roz2, Od dwóch miesięcy nic się nie działo


- Wrrrra. Wrrraaarrr. Isztarrr wooooła. Wrraaaarrr. Isztaaarrrrr.

Kowbojka poszybowała w stronę klatki.

- Wrrrraaaaa! Bucu bezpiórrr! Wrraaa!

- Zaraz oboje będziemy bez piór. - Jack poczochrał gwałtownie ręką po odleżanych na poduszce włosach, następnie przetarł nią mocno kilka razy sennie opuchnięty zarośnięty szczeciną policzek.

- Kapitanie - rozległ się głos z bransolety - pan lepiej na mostek przyjdzie. Łajba zamierza nas wszystkich pożegnać wielkim bum.

- Bum ? - powtórzył za głosem.

- Bum! - zaskrzeczało ptaszysko.

- Główny ekran zaczął coś odliczać. Na czerwono wielgachnymi literami. Dioda mówi że to nie jego wina, siedzi przy konsoli i mamrocze coś zjadliwie.

- Nie zamierzam ginąć przed śniadaniem. Jak rozwali łajbę to mu łeb ukręcę. Lecę.

Skórzana kurtka zwolniła oparcie krzesła i wylądowała na jego plecach. W samych bokserkach i białej podkoszulce, ale z kurtą na sobie czuł się umundurowany. Pagony naszyte starannie informowały każdego kto miałby choć odrobinę wątpliwości, że ma do czynienia z kapitanem gwiezdnego okrętu.

- Bum! Isztarrr! Wrraaa! - Papuga pożegnała go wesoło gdy zatrzasnął drzwi od kajuty.

Ciepły pokład Pinty pieścił go w stopy gdy pośpiesznym krokiem przemierzał krótkie korytarze jakie dzieliły go od mostka. Nie była dużym okrętem, przynajmniej nie na dzisiejsze standardy. Poprzedni właściciel, handlarz złomu z systemu Arcturus zapewne eksplodował by z wściekłości gdyby wiedział co wypuścił ze swoich tłuściutkich rączek. "Cud nie krypa, odrapana tu i tam, ale nic czego nie zakryje nowa farba, he? Panie, pan zobaczy jakie ona ma silniki, cud cudeńka na chodzie. Mu-zy-ka" - chełpił się handlarz- "Lepszego pan nie znajdzie, szefie, nie w tych dzikich stronach i nie za taki piniądz." - rzucał sloganami jak gdyby wprost z podręcznika "Wciskanie złomu dla opornych". Nie omieszkał też wspomnieć jakie to ciężki czasy nastały, że Federacja daje mu w kość nakładając kolejne podatki i że on chętnie by nawet za darmo oddał, ale musi prosić o uczciwą cenę. "Po cenie złomu, szefie." - z szerokim prostackim uśmiechem sprzedał mu Pintę, nieświadomy jej historii. W końcu znalazł ją martwą i bezpańską jak dryfowała bezgłośnie wokół jednego z księżyców Eufratu, a zrobił co umiał najlepiej - przehandlował złoma.

Mostek Przywitał go czerwoną poświatą wyświetlanych na potężnym ekranie cyfr, które złowrogo odmierzały kolejne sekundy.

46...

45...

- Kapitanie - Purpurowa zwykle twarz bosmana Oaksa nabrała barwy papieru. - Przyrzekam, że to samo tak z siebie zaczęło. Myśmy nic nie zrobili.

Jack obrócił się do Diody, który z zaciśniętymi zębami nerwowo uderzał palcami w pulpit konsoli sterującej.

- I ?

- Silniki rżną na 130 procentach mocy, ale reaktor pracuje jak pracował, Jack - drżącym głosem spojrzał na niego swoim jedynym okiem - A my nie przyśpieszamy nawet o jotę. Sterowanie w ogóle odcięło w cholerę, mogę tylko monitorować co się dzieje.

21...

20...

Myśli Jacka pędziły jak kometa po wszystkich opowieściach o byłej kapitan Pinty.

- Panowie. Przygotujcie się na gwałtowną zmianę otoczenia - uśmiechnął się. Miał minę psa, który zwęszył utracony trop.

- Mam nadzieję, że nie mówisz o pływaniu za burtą w drobniutkich kawałkach. - Szepnął pod nosem bosman Oaks.

3...

- Yarrr - Jack zaciągnął wesoło.

2...

- O żesz ty - Dioda osłonił ramieniem twarz.

1...

Silniki zachrzęściły, by w końcu poddać się umiarkowanej ciszy jałowych obrotów. Pinta eksplodowała kulą światła.

Pinta krzyczała do niego jękiem metalowego kadłuba, który rozrywany był kolejnymi eksplozjami.

- Kapitanie, ona więcej już nie przyjmie - panicznie wyszeptał Jack.

- Do zwrotu szczury! Cała moc do manewrowych. Przez lewą burtę!

Powoli przygotowywała się do zwrotu. Wibrujący szum rozgrzewających się silników wędrował po jej metalowych kościach. Dla Rocka była to najlepsza muzyka, którą czuł całym sobą, gdy wdzierała się w niego z ciepłego pokładu na którym spoczywały jego bose stopy - Obracamy ją, na mój znak - powiedział spokojnie.

- Kapitanie, dwie rybki na ogonie. - Jack uniósł głowę znad panelu z czujnikami i spojrzał w oczy Rocka.

- Obracamy. Pędem! Puścić flary.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Od dwóch miesięcy nic się nie działo, Od dwóch miesięcy nic się nie działo
hmmpf2, Od dwóch miesięcy nic się nie działo
Nic się nie kończy, Teksty piosenek
Nic się nie stało Polacy nic się nie stało, POLSKA - HOLOKAUST POLAKÓW TRWA !!!
BY NIC SIĘ NIE ZMIENIŁO, OPOWIASTKI
68 W CIEMNOŚCI NIC SIĘ NIE WIDZI
11 NIC SIĘ NIE KOŃCZY w
34 JEZUS WBREW MOJEJ WOLI NIC SIĘ NIE DZIEJE
Chemtrails – Chemiczne smugi Nic się nie dzieje
DLA MAŁŻEŃSTWA NIC SIĘ NIE DA ZROBIĆ BEZ CHRYSTUSA, ► Narzeczeństwo
Nic się nie wymknęło, Polska dla Polaków, Co by tu jeszcze spieprzyć
Nic się nie kończy, Teksty piosenek
Nic się nie stało Polacy nic się nie stało, POLSKA - HOLOKAUST POLAKÓW TRWA !!!
Martinson Harry Miejsca gdzie nic sie nie dzieje
stala, coś się skończyło, nic się nie chce zacząć
2015 01 18 W Polsce bezkarnie można szerzyć nienawiść do gejów I nic się nie zmieni
nic sie nie snilo
nic się nie kończy

więcej podobnych podstron