teoria li, 4. Filologia polska I ROK II STOPNIA, Teoria Literatury, Markiewicz


Autor w rozdziale poświęconym „Wyznacznikom literatury” we wstępie zaznacza, iż w rozważaniach wielu teoretyków nad tymże problemem - cech swoistości literatury - ukształtowało się kilka kierunków, które to będzie próbował na przestrzeni swojej pracy badawczej usystematyzować.

Pierwszym trend wychodzi z założenia, iż o swoistości utworu lit. świadczy fakt nazywania go dziełem sztuki, bądź utworem dostarczającym odbiorcy przeżyć estetycznych. H. Markiewicz charakteryzuje tezę przytaczając słowa Gustave'a Lanson'a : Oznaką dzieła artystycznego jest zamiar i skutek artystyczny, jest piękno i wdzięk formy (…) Wynika stąd, że z ogromu tekstów drukowanych te do nas należą specjalnie, które przez charakter swej formy mogą pobudzić wyobraźnię, uczuciowość i wrażliwość estetyczną czytelnika. Jednak założenie to nie odnosiło się do wszystkich dzieł literackich, a jedynie do tych wartościowych, a ponad to samoistnie nasuwało się pytanie - czym jest przeżycie estetyczne - stąd kierunek ten budził wiele sprzeczności.

Drugi trend sprowadzał swoistość literatury do dzieła sztuki słowa. Cechą najczęściej dostrzeganą w języku jest jego „obrazowość” nazywana również wymiennie „oglądowością”. Określenie to nazywa zjawiska różne, na co wskazywał Hegel:

- zdatność tworów językowych zawartych w dziele literackim do wywoływania u odbiorców częstych, wyrazistych i jakościowo bogatych wyobrażeń wytwórczych (obrazowanie bezpośrednie) - oczywistość wyobrażeń

- przenośne użycie wyrazów, które stwarza jakiś fikcyjny stan rzeczy (obrazowanie pośrednie) - metaforyczność

- reprezentatywność - cechy typowe dla zjawisk pozaliterackich, stąd łatwo je odbiorcy rozpoznać i odnieść do rzeczywistości pozajęzykowej.

Stanowisko to również nie było wystarczająco zadowalające z uwagi na fakt, iż żadne z wymienionych obrazowań nie jest elementem koniecznym dzieła literackiego.

Jeszcze mniej zadowalające było traktowanie języka lit. jako pewnej odmiany języka emotywnego - pogląd ten czerpał z teorii tradycji romantycznych, które wychodząc od liryki jako normy twórczości poetyckiej, uwydatniały w poezji czynnik ekspresywny. W myśl poglądów I. A. Richardsa, język ten nie przekazywał informacji o rzeczywistości obiektywnej, lecz uwydatniał postawy, uczucia oraz oceny osoby mówiącej w utworze. Wyróżnikiem jęz. poetyckiego w stosunku do przejawów jęz. potocznego miał być albo wysoki stopień celowej organizacji, albo też - jednoczesne zaspokojenie przeciwstawnych impulsów odbiorcy, wywołujące swoisty a wartościowy stan psychicznej równowagi i harmonii. Jednak normatywny charakter takiej definicji poezji nie był zadowalający dla wszystkich badaczy lit., którzy zwracali uwagę na to, iż wcześniej przytoczone określenia dotyczą nie tyle języka literatury, co rezultatów jej oddziaływania.

Podobną teorie wysunął Cleanth Brooks, który postrzegał język jako nieograniczone źródło wieloznaczności. Jego zdaniem język poezji jest celowo wieloskojarzeniowy, wieloznaczeniowy, przy czym same znaczenie wyrazów jest określone głównie przez ich kontekst. - A więc i tu pojawia się problem kontekstowości (np. metafora - zależna od ogólnojęzykowego znaczenia jej składników).

Z inną propozycją wystąpił Roman Jacobson - w swoich pracach wielokrotnie określał poezję jako „język w funkcji estetycznej”, który to należałoby rozumieć jako „wypowiedź z nastawieniem na sposób jej wyrażenia” czy też „nastawieniem na sam komunikat, skupieniem się na samym komunikacie dla niego samego”. Upraszczając metaforyczność Jacobsona, H. Markiewicz podsumowuje: funkcja poetycka przejawia się wtedy, gdy wypowiedź została dodatkowo uporządkowana w sposób nie dający się uzasadnić zwykłymi potrzebami komunikacji językowej.

I ta koncepcja budziła wątpliwości w postaci konfliktu pomiędzy wymogami przyległości, a wymogami ekwiwalencji. Niezależnie od tego nie wiadomo jakie są obiektywne wskaźniki pozwalające stwierdzić, że funkcja poetycka dominuje nad innymi.

Inna trudność - jeszcze poważniejsza - znamienna dla dużej grupy wymienionych uprzednio teoretyków polegała na mówieniu o „języku poezji”, nie o „języku literatury”. H. Markiewicz zwraca uwagę, iż angielski zwyczaj językowy nie włącza „fiction” - prozy fabularnej - do poezji. Albo więc wskazywane powyżej cechy odnoszą się tylko do poezji, jako do części literatury i wtedy są słuszne, albo też są odp. fałszywą, bo prowadzą do definicji zbyt wąskiej.

Problem ten poniekąd rozwiązuje kolejny wyznacznik, wskazywany w pracy H. Markiewicza którym jest fikcja - dzieląca badaczy na zwolenników popierających tezę fikcyjności jako wyznacznika literatury oraz na tych (gł. badaczy lit. przedromantycznej oraz współczesnej) dla których fikcja stawała się dyskusyjna na terenie liryki, poezji dydaktycznej, refleksyjnej, opisowej czy też prozy niefabularnej (tj. pamiętniki, moralia, listy, reportaże, eseje). Od tego momentu H. Markiewicz będzie starał się ukazać przyczynę, która miała wpływ na takiego rodzaju podział, doszukuje się powodu dla którego nie możemy zastosować do wszystkich utworów jednej definicji wyznaczników literackości. Źródłem sporu okazuje się być heterogeniczność utworów literackich .

Starożytność za Goriaszem poezję nazywała: mowę posiadającą budowę metryczną, równocześnie uwzględniając przeciwstawne sądy Arystotelesa, dla którego wyznacznikiem poezji była po pierwsze mimesis (imitacja, podobieństwo, naślad. natury), a po drugie wykorzystanie rytmu mowy i melodii. Średniowiecze zacieśniło splot poezji i wymowy, wskutek czego poetyka została podporządkowana retoryce. Równocześnie w piśmiennictwie zatarły się granice pomiędzy rzeczywistością i dziedziną fikcji.

W czasach „złotego wieku” rozbieżności między poezją a wymową były teoretycznie jasne, mimo to odczuwano pokrewieństwo ich funkcji. W drugiej połowie XVIII w. utrwalił się już termin powszechnie dziś znany „literatura”, a później jeszcze „poezja”.

Ostatnio jednak zarówno w dziedzinie twórczości jak i teorii znowu zaciera się granica między literaturą, a innymi dziedzinami tj. nauka, filozofia, reportaż czy też publicystyka. Znacznie bardziej osłabło również znaczenie fikcji jako wyznacznika literackości. Powtórzył się proces zbliżenia się poezji i wymowy, co utwierdza tylko przekonanie, iż żaden z dyskutowanych wyznaczników literatury nie posiada ważności powszechnej, ze względu na jej heterogeniczność.

Utworom słownym przypisujemy współcześnie przynależność do literatury tak ze względu na fikcyjność świata przedstawionego, jak ze względu na „uporządkowanie naddane” w stosunku do potrzeb zwyczajnej komunikacji językowej, jak wreszcie ze względu na obrazowość. Dla badaczy, którzy dochodzą do teoretycznych uogólnień od strony utworów fabularnych, najsilniejszym sygnałem „literackości” jest fikcyjność, przy orientacji „poznawczej” - obrazowość pośrednia. Jeżeli punktem wyjścia jest liryka, rolę tę przejmuje „uporządkowanie naddane” - rytmizacja wypowiedzi lub obrazowość pośrednia.

Utwory w których spotykają się wszystkie trzy cechy (np. epopeja wierszem) bezspornie uważane są za literackie, natomiast te w których dostrzegamy tylko jedną cechę lub dwie (np. powieść: fikcja+ obrazowość) traktuje się jako rodzaj „zjawiska granicznego” - np. nowelę filmową (cechuje tylko fikcja), rymowany slogan polityczny czy reklamowy (tylko uporządkowanie naddane), reportaż (tylko obrazowość).

Autor tekstu kończy artykuł stawiając retoryczne pytania o to czy istnieje możliwość znalezienia jakiegoś wspólnego mianownika dla wskazanych tu trzech cech literackości, który by uzasadniał obiektywne pokrewieństwo utworów uważanych za literackie, a pośrednio -względną jedność przedmiotu badań literackich. Jako niedoskonały przykład odpowiedzi na to pytanie podaje: cechą `literackości” jest to, że utwór spełnia zasadnicze funkcje językowe (przedstawiającą i wolicjonalną) w sposób odmienny niż wypowiedzi potoczne i naukowe: tzn. przy udziale fikcji literackiej, a więc pośrednio i ze zmniejszoną jednoznacznością, lub „z uporządkowaniem naddanym”, lub wreszcie ze zwiększoną obrazowością. Tylko w skrajnych wypadkach funkcje zasadnicze mogą być w utworze nieobecne; utwór taki jednak z reguły znajduje się na tej granicy literatury, poza którą rozciąga się sfera pozbawiona znaczenia, a więc pozajęzykowych tworów brzmieniowych.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Romantyczne ujęcie wartości literackich, 4. Filologia polska I ROK II STOPNIA, Teoria Literatury, Ro
KIERUNKI POZYTYWISTYCZNE, 4. Filologia polska I ROK II STOPNIA, Teoria Literatury, Pozytywizm
Prze, 4. Filologia polska I ROK II STOPNIA, Teoria Literatury, Pozytywizm
Poetyka, 4. Filologia polska I ROK II STOPNIA, Teoria Literatury, Arystoteles
teoria kultury notatki, Filologia polska, I rok II stopnia, Teoria kultury
Chrzastowska-3 teorie dramatu, Filologia polska I rok II st, Teoria literatury
Fikcja w dziele literackim a jego zawartość poznawcza (2), Filologia polska I rok II st, Teoria lite
TEORIA LITERATURY, Filologia polska I rok II st, Teoria literatury
U. Eco Nadinterpretowanie tekstów, Filologia polska I rok II st, Teoria literatury
Chrzastowska-3 teorie dramatu, Filologia polska I rok II st, Teoria literatury
Pieśni Osjana treść, Filologia polska I rok II st, ELiFK romantyzm
deklinacje - koncowki, Filologia Polska, Rok II, Fleksja i Składnia
rzeczownik - terminy, Filologia Polska, Rok II, Fleksja i Składnia
fleksja - podsumowanie, Filologia Polska, Rok II, Fleksja i Składnia
odmiana czasownikow, Filologia Polska, Rok II, Fleksja i Składnia
Ubezdźwięcznienie, Filologia Polska, Rok II, Fleksja i Składnia
Wczesny romantyzm w Anglii i Francji, Filologia polska I rok II st, ELiFK romantyzm
Macpherson - Piesni Osjana, Filologia polska I rok II st, ELiFK romantyzm

więcej podobnych podstron