background image

 

110 

Grzegorz Malec

1

 

Erozja teizmu Darwina, czyli wpływ podróży 

na okręcie HMS Beagle na poglądy teologiczne 

angielskiego przyrodnika 

1. Wstęp 

Zagadnienie teologicznych poglądów Darwina było przedmiotem wielu 

publikacji. W większości wypadków twierdzi się, że angielski przyrodnik 
był  ateistą  [1,  2]  lub  agnostykiem  [3,  4].  Z  całą  pewnością  był  on  teistą 
w pierwszym  okresie  swojego  życia.  Przedmiotem  niniejszego  tekstu  jest 
próba  wskazania  na  zmiany  w  religijnych  poglądach  Darwina,  które 
dokonały  się  w  latach  1831-1836  podczas  podróży  na  pokładzie  okrętu 
HMS  Beagle.  Przedmiotem  analizy  będą  głównie  wspomnienia  Darwina 
z tejże wyprawy, spisane w pracy Podróż na okręcie Beagle.  

2. Okres „zapatrywań ściśle ortodoksyjnychˮ 

Karol Darwin urodził się 12 lutego 1809 roku w niewielkim angielskim 

miasteczku  Shrewsbury.  Był  piątym  z  sześciorga  potomstwa  Roberta 
Darwina  (1766-1848)  i  Susan  Wedgwood  (1765-1817).  Wczesne  poglądy 
religijne  przyszłego  ewolucjonisty  najlepiej  oddaje  cytat  z  jego 
Autobiografii,  w  którym  wspominał,  że  podczas  studiów  teologicznych 
w Cambridge  nie  miał  żadnych  wątpliwości  co  do  prawdziwości  przekazu 
Pisma Świętego [5, s. 25]. 

W tym samym roku, w którym nie bez trudu zdał końcowe egzaminy, 

otrzymał  niespodziewanie propozycję  odbycia  podróży  dookoła  świata  na 
pokładzie okrętu HMS Beagle. Wyprawa ta, która trwała niespełna pięć lat, 
dała Darwinowi nie tylko ogromny bagaż doświadczeń, ale także wydatnie 
przyczyniła się do powolnej zmiany jego stanowiska względem religii. Po 
komplikacjach spowodowanych oporami ojca, który musiał pokryć koszty 
podróży,  a  także  pewnych  uprzedzeń  kapitana  Roberta  FitzRoya  (1805-
1865), 27 grudnia 1831 roku okręt HMS Beagle opuścił port w Davenport. 
Warto  zaznaczyć,  że  głównym  celem  wyprawy  nie  było  oczywiście 
poszukiwanie  dowodów  transmutacji  gatunków  ani  nawet  przyrodnicza 
analiza  Ameryki  Południowej,  ale  chodziło  o  sporządzenie  map  karto-

                                                                 

1

  malecgrzegorz@yahoo.pl,  Uniwersytet  Zielonogórski,  Wydział  Humanistyczny,  Instytut 

Filozofii. 

background image

 

Erozja teizmu Darwina, czyli wpływ podróży na okręcie HMS Beagle  

na poglądy teologiczne angielskiego przyrodnika 

 

111 

graficznych. Darwin wziął udział w wyprawie nie jako postać centralna, ale 
jako dżentelmen, mający dotrzymywać towarzystwa kapitanowi (w Anglii 
obawiano się, aby FitzRoy nie popełnił samobójstwa podczas rejsu, jak to 
uczynił  poprzedni  kapitan  w  roku  1828  [6,  s.  3]).  Angielski  przyrodnik 
wiele  lat  później  napisał  w  Autobiografii:  „Podróż  na  Beagle  była 
najdonioślejszym  zdarzeniem  mego  życia  i  zdecydowała  o  całej  mojej 
dalszej karierzeˮ [5, s. 37]. 

Darwin  rozpoczął  wyprawę  jako  zdecydowany  teista,  wierzący 

w niezmienność  gatunków.  Bezpodstawne  byłyby  przypuszczenia,  że  jego 
poglądy teologiczne zmieniły się z powodu braku kontaktu z ludźmi silnie 
wierzącymi,  podobnie  jak  twierdzenie,  że  Darwin  spotykał  na  swojej 
drodze  jedynie  niereligijnych  dzikusów.  Kapitanem  statku  był  głęboko 
religijny  FitzRoy,  który  w  każdą  niedzielę  odprawiał  na  pokładzie 
nabożeństwa  obowiązkowe  dla  całej  załogi.  Podczas  pobytu  w  Buenos 
Aires  Darwin  chodził  do  kościoła  [7,  s.  75],  skorzystał  także  z  usług 
kapelana  przed  wyprawą  do  Ziemi  Ognistej  [1,  s.  322].  Na  samym 
początku  podróży  zaplanował  coniedzielne  czytanie  Nowego  Testamentu 
[8, s. 36]. Zdziwiło go także zakwestionowanie przez jednego z członków 
załogi  historycznej  prawdziwości  globalnego  potopu  [9,  s.  70].  Można 
zatem stwierdzić, że wiara Darwina na początku podróży była w zasadzie 
niezachwiana:  „Wówczas  gdy  przebywałem  na  pokładzie  Beagle, 
zapatrywania  moje  były  ściśle  ortodoksyjne;  pamiętam,  jak  serdecznie 
śmiali  się  ze  mnie  niektórzy  oficerowie  (chociaż  sami  byli  ortodoksami), 
gdy  cytowałem  Biblię  jako  nieodparty  argument  w  pewnych  kwestiach 
moralnych. Sądzę, że bawiła ich naiwność mojej argumentacji‖ [5, s. 42]. 

Podczas  studiów  teologicznych  w  Cambridge  Darwin  zapoznał  się 

z pracami  Williama  Paleya  (1743-1805),  który  twierdził,  że  złożoność 
i doskonałość organizmów żywych, a także harmonia występująca w przyrodzie 
wskazują na istnienie Projektanta [10]. Darwin w Autobiografii napisał, że 
był wówczas „oczarowany i przekonany o słuszności całej jego argumentacjiˮ 
[5,  s.  26].  Młody  przyrodnik  dobrze  pamiętał  słowa  zawarte  na  stronach 
Natural Theology, kiedy to Paley napisał: „W wiosenne południe czy letni 
wieczór  w  jakąkolwiek  stronę  zwróciłbym  wzrok,  niezliczona  liczba 
szczęśliwych stworzeń pojawia się przed moimi oczami‖ [11, s. 296]. 

Darwin nie ukrywał wzniosłości uczuć, jakich doznał na widok bujnej 

puszczy w Brazylii: „Wysmukły kształt traw, nowe dla mnie pasożytnicze 
rośliny,  piękno  kwiatów,  połyskująca  zieleń  liści,  a  przede  wszystkim 
ogólna bujność roślinności, napełniały mnie podziwem. […] Dla człowieka 
zamiłowanego  w  historii  naturalnej  dzień  taki  przynosi  uczucie  szczęścia 
tak głębokiego, iż głębszego chyba doznać nie można‖ [12]. 

W podobnym tonie Darwin wyraził się również na stronach Autobiografii

„[...]  gdy  człowiek  znajdzie  się  w  samym  środku  wspaniałej  puszczy 

background image

 
 

Grzegorz Malec 

 

112 

brazylijskiej,  nie  może  znaleźć  właściwego  wyrazu  dla  tych  podniosłych 
uczuć  podziwu,  uwielbienia  i  nabożeństwa  przepełniających  i uszla-
chetniających nasz umysłˮ [5, s. 46]. 

Pierwsze  miesiące  wyprawy  utwierdziły  Darwina  w  przekonaniu,  że 

istnieje Stwórca trzymający pieczę nad światem. 

3. Zgon „szczęśliwego świataˮ Paleya  

Angielski  przyrodnik  szybko  przekonał  się,  że  pogląd  o  doskonale 

harmonijnym świecie, którym tak się zachwycał czytając prace Paleya, jest 
złudny. Już dziewięć miesięcy po wypłynięciu z Anglii Darwin dowiedział 
się  na  jaką  skalę  toczy  się  walka  o  byt  w  stanie  natury.  W  Podróży  na 
okręcie Beagle
 napisał: „Rzezie […] które co dnia odbywają się w Afryce 
Południowej,  muszą  być  rzeczywiście  potworneˮ  [12,  s.  83].  Podczas 
swojego  pobytu  w  Brazylii  opisał  osobliwy  zwyczaj  pewnych  owadów, 
które paraliżowały swoje ofiary (głównie pająki i gąsienice), aby zachować 
świeżość mięsa dla młodych larw, a te, jak to ujął przyrodnik „żywią się tą 
przeraźliwą masą bezsilnych, na wpół zabitych ofiarˮ [12, s. 35]. 

W roku 1832 Darwin otrzymał drugi tom Principles of Geology [Zasady 

geologii]  autorstwa  Charlesa  Lyella  (1797-1875),  na  stronach  którego 
przeczytał,  że  równie  zacięta  rywalizacja,  jaka  zachodzi  między 
zwierzętami,  występuje  także  wśród  roślin  zajmujących  pobliskie  tereny 
[13,  s.  435].  Darwin  w  jednym  ze  swoich  notatników  przyrównał  później 
walkę  o byt  do  próby  osadzenia  tysięcy  ostrych  klinów  na  ograniczonym 
obszarze [14, s. 375]. 

Angielski  przyrodnik  przebywając  w  Chile  doświadczył  ogromnej 

potęgi natury, która napawała go zarówno zdumieniem jak i przerażeniem. 
W  Podróży  na  okręcie  Beagle  opisał,  jak  wyglądały  miasta  Talcahuano 
i Concepcion po wielkiem trzęsieniu Ziemi, podczas którego nie zachowała 
się nawet katedra: „[...] ruiny bowiem stanowiły jeden stos gruzu i całość 
tak  mało  przypominała  miejsce  zamieszkałe,  że  ledwo  można  było 
wyobrazić sobie poprzedni wygląd. [...] W Concepcion każdy dom lub rząd 
domów  zachował  się  osobno  jako  stos  lub  rząd  ruin,  jednakże  w 
Talcahuano, które po wstrząsie zalała wielka fala, nie można było odróżnić 
wiele więcej niż warstwę cegieł, dachówek i belek, z których tu i ówdzie 
sterczał  kawałek  zachowanego  muru‖  [12,  s.  293].  „[...]  Setki  ludzi  stało 
w obliczu ruiny, a niewielu tylko miało środki do zdobycia żywności na ten 
dzień‖ [12, s. 294]. „[...] Nie próbowałem opisywać szczegółowo wyglądu 
Concepcion,  gdyż  czuję,  iż  nie  podobna  oddać  tych  złożonych  uczuć, 
których doznawałem. Kilku oficerów zwiedziło to miasto przede mną, lecz 
najbrutalniejsze  nawet  ich  opowiadania  nie  zdołały  wzbudzić  właściwego 
wyobrażenia  o  zniszczeniu.  Gorycz  napełnia  serce  i  człowiek  czuje  się 

background image

 

Erozja teizmu Darwina, czyli wpływ podróży na okręcie HMS Beagle  

na poglądy teologiczne angielskiego przyrodnika 

 

113 

upokorzony,  gdy  widzi,  jak  dzieła,  które  kosztowały  tyle  czasu  i  pracy 
ludzkiej, zostają w jednej minucie zburzone [...]‖ [12, s. 298]. 

Darwin  podczas  pobytu  w  Ameryce  Południowej  był  również 

świadkiem  krwawych  zajść  pomiędzy  chrześcijanami  a  Indianami. 
Podróży na okręcie Beagle napisał: „Ponure to sprawy, ale o ile bardziej 
wstrząsający  jest  fakt,  któremu  zaprzeczyć  nie  można,  że  z  zimną  krwią 
morduje się wszystkie kobiety wyglądające na więcej niż dwadzieścia lat! 
Gdy  zawołałem, że to przecież nieludzkie, odpowiedział [Darwin miał na 
myśli Hiszpana, który opowiadał mu o walkach z Indianami]: „Czemu, cóż 
innego można zrobić? Oni tak się mnożą!ˮ [12, s. 97]. „[...] Chrześcijanie 
mordują  każdego  Indianina,  a  Indianie  czynią  to  samo  z  chrześcijanami‖ 
[12, s. 99]. 

Darwin był głęboko wstrząśnięty, kiedy zobaczył, w jaki sposób traktuje 

się  niewolników  w  Brazylii:  „Dnia  19  sierpnia  opuściliśmy  ostatecznie 
brzegi Brazylii. Dzięki Bogu, nigdy więcej nie będę w kraju niewolnictwa. 
Po  dziś  dzień,  gdy  słyszę  z daleka  krzyki,  żywo  i  boleśnie  stają  mi 
w pamięci  moje  uczucia,  gdy  przechodząc  koło  jakiegoś  domu  w  pobliżu 
Pernambuco  usłyszałem  rozdzierające  jęki  i  miałem  wszelkie  dane,  by 
przypuszczać,  że  torturują  tam  jakiegoś  biednego  niewolnika,  a  jednak 
byłem  bezradny  jak  dziecko  i nawet  o  zaprotestowaniu  nie  było  mowy. 
Przypuszczam,  że  jęki  te  wydaje  jakiś  torturowany  niewolnik,  gdyż 
w pewnym  podobnym  wypadku  rzecz  tak  się  miała.  W  pobliżu  Rio  de 
Janeiro  mieszkałem  naprzeciwko jakiejś  starszej pani,  która  używała  śrub 
do  zaciskania  palców  swych  niewolnic.  Mieszkałem  w  pewnym  domu, 
w którym młodego Mulata używanego do posług domowych bito, poniżano 
i  dręczono  stale,  dzień  w  dzień  w  taki  sposób,  że  załamałoby  się  nawet 
zwierzę. Widziałem, jak uderzono trzykrotnie szpicrutą po odkrytej głowie 
małego chłopczyka w wieku sześciu lub siedmiu lat (zanim zdołałem temu 
zapobiec)  za  to,  że  podał  mi  wodę  w  nie  całkiem  czystej  szklance; 
widziałem, jak  ojciec tego  chłopca  drżał  na  samo  spojrzenie  swego  pana‖ 
[12, s. 484-485]. 

W  jednym  z  listów  do  Asy  Graya  (1810-1888),  napisanym  wiele  lat 

później,  Darwin  oznajmił: „Wielki  Boże! Jakbym  chciał  ujrzeć  zniesienie 
tego największego przekleństwa, jakim jest niewolnictwo!ˮ [15].  

Podczas  pobytu  na  terenach  Ziemi  Ognistej  Darwin  spotkał  się 

z zadziwiająco  niskim  poziomem  cywilizacji,  na  którym  może  znajdować 
się  człowiek  dziki.  Darwin,  wychowany  w  przeświadczeniu,  że  człowiek 
został  stworzony  na  podobieństwo  Boga,  spostrzegł,  że  przekonanie 
dotyczące  obecności  wrodzonej  idei  Stwórcy  nie  występuje  wśród 
rdzennych,  niecywilizowanych  mieszkańców  Ameryki  Południowej 
i Australii.  Angielski  przyrodnik  zastanawiał  się  „czy  ci  dzicy,  nadzy 
koczownicy  wyszli  spod  tej  samej  ręki,  która  stworzyła  wyrobionych 

background image

 
 

Grzegorz Malec 

 

114 

nauczycieli akademickich z Cambridge?ˮ [16]. Darwin dowiedział się także 
o  praktykach  kanibalistycznych,  panujących  wśród  tamtejszej  ludności, 
kiedy  to  podczas  głodu  zjadane  były  starsze  kobiety.  Oszczędzane  były 
psy, gdyż one zawsze mogły się przydać [12, s. 205-206]. Przyrodnik nie 
ukrywał zbulwersowania, kiedy opisywał matkę, tulącą do siebie dziecko, 
rzucone  o skałę  przez  ojca  –  była  to  kara  za  upuszczenie  koszyka 
z jeżowcami [12, s. 207].  

To, że Darwin był świadkiem albo dowiedział się o zdarzeniach, które 

trudno było mu pogodzić z poglądem o istnieniu dobrego i sprawiedliwego 
Stwórcy,  nie  miało  decydującego  wpływu  na  zmianę  jego  przekonań 
religijnych. Niemniej, przekonał się on, że paleyowski „szczęśliwy światˮ 
jest  tylko  fikcją;  że  człowiek  znajduje  się  w  nim  na  takich  samych 
zasadach,  jak  inne  stworzenia;  że  tak,  jak  one  jest  podatny  na  wszelkie 
zjawiska  atmosferyczne  czy  geologiczne;  że  świat  go  otaczający  nie  jest 
stworzony dla niego, ale jest raczej obojętny względem ludzkich potrzeb. 

4. Wpływ uniformitaryzmu Lyella 

Wielkie  wrażenie  wywarła  na  Darwinie  książka  Lyella  Principles 

of Geology.  Jej  autor,  choć  nie  był  ateistą,  to  odrzucał  autorytet  Biblii. 
Czynił to, co prawda, tylko na płaszczyźnie geologicznej, ale wystarczyło 
to, aby uznać jego dzieło za pracę kontrowersyjną teologicznie. W swojej 
książce zawarł on pogląd, że zmiany geologiczne zachodzące na Ziemi są 
wynikiem  działania  naturalnych  czynników,  których  oddziaływanie, 
odbywające się w bardzo długim okresie czasu, doprowadza do ogromnych 
przekształceń  skorupy  Ziemi,  takich  jak  powstanie  nowych  łańcuchów 
górskich. Należało więc, jak twierdził Lyell, traktować geologię w sposób 
naturalistyczny,  a  koncepcja  biblijnego  potopu  była,  jego  zdaniem, 
całkowicie  zbędna  [17,  s.  449-462].  Lyell  przyjmował  również  pogląd 
o długowieczności  Ziemi.  Twierdził,  że  w  przeszłości  zachodziły  nagłe 
zmiany  w  przyrodzie,  ale  nie  miały  one  charakteru  globalnego,  jak 
twierdził Georges Cuvier (1769-1832), ale lokalny [18, s. 14]. 

Warto  podkreślić,  że  w  I  połowie  XIX  wieku  wielu  chrześcijan  było 

przekonanych,  że  proces stworzenia nastąpił  w  4004 r.  p.n.e. Wyliczył  to 
arcybiskup James  Ussher  (1581-1656),  który  na  podstawie  liczby  pokoleń 
od  Adama  do  Jezusa  Chrystusa  oznajmił  na  stronach  Sacred  Chronology 
[Święta chronologia], że Ziemia nie ma więcej jak 6 tysięcy lat [19, s. 29]. 

Darwin w pełni zaakceptował uniformitaryzm Lyella, czemu dał wyraz 

chociażby  w  roku  1834,  kiedy  to,  zastanawiając  się  nad  powstawaniem 
ogromnych  pokładów  żwiru  na  terenach  Patagonii,  stwierdził,  że  trudno 
nawet wyobrazić sobie, ile czasu potrzeba, aby zaszedł taki proces [12, s. 
164]. W jednym  z listów do Johna S. Henslowa (1796-1861) z lipca 1834 

background image

 

Erozja teizmu Darwina, czyli wpływ podróży na okręcie HMS Beagle  

na poglądy teologiczne angielskiego przyrodnika 

 

115 

roku wyraził wielkie zainteresowanie powstaniem płaskowyżu o wysokości 
1300  stóp,  który  powstał  za  pomocą  niewielkich  wyniesień  [20,  s.  78]. 
W kwietniu  tego  samego  roku  Beagle  zacumował  przy  ujściu  rzeki  Santa 
Cruz.  Darwin,  badając  tam  niezwykle  bogate  pokłady  bazaltu,  znajdujące 
się na dnie i po obu stronach rzeki, doszedł do wniosku, że były one kiedyś 
połączone.  Angielski  przyrodnik  zastanawiał  się,  co  spowodowało  taką 
wielką wyrwę w owej zwartej masie skalnej? Do rozwiązania tej zagadki 
geologicznej  Darwin  wykorzystał  uniformitaryzm  Lyella.  Rzeka,  mimo 
swojej  stosunkowo  niewielkiej  siły,  mogła  jednak  przez  wieki  wywołać 
erozję, której skutki były olbrzymie (grubość usuniętej skały wynosiła 300 
stóp, a szerokości od dwóch do czterech mil angielskich). Darwin pisał, że 
uzasadnianie  powyższej  sytuacji  wielkim  potopem  jest  „całkiem 
niedopuszczalneˮ  [12,  s.  174].  Niemniej,  angielski  przyrodnik  był 
świadomy  pokusy  wiary  w  globalny  kataklizm.  Rozważając  powody 
wymarcia dawnych zwierząt na terenach Patagonii, napisał: 

„Gdy  rozważymy  zmiany,  które  zaszły  na  kontynencie  amerykańskim, 

ogarnia  nas  głębokie  zdziwienie.  Poprzednio  musiało  się  tam  roić  od 
wielkich  potworów;  teraz  spotykamy  tylko  karły  w  porównaniu 
z pokrewnymi  rasami,  które  je  poprzedzały.  [...]  Przeważna  część 
wymarłych  czworonogów,  jeśli  nie  wszystkie,  żyła  w  niedawnym  czasie 
i była współczesna dziś istniejącym morskim mięczakom. Od owego czasu 
żadne  wielkie  zmiany  w  ukształtowaniu lądu  zajść  nie  mogły.  Cóż  zatem 
wytępiło  całe  rodzaje  i  tyle  gatunków?  Umysł  ludzki  zrazu  nieuchronnie 
skłania się do wiary w jakąś wielką katastrofę‖ [12, s. 167]. 

W  Podróży  na  okręcie  Beagle  znajduje  się  więcej  podobnych 

fragmentów:  „Jakież  zdanie  wyrobiłby  sobie  geolog,  gdyby  ujrzał  takie 
olbrzymie  zbiorowisko  kości  zwierząt  najrozmaitszego  rodzaju  i  wieku, 
spoczywające  w  jednej  grubej  warstwie  ziemi?  Czyż  nie  przypisałby  on 
tego zjawiska raczej jakiejś powodzi, która zalała całą powierzchnię ziemi, 
niż normalnemu biegowi rzeczy?‖ [12, s. 128]. 

Darwin  pod  wpływem  lektury  Principles  of  Geology  zdecydowanie 

odrzucił pogląd o konieczności odwołań do przyczyn nadnaturalistycznych 
przy  próbach  wyjaśnienia  zjawisk  przyrodniczych.  Wspominając  swoje 
rozmowy  z  Chilijczykami,  napisał:  „Moje  geologiczne  badanie  kraju 
wywołało  duże  zdumienie  wśród  Chilijczyków  i  długo  trwało,  zanim  ich 
zdołałem  przekonać,  że  nie  poszukuję  złóż  mineralnych.  Czasami 
kosztowało mnie to dużo trudu. Przekonałem się, że najlepszym sposobem 
wyjaśnienia mego zajęcia było zadawanie im pytań tego rodzaju: dlaczego 
oni sami nie są ciekawi rzeczy dotyczących trzęsień ziemi i wulkanów lub 
czemu pewne źródła są gorące a inne zimne, czemu są góry w Chile, a nie 
ma nawet pagórka w La Plata. Takie proste pytania zadowalały i uspokajały 
większość.  Jednak  niektórzy  (tak  jak  i  w  Anglii  garstka  ludzi  zacofanych 

background image

 
 

Grzegorz Malec 

 

116 

o sto  lat)  uważali  wszystkie  takie  dociekania  za  bezużyteczne  i  bezbożne, 
i sądzili, że ludziom powinno w zupełności wystarczyć stwierdzenie, że Bóg 
tak stworzył góry‖ [12, s. 341-342]. 

Książka  Lyella  zaimponowała  Darwinowi  równie  mocno,  jak  prace 

Paleya, które czytał w Cambridge. Autor Principles of Geology wszystkie 
zmiany  geologiczne  rozpatrywał  naturalistycznie.  W  czasie  trwania 
wyprawy  Darwin  podjął  podobną  decyzję,  z  tą  różnicą,  że  dokonał 
ekstrapolacji poglądu Lyella. Darwin zrezygnował z odwołań do przyczyn 
nadnaturalistycznych  nie  tylko  na  gruncie  geologii,  ale  całej  historii 
naturalnej (jak wówczas określano przyrodoznawstwo).  

Wpływ, jaki wywarła na Darwinie praca Lyella, określił on następująco: 

„Nigdy  nie  zapomnę,  że  wszystko  to,  czego  dokonałem  w  nauce 
zawdzięczam lekturze tej wspaniałej książkiˮ [21, s. 417]. A najważniejsze 
osiągnięcie Darwina, jak wskazał Kazimierz Jodkowski, polegało na tym, 
że  „skutecznie  narzucił  on  nauce  jej  dzisiejsze  rozumienie  –  jako 
przedsięwzięcia naturalistycznego‖ [22, s. 160]. 

5. Wątpliwości dotyczące biblijnego poglądu, jak go wówczas 
rozumiano, o niezmienności gatunków 

W  I  połowie  XIX  wieku  powszechne  było  przekonanie,  że  gatunki  po 

akcie  stworzenia  nie  uległy  zasadniczym  zmianom.  Jednakże  błędnie 
sądzono wówczas, że był to pogląd biblijny [1, s. 208-217].  

W sierpniu 1832 roku Beagle przypłynął do niespokojnych terenów Bahia 

Blanca.  W  zatoce  Punta  Alta,  Darwin  po  raz  pierwszy  trafił  na 
skamieniałości,  które  go  niezwykle  zainteresowały.  Ponadto  coraz  częściej 
znajdował  kości  dawnych  wielkich  zwierząt.  Szczególnie  udane  zbiory 
zebrał  we  wspomnianej  zatoce,  gdzie  trafił  na  „grobowiec  potworów 
wygasłych  ras  zwierzęcych‖  [23,  s.  24].  Przede  wszystkim  zainteresowało 
go,  dlaczego  te  ogromne  stworzenia  wyginęły?  Jakie  warunki  mogły  temu 
sprzyjać? Coś przecież musiało zahamować liczebność wymarłych zwierząt. 
Darwin zdawał sobie sprawę, że takie hamulce istniały, w innym wypadku 
organizmy  rozmnażałyby  się  zbyt  szybko.  Skoro  poszczególne  gatunki 
stawały się coraz rzadsze, to wydawało się, że naturalną konsekwencją tego 
procesu  może  być  całkowite  ich  wyginięcie.  Nie  ma  więc  nic  dziwnego 
w tym,  że  bezpośrednim  stadium  przed  wyginięciem  danego  gatunku  jest 
jego  rzadkość,  tak  jak  nie  dziwi  fakt,  że  bezpośrednio  przed  śmiercią 
występuje choroba u człowieka – tego typu rozważania Darwin snuł podczas 
swojego pobytu w Patagonii, na początku 1834 roku [12, s. 168-169].  

Z  perspektywy  Księgi  Rodzaju,  tak,  jak  sobie  to  wyobrażał  Darwin, 

odpowiedź  na  nurtujące  go  pytania  była  zasadniczo  prosta.  W  czasie 
wielkiego  potopu,  który  Bóg  zesłał,  aby  zmyć  wszelki  grzech  ze 

background image

 

Erozja teizmu Darwina, czyli wpływ podróży na okręcie HMS Beagle  

na poglądy teologiczne angielskiego przyrodnika 

 

117 

stworzenia,  przetrwały  tylko  te  gatunki,  które  Noe  zabrał  na  swoją  arkę. 
Myśląc  w  takich  kategoriach,  kości,  a  także  skamieniałości,  były 
pozostałościami  po  zwierzętach,  które  wyginęły  podczas  potopu.  Jeszcze 
na początku podróży Darwin pewnie zgodziłby się z taką opinią. Jednakże 
w  1834  roku  był  już  przekonany,  że  koncepcja  biblijnego  potopu  jest 
błędna.  Angielski  przyrodnik  twierdził  wówczas,  że  zjawisko  wymierania 
gatunków  jest  uwarunkowane  procesami  przyrodniczymi.  Po  lekturze 
Principles  of  Geology  wiedział,  że  zmiana  warunków  środowiskowych 
może  doprowadzić  do  wytrzebienia  wielu  organizmów.  Pojawianie  się 
nowych gatunków było jednak, zdaniem Lyella, dziełem Stwórcy. Darwin, 
odrzucając  taką  możliwość,  musiał  rozważyć  kwestię  transmutacji 
gatunków.  Już  podczas  pobytu  w  Bahia  Blanca,  zastanawiając  się  nad 
wężami  –  miał  to  być  podrodzaj  grzechotnika,  między  grzechotnikiem 
a żmiją  –  zauważył:  „Zgodnie  z  tym  poglądem  zaobserwowałem  pewien 
fakt, który wydaje mi się bardzo ciekawy i pouczający, gdyż wskazuje na 
to, jak każda cecha, nawet jeśli jest niezależna od budowy, ma tendencje do 
powolnego, stopniowego zmieniania się‖ [12, s. 92].  

We wrześniu 1835 roku załoga Beagle przypłynęła do wyspy Chatham 

w Archipelagu Galapagos. Na pierwszy rzut oka miejsce to nie wydawało 
się  zbyt  atrakcyjne,  lecz  wobec  napiętej  atmosfery,  która  panowała  na 
statku, Darwin postanowił opuścić na jakiś czas pokład. Choć materiału do 
badań  nie  było  tam  zbyt  wiele,  to jednak  korzyści  z  analizy  zoologicznej 
okazały  się  w  przyszłości  olbrzymie.  Darwin  szybko  zwrócił  uwagę  na 
spore  różnice  w  tamtejszym  ptactwie.  Zastanawiał  się,  dlaczego  jedne 
łuszczaki  mają  dziób  krótki  i  masywny,  inne  długi  i  bardziej  spiczasty, 
a jeszcze  inne  wyglądają jak  stadia  pośrednie  [12,  s. 366-368].  W jednym 
ze swoich notatników dotyczących kwestii ornitologicznych napisał: 

Jeżeli istnieje najmniejsza podstawa dla tych spostrzeżeń, dotyczących 

zoologii Archipelagu – warto byłoby to zbadać; gdyż takie fakty [można by 
założyć] podadzą w wątpliwość stałość gatunków [24, s. 299]. 

Darwin  nie  spodziewał  wówczas,  że  łuszczaki,  które  obserwował 

należały do różnych gatunków, a nie, jak przypuszczał, różnych odmian − 
zbiory  ornitologiczne  angielskiego  przyrodnika  zostały  prawidłowo 
sklasyfikowane dopiero po jego powrocie do Anglii [25, s. 21]. W jednym 
ze swoich wczesnych notatników zapisał, że obserwacje poczynione przez 
niego  na  archipelagu  Galapagos  zapoczątkowały  później  wszystkie  jego 
poglądy [18, s. 33]. Kiedy Darwin opuszczał gorące wyspy Galapagos, to 
skłaniał  się  do  poglądu  o  zmienności  gatunków,  ale  nie  znał  wówczas 
mechanizmu zmienności (doboru naturalnego). 

 

 

background image

 
 

Grzegorz Malec 

 

118 

6.  Uwagi końcowe 

Na  początku  wyprawy  Darwin  był  przekonany,  że  po  powrocie  do 

Anglii  zostanie  duchownym,  a  wolnych  chwilach  będzie  rozwijał  swoje 
pasje  przyrodnicze.  Nie  miał  on  wówczas  co  do  tego  większych 
wątpliwości  Im  dłużej  jednak  trwała  podróż,  tym  bardziej  zmieniało  się 
jego  nastawienie  co  do  profesji,  jaką  się  zajmie  po  powrocie  do  Anglii. 
Wraz  z  opuszczeniem  wschodniego  wybrzeża  Ameryki  Południowej 
postanowił,  że  będzie  kontynuował  swoje  pasje  jako  przyrodnik,  a  nie 
duchowny  anglikański.  Jak  sam  przyznał  w  Autobiografii,  jego  zamiar 
pozostania pastorem umarł śmiercią naturalną [5, s. 25]. 

Darwin  wyruszył  w  podróż  dookoła  świata  niewątpliwie  jako 

chrześcijanin.  Wrócił  po  niespełna  pięciu  latach  jako  doświadczony 
przyrodnik,  z  pokaźnym  bagażem  różnorakich  notatek  oraz  zakonser-
wowanych zdobyczy. W miejsce jego wiary chrześcijańskiej, którą raczył 
załogę  w  pierwszym  okresie  podróży,  wkradł  się  sceptycyzm,  poparty 
naturalistycznym interpretowaniem zjawisk przyrodniczych. Należy jednak 
podkreślić, że w czasie podróży dookoła świata Darwin nie stał się ateistą. 
Ostatecznie  stracił  on  wiarę  dopiero  po  śmierci  ukochanej  córki  Annie 
(1841-1851) w kwietniu 1851 roku [26, s. 195-230].  

Proces  utraty  wiary  przebiegał  u  niego  powoli,  o  czym  napisał 

Autobiografii:  „Stopniowo  coraz  bardziej  owładała  mną  niewiara,  aż 
wreszcie dokonało się to całkowicie. Postępowało to wszakże tak wolno, że 
nie odczuwałem żadnego niepokoju i od tego czasu nie wątpiłem nigdy ani 
przez  chwilę,  że  moje  wnioski  są  prawidłoweˮ  [5,  s.  43].  Można  zatem 
powiedzieć,  że  podróż  Darwina  na  okręcie  HMS  Beagle  stanowiła 
preludium wszystkich jego wątpliwości religijnych. 

7. Zakończenie 

Angielski  przyrodnik  na  stronach  Autobiografii  napisał:  „Podróż  na 

Beagle  była  najdonioślejszym  zdarzeniem  mego  życia  i  zdecydowała 
o całej  mojej  dalszej  karierzeˮ  [5,  s.  37].  Kiedy  Darwin  opuszczał 

zachodnie wybrzeże Anglii, był niewątpliwe teistą. Okres kolejnych pięciu 

lat  okazał  się  dla  niego  czasem  narastających  wątpliwości  religijnych.  W 

czasie trwania wyprawy Darwin był świadkiem wielu zdarzeń, które trudno 

mu  było  pogodzić  z  poglądem  o  istnieniu  dobrego  i  sprawiedliwego 

Stwórcy.  Angielski  przyrodnik  pod  wpływem  lektury  prac  Lyella  podjął 

ważną  decyzję  metodologiczną.  Postanowił  mianowicie,  że  będzie 

poszukiwał  jedynie naturalistycznych wyjaśnień dla procesów  zachodzących 
w przyrodzie,  a  tym  samym  zakwestionował  prawdziwość  historii 

stworzenia  z  Księgi  Rodzaju  czy  koncepcji  biblijnego  potopu.  I  choć 
w roku 1836 nie porzucił on swojej wiary, to erodowała w nim ona niczym 
bazalt w okolicach rzeki Santa Cruz. 

background image

 

Erozja teizmu Darwina, czyli wpływ podróży na okręcie HMS Beagle  

na poglądy teologiczne angielskiego przyrodnika 

 

119 

Literatura 

1.  Por. Jodkowski K., Metodologiczne aspekty kontrowersji ewolucjonizm-

kreacjonizm, Lublin, Wyd. UMCS, 1998, s. 321-333 

2.  Por. Malec G., Teologiczne dylematy Karola Darwina, Roczniki Filozoficzne, 

LX/1 (2012), s. 67-84 

3.  Por. Spencer N., Darwin and God, London, SPCK, 2009 
4.  Por. Bergman J., The Dark Side of Charles Darwin: A Critical Analysis 

of an Icon of Science, Green Forest, Master Books, 2011, s. 67-69 

5.  Por. Darwin K., Autobiografia i wybór listów. Dzieła wybrane, Warszawa, 

Państwowe Wydawnictwo Rolnicze i Leśne, 1960, s. 25 

6.  Por. Nicholas F. W., Nicholas J. M., Charles Darwin in Australia, Cambridge 

− New York, Cambridge University Press, 2002, s. 3 

7.  Por. White M., Gribbin J., Darwin. Żywot uczonego, Warszawa, Prószyński 

i S-ka, 1998, s. 75 

8.  Por. Giffin M., The God of Evolution, Quadrant 2010 (June), s. 36 
9.  Por. Himmelfarb G., Darwin and the Darwinian Revolution, New York, 

Doubleday Anchor Books, 1959, s. 70 

10.  Na temat teologii naturalnej Paleya pisał szeroko Michael Ruse (por. Ruse M., 

Darwin and Design: Does Evolution Have a Purpose?, Cambridge − London, 
Harvard University Press, 2003) 

11.  Paley W., Natural Theology, New York, American Tract Society, 1881, s. 296 
12.  Darwin K., Podróż na okręcie Beagle, Warszawa, Książka i Wiedza, 1951 
13.  Por. Lyell Ch., Principles of Geology or, The Modern Changes of the Earth 

and its Inhabitants Considered as Illustrative of Geology, vol. II, London, 
Spottiswoode And Co., s. 435 

14.  Por. Darwin Ch., Notebook E, [w:] Barrett P. H., Gautrey P. J., Herbert S., 

Kohn D., and Smith S. (eds.), Charles Darwin’s Notebooks: 1836-1844, New 
York, Cornell University Press, 1987, s. 375 (135e) 

15.  Prenant M., Darwin, Warszawa, Spółdzielnia Wydawnicza „Książka‖, 1947, s 
16.  Por. Moore J., O tym, że przyjęcie teorii ewolucji zmusiło Karola Darwina do 

porzucenia chrześcijaństwa, do którego powrócił na łożu śmierci, [w:] 
Numbers R. L. (red.), Wyrok na Galileusza i inne mity o nauce i religii, 
Warszawa, Centrum Myśli Jana Pawła II, 2010, s. 199 

17.  Por. Anderson O., Charles Lyell, Uniformitarianism, and Interpretive 

Principles, Zygon: Journal of Religion & Science, 47/2 (2007), s. 449-462 

18.  Por. Ghiselin M. T., The Triumph of the Darwinian Method, New York, Dover 

Publications, Inc., 2003, s. 14 

19.  Por. Bowler P. J., Evolution: The History of an Idea, Los Angeles − London, 

University of California Press, 2003, s. 29 

20.  Por. Burkhardt F. (red.), Karol Darwin. Listy wybrane, Warszawa, Prószyński 

i S-ka, 1999, s. 78 

21.  Browne J., Charles Darwin: The Power of Place, Princeton, Princeton 

University Press, 2003, s. 417 

background image

 
 

Grzegorz Malec 

 

120 

22.  Jodkowski K., Konflikt nauka-religia a teoria inteligentnego projektu, 

[w:] Jodkowski K. (red), Teoria inteligentnego projektu – nowe rozumienie 
naukowości?, Warszawa, Wydawnictwo MEGAS, 2007, s. 160 

23.  Sproule A., Karol Darwin. O tym, jak teoria ewolucji całkowicie zmieniła nasz 

pogląd na historię naturalną, Warszawa, Wyd. Czytelnik, 1991, s. 24 

24.  Keynes R. D., The Beagle Record: Selections from the Original Pictorial 

Records and Written Accounts of the Voyage of H.M.S. Beagle, Cambridge, 
Cambridge University Press, 1979, s. 299 

25.  Por. Sulloway F. J., Darwin and His Finches: The Evolution of a Legend, 

Journal of the History of Biology, 15/1 (1982), s. 21 

26.  Por. Moore J. R., Of Love and Death: Why Darwin „Gave Up Christianity‖, 

[w:] James R. Moore J. R. (ed.), History, Humanity and Evolution: Essays 
for John C. Greene, Cambridge – New York, Cambridge University Press, 
1989, s. 195-230 

Erozja teizmu Darwina, czyli wpływ podróży na okręcie HMS Beagle 
na poglądy teologiczne angielskiego przyrodnika 

Streszczenie 
Poglądy teologiczne Karola Darwina od momentu opublikowania O powstawaniu gatunków 
wzbudzały,  wzbudzają  i  pewnie  będą  wzbudzać  wiele  kontrowersji.  Angielski  przyrodnik 
z pewnością  był  teistą  w  pierwszym  okresie  swojego  życia.  Kontrowersje  wzbudza  jego 
końcowe stanowisko. W  większości  opinii twierdzi  się, że Darwin w późniejszym okresie 
swojego życia został ateistą lub agnostykiem. W obu przypadkach doszło zatem do zmiany 
w  jego  poglądach  na  temat  religii.  Niniejszy  tekst  jest  próbą  przedstawienia  tej  zmiany, 
której  istotnym  okresem  były  lata  1831-1836,  kiedy  to  angielski  przyrodnik  brał  udział 
w słynnej  podróży  na  pokładzie  okrętu  HMS  Beagle.  Autor  podkreśla,  że  Darwin 
opowiedział  się  za  poszukiwaniem  wyjaśnień  naturalistycznych  procesów  przyrodniczych, 
a w  konsekwencji  odrzucił  historię  stworzenia  z  Księgi  Rodzaju,  jak  również  podważył 
prawdziwość  biblijnego  potopu.  Ponadto  Darwin  był  świadkiem  albo  dowiadywał  się 
o zdarzeniach,  które  trudno  mu  było  pogodzić  z  poglądem  o  istnieniu  dobrego 
i sprawiedliwego Stwórcy. I choć kryzys, jaki przechodziła jego wiara pogłębiał się z każdą 
przepłyniętą milą morską, to podczas wyprawy nie stał się jeszcze ateistą.  
Słowa kluczowe: Charles Lyell, Karol Darwin, HMS Beagle, Stwórca, uniformitaryzm 

background image

 

 

 
 
 
 
 
 
 
 

Wybrane zagadnienia 

z filozofii języka i religii 

 
 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Redakcja: 
Krzysztof Bałękowski 
Kamil Maciąg
 

 
 
 
 

Lublin 2015 

 

background image

 

Recenzenci:  

dr hab. Krzysztof Kosior, prof. UMCS 
dr hab. Andrzej Niemczuk 
dr hab. Andrzej Nowakowski 
dr hab. Andrzej Kapusta 
dr Monika Malmon 
dr Grzegorz Polak 
 
 
 
Wszystkie opublikowane rozdziały otrzymały pozytywne recenzje. 
 
 
 
 
Skład i łamanie: Ilona Żuchowska 
 
 
 
 
Projekt okładki:  
 
 
 
 
 
© Copyright by Fundacja na rzecz promocji nauki i rozwoju TYGIEL 
 
 
 
 
ISBN 978-83-65272-21-8 
 
 
 
 
Wydawca: 
Fundacja na rzecz promocji nauki i rozwoju TYGIEL 
ul. Głowackiego 35/348, 20-060 Lublin 
www.fundacja-tygiel.pl