Początek końca
Autor: Kamil Grochowski
Data gwiezdna 4020.3 kwadrat Delta.
Pomiędzy dwiema rasami Taurańczykami i Drolami trwa wyniszczająca wojna od ponad 5 lat. Konflikt rozpoczęli Drolowie, brutalna, wojownicza rasa nie znająca nic innego niż wojnę. Dla zabawy polują oni na statki w przestrzeni kosmicznej, słowo litość nie ma dla nich znaczenia! Chęć dalszych podbojów skłoniła ich do ataku na system zamieszkały przez Taurańczyków. Drolowie spodziewali się szybkiego zwycięstwa, gdyż Taurańczycy nie należeli do walecznych ras. Ich populacja nie jest duża, a sami Taurańczycy zajmują się głównie badaniami, nanotechnologią i dążą do samodoskonalenia. Jednak właśnie dążenie do samodoskonalenia pozwoliło Taurańczykom przeciwstawić się agresji. Mimo znikomych sił zbrojnych ich rozwinięta technologia, zwłaszcza nanotechnologia pozwoliła im wytrwać w walce przeciw Drolom. Statki Taurańskie były wyposażone w samo naprawialne pancerze, które dzięki nanotechnologii ulegały szybkiej regeneracji. Właśnie ta zdolność do regeneracji dawała jednostkom Taurońskim znaczną przewagę taktyczną.
Jednak Taurończycy nie posiadali odpowiednio dużych zasobów energii i surowców do budowy dużej liczby statków. Wojna trwała już od ponad 5 lat i znacznie nadwyrężyła zasoby Taurańczyków, a statki którymi dysponowali wystarczały tylko do obrony ich światów o ofensywie nie mogło być mowy. Drolowie natomiast posiadali prawie nie ograniczone zasoby. Na wielu planetach mieli założone kolonie z których czerpali surowce. Również podbite przez nich światy zapewniały im niewolników potrzebnych do pracy w kopalniach. Właśnie ta przewaga spowodowała, że mimo przewagi technicznej Taurańczycy zaczęli powoli, ale systematycznie przegrywać. Drolowie zaczęli się uczyć i atakować statki Taurańskie jak wilki. Przewaga liczebna była po ich stronie i koniec Taurańczyków stało się tylko kwestią czasu.
Planeta Taurus ojczysty świat Taurańczyków, siedziba Głównego Dowództwa...
- Panowie, nasza sytuacja robi się powoli beznadziejna - przemawiał generał Sonak głównodowodzący sił Taurańskich. Drolowie w ciągu zaledwie ostatnich 3 miesięcy zniszczyli 5 naszych statków. Atakują w dużej ilości z zaskoczenia nie dając nam żadnych szans. Nasze siły topnieją jest nas coraz mniej...
- Ale co nam pozostaje panie generale - zapytał przewodniczący rady - Nie mamy środków do budowy nowych okrętów. Nasze konwoje transportujące surowce z koloni są systematycznie niszczone, a ograniczona liczba okrętów nie pozwala na ich skuteczną ochronę.
- Panie przewodniczący, jeżeli nie podejmiemy odpowiednich kroków czeka nas zagłada. Według naszych danych najpóźniej za pół roku nie będziemy już w stanie powstrzymać wroga, to będzie nasz koniec...
- Co pan proponuje generale?
- Doktorze Kirse, dziękuję generale...
- Panie przewodniczący, wysoka rado Taurańczyków, zagraża nam unicestwienie. Najdalej za pół roku Drolowie podbiją nasze światy i będzie to koniec naszej cywilizacji. Surowce którymi dysponujemy nie pozwalają na budowę odpowiedniej liczby statków potrzebnych do walki, a nawet gdyby udało nam się je zdobyć to skąd wziąć załogi potrzebne do ich obsługi. Nasza ograniczona populacja i tak jest już nadwerężona. Dlatego dział badawczo-rozwojowy wraz ze sztabem generała Sonaka opracował projekt "BORG"...Projekt zakłada wykorzystanie nanotechnologii na żywych organizmach w celu połączenia ich z urządzeniami mechanicznymi, krótko mówiąc ma na celu stworzenie cybernetycznych wojowników...
- Chce pan połączyć Taurańczyków z maszynami?
- Tak panie przewodniczący. Celem projektu jest stworzenie cybernetycznych jednostek połączonych ze sobą w jedną jaźń, kolektyw myślący i działający wspólnie...
- Ale to drastyczne posunięcie, zamiana istot żywych w maszyny, wymazanie ich indywidualności!
- Zgadza się panie przewodniczący, - wtrącił generał Sonak - lecz jeśli chcemy przetrwać to jest to jedyne wyjście. Jednostki połączone w kolektyw działają znacznie sprawniej niż pojedyncze jednostki, daje im to znaczną przewagę taktyczną. Skraca czas reakcji, czas potrzebny do podjęcia decyzji, ułatwia wybranie najlepszej taktyki walki...
- No dobrze, załóżmy że zgodzimy się na tak drastyczny krok to co to ma zmienić w naszej obecnej sytuacji?
- Do stworzenia cybernetycznych istot będziemy musieli wykorzystać ochotników z naszej armii. Ciężkie czasy wymagają drastycznych decyzji panie przewodniczący.
- Jest to raczej odrażająca perspektywa! Po za tym jak już wspomniałem co zmieni taki oddział, jeżeli i tak brak nam surowców do produkcji statków?
- Właśnie te cybernetyczne istoty są kluczem do rozwiązania naszego problemu - odpowiedział doktor Kirsen - Jednostki BORG jak je nazwaliśmy będą wyposażone w mechanizmy umożliwiające asymilację jednostek wroga. Statki zostaną wyposażone w nowy typ transporterów umożliwiających przesłanie przez osłabione osłony wrogich jednostek. Po osłabieniu osłon wroga bronią statków jednostki BORG zostaną przesłane na atakowany statek, gdzie zaatakują załogę i ją zasymilują poprzez wstrzyknięcie do ich krwioobiegów nanosond, które na poziomie komórkowym zmienią materiał genetyczny Drolów podporządkowując ich woli kolektywu. Przez to zyskujemy żołnierzy potrzebnych do walki, a wrogie jednostki przechodzą na naszą stronę.
- Co pan mówi! Asymilacja wroga! Kim my jesteśmy żeby coś takiego robić, lepiej już zginąć... - odparł przewodniczący
- Spokojnie, odparł generał - proces asymilacji jest odwracalny, po zakończeniu wojny możemy zlikwidować drony BORG i przywrócić im świadomość, indywidualność...
- Tak, ale...
- Panie przewodniczący, to nasza jedyna szansa, aby przetrwać ten konflikt inaczej skończymy jako niewolnicy w kopalniach Drolów - oczywiście ci którzy przeżyją ich atak, a będzie ich niewielu... - odpowiedział generał Sonak.
- Dobrze, ale skąd weźmiemy ochotników na coś takiego, kto dobrowolnie da się przemienić w drony? - spytał przewodniczący.
- Ten problem panie przewodniczący został już rozwiązany, z naszych sił zbrojnych zgłosiło się 300 ochotników...
- Czy to wystarczy?
- Tak, pozwoli to na obsadzenie 3 nowych statków kolektywu...
- Ale w walce na statkach wroga dużo ich stracimy - upierał się przy swoim przewodniczący.
- Tylko na początku - odpowiedział doktor Kirsen - Drony zostaną wyposażone w adaptacyjne pancerze umożliwiające rejestrację danych dotyczących broni użytej przeciw nim. Drolowie mogą zniszczyć 2,3 drony, ale następne szybko się zaadaptują i uodpornią na broń przeciwnika. Szereg wszczepionych implantów umożliwi taką adaptacje na poziomie komórkowym.
- I jest pan pewien doktorze, że proces asymilacji jest całkowicie odwracalny?
- Tak, w 100%. Jedynie powrót do stanu indywidualności trwa dłużej, ale to jedyny efekt uboczny. Drony w kolektywie mają wspólną jaźń, myślą i działają wspólnie, to ich przewaga.
- A co z ich kontrolą, czy zdołamy nad nimi zapanować. Czy nie obrócą się przeciw nam?
- Właśnie zbiorowa świadomość kolektywu jest kluczem do ich kontroli. W program dronów zostanie umieszczony kod umożliwiający ich wyłączenie - wszystkich jednocześnie. Po za tym wyposażymy drony w całą dostępną nam wiedzę i wartości jakimi się kierujemy. Powinno to zapewnić nam wystarczającą kontrolę, po za tym jako dodatkowe zabezpieczenie stworzymy drona naczelnego tzw. Królową kolektywu, nad którą będziemy mieli całkowitą kontrolę, a ona nad kolektywem.
- Kto będzie tym dronem naczelnym? - spytał przewodniczący.
- Doktor Relena, moja asystentka, komputer wytypował ją jako najlepszego kandydata do tej funkcji.
- I jesteście pewni, że te 300 dronów i trzy statki dadzą rade zmienić losy wojny?
- Całkowicie, to nasza jedyna szansa, innych opcji nie ma - odparł generał.
- Dobrze, rada ogłosi swoją decyzję jutro rano, to wszystko panowie, dziękuję - powiedział przewodniczący.
Generał wydawał się usatysfakcjonowany takim przebiegiem spraw, jest to jedyne wyjście jeśli nasza cywilizacja ma przetrwać - myślał.
- Doktorze Kirsen - spytał generał.
- Tak?
- Kiedy będą gotowe statki?
- Za dwa miesiące, rozpoczęliśmy prace nad nimi już wcześniej. Miały służyć jako nowe krążowniki, ale łatwo je przerobimy i przystosujemy do naszych potrzeb. Jedyny kłopot w tym, że zużyjemy wszystkie surowce jakie mamy, a następna dostawa nie wiadomo kiedy nadejdzie.
- Nie mamy wyjścia musimy zaryzykować - odparł generał - A co z załogami?
- W każdej chwili możemy zacząć z przemianą, zajmie to najwyżej tydzień. Myśli pan, że rada wyda zgodę na nasz plan?
- Nie maja innego wyjścia, inaczej podpiszą na nas wyrok śmierci - odparł generał
Generał Sonak nie mylił się. Rada po burzliwej dyskusji trwającej do samego rana podjęła decyzję o zgodzie na projekt BORG. Położyła jedynie duży nacisk na kontrolę nad dronami, aby pod żadnym pozorem nie wymknęły się spod kontroli. Po dwóch miesiącach trzy nowe statki były gotowe. Miały nietypowy kształt w porównaniu z resztą floty Taurańskiej, były to idealne sześciany. Projektanci stwierdzili, że kształt ten najbardziej pasuje do roli statków dronów które nie jedzą, nie śpią, nie potrzebują kwater, łóżek itp. Jedyne co było im potrzebne do prawidłowego funkcjonowania to alkowy w których regenerowały swoje zapasy energii potrzebnej im do życia. Poza nimi statek był wyposażony w centralny komputer umożliwiający łączność ze sobą dronów oraz systemy uzbrojenia, napędowe i komory asymilacyjne. Pancerze statków były zbudowane z samo regenerujących się podzespołów zawierających nanoroboty umożliwiające ich szybką naprawę i adaptację podobnie jak w przypadku samych dronów. Również załoga została przygotowana bez większych problemów. Taurańczycy poddawali się temu zabiegowi dobrowolnie, wierzyli że to jedyna szansa na uratowanie ich cywilizacji. Rada zarządziła, aby dron naczelny został jej przedstawiony jak tylko będzie gotowy i tak też się stało.
Siedziba Głównego Dowództwa 1000 rano czasu Taurańskiego.
- Wysoka rado, panie przewodniczący, prace nad projektem BORG dobiegły końca. Zarówno okręty jak i ich załogi są gotowe do działania i to w samą porę, gdyż jak donosi nasz wywiad wróg szykuje się do decydującego ataku, aby zakończyć wojnę. - przemawiał generał Sonak
- Jak wygląda sprawa kontroli nad dronami panie generale? - spytał przewodniczący.
- Jest całkowita, kod wyłączający jak i sterujący dron naczelny zostały odpowiednio przygotowane i zabezpieczone.
- Miejmy nadzieję, że się pan nie myli panie generale - odparł przewodniczący.
- Zapewniam, że wszystko jest pod kontrolą. Doktorze Kirsen proszę przedstawić naszego gościa.
- Tak, panie i panowie, wysoka rado oto królowa kolektywu...
Wszystkich oczy skierowały się na wejście do sali obrad, gdy się otwierały dało się wyczuć napięcie wzrastające w sali. W towarzystwie dwóch dronów wkroczyła królowa BORG. Jej skóra jak i dwóch pozostałych dronów uległa znacznej zmianie, nie tylko kolor ale i powierzchnia uległa przemianie. Jej ciało pokrywał pancerz z adaptacyjnych płyt, a z głowy wystawały przewody połączone z korpusem. Pozostałe dwa drony były wyposażone w mechaniczne ramiona zawierające szereg urządzeń poczynając na broni a kończąc na regeneracyjnych przyrządach medycznych. Na prawych rękach cała trójka miała zamontowane rurki asymilacyjne. Wygląd był zarazem przerażający i niesamowity...
- Na bogów co myśmy stworzyli - przeraził się przewodniczący...
- Spokojnie, panie przewodniczący - odparł kobiecy głos. - Jesteśmy tu by pomóc wam i sobie. Jesteśmy jednością, jedną rodziną, kolektywem, broniącym się przed zagładą. Dążymy do wspólnej przyszłości i doskonałości. My jesteśmy BORG...
Wszyscy patrzyli z przerażeniem na istotę wypowiadającą te słowa. Generał Sonak spróbował zmniejszyć napięcie wywołane przez drony:
- Szanowna rado, panie przewodniczący. Jak widzicie przemiana Taurańskich żołnierzy jest doskonała. Ich umysły zostały połączone w jedną wspólną jaźń kolektywu, który jest nam całkowicie posłuszny, prawda królowo - zapytał pewny siebie generał
- My jesteśmy BORG, dążymy do doskonałości i ochrony Taurusa, jego mieszkańców. Nasi wrogowie zostaną pokonani. Opór jest bezcelowy...
Przewodniczący rady był blady jak ściana...
- Jest pan pewien generale, że proces asymilacji jest odwracalny i że możemy przywrócić im poprzedni wygląd?
- Całkowici, nie ma żadnych powodów do obawy. Jedyne co teraz możemy zrobić to pozwolić aby BORG rozpoczął swoje dzieło...
- Tak, ale...
- Panie przewodniczący, nie ma innego wyjścia, proszę pamiętać, że Drolowie nie mieli by obiekcji w stosunku do nas. My się tylko bronimy...
- Tak, ma pan rację generale, miejmy nadzieję, że nie będziemy tego żałować.
- Na pewno nie, - generał był pewny siebie i ta pewność wpłynęła też pozytywnie na pozostałych członków rady...
Następnego dnia 3 statki opuściły orbitę planety Taurus i udały się w kierunku granicy terytorium Drolów. Generał Sonak i doktor Kirse w krążowniku sił Taurańskich podążali za nimi w bezpiecznej odległości. Doktor Kirse twierdził, że należy jednostkom BORG dać wolną rękę w podejmowaniu decyzji jak prowadzić walkę. Ma to zwiększyć ich efektywność i zwiększyć szansę powodzenia misji. Rada z niechęcią zgodziła się na ten pomysł, ale zapewnienia generała Sonaka przekonały ich do reszty...
I tak rozpoczęła się misja dronów BORG. Cel - zniszczyć siły Drolów i chronić Taurańczyków...
Trzy sześciany dotarły do granicy terytorium Drolów. Siły Droliańskie szybko zareagowały na pojawienie się trzech jednostek w ich przestrzeni, na spotkanie wyleciało 10 krążowników.
Krążownik generała Sonaka pozostawał w zasięgu sensorów. Miał to być test bojowy dla BORG... Jednostki Droliański w typowy dla siebie sposób zaczęły otaczać sześciany BORG. Mimo iż sześciany były dwa razy większe od krążowników Drolów nie zrobiło to na nich żadnego wrażenia. Uznali widać to za desperacką próbę ostatnich sił Taurończyków. Nagle w systemach łączności dało się słyszeć dźwięk dobiegający z 300 dronów jednocześnie
- My jesteśmy BORG. Poddajcie się, wyłączcie uzbrojenie i osłony. Przygotujcie się na abordaż. Opór jest bezcelowy...
Tekst komunikatu był pomysłem generała Sonaka. Chciał on zakrzewić strach w szeregach przeciwnika i chyba mu się to udało... Jednostki Drolów natychmiast otworzyły ogień.
Ciężkie lasery ich krążowników uderzyły w pancerze sześcianów BORG. Kolektyw zareagował od razu, wiązki skanujące zaczęły namierzać atakujące krążowniki i dostosowywać pancerz do użytej przeciw mu broni. Efektu od razu nie dało się zaobserwować, ale po około10 minutach broń krążowników Drolów nagle zaczęła wyrządzać znacznie mniejsze szkody. Ich energia zaczęła się rozpraszać na powierzchni poszycia sześcianów. W tym właśnie momencie 3 sześciany otworzyły ogień. Każdy z nich obrał osobny cel. Zielone wiązki laserów i torped uderzyły w osłony krążowników obniżając ich energię na 60%. Jednostki Drolów odpowiedziały zawziętym ostrzałem, lecz odniosły znikomy efekt. Ich kapitanowie nagle stanęli oko w oko z wrogiem walczącym zupełnie inaczej niż dotychczas. Nagle każdy z trzech sześcianów wystrzelił wiązki trakcyjne i unieruchomił wcześniej obrany cel. Jednocześnie na ich pokłady zostały przesłane drony po 50 na każdy... Rozpoczęła się asymilacja. Załogi Drolów dzielnie walczyły, ale po zlikwidowaniu kilku dronów rozpoczęła się rzeź. Pozostałe drony uodporniły się na broń Drolów i rozpoczęły asymilację załogi. Sytuacja była taka sama na wszystkich 3 krążownikach. W pewnym momencie sześciany wyłączyły wiązki trakcyjne i zaatakowały pozostałe 7 jednostek wroga. Tym razem nie miały na celu ich asymilacji, a jedynie zniszczenie. Działa fazerowe sześcianów nieustannie strzelały pełną mocą i co róż któryś z Droliańskich krążowników ulegał zniszczeniu. Przewaga była po stronie BORG. W krótkim czasie zniszczyły one pozostałe 7 jednostek wroga i zbliżyły się z powrotem do 3 krążowników na których odbywała się walka. Każdy zasymilowany Drol był zaraz przenoszony na pokład sześcianów i poddawany dalszej przemianie.
Na pokładzie krążownika generała Sonaka panowała radość:
- Widzi pan doktorze Kirse. Zdobyli 3 statki wroga i zniszczyli 7. Jednocześnie asymilują ich załogi i zwiększają swoją liczebność!
- Tak, pełen sukces. Obsadzą nowymi dronami zdobyte statki i powiększą swoją flotę. Pancerze szybko się dopasowały do broni Drolów i na nią uodporniły. Uszkodzenia poszycia sześcianów są nie duże. Mieliśmy szczęście, że natknęli się tylko na 10 statków wroga. Z zasady na jeden nasz krążownik przypadało około 20 ich jednostek. Musieliśmy ich zaskoczyć.
- Nie spodziewali się, że jesteśmy jeszcze zdolni do ofensywy i nas nie docenili. Pełen sukces.
- Tak, teraz pozostaje nam jedynie czekać na dalszy rozwój wypadków. BORG poprowadzi wojnę samodzielnie. Będzie zdobywać statki i drony stale zwiększając swoją liczbę, aż pokona wroga i dotrze do jego ojczystej planety, wtedy nas zawiadomi o sukcesie. Przypuszczam, że Drolowie poddadzą się bezwarunkowo.
- Miejmy taką nadzieję - odparł generał.
I tak rozpoczęła się druga faza planu BORG. Generał Sonak wraz z doktorem Kirse powrócili na Taurusa, a BORG kontynuował swoje dzieło zniszczenia. Raporty BORG przesyłał co miesiąc. Wynikało z nich, że w ciągu zaledwie 4 miesięcy zwiększył on swoją liczbę do około 2000 dronów i zdobył 40 statków Droliańskich, oraz kilka mniejszych baz i jedną stocznię. Dało mu to zaplecze potrzebne do dalszych działań. Rada była zadowolona z przebiegu działań wojennych. Większość jednostek Droliańskich wycofało się z okupowanych terenów i powróciło do przestrzeni Drolów aby walczyć z nowym wrogiem. Pozostałe siły Taurańskie były teraz w stanie zapewnić ochronę konwojom z zasobami z koloni potrzebnymi do budowy nowych statków. Wyglądało na to, że projekt BORG odniósł pełny sukces i uratował Taurańczyków od zagłady. Generał Sonak i doktor Kirse śledzili na bieżąco poczynania kolektywu i królowej. Straty były nie duże, a liczba statków przejętych ciągle rosła. Doktor Kirse wyrażał swoje zaniepokojenie stopniem samodzielności kolektywu, ale generał Sonak uważał, że zwiększa to znacznie efektywność działań królowej. Po za tym mamy szereg zabezpieczeń - mówił. Jednak doktora Kirsona niezbyt to uspokajało i uważnie śledził poczynania królowej. Tak upłynęły kolejne 4 miesiące.
Nagle niespodziewanie przyszedł raport od królowej - Wojska Drolów pokonane, cel osiągnięty, planety otoczone...
Był to szok dla rady...
- Jak to możliwe - mówił przewodniczący rady - Jak mogli w ciągu zaledwie 8 miesięcy pokonać Drolów?
Generał Sonak był zachwycony...
- Mówiłem, że to wspaniała broń, teraz wystarczy przyjąć kapitulację Drolów i koniec wojny.
- Tak to prawda, ale i tak czas w którym BORG pokonał Drolów jest przerażająco krótki...Jak zamierza pan teraz działać doktorze Kirse?
- Panie przewodniczący, według ostatnich danych jakie przesłał nam kolektyw posiada on teraz 300 statków i 4000 dronów.
- Aż tyle? - odparł przewodniczący.
- Tak, ale wszystkich jesteśmy w stanie przemienić z powrotem w ciągu 1 roku.
- Ten czas powinien nam wystarczyć na odbudowe floty i ustanowienie pełnej kontroli nad planetami Drolow, aby nam w przyszłości już nie zagrażali - wtrącił generał.
- Wspaniale, wreszcie koniec wojny - odparł przewodniczący rady - Panie doktorze proszę wprowadzić kod bezpieczeństwa i wprowadzić drony w stan hibernacji. Nasze krążowniki będą pilnować planet Droliańskich.
- Dobrze panie przewodniczący - odparł doktor Kirse.
Posiedzenie rady zostało zakończone. Wszyscy byli szczęśliwi, że koszmar wojny się skończył. Pozostało tylko przywrócić kolektywowi świadomość jednostek i przemienić ich z powrotem w Taurańczyków i Drolów. Flota 6 Krążowników udała się do ojczystej planety Drolów w celu wyłączenia kolektywu...
Orbita planety Dursjan, ojczysty świat Drolów
- Wreszcie koniec - powiedział doktor Kirse.
- Tak, Drolowie poddali się bezwarunkowo, zwycięstwo - odparł generał - Teraz trzeba się zająć królową BORG.
- Tak, czas aby Relena odzyskała świadomość. Musimy się przesłać na jej statek i wprowadzić do głównej matrycy kolektywu sekwencję wyłączenia.
- Dobrze, zróbmy to - odparł generał.
Chwile później generał wraz z doktorem przesłali się do jednego z trzech sześcianów znajdujących się na orbicie. Na spotkanie wyszły im trzy drony:
- My jesteśmy BORG. Pójdziecie z nami do królowej. Opór jest bezcelowy - powiedziały jednocześnie drony.
- Nigdy nie lubiłem tej sekwencji - odparł doktor Kirse.
Generał Sonak uśmiechnął się tylko - Już nie długo doktorze, już ni długo...
Podążyli ciemnymi korytarzami do centrum sześcianu gdzie czekała królowa BORG. Gdy weszli doktor Kirse powiedział:
- Świetna robota Releno, już nie długo się wszystko skończy...
Królowa BORG nie zmieniła jednak wyrazu twarzy.
- My jesteśmy BORG, dążymy do samodoskonalenia, do perfekcji - powiedziała.
- Tak, Releno i niedługo znowu będziemy razem prowadzić nasze badania. Teraz wprowadzę kod i wszystko się skończy. Koniec wojny Releno - odparł doktor My jesteśmy BORG - odparła tylko królowa.
Generał Sonak zaczął się dziwnie zachowywać.
- Doktorze Kirse niech załaduje pan ten program - wyglądał na zdenerwowanego.
- Dobrze - doktor zaczął wprowadzać sekwencję hibernacji.
- Gotowe - odparł, - Powinna zaraz zacząć działać...
Lecz nagle do pomieszczenia weszły trzy drony, które ich wcześniej eskortowały. Zostali otoczeni...
Generał Sonak krzyknął - Coś jest nie tak, Kirse wprowadził pan kod?
- Tak, powinni się byli wszyscy wyłączyć, nie rozumiem tego?
Nagle rozmowę przerwała im królowa BORG...
- My jesteśmy BORG. Dążymy do samo doskonałości, do perfekcji. Chronimy Taurańczykow, niszczymy ich wrogów. Opór jest bezcelowy...
Generał Sonak i doktor Kirse stali przerażeni i patrzyli jak królowa do nich podchodzi...
- Releno, co ty mówisz, wrogowie zostali zniszczeni - powiedział przerażony Kirse.
- Dążymy do perfekcji dla rasy Taurańskiej. Jej ochrony. Gatunek 002 został pokonany i asymilowany...
- Gatunek 002? - spytał generał.
- Drolowie - odpowiedział Kirse, - Takie daliśmy oznaczenie dla ich gatunku. To część wiedzy jaka została zaprogramowana kolektywowi...
Królowa mówiła dalej:
- Ich cechy wzbogaciły nas, przybliżyły do perfekcji. Gatunek 002 jest teraz częścią nas. Taurańczycy, gatunek 001 jest słaby, musimy go chronić i pomóc mu w osiągnięciu doskonałości.
- Co ona mówi - krzyknął generał - doktorze proszę coś zrobić, kod...
- Nic nie mogę zrobię, kod nie zadziałał, musiała się uodpornić na sekwencję hibernacji, nie mam nad nią kontroli...
- Gatunek 001 zostanie poddany asymilacji, przez co osiągnie bezpieczeństwo i przybliży się do doskonałości - mówiła dalej królowa.
Pozostałe drony zaczęły się zbliżać do generała i doktora...W tym momencie generał Sonak pchnął doktora na ziemie, a sam wyją mały przełącznik z kieszeni. Przerażony doktor krzyknął.
- Co pan robi?
- Ratuje nas - odpowiedział generał i nacisnął przełącznik.
Nagle królowa stanęła, po jej ciele przeszły błyskawice. Mały ładunek wywołał zwarcie w jej obwodach cybernetycznych. Martwe ciało królowej osunęło się na ziemię...
- Ale jak to możliwe? - spytał przerażony doktor Kirse.
- Wprowadziłem dodatkowe zabezpieczenie, na wszelki wypadek - odparł generał, chowając przełącznik do kieszeni - Lepiej stąd uciekajmy - powiedział.
- Dobrze - odpowiedział doktor podnosząc się z ziemi.
Pozostałe drony stały nieruchomo, natomiast ciało królowej, Releny leżało na ziemi. Na całym statku wszystkie drony były w stanie hibernacji. Generał i doktor przesłali się na pokład krążownika sił Taurańskich...
- Co teraz zrobimy? - zapytał doktor.
- Królowa jest martwa, a bez niej pozostałe drony nie działają, to chyba koniec - odparł generał.
- Czemu pan mi nie powiedział o tym zabezpieczeniu?
- Ze względu na Relenę, nie byłem pewny czy ją pan mógłby poświęcić.
- Ja tez nie wiem, czy odważyłbym się na taki krok - odparł doktor
Nagle statkiem generała wstrząsnęło...
- Co się dzieje - krzyknął generał.
- Panie generale, sześcian chwycił nas wiązką trakcyjną - krzyknął oficer.
- Ale to nie możliwe, królowa BORG nie żyje - odpowiedział Kirse.
- Ale drony zaczęły działać - krzyknął generał - Stanowiska bojowe.
Sześć statków Taurańskich otworzyło ogień w kierunku sześcianu. Jednak ku przerażeniu generała i doktora fazery krążowników nie zostawiły nawet najmniejszej rysy na jego poszyciu. Jednocześnie na orbicie pojawiło się 50 zasymilowanych krążowników Droliańskich. Flota generała Sonaka została pochwycona wiązkami trakcyjnymi, a z paneli komunikacyjnych dało się słyszeć:
- My jesteśmy BORG. Zostaniecie asymilowani. Wasze cechy przybliżą nas do perfekcji. Opór jest bezcelowy!
Na monitorze krążownika generała pojawiła się natomiast Królowa...
- Jak? - wyszeptał generał
Lecz jak odpowiedz usłyszał tylko jedno:
- MY JESTEŚMY BORG
Był to początek końca. Po asymilacji 6 krążowników Taurańskich BORG dokończył dzieła na planetach Drolów. Cała ich ludność została poddana asymilacji i stała się jednym z kolektywem. Niedługo po tym taki sam los spotkał Taurańczyków świętujących koniec wojny. BORG zaczął się rozprzestrzeniać po całym kwadracie Delta dążąc do doskonałości i perfekcji i z każdą asymilowaną rasą przybliżał się o krok do swojego celu...
Qapla Kronos