background image

Księga o narodzeniu Zbawiciela, i o Maryi, i o położnej 

(przekład ks. Kazimierz Obrycki, ks. Marek Starowieyski, 

opracowanie ks. Marek Starowieyski)

 

Źródło:   Apokryfy   Nowego   Testamentu,   pod   redakcją   ks.   Marka   Starowieyskiego.   Tom   I: 

Ewangelie apokryficzne. Opowiadania o Jezusie, Maryi, Józefie i Janie Chrzcicielu. Copyright © 
Wydawnictwo WAM 2003

W   1927   zasłużony   dla   badań   nad   apokryfami   uczony   angielski   M.   R. 

James  wydał  nieznaną  dotąd,  odkrytą  przez  siebie  Ewangelię  dzieciństwa   w 
dwóch wersjach od siebie niezależnych, to jest nie wywodzących się od siebie, 
w   rękopisach   Arundel   404   i   Hereford   (Biblioteka   kapitulna   O.   3.   IX), 
podkreślając pierwszeństwo pierwszej. Obydwie wersje są jednak na tyle sobie 
bliskie, że można przy ich pomocy uzupełniać braki w tekstach. Utwór powstał 
prawdopodobnie w czasach karolińskich. 

Składa się on z czterech części:

1. Łacińskiej parafrazy ProtEwJk;

2. Utworu bliskiego PsMt; 

3. Rozdziałów stanowiących kompilację tekstów ewangelicznych;

4.   Utworu   niezależnego   od   innych   apokryficznych   Ewangelii   dzieciństwa 
(rozdziały 59-76, 81-85, 89-93). Jej treścią jest: podróż do Betlejem (rozdziały 
59-66, 1-8), epizod z akuszerką (rozdziały 67-76, 9-18), epizod z pasterzami 
(rozdziały   81-85,19-23)   i   epizod   z   Magami   (rozdziały   87-93,   24-29).   Autor 
tekstu nie zna ProtEwJk. 

Wydawca   tekstu,   James,   uznał   nasz   tekst   za   niektóre   z   brakujących 

rozdziałów EwPt (por. s. 616n w cz. 2), ze względu także na wyraźnie dokecki - 
jak sądził - charakter utworu. M. J. Lagrange (por. Bibliografia) i L. Vaganay

443

 

poddali tę tezę krytyce podkreślając, że doketyzm nie jest tak wyraźny, jak 
uważał James i wykluczyli możliwość przynależności tych fragmentów do EwPt; 
przeczą   temu   nie   tylko   różnice   językowe,   ale   inny   charakter:   EwPt   ma 
charakter medytacyjny, ten utwór - raczej bajeczny. 

J. Gijsel zwrócił uwagę na związek naszego utworu z tekstem Seduliusza 

Szkota   uznanego   za   fragment   51   EwHbr   (s.   110);   co   więcej,   odkrył   inny 
rękopis   zawierający   ten   sam   fragment,   również   przypisany   EwHbr. 
Charakteryzując   nasz   utwór   Gijsel   podkreśla   barwność   opisów   szczegółów, 
liczne parafrazy tekstów biblijnych, mowę in recto, oraz obecność elementów 
gnostycko-dokeckich. Podobne elementy spotykamy we fragmentach, które Ph. 
Vielhauer   uznał   za   pochodzące   z   Ewangelii   Nazarejczyków

444

  teoria   ta 

pozostaje   jednak   hipotezą   i   jak   dotąd   nie   jesteśmy   w   stanie   ustalić,   skąd 
pochodzą podane tu fragmenty. 

443 Evangile de Pierre, Paris 19302, 192-196.
444 W: Schneemelcher 1, 128-138; w naszym zbiorze s. 99n. 

background image

Nasz anonimowy utwór został włączony do równie anonimowej Ewangelii 

dzieciństwa   w   czasach   karolińskich,   sam   utwór   jest   jednak   starszy. 
Prawdopodobnie   jego   dotyczy  wzmianka  w   Dekrecie   Ps.  Gelazjańskim   (V/VI 
w):   "Księga   o   narodzeniu   Zbawiciela,   i   o   Maryi,   i   o   położnej"

445

  i   nie   jest 

bynajmniej   wykluczone,   że   pochodzi   on   z   pierwszych   wieków,   być   może   z 
kręgów judeochrześcijańskich. Jest w nim bardzo silnie podkreślona rola św. 
Józefa,  rys rzadki  w apokryfach,  natomiast  autor  niewiele  miejsca  poświęcił 
Maryi.   Tekst,   jak   już   zauważył   James,   zawiera   elementy   dokeckie   (scena 
narodzenia   Pana   Jezusa).   Niemniej   jednak   teologia,   pochodzenie,   miejsce 
pośród  apokryfów,  czas   powstania  - wszystko  to  pozostaje  do gruntownego 
przebadania, by móc sformułować jakieś pewniejsze opinie. Utwór ten można 
zrekonstruować   na   podstawie   obydwu   wspomnianych   rękopisów   łacińskich 
Arundel   i   Hereford   oraz   apokryfów   irladzkich:   Liber   Flavus   Fergusiorum   i 
Leabhor Breac. 

Dawny   przekład   poprawiono   na   podstawie   wydania   przygotowanego 

przez J. D. Kaestli, który użyczył mi tekstu jeszcze przed ukazaniem się go w 
CCAp, za co mu składam podziękowanie. W nawiasach numery tego wydania; 
dla   uproszczenia   cytowania   i   dla   jasności   dodaliśmy   osobną   numerację   dla 
utworu. 

DEKRET CESARZA. 

1[59]

446

. W tym czasie wyszedł dekret od cesarza Augusta

447

, aby każdy 

udał się natychmiast do swojej ojczyzny dla dokonania spisu wszystkiego, co 
posiada zarówno on sam, jak i jego żona, jego dzieci, słudzy i służebnice, a 
także ziemi, bydła, należnych pieniędzy i swoich sprzętów domowych, a to w 
tym celu, aby każdy powrócił do miejsca, w którym się narodził, i w nim 
zapłacił podatki

448

. 2[60]. Skoro więc został wygłoszony ten nakaz w całej Judei 

za czasów namiestnika Syrii, Kwirynusa, Józef rzemieślnik, który dawniej 
nazywał się Moab, musiał udać się do Betlejem ze swoimi synami i z 
poślubioną sobie Maryją, którą przyjął ze świątyni Pańskiej

449

, ponieważ i Józef, 

Maryja pochodzili z plemienia Judy i z ojczyzny Dawida. 

WIZJA DWÓCH NARODÓW. 

3[61]

450

. Gdy więc tak wędrowali drogą, rzekła Maryja do Józefa: "Widzę 

przed sobą dwa ludy: jeden z nich płacze, drugi się raduje"

451

. Rzekł do niej 

Józef:   "Siedź   na   zwierzęciu   jucznym   i   nie   mów   słów   zbytecznych".   Wtedy 
ukazał się przed nimi piękny chłopiec odziany w jaśniejącą szatę i rzekł do 
Józefa:   "Dlaczego   powiedziałeś,   że   te   słowa   o   dwóch   narodach,   które 
usłyszałeś, są zbyteczne?" [Maryja] bowiem ujrzała naród żydowski płaczący, 
ponieważ odszedł on od Boga; zobaczyła również lud rozradowanych pogan, 

445 ANT 57. 
446 Por. PsMt 13, 1. 

447 Por. Łk 2, 1. 
448 Wymienione tu obiekty odpowiadają dokładnie sposobowi pobierania podatków w Egipcie 

(Lagrange 547). 

449 Por. ProtEwJk 9, 2n. i inne miejsca.

450 Por. ProtEwJk 17, 2. 
451 Por. ProtEwJk 17, 2; PsMt 13, 1. 

background image

którzy przyszli do Boga swego, a to Bóg obiecał ojcom naszym Abrahamowi, 
Izaakowi i Jakubowi. Nadszedł bowiem czas, aby z nasienia Abrahama zostało 
udzielone   błogosławieństwo   dla   wszystkich   narodów".   I   to   powiedziawszy 
został zabrany sprzed ich oczu. 

JÓZEF W BETLEJEM. 

4[62]. Józef podążył do miasta, Maryję zaś pozostawił z synem swoim 

Symeonem

452

, ponieważ była brzemienna i poruszała się z trudem. Gdy przybył 

do   Betlejem,   swojej   ojczyzny,   stanął   pośrodku   miasta   i   rzekł:   "Nie   ma   nic 
słuszniejszego jak miłość rodzinnego miasta. Ono bowiem jest wytchnieniem 
dla każdego człowieka, wśród swego szczepu niech każdy szuka odpoczynku. 
Ja zaś, o Betlejem, dobry domu króla Dawida i proroka Bożego, oglądam cię po 
długim   czasie   [nieobecności]".   5[63].   A   obchodząc   miasto   zobaczył   stajnię, 
stojącą na osobności i rzekł: "Muszę tam zajść, ponieważ wydaje mi się, iż jest 
to schronisko dla podróżnych. Nie ma tu bowiem dla mnie ani gospody, ani 
zajazdu, gdzie byśmy mogli odpocząć"

453

. I oglądając ją dokładnie, powiedział: 

"Mierne to wprawdzie schronienie, lecz odpowiednie dla ubogich, a położone z 
daleka od gwaru ludzi tak, że nie będą oni szkodzili rodzącej niewieście. Przeto 
w tym miejscu powinienem spocząć wraz z wszystkimi moimi". 

PRZYBYCIE MARYI. 

6[64]. Powiedziawszy to wyszedł na zewnątrz i spojrzał na drogę. A oto 

zbliżali   się   już   Maryja   i   Symeon.   Skoro   doszli   do   niego,   Józef   zapytał: 
"Symeonie, synu, dlaczego tak późno przybyłeś?" A on odpowiedział: "Gdyby 
mnie   nie   było,   panie   ojcze,   Maryja   [tym   bardziej]   opóźniałaby   się,   bo   jest 
brzemienna i często w drodze zatrzymywała się i odpoczywała. Stale bowiem 
podczas   podróży   obawiałem   się,   by   nie   nastąpił   poród.   I   dziękuję 
Najwyższemu, że dał jej cierpliwość, albowiem, jak mi się wydaje i jak wynika 
z jej słów, bliskie już jest jej rozwiązanie". Powiedziawszy to zatrzymał zwierzę 
juczne, a Maryja zsiadła zeń. 7[65]. Wtedy Józef rzekł do Maryi: "Córeczko, 
wiele przeze mnie wycierpiałaś. Wejdź przeto i odpocznij. Ty zaś, Symeonie, 
przynieś   wodę   i   obmyj   jej   stopy.   Daj   jej   pożywienie   i   wszystko,   czego   jej 
potrzeba. Czyń wszystko podług jej woli". Symeon więc spełniając polecenie 
ojca, wprowadził ją do jaskini, która w momencie wejścia Maryi napełniła się 
światłem, jakby to była szósta godzina dnia

454

. 8[66]. Maryja jednak wcale nie 

odpoczywała, lecz nieustannie w duchu składała Bogu dzięki. Wtedy Symeon 
zapytał swego ojca: "Ojcze, jak sądzisz, co może trapić tę dzieweczkę, że stale 
ze sobą rozmawia?" Odpowiedział mu Józef: "Nie może z tobą rozmawiać, bo 
jest zmęczona podróżą. Dlatego ze sobą rozmawia dzięki składając [Bogu]". A 
podchodząc rzekł do niej: "Podnieś się, o pani, córko, połóż się na posłaniu i 
odpocznij".   9[67].   A   to   powiedziawszy   wyszedł

455

  na   zewnątrz.   Po   chwili 

przybiegł doń Symeon i rzekł: "Pospiesz się, panie ojcze, szybko biegnij, gdyż 
Maryja pyta o ciebie i bardzo pragnie, byś przyszedł. Wydaje mi się, że bliskie 
jest jej rozwiązanie. Powiedział mu Józef: "Ja nie odstąpię jej, ty zaś szybko - 

452 Postać występująca w niektórych rkps ProtEwJk i EwPsMt. O synach Józefa por. ProtEwJk 

8, 4, objaśn. 

453  Przeciwnie do Łk 2, 7. Podkreślono tu ubóstwo Józefa, w przeciwieństwie do ProtEwJk, 

gdzie nieustannie podkreślane jest bogactwo i zamożność Joachima (np. 1, 1). 

454 Por. PsMt 13, 2, nota. 
455 Niektóre rękopisy „wyszła”. 

background image

jak   na   młodzieńca   przystało   -   biegnij   do   miasta   i   poszukaj   położnej,   która 
zechciałaby przyjść do dzieweczki, bardzo bowiem potrzebna jest dla rodzącej 
[pomoc] położnej". Symeon odpowiedział: "Ja w tym mieście jestem nieznany, 
jakże mogę znaleźć położną? Lecz posłuchaj mnie, panie ojcze, jestem pewny, 
że Pan troszczy się o nią i On sam da jej położną i piastunkę, a także wszystko 
to, czego ona będzie potrzebowała". 

POŁOŻNA ZAHEL. 

10[68]

456

. A gdy to jeszcze mówił, oto podeszła do nich dziewczynka z 

krzesłem   używanym   zazwyczaj   przez   położne,   aby   dopomóc   rodzącym,   i 
zatrzymała się. Na ten widok ogarnęło ich zdumienie. A Józef rzekł do niej: 
"Córeczko,   dokąd   idziesz   z   tym   krzesłem?"   Dzieweczka   tak   odpowiedziała: 
"Przysyła   mnie   tu   moja   mistrzyni,   ponieważ   jakiś   młodzieniec   z   wielkim 
pośpiechem przybył do niej i powiedział «Idź szybko, by przyjąć nowy poród, 
dzieweczka bowiem po raz pierwszy rodzi». Słysząc to moja mistrzyni wysłała 
mnie   przed   sobą,   a   ona   sama   również   podąża   za   mną".   Józef   spojrzawszy 
zobaczył   idącą   ku   nim   kobietę,   wyszedł   więc   jej   naprzeciw   i   pozdrowili   się 
wzajemnie.   Położna   powiedziała   doń:   "Człowiecze,   dokąd   idziesz?"   On   zaś 
odpowiedział: "Szukam hebrajskiej położnej" Zapytała go niewiasta: "Czy ty 
jesteś   Izraelitą?"  A  Józef   odpowiedział:   "Jestem  Izraelitą".   I   mówi  do  niego 
niewiasta: "Kim jest ta dziewczynka, która rodzi w tej jaskini?" Odpowiedział 
Józef: "To jest Maryja, którą poślubiłem, a która wychowywała się w świątyni 
Pańskiej

457

  Rzekła   mu   położna:   "Czy   nie   jest   to   twoja   żona?"   A   Józef: 

"Poślubiłem ją, lecz poczęła z Ducha Świętego". Położna rzekła do niego: "Czy 
prawdą jest to, co mówisz?" Rzekł jej Józef: "Pójdź i zobacz". 11[69]. I weszli 
do jaskini. Józef rzekł do niej: "Pójdź i nawiedź Maryję". Lecz kiedy ona chciała 
wejść do wnętrza jaskini, przelękła się, gdyż jaśniała tam światłość wielka

458

, 

która świeciła tak w dzień, jak i w nocy, jak długo pozostawała tam Maryja. 
Józef odpowiedział do Maryi: "Oto przyprowadziłem ci położną Zahel, która stoi 
tu przed jaskinią, ponieważ nie śmie, ani nie może wejść tu ze względu na 
przedziwną jasność". Słysząc to Maryja uśmiechnęła się. Wtedy Józef rzekł do 
niej: "Nie śmiej się, lecz bądź rozsądna. Ona bowiem tu przyszła dowiedzieć 
się,   czy   przypadkiem   nie   potrzebujesz   pomocy   lekarskiej".   I   kazał   położnej 
podejść i stanąć przed Maryją. A kiedy po [kilku] godzinach Maryja pozwoliła 
położnej zbadać się, ta głośno zawołała: "Panie Boże wielki, zmiłuj się, bo tego 
jeszcze nikt nigdy nie słyszał, ani nie widział, ani też nawet nie przypuszczał, 
by piersi dziewicy były pełne mleka, a narodzony syn świadczył o tym, że ta 
dziewica   jest   jego   matką.   Krew   w   najmniejszym   nawet   stopniu   nie   skalała 
noworodka,   a   rodząca   nie   cierpiała   bólu

459

  Jako   dziewica   poczęła,   jako 

dziewica porodziła i po zrodzeniu dziewicą pozostała"

460

. 

456  Rozdziały   68-75   por.   ProtEwJk   19,   1-2;   w   naszym   utworze   mamy   bardzo   rozwinięty 

motyw pierwszej położnej, wspomnianej tylko w ProtEwJk. 

457 Por. ProtEwJk 7-8, 1, par. 

458 Por. PsMt 13I, 2. 
459 Por. 12[71]. 

460  Formuła   dogmatyczna:   Virgo   concepit,   virgo   peperit   et   postea   quam   peperit   virgo 

perdurat. Por. PsMt 13, 4 objaśn. 

background image

OPOWIADANIE POŁOŻNEJ O NARODZINACH JEZUSA. 

12[70]. Kiedy położna długo nie wychodziła z jaskini, wszedł [do niej] 

Józef. Wybiegła mu na spotkanie położna i oboje wyszli na zewnątrz, gdzie 
spotkali   stojącego   Symeona.   Ten   zapytał   położną:   "Pani,   jak   się   miewa 
dzieweczka?   Czy   jest   jakaś   nadzieja,   że   ona   wyżyje?"   Odpowiedziała   mu 
położna: "Co ty mówisz człowiecze? Siądź, a opowiem ci coś przedziwnego". I 
wzniósłszy   oczy   ku   niebu   głośno   zawołała:   "Ojcze   wszechmogący,   dlaczego 
mogłam   oglądać   tak   wielki   cud,   który   wprawił   mnie   w   zdumienie?   Co 
uczyniłam, że stałam się godną, by ujrzeć Twoje święte tajemnice? Czemuś 
raczył tak pokierować, że w tej godzinie służebnica twoja tu przybyła, Panie, i 
zobaczyła   dziwy   twojej   dobroci?   Co   mam   uczynić?   W   jaki   sposób   mogę 
wypowiedzieć   to,   co   widziałam?"   Powiedział   jej   Symeon:   "Proszę   cię,   abyś 
opowiedziała   mi   to,   co   widziałaś".   Na   to   położna   odrzekła   mu:   "Nie   będę 
ukrywać   przed   tobą   niczego   z   tych   licznych   wspaniałości.   Przeto   uważnie 
słuchaj słów moich i zachowaj je w swoim sercu

461

. 13[71]. Kiedy weszłam, by 

zbadać dzieweczkę, znalazłam ją stojącą z obliczem skierowanym ku górze, 
wpatrzoną   w   niebo   i   rozmawiającą   ze   sobą:   zapewne   modliła   się   i   wielbiła 
Najwyższego. Podszedłszy do niej, powiedziałam: «Córko, powiedz mi, czy nie 
odczuwasz   jakiegoś   bólu?   Czy   nic   cię   nie   boli?».   Ona   zaś,   jakby   nic   nie 
słyszała,   patrzyła   w   niebo   nieporuszona   niczym   skała.   14[72]

462

  W   tejże 

godzinie   wszystko   z   bojaźnią   pogrążyło   się   w   wielkiej   ciszy.   Ustały   wiatry 
zatraciwszy   swoje   powiewy,   znieruchomiały   liście   na   drzewach,   ucichło 
szemranie rzek, które zatrzymały się w swoim biegu, uspokoiło się burzliwe 
morze, zamilkło wszystko, co jest zrodzone z wody, nie ozwał się żaden głos 
ludzki - nastało wielkie milczenie. I samo niebo

463

 od tej chwili wstrzymało swój 

szybki bieg. Czas ledwie mijał, a wszystko w wielkiej bojaźni milczało, trwając 
w   zachwycie.   My   czekaliśmy   nadejścia   wysokości   [Bożej],   kresu   wieków

464

. 

15[73]. Kiedy zbliżył się czas, objawiła się moc Boża. Dzieweczka stojąc była 
wpatrzona w niebo i stała się jakby śnieżno biała. Już bowiem zbliżał się czas 
[nadejścia] dóbr. Gdy zaś pojawiła się Światłość, złożyła pokłon temu, którego 
ujrzała, że  Go wydała. Samo zaś Dzieciątko  wielce zajaśniało wokół niczym 
słońce, gdyż oto właśnie pojawił się pokój łagodzący wszystko

465

. W chwili Jego 

narodzin słychać było głosy niewidzialnych istot razem wołających: «Amen»

466

. 

Światłość, która się narodziła, pomnażała się i blaskiem swoim przyćmiła blask 
słońca.   Ta   zaś   jaskinia   napełniła   się   oślepiającym   światłem   i   najsłodszym 
zapachem.   Światłość

467

  owa   pojawiła   się   tak,   jak   spada   z   nieba   na   ziemię 

rosa

468

  woń   zaś   przewyższała   wszystkie   zapachy   olejków.   16[74].   Ja   zaś 

stałam   tym   wielce   olśniona   i   zdumiona   i   ogarnęła   mnie   wielka   bojaźń. 
Spoglądałam   bowiem   na   tak   wielką   jasność   zrodzonego   światła.   Owa   zaś 
światłość powoli koncentrując się stopniowo upodabniała się do dzieciątka, aż 
w końcu stała się dzieciątkiem takim, jakim zwykle rodzą się dzieci. Zdobyłam 

461 Por. Łk 2, 51. 

462 Por. ProtEwJk 18, 2-3 ale jako opowiadanie Józefa i to w pierwszej osobie. Ponadto opis 

jest nieco inny. 

463 Populus, wyraźny błąd, zmieniono na polus.
464 Por. Hereford s. 238. 

465 Hereford: „przeto z Nim przyszedł na ziemię prawdziwy pokój”. 
466 Por. Ap 5, 14. 

467 Lagrange tłumaczy „dziecko” opierając się na dwuznaczności gr. słowa fos. 
468 Por. Ps 71, 6. 

background image

się na odwagę, nachyliłam się i dotknęłam Je, z bojaźnią wielką wzięłam na 
ręce i przelękłam się, gdyż nie czułam ciężaru jego ciała, jaki ma narodzony 
człowiek. I obejrzałam Dzieciątko: nie było na nim jakiegokolwiek brudu, było 
natomiast czyste na całym ciele, jakby skąpane w rosie Boga Najwyższego, 
lekkie do niesienia, cudowne do oglądania. Gdy dziwiłam się, że nie płacze, jak 
to zwykle czynią niemowlęta, trzymając Je na rękach wpatrywałam się w Jego 
twarz, uśmiechnęło się do mnie słodko i otworzywszy oczy spojrzało na mnie 
uważnie. I wtedy z oczu Jego błysnęło światło niby błyskawica". 

ROZMOWA POŁOŻNEJ Z SYMEONEM. 

17[75]. Symeon słysząc to, rzekł do niej: "O szczęśliwa niewiasto, któraś 

dostąpiła zaszczytu oglądania i głoszenia tego nowego i świętego [zjawiska]. 
Szczęśliwy   jestem,  że  to  usłyszałem,  a chociaż   nie  widziałem,  we  wszystko 
jednak uwierzyłem"

469

. Położna powiedziała doń: "Opowiem ci jeszcze o innym 

cudownym zjawisku, które cię zadziwi". Symeon prosił: "Racz mi opowiedzieć, 
pani,  bo  słysząc   to  wielce  się  raduję".   Rzekła  tedy  położna:  "Kiedy   w owej 
godzinie wzięłam Dzieciątko na moje ręce, ujrzałam, że ma ono zupełnie czyste 
ciało, bez zanieczyszczeń, bo ludzie zwykli rodzą się w nieczystości. W duchu 
obawiałam   się,   aby   nie   pozostały   we   wnętrznościach   matki   części   płodu

470

. 

Czasem przydarza się to kobietom podczas porodu i jest przyczyną chorób i 
słabości.   Natychmiast   zawołałam   Józefa   i   oddałam   mu   na   ręce   Dzieciątko, 
sama zaś podeszłam do dzieweczki i zbadałam ją i nie zauważyłam na niej 
żadnych śladów krwi. Jak to wyjaśnić? Cóż mam powiedzieć? Sama nie potrafię 
tego zrozumieć, nie wiem też, jak mogłabym opowiedzieć o tak wielkiej chwale 
Boga żywego. Ty zaś, o Panie, jesteś mi świadkiem, że dotykałam jej moimi 
rękami i przekonałam się, że dzieweczka, która urodziła, jest dziewicą nie tylko 
w czasie porodu ale także od spotkania z mężczyzną. Wtedy głośno wołając 
wysławiałam Boga, a upadłszy na twarz wielbiłam Go. Potem wyszłam z groty 
na zewnątrz. Józef zaś owinął dziecię w pieluszki i złożył je w żłobie"

471

. 18[76]. 

Wtedy zapytał Symeon: "Czy dała ci jakąś zapłatę?" Położna odpowiedziała: 
"To   ja   raczej   winna   jestem   jej   zapłatę,   wdzięczność   i   modlitwę.   Obiecałam 
złożyć ofiarę nieskalaną Bogu, który zechciał mi ukazać i dać zrozumieć tak 
wielką tajemnicę. Złożę zatem w ofierze dar za siebie samą zamiast darów, 
które składa się w ofierze w świątyni Pańskiej"

472

. Powiedziawszy to zwróciła się 

do  swojej   pomocnicy:   "Weź   córeczko,   krzesło,   pójdźmy!   Dziś  ja,  staruszka, 
widziałam rodzącą bez bólu, dziewicę, która porodziła, o ile można to nazwać 
porodem. W duchu bowiem przeczuwam, że wypełniła ona wolę Boga, który 
trwa na wieki". To powiedziawszy, odeszła wraz ze swoją pomocnicą [...]

473

SPOTKANIE JÓZEFA I PASTERZY. 

19[81]. Józef wyszedłszy z jaskini poszedł do miasta i stanął na rynku

474

; 

rzekł:  "O   miasto   nowe,   o   nadzwyczajny   porodzie!   Nie   wiem,   w  jaki  sposób 
stałem   się   ojcem,   dziś   bowiem   narodził   mi   się   Syn,   który   jest   Panem 
wszystkiego". Gdy to powiedział, wyszedł na drogę [prowadzącą za miasto] i 

469 Por. J 20, 29. 
470 Lub „drugiego płodu”. 

471 Por. Łk 2, 7. 
472 Por. Łk 2, 22-24.

473 Tu następuje epizod z Salome, por. ProtEwJk 19, 3-20, 3. 
474 Uzupełniono niezrozumiały tekst na podstawie Hereford. 

background image

mówił: "Jest rzeczą słuszną, abym poszukał czegoś dla nas do jedzenia, bo jest 
to   dzień   narodzenia   tego   chłopca.   Myślę,   że   dziś   w   niebiosach   jest   wielka 
chwała i radość dla wszystkich Archaniołów i dla wszystkich Mocy niebios. I 
dlatego   jest   rzeczą   słuszną,   by   podkreślić   znaczenie   tego   dnia,   w   którym 
chwała Boża objawiła się na całej ziemi". 20[82]. Gdy on to powiedział, ujrzał 
nadchodzących pasterzy, którzy mówili jeden do drugiego: "Obeszliśmy całą 
okolicę Betlejem i nie znaleźliśmy nic z tego, o czym nam powiedziano poza 
miastem. Wejdźmy więc i poszukajmy w pobliżu". Rzekł do nich Józef: "Macie 
może na sprzedaż barana lub kozła, albo też kury czy owce?" Oni na to rzekli: 
"Nie mamy z sobą nic z tego". Rzekł do nich Józef: "A może zioła wiejskie lub 
chleb?" Rzekli mu: "Człowieku, czemu się z nas naśmiewasz?  Przyszliśmy z 
innego, i to ważnego powodu, a ty nas pytasz o towar do sprzedania". Rzekł do 
nich   Józef:   "Po   co   więc   tu   przyszliście?"   Oni   mu   rzekli:   "Jeśli   posłuchasz, 
zadziwisz się". Rzekł do nich Józef: "Jeśli wy mi powiecie, to i ja wam opowiem 
rzecz nadzwyczajną, która miała miejsce w moim skromnym mieszkaniu". 

OPOWIADANIE PASTERZY. 

21[83].   Mówią   doń   pasterze:   "Zeszłej   nocy   siedzieliśmy   na   górze 

czuwając, a księżyc świecił jakby w dzień pogodny. My zaś, wedle zwyczaju 
strzegliśmy   owiec   naszych   od   złodziei   i   wilków.   Jedni   opowiadali   sobie 
historyjki, inni śpiewali, inni siedzieli razem odprężeni i byliśmy bardzo weseli. 
Gdy tak więc rozmawialiśmy między sobą, raptem pojawił się przed nami wielki 
i potężny mąż przychodzący ze wschodu. Przybył do nas otoczony blaskiem i 
jasnością   Bożą,   a   wokół   niego   ujrzeliśmy   wiele   kwadryg.   My   zaś,   gdy   go 
zobaczyliśmy, zdjęci wielkim lękiem padliśmy na twarz. On zaś rzekł do nas 
głosem wielkim: «Nie lękajcie się, pasterze. Oto bowiem przybyłem do was, 
aby   wam   zwiastować   jasność   Bożą   i   radość   wielką,   a   nie   tylko   wam,   ale   i 
wszystkim narodom, bo dziś narodził się Chrystus Pan, który jest Zbawicielem 
wszystkich Mocy niebios i ludzi. Oto On objawił się dziś w Betlejem, w mieście 
Dawidowym. Idźcie więc, a znajdziecie Go owiniętego w pieluszki i złożonego w 
żłobie. On bowiem jest Synem Bożym, który przyszedł, aby dać życie wieczne 
poganom i wszystkim, którzy w Niego uwierzą». I gdy on nam to powiedział, 
usłyszeliśmy   głosy   z   niebios   mnóstwa   aniołów,   którzy   śpiewali   i   mówili: 
«Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli»

475

. To 

śpiewali i wiele innych rzeczy. My więc tu przyszliśmy, aby na to spojrzeć i 
zobaczyć dar Boży wedle tego, co nam zostało powiedziane". 

PASTERZE W JASKINI. 

22[84].   Gdy   to   Józef   usłyszał,   rzekł:   "I   ja   nie   ukryję   przed   wami   tej 

tajemnicy.   Pójdźcie   więc   i   zobaczcie.   Oto   bowiem   to   Dziecko,   które   się 
narodziło, jest w miejscu, gdzie się zatrzymałem. On jest Chrystusem Panem". 
Mówią   mu   pasterze:   "Człowieku   błogosławiony,   pokaż   nam   tego   Chłopca!" 
Rzecze do nich Józef: "Chodźcie i zobaczcie, gdzie złożono Go w żłobie"

476

. I 

odeszli razem. Gdy zaś przyszli do żłóbka i ujrzeli Chłopca, upadli na twarze i 
oddali   Mu   cześć.   I   rzekli   do   Józefa:   "Widzieliśmy   Dziecko   pełne   łaski   i 
oddaliśmy   cześć   Jego   tajemnicy.   Ten   chłopiec   bowiem   patrząc   na   nas 
uśmiechał się słodko i w wielu obrazach ciągle zmieniał swoją postać. Najpierw 

475 Por. Łk 2, 9-14.
476 Por. Łk 2, 7. 

background image

bowiem ukazał nam, że jest On najsłodszy, [potem] że jest surowy i że należy 
się Go lękać, [na końcu] że jest najmilszy i bardzo ludzki. I znowu że jest 
drobny   a   zarazem   potężny

477

  I   natychmiast,   skoro   tylko   otworzył   oczy, 

zabłysło w nich światło wielkie, a z ust Jego wyszedł zapach najsłodszy". Rzekli 
do niego: "O człowieku błogosławiony, jakiż to Chłopiec narodził się tobie, by ci 
przynieść zbawienie? A ponieważ raczyłeś nas przyjąć w pokoju i pozwoliłeś 
nam wejść do twego domu i zobaczyć jasność Bożą, prosimy cię, abyś przybył 
do   całej   naszej   gromady,   abyśmy   się   wspólnie   radowali,   bo   my   wszyscy, 
pasterze, składamy dary Bogu wszechmogącemu. I dlatego prosimy cię, aby 
nie było ci rzeczą niemiłą przyjść dziś, aby z nami spożyć posiłek". 23[85]. 
Rzekł   do   nich   Józef:   "Dobrze   uczyniliście,   że   to   powiedzieliście.   Dzięki!   Ja 
jednak nie mogę pójść z wami i pozostawić Dziecko z Jego matką. Bądźcie 
jednak   pewni,   że   ja   jestem   z   wami".   Mówią   mu   pasterze:   "Skoro   tak 
postanowiłeś, my już sobie pójdziemy i poślemy ci tłustego mleka i świeżych 
serów".   Rzekł   do   nich   Józef:   "Idźcie   w   pokoju".   A   oni   odeszli   ciesząc   się, 
wychwalając   Boga   i   zapewniając,   że   widzieli,   jak   pośrodku   nocy   aniołowie 
śpiewali   Bogu   hymny   i   że   od   nich   usłyszeli   o   narodzeniu   Zbawiciela   ludzi, 
którym jest Chrystus Pan, w którym zostanie odnowione zbawienie Izraela

478

 

[...]. 

PRZYBYCIE MAGÓW

479

. 

24[89]. Józef widząc [Magów] rzekł: "Jak sądzisz, kim są ci, którzy tu do 

nas idą? Wydaje mi się, że zbliżający się przybywają z daleka. Wstanę zatem i 
wyjdę   im   naprzeciw".   Idąc   zaś   mówił   do   Symeona:   "Zdaje   mi   się,   że 
przybywający są wróżbitami

480

Oto bowiem ani na moment nie zatrzymują się, 

rozglądają się i rozprawiają między sobą. Prawdopodobnie są to cudzoziemcy, 
ponieważ   strój   ich   różni   się   od   naszego.   Szaty   ich   są   bardzo   obszerne,   w 
ciemnym   kolorze.   Wreszcie   na   głowach   mają   berety

481

  ubrani   są   też   w 

szarawary

482

  jakie   zwykli   nosić   ludzie   nie   pracujący.   A   oto   zatrzymali   się   i 

przypatrują mi się, oto znów tu zmierzają". Gdy oni przybyli do jaskini, rzekł 
do   nich   Józef:   "Kim   jesteście,   powiedzcie   mi".   Oni   natomiast   śmiało   chcieli 
wejść   do   jaskini,   bo   powiedzieli,   że   wchodzą.   I   rzekł   do   nich   Józef:   "Na 
zbawienie wasze, powiedzcie mi, kim jesteście i czemu zmierzacie do miejsca, 
gdzie się zatrzymałem?" A oni odpowiedzieli: "Bo nasz przewodnik wszedł tu 
przed nami. Dlaczego nas o to pytasz? Przychodzimy ze Wschodu, bo Bóg tu 
nas   przysłał"

483

  Powiedział   im   Józef:   "Proszę   was,   byście   mi   powiedzieli, 

dlaczego  tu przybyliście?"  Odpowiedzieli  mu:  "Wiedz,  że zbawienie  stało się 
powszechne.   25[90].   Zobaczyliśmy   na   niebie   gwiazdę   króla   żydowskiego   i 
przybyliśmy pokłonić się Jemu

484

, ponieważ tak napisano w starych księgach o 

znaczeniu tej gwiazdy: kiedy ona się pojawi, wtedy narodzi się wieczny król i 
obdarzy sprawiedliwych życiem wiecznym"

485

. Rzekł do nich Józef: "Rozsądniej 

477 Opis polimorfii Jezusa, literatura: por. Bibliografia ogólna. 

478 Por. PsMt 13, 6. Opis zbliżony do EwHbr 51.
479 Tekst zbliżony do EwHbr 51. O Magach por. s. 342n. 

480 Rkp daje tu bezsensowne agnos. 
481 Pileus, pileum (gr. piloj) — czapka frygijska ze spiczastym końcem. 

482 Długie, bufiaste spodnie noszone na Wschodzie. 
483 Uzupełnione na podstawie Hereford. 

484 Rozwinięcie Mt 2, 1-12. 
485 Por. EwDzOrm XI, 10n. 

background image

uczynilibyście, gdybyście najpierw w Jerozolimie poszukali, ponieważ tam jest 
świątynia Pańska". Odpowiedzieli mu: "Byliśmy w Jerozolimie i oznajmiliśmy 
królowi, że Chrystus się narodził i że Go szukamy. On zaś rzekł nam: «Nie 
wiem zaiste, gdzie się On narodził». Natychmiast jednak wezwał wszystkich 
badaczy Pism, wszystkich magów, pierwszych spośród kapłanów i doktorów, a 
oni   przybyli   do   niego.   Zapytał   ich:   «Gdzie   się   ma   narodzić   Chrystus?» 
Odpowiedzieli   mu:   «W   Betlejem   Judzkim.   Tak   bowiem   jest   napisane:   'I   ty 
Betlejem,   ziemio   judzka,   nie   jesteś   najmniejsza   pośród   książąt   judzkich.   Z 
ciebie bowiem wyjdzie wódz, który będzie rządził ludem moim, Izraelem'»

486

. 

Kiedy to usłyszeliśmy, byliśmy już pewni i przybyliśmy, aby pokłonić się Jemu. 
Albowiem i ta gwiazda, która się ukazała, prowadziła nas, odkąd wyszliśmy. 
Kiedy zaś Herod usłyszał te słowa, zląkł się i potajemnie wypytywał nas o czas 
ukazania się gwiazdy. A gdy odchodziliśmy, rzekł do nas: «Szukajcie pilnie, a 
gdy   Go   znajdziecie,   powiedzcie   mnie,   abym   i   ja   mógł   przyjść   i   oddać   Mu 
pokłon». 26[91]. I dał nam Herod swój diadem, który nosił na głowie. Diadem 
ten   miał   białą   mitrę;   [dał   nam   ponadto]   królewski   pierścień   z   drogocenną 
gemmą,   niezwykłej   piękności,   znak   nieomylny,   że   przysłał   go   Herodowi   w 
darze król Persów. Sam zaś Herod przykazał nam, abyśmy ten dar przekazali 
temu   Dzieciątku.   Obiecał   ponadto   sam   złożyć   Mu   dar,   jeśli   do   niego 
powrócimy. A my wziąwszy dary opuściliśmy Jerozolimę. I oto gwiazda, która 
się nam ukazała, prowadziła nas, odkąd wyszliśmy z Jerozolimy aż do tego 
miejsca. I oto zniknęła nam w tej jaskini, w której ty stoisz i nie pozwalasz 
nam wejść do niej". Rzecze im Józef: "Już wam nie zabraniam, wejdźcie tam, 
bo Bóg jest waszym przewodnikiem. Ale nie tylko waszym, ale także i tych 
wszystkich, którym zechciał objawić swoją chwałę". Po tych słowach Magowie 
weszli   i   pozdrowili   Maryję   mówiąc:   "Bądź   pozdrowiona,   łaskiś   pełna"

487

  A 

wszedłszy spojrzeli na żłóbek i ujrzeli Dzieciątko. 

HOŁD MAGÓW. 

27[92].   Józef   zaś   rzekł   Symeonowi:   "Synu,   bacz   i   przyglądaj   się,   co 

czynią owi podróżni wewnątrz. Mnie bowiem nie wypada ich podpatrywać"

488

. 

Symeon wykonał polecenie i oznajmił swojemu ojcu: "Gdy weszli, pozdrowili 
Dzieciątko i padli twarzą ku ziemi, i na sposób barbarzyński oddają Mu pokłon, 
i   każdy   z   nich   całuje   stopy   Dzieciątka.   Nie   wiem,   co   oznacza   ich 
postępowanie".   Rzekł   mu   Józef:   "Przyglądaj   się,   przyglądaj   się   bacznie". 
Symeon   odpowiedział:   "Otwierają   skarbczyki   i   ofiarują   Mu   dary".   Józef   zaś 
zapytał: "Co Mu składają w darze?" Odpowiedział Symeon: "Wydaje mi się, że 
składają Mu te dary, które przysłał król Herod. Oto bowiem ofiarują Mu dary 
[wydobyte] ze swych toreb: złoto, kadzidło i mirrę; wiele też darów wręczyli 
Maryi". Mówi mu Józef: "Bardzo dobrze uczynili ci mężowie, że nie za darmo 
ucałowali   Dzieciątko,   nie   tak,   jak   ci   nasi   pasterze,   którzy   przybyli   tu   bez 
podarków".   I   ponownie   rzekł   do   niego:   "Przyglądaj   się   uważnie,   i   bacz,   co 
czynią".   Symeon   zaś   przypatrując   się,   powiedział:   "Oto   jeszcze   raz   oddali 
pokłon Dzieciątku, a teraz tu wychodzą". 28[93]. Oni zaś wyszli i powiedzieli 
do   Józefa:   "O,   najszczęśliwszy   człowieku,   teraz   będziesz   wiedział,   kim   jest 
Chłopiec, którego pielęgnujesz". Odrzekł im Józef: "Przypuszczam, że jest to 

486 Mi 5, 1. 3. 
487 Por. Łk 1, 23. 

488 Postać Józefa jest tu przedstawiona raczej groteskowo, podobnie jak w 19, gdy wyrusza 

na poszukiwanie jedzenia. 

background image

mój syn". Mówią mu: "Imię Jego jest większe od twego. Ale być może, godny 
jesteś nazywać się jego ojcem, ponieważ służysz Mu nie jak swemu synowi, 
lecz jak Bogu i Panu swemu, a dotykając Go swoimi rękoma czcisz Go z wielką 
bojaźnią i troską. Nie uważaj więc nas za nieuczonych. I dowiesz się od nas, że 
ten,   który   został   ci   wyznaczony   na   opiekę,   jest   Bogiem   bogów   i   Panem 
panujących, Bogiem i Królem wszystkich władców i możnych, Bogiem aniołów i 
sprawiedliwych. On jest tym, który uwolni wszystkie narody w swoim imieniu, 
ponieważ jego jest potęga i władza: On zniszczy oścień śmierci

489

  i rozproszy 

władzę piekła. Będą Mu służyć królowie i wszystkie pokolenia ziemskie oddadzą 
Mu   pokłon   i   wyzna   Go   wszelki   język:   «Ty   jesteś   Chrystusem   Jezusem, 
Wybawicielem naszym i Zbawcą. Ty bowiem jesteś Bogiem, mocą i jasnością 
wiecznego   Ojca»".   29[94]

490

  Józef   zapytał   ich:   "Skąd   wiecie   to,   co   mi 

mówicie?"   Odpowiedzieli   mu   Magowie:   "Znajdują   się   u   nas   stare   księgi 
proroków  Bożych,  w  których  zostało opisane,  jak Chrystus  przyjdzie na ten 
świat. Mamy także bardzo stare pisma nad pismami

491

, które mówią o Nim. 

Skoro   bowiem   zapytałeś,   skąd   wiemy,   posłuchaj   nas:   Nauczyliśmy   się   od 
znaku   gwiazdy.   Ona   bowiem   ukazała   się   nam   jaśniejszą   od   słońca.   O   jej 
wyglądzie nikt nigdy nie potrafi nic powiedzieć. Albowiem pojawienie się tej 
gwiazdy   oznacza,   że   potomek   Boga   będzie   rządził   w   światłości   dnia.   Nie 
krążyła ona pośrodku nieba, jak gwiazdy nieruchome  lub też planety, które 
chociaż   biegną   określonym   przez   czas   torem,   są   zmienne   lub   wędrujące 
[planety];   one   jednak,   ponieważ   są   nieruchome   i   niepewne   w   takim 
przewidywaniu, zwą się zawsze błędnymi. Ta zaś jedna jest bez błędu. Wydaje 
się, że cały biegun, to jest niebo, w swej wielkości nie może jej objąć, ani 
słońce nie może jej przyćmić jasnością swego światła jak inne gwiazdy. Nawet 
słońce   okazało   się   słabsze   na   widok   jasności   Jego   przybycia.   Gwiazda   ta 
bowiem jest Słowem Bożym. Ile zaś jest gwiazd, tyle jest słów Bożych. Słowo 
zaś   Boże   jest   Bogiem   niewypowiedzianym,   podobnie   też   niewysłowiona   jest 
owa   gwiazda.   I   ona   towarzyszyła   nam   podczas   podróży,   jaką   odbywaliśmy 
wędrując   do   Chrystusa".   30[95].   Rzekł   przeto   do   nich   Józef:   "Słowa   wasze 
bardzo mnie ucieszyły. Proszę was, abyście zechcieli pozostać dziś ze mną". 
Powiedzieli mu: "Pozwól nam udać się w drogę powrotną. Król bowiem nam 
przykazał,   abyśmy   jak   najszybciej   do   niego   powrócili".   Lecz   Józef   ich 
zatrzymał. 

489 Por. 1 Kor 15, 55. 

490 Tekst trudny do przetłumaczenia, zawiera bowiem streszczenie i skrót dawnych poglądów 

astronomicznych.   Por.   A.   Kehl,   Der   Stern   der   Magier.   Zu   94   §   der   lateinischen 

Kindheitsevangelien der Arundel-Handschrift, JAC 18(1975) 69-80.

491 Albo: „starsze od waszych pism”.