background image

 

Enneagram zdekomponowany 

Enneagram, system niewątpliwie genialny (co jeszcze raz tu podkreślę), budzi jednak wątpliwości, przede wszystkim w 
praktycznym  zastosowaniu,  to  znaczy  wtedy,  gdy  ktoś  usiłuje  siebie  lub  inną  znaną  sobie  osobę  do  enneagramu 
zaklasyfikować. Wątpliwości te są zwykle takie:  

 

1) "Należę do dwóch lub więcej typów jednocześnie"; albo: "nie wiem, czy należę do typu X, czy Y?" - czyli 
ktoś odnajduje w sobie znaczące cechy dwóch (niekiedy więcej) typów enneagramu.  

 

2) "Teraz jestem typem X, ale dawniej była/em typem Y" - czyli ktoś widzi w sobie zmiany, które przełożone 
na enneagram oznaczają zmianę przynależności do typu. 

Oba  te  przypadki są  sprzeczne  z  doktryną  enneagramu,  która  ustala, iż  każdy człowiek należeć  może  -  i należy  -  do 
dokładnie jednego typu, a także, że ów typ jest ustalony raz na całe życie i ewolucja charakteru człowieka przebiegać 
może tylko w obrębie jednego typu. (Co jest zgodne z istotnym dla enneagramu założeniem, że charakterystyczny dla 
typu zestaw zachowań powstaje już we wczesnym dzieciństwie jako reakcja na niedogodności tamtego trudnego etapu 
życia.) 

Powyższe wątpliwości częste są w praktyce, czyli na styku znajomości enneagramu jako systemu i jego praktycznego 
zastosowania przez rozpoznawanie typów w terenie. Prócz tego enneagram zawiera wątpliwość lub słaby punkt niejako 
systemowy i wrodzony, zawarty w enneagramie jako takim. Tym słabym punktem jest  ukierunkowanie enneagramu. 
Dziewięć typów enneagramu jest nie tylko wyliczanych jeden po drugim, ale każda chyba publikacja o tym systemie 
przedstawia go jako wykres, jako tę znaną enneagramową gwiazdę, w której linie łączące wierzchołki odpowiadające 
typom  są  skierowane,  czyli  rysowane  jako  strzałki,  nie  tylko  jako  kreski.  Powiada  się  w  doktrynie  enneagramu,  że 
każdy typ w warunkach stresu przechodzi w inny, zgodnie ze strzałkami wykresu:  

1 > 4 > 2 > 8 > 5 > 7 > 1 - itd, cykl się zamyka, oraz:  

3 > 9 > 6 - itd, drugi cykl się zamyka. 

Tak  więc  typy  enneagramu  tworzą  dwa  cykle  przemian  nie  mieszające  się  ze  sobą,  przy  czym  krótszy  cykl  3-9-6 
obejmuje typy, których liczby są podzielne przez 3, a dłuższy pozostałe liczby, kolejność zaś liczb w tym cyklu równa 
jest kolejności  cyfr dziesiętnych  w ułamku 1/7 =  0,142857... Można  w tym  widzieć  mistykę  liczb, ale  także  widzieć 
można przypadkowe i zbędne założenie, zmuszające do naciągania całego systemu w imię numerologii. 

Dla dopełnienia wspomnianego twierdzenia, w warunkach komfortu typy przechodzą w siebie w porządku odwrotnym: 
1-7-5-8-2-4-1...  i  3-6-9-3...  A  więc  np.  zgodnie  z  tym  schematem  w  warunkach  stresu  8-Szef  zamyka  się  w  swojej 
jaskini - przyjmuje elementy życiowej strategii 5-Obserwatora, za to 5-Obserwator w warunkach komfortu zaczyna się 
szarogęsić niby 8-Szef. 

Powyższy  porządek  strzałek  (czyli  przejścia  w  warunkach  stresu  i  komfortu,  albo  ukierunkowanie  enneagramu) 
ustanawia relację bliskości pomiędzy typami: niektóre z nich są bliższe sobie niż pozostałe. 

W  enneagramie  mamy  także  drugą  relację  bliskości:  bliskość  po  kole,  a  raczej  po obwodzie  koła.  O  typach,  które  z 
danym typem sąsiadują  na  obwodzie  koła, powiada  się, że  są  jego  skrzydłami, typami  skrzydłowymi,  ku którym  typ 
dany może się przechylać. Tak np. o prezydencie USA Jerzym Bushu czytałem, że jest 8-Szefem przechylonym ku 9-
Mediatorowi,  podczas  gdy  Ronald  Reagan  był  9-Mediatorem  przechylonym  ku  8-Szefowi.  (Co  mnie  osobiście 
ucieszyło, bo sam się czuję Dziewiątką przechyloną ku Ósemce.) 

Mamy więc dwie relacje bliskości: bliskość po skrzydłach, czyli sąsiedztwo na obwodzie koła, oraz bliskość w stresie 
lub  komforcie
,  czyli  przechodzenie  w  siebie  według  strzałek.  Każdy  typ  ma  dwa  typy  skrzydłowe,  ku  którym  się 
przechyla,  oraz  dwa  następne,  ku  którym  się  przesuwa  (ku  jednemu  w  stresie,  ku  drugiemu  w  komforcie).  Łatwo 
policzyć,  że  każdy  typ  ma  cztery  typy  wobec  siebie  bliskie  i  cztery  dalekie.  Między  przesunięciem  a  przechyleniem 
zachodzi charakterystyczna różnica: mianowicie przechylenie ku typowi skrzydłowemu jest wrodzone i określa wariant 
danego  typu,  natomiast  przesunięcie  za  strzałkami  jest  czasowe,  dotyczy  konkretnej  jednostki  i  uwarunkowane  jest 
okolicznościami. 

Enneagram wraz z tymi relacjami staje się jednak wyraźnie  przerafinowany i zaczyna budzić obawy, czy faktycznie 
wszystkie te subtelności da się odnaleźć w praktyce, w zachowaniu i charakterach konkretnych ludzi. 

background image

 

Mimochodem  zwrócę  uwagę,  że  Helen  Palmer  w  swojej  książce  "Enneagram"  wzmiankuje  wprawdzie  powyższe 
subtelne  związki  między  typami,  ale  tematu  tego  nie  rozwija,  skupiając  się  na  przedstawieniu  każdego  typu  jako 
osobnego królestwa i starając się wykazać, że dynamika każdego typu z osobna jest wystarczająca do opisania ludzi i 
nie trzeba się szczególnie odwoływać do tajemniczych przesunięć i pochyleń

Kiedy jednak wracamy do początków enneagramu i traktujemy go jak przede wszystkim opis podstawowych sposobów 
radzenia sobie z trzema głównymi negatywnymi emocjami, wtedy powyższe przesunięcia i pochylenia między typami 
zaczynają przeszkadzać: widać, że są czymś obcym (zapewne wziętym z numerologii), co rozsadza strukturę. 

W  poprzednim  artykule  pt.  "

Obciach,  cykor  i  wkurwienie

"  proponowałem  powrót  do  początków  i  znalezienie  w 

enneagramie twardego jądra w postaci wzorów obsługi trzech głównych negatywnych emocji, którymi są:  

 

gniew, będący reakcją na ograniczenie wolności  

 

lęk, jako reakcja na brak bezpieczeństwa  

 

wstyd, czyli reakcja na zanegowanie prestiżu. 

Każda z tych trzech emocji może być obsługiwana znów na trzy sposoby:  

 

prosty (niezróżnicowany)  

 

uzewnętrzniony (ekstrawertyczny)  

 

uwewnętrzniony (introwertyczny). 

Razem  daje  to  nam  9  punktów  enneagramu,  jednak  rozumianych  nie  jako  typy  osobowości,  lecz  raczej jako  typowe 
strategie radzenia sobie z negatywną emocją. 

I chociaż z jednej strony zgodzimy się, że u pewnych ludzi jedna z tych emocji i radzenie sobie z nią przeważa, w tym 
sensie, że osobowość jednych ludzi ufundowana jest na gniewie, u innych na lęku, a u jeszcze innych na wstydzie, to z 
drugiej strony oczywistym jest, że każdy człowiek musi sobie radzić z wszystkimi trzema negatywnymi emocjami i na 
każdą  z  nich  jest  narażany  -  chociaż,  jak  powiedziano  wyżej,  jedna  z  nich  jest  dla  niego  w  pewien  sposób 
fundamentalna. 

Z  powyższego  stwierdzenia  natychmiast  wynika,  że  nie  jest  tak,  że  każdy  należy  do  jednego  typu  enneagramu.  Jest 
raczej inaczej: każdy człowiek posiada właściwy sobie sposób radzenia z każdą z trzech negatywnych emocji. Czyli jest 
tak, jakby  należał do trzech typów  enneagramu jednocześnie  -  lub  inaczej  mówiąc,  wyczuwał  czy też odnajdywał  w 
sobie właściwości trzech typów. 

Każdy  człowiek  ma  wbudowany  sposób  radzenia  sobie  z  gniewem.  Tych  sposobów  jest  trzy  i  gdyby  dany  sposób 
wyobrazić  sobie  jako  człowieka  (spersonifikować  ów  sposób),  to  te  trzy  sposoby  odpowiadałyby  trzem  gniewnym 
typom enneagramu:  

 

prosty sposób obsługi gniewu - odpowiada typowi 9-Mediator  

 

uzewnętrzniony, ekstrawertyczny sposób - odpowiada typowi 8-Szef ("Twardziel")  

 

uwewnętrzniony, introwertyczny sposób - odpowiada typowi 1-Perfekcjonista. 

Podobnie każdy człowiek ma właściwy sobie sposób radzenia sobie z lękiem. Tych sposobów, zgodnie z wyłożonym 
schematem, jest także trzy i odpowiadają one lękliwym typom enneagramu:  

 

prosty sposób obsługi lęku - reprezentuje 6-Adwokat Diabła  

 

ekstrawertyczny sposób - 7-Epikurejczyk  

 

introwertyczny sposób - 5-Obserwator. 

Także ze wstydem radzimy sobie potrójnie:  

 

prosty sposób obsługi wstydu - to 3-Wykonawca ("Zadaniowiec")  

 

ekstrawertyczny sposób - 2-Dawca  

 

introwertyczny sposób - 4-Tragiczny Romantyk. 

background image

 

Każdy  ma  w  sobie  cechy  trzech  typów,  przy  czym  mogą  być  one  reprezentowane  z  różnym  natężeniem.  Kogoś 
moglibyśmy ocenić na przykład jako 45% 1-Perfekcjonistę, 45% 4-Tragicznego Romantyka, ale pozostałaby śladowo 
reprezentowana składowa 10% 6-Adwokata Diabła. 

W  tym  nowym  rozumieniu  enneagramu  każdy  człowiek  byłby  złożeniem  trzech  typów  -  nie  reprezentantem  typu 
jednego. (Zauważmy, że słowo "typ" przestaje tu być już adekwatne.) 

Ile  jest  dopuszczalnych/możliwych  kombinacji  tak  rozumianych  "typów"?  Skoro  negatywne  emocje  są  trzy,  a  każda 
obsługiwana w jeden z trzech sposobów, to razem mamy 3*3*3 kombinacje - czyli 27. Wydaje się jednak regułą (na 
której został ufundowany przecież klasyczny - typologiczny enneagram), że jedna z negatywnych emocji i jej program 
obsługi przeważa jako główny i konstytuujący, zatem charakterystyka danego człowieka nie polega tylko na podaniu 
trzech składowych, ale ponadto dodać trzeba, która z tych składowych jest przeważająca. Co pociąga znowu wybór z 
trzech, dając w wyniku liczbę 81 kombinacji. 

W praktyce wygląda to tak, że przedstawiając się nie wystarczy już powiedzieć: "WJ jestem, 9-Mediator", ale: "Co do 
gniewu,  to  ja  jestem  9-Mediator,  co  do  lęku  5-Obserwator,  a  co  do  wstydu  4-Tragiczny  Romantyk,  z  czego  gniew, 
zatem Mediator - przeważa." (Podałem tu swoją własną charakterystykę.) 

Dobra  nowa  teoria  powinna  wyjaśniać  i  usuwać  wątpliwości  starej.  Tutaj  tak  jest.  Usunięte  zostają  wątpliwości  tych 
wszystkich,  którzy  nie  potrafili  się  zaklasyfikować  do  jednego  typu.  (O  czym  wspomniałem  na  początku  artykułu.) 
Teraz obowiązkowo  mają  znaleźć  w sobie  znaczące  cechy  nie  jednego, ani dwóch, ale  trzech typów! Co za okazja  - 
można  teraz  potwierdzić  w  sobie  te  cechy,  które  stary  enneagram  kazał  negować!  Także  dopuszczalna  i  zgoła  nie-
tajemnicza jawi się zmiana  typu w ciągu życia i dojrzewania. Powiedzmy, że ktoś jako dziecko przeżywał  najwięcej 
lęku i wtedy z jego trzech strategii na plan pierwszy wychodziła strategia 6-Adwokata Diabła. W wieku młodzieńczym 
najbardziej  był  gnębiony  przez  brak  prestiżu,  więc  wstyd,  i  eksponował  się  jako  4-Tragiczny  Romantyk.  Ale  jako 
osobie  dorosłej przyszło  mu  się  zmagać głownie  z niedostatkiem  wolności,  więc z  gniewem, przez  co przestawił się 
przede  wszystkim  na  strategię  1-Perfekcjonisty.  Mimo  tych  przemian,  człowiek  ów  stale  pozostawał  tą  samą 
kombinacją typów 1-6-4: 1 co do gniewu, 6 co do lęku i 4 co do wstydu. 

W  przedstawionym  tu  nowym  ujęciu  enneagramu  znika  cała  wyrafinowana  numerologiczna  tkanka  cykli,  pochyleń  i 
przesunięć. Być może da się ją w jakiś sposób, zapewne już inaczej, odbudować, choć na razie nie wydaje mi się  ona 
konieczna. 

Z wprowadzonego tu schematu wynika także, że chociaż człowiek jest kombinacją trzech enneagramowych typów, to 
nie jest to kombinacja dowolna, tzn. nie wszystkie typy mogą się w jednej osobie spotkać. Oczywiście nie można być 
kombinacją  1-8-9,  bo  wszystkie  te  trzy  typy  obsługują  jedną  emocję  -  gniew,  a  więc  wykluczają  się  wzajemnie. 
(Chociaż  mogą  istnieć  przypadki pośrednie  między  nimi,  tzn. pośrednie  miedzy 8 a  9, i  między 9 a  1, ale  chyba  nie 
pośrednie  między  8  i  1,  bo  takim  pośrednim  przypadkiem  jest  właśnie  9-Mediator!  I  podobnie  dla  innych  trójek  od 
jednej emocji.) 

Nowy sposób rozumienia enneagramu wyjaśnia także, dlaczego istnieją ludzie, którzy w starym enneagramie wydawali 
się  niemożliwi!  Często  na  przykład  spotyka  się  ludzi,  przy  których  ma  się  migotanie:  czy  to  8-Szef,  czy  6-Adwokat 
Diabła?  -  bo  równie  dobrze  mogą  być  zaklasyfikowani  jako  jeden  typ  lub  drugi.  Ludzie  ci  są  agresywni,  skorzy  do 
walki, węszący niebezpieczeństwo, mający "świra" na punkcie władzy, rywalizacyjni, dominujący, podporządkowujący 
sobie innych albo wykluczający. Podkreślę jeszcze raz, że  stary-typologiczny enneagram nie przewiduje, żeby 8-Szef 
miał cokolwiek wspólnego z 6-Adwokatem Diabła - te typy ani nie przechylają się ku sobie, ani się nie przesuwają. Za 
to istnienie takich przypadków w nowym rozumieniu enneagramu jest oczywiste. 

Przypadek  kombinacji  8-6,  niedopuszczalnej  w  starym  enneagramie,  oczywistej  w  nowym,  jest  jednym  z  wielu. 
Stanisław  Ignacy  Witkiewicz  był  ewidentnym  4-Tragicznym  Romantykiem,  ale  jego  nieustanna  walka  z  własną 
słabością charakteru i wahliwością jest charakterystyczna dla 9-Mediatora, zaś pęd ku wielości  wrażeń demaskuje go 
jako  7-Epikurejczyka.  Witold  Gombrowicz  był  zdystansowanym  5-Obserwatorem,  jeśli  chodzi  o  obsługę  lęku,  który 
był u niego główną emocją, ale w tle zdradzał cechy 2-Dawcy (obsługa wstydu), i chyba, 8-Szefa - od strony gniewu. 
Nie mam wielu sławnych ludzi wśród swoich znajomych, ale np. Ole Nydahl, w którego polu oddziaływania miałem 
przyjemność  kilka  lat  przebywać,  był  (i  jest)  nieodrodnym  8-Szefem  (główny  jego  typ),  ale  także  3-Wykonawcą 
(obsługa wstydu) i 7-Epikurejczykiem (obsługa lęku). Inny z moich ezoterycznych mistrzów, David Thomson, jest - tak 
jak go widzę - 9-Mediatorem od strony gniewu, 7-Epikurejczykiem od strony lęku i 2-Dawcą od strony wstydu.  

Inaczej niż  w typologicznym enneagramie, gdzie niejednokrotnie zaklasyfikowanie znanego człowieka (lub siebie) do 
jednego  z  9  typów  bywa  udręką,  ta  klasyfikacja  jest  znacznie  łatwiejsza  do  wykonania.  Ponadto  w  tym  nowym, 
zdekomponowanym enneagramie jest nadzieja, że będzie go można przełożyć na pojęcia astrologii i być może znaleźć 

background image

 

reguły  określania  pozycji  w  enneagramie  z  horoskopu  -  co  w  enneagramie  typologicznym  było  zadaniem  z  gruntu 
beznadziejnym. 

 

Obciach, cykor i wkurwienie - rzecz o enneagramie

 (2005.10.12) 

Obciach, cykor i wkurwienie -  

rzecz o enneagramie. Enneagram jako mapa gier społecznych 

Ile se musi n

arobić obciachu  

człowiek, nim pójdzie do piachu  

(motto) 

 

Jak zacząć ten temat, podpowiedział mi publicysta tygodnika "Najwyższy Czas", przypominając, że Klasyk, Max 
Weber mianowicie, wyróżniał trzy składniki społecznego statusu: władzę, bogactwo i prestiż. Od władzy jest coś 
ogólniejszego: wolność, gdyż gdzie władza, tam zawsze ktoś czyjąś wolność ogranicza. Bogactwo zaś możemy uznać 
za szczególny przypadek ogólniejszego odeń bezpieczeństwa, jako bezpieczeństwo materialne, więc to, że nie grozi 
nam głód ani nędza. Mamy więc wielką trójcę potrzeb, które człowiek może zaspokoić przez swój udział w 
społeczeństwie: 

Wolność - Prestiż - Bezpieczeństwo 

Naruszenie każdej z tych wartości budzi inną negatywną emocję: 

 

Ograniczenie wolności budzi gniew.  

 

Zanegowanie prestiżu budzi wstyd.  

 

Brak bezpieczeństwa budzi lęk. 

Wstyd, lęk i gniew w nowoczesnym polskim slangu są nazywane jak w tytule: obciachcykor i wkurwienie

Trójca negatywnych emocji: 

Gniew - Wstyd - Lęk 

jest podstawą konstrukcji enneagramu typów charakteru. Oparte o gniew jako główną emocję są trzy typy rysowane w 
enneagramie po jego górnej stronie: 8-Szef (lub: Twardziel), 9-Mediator i 1-Perfekcjonista. Główną emocją dla trzech 
rysowanych po prawej stronie jest wstyd; są to: 2-Dawca, 3-Wykonawca (lub: Zadaniowiec) i 4-Tragiczny Romantyk. 
Główną emocją dla trzech z lewej strony jest lęk; są to typy: 5-Obserwator, 6-Adwokat Diabła i 7-Epikurejczyk. 

background image

 

 

Te  trzy  główne  negatywne  emocje,  które  możemy  tu  przekazać  tylko  poprzez  odpowiednie  słowa,  a  nie  np.  przez 
mimikę, gesty lub scenki, wymagają dookreślenia. 

Gniew  to  także  złość  lub  agresja,  ale  też  oburzenie,  irytacja  lub  uraza.  Gniewem  we  wszystkich  jego  odmianach 
reagujemy  wtedy,  kiedy  ograniczana  i  naruszana  jest  nasza  wolność;  kiedy  natrafiamy  na  drugiego  człowieka  -  lub 
doświadczamy jego działań - jako czegoś, co naszą wolność narusza. 

Wstyd to uogólnienie emocji, które powstają jako reakcja na niskość naszej pozycji; więc zarówno wstyd jako skutek 
popełnionego  nagannego  czynu,  jak  i  poczucie  niższej  wartości,  poczucie  winy,  wyrzuty  sumienia,  chęć  poniesienia 
kary - ale z drugiej strony w grupie emocji nazwanej ogólnie wstydem znajdzie się niezaspokojona ambicja pchająca do 
własnego wywyższenia. 

Lęk to zarówno słaba  obawa, jak i lęk  w ścisłym  sensie, czyli kiedy powód tej emocji nie  jest dosyć  jawny, a  także 
strach - kiedy już wiadomo, co zagraża. 

Enneagram  uczy,  że  z  każdą  z  trzech  głównych  emocji  związane  są  trzy  typy  enneagramu  -  razem  dziewięć;  i  w 
każdym z tych typów zrealizowany jest szczególny sposób postępowania-radzenia sobie (angielskie słowo to manage 
byłoby bardziej odpowiednie) z negatywną sytuacją i powstającą od tego emocją. 

W  trójkącie  9-3-6,  obejmującym  Mediatora,  Zadaniowca  i  Adwokata  Diabła,  to  radzenie  sobie  dzieje  się  w  sposób 
prosty - jest prostą reakcją na dziejącą się negatywną sytuację: 

Mediator, zastawszy swoją wolność ograniczoną, a  więc  wystawiony  na takie lub inne zniewolenie ze strony innego 
lub  innych,  działa  w  sposób  prosty:  robi  swoje  tam,  gdzie  może  i  tak  jak  może.  Chwyta  się  okazji.  Zachowuje  się 
oportunistycznie.  Wykorzystuje  "wolne  miejsca"  pośród  ograniczeń,  jakie  mu  zastawili  inni.  Robienie  tego,  co 
doraźnie, chwilowo możliwe i dozwolone, jest w istocie tym, co Helen Palmer nazywa zapominaniem o sobie, i co jest 
głównym  "grzechem"  tego  enneagramowego  typu.  Gniew  w  wykonaniu  9-Mediatora  to  emocja,  którą  najtrafniej 
nazwalibyśmy zagniewaniem: jest to stan ducha kogoś, komu nigdzie nie jest dobrze, bo nigdzie nie jest wolny, a nie 
jest, ponieważ nie wie, kim jest ani czego chce. 

Zadaniowiec,  zastawszy  swój  prestiż  niski,  a  więc  mając  żyć  pośród  ludzi  mających  o  nim  niskie  mniemanie,  robi 
rzecz w jego sytuacji najprostszą, idzie najkrótszą drogą: stara się na prestiż zasłużyć, zdobyć zasługi. By to osiągnąć, 
staje do zawodów, w których ów prestiż jest przyznawany zwycięzcom. Wstyd u 3-Zadaniowca uzewnętrznia się jako 
ambicja  i  zostaje  zaprzężony  jako  napęd  do  działania,  za  które  oczekiwana  jest  nagroda  w  postaci  podwyższenia 
prestiżu. 

Adwokat  Diabła,  zastawszy  swoje  bezpieczeństwo  naruszone,  więc  zagrożony  -  śmiercią,  okaleczeniem,  głodem, 
wygnaniem,  karami,  bólem,  podobnymi  opresjami  grożącymi  jego  bliskim  lub  czymkolwiek  co  odbieramy  jako 
niebezpieczeństwo,  przyjmując  prostą  linię  postępowania,  przybiera  postawę  obronną.  Jest  czujny,  śledzi 
niebezpieczeństwo i ostrzega  przed nim innych, jego zmysły są  wyostrzone, a także podejmuje decyzje na podstawie 
swych  domniemań,  zanim  jeszcze  zagrożenie  stało  się  jawne  -  co  jest  racjonalne,  bo  gdyby  czekał,  aż 

background image

 

niebezpieczeństwo  faktycznie  się  ujawni,  to  ryzykuje  wcześniejszą  zgubę.  Typ  nr  sześć  także  nawykowo  przyjmuje 
sposób myślenia przeciwnika i stawia się na miejscu własnego wroga, do czego skłania go chęć uprzedzenia wrogich 
zamiarów. Lęk u 6-Adwokata Diabła przejawia się wprost i, można powiedzieć, w całej swej okazałości. 

Pozostałe typy, przez Palmer zwane skrzydłowymi, radzą sobie ze swoimi opresywnymi sytuacjami w sposób okrężny i 
pośredni. Określa to z kolei ich sposób doświadczania i wyrażania właściwych sobie negatywnych emocji. 

Ósemkę-Szefa  (Twardziela)  ograniczenie  wolności  i  wywołany  przez  to  gniew  popycha  do  walki,  która  to  walka  u 
podstaw okazuje  się  walką  o  wolność. Gdzie 9-Mediator  wyszukiwał zaledwie  luki  w  niewoli,  tam 8-Szef postrzega 
przeszkody do pokonania. Takimi jawią mu się zawadzające osobniki i sytuacje. Od walki jest niedaleko do władzy, na 
punkcie której Szef jest tak wyczulony. Gniew u Szefa jest uzewnętrzniany i wyrażany jawnie. 

1-Perfekcjonista,  mając  wolność  ograniczoną,  staje  do  innej  gry.  O  ile  Szef  atakował  (domniemanych)  sprawców 
niewoli,  to  Perfekcjonista  skupia  swoją  gniewną  uwagę  na  granicach  swojej  wolności,  a  jego  gra  polega  na 
zdefiniowaniu  tych  granic,  zdefiniowaniu  tego,  jak  daleko  jego  wolność  sięga.  Stąd  bierze  się  namiętność,  jaką 
Perfekcjoniści darzą zasady, ustawy i przykazania, w nich lokują swoją  wolność i w ich obronie  wybuchają świętym 
gniewem lub żywią urazę wobec naruszycieli owych zasad i przykazań. 

Dwa następne typy czują wstyd, mając zbyt niski prestiż, ale gra, w którą wchodzą, nie polega na prostym ustawieniu 
się w kolejce do zaliczania zasług. Bo zauważmy, że prestiż zawsze kojarzy się z jego wydawaniem i reglamentacją, 
zawsze jest go za mało, a po niego ustawia się kolejka. Oba "wstydliwe" typy skrzydłowe usiłują tę kolejkę po prestiż 
na swój sposób obejść. 

I tak, 2-Dawca obchodzi, skraca sobie kolejkę po prestiż wchodząc w relacje personalne, twarzą-w-twarz, grając o to, 
żeby komuś się przypodobać, stać się potrzebnym, zyskać sobie osobiste względy i sympatię, miłość nawet u kogoś, kto 
owego  pożądanego  prestiżu  udziela.  Z  tego  sposobu  wynikają  jak  po  sznurku  inne  szczególne  cechy  charakteru 
Dawców,  jak  umiejętność  odgadywania  i  spełniania  życzeń  i  potrzeb  innych,  wysoka  ugodowość,  "szczere  granie", 
swobodne poruszanie się w nieformalnych układach, a także skłonność do ról społecznych i zawodów nacechowanych 
seksualnie. 

4-Tragiczny  Romantyk  gra  o  prestiż  odrzucając  (pozornie)  grę  o  prestiż.  Demonstruje  postawę:  "nic  mnie  to  nie 
obchodzi".  Zanegowawszy  grę  o  prestiż,  który  jest  zjawiskiem  z  gruntu  społecznym,  neguje  też  społeczeństwo,  co 
przejawia  się  w  zamiłowaniu  Czwórek  do  sytuacji  skrajnych,  a  więc  takich,  w  których  wychodzi  się  poza  granice 
społeczeństwa,  poza  jego  progi.  Tu  należy  zamiłowanie  Czwórek  do  zjawisk  takich,  jak  śmierć,  samobójstwo, 
porzucenie  wszystkiego,  zaczynanie  od  nowa,  samotność,  czyny  pionierskie  lub  kryminalne,  poświęcenie,  hazard  i 
ryzyko, a także seks, który ze swoją biologią zawsze wystaje poza próg tego, co społeczne. Romantyk wychodzi poza 
grę o prestiż, ponieważ stawia go to na wyróżnionej-lepszej pozycji w grze o prestiż. 

Dwa  skrzydłowe  typy  lękowe  radzą  sobie  z  naruszeniem  bezpieczeństwa  i  wyłaniającym  się  od  tego  lękiem  w  ten 
sposób, że starają się lęku nie dopuścić do siebie. 

Piątka-Obserwator  stosuje  unikanie, ale  unika  nie tyle samego źródła  zagrożenia  (co czyni raczej  w  swej prostocie 
Szóstka), co własnych emocji. Odcinając emocje, zyskuje to, że wśród nich odcina także lęk. Odcięcie emocji łączy się 
z postawą wycofania i budowaniem dystansu. Obserwator w pierwszym rzędzie dystansuje się od tego, co czuje, więc 
w  istocie  od  samego  siebie;  dystans  i  uczuciowy  chłód  wobec  innych  ludzi  jest  już  tylko  kontynuacją  tej  postawy. 
Dystans  wiąże  się  z  intelektualizmem,  z  braniem  wszystkiego  na  rozum.  Właściwie  mózgowość  tego  typu  służy  do 
budowania  emocjonalnego  dystansu,  który  procentuje  subiektywnym  bezpieczeństwem.  Dwaj  wybitni  ale  i  skrajni 
przedstawiciele  tego  typu,  Budda  Śakjamuni  (jakim  przekazała  go  tradycja)  i  Ludwig  Wittgenstein,  relacjonowali 
podobnymi słowami o odnalezieniu takiego miejsca w sobie - miejsca przy tym "głębokiego", a więc leżącego na duży 
dystans od namacalnej rzeczywistości - które pozostaje nienaruszone i bezpieczne nawet podczas realnego zagrożenia. 

7-Epikurejczyk  zaprzecza  lękowi,  stosując  filtrującą  uwagę,  która  przepuszcza  to,  co  dobre  i  przyjemne,  i  każe  nie 
zauważać, zaniedbywać, zapominać to, co złe. Stąd zamiłowanie tego typu do nadmiaru wrażeń (bo w ich masie łatwiej 
zapomnieć o tych złych), do ruchu, zmienności i podróży, a także wariantowe myślenie o przyszłości: "jak nie uda się 
A, to od razu zrobimy B". 
 

Enneagram  jako  teoria  psychologiczna  -  tak  jak  przedstawia  go  np.  Helen  Palmer  -  służy  wyodrębnieniu  typów 
charakteru,  typów  osobowości.  Enneagram  w  powyższym  ujęciu  raczej  daje  rozeznanie  w  rozmaitości  ludzkich, 
społecznych gier, w jakie się mieszamy. Byłby więc raczej opisem wzorów zachowań niż różnych gatunków "dusz". 
 

background image

 

Dodatek o tyranii: 

Społeczna gra idzie po pierwsze o wolność (lub większą wolność czyli mniejszą niewolę), po drugie o bezpieczeństwo 
(lub  większe  bezpieczeństwo  czyli  mniejsze  zagrożenie),  po  trzecie  o  prestiż  (lub  o  wyższy  prestiż  czyli  o  mniejsze 
poniżenie).  Jeśli  ta  sama  osoba  decyduje  o  twojej  wolności  lub  niewoli,  a  jednocześnie  od  niej  zależy  twoje 
bezpieczeństwo lub jego brak i jeśli ta sama osoba przydziela ci twój prestiż, to jest tyranem. Na szczęście żyjemy  w 
takich "układach", kiedy taka sytuacja jest rzadka. Były jednak społeczne systemy, które z uporem dążyły do tego, żeby 
każdy  miał  nad sobą  swojego  tyrana i żeby ci tyrani tyranizowali  siebie, ustawiwszy się  w piramidę  z  jednym ober-
tyranem  na  szczycie;  i  żeby  zarazem  owa  piramida  tyranów  schodziła  jak  najniżej,  nikogo  nie  pozostawiając  poza 
swoim zasięgiem. 

 

Duch enneagramu

 (2004.10.27)  

Duch enneagramu

 

Enneagram,  oprócz  tego,  że  dostarcza  dobrej  typologii  ludzkich  charakterów,  służyć  może  także  jako  metafora 
pozwalająca uchwycić ducha nie tylko jednostek, ale również zbiorowości i instytucji. 

Buddyzm i Piątka Obserwator 

Już  Helen Palmer pisząc  o typie  numer Pięć, Obserwatorze, zauważa  podobieństwa  tego typu do buddyzmu: "Piątka 
zasługuje na miano nieoświeconego Buddy". Zdanie wprawdzie niezręczne, bo Budda bez oświecenia to z definicji nie 
Budda, ale coś w tym jest. Buddyzm, tak jak został stworzony dwa i pół tysiąclecia temu przez Śakjamuniego Gautamę, 
zawiera  wiele  podobieństw  do  typu  i  postawy  enneagramowego  Obserwatora:  wymieńmy  na  początek  unikanie 
emocjonalnego  zaangażowania,  które  było  uważane  przez  Buddę  za  główną  przeszkodę  na  medytacyjnej  drodze  do 
duchowego  wyzwolenia,  a  także  za  główną  przyczynę  cierpienia!  A  to  jest  stanowisko,  które  tylko  bodaj  jedna 
ennegramowa Piątka w pełni zrozumie, bo dla wszystkich pozostałych ośmiu typów pogląd, iż wraz z emocjonalnym 
zaangażowaniem nieuchronnie przychodzi cierpienie i zło, brzmi dziwnie i wydaje się niewiarygodny. Ale cóż: na tym 
polega wielkość eneagramu, że w doktrynie tej zauważono, iż ludzie należący do różnych typów myślą każdy według 
trochę innej logiki. 

Dalej,  obsesyjne  wręcz  w  buddyzmie  szukanie  odosobnienia.  Sam  Śakjamuni  swoją  misję  zaczyna  od  ucieczki  z 
rodzinnego  domu  na  pustkowie.  Buddyjskie  klasztory  sytuowane  są  na  odludziach.  Mnisi  radykalnie  redukują  swoje 
materialne potrzeby, aż do żebractwa - znowu ascetyzm, a może życiowy minimalizm, także łączący buddyzm z Piątką 
Obserwatorem. Sama medytacja buddyjska polega przede wszystkim na obserwowaniu samego siebie, na zwróceniu się 
do  wnętrza  własnego  umysłu,  ponad  wrażeniami  zmysłowymi  i  uczuciami,  a  więc  na  praktyce,  która  spośród 
enneagramowych typów bliska jest jedynie Piątce. 

Możemy  domniemywać,  że  sam  Śakjamuni  był  Piątką  Obserwatorem,  podobnych  sobie  przyciągał  do  siebie,  z 
podobnymi  sobie  najlepiej  współgrał  i  tacy  sami  jak  on  chłodni  minimaliści  zdominowali  jego  sanghę  i  nadali 
obserwatorskiego ducha całej tej wielkiej religii. 

Do dziś typowy "zenek" to osobnik chudy i zasuszony, mający na sobie mało ciała i trochę zaniedbany, ze wzrokiem, 
który myli ludzi i nie poznaje znajomych - typowa Piątka! 

Harley-Davidson i Ósemka Szef 

Ciekawą  subkulturę  utworzyli  i  trwają  przy  niej  od  dziesięcioleci  mimo  zmieniających  się  mód  miłośnicy  jazdy 
motocyklami  marki  Harley-Davidson.  Harlejowcy  są  (typowo)  tędzy,  grubokościści  i  w  strojach  i  w  zachowaniu 
akcentują swój gruby prymitywizm: niegolone brody, niestrzyżone, długie włosy w strąkach, wytarte kurtki z surowo 
wyglądającej skóry, eksponowane mięśnie, niepowściągane dietą brzuchy. Do tego pojazd - kultowy Harley - służący 
im  jako  źródło  mocy:  grzmiący  silnik;  postawa  na  siodełku  oznajmiająca:  "a  kto  mi  tu  podskoczy?".  Wszystkie  te 
atrybuty są skrojone na miarę potrzeb typu Ósemka Szef czyli Twardziel. 

Partia komunistyczna i Dwójka Dawca 

Charakter  Dwójki  Dawcy  mają  w  większym  lub  mniejszym  stopniu  wszystkie  chyba  partie  polityczne,  bo  taka  jest 
natura partii jako instytucji. Działają one na zasadzie: "ja ci pomogę, ty pomożesz mnie", a siła pewnej jednostki w tej 

background image

 

strukturze zależy (inaczej niż na rynku) nie od posiadanego majątku, ani (inaczej niż np. w formalnej i hierarchicznej 
instytucji) od sprawowanego urzędu, ale od liczby wspierających ją podobnych jednostek  - "Parteigenossen". Chociaż 
dzieje  się  tak  w  każdej  partii,  w  rządzących  partiach  komunistycznych,  np.  w  dawnej  PZPR,  posunięte  to  było  do 
szczytu.  Rządziło  tam  to,  co  Dwójki  Dawcy  uwielbiają:  znajomości,  nieformalne  powiązania,  niejasne  koneksje. 
Wzajemne świadczenie sobie sugerowanych "podstolnym" szyfrem propozycji: mrugnięcia okiem i zmarszczenia czoła. 
Ważne było, kto z kim kończył studia, kto był czyim szwagrem, kto pochodził z tej samej wsi. Opis Dwójki Dawcy w 
książce  Palmer  (zobacz  zwłaszcza  stronę  127)  jest  charakterystyką  wzorowego  członka  partii  komunistycznej! 
Skarykaturowanego w filmie "Wodzirej", gdzie tytułową postać - Dawcę jak ulał, a przy tym świnię - grał młody Jerzy 
Stuhr. 

Chrześcijaństwo i Jedynka Perfekcjonista 

Jak Budda Śakjamuni był Obserwatorem, typem nr Pięć, tak Jezus Chrystus był niewątpliwą Jedynką Perfekcjonistą. 
Dowodów na to przedstawiać nie będę, są w Ewangeliach. Religia, którą stworzył (lub która została stworzona przez 
jego wyznawców) wytrwale kształci w duszach wiernych cechy typowe dla typu numer Jeden, przede wszystkim zaś 
poczucie  obecności  w  sobie  lub  ponad  sobą  nieustannie  czuwającego  surowego  krytyka.  Chrześcjanin  w  modlitwach 
mówi o sobie: "ja, grzeszny". Stawia sobie ideały świętości, o których wie, że nigdy ich nie osiągnie, a nawet myśl o 
ich realnym osiągnięciu wydałaby mu  się bluźniercza. Instytucja spowiedzi została  też tworzona jakby specjalnie dla 
ustysfakcjonowania  Jedynek  Perfekcjonistów.  Palmer  pisze  też  o  perfekcjonistach,  że  żyją  w  stanie  nieustannego 
poczucia urazy. Ta uraza  - do wszystkiego, do "całego świata"  - jest także charakterystyczna dla chrześcijan, również 
dla tych, którym osobiście przeszkadza! 

Żydzi i Szóstka Adwokat Diabła 

Typ  nr  Sześć,  Adwokat  Diabła,  to  ktoś,  kto  przede  wszystkim  przyjmuje  punkt  widzenia  swojego  (domniemanego) 
wroga.  Palmer  zaczyna  opis  tego  typu  od  słów:  "Szóstki  w  młodości  straciły  wiarę  w  autorytety".  W  żydowskiej 
mitologii takim wyrazistym momentem utraty zaufania do najwyższego autorytetu - Boga - jest opowieść o Abrahamie, 
któremu Bóg kazał zamordować własnego syna Izaaka. A przecież wszyscy Żydzi są potomstwem tego nieszczęśnika, 
który  najpewniej  po  szoku  tamtej  przygody  już  nigdy  nie  podniósł  się  na  nogi.  Nie  twierdzę  tu  oczywiście,  żeby  ta 
przygoda  z  ojcem-mordercą  (niedoszłym)  i  Bogiem  zlecającym  synobójstwo  był  realną  przyczyną  kompleksu,  który 
trapił  cały  izraelski  naród,  bo  to  przecież  tylko  legenda  -  ale  nie  przypadkiem  ta  arcyponura  legenda  weszła  do  osi 
wierzeń tego narodu i raczej było tak, że to adwokatodiabelska tendencja obecna w mentalności Hebrajczyków znalazła 
swój  literacki  wyraz  w  owej  legendzie.  Opowieść  o  Bogu  i  Abrahamie  przymierzających  się  pospołu  do  sakralnego 
zamordowania Izaaka, którą każde pokolenie Żydów musiało odczuć i przeboleć podczas lektury Pisma, niewątpliwie 
wpłynęła na charakter Żydów, którzy jako zbiorowość mają mnóstwo właśnie z typu nr Sześć. (Nie tylko Żydzi mają 
"zbiorową duszę" w tym typie - Rosjanie także.) 

Wadżrajana i Siódemka Epikurejczyk 

Chociaż  buddyzm  powstał  jako  formacja  w  typie  nr  Pięć,  Obserwator,  to  w  jego  tybetańskiej  odmianie,  zwanej 
"lamaizmem" lub wadżrajaną (pojazdem diamentowym) pojawia się i nasila tendencja kojarząca się raczej z typem nr 
Siedem,  Epikurejczyk.  Chodzi  o  postawę,  że  zło  może  być  przekształcone  w  cnotę,  że  pokusy  i  splamienia  przez 
praktykującego jogina są transformowane w czyste moce umysłu; za czym idzie obecna w tej religii afirmacja miłych 
wrażeń zmysłowych, seksu i radości, ale także brak hamulców nakładanych na "skrzydła fantazji" w wymyślaniu coraz 
cudowniejszych  przygód  świętych-mahasiddhów,  coraz  urokliwszych  dakiń  i  coraz  groźniejszych  potworów.  Aż  do 
szczytu,  jakim  są  przedstawienia  bóstw  w  miłosnym  uścisku.  Jak  się  wydaje,  ten  siódemkowo-epikurejski  wątek  w 
buddyzmie zaczął  się już  w Indiach, a Tybetańczycy podchwycili go, mieszając go gładko (i w  sposób niepojęty dla 
europejskiej mentalności) z elementami postawy tradycyjnej w buddyzmie, właściwej dla typu Piątki Obserwatora. 

Cyganie i Siódemka Epikurejczyk 

Cyganie, chociaż ekskluzywni bardziej jeszcze niż Żydzi, pod każdym innym chyba względem stanowią ich biegunowe 
przeciwieństwo.  Żydzi  wszystko  pamiętają,  a  także  mają  zapisane  w  swoich  księgach,  co  zresztą  zgadza  się  z 
pamiętliwą  naturą  ich  typu  nr  Sześć.  Cyganie,  przeciwnie,  wszystko  zapominają.  Żyją  w  świecie  bez  historii.  Ich 
wybitny  badacz  i  przyjaciel  Cyganów,  poeta  Jerzy  Ficowski,  wspominał,  jak  spotykając  się  ponownie  po  kilkunastu 
latach z ludźmi z tego ludu, którzy przeżyli koszmar niemieckich prześladowań i łagrów, stwierdzał, iż tamci mało co z 
tego pamiętali, tak jakby pozwolili wszystkiemu, co bolesne i tragiczne, odejść w niepamięć. Ta ich cecha naprowadza 
na  właściwy  ślad:  Cyganie  jako  zbiorowość  są  Siódemkami  Epikurejczykami,  bo  ta  właściwość,  zapominanie  o 
przykrościach, jest strategią systematycznie typową właśnie dla Siódemek. Także zamiłowanie do wędrówek, muzyki i 
fantazjowania. 

background image

 

Rekapitulacja i Jedynka Perfekcjonista 

Mam na myśli rekapitulację jako szczególną praktykę, którą wynalazł i obmyślił Victor Sanchez, meksykański szaman, 
w  którego  warsztatach  miałem  zaszczyt  i  przyjemność  uczestniczyć.  Praktyka  ta  polega  na  systematycznym 
przypominaniu  sobie  najważniejszych  wydarzeń  z  życia  (ideałem  byłoby  przypomnienie  całego  życia)  po  to,  aby 
poprzez specjalne ćwiczenia oddechowe odreagować je i uwolnić tkwiącą w nich, zablokowaną energię. Ćwiczenie to 
odbieram jako ideał, wręcz "senne marzenie" Perfekcjonisty Jedynki. 

Astrologia i Szóstka Adwokat Diabła 

Astrologia jest z ducha Szóstki Adwokata Diabła. Głównym powodem, że jest właśnie tak, jest to, co właściwie robią 
astrologowie: patrząc na wykres planet, podejmują i rozbudowują  domniemania na temat pewnej osoby. Pisze Helen 
Palmer: "Adwokat Diabła ... lustruje swoje otoczenie w poszukiwaniu sygnałów niebezpieczeństwa i bacznie obserwuje 
ludzi,  by  móc  rozszyfrować,  co  dzieje  się  w  ich  umysłach.  ...  najpierw  pewien  punkt  widzenia  pojawia  się  w  jej 
[Szóstki]  umyśle  i  dopiero  wtedy  ma  ona  uzasadnienie  dla  poszukiwania  potwierdzenia  lub  poszlak.  ...  wewnętrzna 
hipoteza  ma  [dla  Szóstki]  moc  przekonania."  Dopowiem:  ma  moc  dowodu.  Czy  nie  tak  postępuje  większość 
astrologów? 

Enneagram, czyli dziewięć dróg do pełni (1)

 (2004.10.04) 

Enneagram, czyli dziewięć dróg do pełni (1)

 

Co  to  jest  enneagram?  Wskazówki  są  zapisane  w  samym  słowie.  "Ennea"  po  grecku  znaczy  "dziewięć",  a  więc 
enneagram to wykres dziewięciu elementów. Owa dziewiątka to dziewięć typów osobowości. Jest ich dokładnie tyle i - 
jak twierdzą znawcy tego systemu - żadnych innych typów już być nie może. A także powiadają, iż każdy z nas należy 
do dokładnie jednego i tego samego typu raz na całe życie. Typu enneagramu nie można zmienić, nikt nie jest do tego 
zdolny; a także nie ma osobników "mieszanych", którzy by należeli naraz do dwóch lub więcej typów. Widzimy więc, 
że enneagram jest sprawą poważną: warto wiedzieć, do którego typu należysz, bo jeśli chcesz zaplanować sobie życie i 
swój  rozwój  wewnętrzny,  to  wiedz,  że  możesz  żyć  i  rozwijać  się  tylko  w  obrębie  swojego  typu.  Nie  masz  innego 
wyjścia! 

Enneagram można narysować; wygląda to tak: 

 

Wykres  ten  wygląda  jak  gwiazda  o  nieco  kapryśnych  liniach.  Każdy  jego  wierzchołek,  to  jeden  z  dziewięciu  typów 
osobowości. Linie łączą te typy, które są ze sobą najbliżej spokrewnione i w pewien sposób podobne. 

background image

 

10 

Jak  poznasz,  którym  jesteś  typem?  Tu  ludziom  często  przypomina  się  numerologia,  domyślają  się,  że  może  trzeba 
wyliczać jakieś liczby? Otóż nie. Enneagram nie jest numerologią. To, do którego typu należysz, stwierdza się poprzez 
doświadczenie, obserwację i samoobserwację, ewentualnie przez psychologiczne testy. Typ ennegramu odnajduje się na 
drodze czysto doświadczalnej! (Od lat usiłuję znaleźć sposób, jak odgadnąć typ enneagramu na podstawie horoskopu 
urodzeniowego - i do tej pory przepisu na to nie znalazłem.) 

W  Stanach  Zjednoczonych,  gdzie  "enneagramologia"  jest  najbardziej  popularna,  można  po  prostu  zapisać  się  na 
tygodniowe warsztaty, podczas których specjaliści niezawodnie wykryją twój typ. Takie warsztaty to dopiero początek 
drogi, bo kiedy znasz swój typ, dopiero wtedy możesz pomyśleć o poważnej pracy nad własnym samodoskonaleniem. 

Wykres ennegramu pojawił się po raz pierwszy u Georgija Gurdżijewa, tajemniczego mędrca rodem z Kaukazu, który 
przed rewolucją działał w Rosji, w latach międzywojennych we Francji, a w końcu osiadł w USA. Gurdżijew jednak, 
choć  posługiwał  się  tym  wykresem  m.i.  przy  stawianiu  kroków  w  mistycznych  tańcach,  nie  stworzył  systemu 
psychologicznego.  System  dziewięciu  typów  jest  dużo  młodszy,  powstał  około  1960  roku,  a  jego  twórcą  jest  Oscar 
Ichazo (czytaj "iczaso"), urodzony  w Boliwii  mistrz  wiedzy tajemnej,  mistyk i psycholog. W początkach lat 70-tych 
Ichazo  udzielał  nauk  w  mieście  Arica  w  Chile,  potem  przeniósł  się  do  USA  i  tam  założył  instytut  badań  nad 
enneagramem pod nazwą Arica Institute. (Są i inne, konkurencyjne linie przekazu.) 

Ichazo  wychodzi  od mistycznej idei, iż  człowiek  -  każda  jednostka  -  jest  w swojej istocie  doskonałością, pełnią, jest 
równy Bogu.  Ale  z jakichś powodów  nie  jest  w  stanie  wytrwać  w  swej doskonałości  i  obsuwa  się  w  niedoskonały i 
bolesny  stan  zdominowany  przez  ego  -  wraz  ze  wszystkimi  jego  pretensjami,  namiętnościami,  głupotą  i  złością.  Ta 
pierwotna doskonałość (esencja, jak mówi Ichazo) może się rozpaść w jeden z dokładnie dziewięciu sposobów, i to są 
właśnie typy enneagramu. I odwrotnie, dróg powrotnych do boskiej doskonałości jest także dziewięć, gdyż każdy typ 
enneagramu ma własną ścieżkę duchowego rozwoju. 

Ów pierwotny upadek, który odbywa się na jeden z dziewięciu sposobów, można odnaleźć w osobistej historii każdego 
człowieka. Każdy - jak twierdzą enneagramiści  - jako dziecko przeżył moment zderzenia z otaczającym go światem, 
uświadamiając sobie swoją słabość, niemożność, a przede wszystkim to, że jego własne chęci, jego wola,  uporczywie 
nie chcą w świecie zewnętrznym zadziałać... - co wywołuje złość, żal i uraz u małego człowieka. 

Każdy z dziewięciu typów inaczej przeżywa ów szok zderzenia ze światem. 

(1) Typ nr 1, czyli Perfekcjonista, zraża się tym, że tyle wokół znajduje nieporządku, jak również dostrzega, iż ludzie, 
dorośli, zwłaszcza jego rodzice, co innego mówią, co innego robią: oszukują, nie dotrzymują słowa i nie można na nich 
polegać. Zaczyna w nich widzieć istoty nader niedoskonałe, które nie dają sobie w życiu rady i postanawia im pomóc, a 
może nawet przejąć za nich odpowiedzialność. Z małych Perfekcjonistów wyrastają ludzie nadodpowiedzialni, o silnie 
rozwiniętym  zmyśle  krytycznym,  surowo  oceniający  innych  (i  siebie  też!),  ferujący  wyroki,  dostrzegający  każde 
uchybienie,  często  przewrażliwieni  na  punkcie  czystości,  poprawności  i  zgodności  z  przepisami.  W  życiu  dorosłym 
chętnie obejmują funkcje kontrolerów, egzaminatorów, surowych spowiedników i sędziów. 

(2) Dziecko, które zostaje Dawcą - typem nr 2 - zauważa przede wszystkim, że dostaje to, czego chce, wtedy gdy jest 
grzeczne i przymilne. Uczy się, że w świecie panuje handel wymienny: ja tobie dam-umożliwię-załatwię jedno, a ty mi 
w  zamian  dasz  coś  innego.  W  dorosłym  życiu  Dawcy  uwodzą  innych  i  przekabacają  ich  na  swoją  stronę,  obiecują  i 
zachęcają; rozdają też dary z nadzieją, że wkradną się w łaski obdarowanych. Często nawet w tej grze używają seksu i 
własnego  ciała...  Swoje  zabiegi  kierują  w  pierwszym  rzędzie  ku  osobom  ważnym  i  wpływowym,  woźnych  zaś  i 
sekretarki  traktują  z  góry.  Są  mili  i  uczynni,  mówią  słodkim  głosem,  ale  znakomicie  -  choć  często  bezwiednie  - 
manipulują ludźmi. 

(3)  Przyszli  Wykonawcy  (lub  Zdobywcy,  typ  nr  3)  już  od  maleństwa  zauważają,  że  życie  to  gra,  w  której  wszystko 
należy się zwycięzcom. I dlatego lubią się ścigać i idą tam, gdzie są do wygrania medale, tytuły, miejsca na podium i 
dyplomy z wyróżnieniem. A wreszcie  - pieniądze. Wykonawcy są przekonani, że kocha się ich za ich osiągnięcia, za 
wyniki  -  nie  za  to,  że  po  prostu  są.  Dlatego  muszą  wciąż  od  nowa  potwierdzać  swoją  wartość  stając  do  kolejnych 
zawodów.  Przyciągają  ich  wybory  miss,  konkursy  piosenkarskie  i  kastingi  modelek.  Sport,  z  całym  systemem 
eliminacji,  mistrzostw i  medali został stworzony jakby specjalnie  dla  tego typu. Podobnie  wojsko z  drabiną  stopni,  i 
nauka ze swoimi tytułami. Wreszcie biznes, gdzie sukces jasno mierzy się w pieniądzach. 

(4) Mali Tragiczni Romantycy (typ nr 4) odkrywają, iż nie dostali zwyczajnego szczęścia, które inni mają za darmo. 
Czwórka  czuje  się  odrzucona,  "inna  niż  wszyscy"  i  może  być  tylko  kimś  najgorszym  albo  najlepszym:  albo 
Kopciuszek, albo księżniczka - nigdy pośrodku. Dlatego lgnie do wszelkich elit, zarówno tych wysokich, jak artyści i 
arystokraci, jak i do tych niskich, jak mafie. Romantycy uważają,  iż ogólne zasady (prawa, obyczaju, dobrych manier 
itd.) do nich się nie stosują, lubią więc "dla sportu" łamać przepisy i uwielbiają, jak im się upiecze. Lgną do skrajnych 

background image

 

11 

sytuacji w życiu: "kręci" ich tragiczna miłość, przemoc, śmierć, samobójstwo, poświęcenie. Są urodzonymi artystami, 
ale ich stan ducha bywa huśtawką pomiędzy depresją a poczuciem mocy. 

(5) Inną drogę obiera - nieświadomie - Obserwator, typ nr 5. Przyjmuje on zasadę, iż emocjonalne zaangażowanie jest 
bolesne, zatem należy się wycofać i nie angażować, zachowując odpowiedni dystans pomiędzy sobą a rzeczywistością. 
Ludzie z tego typu postrzegają świat niby przez grubą szybę i trzymają pokerowe miny. Są życiowymi minimalistami. 
Chętnie  ograniczają  swoje  potrzeby  (np.  nie  jedzą  mięsa,  nie  słuchają  muzyki,  nie  kupują  nowych  ubrań  a  tylko 
używane) - i uważają, iż przez to zyskują wolność. Emocjonalny chłód idzie u nich w parze z rozwiniętym intelektem; 
chętnie realizują się jako matematycy, informatycy lub gracze giełdowi. 

(6)  Ciekawym  typem  jest  Adwokat  Diabła  (nr  6),  nazwany  tak  na  pamiątkę  teologów,  których  zadaniem  było 
wyszukanie  grzechów kandydata na świętego. Otóż ludzie  z tego typu podobnie  widzą świat od jego ciemnej strony. 
Jako dzieci utracili zaufanie do rodziców lub innych dorosłych autorytetów. Teraz programowo nikomu nie wierzą i są 
przekonani, że ludzie są źli z natury. Uważają też, że każde ich przedsięwzięcie raczej się nie uda niż uda, a dążenie do 
sukcesu rodzi u nich lęk. Dlaczego? Ponieważ wydaje im się, że gdy sięgną po sukces, automatycznie wystawią się na 
ciosy  wrogów.  Przez  to  mają  kłopoty  z  doprowadzaniem  swoich  prac  do  końca.  Niektórzy  z  nich  bywają  jednak 
straceńczo odważni i żyją tak, jakby samotnie stawali do walki przeciw wszystkim. 

(7)  Epikurejczycy  (typ  nr  7)  radzą  sobie  z  bólem  istnienia  w  ten  sposób,  że  zapominają  o  tym,  co  było  złe,  zaś 
podkreślają to, co przyjemne. Dlatego żyją chwilą i cieszą się tym, co się wydarza. Są programowo optymistyczni, ale i 
lekkomyślni.  Widząc  kłopoty,  mówią  sobie:  jakoś  tam  będzie.  Mają  mnóstwo  zainteresowań  i  przerzucają  się  od 
jednego do drugiego. Mają też wiele planów na przyszłość, a kiedy widzą, że pewien plan nie wypalił, od razu sięgają 
po rezerwowy. "Nie  ma jagód?  - No to chodźmy  na  maliny!" Potrafią znaleźć coś przyjemnie pozytywnego nawet  w 
wydarzeniach jawnie złych, np. opowiadają o złamaniu nogi na nartach jakby to była fascynująca przygoda. Sprawiają 
wrażenie zadowolonych z życia i zwykle dużo mówią. 

(8)  Pod  numerem  8  jest  Szef,  zwany  też  Twardzielem.  Główna  lekcja  od  życia,  którą  zapamiętał,  brzmi:  swoje  cele 
mogę  osiągnąć  tylko  siłą.  Szefowie  są  trudnymi  dziećmi,  ponieważ  swą  siłę  wypróbowują  najpierw  na  rodzicach  i 
przedszkolankach. Szef (czyli Twardziel) uważa, że prawda o człowieku wychodzi na jaw, gdy go przycisnąć do muru. 
Twardziele chętnie prowokują sprzeczki lub sytuacje dwuznaczne (np. kiedy opowiadają sprośne kawały), bo wtedy ich 
potencjalni  przeciwnicy  się  odsłaniają.  Lubią  się  sprawdzać  w  trudnych  sytuacjach.  Zachowują  się  hałaśliwie  i 
ostentacyjnie,  i  lubują  się  w  prostych  rozrywkach:  jedzenie,  picie,  seks,  tańce  do  rana.  Wchodząc  gdzieś,  starają  się 
odgadnąć, kto tu rządzi. Jeśli Szef-Twardziel kogoś kocha, to chroni go od wszelkich kłopotów i wręcz zamyka w złotej 
klatce. 

(9) I jeszcze jest Mediator (typ nr 9), który u progu życia wyniósł uraz, że sam jest nieważny, a to, co mówi i czego 
chce,  i  tak  nie  będzie  wysłuchane.  Mediatorzy  znakomicie  wiedzą,  co  potrzeba  innym,  za  to  zapominają  o  sobie  i  o 
własnych potrzebach. Nie wiedzą, czego chcą. Ważne życiowe cele zastępują głupstwami i nawykami. Łatwo ulegają 
innym, ale czynią to bez entuzjazmu i stawiają bierny opór. Nie podejmują decyzji, tylko dają się ponieść fali, a wtedy i 
tak męczy ich myśl: "co ja tu właściwie robię?" 

Strzałki na wykresie enneagramu pokazują, że kiedy dzieje się źle, w sytuacji stresu, dany typ enneagramu zaczyna się 
zachowywać w pewnym stopniu jak typ wskazany strzałką. Np. Perfekcjonista, kiedy walą się jego zasady i schematy, 
popada w rozpacz i histerię, czym przypomina Tragicznego Romantyka. A znowu Szef w stresie zachowuje zimną krew 
i wycofuje się do swojej jaskini, żeby chłodno sprawę przemyśleć - czyli działa tak, jak zwykle czyni to Obserwator. 

Kiedy sprawy idą pomyślnie i można się zrelaksować, strzałki odwracają się: w sytuacji komfortu Szef rozdaje łaski i 
podarki, jakby był Dawcą, Perfekcjonista zaś zaczyna kolekcjonować miłe wrażenia, w czym naśladuje Epikurejczyka. 
Mnóstwo takich i podobnych szczegółów wyczytasz z enneagramu. 

Czy domyślasz się już, którym typem jesteś? Do których typów należą twoi bliscy i znajomi? 

A  jaka  jest  twoja  ścieżka  duchowego  rozwoju,  jak  wrócić  do  utraconej  pełni?  -  To  już  osobna  historia  i  w  jednym 
zdaniu nie można jej streścić. 

 
 

 

background image

 

12 

Enneagram, czyli dziewięć dróg do pełni (2)

 (2004.10.04)  

Enneagram, czyli dziewięć dróg do pełni (2) 

Enneagram  to  modny  w  świecie  dział  psychologii,  w  myśl  którego  wszyscy  ludzie  -  bez  wyjątku!  -  dzielą  się  na 
dziewięć typów. Jednak wiele osób, które dowiadywały się o enneagramie, mówiło mi potem, że czytając lub słuchając 
czuły się przygnębione. Dlaczego? - bo każdy typ enneagramu ma swoje przykre wady. A jeszcze do tego jedna z zasad 
enneagramu głosi, że każdy człowiek od dziecka należy do pewnego typu i do końca życia swojego typu nie zmienia - 
nie  ma  takiej  możliwości!  Więc  jak  to?  Czyżby  enneagram  głosił,  że  nie  możemy  się  rozwijać?  Nie  możemy  się 
doskonalić? Od razu wyjaśniam: nie jest tak źle! Rozwój jest możliwy, chociaż tylko w obrębie tego jednego typu, do 
którego należymy od maleńkości. Bo w istocie jest tak, że te nasze cechy psychiczne, które zrazu ujawniają się jako 
nasze wady (często bolesne i przykre...), jednocześnie są przedsmakiem naszych zalet i zdolności, i to najcenniejszych. 
Wady,  jakie  ma  dany  typ  enneagramu,  służą  jako  wyraźna  wskazówka,  jakie  zalety  (cnoty)  mamy  w  swoim  życiu 
rozwijać. 

Ale  zanim  przejdziemy  do  zalet,  przypomnijmy  sobie  typowe  wady  i  bolączki  dziewięciu  enneagramowych  typów. 
Twórca enneagramu, Oscar Izacho, przyjął, że są trzy podstawowe negatywne emocje, które nękają ludzką duszę. Są to: 
złość (albo: agresja), potrzeba bycia uznanym (oraz żal i wstyd, kiedy źle wypadasz w cudzych oczach), oraz  - trzeci - 
lęk, a wraz z nim chęć ucieczki. 

Dla trzech enneagramowych typów najważniejsza jest złość. Tak jak mały krokodyl wychodząc z jaja od razu otwiera 
zębatą paszczę, tak oni najeżają się do świata swoją agresją. To, co im się w otoczeniu nie podoba, odruchowo budzi w 
nich  złość  -  i  to  wcześniej,  niż  wyklują  się  inne  emocje.  Te  trzy  typy,  to  Perfekcjonista  (typ  nr  1),  Szef  (typ  nr  8)  i 
Mediator (typ nr 9). 

Ludzie z trzech następnych typów miotani są przede wszystkim potrzebą uznania. Gdy "coś jest nie tak", pierwszą ich 
reakcją  jest:  co  ja  zawiniłem?  Co  przeskrobałem?  -  budzi  się  więc  w  nich  wstyd,  a  zarazem  potrzeba  potwierdzenia 
swojej  wartości  u  innego  człowieka.  Tak  zachowują  się  ludzie  z  trzech  następnych  typów:  Dawca  (typ  nr  2), 
Wykonawca (typ nr 3) i Tragiczny Romantyk (typ nr 4). 

Trzy dalsze  typy przeżywają  jako swoją  podstawową  emocję  lęk. Gdy coś się  dzieje  źle, porusza się  w nich impuls: 
"uciekać!". Tak przeżywa swój ból istnienia Obserwator (typ nr 5), Adwokat Diabła (typ 6) i Epikurejczyk (typ 7). 

Pomiędzy typami w powyższych trójkach oczywiście zachodzą duże różnice: 

Ósemka-Szef  używa  swojej  agresji  w  sposób  odruchowy:  złości  się  i  piekli,  kiedy  ktoś  mu  stanie  na  drodze,  i  wtedy 
chętnie  sięga  po  siłę  swoich  mięśni  lub  głosu.  Idzie  na  konfrontację:  uważa,  że  człowieka  najlepiej  pozna,  kiedy  go 
przyprze do muru. 

Dziewiątka-Mediator  swoją  złość  gromadzi  w  sobie,  udając,  że  wszystko  jest  w  porządku,  tymczasem  (z  tej  złości) 
marudzi, odwleka decyzje, a po cichu robi "małą dywersję" i wybucha najczęściej już po czasie. 

Jedynka-Perfekcjonista  ze  swojej  agresji  czyni  system  zasad.  Wpada  w  złość  wtedy,  kiedy  ktoś  przekroczy  reguły, 
złamie prawo lub nie dotrzyma obietnicy. Może nawet tej emocji wtedy nie ujawniać: znamy Jedynki, które wymierzają 
kary tym, którzy im zawinili, mając przy tym uśmiech na ustach. 

Dwójka-Dawca  swoją  potrzebę  bycia  uznanym  zaspokaja  wprost:  przychodzi  do  ludzi,  przymila  się,  wkupuje  się  w 
czyjeś łaski, daje prezenty i pieszczoty. Stara się odgadnąć potrzeby drugiej osoby i stać się dla kogoś niezastąpiona. 

Trójka-Wykonawca  stara  się  zasłużyć  na  uznanie  innych  i  wręcz  je  sobie  kupić.  W  tym  celu  jako  dziecko  zbiera 
najlepsze stopnie, jako młodzieniec trenuje sport, by stanąć na podium, a w wieku dorosłym robi pieniądze i zdobywa 
tytuły honorowe. 

Czwórka czyli Tragiczny Romantyk jest tak przybita tym, że inni mogliby jej nie uznać, że uważa, iż co by nie zrobiła, 
to i tak uznania nie zyska: nikt jej nie będzie kochał, nikt nie doceni, a jeśli już tak, to fałszywie. Czasem tylko znajduje 
schronienie w grupie "odmieńców" podobnych do niej. 

background image

 

13 

Dla Piątki-Obserwatora główną negatywną emocją jest lęk - i dlatego unika ona tego, co budzi w niej lęk. Unika ludzi, 
albo  publicznych  występów,  a  przede  wszystkim  unika  emocjonalnego  zaangażowania.  Skutkiem  tego  ten  typ 
organizuje swoje życie tak, jakby się ukrywał. 

Szóstka czyli Adwokat Diabła pozwala, żeby jej lęk rósł w niej i przybierał postać fantazji i obsesji: że oto wszyscy są 
przeciw niej, że świat jest wrogi, oraz że cokolwiek, za co się weźmie, i tak się nie uda. 

Przeciwną taktykę obiera Siódemka-Epikurejczyk: żyje w ciągłym ruchu - tak, żeby w razie zagrożenia szybko zmienić 
miejsce. Zawsze też ma rezerwowe warianty działania, a przede wszystkim świadomie dostrzega tylko rzeczy dobre i 
miłe, a przykrości udaje, że nie widzi. 

Prawda,  że  z  powyższego  przeglądu  wyłania  się  dość  ponury  obraz  ludzkiej  natury  i  losu?  Ale  w  istocie  enneagram 
przypomina buddyzm: w naukach buddyjskich powiada się, że te same energie umysłu przejawiają się raz jako nasze 
wady  i  udręki,  kiedy  indziej  zaś,  zwłaszcza  gdy  rozwijamy  się  duchowo  -  okazują  się  być  naszymi  największymi 
zaletami i dobrodziejstwami! 

Tak właśnie jest w enneagramie. Znawcy ennaegramu uczą, że poprzez nasz lęk, złość i wstyd przejawiają się mocne 
strony  naszego  umysłu,  nasze  zalety,  nasza  siła.  Każdy  z  dziewięciu  typów  enneagramu  w  istocie  wyraża  w 
niedoskonały sposób jedną stronę naszej wyższej, oświeconej natury, którą Oscar Ichazo, twórca enneagramu, nazwał 
Esencją. 

Przyjrzyjmy  się  pod  tym  kątem  kolejnym  typom.  U  przebojowego,  demonstrującego  swoją  siłę  Szefa-Ósemki, 
przejawia się SIŁA. Jest to "to coś" w nas, co pozwala nam czuć się kimś silnym, trwałym, dzielnym i pełnym życia. Ta 
Siła chroni naszą psychikę przed rozpadem na skutek targających nami emocji i zbyt silnych przeżyć. 

Mediator-Dziewiątka jest (przeciwnie niż Szef) chwiejny i nie wie czego chce, ponieważ najsilniej ze wszystkich typów 
doświadcza  innej  wyższej  cechy  umysłu,  mianowicie  poczucia  JEDNOŚCI  wszystkiego,  co  istnieje.  Mediator 
odruchowo czuje, że stanowi jedność z całym światem i z innymi ludźmi. 

U  dbającego  o  reguły  i  szczegóły  Perfekcjonisty-Jedynki  zaczyna  się  przejawiać  kolejna  wyższa  cecha  umysłu, 
mianowicie MĄDROŚĆ. Przy czym nie chodzi tu o książkową przemądrzałość, tylko o dar właściwego postępowania 
we wszelkich sytuacjach i posiadania wewnętrznego przekonania, że jest tak, jak widzisz. 

Przymilny Dawca-Dwójka w istocie doświadcza MIŁOŚCI BEZWARUNKOWEJ. Jest to ta cecha wyższego umysłu, 
która każe kochać wszystkich, niezależnie od tego, kim są i jakie mają dla nas zasługi. 

Walczący o sukces Wykonawca-Trójka jest właśnie taki, ponieważ z różnych cech oświeconego umysłu najsilniej ma 
rozwinięty dar dostrzegania WARTOŚCI rzeczy i ludzi, a także zdolność obdarzania ich wartością. Gdyż dla w pełni 
rozwiniętego umysłu cały świat, wszystkie jego rzeczy, są pełne wartości. 

Emocjonalnie  chwiejny  Tragiczny  Romantyk-Czwórka  zapowiada  następną  wyższą  cechę,  mianowicie 
RÓWNOWAGĘ DUCHA. Cecha ta pozwala oświeconym być sobą jednakowo w złych i dobrych doświadczeniach i 
sprawia, że ani nie lgną oni do przyjemności ani nie uciekają od cierpienia. 

Chłodny  mózgowiec,  Obserwator-Piątka,  to  zapowiedź  innej  "nadludzkiej"  cechy,  jaką  jest  WIEDZA 
BEZPOŚREDNIA. Tę właściwość wykazywali mistycy, magowie i jogini, którzy w odpowiednim momencie wiedzieli 
coś, czego nikt ich nie uczył. Jak św. Ojciec Pio, który nie ucząc się angielskiego, rozumiał ludzi spowiadających się u 
niego w tym języku. 

W osobie spanikowanego Adwokata Diabła-Szóstki przejawia się WOLA (siła woli). Dzięki tej cesze wielcy oświeceni 
wypełniali  swoje  misje  i  czynili  zawsze  to,  co  było  ich  życiowym  zadaniem.  W  powieści  "W  pustyni  i  w  puszczy" 
Sienkiewicza,  Kali  (który  zapewne  jest  właśnie  Adwokatem  Diabła)  mówi:  "Kali  się  bać,  ale  Kali  pójść". To jest  ta 
cecha, która czyni człowieka silniejszym niż jego lęki. 

I  wreszcie  entuzjastycznie  roztrzepani  Epikurejczycy-Siódemki  pokazują  nam,  czym  może  być  dziewiąta  cecha 
wyższego umysłu - RADOŚĆ. 

Tych  dziewięć  cech  Esencji,  albo  oświeconego  umysłu  -  Siła,  Jedność,  Mądrość,  Bezwarunkowa  Miłość,  Wartość, 
Wiedza Bezpośrednia, Wola i Radość - to jakby dziewięć skarbów, których ludzie szukają w swoim życiu, świadomie 
lub  nieświadomie.  Każdy  z  enneagramowych  typów  szuka  swojego  skarbu  i  na  tym  właśnie  polega  jego  droga 

background image

 

14 

duchowego  rozwoju.  Ludzkie  dusze  są  jednak  tak  skonstruowane,  że  jeżeli  ktoś  znajdzie  jeden  z  tych  skarbów,  to 
jednocześnie znajdzie pozostałe. Dlatego każdy z typów enneagramu ma swoją własną ścieżkę rozwoju i swoją drogę 
powrotu do duchowego domu - ale tych dziewięć dróg zbiega się w jedną u szczytu. 

 

Enneagramy tarota

 (2003.12.08)  

Wykresy znalezione na pawlaczu, czyli Enneagramy tarota 

Dzisiaj, 8 grudnia  2003, około godz. 14, moja  córka  robiąc  porządki podczas remontu  znalazła  mój zeszyt,  który od 
trzech lat uważałem za zaginiony i stracony. Były w nim notatki z wiosny 1997, z okresu moich intensywnych studiów 
nad  tarotem  (tarokiem?)  i  innymi  systemami  geometrii  znaczeń,  a  wśród  nich  wykresy  przedstawiające  enneagramy 
małych arkanów tarota. Ostatni raz używałem ich podczas wykładów jesienią 2000, potem zniknęły i nawet nie weszły 
do  książki  "Tarok  wizyjny  i  wizyjny",  gdzie  było  ich  właściwe  miejsce.  Nie  mając  tych  wykresów  i  nie  chcąc  ich 
zastępować czymś wymyślonym na poczekaniu, zostawiłem w tamtej książce zdanie: "Najwyraźniej małe arkana taroka 
dają się ustawić w enneagram, ale jest to inny enneagram niż ten, który stworzyli Gurdżijew, Isacho, Naranjo i Palmer." 
Tymczasem ten enneagram, a właściwie cztery enneagramy, zalegały w stercie papierów na pawlaczu. 

Wykresy te przedstawiają punkty w zodiaku odpowiadające 11 kartom z małych arkanów tarota, od asa do dziesiątki w 
każdym  kolorze.  Czerwone  cyfry  oznaczają  numery  kolejnych  kart  (małych  arkanów)  od  2  do  9,  natomiast  cyfra  1 
oznacza jednocześnie asa i dziesiątkę, które leżą w jednym punkcie - w punkcie kardynalnym zodiaku odpowiednim dla 
danego koloru i żywiołu. Punkty  (zarazem  karty)  nr 4 i 7 leżą  w punktach trzykrotnych  zodiaku czyli  w początkach 
znaków swojego żywiołu; przy czym 4 to początek znaku stałego, 7 - początek znaku zmiennego. Razem punkty 1, 4 i 7 
tworzą trygon początków znaków i zarazem "mały" cykl enneagramu. Punkty (zarazem karty) nr 2, 3, 5, 6, 8 i 9 leża w 
punktach  siedmiokrotnych  zodiaku,  czyli  w  punktach  tworzących  septyle,  bi-  i  tryseptyle  do  punktu  kardynalnego. 
Punkty te razem tworzą "duży" cykl enneagramu. Wszystko to widać na wykresach. 

1. 

 

 

 

background image

 

15 

2. 

 

3. 

 

 

background image

 

16 

 

4. 

 

Zestawienie:  

Nr punktu 

Dokładne położenie 

Ekwiwalentne pary planet 

1 = 10 

0º znaku kardynalnego 

21 3/7º = 21º26' znaku stałego 

Wenus, Księżyc 

12 6/7º = 12º51' znaku kardynalnego  Jowisz, Wenus 

0º znaku stałego 

4 2/7 = 4º17' znaku zmiennego 

Saturn, Mars 

25 5/7º = 25º43' znaku kardynalnego  Księżyc, Jowisz 

0º znaku zmiennego 

17 1/7º = 17º09' znaku zmiennego 

Mars, Merkury 

8 4/7º = 8º34' znaku stałego 

Merkury, Saturn 

 

Koło czyli tarok i zodiak

 (2001.05.14)  

Koło, czyli tarok i zodiak 

Dlaczego karty taroka znaczą właśnie to, a nie co innego? Skąd się biorą ich znaczenia? Na to pytanie, a przy okazji na 
kilka innych, odpowiadam w tym rozdziale. 

Z kartami atutowymi sprawa się przedstawia prosto i zarazem tajemniczo: najlepiej jest uznać je za symbole pierwotne, 
których się nie sprowadza już do czegoś prostszego i bardziej ogólnego. Ich znaczenia wysnuwamy z ich rysunków i 
tytułów,  takich,  jakie  przekazała  nam  tradycja.  Inaczej  jest  z  małymi  arkanami.  Jest  ich  zbyt  wiele,  aby  mogły  być 
pierwotne, widać też, że układają się w grupy: karty numeryczne stanowią grupę 10 razy 4, karty dworskie 4 razy 4. 

background image

 

17 

Rządzi więc nimi pewien porządek, i dopiero w ramach tego porządku karty nabierają swojego sensu. W tym rozdziale 
przedstawiam zasadę, która te symbole porządkuje. 

1.  Koło  nie  ma  początku  ani  końca,  a  poszczególne  jego  punkty  niczym  nie  różnią  się  miedzy  sobą.  Z  takiego  koła 
umysł nie ma więc żadnego pożytku. Jeżeli takie koło się obraca, nie możemy zliczyć jego obrotów.  

 

Rys.1 

 
Żeby jakoś koło "podejść", trzeba wyróżnić w nim jeden punkt. W ten sposób naruszamy jego gładkość. Zaznaczamy 
jego początek, którego naprawdę koło nie ma. 

 

Rys.2 

2. Ale kiedy wyróżnimy jeden punkt na kole, od razu, siłą rzeczy, wyróżniamy drugi punkt: ten, który leży dokładnie 
naprzeciwko, po jego przeciwnej stronie. Chcieliśmy wyróżnić jeden punkt A, a wyróżniliśmy dwa: A, oraz B, który 
leży w opozycji do A.  

 

Rys. 3. Punkt A i w opozycji B 

background image

 

18 

3. Na tym nie koniec. Kiedy mam te dwa punkty, A i B, leżące naprzeciw siebie, tym samym wyróżniamy na tle koła 
dwa  następne punkty. Są to punkty, które leżą w równych odległościach od tamtych dwóch, w połowie dróg miedzy 
nimi. Te punkty C i D są także najdalej oddalone od A i od B, a linia C-D tworzy kąt prosty z linią A-B.  

 

Rys. 4. ...razem cztery punkty 

Chcieliśmy wyróżnić jeden punkt na kole, a "z rozpędu" wyróżniliśmy cztery, i podzieliliśmy koło na cztery ćwiartki.  
Te cztery punkty nazywa się punktami kardynalnymi. (Od łacińskiego słowa cardo czyli zawias u drzwi.) 

4.  Powyższa  konstrukcja  oznacza,  że  CZTERY  jest  liczbą  koła.  Kiedy  poznajemy  koło,  dzielimy  je  na  czworo. 
Gdybyśmy uczyli się liczyć na kole, nie na linii prostej (tak jak liczymy przedmioty ustawione w szeregu), to CZTERY 
wydawałaby się nam liczbą ważniejszą niż JEDEN. 

5. W epoce paleolitu, kilkanaście tysięcy lat temu, ówcześni ludzie zaczęli rysować na skałach znak koła podzielonego 
dwiema  kreskami  na  czworo.  Domyślamy  się,  że  w  tamtych  zamierzchłych  czasach  ludzie  zauważyli  tę  przemianę 
niepoznanego,  "samego  w  sobie"  Koła  w  poznawalną,  dotykalną  niemal  Czwórkę,  a  to,  co  odkryli,  wydało  im  się 
czymś wielkim i świętym. Rzeczywiście, to że znali podział koła na czworo, pozwalało im widzieć świat jako całość: 
przestrzeń  z  jej  czterema  kierunkami,  i  koło  czasu,  czyli  rok  z  jego  czterema  porami.  Do  dziś  Indianie  czczą  cztery 
kierunki świata jako święte. Znak koła podzielonego na czworo wiele tysięcy lat później pojawił się znowu jako krzyż 
celtycki.  

 

Rys. 5. Krzyż celtycki 

5. Przykładem koła jest roczny ruch Ziemi po jej orbicie wokół Słońca. Jak znaleźć ów jeden szczególny, wyróżniony 
punkt na orbicie? W astronomii i astrologii za taki "początek koła" uznano punkt, w którym Słońce - tak jak je widzimy 
z Ziemi, a więc jako coś, co się pozornie porusza  - mija równik i przechodzi z południowej półkuli nieba na półkulę 
północną. Następuje  wtedy zrównanie dnia z nocą i na północnej półkuli  zaczyna  się  wiosna. Ten początkowy punkt 
nazwano Punktem Barana. Od tego miejsca w zodiaku zaczyna  się znak Barana, a  w starożytności punkt ten leżał w 
gwiazdozbiorze  Barana;  dzisiaj  leży  w  gwiazdozbiorze  Ryb.  Punkt  leżący  w  opozycji  do  niego  nazwano  Punktem 
Wagi;  dwa  punkty  równoodległe:  Punktem  Koziorożca  i  Punktem  Raka.  Są  to  cztery  punkty  kardynalne  ekliptyki. 
(Ekliptyką  nazywa  się  roczną  drogę  Słońca  na  tle  nieba.  Tak  samo  nazywa  się  płaszczyzna,  po  której  Ziemia  krąży 
wokół Słońca.) 

6.  W  astrologii  z  czterema  punktami  kardynalnymi  ekliptyki  powiązano  cztery  żywioły:  Punkt  Barana  to  miejsce 
żywiołu Ognia, Punkt Wagi - miejsce żywiołu Powietrza. Koziorożec odpowiada Ziemi, a Rak -Wodzie. (Nie pytajmy, 
dlaczego tak ustawiono żywioły względem kierunków na niebie, a nie inaczej.)  

background image

 

19 

 

Rys. 6. Cztery punkty kardynalne ekliptyki  

i ich żywioły 

7. Cztery żywioły astrologii nie są składnikami materii, czymś w rodzaju pierwiastków chemicznych. Nie należy ich 
dosłownie, wzorem przyrodników, szukać w świecie. Cztery żywioły to raczej symbole opisujące sposób w jaki 
człowiek postrzega świat i wchodzi z nim w kontakt. Wyobraźmy sobie, że kiedyś, bardzo dawno temu, ludzie, a raczej 
pierwsi jaskiniowi filozofowie, patrzyli na świat i zastanawiali się nad nimi. Wyróżnili w nim przede wszystkim coś, na 
czym można było stanąć pewną stopa, coś, co służyło jako podstawa, było twarde i niezmienne, a kawałki tej substancji 
miały określany kształt, a prócz tego dawały się formować, obłupywać, łamać, ugniatać. To był żywioł Ziemi. W 
swoim świecie wewnętrznym zauważyli także coś, co przypominało im Ziemię. Była to wszelka "twarda" konieczność: 
to, że kiedy wstaje dzień trzeba wstawać, a kiedy przyciśnie głód, trzeba wyjść po żywność. Następnie były to wszelkie 
"sztywne" formy, które nosili w umyśle: że "nóż" ma wyglądać tak a tak, a znowu "miskę" trzeba sklecić w taki a nie 
inny sposób. Z Ziemią też miała związek liczba, bo tylko twarde oddzielne przedmioty, "ciała stałe" jakby powiedział 
dzisiejszy fizyk, dawały się policzyć. Kiedy zaś nauczono się posługiwać pieniędzmi, złotem i innymi metalami, 
oczywistym było, że one także są czymś należącym do Ziemi.  
W świecie ponadto był taki składnik, który ludziom najbardziej przypominał ich samych oraz inne żywe istoty. Był 
ruchliwy i ciepły. Łapczywie pożerał to, co weń wrzucono. Trzeba go było żywić, inaczej dogorywał. Niekiedy zrywał 
się jak zwierz z uwięzi i niszczył trawy i lasy. Wytwarzano go czynnością łudząco podobną do aktu seksualnego: przez 
wiercenie długim kijem w drugim, wyżłobionym drewienku. To był Ogień. Żywioł Ognia kojarzył się pierwszym 
ludziom z ich własną energią, zapałem i jednostkową mocą, działającą energetyzująco na innych. Do dziś to zostało w 
naszym języku: władcy są "światli", wojownicy "zapalczywi", czujemy, jak kieruje nami "zapał"; Ten zaś, który Wstał 
z Martwych, został - jak przygasły ogień - "wskrzeszony".  
Trzecim składnikiem świata była Woda. Woda gasiła pragnienie, a od gaszenia pragnienia krok już tylko do 
zaspokajania innych pożądań. Wodę postrzegano jako substancją życiodajną, ale jednocześnie groźną. Bez wody ginęły 
rośliny i zwierzęta, świat obracał się w pustynię, ale i nadmiar wody, powódź, wezbranie mórz, niósł zagładę. Wody 
można było się napić, ale w wodzie można też było się utopić. Woda dostarczała pożywienia, wynurzały się z niej 
smakowite ryby, małże i raki, ale zarazem w głębinie czaiły się krokodyle, węże i inne potwory. Wodę skojarzono z 
uczuciami, emocjami. Dlatego, że uczucia "zalewają" nas, postrzegamy je jako "fale" czegoś, nad czym nie sposób 
zapanować, coś, co nas ogrania i niesie, niby nurt rzeki lub fale przyboju. A po części dlatego, że nasza uczuciowość 
opiera się na cieczach: pod wpływem wzruszenia lejemy łzy, zranieni i wystawieni na ból broczymy krwią, z nienawiści 
plujemy śliną, a miłosnym uniesieniom towarzyszą wytryski nasienia.  
I wreszcie był czwarty żywioł, ten, którego zazwyczaj nie dostrzega się, i trzeba pewnej bystrości umysłu, aby go w 
ogóle zauważyć. A kiedy stwierdzono jego istnienie, dostrzeżono, że jest środkiem dalekiego postrzegania i 
komunikowania się. Dzięki czystemu powietrzu możemy sięgać wzrokiem daleko w przestrzeń. Poprzez powietrze 
dochodzą nas głosy z daleka, a i my sami poprzez powietrze możemy się nawoływać. Powietrznym istotom, ptakom, 
człowiek pozazdrościł mocy lekkiego przenoszenia się daleko i przezwyciężenia siły ciężkości. Z ptaków i wiatru coś 
mieli szybcy posłańcy, którzy roznosili wiadomości. Także własne myśli ludzie postrzegali jako coś, co unosi się gdzieś 
w powietrzu nad głową, i jest dopiero przez umysł chwytane. Do dziś trafną i nagłą myśl nazywamy "lotną".  
Tak więc psychicznymi odpowiednikami czterech żywiołów są:  
Ziemi: liczba, forma, miara, wartość "stwardniała" w pieniądzu, to co "konkretne", a także konieczny wysiłek, trud;  
Ognia: ludzka energia, zapał, siła oddziaływania jednostki, osobista moc;  
Wody: uczucia i emocje, zarówno przyjemność i ból, radość i smutek, miłość i nienawiść;  
Powietrza: myśl, poznawanie, komunikowanie się, abstrakcja i intelekt. 

8. W taroku czterem kardynalnym punktom koła i czterem żywiołom przyporządkowano cztery symbole zwane 
"kolorami": Ziemi odpowiada kolor Monet, Ogniowi - Kije, Wodzie - Puchary, Powietrzu - Miecze.  
Wielkie arkana nie należą do tego porządku i dlatego nie są oznaczane tymi kolorami. 

background image

 

20 

9. Układów symboli liczących cztery jednostki może być wiele. Punkty kardynalne zodiaku i kolory kart taroka to tylko 
dwa przykłady. Takie cztery symbole nie muszą koniecznie odpowiadać żywiołom Ziemi, Ognia, Wody i Powietrza. 
Inne przykłady takich układów po cztery to:  
cztery pory roku: wiosna, lato, jesień, zima;  
cztery pory dnia: poranek, południe, wieczór i noc;  
cztery rodzaje linii w heksagramach Księgi Przemian (I-Cing): (1) linia ciągła, czyli aktywna, Jang; (2) linia 
przerywana, czyli przyjmująca czyjeś działanie, inaczej In; (3) linia ciągła zmienna, czyli "stare Jang", które zmęczyło 
się i pożąda bierności; (4) linia przerywana zmienna, czyli "stare In", które dojrzało do aktywności. W przypadku tych 
czterech linii widać, że nie mają one właściwie nic wspólnego z czterema żywiołami - rzeczy grupowane w czwórki 
niekoniecznie muszą odpowiadać żywiołom;

  

 

Rys. 7. Przykładowy heksagram Księgi Przemian,  

który przez zmianę linii zmiennych  

przechodzi w inny heksagram 

cztery strefy skorupy Ziemi: (1) lekkie, wysoko wyniesione, przeważnie nie zalane wodą, granitowe stare kontynenty; 
(2) ciężkie, leżące nisko, zalane wodą, młode w skali geologicznej, bazaltowe dna oceanów; (3) młode góry fałdowe, 
gdzie przyrastają kontynenty, oraz towarzyszące im rowy oceaniczne, gdzie skorupa Ziemi zapada się w głąb i jest 
niszczona; i po czwarte, (4) doliny ryftowe, czyli pęknięcia skorupy Ziemi, gdzie jest ona tworzona na nowo z 
wypływającej lawy. 

10. Całkiem niedawno czesko-amerykański psychiatra i psycholog Stanisław Grof odkrył cztery tak zwane matryce 
okołoporodowe, czyli cztery grupy doświadczeń, które przeżywa rodzące się dziecko podczas czterech faz porodu. Są 
one ciekawe przez to, że przypominają cztery żywioły astrologii, ale są też w istotny sposób od nich różne. 
Prześledzenie ich pomoże także zrozumieć, co znaczą tarokowe Puchary, Monety, Kije i Miecze. Te cztery fazy można 
w wielkim skrócie nazwać tak:  
I. Rozpuszczenie  
II. Opresja  
III. Wojna  
IV. Oświecenie.  
Cztery fazy odpowiadają temu, jak "wygląda" poród z punktu widzenia noworodka. St. Grof zrekonstruował te fazy 
doświadczenia badając przeżycia ludzi poddanych działaniu LSD. Ów silny halucynogen uruchamiał utajone i 
normalnie niedostępne pokłady pamięci, pozwalając sięgnąć do przeżyć nie tylko z wczesnego dzieciństwa i 
niemowlęctwa, ale również do wspomnień z porodu i z życia płodowego, a nawet do doświadczeń, które badacz nazwał 
transpersonalnymi, które pochodziły spoza danego życia badanego człowieka. (Doświadczenia takie mogą być 
przypisane "poprzednim wcieleniom", nieżyjącym już przodkom, ludziom nie związanym z badanym, zwierzętom oraz 
istotom nie posiadającym żadnej cielesnej postaci, a więc "duchom".)  
Faza Rozpuszczenia (I) odpowiada stanowi przed porodem, kiedy to embrion unosi się w oceanie ciekłego, wodnego 
środowiska macicy, tworząc jedność ze światem, którym dla niego jest łono matki. Towarzyszy temu poczucie 
pierwotnego, niezróżnicowanego szczęścia, bezpieczeństwa i spełnienia. Doświadczenia tej fazy stanowią matrycę, 
dynamiczny wzorzec, który określa sposób, w jaki przeżywamy późniejsze sytuacje w życiu pełne szczęścia, 
zaspokojenia, błogostanu. Faza Rozpuszczenia jest rzutowana na takie mityczno-literackie wyobrażenia, jak wizje 
rajów i nirwany, wiecznej szczęśliwości, obrazy szczęśliwych Wysp Południowych i nagich tubylców wiodących 
wolne, bezgrzeszne życie na łonie natury. Tej fazie odpowiada także pewien rodzaj mistycznego seksu, przez Grofa 
zwany seksem nirwanicznym lub oceanicznym, w którym następuje pełne stopienie partnerów i poczucie szczęśliwej 
jedności ze światem.  
Faza Opresji (II) zaczyna się wtedy, kiedy odchodzą wody płodowe, a macica zaczyna ulegać porodowym skurczom. 
Szczęśliwy, bezpieczny i jedyny dotąd świat embriona nieodwracalnie się kończy. Bezpieczny ocean zamienia się w 
gniotącą pułapkę bez wyjścia. Bezbronne ciało jest duszone, zgniatane, miażdżone rytmicznym skurczami niby jakąś 
mechaniczną prasą. Towarzyszą temu (odkryte w badaniach Grofa) poczucia bezsensu istnienia, rychłej i nieubłaganej 
zagłady, czarnej rozpaczy, śmiertelnego zagrożenia połączonego z obezwładniającą depresją. Dawna wolność i 
przestrzeń zamienia się w klaustrofobiczne zamknięcie i osaczenie.  

background image

 

21 

Stany psychiczne z drugiej fazy porodu rozrastają się w wyobrażenia piekieł, zagłady, potępienia, czekania na koniec 
świata. Poczucie osaczającej ze wszystkich stron opresji ze strony wrogich sąsiadów, bywa głównym stanem 
psychicznym (w skali calego narodu), jaki poprzedza wybuch wojny. Z drugą fazą grofowską kojarzą się też obrazy 
ludzi poddanych władzy maszyn (wspomnienie rytmicznych, mechanicznych gniotących skurczów macicy), obrazy 
musztry, wojennych marszów i innych mechanizacji człowieka. Wydaje się, że refleksem nie przeżytej do końca i nie 
rozwiązanej fazy Opresji jest choroba psychiczna: depresja.  
Faza Wojny (III) ma miejsce wtedy, kiedy noworodek zostaje wepchnięty w kanał porodowy i zmuszony do walki na 
śmierć i życie, jaką jest przedostanie się przez pochwę na zewnątrz. Jest to doświadczenie skrajne, gdyż ryzyko śmierci 
jest tu (jak na prawdziwej wojnie) wszechobecne. Noworodek w tej fazie nie ma czym oddychać, jego ciało poddawane 
jest skrajnym napięciom (które pozostają w pamięci jako uczucie odrywania członków, bycia ranionym, rozrywanym i 
ćwiartowanym), kontaktuje się ze śluzem, krwią i (nierzadko) fekaliami matki, a także udzielają mu się wrażenia 
zmysłowe z nadmiernie rozciągniętej pochwy, o których rodzące kobiety mówią jak o "palącym ogniu" w owej części 
ciała. Tłumaczyłoby to powszechne kojarzenie trzeciej fazy porodu z ogniem.  
Faza III - Wojna - pełna jest uczuć heroicznych. Kojarzy się w sięganiem po to, co niemożliwe, łączy się ze skrajnym 
napięciem woli życia i woli walki o życie. U badanych przez Grofa wspomnienia trzeciej fazy wracały w otoczce wizji 
wybuchających wulkanów, pożarów, bitew, szarży i powstań, zmagań tytanów i apokalips. Pozostałości psychicznych 
energii tej fazy ujawniają się w dorosłym życiu w sposób pozytywny, jako wola zwycięstwa, jako dążenie do sukcesu, 
mocy i wielkości - jako zdolność do heroicznych poświęceń - ale także w mroczny sposób jako sadyzm i agresja, jako 
instynkty mordercze i autodestruktywne, oraz pęd do samookaleczeń. Wydaje się jednak, że ładunek psychicznej 
energii, jak ujawnia się podczas tej fazy porodu jest koniecznym treningiem przed wejściem w samodzielne życie, i 
wtedy tworzy się zasób ukrytych doświadczeń, do których psychika odwołuje się w sytuacjach kryzysowych, a więc 
porównywalnych do tego "pra-kryzysu", jakim jest urodzenie się.  
Faza IV - Oświecenia - kończy poród i polega na wejściu w kompletnie odmienny świat (od dotychczasowego - łona 
matki), który odtąd już na długo będzie środowiskiem życia noworodka. Płuca pierwszy raz nabierają powietrza, które 
zrazu je parzy, drażni i rozrywa. Do oczu po raz pierwszy dociera światło i zostają tym światłem uderzone. Do uszu, nie 
chronionych już ciałem matki, dociera nawał ostrych dźwięków. Rodzimy się więc przy akompaniamencie grzmotów i 
piorunów! Towarzyszy temu poczucie tryumfu, zwycięstwa, spełnienia i szczytowania. Wojna jest wygrana, a życie 
zostało nie dość, że ocalone, to jeszcze - w odczuciu noworodka - spotęgowane. Najbardziej charakterystyczne jest 
jednak uderzenie jasnym światłem, dla którego tej fazie należy się nazwa Oświecenia. Ów motyw oślepiającego światła 
przewija się w wielu podobnych mistycznych wizjach oświecenia - przyżywanych w życiu już "poporodowym". 
Właściwe przeżycie tej fazy porodu warunkuje późniejszy sposób, w jakim doświadczamy takich życiowych wydarzeń, 
jak święto, sukces i osiągnięcie celu. W badaniach Grofa faza IV odtwarzana była w przeżyciach badanych jako obraz 
tryumfującego wodza, zwycięskiej rewolucji, powszechnego święta, odnowy świata.  
Cztery fazy-matryce Grofa odpowiadają kolejno żywiołom Wody, Ziemi, Ognia i Powietrza, a jeszcze ściślej łączą się 
ze znaczeniem tarokowych Pucharów (I - Rozpuszczenie), Monet (II - Opresja), Kijów (III - Wojna) i Mieczy (IV - 
Oświecenie). 

12. Carl Gustaw Jung, twórca symboliczno-magicznego nurtu w psychoanalizie, odkrył, że kiedy są cztery symbole, i 
tworzą zwarty układ: Czwórcę, to jeden z nich jest tym Innym, Obcym, Złym. Oto przykłady takich czwórek:  
Cztery pory roku, gdzie zima, czas zabójczego zimna, jest wroga życiu.  
Cztery osoby w raju: Bóg-stwórca, Adam, Ewa i Wąż-kusiciel.  
Trzy Osoby Boskie: Bóg Ojciec, Syn Boży, Duch Święty, plus Szatan jako czwarty.  
Wizja Elsie Wheeler, współtwórczyni Symboli Sabiańskich, zapisana jako symbol numer jeden, na pierwszy stopień 
znaku Barana: "Kobieta wynurza się z morza, foka wynurza się w ślad za nią i obejmuje ją." Te cztery elementy to (1) 
ocean, rozumiany jako pramateria i wszechmożliwość, (2) przestrzeń powietrza nad nim, w którą można się wynurzyć; 
przestrzeń ta jest warunkiem, aby coś się działo, aby ocean mógł wytwarzać poszczególne istoty; (3) Kobieta jako 
pierwsza osobna istota; (4) foka jako uosobienie sił, które cofają w rozwoju, ciągną wstecz, z powrotem ku 
rozpuszczeniu w wodzie-chaosie.  
Bardzo podobna była opowieść pewnego chłopa spod Sieradza zapisana w roku 1898, o tym jak został stworzony świat: 
"Na początku nic nie było poza niebem i morzem, Bogiem, który płynął łodzią i diabłem wyłaniającym się z piany 
morskiej, który przysiadł się do Boga". Po czym obaj pospołu zaczynają stwarzać suchy ląd. (W słowiańskiej mitologii 
zawsze Dobro ściśle współdziała ze Złem w budowaniu świata.)  
Pod wpływem tego wzoru wielu autorów zajmujących się tarokiem rozumiało, że jeden z kolorów musi być negatywny, 
złoczynny, i zwykle takim "wyklętym" kolorem były Miecze. Jak zauważył każdy kto przeczytał już opisy kart-Mieczy, 
nie idę tym tropem, i moje Miecze nie są ani gorsze ani lepsze od innych kart. W ogóle nie popieram traktowania Zła 
jako osobnej jakości. Świat nie jest aż tak prosty, aby dało się go podzielić na Dobro i Zło, nawet gdyby zło było jedno, 
a dobra aż trzy. 

13. Współcześni katolicy widzą cztery Osoby Boskie, i jest to czwórka bardzo podobna do czterech żywiołów lub 
kolorów taroka. Ciekawe, że czwórka ta, inaczej niż czwórki Junga, nie zawiera bieguna negatywnego. To Bóg Ojciec, 
Chrystus Syn Boży, Duch Święty i Maryja Matka Boska. Maryja związana jest z uczuciowym związkiem człowieka z 
bóstwem i bóstwa z człowiekiem, zatem odpowiada żywiołowi Wody i Pucharom. Bóg Ojciec, jako stwórca 

background image

 

22 

materialnego świata, odpowiada żywiołowi Ziemi i Monetom. Chrystus, jako osoba najbardziej czynna i zarazem 
podległa męce, odpowiada żywiołowi Ognia i Kijom; zresztą Sam powiedział o sobie: "Kto jest blisko mnie, blisko jest 
ognia." (Ewangelia Tomasza, logion 82). Duch Święty odpowiada żywiołowi Powietrza i Mieczom. 

14. Czy w podobny sposób jak na czworo, koło można dzielić i na inne liczby? Tak, można. Można przecież wpisać w 
koło dowolny wielokąt foremny (trójkąt, pięciokąt i tak dalej), a to oznacza to samo. Ale... niekiedy taki podział na tym 
się nie kończy. Wyobraź sobie, że wpisujesz w koło (na przykład) trójkąt foremny, czyli dzielisz koło trzema punktami 
A1, A2, A3 na trzy równe sektory. Zauważ teraz, że każdy z tych punktów możesz uznać za "początek kola", tak jak to 
było opisane w paragrafie 1, i do tego punktu dobudować punkt przeciwległy, oraz dwa leżące w kwadraturach. 
Chciałeś podzielić koło na TRZY, a z rozpędu podzieliłeś je na 3 razy 4, czyli na DWANAŚCIE! Z podziału na TRZY 
wyszedł ci obraz, który bardzo przypomina zodiak.

  

 

Rys. 8.

 

Podobnie kiedy będziesz chciał koło podzielić na PIĘĆ części, naprawdę podzielisz je na 20. Kiedy będziesz próbował 
podzielić je na SIEDEM, podzielisz na 28.  
Ale jeśli będziesz dzielił na 8, 16, 32, to budowa koła nie wymusi już dalszych, drobniejszych podziałów. Tym wątkiem 
jednak dalej nie będziemy się tu zajmować - skupimy się na podziałach na 3 (czyli 12), 5 (czyli 20) i 7 (czyli 28). 
Dlaczego właśnie tych? Bo wiedza o tych podziałach potrzebna jest nam do zrozumienia taroka. 

15. Kiedy koło ekliptyki, z zaznaczonymi punktami kardynalnymi, podzielimy jeszcze na TRZY, to znaczy do każdego 
punktu kardynalnego doczepimy trójkąt foremny wpisany w koło, otrzymamy zodiak. Dwanaście punktów podziału 
stanowić będzie początki znaków zodiaku.  

 

Rys. 9. Zodiak 

Punkty trzykrotne, czyli wierzchołki tych doczepionych trójkątów, a wraz z nimi znaki zodiaku, mają w astrologii swój 
sens, swoje znaczenie. Otrzymały je na tej zasadzie, że trzy punkty każdego trójkąta układają się w cykl rozruch - 
pełnia - rozproszenie. Jednocześnie każdy taki trójkąt odpowiada jednemu żywiołowi: temu, który "siedział" już w 

background image

 

23 

punkcie kardynalnym.  
Przyjrzyjmy się, jak wyglądają te cykle w poszczególnych żywiołach:  
W żywiole Ognia:  
Rozruch: odruchowa agresywność, siła przebicia, "ja pierwszy!". To znak Barana. Obrazem Barana jest wojownik-
zwycięzca.  
Pełnia: panowanie, przewodzenie, wywyższenie, duma; "ja najwyższy!". To znak Lwa. Obrazem Lwa jest władca, który 
panuje i otoczony jest swym dworem.  
Rozproszenia: nauczanie, ustanawianie reguł i prawa, prowadzenie innych; "ja jako przykład." To znak Strzelca. 
Obrazem Strzelca jest prawodawca i nauczyciel, a także uczestnik gier.  
W żywiole Ziemi:  
Rozruch: praca, trud, obowiązek, twarda służba i kariera. To znak Koziorożca. Obrazem Koziorożca jest ktoś, kto się 
trudzi, aby zajść wysoko.  
Pełnia: cieszenie się tym, co się ma; zażywanie zmysłowych przyjemności; korzystanie z bogactwa. To znak Byka. Jego 
obrazem jest posiadacz, który korzysta z dóbr.  
Rozproszenie: liczenie, spisywanie i klasyfikowanie wszystkiego. To znak Panny. Zawodów odpowiadających Pannie 
jest wiele: od księgowego do naukowca.  
W żywiole Wody:  
Rozruch: pozytywne uczucia skierowane ku najbliższym; kocham "swoich", odgradzam się od "obcych". To znak Raka.  
Pełnia: pożądam aż do zjednoczenia najbliższych; nienawidzę aż do śmierci obcych. Znak Skorpiona.  
Rozproszenie: utożsamiam się jednakowo z bliskimi i dalekimi, wraz z nimi raduje się i cierpię. Znak Ryb.  
W żywiole Powietrza:  
Rozruch: łączę się z drugim naśladując go i harmonizując się z nim. Znak Wagi.  
Pełnia: łączę się podobnymi sobie, dzięki idei, poprzez przestrzeń i czas. Znak Wodnika.  
Rozproszenie: łączę się z innymi wymieniając wiadomości. Znak Bliźniąt.  
Fazy rozruchu, pełni i rozproszenia są tym, co w astrologii nazywa się "trzema jakościami znaków", są to inaczej 
mówiąc znaki kardynalne, stałe i zmienne. 

16. Trójek znaczeń jest więcej. Wymieńmy niektóre:  
dzieciństwo, młodość, starość;  
tworzenie pewnej rzeczy, jej używanie, jej niszczenie;  
trójca hinduskich bogów, z których Brahma tworzy rzeczy i światy, Wisznu podtrzymuje ich istnienie, Śiwa unicestwia.  
W hinduskiej filozofii spotykamy inny bardzo ciekawy układ trzech jakości: tamas, radżas i sattwa. Tamas to ciężkość i 
trwałość rzeczy, to coś, dzięki czemu istnieją i nie rozpadają się, i są tym, czym są. Radżas to to, dzięki czemu rzeczy 
się zmieniają, przekształcają jedne w drugie, są w ruchu. Sattwa to coś, dzięki czemu rzeczy odbijają się w umyśle, 
mogą być postrzegane. Tamas, radżas i sattwa nazywane są "trzema gunami"; guna w sanskrycie znaczy "nić". 
Wyobraź sobie wszechświat jako tkaninę sporządzoną nićmi w trzech kolorach: czarna nić to tamas, czerwona nić to 
radżas, biała nić to sattwa.  
Trzy guny łudząco przypominają trzy jakości współczesnej fizyki: tamasowi odpowiada materia, radżasowi - energia, 
sattwa zaś to informacja.  
Żywe, poruszające się istoty żyją w przestrzeni, która ma trzy kierunki: kierunek pionowy, z góry na dół. W ten sposób 
odróżnia górę od dołu; to jest kierunek siły ciężkości, a więc tego, co tę istotę ogranicza. Dalej: kierunek przód-tył. Jest 
to kierunek w którym się porusza, kierunek jej aktywności. I po trzecie, kierunek prawo-lewo. Ten kierunek najtrudniej 
jest nauczyć się odróżniać, gdyż aby wyróżnić kierunek pionowy, wystarczy być ciężkim; aby wyróżnić kierunek 
przód-tył, wystarczy się poruszać. Ale aby odróżnić prawe od lewego, trzeba (jakoś) myśleć. Jak widzimy, trzy kierunki 
przestrzeni mają wiele wspólnego z tamasem, radżasem i sattwą.  
Te trójki znaczeń także przydadzą nam się do zrozumienia taroka. 

17. Liczbą PIĘĆ zajmiemy się później; będzie potrzebna dopiero do zrozumienia figur czyli kart dworskich. Wcześniej 
weźmy na warsztat siódemkę.  
Z podziałem koła na SIEDEM jest podobnie jak z podziałem na TRZY: kiedy dzielimy koło na siedem sektorów, czyli 
wpisujemy w nie foremny siedmiokąt, do każdego punktu z kolistej konieczności musimy dodać punkt przeciwny i dwa 
prostopadłe. Powstaje wtedy 28 punktów podziału, które możemy zebrać w cztery grupy. Każda z tych grup będzie 
zawierała jeden z czterech kardynalnych punktów koła. Każda z tych grup będzie więc związana z jednym z żywiołów, 
albo z inną jakością czterokrotną. 

18. Ale jak odróżnić tych siedem punktów pomiędzy sobą? Jakie jakości przypisać każdemu z siedmiu punktów? 
Trzeba od czegoś zacząć i iść dalej drogą prób i błędów; pamiętając jednocześnie o tym, że takich grup jakości 
liczonych po siedem może być mnóstwo. Ale zarazem liczymy na to, że jeżeli zaczniemy nasze badania od pewnej 
siódemki, która jest dobrze zakorzeniona w tradycji umysłu ludzkiego, to otrzymamy dobre wyniki.  
Zacznijmy od siedmiu sakramentów świętych.  
Są to: (1) chrzest, (2) bierzmowanie, (3) pokuta, (4) komunia, (5) małżeństwo, (6) kapłaństwo, (7) ostatnie 
namaszczenie.  

background image

 

24 

Natychmiast zauważamy, że odpowiadają one ściśle innej starej i dobrze zakorzenionej w tradycji siódemce, 
mianowicie siedmiu "klasycznym" planetom, które znane były w starożytności. (Tymi planetami numerowano też 
siedem dni tygodnia.)  
Chrzest odpowiada Księżycowi. Chrzest dotyczy nowo narodzonych, lub nowo przyjmowanych do wspólnoty, jest więc 
pierwszą inicjacją, podobnie jak Księżyc jest planetarnym patronem istot młodych i potrzebujących opieki. Księżyc jest 
też patronem wody i dlatego chrzest polega na zanurzeniu w wodzie lub pokropieniu wodą. Wynalazca chrztu, Jan 
Chrzciciel, czczony jest 24 czerwca, blisko dnia, kiedy Słońce wchodzi do księżycowego znaku Raka. Jan Chrzciciel 
żył jak dziki, na odludziu, a Księżyc jest astrologicznym patronem dziewiczej przyrody.  
Bierzmowaniu odpowiada Mars. Bierzmowania udziela się młodym, dorastającym ludziom, kiedy są w marsowym 
wieku i burzy się w nich krew. Pierwotnie był to sakrament przygotowujący do męczeństwa, co także łączy tę 
ceremonię z Marsem, a głównym punktem tej ceremonii jest symboliczne uderzenie inicjowanego przez kapłana, co 
również jest marsowym gestem.  
Pokucie odpowiada Merkury. A to dlatego, że przypominanie sobie grzechów wymaga świadomej refleksji, 
zastanowienia się, a więc uruchomienia intelektu, któremu patronuje Merkury. Jest to także jedyny sakrament, który 
polega na rozmowie, a rozmowy są dziedziną Merkurego.  
Komunii odpowiada Słońce. Jak Słońce jest "królem" planet, tak komunia jest najważniejszym z sakramentów. Nie 
przypadkiem monstrancja, w której noszone jest Ciało Boże, naśladuje kształt słońca.  
Małżeństwu opowiada Wenus.  
Kapłaństwu odpowiada Jowisz.  
Ostatniemu namaszczeniu odpowiada Saturn, planeta czasu, starości, śmierci i nieuchronnych wyroków. 

19. Sakramenty-planety będziemy rozmieszczać na kole podzielonym na siedem części w ten sposób, że Słonce-
komunia znajdzie się w punkcie kardynalnym. Pozostałe punkty będą następować jeden po drugim w kierunku takim, w 
jakim następują znaki zodiaku, oraz Słońce i Księżyc poruszają się po niebie.  
Dla żywiołu ognia układ tych siedmiu punktów wyglądać będzie następująco:  
księżycowy punkt chrztu - 25 i 5/7 stopnia Wagi,  
marsowy punkt bierzmowania - 17 i 1/7 stopnia Strzelca,  
merkurowy punkt pokuty - 8 i 4/7 stopnia Wodnika,  
słoneczny punkt komunii - 0 stopnia Barana,  
wenusowy punkt małżeństwa - 21 i 3/7 stopnia Byka,  
jowiszowy punkt kapłaństwa - 12 i 6/7 stopnia Raka, oraz  
saturnowy punkt ostatniego namaszczenia - 4 i 2/7 stopnia Panny.  
Dalej dla krótkości będziemy nazywać te punkty "punktami siedmiokrotnymi". 

 

 

Rys. 10. Punkty siedmiokrotne 

20. Weźmy jednak pod uwagę, że na kole punkty siedmiokrotne należące do różnych żywiołów mieszają się i następują 
w innym porządku.  

background image

 

25 

 

Rys. 10. Punkty siedmiokrotne w innym porządku 

Przykładowo w ćwiartce pomiędzy kardynalnym punktem Barana a kardynalnym punktem Raka kolejno leżą:  
słoneczny punkt komunii, 0 st. Barana, od żywiołu Ognia,  
jowiszowy punkt kapłaństwa, 12 i 6/7 st. Barana, od żywiołu Ziemi,  
księżycowy punkt chrztu, 25 i 5/7 st. Barana, od żywiołu Powietrza,  
merkurowy punkt pokuty, 8 i 4/7 st. Byka, od żywiołu Wody,  
wenusowy punkt małżeństwa, 21 i 3/7 st. Byka, od żywiołu Ognia,  
saturnowy punkt ost. namaszczenia, 4 i 2/7 st. Bliźniąt, od Ziemi,  
marsowy punkt bierzmowania, 17 i 1/7 st. Bliźniąt, od Powietrza. 

Pierwsza kolejność jest taka:  
Słońce - Wenus - Jowisz - Saturn - Księżyc - Mars - Merkury;  
druga kolejność:  
Słońce - Jowisz - Księżyc - Merkury - Wenus - Saturn - Mars.  
Połączymy oba te porządki. Punktom siedmiokrotnym odpowiadać będą pary planet i towarzyszących im sakramentów: 

 

 

Rys. 10. Pary planet i sakramentów 

0 st. znaków kardynalnych (Baran, Rak, Waga, Koziorożec) - punkt Słońca, komunia;  
12 6/7 kardynalnych - punkt Jowisza i Wenus, kapłaństwo i małżeństwo;  
25 5/7 kardynalnych - punkt Księżyca i Jowisza, chrztu i kapłaństwa;  
8 4/7 znaków stałych (Byk, Lew, Skorpion, Wodnik) - punkt Merkurego i Saturna, pokuta i ostatnie namaszczenie;  
21 3/7 stałych - punkt Wenus i Księżyca, małżeństwo i chrzest;  
4 2/7 znaków zmiennych (Bliźnięta, Panna, Strzelec, Ryby) - punkt Saturna i Marsa, ostatnie namaszczenie i 

background image

 

26 

bierzmowanie;  
17 1/7 zmiennych - punkt Marsa i Merkurego, bierzmowanie i pokuta. 

21. Pamiętajmy, że cała powyższa konstrukcja ma charakter tymczasowy, roboczy, i kiedy zobaczymy układ tych 28 
punktów jako całość, zaczną być widoczne szczególne cechy każdego z tych punktów z osobna. Wtedy będziemy mogli 
do pewnego stopnia zapomnieć, od czego zaczynaliśmy. 

22. Przez lata obserwowałem co się dzieje w dniach, kiedy Księżyc mija kolejne punkty siedmiokrotne. Punktów 
siedmiokrotnych jest 28, obieg Księżyca wokół zodiaku trwa 27.32 doby. Występują więc serie dni, kiedy w ciągu doby 
Księżyc przechodzi przez jeden taki punkt. Przyjąłem, że to co się dzieje w takim dniu ma związek z charakterystyczną 
jakością i znaczeniem tego punktu. W ten sposób mogłem doświadczalnie zbadać jakości 28 punktów siedmiokrotnych. 
Oto co dzieje się podczas pobytu Księżyca w kolejnych "stacjach":  
0 BARANA - punkt Słońca, żywioł Ognia:  
- zmiana klimatu, koniec czegoś, stan zawieszenia, tymczasowość; nie można się pozbierać; dbanie o siebie, zajęcie się 
tylko swoimi sprawami.  
12 BARANA (odtąd i dalej pomijam dla prostoty ułamki stopni), punkt Jowisza i Wenus, żywioł Ziemi:  
- łatwy dostęp mają do nas ciężkie i ciemne nastroje; atmosfera napięta, ciężka, mało swobody; "Kamienna Głowa" - 
punkt głupoty; borykanie się z czyimś ograniczeniem; przeszkody i opór; udzielanie instrukcji i pouczeń; dyscyplina; 
górę biorą sprawy wąskie, materialne, konkretne; osiąga się powodzenie dzięki materii i przywiązaniu do materii.  
25 BARANA, punkt Księżyca i Jowisza, żywioł Powietrza:  
- "święta naiwność","Filip z konopi"; klimat jak z filmów Bunuela: spotykają się ludzie "z różnych parafii", i podobnie 
nieoczekiwany charakter ma to, co z nimi się dzieje; rzeczywistość zbudowana na zasadzie paradoksu i absurdalnych 
zastawień; rozproszenie, roztargnienie, rozrzutność; nadmiar spraw do załatwienia, pośpiech, ludzie biegają jak kot z 
pęcherzem; mają miejsce spóźnienia, omyłki, gubienie, czekanie, ale także objawienia i dalekosiężne skojarzenia; do 
głowy przychodzą niezwykłe pomysły; twórczość.  
8 BYKA, punkt Merkurego i Saturna, żywioł Wody:  
- "co jest pod spodem?" "gdzie są podstawy?" "na czym ja stoję?"; myśl oddaje się badaniom podstawowym; 
poszukiwanie źródeł i korzeni prowadzi do zainteresowania przyrodą, biologią człowieka, własnym pochodzeniem w 
sensie rodziny i związków kulturowych; nastaje zgoda i wspólnota. Dzień nie sprzyja załatwianiu formalnych spraw, 
sprzyja za to skupieniu nad sobą, autoanalizie, cichej pracy, życiu wewnętrznemu, samotności; kontakty z przyrodą, 
przeżycia religijne, spacery, turystyka, łowienie ryb, uprawa ogródka; "przyroda i świątynia".  
22 BYKA, punkt Wenus i Księżyca, żywioł Ognia:  
- występuje szczególna zależność miedzy ludźmi: ktoś szuka w drugim wzorca albo szuka ludzi, dla których sam 
wzorcem będzie. Coś się robi DLA kogoś: aby mu sprawić przyjemność lub (rzadziej) zrobić na złość. Nastrój 
towarzyski, wymiana doświadczeń, uczenie się od siebie nawzajem; lenistwo i wygoda, ale łagodne, przyjacielskie 
stosunki miedzy ludźmi, jeden drugiego docenia; łatwo ulega się nastrojom; porywy entuzjazmu; łatwo zagubić się w 
drobiazgach.  
4 BLIŹNIĄT, punkt Saturna i Marsa, żywioł Ziemi:  
- odsuwa się sprawy bieżące na rzecz nauki, studiowania, czytania; spory wysiłek umysłowy (np. gospodyni domowa 
musi odszyfrować instrukcję obsługi pralki w nieznanym języku); nauka przedmiotów ścisłych i języków; wypełnianie 
ankiet, rachunków, deklaracji podatkowych; planowanie przyszłości; liczenie pieniędzy, planowanie wydatków. Musisz 
mieć pewność, wątpliwości muszą być usunięte; jeżeli nie możesz uzyskać odpowiedzi, przynajmniej spisujesz listę 
pytań. Punkt ten swoimi właściwościami nasuwa na myśl materialny aspekt kultu religijnego, kapłanów, 
prawodawców: wiedza musi być kanonem, równowagę osiąga się nawet za cenę kary i odpłaty; dogłębna wiedza i 
erudycja. Moment ten sprzyja badaniom nieba (dosłownie: astronomii) i studiowaniu ksiąg kanonicznych.  
17 BLIŹNIĄT, punkt Marsa i Merkurego, żywioł Powietrza:  
- bujne życie towarzyskie; śmiałe wyprawy, dalekie wycieczki; pośpiech, poczucie tymczasowości; zmiany, 
niespodzianki, trudno zagrzać jedno miejsce; łatwość przełamywania schematów i nawyków; poznawanie nowych 
ludzi, nawiązywanie kontaktów - w tym z zagranicą; dawni znajomi spotykają się na skrzyżowaniach dróg; przebywa 
się w miejscu, gdzie przecinają się liczne linie wpływów; stąd nieoczekiwane przypadki; silny niepokój umysłowy, głód 
wiedzy; przychodzą wiadomości; goście, wizyty, książki, listy, wróżby, wykłady; osobliwa wiadomość działa jako silny 
bodziec i wezwanie by wziąć się do dzieła.  
0 RAKA, punkt Słońca, żywioł Wody:  
- dramatyczne przejście, bo od czasu, kiedy Księżyc był w Byku trwało nakręcanie się nastroju, a teraz gwałtowny 
spadek energii, wszystkiego się odechciewa, życiowy minimalizm; siedzenie w domu, trudności z wyjściem z domu np. 
z powodu awarii domowej lub samochodu, braku prądu, usterek lub zgubienia czegoś itd.; pada deszcz, spada ciśnienie, 
senność, rozleniwienie; publiczne spotkania są odwoływane z błahych powodów; dobrze dla życia rodzinnego; 
trudności z podjęciem najprostszych decyzji.  
12 RAKA, punkt Jowisza i Wenus, żywioł Ognia:  
- "pożądanie Słońca" - człowiek jest w tak wielkim stopniu poddany wpływom "magnetycznym" i "inicznym", że nade 
wszystko pożąda światła i ognia; na tym tle występuje potrzeba silnych bodźców, które, jak kuracja szokowa, wyrwą z 
zastoju i rozleniwienia; wybujałe nastroje, przeczulenie, przewrażliwienie, nadmierne przejmowanie się czyimiś 

background image

 

27 

słowami; burza w szklance wody, niepoważne zrywy, słomiany zapał; powierzchowne zachwyty i fascynacje; niepokój 
taki jak przed podróżą ("reisefieber"); pojawiają się "pouczenia szaleńca" - czyli pozorne głupstwa, które mogą mieć 
sens proroczy.  
25 RAKA, punkt Księżyca i Jowisza, żywioł Ziemi:  
- "muszę wziąć się i wreszcie coś zrobić"; trzeba wyrwać się ze stanu ociężałości i zastoju - ale ruch rozdrażnia złe 
skłonności: łatwo o niepokój, utarczki, scysje, ból, działanie "pod prąd"; jest ostro i ciężko; złe samopoczucie, napięcie, 
psychiczny "dołek", ale mimo to podejmujemy się ciężkich zadań, narzucamy sobie dyscyplinę; przepracowanie na 
własne życzenie, masochizm, męczeństwo, pesymizm, czarne myśli, ponuractwo; czas sprzyja dużym decyzjom i 
ustalaniu opinii: "tak ma być od tej pory i już!"; skłonność do wysiłku ponad miarę i przesadna ambicja.  
8 LWA, punkt Merkurego i Saturna, żywioł Powietrza:  
- tęsknota do nieograniczonej przestrzeni; szerokie widzenie; pragnienie wolności, zrzucenia ograniczeń; potrzebne 
urzędy i sklepy bywają zamknięte, natrafia się na zamknięte drzwi i inne przeszkody utrudniające swobodę poruszania 
się; "tematem dnia" jest wolność i uwolnienie; ograniczenia wolności najdotkliwiej bolą; atak na mury i okowy; 
zamknięcie jednych drzwi pokazuje, że wolna przestrzeń jest gdzie indziej; lekceważy się sprawy materialne i zwykłe 
obowiązki na rzecz np. czytania, dyskutowania, rozmyślania, nauki.  
22 LWA, punkt Wenus i Księżyca, żywioł Wody:  
- Wielki nadmiar czynnika "in" i psychicznego "magnetyzmu"; ludzie lgną do siebie bez wyboru; nastrój rozparzenia i 
rozpieszczenia; brak dystansu wobec siebie i innych; zajmowanie się cudzymi sprawami; cudze nastroje działają 
zaraźliwie, atmosfera jak w jakimś archaicznym plemieniu - "kołchoz psychiczny"; na tym tle bujne życie towarzyskie, 
niespodziewane wizyty, spotkania, odwiedziny przyjaciół i krewnych, nierzadko bez uprzedzenia; w pracy imieniny, 
bankiety, przyjęcia; ochota na zwierzenia, intymne opowieści; występują skłonności do obżarstwa i nadużywania 
alkoholu.  
4 PANNY, punkt Saturna i Marsa, żywioł Ognia:  
- natrętne wtargnięcie "materii w postaci groźnej", zwłaszcza ognia i żelaza; łatwo o zranienia, wyczerpanie i fizyczne 
cierpienie; męczeństwo; rozgorączkowanie; "ogniste" rozhuśtanie wyobraźni; w tle jest nastrój koszmaru i zagrożenia; 
łatwo innemu wyrządzić krzywdę; uwagę zaprzątają maszyny, silniki, warczące urządzenia; nastrój z poprzedniego 
punktu pryska, trzeba wziąć się w garść, posprzątać po gościach i np. wynieść butelki; podejmowanie się ciężkich prac, 
przy tym w hałasie, wysokiej temperaturze, w smrodzie, w chemikaliach, spalinach itd.; agresja, nadpobudliwość, od 
tego kłótnie, klapki na oczach.  
17 PANNY, punkt Marsa i Merkurego, żywioł Ziemi:  
- skomplikowane, żmudne, długotrwałe działania; odstawiamy na bok wszystko, aby zająć się jedną sprawą; zamykamy 
się w piwnicy, na strychu lub równie ciasnym pomieszczeniu, aby wreszcie zrobić tam porządek; praca w kurzu, 
brudzie, przy rdzy itd.; punkt ten sprzyja podróżom, ale w podróży niewiele się wtedy zobaczy. Świadomość czasu, 
historii i tradycji; odzywają się dawne sprawy; załatwianie zaległości; stare lęki; odgrzebywanie tego, co nieaktualne; 
pojawiają się dawni znajomi; zawraca się z drogi; trzeba zadbać o trwałość struktur; praca dla innych, z osobistym 
poświęceniem, bez oglądania się na boki; praca z tym, co dawne, zachowane z przeszłości; wysiłek, ciężar i zmęczenie; 
jeśli ktoś ma tu planetę w horoskopie urodzeniowym, może być np. antykwariuszem lub innym "dłubaczem".  
0 WAGI, punkt Słońca, żywioł Powietrza:  
- życie towarzyskie, zabawy, rozrywki; powierzchowny stosunek do życia, lekceważenie obowiązków; odkładanie 
wszystkiego na potem, brak trosk.  
12 WAGI, punkt Jowisza i Wenus, żywioł Wody:  
- subtelny nastrój, w którym unika się starcia ze światem zewnętrznym; krytycyzm; ostrożność; delikatnie i krucho. 
Lekceważenie terminów i poważnych spraw; romantyzm, łatwość wzruszania się, brak realizmu, bujanie w obłokach, 
rozmarzanie się; nostalgia, pogrążanie się w sobie, poszukiwanie ideałów. W taki dzień na ogół pada deszcz; wilgoć w 
powietrzu.  
25 WAGI, punkt Księżyca i Jowisza, żywioł Ognia:  
- nastrój płochej zabawy, brak powagi sięga zenitu; dzieci rządzą, zawracają głowę, w cenie jest infantylizm; festyny, 
zabawy, tłumne imprezy, dorośli bawią się jak dzieci. Niecierpliwość, doraźność, improwizacja; ktoś przewinił i chce, 
by go od razu usprawiedliwiono lub ukarano. Tego dnia występują kłopoty z dziećmi lub podobnymi istotami 
zależnymi, albo z ludźmi oddającymi się zabawie. Ogólnie "paradoksalny" charakter przypomina 25 stopień Barana.  
8 SKORPIONA, punkt Merkurego i Saturna, żywioł Ziemi:  
- "prawda wychodzi na jaw"; sprawy stają na ostrzu noża, nie można dłużej udawać, że nic się nie dzieje, ani zwlekać; 
wnikliwość, wścibstwo, śledztwo, wsadzanie nosa w nie swoje sprawy; grzech, wina i rachunek sumienia; widzenie 
rzeczy ukrytych; rozpamiętywanie przeszłości, retrospekcja; wzbudzanie poczucia winy; widzenie braków; myśli 
obracają się wokół śmierci i pragnienia mocy; łatwo dopuścić do siebie najbardziej irracjonalne domysły i obawy. 
Obnażanie - nie tylko w sensie przenośnym; można spotkać ekshibicjonistę, nudystę lub być nakłanianym do zrzucenia 
maski. Wielkie napięcia psychiczne; jesteśmy wyczerpani, ale zapadają nieodwracalne decyzje. Ten stan umysłu 
zapewne sprzyja jakimś odmianom czarnej magii.  
22 SKORPIONA, punkt Wenus i Księżyca, żywioł Powietrza:  
- po napięciu poprzedniej fazy (tzn. 8 stopni 4/7 Skorpiona) - ulga; to, co zostało zapowiedziane, okazuje się nie tak 
straszne; wczorajsze napięcia da się opanować, znajdujemy na to rozwiązanie, okazuje się, że nie taki diabeł straszny, 
że znajdzie się wyjście; powrót do normalności; czas na porządki, oczyszczenie; widzenie perspektywiczne sprzyjające 
improwizacji; czas sprzyja dalekim planom i głębokim wnioskom, sprzyja też intymnym i głębokim związkom i 

background image

 

28 

porozumieniom między ludźmi.  
4 STRZELCA, punkt Saturna i Marsa, żywioł Wody;  
- sprzeczne tendencje: werwa, potrzeba ruchu, ale jednocześnie lęki i obawy o przyszłość oraz o swoich najbliższych; 
łatwo o pomyłki; podopieczni sprawiają kłopoty; dużo hałasu o nic, nerwowo, niemądre utarczki. Niestabilność i 
niezdecydowanie; troska, niepewność i panika; wielkie poruszenie emocjonalne; widzi się i czuje błędy; człowiek jest 
otwarty, niby bez skóry, i łatwo o zarażenie nastrojami bliźnich, zwłaszcza, gdy są to złe nastroje. Ale dzięki otwartości 
przydarzają się dobre niespodzianki.  
17 STRZELCA, punkt Marsa i Merkurego, żywioł Ognia:  
- podróż; świat widziany jest jako droga; ma miejsce aktywność przewodnika: praca polega na umożliwieniu 
"przepływu przez kanał": chodzi o wprowadzenie w ruch ludzi lub materii; wiadomości mają charakter egzotyczny, 
niepokojący, dziwaczny; plany mogą być ponad siły; przy psychicznej niestabilności nadmiar pracy łatwo skutkuje 
zmęczeniem; sprzyjający dzień na podróże, wycieczki, odwiedziny u znajomych; także zbiorowe wycieczki, 
zwiedzanie; ciągnie nas szeroki świat; wiadomości i zdarzenia tego dnia mogą przynieść wiele niepokoju. Jeśli w tym 
miejscu ktoś ma planetę w horoskopie urodzeniowym, jest to wędrowiec, podróżnik, zajmuje się handlem 
zagranicznym, często zmienia miejsca pobytu. Punkt przewodników, torujących drogę innym.  
0 KOZIOROŻCA, punkt Słońca, żywioł Ziemi:  
- dzień raczej nudny, banalny, sprawy materialne biorą górę; coś trzeba zebrać, spakować, policzyć; zbieranie spraw i 
rzeczy razem, scalanie.  
12 KOZIOROŻCA, punkt Jowisza i Wenus, żywioł Powietrza:  
- poczucie siły i "wielka moc", jak w 34-tym heksagramie Księgi Przemian; działanie z rozmachem; wszystko jest w 
wielkiej skali; trudno usiedzieć na jednym miejscu, konieczne jest wyjście w szerszą przestrzeń; czas sprzyja 
działalności publicznej i wyruszaniu w drogę; ustępują wątpliwości i obciążenia emocjonalne; mamy wysokie 
mniemanie o sobie i swoich możliwościach; snucie planów, szumne projekty na przyszłość; zebrania, narady; dzieją się 
wydarzenia przekraczające zwykłą miarę; poczucie misji, a nawet skłonności profetyczne. Negatywne strony to wiele 
"bicia piany" i mało konkretów, cała para w gwizdek, niewiele konkretnych ustaleń. Ktoś z planetą w tym punkcie 
horoskopu to zazwyczaj menedżer, dowódca, urzędnik-organizator.  
25 KOZIOROŻCA, punkt Księżyca i Jowisza, żywioł Wody:  
- "co by było, gdyby..." - oddawanie się marzeniom; trzeba się zabrać do jakiejś roboty, ale idzie to opornie i niechętnie, 
z wahaniami; brakuje siły i zdecydowania; kłopoty z tym, co małe; czas sprzyja odpoczynkowi i różnym przyjemnym 
drobiazgom; powolność, rozwlekłość; powolne tempo dnia, wszystko pod górkę; zdarza zaziębienie, katar, deszcz pada; 
"rzewne" uczucia biorą górę nad innymi. Ten punkt zodiaku sprawia wrażenie, jakby tam znajdowała się wyspa znaku 
Ryb w Koziorożcu.  
8 WODNIKA, punkt Merkurego i Saturna, żywioł Ognia:  
- poczucie pewności, wysoka samoocena; dawanie dobrych rad; uczenie; podkreślona jest relacja nauczyciela i ucznia; 
związek z dziećmi; ruchliwość umysłu; zaufanie do porządku wszechświata; niezobowiązujące rozrywki, spotkania i 
ploteczki; życie rodzinne i towarzyskie, ale bez przymusu i zobowiązań; łatwo odejść od własnego "ego", docenić 
cudzą wyższość, atuty i argumenty; dobry dzień, by osiągnąć porozumienie z partnerami.  
22 WODNIKA, punkt Wenus i Księżyca, żywioł Ziemi:  
- świat jest postrzegany jako wyraźny porządek: wyższy/niższy, lepszy/gorszy itp.; panuje struktura i hierarchia; czas 
sprzyja wielkim, wyrazistym przedsięwzięciom i pomysłom wykraczającym ponad zwykłą miarę; uroczystości takie jak 
ślub, podpisanie umowy, wręczenie dokumentów, przecięcie wstęgi, zatwierdzenie czegoś; ludzie lgną do struktur 
społecznych, szanują się nawzajem; kontakty rodzinne: dostojni krewni, dostojni jubilaci, zjazdy absolwentów i 
kombatantów; wspólnota ludzi w oparciu o wspólne wspomnienia i historię.  
4 RYB, punkt Saturna i Marsa, żywioł Powietrza:  
- wysoki nastrój lekkości i nadziei; jeżeli nawet coś obiektywnie dolega, intelekt i uczucie zachowują dystans wobec 
dolegliwości i przeszkód; przejawia się przenikliwa intuicja, umożliwiająca obcowanie z "ukrytym światem"; 
fantastyka i romantyzm, które wydają się ważniejsze niż świat realny; punkt mistyków, mądrości i natchnienia; czujemy 
Ducha z przestrzeni; skojarzenia mamy błyskotliwe, zainteresowania religijne, filozoficzne, astrologiczne i duchowe; 
interesuje nas wszystko, co daje nowe horyzonty, odrywa od codzienności, każe myśleć o sprawach duchowych, Bogu 
itd.; natchniony artysta, wolny duch; jasno widzimy wszystkie braki, choroby, niedoskonałości, ale nie dajemy się temu 
pokonać, nie martwimy się; zwycięstwo ducha nad materią; rozpocząć dzień ze skowronkami, po bożemu; dobry dzień 
na uroczyste postanowienia, realizowanie wielkich ideałów, rzucenie palenia, pragnienie odrodzenia.  
17 RYB, punkt Marsa i Merkurego, żywioł Wody:  
- "święta wojna"; poczucie misji; konieczność robienia moralnych porządków w oparciu o niezbite wyższe racje; w tej 
"wojnie" jest się atakującym lub powstaje poczucie bycia zaatakowanym, powodem zagrożona świętość, urażona duma 
lub zagrożenie własnych racji; nauczanie i pouczanie, motywowane emocjonalnie, w stylu "mam rację i to zaraz 
pokażę"; nawracanie innych, udowadnianie swojej racji; przejmujemy się ideami, powinnościami, stosujemy 
pryncypialne oceny; dużo emocji, wytrącenie z równowagi, łatwo kogoś skrzywdzić; to, co się dzieje, ma związek z 
czystością i oczyszczeniem, a także ze środkami czyszczącymi; świeża atmosfera poranka lub jak po deszczu; dzień 
sprzyja podróżom, kontaktom z przyrodą i ze sztuką, łatwo się zakochać, ale też łatwo też kogoś serdecznie znielubić i 
wyjść trzaskając drzwiami. 

background image

 

29 

23. Zwróć uwagę, w jakie serie podobieństw układają się te dni księżycowe. Dni, kiedy Księżyc mija punkty wodne, są 
rozlazłe lub pełne irytacji, w obu przypadkach emocje wypływają na powierzchnię. Dni "ziemne" swoim ciężkim 
klimatem przypominają drugą porodową fazę Grofa, fazę Opresji. Dni ogniste są ruchliwe i przybywa nam energii, w 
dniach powietrznych służy nam natchnienie i dążymy do wolności.  
Spróbuj (ja to robiłem niezliczona liczbę razy) zbadać, czy klimat poszczególnych dni ma w twoim życiu jakiś związek 
z ich "patronami" w postaci planet i sakramentów.  
Powyższe obserwacje były dla mnie jednym z myślowych surowców do budowy jednolitego systemu symboli 
łączącego zodiak z tarokiem. 

24. Punktów siedmiokrotnych jest 28. Punktów trzykrotnych, czyli początków znaków zodiaku jest 12. Ponieważ 4 
punkty kardynalne są wspólne w obu grupach, więc razem punktów trzykrotnych i siedmiokrotnych jest 28+12-4 = 36.  
Przenieśmy uwagę na numeryczne karty taroka. Jeżeli przyjmiemy, że as i dziesiątka znajdują się w jednym punkcie 
jako początek i koniec pewnego cyklu rozwoju, to kart tych jest 4*10 - 4 = 36.  
Zobaczymy, że można tak przyporządkować karty numeryczne do punktów trzykrotnych i siedmiokrotnych, że nie 
tylko ich liczba się zgadza, ale i znaczenia są ogromnie podobne, a ponadto uzupełniają się: czego nie widać w karcie, 
widać w odpowiednim punkcie zodiaku. 

25. Jak to zrobić? Najlepiej - najprościej.  
Kolor kart odpowiada żywiołowi.  
As i dziesiątka, połączone w parę jako początek i koniec, leżą w punktach kardynalnych.  
Pozostałe karty znajdą swoje miejsce w wierzchołkach trójkąta i siedmiokąta. Układamy je w ich zwykłej kolejności w 
kolejnych punktach obu figur, idąc za zwykłym kierunkiem zodiaku, w lewo. Tak to wygląda dla koloru Kijów:  
0 stopni Barana: As i Dziesiątka Kijów  
21 i 3/7 st. Byka: Dwójka Kijów  
12 i 6/7 st. Raka: Trójka Kijów  
0 stopni Lwa: Czwórka Kijów  
4 i 2/7 st. Panny: Piątka Kijów  
25 i 5/7 st. Wagi: Szóstka Kijów  
0 stopni Strzelca: Siódemka Kijów  
17 i 1/7 st. Strzelca: Ósemka Kijów  
8 i 4/7 st. Wodnika: Dziewiątka Kijów 

Miejsca kart w zodiaku dla pozostałych kolorów-żywiołów przedstawiono na rysunkach. 

 

 

Rys. 13. Małe arkana z koloru Kijów w zodiaku 

background image

 

30 

 

Rys. 14. Małe arkana z koloru Pucharów w zodiaku 

 

Rys. 15. Małe arkana z koloru Mieczy w zodiaku 

 

Rys. 16. Małe arkana z koloru Monet w zodiaku 

background image

 

31 

26. Widzimy, że Dwójki leżą w siedmiokrotnych punktach Wenus i Księżyca, odpowiadających sakramentom 
Małżeństwa i Chrztu. Kiedy Księżyc w swoim cyklu przechodzi przez te punkty, ludzie łączą się w grupy i silniej 
przejawiają się ich instynkty społeczne. Zgadza się to z najogólniejszym znaczeniem Dwójek, którym jest: zbieranie się 
razem, szukanie swojego dopełnienia.  
Trójki leżą w punktach Jowisza i Wenus, sakramentów Kapłaństwa i Małżeństwa. Odpowiednie dni w cyklu Księżyca 
mają sens wyjścia ku "czemuś innemu"; ma miejsce wtedy kontakt z takim wycinkiem rzeczywistości, który trzeba 
"oswoić", uczynić przychylnym. Zgodne to jest z charakterem Trójek, które najogólniej oznaczają: wyjście w świat.  
Czwórki należą nie do cyklu siedmiokrotnego, lecz potrójnego i leżą w początkach stałych znaków zodiaku. Znaki 
stałe, jak powiedziano w punkcie 15, mają sens osiągnięcia pełni, i podobne jest znaczenie tarokowych Czwórek.  
Piątki leżą w siedmiokrotnych punktach Saturna i Marsa, czyli w punktach sakramentów Ostatniego Namaszczenia i 
Bierzmowania. Kiedy tamtędy przechodzi Księżyc, ludzie mają do czynienia ze skrajnymi sytuacjami i napięciami. 
Dobrze odpowiada to charakterowi Piątek, w których ujawnia się agresja, determinacja, i szuka się "rozwiązań 
ostatecznych".  
Miejscem Szóstek są punkty Księżyca i Jowisza, czyli sakramentów Chrztu i Kapłaństwa. Księżyc uaktywniający te 
punkty skłania jednych do zachowań opiekuńczych, u innych zaś wyzwala dziecięcą spontaniczność. Obie te cechy 
charakteru są zapisane w Szóstkach.  
Siódemki (tak samo jak Czwórki) należą do cyklu trzykrotnego, i leżą w początkach (inaczej: "szczytach") znaków 
zmiennych. Najogólniejsze hasło dla tych znaków brzmi: rozproszenie; i podobny jest charakter tarokowych siódemek, 
których specjalnością jest zajmowanie się drobiazgami, grami, tym, co sztuczne lub urojone.  
Ósemki leżą w siedmiokrotnych punktach Marsa i Merkurego, którym odpowiadają sakramenty Bierzmowania i 
Pokuty. Kiedy tedy przechodzi Księżyc, wszystko dzieje się z rozmachem, w pośpiechu, przy wielkim nakładzie sił i z 
emocjonalnym poruszeniem. Ten dzień księżycowy ma coś z bohaterstwa i wyczynu - i podobne znaczenie: sięgania po 
rzeczy dalekie, nadzwyczajne i bronione przeszkodami, mają tarokowe Ósemki.  
Dziewiątki pokrywają się z punktami Merkurego i Saturna, sakramentami Pokuty i Ostatniego Namaszczenia. W cyklu 
Księżyca wychodzą wtedy na jaw sprawy ogólniejsze i poważniejsze niż zwykłe życie z dnia na dzień. Ten sam 
charakter powagi i nadzwyczajnej wagi mają Dziewiątki.  
Asy i Dziesiątki leżą w punktach kardynalnych, które należą zarazem do cyklu siedmiokrotnego, jak i trzykrotnego, jak 
i do jakichkolwiek cykli koła. Punkt kardynalny to "alfa i omega, początek i koniec". Asy mają sens początku, a ściślej 
potencjału właściwego dla swojego żywiołu. Dziesiątki zaś oznaczają koniec, w nich wszelkie procesy dobiegają 
swojego kresu. 

27. Dziewięć kart w jednym kolorze (Asa i Dziesiątkę uważamy nadal za jeden symbol) układa się na kole we wzór 
przypominający enneagram. Czym jest enneagram? Jest to system, którego odkrywcą (a może twórcą) był Gurdżijew, a 
który kontynuowali, rozwijali i badali Oscar Ichazo, Claudio Naranjo i Helen Palmer, jeśli wymienić tylko najbardziej 
zasłużonych. Słowo "enneagram", pochodzące z greckiego znaczy "wykres dziewięciu". Owe dziewięć punktów - 
wierzchołków enneagramu - ponumerowane jest od 1 do 9, ułożone są kolejno w kierunku ruchu wskazówek zegara 
(odwrotnie niż znaki zodiaku), i tworzą dwa cykle. Jeden składa się z punktów 9-6-3, czyli liczb podzielnych przez 3; 
na drugi składają się punkty 1-4-2-8-5-7. Ta sekwencja liczb powtarza się w dziesiętnym zapisie ułamka "jedna 
siódma": 1/7= 0.142857142857... Badacze enneagramu przyporządkowywali jego (ponumerowanym) wierzchołkom 
różne zespoły znaczeń. Najbardziej znanym enneagramem jest enneagram typów charakteru. Według psychologów-
enneagarmistów każdy z ludzi jednoznacznie należy do jednego z dziewięciu typów przyporządkowanych 
wierzchołkom enneagramu. Typy te są następujące:  

 

Rys. 17. Enneagram typów psychologicznych 

background image

 

32 

 
Jedynka-Perfekcjonista: przywiązany do zasad i reguł, nadmiernie odpowiedzialny, poświęcający się, reagujący agresją 
i świętym oburzeniem na przekraczanie reguł, które uwaza za "jedynie słuszne".  
Dwójka-Dawca: szukający u innych ludzi akceptacji, prowadzący z nimi transakcje "ja ci dam coś, a ty w zamian dasz 
mi coś", uwodzący innych, rozdający łaski.  
Trójka-Wykonawca: nastawiony na sprawność, wyczyn, uzyskanie najlepszych wyników, a dzięki nim wysokiej 
pozycji społecznej; "kameleon" naśladujący obowiązujące reguły społecznej gry.  
Czwórka-"Tragiczny Romantyk": nadwrażliwy, skupiony na swoich skrajnych stanach emocjonalnych, "inny niż 
wszyscy", przeżywający wciąż od nowa własną wyjątkowość.  
Piątka-Obserwator: wycofujący się, tłumiący uczucia, chłodny intelektualista, minimalizujący swoje życiowe potrzeby.  
Szóstka-"Adwokat Diabła": podejrzliwy, mieszkaniec wrogiego, zagrażającego świata, lękający się własnych osiągnięć; 
w skrajnych sytuacjach gotowy do postaw heroicznych: "sam przeciw wszystkim".  
Siódemka-Epikurejczyk: żyjący po to, aby kolekcjonować przyjemne, pobudzające wrażenia, traktujący życie jako 
nieustająca przygodę; o przykrościach zapomina i bagatelizuje je.  
Ósemka-Szef: "twardziel", wciąż badający świat i ludzi pod kątem tego, ile mu jeszcze wolno, dominujący, 
przywódczy, podporządkowujący sobie innych; chroni tych, których kocha.  
Dziewiątka-Mediator: wyczulony na potrzeby innych i tłumiący potrzeby własne, wahający się; chętnie chwyta się 
czynności zastępczych, nie prowadzących do celu.  
Typy enneagramu przechodzą jeden w drugi. Człowiek należący do pewnego enneagramowego typu, na przykład Szef-
Ósemka, w sytuacjach stresowych zachowuje się jak Obserwator-Piątka, w sytuacjach komfortowych przechodzi na 
pozycję Dawcy-Dwójki. Przejścia od jednego typu w drugi w warunkach stresu dzieją się zgodnie z kolejnością cykli 1-
4-2-8-5-7... i 9-6-3... (Na rysunku kierunek ten zaznaczono strzałkami.) Przejścia w warunkach komfortu zachodzą w 
kierunku przeciwnym: 7-5-8-2-4-1... i 3-6-9...; na rysunku jest to kierunek przeciwny do strzałek. 

28. Małe arkana taroka można w naturalny sposób przypisać wierzchołkom enneagramu. Co wynika z takiej 
konstrukcji?  
Przede wszystkim, co może być rozczarowaniem, nie da się jednoznacznie "przetłumaczyć" typów psychologicznych 
enneagramu na karty i skojarzone z nimi punkty zodiaku. Można doszukać się pewnego podobieństwa między 
enenagramowym typem nr 2 (Dwójka-Dawca) a tarokowymi Dwójkami (jedno i drugie ma wyraźnie "uspołeczniony" 
charakter), ale dalej takiego podobieństwa już nie ma. Karty o numerach 3, 4... aż do 9 nie są ani trochę bardziej 
podobne do enneagramowych punktów 3, 4... 9 aniżeli do którychkolwiek innych punktów. As nie może być 
odpowiednikiem enneagramowej Jedynki, gdyż jest wyróżniony - jest mianowicie zaczepiony w punkcie kardynalnym, 
podczas gdy enneagramowa Jedynka w żaden sposób wyróżniona nie jest. W eneagramie wyróżniona jest za to 
Dziewiątka.  
Można oba systemy w pewnym stopniu zgrać, jeżeli przyjmie się, że karcie taroka o pewnym numerze odpowiada 
wierzchołek enenagramu o numerze o jeden niższym. Wtedy ennegramowa Dziewiątka jest odpowiednikiem tarokowej 
Dziesiątki/Asa, ennegramowa Jedynka - odpowiada tarokowej Dwójce itd. Nie widać jednak wtedy podobieństw w 
charakterze (znaczeniu) jednych i drugich punktów.  
Najwyraźniej małe arkana taroka dają się ustawić w enneagram, ale jest to INNY enneagram niż ten, który stworzyli 
Gurdżijew, Isacho, Naranjo i Palmer.  

 

Rys. 18. Enneagram i małe arkana taroka 

background image

 

33 

29. Enneagram małych arkanów ma jednak pewną wewnętrzną logikę. Cyklowi punktów 9-6-3 odpowiada trzykrotny 
cykl początków znaków zodiaku czyli kart As/Dziesiątka - Czwórka - Siódemka. Cyklowi punktów 1-4-2-8-5-7 
odpowiada cykl siedmiokrotny bez punktu kardynalnego (bez Dziesiątki i Asa).  
Punkty siedmiokrotne i odpowiadające im karty znakowane są parami planet. Planety te dzielą się na dwie grupy: 
"łagodne" - Jowisz, Wenus i Księżyc; oraz "groźne" - Saturn, Mars i Merkury. Kiedy poruszamy się po cyklu zgodnie z 
kolejnością strzałek enenagramu, mijamy kolejno punkty "łagodne" i "groźne", co widać na rysunku. Ciekawe, że takiej 
naprzemiennej kolejności "łagodnych" i "groźnych" nie ma na obwodzie koła!  

 

Rys. 19. "łagodne" i "groźne" punkty i karty 

Fakty te świadczą o tym, że małe arkana w istocie tworzą enneagram, ale, jak powiedziano, jest to inny enneagram - nie 
ten od Gurdżijewa.  
Sprawa ta wymaga dalszych badań, do których Czytelników zachęcam. Można spodziewać się, że ujawnią one nie 
znane jeszcze powiązania pomiędzy kartami taroka. 

30. Karty dworskie, zwane inaczej figurami, mają związek z cyklem pięciokrotnym.  
Cykl pięciokrotny dla żywiołu Ognia przedstawiono na rysunku 20; dla innych żywiołów obraz jest podobny.  

 

Rys. 20. Cykl pięciokrotny dla żywiołu Ognia 

background image

 

34 

31. Co znaczą te punkty w zodiaku? Okazuje się, że istnieje gotowa struktura pojęciowa, którą od razu, bez większych 
zmian, można zastosować do pięciokrotnego cyklu zodiaku, tak jakby już "ktoś" ją zawczasu przygotował. Strukturą tą 
jest "pięć rodzin buddów", koncepcja wypracowana w tantrycznym buddyzmie, najlepiej opisana w książce Lamy 
Czogiama Trungpy pt. "Podróż bez celu".  
W myśl doktryny buddyjskiej, ludzie i inne czujące istoty, oraz ich Wyzwoliciele (buddowie i bodhisatwowie) dzielą 
się na "pięć rodzin", noszących następujące nazwy:  
Wadżra. To sanskryckie słowo (po tybetańsku rdo.rje, dordże) oznacza diament i piorun, a także podwójne berło, 
rytualny przedmiot symbolizujący przekaz mocy. Wadżra kojarzy się z ostrością widzenia i działania, inicjatywą i 
zdecydowaną akcją. Rodzinie wadżry odpowiada kierunek wschodni i pora świtu, a więc czas, kiedy kształty wyłaniają 
się z mroku w całej swej nowej ostrości. Odpowiednim kolorem jest błękit - barwa nowego nieba; żywiołem - rwąca 
woda, która porywa i unosi. Doświadczenie wadżry to coś, co "przenika do szpiku kości": tak działa mróz, widok 
górskich szczytów w wychłodzonym powietrzu, dotknięcie ostrego metalu. Negatywnymi emocjami tej rodziny są 
agresja i gniew - lecz wsparte wyostrzonym intelektem w trakcie rozwoju duchowego przekształcają się w "mądrość 
zwierciadlaną", czyli dar widzenia każdej rzeczy w jej istocie, bez iluzji.  
Ratna. Słowo to w sanskrycie oznacza skarb lub klejnot. Zasadą rodziny ratny jest rozszerzanie się, rozrost, bogactwo i 
obfitość. Czogiam Trungpa ilustruje psychikę typu ratny obrazem starego, butwiejącego drzewa, które stało się 
oparciem dla mnogości lian, grzybów, mrówek i ptasich gniazd. Rodzinie ratny odpowiada południe - jako kierunek i 
jako pora dnia, czas najgorętszy, sprzyjający wegetacji, czas na spoczynek i posilenie się. Kolor żółty, barwa Słońca, 
złota i bogactwa; żywioł ziemi, rozumianej jako podstawa, podłoże i żyzna gleba. Doświadczeniem ratny jest 
posiadanie, poczucie nadmiaru",pływanie w maśle i miodzie", poczucie zasiedzenia, zagnieżdżenia, służenia innym za 
podstawę i oparcie. Pierwotną wadą jest pycha, ale z pomocą hojności i zmysłu opiekuńczego zostaje przetworzona w 
"mądrość równowagi", czyli dar obdarzania każdego tym, co mu właściwe i należne.  
Padma. W sanskrycie lotos, piękny kwiat, który, wyrastając z błota, wznosi się nieskalanie czysty ponad powierzchnię. 
Pierwotną emocją dla rodziny padmy jest namiętność, uczuciowe uniesienie, pożądanie, uwodzicielstwo. Padmie 
odpowiada zachód, czyli kierunek i pora dnia symbolizująca spotkanie z "innym". Kolor czerwony, symbolizujący 
emocjonalne rozpalenie, żywioł: ogień. Przeżywanie piękna, twórczość artystyczna, egzaltacja, przywiązanie do 
zmysłowo-zjawiskowej strony życia, stan zakochania - oto doświadczenia rodziny Padmy. Pierwotna namiętność - 
pożądanie - przetwarza się w "mądrość rozróżniającej świadomości", czyli dar widzenia i doceniania specyficznych 
różnic między poszczególnymi istotami.  
Karma. Słowo to użyte jest tutaj w swoim podstawowym znaczeniu, jako czyn, działanie. Charakterystyczna jest dla tej 
rodziny sprawność i skuteczność. Strona i pora to północ, kolor - zielony, symbol - miecz, żywioł - wiatr. Wiatr wieje w 
jedną stronę, układając trawę i wydmy piasku w jednym kierunku. Oprócz zmysłu porządku oznacza to skupienie uwagi 
na szczególe, sprawność i biegłość, oraz rygoryzm, potrzebny do zbudowania jednolitego świata. W jednolitym świecie 
przeszkadzają ci, którzy myślą inaczej, zatem źródłową negatywną emocją tej rodziny jest zazdrość i zawiść. Ci, którzy 
pracują nad sobą, mają dopiero szansę przetworzyć tę wadę w "mądrość wszechspełniającego działania".  
Budda. Rodzinie tej odpowiada centrum, biel i koło jako symboliczny przedmiot. Wszystkie te symbole oznaczają 
pełnię. Doświadczenie pełni ma dwa bieguny: może manifestować się jako mistyczna kontemplacja Całości, bądź też 
poprzez poczucie, że "ma się już wszystko", że wszystko jest w najlepszym porządku - co pięknie brzmi, ale oznacza 
również niechęć do działania i ruszania się z miejsca. Właściwa dla rodziny buddy jest trudność w wyrażaniu samego 
siebie, a także postępowanie według najmniejszego oporu. Tę pierwotną wadę nazwano zwięźle głupotą. Może ona 
zostać twórczo przekształcona w "mądrość wszechobejmującej przestrzeni", czyli dar bycia dla innych jak przestrzeń, 
która wszystko obejmując niczego nie wymusza. 

32. "Niezróżnicowana" rodzina buddy odpowiadałyby punktowi kardynalnemu, temu, który należy jednocześnie do 
cyklu trzykrotnego i siedmiokrotnego. Nie będziemy jej dalej brać pod uwagę. (Znawcy enneagramu - wg. Gurdżijewa i 
jego kontynuatorów - natychmiast zauważą podobieństwo tej "rodziny" do Dziewiątki-Mediatora; co zapewne zostanie 
lepiej wyjaśnione w dalszych badaniach.)  
Pozostałe cztery rodziny najlepiej jest przyporządkować punktom zodiaku i dworskim kartom taroka w sposób 
następujący:  
Wadżra - 18 stopień znaków kardynalnych - Rycerz  
Ratna - 6 stopień znaków stałych - Król  
Padma - 24 stopień znaków stałych - Królowa  
Karma - 12 stopień znaków zmiennych - Walet  
Poniższy rysunek przedstawia całość tego systemu. Jaki charakter mają pięciokrotne punkty zodiaku, nie będę wyliczał, 
gdyż właściwie nie różnią się one od odpowiednich kart taroka, a te zostały już wcześniej opisane ze szczegółami.  

 

background image

 

35 

 

Rys. 21. Punkty pięciokrotne i karty dworskie 

33. Pora spojrzeć jednym rzutem oka na wszystkie małe arkana i karty dworskie taroka jednocześnie rozmieszczone na 
zodiakalnym kole.  

 

Rys. 21A. Karty taroka na tle zodiaku: 1-sza ćwiartka 

background image

 

36 

 

Rys. 21B. Karty taroka na tle zodiaku: 2-ga ćwiartka 

 

 

Rys. 21C. Karty taroka na tle zodiaku: 3-cia ćwiartka 

 

background image

 

37 

 

Rys. 21D. Karty taroka na tle zodiaku: 4-ta ćwiartka 

34. Mając przed oczami ten system, przyjrzyjmy się jeszcze raz znakom zodiaku, tym razem widząc w nich 
przejawienia kolejnych kart taroka.  
W znaku Barana leżą następujące karty: As Kijów i Dziesiątka Kijów (0 stopni Barana), Trójka Monet (12 i 6/7 
stopnia), Rycerz Pucharów (18 st.) i Szóstka Mieczy (25 5/7 st.). Po Asie Kijów Baran dziedziczy swój ognisty 
charakter, moc oddziaływania na ludzi i otoczenie, porywczość i wysoce aktywne nastawienie do świata. Z Dziesiątki 
Kijów pochodzi niebezpieczeństwo, że Baran zdominuje innych i stanie się tyranem. Od Trójki Monet pochodzi 
"mięśniowy", siłowy sposób rozwiązywania problemów, dążenie do najprostszych, grubych środków, a także brak 
wyczucia, delikatności, i wrodzona gruboskórność; pozytywną stroną jest zaś techniczna praktyczność. Z Rycerza 
Pucharów Baran ma swobodny, naiwno-spontaniczny stosunek do spraw płci. Szóstka Mieczy jest źródłem 
intelektualnego niepokoju, nieustannych, szalonych często pomysłów, zamiłowania do paradoksów i groteski.  
W znaku Byka leżą: Czwórka Monet (0 stopni Byka), Król Mieczy (6 stopni), Dziewiątka Pucharów (8 i 4/7 st.), 
Dwójka Kijów (21 3/7 st.) i Królowa Monet (24 st.). Czwórka Monet wprowadza cechę, z której najbardziej słynie znak 
Byka: zamiłowanie do gromadzenia i posiadania dóbr materialnych. Król Mieczy jest źródłem właściwych Bykowi 
cech opiekuńczych i zdolności pedagogicznych; zarazem wyjaśnia, dlaczego Byki dobrze funkcjonują w takich 
miejscach i środowiskach, które są chronione przed bezpośrednią, brutalną walka o byt. Po Dziewiątce Pucharów znak 
Byka dziedziczy miłość do przyrody i tradycji. Dwójka Kijów sprawia, że Byki lgną do ludzi, którzy dla nich są 
mistrzami, przewodnikami i źródłem energii. Królowa Monet daje zamiłowanie do ozdób i luksusu.  
Znak Bliźniąt jest miejscem czterech kart: Siódemki Mieczy (0 stopni Bliźniąt), Piątki Monet (4 i 2/7 st.), Waleta Kijów 
(12 st.) i Ósemki Mieczy (17 1/7st.). Siódemka Mieczy zawiera to, co jest najistotniejsze dla Bliźniąt: gromadzenie 
informacji i idei, komentatorstwo i znanie się na wszystkim po trochu. Piątka Monet przejawia się w zamiłowaniu do 
wiedzy, która ma charakter ustalony, kanoniczny, jest "w kamieniu wyryta". Walet Kijów pokazuje odmienny aspekt 
Bliźniąt: ich ruchliwość, zawadiactwo, wścibstwo: "gdzie diabeł nie może, tam Bliźnięta pośle". I wreszcie Ósemka 
Mieczy pokazuje Bliźnięta jako ludzi działających "na styku", łączących ludzi i idee, i z upodobaniem posługujących 
się obcymi językami.  
W Raku leżą: As Pucharów i Dziesiątka tegoż koloru (0 stopni Raka), Trójka Kijów (12 i 6/7 stopnia), Rycerz Mieczy 
(18 st.) i Szóstka Monet (25 5/7 st.). As Pucharów nadaje Rakowi jego podstawową cechę: wielką i prymarną 
uczuciowość. Dziesiątka z kolei zapowiada sytuację, kiedy po wyczerpaniu emocjonalnego napięcia nie ma po co dalej 
żyć. Trójka Kijów to punkt "raczego" pobudzenia, podenerwowania i przewrażliwienia, a także właściwej temu 
znakowi podatności na nałogi. Rycerz Mieczy jest tym czynnikiem, dzięki któremu Raki dobrze się sprawdzają w 
wielkich strukturach, jako pośrednicy i ludzie interesu. Szóstka Monet jest źródłem trapiącej ten znak depresji idącej w 
parze z nadmiernie surowym, poważnym stosunkiem do życia.  
Lew mieści pięć następujących kart: Czwórka Kijów (0 stopni Lwa), Król Monet (6 stopni), Dziewiątka Mieczy (8 i 4/7 
st.), Dwójka Pucharów (21 3/7 st.) i Królowa Kijów (24 st.). Czwórka Kijów zawiera właściwe Lwom zamiłowanie do 
pozostawania w środku i na widoku, do bycia zauważanym i podziwianym. Król Monet to źródło przywódczych, 
"szefowskich" cech tego znaku. Z Dziewiątki Monet biorą Lwy swoje umiłowanie wolności. Dwójka Pucharów 
odpowiada za iście rozbuchane w tym znaku instynkty społeczne a nawet stadne; bywa również źródłem nienasyconego 
seksualizmu, częstego u Lwów. I wreszcie Królowa Kijów oddaje zamiłowanie Lwów do popisywania się i aktorskich 

background image

 

38 

gier.  
Karty znaku Panny są następujące: Siódemka Monet (0 stopni Panny), Piątka Kijów (4 i 2/7 st.), Walet Pucharów (12 
st.) i Ósemka Monet (17 1/7st.). Siódemka Monet nadaje Pannom ich intelektualne i teoretyczne nastawienie. Piątka 
Kijów czyni z nich nieustępliwych zawodników i zawziętych mechaników, pozwala czuć naturę ognia i metalu. W 
Walecie Pucharów zawierają się opiekuńcze talenty znaku Panny; typ Panny jest często przez astrologów wymieniany 
jako idealna pielęgniarka lub farmaceuta - to właśnie Walet Pucharów. Ósemka Monet niesie w sobie zdolność do 
uporczywych wysiłków i niestrudzonej dłubaniny.  
W znaku Wagi leżą: As Mieczy i Dziesiatka Mieczy (0 stopni Wagi), Trójka Pucharów (12 i 6/7 stopnia Wagi), Rycerz 
Monet (18 st.) i Szóstka Kijów (25 5/7 st.). As Mieczy nadaje znakowi Wagi jego powietrzny intelektualizm. Dziesiątka 
Mieczy wskazuje na główną pułapkę tego znaku: rutynowe, stereotypowe powtarzanie słów i gestów. Trójka Pucharów 
jest źródłem liryzmu, romantyzmu i wrażliwości właściwych Wadze. Rycerz Monet każe Wagom przestrzegać form i 
kanonów, odpowiada też za szczególną u tego znaku sztywność. Szóstka Kijów, przeciwnie, jest tym punktem, który 
każe Wadze lgnąć do zabawy, udawania, gry.  
Znak Skorpiona zawiera następujące karty: Czwórkę Pucharów (0 stopni Lwa), Króla Kijów (6 stopni), Dziewiątkę 
Monet (8 i 4/7 st.), Dwójkę Mieczy (21 3/7 st.) i Królową Pucharów (24 st.). Czwórka Pucharów odpowiada temu, co 
dla Skorpiona najważniejsze: bujnym emocjom, które przybierają postać pasji. Król Kijów sprawia, że Skorpion chce 
być dla innych autorytetem, lub - zwykle po odbytej walce - sam bezwzględnie uznaje czyjś autorytet. W Dziewiątce 
Monet zapisany jest twardy realizm tego znaku, jego niechęć do bujania w obłokach i budowania zamków z piasku, 
jego fatalizm i pesymizm. Dziewiątka Monet ma także związek z tajemnicami i ich ujawnianiem, z obnażaniem tego co 
ukryte i z puszczaniem w obieg tego, co zwykle nie jest na sprzedaż; wszystko to właściwe jest Skorpionowi. Dwójka 
Mieczy odpowiada upodobaniu Skorpiona do kontrastów i życia wśród zwalczających się, nie przenikających się 
nawzajem wpływów i żywiołów. Królowa Pucharów zaś to wyraz skorpionowych związków krwi i wierności.  
Znak Strzelca jest miejscem kart: Siódemka Kijów (0 stopni), Piątka Pucharów (4 i 2/7 st.), Walet Mieczy (12 st.), 
Ósemka Kijów (17 1/7st.). Siódemka Kijów koduje zamiłowanie Strzelca do gier w szerokim sensie tego słowa: a więc 
sytuacji wymyślonych, poglądowych i ćwiczeniowych. Piątka Pucharów to właściwa dla Strzelca troska o 
podopiecznych i przejmowanie się ich (dziecinnymi często) problemami. Walet Mieczy to częste u Strzelców 
komedianctwo i przesadna bezpośredniość. Ósemka Kijów to znamienna dla tego znaku "bohaterszczyzna", walka o 
szczytne ideały, entuzjazm i wyczyn, a także umiejętność bycia przewodnikiem dla innych.  
W Koziorożcu leży pięć kolejnych kart: As i Dziesiątka Monet (0 stopni tego znaku), Trójka Mieczy (12 i 6/7 st.), 
Rycerz Kijów (18 st.) i Szóstka Pucharów (25 5/7 st.). As Monet to zamiłowanie Koziorożca do rzeczy wymiernych, 
konkretnych, policzalnych i mających określoną wartość. Jednocześnie Dziesiątka w tym samym kolorze pokazuje, że 
wysiłek Koziorożców często przynosi zyski, które nie im samym przypadają w udziale, lecz ich wnukom lub bogatym 
fundacjom. Koziorożec trudzi się w poczuciu, że to dla niego, ale jakże często, w istocie, pracuje na korzyść innych... 
Trójka Mieczy pokazuje Koziorożca jako zwolennika posunięć radykalnych: wykarczować, aby posiać, zrównać z 
ziemią, aby budować od nowa. Rycerz Kijów jest źródłem technicznej i organizacyjnej sprawności tego znaku. Szóstka 
Pucharów opisuje ten moment w życiu Koziorożców, kiedy - często! - ogarnia je depresja i pożądanie bezpiecznego 
schronienia.  
W znaku Wodnika mieszczą się: Czwórka Mieczy (0 stopni), Król Pucharów (6 stopni), Dziewiątka Kijów (8 i 4/7 st.), 
Dwójka Monet (21 3/7 st.) i Królowa Mieczy (24 st.).Czwórka Mieczy to charakterystyczne dla tego znaku 
zamiłowanie do utopii: rzeczy z góry obmyślonych, zbudowanych na podstawie "z sufitu wziętych" planów. Dzięki tej 
karcie tak sprzyjającym środowiskiem dla Wodników jest rozwinięta techniczno-prawna cywilizacja. Król Pucharów, 
przeciwnie, pokazuje Wodnika w roli obywatela jego "małej ojczyzny". Dziewiątka Kijów daje właściwą temu znakowi 
pewność siebie, niewzruszoność w realizowaniu swych zamysłów. Dwójka Monet to wodnikowe upodobanie do 
struktur, organizacji i "piramidałów". Królowa Mieczy zawiera biegłość Wodników w kreowaniu świata złożonego ze 
słów i pojęć.  
Ze znakiem Ryb związane są: Siódemka Pucharów (0 stopni Ryb), Piątka Mieczy (4 i 2/7 st.), Walet Monet (12 st.), 
Ósemka Pucharów (17 1/7 st.). W Siódemce Pucharów zawiera się rybi idealizm i skłonność ku temu, co dalekie i 
nieuchwytne. Piątka Mieczy to z kolei właściwe temu znakowi oderwanie od świata materii wraz z jego bolączkami, i 
"rozpuszczenie" w świecie ducha. Walet Monet to ten aspekt Ryb, którzy każe się przypodobywać innym i zdobywać 
sobie ich względy i łaski. Ósemka Pucharów zaś pokazuje Ryby w roli nieubłaganych bojowników o wyższe idee, 
bojowników gotowych do poświęceń i ofiar, nie zniżających się do kompromisu. 

 

Enn

eagram, czyli: być sobą na dziewięć sposobów

 (1999.08.30)  

Enneagram, czyli: być sobą na dziewięć sposobów 

Dzielenie ludzi na psychologiczne typy jest fascynującym zajęciem. Jeśli znajdziesz swój typ, to jednocześnie 
odpowiesz sobie na to jakże ważne pytanie: kim jestem?. Najbardziej wyczerpującym i chyba najdoskonalszym 
podziałem na typy jest ENNEAGRAM, nazwany tak od greckiego słowa ennea, czyli dziewięć, jako że tyle właśnie jest 

background image

 

39 

tych typów. Druga część tego słowa, "gram" - jak "diagram", "pentagram" - wskazuje, że cały ten schemat można 
narysować. I rzeczywiście, dziewięć typów enneagramu przedstawia się na takim oto rysunku: 

 

Nie jest to tylko ładny wzorek - w tym wykresie (do którego jeszcze wrócimy) zakodowanych jest wiele ciekawych 
wiadomości o naszych charakterach. 

Znawcy enneagramu uważają, że każdy człowiek należy do jednego i tylko jednego typu (nie ma więc mieszańców), i 
że nie ma osobników, którzy byliby na tyle nijacy, że nie należeliby do żadnego typu. Twierdzą ponadto, że typu 
enneagramowego nie zmienia się, i jeśli ktoś jako dziecko jest na przykład typem nr pięć, to ową Piątką pozostanie do 
kresu swoich dni - chociaż, oczywiście, będzie się zmieniał - ale tylko w obrębie własnego typu. Jak dowiedzieć się, kto 
do którego typu należy? O tym mówi tylko obserwacja, ewentualnie obserwacja siebie samego, jako że enneagram (w 
przeciwieństwie do astrologii i numerologii), nie zakłada, że nasz charakter zależy od gwiazd, czasu urodzenia, 
numerów czy czegokolwiek innego. Enneagram to nie magia, ale czysta psychologia doświadczalna. 

Do tej pory nie stwierdzono, czy przynależność do typu enneagramu jest wrodzona, czy też jest skutkiem wychowania i 
pierwszych konfliktów przeżytych w dzieciństwie. Faktem jest za to, że już jako małe dzieci występujemy jako 
przedstawiciele określonego typu enneagramowego - i, jak już powiedziałem, pozostajemy w tym typie przez całe 
życie. Wygodnie jest jednak zrozumieć cały system enneagramu, zaczynając od tego, jakie są dzieci z każdego typu. 
Dziecko bowiem musi w jakiś sposób rozwiązać podstawowy problem, przed jakim staje na początku życia - a 
problemem tym jest jego zależność od dorosłych i związana z tym niemożność robienia tego, co się chce. Świat 
dziecka, nawet dziecka najbardziej kochanego przez rodziców, pełen jest barier, zakazów, progów i ograniczeń. Młoda 
psychika musi znaleźć sobie sposób na radzenie sobie z własną słabością. I, jak się okazuje, takich sposobów radzenia 
sobie z pierwszymi życiowymi problemami, jest dziewięć, i najbardziej nawet genialne dziecko niczego nowego nie 
wynajdzie. Każdy z tych sposobów to początek przynależności do jednego z typów enneagramu. ...Po tym wstępie pora 
na przegląd całego enneagramu. 

Typ numer JEDEN, czyli Perfekcjonista 

albo: "Jest jeden słuszny pogląd i ja go mam"  

Mali Perfekcjoniści radzą sobie z nieznośną sytuacją bycia dzieckiem w ten sposób, że starają się być w porządku, być 
grzeczne i bez zarzutu - a jednocześnie szybko biorą na siebie obowiązki i odpowiedzialność właściwą osobom 
dorosłym. Patrzą więc na świat oczami starszych i z tego punktu widzenia dostrzegają wady, błędy i niedoskonałości 
mamy i taty, i starają się ulżyć rodzicom, poprawiając ich, pomagając im i napominając. Oznacza to, że w jednym 
umyśle muszą zmieścić dwie naraz osobowości - dziecka i człowieka dorosłego. Owa dorosła część psychiki 
Perfekcjonisty przybiera postać głosu wewnętrznego, sumienia czy też superego - w każdym razie wewnętrznego 
kontrolera. Ten kontroler pozostaje im na całe życie. Jedynki-Perfekcjoniści wciąż słyszą ów Głos, który nakazuje im 
przestrzegać zasad, dotrzymywać umów, dbać o terminy, myć ręce, liczyć kalorie przy jedzeniu, pisać "ó" i "rz" 

background image

 

40 

wszędzie tam, gdzie nakazują podręczniki ortografii. Mają też świadomość tego, że wszędzie obowiązują potężne, 
Jedynie Słuszne zasady, i często osiągają ów komfortowy stan, polegający na tym, iż wiedzą, że owe Zasady są ich 
własnymi zasadami; ale i cierpią nieznośnie, jeżeli tym nadrzędnym zasadom moralnym, prawnym, gramatycznym 
czy... dietetycznym nie są w stanie sami sprostać z powodu swojej wstrętnej niedoskonałości. Wtedy - mając 
świadomość tego, co czynią - pozwalają sobie na większe lub mniejsze "grzeszki", czyli odstępstwa od doskonałości. 

Pilne przestrzeganie zasad i reguł jest jednak w istocie sposobem na to, aby obłaskawić najsilniejszą emocję 
zamieszkującą duszę Perfekcjonisty - gniew. Gniew w wykonaniu Jedynki przybiera postać świętego oburzenia na tych, 
którzy łamią reguły. W głębi ducha Perfekcjoniści mają coś z inkwizytorów, którzy nie mogą wybaczyć heretykom. Nic 
dziwnego, że przedstawiciele enneagramowego typu nr Jeden chętnie występują jako orędownicy Słusznej Sprawy, 
Wyższego Interesu, Obiektywnej Konieczności. W życiu zawodowym chętnie obejmują funkcje kontrolerów, 
dbających o poprawność i przestrzeganie zasad. Kiedy mówią do kogoś, pouczają i udzielają napomnień oraz przestróg. 
Zwykle nie uświadamiają sobie nawet, ile w tym jest nie wyrażonej wprost złości. 

Typ numer Dwa, czyli Dawca albo: "Dr

ugi człowiek jest dla mnie wyzwaniem - muszę sprawić, by 

mnie polubił"  

Dawcami zostają ci, którzy jako dzieci wynaleźli zupełnie odmienny sposób na przetrwanie w trudnym środowisku: 
postanowili (nieświadomie, oczywiście) że będą kochani. Miłość, sympatię, zaufanie drugiego człowieka trzeba jednak 
sobie zdobyć. I Dawcy są właśnie mistrzami w tej sztuce. Aktywnie wychodzą naprzeciw nowo poznanym osobom. 
Potrafią rozpoznać cudze potrzeby i zaproponować ich zaspokojenie. Mają doskonale nastawione swoje psychiczne 
anteny i z góry wiedzą, co komu jest potrzebne, co komu dolega, i jak podpowiedzieć rozwiązanie problemów. Wiedzą 
jak kogoś zdobyć dla siebie - i postępują tak, jakby liczyli, że kiedy już będą w bliskich związkach z drugim 
człowiekiem, to wtedy nadejdzie pora na to, aby i ich własne potrzeby zostały zaspokojone - jakby przy okazji. 

Jako dzieci są mistrzami przymilania się i przypodobania, i to im zostaje na całe życie. Wiedzą jak wkradać się w 
czyjeś łaski. Umieją być miłym, dawać prezenty, obiecywać poparcie i inne honory. Kiedy trzeba, potrafią też z 
wielkim wdziękiem i szczerze grać z góry ukartowane role, w poczuciu, że "tak trzeba". W swoim życiowym dziele - 
zdobywaniu ludzi - Dwójka-Dawca wie na kogo stawiać. Już jako dziecko stara się podbić serce tego z rodziców, który 
dominuje w rodzinie. W dorosłym życiu ma wielki dar dostrzegania, kto w danym środowisku jest ważny i w kogo 
warto inwestować swoje starania (lub uczucia). Obstawia osoby dominujące, wobec mniej ważnych sekretarek czy 
woźnych przybierając postawę protekcjonalną. Dawca zwykle woli kierować z tylnego siedzenia; chętnie wchodzi w 
rolę szarej eminencji, a formalne szefowanie woli pozostawić swoim ulubieńcom. Kiedy sam zostaje szefem, otacza się 
wewnętrznym kręgiem wtajemniczonych, nieformalnym dworem złożonym z ludzi, którzy "lepiej go rozumieją". 

Wielką rolę w życiu Dawców odgrywa ten tak potężny środek zdobywania ludzi, jakim jest seks. Dla Dawcy bycie 
seksualnie atrakcyjnym jest często sprawą niemalże życia i śmierci. Nie wynika to wcale z ich rzekomo rozbuchanego 
temperamentu, lecz z tego, że wzbudzanie pożądania w pewnej osobie jest dla Dwójki oznaką akceptacji ze strony tejże 
osoby. Dlatego Dawcy ze wszystkich enneagramowych typów najchętniej wchodzą w erotyczne trójkąty, gdyż związek 
z żonatym (zamężnym) partnerem jest dla nich szczególnie ważnym dowodem, że są kochani i akceptowani. 

Dawcy chętnie wybierają zawody z erotycznym podtekstem: bywają fryzjerami, charakteryzatorami, fotografami i ich 
kokieteryjnymi modelkami. 

Typ numer Trzy, czyli Wykonawca 

albo: "Jestem tyle wart, ile warte są moje osiągnięcia"  

Trójki już od dziecka postrzegają świat jako grę, jako zawody, w których muszą wygrywać (bo to jest warunkiem ich 
dobrego samopoczucia i psychicznego przetrwania). Dlatego lgną do sytuacji, w których wiadomo, jaka jest skala ocen, 
za co się idzie w górę, a co, przeciwnie, nie popłaca. W szkole starają się być prymusami, a jeżeli to się nie udaje, 
trenują sport, w którym mogą stanąć na podium zwycięzców. W każdym społecznym otoczeniu starają się być 
ucieleśnieniem ideału: w szkole zbierają najwyższe oceny, także w mniej ważnych przedmiotach, aby nie popsuć sobie 
średniej. W wojsku są przykładem służbistej sprężystości. Jako szefowie noszą trzyczęściowe garnitury, na trasie 
zjazdowej przypinają markowe narty najlepszych firm, jako gospodynie domowe piorą w proszkach z reklam. W nauce 
najkrótszą drogą zmierzają do profesorskiego tytułu. W dzieciństwie, jeżeli mają ambitnych rodziców, chętnie stają się 
plastycznym materiałem w ich rękach i skwapliwie pozwalają się przerabiać na geniuszy skrzypiec, gimnastyki lub 
komputera. 

Wykonawcy sprawiają wrażenie ludzi zadowolonych z życia. Swoim wyglądem i zachowaniem zdają się mówić: 
"Popatrz, ile mam, ile osiągnąłem, czego się dorobiłem. Jakżebym nie miał być szczęśliwy?" Ale ktoś o innej 
psychicznej konstrukcji szybko dostrzeże za tym brak głębszych zainteresowań i nawykowe uciekanie od uczuć i 
przeżyć. Wolny czas, w którym mogłoby dojść do głosu emocjonalne problemy (ale i autentyczna twórczość), jest ich 

background image

 

41 

wrogiem, i dlatego starają się go ściśle zagospodarować: poprzez pracę i dobrze zorganizowany wypoczynek. Z takim 
nastawieniem łatwiej od innych osiągają sukcesy w życiu zawodowym, dochodzą do wysokich stanowisk, pieniędzy, 
tytułów i zaszczytów, ale i częściej od innych łapią się na haczyk "pracoholizmu" i tak zawężają swoje pole widzenia, 
że poza praca i karierą świata nie widzą. Wyparte potrzeby psychiczne atakują ich w końcu podstępnie - jako 
dolegliwości psychosomatyczne. 

Trójki najlepiej się realizują w tych dziedzinach życia, gdzie są jasne kryteria ocen i ustalona droga do sukcesu. Jakby 
specjalnie dla nich został stworzony sport z cała machiną zawodów i eliminacji. Chętnie stają do konkursów 
piosenkarskich, wyborów miss, eliminacji modelek. Dla nich wymyślono hierarchię stopni naukowych i wojskowych. I 
przeciwnie, Wykonawcy nie "zgłoszą się" tam, gdzie kariera jest niepewna, wyniki nie oczywiste, gdzie grozi bycie 
zapoznanym outsiderem. To właśnie typ numer Trzy mieli przed oczami ci filozofowie, którzy atakowali "mieszczan" 
za ich materializm i pogoń za pieniądzem, i usiłowali ich przekonać, że lepiej "być" niż "mieć". Trójka jednak, 
odruchowo, woli mieć. 

Typ numer Cztery, czyli Tragiczny Romantyk 

albo: "Jestem inny niż wszyscy, więcej czuję i bardziej 

cierpię"  

Tragiczni Romantycy już w dzieciństwa poczuli się porzuceni lub odrzuceni, a przez to inni niż wszyscy. Jako dzieci 
czuli, że nie mają czegoś, co inni dostali bez wysiłku: normalnej rodziny, troski rodziców, zwykłego, "zwierzęcego" 
szczęścia. Na ten stan odkryli szczególne lekarstwo: pogrążanie się w swoich uczuciach, najczęściej w przeżywaniu 
straty, smutku, żalu oraz tęsknoty za lepszym życiem, które musi kiedyś nadejść. Nie jest to jednak stabilny punkt 
oparcia, i Czwórki z całego ennegramu przeżywają największe emocjonalne huśtawki, wahając się od szaleńczego 
entuzjazmu do obezwładniającej depresji. 

Tragiczni Romantycy nie ufają pospolitemu szczęściu i sukcesom. Skupiają uwagę na ciemnych stronach tego, co jest 
realnie dostępne, i na najjaśniejszych stronach tego, co dalekie, wymarzone i nieosiągalne. Wciąż pożądają czegoś, 
czego nie mają, a jeżeli to już zdobędą, przeżywają zawód i frustrację z powodu wad tego, co dostały. Kiedy znajdą 
wymarzona pracę, zaczynają szukać idealnego partnera. Kiedy go znajdą, z reguły czują, że "to nie to" i ustawiają sobie 
kolejny przedmiot marzeń. Żyją tak, jakby nie całkiem należały do świata realnego. 

Wrażliwość na uczuciowe poruszenia i poczucie własnej wyjątkowości czyni z Czwórek dusze artystyczne: właściwa 
jest im zarówno estetyczna wrażliwość jak i zamiłowanie do artystycznej, twórczej ekspresji. Czwórka czuje się 
oryginalna i świadomie pracuje nad tym, aby osiągnąć swój własny styl: w ubiorze, w zewnętrznym wyglądzie, w 
sposobie wyrażania się... często taki styl staje się przebraniem. Aby sprostać standardom, jakie sobie narzuca, gotowa 
jest nawet dręczyć swoje ciało. Tym bardziej, że Tragiczni Romantycy zwykle są na bakier z własnym ciałem: wydaje 
im się ono (zwykle niesłusznie) niezgrabne, niemodne, zbyt otyłe... Stąd już krok do częstej w tym typie anoreksji. 

Czwórki instynktownie są przekonane, że nie należą do stada, że są ponad ogólne normy obyczajowe, moralne, 
prawne. Przepisy usiłują obejść, z szefami wolą zaprzyjaźnić się aniżeli ich słuchać; w ich stylu są towarzyskie 
prowokacje, a nawet przekraczanie prawa. Przy tym uwielbiają, jak im się upiecze. Jak magnes przyciągają je wszelkie 
elity: zarówno te wysokie jak arystokracja, jak i te niskie, jak mafie. 

Czwórki, aby normalnie funkcjonować, potrzebują wciąż mocnych bodźców emocjonalnych, jakie rodzą się, kiedy 
człowiek stoi na krawędzi twarzą w twarz ze śmiercią, z pożądaniem, seksem; z ciemnymi stronami ludzkiej natury. 
Charakterystyczna jest dla nich obsesyjne wracanie do możliwości samobójstwa, jakby w takich myślach znajdywali 
oparcie. Z tej przyczyny Tragiczni Romantycy potrafią zrozumieć ludzi pogrążonych w rozpaczy, załamanych, 
szykujących się do samobójstwa - i potrafią udzielić im wsparcia. 

Typ nr Cztery zrobił wielką karierę w literaturze: jako bohater, który zdobywa bogactwa, a mimo to ginie z 
niespełnionej miłości - jak Wokulski i Wielki Gatsby. 

Typ numer Pięć, czyli Obserwator albo: "Oglądam świat z bezpiecznego dystansu"  

Piątki u progu życia przyjęły strategię, aby chronić siebie poprzez dystans, wycofanie się, albo wręcz przez głęboką 
wewnętrzną emigrację. Schowały się w sobie, a w szczególności odcięły od świata tę cześć swojej osobowości, która 
może być źródłem ran i cierpień: swoje odczuwanie, swoje życie emocjonalne. Wybierają samotność i 
niezaangażowanie. Wszelkie sytuacje, w których trzeba piąć się w górę, eksponować własną osobę, a także ujawniać 
emocje takie jak gniew, zachwyt lub pożądanie, Piątka odbiera jako zamach na własną wolność. Niechęć do 
angażowania się sprawia, że Obserwatorzy minimalizują swoje potrzeby, poprzestają na małym, oszczędzają i zaciskają 
pasa. Żyją tak nawet wówczas, jeżeli są zamożni. Nie lubią również ryzyka ani niepewności i najlepiej się czują w 

background image

 

42 

świecie doskonale przewidywalnym. Kiedy podejmują decyzje, starają się jak najwięcej wiedzieć zawczasu i dokładnie 
przewidzieć skutki. 

Obserwator źle się czuje w gromadzie, w towarzystwie nie może znaleźć własnego miejsca. Napór innych ludzi nie 
pozostawia mu przestrzeni, w której mógłby się rozwinąć. Ludzie go onieśmielają. Stając z kimś twarzą w twarz często 
przybiera pokerową minę, która pokrywa panikę, i dopiero później, w samotności, intensywniej przeżywa uczucia 
związane z tym spotkaniem; uczucia, których nie dopuszczał do siebie, kiedy miało ono miejsce. Obserwatorzy 
opowiadają, że patrzą na świat tak, jakby pomiędzy nimi a całą resztą wciąż tkwiła gruba szyba. 

Tłumienie uczuć Piątki kompensują rozwojem intelektu. Cenią sobie rozmaite intelektualne schematy, takie jak 
psychoanaliza, astrologia czy sam enneagram, które pozwalają im zrozumieć i przewidzieć zachowanie i emocje innych 
ludzi. Mając w ręku taką mapę, stają się pewniejsi w kontaktach z innymi. 

Piątki, obsesyjnie przywiązane do swojej niezależności, nie znoszą sytuacji, w których są oceniane, a więc są zależne 
od czyjejś opinii. Dlatego często ich kariera prowadzi przez rzadkie zawody, wąskie specjalności, dziedzinę biznesu, w 
której nie mają konkurentów. W roli szefa uprawiają styl rządzenia spoza zamkniętych drzwi gabinetu. Jednoosobowo 
podejmują decyzje, a ich wykonanie pozostawiają innym. Jeżeli udzielają się społecznie, często kryją się za swoją rola 
lub funkcja jak za maską. 

Typ numer Sześć, czyli Adwokat Diabła albo: "Muszę być czujny, bo złe nie śpi"  

Kiedy papież postanawiał kogoś ogłosić świętym, w odpowiedniej komisji zasiadał również teolog, którego zadaniem 
było tropić i ujawnić wszelkie ewentualne przewiny i niedoskonałości kandydata na świętego. Osobę, która spełniała tę 
funkcję, zwano właśnie "adwokatem diabła". Typ numer Sześć nosi to miano dlatego, że skupia swoją uwagę na tym, 
co złe, co nieprzyjemne, wrogie i zagrażające. Stąd bierze się programowa czujność ludzi tego typu. 

Mali Adwokaci Diabła przeżyli swoje pierwsze dziecięce zderzenia ze światem jako uraz, jak utratę oparcia i 
zachwianie zaufania do autorytetów. Z tego została im na całe życie nieufność, przekonanie, że świat jest wrogi i że 
zawsze może być gorzej. Oczywiście, postawa taka obraca się przeciw im samym (czego Adwokat Diabła nie jest 
świadomy - zresztą żaden typ enneagramu nie jest świadom swoich podstawowych kompleksów, póki nie podda się 
odpowiednim treningom). Szóstki mianowicie boją się działać i odraczają działanie. Najpierw mówią sobie: "I tak mi 
się nie uda." Potem, kiedy już zaczną realizować pewien plan, w miarę zbliżania się do końca zbliża się też moment, 
kiedy dzieło trzeba będzie pokazać światu i poddać ocenie innych. I wtedy Szóstka zaczyna się bać, że wystawia się na 
krytykę, na ciosy i szyderstwa... Działanie Adwokaci Diabła zastępują myśleniem. Zanim wykonają jakiś realny krok, 
przez ich głowy przewala się masa hipotez, przymiarek, prób i podejrzeń. Najczęściej takie wstępne myślowe 
rozpoznanie wypada negatywnie i Szóstka rezygnuje. 

Ludzie tego typu łatwo zapominają o swoich sukcesach i przeżytych przyjemnościach i wyolbrzymiają porażki. 
Szóstkom łatwiej jest wziąć się do czynu wtedy, gdy całe zło ujawniło swoje oblicze, kiedy już najgorsze się dokonało
a więc w sytuacji stresu, wyjątkowej konieczności, klęsk żywiołowych lub kiedy są przyparte do muru. Z tego też 
powodu uparcie bronią przegranych spraw i potrafią wytrwać na straconych pozycjach. 

Szóstki mają na pieńku z autorytetami. Ktoś, kto ma władzę, zwykle wydaje im się silniejszy niż jest, bardziej 
wpływowy i zawzięty. Lęk, jaki budzą w nich silni ludzie (lub organizacje), rozładowują w ten sposób, że albo poddają 
się im, szukając u nich oparcia, albo buntują się przeciw nim. Szóstki najpierw nabierają przeświadczenia, że coś jest 
tak a tak, a potem szukają w swoim otoczeniu dowodów na to, że się nie myliły. Przez to łatwo przypisują własne 
zamiary i uczucia innym osobom. Podobnie z wielkim natężeniem uwagi wyszukują w swoim otoczeniu wszelkich 
pierwszych zwiastunów zagrożenia. 

Typ numer Siedem, czyli Epikurejczyk 

albo: "Życie jest nieustająca przygodą"  

Przy pierwszych dziecięcych stresach i frustracjach Siódemki postanowiły (oczywiście najzupełniej nieświadomie i 
odruchowo) bronić się przed złą strona życia poprzez zapominanie o przykrościach i skupianie uwagi na miłych 
wrażeniach. Dlatego ich życiowa postawa uderzająco przypomina zalecenia greckiego filozofa Epikura, który radził 
cieszyć się życiem i "chwytać dzień" póki trwa. Przykre doświadczenia wspominają w tonie: "było, minęło", "spłynęło 
po mnie". Ich droga przez życie przypomina kolekcjonowanie przyjemnych doświadczeń. Epikurejczycy dobrze się 
czują we własnej skórze, lubią siebie, a często zdarza im się popadać w zachwyt nad samym sobą, tak jak Narcyz z 
greckiego mitu, który zakochał się we własnym odbiciu. Traktując życie jak zabawę, przypominają wieczne dzieci, niby 
Piotruś Pan, który postanowił nigdy nie być dorosły. I rzeczywiście, ludzie z innych typów mogą im zarzucać 
powierzchowność, bylejakość, rozpraszanie się, postawę pędziwiatra czy motyla. 

background image

 

43 

Siódemki nie przywiązują się do trudności i kłopotów, ale za to wciąż planują, roztaczają przed sobą zachwycające 
perspektywy, i zawsze, na wypadek gdyby coś z ich planów miało się nie udać, mają w zanadrzu równie dobre warianty 
zastępcze. Nie nudzą się, nie próżnują; często, podobnie jak u Trójek, ich życie wypełnione jest gorączkową 
działalnością, tyle że Siódemkom zależy nie na zaszczytach i osiągnięciach, ale na tym, aby przeżyć coś extra. Dążą 
przy tym do przeżyć szczytowych, jakby w ich żyłach krążyła nie krew, lecz szampan. Często zewnętrznemu 
obserwatorowi ta ich gonitwa wydaje się bezsensowna, lecz Epikurejczyk stale ma nadzieję (i pewność), że rozmaite 
wątki jego życia i planów zbiegną się w jedno Wielkie Dzieło. Można im pozazdrościć niewzruszonego optymizmu. 

Siódemki są towarzyskie i chętnie do zabawy, chętnie opowiadają o sobie i w ogóle mówienie sprawia im przyjemność. 
Potrafią być czarujące, pragną uwielbienia; mówiąc zaś o sobie wyolbrzymiają swoje możliwości i talenty. I chociaż 
unikają sytuacji, w których mogą być zdemaskowane, mogą sobie zyskać opinie szarlatanów. Koncentracja na jednej 
sprawie, na jednym zainteresowaniu, nuży je, podobnie jak ciężka, uporczywa praca i rutynowe wypełnianie 
obowiązków. Kiedy nabrzmiewają konflikty, Siódemka tak organizuje sobie życie, aby w nawale zajęć nie mieć czasu 
na sprawy trudne i konfliktowe. Wtedy, na przykład, kłopotliwe rozstanie może załatwić w dziesięć minut, przy okazji 
jakichś innych spraw. 

Każdy typ enneagramu ma swoją skrajność. Dla Epikurejczyka taka skrajnością jest "małpi umysł": powierzchowne 
chwytanie się wszystkiego, co się przydarza, przeskakiwanie z tematu na temat, pragnienie wszystkich możliwych 
doświadczeń na raz. 

Typ numer Osiem, czyli Szef 

albo: "Ma być tak, jak ja chcę, a jak nie, to co mi zrobisz?"  

Ludzie typu Szefa zasługują także na miano "twardzieli". Doświadczywszy własnej słabości i bezradności jako dzieci, 
przyjęły zasadę, że świat liczy się tylko z siłą, że wygrywający zabiera wszystko; a to, co dobre i pożądane, trzeba sobie 
wywalczyć. Dlatego, w przeciwieństwie do pozostałych enneagramowych typów, nie unikają konfrontacji, lecz 
przeciwnie, cały ich styl bycia polega na dążeniu do konfrontacji. Szefowie uważają bowiem, że w bezpośrednim 
starciu, kiedy przycisną przeciwnika do muru, wygrają - a jeśli nie, to przynajmniej dowiedzą się całej prawdy o nim. 
Ponieważ innych sądzą po sobie (a ósemka nie jest dobrym psychologiem!), w stosunkach z ludźmi liczą na to, że w 
bezpośredniej konfrontacji ujawnią się również inne ich uczucia. U samych Szefów tak właśnie jest: agresja często 
sąsiaduje u nich z poczuciem bliskości, a w swoich związkach kłótnie i przepychanki kończą często... w łóżku. Lubią 
"zdrowe awantury", po których czują, że jakaś trudna sprawa została zakończona, napięcia - rozładowane, a ich energia 
znalazła sobie ujście. 

Szefowie byli niegrzecznymi dziećmi, gdyż wypróbowywali swoja siłę już na rodzicach i przedszkolankach. Później 
chętnie przyjmują rolę przywódców szkolnych buntów i wyrazicieli opinii ogółu, i chętnie osłaniają kolegów przed 
niesprawiedliwością dorosłych (a później - zwierzchników). Kiedy wchodzą w nowe środowisko, odruchowo starają się 
zorientować, "kto tu rządzi", kto jest najważniejszy, a także co wolno i czego nie wolno. Zakazy i regulaminy ósemka 
traktuje bowiem jak granice swojego terytorium (na którym jest panem) i od razu próbuje je przesuwać na własną 
korzyść. Poprzez drobne starcia i konfrontacje bada "teren", jaki wolno jej zająć. W towarzystwie podobna rolę 
spełniają prowokacje, hałaśliwe zachowanie, brzydkie słowa, opowiadanie erotycznych lub politycznych dowcipów, 
albo ostentacyjne zaloty - a wszystko to ma jeden cel: zelektryzować grupę i podzielić ją na tych, którzy tak 
zachowującej się Ósemce od razu ustąpią pola (a więc podporządkowują się), i na tych, którzy gotowi są stanąć z nią do 
walki. 

Wprawne oko od razu poznaje Szefa po tym, że zajmuje większą przestrzeń niż inni. Wielu ludzi odbiera ich 
zachowanie jako psychiczne (a często i fizyczne!) rozpychanie się. Z tego samego powodu Ósemki często robią 
wrażenie wyższych, masywniejszych i silniejszych fizycznie niż są naprawdę. Braki siły i wzrostu potrafią 
kompensować donośnym głosem i rezolutną postawą. 

Jako podwładny, Ósemka jest przewrażliwiona na punkcie sprawiedliwości zwierzchników; będąc zwierzchnikiem, 
wprowadza szczegółowe normy i ustalenia, które sama z upodobaniem łamie, czując się "ponad to". Wobec osób, które 
kocha, przyjmuje postawę: "ja ciebie własną piersią ochronię przed złem tego świata" - ale i nie znosi nadmiernej 
samodzielności swoich wybranych. Szefowie lubią proste przyjemności, przy których często popadają w przesadę: lubią 
zdrowo się zmęczyć, tańczyć do rana, upijać się, bez umiaru korzystać z seksu. Baz zażenowanie ujawniają swoje stany 
emocjonalne, pragnienia i kontrowersyjne opinie. Odruchowo "wiedzą, czego chcą". Kiedy czegoś chcą, idą do celu 
najkrótszą drogą, zapominając o dyplomacji. 

Typ Szefa był bardzo ceniony na Dzikim Zachodzie, na pograniczach i w środowiskach skłóconych z prawem, stąd 
wielka popularność takich postaci w literaturze. 

 

background image

 

44 

Typ nume

r Dziewięć, czyli Mediator albo: "Co ja właściwie tu robię?"  

Ze swoich pierwszych dziecięcych konfrontacji ze światem Dziewiątki najboleśniej odczuły bycie pominiętym i nie 
zauważonym. Zapamiętały lekcję, że ich potrzeby są nieważne, a ich głos się nie liczy. Jako radę na to znalazły: 
zadowalanie się namiastkami i dostosowywanie się do cudzych potrzeb. Skutkiem tego Mediatorzy lepiej wiedzą czego 
chcą inni (również czego inni chcą od nich), aniżeli czego chcą sami. Kiedy pojawia się jakaś ich ważna, osobista 
potrzeba, Dziewiątka łatwo zapomina o niej, zastępuje czymś łatwiejszym do osiągnięcia - albo przejmuje cudzy punkt 
widzenia i cudze preferencje. Głęboką "zadrą" w duszy Dziewiątek jest to, że nie wiedzą kim są, i co naprawdę 
chciałyby osiągnąć. 

Jeżeli w jego otoczeniu pojawią się sprzeczne propozycje i różne stanowiska, człowiek z tego typu stara się zająć 
pozycję środkową (dlatego właśnie został nazwany "Mediatorem") - ani za, ani przeciw. Dzieje się tak dlatego, że 
znakomicie umie dostrzec wartości każdego stanowiska i przyznać rację każdej ze stron. Nie widząc powodów, 
dlaczego właściwie sam miałby mieć rację, zwleka z podejmowaniem własnych decyzji. Stara się tak długo, jak tylko 
się da, zachować postawę nieokreśloną, i nie mówić ani "tak", ani "nie". Mediator unika wyraźnych stanowisk właśnie 
dlatego, że w głębi ducha czuje, że jego głos i tak zostanie pominięty. Gdy Dziewiątki biorą udział w jakichś 
przedsięwzięciach, mają wrażenie, że nie tyle czegoś chcą (że dokonały wyboru), ale że uległy konieczności, że robią 
coś dlatego, gdyż "tak trzeba", że "nie wypada inaczej" - lub że nie potrafią odmówić. Ponieważ cudze odczucia 
odbierają silniej niż własne, odmawianie innym sprawia im szczególnie wielką przykrość - jakby to im samym 
odmawiano. Mediator często czuje się pociągnięty przez entuzjazm innych, a sam opornie idzie za nimi, wciąż 
zastanawiając się: "co ja właściwie tu robię?". Nie mając nadziei na istotne dokonania, chętnie chwyta się wszelkich 
czynności zastępczych: wynajduje dla siebie jakieś nieszkodliwe hobby, objada się słodyczami, gapi w telewizor, popija 
rytualne piwka i herbatki. Nie umie sprawnie odróżniać spraw istotnych od nieistotnych, zna za to mnóstwo sposobów, 
jak odwrócić własną uwagę od spraw naprawdę ważnych. Wszystko to składa się na zjawisko zapominania o sobie

Dziewiątki tłumią swoją energię. Robiąc coś, co nie jest ich własne, są naładowane gniewem, ale nie dopuszczają, aby 
ten gniew się ujawnił. Chodzą naburmuszone, a swoja niechęć wyrażają pośrednio, przez zwalnianie tempa, zwlekanie, 
odkładanie decyzji. Kiedy już na coś wyrażą zgodę, niechętnie zmieniają swoje postanowienia, które przecież 
wymagały od nich aż tak wielkiego wysiłku. Dlatego mają skłonność otaczać się niepotrzebnymi przedmiotami, z 
których nie potrafią zrezygnować. 

Zaletą Mediatorów jest to, że potrafią zrozumieć innych i dać im oparcie, nie żądając niczego w zamian. W grupie stają 
się wyrazicielami interesu wspólnoty, "ducha grupy", który potrafią uchwycić najlepiej ze wszystkich typów 
enneagramu. 

Typy przecho

dzą jeden w drugi 

Strzałki na wykresie dziewięciu typów enneagramu nie zostały narysowane przypadkiem - pokazują one, jak każdy z 
typów się zmienia, kiedy przychodzą "ciężkie czasy" - stres i konieczność mobilizacji. W warunkach stresu każdy typ 
zaczyna przypominać kolejny według strzałek. I tak:  

 

Jedynka-Perfekcjonista kiedy źle się dzieje, ma poczucie, że wszystko się wali, że nadchodzą katastrofy i 
nieodwracalne straty, i w swojej histerii przypomina Czwórkę-Tragicznego Romantyka.  

 

Dwójka-Dawca w warunkach twardej konieczności bierze sprawę we własne ręce, przejmuje - choć z trudem - 
dowodzenie, i w tym naśladuje Ósemkę-Szefa.  

 

Trójka-Wykonawca wobec trudności ogląda się na innych, stara się "położyć uszy po sobie" i dopasować się 

do innych - postępuje tak, jakby była Mediatorem-Dziewiątka.  

 

Czwórka-Tragiczny Romantyk, kiedy już nie może dać sobie rady inaczej, stara się zdobyć czyjaś sympatię, 
wkupić się czyjeś łaski i na tej drodze uzyskać pomoc - a jest to metoda Dwójki-Dawcy.  

 

Piątka-Obserwator w trudnych warunkach wychodzi ze swej wieży, zaczyna zachowywać się jak aktor grający 
rolę, "puszcza" dotychczasowe rygory - i upodabnia się przez to w pewnym stopniu do Epikurejczyka-
Siódemki.  

 

Szóstka-Adwokat Diabła w warunkach stresu, kiedy całe zło pokazało już swą twarz, sprawnie działa - jakby 
była Trójką-Wykonawcą.  

 

Siódemka-Epikurejczyk przyciśnięta do muru usztywnia swoje stanowisko, chwyta się kilku wypróbowanych 

zasad - w czym przypomina Jedynkę-Perfekcjonistę.  

 

Ósemka-Szef w obliczu trudności "zamyka się w swojej jaskini", aby z oddali i bez zbędnego zaangażowania 
wszystko przemyśleć - a więc zachowuje się jak Piątka-Obserwator.  

background image

 

45 

 

Dziewiątka-Mediator na kłopoty reaguje postawą: "sam jeden przeciw wrogiemu światu" - a jest to postawa 
Szóstki-Adwokata Diabła.  

I odwrotnie, kiedy przychodzą dobre czasy, kiedy nic nie zagraża i można się rozluźnić, poszczególne enneagramowe 
typy upodobniają się do swych sąsiadów w przeciwnym kierunku niż pokazują to strzałki na wykresie:  

 

Perfekcjonista zaczyna sprawiać sobie przyjemności i kolekcjonować miłe wrażenia, tak jakby był 
Epikurejczykiem.  

 

Dawca pozwala sobie na fantazje, utopie i udawanie "wybranego" członka elity, czym przypomina 
Tragicznego Romantyka.  

 

Wykonawca wynajduje sobie różne mocne wrażenia dostarczające mu dreszczyku emocji i ryzyka - wkracza w 
świat Adwokata Diabła.  

 

Tragiczny Romantyk kultywuje bycie swoim własnym ideałem, trzyma się własnych wysokich standardów - 
przypomina wiec Perfekcjonistę.  

 

Obserwator czuje się pewnie na swoim podwórku i zaczyna się szarogęsić - jak Szef.  

 

Adwokat Diabła wczuwa się w psychikę, nastroje i problemy innych ludzi - jak Mediator.  

 

Epikurejczyk pozwala płynąć wydarzeniom, w które nie ma ochoty ingerować - zachowuje się jakby był 
Obserwatorem.  

 

Szef pomaga innym i wychodzi naprzeciw ich potrzebom - jak Dawca.  

 

I wreszcie Mediator w warunkach komfortu i braku zagrożeń z największą ochotą daje z siebie wszystko i 
spełnia się w działaniu, upodobniając się do Wykonawcy.  

Skąd się wziął enneagram?  

Jak to jest w przypadku wielu wielkich wynalazków, początki enneagramu giną w "pomroce dziejów". Wiemy na 
pewno, że w Europie pierwszym, który znał enneagram, był Georgij Iwanowicz Gurdżijew, tajemniczy mędrzec 
urodzony na Kaukazie, który wiele lat spędził na podróżach po Bliskim i Dalekim Wschodzie. Gurdżijew twierdził, że 
enneagram poznał od sufich - muzułmańskiego bractwa działającego głównie w Iranie i kultywującego wiedzę tajemną. 
W Instytucie Harmonijnego Rozwoju Człowieka, który Gurdżijew założył i prowadził w Paryżu w latach 
międzywojennych, na podłodze był wyrysowany schemat dziewięcioramiennej gwiazdy enneagramu, który służył jako 
wzór do medytacyjnych tańców. Gurdżijew przekazał swoim uczniom, że we wzorze tym zapisana jest wielka 
tajemnica, nic nie wiadomo jednak o tym, aby kiedykolwiek posługiwał się enneagramem jako systemem typów 
charakteru. 

Do psychologii enneagram został wprowadzony przez nauczyciela z Chile, Oscara Ichazo. W 1970 roku w mieście 
Arica na pustyni na północy Chile Ichazo zaczął prowadzić treningi, których sława wkrótce dotarła do Ameryki 
północnej i zaczęła się na nie zjeżdżać elita ówczesnych amerykańskich psychologów i psychoterapeutów. System 
typów ennegramu w tej postaci, jaka jest znana obecnie, został opracowany przez jego ucznia Claudio Naranjo. Wielki 
program badania ludzi i ich psychicznych problemów w oparciu o ów system zainicjowała w USA najbardziej chyba 
znana znawczyni enneagramu, Helen Palmer. Jej książkę "Enneagram", przełożoną na polski i wydaną przez Jacka 
Santorskiego gorąco polecam wszystkim, którzy czują, że "to jest to". 

Dziś enneagram znany jest i popularny przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych, gdzie istnieją różne szkoły i 
odmiany tego systemu. (W Europie najlepiej przyjął się we Francji, za to w Anglii jest niemal nieznany.) W USA stale 
odbywają się wykłady, szkolenia i treningi, na których ludzie poznają swój typ enneagramu i uczą się w oparciu o te 
wiedzę uwalniać się od swoich psychicznych skrzywień i sprawniej wykorzystywać własne możliwości. Enneagram 
stał się w Ameryce biznesem, bowiem za wiedzę o sobie samych Amerykanie gotowi są płacić terapeutom ciężkie 
pieniądze. Stało się to także powodem sporów pomiędzy szkołami enneagramu o to, kto był pierwszy i jest bardziej 
autentyczny, a poszczególne nazwy typów ("Szef", "Mediator" i tak dalej) zostały zastrzeżone w urzędach patentowych. 

Ciekawe, że enneagramem zainteresował się - tak zwykle niechętny ezoterycznym nowinkom - kościół katolicki, a 
przede wszystkim jezuici. Enneagram od lat jest wykładany na prowadzonym przez ten zakon uniwersytecie w stanie 
Illinois, a znajomość dziewięciu typów i ich słabości okazała się skutecznym narzędziem w rękach nie tylko 
psychoterapeutów, ale i... spowiedników. 

Wojciech Joźwiak