Niemcy straszą chrześcijaństwem. Krzyż groźniejszy
od islamskiej chusty
Dodano: 21.03.2015 [14:35]
foto: Odan Jaeger/SXC
Kilka dni temu Niemiecki Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe uznał, że generalny
zakaz noszenia rytualnych chust przez nauczycielki (muzułmanki) w publicznych
szkołach na terenie Republiki Federalnej Niemiec jest sprzeczny z ustawą zasadniczą.
Decyzja ta oznacza uchylenie obowiązującego od 2003 roku wyroku Trybunału
Konstytucyjnego dopuszczającego tego typu zakazy. Pikanterii całej sprawie dodaje
fakt, że gdy muzułmanie wywalczyli zmianę prawa, w Niemczech w przestrzeni
publicznej oraz szkołach zakazany pozostał już wyłącznie krzyż.
Zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego obecnie w Niemczech jedynie wieszanie
krzyża w klasach szkolnych narusza porządek w kwestii neutralności światopoglądowej,
natomiast noszenie muzułmańskiej chusty, żydowskiej jarmułki lub kwefu takiego
światopoglądu nie narusza. Sędziowie zaznaczyli, że wyrok ten obecnie dotyczyć będzie
całych Niemiec. W uzasadnieniu wyroku, sąd przyznał, że taki zakaz może obowiązywać
jedynie w sytuacji występowania określonego, konkretnego zagrożenia dla porządku w szkole
lub dla neutralności państwa, które w wypadku chusty nie występuje.
Komu zagraża krzyż?
Sprawę rozpoczęły dwie muzułmanki, którym w Nadrenii Północnej-Westfalii zakazano
noszenia muzułmańskich chust na terenie szkoły. Postąpiono zgodnie z obowiązującymi
przepisami, bowiem władze kraju związkowego uchwaliły prawo całkowicie zakazujące
nauczycielkom wyznającym islam noszenia muzułmańskich chust na terenie publicznych
placówek szkolnych. Obydwie nauczycielki zaskarżyły ten zapis do Federalnego
Trybunału Konstytucyjnego. Sprawę wygrały, a sędziowie TK stwierdzili, że taki zakaz
jest sprzeczny z niemiecką konstytucją, ponieważ zbyt dotkliwie ingeruje w wolność
wyznania obu skarżących kobiet. Ponadto obie kobiety zdaniem sądu „wykazały w
sposób wiarygodny, że zakaz dotyczy ich osobistej tożsamości i utrudnia dostęp do
zawodu”. Postępowanie muzułmanów w podobnych sprawach jest wyjątkowo
niekonsekwentne, bowiem spora część z nich zakaz noszenia muzułmańskich symboli uważa
za niesprawiedliwy, ale już zakaz eksponowania krzyża za jak najbardziej słuszny.
Należy przypomnieć, że kilkanaście miesięcy temu turecki obserwator (wyznania
muzułmańskiego) jednego z procesów sądowych odbywających się w Monachium zażądał od
sędziego aby zdjął ze ściany krzyż, bowiem – jego zdaniem - ten chrześcijański symbol stoi w
sprzeczności ze świecką neutralnością sądu i „jest dla innych wyznań zagrożeniem”.
Muzułmanie i środowiska lewackie pieją z zachwytu
Z wyroku TK zadowolenia nie kryją muzułmanie mieszkający w Niemczech, wszelkiej maści
liberałowie i środowiska lewicowe. Także zdecydowana większość społeczeństwa
niemieckiego popiera wyrok. Nie bez znaczenia pozostają tu kwestie propagandy
dosłownie wylewającej się w ostatnim czasie z mainstreamowych niemieckich mediów.
Przekonują one, że chrześcijaństwo to przeżytek, przekonując jednocześnie, że
muzułmanów natomiast należy przyjmować zawsze z otwartymi ramionami.
Według najnowszych sondaży aż 60 proc. Niemców uznaje wyrok TK za słuszny i
sprawiedliwy. Tej części obywateli zupełnie nie przeszkadza, iż niemieccy sędziowie gorzej
potraktowali chrześcijański krzyż aniżeli muzułmańską chustę. Volker Beck (zadeklarowany
homoseksualista), ekspert partii Zielonych ds. polityki wewnętrznej, po wyroku stwierdził, że
to dobry dzień dla wolności religii w Niemczech, bowiem sędziowie stwierdzili, że Niemcy
nie opierają się na jednej, określonej religii, tylko na wolności religijnej i równości wobec
prawa.
Opinia dziennika „Mittelbayerische Zeitung” przytoczona przez Deutsche Welle oddaje
ducha komentarzy tego wyroku niemieckich mediów:
„Zachód nie zginie, tylko dlatego, że nauczycielki-muzułmanki nauczają chrześcijańskie
dzieci. Zachód przeżył w ostatnim czasie więcej domniemanych wybawców, niż tego sam
pragnął, tym bardziej, że to, co miało przyczynić się do ratunku, było niczym innym jak
nagonką. Kto teraz sugeruje, że kawałek materiału przyczynia się do zagrożenia
chrześcijańskich wartości, (do których należy tolerancja), albo twierdzi, że są one zagrożone,
(a nie są, przynajmniej nie przez niemieckich muzułmanów) albo sam chce prowadzić
nagonkę. A to nie jest ani chrześcijańskie, ani muzułmańskie. Tylko nikczemne” - czytamy w
gazecie.
Kto obroni krzyż?
Nawet ci, którzy krytykują wyrok Trybunału Konstytucyjnego, nie robią tego w imieniu
obrony krzyża, który jako jedyny symbol pozostał zakazany w niemieckich miejscach
publicznych. Działają oni jedynie w intencji obrony neutralności państwa. Ich zdaniem
wyrok neutralność tą podważa.
Ustępujący burmistrz dzielnicy Neukoeln w Berlinie Heinz Buschowky krytykując wyrok,
nazwał go wielkim błędem.
- Moim zdaniem wyrok jest katastrofą – powiedział burmistrz, dodając, że sędziowie postawił
wolność religijną wyżej od państwowej neutralności. Jego zdaniem najlepszym rozwiązaniem
jest zakaz używania wszystkich symboli religijnych.
Krzyża broni jedynie Bawaria i część jej polityków. Sekretarz generalny tamtejszych
chadeków (CSU) Andreas Scheuer także skrytykował wyrok TK w sprawie noszenia chusty
muzułmańskiej, chociaż jego krytyka jest motywowana zupełnie inaczej, niż opinie
lansowane w niemieckich mediach.
- Bawaria jest i pozostanie landem chrześcijańskim i nie pozwolimy tego zmienić – stwierdził
Scheuer, dodając, że wolny kraj Bawaria zrobi wszystko, co tylko umożliwi prawo, aby
religia chrześcijańska nadal posiadała w landzie przywileje i pozostała fundamentem
wartości tutejszego społeczeństwa. Zaprotestowały także władze kościoła ewangelickiego.
Symbole religijne w Niemczech
W większości landów do dzisiaj decyzję w sprawie krzyży w sądach, szkołach i innych
miejscach publicznych podejmują władze lokalne, a nawet poszczególne urzędy. Od lat
niemiecka tendencja jest taka, aby stopniowo wprowadzać zakazy wieszania wszystkich
symboli religijnych, w tym także krzyży. W Hamburgu, Turyngii, Berlinie, Bremie,
Brandenburgii, Szlezwiku Holsztynie, Nadrenii Palatynat, Hesji i w Badenii Wirtembergii
krzyże z sal sądowych już usunięto. Próbuje się to zrobić w Meklemburgii, Dolnej Saksonii i
w Nadrenii Palatynacie. Krzyże wiszą nadal w salach sądowych jedynie w katolickiej
Bawarii, oraz w małej Saarlandii. Jednak przy obecnej polityce nie wiadomo jak długo
jeszcze.
W kontekście ostatnich wydarzeń niezwykle znamiennie brzmią słowa kardynała Josepha
Ratzingera z 2003 roku:
„Jeśli chrześcijaństwo zostanie usunięte z życia publicznego, społeczeństwo utraci jedno z
istotnych źródeł pokojowego współżycia” – powiedział w 2003 roku niemiecki kardynał
Joseph Ratzinger (jeszcze jako prefekt Kongregacji Nauki i Wiary).
Waldemar Maszewski, Hamburg.