Interpretacja tytułu reportażu Hanny Krall "Zdążyć przed Panem Bogiem"
Długo zastanawiałam się nad interpretacją tytułu reportażu "Zdążyć przed Panem Bogiem" Hanny Krall. Ostatecznie, doszłam do wniosku, że słowa te odnoszą się do uczestnika powstania w getcie warszawskim- Marka Edelmana. Podczas czytania książki często analizowałam znaczenie słów tego bohatera. Jego relacje z tamtych czasów i obraz tego co robi aktualnie, wielokrotnie odsłaniały mi sens tytułu "Zdążyć przed Panem Bogiem". Podczas wojny było on gońcem szpitalnym, stał przy bramie i wyprowadzał chorych na plac przeładunkowy,skąd transportowano Żydów do Treblinki.Edelman to jedyna żyjaca osoba będąca obserwatorem eksterminacji Żydów podczas drugiej wojny światowej czyli niewygodny świadek będący potwierdzeniem tego co tam się wydarzyło.
Na zlecenie ŻOB-u ratował działaczy spiskowych z tłumu ludzi prowadzonych do transportu jadącego do Treblinki, ratował ich od śmierci tak, jak teraz jako kardiochirurg ratuje ludzkie życie. Z tą różnicą tylko, że teraz ma większą możliwość przedłużenia życia i zdrowia swoich pacjentów.W obu przypadkach jednak jego zaangażowanie i praca to swoisty wyścig z Bogiem. Zawód lekarza to pewnego rodzaju posłannictwo dla Edelmana. Niekończąca się walka z najcięższym z przeciwników. Podczas wojny gdy był asystentem Profesora często namawiał go do przeprowadzenia trudnych a czasem wręcz niemożliwych operacji. Wierzył że trzeba podjąć każdą próbę nawet tę najcięższą gdy chodzi o uratowanie ludzkiego istnienia. Zabieg który wykonano panu Rudnemu opisuje tak: "to był ten zabieg w stanie ostrym, kiedy chodziło o to, kto będzie pierwszy: zawał czy lekarz ? lekarz czy Pan Bóg" Każde przedłużenie życia jego pacjentów jest możliwością ofiarowania im przeżyć, ofiarowania im tego czego wcześniej nie zdążyli by doświadczyć. Edelman nie traci wiary w swoją pracę bo przecież " każde życie stanowi dla każdego całe sto procent".
Tak więc podsumowując to wszystko uważam że tytuł "Zdążyć przed Panem Bogiem" określa funkcję jaką pełni każdy lekarz. Najlepszym dowodem na to są słowa Edelmana który mówi: "Pan Bóg już chce zgasić świeczkę,a ja muszę szybko osłonić płomień, wykorzystując Jego chwilową nieuwagę. Niech pali się choć trochę dłużej, niż On by sobie życzył".
"Zdążyć przed Panem Bogiem" (notatki)
W formie reportażu, wywiad z Edelmanem - asystentem, Żyd przebywający w getcie, goniec, należy do ŻOB-u znaczenie tytułu - funkcja doktorów - „osłaniają płomień, podsycają ogień" „zanim Bóg zdmuchnie świeczkę" dwa plany czasowe, ich wprowadzenie ma ścisły związek" - z etapami biografii głównego bohatera - adekwatność tytułowego hasła do zadań jakie Edelman realizował zarówno w getcie jak i po wojnie lepiej walczyć i ginąć wolnym człowiekiem niż żyć w niewoli żeby sami wiedzieli, że umierają, żeby śmierć nie przyszła tak sobie zdążyć przed Panem Bogiem - własny wybór czasu i sposobu śmierci, chcieli zdążyć, nie chcieli dać się zabić (samobójstwo lub z bronią w ręku)w getcie: wyrazem miłosierdzia - zastrzelenie bliskich, bohaterstwa - siebie, ale nie marnowanie kul Edelman - „nie poświęca się życia dla symboli, samobójstwo to jedynie pusty gest" Żyd z obcinaną brodą - idący posłusznie na śmierć naród; SS-mani - oprawcy w takiej sytuacji zdążyć przed P.B. jest konieczne tacy jak Edelman b. źle aklimatyzują się w nowym powojennym świecie w getcie przyspieszyć śmierć, w szpitalu - przedłużyć
O godnym umieraniu - "Zdążyć przed Panem Bogiem". Interpretacja tytułu.
Tematem reportażu-wywiadu Hanny Krall jest martyrologia Żydów w okresie II wojny światowej. Autorka książki przeprowadziła wywiad z zastępcą komendanta ŻOB-u (Żydowskiej Organizacji Bojowej) - Markiem Edelmanem - który po wojnie został cenionym lekarzem kardiologiem.
Utwór ma dwie rzeczywistości: przeszłość, naznaczoną piętnem śmierci, a nawet samobójstwa, gdy jest ono obroną przed wrogiem, i teraźniejszość: ratowanie ludzkiego życia. Obie rzeczywistości są "wyścigiem z Panem Bogiem", oznaczonym jednym celem: zdążyć!. Zdążyć połknąć cyjanek - zanim hitlerowcy znajdą cię, by zabijać i torturować. W czasie likwidacji szpitala pielęgniarki podawały ludziom truciznę, wielu ludzi popełniło samobójstwo, strzelano nawet do siebie, tylko po to, by nie oddać się w ręce Niemców. W teraźniejszości zdążyć oznacza zoperować, zanim choroba zabierze pacjenta. Zdążyć przed Panem Bogiem, bo Bóg zsyła chorobę, bo Boga w okrzyku "Gott mit uns" wpisali sobie Niemcy na sztandary, Bóg zdecyduje o życiu lub śmierci.
Hanna Krall prezentuje walkę i bohaterstwo Żydów. Zorganizowano powstanie bez szans, w którego powodzenie nikt nie wierzył. Chodziło o coś innego, o samostanowienie o sobie, o zachowanie ludzkiej godności, o godną śmierć, jaką daje walka.
Hanna Krall ukazuje także wstrząsające obrazy życia w getcie. Oto dobrodziejstwem jest odstąpienie cyjanku, istnieje walka o tzw. numerki życia, które okazały się farsą, dawały złudzenie na szansę przeżycia - było to cyniczne, ale zapobiegało szerzeniu się paniki. Obserwujemy samobójstwa, brak żywności i suchą grozę liczb - "1:400.000" - czyli tutaj z 400 tysięcy ocalał jeden (Czym wobec tej liczby ocalonych w getcie jest jeden ocalony w szpitalu?). I tak straszliwa i beznamiętna, na wzór naukowych opisów, analiza głodu i procesu śmierci głodowej człowieka - równie przerażająca jak numerki życia. Dywan był wart więcej niż ludzkie życie - oto suma dokonań hitleryzmu.