background image

13 

    „ 

„ 

„ 

„ i d ź   P O D   P R Ą D ”   

P O D   P R Ą D ”   

P O D   P R Ą D ”   

P O D   P R Ą D ”   nr 6/107/2013 

ames  Moore  jest  historykiem  nauki  i  wy-
kładowcą  na  jednym  z  angielskich  uni-
wersytetów (The Open University). Uczo-

ny  jest  znany  głównie  ze  swoich  badań  nad 
Darwinem  (jest  m.in.  współautorem  obszernej 
biografii angielskiego przyrodnika).[1]  W 1994 
roku  nakładem  wydawnictwa  Baker  Books 
została  opublikowana  książka  The  Darwin 
Legend 
(Legenda Darwina).[2]  Przedmiotem 
tej publikacji była historia rzekomego nawróce-
nia  Darwina,  którego  świadkiem  miała  być 
Lady Hope (Elizabeth Reid Cotton). 

W opinii Lady Hope autor O powstawa-

niu  gatunków...  umarł  jako  chrześcijanin,  a 
także,  niedługo  przed  śmiercią,  wyrzekł  się 
teorii  ewolucji.  Darwin  miał  oznajmić:  „Byłem 
człowiekiem młodym o nieuformowanych prze-
konaniach.  Rozrzucałem  wokół  swoje  zapyta-
nia  i  sugestie,  stale  zastanawiając  się  nad 
wszystkim;  i  ku  memu  zdziwieniu  idee  te  roz-
przestrzeniały  się  jak  ogień.  Ludzie  z  nich 
uczynili religię.”.[3]  A przy innej okazji przyrod-
nik miał stwierdzić: „Jakże bym chciał nie wyra-
zić  mojej  teorii  ewolucji  tak,  jak  to  uczyni-
łem.”[4]  

W roku 1969 Chris Royer, redaktor The 

Advocate of Truth − czasopisma wydawanego 
przez  Kościół  Boży  Dnia  Siódmego,  opubliko-
wał  artykuł,  na  łamach  którego  twierdził,  że 
jego  ojciec  pożyczył  mu  kiedyś  książkę  My 
Apology for My Unformed Ideas 
(Moje ubo-
lewanie  nad  moimi  nieuformowanymi  po-
glądami
).  .[5]  Autorem  owej  książki  miał  być 
nie  kto  inny,  jak  Karol  Darwin.  Angielski  przy-
rodnik  miał  się  wyrzec  wszystkiego,  co  doty-
czyło  teorii  ewolucji:  „Stałem  się  niczym  Król 
Nabuchodonozor  z  Księgi  Daniela,  dziką  i 
nieokrzesaną  istotą.  Bóg  mnie  ukarał,  czyniąc 
mnie  bezmyślnym,  ale  kiedy  oprzytomniałem, 
zrozumiałem, że muszę pisać i naprawić błędy, 
które uczyniłem.”[6]  

R. B. Freeman przez wiele lat prowadził 

badania  bibliograficzne  poświęcone  Darwino-
wi. Uczony przyznał otwarcie, że nie wierzy, iż 

książka  ta  istnieje  lub  kiedykolwiek  istniała.[7]  
Również  autor  The  Darwin...  sceptycznie 
podchodził do kwestii autentyczności My Apo-
logy...
.  Moore  dokładnie  sprawdził  katalogi 
biblioteczne  m.in.  biblioteki  w  Cambridge  i 
Oxford, ale bez pozytywnych rezultatów. Uczo-
ny  postanowił  kontynuować  swoje  badania, 
ponieważ Royer twierdził, że nakład tej książki 
jest:  „[...]  wyczerpany.  Można  ją  znaleźć  jedy-
nie  w  antykwariatach.  Wróg  prawdy  zrobi  za-
pewne  wszystko,  co  w  jego  mocy,  aby  znisz-
czyć  tę  informację.  Mój  ojciec  przywiózł  ze 
sobą kopię z Seminarium w Niemczech i trak-
tował ją jak rzadki skarb.” [8]  

Moore  postanowił  spotkać  się  z  Roy-

erem i przekonać się, czy posiada on książkę, 
o której istnieniu pisał w 1969 roku. Spotkanie 
odbyło  się  w  grudniu  1980  roku  w  niewielkim 
miasteczku Salem. Moore poznał rodzinę Roy-
era,  przez  którą  został  przyjęty  bardzo  ciepło, 
ale główny cel wizyty autora The Darwin... nie 
został zrealizowany. Moore został zaznajomio-
ny  z  krótką  historią  rodziny  Royer'ów,  ale  na 
pytanie,  czy  w  swojej  bibliotece  posiadają 
domniemaną książkę Darwina, otrzymał odpo-
wiedź  negatywną.  Ch.  Royer  stwierdził,  że 
książka  ta  zginęła  osiem  lat  wcześniej  (tj.  ok 
1972,  trzy  lata  po  opublikowaniu  artykułu  na 
łamach  Advocate  of  Truth).  Niemniej  jednak 
zarówno  Chris  Royer,  jak  i  jego  matka  (Maria 
Royer)  bardzo  dobrze  zapamiętali  jej  treść.[9] 
Autor  „Evolution...”  opisał  jej  wygląd.  W  jego 
opinii  miała  ona  5  na  8  cali,  liczyła  jakieś  150 
stron,  miała  prostą,  szarą  okładkę  z  płótna  ze 
złoconymi  brzegami.  Została  wydrukowana  w 
Anglii  w  pierwszej  dekadzie  XX  wieku,  a  opu-
blikowana w  Anglii lub w Niemczech, ale tego 
nie  był  pewien.  Maria  Royer  potwierdziła,  że 
książka była szara, a w ich rodzinnej bibliotece 
znajdowała  się  obok  książki  Huxleya,  która 
była  podobnych  rozmiarów.  Kiedy  Moore  po-
prosił  o  pokazanie  mu  owej  książki  Huxleya, 
przyniesiono  mu  pracę  zatytułowaną  Evolu-
tion  and  Regeneration
  autorstwa,  jak  sam 
zauważył, Henry'ego Proctora.[10]  

Autor  The  Darwin...  zapytał  swojego 

rozmówcę,  czy  wie  coś  na  temat  innych  eg-
zemplarzy  My  Apology....  Royer  oznajmił,  że 
jego ojciec twierdził, że L. R. Conradi posiadał 
jeden,  a  dwie  inne  sztuki  znajdowały  się  w 
Magdeburgu.  Niestety  dla  Moore'a,  Conradi 
zmarł  wiele  lat  wcześniej,  a  trop  magdeburski 
wydał się również mało wiarygodny.[11]  

Szanse,  że  książka,  o  której  istnieniu 

pisał  Royer,  faktycznie  została  napisana,  są 
znikome.  Karol  Darwin  nigdy  nie  wyrzekł  się 
teorii,  którą  ogłosił  drukiem  w  1859  roku.  An-
gielski  przyrodnik  w  jednym  z  ostatnich  listów 
wyraźnie  przedstawił  swoje  przekonanie,  że 
naturalistyczna wizja pochodzenia życia zosta-
nie  w  przyszłości  udowodniona.[12]  W  konse-
kwencji  trudno  przypuszczać,  aby  Darwin  fak-
tycznie poczuł się  kiedyś  jak Król  Nabuchodo-
nozor.  

 

Przypisy: 

[1]  Adrian  Desmond,  James  Moore,  Darwin.  The  Life  of  a 
Tormented  Evolutionist
,  W.  W.  Norton  &  Company,  New 
York – London 1994. 
[2] James Moore, The Darwin Legend, Baker Books, Grand 
Rapids 1994. 
[3] „Darwin na łożu śmierci”, Duch Czasów 1985, nr 10, s. 20-
23  (cyt  za:  Kazimierz  Jodkowski,  Metodologiczne  aspekty 
kontrowersji ewolucjonizm – kreacjonizm
Realizm Racjo-
nalność Relatywizm
, t. 35, Wyd. UMCS, Lublin 1998, s. 330-
331). 
[4]  Moore,  The  Darwin...,  s.  135.  Zdanie  te  Darwin  miał 
rzekomo wypowiedzieć w obecności Lady Hope (por. Moore, 
The Darwin..., s. 134). Innego zdania był L. R. Croft, w opinii 
którego  świadkiem  powyższej  wypowiedzi  mogła  być  pani 
Evans (por. L. R. Croft, Darwin and Lady Hope. The Untold 
Story
, Elmwood Books, Preston 2012, s. 104-106). 
[5]  Por.  Chris  Royer,  „Evolution  Yeccccccch”,  Advocate  of 
Truth
 1969 (Feb. 3), 19, s. 2,9 (za: Moore, The Darwin..., s. 
191). 
[6] Royer, „Evolution...” (cyt za: Moore, The Darwin..., s. 169). 
[7]  Por.  R[ichard]  B[roke]  Freeman,  The  works  of  Charles 
Darwin:  an  annotated  bibliographical  handlist
,  2d  ed., 
Archon  Books,  Folkestone  1977,  s.  18,  http://tiny.pl/hjghg 
(2013-06-15).  Por. też: Moore, The Darwin..., s. 169. 
[8]  Moore,  The  Darwin...,  s.  170;  Freeman,  The  works  of 
Charles Darwin...
, s. 19. 
[9] Matka Chrisa Royera twierdziła, że jej syn po raz pierwszy 
przeczytał My Apology... jeszcze jako nastolatek (por. Moore, 
The Darwin..., s. 171). 
[10] Por. Moore, The Darwin..., s. 171-172. 
[11] Por. Moore, The Darwin..., s. 172-173. 
[12]  Por.  List  Karola  Darwina  do  Daniela  Mackintosha  z  28 
lutego  1882  roku  (Francis  Darwin  (ed),  More  Letters  of 
Charles Darwin
, vol. II, John Murray, London 1903, s. 171). 

 CZY 

DARWIN WYRZEKŁ SIĘ 

TEORII EWOLUCJI?

 

GRZEGORZ MALEC 

owyższy  artykuł  pokazuje,  jak  bardzo 
jesteśmy  narażeni  na  pokusę  "retuszo-
wania" rzeczywistości. Działając zapew-

ne  w  dobrej  wierze,  ludzie  wierzący  posunęli 
się do mistyfikacji, by  choć trochę zneutralizo-
wać  "bezbożną  zarazę  teorii  ewolucji".  W  rze-
czywistości  ośmieszyli  chrześcijaństwo.  Po-
dobny  manewr  stosował  nieżyjący  abp  Józef 
Życiński, próbując udowodnić, że TE nie stoi w 
sprzeczności z Biblią, a Darwin wcale nie miał 
zamiaru zniszczenia chrześcijaństwa. 
 

Jako  chrześcijanie  musimy  pamiętać, 

że o Prawdę walczy sam Bóg i nie wolno nam 
Go  "wspomagać"  przyziemnymi,  niemoralnymi 
zabiegami. Prawdę o stworzeniu i błędy Darwi-
na  musimy  wykazywać  bez  uciekania  się  do 
manipulacji czy „pobożnych kłamstw”. Naszym 
zadaniem jest powoływanie się na fakty i wyka-

zywanie,  że  stworzenie  wyjaśnia  je  lepiej  niż 
teoria ewolucji. red. 
 
 

„Gdy zaczyna się sugerować, że teoria 

ewolucji  jest  niezgodna  z  nauczaniem  chrze-
ścijańskim, wyrządza się dużą krzywdę chrze-
ścijaństwu.”  „Abp  Życiński:  nikt  poważny  nie 
odrzuca teorii ewolucji”, wp.pl 14.10.2006  
 

"Niektórzy  apologeci  opowiadają  się 

za  nierozsądną  tezą,  że  Darwin  był  człowie-
kiem  wierzącym.  Teza  ta  wydaje  się 
"potrzebna"  zwłaszcza  katolickim  myślicielom, 
skoro papież Jan Paweł II zaakceptował teorię 
ewolucji  -  23  października  1996  roku  w  liście 
do członków Papieskiej Akademii Nauk stwier-
dził on, że teoria ewolucji jest czymś więcej niż 
hipotezą.  Arcybiskup  Lublina,  ks.  prof.  Józef 
Życiński,  uważa  na  przykład,  że  Darwin  był 

wierzący, a jedynie powodowany właściwą dla 
uczonego  ostrożnością  wolał  się  na  tematy 
teologiczne nie wypowiadać:  
 

"Obdarzony  zmysłem  krytycyzmu 

Darwin  wiedział  o  swym  braku  kompetencji 
filozoficznych czy teologicznych, stąd też starał 
się programowo unikać komentarzy wykracza-
jących  poza  jego  specjalność.  [...]  [Darwin] 
zachowywał  rezerwę  wobec  wszelkich  form 
religii  instytucjonalnej,  ograniczając  się  do 
przyjęcia  wiary  w  Boskiego  Stwórcę,  który 
kieruje  zmiennością  gatunków  i  całym  rozwo-
jem przyrody"." Józef Ż

YCIŃSKI

, „U źródeł biolo-

gii  niearystotelesowskiej”,  w:  Michał  H

ELLER

Józef  Ż

YCIŃSKI

,  Dylematy  ewolucji,  Polskie 

Towarzystwo Teologiczne, Kraków 1990, s. 38. 

 

Mieczysław  Pajewski,  „MEANDRY  SPORÓW 
O POCHODZENIE”, iPP maj 2005