background image

WSTĘP. 2 
ROZDZIAŁ I. CZYM SĄ SUBKULTURY? 4 
ROZDZIAŁ II. HIPISI. 9 
1. HISTORIA POWSTANIA RUCHU. 9  
2. IDEE HIPISÓW. 13 
3. STRÓJ, MUZYKA I NARKOTYKI W ŻYCIU HIPISÓW. 14 
ROZDZIAŁ III. PUNK. 16 
1. HISTORIA I IDEE PUNKÓW. 16 
2. O FILOZOFII PUNKA. 18 
3. POLSKA MUZYKA PUNKOWA. 20 
ROZDZIAŁ IV. SKINHEAD. 22 
1. HISTORIA POWSTANIA RUCHU. 22  
2. GŁÓWNE POSTULATY. 23 
ROZDZIAŁ V. METALOWCY. 26 
1. MUZYKA I UBIÓR JAKO GŁÓWNE CECHY ŁĄCZĄCE. 26  
2. METALOWCY A AGRESJA. 27 
ROZDZIAŁ VI. WYBRANE SUBKULTURY. 29 
1. RASTAFARIANIE. 29 
2. KIBICE. 30 
3. SKEJCI. 31 
ZAKOŃCZENIE. 32 
BIBLIOGRAFIA 33 
 
Wstęp. 
 
 
Wybrałem temat o subkulturach młodzieżowych gdyż same rozważania o różnych typach 
podkultur są bardzo interesujące. Wnikając głębiej w jakąś subkulturę, w jej sposób 
powstania, funkcjonowanie czy też ideologię można dowiedzieć się wielu, naprawdę 
fascynujących, rzeczy. Przede wszystkim takich faktów o których przeciętny człowiek nie 
wie, nie zdaje sobie sprawy z tego jak one funkcjonują, jak są wprowadzane w życie, lub ma 
błędne o nich mniemanie. Istnieje wiele stereotypów na temat subkultur (niejednokrotnie 
negatywnych), które w rzeczywistości, po zagłębieniu się w temat są zgoła odmienne od 
prawdy.  
Poza tym jest tak wielka różnorodność subkultur, że temat ten, przez samą głębie informacji, 
jest bardzo ciekawy i trudny do wyczerpania. Powiedzieć trzeba, moim zdaniem, że 
informacje te są czasami tak zaskakujące, a niekiedy również szokujące, iż studiowanie, 
zajmowanie się tą problematyką jest na tyle fascynujące, że czasem jest się trudno od tego 
oderwać. Dlatego też postanowiłem zająć się tym zagadnieniem, i chociaż na potrzeby tejże 
pracy został on potraktowany bardzo skrótowo to i tak mam nadzieję, że będzie on dla 
czytelnika interesujący. 
Jak już wspomniałem napisałem tą pracę w celu przedstawienia poszczególnych subkultur w 
możliwie krótki sposób, ale zwracając uwagę na to, żeby przekazać jak najwięcej 
interesujących informacji i faktów. Mając świadomość istnienia ogromu literatury na ten 
temat mam nadzieję, że rozważania moje stać się mogą rodzajem „ściągawki”, skryptem do 
tak obszernego zagadnienia. 
Rozważania swoje oparłem na literaturze fachowej (Dyonizak R., Młodzieżowa podkultura, 
Warszawa 1965; Jawłowska A., Drogi kontrkultury, Warszawa 1975; Słomińska J., 
Mechanizmy i funkcje grup młodzieżowych, Warszawa 1986) jak również na ogromie 
informacji dostępnych na stronach internetowych. 

background image

Pracę tą podzieliłem na sześć rozdziałów: 1.Czym są subkultury?, 2.Hipisi., 3.Punk., 
4.Skinhead., 5.Metalowcy., 6.Inne subkultury. Każdy z rozdziałów (prócz pierwszego) 
podzielony jest także na podrozdziały, których zadaniem jest uporządkowanie 
poszczególnych zagadnień dotyczących konkretnych subkultur. Myślę, że struktura mojej 
pracy jest na tyle przejrzysta, że czytelnik może dotrzeć do interesujących  go zagadnień bez 
konieczności studiowania całego zagadnienia. 
Na zakończenie życzę miłej lektury tejże pracy. 
 
 
Rozdział I. Czym są subkultury? 
 
 
Każdy młody człowiek potrzebuje grupy, "która umożliwiłaby mu zrealizowanie potrzeby 
przynależności, akceptacji i uznania, szuka tzw. grupy autentycznej. Nie należą do nich, 
niestety, grupy formalne tworzone dla młodzieży przez dorosłych np. koła zainteresowań, 
sekcje sportowe itp."  
Należą do nich grupy nieformalne; wśród których ogromną popularnością obecnie cie szą się 
grupy nazywane subkulturami bądź podkulturami młodzieżowymi. Pojęcia te używane są 
zazwyczaj zamiennie. 
Pojęcie "podkultura" w literaturze naukowej stosowane jest od niedawna. Ryszard Dyonizak 
scharakteryzował subkulturę w sposób następujący: "Gdy wiele jednostek ma podobne 
problemy i gdy na gruncie wspólnych zainteresowań i dążeń powstają dość trwałe więzi 
między rówieśnikami, którzy tworzą im tylko odpowiadające i ich tylko obowiązujące normy, 
wartości i wzory, to pewna całość tych norm, wartości i wzorów stanowi podkulturę 
określonej zbiorowości." (Dyonizak 1965, s.12) 
Cloward i Ohlin wyróżniają trzy typy podkultur młodzieżowych:   
1. Podkultura typowo przestępcza, rodząca się w dobrze zintegrowanych środowiskach, w 
których występują różne formy przestępczej działalności dorosłych. Wzory zachowań 
przestępczych prezentowane przez dorosłych są przejmowane przez młodzież, która 
stopniowo angażuje się w przestępczość - najpierw w gangach młodzieżowych traktowanych 
jako staż, a następnie w rozmaitych formach przestępczości dorosłych, aż po udział w 
syndykatach przestępczych. W tej sytuacji, gdy istnieją nielegalne drogi prowadzące do 
sukcesu, przestępczość traktowana jest przez młodzież jako normalny sposób życia - czyli 
trudno mówić o nieprzystosowaniu społecznym młodzieży wyznającej tę podkulturę. 
2. Podkultura konfliktu, powstająca na obszarach źle zintegrowanych, o dużej mobilności 
członków grup i ogólnej niestabilności, gdzie istnieje ograniczony dostęp do wzorów 
przestępczych dorosłych, w związku, z czym wzory zachowań służące osiągnięciu wyższego 
statusu pochodzą głównie od rówieśników. W ramach tej podkultury tworzą się zwłaszcza 
gangi chuligańskie nastawione na bójki i wandalizm, a szczególnie cenione tam wartości to 
odwaga, bojowość i siła fizyczna - prestiż mają zwłaszcza ci, którzy wyróżniają się w 
walkach między gangami. 
3. Podkultura wycofania się, zwana również podkulturą podwójnie przegranych. Skupia ona 
tę młodzież z warstw niższych, która nie ma możliwości osiągnięcia sukcesu w drodze 
legalnej, a której nie powiodło się także w adaptacji nielegalnej (dwa poprzednie sposoby). 
Sposób ten wybiorą również ci, którzy działania bezprawne odrzucili jako sprzeczne ze 
swoim kodeksem moralnym. Jest to przede wszystkim podkultura narkomanów, a 
przestępczość występuje tu głównie w formie nielegalnej dystrybucji środków odurzających, 
by z czasem pojawić się jako różnorodne działania zmierzające do zdobycia środków 
odurzających. (Pęczak 1992, s. 36-38) 
Jak zatem widać przeważnie termin podkultura wiąże się z patologią społeczną, 

background image

nieprzystosowaniem czy z podważaniem obowiązujących norm. Dzieje się tak dlatego, że już 
w samej etymologii słowa "subkultura" zdaje się zawierać "to, co niższe", gorsze. I wiele 
zjawisk, określanych przy użyciu tego słowa, odpowiada takiemu właśnie rozumieniu jego 
sensu. Przykładem może być, np.: agresywne zachowania skinheadów, bijatyki na stadionach 
piłkarskich, wzajemna agresja różnych grup młodzieży. Mówi się też o subkulturach 
narkomańskich, pijackich, przestępczych. Ma to swoje uzasadnienie, "gdyż termin subkultura 
zaczął być pierwotnie używany w naukach społecznych w odniesieniu do grup 
spatologizowanych, pozostających w konflikcie ze społeczeństwem. Nieco upraszczając 
można powiedzieć, że pojawienie się młodzieżowych gangów wywołało u badaczy potrzebę 
nadania owym gangom wspólnej nazwy."  
Każda subkultura młodzieżowa może być stworzona przez niewielką grupę osób, ale w jej 
skład może wchodzić czasami kilkadziesiąt milionów osób. Przykładem tak rozbudowanej i 
licznej podkultury mogą być punki, rozsiane po całym nieomal globie ziemskim. Co nie 
zaprzecza istnieniu mniejszych grup punków w obrębie jednej subkultury. Aby jakąś 
zbiorowość można było nazwać grupą konieczne są do spełnienia następujące warunki: 
1. Poczucie przynależności, czyli świadomość "my" cechującego członków.  
2. Zasada odrębności powodująca, że inni są określani w kategoriach "oni" lub "wy".  
3. Wspólne wartości i wypływające z nich normy. 
4. Wewnętrzna organizacja grupy.  
Większość podkultur ma swoją własną ideologię. Natomiast nie we wszystkich ruchach 
młodzieżowych można ją określić. Nie ma jej np. subkultura metalowców. W tej subkulturze 
wspólną wartością traktowaną czasami jako wyjątkowe święto jest uczestnictwo w 
koncertach, wspólne wysłuchanie muzyki, dzielenie się przeżyciami. Co się zaś tyczy celów 
to są one na ogół dwojakiego rodzaju: albo są wymysłem członków grupy np. wspólne pójście 
na koncert czy spędzenie przyjemnego wieczoru przy kuflu piwa; albo są one wyznaczone 
przez grupę nadrzędną. Może tu posłużyć przykład celu wspólnego dla wszystkich 
skinheadów, a mianowicie tzw. "równanie w dół”, czyli ściągnięcie wszystkich na własny, 
niski poziom życia. Uczestnictwo w grupie daje poczucie przynależności, które jest sprawą 
zasadniczą dla funkcjonowania subkultury. Słabe poczucie więzi, lub jego brak, prowadzi do 
wyobcowania jednostki, a nieraz i do zerwania wszelkich więzów z grupą.   
Większość subkultur młodzieżowych kładzie nacisk na przyjemne spędzanie czasu, 
graniczące niejednokrotnie z biernym wyczekiwaniem, że coś się może zdarzyć. Niejeden z 
nas widział zapewne grupę punków siedzącą na chodniku i spędzającą w ten sposób cały 
dzień. To marnowanie czasu jest chyba konieczne dla młodego człowieka, który może w ten 
sposób, później doceni jego wartość. Niebezpieczne natomiast jest zabijanie czasu i nudy 
poprzez sięganie do różnych środków odurzających. Powodują one oprócz skutków 
fizycznych również głębokie zmiany psychiczne prowadzące nieraz do uzależnienia. Trzeba 
jednak przyznać, że solidarność w grupach subkulturowych jest bardzo silna, a więzi 
interpersonalne "żywe". Dominuje tzw. trzymanie się razem, które jest bardzo korzystne w 
przypadku, gdy dojdzie do jakiegoś starcia między różnymi ugrupowaniami. Na co dzień, dla 
zwykłego, szarego przechodnia grupy subkulturowe mimo szokującego nieraz wyglądu, nie 
są raczej groźne.  
Uczestnictwo w subkulturach jest zazwyczaj rezultatem niezaspokojenia obiektywnych 
potrzeb młodzieży i stanowi bardzo często próbę zwrócenia na siebie uwagi. Wynika ono też 
z cech osobowości charakterystycznych dla wieku młodzieńczego. Cechy te mają podłoże 
biologiczne, ale są też uwarunkowane czynnikami społecznymi i kulturowymi, a także 
błędami procesu wychowawczego. Wszelkie dziwne i niezrozumiałe zachowania służą 
rozładowaniu agresji i frustracji, która młodym daje się szczególnie we znaki. "Geneza 
poszczególnych podkultur jest podobna, a różnice ideologii to w gruncie rzeczy odbicie 
różnic wynikających z czasu i miejsca, w którym młodzi żyją." (Słomińska 1986, s.21-30) 

background image

Uczestnictwo w subkulturach szkolnych czy innych grupach określanych mianem 
"pozytywnych" jest względne. Służy ono z jednej strony rozwojowi jednostki: pogłębia jego 
wiedzę, uczy współżycia i współpracy w grupie; z drugiej zaś może stać się realnym 
zagrożeniem.  
Uczestnictwo w podkulturze może stać się pewnego rodzaju doświadczeniem, które 
wzbogaca osobowość człowieka i pomoże mu w przyszłości dokonać prawidłowego wyboru 
własnej drogi życiowej. Istnieje jeszcze druga strona subkultury. Należą do niej: narkotyki, 
agresja, chuligaństwo, hasła wolnej miłości bez żadnych konsekwencji i wiele, wiele innych, 
których już nie można bronić. Gdyż dla młodego trzynasto - czy czternastoletniego człowieka 
stają się one wręcz zabójcze. Subkultura może stać się zatem szansą rozwoju dla młodego 
człowieka. Może stać się pewnym pozytywnym doświadczeniem, które zmieni jego sposób 
patrzenia na niektóre sprawy, bardziej go uwrażliwi. Ale może również oddziaływać 
negatywnie i pozostawić swój ślad na całe życie w postaci alkoholizmu czy narkomanii. W 
tym wymiarze jest ona realnym zagrożeniem i niestety naprawdę trzeba o tym pamiętać i brać 
to pod uwagę.  
 
Rozdział II. Hipisi. 
 
 
1. Historia powstania ruchu. 
 
Za datę pojawienia się ruchu hipisowskiego w Stanach Zjednoczonych przyjmuje się 
14.01.1967 roku. Tego dnia w Golden Gate Park w San Francisco odbył się „The Nord’s first 
human be-in” czyli „Pierwsze światowe połączenie człowieka”. „Be- in” okazał się wielkim 
festiwalem, podczas którego po raz pierwszy ukazano światu hasła nowego pokolenia, które 
stały się symbolem ruchu: „Make love not war”, „All people are one”, „LSD”, oraz symbol 
pokoju – pacyfkę. Do zebranych ludzi przemówili pierwsi: Timothy Leary, Richard Alpert, 
mistrz Zen – Alan Watts, poeta pokolenia beatników – Alan Ginsberg i wielu innych, 
przebranych w białe hinduskie szaty, z wymalowanym okiem opatrzności na czole. W 
zebranym tłumie krążył Święty Mikołaj rozdający LSD i marihuanę.  
Ruch hipisów w USA wiązał się genetycznie z amerykańskim ruchem beatników, od których 
przejął sposób życia i idee, wzbogacając je o moc działania LSD. Beatnicy, to pierwsze 
przejawy buntu przeciw społeczeństwu. Szokowali postępowaniem sprzecznym z 
upowszechnionym wzorem życia i normami obyczajowymi.  
Ważną rolę wśród przyczyny buntu młodzieży odegrała amerykańska agresja w Wietnamie. 
Była ona czymś więcej niż interwencją w obcym kraju. W Stanach Zjednoczonych podważyła 
ona wśród młodzieży wiarę w posłannictwo "amerykańskiej demokracji". Wietnam stał się 
symbolem walki prostych ludzi o należne im prawa ,walki przeciw przemocy i 
niesprawiedliwości. Wypowiedziano wojnę pewnemu stylowi życia związanemu z 
koncentrowaniem uwagi na gromadzeniu dóbr materialnych. I tak kryzys ideowy, polityczny i 
społeczny ukształtował nowe, wyzwolone pokolenie młodzieży, hipisów. Upadku ruchu 
należy upatrywać w akcji władz USA. Od 1967 roku rozpoczęły one likwidację ośrodków 
hipisów. Policja wkraczała do komun, przeganiając ich mieszkańców nawet przy użyciu 
broni, gazów łzawiących, itp. Dławione były również demonstracje i happeningi. Ich 
uczestnicy otrzymywali karty poboru do Wietnamu lub zapełniali więzienia czy też zakłady 
psychiatryczne. Całe zło, jakie Ameryce przyniósł wiek XX, przypisywano hipisom – 
narkomanię, przestępczość, sekciarstwo religijne, nihilizm. 
Drugi poważny cios zadał kontrkulturze przemysł. Zaczęto lansowanie kontestacyjnej mody. 
Zbuntowany ubiór, fryzura, styl życia, dom, muzyka, produkowane masowo pozbawiły 
uczestników ruchu bazy ich protestu. Bunt został skomercjalizowany. Kontrkulturę 

background image

sprzedano, a buntowników kopiowano i seryjnie powielano. Handlowcy sprzedawali "młody 
bunt" turystom : peruki, brody, stroje; organizowano wycieczki do centrów-wspólnot, po 
których oprowadzali wyszkoleni przewodnicy. Wizerunek "ludzkiego zoo" stał się przyczyną 
kolejnych "pogrzebów", na których palono kolorowe łachmany.  
Ruch hipisowski, wielka kontestacja lat sześćdziesiątych nie przeminęła bez echa. Przede 
wszystkim trzeba tu wymienić jej wpływ na wycofanie się wojsk amerykańskich z Wietnamu. 
Presja zbuntowanej młodzieży, która podniosła ów protest do rangi jednego z głównych 
swych haseł, pozostawiła swój ślad w opinii publicznej amerykańskiego społeczeństwa i 
wpłynęła, w jakimś stopniu, na decyzję władz. Warto zaznaczyć, że ów bunt wpłynął również 
na świadomość pokolenia dorastającego w latach sześćdziesiątych. (www.hipisi.pl) 
Charakter obecnego ruchu hipisowskiego jest odmienny od kontestacji lat 60-tych i 70-
tych.Wpływ na to wywarło kilka zasadniczych czynników. Jednym z nich jest odmienna 
sytuacja społeczna, w jakiej przyszło funkcjonować współczesnym hipisom. W obrębie 
państwa totalitarnego szykanowano i prześladowano wyrazy wszelkiej odmienności i 
niedostosowania do społeczeństwa. Już sam fakt noszenie długich włosów, odmiennego 
wyglądu był powodem do aresztowania, agresywnego i brutalnego traktowania, nierzadko 
kończącego się pobiciem lub gwałtem. Zloty kontestujących ludzi były niebezpieczne dla 
ładu społecznego, a więc systematycznie rozpędzane przez milicję. Hipisi odczuwali silną 
negację ze strony społeczeństwa, gdyż była to wówczas jedyna subkultura. W dobie 
dzisiejszej demokracji znacznie wzrosła świadomość i tolerancja społeczeństwa wobec 
różnych subkultur młodzieżowych. Zmiany nastąpiły również w strukturach władzy, policji.   
Walka z systemem była dla hipisów doby socjalizmu jednym z elementów podtrzymujących 
tę grupę. Konsolidowała ją i integrowała. Obecnie na czoło ideologii wysunęły się problemy. 
Hipisi nastawieni są bardziej na samodoskonalenie się, rozwój wewnętrzny bądź problemy 
globalne, jak choćby zaangażowanie się w problemy ekologii czy pokoju na świecie. 
W Polsce można było zauważyć kilka kategorii ludzi identyfikujących się z ruchem. Pierwszą 
z nich i zdecydowanie najliczniejszą stanowi młodzież w przedziale wieku 15 do 17/18 roku 
życia. Przeważnie są to uczniowie szkół średnich będący na utrzymaniu rodziców. 
Najczęściej wywodzą się z rodzin klasy średniej, choć nie brak młodzieży z rodzin 
patologicznych. Okres bycia w ruchu jest różny. Większość odchodzi z niego, traktując 
uczestnictwo jako chwilowy bunt. Wracają oni na "łono rodziny i społeczeństwa", zrywając 
wszelkie kontakty z subkulturą hipisów. Świadomość uczestnictwa w ruchu, znajomość 
historii kontestacji, jej źródeł i istnienie jest wśród młodzieży niewielka. Traktują go jako 
formę odskoczni od rzeczywistości, z którą nawet w tym momencie nie mogą sobie poradzić.  
Drugą grupę hipisów stanowi młodzież 18-25 letnia, której staż w ruchu i świadomość 
uczestnictwa jest dużo wyższa. Są to ludzie, którzy przystąpili do tej subkultury w równie 
młodym wieku co wyżej wymienieni, ale zintegrowali się z nim i stanowią jego trzon. Grupa 
tych ludzi jest mniej liczna niż poprzednia, lecz stanowi filar i podporę ruchu. Część tej grupy 
to studenci różnych uczelni, wielu z nich pracuje, najmniej stanowią ludzie bez konkretnego 
zajęcia, nierzadko bez stałego miejsca nie tylko zameldowania ale też zamieszkania.   
Trzecia kategoria hipisów jest najmniej liczna, a właściwie są to jednostki. Stanowią ją ludzie 
30-40 letni, będący w ruchu od początku. Osoby te to ludzie z wielkim baga żem doświadczeń, 
często wieloletni narkomani i włóczędzy. Niektórzy z nich nie mają stałego miejsca 
zamieszkania ani pracy, prowadzą żywot włóczęgi. Inni, wyleczeni narkomani, pracują w 
placówkach dla uzależnionych jak "Saltrom" w Krakowie czy "Monar". Niektórzy zaś 
pozakładali rodziny, mają stałe zajęcie, lecz wciąż uczestniczą w ruchu. Ludzi tych, tak z 
pozoru różnych, łączą jednak pewne idee, które powodują, że razem spotykają się każdego 
miesiąca na zlotach, każdego roku na pielgrzymkach, na koncertach. Czują pewną więź i 
wspólnotę (Jawłowska 1975, s. 69-74).  
Szczyt rozwoju subkultury hippisowskiej w Polsce przypada na połowę lat siedemdziesiątych 

background image

jednak dopiero kilka lat później ruch ten ujawnił swoje drugie oblicze - walkę o pokój. W 
Polsce największą pokojową demonstrację hippisi urządzili w 1981 roku. Odbył się pod 
hasłem: "Człowiek nie może jednocześnie planować wojny i pokoju". Wkrótce potem ruch 
zaczął obumierać, a ponoć ostatnich hipisów widziano na pierwszych festiwalach rockowych 
w Jarocinie.  
Aldona Jawłowska, analizując wpływ kontestacyjny działań na młodzież polską z 
perspektywy roku 1975 i możliwe konsekwencje owego zjawiska stwierdziła wyraźnie, że : 
„Ruch młodzieży zachodniej wyrósł na tak odmiennym kulturowym podłożu i walce z 
rzeczywistością społeczną tak inną niż nasza, że jest mało prawdopodobne, by jego ideowe 
treści mogły się przyjąć w polskiej sytuacji (...). Próby powtarzania kontestacyjnych haseł czy 
zachowań w aktualnej, a także przewidywanej na najbliższą przyszłość sytuacji polskiej 
byłoby wręcz śmieszne, jak też po prostu bezsensowne, gdyż wyrażałoby treści całkowicie 
nieadekwatne do rzeczywistości i formułowanych wobec niej oczekiwań młodzieży" 
(Jawłowska 1975, s. 65). Myślę, że można się pokusić o stwierdzenie iż pani socjolog miała 
zupełną rację. Gdyż jedynym czynnikiem przeniesionym na grunt Polski stał się ubiór 
hipisów.  
 
 
2. Idee hipisów. 
 
Jedną z podstawowych idei hipisów było wyzwolenie, pojmowane jako uwolnienie jednostki 
od nakazów społeczeństwa. Hipisi nie chcieli podejmować zwykłych ról społecznych, nie 
przestrzegali "świętych norm społecznych". Swoją nonszalancją i odrzucaniem powszechnych 
wartości podważali i odrzucali ich znaczenie. Wiązała się z tym ucieczka od poboru 
wojskowego i publiczne palenie kart mobilizacyjnych. Również swoboda seksualna była 
wyzwoleniem od sztucznie narzuconych norm moralnych. Hipisi widzieli wartość każdej 
istoty ludzkiej - każdej osobowości. Krytykowali wszelką rywalizację, która skłania do 
patrzenia na innych jak na swoich potencjalnych przeciwników. "Ludzie są braćmi, świat jest 
dostatecznie duży dla wszystkich". Hipisi nie uznawali żadnej hierarchii, stąd w ruchu trudno 
dostrzec struktury organizacyjne. Nie było przywódców ani podwładnych. Stosunki były 
oparte na przyjaźni i koleżeństwie. Hipisi traktowali siebie jak braci i siostry, gdyż łączyła ich 
wspólna świadomość, wiara, przekonanie o nadejściu ery miłości, ery Wodnika.  
Przewodnim tekstem dla hipisów, którego przesłanie starają się realizować, jest znaleziony w 
starym kościele św. Pawła w Baltimore, anonimowy tekst z 1662 roku o nazwie "Desiderata". 
Jego treść, wielokrotnie powtarzana podczas mszy, misterium, dyskusji, jest znana przez 
wszystkich prawdziwych hipisów. "Desiderata" to piętnaście przykazań, którymi kierując się 
człowiek osiągnie pokój i szczęście. Nakazuje życie w ciszy, wewnętrznej zgodzie, radości, 
unikanie hałasu, ludzi głośnych i napastliwych, wyzbycie się oschłości i cynizmu. Zaleca 
wewnętrzne doskonalenie się, łagodność wobec siebie i innych. Hipisi przyjęli "Des ideratę" 
jako swoje życiowe motto, zawierające ideały miłości, wolności i pokoju. Dla ludzi 
związanych z ruchem, słowo "hipis" znaczy właśnie człowieka postępującego zgodnie z 
"Desideratą". (www.hipisi.pl) 
 
3. Strój, muzyka i narkotyki w życiu hipisów. 
 
Hipisów wyróżniał również strój. Odgrywał on przede wszystkim rolę funkcjonalną. Prosty i 
niedrogi, a zarazem zmysłowy, wskazywał na pokrewieństwo z naturą. Ten ubiór wyrażał 
wolność, a także jednolitą osobowość ( w odróżnieniu od stroju starszego pokolenia, jedno 
ubranie nosiło się wszędzie, co symbolizowało bycie sobą w każdej sytuacji, jednolicowość ); 
nie ukazywał różnic bogactwa czy statusu. Wreszcie wyrażał wspólnotę pewnych podstaw i 

background image

wartości. Do tego długie włosy, na znak buntu, bycia poza społeczeństwem. Dopełniały one 
strój, który składał się zazwyczaj z kolorowych kwiecistych bluzek, często z rozszerzanymi 
rękawami, zniszczonych i podartych jeansów z szerokimi nogawkami-dzwonów, u kobiet z 
długimi, barwnymi spódnicami. Nieodłącznym atrybutem były tanie ozdoby - drewniane i 
plastikowe koraliki, pacyfki, apaszki i opaski na głowach. Grupa tak ubranych ludzi sprawiała 
wrażenie niezwykle barwnej i beztroskiej. Rezygnując z wykreowanych przez modę i 
nakazanych przez konwencję społeczną uniformów, zdawali się być niezależni, wolni. 
Głównym środkiem wyrazu hipisów była muzyka. Powstała ona z materiału, który już istniał: 
bluesa. rock and rolla, muzyki ludowej. Wyszła ona na ulicę, co było nowością, a dodatkowo 
jako pierwsza zastosowała instrumenty elektryczne i wzmacniacze elektroniczne, przez co 
stała się głośna i przenikliwa, docierając do szerszej rzeszy odbiorców. Kontakt między 
słuchaczami, a muzykami zacieśnił się, zespoły przybierały własny styl w myśl hasła : 
"Jesteśmy muzyką, którą gramy, muzyka jest naszą filozofią, religią, mową, bronią i 
polityką". Muzyczne zloty stanowiły afirmację spontanicznego stylu życia. Najsłynniejszym z 
nich stał się festiwal Woodstock w 1969 roku. Do małej farmy niedaleko Nowego Jorku 
przybyło ponad pół miliona miłośników nowej muzyki. Woodstock był rodzajem duchowej 
krucjaty, stał się dla hipisów symbolem wspólnoty i jedności. Warto zaznaczyć, że podczas 
całego festiwalu nie zanotowano ani jednego przypadku kradzieży, rozboju czy gwałtu. 
Woodstock stał się legendą. 
Nie sposób mówić o ruchu pomijając narkomanię, która odegrała dużą rolę w jego istnieniu, 
przyczyniając się pośrednio do jego upadku. W rozpowszechnieniu LSD wśród hipisów 
odegrał Thimoty Leary (psycholog i wykładowca na uniwersytecie w Harvardzie; 
eksperymentował z LSD, jednak w swych badaniach posunął się zbyt daleko, przez co został 
zwolniony z uczelni) , który w San Francisco na "Be-in" głosił, iż LSD to nowy sakrament 
służący do ekspansji umysłu. Początkowo LSD zażywane było w celu rozwoju 
wewnętrznego, a jego przyjmowanie ściśle kontrolowane. Wkrótce narkotyk ów stał się 
bardzo popularny wśród hipisów, do tego doszły jeszcze inne środki pobudzające. Gdy 
przekonano się, że LSD niszczy chromosomy i tkankę mózgową, Leary'ego okrzyknięto 
fałszywym prorokiem, zanim to jednak nastąpiło, wielu hipisów skończyło w zakładach 
psychiatrycznych. 
I w ten sposób chciałbym zakończyć rozważania o hipisach, mając oczywiście na uwadze 
fakt, iż podjęta tutaj próba scharakteryzowania zjawiska hipizmu jest dość powierzchowna. 
Badania tego ruchu winny być kontynuowane na gruncie antropologii czy socjologii. Jak 
każda bowiem subkultura, ruch hipisowski to nie tylko zjawisko samo w sobie, to także obraz 
społeczeństwa na gruncie którego powstał, przeciw któremu się buntuje i które odrzuca. 
(www.hipisi.pl) 
 
 
 
Rozdział III. Punk. 
 
 
1. Historia i idee punków. 
 
Czym jednak był ruch punk, kto to stworzył i dlaczego? Na to pytanie odmienne odpowiedzi 
uzyskamy w Wielkiej Brytanii i USA. Amerykanie twierdzą że: punk powstał w 1974r. wśród 
wykonawców i stałych bywalców klubów w Nowym Jorku (Ramones, Patti Smith, Blondie, 
Talking Heads), gdyż: "dzieciaki - chciały się - dobrze bawić", a "potępieni młodzi poeci 
cierpieli na objawy romantycznej nędzy". W przeciwień-stwie do hippisowskiego art-rocka, 
który dążył do rozluźnienia, wzbogacenia i rozwinięcia tej muzyki byli oni grupą mi-

background image

nimalistów, których nie interesowało poszerzanie horyzontów i wzbogacanie wyobraźni 
muzycznej, ani też poszukiwania brzmieniowe. A potem dołączyli do nich Brytyjczycy i 
zaprawili to wszystko "polityką". 
Anglicy uważają, że punk został stworzony przez Malcolma MacLarena, Berniego Rhodesa, 
Jamie Reida i paczkę ich przyjaciół. Z ich inicjatywy powstali Sex Pistols i The Clash, oni 
włóczyli się po miastach denerwując wszystkich zabawnymi ciuchami, fryzurami, 
gwałtownością, przekleństwami i swastykami. Zdaniem Brytyjczyków żadni Amerykanie, 
poza Iggy Popem i The New York Dolls, nie byli prawdziwymi punkami, a tylko głupca-mi i 
- co za ohyda -artystami. Oczywistym jest, że odpowiedzi te nie dają pełnego i obiektywnego 
wizerunku ruchu punk.  
Gdyby szukać wyznaczników ideologii punk to najlepsze byłoby może stwierdzenie zawarte 
w jednej z piosenek zespołu The Jam: "Co się stało Wielkiemu Imperium / Wy sukinsyny 
zmieniliście je w gnojowisko / Czas by młodzi nareszcie się zjednoczyli". Jerzy A. Rzewuski 
powiedział: "Niektórzy, bardziej wyrozumiali i liberalni interpretatorzy ruchu, tłumaczyli 
agresywność punków tym, że pochodzili oni z najuboższych warstw społecznych, które 
najdotkliwiej odczuły skutki ówczesnego kryzysu ekonomicznego. Nastolatki, zbyt młodzi, 
by pamiętać lata wcześniejszej prosperity, zdążyli już na własnej skórze odczuć skutki 
bezrobocia. Muzyka takich zespołów jak Sex Pistols miała być krzykiem rozpaczy - nie było 
w niej chęci przebudowy istniejącego układu społecznego, był tylko nihilizm". Następnym 
elementem, kto wie, czy nie podstawowym była młodość. Ten stary atut wszystkich 
obrazoburczych ruchów ponownie był prezentowany jako naczelne hasło. "Starzy nie maja 
nic do powiedzenia! Jeśli jesteś nastolatkiem to masz rację! Wyrzućmy starych z parlamentu - 
młodzi mają lepsze pomysły!" W zasadzie punkiem mógł być każdy człowiek poniżej 
dwudziestki, także taki, który na tyle lat wyglądał. Oczywiście jak zawsze na marginesie 
każdego ruchu młodzieżowego i tu znajdywali miejsce tak zwani "tolerowani starzy", 
próbujący zrozumieć młodzież rodzice, pedagodzy, czy artyści. I oni zaczęli farbować włosy, 
spinać celowo podarte ubrania agrafkami. Sami kiedyś, w swojej młodości, hołdowali 
"inności". Solidaryzowali się z młodymi, choć nie próbowali określić jak to "inaczej" ma 
wyglądać teraz, czym ma się różnić ten bunt od brudnych dżinsów poprzednich 
buntowników. Dlaczego kolorowość punków jest inna, niż barwność hippisów? Recesja 
gospodarcza jaka dotknęła w tym czasie Wlk. Brytanię odbijała się na nastrojach całego 
społeczeństwa. Czy mógł zatem dziwić fakt, że przybierając "barwy wojenne" młodzi ludzie 
odczuwali jednocześnie dziwną, niejasną potrzebę nicości, masochistyczną żądzę 
unicestwienia się? Twierdzili, że są wyżsi ponad te wszystkie mechanizmy, którymi rządzi się 
pogardzany przez nich świat. Z powodu przystrzyżonych włosów, narkotyków, uprzedzeń 
rasowych i hitlerowskich insygniów zaliczano ich do prawicy. Zapomniano jednak, że 
swastyki i rasistowskie ordery noszone były także i przedtem przez inne grupy młodzieżowe. 
Ani jedna z wypowiedzi przedstawicieli tego ruchu nie wskazy-wała na to, że wykorzystanie 
swastyki było związane z przyjęciem faszystowskiej ideologii. Okazało się, że hitlerowskie 
"ozdoby" które wieszali na łańcuchach u szyi to tylko kolej-na manifestacja, mająca raz 
jeszcze pokazać, że odrzucają wszystkie prawdy, wszystkie kryteria moralne. Jak refren wciąż 
powtarzali: "chcemy zostać obok". To "przywiązanie" do znienawidzonych znaków 
wojennych było typowe dla ówczesnej młodzieży brytyjskiej. Traktowała je jako "zabawki" z 
odległej przeszłości, symbolizującej legendy tworzone przez liczne fi-lmy wojenno-
przygodowe. Poza swastykami nosili oni i inne em-blematy, znaleźć mnożna było na nich 
wszystko, byle co. Jedni nosili swastyki i ordery, inni portrety z Marksem i Hitlerem, zdarzały 
się także wizerunki Nitzschego i de Goulle`a. 
 
2. O filozofii punka. 
 

background image

Odrazę czują punki do otaczającej ich rzeczywistości. Świat widziany przez ciemne okulary 
punka jest smutny, szary, brudny i - co najważniejsze - przeraźliwie pusty. Pozbawiony jest 
jakichkolwiek ludzkich cech i uczuć - wszelkie wartości pozytywne: przyjaźń, miłość, 
prawda, dobro - to tylko oszustwo. Ta chorobliwa rzeczywistość odbierana jest równocześnie 
jako niezrozumiały chaos, obłęd, permanentny kryzys - i jako monotonny, śmiertelnie nudny, 
nieludzki ład (sprzeczność pozorna gdyż porządek którego nierozumiemy, który nie został 
stworzony przez nas i dla nas - jawi się właśnie jako chaos). Świat punków to świat wielkich 
miast cywilizacji przemysłowej, slumsów Wielkiego Londynu, świat anonimowych bloków  i 
zdehumanizowanych fabryk, zaśmieconych skwerów i zatłoczonych ulic. To "asfaltowa 
dżungla" (ASPHALT JUNGLE - nazwa jednej z francuskich grup punk), w której przeciętny 
człowiek nie może się zupełnie odnaleźć. 
To świat bez wolności "świat - więzienie", w którym jednostka jest zniewolona przez 
społeczeństwo z jego instytucjami i wartościami, uzależniona od innych ludzi, od rzeczy, od 
samej siebie wreszcie. Osnuwająca zewsząd człowieka pajęczyna zależności kastruje i 
wyżyma jego osobowość, pozbawia go własnego ja, przeistacza w zuniformizowanego 
robota. Wydaje się, że wolność, w tym najprostsza wolność "bycia sobą" jest jedyną 
konstruktywną wartością filozofii punk. Najgorszą cechą świata jest jednak samotność. Punk 
jest sam, jedyny na świecie. Otaczające go anonimowe rojowisko ludzi jest mu obce, obojętne 
- w rezultacie inni ludzie, odbierani jako elementy wrogiego otoczenia, jako przedmioty, są 
także odrażający. Ten wstręt do rodzaju ludzkiego dodaje buntowi punków 
antyhumanistyczny wymiar. Zdając zaś sobie sprawę, że w gruncie rzeczy jest takim jak inni 
(różni się może tylko cyniczną szczerością) szarym człowiekiem - przenosi to obrzydzenie na 
samego siebie. Odpowiedzią odrażającemu światu jest odrażający wygląd i zachowanie, 
szokująca symbolika i muzyka. Punk chodzi w brudnych, podartych, szaroburych szmatach 
(dżinsy, trykotowe koszulki, skórzane kurtki, czasem bardziej wymyślne - np. a la kaftan 
bezpieczeństwa), swe krótkie włosy usztywnia mieszaniną wazeliny z talkiem i farbuje na 
zielono lub fioletowo, twarz pokrywa trupiobladym makijażem i cieniami wokół oczu, które 
ukrywa za czarnymi okularami. Obwiesza się łańcuchami, swastykami, portretami Marksa, 
Nietzschego czy DeGaulle'a, zaś nos, wargi, uszy, policzki przekłuwa agrafkami; wymiotuje 
pomidorowym sokiem (co imitować ma krwotok), gdzie może urządza awantury. W totalnie 
złym i niezmiennym świecie nie ma już miejsca na nadzieję, pozostaje tylko rozpacz. 
Rozpacz nie spycha jednak punków w objęcia bierności, nie czyni ich pokornymi. Wręcz 
przeciwnie - pobudza ich do buntu. Do buntu, nie rewolucji, gdyż punki nie wierzą w jej 
skuteczność, więc ich rebelia nie ma celu, jest celem samym w sobie. Jest programowo bez 
programowa. Jest czystą negacją pozbawioną jakichkolwiek pozytywnych elementów (chyba, 
że za takowe uznać mit powszechnej Anarchii, do której dążą). Charakterystyczne przy tym, 
że rewolta punków jest niejako "buntem przeciwko buntowi". Przeciw hipisowskiemu 
buntowi lat 60 - tych i jego idolom, przeciw buntowi, który się przeżył, został zasymilowany 
("zaprzedał się systemowi"), nie wyraża już młodego pokolenia. Kwiatom i paciorkom 
hipisów punki przeciwstawiają dla kontrastu i przekory swoje łańcuchy i agrafki, długim 
włosom - swoje krótkie czupryny, hasłu "Peace and love" - własne "War and Hate". 
Humanistyczne ideały lat - 60 tych nie odpowiadają "pokoleniu kryzysu" (Internetowy serwis 
punkowy). 
 
3. Polska muzyka punkowa. 
 
Nie da się ukryć, że punk rock nie powstał ani wczoraj, ani nawet rok czy dwa lata temu, jak 
to niektórym młodym mogłoby się pewnie wydawać. Faktem jest bowiem, że ów wredny 
dzieciak narodził się jakoś tak około 1976r., choć i to nie jest tak do końca prawdą, jako że i 
wcześniej pojawiali się kolesie którzy byli "przeciw" i krzyczeli głośno i szczerze o tym co 

background image

ich bolało do wtóru rzężących ostrych i wulgarnych gitar, że wspomnę tylko "ojca 
chrzestnego punka" Iggy Popa, który już w 69r. ostro dawał czadu robiąc ze swoim ciałem 
równocześnie wiele dziwnych rzeczy. Szybko także punk dotarł na tereny środkowo-
zachodniej słowiańszczyzny znajdując tam bardzo dogodne warunki do rozwoju. Może nawet 
o wiele bardziej dogodne niż gdzie indziej, a na pewno już można mówić o czymś w rodzaju 
"słowiańskiego punka". Stało się tak, gdyż pożywek dla rozwoju muzyki zbuntowanej w 
Polsce było mnóstwo. Nie dość, że nasz kraj już z natury ma coś z drugiego dna to jeszcze 
szalejąca komuna pogłębiła tą i tak niewesołą sytuację, zaś jeśli chodzi o strefę działalności 
muzycznej to ówcześni nastolatkowie mieli do wyboru albo pierwszomajowo-akademijno-
propagandową twórczość gwiazd typu Santor czy Mazowsze, albo debilne i prymitywne disco 
rodem z Niemiec zachodnich lub też w ostateczności tzw. Muzykę Młodej Generacji, czyli 
wydumane płody kilku starszych gości, ciągnące się jak guma do żucia i nudne jak serial 
"Moda na sukces". Nie jest więc dziwne, że mimo potwornych trudności i w Polsce szybko 
młodzi kolesie chwycili za gitary, aby po twórczym zapłodnieniu pierwszymi płytami kapel 
typu: Buzzcocks czy Sham 69, a potem także Crass, pokrzyczeć o tym co dookoła jest nie tak.  
Historia polskiej muzyki punkowej jest jednak zbyt długa, więc na potrzeby tejże pracy 
przedstawię ciekawostkę. 
Tytuł pierwszego punka PRL-u zdobył niejaki Walek Dzedzej, uliczny bard występujący w 
warszawskich przejściach podziemnych czy zwyczajnie gdziekolwiek śpiewający z gitarą 
akustyczną folkowe kawałki przez co można go kojarzyć z Dylanem, chociażby. W 1977r. ów 
gościu założył wraz z Maciejem Góralskim na perkusji i Jackiem Kufiarskim na basie kapelę 
Walek Dzedzej Punk Band, która zasłynęła songiem o prostym tekscie: "nie jestem mały, nie 
jestem mądry, nie jestem głupi, nie jestem w ZMS-ie, nie jestem w KOR-ze, nie jestem w 
partii, nie jestem kurwa niczym". Jak widać już w swych początkach punk był przeciwko 
wszelkim politykierom i to zarówno z jednej jak i z drugiej strony, na pewno był przeciw 
komunie co nie znaczyło jednak, że bratał się z powstającą właśnie Solidarnością.  
 
Rozdział IV. Skinhead. 
 
 
1. Historia powstania ruchu. 
 
Od lat 60 do Anglii przybywali imigranci z Jamajki. Byli oni silniejsi fizycznie od młodych 
mieszkańców robotniczych dzielnic angielskich miast. Biali zaczęli się z nimi utożsamiać po 
przez wygląd zewnętrzny. Założyli ciężkie buty robocze firmy Dr Martens, ubrania firmy 
Fred Pery i Lonsdale London, zaczęli golić głowy. Ten ubiór dla Jamajczyka był wygodny i 
tani, ponieważ buty dostawali z fabryki a ubrania były najtańsze, jakie można było kupić w 
sklepach. Podwinięte nogawki spodni wzięły się od tego, że rude boys podwijali przy 
krótkawe Levisy do pracy by ich nie ubrudzić. Łysa głowa wzięła się od tego, że krótkie 
włosy łatwiej było umyć po ciężkiej pracy, nie przeszkadzały podczas obsługi maszyn. 1971 
roku w Londynie mała rozgłośnia radiowa nadała poranną audycję, w której pierwszy raz 
użyto dwóch liter OI. Było to pozdrowienie robotników, którego używali w całym kraju a 
które ich jednoczyło. Tego dnia zaczął się ruch OI, a młodzi Anglicy zaczęli bardziej 
przywiązywać wagę do tradycji rodzinnych, piłki nożnej i przypominano sobie o tym, że 
imigranci zabierają pracę rodzimym mieszkańcom Anglii. Oi-owcy chodzili na mecze piłki 
nożnej, bili się za drużynę i poza tym nie widzieli świata. W roku ‘76 narodziło się coś 
nowego był to Punk, bunt przeciwko wszystkiemu i wszystkim. Część Oi-owców przyłączyła 
się do nich tworząc Punk&Skin United. Ale część dalej trwała w tym, co robili wcześniej. Ale 
część z nich dalej trwała w tym, co robili dużo wcześniej. 
W ’77 roku rude boys odrodzili się na nowo. Nazwali się Boot Boys. Byli to, biali, którzy 

background image

buntowali się i bili każdego, kto swoim wyglądem nie przypominał ani Skinów ani punków. 
W tym samym czasie na ulice wyszli dawno zapomniani Tedy Boys byli oni protoplastem 
Skinów nacjonalistów. Pierwszy raz pokazali się w ’64 roku, ale znikli na parę lat. Zaczęli 
walczyć z Boot Boys i Punkami. 1979 roku Oiowcy zaczęli przechodzić na stronę Tedy a ci, 
którzy pozostali w tym, co robili nazwali się Sharp, tzn. skin przeciwko uprzedzeniom 
rasowym. Od tego czasu Skini stali się nacjonalistami bądź nazistami.  
Do Polski dotarło to w roku ’84-’85, pierwsi Skini pojawili się we Wrocławiu, Warszawie i 
Krakowie. Większość z nich to ex panksiaże. Pojawiali się na koncertach i innych imprezach. 
Później zaczęli chwytać ideologie nacjonalistyczną, jaką w tym czasie głosiło Narodowe 
Odrodzenie Polski. W’89 roku po obaleniu komunizmu Skini wyszli na ulice pod sztandarami 
ONR-u, Stronnictwa Narodowego i NOP-u. W dalszej historii ruchu w Polsce wystąpił 
podział na odłam NS i Narodowy, a także SHARP i OI. Ruch Skinhead przez 31 lat 
ewoluował, zmieniał się, ale przetrwał wśród innych subkultur. 
Duże rzesze młodzieży garną w szeregi organizacji nacjonalistycznych. Są zafascynowani 
ubiorem, organizacją, siłą a najmniej tym, co w tym wszystkim jest najważniejsze, czyli ideą. 
Dlatego po niedługim czasie odchodzą okryci hańbą zdrajców i kłamców. Pozostaje jednak ta 
część ludzi, która nie rzuca słów na wiatr i raz powziętej decyzji potrafi być wierna do końca. 
Pomimo niepowodzeń, wrogów i fałszywych przyjaciół, trwają oni na swym posterunku. 
Łączą ich więzy krwi, cel i wiara w pomyślną przyszłość. Darzą siebie zaufaniem i liczą na 
siebie w najtrudniejszej sytuacji. Niewątpliwie przez zwykłe bachory udające Skinhead’ów 
maja oni złą opinie. Ci pozerzy to nie są skini, i dlatego zwykle to im się dostaje. To właśnie 
oni sieją ferment i powodują niesnaski pomiędzy przyjaciółmi. Rozbijają jedność i niszczą 
grupową lojalność- wierność. Powodują także, iż piękne słowo, jakim jest honor traci swą 
wartość nie tylko wobec wrogów, ale także członków grupy.  
 
2. Główne postulaty. 
 
Skini to ludzie, tak jak wszyscy, sfrustrowani rzeczywistością. Wyróżniają się jednak tym, że 
winą za obecny stan naszego kraju obarczają obcokrajowców. Ruchy skinhead’owskie 
powodują zamieszki najczęściej w miastach, gdzie pojawiają się obcokrajowcy, nierzadko 
innego koloru skóry. To właśnie oni zabierają miejsca na uniwersytecie i miejsca pracy, 
„należące się” Polakom. Gdyby ich nie było, Polska znów była by „wielkim mocarstwem”. 
Skini uważają że obcokrajowcy są wrzodem, który niszczy naszą ojczyznę od wewnątrz, a 
uwzięli się na nich dlatego, że łatwiej jest go odróżnić na ulicy, ponieważ mają inny kolor 
skóry. Łysi natomiast w mniejszym stopniu czepiają się polskich polityków, którzy tydzień 
temu pozbawili pracy ponad pięć tysięcy ludzi i którzy dostają za to kupę kasy. Ale widząc 
pojedynczego murzyna na ulicy, od razu wiadomo, że to przez niego ich znajomy stracił 
pracę. Jednakże trzeba przy tym powiedzieć, że uważają oni iż każdy człowiek ma swoje 
miejsce na świecie i nie przeszkadza im żyd w Izraelu czy też Murzyn w Afryce bo tam jest 
ich miejsce, tam są ich kraje w które od dawna im się należą. 
Różny jest też stosunek skinheadów do poszczególnych subkultur:   
- Metal- tak, jeżeli ten szanuje Polskę, nie musi jej kochać, ale nie ma prawa jej niszczyć.  
- Dres- tak jeżeli nie kradnie, nie ćpa i jak wyżej, a chodzi w tym co jest dla niego wygodne.  
- Skejt- nie, ponieważ imponuje mu "czarny luz" i ćpa.  
- Punk- nie, ponieważ popiera anarchię i traktuje flagę jako szmatę do podcierania dupy.  
- Hippis- nie, ponieważ w narkotykach szuka wolności i buntu. 
- Rasta - nie, ponieważ próbuje utożsamiać się z czarnym ruchem Rastafarianizmem.  
Ponieważ sam ruch skinheadowski posiada wiele odłamów więc bardzo ważny jest także 
stosunek do nich: 
- NR (narodowy radykalizm)- tak. 

background image

- NS (narodowy socjalizm) - nie, ponieważ jego autorytetem jest Adolf Hitler oraz zupełnie 
bezpodstawnie i niesłusznie czują się aryjczykami, 
nie przyznają się do słowiańskich korzeni. 
- Pagan Skins- tak, ich religia jest osobistą sprawą.  
- OI! Skin - nie, bo głoszą hasło "PUNX & SKINS UTD. WIN!!!"(aczkolwiek nie wszyscy).  
- Redds - nie, ponieważ są lewicowi. 
- S.H.A.R.P(skinheads against racial prejudice, czyli skini przeciw uprzedzeniom rasowym)-
sama idea bycia S.H.A.R.P nie jest zła, więc ostatecznie : tak 
- Rash (lewicowi sharpowcy) - nie, ponieważ popierają anarchie.  
- Hooligans- nie, niech wyładowują swą agresję na innych szalikowcach i biją się między 
sobą, aczkolwiek są niekiedy groźni dla przypadkowych ludzi oraz niszczą mienie publiczne.   
- 69 Skinheads - tak, bo zapoczątkowali ruch skinheads, a ich apolityczność jest osobistą 
spraw, nie wstydzą się pochodzenia z klasy robotniczej. 
(www.republika.pl/lwica_z_cintry/skini) 
Mam nadzieję, że mimo iż przedstawienie ruchu skinheadów nie jest zbyt obszerne to w 
jakimś, chociażby najmniejszym stopniu jest w stanie przybliżyć istotę tej organizacji. Nie 
mnie jest oceniać ich postępowanie czy też postulaty, jednakże uważam, że warto zastanowić 
się nad tym jak naprawdę wygląda ta subkultura; oczywiście jeżeli chodzi o właściwe 
pojmowanie skinheadów jako prawdziwych członków tejże organizacji a nie osób, którzy nie 
do końca znają idee a mimo wszystko podszywają się pod ten ruch.  
Rozdział V. Metalowcy. 
 
 
 
1. Muzyka i ubiór jako główne cechy łączące. 
 
"Metal" kocha w muzyce diabelskie brzmienie gitary i mocny rytm perkusji. Nie ma tam 
słodkich melodii i tekstów o miłości. Metalowe kapele mają pełne przemocy i zła teksty. Po 
prostu śpiewają o ciemnej stronie świata.  
Na początku lat 70 takie kapele jak Deep Purple czy Black Sabath zaczęli tworzyć coś 
mocniejszego niż rock, zaczęli grać hard rock, z którego wywodzi się heavy metal. Pierwsze 
zespoły heavymetalowe pojawiły się w latach 80. Nikt wcześniej nie próbował dawać 
prawdziwego czadu. Moda na tą muzykę do Polski doszła w latach 80. Wtedy też istniały już 
inne rodzaje tej muzyki; trash metal jeszcze ''cięższy'' niż heavy metal. W latach 90 
zapanował mocniejszy i najostrzejszy death metal, z takimi kapelami jak Deicide, Cannibal 
Corpse. Między fanami rozmaitych rodzajów metalu widać także różnice w strojach. Dawniej 
heavymetalowcy ubierali się w wąskie spodnie-rurki, białe adidasy i skórzane kurtki. Teraz 
rzadkością jest spotkanie tak ubranej osoby. Jeśli chodzi o buty to żaden metal nie założy 
adidasów z jaskrawymi paskami, najwyżej czarne bez żadnych bajerów. Metale gustują 
głównie w wysokich "glanach". Co do spodni - to skórzane założy najwyżej ktoś z kręgu 
black metalu. Niektórzy blackmetalowcy wyróżniają się całym strojem ze skóry. Nosi się też 
czarne jeansy albo bojówki z kieszeniami po bokach. Wielu metali nosi skórzane paski 
nabijane ćwiekami albo pieszczochy na nadgarstkach. Metalowcy kochają tatuaże zwane 
"dziarami ". Dla "metala" ważne są też włosy. Najczęściej są długie opadające na plecy, 
którymi można zarzucać na koncercie. Takie zarzucanie grzywy w rytm muzyki nazywa się 
"headbanging". Najczęściej malowniczy wygląd mają tzw. gotykowcy. Mają długie skórzane 
płaszcze i inne bajery. Na swoich zlotach potrafią chodzić z niesamowicie pomalowanymi 
twarzami. Większość metali nie chodzi do kościoła. Wielu też uznaje się za satanistów. Ale 
trudno powiedzieć czy są oni prawdziwymi satanistami. Wielu z nich zakłada naszyjnik z 
pentagramem czy z trzema szóstkami i już uważają się za czcicieli diabła. Metalowcy nie 

background image

wstydzą się uczuć i potrafią o nich mówić.  
 
2. Metalowcy a agresja. 
 
Myślę, że najśmieszniejszą rzeczą jest pogląd panujący i określający metalowców jako bardzo 
agresywnych. Ludzie uważają, że poprzez słuchanie takiego typu muzyki, przez samą muzykę 
metalowcy stają się „bandziorami” demolującymi, niszczącymi wszystko co spotkają na 
swojej drodze. W moim mniemaniu jest to pogląd jak najbardziej fałszywy, bardzo daleki od 
prawdy. Oczywiście zdarzają się takie jednostki, które pogląd ten mogłyby potwierdzać, lecz 
zjawisko to dotyczy nie tylko metalowców ale całego społeczeństwa. Nic też bardziej 
mylnego jak wyobrażać sobie, że koncerty metalowe są siedliskiem najgorszego zła, 
przemocy i ciągłych bójek. Z własnego doświadczenia wiem, że koncerty takie wyglądają 
zupełnie inaczej. Przytoczę tutaj przykład z jednego z koncertów na jakim miałem zaszczyt 
być. Było to 30 marca 2001 roku w Krakowie. W „Klubie 38” o godzinie 20 miał rozpocząć 
się koncert bardzo znanego zespołu ze Stanów Zjednoczonych o nazwie „King Diamond”. 
Oczywiście przyjechaliśmy dużo wcześniej chociażby ze względu chęci szybkiego dostania 
się do klubu (a przy ok. 6 tysiącach ludzi to niełatwe). Na placu przed klubem zobaczyłem 
masę siedzących ludzi. Wszyscy ubrani na czarno, z długimi włosami, z piwem w ręku. Nie 
było wśród nich choćby cienia agresji. Wszyscy się pozdrawiali, każdy był dobrym 
znajomym pomimo tego, że widzieliśmy się pierwszy raz w życiu. Jedynym przejawem 
agresji i niechęci było zachowanie innych osób (nie metalowców, nie przybyłych na koncert) 
w stosunku do nas wszystkich. Nie będę wymieniał jakie grupy (o niektórych zresztą traktuje 
moja praca), lecz najważniejsze jest to, że to oni szukali bójek i zaczepki. Był to jedyny 
przykry akcent tamtego wieczoru, bo muszę powiedzieć, że sam koncert był rewelacyjny. 
Trzeba również powiedzieć, że dla metalowców koncerty ulubionych zespołów nie są w 
żadnym przypadku miejscem do którego przyjeżdżają oni aby szukać zaczepki. Koncerty są 
dla nich wielkim świętem. Każdy chce się dobrze pobawić i jak najlepiej zapa miętać czas 
spędzony z zespołem.  
Dlatego też utożsamianie metalowców z bójkami, agresją i chuligaństwem jest zupełnie 
bezsensowny, a w moim mniemaniu po prostu śmieszny. Jest to chyba najspokojniejsza z 
subkultur jakie znam. Oczywiście nie można uogólniać takiego poglądu na wszystkie 
jednostki, bo wiadomym jest że różni są ludzie i mają różne sposoby zachowania. Lecz moim 
zdaniem, w większości jest tak jak to przedstawiłem. Zaznaczam przy tym, że jest to 
wyłącznie mój pogląd na tą sytuację. Tak ja odebrałem tą subkulturę przez kilka lat 
„uczestnictwa” w tej kulturze.  
 
Rozdział VI. Wybrane subkultury. 
 
 
 
1. Rastafarianie. 
 
Nazwa tego ruchu wywodzi się od imienia cesarza Etiopii - Rasta Farii I, bardziej znanego 
światowej opinii publicznej jako Hajle Sellasje. Podstawowe elementy doktryny Rastafari 
Movement wywodzą się z poglądów proroka swego ruchu, Marcusa Garveya, urodzonego na 
Jamajce, który szczególną popularność zyskał w początkach XX wieku, ogarnięty był pasją 
stworzenia w Afryce ogólno murzyńskiego państwa. Garvey głosił, że Murzyni muszą wrócić 
do Afryki, do swej Ziemi Obiecanej. Podkreślał ich związek ze starą afrykańską kulturą, 
mówił o jedności świata murzyńskiego. Dzięki jego poglądom, Czarni przestali wstydzić się 
swego koloru skóry i zaczęli wierzyć w swą siłę i własne możliwości. Zaczęli sięgać do 

background image

źródeł swej kultury oraz ożywili korzenie tradycji.  
Uważa się, że sprawy, o których mówili ludzie z kręgu muzyki reggae i spod znaku Rasta 
mogą dotyczyć nie tylko Czarnych. Tak zwany "szary człowiek"  w społeczeństwie Białych 
może również odnaleźć elementy własnego światopoglądu w filozofii Rasta. Redaktorzy 
czasopisma wychodzącego w Londynie pt. "The Voice of Rasta" ("Głos Rasta") piszą wprost, 
że rastamanem może być każdy, biały i czarny, kto tylko uznaje braterstwo ludzi oraz tworzy 
kulturę własną w ramach pewnej wspólnoty i kto doświadcza ucisku ze strony 
"babilońskiego" systemu. 
W Polsce ruch ten jest obecny od roku około 1981, lecz nie jest bardzo rozpowszechniony i 
praktycznie niewidoczny. 
(www.wywrota.pl/kultura/subkultury/rasta) 
 
2. Kibice. 
 
Subkultura kibicowska, tak zwany ruch "hools", dotarł do Polski w latach osiemdziesiątych 
(chociaż i wcześniej tworzyło się coś podobnego), to jednak dopiero w tym okresie można 
powiedzieć że stało się to co stać się musiało. Po Anglii, Francji, Włoszech, Niemczech i 
kilku innych krajach Europy (i nie tylko), przyszedł czas na Polskę, aby i w niej powstał ruch 
kibicowski zwany "hools" - skrót od hooligans. Nazwa ta pochodzi od nazwiska jednej z 
rodzin angielskich (Hooligan), która swymi wybrykami i zachowaniem dała początek tejże 
subkultury. Jeżeli chodzi o polskich chuliganów to należy najpierw powiedzieć o co w tym 
wszystkim chodzi. Hool, jest to nazwa człowieka który uważa się za kibica - chuligana. 
Przychodzi on na mecze swojej ukochanej drużyny na swój stadion oraz jeździ na wyjazdy, 
nie tylko po to by obejrzeć piłkarskie (lub inne sportowe widowisko), ale również po to aby 
się poawanturować z kibicami innych drużyn. A oto co uważają kibice - chuligani (hools), za 
priorytet w swojej dziedzinie, bycia chuliganem i jakich zasad przestrzegają (lub też nie).   
1. Pierwszym wrogiem każdego kibica - chuligana powinna być policja. 
2. Istnieją w grupie hools, podziały na: przyjaciół i wrogów (tych drugich jest oczywiście 
więcej). 
3. Na umówione awantury przychodzi się bez sprzętów (tasaków, baseball-i, noży, siekier, nie 
mówiąc już o broni palnej, chyba że dochodzi do porozumienia między ustalającymi zadymę, 
więc wtedy można takie sprzęty przynieść). 
Wspomnieć należy jeszcze taki fakt, iż istnieje coś takiego jak „pakt o nieagresji na meczach 
reprezentacji”. Polega on na tym, że można na mecze przychodzić w barwach klubowych i 
nic złego nie powinno się stać osobie która nosi takie czy inne barwy i jakie są opinie na 
temat innych klubów związanych z tym układem. W porozumieniu tym jest jednak punkt 
który zakazuje śpiewania obraźliwych piosenek na temat innych ekip wchodzących w skład 
Układu na Reprezentacje. (www.republika.pl/lwica_z_cintry/szalikow) 
 
 
3. Skejci. 
 
Ogólnie skejta można poznać po za dużym ubraniu. Spodnie szerokie aż do granic absurdu, 
trzymające się tylko dzięki paskowi, bluza najczęściej z kapturem.  
Ubiór i nazwa jest jedyną rzeczą łączącą dwie frakcje, wprawdzie nie wykluczające się 
nawzajem, ale posiadające swoje indywidualne cechy.  
1. Graficiarze – to oni nocami podpisują się na ścianach bloków, lub pociągów. Ogólnie nie 
lubiani przez społeczeństwo(nie subkulturowe), uważani za wandali. Czasami jest to prawda. 
Gdy ktoś pierwszy raz bierze spraya do ręki, i maluje placek wysoki na półtora, a szeroki na 
trzy metry, to niech się nie dziwi że ktoś, mijając takie "dzieło", ma jego twórcę za 

background image

najgorszego X. Ludzie którzy zaczynali od wielkich i brzydkich placków sprawili, że 
przeciętny Kowalski, myśli że to jest graffiti, stąd niechęć społeczeństwa do malunków na 
ścianach. A szkoda, bo kolorowe pociągi wyglądają ciekawiej niż zwykłe, brudne.  
2. Skejci jeżdżący na rolkach, deskorolkach i tym podobnych. Od skejtów amerykańskich, 
oprócz umiejętności i słownictwa podczas upadków, odróżnia ich rodzaj ulubionej muzyki. O 
ile w Stanach skejci słuchają Skate Punku, to w Polsce preferowany jest Hip-Hop. Tyczy się 
to obydwu frakcji skejtowskich. (www.wywrota.pl/kultura/subkultury/skejci)   
 
 
 
Zakończenie. 
 
 
Celem tej pracy było zapoznanie czytelnika z najważniejszymi, najistotniejszymi 
zagadnieniami dotyczącymi poszczególnych subkultur. Rzecz jasna nie wszystkich, lecz tych 
najbardziej popularnych, najbardziej rozpowszechnionych, najbardziej znanych. Myślę, że 
udało mi się osiągnąć postawione sobie 

zadania

 w sposób skrótowy ale i treściwy. Myślę, że 

chociaż w małym stopniu przybliżyłem historię tworzenia się tych podkultur, obecne ich 
funkcjonowanie jak również rozwiałem wątpliwości co do niektórych zachowań subkultur. 
Mam nadzieję, że lektura, zapoznawanie się ze wszystkimi informacjami było zarówno 
interesujące jak i pouczające. 
 
Bibliografia 
 
 
Dyonizak R. 
1965 Młodzieżowa podkultura, Warszawa 
 
Jawłowska A. 
1975 Drogi kontrkultury, Warszawa 
 
Pęczak M. 
1992 Mały słownik subkultur młodzieżowych, Warszawa 
 
Słomińska J. 
1986 Mechanizmy i funkcje grup młodzieżowych, Warszawa 
 
Strony internetowe: 
Internetowy serwis punkowy 
www.hipisi.pl 
www.republika.pl/lwica_z_cintry/skini 
www.republika.pl/lwica_z_cintry/szalikow 
www.wywrota.pl/kultura/subkultury/skejci 
www.wywrota.pl/kultura/subkultury/rasta