwas solny!
Ma miłość do Ciebie niczym żółw powolny
Długo, lecz skutecznie do bram serca puka
I kiedyś wzajemność w nich Twoją odszuka!
GOTHycka księżniczka:
Zginąć wolę, niż jako Twoja żona
Znosić podłą dolę!
666 Snów:
Duszyczko stracona!
Odmienisz swe zdanie za sześć nocy
Gdy ochrypłym głosem zażądasz pomocy
I wybawienia od głodu i pragnień cierpienia
Bo 666 snów nie ma przeż serca z kamienia
Wybawi kochankę, duszę udręczoną
A potem uczyni ją swą piękną żoną
Zgodnie z jej prośbami: "Demonie uroczy
Wszak piękniejszej pary w świecie nikt nie zoczy"
GOTHycka księżniczka:
Więc zginę! Zabierz swoje łapska brudne!
W twej obecności umieranie nie trudne!
666 Snów:
Sześć nocy, ma piękna. Dobrze się zastanów;
Bo jutro z jedzeniem nikt nie przyjdzie rano!
666 Snów wychodzi, nucąc pod nosem piosenkę Cradle of Filth - "Thanks God for the Suffering".
GOTHycka księżniczka:
Za cóż przyszło cierpieć? Gdzie dobre upiory?
Gdzie moi poddani? Gdzie Strachy i Zmory?
Wierzę, że przybędzie mój rycerz fanatyk
Ma prawdziwa miłość, mój drogi lunatyk
Że mnie oswobodzi z tych mrocznych okowów
I zabierze na spacer w bladym świetle nowiu.
Przybądź kochany, woła cię me serce
Co nie chce poddawać się czarnej udręce!
Kuli się w kącie i płacze żałośnie.
Scena II
Zamek Fanatycznego Ignoranckiego Heroicznego Upiora. Fanatyczny Ignorancki Heroiczny Upiór
siedzi przy eleganckim stole, naprzeciwko niego Mroczna Siostra Nocnej, Zimowej Wichury.
MSNZW:
...Nie odmawiaj, gdy siostra wichury Cię prosi
Bo wichurka przekaże swej kuzynce, Zosi
gromowładnej burzyczce - upiorek niegrzeczny!
I mały królewicz wnet wpadnie w nurt rzeczny!
Fanatyczny Ignorancki Heroiczny Upiór:
Nie groź mi, kobieto! Gdzie Twoje maniery!
Precz z mojego zamku! Idź robić przeciery!
O jednej marzę tylko, jedna w mojej głowie...
MSNZW:
...główkę rzeczywiście ma pan co się zowie...
Fanatyczny Ignorancki Heroiczny Upiór:
Swój ozór powściągaj, bezczelność ukracaj!
Zamilknijże wreszcie!!! Do Matki swej wracaj
Co dla dobra sprawy krzyże znów przewraca
I demony w ciemności wciąż lubieżnie maca
Krzycząc zza pentagramu te durne frazesy
Dla mody, nie po to, by przywołać biesy!
Wracaj do niej, ty marny, blaszany wiatraku
Wracaj! Wiatry puszczaj w gąszczu tataraku.
MSNZW:
Ty upiorku parszywy, heretyku niegodny
By mroczne znamię nosić. Mrok jest taki modny!!!
A każdy, co podważa czarnego potęgę
Może zostać uznany za różową mendę!
Fanatyczny Ignorancki Heroiczny Upiór:
Zniknij Wiatrołapie! Niech cię twój mrok zniesie
Niech cię osadzi gdzieś w mrocznym bezkresie
Gdzie zgaśnie przeklętej, mrocznej sławy lśnienie
I wreszcie dopadnie Astra(lne) Potępienie!
Mroczna Siostra Nocnej, Zimowej Wichury wychodzi urażona.
Fanatyczny Ignorancki Heroiczny Upiór:
Ruszam po mą miłość. Ona, uwięziona
W zamku Snów Szatańskich dziś z pragnienia kona
Jeśli się powiedzie, dusza udręczona
Wolności znów zazna. Jak nie, biedna skona.
Tak czy owak się rzucam w krucjatę wolności
Być może pomogę mej drobnej piękności,
Jeśli się nie uda, nic to straconego
Mimo, żem Fanatyk, to mnie do żywego
Kochają kobiety. Chyba przez te GWIAZDY
Lśniące w mrocznych oczach. No i za pojazdy
Które im funduję za gotyckie wiersze.
Talenty mych gotek wciąż większe i szersze!
Tak czy owak czas ruszać, długa czeka droga
A GOTHycka księżniczka usycha, nieboga.
Fanatyczny Ignorancki Heroiczny Upiór: dosiada czarnego konia i odjeżdża. Z mroku wyłania się Tajemnicze Z., przewodnicząca Organizacji Mrocznych Artystów.
Tajemnicze Z:
Pachnie to tragedią! Tak, tu mrok zaiste
Swym łapskiem nakrywa każdy młody listek,
Tu tętnią koszmary! Tu strach już się czai
Mrok, gotyk, blackmetal... to rzeczy na fali!
Pojadę ja za nim, patronką mu będę
Wraz z mrocznym poetą krucjatę odbędę
I ścieżkę mu z przeszkód wszelakich wyczyszczę
Każdą rzecz niemroczną wnet znajdę i zniszczę.
Tajemnicze Z. oddala się za. Fanatycznym Ignorancki Heroicznym Upiorem:
Scena III
Zamek Astralnego Potępienia. AP i MSNZW siedzą przy stoliku nakrytym czarnym obrusem, sącząc pyszną czarną (i mroczną) herbatę aromatyzowaną o smaku świeżej krwi.
Astralne Potępienie:
Pyszna ta herbata, bo od zwykłych cieczy
Odmienna zupełnie.
MSNZW:
Ach,
przejdźmy do rzeczy!
Astralne Potępienie:
No dobrze, wiaterku. O cóż przyszłaś prosić?
Mam ja znów dla ciebie mroczne wiersze znosić?
MSNZW:
Nie tym razem, tym razem poważniejsza sprawa.
Dla mnie to tragedia, dla ciebie - zabawa.
Astralne Potępienie:
Tragedia? Jakże pięknie, mrocznie brzmi to słowo...
Powtórz - bo ja w mroku rodzę się na nowo.
MSNZW:
Tragedia!
Tragedia, z upiorem związana
Nie daje mi zasnąć od białego rana!
Wszystko to w miłości swój początek bierze
On kocha Księżniczkę - nadal w to nie wierzę!
- on kocha Księżniczkę, w zamku uwięzioną
Przez 666 Snów podłych strasznie umęczoną.
Księżniczka go wzywa, upiór słyszy jęki
Umysł mu przeszywa widok jej sukienki
Całej w krwawych plamach! Dlatego wyruszył
Wnet jej na ratunek, tak się biedny wzruszył.
Astralne Potępienie:
Co zatem mam robić? Co tu do roboty?
MSNZW:
W inną stronę skieruj uczucia niecnoty!
Do niego JA pałam uczuciem gorącym
Takim, jak do życia pała ktoś tonący!
Daj mi jego miłość, a niechaj ta GOTHka
Płonie na zła stosie, podła, mała szprotka!
Niech ją Koszmar weźmie, niech co chce z nią robi,
Byle nie przeszkadzał mnie i upiorowi!
Astralne Potępienie:
Rozumiem ten pomysł, w miłości pomogę
Rzucę tej GOTHyckiej kamyczki pod nogę!
Intryga to godna największej pochwały
Teraz doszedł do niej i mój udział mały.
MSNZW:
Dziękuję ci mrocznie, od serca czarnego
Za to wybawienie dla mego lubego.
Wychodzą.
AKT II
Scena I
Scenografia: mrrrroczny las, drzewa skrzywione pod naporem czasu i tajemniczych, mrocznych sił. Przez las jedzie Fanatyczny Ignorancki Heroiczny Upiór na czarnym koniu. Co chwila ogląda się za siebie, słysząc dziwne, mroczne odgłosy - jakby krzyki i jęki. Jest przerażony, ale też zachwycony mrocznym pięknem kniei. Z czarnego tobołka wyciąga pergamin i czarne pióro i zapisuje swe mroczne przemyślenia.
Fanatyczny Ignorancki Heroiczny Upiór:
(do siebie)
Piękny, mroczny lesie! Mroku gorejący!
Mimo tej ciemności me oczy palący!
Niczym brew Szatana, niczym rzęsa
Ducha, co wśród drzew nocą się wałęsa!
Mroku... mroku... mroku... mroku...
Ty, co...
Z zamyślenia wyrywa go Zjawa, materializująca się tuż obok krzaka, na którym rosną dzikie, różowe jagody. Zjawa złowieszczo dzwoni łańcuchami.
Zjawa:
Co tu robisz? Uciekaj, tłumoku!
To jest moja knieja i moje jagody!
A po tobie syneczku, jeno same szkody!
Fanatyczny Ignorancki Heroiczny Upiór:
(po osiągnięciu Odmiennego Stanu Świadomości trudno mu wrócić do siebie)
Nie chcę żadnych jagód, przecież dbam o zdrowie
I dobrą sylwetkę... (po chwili) a fe, są różowe!
Zjawa:
Różowe w istocie, wszak to jasna sprawa
Uciekaj koteczku, tak ci mówi zjawa!
Fanatyczny Ignorancki Heroiczny Upiór:
Nigdzie nie ucieknę, do księżniczki dążę!
Chcę zadebiutować jako mroczny książe!
Zabiję ciemiężców, miłą oswobodzę
Ty, parszywa zjawo, stoisz na mej drodze!
Jeśli trzeba - trudno, poniosę ofiarę
I ponownej Śmierci wnet wychylisz czarę.
Zjawa:
(głęboko wzruszona)
Stój, paniczu drogi! Nie każ biednej zjawy
Ludzie teraz podli, lękam się, obawy
Mnie nie opuszczają nawet i po życiu.
Zadbam ja o ciebie, myślę o ukryciu
Bezpiecznym dla ciebie - 666 snów jest podły
I do mrocznych Bogów swe zanosi modły
Wnet wezwie na pomoc okrutne demony!
Dowie się o tobie - i jesteś stracony!
Lecz ja cię ukryję, buźko moja śliczna
Zjawa - i co z tego! - dusza romantyczna.
Fanatyczny Ignorancki Heroiczny Upiór:
Dziękuję ci duchu, wielki w swej dobroci
Misja się powiedzie - upiór cię ozłoci.
Zjawa:
Na cóż mi klejnoty... martwa jestem wszak
Mi wystarczy wdzięczność - a oto i ptak,
Co cię zaprowadzi do bezpiecznej groty,
Gdzie niestraszne burze, ni deszcze, ni słoty
Które Koszmar naśle - poczekaj do rana,
Potem ruszaj w drogę - duszo zakochana!
Wychodzą ze sceny. Zza krzaczka z różowymi jagodami wyskakuje Tajemnicze Z.
Tajemnicze Z.:
Zgodnie z planem wszystko! Kamień z serca spada...
Różowa jagódka! (oblizuje się ze smakiem) Choć nie... nie wypada.
Tajemnicze Z. znika, oglądając się smętnie na różowe owoce.
Scena II
Widzimy Fanatycznego Ignoranckiego Heroicznego Upiora obozującego w przytulnej grocie, gawędzącego z wyjątkowo elokwentną Zjawą. Oboje są nieświadomi, że z mroku obserwują ich oczy... oczy MSNZW!
MSNZW:
Kochasiu! Niedługie miłosne zachwyty
Których tyle w tobie! Próżne to zaszczyty!
Niedługo zapomnisz, książe mój uroczy
Na miejsce GOTHyckiej inna panna wskoczy!
(śmieje się mrocznie i złośliwie)
Scena III
Astralne Potępienie wkrada się do celi GOTHyckiej Księżniczki. Przygląda się śpiącej dziewczynie, rozmyślając.
Astralne Potępienie:
Panią Kłamstwa jestem, Panią Zła też zwaną
A jednak czasami tak chcę być kochaną...
Nawet złej istocie dla poprawy minki
Potrzebne czasami są dobre uczynki.
Uśmiechy na twarzach zagoszczą na chwilę
I wszyscy razem spędzać będą chwile miłe!
Do czasu, gdy Śmierć, ma droga kamratka
Nie utnie im główek niczym płatków bratka!
(demoniczny śmiech)
O tak! To jest myśl Potępionych godna!
Szybuj do Koszmaru, duszo ma swobodna!
Wychodzi.
Scena IV
Salon 666 Snów. Gospodarz i Astralne Potępienie siedząc w wygodnych fotelach, przykrytych narzutą w kościotrupy i popijają aromatyzowaną herbatę.
Astralne Potępienie:
Cudowna narzuta! I w dotyku miła!
666 Snów:
Co prawda, to prawda. Babcia mi zrobiła!
Nadano jej imię Wirtuoza Drutów,
Bo wszystko robiła - od narzut do butów!
I zabijać drutem również potrafiła,
(pociąga nosem; po policzkach spływają mu mrroczne, czarne łzy)
Tak jak mało kto... Babuleńka miła!
Astralne Potępienie:
No już, mój Koszmarku; nos wydmuchaj
Łzy czarne otrzyj i słuchaj mnie, słuchaj!
Albowiem ze wschodu nadciąga zgubienie
Upiorem zwane - Twoje potępienie!
Chce odbić Księżniczkę... Och nie, nie wstawaj!
Słuchaj mnie uważnie, pytania zadawaj.
666 Snów:
Jak śmie? Co robi? Kiedy przybędzie?
Zabiję nicponia, znajdę ja go wszędzie!
Astralne Potępienie:
Posłuchaj mój miły, wpierw słuchaj do końca
Gdyż za nim przybywa Mrokiem jaśniejąca
Cudowna istota, z wichury zrodzona
Z miłości do Ciebie w mrocznym ogniu kona!
Przyjmj ją należycie, przymierzem uratuj!
Oszczędź serce dziewki, uczuć jej nie tratuj!
Ona ci pomoże, kocha cię nad życie,
Umiera z miłości, wciąż cicho i skrycie.
666 Snów:
Jeśli mi pomoże, dobrze ją ugoszczę,
Lecz jeśli to podstęp... oj, jak się rozłoszczę...!
Astralne Potępienie:
upiora nienawidzi, gardzi Twą Królewną!
Przyjrzyj jej się dobrze... patrz na suknię zwiewną,
Jak z wiatru utkaną, na te piękne oczy
Ledwo na nią spojrzysz - wnet cię zauroczy...
666 Snów:
Za radę dziękuję, choć niezbyt Ci wierzę...
Jeśli to nie podstęp, zawrę z nią przymierze.
Wychodzą.
Scena V
Fanatyczny Ignorancki Heroiczny Upiór stoi przed zamkiem 666 Snów z mrocznym, czarnym krukiem na ramieniu. Rozmawia z ptakiem.
Fanatyczny Ignorancki Heroiczny Upiór:
Cóż za mroczne piękno w tym zamku jaśnieje!
Jaki blask złowieszczy... (opanowuje się) więc... przebyłem knieję...
Ptak:
Zaiste przebyłeś... Więc perłę gotyku
Masz uwolnić z zamku, mój mały czyżyku!
Czyż nie po to przebyłeś kawał kraju cały?
Po to nawiedziłeś świat nasz lasu mały?
Fanatyczny Ignorancki Heroiczny Upiór:
Bądź podporą, mroku, bo zadanie trudne...
Chociaż z zewnątrz czysty, zapewne ma brudne
Lochy i podziemia. Więc czas zacząć bój.
Nie straszny koszmarny przeciwników rój
Byle mą księżniczkę oswobodzić z rąk
666ciu snów, skrócić czas jej mąk.
Ptak:
Więcej nie pomogę, lecz w pobliżu będę
Gdybyś miał kłopoty, zawołaj - przybędę.
I zakrzyknę, lecąc wielkim, czarnym łukiem:
"Drżyj, masz bowiem do czynienia z kruuuuukiem!".
Ptak odlatuje Fanatyczny Ignorancki Heroiczny Upiór bierze głęboki oddech, zamierza rzucić się na ciężkie wrota zamczyska i przebić je swoim bezradnym mieczykiem, jednak one otwierają się nieoczekiwanie. 666 Snów wychodzi z zamku.
Fanatyczny Ignorancki Heroiczny Upiór:
Drżyj przed moim ostrzem, paskudny tłumoku!
666 Snów:
(przedrzeźniając)
Ależ klólewicu, ładna z ciebie zmora!
Z gołym ostrzem biegać...? Niegodnyś upiora!
Fanatyczny Ignorancki Heroiczny Upiór:
Ty mnie nie zagaduj! Ja swe prawa znam!
Uwolnij księżyczkę bo zburzę ten chłam!
(wskazuje na zamek)
666 Snów:
(śmiech demoniczny)
Biedny fanatyku... Nie masz szansy ze mną
Jednak mam dla ciebie propozycję pewną
Odrzuć to cacuszko (wskazuje na mieczyk) na nic się nie przyda
Urządzimy turniej - on zwycięzce wyda.
Nie na ostrza jednak, ale... na... słowa
Bo ostra krytyka czy nagła odmowa
Więcej mogą boleć niż od miecza rany
Wejdź więc do środka, upiorku kochany,
Bo tam rozpoczniemy nasz turnieik mroku
Najmroczniejsze wiersze - nawet te z baroku!
Fanatyczny Ignorancki Heroiczny Upiór:
To dobre, zaiste, przyjmuję wyzwanie.
Więc uważaj - tęgie umiem sprawić lanie.
(Usatysfakcjonowani panowie wchodzą do środka. Na scenie pojawia się Tajemnicze Z. ze smutną miną)
Tajemnicze Z.:
O nieszczęsny upiorze! Droga była czysta,
Wszystko mu szło gładko, lecz - puff! - tu czar pryska
Bez mojej pomocy spuści ci Sen lanie...
Och, mój drogi upiorze, biedny grafomanie...
(myśli przez chwilę)
Otóż to! Pomogę, od tego nie zginę!
Hihi - w myślach widzę Snu zdziwioną minę...
(wchodzi do zamku.)
AKT III
Scena I
(Astralne Potępienie niecierpliwie wygląda przez okno MSNZW. W tym momencie do pokoju wchodzą 666 Snów i Fanatyczny Ignorancki Heroiczny Upiór, uzbrojeni w gęsie pióra i kałamarze. Rozpoczynają walkę)
666 Snów:
Oto są zasady: ten, kto pisze mroczniej
Wygrywa królewnę i studia zaoczne
Na "Deep Goth & Darkness" uniwersytecie
Plus poezji Poe'a zbiór w ładnym komplecie.
Nikt tutaj nie krzyczy, nie kopie, nie pluje,
Nie ma przeklinania... a Astra sędziuje.
(Astralne Potępienie kiwa głową. Nieoczekiwanie na linii jej wzroku pojawia się MSNZW pędząca niczym... wiatr. Astralne Potępienie w duchu szykuje się na wielki finał)
Fanatyczny Ignorancki Heroiczny Upiór:
(chrząka z emfazą)
Woń lasu smakuję
Woń powietrza czuję
Wszystko w mroku tonie
Jak chore jabłonie
Mroku mroku mroku
W szerokim rozkroku
Na piękno twe patrzę
Aż się obraz zatrze
O pięknie twym śpiewam
I aż w duszy ziewam
Te drogi rozbieżne...
Astralne Potępienie:
(z roztargnieniem)
Jakie to lubieżne.
666 Snów:
(wymachuje rękami)
Dosyć! Rymy kłują niczym ości
Teraz moja kolej. Będzie... o miłości!!!
Ja nie umiem kochać
Ale umiem szlochać
Udaje, że kocham
Ale w duszy szlocham
Bo całe kochanie
To w sumie szlochanie
Wszyscy zakochani
Chodzą zapłakani
(śpiewa z zapałem)
Bo caaaałeee kochanie
To w sumieeeeee szlochanieeeee!
Astralne Potępienie:
Kochani panowie: serce me łkające
Ze wzruszenia mówi: to poruszające!
Fanatyczny Ignorancki Heroiczny Upiór:
Zali kto dziś wygrał?!
Astralne Potępienie:
Trudno to powiedzieć
Muszę sobie chwileczkę w ciszy tu posiedzieć.
(Drzwi rozwierają się z głośnym trzaskiem. Stoją w nich Tajemnicze Z. i MSNZW)
Tajemnicze Z.:
Za późno!
MSNZW:
Za wcześnie!
666 Snów:
(przygląda się Tajemniczemu Z. z uwagą)
Co wy tu robicie?! Zarz, jadłaś czereśnie?
Twarz masz całą w soku...
Tajemnicze Z.
(z zakłopotaniem)
Sprostujmy:
Różowe jagody. Na honorze ujmy
Nie czynią kolorem, jeno smakiem
Bo krzaczek znalazłam, tam, za tatarakiem...
I wnet zapomniałam o próbie pomocy...
upiorku- chciałam zrobić wszystko co w mej mocy
Bo chociaż przyrządzasz całkiem niezłe zupy
Przykro mi kochasiu - wiersze masz do... pupy.
(Fanatyczny Ignorancki Heroiczny Upiór mdleje zrozpaczony.)
666 Snów:
I cóżeś zrobiła! Walka ciągle trwa...
Astralne Potępienie:
(z nagłym ożywieniem)
O serca ta walka! Tutaj wkraczam ja!
Koszmar - poznaj tą, co wiatr wiedzie na smyczy
Poznaj tą, co z wiatrem cieszy się i ryczy.
Ona ci pisana, nie jakaś tam trzpiotka
Łkająca gdzieś w wieży, byle jaka gotka!
Ona ci pisana - ta wiatru królewna
Co jak on szalona, ale również zwiewna.
MSNZW:
O co chodzi, Astro! To mnie do wściekłości
Wszystko doprowadza! Ja chciałam miłości
Ale JEGO!!JEGO!!! A nie tego pana
Jego jest ta gotka, zaszczuta, spłakana!!!
Astralne Potępienie:
Zrozum mój misiaczku, oto przeznaczenie
Ono swata wszystkich: muchy i jelenie.
Ono im wybiera życia połowice...
Niechże znów rumieniec wróci na twe lice!
Pogódź się z mą wolą – upiór nie tobie pisany
Niech goi w spokoju na honorze rany
Niech zwolni Księżniczkę, to mu doda siły...
Powiedz szczerze - czyż jest Ci Koszmarek niemiły?
MSNZW:
Jego wiersze... takie wzruszające...
Niby wonią mroku i strachu pachnące...
666 Snów:
(rozanielony)
Bądź mą inspiracją! Mój mroczny aniele!
Na twój widok aż dreszcze czuję w całym ciele!
MSNZW:
Niechże idzie do GOTHki Fanatyk lękliwy
Ten przystojny poeta bardziej urokliwy!
Atralne Potępienie:
A więc się udało! Maski można zrzucić!
Teraz tylko trzeba nam upiora ocucić...
Scena II
(Całe towarzystwo zebrane w salonie 666 Snów. MSNZW i GOTHycka Księżniczka w czarnych, weselnych sukienkach. Astralne Potępienie przygląda się ich szczęściu wraz z Tajemniczym Z. )
Astralne Potępienie:
Patrz na te szczęśliwe, niby-mroczne minki
Czasem nie zaszkodzą te... dobre uczynki.
Tajemnicze Z.:
W erze krwi rozlewu bez krwi się obyło...
Jak tutaj przytulnie, jak słodko, jak miło!
Najbardziej pomogła interwencja twa!
Astralne Potępienie:
Ach, jakie to cudne, towarzyszko ma!
Tajemnicze Z.:
Lecz największą rolę zagrały jagody
Gdybym ich nie zjadła - to by były szkody!
Przyszłabym za wcześnie, upiora wspomogła,
A honor Koszmaru okrutnie ubodła!
Padłby obrażony, a Mroczna Siostrzyczka ,
Widząc zemdlonego Snu bladziuchne liczka,
Poszłaby do lochu, Księżniczkę zabiła
(tak jej była biedna okrutnie niemiła!)
Po upiora wróciła, podstępem uwiodła...
Astralne Potępienie:
Ależ to tragedia. Nie mroczna lecz PODŁA!
Tajemnicze Z.:
Tak też pomyślałam. W tym ziemskim padole
Różowy specjalnie nasze oczy kole!
On mówi Mroczniakom - wolną rękę Losu
Zostaw; on załatwi wszystko bez patosu.
Astralne Potępienie:
Toast wznieśmy z jagód wyciskanych,
Chociaż tak istotnych, często pomijanych.
Za to, co się stało; za to, gdzieśmy byli;
Za to, że widzowie Khatarsis przeżyli!
Tajemnicze Z.:
Teraz czas na morał, zakończenie mdłe:
Brzmi następująco: MROCZNE NIE JEST ZŁE!!!
(Uśmiechają się mrocznie i schodzą ze sceny. Napisy końcowe na czarnych kartonikach, muzyka towarzysząca - Type O Negative - "Black No1")
Wszystkie postacie występujące w tej sztuce są fikcyjne. Jakiekolwiek podobieństwo do osób prawdziwych, żyjących lub nie, jest całkowicie przypadkowe (z wyjątkiem Zarzyczki, bo ona wepchnie się wszędzie).