P.Bogatyriew, Semiotyka kultury ludowej.
Ze wstępu:
-Bogatyriew- rosyjski językoznawca i folklorysta
-inspiracja językoznawstwem strukturalnym - wyróżnił opozycje między rzeczą a znakiem (szczególnie w badaniach nad strojami ludowymi)
-obyczaje, zachowania obrzędowe itp. Traktował jako analogony tekstu (parole od de Saussure'a)
-problem z wyodrębnieniem przedmiotu badań (nie da się przeprowadzić rzetelnej analizy bez całego kontekstu kulturowego)
-folklor jest jak langue, a nie jak parole- to na nim wykonawcy „haftują wzory indywidualnej twórczości”
teraz wybrany artykuł (nie śmiej z tego był najkrótszy )
uwaga: Choinka we wschodniej Słowacji
-każdy fakt etnograficzny ma jakąś funkcję dominującą, choć często funkcje, które początkowo nie były dominujące przejmują dominację
-choinka-od Wigilii do 3 Króli, wtedy święci ją ksiądz, co sprawia, że staje się ona przydatna do różnych obrzędów, np. gdy na wiosnę gospodarz idzie w pole używa pnia jako kija do bata (tylko podczas pierwszego wyjścia)
-w miastach choinka pełni raczej funkcje estetyczną
-jak wynika z relacji różnych wieśniaków ze Słowacji, pionierami choinek byli `panowie', zatem jej funkcje magiczne i religijne są wtórne wobec funkcji estetycznej
-zapewne na wsiach na początku również pełniła tylko tę funkcje (w domach bogatych gospodarzy)
- z czasem jednak zaczęła zajmować centralne miejsce w domu, ogromny wpływ wywierał okres świąteczny-wszystko to, co wiąże się z narodzinami Jezusa, cała symbolika narodzin itd. - zaczęto jej nadawać właśnie tę funkcję magiczno-religijną
-dlatego późniejsze obrzędy (np. pierwsze wyjście gospodarza) też są pośrednio z tą symboliką związane
Podsumowanie: pierwotnie funkcja estetyczna +cała struktura związana z miastem -------------migracja choinki na wieś, ale bez tej struktury (czyli do innej)-----------zdominowanie funkcji estetycznej przez magiczno-religijną
A. Wierzbicka, Semantyka zdań o zwierzętach.
*Uczucia czy jakby-uczucia?
Np. pies był wesół
-ludzie tak mówią, ponieważ istnieje konwencja antropomorfizacji zwierząt, więc czuć w tym nutę żartobliwej stylizacji
zatem: nie ma zdań (serio) o uczuciach zwierząt
-jest to swego rodzaju gra językowa, która polega na celowym łamaniu pewnych reguł
-nie mówimy tak, bo skąd mamy wiedzieć, jak pies się czuje
-nie ma stylizacji w takich zdaniach: Pies smutno zwiesił ogon; Pies wył żałośnie;
-nie możemy myśleć o psie w oderwaniu od jego zachowania (Pies najwyraźniej bał się; - zewnętrzność cechy zostaje podkreślona)
*Zdania ogólne nie są zdaniami zwierzętach
-zdanie ogólne - Zwierzęta mają uczucia.
-zdanie szczegółowe: Fafika boli ucho
Psy są ssakami -Fafik jest ssakiem
-zdania ogólne nie dotyczą zwierząt, a pojęć
*Skala zwierzęcych jakby-uczuć
-wiele uczuć, których nie możemy odnosić do zwierząt (pogarda, podziw, zachwyt)
*Rozważania Wittgensteina
-„Czy tylko te istoty mogą żywić nadzieję, które mogą mówić? Tylko te, które opanowały użycie języka. To znaczy, że zjawisko nadziei jest potrzebą tej skomplikowanej formy życia(…)
*Próba odpowiedzi
-są takie orzeczenia, które mogą wystąpić w zdaniach o zwierzętach oraz takie, które nie mogą
-struktura semantyczna tych, które nie mogą - wszystkie oznaczają uczucia spowodowane jakąś myślą…
*A jak jest z chceniem u zwierząt?
-On chce wyjść; =zachowuje się tak, jakby chciał wyjść
*Co znaczy słowo `zwierzę'?
stworzenie - coś, co jakby chce
roślina - nie robi na nas wrażenia jakby czującej
G.W. Leibniz, Tabulae definitionum.
-Ze wstępu:
-ambicją Leibniza było wykazanie wzajemnych zależności pomiędzy poszczególnymi jednostkami leksykalnymi (najczęściej w obrębie jednego pola semantycznego) i definiowanie wyrażeń poprzez elementy proste
A.Wierzbicka: „definicja musi być eksplikacją, rozkładem na czynniki prostsze
*corpus-ciało- jest to coś rozciągłego stawiającego opór
*homo-człowiek-istota myśląca, czyli byt myślący wyposażony w ciało organiczne
*eadem-takie same-takie, które mogą być zamiast siebie postawione przy zachowaniu prawdziwości
*dux-wódz- jest to ten, który rozkazuje żołnierzom
*delictum-występek-jest to działanie, które winno być ukarane
C.Levi-Strauss, Struktura mitu.
-skoro treść mitu jest przypadkowa, to jak zrozumieć, że mity w różnych zakątkach są do siebie podobne
-Jung-określone znaczenia miałyby być związane z określonymi tematami mitologicznymi, którym nadaje on miano archetypów
-zbliżenie mitu i języka niczego nie rozwiązuje - mit jest częścią języka (jest jednocześnie w języku i poza nim)
-de Saussure: dwa aspekty langage: strukturalny i statystyczny
-langue - czas odwracalny
parole - nieodwracalny
-mit odnosi się zawsze do zdarzeń minionych
-wewnętrzna wartość bierze się stąd, że te zdarzenia tworzą strukturę, która odnosi się do przeszłości, teraźniejszości i przyszłości
-podwójna struktura: historyczna i ahistoryczna-mit może należeć zarazem do langue(w którym jest formułowany) i parole
- trzeci poziom jest związany z cechami absolutnymi
-mit zajmuje miejsce przeciwstawne poezji - zachowuje swą wartość nawet przy nieudolnym tłumaczeniu na język obcy
-nie liczy się narracja, styl itp., a historia, którą się tam opowiada
Jeżeli mity mają znaczenie, to nie bierze się ono z odosobnionych składników, które są ich częściami, lecz ze sposobu, w jaki one się łączą.
-mit składa się z jednostek konstytutywnych (jak każdy twór językowy)
-jednostki konstytutywne zakładają obecność tych, które normalnie występują w strukturze języka - fonemów, morfemów semantemów (każda forma różni się od poprzedniej wyższym poziomem złożoności)
MITEM- duże jednostki konstytutywne, istnieją na poziomie zdań, ma naturę relacji, lecz prawdziwymi jednostkami są wiązki tych relacji (żeby zachować dwoistość, jednoczesną synchroniczność i diachroniczność mitu;
-po analizach dochodzi Strauss do wniosku, że mit jest zbiorem wszystkich jego wersji!
[to pewnie nie wszystko, co można powiedzieć o tym tekście, ale na nasze potrzeby…]