HLN CZ-I R-01, Kozicki Stanisław


Wydawca „MYŚL POLSKA”; 8, Alma Terrace, London, W. 8

Z zasiłkiem Instytutu im. Romana Dmowskiego w St. Zjednoczonych

Do druku przygotowali: Antoni Dargas, Józef Płoski i Hanka Świeżawska

Printed by Gryf Printers (H. C.) Ltd. — 171 Battersea Church Road, London, S. W. 11.

STANISŁAW KOZICKI

HISTORIA LIGI NARODOWEJ

(OKRES 1887 — 1907)

MYŚL POLSKA”, LONDYN 1964

SŁOWO WSTĘPNE

Uratowany z pożogi wojennej maszynopis pracy Stanisława Kozickiego Historia Ligi Narodowej dotarł przed kilku laty do Londynu. Oddajemy go obecnie do rąk czytelników, wypełniając w ten sposób lukę, jaka istniała w najnowszych dziejach Polski. Książka Kozickiego obejmuje nieznaną, albo mało znaną historię pierwszego dwudziestolecia (1887—1907) działalności tajnej a bardzo wpływowej organizacji ideowo-politycznej, Ligi Narodowej. Dzieje drugiego dwudziestolecia od 1907 roku do rozwiązania Ligi w 1927 r. nie zostały napisane, a zebrane materiały uległy w znacznej mierze zniszczeniu. Okres ten dotyczy odbudowania państwa polskiego po pierwszej wojnie świa­towej, jest lepiej znany i został opracowany w książkach Romana Dmowskiego (Polityka polska i odbudowanie państwa), Mariana Seydy (Polska na przełomie dziejów) i Stanisława Kozickiego (Sprawa granic Polski na konferencji pokojowej w Paryżu), żeby wymienić pozycje główne.

Źródłowa praca Kozickiego o początkach Ligi i pracach organizacyjno-politycznych, które pozwoliły przeprowadzić program odzyskania niepodległości, oparta jest o przeważnie nieistniejące już archiwalia i stąd ma wartość pierwszorzędnego dokumentu. Czytać ją będzie zarówno historyk jak i każdy zainteresowany dziejami swego narodu. Trudno bowiem zrozumieć dzień dzi­siejszy, jeśli się nie zna wczorajszego i trudno iść w przyszłość, jeśli się nie zna przeszłości.

W latach 1887—1907, w dobie czarnej nocy niewoli i po­działu między trzy mocarstwa rozbiorcze, została dokonana przez Ligę Narodową olbrzymia praca polityczno-wychowawcza i organizacyjna. Objęła ona te warstwy społeczeństwa, jak chłopów, rzemieślników i robotników, które nie brały dotąd udziału w życiu politycznym i przyspieszyła proces formowania się nowoczesnego narodu. W tym okresie skrystalizował się również pro­gram działania i stanowisko wobec zbliżającego się starcia między rozbiorcami. Podstawą polityki Ligi Narodowej było przeświadczenie, że największe niebezpieczeństwo grozi Polsce ze strony Prus i że głównym zadaniem jest nie dopuścić do zwy­cięstwa i hegemonii Niemiec. Stąd w czasie pierwszej wojny światowej polityka narodowa opowiedziała się po stronie koalicji, w której obok Anglii i Francji była Rosja, a przeciw — Niem­com. Tylko bowiem na gruzach potęgi pruskiej można było odbudować zjednoczone z trzech zaborów, oparte o morze i zdolne do samodzielnego życia państwo polskie.

Polityka ta, której zręby zostały ustalone przez Ligę Naro­dową w pierwszym okresie jej działania, triumfowała w mo­mencie pokonania Niemiec przez koalicję w 1918 r. Podpis jednego z twórców Ligi Narodowej, Romana Dmowskiego, pod traktatem wersalskim, który nas wprowadzał po latach niewoli do rodziny wolnych narodów, był ukoronowaniem działalności Ligi i spełnieniem jej celów. Tematem książki Kozickiego jest właśnie przedstawienie wielorakiej działalności Ligi w latach 1887—1907.

Autor, jeden z najbliższych współpracowników Dmowskiego, członek Polskiego Komitetu Narodowego w Paryżu, sekretarz generalny delegacji polskiej na konferencji paryskiej, w wolnej Polsce poseł Rzplitej przy Kwirynale, poseł na Sejm i senator, pisarz i publicysta, był jak mało kto powołany do napisania dziejów Ligi, w której tak wybitną rolę odgrywał. Umiał się zdobyć na sąd bezstronny, sięgnął do źródeł i w sposób bez­namiętny szukał prawdy. Zebrane dokumenty zaopatrzył ob­szernymi komentarzami i rzucił na szerokie tło ówczesnego położenia międzynarodowego i prądów politycznych, nurtujących w Polsce na przełomie 19 i 20 wieku. Nie doczekał się ukazania swej pracy w druku. Zmarł w Polanicy-Zdroju na Dolnym Śląsku dnia 28 września 1958 roku, na ziemi śląskiej, tak dawno oderwanej od Polski, a dziś znów stanowiącej integralną część państwa polskiego.

Pracę Kozickiego wydajemy w stulecie urodzin Romana Dmowskiego, twórcy i znakomitego szermierza polskiej idei narodowej. Pozwoli ona lepiej poznać, zgłębić i zrozumieć ogrom dzieła dokonanego przez naszych poprzedników z Ligi Narodowej.

Pragniemy na koniec podkreślić z wdzięcznością, że wydanie książki Stanisława Kozickiego umożliwione zostało dzięki zasił­kowi Instytutu im. Romana Dmowskiego w Stanach Zjedno­czonych oraz znacznej liczbie przedpłat nadesłanych ze wszyst­kich krajów osiedlenia polskiego w wolnym świecie.

Londyn, w sierpniu 1964 r.

WYDAWCY

PRZEDMOWA

Inicjatorem opracowania historii Ligi Narodowej był Dmowski. Przy jego udziale utworzył się komitet wydawniczy, do którego weszli dr Wacław Łapiński, Marian Seyda, Roman Leitgeber, Feliks Godlewski, Karol Raczkowski i inni. Komitet zajął się zebraniem pieniędzy na koszty wydawnictwa, a opracowanie historii powierzył profesorowi Uniwersytetu Poznańskiego Zygmuntowi Wojciechowskiemu.

Prof. Wojciechowski zarządził przepisanie dokumentów do­tyczących Ligi Polskiej i Ligi Narodowej, znajdujących się w Bibliotece Rapperswilskiej, a następnie opracował kwestionariusz i rozesłał go wszystkim żyjącym wówczas byłym człon­kom Ligi Narodowej z prośbą o napisanie na tej podstawie wspomnień dotyczących ich udziału w pracach Ligi. Na kwestionariusz ten nadeszło sto kilkadziesiąt odpowiedzi.

W r. 1937 prof. Wojciechowski zrzekł się podjętej pracy. Wówczas komitet wydawniczy powierzył opracowanie historii Ligi autorowi niniejszej książki.

Otrzymawszy od prof. Wojciechowskiego zarówno kopie materiałów, znajdujących się w Bibliotece Rapperswilskiej, jak i odpowiedzi na kwestionariusz zająłem się opracowaniem historii Ligi. W porozumieniu z dr Łapińskim podzieliłem ją na dwie części: pierwsza zawarta w tomie pierwszym obej­muje okres od r. 1887 do r. 1907. Drugi tom miał obejmować historię udziału Ligi w odbudowaniu państwa polskiego, a więc okres od r. 1907 do r. 1927, gdy Liga została rozwiązana.

Główną część pracy nad historią Ligi wykonałem w r. 1939 i w pierwszych dwóch latach wojny. Zdołałem wykończyć tom pierwszy, a pracę nad tomem drugim musiałem przerwać wskutek trudności w korzystaniu z bibliotek publicznych.

Wszystkie materiały, na których oparta jest niniejsza praca, a więc kopie dokumentów rapperswilskich i zbiór wspomnień osobistych byłych członków Ligi były złożone w Bibliotece Uniwersyteckiej w Warszawie. Gdy wojska niemieckie zajęły gmachy uniwersyteckie, materiały te zostały usunięte i umie­szczone u kilku osób prywatnych. W czasie powstania war­szawskiego we wrześniu r. 1944 wszystko to uległo zniszczeniu. Uratował się tylko jeden egzemplarz tomu pierwszego historii Ligi i część tomu drugiego. Wobec zniszczenia wspomnień byłych członków Ligi i wobec tego, że wielu autorów tych wspomnień już nie żyje, a ilość żyjących byłych członków Ligi jest bardzo niewielka, z tych wspomnień osobistych ura­towało się tylko to, co jest cytowane w pierwszym tomie niniejszej pracy.

Przy pisaniu historii Ligi byłem w stałych stosunkach z dr Wacławem Łapińskim, który jako długoletni działacz w Lidze posiadał nie tylko liczne materiały jej dotyczące, lecz także pamiętał wiele wydarzeń z działalności Ligi. Korzy­stałem też z cennych rad bliskiego współpracownika twórców ideologii Ligi Narodowej, p. Zygmunta Wasilewskiego. Bardzo wiele zawdzięczam pomocy dr Adama Lewaka, który najprzód jako dyrektor Biblioteki Rapperswilskiej, a później jako dy­rektor Biblioteki Uniwersyteckiej bardzo życzliwie odnosił się do mej pracy i pomagał w czasie okupacji niemieckiej, w bardzo ciężkich warunkach, narażając się na niebezpie­czeństwo.

CZĘŚĆ I

LIGA POLSKA (1887—1893)

ROZDZIAŁ PIERWSZY

EUROPA I POLSKA W OSTATNIM ĆWIERĆWIECZU WIEKU XIX

Około roku 1880 zaczęły się ustalać stosunki europejskie w tych mniej więcej kształtach, w jakich przetrwały do wy­buchu wojny europejskiej w 1914 roku.

Zwycięstwo odniesione przez Prusy nad Francją (1871) położyło fundamenty pod rozrost potęgi niemieckiej. Wojna rosyjsko-turecka zakończona pokojem w San Stefano, a potem kongresem berlińskim (1878) była ostatnim większym wstrzą­sem w dziedzinie stosunków politycznych w Europie w wie­ku XIX. Po niej nastąpiło sformowanie przymierza austriacko-niemieckiego (1879), które rozwinęło się w r. 1882 przez przystąpienie Włoch do trójprzymierza, rozbitego dopiero w r. 1915 przez udział Włoch w wielkiej wojnie po stronie koalicji państw zachodnich.

Były jeszcze w ciągu lat osiemdziesiątych obawy zatargu między Austro-Węgrami a Rosją, zwłaszcza w okresie połą­czenia Rumelii z Bułgarią (1885), wywołały one pewne próby ze strony rządów austriackiego i niemieckiego organizowania ruchu antyrosyjskiego w Polsce,[1] lecz wszystko to nie przy­brało większych rozmiarów.

W Austrii Polacy korzystali z coraz większych swobód od czasu reform, jakie nastąpiły w monarchii habsburskiej po Sadowię (1866), w dwóch innych natomiast państwach rozbiorczych istniała polityka zmierzająca do wynarodowienia Polaków, opierająca się na niszczeniu zarówno form zewnętrz­nych jak i istoty odrębności narodowej. W zaborze pruskim panował system Bismarcka (żelazny kanclerz był przy władzy od r. 1862 do r. 1890), w zaborze rosyjskim po krótkim okresie pewnej łagodności (rządy gen. gubernatora Albedyńskiego od 1880 do 1883) po wstąpieniu na tron cara Aleksandra III (1881) i objęciu jednocześnie rządów w Warszawie przez gen. gubernatora Hurkę rozpoczął się okres najostrzejszej polityki antypolskiej.

Obrona ze strony społeczeństwa polskiego była bardzo słaba. Powstanie ostatnie wyczerpało kraj i ogołociło go z energicz­niejszych elementów. Sytuacja europejska nie upoważniała do nadziei na jakieś wydarzenia zewnętrzne, które by stworzyły okazję do walki o zmianę położenia w Polsce. We wszystkich trzech zaborach, wyrzekając się myśli o nowym powstaniu zbrojnym i rachub na pomoc i okoliczności zewnętrzne, zwró­cono się do pracy wewnętrznej, do zabiegów około spraw bez­pośrednio ogół obchodzących.

Życie codzienne wysuwało spraw takich dużo, bo naród polski przechodził bardzo głębokie przeobrażenia społeczne, a w jed­nym z zaborów — w Królestwie Kongresowym — zmieniały się szybko stosunki gospodarcze.

Uwłaszczenie włościan (w zaborze pruskim w r. 1823, w zaborze austriackim w r. 1848, w zaborze rosyjskim w r. 1864) stworzyło zupełnie nowe warunki dla życia warstwy włościańskiej. Poprawiał się stopniowo jej stan gospodarczy, podnosiła się powoli jej kultura, powstawały nowe potrzeby. Jednocześnie zaś wśród warstw inteligentnych rodziło się przeświadczenie o konieczności współdziałania w sprawie podno­szenia stanu gospodarczego kulturalnego ludu wiejskiego.

W Królestwie Kongresowym powstały, na skutek współżycia gospodarczego z Rosją rolniczą i posiadającą zaledwie za­czątki przemysłu, warunki sprzyjające rozwojowi przemysłu własnego. Początki nowoczesnego przemysłu w Królestwie sięgają roku 1850, rozwój szerszy miał miejsce w ostatnim ćwierćwieczu zeszłego stulecia. Zyski były wielkie, toteż wraz z rozwojem przemysłu zjawiło się zamożne mieszczaństwo polskie i pomnażały się zastępy inteligencji w wolnych za­wodach. Wzrastała szybko ilość ludności w Królestwie i zmieniał się gruntownie układ sił społecznych.

Podług rosyjskich danych urzędowych[2] ludność Królestwa wynosiła w r. 1867 — 5.705.607, a w r. 1897 — 9.455.943, z czego wynika, że w ciągu lat 30 ludność Królestwa po­większyła się o 82.4%. Z tego widać, że w latach osiemdzie­siątych już ten przyrost musiał się był poważnie zaznaczyć. Zjawiła się też i rozrosła nowa warstwa robotników przemy­słowych, pochodzących przeważnie ze wsi i zmuszonych do życia w nowych warunkach miejskich.

Proces rozwoju społecznego, aczkolwiek jednostronnego, bo brakło tam przemysłu fabrycznego, najszybciej się odbywał w zaborze pruskim. Kierownictwo życiem społecznym i re­prezentacja polityczna społeczeństwa polskiego w ciałach prawodawczych niemieckich i pruskich spoczywały tam w rękach szlachty, usposobionej konserwatywnie. Akcja spo­łeczna i polityczna była prowadzona tylko na tych ziemiach, które w chwili rozbiorów należały do Rzeczypospolitej, a więc w Wielkopolsce, w Prusach Zachodnich i na Warmii, pozo­stały na uboczu polska część Prus Wschodnich zamieszkała przez Mazurów i Śląsk. Ziemiaństwo wszakże rozumiało zna­czenie warstw nowych i wcześnie zajęło się pracą nad oświatą, wyrobieniem obywatelskim i gospodarczym ludu wiejskiego i warstw ludowych w miastach i miasteczkach. Szczególnie szeroki zakres objęła praca w kółkach rolniczych w Poznań­skim i na Pomorzu. Pierwsze stowarzyszenia rolnicze włoś­ciańskie założył Julian Kraszewicz w Piasecznie pod Gnie­wem[3] w r. 1862, za tym przykładem poszedł gospodarz Dionizy Stasiak z Księginek pod Dolskiem. Zajęło się tą sprawą Cen­tralne Towarzystwo Gospodarcze w Poznaniu; z jego ramienia w r. 1873 został patronem kółek rolniczych ziemianin Maksy­milian Jackowski (1815—1905), najlepszy może przedstawiciel programu pracy organicznej na całą Polskę a w każdym razie na zabór pruski. Uzasadniał on ten program w dwóch broszurach — Rzut oka na nasze zasady, sprawy i potrzeby (Poznań, 1870) i Ułomności nasze narodowe i społeczne oraz środki ku sprostowaniu tychże (Poznań, 1871) i w artyku­łach zamieszczonych w różnych pismach. Rewolucja sił nie tworzy — pisał w pierwszej z powyżej wymienionych broszur — a zatem czas wielki zejścia z niej, a cofnięcia się w koła rodzinne, koła społeczne, a tam przechowywaniem tradycyj narodowych, troskliwym pielęgno­waniem sił dawnych nauką i pracą przygotowywać siły nowe, i tymi dźwigać wewnętrzną wartość i godność narodu. Był Jackowski przeciwnikiem rewolucji, nie wynika wszakże z jego pracy ani z jego pism, by utracił wiarę w możność uzyskania przez Polskę w przy­szłości pełni życia. Nawoływał do takiej pracy, jaka w danej chwili była możliwa, tusząc, że następne pokolenia na wyni­kach jej się oprą i Polskę odbudują.

Przy współudziale Jackowskiego zostało też założone w r. 1871 (4.IV.) pismo codzienne Orędownik, przeznaczone dla ludności miejskiej i wiejskiej. Twórcą i redaktorem pisma był Roman Szymański. Doszło jednak szybko do nieporozumień między Jackowskim a Szymańskim; pierwszy się z pisma wy­cofał, poprowadził je dalej Szymański, rozwinął i zrobił z Orędownika organ ruchu ludowego, walczący o społeczne i polityczne usamodzielnienie warstwy ludowej miejskiej i wiejskiej. Opierał się Szymański głównie na mieszkańcach miast i miasteczek, walczył z supremacją szlachty i z jej konserwatyzmem, zajął się też pierwszy ludnością polską na wszystkich ziemiach etnograficznie polskich, sięgnął na Ma­zury i na Śląsk.

W zaborze austriackim bohaterski okres polityczny 1861— 1873 walki o odrębność Galicji, prowadzonej pod przywódz­twem Franciszka Smolki i mającej swój moment szczytowy w uchwalonej przez Sejm autonomiczny rezolucji (24.IX. 1868), zakończył się przegraną; w roku 1873 wprowadzono w Austrii bezpośrednie wybory do parlamentu zamiast daw­nych, gdy posłowie byli wyznaczani przez sejmy krajowe.

Ster polityki wprowadzonej na nowe tory — ugody z Austrią — przez b. powstańca i demokratę, Ziemiałkowskiego, ujęło w swe ręce stronnictwo konserwatywne, którego odłam za­chodni nosił nazwę stańczyków. W latach osiemdziesiątych zeszłego wieku byli oni grupą kierowniczą w polityce gali­cyjskiej, byli lepiej zorganizowani i mieli wybitniejszych przywódców niż konserwatyści wschodni (Podolacy), którzy trzymali się tych samych zasad politycznych co stańczycy lecz mając stale do czynienia z kwestią ruską, byli pod względem narodowym bardziej wrażliwi.

Stronnictwo krakowskie nie tylko stanowczo potępiło powsta­nia w pismach swych wybitnych teoretyków (Szujski, Bobrzyński, Tarnowski), lecz stanęło wyraźnie i konsekwentnie na stanowisku lojalnego stosunku do monarchii habsburskiej. Miało prze­wagę w reprezentacjach sejmowej i parlamentarnej oraz w ad­ministracji krajowej. Opozycja demokratów była słaba i niezde­cydowana. Opierali się oni tylko na mieszczaństwie, w wielkich zagadnieniach polityki państwowej nie różnili się w gruncie rze­czy od konserwatystów, bardziej tylko z pobudek uczuciowych zaznaczali dążenia ogólnonarodowe; bronili powstań, prowa­dzili po miastach działalność patriotyczną przez obchody i propagandę.

W polityce wewnętrznej konserwatyści galicyjscy trzymali się mocno zasady utrzymania przewagi ziemiaństwa. Mieli żywo w pamięci wypadki roku 1846, obawiali się dopuszczenia ludu wiejskiego do udziału w życiu publicznym. Trzymali lud nie tylko z dala od polityki, lecz nie prowadzili żadnej dzia­łalności kulturalnej czy oświatowej na wsi, podobnej do tej, jaką w myśl programu pracy organicznej prowadzono w zaborze pruskim. Toteż poziom umysłowy, kulturalny i wy­robienia obywatelskiego był w Galicji bardzo niski.

W ciągu lat kilkunastu niewiele się zmieniło w poziomie kultury i nastrojach wsi polskiej w zaborze austriackim, mimo że została rozpoczęta pewna działalność oświatowa. Inicjatorem tej działalności był młody wówczas ks. Stanisław Stojałowski (1845—1911). Kupił on w roku 1874 dwa tygod­niki ludowe Wieniec i Pszczółkę i zaczął w nich pisać nie tylko o sprawach gospodarskich i oświatowych, lecz także o polityce. Prowadził pismo pod dwoma tytułami, jako dwutygodnik, aby obejść prawo podatkowe, które nakładało opłaty na dzienniki i tygodniki. Od r. 1877 zaczął urządzać zgromadzenia ludowe (wiece), w tymże roku wraz z 100 chło­pami odbył pielgrzymkę do Rzymu na uroczystość 50-lecia kapłaństwa papieża Piusa IX. Zakładał kółka oświatowe, urządził w maju r. 1883 zjazd delegatów tych kółek, na którym założono Towarzystwo Kółek Rolniczych, wzorując się na kółkach istniejących w zaborze pruskim. Wreszcie wziął udział w agitacji podczas wyborów sejmowych.[4]

Ta działalność młodego księdza, który umiał trafić do umy­słów i serc ludu, nie podobała się stronnictwu rządzącemu. Zaczęto różnymi sposobami dążyć do tego, by go do pracy publicznej zniechęcić. Akcja przeciw całej działalności ks. Stojałowskiego zaostrzyła się zwłaszcza, gdy namiestnikiem Galicji został w r. 1888 hr. Kazimierz Badeni. Ówczesna działalność ks. Stojałowskiego rozbudziła wprawdzie już tu i ówdzie dążenia do oświaty i aspiracje społeczne wśród ludu galicyj­skiego, nie zmieniła jednak nic w ogólnym położeniu wsi, a zwłaszcza w układzie stosunków politycznych. Stronnictwo konserwatywne, a przez nie warstwa ziemiańska miało pełnię władzy w swym ręku.

W latach osiemdziesiątych w Galicji były dopiero początki ruchu socjalistycznego i to przeważnie z inicjatywy emigran­tów z Królestwa. Wychodziło pismo Praca, koło którego skupiała się głównie młodzież akademicka. W roku 1880 odbył się w Krakowie proces 35 oskarżonych o działalność rewo­lucyjną.

Na szersze sfery akcja ta jednak wpływu nie miała.

W Królestwie Kongresowym przeobrażenie społeczne po powstaniu z 1863 r. było najgłębsze. Bo najpierw nastąpiło tam po powstaniu uwłaszczenie włościan, które w tej dzielnicy szybko wydało następstwa, a następnie rozwinął się tu prze­mysł, gromadziła się w miastach ludność robotnicza, bogaciło się mieszczaństwo. Tutaj też był największy wpływ Żydów, którzy skupiali się w miastach i stanowili znaczną część nowej warstwy kierowniczej w przemyśle, handlu i bankowości.

Na części — zwłaszcza zamożniejszego — ziemiaństwa i na plutokracji miejskiej oparł się obóz konserwatywny, który miał w owym czasie w zaborze rosyjskim dość dziwne oblicze. Mienił się być obozem konserwatywnym, był w gruncie rzeczy liberalnym. Program polityczny grupy konserwatywnej Kró­lestwa zaczął się formować pod wpływem konserwatystów krakowskich i tradycji polityki Wielopolskiego, rychło jednak, gdy grupa ta zetknęła się z Włodzimierzem Spasowiczem i z ludźmi koło niego stojącymi, zapanowały w niej tendencje liberalne. Spasowicz, biorący jednocześnie udział w życiu polskim i rosyjskim, umysł wybitny, pisarz i działacz, uzyskał duży wpływ na formujący się obóz konserwatywny i wraz ze swoimi przyjaciółmi wycisnął na nim piętno liberalne. Do porozumienia doszło przede wszystkim na gruncie polityki w stosunku do Rosji. Wszystkie czynniki tworzącego się obozu były zgodne w tym, że szukać należy porozumienia z rządem rosyjskim, wyrzec się wszelkich myśli o zmianie stosunku Królestwa do państwa, potępić wszelką myśl o akcji powstań­czej i wszelkie próby jakiejś akcji niezgodnej z prawem. Program był podobny do programu stańczyków, tylko że warunki w dwóch zaborach były zupełnie różne — w Galicji otworzyła się możność organizowania życia polskiego w pew­nych ramach, w Królestwie natomiast rozpoczął się z przy­jazdem do Warszawy kuratora Apuchtina (1879) i zwłaszcza gen. gub. Hurki (1883) okres najostrzejszej walki z polskością i wszechstronnej rusyfikacji.

Na gruncie społecznym i ideowym był przeciwstawieniem obozu konserwatywnego obóz postępowy, grupujący się koło Przeglądu Tygodniowego i Prawdy, której wydawca i redaktor Aleksander Świętochowski był najwybit­niejszym tego obozu teoretykiem i publicystą. Postęp warszawski czerpał swą treść ideową z zachodu, otrzymał nazwę pozytywizmu, choć z ruchem noszącym taką nazwę na za­chodzie mało miał wspólnego. W każdym bądź razie nowe prądy w umysłowości Europy zachodniej dochodziły do Polski za pośrednictwem kół postępowych.

Walcząc z konserwatystami o ideologię, postępowcy, opierający się o inteligencję wolnych zawodów i bogacące się mieszczaństwo, mający w swych szeregach licznych przedstawicieli inteligencji i burżuazji żydowskiej, byli jednak z tymi konserwatystami zgodni, gdy chodziło o zagadnienia polityczne. Głosili zasadę zerwania z mrzonkami przeszłości i zwrócenia się ku pracy realnej, takiej, jaka była możliwa w ówczesnych, jak sądzili trwałych, warunkach politycznych. Program ten sformułował Aleksander Świętochowski w głośnych Wska­zaniach politycznych zamieszczonych w wydanej w r. 1882 dla uczczenia T. T. Jeża książce zbiorowej Ognisko. Naj­bardziej charakterystyczny ustęp ze Wskazań brzmi tak: Gdyby dla społeczeństw urzeczywistniły się już te warunki istnienia, o których marzy w daleką przyszłość biegnąca myśl ludzka; gdyby one już mogły złożyć ten rynsztunek wojenny, którym się wzajemnie dotąd przeciw sobie ubezpieczają; gdyby zdołały bez obawy o życie rozwinąć swe siły mate­rialne i duchowe oraz zadowalać swe potrzeby — z liberalnego stanowiska sama utrata własnych instytucji politycznych nie wydawałaby się nam wcale niedolą. Szczęście bowiem ogólne, według nas, nie jest bezwzględnie zależne od jego siły i sa­modzielności politycznej, lecz od możności uczestniczenia w cywilizacji powszechnej i posuwania własnej. Znamy wszyscy narody całkiem niepodległe, a jednakże półmartwe, w postępie cofnięte i bynajmniej nie wiodące żywota pomyślnego. Ma­rzenia o odzyskaniu samoistności zewnętrznej ustąpić dziś winny staraniom o samodzielność wewnętrzną....

Widzimy, że Świętochowski poszedł bardzo daleko, nie tylko zerwał z tradycją powstań, postawił tezę, że sama utrata własnych instytucji politycznych nie wydawałaby się nam wcale niedolą. Odwrócił się tyłem do polityki, negował koniecz­ność posiadania własnego państwa przez naród.

Takie stanowisko było zgodne z uczuciami i nastrojami po­kolenia, które pamiętało powstanie, odpowiadało dążeniom bogacącego się mieszczaństwa, nie przeciwstawiało się programowi obozu konserwatywno-liberalnego, którego umysły kie­rownicze przebywały w Petersburgu, pozostawiało możność prowadzenia pracy organicznej tym, co mieli aspiracje spo­łeczne i myśleli o przyszłości narodu. Nie odpowiadało na­tomiast już ono tendencjom umysłowym ani uczuciowym tego pokolenia, które się urodziło w latach sześćdziesiątych, a wcho­dziło w życie w latach osiemdziesiątych.

W pokoleniu tym ujawniły się najprzód, w dużym stopniu pod wpływem rosyjskim, dążenia rewolucyjne na podkładzie socjalistycznym. Wśród studentów Polaków uniwersytetów rosyjskich powstały na wzór kółek rosyjskich kółka socjali­styczne polskie. Emisariusze tych kółek zaczęli zjawiać się w Warszawie dla pozyskania dla idei i działalności w duchu socjalistycznym młodzieży uniwersytetu warszawskiego. Naj­większe znaczenie dla rozwoju ruchu socjalistycznego w Kró­lestwie miał przyjazd do Warszawy w r. 1876 Ludwika Waryńskiego (1856—1889). Waryński był człowiekiem wybitnym, miał odwagę, entuzjazm i talent agitatorski, toteż potrafił zyskać zwolenników nie tylko w kołach młodzieży, lecz i wśród inteligencji, a także — i to najważniejsze — wśród robotni­ków.[5] W roku 1878 nastąpiły pierwsze aresztowania, nie za­tamowało to jednak ruchu. W r. 1880 przybył do Warszawy nowy zastęp działaczy, wysłanych przez gminę socjalistów polskich w Petersburgu. Wśród nich byli Zygmunt i Tadeusz Baliccy.

Na czoło ruchu wysunęła się założona w r. 1882 przez Lud­wika Waryńskiego grupa Proletariat, która wydawała pismo pod tą nazwą, organizowała robotników i urządziła pierwsze manifestacje publiczne w Warszawie. Była to grupa stojąca na gruncie socjalizmu międzynarodowego i wyłączająca ze swego programu sprawę polską jako sprawę odrębną. W latach 1883—1884 nastąpiły aresztowania przywódców Pro­letariatu. Pociągnięto do odpowiedzialności 190 osób, spośród nich 29 oddano pod sąd wojenny. Dnia 23 listopada 1885 r. rozpoczął się proces, dnia 20 grudnia tegoż roku wydano wyrok. Na podstawie tego wyroku, zmienionego nieco przez gen. gub. Hurkę, czterech podsądnych zostało skazanych na powieszenie, inni na 6 do 20 lat katorgi. Wyrok wykonano 28 stycznia 1886 r.; na stokach cytadeli warszawskiej stanęły szubienice, na których zawiśli: Piotr Bardowskij (Rosjanin), Stanisław Kunicki, Michał Ossowski i Jan Pietrusiński. Wśród skazanych na 16 lat katorgi był Ludwik Waryński. Po rozbiciu Proletariatu ruch socjalistyczny w Królestwie na czas pewien zamarł zupełnie.

Ruch ten był pierwszą oznaką zmieniającego się gruntownie stanu umysłów w zaborze rosyjskim. Na ten sam rok (1886), w którym stracono na stokach cytadeli członków Proletariatu, przypadają początki nowego ruchu politycznego — ruchu na­rodowego. W Warszawie powstaje tygodnik Głos, we Lwo­wie zaczyna wychodzić Przegląd Społeczny, rozpo­czyna się organizacja Związku Młodzieży Polskiej. W następ­nym roku ukazuje się broszura T. T. Jeża Rzecz o obronie czynnej i skarbie narodowym i powstaje w Genewie Centra­lizacja Ligi Polskiej. Tak rozpoczynają się dzieje ruchu na­rodowego polskiego.

----------

[1] „Związek Narodu Polskiego” założony w Galicji przez Wacława Koszczyca, Karola Widmana i innych. Patrz korespondencja płk. Z. Miłkowskiego w zbiorze rękopisów Biblioteki Rapperswilskiej, 2040.

[2] Henryk Radziszewski, Zarys rozwoju przemysłu w Królestwie Polskim, w Naszych sprawach, Warszawa 1900, tom II.

[3] Witold Jakóbczyk, Patron Jackowski, Poznań 1938.

[4] Helena Hempel, Wspomnienia z życia śp. ks. Stanisława Stojałowskiego, Kraków 1921.

[5] Feliks Perl [Res], Dzieje ruchu socjalistycznego w zaborze rosyjskim, Warszawa 1932, str. 51.

Stanisław Kozicki Historia Ligi Narodowej

(Na podstawie wydania: „Myśl Polska”, Londyn 1964) Strona 4 z 7



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
HLN CZ-V R-01, Kozicki Stanisław
HLN CZ-I R-08, Kozicki Stanisław
HLN CZ-I R-07, Kozicki Stanisław
HLN CZ-I R-11, Kozicki Stanisław
HLN CZ-II R-2, Kozicki Stanisław
HLN CZ-I R-09, Kozicki Stanisław
HLN CZ-II R-8, Kozicki Stanisław
HLN CZ-II R-1, Kozicki Stanisław
HLN CZ-II R-4, Kozicki Stanisław
HLN CZ-II R-3, Kozicki Stanisław
HLN CZ-V R-02, Kozicki Stanisław
HLN CZ-II R-6, Kozicki Stanisław
HLN CZ-I R-06, Kozicki Stanisław
HLN CZ-I R-04, Kozicki Stanisław
HLN CZ-I R-02, Kozicki Stanisław
HLN CZ-II R-5, Kozicki Stanisław
HLN CZ-I R-10, Kozicki Stanisław
HLN CZ-II R-7, Kozicki Stanisław
HLN CZ-I R-05, Kozicki Stanisław

więcej podobnych podstron