HLN CZ-II R-8, Kozicki Stanisław


Wydawca „MYŚL POLSKA”; 8, Alma Terrace, London, W. 8

Z zasiłkiem Instytutu im. Romana Dmowskiego w St. Zjednoczonych

Do druku przygotowali: Antoni Dargas, Józef Płoski i Hanka Świeżawska

Printed by Gryf Printers (H. C.) Ltd. — 171 Battersea Church Road, London, S. W. 11.

STANISŁAW KOZICKI

HISTORIA LIGI NARODOWEJ

(OKRES 1887 — 1907)

MYŚL POLSKA, LONDYN 1964

CZĘŚĆ II

POLITYKA LIGI NARODOWEJ (1893—1904)

ROZDZIAŁ ÓSMY

NA PRZEŁOMIE WIEKÓW

W pierwszych latach wieku XX nowoczesny ruch narodowy, organizowany przez Ligę, zajął był wydatne miejsce w życiu polskim. Został ogłoszony program Stronnictwa Demokratyczno-Narodowego, ujawniła się Liga, zaznaczył się udział ludu w życiu politycznym w zaborze rosyjskim, przeprowadzono ostrą walkę najpierw z ruchem ugodowym, a następnie z akcją na rzecz oparcia się o Rosję (moskalofilstwo). Na Górnym Śląsku przy wyborach w r. 1903 przeszedł na posła zwolennik kierunku demokratyczno-narodowego, Wojciech Korfanty, wbrew opozycji obozu Katolika, który trzymał się tradycyjnej polityki współdziała­nia z niemieckim Centrum Katolickim. W zaborze pruskim ujaw­nił się kierunek demokratyczno-narodowy w prasie (Dzien­nik BerlińskiGoniec Wielkopolski), do ciał prawodawczych zaczęto wybierać posłów tego kierunku (pierw­szy w r. 1901 Bernard Chrzanowski w Poznaniu) wbrew opozycji sfer konserwatywnych, dzierżących niepodzielnie w swym ręku ster polityki polskiej. W Galicji zaznaczyli się demokraci naro­dowi w organizacjach społecznych (Sokół i Towarzystwo Szkoły Ludowej), przeprowadzili we Lwowie do parlamentu prof. Sta­nisława Głąbińskiego, który zainaugurował swym głośnym prze­mówieniem nowy kurs w polityce ruskiej, na początku r. 1902 objęli wydawnictwo największego dziennika — Słowa Pol­skiego. Wychodził we Lwowie od r. 1895 Przegląd Wszechpolski, rozwijając zasady ideologii i polityki no­wego ruchu. W r. 1902 ukazały się dwie książki — Myśli nowo­czesnego Polaka i Egoizm narodowy wobec etyki, które śmia­łością i nowością wypowiedzianych w nich poglądów zwracały powszechną uwagę.

Tymi wszystkimi przejawami, świadczącymi o zjawieniu się nowego prądu politycznego zaniepokoił się przede wszystkim ten obóz, który w Galicji i w zaborze pruskim trzymał w swym ręku ster polityczny, a w zaborze rosyjskim rozpoczął był akcję ugodową — konserwatyści. Wszak walka Ligi Narodowej z ugo­dą, a następnie z moskalofilstwem walka, która wykazała słu­szność i trafność wskazań Ligi, godziła bezpośrednio w politykę i pozycję obozu konserwatywnego.

Przerwano tedy długoletnie milczenie, jakie zachowywano wobec Przeglądu Wszechpolskiego i publikacji Ligi i rozpoczęto w Czasie ataki polemiczne na wszechpolaków. Za Czasem poszły niebawem inne pisma, najpierw konserwatyw­ne, a potem „demokratyczne” i socjalistyczne w Galicji i Poznań­skim. Sekundowali im postępowcy warszawscy w Prawdziew Głosie, postępowo-socjalistyczny miesięcznik Krytyka w Krakowie, wreszcie Kraj petersburski, który miał najwięcej powodów do niezadowolenia z akcji politycznej Ligi. Wystąpili w szranki najtężsi pisarze polityczni obozów, stojących za tymi pi­smami: Stanisław Tarnowski („Liga i jej organ” w Przeglą­dzie Polskim), Wilhelm Feldman w Krytyce (także osobna odbitka — Rzecz o Narodowej Demokracji, Kraków, 1902), Tadeusz Romanowicz (Nowa Reforma).

Konserwatyści potępiali robotę „konspiracyjną” i twierdzili, że Liga przygotowuje powstanie, postępowcy i socjaliści pisali, że jest reprezentacją „wstecznictwa”, polskiego hakatyzmu i poli­tyki klasy mieszczańskiej, że zresztą nie posiada ani ideologii, ani programu. Przedrukowywał i streszczał skwapliwie te wszyst­kie wystąpienia polemiczne Kraj petersburski, podejmując za­równo argumenty przeciw konspiracji i robocie powstańczej, jak i pomawianie demokracji narodowej o wstecznictwo. Z kuźnicy pisarskiej Kraju wyszedł wreszcie najsilniejszy atak na Ligę Narodową w postaci dwóch książek Scriptora, wydanych, jako tomy I i II Materiałów i myśli politycznych: Nasza młodzież (Kraków, 1902) i Nasze stronnictwa skrajne (Kraków, 1903). W książkach tych zebrano pracowicie cały materiał „obciążający” Ligę, omówiono szeroko jej program i działalność i skoncentro­wano się na twierdzeniu, że jest to organizacja konspiracyjna, przygotowująca nowe powstanie, złożona z „epigonów twórców r. 1863”.

Od wszystkich tych wystąpień polemicznych odróżnia się po­wagą tonu ocena książki Balickiego Egoizm narodowy wobec etyki, napisana przez jezuitę ks. Pawelskiego i zamieszczona w Przeglądzie Powszechnym.

Dziś wie każdy, jak teza „powstańcza” jest fałszywa. Liga nie wykluczała powstania z rzędu działań, prowadzących do odzy­skania niepodległości, lecz nie tylko powstania nie przygotowy­wała, lecz była organizacją, która się przygotowaniom powstań­czym najenergiczniej i najskuteczniej przeciwstawiła. Wówczas wszakże było oblicze polityki Ligi mniej znane społeczeństwu polskiemu, musiał tedy Przegląd Wszechpolski systema­tycznie i konsekwentnie prostować informacje błędne lub fał­szywe oraz wyjaśniać oparte na nieporozumieniu, lub też świa­domie nieprawdziwe naświetlanie faktów. W latach 1902 i 1903 w artykułach wstępnych Przeglądu Wszechpolskie­go, a zwłaszcza w „Przeglądzie prasy”, znajdujemy odbicie tego niezmiernie ważnego w życiu Ligi okresu polemicznego. Ponieważ do dziś dnia są powtarzane bezmyślne i bezkrytycznie używane podówczas argumenty, więc polemika ówczesna zainteresować musi każdego, kto chce mieć własny pogląd na dzieje Ligi i dzieje myśli jej kierownictwa. Sekundowało Przeglądowi Wszechpolskiemu Słowo Polskie, gdzie ukazała się odpowiedź Dmowskiego na artykuły Tadeusza Romanowicza o Myślach nowoczesnego Polaka, zamieszczone w Nowej Reformie.

Demokracja Narodowa stała się wówczas przedmiotem ataków ze wszystkich stron — zarówno z prawicy, jak z lewicy poli­tycznej. Mimo różnic między konserwatystami z prawego skrzy­dła a socjalistami z lewego skrzydła, stanowisko tych dwóch obozów w stosunku do nowego ruchu narodowego było równie nieprzejednane i namiętne. Nasuwać to musiało przypuszczenie o jakimś zakulisowym porozumieniu. Porozumienia bezpośred­nio między różnymi stronnictwami nie było, prawdopodobnym jest natomiast, że w różnych obozach byli ludzie, którzy spo­tykali się i współdziałali na jakimś wspólnym gruncie. Wów­czas to spostrzegli kierownicy Ligi, że mają przeciw sobie tajną organizację i — zaczęli się interesować masonerią. Na podstawie badań, przeprowadzonych nad wolnomularstwem, do­szli do wniosku, że posiada ono organizację w Polsce i że za najbardziej dla siebie niebezpieczny prąd myślowy i polityczny uważa nowoczesny prąd narodowy, zwany w katolickich pań­stwach zachodnich nacjonalizmem. Doświadczenia późniejsze, zwłaszcza z czasu wojny europejskiej (1914—1918) i konfe­rencji pokojowej w Paryżu a także z okresu istnienia państwa polskiego (1919—1939), rewelacje z życia wewnętrznego maso­nerii, potwierdziły całkowicie przypuszczenia z pierwszych lat wieku XX — loże istniały w Polsce bez przerwy i walczyły ze szczególną zawziętością z obozem narodowym, co jest zresztą zro­zumiale dla każdego, kto zna „wiarę” i ideologię wolnomularstwa i wie, że jest ono w wielkich liniach eksponentem polityki ży­dowskiej.

Bez wzięcia pod uwagę hipotezy masońskiej byłoby także rzeczą niemożliwą zrozumienie zachowania się obozu konserwatywnego wobec ruchu wszechpolskiego. Obóz ten mógł był się znaleźć na przeciwległym biegunie w dziedzinie poglądów społecznych, nie powinien był natomiast mieć podstaw do ostrego zwalczania zasad narodowych w programie Demokracji Narodowej. Dopiero wtajemniczywszy się w historię powstania stronnictwa „polityki realnej” w zaborze rosyjskim i w jego budowę wewnętrzną, można zrozumieć politykę przez to stronnictwo prowadzoną.

Wśród zamożniejszego ziemiaństwa w Królestwie Polskim był materiał na stronnictwo konserwatywne takie, jakie było w Ga­licji. Pod wpływem też oddziaływania stańczyków na ziemian, zwłaszcza w Kieleckim i Radomskim, zaczął się wytwarzać obóz konserwatywny. Dopiero wszakże zejście się z grupą, wydającą, w Petersburgu Kraj, dało tym zaczątkom wigor polityczny. W grupie tej najwybitniejszą rolę odgrywał Włodzimierz Spasowicz, który był na pół Polakiem, na pół Rosjaninem. Człowiek niewątpliwie wybitny — zdolny i pracowity. Był on związany z kołami liberalnymi w społeczeństwie rosyjskim, gdy jednak z „postępem” warszawskim zbliżyć się nie mógł, zetknął się ze sfe­rami ziemiańskimi Królestwa i ze stańczykami.[1] Z porozumienia z niektórymi przedstawicielami ziemiaństwa, finansów i prze­mysłu w Królestwie z grupą petersburskiego Kraju powstało stronnictwo „polityki realnej”, powszechnie nazywane ugodowym. Stronnictwo to — jak pisze Dmowski — podawało strawę libe­ralną w sosie konserwatywnym,[2] co było możliwe i zrozumiałe, jeśli się zważy, że liberalizm Kraju był liberalizmem kapitalistycznym, któremu nie było trudno pogodzić się z interesami wielkiej własności rolnej. Grupa petersburska wycisnęła swoje piętno na obozie konserwatywnym — „mały stateczek peters­burski — powiada obrazowo Dmowski w cytowanej już książce — holował sprawnie, ciągnął na swoje wody ciężką arkę konser­watyzmu polskiego w Królestwie”.

To właśnie tłumaczy zachowanie się obozu konserwatywnego wobec nowego ruchu narodowego oraz zgodne współdziałanie tego obozu z postępowcami i socjalistami w zwalczaniu demo­kracji narodowej. To tłumaczy, że z publikacji Scriptora można było wnioskować, iż Stronnictwo Demokratyczno-Narodowe jest szkodliwsze i niebezpieczniejsze, niż stronnictwa socjalistycz­ne, które przecież są wszędzie i z którymi można dojść do ładu. Chodziło w tej walce prasowej o coś więcej, niż o programy poli­tyczne, bo o światopoglądy i o podstawowe założenia wszelkiej polityki.

Dmowski twierdzi w swoich wspomnieniach rękopiśmiennych, że kampania przeciw wszechpolakom miała się zakończyć wyda­leniem z państwa austriackiego Dmowskiego, Popławskiego, Wasilewskiego i Hłaski, którzy byli poddanymi rosyjskimi. Akt tego wydalenia był już przygotowany i byłoby ono doszło do skutku, gdyby nie opór wschodnio-galicyjskich konserwatystów, którzy we wszechpolakach widzieli cennych sojuszników w obronie pol­skiego stanowiska w Galicji Wschodniej. W bardzo bliskich sto­sunkach z nimi, na tle walki z Rusinami, był prof. Stanisław Głąbiński.

Z walki tej wyszła Liga Narodowa wzmocniona wewnętrznie, a pozycja jej w opinii stała się o wiele silniejsza. Ogół, czyta­jący pisma, dowiedział się o istnieniu nowego prądu ideowego i politycznego, zapoznał się też z jego treścią ideową. Obóz demokratyczno-narodowy zyskał wielu nowych zwolenników, wśród rzesz zaś bezpartyjnych — wielu sympatyków. W chwili, gdy zbliżały się gruntowne zmiany w warunkach życia politycznego w Rosji, Liga była już poważnym czynnikiem politycznym w zaborze rosyjskim i mogła aspirować do nadania kierunku poli­tyce polskiej w tych nowych warunkach.

----------

[1] . Spasowicz i St. Tarnowski bywali równocześnie w War­szawie. Spasowicz — jak pisze Georg Cleinow w książce Die Zukunft Polens, na str. 297, wydanej w roku 1914 — bywał w sa­lonach Blocha, a Tarnowski w salonach Kronenberga. W obydwóch bywały koła konserwatywno-plutokratyczne Warszawy.

[2] Roman Dmowski, Upadek myśli konserwatywnej w Polsce, wydanie Antoniego Gmachowskiego, r. 1938, str. 34-40.

Strona 2 z 3



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
HLN CZ-II R-2, Kozicki Stanisław
HLN CZ-II R-1, Kozicki Stanisław
HLN CZ-II R-4, Kozicki Stanisław
HLN CZ-II R-3, Kozicki Stanisław
HLN CZ-II R-6, Kozicki Stanisław
HLN CZ-II R-5, Kozicki Stanisław
HLN CZ-II R-7, Kozicki Stanisław
HLN CZ-I R-08, Kozicki Stanisław
HLN CZ-I R-07, Kozicki Stanisław
HLN CZ-I R-11, Kozicki Stanisław
HLN CZ-I R-09, Kozicki Stanisław
HLN CZ-I R-01, Kozicki Stanisław
HLN CZ-V R-02, Kozicki Stanisław
HLN CZ-V R-01, Kozicki Stanisław
HLN CZ-I R-06, Kozicki Stanisław
HLN CZ-I R-04, Kozicki Stanisław
HLN CZ-I R-02, Kozicki Stanisław
HLN CZ-I R-10, Kozicki Stanisław
HLN CZ-I R-05, Kozicki Stanisław

więcej podobnych podstron