background image

Lewiatan przeciw wzrostowi dodatków za godziny 
nadliczbowe 

Jeżeli dojdzie do implementacji przepisów zwiększających wynagrodzenie za pracę po 
godzinach, polscy pracodawcy będą płacić jedne z najwyższych w UE stawki tego 
dodatku.

Efektem przyjęcia takiego rozwiązania będzie wzrost kosztów pracy oraz obniżenie 
konkurencyjności polskich firm na rynku europejskim. 
Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan uważa za nieracjonalne 
propozycje zmian w Kodeksie pracy prowadzące do podwyższenie dodatków za pracę w 
godzinach nadliczbowych do 100% i 150% wynagrodzenia. W trosce o kondycję 
przedsiębiorstw i całej polskiej gospodarki rozwiązania legislacyjne powinny iść w 
kierunku utrzymania w Kodeksie pracy minimalnej stawki dodatków do wynagrodzeń i 
umożliwienia regulowania tej kwestii w układzie zbiorowym pracy lub w regulaminie 
pracy, albo w umowie o pracę.
Wzrosną koszty pracy
Z symulacji przeprowadzonej przez Lewiatana wynika, że zmiany w Kp spowodują 
wzrost kosztów wynagrodzeń ogółem o 1,95%, czyli łączny koszt z tytułu pracy w 
godzinach nadliczbowych wyniesie 4,55% przeciętnego wynagrodzenia brutto. Dla firm 
działających zarówno w sektorze publicznym, jak i prywatnym taka zmiana oznaczać 
będzie wzrost kosztów pracy o blisko 300 mln zł miesięcznie (tj. prawie 3,6 mld zł 
rocznie). 
W Unii jest inaczej
Maksymalna wysokość dodatków za pracę w godzinach nadliczbowych jest różna w 
różnych krajach. W Belgii, Holandii, Danii i Włoszech wynosi 100%. W większości tych 
krajów obowiązuje maksymalny 100% dodatek także za pracę w niedziele i święta, czyli 
podobnie jak obecnie w Polsce. W innych krajach Unii Europejskiej maksymalna 
wysokość dodatku za pracę w godzinach nadliczbowych jest niższa. We Francji i w 
Wielkiej Brytanii, wynosi maksymalnie 50%, w Grecji zaś  75%. W wielu krajach 
wysokość dodatku nie jest regulowana przez ustawodawstwo danego kraju, lecz 
pozostawiona do ustalenia pracodawcom, związkom zawodowym i poszczególnym 
pracownikom. Wysokość dodatku jest bardzo często ustalana w układach zbiorowych 
pracy, zawartych pomiędzy pracodawcami i związkami zawodowymi lub w umowach o 
pracę 
z poszczególnymi pracownikami. Tak jest np. w Niemczech.
Nie będzie spadku bezrobocia
Przepisy dotyczące pracy w godzinach nadliczbowych mają zapewnić pracownikowi 
ekwiwalent za pracę wykonaną w tych godzinach oraz zrekompensować fakt, iż praca ta 
wykonywana była ponad normy określone przepisami. Wysokość dodatku ma 
wynagradzać pracownikowi "niedogodność" pracy ponad normę.  Propozycje zmian w 
Kp mają za zadanie - czego autorzy projektu nie kryją - faktyczne uniemożliwienie pracy 

1

background image

w godzinach nadliczbowych. Nie podzielamy poglądu, że podwyższenie wysokości 
dodatku do tak wysokiego pułapu, w efekcie którego zlecanie pracy w godzinach 
nadliczbowych będzie ekonomicznie nieopłacalne, doprowadzi do zwiększenia 
zatrudnienia i spadku bezrobocia. Przeczą temu przepisy prawa pracy, które jasno 
określają kiedy pracownik może podjąć prace po godzinach. Praca taka może być 
zlecana tylko w przypadkach wyjątkowych, nie dających się wcześniej przewidzieć, a jak 
wiadomo wzrost zatrudnienia następuje zazwyczaj wtedy gdy pojawia się stałe 
zapotrzebowanie na dodatkową pracę. Nie zwiększa się zatrudnienia wobec 
nieprzewidzianych okoliczności np. przy awarii lub chwilowym większym 
zapotrzebowaniu na pracę. 
Stosunki pracy zostaną usztywnione
Ponadto Poselski projekt zmian w Kodeksie pracy jest niedobry bowiem usztywnia 
stosunki pracy 
i pozbawia zainteresowane strony indywidualnego ustalania warunków pracy. Obecnie 
obowiązujący Kodeks pracy w art. 151 § 3 stanowi, iż liczba godzin nadliczbowych nie 
może przekraczać 150 godzin w roku kalendarzowym ale też zezwala na ustalenie w 
układzie zbiorowym pracy lub w regulaminie pracy albo też w umowie o pracę innego 
dopuszczalnego limitu godzin nadliczbowych. Oznacza to, że możliwe jest ustalenie 
zarówno wyższego, jak i niższego limitu godzin nadliczbowych. Proponowane zmiany 
znoszą taką możliwość. Pracodawca nie będzie mógł umówić się już z pracownikiem w 
tej kwestii indywidualnie. A przecież w Kodeksie istnieją już inne zapisy ograniczające 
pracę w godzinach nadliczbowych. Art. 131 stanowi, iż tygodniowy czas pracy łącznie z 
godzinami nadliczbowymi nie może przekraczać przeciętnie 48 godzin w przyjętym 
okresie rozliczeniowym. Zatem swoboda kształtowania wspomnianego limitu ma swoje 
granice. Dziś przy ustalaniu innej dopuszczalnej liczby godzin nadliczbowych bardzo 
często biorą udział zakładowe organizacje związkowe reprezentujące pracowników, 
które współdecydują o kształcie zakładowego układu pracy, jak i regulaminu pracy. 
Także przy określaniu limitu godzin nadliczbowych w umowie o pracę, pracownik jako 
strona umowy ma wpływ na jego wymiar.
Należy także zwrócić uwagę na fakt, iż zgodnie z projektem zmian Kodeksu pracy, 
zostałaby zlikwidowana możliwość obniżenia dopuszczalnej liczby godzin nadliczbowych 
poniżej 150, o których mówi Kodeks pracy. Zmiana przepisów w tym zakresie nie 
znajduje żadnego uzasadnienia.
Wniesiony projekt zmian do Kodeksu pracy jest niekorzystny dla polskich pracodawców. 
Podniesie koszty pracy i obniży konkurencyjność polskiej gospodarki.  - podkreśla 
Grażyna Spytek-Bandurska, ekspert Departamentu Stosunków Pracy PKPP Lewiatan - 
Zwiększenie kosztów nastąpi nie tylko w sektorze prywatnym, ale także w sektorze 
publicznym prowadząc do wzrostu wydatków budżetu państwa. Ponadto proponowane 
rozwiązanie nie wpłynie na wzrost zatrudnienia tak, jak zakłada autor projektu. Szkoda, 
że przedkładając projekt zmian, projektodawca nie przedstawił niestety, oceny skutków 
regulacji zarówno dla budżetu, jak i rynku pracy. 

Pełny materiał ekspercki

2