Kosmetyki z tlenem
Izabela Moskal
wtorek 07 kwiecień 2015
Palisz papierosy i często zarywasz noce? Koniecznie używaj kremu dotleniającego! Podobne hasła często przewijają się w reklamach kosmetyków tlenowych. Jaki jest ich wpływ na skórę i czy rzeczywiście są jej niezbędne?
Utrzymanie odpowiedniego poziomu dotlenienia jest niezbędne również naszej skórze, w przeciwnym razie staje się szara i ziemista. Gdy jesteśmy młode, procesy metaboliczne w naszej skórze zachodzą w sposób prawidłowy, a tlen dostarczany jest skórze w odpowiednich dawkach. Dzięki niemu odbywa się przemiana materii, neutralizowane są toksyny a procesy regeneracji przebiegają bardzo sprawnie. Roznoszony po całym organizmie z krwią sprawia, iż wyglądamy zdrowo i ładnie. Niestety, czas nie stoi w miejscu, a nasz tryb życia często daleki jest od ideału, więc i skórze zaczyna brakować tlenu. Na efekty nie trzeba długo czekać - staje się ona mało elastyczna, pozbawiona blasku, a wszystkie procesy przebiegają o wiele wolniej.
Czy w kremie jest tlen?
Nazwa "kremy dotleniające" sugeruje, że takie kosmetyki powinny zawierać tlen. Tymczasem większość powszechnie dostępnych kremów nie ma wcale w składzie więcej tlenu, niż jakikolwiek inny. Zawierają one natomiast składniki przyśpieszające jego wiązanie z krwią, a także poprawiające przemianę materii.
Kremy, które zawierają składniki poprawiające przemianę materii w skórze nie różnią się zbytnio od zwykłych kremów nawilżających czy rozświetlających, a nazwa "dotleniający" to często raczej chwyt marketingowy, niż udokumentowane działanie. Poza paroma przypadkami kosmetyków profesjonalnych i "z wyższej półki", działają one jak przeciętne kremy odżywcze czy nawilżające, tylko w niewielkim stopniu potęgując metabolizm skóry czy jej rewitalizacje.
Tymczasem kremy z tlenem z prawdziwego zdarzenia przyspieszają metabolizm komórkowy, regenerują skórę, przyspiesza podziały komórkowe oraz wzmacniają mechanizmy obronne skóry. Dobry krem będzie zawierał również witaminy, filtry UV i antyoksydanty. Taki krem jednak, ze względu na zastosowanie zaawansowanych technologii, musi trochę kosztować.
Tlen a wolne rodniki
Co najważniejsze, krem z tlenem nie może przyczyniać się do powstawania tzw. stresu oksydacyjnego i wolnych rodników. Jak wiemy, to nie sam tlen, a jego reaktywne formy (produkty spalania) prowadza do powstawania stresu oksydacyjnego. Nad stworzeniem odpowiednich, bezpiecznych formuł pracują całe laboratoria firm kosmetycznych, niemal zawsze patentując swoje odkrycia. To - naturalnie - winduje cenę produktów. Nie dajmy się więc zwieść marketingowi i wybierajmy zawsze rozwiązania zaufanych producentów, a w pełni skorzystamy z dobrodziejstw kosmetyków dotleniających skórę.