Kapitalizm na ziemiach polskich pod zaborami (dalej książka)


Kapitalizm na ziemiach polskich pod zaborami

1. Początki reform w zaborze austriackim w XVIII w.

Upadek insurekcji kościuszkowskiej przesądził o ostatecznej likwidacji suwerennego państwa polskiego. Konwencja rozbiorowa z 3 stycznia 1795 r. między Rosją a Austrią określiła jako nabytki Prus terytoria po rzeki: Pilicę, Bug, Niemen wraz z Warszawą oraz zachodnim skrawkiem województwa krakowskiego. Prusy zaakceptowały konwencję z 27 października 1795 r. i w III rozbiorze zaanektowały województwo mazowieckie wraz z Warszawą, województwa: rawskie, płockie, podlaskie, część krakowskiego i trackiego oraz księstwa żmudzkiego. W wyniku trzech rozbiorów Prusy zagarnęły łącznie 141 tys. km2 i około 3 mln mieszkańców, Rosja aż 463,2 tys. km2 i ponad 5,5 mln mieszkańców (łączny obszar RP w 1772 r. wynosił około 733,5 tys. km2). Wcześniej, bo po I wojnie śląskiej w pokoju wrocławskim z 1742 r. Prusy zdobyły na Austrii prowincję śląską wraz z Wrocławiem. Nabytek ten potwier­dził traktat prusko-austriacki zawarty w Hubertusburgu 15 lutego 1763 r. po zakończeniu wojny 7-letniej. Monarchii habsburskiej pozostawiono tylko nie­wielkie obszary Śląska, tzw. Śląsk austriacki na południu (około 5 150 km2), mianowicie dawne księstwa: cieszyńskie, opawskie i karniowskie oraz skrawek nyskiego. Nysę i hrabstwo kłodzkie otrzymały Prusy.

Terytorialna konfiguracja ziem polskich, ukształtowana w wyniku trzech rozbiorów RP, przetrwała do pokoju tylżyckiego z 7 lipca 1807 r. Na mocy traktatów zawartych 9 lipca 1807 r. między Napoleonem I, królem Prus Fry­derykiem Wilhelmem III i carem Aleksandrem I z ziem polskich zagarniętych przez Prusy w II i III rozbiorze oraz południowego skrawka ziem I rozbioru utworzono Księstwo Warszawskie, którego obszar wynosił 104 tys. km2.

Maria Teresa z chwilą zagarnięcia południowej Polski przystąpiła do przeprowadzenia akcji kolonizacyjnej. Patent jej z 1774 r. zawierał szczegóły regulujące kolonizację wiejską. Zachęcano mieszkańców Austrii do osiedlania się na zdobytych ziemiach polskich. Sprzyjały temu osadnictwu zwolnienia z opłat związanych z nabyciem praw miejskich, nadto ustanowiono okresy


6-letniej wolnizny od podatków dla niemieckich osadników. Faworyzowano osadnictwo Niemców — katolików, osadnictwo protestantów ograniczono do niektórych miast. Następca Marii Teresy, Józef II wzorował się w zakresie osadnictwa na pruskich przepisach regulujących osadnictwo na ziemiach pol­skich. Za jego czasów, w odróżnieniu od Marii Teresy, faworyzowano osad­nictwo wiejskie. Ustanawiano nawet 10-letnie okresy wolnizny. Parcelowano ziemie klasztorne i folwarki kameralne.

Duże znaczenie miały reformy agrarne przeprowadzane w zaborze austriac­kim, głównie za czasów panowania cesarza Józefa II w latach osiemdziesiątych XVIII w.

Reformy włościańskie, zapoczątkowane przez Marię Teresę na południo­wych obszarach Polski, początkowo sprowadzały się do rozciągnięcia mocy obowiązującej ustaw cesarskich z lat 1634, 1719 i 1738 na te ziemie. Ła­godziły one powinności poddańcze. Patent z 1775 r. wprowadzał dla szlach­ty polskiej zakaz podnoszenia świadczeń ponad dane zawarte w dawnych inwentarzach.

Cesarz Józef II patentem wydanym w 1782 r znosił ścisłe pod­daństwo osobiste i utrzymał w jego miejsce poddaństwo umiarkowane. Odtąd chłopi mogli zawierać związki małżeńskie bez zgody pana feudalnego, swobodnie obierać zawód, jednak mimo wszystko ich nie uwłaszczano. Zwolniono również chłopów od przymusowej służby dwor­skiej. Chłopi, tzw. okupnicy, którzy uiścili panu określoną sumę pieniężną, otrzymali dziedziczne prawo do gruntów i mogli też swobodnie przesiedlać się w dowolnie obrane miejsce.

Kolejny patent Józefa II wprowadzał pewne zmiany w zakresie poddaństwa sądowego przez odebranie panom prawa sądzenia poddanych. Ustanowiono samorządne organy sądowo-administracyjne złożone z wójta i przysiężnych. Ten sąd gromadzki mógł rozstrzygać sprawy sporne między chłopami. Jeśli sprawy spornej nie zdołał rozstrzygnąć, to wtedy odwołanie szło nie do pana, lecz do ustanowionego specjalnie urzędnika państwowego, tzw. justycja-r i u s z a. W praktyce jednak tych justycjariuszy było niewielu i stąd też często nadal odwoływano się do pana wsi.

Istotne postanowienie zawierał patent cesarski 2,„1787 r. wprowadzają­cy podział na grunty chłopskie (rustykalne) i dworskie (dominialne) czym umocniono prawa chłopów do gruntów dotąd zajmowanych. Z dniem 1 listopada 1787 r. gruntów chłopskich nie wolno było włączać do gruntów dworskich. Chłopi stali się niemal dziedzicznymi posiadaczami gruntów, które wtedy tylko mogły wrócić do dworu, jeśli chłop je dobrowolnie opuścił. Prof. Wincenty Styś, badający stosunki w Galicji, w rolnictwie galicyjskim, wyraził przeko­nanie, że „ponieważ równocześnie tym patentem zaprowadzono kataster gruntowy, w którym wszystkie grunty zostały zapisane, chłopski stan posiadania został mocno utwierdzony".


Cesarz Józef II z dniem 1 listopada 1789 r. wprowadził w życie w Galicji tzw. reformę urbarialną która zmierzała do całkowitej zmiany stosunków na wsi. Jej zamierzeniem było zastąpienie pańszczyzny i danin naturalnych czynszem pieniężnym. Wysokość czynszu miała być uzależniona od dochodu brutto gospodarstwa chłopskiego. By dochód ten obliczyć, dokonano jeszcze w latach 1785-1787 pomiarów i klasyfikacji gruntów i założono tzw. metrykę józefiańską. Przewidywano, iż 70% dochodów miało pozostać u chłopa, około 17% miał chłop świadczyć panu w formie czynszu, pozostałą część chłop miał uiścić w formie podatku na rzecz państwa. Te postępowe postanowienia patentu zostały jednak w kwietniu 1790 r. uchylone po śmierci Józefa II na żądanie szlachty galicyjskiej.

W wyniku wymienionych patentów (oraz innych, np. z 10 maja 1787 r.) po­lepszono położenie chłopów. Wywołało to u chłopów wdzięczność dla cesarza.

2. Pierwsze reformy wsi zaboru pruskiego

W zaborze pruskim reformy włościańskie nie poszły tak daleko jak w Galicji. Wiązało się to z silnym oporem szlachty pruskiej przeciwko reformom. Tak np. patent z 1772 r znosił ścisłe poddaństwo osobiste, ale tylko poddanych w dobrach królewskich na ziemiach włączonych do Prus. Do bardziej istotnych należał patent z 1792 r. rozciągający na ziemie polskie postanowienia pruskie­go kodeksu dopuszczającego skargi włościan na panów oraz ograniczający sądownictwo patrymonialne panów, powierzając je egzaminowanym przez państwo justycjariuszom (analogia z Galicją). Wszystkie przepisy o włościanach zostały skodyfikowane w tzw..Powszechnym Prawie Krajowym Allgemeines Landrecht) z 1794 r., którego współtwórcą był prawnik pocho­dzący ze Świdnicy, używający pseudonimu Suarez.

Z chwilą włączenia do Prus dalszych obszarów Rzeczpospolitej, rozciągnięto na nie przepisy Powszechnego Prawa Krajowego. Wprowadzono zakaz przyłą­czenia gruntów chłopskich do folwarków, zakaz rugów z ziemi oraz ustalono wysokość okupu wnoszonego przez chłopa przy opuszczaniu wsi. Położenie prawne włościan w zaborze pruskim polepszyło się wyraźnie w końcu XVIII w.

Ustrój wsi polskiej w zaborze pruskim ukształtował się następująco: na czele wsi stał sołtys dziedziczny albo nominowany przez pana wsi. Sołtysa zatwierdzić musiał landrat (odpowiednik starosty). Sołtys podlegał panu i wykonywał jego polecenia, ogłaszał zarządzenia, pilnował ich wykonania, czuwał nad dostarczaniem rekrutów do armii pruskiej itd. Z tytułu pełnienia obowiązków sołtysowi przysługiwały pewne ulgi od ciężarów świadczonych na rzecz państwa i dworu. Ustrój wsi utrzymywał się bez zmian do chwili wprowadzenia reform ministra Heinricha v. Steina w początkach XIX w.


Zabór pruski obejmował obszary o nierównym poziomie rozwoju gospo­darczego. Pruska polityka handlowa nie sprzyjała dobrze rozwiniętemu su­kiennictwu Wielkopolski, utrudniając przywóz surowców. Cła wewnętrzne zniesiono dopiero w 1803 r. Wcześniej, bo w 1794 r. zniesiono zakaz wywozu zboża z obszarów nowo nabytych do innych ziem pruskich. Na Śląsku władze pruskie popierały rozwój górnictwa i hutnictwa. W Gdańsku i Szczecinie rozwijało się budownictwo okrętowe. Na przełomie XVIII i XIX w. dobra koniunktura gospodarcza sprzyjała rolnictwu, zwłaszcza na Śląsku, Pomorzu i Wielkopolsce. W gospodarstwach folwarcznych rozwijała się hodowla owiec cienko wełnistych, w rolnictwie coraz bardziej powiększały się areały upraw ziemniaków, koniczyny i buraków. Na postęp w rolnictwie dodatnio wpływał proces przenoszenia na czynsze, ale występowało duże zróżnicowanie w upowszechnianiu się czynszu na poszczególnych terenach. Tak np. na Dolnym Śląsku przeważały na wsi czynsze, na Górnym Śląsku natomiast pańszczyzna i wysokie obciążenia włościan. Z obszarów dawnej Korony najwyższy poziom rozwoju gospodarki wiejskiej wykazywały Wielkopolska i Pomorze, najniższy natomiast Mazury. Reformy w stosunkach wiejskich końca XVIII w., przepro­wadzone w państwowych interesach fiskalnych i wojskowych, nie znosiły poddaństwa chłopów. Włościanie oprócz ciężarów na rzecz panów feudalnych nadal ponosili ciężary podatków państwowych. Na Śląsku w interesie szlachty wprowadzono zakaz sprzedaży dóbr ziemskich mieszczanom i obcokrajowcom. Szlachcie zapewniano dostęp do godności, do urzędów administracyjnych i sądowych. Na szlachtę górnośląską i hrabstwa kłodzkiego, głównie wyznania rzymskokatolickiego, nieprzychylnie nastawioną do władz pruskich, nakładano wysokie podatki i starano się wykupić z jej rąk majątki ziemskie. Wprowadzono równouprawnienie wyznań katolickiego i ewangelickiego. Kościół rzymsko­katolicki, uprzywilejowany w czasach austriackich, został podporządkowany administracji państwowej. Dobra ziemskie w rękach duchownych obłożono wysokim podatkiem (50% czystego dochodu). W Prusach Południowych i Nowo wschodnich (po II rozbiorze) duchowieństwu odebrano za odszkodo­waniem dobra ziemskie. Na tych obszarach nie pozostawiono żadnych polskich odrębności, nawet prawo polskie zostało tylko prawem subsydiarnym z chwilą wprowadzenia pruskiego Powszechnego Prawa Krajowego.

3. Gospodarka Księstwa Warszawskiego

1807-1815

Ustrój polityczny i społeczny

Po unicestwieniu potęgi militarnej Prus przez wojska napoleońskie w bitwie pod Jeną-Auerstaedtem w listopadzie 1806 r. skończyła się okupacja Warszawy


przez wojska pruskie. Administracja pruska opuściła stolicę i w jej miejsce francuski namiestnik miasta Joachim Murat ustanowił najwyższą izbę wojenną i administracji publicznej. W styczniu 1807 r. Napoleon powołał dekretem dla ziem polskich wchodzących w skład Prus tzw. Komisję Rządzącą. Obszar podlegający Komisji nazywano „pruską Polską", a później „La Pologne conquise sur le roi de Prusse". Komisja sprawowała rządy na terytorium niemal całego poprzedniego zaboru pruskiego, z wyjątkiem Gdańska. Na mocy układów z 9 lipca 1807 r. zawartych między Napoleo­nem a Rosją i Prusami, utworzono Księstwo Warszawskie obejmujące ziemie II i III zaboru pruskiego bez Gdańska (który został wolnym miastem). Nie wchodził w skład Księstwa Warszawskiego okręg białostocki, który Napoleon odstąpił Rosji.

Obszar Księstwa wynosił 104 tys. km2, ludności zaś około 2,6 mln. Po wojnie z Austrią obszar Księstwa powiększono o ziemie zajęte przez Austrię w III rozbierze oraz o drobne skrawki okręgu zamojskiego i Pogórza na pra­wym brzegu Wisły koło Krakowa. Terytorium Księstwa powiększyło się do 151 tys. km2, a liczba mieszkańców wzrosła do 4,3 mln. Ponad 75% ludności Księstwa stanowili Polacy, około 10% Żydzi, po około 5% Niemcy, Ukraińcy i Litwini.

Ustrój Księstwa Warszawskiego oparty był na konstytucji nadanej przez Napoleona w Dreźnie 22 lipca 1807 r. Jeszcze 23 X 1807 r. została opublikowa­na proklamacja księcia Fryderyka Augusta — wnuka króla Augusta III Sasa — o objęciu rządów w Księstwie Warszawskim. Na czele Księstwa stanął z woli Napoleona król Saksonii Fryderyk August z dynastii Wettynów.

Konstytucja przypominała inne konstytucje z lat 1805-1807 nadane przez Napoleona innym państewkom. Wszystkie te konstytucje uznały zasadę władzy monarszej jako podstawy ustroju. Po raz pierwszy w dziejach Polski zostało wprowadzone jednolite pojęcie obywatelstwa. Ustalając prawa obywatelskie, konstytucje te podkreślały wolność osobistą wszystkich obywateli państwa, ich równość wobec prawa i sądu. Znosiły dawne podziały stanowe oraz przynależności do określonego kościoła. Artykuł 4 Konstytucji Księstwa Warszawskiego wyrażał zasadę wolności osobistej, rów­ności wszystkich obywateli w obliczu prawa oraz wolność wyznania. Konstytucja nie znała innych praw obywatelskich. W zakresie władzy rządu konstytucja podkreślała intencję do ugruntowania silnej władzy rządu monarchistyczno-konstytucyjnego. Księstwo Warszaw­skie w myśl konstytucji było monarchią dziedziczną, każdorazowy król saski miał być księciem warszawskim skupiającym w swym ręku władzę wyko­nawczą. Sejm pozostawał dwuizbowym parlamentem i zachował swe dawne nazwy izb: poselskiej i senatu, jednak o mocno ograniczonych kompe­tencjach. Obce wzory zaprowadzono w zakresie administracji, gdzie kopio­wano francuskie urządzenia administracyjne (podział na departamenty).


Prawo

Nie tylko konstytucja Księstwa była wzorowana na francuskich aktach konstytucyjnych. Również szczegółowe ustawodawstwo Księstwa czerpało wzory z prawa francuskiego. Artykuł 69 konstytucji nakazywał wprowa­dzenie w Księstwie francuskiego „Códe civil de Francais" (z 1804 r.), któ­ry uchodził za arcydzieło sztuki legislacyjnej. Otrzymał on nazwę Kodek­su Napoleona dla uwypuklenia osobistego patronatu cesarza nad pracami kodyfikacyjnymi. Już na wygnaniu Napoleona głośna stała się jego wypowiedź, że prawdziwą sławę nie zawdzięcza 40 zwycięskim bitwom, bowiem prze­grana pod Waterloo zatrze wspomnienie tych zwycięstw, lecz tym, czego nic nie zatrze, co żyć będzie wiecznie — jest jego kodeks cywilny. Kodeks Napoleona, wprowadzony w 1807 r. w Księstwie swą systematyką nawią­zywał do trójpodziału Instytucji Justyniańskich (personae-res-actiones). Skła­dał się z trzech ksiąg: I — o osobach. II — o własności, użytkowaniu i służebności ach, III — o różnych sposobach nabycia własności, które w myśl zasad liberalizmu mieszczańskiego usankcjonowały wolność osoby własność prywatną i obrotu. Kodeks zawierał wprawdzie pewne ograniczenia dotyczą­ce położenia prawnego kobiet, np. w dziedzinie opieki, władzy rodzicielskiej i poddawał zamężną kobietę władzy mężowskiej. W prawach cywilnych upośledzone były dzieci poza małżeńskie. Generalnie jednak Kodeks Na­poleona gwarantował równość i powszechność praw prywatnych jednostki. Fryderyk August sprzeciwił się wprowadzeniu zmian w zakresie przepisów hipotecznych Kodeksu Napoleona, forsowanych przez ministra sprawie­dliwości Feliksa Łubieńskiego w interesie ziemiaństwa. Na nie­których obszarach Księstwa Warszawskiego Kodeks Napoleona miał prze­trwać do 1946 r.

Uchwałą sejmu z 1809 r. wprowadzono do Księstwa francuski Kodeks Handlowy (Códe de commerce), regulujący obrót handlowy. Równocześnie z wprowadzeniem Kodeksu Napoleona w dziedzinie postępowania cywilnego obowiązywał francuski Kodeks Procedury Cywilnej (Code de procedure), który miał obowiązywać tylko tymczasowo, jednak utrzymał on moc na ziemiach polskich przez kilkadziesiąt lat. Szczególnie szeroka recepcja francuskich wzorów nastąpiła w prawie wojskowym Księstwa. Komisja Rządząca uchwała­mi z 1807 r. utrzymała moc polskiego prawa karnego z subsydiarnym stosowaniem pruskiego Landrechtu. Zastrzeżono, że w wypadkach wątpli­wych należy stosować prawo łagodniejsze, ale też oprócz przepisów ła­godniejszych, pierwszeństwo powinny mieć przepisy ściślejsze. W praktyce sądowej dało to pierwszeństwo skodyfikowanym i bardziej precyzyjnym przepisom pruskiego prawa karnego. Prace kodyfikacyjne, zmierzające do wpro­wadzenia francuskiego kodeksu karnego, nie zostały sfinalizowane w Księ­stwie Warszawskim.


Włościanie

Kwestii włościańskiej dotyczył artykuł 4 Konstytucji Księstwa Warszaw­skiego, który lakonicznie postanawiał, że znosi się niewolę. Na obszarze Księstwa nie było niewoli i stąd też artykuł odnosił się do stosunków poddańczych chłopstwa. Konstytucja zapewniała chłopom wolność osobistą na równi z innymi obywatelami, tj. prawo przenoszenia się z jednej miejscowości do innej oraz równość wobec prawa i sądów. Innymi słowy konstytucja zniosła ograniczenie wiążące ludność wiejską ze wsią. Nie wspomniała natomiast o stosunku chłopa do ziemi. Kwestię tę po­ruszył dopiero dekret królewski z 21 grudnia 1807 r. Jak pisze Władysław So-bociński:„Z treści dekretu wynikało, że ziemię uprawianą przez chłopów (z bu­dynkami, inwentarzem i zasiewami) uważa się — jak było przedtem — za własność dziedziczną w braku umowy zastrzegając własność (podległą) lub użytkowanie czasowe na korzyść chłopa". Dekret umożliwiał usuwanie chłopa z gruntu i zagarnięcie gospodarstwa chłopskiego przez pana. Dekret grudniowy stwierdzał, że każdy włościanin może swoje gospodarstwo opuścić i udać się w dowolnie obrane miejsce. Przedtem jednak chłop musiał opowiedzieć się dziedzicowi i zwierzchności oraz zwrócić panu grunty i zasiewy. Pan nie mógł chłopa zatrzymać. Dekret stwierdzał, że własność gruntowa przysługuje panu i zastrzegał prawa chłopa do ziemi, o ile je mieli przyznane w umowach z panem wsi. Jeśli jednak pan wsi takiej umowy nie posiadał, to mógł usunąć chłopa z ziemi. Zaznaczono tylko, że przez pierwszy rok od wydania dekretu pan nie mógł chłopa z ziemi usunąć. Takie rozwiązanie problemu własności ziemi było dla chłopa niekorzystne. Nie została rozwiązana sprawa powinności pańszczyźnianych chłopa. Pozostawiono panom swobodę uregulowania tego problemu w umowach z chłopami.

Na koniec 1807 r. przypadł okres reorganizacji wielkiej własności ziemskiej, w której toku stosowano również rugowanie chłopa z ziemi lub przenoszenie go na gorsze nadziały. Taką praktykę usankcjonował dekret grudniowy, nadając jej charakter normalnego zabiegu.

Postanowienie dekretu grudniowego nie przekształciło od razu ówczesnych stosunków społecznych. Rugi nie były jeszcze akcją masową, gdyż folwarki tego procederu nie wymagały. Dopiero w następnych dziesięcioleciach wielka własność ziemska przechodziła stopniowo na kapitalistyczne formy produkcji. Na razie folwarki Księstwa korzystały wyłącznie lub przede wszystkim z siły roboczej chłopów pańszczyźnianych. W konkluzji wypada podkreślić pozy­tywny moment: ustawodawstwo Księstwa Warszawskiego (konstytucja i dekret grudniowy) znosiło poddaństwo osobiste i sądowe ludności włościańskiej. Negatywne było to, że nie uwłaszczono chłopów.

Ogłoszenie zniesienia poddaństwa w 1807 r. wywołało niezwłoczną reakcję ze strony chłopstwa. Masy chłopów opuszczały — na wieść o zniesieniu poddaństwa — swoje gospodarstwa w poszukiwaniu lepszych warunków egzys-


tencji. Proces wychodźstwa objął przede wszystkim zagrodników, drobnych chłopów i tych, których zagrody zniszczyła zawierucha wojenna. Przenosili się do miast, jeszcze niezbyt rozwiniętych, do istniejących zakładów przemy­słowych, do wojska i wreszcie do sezonowych robót rolnych. Napływ chłopów przekraczał jednak znacznie zapotrzebowanie na siłę roboczą w miastach i przemyśle. Kraj bowiem był wyniszczony długotrwałym kryzysem, a przemysł był jeszcze zbyt słabo rozwinięty. W takiej sytuacji chłopi włóczyli się bez pracy po kraju. Okazało się, że nie mogli wrócić do swych domostw, ziemię zagarnęła bowiem szlachta. Sytuacja chłopów, pomimo postępowego ustawo­dawstwa Księstwa Warszawskiego, nie ulegała poprawie, a przeciwnie, nawet pogarszała się.

Sytuacji chłopów nie polepszył dekret rządu Księstwa Warszawskiego z 12 marca 1812 r., zalecający panom udzielanie włościanom zapomóg zwrot­nych. Odnosiło się to tylko do tych chłopów, którzy nie opuszczali wsi. Dekret postanawiał bowiem, że do chwili zwrotu zapomogi chłop nie ma prawa prze­noszenia się gdzie indziej. Chłopi przyjmowali zapomogi, ale nie byli w stanie zwrócić użyczanych kwot wskutek małej rentowności gospodarstw.

Sytuacja gospodarcza

Zniesienie poddaństwa osobistego i sądowego, reforma stosunków społecz-no-politycznych, ogłoszenie nowego ustawodawstwa napoleońskiego to czyn­niki rokujące nadzieje na pomyślny rozwój ekonomiczny Księstwa Warszaw­skiego. Zjawiskiem negatywnym były zniszczenia Kraju, spowodowane trwają­cym stanem wojennym, przemarszami wojsk (wojny z lat 1809 i 1812), wreszcie niepomyślną sytuacją międzynarodową, w jakiej znalazło się Księstwo jako sojusznik Napoleona I. Napoleon zwyciężył na kontynencie, eliminując z walk Prusy i Austrię, jednak na morzach niezwyciężona okazała się Anglia, której flota pod dowództwem admirała H. Nelsona rozbiła w bitwie pod Trafalgarem siły morskie Francji i Hiszpanii (1805 r.). Napoleon zabraniał statkom angielskim dostępu do portów kontynentu i w tym celu ogłosił w dekrecie berlińskim blokadę kontynentalną. Anglia odpowiedziała wstrzymaniem wszelkiego handlu morskiego, który nie przechodził przez jej własne porty. Ponieważ kraje kontynentu europejskiego nie mogły w tym czasie obejść się bez towarów angielskich i kolonialnych, zjawiskiem powszechnym stawała się kontra­banda, której starano się zapobiec, nakładając na przemytników wysokie grzywny. W takich warunkach nawet Napoleon musiał stać się przemytnikiem, by sprowadzać płaszcze dla swej armii. Wskutek konkurencji angielskiej mocno ucierpiał przemysł kontynentalny, np. bawełniany, który był uzależniony od surowców importowanych. Ale ostatecznie i przemysł angielski dotknięty został w okresie wojen napoleońskich kryzysem, obejmującym w dodatku handel morski.


Skutki blokady kontynentalnej rychło miało odczuć rolnictwo Księstwa Warszawskiego. Zgoła niemożliwy był eksport polskiego zboża poza granice Księstwa. Wskutek tego spadły na rynku krajowym ceny zbóż oraz ziemi. Skutki kryzysu najsilniej dotknęły szlachtę mocno zresztą zadłużoną w pruskich instytucjach kredytowych (tzw. landszaftach). Z chwilą militarnego rozbicia Prus, Napoleon przejął wierzytelności pruskich instytucji kredytowych oszaco­wane na 48 mln franków. W umowie bajońskiej z 1808 r. cesarz Francuzów odstąpił rządowi Księstwa Warszawskiego kapitały lokowane na hipotekach majątków. W myśl umowy szlachta została zobowiązana do nie­zwłocznej spłaty części swoich długów. W praktyce okazało się to niemożliwe na skutek wyniszczenia gospodarki folwarcznej szlachty (stąd utarło się zdanie o „bajońskich sumach"). Chcąc spieszyć z pomocą rolnictwu, rząd Księstwa Warszawskiego rozwinął politykę protekcyjną w przemyśle. Stworzono dogodne warunki dla imigracji rzemieślników i fachowców przemysłowych z zagranicy. Na 6 lat zwalniano ich od czynszów, opłat celnych, pełnienia obowiązku służby wojskowej itp.

W zakresie polityki celnej rząd Księstwa Warszawskiego przestrzegał zasady zwalniania od opłat towarów tranzytowych. Wyniki polityki protekcyjnej nie były jednak zupełnie zadowalające, choćby dlatego, że Księstwo było w unii personalnej z Saksonią i silnie uzależnione od tego państwa. Saksonia z lepiej rozwiniętym przemysłem stanowiła konkurencję dla powstającego prze­mysłu Księstwa. Przemysł polski nie mógł się dostatecznie rozwinąć, bowiem kraj stał się rynkiem zbytu dla towarów przemysłowych Saksonii (tym bardziej, że Saksonia wskutek blokady nie mogła eksportować towarów do krajów zamorskich). Szczególnie dotkliwie odczuwały konkurencję Saksonii zachodnie obszary Księstwa, np. zakłady sukiennicze w Poznańskiem i wzdłuż granicy Śląska.

Pewien postęp odnotowano w rozwoju górnictwa rud żelaza i węgla kamiennego w okolicach Siewierza, Dąbrowy Górniczej i Będzina. Tamtejsze rudy eksportowano do zakładów hutniczych na pruskim Śląsku (co nie było zgodne z zasadami polityki protekcyjnej).

Partnerem w handlu zagranicznym Księstwa były Prusy następnie Rosja i Austria. Obserwowało się w tej dziedzinie zjawisko niekorzystne, a mianowicie import towarów był znacznie większy od eksportu. Przyczyna tkwiła w wy­niszczeniu kraju ciągłymi przemarszami wojsk. Najbardziej ucierpiała wskutek zniszczeń ludność wiejska, która nie została wyzwolona z wszystkich pęt zależności feudalnej. W rezultacie spustoszeń i wojennych rekwizycji nastą­pił znaczny spadek liczby żywego inwentarza zarówno w gospodarce, jak i za­grodach chłopskich. Jak stwierdził prof. Władysław Rusiński w 1810 r., szacowano pogłowie inwentarza na około 70% stanu z 1800 r.

Powolny postęp odnotowano w zakresie techniki i produkcji rolniczej, czego skutkiem było m.in. zmniejszenie powierzchni ugorów. Wielopolówka zastę-


powała zwolna trojpolówkę. Stopniowo też rozszerzała się uprawa ziemniaków (około 1,5% ziemi ornej w departamentach zachodnich Księstwa). Jednak nadal około 90% ziemi przeznaczano pod uprawę zbóż. Stosunkowo najlepiej rozwijał się na wsi przemysł rolny: młyny wodne tartaki, gorzelnie i browary. W przy­łączonym do Księstwa (1809 r.) Staropolskim Okręgu Przemysłowym rząd zreorganizował produkcję przemysłową, przydzielając do każdego zakładu górniczo-hutniczego najbliżej położone wsie pańszczyźniane, należące do dóbr narodowych. Zakłady miały wykorzystywać siłę roboczą chłopów. Dość po­myślnie rozwijał się przemysł tkacki"w departamentach poznańskim i byd­goskim. Głównym odbiorcą produktów było wojsko Księstwa.

W dobie Księstwa pewną poprawę położenia notowało mieszczaństwo, któremu zostały przyznane prawa polityczne. Dostępne były dla niego również urzędy i godności.

4. Rozkład stosunków feudalnych i narastanie kapitalizmu w rolnictwie

A. Królestwo Polskie w dobie autonomicznej

1815-1831

Ustrój polityczny i społeczny Królestwa Polskiego

Traktaty przyjaźni między carem Rosji i cesarzem Austrii oraz królem pruskim podpisane 3 maja 1815 r. w Wiedniu dokonały podziału terytorialnego dawnego Królestwa Polskiego. Zniesione zostały państwa utworzone z woli Napoleona I. Zgodzono się jednomyślnie na likwidację Księstwa Warszawskiego i doko­nano podziału ziem polskich Prusom) zostały przydzielone departamenty byd--goski i poznański (Wielkie Księstwo Poznańskie). Z Krakowa i ziem przyległych utworzono Wolne Miasto Kraków. Południowe obszary Polski ponownie przy­dzielono Austrii Zdecydowana większość terytorium Polski przypadła Rosji. Car Aleksander I utworzył z tych ziem Królestwo Polskie powiązane z ce­sarstwem rosyjskim unią personalną. 20 czerwca 1815 r. nastąpiło ogłoszenie Królestwa Polskiego oraz powstanie Rządu Tymczasowego (istniał do 1 grudnia 1815 r.). Ustawą zasadniczą określającą podstawy ustroju poli­tycznego i społecznego Królestwa Polskiego, struktury organów władzy oraz prawa i obowiązki ludności, była konstytucja podpisana przez cara 27 stycznia 1815 r., a ogłoszona 24 grudnia 1815 r. W dniu ogłoszenia konstytucji nastąpi­ło również zaprzysiężenie Rady Stanu i namiestnika, którym został gen. Józef Zajączek.


Zgodnie z sugestią Tadeusza Kościuszki, car Aleksander I zdecydował się nadać Polakom konstytucję liberalną. Car zaakceptował też ułożone przez Adama Czartoryskiego „Zasady konstytucji Królestwa Polskiego".

Konstytucja Królestwa Polskiego przypominała kartę konstytucyjną Ludwika XVIII z 1815 r., łączyła elementy ustroju angielskiego z zasadą monarchiczną, i była bardziej liberalna w zabezpieczaniu praw i swobód od konstytucji Księstwa Warszawskiego. Nawiązywano w niej do tradycji dawnej Rzeczypospolitej. Rozszerzono kompetencje sejmu. Królestwo z Cesarstwem Rosyjskim łączyła wspólność osoby monarchy wstępującego na tron polski według porządku następstwa carów Wszechrosji (od Mikołaja I osobna koro­nacja na króla polskiego w Warszawie). Car — król był monarchą kon­stytucyjnym. Wiązała go ustawa konstytucyjna, za niego akty podpisywa­li ministrowie. W rękach cara-króla spoczywały: 1] wyłączność ustawodaw­stwa w zakresie konstytucyjnym (mógł nadawać statuty organiczne dopełniają­ce konstytucję) 2) prawo sankcji wobec ustaw uchwalonych przez sejm, 3) wszystkie funkcje rządowo-administracyjne. Na m i e s t ni k (gen. Zają­czek) w myśl konstytucji wykonywał jako zastępca króla wszystkie czynności pod nieobecność króla w królestwie. Przy rządzie Królestwa sprawował funkcje — nie przewidziane przez Konstytucję — jako komisarz carski, rosyjski sena­tor Mikołaj Nowosilcow, zdecydowany przeciwnik autonomii Króle­stwa. Również rolę pozakonstytucyjną spełniał brat cara, wielki książę Kon­stanty, jako naczelny dowódcą Wojska Polskiego. Namiestnik wydawał postanowienia „w Radzie Administracyjnej", która jako organ doradczy, przy­pominała Straż Praw z Konstytucji 3 Maja 1791 r. Po śmierci gen. Zajączka w 1826 r. urząd namiestnika do 1832 r. pozostał nie obsadzony. Jego funkcje car Mikołaj I przekazał Radzie Administracyjnej.

Centralnym organem władzy była Rada Stanu, która dzieliła się na Zgromadzenie Ogólne oraz Radę Administracyjną. W skład Rady Administracyjnej wchodzili ministrowie oraz osoby powoływane przez króla. Był to organ doradczy przy boku króla i namiestnika, ale po śmierci gen. Zajączka stał się organem rządowym. Jej było podporządkowanych 50 komisji rządowych sprawujących zarząd kraju. Między królem przebywa­jącym stale w St. Petersburgu a organami władzy w Królestwie pośredniczył minister-sekretarz stanu.

Sejm składał się z: 1) króla, 2) senatu i 3) izby poselskiej. Członkami senatu (do 64) byli biskupi, wojewodowie i kasztelanowie. Izba poselska liczy­ła 128 posłów, w tym 77 posłów wybieranych na sejmikach i 51 deputowa­nych gmin. Sejm miał się zbierać co 2 lata, ale w praktyce obradował tylko 4 ra­zy (w latach 1818, 1820, 1825 i 1830). Sejm uzyskał szersze kompetencje niż sejm Księstwa Warszawskiego. Obejmowały one 1) ustawodawstwo w zakresie prawa sądowego i administracyjnego, 2) stanowienie systemu menniczego, o budżecie i podatkach. W praktyce władza monarsza, reprezentowana przez


namiestnika, dowódcę naczelnego Wojska Polskiego i komisarza Mikołaja Nowosilcowa, spychała na dalszy plan funkcjonowanie Sejmu, który nie został dopuszczony do spraw budżetowych. Sejmy z lat 1818 i 1825 zajmowały się głównie zmianami w zakresie prawa cywilnego i karnego. Sprawy gospodarcze i administracyjne załatwiał namiestnik, a później Rada Administracyjna. Kon­stytucja przewidywała uruchomienie nowych sądów, ale jej postanowienia nie weszły w życie i w zasadzie funkcjonowały dawne sądy.

Pod rządami konstytucji nastąpił rozwój oświaty, którą kierował minister Stanisław Kostka Potocki. Ż jego inicjatywy nastąpił rozwój szkół wszystkich stopni, począwszy od szkół elementarnych, szkół niedzielnych dla rzemieślników itd.

W 1816 r. założono w Warszawie uniwersytet z wydziałami Prawa i Administracji, Teologii, Medycyny, Filozofii i Sztuk Pięknych. Powstawały średnie i wyższe szkoły: wojskowa, politechniczna, górnictwa (Kielce), instytut agronomiczny w Marymoncie pod Warszawą, instytut nauczycielski w Łowiczu, szkoła rabinów, szkoła kadetów w Kaliczu, szkoła podchorążych piechoty, jazdy i artylerii w Warszawie. Działalność gospodarczą, zmierzającą do przezwy­ciężenia kryzysu gospodarczego Królestwa, prowadził skutecznie minister skarbu Franciszek Ksawery Drucki-Lubecki.

Ustroju społecznego Królestwa dotyczyły „Zaręczenia ogólne" zawarte w ustawie konstytucyjnej z 1815 r. Przepisy konstytucji gwarantowały włas­ność prywatną jako „świętą i nietykalną". Nadal jednak dominowała feudalna własność ziemi oraz stare postacie renty feudalnej odrobkowej, natu­ralnej i pieniężnej. Utrzymano normy prawne dotyczące własności ustanowione jeszcze w Księstwie Warszawskim. Przewaga arystokracji ziemskiej wypływała bardziej z układu stosunków faktycznych niż z norm ustawodawczych. Konsty­tucja i Statut Organiczny o Reprezentacji Narodowej z 1 grudnia 1815 r. dopuszczały do sejmików tylko właścicieli ziemi. Ani do sejmików, ani do zgromadzeń gminnych nie miała dostępu szlachta bez ziemi. Prawo oby-w a te 1 s k i e przysługiwało osobom wpisanym do księgi obywatelskiej powiatu. Do 1830 r. w księgach tych ujęto 285 tys. osób.

W Królestwie Polskim nie było już poddaństwa osobistego chłopów bowiem car Aleksander I zaakceptował zniesienie poddaństwa osobistego okresu Księ­stwa Warszawskiego, jak również dekret króla saskiego z 21 grudnia 1807 r. ograniczający prawa włościan wynikające z reform.

Struktura agrarna i przemiany na wsi

Strukturę agrarną w Królestwie Polskim uwarunkowywały przemiany poli­tyczne i historyczne. W ciągu minionych dwudziestu lat (1795-1815) zmieniały się systemy polityczne i władze. W dobie Księstwa Warszawskiego kraj był okupowany przez wojska francuskie, toczyła się wojna (1809 r.), a po wycofaniu


się wojsk napoleońskich, po niepomyślnej kampanii moskiewskiej, kraj po­nownie okupowały wojska rosyjskie. Specyfikę rozwoju stosunków w Kró­lestwie Polskim uwarunkowywały także stosunki prawno-ustrojowe, określone w konstytucji Królestwa. Do 1830 r. Królestwo było państwem o pewnej samodzielności (Królestwo autonomiczne), co znalazło swe odbicie w samo­dzielności ekonomicznej kraju. Ważkim czynnikiem był rozwój przemysłu, któremu stworzono dość dobre warunki, zwłaszcza w latach dwudziestych. Rozwojowi temu towarzyszył znaczny rozwój stosunków produkcyjnych w rolnictwie. Ale były też różnice. Gdy przemysł rozwijał się w kategoriach ekonomiki kapitalistycznej, rolnictwo, mimo wzrostu nowych elementów towa­rowych i wolnonajemnych, było jeszcze pańszczyźniane i stało właściwie dopiero u początków drogi wiodącej ku kapitalizmowi. Nie można negować wpływu rozwoju przemysłu na wciąż jeszcze feudalne stosunki na wsi Kró­lestwa. Przemiany na wsi dokonywały się w sposób nieco odmienny niż w Galicji czy w zaborze pruskim. Królestwo Polskie nie znało przecież poddaństwa osobistego, które zostało zniesione w dobie Księstwa Warszawskiego. Ponadto wieś Królestwa nie doświadczała skutków absolutystyczno-feudalnych reform agrarnych, znanych w tym czasie w zaborze pruskim. Ustrój wiejski tutaj pa­nujący dawał panom — wielkim właścicielom ziemskim-swobody w kształ­towaniu ustroju agrarnego, zgodnie z ich wolą i potrzebami.

Sytuacja ekonomiczna wsi w Królestwie była niezmiernie trudna, szcze­gólnie w początkowym okresie. Nakazem chwili, podyktowanym zniszczeniami wojennymi, była reorganizacja stosunków własnościowych. Chłop, który opuścił wieś w nadziei na znalezienie lepszych warunków w mieście (por. Księstwo Warszawskie), w chwili powrotu był już tylko użytkownikiem gruntu pańskiego na warunkach pańszczyźnianych. Folwark zwiększał swój areał, często zagar­niając lepsze ziemie.

Położenie włościan nie polepszyło się bynajmniej w pierwszym okresie istnienia Królestwa Polskiego. Do długów, nie uregulowanych w dobie Księstwa Warszawskiego, doszły nowe, wywołane niepomyślną sytuacja na rynkach zbytu oraz potrzebą odrestaurowania gospodarki po zniszczeniach wojennych. W 1824 r. wartość dóbr ziemskich w Królestwie oszacowano na 818 mln zł, zadłużenie zaś sięgało 504 mln zł, a zatem około 62% wartości dóbr. Po przejściowym wzroście produkcji zbóż ceny zboża poczęły silnie spadać po 1818 r. Postępował kryzys rolny. Cena 100 kg zboża, wynosząca w 1819 r. jeszcze 22 zł, spadła do 8 zł w 1825 r. Jeszcze gorzej kształtowały się ceny na wewnętrznych obszarach Królestwa, pozbawionych dogodnych dróg transportu lądowego i rzecznego. Prusy nakładały wysokie cła tranzytowe na eksport zboża z Królestwa, co ograniczyło możliwości konkurencyjne polskiego zboża na rynkach zachodnich. Duże znaczenie miała konkurencja zboża rosyj­skiego na rynkach zachodnioeuropejskich, ale też nie mniejsze polityka celna Francji i Prus. Państwa te, zainteresowane rozwojem własnego rolnictwa,


obwarowały się wysokimi barierami celnymi. Nawet Anglia ogłosiła w 1815 r. swój Cornbill (ustawę zbożową), Prusy w 1818 r., a Francja w 1819 r. ogłosiła własne ustawy celne, dotyczące importu zbóż.

Gospodarka Królestwa Polskiego przeżywała okresy nieopłacalności. Wy­stępowała wówczas tendencja do wydzierżawiania dóbr narodowych — nawet drogą publicznych przetargów — co jednak niejednokrotnie stawało się mało skuteczne. Z roku na rok wzrastało zadłużenie folwarków, które dochodziło nawet do połowy ich wartości. Około 1820 r. nierzadkie były wypadki całko­witego ich zadłużenia. O wzroście zadłużenia folwarków świadczył wzrost licytacji, które zresztą miały już miejsce w Księstwie Warszawskim, mimo urzędowego zawieszenia płatności długów (tzw. moratorium). Z chwilą pow­stania Królestwa liczba licytacji wzrosła, osiągając szczyt w latach 1822-1825. Z pomocą ziemiaństwu pospieszył minister Xawery Drucki-Lubecki. Po zawarciu układu celnego z Prusami w 1825 r. sejm uchwalił założenie T o-warzystwa Kredytowego Ziemskiego, które miało spłacać długi ciążące na własności ziemskiej prywatnej i udzielać pomocy finansowej Królestwu. Towarzystwo było organizacją właścicieli ziemskich, wpłacających do Towarzystwa około 100 zł ofiary. Zakładano, że Towarzystwo będzie udzielać kredytów w ciągu pięciu lat (1825-1830), natomiast do 1854 r. długi powinny zostać spłacone. Towarzystwo emitowało listy zastawne zabezpieczone na hipotece dóbr swych członków. W listach tych właściciele ziemscy zaciągali pożyczki, celem spłacenia starych zobowiązań. Wierzycielom Towarzystwo gwarantowało wykup listów. W swojej działalności Towarzystwo korzystało z pomocy państwa. Zasługuje na uwagę to, że pomoc kredytowa ograniczała się do gospodarstw dużych i średnich, natomiast pominięci zostali przez Towarzystwo drobni właściciele ziemscy, a także włościanie. Wynikiem działalności Towarzystwa było pow­strzymanie od licytacji dużej liczby zadłużonych właścicieli ziemskich.

Groźba licytacji zmuszała prywatnych właścicieli ziemskich do szukania nowych sposobów podniesienia dochodowości folwarków. Szerzył się postęp w zakresie rolnictwa znany już w tym czasie w państwach zachodnioeuropejskich (Anglia, Niderlandy, Niemcy). Takim tendencjom sprzyjał fakt, że odbiorcą płodów rolnych mógł stać się przemysł rolno-spożywczy. Inicjatorami postępu w stosowaniu nowej ulepszonej techniki byli nie tylko wielcy właściciele ziemscy, ale i byli żołnierze legionów polskich, wracający po 1815 r. do kraju. Dzięki nim w Królestwie wzrosła uprawa ziemniaków, które podczas wielkiego głodu w latach 1816-1817 stały się podstawą wyżywienia mas chłopskich. Lata głodu przekonały opornych, że w przyszłości właśnie ziemniaki pomogą przetrwać okresy głodu i nieurodzaju. Poza uprawą ziemniaków największe postępy odnotowano w zakresie hodowli owiec, zwłaszcza cienkowełnistych, które wypierały dawne gatunki. Szybkiemu szerzeniu się hodowli owiec sprzyjał rozwijający się przemysł, skupujący wełnę. W 1822 r. szacowano liczbę owiec na około 1,5 mln sztuk.


W uprawie roli szerzyła się ulepszona trójpolówka. Likwidowano ugory, wprowadzano czwórpolówkę, dodając uprawę ziemniaków. Szerzyła się ponadto uprawa roślin pastewnych, przechodzono także do wielopolówki. Największy był niewątpliwie postęp w zakresie ulepszania trójpolówki, która przekształca­ła się dzięki ulepszeniom w nowy sposób produkcji, zwany płodozmia-n e m. W systemie płodozmianu cała ziemia, bez ugorowania, jest pod uprawą, oczywiście przy zastosowaniu rotacji. Nowe sposoby produkcji szerzyli w Królestwie bądź koloniści, bądź żołnierze rozwiązanych legionów polskich, wracający z zachodu do kraju. Efektem nowego gospodarowania był wzrost plonów. Wysokość plonów, wynosząca w 1827 r. zaledwie 2,4-3,5 ziaren z jed­nego wysianego, wzrosła w 1860 r. do 3,7-4,6. Od około 1840 r. upowszechniła się ponadto uprawa buraków cukrowych i pastewnych.

Wpływ na postęp w rolnictwie Królestwa Polskiego wywarła również 1i-teratura rolnicza. Jeszcze w dobie Księstwa Warszawskiego tłumaczono niektóre ważniejsze dzieła z języka francuskiego, traktujące o rol­nictwie. Nie poszła w zapomnienie praca W. Gutkowskiego z 1806 r. pt. Ka­techizm rolniczy, przeznaczona głównie dla zarządców folwarków. Większe znaczenie miało wspomniane już 10-tomowe dzieło ekonomisty Michała Ocza­powskiego pt. Gospodarstwo wiejskie (1835 r.). Postęp techniczny i wiedzę z zakresu nowoczesnego rolnictwa szerzyła założona jeszcze w 1820 r. w Ma-rymoncie szkoła rolnicza, kierowana przez Oczapowskiego. Większe znaczenie odgrywała szkoła zreorganizowana w 1835 r., przemianowana na akademię. Do chwili wybuchu powstania styczniowego akademię ukończyło półtora tysiąca specjalistów z zakresu techniki rolnej. Jako odrębny zakład naukowy istniała od 1818 r. szkoła leśnictwa w Warszawie, kształcąca kadrę urzędników leś­nictwa, podleśnych i nadleśniczych.

Wzory rozwoju rolnictwo doby autonomicznej Królestwa Polskiego czerpało z rozwijającego się rolnictwa państw zachodnich. W tym czasie we Francji i Holandii rozwijało się rolnictwo oparte na wiedzy z zakresu chemii rolnej, nowoczesnej biologii itd. Wzory francuskiego rolnictwa zastosował na gruncie angielskim Jethro Tull. Lord Townshend opracował metodę, według której zamiast pozostawiać co 3 lata pola odłogiem, prowadził na zmianę uprawę roślin pastewnych (buraki, brukiew) ze zbożami i koniczyną, przygotowując w ten sposób zapas paszy dla bydła. Agronom Cooke z Norfolku, dzięki zasto­sowaniu nawozów, uprawiał zboża na ziemiach dotąd jałowych i nie upra­wianych. Nad wyhodowaniem lepszych gatunków owiec i kóz pracował Bake-well. Rozumując, że zapotrzebowanie mięsa będzie się zwiększało wraz ze wzrostem ludności, Bakewell starał się hodować zamiast zwierząt o długich nogach, rasy obfite w mięso. W Anglii rozwijało się farmerstwo. Lekarze, prawnicy, pastorzy stawali się farmerami, gdy tylko mieli do tego warunki Mówiono, że „plemię farmerskie składa się ze wszystkich klas społecznych, od księcia aż do czeladnika".


W Królestwie Polskim proces przemian w strukturze wiejskiej nie posunął się oczywiście tak daleko jak w Anglii, co przecież wynikało i stąd, że wciąż jeszcze rolnictwo polskie oparte było na pańszczyźnie, a uwłaszczenie miało nastąpić dopiero po powstaniu styczniowym. Jednak pewien postęp zaznaczył się w rolnictwie jeszcze w dobie autonomicznej, tj. przed powstaniem listo­padowym. Postępował proces osadzania obcych (często niemieckich) osadników na gruntach gorszych. Liczbę osadników sprowadzonych w latach 1810-1818 szacuje się na około 20 tys. Siedliska osadników niemieckich powstawały m.in w dobrach narodowych i prywatnych w okolicach Łodzi, Kalisza, Turku i Warszawy. Osadnicy przyczyniali się do podnoszenia-gospodarki, byli bowiem obeznani z bardziej intensywnymi formami gospodarowania. W krótkim czasie wielkochłopskie gospodarstwa czynszowników zaczęły dostarczać artykułów rolnych na rynki sąsiednich miast.

Polityka włościańska

Pewien postęp zaznaczył się w zakresie polityki włościań­skiej w dobie autonomicznego Królestwa Polskiego. Tadeusz Kościuszko w liście do cara Aleksandra I (1814 r.) proponował utworzenie specjalnego funduszu, z którego zostałyby zakupione gospodarstwa chłopskie. Za pomocą dotacji państwowych problem uwłaszczenia chłopów zostałby w przekonaniu Kościuszki rozwiązany w ciągu dwudziestu lat. Chcąc przekonać władze o celowości uwłaszczenia, Kościuszko zniósł nawet w części swych dóbr pań­szczyznę i nakazał w testamencie uwłaszczyć włościan we wszystkich po­zostałych dobrach. Jak wiadomo, do realizacji testamentu Kościuszki jednak nie doszło, bowiem car, obawiając się restruktywnych wpływów na stosunki w Rosji, nie zezwolił na ogłoszenie części testamentu mówiącej o uwłaszczeniu. Również wśród części szlachty polskiej idea uwłaszczenia nie zyskała zwo­lenników. W specjalnie przeprowadzonej ankiecie o stosunkach wiejskich szlachta wyraziła się nieprzychylnie o zniesieniu poddaństwa w Księstwie Warszawskim. Odsuwano zatem myśl o rychłym uwłaszczeniu włościan, moty­wując tym, że folwark szlachecki nie może sprostać potrzebom produkcji, wyzbywając się pracy chłopów pańszczyźnianych. Wobec takich wyników ankiety rząd zrezygnował z próby przeprowadzenia reformy stosunków włoś­ciańskich. Przyjął postawę „nieingerencji" w stosunki między dworem a wsią. Rządu autonomicznego Królestwa wzmocnił nawet praktycznie stosunki zależ­ności włoiciaństwa od szlachty, przekazując jej władzę we wsi. Postanowieniem z 30 maja 1818 r. ogłoszono, że z mocy prawa wójtami wsi zostają właściciele ziemscy. Wójtom przekazana została całkowita władza administracyjna, niższa sądowa i policyjna. Do kompetencji wójta należało wyznaczenie corocznych kontygentów rekrutów, decydowanie o osiedlaniu się itd. Dziedzic mógł pod-nosić wymiar pańszczyzny, a jej niewykonanie groziło karą, wymierzaną przez


władzę wójtowską, którą przecież reprezentował dziedzic. Problematyczne stawało się wychodźstwo chłopa ze wsi, bowiem wójt (pan wsi) miał prawo ścigania i odsyłania włóczęgów, za których uważano osoby nie posiadające sta­łego mieszkania i stałego źródła utrzymania. Bezprzedmiotowe były skargi włoś­cian na panów wsi. Do pana należało bowiem karanie chłopa chłostą, a w naj­gorszym wypadku nawet wysyłaniem do 25-letniej służby wojskowej.

Korzystniej przedstawiała się sytuacja włościan w dobrach narodowych, tj. w dawnych królewszczyznach i dobrach przejętych po sekularyzacji klasztorów. Niższe były tam powinności świadczone przez włościan, natomiast większe były swobody chłopów, którzy pozostawali pod opieką sądów referendarskich.

W 1818 r. powołano komitet do przygotowania i zbadania możliwości oczyn-szowania włościan. Propozycje komitetu zmierzały do nakłonienia rządu Kró-lestwa do wydzierżawienia dóbr narodowych, ale bez pańszczyzny. W 1820 r. oczynszowano chłopów w 12 ekonomiach. Okazało się, że jest niedostatek kandydatów na dzierżawców, obawiających się ryzyka wynikającego z braku siły chłopów pańszczyźnianych. Wobec takiego niepowodzenia rząd nadal wydzierżawiał dobra narodowe, ale wraz z chłopami pańszczyźnianymi, zastrze­gając jedynie, iż po upływie 6 lat dzierżawcy powinni oczynszować chłopów.

Niekorzystne było dla włościan zarządzenie ministra Druckiego-Lubeckiego z 1827 r. zezwalające na usunięcie z ziemi chłopów „niezamożnych i niepra-cowitych". Zarządzenie to podważało prawo włościan do ziemi, honorowane dotąd nawet przez rządy zaborcze, i w istocie usankcjonowało praktykę rugów, znaną wówczas w zaborze pruskim. W 1828 r. minister Drucki-Lubecki postanowił sprzedać dobra narodowe, a uzyskane pieniądze przeznaczyć na wsparcie założonego wtedy Banku Polskiego. Z tej okazji Lubecki nie uwzględ­nił praw chłopów do gruntów, nie wpisując ich do ksiąg hipotecznych i zezwalając nowym nabywcom na traktowanie chłopów tak samo, jak w dobrach prywatnych. Dobra sprzedawane były wraz z. pańszczyzną.

Rozwiązanie sprawy włościańskiej w dobrach narodowych rokowałoby większe powodzenie powstania listopadowego w 1830 r. Popełniono jednak błąd, rezygnując z jej uregulowania lub choćby z zapowiedzi jej uregulowania przez kierownictwo akcji powstańczej. Tylko lewicowy odłam Towarzystwa Patriotycznego (Szaniecki, Pułaski, Czyński, Krępowiecki) głosił, że zniesienie pańszczyzny i uwłaszczenie włościan skłoni ich do wstępowania w szeregi powstańcze i zapewni powodzenie akcji zbrojnej. Z inicjatywy sejmu minister Drucki-Lubecki przystąpił do prac nad projektem uwłaszczenia włościan. Zaproponował w projekcie, że zamiast pańszczyzny włościanie mieliby płacić czynsze w wysokości zależnej od dochodów. Upadł jednak projekt uwłaszczenia chłopów w dobrach prywatnych oraz kolejny projekt rozparcelowania fol­warków. Większość szlachecka w sejmie sprzeciwiła się W-lutym 1831 r. przeprowadzeniu jakichkolwiek reform włościańskich Co prawda pojawiły się liczne projekty zreformowania wsi, jednak nie wyszły one poza fazę dyskusji.


Tak np. Joachim Lelewel proponował uwłaszczyć chłopów biorących udział w powstaniu. Chłopi mieliby otrzymać ziemię z dóbr narodowych. Daremnie jednak odwoływał się Lelewel do „obywatelskiego przeświadczenia" właścicieli ziemskich, domagając się oczynszowania chłopów i zarzucenia pańszczyzn. Poseł Olrych Szaniecki wysuwał analogiczne hasła, domagając się początko­wo uwłaszczenia chłopów, a z chwilą niepowodzenia tego projektu przynaj­mniej oczynszowania. W sejmie grupa polskich konstytucjonalistów pod prze­wodnictwem braci Wincentego i Bonawentury Niemojowskich przedłożyła projekt oczynszowania włościan w dobrach narodowych. Jednak i ten projekt posłów kaliskich został odrzucony przez większość izby. Obawiano się bowiem destruktywnych. wpływów jego wykonania na chłopów w dobrach prywatnych. Wobec nieprzychylnego stanowiska ziemian, wyrażanego m.in. w sejmie, chłopi uchylali się od wstępowania w szeregi armii narodowej. Nie widzieli bowiem korzyści w poparciu szlacheckiego powstania. Z chwilą ogłoszenia pospolitego ruszenia chłopi unikali służby w tzw. gwardii ruchomej. Wobec podstawowych błędów kierownictwa powstania w sprawie chłopskiej nie mogło być mowy o ogólnonarodowej walce z Rosją carską.

B. Królestwo Polskie po utracie autonomii 1832-1864

Statut Organiczny z 1832 r.

Skutki upadku powstania listopadowego były dalekosiężne, zwłaszcza w dzie­dzinie ustrojowo-politycznej, a w następstwie także w gospodarczej. Upadek powstania przesądził o autonomii Królestwa Polskiego, opartej na konstytucji z 1815 r. Statut Organiczny z 14 lutego 1832 r. uchylił konstytucję oraz zastrzeżoną w niej autonomię. Zniesiono koronację cara na króla polskiego, zlikwidowano sejm i wojsko polskie, oraz zreorganizowano system rządzenia. Królestwo zostało uznane za część składową państwa rosyjskiego. W miejsce unii personalnej statut organiczny inkorporował Królestwo do cesarstwa rosyjskiego jako prowincji. Oprócz organów administracji cywilnej wpro­wadzono struktury władz wojskowo-politycznych, którym przypadło szcze­gólne znaczenie z chwilą ogłoszenia w 1833 r. stanu wyjątkowego (zamienionego na stan wojenny w okresie powstania styczniowego). W miejsce zlikwidowanego sejmu nie wprowadzono żadnych instytucji parlamentarnych i stan taki trwał do chwili likwidacji rządów zaborczych w końcu I wojny światowej. Nie utrzymano ani „zgromadzeń stanów prowincjonalnych", ani sejmików ziem­skich, ani zgromadzeń gminnych i rad wojewódzkich. Nie został wprowadzony samorząd miejski lub wiejski.

Naczelnym organem władzy, podobnie jak w latach 1815-1831, była Rada Stanu składająca się z Ogólnego Zgromadzenia i Rady Administracyjnej. Radzie


przewodniczył rosyjski namiestnik. W dziejach XIX-wiecznej Polski rozpoczął się okres rządów krwawego pogromcy powstania — feldmarszałka Iwana F. Paskiewicza pełniącego od 1832 r. obowiązki namiestnika. Za jego rządów represjonowano uczestników powstania, zsyłano w głąb Rosji i prześla­dowano. W następnych latach zaostrzono represje i niwelowano sukcesywnie odrębność Polski w granicach Rosji. W 1837 r. zaprowadzono nowy podział administracyjny, zastępujący województwa guberniami, a w 1839 r. wpro­wadzono —jako obowiązujący —język rosyjski w administracji i sądownictwie. Rozciągnięto na ziemie polskie zaboru rosyjskiego rosyjskie ustawodawstwo karne, system szkolnictwa oraz rosyjski system miar i wag.

Istotne były konsekwencje natury gospodarczej upadku powstania. Od listopada 1831 r. podniesiono cła z 3 do 15% na import polskich towarów do Rosji, a ułatwiono zbyt rosyjskich towarów w Polsce. Wynikiem był gwałtowny napływ rosyjskiego zboża do Polski, co musiało szkodzić rodzimej produkcji zbożowej.

Nie bez znaczenia dla kształtowania się polityki włościańskiej w zaborze rosyjskim był wpływ literatury politycznej, głównie zaś polskiej literatury emigracyjnej. W 1832 r. Towarzystwo Demokratyczne złożyło oświadczenie, w którym zapowiadało potrzebę uwłaszczenia chłopów oraz zniesienia pań­szczyzny, bez odszkodowania na rzecz właścicieli ziemskich. Hasła Towa­rzystwa znalazły żywy oddźwięk w Królestwie i niebawem zaczęły szerzyć się wśród ziemiaństwa poglądy, uzasadniające potrzebę usunięcia jaskrawych form pańszczyzny. Szersze kręgi zwolenników zyskały hasła oczynszowania chłopów, wysunięte, a nawet realizowane przez hrabiego Andrzeja Zamoyskiego. Myśl o uwłaszczeniu przewijała się również w pracy H. Łubieńskiego pt. O uregu­lowaniu stosunków włościańskich oraz hrabiego T. Potockiego pt. O urządzeniu stosunków rolniczych w Polsce. Argumenty przytoczone przez tych autorów nie zdołały przekonać ogółu szlachty średniej i drobnej o słuszności reform włościańskich. Do 1846 r. oczynszowano w dobrach prywatnych zaledwie 30% gospodarstw chłopskich. Lepsze były rezultaty oczynszowania w do­brach rządowych.

W oficjalnej polityce władz rosyjskich po stłumieniu powstania listopa­dowego uwidoczniły się próby wyeliminowania chłopów spod zwierzchnictwa dziedziców. Obawiając się jednak reperkusji ewentualnych reform w Rosji, wstrzymano się z realizacją dalekosiężnych planów. W październiku 1831 r. władze rosyjskie polecały zmuszać włościan do odrabiania pańszczyzny, zaka­zały jednak dziedzicom podnoszenia ich dotychczasowych norm. W tzw. dobrach majorackich (tj. dobrach kościelnych lub skonfiskowanych) ogra­niczono powinności pańszczyźniane, a częściowo zmieniono pańszczyznę na czynsze. Zarządzenie z 1835 r. umożliwiało wykupienie czynszów i w takich wypadkach chłopi zostali uwłaszczeni. Odnosiło się to tylko do dóbr dona-


cyjnych i majątków skonfiskowanych zwróconych następnie dawnym właści­cielom.

Pewną innowację przyniosły dopiero wypadki z lat czterdziestych XIX w., głównie zaś zryw rewolucyjny, przygotowany przez księdza Piotra Ście­giennego w 1844 r. Opierając się na ideologii „Ludu Polskiego", Ściegienny zorganizował chłopów pańszczyźnianych w „Związek Chłopów", podejmujący walkę o wyzwolenie narodowe. Koncepcje ideologiczne Związku wyłożył ksiądz Ściegienny w Złotej książeczce, dostosowanej do psychiki i chłopskiego ujmo­wania zjawisk. Złota książeczka wskazywała na wyzysk wsi ówczesnej i na środki przeciwdziałania samowoli panów. Doniosły był jego pogląd na wojny, którym — zdaniem Ściegiennego — w przyszłości można będzie zapobiec, jeśli tylko lud ostatecznie zwycięży w walce z panami. Przyszła wojna nie będzie wojną „chłopów z chłopami, ale chłopów z panami, ubogich z bogatymi". Wskutek zdrady powstanie Ściegiennego nie zdołało się rozprzestrzenić. Aresz­towanie głównego ideologa i przywódcy powstańczego przesądziło o losach jego koncepcji i akcji powstańczej.

Reformy wsi i uwłaszczenie

Uwłaszczenie włościan pomimo licznych postulatów i silnych rozruchów na wsi Królestwa Polskiego pozostawało wciąż jeszcze problemem otwartym. Proces uwłaszczenia w sąsiednim zaborze pruskim oraz w Galicji (1848 r.) był niewątpliwie czynnikiem mobilizującym masy chłopskie w Kró­lestwie do zaostrzenia walki, równocześnie oddziaływał na szlachtę jako czynnik osłabiający jej wolę bronienia panujących na wsi stosunków wspartych na systemie poddaństwa, pańszczyzny i przymusie ekonomicznym. Na zmianę nastrojów w sprawie włościan miały wpływ również hasła głoszone przez radykalne odłamy polskiej emigracji politycznej polistopadowej. Uwypukliły się one głównie w hasłach gromad „Ludu Polskiego" w Anglii („Grudziąż", „Humań"). „Lud Polski" głosił program ostatecznego zniesienia poddaństwa i uwłaszczenia wszystkich włościan. Nie brakowało również haseł komunizmu agrarnego. Gromady wysuwały ideę wspólnej własności ziemi oraz zbiorowej gospodarki, co — zdaniem profesora W. Stysia — miało duże znaczenie dla historii rozwoju idei socjalistycznych w kraju.

Propaganda idei komunizmu wzniecała ożywione dyskusje w sprawie chłopskiej na łamach prasy, w publicystyce oraz na zjazdach Towarzystwa Rolniczejgo, założonego przez hrabiego Zamoyskiego. Towarzystwo propo­nowało jednak nie tyle uwłaszczenie, ile oczynszowanie z możliwością wyku­pienia czynszu przez chłopa. Zacofanie w stosunkach włościańskich ujawni­ło się z całą wyrazistością z chwilą przeprowadzenia w 1861 r. uwłaszcze­nia na obszarze cesarstwa rosyjskiego (bez Królestwa). Minister Aleksander


Wielopolski skłaniał się ku reformom czynszującym, ale był to krok połowiczny. Towarzystwo Rolnicze, zamierzające uprzedzić akcje cara, wyda­ło 3 marca 1861 r. odezwę do swych członków, wzywającą do zmiany pańszczyzny na czynsze. Wielopolski, obawiając się wzrostu znaczenia To­warzystwa, wydał 2 kwietnia odezwę zapewniającą, że władze same wy­dadzą przepisy o oczynszowaniu, a kilka dni później — jako faktyczny kie­rownik administracji w Królestwie Polskim — rozwiązał Towarzystwo Rol­nicze.

Ukaz carski z 16 maja 1861 r., opracowany przez ministra Wielopolskiego, znosił na obszarze całego Królestw pańszczyznę z dniem 1 października i zmieniał ją na „okup prawny", wynoszący 7,5-12 kopiejek za jeden dzień pieszy oraz 20-30 kopiejek za każdy dzień sprzężajny. Znamienne jest, że chłopi nie chcący płacić czynszu nadal mogli odrabiać pańszczyznę. Ukaz ten wywołał wielkie niezadowolenie, gdyż nie przyniósł ostatecznego rozwiązania w kwestii chłopskiej. Nie zmienił sytuacji kolejny ukaz z 24 maja 1862 r. zachęcający do zawierania umów o zamianę pańszczyzny na czynsze, jednak wciąż jeszcze nie uwłaszczający chłopów. Wielopolski stał bowiem na stanowisku, że uwłasz­czenie jest sprawą społecznie szkodliwą.

Z chwilą wybuchu w 1863 r. powstania styczniowego narodowy rząd powstańczy, inspirowany przez stronnictwo „Czerwonych", ogłosił manifest, znoszący pańszczyznę i przyznający chłopom własność ziemi, z tym że prze­widywano odszkodowania dla panów z funduszów państwowych. W powia­tach, w których powstańcy zdołali utrzymać władzę, wyznaczyli oni w każdej wsi delegata do spraw chłopskich, który miał czuwać nad przestrzeganiem zasad manifestu. Z chwilą osłabienia pozycji „Czerwonych" w powstaniu i przejęcia inicjatywy przez stronnictwo „Białych", reprezentujących zamożną szlachtę, zainteresowanie sprawą chłopską zmalało. W takiej sytuacji rząd carski doszedł do przekonania, że łatwiej upora się z polskimi powstańcami, jeżeli przeciągnie chłopów na swoją stronę. W tym celu 2 marca 1864 r. ogłosił ukaz uwłaszczeniowy, który postanawiał: 1) ziemie pozostające w posiadaniu włościan w majątkach prywatnych, instytuto­wych i rządowych przechodzą na ich wyłączną własność 2) z dniem 15 kwiet­nia 1864 r. włościanie uwolnieni zostają od wszelkich powinności na ko­rzyść dziedziców: obciąży się ich jednak wyższym podatkiem gruntowym, z którego utworzony zostanie fundusz na odszkodowanie dla dziedziców, 3) dziedzice otrzymują odszkodowanie od rządu. Postanowienia ukazu objęły wszystkich chłopów, niezależnie od tytułu posiadania ziemi. Podlegali mu nawet komornicy i pracujący w folwarkach, mieszkający na wsi pańszczyź­nianej, jeśli uprawiali aktualnie kawałek gruntu dworskiego, który stanowił część ich wynagrodzenia za pracę. Zobowiązano również dziedziców do zwrotu ziemi zabranej chłopom po 1845 r. Z korzyścią dla chłopów utrzymy-


wano nadal prawo użytkowe (s e r w i t u t y) na gruntach dworskich. Gromadzie zlecano prawo propinacji, z tym że płynące zeń dochody miały być przeznaczone na spłatę właścicieli.

Postanowienia ukazu uwłaszczeniowego z 2 marca 1864 r. były dla chłopów w Królestwie Polskim znacznie korzystniejsze niż przepisy austriac­kiego patentu z 17 kwietnia 1848 r. i o wiele korzystniejsze niż pruskie ustawodawstwo regulacyjne oraz rosyjska reforma z 1861 r. Wynikało to stąd, że w Królestwie Polskim chłopi utrzymali swój stan posiadania sprzed reformy a nawet powiększyli go o 1 mln 916 tys. morgów. W ten sposób zostały wyrównane wszystkie straty, które ponieśli w wyniku rugów od 1807 r. (tj. około 1 min 042 tys. morgów). Istotne znaczenie miały również zacho­wane uprawnienia serwitutowe. Odszkodowania dla dotychczasowych panów feudalnych były niższe niż w pozostałych zaborach, co było konsekwencją polityki rządu carskiego, który chciał ukarać szlachtę polską za wywołanie powstania. Chłopi polscy z radością powitali carski ukaz uwłaszczeniowy, a latem 1864 r. ich sympatie zwróciły się w stronę cara i wojsk carskich. Ograniczano pomoc powstańcom, a zaczęto pomagać wojskom carskim, zwal­czającym powstańców.

Wynikiem reformy uwłaszczeniowej były duże zmiany w ustroju rolnym Królestwa (Przywiślańskiego Kraju). Uwłaszczeniem objęto 695 tys. rodzin włościańskich, które otrzymały 8,7 mln morgów ziemi. Przeciętna wielkość nadziału wynosiła na uwłaszczonego 12 morgów ziemi, a dla porównania — w Galicji — 10,5 morgi. Większe były nadziały w zaborze pruskim. Bardzo dużo było chłopów bezrolnych oraz małorolnych. Gospodarstw poniżej 3 mor­gów było aż 29,6%. Reforma nie zlikwidowała szachownicy pól, która utrudniała chłopu prowadzenie racjonalnej gospodarki.

Uwłaszczenie z 1864r zamknęło niezmiernie istotny rozdział w historii polskiej wsi — okres feudalnych stosunków, choć pewne relikty feudalne nadal pozostawały na wsi we wszystkich trzech zaborach. Zamknięty został okres wielowiekowego rozrastania się szlacheckiego folwarku kosztem stanu posiadnia włościan oraz kosztem poddaństwa. Stopniowa likwidacja stosunków feu­dalnych wywarła wpływ zarówno na rozwój sił wytwórczych w rolnictwie, jak i w przemyśle. Likwidacja poddaństwa osobistego ułatwiała dopływ sił robo­czych do przemysłu z olbrzymiego rezerwuaru, jakim była przeludniona wieś. Chłop uwłaszczony mógł włączyć się do obrotu towarowo-pieniężnego. Sprze­dawał swe produkty rolno-hodowlane i mógł nabywać produkty rzemiosła i przemysłu. Powiększyła się chłonność rynku wewnętrznego i rozwijał się handel wewnętrzny. Powstawały warunki dla dogodniejszego rozwoju prze­mysłu i recepcji „rewolucji przemysłowej", dokonującej się w zachodniej i środkowej Europie.


C. Dzielnica pruska

Ustrój

Przyznane Prusom na kongresie wiedeńskim dwa departamenty— bydgoski i poznański —uprzednio wchodzące w skład Księstwa Warszawskiego, tworzyły od 1815 r. Wielkie Księstwo Poznańskie. Akty pruskie zmierzające do ujedno­licenia ustroju Prus świadczyły, że Wielkie Księstwo Poznańskie stanowi integralną część monarchii pruskiej i nie będzie traktowane odmiennie od innych prowincji państwa pruskiego. Zarządzenie królewskie z 20 kwietnia 1815 r. o podziale administracyjnym państwa wprowadziło określenie: prowincja poznańska z rejencjami w Poznaniu i Bydgoszczy. Nazwy Wielkiego Księstwa Poznańskiego nie zniesiono, a w aktach administracji pruskiej używano terminu „Provinz Posen".

Po traktacie tylżyckim Prusy składały się z następujących prowincji: Prus Wschodnich podzielonych na dwie rejencje z siedzibami w Królewcu i Gąbinie, Prus Zachodnich z siedzibą rejencji w Kwidzyniu, Nowej Marchii z rejencją w Kostrzyniu, Marchii Brandenburskiej z rejencją w Poczdamie, Pomorza z rejencją w Szczecinie, Śląska z rejencjami we Wrocławiu i Głogowie (później założono siedziby rejencji we Wrocławiu, Legnicy i Opolu, znosząc siedzibę w Głogowie). W 1829 r. Prusy Wschodnie i Zachodnie połączono w jedną prowincję pod nazwą Prusy. Na czele każdej prowincji stanął nadprezydent prowincji, a na czele rejencji (obwodu rejencyjnego) — prezydent rejencji. Rejencje dzieliły się na powiaty z landratami na czele. Spośród innych prowin­cji Wielkie Księstwo Poznańskie wyróżniło się instytucją namiestnika królewskiego, którym został książę Antoni Radziwiłł, spowinowacony z domem królewskim Hohenzollernów. Namiestnik miał nikłe kompetencje: miał pośredniczyć między monarchą a ludnością Wielkiego Księstwa Poznańskiego, przyjmować prośby i zażalenia do króla, w imieniu króla nadawać szlachectwo, tytuły, ordery i godności honorowe oraz zwoływać sejmy prowincjonalne i powiatowe. Namiestnik nie miał uprawnień w zakresie spraw administracyjno-policyjnych zastrzeżonych w innych prowincjach dla nadprezydenta rejencji. Powołany został (1824 r.) sejm Wielkiego Księstwa Poznańskiego oraz (1828 r.) sejmiki powiatowe. Do sejmu prowincjonalnego (również na Śląsku od 1824 r.) wchodzili reprezentanci posiadaczy dóbr ziemskich, miast i ludności wiejskiej. Odrębność w zakresie sądownictwa zachowało Wielkie Księstwo Poznańskie do 1834 r. Dotąd utrzymano istniejące z czasów Księstwa Warszawskiego 4 sądy ziemskie oraz Wyższy Sąd Ape­lacyjny w Poznaniu. Zarządzenie królewskie z 16 czerwca 1834 r. wprowadzało na ten obszar ogólnopruską organizację wymiaru sprawiedliwości.

W akcie końcowym kongresu wiedeńskiego znalazło się zapewnienie, że Polacy otrzymają reprezentację i instytucje narodowe, jakie każdy z rządów


zaborczych „uzna za pożyteczne i właściwe". W patencie króla pruskiego z 15 maja 1815 r. obiecywano m.in. nadanie od króla konstytucji oraz gwaranto­wanie zachowania religii katolickiej i równouprawnienie języka polskiego i ję­zyka niemieckiego we wszystkich urzędach, nadto zapewnienie dostępu Polaków do wszystkich godności i urzędów w państwie.

Wielkie Księstwo Poznańskie, podobnie jak prowincje Prus Wschodnich i Zachodnich, nie weszło w skład ustanowionego w 1815 r. Związku Nie­mieckiego. Do chwili ustanowienia II Rzeszy Niemieckiej w 1871 r. stanowiło terytorium wolne od ingerencji Związku Niemieckiego (z wyjątkiem lat 1848-1851). Prawo do używania języka polskiego w urzędach i sądach było przez władze pruskie przestrzegane w latach 1815-1830. Publikacje urzędowe ukazy­wały się w dwóch językach. Urząd namiestnika istniał do 1830 r. W okresie powstania listopadowego w Królestwie Polskim namiestnik został zawieszony, ale później też urząd ten nie został obsadzony. Po powstaniu władze pruskie dążyły do stopniowego wprowadzania języka niemieckiego w postępowaniu urzędowym.

Ustrój miast i gmin opierał się w Wielkim Księstwie Poznańskim na edykcie z 23 lutego 1809 r. z czasów Księstwa Warszawskiego, który poddawał miasta ścisłemu nadzorowi władzy państwowej. Później jednak wprowadzono sukce­sywnie pruską ordynację miejską z 1808 r. (najwcześniej w Bydgoszczy 5 li­stopada 1818 r.). „Zrewidowany porządek miejski" ogłoszono 17 lutego 1831 r. Miasta otrzymały radę miejską oraz magistrat, będący organem wykonawczym samorządu. Na czele magistratu stał burmistrz wybrany przez deputowanych, zatwierdzany przez monarchę. Statuty zatwierdzane dla każdego miasta osob­no uzależniały czynne i bierne prawo wyborcze od cenzusu majątko­wego, tj. od posiadania nieruchomości wartości szacunkowej od 300 do 2000 talarów lub 200 talarów rocznego dochodu. Do chwili ustanowienia „Zre­widowanego porządku miejskiego" w miastach prywatnych obowiązywało ustawodawstwo miejskie doby Księstwa Warszawskiego. W 1831 r. miasta prywatne uzyskały samorząd, a w statutach pominięto uprawnienia dotych­czasowych właścicieli. W 1833 r. w miastach tych zniesiono dotychczasowe daniny osobiste, prawo przymusu przemysłowego (w odniesieniu do przemiału), wyszynku trunków itd. za odszkodowaniem właścicieli miast.

Edykty królewskie — w Prusach nie było parlamentu — z 1833 r. znosiły ograniczenia wynikające z przymusu cechowego. Ustawa z 17 stycznia.4845 r. proklamowała „wolność rzemiosła", która nie uzależniała już wykonywania zawodu od przynależności do cechu. Władze pruskie spieszyły się z rozcią­gnięciem na Wielkie Księstwo Poznańskie przepisów z 1812 r., dotyczących ludności żydowskiej. Dopiero 1 czerwca 1833 r. tymczasowe zarządzenie wprowadziło podział na Żydów naturalizowanych i nienaturalizowanych. Prze­pisy dotyczące Żydów w monarchii pruskiej ujednolicono w 1847 r., z tym że w prowincji poznańskiej zastosowano je wyłącznie do Żydów naturalizowanych.


Nie spieszyły się też władze pruskie z rozciągnięciem na Wielkie Księstwo Poznańskie ustawodawstwa regulującego stosunki włościańskie w Prusach. Normy pruskich edyktów z lat 1807-1811 nie mogły tam obowiązywać, skoro do 1815 r. obszar Wielkopolski wchodził w skład Księstwa Warszawskiego. Reformy włościańskie wprowadzono w Wielkim Księstwie Poznańskim dopiero w 1823 r.

Przemiany społeczno-gospodarcze

Najwcześniej wyzwoliło się z ram gospodarki feudalnej rolnictwo zaboru pruskiego. Uwłaszczenie trwające wiele lat zostało zapoczątkowane edyktem królewskim jeszcze w dobie wojen napoleońskich. W zaborze austriackim do uwłaszczenia doszło dopiero w okresie Wiosny Ludów, choć poważny wyłom w zasadach poddaństwa przyniosło ustawodawstwo końca XVIII w. Przemiany w rolnictwie zachodziły zarówno w technice rolnej, jak i społecznej organizacji wsi. Dokonywał się proces zarzucenia trójpolówki i przechodzenia na płodo-zmian, co przyczyniło się do intensyfikacji uprawy roli, wprowadzenia roślin pastewnych i przemysłowych oraz do zastosowania lepszych narzędzi rol­niczych. U podstaw nowej społecznej organizacji wsi leżał proces uwłaszczenia chłopów i wprowadzenie go do sejmu w miejsce dotychczasowej pańszczyzny.

Mimo iż w drugiej połowie XVIII w. rząd pruski wykazywał mniej inicjatywy w zakresie polityki agrarnej niż rząd austriacki, to jednak w pierwszej połowie XIX w. przemiany społeczno-gospodarcze w zaborze pruskim doko­nywały się najsilniej. Wyrazem tego był szybszy wzrost ludności zamieszkałej w miastach niż na wsiach. Jak stwierdził prof. W. Rusiński w odniesieniu do Wielkopolski (Wielkiego Księstwa Poznańskiego), ludność wsi w 1861 r. wyno­siła 185% stanu z 1810 r., natomiast ludność miast aż 213% (Wielkopolska sta­nowiła ponownie od 1815 r. część zaboru pruskiego; dotąd w latach 1807-1815 wchodziła w skład Księstwa Warszawskiego). Dużym przemianom ulegała również struktura społeczno-zawodowa ludności wskutek rozdrobnienia gospo­darstw oraz rugów. Tak np. na Śląsku, gdzie liczba małych gospodarstw tyła bardzo duża, około 1850 r. przeszło 36% gospodarstw miało mniej niż 1,25 ha ziemi. W niezmiernie zróżnicowanym układzie społeczno-gospodarczym wsi zaboru pruskiego, oprócz komorników i innych kategorii chłopów pańszczyź­nianych, znaczną część stanowili chłopi-okupnicy i czynszownicy, którzy użytkowali ziemię dziedzicznie lub na warunkach długoterminowej dzierżawy. Najczęściej takie kategorie chłopów występowały na Pomorzu, w Wielkopolsce (około 60%) oraz na Dolnym Śląsku.

Wyróżniały się ziemie polskie zaboru pruskiego spośród ziem zaborczych dużym przeobrażeniem w zakresie techniki rolnej, co powodowało wzrost wydajności plonów, które w Wielkim Księstwie Poznańskim dochodziły w połowie XIX w. do 6 ziaren (przeciętnie 4-6 ziaren). Równocześnie w latach


1816-1867 wzrosło pogłowie owiec niemal o 200%, bydła rogatego o około 80%, a koni o 60%. Rewolucja techniczna przebiegała stopniowo, wyrażając się w przejściu od gospodarki trójpolowej do płodozmianu, najwcześ­niej na Śląsku i Pomorzu, bo już w pierwszej ćwierci XIX w. Dużą rolę odgrywały nowe narzędzia, przy czym pierwsze wzorcowe importowane były z Anglii, Niemiec i Belgii, następne już były wytwarzane przez rodzimych rzemieślników. Na Pomorzu, w Wielkim Księstwie Poznańskim i na Śląsku uruchamiano fabryki narzędzi i maszyn rolniczych. W 1846 r. Hipolit Cegielski utworzył w Poznaniu skład i warsztat maszyn.

Po zakończeniu procesu uwłaszczenia chłopów wzrosło zainteresowanie nowymi maszynami i narzędziami rolniczymi, m.in. ulepszonymi pługami, narzędziami do spulchniania gleby itd. Jeszcze w pierwszej połowie XIX w. pojawił się siewnik oraz narzędzia potrzebne do produkcji roślinnej. Uwydatnił się również postęp w przemyśle rolno-spożywczym. Przykładem była pierwsza na świecie cukrownia przetwarzająca buraki cukrowe, zbudowana w la­tach 1801-1802 przez Franza Acharda w Konarach koło Wołowa na Dolnym Śląsku. W 1836 r. na Dolnym Śląsku pracowało już 11 cukrowni. W Wielkopolsce pierwszą cukrownię zbudowano w 1820 r. w Gałowie koło Szamotuł.

Rolnictwu spieszyła z pomocą nauka. Zaczęto interesować się składem gleby, zakładano pola doświadczalne. Pionierem w tej dziedzinie był niemiecki chemik Justus Liebig. Dzięki jego naukom doceniono znaczenie składników mineralnych i ich rolę w procesie odżywiania roślin. Dużą poczytnością cieszy­ły się prace polskich pionierów nauk rolniczych — Michała O c z a p o w-s k i e g o, autora 10-tomowego podręcznika pt. Gospodarstwo wiejskie (1835-1849), oraz Dezyderego Chłapowskiego, autora traktatu O rol­nictwie, wydanego w Poznaniu w 1836 r. Równocześnie pojawiają się pisma fa­chowe, szerzące informacje z zakresu wiedzy rolniczej. Począwszy od 1836 r. ukazywał się w Lesznie „Przewodnik Rolniczo-Przemysłowy" oraz „Szkółka Niedzielna", przeznaczona dla ludności wiejskiej. Były to najwcześniejsze pis­ma polskie, informujące o postępie w rolnictwie (od 1850 r. ukazywał się „Ziemianin"). Wiedzę rolniczą poszerzały ponadto towarzystwa agronomiczne, powstałe w pierwszej połowie XIX w. w Wielkopolsce. Miały zasięg lokalny podobnie jak instytut rolniczy w Resku na Pomorzu Zachodnim. Wcześniej, bo już w 1771 r. założono na Śląsku Towarzystwo Ekonomiczne, zajmujące się propagowaniem nowego rolnictwa i udoskonalonych narzędzi rolniczych. W pierwszej połowie XIX w. powstają na Śląsku liczne towarzystwa rolnicze. Chłopi jednak nie bardzo garnęli się do tych towarzystw. Pierwszy chłopski związek rolniczy powstał dopiero w 1847 r. w Kostomłotach na Dolnym Śląsku. W Pszczynie na Górnym Śląsku zaczął od 1845 r. wychodzić „Tygodnik Polski", poświęcony włościanom. Wiele uwagi problemom gospodarczym wsi poświęcał wychodzący w okresie Wiosny Ludów w Bytomiu „Dziennik Górnośląski". Wydana pod redakcją prof. Stefana Inglota Historia chłopów śląskich odno-


towała znaczenie Wyższej Szkoły Rolniczej, powstałej w Prószkowie koło Opola (1847 r.), która szkoliła kadry dla majątków obszarniczych, ale słabiej oddziaływała na chłopów śląskich.

Sytuacja prawna włościan — reformy

Sytuacja prawna włościan w Wielkim Księstwie Poznańskim, ukształtowana jeszcze w okresie przynależności tego obszaru do Księstwa Warszawskiego (konstytucją i dekretem z 1807 r.), nie została zmieniona po 1815 r. Powstała jednak potrzeba ujednolicenia położenia prawnego na całym obszarze zaboru pruskiego, bowiem pruskie akty ustawodawcze, tzw. edykty, wydane poza Wielkopolską w latach 1807-1816, poszły dalej niż ustawodawstwo Księstwa Warszawskiego. Chłopów — w tym chłopów polskich na Górnym i Dolnym Śląsku oraz na Pomorzu — objęły jeszcze w okresie napoleońskim następujące edykty, daleko wkraczające w stosunki poddańcze lub zgoła je znoszące:

Edykt październikowy z 1807 r. uniemożliwiał powstanie nowych stosunków poddańczych na podstawie urodzenia, zawarcia związku małżeńskiego lub objęcia gruntu po poddanym, ponadto uwolnił od poddaństwa oso­bistego wszystkich chłopów mających prawo do dziedzicznego posiada­nia ziemi oraz zakładał uwolnienie wszystkich pozostałych chłopów z dniem św. Marcina, tj. 11 listopada 1809 r. Równocześnie zniesiono edyktem wszelkie powinności i opłaty wynikłe z poddaństwa osobistego (tzw. wychodne). Edykt ten wywołał duże rozgoryczenie panów feudalnych, którzy mawiali „lepsze trzy bitwy pod Jena niż jeden edykt październikowy". Wymowa tego pruskiego edyktu była równoznaczna z dekretem grudniowym z 1807 r. wydanym w Księ­stwie Warszawskim.

Edykt z 1808 r. zniósł nie tylko poddaństwo, ale też uwłaszczył chłopów w majątkach państwowych. Powinności ciążące na chłopach zostały zlikwidowane w ten sposób, że częściowo zamieniono je na czynsze. Sposób przeprowadzenia uwłaszczenia w dobrach państwowych stanowił precedens, który po dłuższych pertraktacjach z panami feudalnymi został zastosowany w 1811 r. w majątkach prywatnych. Uznano, że chłopi z własnej inicjatywy mają wykupić się od powinności poddańczych. Istotnie, edykt z 1811 r., tzw. edykt regulacyjny, uregulował w takim duchu sposób uwłaszczenia w dobrach należących do szlachty i kościoła. Podstawą uwłaszczenia w dobrach należących do szlachty i kościoła była umowa zawarta między chłopami a panami. Gdyby strony nie doszły do porozumienia w ciągu pięciu lat od ogłoszenia edyktu, nastąpić miała regulacja z urzędu na żądanie jednej ze stron przez tzw. Komisję Generalną. Edykt postanawiał, że uwłaszczeniu podlegają wszyscy chłopi z wyjątkiem dzierżawców gruntów dworskich. Panowie mieli otrzymać odszkodowanie za utratę swych praw do ziemi. Chłopi, mający tzw. mocne


prawo do ziemi, tj. prawo do dziedzicznego posiadania ziemi, mieli panu feudalnemu odstąpić 1/3 posiadanej ziemi za uchylone świadczenia, natomiast chłopi posiadający tzw. gorsze prawo do ziemi mieli w formie odszkodowania oddawać połowę swych gruntów. Dopuszczano zamiast oddawania ziemi, spłatę należności w zbożu lub pieniądzu. Należy dodać, że sporo chłopów polskich na Górnym Śląsku miało tzw. gorsze prawo do ziemi i oni też w wyniku reformy z 1811 r. tracili ziemię wzbogacając panów feudalnych. Edykt z 1811 r. zawierał pewne odrębne postanowienia dotyczące własności na Śląsku (por. wyniki badań K. Orzechowskiego).

W 1816 r. edykt zmodyfikowano tzw. deklaracją i wtedy też postępowanie regulacyjne przeprowadzały komisie generalne w poszczególnych prowincjach (od 1817 r.). Deklaracja zawęziła krąg gospodarstw dopuszczonych do uwłasz­czenia, bowiem zakładała, iż mogą być uwłaszczone tylko gospodarstwa sprzężajne, tj. gospodarstwa posiadające parę zwierząt pociągowych. Jeszcze w 1827 r. doszło dalsze ograniczenie, dotyczące zagrodników na Śląsku, którzy zostali wyłączeni spod uwłaszczenia. Pruskie ustawodawstwo uwłaszczenio­we zostało rozciągnięte na obszar Wielkiego Księstwa Poznańskiego w 1823 r., z tym że uwłaszczeniem zostały objęte tylko gospodarstwa sprzężajne. Uwłasz­czenie następowało za odszkodowaniem panów feudalnych i mogło być uisz­czane w ziemi, rencie zbożowej lub pieniądzach. Jej przeprowadzenie zlecono Komisji Generalnej. W Wielkopolsce i na Śląsku proces uwłaszczeniowy połączony był z tzw. separacją, tj. rozgraniczeniem gruntów dworskich od gruntów chłopskich. Był to proces przeciągający się nieraz przez dzie­siątki lat, bowiem z separacją połączona była jeszcze komasacja gruntów, podział wspólnot oraz znoszenie służebności kościelnych. Proces r e-g u 1 a c j i dokonywał się w latach 1823-1848 na dużą skalę.

Ustawodawstwo doby Wiosny Ludów

Rewolucyjne wypadki Wiosny Ludów objęły nie tylko Berlin, ale i ziemie polskie zaboru pruskiego. Ich natężenie z całą siłą objawiało się na Śląsku i dało nowy impuls ustawodawstwu uwłaszczeniowemu. W latach 1848-1850 wydano 3 ustawy, które objęły regulacją gospodarstwa dotąd wyłączone spod postępowania, zatem gospodarstwa dziedziczne i niedziedziczne, bez względu na ich rozmiary, z wyjątkiem gospodarstw na gruntach dzierżawnych lub stanowiących uposażenie służby. Bez odszkodowania zniesiono 24 uprawnienia dworu o mniejszym znaczeniu, a podstawowe powinności nakazano wykupywać w pieniądzu. Utworzono banki rentowe, za których pośrednictwem włościanie mieli uiszczać dalsze raty odszkodowania z tytułu postępowania uwłaszczeniowego. Ustawą z 1857 r. ogłoszono, by panowie feudalni do końca 1858 r. zgłosili do komisji generalnych wszystkie pretensje dotyczące znoszenia powinności poddańczych, które do tej pory z urzędu zostały zniesione. Jednak


O kilka lat przeciągnęło się postępowanie związane z likwidacją ser­
witutów, podziałem wspólnot, separacją i komasa­
cją gruntów.

W wyniku postępowania uwłaszczeniowego chłopi stali się pełnymi właści­cielami gospodarstw, a utracił swe znaczenie dotychczasowy podział na gospo­darstwa kmiece, chałupnicze itd. Niewątpliwie jednak postępowanie uwłasz­czeniowe, zakładające (od 1811 r.) uiszczanie odszkodowania panom feudalnym przez chłopów, pozbawiło włościan dużych are­ałów gruntów. W procesie regulacji przeprowadzonej do 1850 r. „uregulowano" na Pomorzu Szczecińskim 11 100 gospodarstw sprzężajnych, na Śląsku — 13 tys., na Pomorzu Gdańskim — 9 tys., w Prusach Wschodnich —6,5 tys., a w Wielkopolsce—26 tys. Tylko na Pomorzu Gdańskim uwłaszczeni chłopi utracili około 10% ziemi, a w Poznańskiem 13%. W całym państwie pruskim ubytek własności chłopskiej wynosił aż 33%.

Wynikiem procesu regulacji była likwidacja gospodarki pańskiej, korzy­stającej z pańszczyźnianej siły roboczej. W zaborze pruskim oraz na wszystkich ziemiach, położonych na wschód od Odry, w wyniku uwłaszczenia włościan ukształtował się specyficzny ustrój rolny, charakteryzujący się przewagą kapita­listycznych gospodarstw nad drobną własnością chłopską. O przewadze tej świadczy fakt, że gospodarstwa folwarczne o powierzchni ponad 100 ha stanowiły więcej niż połowę ogólnej powierzchni ziemi, a wraz z gospodarką wielkochłopską aż 2/3 ogólnej powierzchni.

Z przedstawionych liczb wynika, że przeważająca część produkcji rolnej skupiała się w scalonych i dużych gospodarstwach kapitalistycznych, zdolnych do stosowania nowoczesnej techniki. Zdaniem prof. W. Stysia, badającego stosunki w rolnictwie europejskim, kapitalizm zdobył sobie w Prusach mocną bazę w rolnictwie, mocniejszą niż w którymkolwiek innym kraju na kontynencie europejskim. Przy regulacji zlikwidowano również wspólnoty grunto-w e oraz wspólne pastwiska gromadzkie, będące dotąd podstawą wyżywienia bydła chłopów uboższych. Ich brak zagrażał tym samym podstawom istnienia drobnych chłopów małorolnych i bezrolnych, co w rezultacie przyspieszyło emigrację ludności ze wsi oraz z biegiem czasu niedobór siły roboczej (najemnej na wsi). Pruska.droga rozwoju kapitalizmu na wsi sprowadzała się do reform stopniowych i w efekcie stworzyła ustrój rolny o znacznej wydajności produkcji w dużych gospodarstwach folwarcznych i wielkochłopskich. W wyniku uwłaszczenia część chłopów pozostała na wsi, utrzymując się z pracy najemnej w gospodarce wielkiej, część natomiast zdecydowała się na emigrację do miast, do powstających okręgów przemysłowych (Górny i Dolny Śląsk, Saksonia

i Zagłębie Ruhry), część natomiast emigrowała do Stanów Zjednoczonych i innych
krajów Nowego Świata. W latach pięćdziesiątych fala emigrantów chłopskich
ruszyła z Płużnicy, spod Toszka, Strzelc Opolskich, Olesna do Teksasu pod prze­
wodnictwem ks. Leopolda Moczygemby. Chłopi śląscy tam załeżyli następujące


miejscowości: Panna Maria, Bandera, Częstochowa i wiele innych. Stali się pionierami życia polskiego w USA. Zdaniem prof. Rusińskiego, nad wyraz ciężkie było położenie biedoty wiejskiej na Śląsku, gdzie w 1849 r. było zatrudnionych około 200 tys. czeladzi oraz 150 tys. innych najemników. Śląsk był również terenem silnych napięć społecznych. Wypadki Wiosny Ludów ujawniły napięcia, szczególnie w wioskach Górnego Śląska. W rozładowywaniu napięcia współdziałał kościół, szerząc hasła solidaryzmu społecznego.

D. Rzeczpospolita Krakowska i Galicja

Próby uregulowania stosunków wiejskich

Kongres wiedeński (1815 r.) zdecydował o losach południowych obszarów Polski. Kraków i okolice uzyskały status Rzeczypospolitej Krakowskiej, nato­miast pozostałe ziemie południowej Polski wróciły pod panowanie Austrii. W 1846 r. Rzeczpospolita Krakowska została włączona do Galicji.

W Rzeczypospolitej Krakowskiej wkrótce po jej powstaniu z inicjaty­wy trzech mocarstw zaborczych została ustanowiona specjalna Komisja Włościańska, nie podlegająca rządowi, której celem było uregulowanie stosunków między panami feudalnymi a chłopami. Zarządzona przez komisję reforma polegała na zamianie pańszczyzny i danin na czynsze pieniężne oraz na parcelacji folwarków między ludność wiejską celem powiększenia chłopskich gospodarstw małorolnych oraz utworzenia gospodarstw dla chłopów bezrolnych. Jednak z powodu ustalenia zbyt wysokich czynszów reforma nie dała dobrych rezultatów. Komisja napotykała również liczne opory ze strony sejmu i senatu Rzeczypospolitej Krakowskiej, ponieważ nie podlegała władzom Rzeczypos­politej. Położenie chłopów w tym obszarze nie uległo zasadniczym zmianom do 1848 r., tj. do chwili przeprowadzenia reformy uwłaszczeniowej patentem cesarskim z 17 kwietnia tego roku.

Ciężkie położenie chłopów w Rzeczypospolitej Krakowskiej i Galicji pozostawało w ścisłym związku z niekorzystną sytuacją całego rolnictwa galicyjskiego. Obszar ten był bowiem odcięty od rynków zbytu, nie mógł wysyłać zboża i innych produktów rolnych w kierunku północnym (do Gdańska) z powodu granic dwu pozostałych zaborów (bariery celne), nie mógł ekspor­tować drogą lądową w kierunku zachodnim z powodu złych dróg oraz silnej konkurencji innych obszarów. Od południa zagradzali drogę do rynków połud­niowych eksporterzy węgierscy. Brak możliwości eksportowych rolnictwa galicyjskiego pociągał za sobą utrzymanie się cen produktów rolnych na tym obszarze na niskim poziomie. Ludność wiejska była obarczona podatkami. To powodowało, że rozwój sił wytwórczych w Galicji był bardzo powolny, a sto­sunki produkcyjne cechowała inercja. Nie wprowadzano technicznych uno-


wocześnień, używano archaicznych drewnianych pługów oraz staroświeckich bron, a z powodu słabo rozwiniętej hodowli zwierząt domowych nawożenie pól było niedostateczne. Na skutek płytkiej orki i częstego ugorowania pola na wsi galicyjskiej były zachwaszczone i miały bardzo niskie plony. Z czasem jednak zaznaczył się powolny postęp w kierunku płodozmianu, zaczęto roz­powszechniać uprawę ziemniaków.

Z powodu nędzy wsi rozdźwięki i spory między chłopami a panami feu­dalnymi osiągnęły w zaborze austriackim duże natężenie, znacznie większe niż w pozostałych zaborach. Wrogość między tymi warstami dochodziła do zenitu w okresie nieurodzajów, zwłaszcza w latach 1846-1848. Emisariusze Towarzystwa Demokratycznego starali się powiązać hasła potrzeby uwłaszczenia włościan z hasłami walki narodowowyzwoleńczej. W początkach lat czterdziestych propa­ganda Towarzystwa pozyskała sobie poparcie szlachty w Galicji, zaczęto dysku­tować o tym na sesjach sejmu krakowskiego. W 1843 r. sejm ten zdecydował się wystosować petycję do Wiednia o zezwolenie na powołanie komisji do zbadania sprawy chłopskiej i ułożenia projektu jej rozwiązania. Petycję załatwił rząd wiedeński negatywnie. Zanim nadeszła odpowiedź na kolejną petycję w lutym 1846 r., wybuchło powstanie narodowe, obejmujące Galicję i Rzeczpospolitą Krakowską. Jego organizatorem było radykalne ugrupowanie narodowo-rewolucyjne, głoszące potrzebę uwłaszczenia chłopów. Niezwłocznie po opanowaniu Krakowa przez powstańców rząd narodowy ogłosił zniesienie poddaństwa oraz uwłaszczenie chłopów. Niebawem jednak powstańców spot­kało rozczarowanie, gdyż chłopi podatni na propagandę austriacką nie poparli ruchu powstańczego. Przeciwnie, nawet wystąpili jako zwolennicy wojsk aus­triackich i bez litości mordowali pojmanych powstańców. Propaganda austriac­ka na wieść o wybuchu powstania ogłosiła bowiem, że cesarz w Wiedniu pragnie znieść w Galicji pańszczyznę i uwłaszczyć chłopów, czemu przeciwstawiają się jednak powstańcy. Chłopi, uwierzywszy propagandzie wiedeńskiej, rozbili pod przewodnictwem Jakuba S z e 1 i liczne oddziały powstańcze, napadali na dwory szlacheckie, a często też zwolenników powstania oddawali w ręce Austriaków. Ofiarą wystąpień chłopskich padło około 2000 osób pochodzenia szlacheckiego. Tzw. rabacja galicyjska była zemstą za nędzę i wyzysk wsi przez rodzimą szlachtę. W ten sposób powstanie narodowe zorganizowane przez polską szlachtę zostało niemal w zarodku rozbite przez silniejszy od niego socjalny ruch chłopski. Nie zawsze hasła propagandy austriackiej znajdowały posłuch u chłopów. W lutym 1846 r. walkę powstańczą podjęli pod prze­wodnictwem organisty Jana Andrusikiewicza chłopi w Chochołowie. Powstanie chłopskie trwało tam 3 tygodnie i zlikwidowały je dopiero znaczniejsze posiłki wojskowe. Przyczyną tego odmiennego niż gdzie indziej postępowania chłopów był fakt, że władze austriackie zaprowadziły tam nie znaną w tej okolicy pańszczyznę, wywołując rozgoryczenie całej ludności wiejskiej.

Po upadku powstania rząd austriacki zniósł bez odszkodowania tzw. dni pomocne w browarach, młynach oraz tzw. dalekie podwody. Odtąd


też chłopi mogli bezpośrednio wnosić do sądów cyrkularnych swe skargi na panów. Zmniejszono także pańszczyznę. Chłopom niewykupnym została przyz­nana własność użytkowa gruntów i mogli dysponować ziemią w testamentach. Chłopów jednak połowiczne reformy nie zadowoliły. Ponownie sprawy reform znalazły się w centrum zainteresowań wsi w 1848 r.

Reformy okresu Wiosny Ludów

Postulaty chłopskie zostały spełnione dopiero w wyniku wypadków Wiosny Ludów, które nastąpiły w Wiedniu oraz całej Austrii jako echo francuskiej rewolucji lutowej. Nie chcąc dać się wyprzedzić przez polską szlachtę, która ożywiła swą działalność patriotyczną po wypadkach 1846 r., rząd wiedeński wydał 17 kwietnia 1848 r. patent znoszący powinności poddańcze i uwła­szczający chłopów z dniem 15 maja tegoż roku. Pośpiech był znamienny, bo­wiem patent dla pozostałych ziem monarchii wydany został dopiero 7 września 1848 r.

Patentem z 17 kwietnia 1848 r. chłopi otrzymali na własność wszystkie grunty, nie tylko rustykalne, ale i dominialne, jeśli dotąd były w ich stałym posiadaniu, jednak z wyłączeniem gruntów będących w czasowej dzierżawie chłopów. W od­różnieniu od pruskich reform, uwłaszczenie chłopów w Galicji nie przewi-d y w a ł o płacenia odszkodowania panom przez chłopów za zniesione powinności poddańcze. Patent uwłaszczeniowy postanawiał, że panowie otrzymają odszko­dowania z funduszy państwowych. (Sprawy spłaty odszkodowania poruszył dopiero patent z 1849 r.) Na gruntach uwłaszczonych zniesiono wszystkie dotychczaso­we uprawnienia m.in. prawo do polowania i wypasu bydła. Bez odszkodo­wania dla panów zostały zniesione prawa wynikające z poddaństwa osobistego oraz z praw zwierzchnich panów nad wsią, robocizny chałupników i komorników (np. obowiązek pracy we dworze, posługi myśliwskie, powinności komornicze, czynsze od rzemiosł itd.). Za odszkodowaniem zniesiono ciężary gruntowe, wynikające ze stosunku poddańczego, tj. pańszczyznę, daniny i czynsze, ponadto dziesięciny. Niektóre ciężary, np. na kościół, szkołę i cele gminne można było wykupić na wniosek stron. Zniesiono ostatecznie władzę patrymonialną panów, ich jurysdykcję nad mieszkańcami wsi, a ponadto przymus wykupu piwa i wódki od własnego dworu, natomiast nie odebrano obszarnikom prawa pędze­nia wódki. Całkowite zniesienie wszystkich praw propinacyjnych nastąpiło dopie­ro w 1875 r. Patent przewidywał odszkodowanie dla dworu za zniesione powinności. Obliczano je w następujący sposób: z ogólnej kwoty świadczeń przypadających od chłopa na rzecz dworu skreślano około 1/5, a pozostałą część po połowie spłacać miał rząd galicyjski i chłop. Ten ostatni miał spłacać swą część w ciągu 20 lat. Utworzono osobny fundusz odszkodowawczy, dający panom obligację na całą wyznaczoną im kwotę. Na razie nie zniesiono służebności leśnych, pastwi s-


kowych i rybnych. W 1853 r. osobnym patentem zniesiono służebności pastwiskowe. Reforma austriacka zajęła się tylko chłopami posiadającymi rolę, natomiast pominęła wszystkich bezrolnych. Proces uwłaszczeniowy w Galicji objął ogółem 527 835 gospodarstw, które zostały uwolnione od 16,5 mln dni pieszych i 8 mln dni sprzężajnych pańszczyzny. Równocześnie uwolniono chłopów od danin w naturze. Po reformie folwarki galicyjskie skupiały 47,2%, chłopi zaś posiadali 52,8% ogólnej powierzchni zagospodarowanej. W rękach chłopów znalazła się znikoma część lasów.

Reformy na Śląsku Cieszyńskim

Na austriackim Śląsku —Śląsku Cieszyńskim sytuacja do 1848 r. kształtowała się podobnie jak w Galicji. W kwietniu 1848 r. sejm śląski wydał ustawę usankcjonowaną następnie przez rząd wiedeński o zniesieniu robocizn i dzie­sięcin. Patenty z sierpnia 1848 r. i marca 1849 r. zniosły poddaństwo osobiste, oraz prawa zwierzchnie panów, przez co chłopi otrzymali pełną własność gruntów. Bez odszkodowania patenty zniosły na Śląsku Cieszyńskim powinności wynikające z poddaństwa osobistego i sądowego. W wyniku uwłaszczenia na jedno gospodarstwo przypadło tam przeciętnie 1055 mórg ziemi.

5. Przemysł w kapitalizmie wolnokonkurencyjnym

Dzielnica pruska

Struktura gospodarcza dzielnicy pruskiej w pierwszej połowie XIX w. była mocno zróżnicowana. W zakresie produkcji przemysłowej na czoło wysuwał się Górny Śląsk, podczas gdy Wielkopolska i Dolny Śląsk wybijały się w pro­dukcji rolnej i spożywczej. Feudalne ograniczenia produkcji cechowej i prze­mysłowej zostały w tym zaborze stopniowo zniesione, ułatwiając tym samym swobodny rozwój przemysłu. Ustawa pruska z 1731 r. zawęziła władzę policyjną cechów, a w początkach XIX w. zniesiono przywileje cechów i odtąd każdy rzemieślnik, uiszczający podatek przemysłowy, mógł w sposób nieskrępowa­ny wykonywać zawód. Ten istotny moment pruskiej polityki protek­cyjnej został rozciągnięty na prowincję poznańską dopiero w 1833 r. Wtedy były też zniesione tam feudalny przymus mlewny oraz przymus propinacyjny. W Wielkopolsce, na Dolnym Śląsku i na Pomorzu pokaźną rolę odgrywał przemysł rolny, związany z produkcją folwarczną. Do coraz większego zna­czenia dochodziło gorzelnictwo, zwłaszcza w miarę zwiększania produkcji ziemniaków. Nie ustępował mu rozwój młynarstwa, z tym iż w latach pięć­dziesiątych, dzięki inicjatywie kapitału mieszczańskiego, powstały liczne młyny


handlowe (powodujące upadek młynów starego typu, w tym wiatraków). Nową dziedziną było cukrownictwo. W Gałowie w pow. szamotulskim założono w 1820 r. cukrownię. Rozwój cukrownictwa postępował do około połowy XIX w. (11 zakładów), po czym wskutek silnej konkurencji pruskiej notowano zastój. Konkurencja pruska, a zwłaszcza brak rynków zbytu podciął kwitnący od kilkuset lat przemysł sukienniczy Wielkopolski. Jak ustalił Władysław Rusiński, jeszcze w 1822 r. pracowało w Wielkopolsce 1431 warsztatów, jednak w 1846 r. było ich zaledwie 84. Część zrujnowanych tkaczy przeniosła się do sąsiedniego Królestwa Polskiego. Podobny los spotkał przemysł lniany oraz nieliczne tam zakłady hutnicze.

Na Górnym Śląsku dokonywało się natomiast znamienne przejście od manufakturowej produkcji do fabryki, od pracy ręcznej do pracy maszyn. Znoszenie poddaństwa od początków XIX w. umożliwiało bezrolnej ludności wiejskiej przenoszenie się do ośrodków rozwijającego się przemysłu i podjęcie pracy w przemyśle. Nowa technika przemysłowa spowodowała, że wszelkie formy pracy przymusowej, które jeszcze w początkach XIX w. odgrywały dużą rolę w śląskim górnictwie i hutnictwie, były nieopłacalne. Zastąpienie węgla kamiennego koksem oraz zastosowanie maszyny parowej jako siły wodnej zwiększało intensywność produkcji. Pierwszą maszynę parową na kontynencie europejskim tj. poza Anglią, zastosowano w 1788 r. w kopalni koło Tarnowskich Gór. W 1796 r. w Gliwicach zbudowano pierwszy wielki piec hutniczy, w którym po raz pierwszy na kontynencie europejskim zastosowano koks do wytopu surówki. W 1807 r. uruchomiono jedną z pierwszych walcowni blachy w Europie Środkowej w Blachowni w pow. kozielskim (dziś Kędzierzyn-Koźle), według projektu Szkota Johna Baildona. Z kolei książę Pszczyński założył w We­sołej pierwszą cynkownię. Postęp techniczny w powstającym wtedy przemyśle gór­nośląskim był odbiciem postępującej w Anglii rewolucji przemysło­wej. Przykładem — prócz już wymienionych — było wprowadzenie w trzecim dziesięcioleciu XIX w. do przetopu surówki i wyrobu stali systemu pudlingowego, opartego na zastosowaniu węgla kamiennego i koksu. Pierwsze próby zastosowania tego systemu miały miejsce w 1828 r. w państwowych hutach w powiecie rybnickim.

Do coraz większego znaczenia dochodziło wydobycie węgla kamiennego i produkcja koksu, który stawał się podstawowym paliwem nowoczesnego hutnic­twa. Liczba kopalń węgla kamiennego na Górnym Śląsku wzrosła z 18 w 1800 r. do 93 w 1864 r., a wydobycie wzrosło z 37 tys. do 4 mln 600 tys. t.

Znamienne dla przewrotu przemysłowego — podobnie jak w Anglii—stało się uzależnienie produkcji hut od wydobycia węgla kamiennego. Doprowadziło to w ciągu kilkudziesięciu lat do nowej lokalizacji przemysłu skupiającego się dotąd w obfitujących w lasy okolicach nad rzekami Kłodnicą (Sławięcice — Blachownia — Kotlarnia aż po dzisiejszy Kędzierzyn) i Małą Panwią (Ozimek, Zawadzkie). W warunkach uzależniania się hut od węgla i koksu oraz zarzucenia tradycyjnych metod produkcyjnych, opartych na drewnie,


zamierały dotychczasowe ośrodki przemysłowe, zwłaszcza nad rzeką Kłodnicą, i już w pierwszej połowie XIX w. nowoczesny przemysł kapitalistyczny koncentrował się w bezpośrednim sąsiedztwie kopalń, zatem w okolicach Bytomia, Gliwic, Tarnowskich Gór, Chorzowa i Zabrza. Około połowy XIX w. tworzył się tam dynamicznie rozwijający się ośrodek przemysłowy, duże skupisko proletariatu, a okoliczne wioski, np. Katowice, Siemianowice i in., przekształcały się w wielkie osady przemysłowe. Coraz bardziej upo­wszechniały się innowacje techniczne. Jeszcze na lata 1802-1818 przypadało uruchomienie czterech wielkich pieców hutniczych, pracujących na koksie w zespole Królewskiej Huty (dziś Chorzów), który przez pewien czas był największym tego typu przedsiębiorstwem w Europie. W 1840 r. urucho­miono hutę „Pokój", która wielkością swej produkcji wysunęła się wkrótce na czoło górnośląskich przedsiębiorstw hutniczych (w 1857 r. 6 wielkich pieców i około 50 koksowni). W 1857 r. na Górnym Śląsku pracowało już 40 pieców koksowych oraz 54 piece na węgiel drzewny. W tymże roku produkcja wynosiła już ponad 2,5 mln t surówki. Duże postępy odnotowano w produkcji stali, żelaza sztabowego oraz cynku. W związku z wyczerpaniem się rudy galmanu, hut­nictwo od lat czterdziestych XIX w. przestawiało się na przerób innej rudy — blendy cynkowej. Produkcja jej w 1867 r. wynosiła 42 tys. t.

Czynnikiem przyspieszającym rozwój przemysłu na Górnym Śląsku i ułatwiającym zbyt jego produkcji stawał się rozwój kolei żelaznych. W 1836 r. rozważano projekt budowy linii kolejowej łączącej Wrocław poprzez Opole, Małą Panew, Tarnowskie Góry, Królewską Hutę, Mysłowice z Bielskiem. Pierwotny plan zmodyfikowano, a w 1842_r. oddano do użytku pierwszy odcinek linii na odcinku Wrocław — Oława. 2 listopada 1845 r. uruchomiono linię kolejową Wrocław — Opole — Królewska Huta (dziś Chorzów), biegnącą przez Kędzierzyn. O znaczeniu linii kolejowej świadczy fakt, że już w krótkim czasie, od 2 listopada do 21 grudnia 1845 r., pociągi na odcinku Opole — Kędzierzyn — Królewska Huta przewiozły ponad 37 tys. osób. Niewiele miesięcy później Kędzierzyn połączono linią kolejową z Raciborzem, a następnie z Chałupkami. Rozwój kolejnictwa przesądził o upadku znaczenia Kanału Kłodnic-k i e g o, łączącego od końca XVIII w. Zabrze z portem w Koźlu nad Odrą. Dla porównania: w Poznańskiem pierwsza linia kolejowa z Poznania do Krzyża i Stargardu została uruchomiona w 1848 r. (od 1846r istniała linia Szczecin —Stargard). W Królestwie Polskim pierwszy odcinek kolei żelaznej z Warszawy do Skierniewic oddano do użytku w 1845 r.

Cechą charakterystyczną rozwoju przemysłu na Górnym Śląsku była jego niezmienna struktura kapitału. Właścicielem technicznie przodujących i naj­większych zakładów przemysłowych i kopalń pozostawał fiskus państwowy, np. kopalni „Król" w Chorzowie, odlewni żelaza w Gliwicach, kopalni rud ołowiu koło Tarnowskich Gór itd. Obowiązywała nadal zasada dyrekcyjna, zapewniająca urzędom górniczym daleko idącą ingerencję w działalność prywat-


nych kopalń. Jej pozytywną stroną było to, że chroniła robotnika nie dopuszcza­jąc do nadmiernego obniżenia płac. Decydującą role w rozwijającym się przemy­śle kapitalistycznym Górnego Śląska odgrywała jednak feudalna arysto­kracja ziemska, tj. kilka wielkich rodzin magnackich, np. hr. Ballestrem, książę Henckel von Donnersmarck, książę Hohenlohe, książę Pszczyński, które przekształcają oparte na dawnej technice feudalnej manufaktury w nowoczesne zakłady przemysłowe, stosujące nowoczesną technikę i zatrudniające wolną siłę najemną. Jeszcze w pierwszej połowie XIX w. dołączyło do nich kilka rodzin pochodzenia nieszlacheckiego, które nabyły własność ziemską i przystąpiły do uruchomienia zakładów przemysłowych (np. Winkler, K. Godula, od 1858 r. hrabia Schaffgotsch). Wacław Długoborski ustalił, że w 1828 r. na 35 cynkowni 14 należało do junkierstwa, 1 do państwa, a 20 do osób pochodzenia nieszlacheckiego. Ta gałąź przemysłu była najsilniej powiązana z rynkami świato­wymi. W trzecim dziesięcioleciu XIX w. Śląsk pokrywał aż około 40% światowego zapotrzebowania na cynk. W połowie XIX w. w przemysł górnośląski za-inwestował zamiejscowy niemiecki kapitał m.in. z Berlina (Borsig) i Nadrenii.

Tempo rozwoju przemysłu górnośląskiego było większe niż dolnośląskiego, w tym również istniejących tam od XVI w. kopalń węgla pod Wałbrzychem i Nową Rudą. Tylko do 1817 r. wydobycie na Dolnym Śląsku było większe od wydobycia na Górnym Śląsku. Odtąd sytuacja się zmieniła z powodu trudnych warunków wydobycia oraz wzrastającej konkurencji kopalń górnośląskich, któ­re spychały węgiel dolnośląski z jego dotychczasowych rynków na Śląsku i w Niemczech środkowych.

W duży ośrodek przemysłowy przekształcił się Wrocław. Według danych z 1840 r. w stolicy Dolnego Śląska znajdowało się kilkadziesiąt zakładów przemysłowych, w tym 4 zakłady chemiczne, 2 papiernie, przędzalnie, 2 fabryki mebli, perkalu itd. W 1842 r. Wrocław osiągnął już 98 tys. mieszkańców i był dużym skupiskiem (20 tys.) robotników. Na Wrocław i Śląsk oddziaływała propaganda emigracyjnego Związku Wzgardzonych, który z inicjatywy K. Mar­ksa, F. Engelsa i ich przyjaciela Wilhelma Wolffa przekształcił się w Związek Komunistów. Wypadki Wiosny Ludów spowodowały, iż w wir życia poli­tycznego wciągnięte zostały rzesze śląskich robotników. W tej atmosferze kształ­towały się poglądy znanego teoretyka i polityka Fryderyka Lassalle'a, który położył podwaliny pod ruch socjaldemokratyczny (ur. w 1825 r. we Wrocławiu).

Przeobrażenia dokonywały się w obrębie proletariatu wielko­przemysłowego. Do około 1809 r. praktykowany był w zakładach przemysłowych najem przymusowy chłopów pańszczyźnianych. Jeszcze w latach trzydziestych niektóre kopalnie czynne były tylko w porze zimowej, bowiem w pozostałych porach roku robotnicy pracowali na roli. W miarę rozwoju przemysłu i znoszenia stosunków poddańczych w szybkim tempie narastały rzesze sił wolnonajemnych. W dużej mierze zaciągała się do pracy biedota wiejska (zagrodnicy, chałupnicy), ściągająca do tworzącego się okręgu prze-


myślowego z sąsiednich powiatów rolniczych Górnego Śląska, ale i spoza kordonu granicznego, Galicji i Królestwa Polskiego. Tylko w dziesięcioleciu 1837-1847 liczba robotników wzrosła z 9 tys. do około 20 tys., a w 1867 r. liczbę robotników szacowano już na przeszło 44 tys., w tym sporą liczbę stanowiły kobiety i dzieci. Do około lat sześćdziesiątych XIX w. przemysł górnośląski nie wchłaniał oczywiście całej nadwyżki ludności powiatów rol­niczych Górnego Śląska. Częściowo ludność ta emigrowała do miast, a częścio­wo też w latach pięćdziesiątych do Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. W odróżnieniu od niemieckiego proletariatu w kopalniach Dolnego Śląska (Wałbrzych, Nowa Ruda), proletariat Górnego Śląska rekrutował się przeważnie spośród polskiej ludności rodzimej, częściowo, jak już stwierdzono, spośród polskiej ludności z sąsiednich ziem zaborczych, a w mniejszym stopniu spośród napływowego elementu niemieckiego. Niemcy dostarczali personelu kierow­niczego, nadzorczego oraz majstrów i robotników wykwalifikowanych.

Położenie robotników w przemyśle górniczo-hutniczym Górnego Śląska kształtowało się bardziej niepomyślnie niż w przemyśle dolnośląskim i w ramach całego państwa pruskiego. Jeszcze w początkach XIX w. memoriały pruskiej administracji górniczej ujawniły, że skromne zarobki robotników nie wystarczają na utrzymanie rodziny robotniczej. Wobec niedostatecznych płac i przy wzrastających cenach żywności prace w kopalniach podejmowały kobiety, młodociani, dzieci. Nie brakowało także tych kategorii robotników w hutnictwie żelaza i w szczególnie niebezpiecznych zakładach produkcji i obróbki ołowiu oraz cynku. Dwukrotnie w pierwszej połowie XIX w. gałęzie te dotknięte zostały kryzysami ekonomicznymi w latach 1826-1830 oraz 1847-1848, przy czym szczególnie dotkliwie ucierpieli zatrudnieni w nich robotnicy. Wówczas też wybuchły pierwsze duże akcje strajkowe, np. strajk w 1847 r. w kopami „Król" w Chorzowie, gdzie interweniowało wojsko. Wiosną 1848 r. doszło do „głodo­wych wystąpień" i rozruchów górników i hutników.

W przeciwieństwie do szybkiego rozwoju górnośląskiego przemysłu górni-czo-hutniczego uwidocznił się zastój i upadek w północnośląskim sukiennictwie oraz w tkactwie bawełnianym i lnianym, utrzymującym się w części dolno­śląskiej Pogórza Sudeckiego. Tkacze dolnośląscy jeszcze w 1793 r. zbuntowali się przeciwko tragicznej sytuacji, której nie zdołał zaradzić rząd pruski. Sytuację ich pogarszała utrata wschodnich rynków zbytu, spowodowana rosyjską taryfą celną z 1821 r., przekreślającą możliwości importu sukna i płótna do zaboru oraz imperium rosyjskiego. Z kolei zbyt przędzy oraz tkanin lnianych i ba­wełnianych — oparty na zacofanej technice manufakturowej lub chałupniczej — nie wytrzymywał siniej konkurencji francuskiego i angielskiego przemysłu fabrycznego. Uciążliwy i niekorzystny był dla drobnej produkcji system pośred­ników — skupywaczy oraz system podatków świadczonych na rzecz państwa. Świadczenia i podatki nałożone na tkacza dochodziły do 2/3 jego dochodów. Nędza tkaczy na Pogórzu Sudeckim doprowadziła do kilku powstań w kwietniu


1831 r. we wsi Włóki w powiecie dzierżoniowskim i w czerwcu 1844 r. w Bielawie i Pieszycach. W czasie powstania tkacze zdemolowali siedziby fabry­kantów, niszcząc korespondencję i księgi handlowe. W wyniku zbrojnej inter­wencji oddziałów wojskowych zginęło 11 osób. Rozruchy o nieco mniejszym nasileniu miały miejsce w kilku innych miejscowościach w powiatach: dzierżo­niowskim, wałbrzyskim i świdnickim oraz we Wrocławiu. Wypadki 1844 r. odbiły się głośnym echem w całym państwie pruskim i pociągnęły za sobą żywiołowe wystąpienia proletariatu w innych ośrodkach Prus oraz w ośrodkach przemysłu włókienniczego na północy Czech. Po powstaniu 1844 r. postępował upadek tkactwa na Pogórzu Sudeckim. Ledwo utrzymały się niektóre zakłady w Bielawie i Pieszycach. Tkacze masowo wyemigrowali ze Śląska w poszu­kiwaniu lepszych warunków egzystencji.

Na Pomorzu zaznaczyła się od początku XIX w. tendencja spadkowa sił wytwórczych. Spośród miast rozwijał się Szczecin, w którym liczba miesz­kańców wzrosła z 25 tys. w 1816 r. do 41 tys. w 1843 r. W rejonie Szczecina i Żuław w latach czterdziestych i pięćdziesiątych powstało kilka cukrowni i rafinerii typu fabrycznego. Ważną gałęzią stawał się przemysł stocz­niowy w Szczecinie, Gdańsku i Elblągu. Oprócz niego rozwinęły się po­mocnicze zakłady metalurgiczne. Jednak liczba robotników w wymienionych trzech miastach nie dochodziła do tysiąca. Niekorzystnie odbijało się na życiu gospodarczym ongiś kwitnącego Gdańska odcięcie go rosyjskimi barierami celnymi od naturalnego zaplecza — obszarów nadwiślańskich, Kujaw i Mazo­wsza. Bezrobocie, nędza i niska stopa życiowa były częstym źródłem zatargów społecznych. Rozruchy w 1831 r. zostały stłumione przez wojsko. Ostry przebieg miały kolejne wystąpienia w latach 1822 i 1844.

Zabór austriacki

W porównaniu z zaborem pruskim i Królestwem Polskim, przemysł w Galicji był zacofany i zaniedbany. Przyczyny tego stanu były różnorodne, ale głównie zaważył brak wystarczającej bazy surowcowej, kapitałów, rynków zbytu oraz zacofanie w dziedzinie komunikacji. W pierwszej połowie XIX w. nie odgrywało większej roli górnictwo węgla kamiennego, a także przemysł żelazny w pobliżu granic Górnego Śląska. Przed 1830 r. górnictwo rozwijało się bardzo słabo na Śląsku Cieszyńskim, i to na niedużą skalę. Wydobycie węgla i produkcja żelaza zaczęła wzrastać z chwilą uruchomienia w 1839 r. huty trzynieckiej (pierwszą maszynę parową w kopalni zastosowano jeszcze w 1802 r.). Na rynek lokalny galicyjski produkowało 20 hut szkła i 12 papierni. Ożywienie w produkcji przemysłu ciężkiego notowano około połowy XIX w., natomiast stały wzrost produkcji soli w Wieliczce i Bochni. Część wydobytej soli eksportowano do Królestwa Polskiego.

Na okres około 1830 r. przypadł pomyślny rozwój przemysłu r o 1-no-spożywczego, głównie zaś gorzelnictwa, którego produkty


eksportowano poza Galicję. Z biegiem czasu jednak gorzelnictwo ucierpiało wskutek silnej konkurencji węgierskiej oraz opodatkowania produkcji spirytusu. Przejściowo pomyślnie rozwijało się w latach 1826-1850 cukrownictwo, zwła­szcza gdy ruszyła w 1839 r. wielka cukrownia w Tłumaczu, zatrudniająca ponad 800 robotników. Około połowy XIX w. dotkliwie ucierpiało cukrownictwo galicyjskie wskutek konkurencji austriackiej.

Jeszcze w latach dwudziestych zaczęto organizować manufaktury sukien-nicze w Bielsku, w których zastosowano maszyny parowe. Rozwijało się również tkactwo wełniane w Beskidach. Na obszarze Galicji pracowało w 1822 r. kilkanaście manufaktur włókienniczych. Płóciennictwo prosperowało w okoli­cach Andrychowa i Krosna. Duże nadzieje wiązano z rozwojem sieci kolei żelaznych. W 1847 r. zapoczątkowano budowę linii z Krakowa do Mysłowic. Kraków z Wiedniem połączono w 1856 r., w tym też roku połączono Kraków z Bochnią, Tarnowem i Dębicą, a w 1861 r. ze Lwowem. Linię tą przedłużono w 1870 r. do Terespola.

Na obszarze Rzeczypospolitej Krakowskiej istniały do 1846 r. dość korzystne warunki rozwoju przemysłu. Przejściowo prospe­rowała manufaktura sukiennicza założona w 1816 r. Nieduża była natomiast produkcja węgla kamiennego, rudy żelaza, galmanu i marmuru. Około 1826 r. produkowano zaledwie około 1000 t cynku. Po długotrwałym kryzysie, w latach czterdziestych XIX w. unowocześniono zakłady przemysłowe, sprowadzając maszyny parowe. Znamienne jest, że do około 1820 r. górnictwo węgla kamiennego Rzeczypospolitej Krakowskiej zatrudniało wciąż jeszcze siły pań­szczyźniane. Niezmiernie ciężkie było położenie robotników w zakładach prze­mysłowych Rzeczypospolitej Krakowskiej i Galicji. Zarobki kształtowały się poniżej płac w sąsiednim górnictwie i hutnictwie górnośląskim. Częste były wypadki przy pracy. Dość wcześnie pojawiły się w przemyśle galicyjskim przepisy o ochronie robotników. Tak np. w 1842 r. ograniczono dzień pracy dzieci (do 12 roku życia) do 10 godzin. Wprowadzono także dobrowolne ubezpieczenia od wypadków przy pracy.

Wieś galicyjska w pierwszej połowie XIX w. była przeludniona i niewiele mogło znaleźć zatrudnienie we wspomnianych gałęziach przemysłu. Sytuacja ta nie uległa zasadniczej zmianie do końca XIX w., pomimo kilku inwestycji w przemyśle naftowym.

Zabór rosyjski

Wyodrębnić należy trzy fazy rozwoju przemysłu w zaborze rosyjskim: pierw­sza związana była z polityką protekcyjną autonomicznego rządu Królestwa Polskiego, druga charakteryzowała się polityką represyjną caratu po powstaniu listopadowym (1832-1850), trzecia zaś przypadała na okres polityki bardziej liberalnej (1850-1863).


W dobie autonomicznej Królestwa Polskiego rząd niemal od początku prowadził politykę protekcjonizmu. W myśl jej założeń zniesiono podobnie jak i w zaborze pruskim, przymus cechowy, wprowadzając swobodę należenia do cechu. Ustawą z 1816 r. zniesiono cechy przymusowe, zastępując je dobrowolnymi zrzeszeniami rzemieślników. Tradycyjną jurys­dykcję cechową ograniczono tylko do drobnych przedsiębiorstw. Zniesienie obowiązku przynależności cechowej dało prawo do zakładania i prowadzenia przedsiębiorstw przemysłowych. Kolejnym przejawem protekcjonizmu było stworzenie dogodnych warunków dla imigracji zagranicznych fachowców i przedsiębiorców. Udzielano im pomocy finansowej i przyznawano ulgi. Z ini­cjatywy ministra Tadeusza Mostowskiego, a następnie ministra Ksawerego Lubeckiego, sprowadzano fachowców, głównie tkaczy ze Śląska, Saksonii i Wielkopolski. Tkaczy tych w ich rodzinnych stronach rujnowała po wojnach napoleońskich silna konkurencja angielskich wyrobów oraz wysokie cła. Rząd autonomicznego Królestwa Polskiego wydał w latach 1816, 1820 i 1822 kilka aktów ułatwiających osiedlenie się w Królestwie „pożytecznych" fachowców. Sprowadzano specjalistów z Zielonej Góry i Zgorzelca. Rząd przyznał im 6-letnie okresy wolnizny od podatków, od obo­wiązku dawania kwater wojsku, zwalniał ich od służby wojskowej i udzielał pomocy w budowie domów, zagród itd. Dzięki pomocy rządu autonomicznego w latach dwudziestych powstał przemysł i tworzyły się zalążki łódzkiego okręgu przemysłowego na obszarze woj. kaliskiego i zachodniej części woj. mazowieckiego. Jeszcze w końcu XVIII w. osadzano tam „olędrów" i dlatego też rynek wewnętrzny rozwijał się w tych okolicach szybciej niż w innych częściach Królestwa. W dobie Księstwa Warszawskiego powstawały prywatne osady włókiennicze w Ozorkowie, Zduńskiej Woli i Tomaszowie. Obecnie dzięki dogodnym warunkom stworzonym przez rząd, przemysł w tych miastach wyraźnie się ożywił. Rozwijał się przemysł włókienni­czy, przeważało jednak sukiennictwo. Produkowano na potrzeby wojska, ale i na eksport. Stolicą sukiennictwa stał się Zgierz. Ponieważ import bawełny był tani, zaczął się również rozwijać przemysł bawełniany produkujący na rynek wewnętrzny. Przemysł włókienniczy Królestwa rozwijał się w formach drobnotowarowej wytwórczości oraz manufaktury scentralizowanej i rozpro­szonej. W tkactwie dominowała drobna wytwórczość i rozproszona manufaktu­ra. W przędzalnictwie lnu przeważała produkcja domowa. Przemysł włókienniczy z biegiem czasu wypierał przestarzałe formy drobnotowarowej wytwórczości.

Duże manufaktury włókiennicze powstawały w Kaliszu, np. w 1816 r. manufaktura braci Rephan, która w 1828 r. miała już 50 warsztatów i zatrudniała około 800 osób. Ośrodkiem produkcji sukienniczej stawał się Opatówek, gdzie zakłady Fiedlera zatrudniały około 450 robotników. Do Sieradza z Zielonej Góry przeniósł się w 1823 r. niemiecki przedsiębiorca Harrer. Korzystając z dogodnych pożyczek, założył duże przedsiębiorstwo (w 1823 r. 54 warsztaty


zatrudniały około 500 osób) i prowadził ożywione stosunki handlowe z Wro­cławiem, Berlinem, Petersburgiem, Moskwą i Rygą.

Celem ożywienia górnictwa rząd powołał do życia Główną Dyrek­cję Górniczą z siedzibą w Kielcach. Od 1824 r. pieczę nad górnictwem sprawował Wydział Górnictwa Krajowego, na którego prace wpływał bezpo­średnio minister Lubecki. Rząd przeznaczył duże sumy na rozbudowę przemysłu m.in. w okolicach Sosnowca i Będzina. Uruchomiono tam hutę cynku. Pod Sławkowem powstała odlewnia żelaza i walcownia blachy cynkowej. Dużą uwagę poświęcił rząd eksploatacji metali kolorowych. Prowadzono poszuki­wania miedzi w Miedzianej Górze, a w Olkuskiem eksploatowano ołów. Wobec dobrej koniunktury cynku na rynkach światowych powstawały liczne kopalnie galmanu oraz huty cynku w okolicach Olkusza i Dąbrowy Górniczej. W latach 1827-1828 nastąpił kryzys, redukujący kopalnie galmanu.

Coraz większą rolę począł odgrywać węgiel oraz żelazo. W 1824 r. rząd opracował długofalowy plan rozbudowy górnictwa i hutnictwa żelaza. Plan ten związał górnictwo i hutnictwo z Zagłębiem Staropolskim. W Samsonowie przy pomocy fachowców z Saksonii postawiono nowy wielki piec, wyposażony w maszynę parową, nagrzewnicę dmuchu i walcownię (huta „Józefa"). Plany inwestycyjne rządu Królestwa Polskiego przestano realizować z chwilą wybuchu powstania listopadowego. Spośród trafnych posunięć rządu, świadczących o jego długofalowej polityce protekcyjnej, była decyzja o powołaniu Szkoły Górniczej (1816 r.) w Kielcach. Kształcono kadry fachowców. Wykładali tam nauczyciele polscy oraz sprowadzeni z Saksonii. W 1826 r. szkołę przeniesiono do Warszawy.

Przed powstaniem listopadowym powstał okręg przemysłowy w Warszawie i jej najbliższej okolicy. Powstawały tam zakłady włókiennicze, początkowo produkujące sukna, następnie wyroby bawełniane. Z inicjatywy rządu założono fabrykę tkanin wełnianych. Znane były prywatne zakłady Scholtza i manufaktura Maya. W 1822 r. Anglicy, bracia Evans założyli fabrykę maszyn, a rząd Królestwa — zakłady budowy maszyn w Solcu. Powstały również liczne drobne zakłady, np. produkcji kapeluszy, wyrobów skórzanych, ceraty, luksusowych artykułów galanteryjnych oraz mebli. W 1830 r. dopiero 8 zakładów warszaw­skich zastosowało maszyny parowe. Nadal dominowała manufaktura i nakład

W ramach swej polityki protekcyjnej rząd zabiegał o zabezpieczenie rynku wewnętrznego oraz o rynki zagraniczne — głównie rosyjskie, a nawet daleko­wschodnie. W latach 1819-1822 Królestwo należało do rosyjskiego obszaru celnego. Konwencja trzech państw zaborczych z 1818 r. wprowadziła wysokie cła na tranzyt zboża z Królestwa do Gdańska (do 3% wartości), a obniżyła cła na import wyrobów lnianych, wełnianych i skórzanych. Konwencja ułatwiająca eksport towarów przemysłowych z Prus do Królestwa Polskiego nie była oczywiście korzystna dla przemysłu polskiego. Dopiero w 1822 r. Rosja roz­poczęła własną politykę protekcyjno-prohibicyjną. Królestwo miało uzyskać


autonomię celną dla ochrony własnego przemysłu i mogło opracować własne taryfy. Problem ten wywołał spore polemiki. Kierunek liberalny, reprezentowany przez ministra spraw wewnętrznych T. Mostowskiego, zmierzał do zapewnienia wolnego wywozu artykułów rolnych oraz importu artykułów przemysłowych z zachodu. Drugi kierunek protekcjonizmu, reprezentowany przez ministra Lubeckiego, zmierzał do związania polskiego przemysłu z chłonnymi rynkami cesarstwa rosyjskiego. Zwyciężyły poglądy Lubeckiego. Wprawdzie w 1822 r. ustanowiono granicę celną miedzy Królestwem a Rosją, ale zarządzenie z 1824 r. ustaliło dogodne warunki wymiany: surowce przywożono bez cła, a handel tranzytowy był wolny dla obu stron. W stosunku do towarów importowanych z zachodu taryfa była prohi-bicyjna, co sprzyjało rozwojowi przemysłu w Królestwie Polskim, głównie su-kiennictwa. Wywołało to nawet wojnę celną z Prusami, które drogą odwetu nałożyły wysokie cła na eksport polskiego zboża przez Gdańsk. Wojnę celną zakończono w 1825 r. umową z Prusami. Utrzymano zakaz importu sukna pruskiego do Królestwa, a obniżono cła na zboże eksportowane z Królestwa przez Gdańsk.

Przemysł i handel Królestwa cierpiały na brak kredytów i stąd też pilne było powołanie banku państwowego. Z inicjatywy ministra Lubeckiego założono w 1828 r. Bank Polski, który udzielał pożyczki długoterminowe, głównie jednak przedsiębiorstwom większym, podczas gdy drobni wytwórcy nadal byli skazani na lichwiarski kredyt prywatny. Bank Polski rozwinął również własną inicjatywę w dziedzinie organizacji handlu i przemysłu. Na własny rachunek prowadził np. handel zbożem oraz komisową sprzedaż w portach francuskich, holenderskich i angielskich. Eksportował nawet wyroby przemysłowe oraz cynk do Bombaju i Kalkuty. Bank realizował politykę rządową, protegował powsta­jący kapitał przemysłowy, częściowo też wielkich obszarników.

Godny odnotowania był postęp w zakresie komunikacji doby auto­nomicznego Królestwa. Już w 1817 r. zorganizowano regularną komunikację pocztową między większymi miastami, a w 1825 r. Warszawa miała połączenia pocztowe z Wrocławiem, Gdańskiem, Poznaniem, Brześciem i Królewcem. Równocześnie budowano drogi bite. Do 1830 r. zbudowano 1030 km dróg. Poważną inwestycją była budowa Kanału Augustowskiego. W 1840 r. oddano do użytku jego odcinek łączący Wisłę z Niemnem, jednak na te­renie rosyjskim prace zostały przerwane. Autorem planu budowy kanału był jesz­cze w latach 1822-1824 świetny inżynier i późniejszy generał Ignacy Prą-d z y ń s k i. Koncepcja przekopania kanału została wysunięta w okresie wojny celnej z Prusami, celem uniezależnienia polskiego eksportu od wysokich ceł pruskich, ominięcia Gdańska i dotarcia w Windawie do Morza Bałtyckiego. Plany rządu Królestwa dotyczące transportu były dalekosiężne. Tak np. w 1829 r. sprowadzono z Anglii do Królestwa pierwszy statek parowy. Z powodu zbyt dużego zanurzenia nie nadawał się on jednak do żeglugi po Wiśle.


Struktura handlu Królestwa — w początkowym okresie charakterystyczna dla krajów gospodarczo zacofanych — ulegała przeobrażeniom na lepsze. Do 1822 r. bilans handlowy był ujemny, odtąd jednak kształtował się pozytywnie na skutek eksportu produkcji górniczo-hutniczej i włókienniczej. Do 1830 r. eksport polskich towarów wzrósł aż 3-krotnie, import natomiast spadł o 25%. Zmieniła się struktura handlu, spadł przywóz artykułów spożywczych i luksu­sowych, wzrósł eksport artykułów włókienniczych, zwłaszcza sukna, oraz produktów spożywczych. Sukno eksportowano szczególnie do Rosji i Chin.

W czasie represji popowstaniowych rząd carski przeprowadził w 1832 r. wielokrotnie podwyższone cła na import towarów z Królestwa do cesarstwa rosyjskiego. Dodatkowym celem nowej polityki celnej było również stworzenie dogodnych warunków rozwoju przemysłu rosyjskiego, a zatem zabezpieczenie go przed konkurencją polskiego przemysłu. Nowa polityka godziła przede wszystkim w przemysł wełniany Królestwa Polskiego, który zdołał przed powstaniem listopadowym zdobyć rynki rosyjskie. Eksport wskutek wysokich ceł stał się nieopłacalny i spadł jeszcze w 1832 r. do 1/3 poziomu sprzed powstania. Wielu tkaczy usiłowało się ratować, przesiedlając się poza granicę celną, oddzielającą Królestwo od Rosji. Poza tą granicą znajdował się Białystok, gdzie podążała część tkaczy z Królestwa, tworząc podwaliny pod białostocki okręg przemysłu wełnianego.

Przemysł bawełniany Królestwa, korzystając z dogodnych cen surowca, rozwijał się nadal, nastawiając się na rynek wewnętrzny. Miejsca głównych, a teraz podupadłych ośrodków przemysłu wełnianego, np. Tomaszów Mazo­wiecki, Zgierz i Aleksandrów, zajęły nowe miasta, jak Łódź, Pabianice. Powstało duże przedsiębiorstwo bawełniane — przędzalnia Ludwika Geyera.

Po powstaniu listopadowym wskutek braku polityki protekcyjnej duże trudności przeżywało górnictwo i hutnictwo. W 1833 r. kopalnie i huty rządowe przejął Bank Polski. Nie zdołano jednak zapobiec spadkowi produkcji. Kryzys ekonomiczny ogarnął większość dziedzin produkcji przemysłowej. Niektóre zakłady unieruchomiono zupełnie, inne zaś ledwie wegetowały. Założona w 1834 r. Huta Bankowa w Dąbrowie Górniczej —największy zakład hutniczy w Królestwie — była nieczynna. Szczyt kryzysu przypadł na 1849 r., kiedy niemal wszystkie huty żelaza w zachodnim okręgu zostały wygaszone. Nieco lepiej kształtowała się sytuacja w górnictwie węgla kamiennego. W 1846 r. uruchomiono nawet nową kopalnię „Cieszkowski" pod Będzinem. Poprawa sytuacji w przemyśle zaczynała się dopiero w latach pięćdziesiątych XIX w.

W 1850 r. rozpoczęto realizację nowej, bardziej liberalnej polityki gospo­darczej w cesarstwie rosyjskim, która została również narzucona Królestwu Polskiemu. Wybuch wojny krymskiej (1853-1856) między Rosją a Turcją i jej sprzymierzeńcami zmusił rząd rosyjski do otwierania granic dla importu towa­rów z zachodu, m.in. polskiej produkcji przemysłowej. Pomyślny stan utrzy­mywał się do 1877 r., tj. do chwili ustanowienia przez rząd rosyjski taryfy


celnej w złocie, co było równoczesne z podniesieniem ceł o 50%. Był to istotny krok na drodze do protekcjonizmu. Stopniowo niwelowano taryfy, by wreszcie w 1890 r. wydać nową, wybitnie protekcjonistyczną w stosunku do przemysłu krajowego Rosji. Kierunek protekcjonizmu w rosyjskiej polityce celnej wywołał wojnę celną prusko-rosyjską. Ze strony niemieckiej wojnę podjęło junkierstwo — wielcy właściciele ziemscy, dążący do zahamowania podaży rosyjskich artykułów konsumpcyjnych na rynkach niemieckich oraz do stworzenia warunków rozwoju dla własnego rolnictwa. Wojna celna ujemnie odbiła się na rolnictwie polskim Królestwa Polskiego, które zostało tym samym pozbawione rynków zbytu w Prusach. Zyskało natomiast rolnictwo w Wielko­polsce, znajdujące dogodne rynki zbytu na obszarze Prus i Niemiec. Zatarg prusko-rosyjski został zlikwidowany z chwilą zawarcia traktatu handlowego w 1894 r., który zapewnił rolnictwu Królestwa Polskiego i Rosji dogodne rynki zbytu w Niemczech, a przemysłowi w południowo-zachodnich powiatach Królestwa — dostawy surowców ze Śląska.

Protekcyjna polityka celna stwarzała dobre warunki dla rozwoju polskiego przemysłu. Napływał obcy kapitał, przenosiły się mianowicie do Królestwa Polskiego te kapitały, które przedtem związane były z eksportem na rynki wschodnie. Przenosząc swe siedziby do Królestwa (Przywiślańskiego Kraju) lub otwierając tu swe filie, przedsiębiorstwa obce ominęły niejako granicę celną Rosji. Kapitał obcy — głównie niemiecki — lokował się najbliżej okręgu górniczego, zatem w Sosnowcu, Częstochowie i Zawierciu. Po obowiązującej rosyjskiej taryfie celnej, ułatwiającej import surowców, położenie w pobliżu granic Śląska dawało przemysłowi maksymalne korzyści. Kapitał obcy lokowany był przede wszystkim w przemyśle górniczo-hutniczym, częściowo włókienniczym, a zatem w przedsiębiorstwach silnie skoncentrowanych (tam gdzie więcej robotników przypadało na 1 przedsiębiorstwo) oraz zmechanizowanych. W 1900 r. udział kapitału zagranicznego w przemyśle całego Królestwa wynosił 39% całego kapitału. Najwięcej, bo 68% tej sumy przypadało na kapitał francuski i belgijski, a 25% na niemiecki. Dla porównania dodajmy, że podobne zjawisko można było odnotować W-Galieji, gdzie w 1910 r. na 56 spółek akcyjnych aż 40 było w rękach obcych. W tamtejszym przemyśle naftowym — jak trafnie stwierdził Witold Kula — przeważał kapitał niemiecki, angielski i węgierski.

Napływ obcych kapitałów do przemysłu Królestwa nie przesądził jeszcze o upadku rodzimych instytucji kredytowych, wspierających rozwój przemysłu. Jak już wiemy, najstarszą instytucją bankową w Królestwie był założony w 1828 r. Bank Polski. W związku z postępującą unifikacją Królestwa z cesarstwem rosyjskim po powstaniu styczniowym zdecydowano się w 1870 r. na stopniowe przekształcenie Banku Polskiego na kantor warszawski rosyjskiego Banku Państwa. Ostatecznie w 1885 r. Bank Polski został zlikwidowany. Równolegle ze zmianą charakteru Banku Polskiego na rynku pojawiły się nowe banki prywatne. Najważniejszy był Bank Handlowy w Warszawie, za-


łożony z udziałem Leopolda Kronenberga w 1870 r. Bank ten wysunął się na czoło wszystkich instytucji kredytowych w Królestwie, wyprzedzając swymi rozmia­rami warszawski kantor Banku Państwa. W 1871 r. założony został Bank Dyskontowy, a w następnym roku powstał w Łodzi Bank Han­dlowy (1872 r.) z inicjatywy grupy przemysłowców z udziałem K. Scheiblera i L. Grohmana. Jak dowodzi prof. Rusiński, Bank Dyskontowy w Warszawie miał silne powiązania z towarzystwem Lilpop, Rau i Loewenstein, nastawionym na produkcję sprzętu kolejowego. Okres największej działalności przemysłowej i inwestycyjnej Banku Handlowego przypadał na lata 1890-1914. Finansował on wówczas przemysł budowy maszyn i wyrobów metalowych. Inwestowano duże sumy w budowę fabryki sosnowieckiej, zakładów Krasińskiego, Ursusa pod Warszawą itd. W pierwszym dziesięcioleciu XX w. bank był faktycznym organizatorem wielkiej fabryki kotłów „Fitzner i Gampner". W 1910 r. założono w Warszawie nowe banki: Bank Przemysłowy Warszawski, Bank dla Handlu i Przemysłu, a w 1913 r. Dom Bankowy Wawelberga.

Rozwój przemysłu i transport jego produktów uzależnione było od stanu dróg komunikacyjnych,!) rogi wodne Królestwa odgrywały mniejszą rolę Nie wykorzystany był np. Kanał Augustowski, zbudowany dużym nakładem sił i ener­gii w pierwszej połowie XIX w. Od źródeł surowców i rynków zbytu oddalony był okręg łódzki. Postulat uporządkowania koryta Wisły i oddania jej dla żeglu­gi nie został zrealizowany. Uregulowano tylko nieduże odcinki rzeki.

Pierwsze towarzystwo podejmujące budowę kolei warszaw-sko-wiedeńskiej zawiązało się pod przewodnictwem bankiera Steinkellera w 1838 r. Nie podołało jednak zadaniom i zostało rozwiązane. Przerwane prace miał kontynuować rząd. Do uruchomienia komunikacji na pierwszym odcinku łączącym Warszawę z Grodziskiem doszło w 1845 r., a do uruchomienia całej linii Warszawa—Kraków —Wiedeń w 1848 r. Linię tę rząd jednak ponownie przekazał w ręce prywatne. Dla rozwoju polskiego eksportu na rynki rosyjskie podstawo­we znaczenie miało wybudowanie linii kolejowej warszawsko-petersburskiej w 1862 r. W tymże roku oddano do użytku linię warszawsko-bydgoską przez Wło­cławek, w 1867 r. warszawsko-terespolską, a w 1872 r. kijowsko-brzeską i inne. W 1866 r. połączono ośrodek przemysłu włókienniczego w Łodzi z Warszawą. W początkach XX w. budową linii kolejowych ponownie zainteresował się rząd kierując się jednak głównie interesami wojskowymi, strategicznymi. Upaństwo­wiona została kolej warszawsko-wiedeńska. Niestety, budowie kolei z Warszawy do Wrocławia sprzeciwił się rząd rosyjski.

Na skutek rosyjskiej polityki celnej przemysł Królestwa był głównie nasta­wiony na wschodnie rynku zbytu. Po dość gorączkowej rozbudowie w latach 1870-1900 przeszedł w stadium bardziej spokojnego rozwoju. W ekspor­cie podstawową rolę odgrywał przemysł włókienniczy, stanowiący 55% ogólnej produkcji przemysłowej Królestwa. Eksportowano polskie towary przemysłowe do Rosji centralnej, Syberii i na Daleki Wschód (16%), na Ukrainę (14%),


Kaukaz i do Turkiestanu (8%), na ziemie białoruskie (8%), Litwę, do krajów nadbałtyckich itd. Zbyt polskich wyrobów włókienniczych pokrywał w Rosji 10%, a na Ukrainie nawet 55% zapotrzebowania. Na rynkach rosyjskich i w Turkiestanie wyroby przemysłu łódzkiego konkurowały skutecznie z wyrobami moskiewskimi, które jednak z biegiem czasu zyskiwały przewagę.

W końcu XIX i na początku XX w. szybko postępowała koncentra­cja i mechanizacja pracy. Tak np. w latach 1877-1905 liczba zakładów przemysłowych w Królestwie wzrosła z 8300 do 10 400, liczba robotników w tym okresie wzrosła przeszło 3-krotnie, a wartość produktów przemysłowych 4-krotnie. Liczba robotników rosła szybciej aniżeli liczba fabryk. Jeszcze szybciej rosła wartość produkcji przemysłowej. Trudności na rynkach w początkach XX w. powodowały dalszą koncentrację zakładów przemysłowych. W latach kryzysu gospodarczego 1900-1903 ulegały likwidacji zakłady drobniejsze, a robotników ich przejmowały przedsiębiorstwa duże. Największą centralizację kapitału można było obserwować w przemyśle włókienniczym, w którym liczba zakładów w okresie 1850-1901 powiększyła się 6-krotnie, a wartość produkcji nawet 40-krotnie (207 000 rubli). Na drugim miejscu uplasował się przemysł górniczo-hutniczy, skupiony w okolicach Sosnowca—Dąbrowy Górniczej.

W 1901 r. było w Królestwie 157 towarzystw akcyjnych, obejmujących 240 zakładów. iCryzys w latach 1901-1903, a następnie 1906-1909 spowodował upadek setek przedsiębiorstw. Wzrosła natomiast liczba przedsię­biorstw dużych. Tak np. 9 dużych przedsiębiorstw akcyjnych skupiało niemal całą produkcję węgla kamiennego, a 13 przesiębiorstw większą część produkcji żelaza i cynku. W przemyśle bawełnianym 23 przedsiębiorstwa skupiały około 90% całej produkcji. Słabiej rozwinęły się wyższe formy centralizacji, np. kar­tele i syndykaty. Pierwszy kartel w Królestwie założono w 1881 r. w cukrownictwie, a pierwszy syndykat w 1890 r. Syndykat reprezentował cegielnie. Były to zatem mało ważne gałęzie przemysłowe, które zostały objęte najwcześniej procesem monopolizacji. Monopole te miały charakter krótkotrwały. Typowe du­że przedsiębiorstwa monopolistyczne powstawały dopiero w początkach XX w. W 1899 r. założono typowe przedsiębiorstwo monopolistyczne — Towarzystwo Sosnowieckie. W 1901 r. powstał syndykat przędzalniczy, zrzeszający przędzalnie i tkalnie.

Największe postępy poczyniła monopolizacja w przemyśle metalowym i mechanicznym. W 1902 r. doszło do zawarcia konwencji polskich i rosyjskich fabryk żelaza. W 1903 r. zawarto porozumienie między firmami niemieckimi, austriackimi i rosyjskimi, w którym uczestniczyły zakłady Królestwa. Zawarto również osobne porozumienie z rosyjskim syndykatem wielkich pieców. Polskie przedsiębiorstwa uczestniczyły w rosyjskich syndykatach. Tak np. do rosyjskiego syndykatu metalurgicznego „Prodamet" należała huta „Bankowa" oraz zakłady starachowickie. W początkach XX w. w przemyśle Królestwa rosło znaczenie organizacji monopolistycznych — towarzystw akcyjnych, syndykatów itd.


Gospodarka w okresie rozwiniętego kapitalizmu

1. Przemysł w dzielnicy pruskiej w drugiej połowie XIX i w początkach XX w.

Drogi rozwoju przemysłu — koncentracja na Górnym Śląsku

Rozwój przemysłu dzielnicy pruskiej dokonywał się szybko, choć nie­równomiernie. Przemysł ciężki rozwijał się w okolicach Bytomia, Zabrza, Chorzowa, Gliwic i Rybnika (Pszczyna) oraz w zagłębiu dolnośląskim — Wałbrzych, Nowa Ruda. W miarę rozwoju przemysłu ciężkiego na Górnym Śląsku na dalszy plan schodziły drobne zakłady przemysłowe na Śląsku Opolskim, położone nad rzekami Małą Panwią i Kłodnicą, korzystające w pro­cesie produkcji z drewna.

Śląsk jeszcze w okresie 1830-1870 zdecydowanie wkroczył w etap r e-wolucji przemysłowej, którą znamionowała nowa technologia oparta na energii pary i węgla. Na obszarach zaboru rosyjskiego rewolucja przemysłowa dokonała się w latach 1850-1890 i uwydatniła się szczególnie w mechanizacji przemysłu włókienniczego i upowszechnianiu się maszyn paro­wych. Na Górnym Śląsku przewrót przemysłowy dokonał się głównie w górnictwie i hutnictwie. Technologią spowodowała przeniesienie dotychcza­sowych ośrodków produkcji hutniczej w pobliże naturalnych źródeł nowej energii — węgla kamiennego. Efektem było zrewolucjonizowanie transportu, a z kolei poprzez rozwój kolejnictwa stworzenie impulsu do rozwoju rynku, który uwarunkował rozwój produkcji towarowej.

Drogi rozwoju przemysłu w zaborze pruskim zbiegają się z rozwojem przemysłowym Niemiec, co szczególnie odzwierciedlają lata po wojnie fran-cusko-pruskiej (1870-1871). Wielomiliardowa kontrybucja francuska stała się istotnym bodźcem rozwoju gospodarczego w całych Niemczech. Zjednoczenie polityczne i zniesienie ograniczeń celnych wewnątrzniemieckich przyczyniło się do rozwoju rynku wewnętrznego. Korzyści z francuskiej kontrybucji roz­łożyły się nierównomiernie; w większym stopniu przyczyniły się do rozwoju zachodnio i środkowoniemieckich centrów przemysłowych nie obarczonych — jak to miało miejsce na Górnym Śląsku — reliktami feudalnymi. Dzięki


szybkiemu rozwojowi gospodarczemu Niemcy z kraju eksportującego jeszcze w pierwszej połowie XIX w. artykuły rolnicze stały się w końcu tego stulecia potęgą doganiającą tempem rozwoju przemysłowego dotąd przodujące państwa europejskie, tj. Francję i Anglię.

Odbiciem przemian ekonomicznych były zmiany liczby osób zajmujących się zawodowo przemysłem i żyjących z pracy w przemyśle. Trzy niemieckie spisy ludnościowe ujawniły istotny wzrost ludności przemysłowej w latach 1882-1907. W 1882 r. „ludność przemysłowa" wynosiła 16 mln (35,5%), w 1895 r. już 20 mln (39,1%), a w 1907 r. 26 300 tys, osób (42,7%). Tempo rozwoju przemysłowego, intensywne w zachodnich Niemczech (zagłębie dort-mundzkie) było słabsze w środkowych Niemczech (Saksonia) oraz jeszcze słabsze w ówczesnych wschodnich prowincjach Niemiec, tj. na Śląsku. Ilustrują to liczby wielkości wydobycia węgla kamiennego na Śląsku i w zachodnio-niemieckim okręgu Dortmund. Przyjmując wydobycie węgla w 1850 r. za 100, obserwujemy wzrost wydobycia (wg J. Raba):

Rok

Śląsk

Okręg Dortmundu

1850 1860 1870

100 116 141

100 114 173

Konsekwencją nierównomiernego rozwoju przemysłowego był znaczny odpływ ludności ze wschodnich prowincji do okręgów intensywnie rozwi­jającego się przemysłu środkowych i zachodnich Niemiec. Zjawisko to w lite­raturze niemieckiej było określane jako „Qstflucht". Wychodźctwo ze wschod­nich prowincji, zamieszkałych przeważnie przez ludność polską, objęło w latach 1885-1890 około 600 tys. osób, w latach 1890-1895 nie mniej niż 408 tys., a w latach 1895-1900 ponad 520 tys. osób. Nadto w latach 1900-1910 tylko z obszaru prowincji śląskiej emigrowało na zachód 138 tys. osób. Klasa robotnicza zachodnioniemieckich okręgów przemysłowych, a nawet samej stolicy Rzeszy — Berlina — w wyniku napływu robotników ze wschodnich prowincji była przesycona elementem polskim. Tak np. 1 października 1910 r. w prowincji reńskiej i westfalskiej statystyki odnotowały aż 254 tys. osób pochodzenia polskiego. Kilkanaście tysięcy robotników polskich (tzw. Reichsangehórige Polen) pracowało w ośrodkach przemysłowych Niemiec centralnych (Merse-burg, Magdeburg, Erfurt). W pierwszym dziesięcioleciu XX w. w przemyśle górniczo-hutniczym Nadrenii i Westfalii robotnicy pochodzący ze Śląska stano­wili aż 12% całej załogi, a w przemyśle Berlina nawet 18%.

Najsilniej z ziem polskich uprzemysłowiony był Śląsk, gdzie w 1895 r. ludność przemysłowa stanowiła 40% ogółu ludności prowincji (dla porówna­nia: w Poznańskim 20,7%, na Pomorzu 25,4%, w Prusach Wschodnich 18,6%).


Koncentracja ludności przemysłowej dokonywała się głównie na obszarze dwóch zagłębi — na Górnym Śląsku w powiatach: katowickim, chorzowskim, bytomskim, zabrzańskim i gliwickim (w 1910 r. 1 236 tys. mieszkańców, z gęstością zaludnienia 345 osób na 1 km2) oraz na Dolnym Śląsku w powiatach wałbrzyskim i noworudzkim oraz we Wrocławiu.

O szybkim rozwoju przemysłu górniczo-hutniczego na Górnym Śląsku świad­czy fakt, że w 1850 r. wydobyto tam zaledwie pół miliona ton węgla kamiennego, a w 1913 r. już 44 mln t. Znaczną część węgla zużywano w hutach i fabrykach Górnego Śląska, część eksportowano do Austrii, sąsiedniej Galicji, a większość wydobycia kierowano na ziemie między Łabą a Wisłą (Berlin, poznańskie, Pomorze — eksport poprzez porty w Szczecinie, Gdańsku). O silnych związkach gos­podarczych świadczyć może również wymiana surowców. Z Galicji i Królestwa eksportowano na Górny Śląsk drewno potrzebne do kopalń oraz rudy. Oprócz górnictwa węgla kamiennego szybko rozwijały się takie gałęzie przemysłowe, jak: hutnictwo cynku, ołowiu, żelaza oraz walcownictwo. Intensywny rozwój zapewniły hutnictwu żelaza wynalazki Bessemera oraz Thomasa-Gilchrista. Spowodowały one wzrost produkcji surówki żelaza i zmniejszenie kosztów produkcji.

Czynnikiem ułatwiającym pomyślny rozwój przemysłu na Górnym Śląsku stało się zniesienie reliktów feudalnych w zakresie stosunków pracy. Zlikwidowano m.in. zasadę dyrekcyjną w gór­nictwie, w myśl której państwo sprawowało bezpośredni nadzór i opiekę nad górnictwem poprzez państwowe urzędy górnicze. Tym samym zniesiono nadzór państwa w zakresie przyjmowania do pracy oraz zwalniania robotników, a ponadto nadzór nad produkcją. Od połowy XIX w. państwo niemieckie przeszło do stosowania polityki liberalnej w górnictwie i hutnictwie, pozostawia­jąc sprawy robotników i produkcji decyzji pracodawców. Ustawą górnicza w 1865 r. przekazała przedsiębiorcom swobodę rozporządzania zakładami i spra­wami robotniczymi.

Na Górnym Śląsku silna była koncentracja. Wynikało to stąd, że wielcy właściciele ziemscy, posiadający olbrzymie latyfundia, zakładali w nich przedsiębiorstwa przemysłowe. Korzystając z pokładów węgla, cynku, rud żelaza i ołowiu, zakładali kopalnie węgla kamiennego, kopalnie rud i huty przerabiające rudy. Powstawanie różnych gałęzi przemysłowych w dobrach wielkich właścicieli ziemskich to pierwszy krok na drodze do powstania wiel­kich przedsiębiorstw kombinowanych — koncernów. Na Górnym Ślą­sku istniały zatem szczególnie korzystne warunki do powstania wielkich przedsiębiorstw monopolistycznych. Rozbudowywali przemysł tacy właściciele ziemscy, jak hr. Henckel von Donnersmarck, posiadający na obszarze górno­śląskim 23 tys. ha ziemi, Thiele-Wincklerowie, książę Hohenlohe, książę Pszczyński (Hochberg). W 1872 r. Donnersmarckowie założyli wielki koncern Donnersmarckhutte, skupiający kopalnie węgla i rudy, huty cynku, fabryki papieru itd. Koncern ten był udziałowcem huty „Puszkin" w Kongresówce oraz


hut żelaza w Karyntii (Austria). Z biegiem czasu małe przedsiębiorstwa dworskie przekształciły się w spółki akcyjne, w których właściciele ziemscy zachowali decydującą przewagę. Tak było również w przypadku przekazania w 1889 r. przez Thiele-Wincklera swych przedsiębiorstw „Katowickiej Spółce Akcyjnej dla Górnictwa i Hutnictwa".

Proces koncentracji postępował u schyłku XIX w. Powstało wiele koncernów opanowanych przez wielkich magnatów ziemskich. W latach osiemdziesiątych zaangażował się w przemysł górnośląski niemiecki kapitał bankowy (berliński i drezdeński), np. koncern Donnersmarcka. Pierwsza spółka akcyjna górnictwa i hut cynku została założona w 1853 r., dwa lata później spółka „Minerva" z siedzibami w Zawadzkiem i Chorzowie. W wyniku silnej koncentracji w 1913 r. znajdowało się na Górnym Śląsku 5 dużych koncernów, zatrudniających 3/4 wszystkich hutników. W górnictwie węglowym 10 dużych przedsiębiorstw monopolistycznych koncentrowało 3/4 całej produkcji; w hutnictwie cynku 6 największych przedsiębiorstw koncentrowało całą produkcję Górnego Śląska. W tym okresie górnośląska produkcja cynku zajmowała czołowe miejsce wśród producentów na świecie. Przedsiębiorstwa poszczególnych gałęzi przemy­słowych były jeszcze połączone umowami kartelowymi. Duże znaczenie miała np. Konwencja Węglowa z 1898 r. W początkach XX w. zawarto umowę z zachodnioniemieckim producentami, w której wyniku podzielono rynki zbytu na obszarze Niemiec, zastrzegając dla produkcji górnośląskiej rynki na wscho­dzie ówczesnej Rzeszy Niemieckiej. W miarę postępującej koncentracji w końcu XIX stulecia wzrastało wydobycie węgla kamiennego. Jeszcze w 1900 r. wy­dobyto na Górnym Śląsku 25 mln t, a we wspomnianym 1913 r. już 44 mln t węgla. W tym samym okresie liczba górników na Górnym Śląsku wzrosła z 77 tys. do 123 tys., a zatrudnionych w całym przemyśle ciężkim Górnego Śląska było 198 tys. W ogólnej produkcji węgla kamiennego Niemiec udział produkcji górnośląskiej wynosił w 1913 r. aż 40%. Jeszcze większy udział miał Górny Śląsk w ogólnoniemieckiej produkcji cynku. W 1913 r. wynosił aż 70% produkcji niemieckiej, a 17% produkcji światowej. Niewielki był natomiast udział górno­śląskiej produkcji żelaza w produkcji ogólnoniemieckiej — w 1912 r. wynosił zaledwie 5,9%. Przyczyną było malejące wydobycie rudy żelaza, wskutek wyczerpania się pokładów.

Konkurencja zachodnioniemieckiej produkcji okazała się dotkliwa w skutkach w początkach XX w. Bardziej prężne monopole zachodnionie-mieckie ograniczały zbyt górnośląski na wielu rynkach środkowo i północnonie-mieckich. W walce konkurencyjnej duże znaczenie odgrywała odległość górno­śląskich zakładów przemysłowych od rynków zbytu. Okręgi zachodnio i środ-kowoniemieckie znajdowały się w sytuacji geograficznej znacznie korzyst­niejszej, a nadto budowa licznych kanałów w środkowych Niemczech umo­żliwiła połączenie z portami morskimi i rynkami niemieckimi. Górny Śląsk natomiast nie miał tak dogodnych dróg komunikacyjnych, zwłaszcza arterii


wodnych. Okręg przemysłowy oddalony był o około 50 km od Odry, a prze­starzały Kanał Kłodnicki nie mógł podołać ogromnym wymaganiom eksportu wyrobów przemysłowych. Jednak w końcu XIX w. przystąpiono do regulacji koryta Odry oraz do budowy nowoczesnego portu o trzech basenach w Koźlu w latach 1891-1908. Przed pierwszą wojną światową nie zdołano zrealizować planów budowy kanałów Odra-Dunaj i Odra-Wisła. W tej sytuacji zbyt produktów przemysłowych odbywał się droższym transportem kolejowym. Tak np. cena 1 t węgla kamiennego, transportowanego drogą kolejową do Szczecina wynosiła 7,70 mk, natomiast 1 t angielskiego węgla przywożonego do Szczecina drogą wodną zaledwie 7,55 mk. Z kolei za 1 t górnośląskiego węgla trzeba było płacić w Gdańsku 9,05 marek, a za 1 t węgla angielskiego tylko 5,37 mk. Peryferyjne położenie geograficzne górnośląskiego okręgu przemysłowego w ramach Rzeszy pociągnęło za sobą wiele niekorzystnych skutków, np. gorsze warunki płacowe i ogólnie słabą sytuację materialną górnośląskiej klasy robot­niczej.

Położenie robotników — napływ robotników „obcych"

Położenie materialne górnośląskiej klasy robotniczej, niezmiernie ciężkie do chwili wybuchu ruchu strajkowego z 1889 r. (tzw. ruchu płac), uległo po­lepszeniu do 1914 r., jednak czas pracy w górnictwie i hutnictwie był znacznie dłuższy niż w zagłębiach zachodnioniemieckich. Jeszcze w 1913 r. w górnictwie Górnego Śląska 35 tys. robotników pracowało dziennie 12 godzin, 62 tys. robotników 10 godzin, a zaledwie 20 tys. robotników pracowało 8 godzin. W hutnictwie przeciętna dniówka wynosiła w 1913 r. 12 godzin. Czas pracy w górnictwie zachodnioniemieckim wynosił od 6 do 9 godzin. Płace robotników wzrosły w górnośląskim górnictwie około 2,1 raza w latach 1889-1913 (tj. po wielkim ruchu strajkowym), jednak były dużo niższe niż płace górników zachodnioniemieckiego okręgu reńsko-westfalskiego. Najwyższe płace wypła­cane górnikom w zachodnich Niemczech przy najkrótszych dniówkach zwię­kszały atrakcyjność górnictwa reńsko-westfalskiego, przyciągając rzesze robot­ników z ówczesnych wschodnich prowincji Niemiec, ze Śląska, Poznańskie­go, Pomorza itd. Tak np. w Recklinghausen mieszkało w 1910 r. około 40 tys. osób pochodzenia polskiego, w Dortmundzie około 26 tys., a w Essen 17 tys. osób itd.

Tanią siłę roboczą czerpał przemysł górnośląski z przeludnionej wsi śląskiej oraz z imigracji robotników z Królestwa i Galicji. Napływ robotników spoza kordonu granicznego nasilał się na przełomie XIX i XX w. Nie zdołały go zahamować przepisy ograniczające pobyt polskich robotników, wydane ze względów „narodowych" w okresie wzrostu nastrojów nacjonalistycznych i szowinistycznych w Niemczech. Dlatego też w początkach XX w. oprócz Po­laków z zaboru rosyjskiego i austriackiego, zatrudniano chętnie Ukraińców.


Tak np. w 1908 r. przemysł całego Śląska zatrudniał 24 421 Polaków oraz 24 858 Ukraińców (w 1911 już tylko 12 275 Polaków) pochodzących z Królestwa i Galicji. Zatrudnienie robotników „obcych" miało wpływ na położenie klasy robotniczej w obydwu zagłębiach śląskich. W zagłębiu wałbrzysko-nowo-rudzkim zatrudniani byli również Czesi. Jednym z podstawowych skutków było np. utrzymanie płac robotników rodzimych na niskim poziomie. Robotnicy z zaboru austriackiego i rosyjskiego byli na ogół gorzej wynagradzani, choć wykonywali takie same lub gorsze prace niż rodzimi. Mimo to robotnik „ob­cy" zadowalał się niższymi zarobkami, dlatego że: 1) był sam (nie miał na miejscu rodziny), 2) mieszkał w tanim domu noclegowym (kwaterach maso­wych), 3) żył oszczędnie. Wskutek obecności lub też możliwości sprowadzenia kilkutysięcznej rzeszy robotników „obcych", strajki robotników rodzimych o podniesienie płac i poprawę warunków pracy były zdane na niepowodzenie. W rękach przemysłowców robotnicy z zaboru rosyjskiego i austriackiego stanowili bowiem środek presji wobec miejscowych robotników. Obecność taniej siły roboczej, wobec dość słabych organizacji robotniczych, związków zawodowych i partii politycznych, przesądziła również o losach ustawodawstwa socjalnego, gorzej realizowanego na Górnym Śląsku niż w ośrodkach przemysłowych zachodnich Niemiec.

2. Przemysł w Galicji w drugiej połowie XIX i w początkach XX w. do 1914 r.

Stagnacja gospodarcza, kapitały obce w przemyśle

W zaborze austriackim rozwój przemysłu przebiegał inaczej niż w zaborze pruskim. Ziemiaństwo galicyjskie z tytułu utraconych praw podczas reformy agrarnej otrzymało od rządu austriackiego odszkodowanie dopiero po 9 latach. Odszkodowanie wypłacano w obligacjach po bardzo niskim kursie. Utrudniało to przejście od starego feudalnego sposobu gospodarowania do gospodarki nowoczesnej —kapitalistycznej. Odszkodowanie przeznaczone było najczęściej na potrzeby bieżące, spłatę długów lub pokrycie deficytu gospodarstwa pro­wadzonego dawnym przestarzałym sposobem. W latach siedemdziesiątych XIX w. w ten sam sposób wykorzystane zostały przez wielką własność ziemską zwiększone możliwości kredytowe. Podobnie zużyte zostały kwoty, które wielka własność otrzymała w zamian za ostatnie uprawnienia patrymonialne, miano­wicie za prawo propinacji, zniesione ostatecznie w 1890 r. W literaturze polityka ziemiaństwa galicyjskiego w drugiej połowie XIX w. bywa określana jako polityka stagnacji gospodarczej, będąca wyrazem ekstensywnej gospodarki na folwarku, unikającym racjonalnych sposobów gospodarowania.


Winę za stagnację gospodarczą Galicji ponosił rząd wiedeński, który nie przejawiał zainteresowania tym peryferyjnym obszarem. Unikano inwestycji gospodarczych. W 1865 r. rząd austriacki zapoczątkował wyraźnie politykę wolnohandlową, zarzucając prohibicyjną. Nowy kurs być może był korzystny dla bardziej uprzemysłowionych obszarów monarchii, jednak nie dla Galicji, zalewając tę dzielnicę niemieckimi artykułami przemysłowymi. W 1872 r. Wiedeń powrócił do dawnej polityki prohibicyjnej, jednak i tym razem nie zabezpieczył interesów gospodarczych południowych obszarów Polski. Bardzo niekorzystny dla Galicji okazał się obrót towarowy z sąsiednimi Niemcami, tym bardziej że import niemiecki korzystał z uprzywilejowanej taryfy. Nadto Galicja była upośledzona w ramach austro-węgierskich taryf kolejowych. Niezwykle istotne były wreszcie zaniedbania w dziedzinie transportu kolejowego i drogo­wego. Do czasu I wojny światowej nie budowano dróg bitych, państwowych, przerzucając obowiązek ich budowy na gminy wiejskie. Niewiele zrobiono w dziedzinie uspławnienia rzek (Wisły) i zabezpieczenia brzegów rzecznych. Wprawdzie w 1901 r. rząd wiedeński uchwalił projekt budowy kanału, który połączyłby Dunaj i Odrę z Dniestrem, jednak projektu nie realizowano. Opornie przebiegała budowa kolei żelaznych z powodu ich małej rentowności. W 1855 r. linią kolejową połączono Kraków ze Śląskiem (Sosnowiec — Mysłowice — Wrocław), a w 1861 r. ze Lwowem. Czynnikiem decydującym o budowie tych linii kolejowych były względy gospodarcze oraz wojskowostrategiczne.

Kapitały obce, głównie zaś przemysł niemiecki i austriacki, poprzez swoje kartele zwalczały rodzimy przemysł galicyjski. Kartel rafinerii nafty dopro­wadził do tego, że około 70% nafty galicyjskiej rafinowano nie w Galicji, lecz w Austrii. Kartel cukrowniczy utrudniał budowę cukrowni w Galicji. O stopniu opanowania przemysłu galicyjskiego przez kapitał obcy świadczyć może fakt, że w 1912 r. w galicyjskim przemyśle naftowym pracowało 47 spółek niemiec­kich, 14 angielskich, 3 węgierskie, 2 belgijskie i włoskie, a zaledwie 3 polskie.

Nafta i inne bogactwa

Przemysł naftowy był podstawową gałęzią produkcji przemysłowej Galicji. Wzrost produkcji notuje się od 1875 r., tj. od chwili uwieńczonych sukcesem poszukiwań Stanisława Szczepanowskiego, które wywołały „gorączkę naftową" w Jaśle i Krośnie. Wydobycie ropy odbywało się dość prostymi spo­sobami (wiadrami), następnie stosowano ręczne pompy, później zainstalowano maszyny parowe. Ignacy Łukaszewicz zainicjował budowę pierwszych rafinerii. Po 1884 r. upowszechniły się nowoczesne metody wierceń i wydoby­cia, tj. od momentu kiedy kapitał amerykański zmechanizował czerpanie nafty. W końcu XIX w. zaznaczył się postęp w dziedzinie koncentracji i centralizacji w przemyśle naftowym. W 1892 r. powstał kartel rafinerii ustalający ceny sprzedaży oraz kontyngenty wydobycia. Wysiłki zmierzające do zorganizowania


wydobycia ropy zostały uwieńczone powodzeniem po kryzysie w 1908 r., kiedy doszło do powstania Krajowego Związku Producentów Ropy.

Nowe metody destylacji, stosowane od lat osiemdziesiątych w galicyjskim przemyśle naftowym, przyczyniły się do szybkiego wzrostu wydobycia ropy. W 1875 r. wydobywano zaledwie 200 tys. q, w 1905 r. już 8 mln, a w 1908 r. już 17,5 mln q. Ponieważ ropę transportowano do rafinerii austriackich, zwiększyły się zatem koszty przewozu i zmalała tym samym konkurencyjność na rynkach krajowych, austriackich i zagranicznych.

Bogactwem naturalnym Galicji oprócz nafty była sól. Po III rozbiorze Polski kopalnie soli, stanowiące dotąd królewszczyzny, przeszły na własność rządu wiedeńskiego. Wieliczka była największą kopalnią soli na obszarze monarchii austro-węgierskiej. Produkcja wielickiej soli wzrastała niemal nieustannie. W 1855 r. wynosiła 980 tys. q soli, a w 1908 r. już 1 mln 815 tys. q. Notowano głównie wzrost wydobycia soli niższych gatunków. Pomimo gwałtownego wzrostu wydobycia eksport soli poza Galicję był niewielki. Większość produkcji kierowano na rynek lokalny, a nieduże nadwyżki sprzedawano na Śląsku oraz na pobliskich Morawach.

Dużą rolę odgrywało w Galicji wydobycie wosku ziemnego, na który do 1907 r. Galicja miała nawet monopol. Początki jego eksploatacji w okolicach Borysławia sięgają 1862 r. Rolę organizatora wydobycia i eksportera przejął Wiedeński Bank Krajowy (Landerbank). Przerobem wosku ziemnego zajmo­wały się fabryki niemieckie, a częściowo austriackie, angielskie i rosyjskie. Znaczenie innych kopalin było w Galicji nieduże. Węgiel kamienny wydoby­wany w zachodniej części zaboru austriackiego pokrywał zaledwie zapotrzebo­wanie tego zaboru.

Bardziej pomyślnie rozwijał się przemysł na Śląsku Cieszyńskim, który u schyłku XIX w. zaliczał się do najlepiej rozwiniętych obszarów monarchii austro-wę­gierskiej. Podobnie jak na Górnym Śląsku, doszło tam do fuzji kapitału wielkich latyfundiów z kapitałem przemysłowym. W okręgu włókienniczym Bielska-Bia-łej nie tyle jednak kapitał obszarniczy, ile kapitał mieszczański odgrywał rolę pierwszorzędną. Na obszarze Śląska Cieszyńskiego skupił się w drugiej połowie XIX w. przemysł górniczo-hutniczy oraz wspomniane już włókiennictwo w okolicach Andrychowa i Bielska-Białej. Stare tradycje miało tkactwo, a bielskie sukna zyskiwały zasłużoną renomę. Wydobycie węgla kamiennego na przełomie XIX i XX w. dochodziło do 5 mln t, a w 1914 r. wynosiło już 9,4 mln t. Koksu wyprodukowano około 1 mln t, co stanowiło ponad 90% ogólnoaustriackiej produkcji. Ośrodkiem hutnictwa stał się Trzyniec.

Tempem rozwoju przemysłowego i stopniem koncentracji Galicja nie doścignęła ani zaboru pruskiego, ani Królewstwa. Pomimo to jednak na tym najbardziej zacofanym obszarze ziem polskich jeszcze w 1853 r. dokonał wynalazku lampy naftowej lwowski aptekarz Ignacy Łukasiewicz (1822-1882), przyczyniając się tym samym do spopularyzowania wydobycia


nafty. W 1856 r. zbudował on pierwszą na świecie destylarnię ropy naftowej koło Jasła. Niestety, poskąpili inwestycji magnaci, jak pisał Wincenty Styś: „owi słynni hrabiowie galicyjscy, którzy od czasu oparcia konstytucji Austrii na zasadzie autonomii krajów w roku 1866 faktycznie rządzili Galicją". Posłowie szlacheccy w sejmie krajowym sprzeciwili się inicjatywom, mającym na celu popieranie przemysłu. Obawiali się bowiem, że takie przedsięwzięcia pociągną za sobą podwyżkę podatków, a w rezultacie podniesienie zarobków robotników rolnych w momencie odpływu sił roboczych do przemysłu. Dopiero w końcu XIX w. wysokie ceny ziemi oraz parcelacja zwiększyły zainteresowanie zie-miaństwa przemysłem.

Niski rozwój Galicji ilustrowała praca ekonomisty i pioniera przemysłu naftowego Stanisława Szczepanowskiego pt. Nędza Galicji w cyfrach i program energicznego rozwoju gospodarstwa krajowego (1888 r.), która charakteryzowała przyczyny zacofania Galicji oraz naglącą potrzebę inwestowania w rolnictwo i przemysł. Szczepanowski rozpoczął działalność w przemyśle naftowym, a później zajął się również rafinowaniem nafty. Opierając swą pracę na doświad­czeniach angielskich i sprawdzonych fachowcach kanadyjskich, przyczynił się do postępu w przemyśle naftowym. Etapem w rozwoju przemysłu była m.in. lwowska wystawa z 1894 r. Rozpoczął działalność Bank Przemysłowy (1910 r.). Z naukowymi koncepcjami rozwoju kraju wystąpił prof. Franciszek Bujak, autor dzieła pt. Galicja.

3. Przemysł w zaborze rosyjskim

Po powstaniu styczniowym głównymi ośrodkami przemysłowymi były na­dal: Białostocki Okręg Przemysłowy, Okręg Łódzki oraz Zagłębie Dąbrow-sko-Sosnowieckie. Okręg przemysłu włókienniczego w Białymstoku i jego okolicach rozwijał się od lat trzydziestych XIX w., gdy rosyjskie cła na granicy między Królestwem a Rosją ustanowione w 1832 r. zamknęły chłonne rosyjskie rynki zbytu dla przemysłu włókienniczego Królestwa. Do obwodu biało­stockiego, leżącego już w granicach Cesarstwa, przeniósł się w 1834 r. przemysłowiec Wilhelm Zachert ze Zgierza do Supraśla, do Choroszczy Chry­stian A. Moes w 1840 r., inni przemysłowcy do Ciechanowa, Michało-wa-Zabudki, Białegostoku i jego przedmieść. Liczba robotników w tym okręgu wynosiła 1400 w 1834 r., 5100 w 1870 r., a w 1914 r. około 15 tys. Przemysł tego okręgu w II połowie XIX w. był zacofany, niedoinwestowany, eksportował głównie na rynki wschodnie. Białystok uzyskał w 1862 r. połączenie kolejo­we z Koleją Warszawsko-Petersburską, a w 1873 r. z Ełkiem na linii Królewiec — Odessa, co stwarzało lepsze warunki eksportu towarów przemysłowych.

Łódzki Okręg Przemysłowy dotknięty po powstaniu listopadowym repre­sjami i odcięty granicą celną od dotychczasowych rynków rosyjskich przestawił


się w znacznej części na produkcję tkanin bawełnianych. W Łodzi fabrykant L. Geyer zastosował napęd parowy. Przewrót techniczny dokonywał się stop­niowo w latach czterdziestych i pięćdziesiątych XIX w., a po powstaniu styczniowym okręg ten skupiał znaczną część nowoczesnych fabryk. Do ich rozwoju przyczyniło się zastosowanie nowoczesnej techniki (zakłady Schei-blera), rozbudowa sieci kolei żelaznych oraz zniesienie w 1851 r. granicy celnej z Rosją, co umożliwiło odzyskanie tradycyjnych rynków zbytu na wschodzie. W drugiej połowie XIX w. do przemysłu okręgu infiltrowały kapitały obce i powstawały towarzystwa akcyjne (Karol Scheibler, Ludwik Geyer, Ludwik Grohman, Markus Kohn, Izrael Poznański i in.). Znaczną rolę odgrywały ban­ki: Bank Handlowy (1872), Towarzystwo Kredytowe m. Łodzi (1872), Łódz­ka Kasa Przemysłowców (1881). Łódzki ośrodek był największym skupiskiem przemysłu i robotników przemysłowych w zaborze rosyjskim. W Łodzi —jak stwierdził Ireneusz Ihnatowicz — liczba mieszkańców wynosiła w 1850 r. 15 tys., w 1900 r. już 350 tys. Na tle ostrych kryzysów ekonomicznych do­chodziło do częstych strajków robotników w latach 1861-1864, 1871-1873, 1885-1893 i 1900-1904, świadczących o dużej radykalizacji nastrojów mas robotniczych. W czasie rewolucji 1905-1907 można było mówić o powstaniu łódzkim, w którym dochodziło do krwawych starć z carską policją.

Na drugim miejscu — po przemyśle łódzkim — w zaborze rosyjskim był przemysł górniczo-hutniczy skupiający się w pobliżu granicy z pruskim Śląskiem — w Dąbrowie Górniczej i Sosnowcu. W Dąbrowie Górniczej jeszcze w latach 1816-1826 rozbudowywano kopalnię „Reden" z inicjatywy Stanisława Staszica i przy niej rozrastała się osada robotnicza. W jej pobliżu założono 2 huty cynku i 3 nowe kopalnie węgla kamiennego. W 1834-1839 wzniesiono Hutę Bankową (nazwa od Banku Polskiego), która jako jedna z pierwszych produkowała surówkę żelaza przy zastosowaniu koksu. W początkach XX w. rozbudowano walcownię i odlewnię stali. Do I wojny światowej Huta Bankowa była naj­większą i najbardziej renomowaną hutą w zaborze rosyjskim. Wydobycie węgla w tym zaborze w 1870 r. wynosiło zaledwie 0,3 mln t, a w 1912 r. wzrastało do 6,5 mln t. Produkcja roczna surówki wynosiła 386 tys. t przed I wojną światową. Dotkliwie odczuwało hutnictwo i górnictwo kryzys w początkach XX w.

W latach 1879-1886 ośrodkiem hutnictwa stała się Praga — przedmieście Warszawy, która dostarczała krajowi 1/4 produkcji żelaza i około 2/3 produkcji stali. W Warszawie w 1870 r. było około 250 zakładów, w 1893 r. — około 480 zakładów i warsztatów zatrudniających niespełna 20 tys. robotników. Spółki akcyjne zakładano głównie w branży metalowej. Do rozwoju przemy­słu we Włocławku przyczyniła się linia kolejowa warszawsko-bydgoska. Za czasów ostatniego króla Stanisława Augusta funkcjonowała tam Komisja Do­brego Porządku. Od 1799 r. istniała tam papiernia, a od 1816 r. fabryka cykorii. W XIX w. powstawały zakłady przemysłu spożywczego, m.in. znana fabryka Bohma, metalowego, fabryka fajansów, a w 1895 r. założono fabrykę celulozy.


Liczba mieszkańców Włocławka wynosząca w 1820 r. zaledwie 3,3 tys., wzrosła w 1910 r. do 36 tys. Od początku XX w. miasto było silnym ośrodkiem ruchu robotniczego.

Generalnie, począwszy od lat siedemdziesiątych XIX w. dokonywał się w przemyśle zaboru rosyjskiego znaczny postęp mechanizacji i koncentracji, wzrastała globalna produkcja oraz liczba i moc maszyn parowych. Rozwój przemysłu postępował wszak nierównomiernie. Do końca XIX w. w hutnictwie żelaza nadal szerokie zastosowanie miało drewno. Koks sprowadzano z sąsied­niego górnośląskiego okręgu przemysłowego, oddzielonego od zaboru ro­syjskiego barierą celną. Postępowała urbanizacja kraju. Przykładem była War­szawa, która w 1910 r. osiągnęła liczbę 746 tys. mieszkańców oraz Łódź z 422 tys. mieszkańców przed I wojną światową. Warszawa „modernizowała się": otrzymała kanalizację (1864-1872), tramwaje konne (1866), telefony (1881) i elektrownię (1903). Kartele i spółki akcyjne, świadczące o rozwoju przemysłu wielkokapitalistycznego, pojawiły się po 1890r. w Zagłębiu Dąbrowy Górniczej — Sosnowca, w 1901 r. — w przemyśle włókienniczym (kartel przędzalniczy w Łodzi). Rozwój wielkich banków angażujących się w przemyśle nastąpił po 1871 r. W 1913 r. funkcjonowało już 8 banków akcyjnych. Na przełomie XIX i XX w. nastąpił wzrost napływu kapitałów obcych. W rękach obcego kapitału znajdowało się 39% całego kapitału przemysłowego zaboru rosyjskiego.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Szkoła i wychowanie na ziemiach polskich pod zaborami
ZRODLA PRAWA KARNEGO NA ZIEMIACH POLSKICH POD ZABORAMI
Oświata i szkolnictwo na ziemiach polskich pod zaborami
Gospodarka i kultura na ziemiach polskich pod zaborami
5 Wychowanie i oświata na ziemiach polskich pod zaborami
SĄDY NA ZIEMIACH POLSKICH POD OKUPACJAMI W CZASIE II W Ś
Pierwszy system rejestracji kryminalnej przestępców na ziemiach polskich pod zaborem rosyjskim
Początki kapitalizmu (2) , Geneza i początki kapitalizmu w rolnictwie na ziemiach polskich (poł
6 Nowoczesne pielęgniarstwo na ziemiach polskich
ZIEMIE POLSKIE POD ZABORAMI, Inne
Droga chasydów na ziemiach polskich
Żelazo na ziemiach polskich znane było okołou0 r
zaliczenia z hist gosp, ROZDZIAŁ 14, Gospodarka na ziemiach polskich
!! Wypracowania !!, 98, Rozwój przemysłu na ziemiach polskich w XIX i XX wieku®
O sztuce w epoce brązu i wczesnej epoce żelaza na ziemiach polskich
18 04 Prawosławie na ziemiach polskich
Sytuacja na ziemiach polskich zaboru rosyjskiego po roku63
KAPITALIZM NA ZIEMIACH POLS, Inne

więcej podobnych podstron