WIEDZA O PAŃSTWIE I PRAWIE ćwiczenia nr 2, Wstęp do nauki o państwie i prawie


Sprawiedliwość

- jakie państwo jest sprawiedliwe - kiedy obywatele są sprawiedliwi - co to jest sprawiedliwość rozdzielcza i wyrównawcza - jak pogodzić wspólnotę z jednostkami -

Platon (427-347 przed Chr.)

Państwo księga IV

A mądrym nazywamy każdego dzięki tej małej cząstce, która w nim panuje i wszystko w swych rozkazach wyznacza, bo ona ma w sobie wiedzę o tym, co pożyteczne dla każdej z trzech części z osobna i dla całości, którą one wspólnie tworzą.

Więc to jest niesprawiedliwość. I na odwrót powiedzmy tak: są w państwie zarobnicy, pomocnicy i strażnicy. Jeżeli każda z tych warstw robi w państwie to tylko, co do niej należy, jeżeli każda robi swoje, więc wprost przeciwnie niż w tamtym wypadku, to byłaby sprawiedliwość i przez to państwo stawałoby się sprawiedliwe.

A naprawdę sprawiedliwość jest, zdaje się, czymś w tym rodzaju, ale nie polega na zewnętrznym działaniu czynników wewnętrznych człowieka, tylko na tym, co się w nim samym z tymi czynnikami dzieje. Na tym, że on nie pozwala, żeby którykolwiek z nich robił mu w duszy to, co do niego nie należy, ani żeby spełniał kilka różnych funkcji naraz. Taki człowiek urządził sobie gospodarstwo wewnętrzne, jak się należy, panuje sam nad sobą, utrzymuje we własnym wnętrzu ład, jest dla samego siebie przyjacielem; zharmonizował swoje trzy czynniki wewnętrzne, jakby trzy struny dobrze współbrzmiące, najniższą, najwyższą i środkową, i jeżeli pomiędzy tymi są jeszcze jakieś inne, on je wszystkie związał i stał się ze wszech miar jedną jednostką, a nie jakimś zbiorem wielu jednostek. Opanowany i zharmonizowany postępuje też tak samo, kiedy coś robi, czy to gdy majątek zdobywa, czy o własne ciało dba, albo i w jakimś wystąpieniu publicznym, albo w prywatnych umowach, we wszystkich tych sprawach i dziedzinach on uważa i nazywa sprawiedliwym i pięknym każdy taki czyn, który tę jego równowagę zachowuje i do niej się przyczynia. Mądrością nazywa wiedzę, która takie czyny dyktuje. Niesprawiedliwym nazywa czyn, który tę jego harmonię wewnętrzną psuje, a głupotą nazywa mniemanie, które znowu takie czyny dyktuje.

Arystoteles (384-322 przed Chr.)

Etyka nikomachejska

Co się tyczy sprawiedliwości i niesprawiedliwości, trzeba rozważyć, jakich to czynności dotyczą; jakim umiarem jest sprawiedliwość i między jakimi skrajnościami środkiem jest to, co sprawiedliwe. W rozważaniach tych postępować będziemy w ten sam sposób jak w dotychczasowych.

Owóż widzimy, że wszyscy chcą nazywać sprawiedliwością tę trwałą dyspozycję, dzięki której zdolni są dokonywać czynów sprawiedliwych, dzięki której postępują sprawiedliwie i pragną tego, co sprawiedliwe. I podobnie z niesprawiedliwością - tę trwałą dyspozycję, na skutek której postępują niesprawiedliwie i pragną tego, co niesprawiedliwe. To więc ogólne założenie niechaj nam służy na razie jako punkt wyjścia. Nie tak samo jednak ma się rzecz w odniesieniu do różnych nauk i do zdolności jak w odniesieniu do trwałych dyspozycji. […]

Otóż "sprawiedliwość" i "niesprawiedliwość" zdają się być wieloznaczne, lecz że różne ich znaczenia są bardzo do siebie zbliżone, przeto wieloznaczność uchodzi tu uwagi i nie jest tak oczywista, jak bywa wówczas, kiedy różnica znaczeń jest dużo większa. [...] Rozważmy więc, w ilu znaczeniach używa się wyrazu "niesprawiedliwy". Owóż niesprawiedliwy jest zarówno ktoś, kto wykracza przeciw prawu, jak i ten, co wykracza przeciw słuszności [czyli równości] - tak że człowiekiem sprawiedliwym jest rzecz jasna ten, co trzyma się prawa i przestrzega tego, co słuszne; to, co sprawiedliwe, jest tedy tym, co zgodne z prawem i ze słusznością, to zaś, co niesprawiedliwe, jest tym, co niezgodne z prawem i ze słusznością. […]

Tak więc pojęta sprawiedliwość jest identyczna z doskonałością etyczną, jednakże doskonałością etyczną nie samą w sobie, w znaczeniu bezwzględnym, lecz w stosunkach z innymi ludźmi. I dlatego wydaje się czasem, że sprawiedliwość jest największą z cnót i że „ni zorza wieczorna, ni poranna tak podziwu jest godna”; stąd przysłowie: W sprawiedliwości wszystkich cnót zawarty jest kwiat.

Co więcej, sprawiedliwość jest identyczna z doskonałością etyczną w pełnym tego słowa znaczeniu, bo kto ją posiadł, może ją wykonywać nie tylko w stosunku do siebie samego, lecz także w stosunku do drugich; wiele bowiem ludzi umie postępować we własnych sprawach w myśl nakazów dzielności etycznej, ale nie umie tego czynić w stosunku do bliźnich. Toteż trafnym wydaje się powiedzenie Biasa, że władza "ukazuje, jakim jest człowiek", gdyż kto ma władzę, pozostaje skutkiem tego w stosunkach z innymi ludźmi i jest członkiem społeczności. Dlatego właśnie sprawiedliwość, jedyna spomiędzy cnót, zdaje się być "cudzym dobrem", ponieważ obejmuje też stosunek do innych osób, jako że czyni to, co jest pożyteczne dla innych: bądź dla władcy, bądź dla współobywateli. Najgorszy więc jest ten, kto postępuje źle nie tylko wobec siebie samego, lecz i wobec przyjaciół; najlepszy zaś nie człowiek, który objawia swą dzielność etyczną w stosunku do siebie samego, lecz ten, kto to czyni w stosunku do innych; to bowiem jest trudnym zadaniem.

Tak pojęta sprawiedliwość nie jest częścią dzielności etycznej, lecz jest całą tą dzielnością; podobnie przeciwna tej sprawiedliwości niesprawiedliwość nie jest częścią niegodziwości, lecz całą tą niegodziwością. Czym zaś się różni dzielność etyczna od sprawiedliwości w tym znaczeniu, to wynika z powyższych wywodów; jest to mianowicie jedna i ta sama trwała dyspozycja, ale występująca pod inną postacią: rozważana ze względu na stosunek do bliźnich, jest sprawiedliwością, rozważana zaś w znaczeniu bezwzględnym, jest dzielnością etyczną. […]

Że więc istnieje więcej niż jeden rodzaj sprawiedliwości i że istnieje jeszcze inna jakaś sprawiedliwość oprócz tej, która jest równoznaczna z dzielnością etyczną w ogóle - jest rzeczą jasną. Należy więc zdać sobie sprawę, czym ona jest i jaka jest.

W tym, co niesprawiedliwe, wyróżniliśmy to, co niezgodne z prawem, i to, co niesłuszne; w sprawiedliwości zaś wyróżniliśmy to, co zgodne z prawem, i to, co słuszne. Owóż temu, co niezgodne z prawem, odpowiada niesprawiedliwość w znaczeniu poprzednio omówionym [tj. w znaczeniu obszerniejszym]. Skoro zaś to, co niesłuszne, nie jest identyczne z tym, co niezgodne z prawem, lecz różni się od niego tak jak część od całości (bo wszystko co niesłuszne, jest niezgodne z prawem, ale nie na odwrót), w takim razie i to, co niesprawiedliwe, i niesprawiedliwość nie są w obu znaczeniach tym samym, lecz różnią się między sobą, a mianowicie w jednym znaczeniu są częścią, w drugim zaś całością; niesprawiedliwość bowiem w znaczeniu obecnie omawianym [tj. w znaczeniu ciaśniejszym] jest częścią niesprawiedliwości w znaczeniu obszerniejszym, a podobnie i sprawiedliwość [w znaczeniu ciaśniejszym] jest częścią sprawiedliwości [w znaczeniu obszerniejszym] .Musimy więc zająć się ową sprawiedliwością w znaczeniu ciaśniejszym i ową niesprawiedliwością w znaczeniu ciaśniejszym, oraz tym, co w znaczeniu ciaśniejszym jest sprawiedliwe i niesprawiedliwe. Porzućmy tedy rozważania dotyczące sprawiedliwości, która jest identyczna z dzielnością etyczną w ogóle, i odpowiadającej jej niesprawiedliwości; pierwsza z nich jest urzeczywistnianiem w stosunku do innych ludzi dzielności etycznej w ogóle, druga - urzeczywistnianiem niegodziwości. Jasną jest też rzeczą, w jaki sposób należy odróżniać znaczenia wyrazów "sprawiedliwy" i „niesprawiedliwy", odpowiadających tym pojęciom sprawiedliwości i niesprawiedliwości. To bowiem, co jest zgodne z prawem, jest przeważnie identyczne z tym, co dyktuje dzielność etyczna w ogóle; wszak prawo nakazuje postępować zgodnie ze wszystkimi cnotami, nie pozwala zaś postępować w sposób podyktowany przez którąkolwiek z wad. (Wszystko zaś, co prowadzi do dzielności etycznej w ogóle, kształtowane jest przez postanowienia prawne, które dotyczą wychowania dla życia publicznego. Jeśli natomiast idzie o wychowanie jednostki, dzięki któremu staje się ona człowiekiem w ogóle dzielnym etycznie [a nie dobrym obywatelem] - to później określić trzeba będzie, czy jest ono rzeczą polityki, czy też innej jakiejś nauki; bo może co innego jest być człowiekiem etycznie dzielnym, a co innego dobrym obywatelem każdego bez wyboru państwa).

Co się zaś tyczy sprawiedliwości w znaczeniu ciaśniejszym i odpowiadającego jej znaczenia wyrazu „sprawiedliwy”, [A] to jeden jej rodzaj odnosi się do rozdzielania zaszczytów lub pieniędzy, lub innych rzeczy, które mogą być przedmiotem rozdziału pomiędzy uczestników wspólnoty państwowej (w tych bowiem rzeczach udział jednego obywatela może być różny od udziału lub równy udziałowi innego obywatela). [B] Drugi rodzaj sprawiedliwości w znaczeniu ciaśniejszym ma funkcję wyrównującą w rodzących zobowiązania stosunkach między ludźmi. Ten drugi rodzaj dzieli się z kolei znowu na dwa: owe rodzące zobowiązania stosunki między ludźmi mają mianowicie charakter [a] bądź zależny od woli, [b] bądź od niej niezależny; do zależnych należy np. kupno, sprzedaż, pożyczka, zastaw, używanie, depozyt, najem (wszystkie one są od woli zależne, ponieważ nawiązanie tych stosunków jest zależne od naszej woli); spomiędzy zaś niezależnych od woli [α] jedne wynikają z postępków tajnych, jak kradzież, cudzołóstwo, otrucie, rajfurstwo, uprowadzenie niewolnika, fałszywe świadectwo -[β] inne zaś są narzucone gwałtem, jak uszkodzenie cielesne, uwięzienie, zabójstwo, rabunek, okaleczenie, obmowa, obraza.

Św. Augustyn (354-430)

O państwie Bożym

Czy podług określeń Scypiona, znajdujących się w dialogu Cycerona,

istniało kiedykolwiek państwo rzymskie

Teraz jest chwila odpowiednia do tego, bym [...] wykazał, iż podłóg określeń, którymi u Cycerona w dziele O państwie posługuje się Scypio, państwo rzymskie nigdy nie istniało.

Krótko bowiem określa on państwo jako rzecz ludu. Jeśli określenie to jest prawdziwe, to państwa rzymskiego nigdy nie było, ponieważ nigdy nie było ono rzeczą ludu, jak chciał Scypio w swej definicji państwa. Lud bowiem określił jako wielką gromadę, zespoloną przez uznanie tego samego prawa i przez pożytek wynikający ze wspólnego bytowania. Co zaś uważał za uznanie tego samego prawa, wyjaśnia w dyskusji, dowodząc, że państwem nie można rządzić bez sprawiedliwości. Gdzie zatem nie ma prawdziwej sprawiedliwości, tam nie może być również prawa. Co się wszak dzieje z mocy prawa, oczywiście dzieje się sprawiedliwie; co zaś dzieje się niesprawiedliwie, nie może dziać się z mocy prawa. Bo nie można ani nazwać prawem, ani za prawo poczytywać niesprawiedliwych postanowień ludzi. Skoro nawet sami oni twierdzą, że prawo ma swe źródło w sprawiedliwości i jako błędny odrzucają głoszony zwykle przez niektóre opacznie myślące jednostki pogląd, iż prawem jest to, co przynosi pożytek możniejszemu. Dlatego też tam, gdzie nie ma rzetelnej sprawiedliwości, nie może być również gromady ludzi zespolonej przez uznanie tego samego prawa, a więc nie może być i ludu pojmowanego tak, jak się go pojmuje w owym określeniu danym przez Scypiona czy Cycerona. A skoro nie ma ludu, to nie ma i rzeczy ludu; jest zaś rzecz byle jakiej gromady, nie zasługującej na miano ludu. Jeżeli więc państwo jest rzeczą ludu i jeżeli tam, gdzie nie ma zespolenia przez uznanie tego samego prawa, nie ma też ludu, a prawa nie ma tam, gdzie nie ma sprawiedliwości - to wynika stąd całkiem niewątpliwy wniosek, że tam, gdzie nie ma sprawiedliwości, nie ma również i państwa.

Z kolei sprawiedliwością jest cnota, która każdemu przyznaje to, co mu się należy. Na czymże więc polega taka sprawiedliwość ludzka, która samego człowieka odbiera prawdziwemu Bogu, poddaje zaś nieczystym demonom? Czyż jest to rzeczywiście przyznawanie każdemu tego, co mu się należy? Czyż odbierając posiadłość ziemską jej nabywcy, oddający zaś innemu, który nie ma do niej żadnego prawa, będzie niesprawiedliwy, a odbierający siebie samego Panu Bogu, przez którego został stworzony, oddający się natomiast w służbę złym duchom, będzie sprawiedliwy?

Św. Tomasz (1225-1274)

De regno

Otóż tam, gdzie jest przyporządkowanie do celu, zdarza się dążenie zarówno słuszne jak niesłuszne. Dlatego też i rządy nad wieloma mogą być słuszne lub niesłuszne. Ktoś jest kierowany słusznie, jeśli prowadzi się go do odpowiedniego celu, niesłusznie zaś - jeśli do celu nieodpowiedniego. Otóż inny jest odpowiedni cel dla społeczności wolnych niż dla pozbawionych wolności. Wolnym jest bowiem ten, kto stanowi przyczynę dla samego siebie, niewolnikiem - kto należy do drugiego. Jeśli więc rządzący porządkuje społeczność wolnych ku dobru wspólnemu społeczności, będą to rządy słuszne i sprawiedliwe, jakie przystoją wolnym. Jeśli jednak rządy kierują nie ku dobru wspólnemu społeczności, ale ku prywatnemu dobru rządzącego, będą to rządy niesprawiedliwe i przewrotne. [...]

Jeśli więc niesprawiedliwe rządy są sprawowane przez jednego tylko, który w nich szuka swojej korzyści, a nie dobra poddanej sobie społeczności, taki władca nazywa się tyranem. Nazwa pochodzi od przemocy, gdyż zamiast rządzić sprawiedliwością, uciska on siłą; dlatego też starożytni potężnych nazywali tyranami. Jeżeli natomiast niesprawiedliwe rządy sprawowane są nie przez jednego, ale przez kilku, nazywa się to oligarchią, to znaczy władzą nielicznych: kiedy bowiem nieliczni, aby się wzbogacić, uciskają lud, różnią się od tyrana tylko liczbą. Jeśli z kolei niegodziwe rządy sprawowane są przez licznych, nazywa się to demokracją, czyli władzą ludu: kiedy mianowicie lud plebejuszy dzięki potędze tłumu uciska bogatych, cały lud jest jakby jednym tyranem.

Podobnie należy rozróżnić rządy sprawiedliwe. Kiedy rządy sprawuje jakaś społeczność, nazywa się to republiką (politia), np. jeśli miastem albo krajem włada społeczność wojowników. Jeśli zaś rządy sprawowane są przez nielicznych, ale cnotliwych, nazywa się je arystokracją, czyli władzą najlepszą albo najlepszych, ich samych zaś nazywa się elitą (optimates). Jeśli natomiast sprawiedliwe rządy należą tylko do jednego, nazywa się on królem. [...]

Kierunek: stosunki międzynarodowe, Marcin Romanowski, wstęp do nauki o państwie - ćwiczenia.

Materiały na zajęcia 27.02.2008.

4



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
WSTĘP DO PAŃSTWA I PRAWA ćwiczenia nr 3, Wstęp do nauki o państwie i prawie
WSTĘP DO PAŃSTWA I PRAWA ćwiczenia nr 4, Wstęp do nauki o państwie i prawie
WSTĘP DO PAŃSTWA I PRAWA ćwiczenia ne 5, Wstęp do nauki o państwie i prawie
X Wykładnia prawa ćw, Politologia, Wstęp do nauki o państwie a prawie, Ćwiczenia
VIII System prawa ćw, Politologia, Wstęp do nauki o państwie a prawie, Ćwiczenia
VI Normy i przepisy prawne ćw, Politologia, Wstęp do nauki o państwie a prawie, Ćwiczenia
I Pojęcie i funkcja prawa ćw, Politologia, Wstęp do nauki o państwie a prawie, Ćwiczenia
II Prawo jako przedmiot badań naukowych ćw, Politologia, Wstęp do nauki o państwie a prawie, Ćwiczen
III Prawo i inne regulatory zachowań ćw, Politologia, Wstęp do nauki o państwie a prawie, Ćwiczenia
WSTĘP DO NAUKI O PAŃSTWIE ćw nr 6 prawo naturalne, Wstęp do nauki o państwie i prawie
WSTĘP DO PAŃSTWA I PRAWA - ćwiczenia 16 kwietnia 2007, Wstęp do nauki o państwie i prawie
XIII Odpowiedzialność prawna ćw, Politologia, Wstęp do nauki o państwie a prawie, Ćwiczenia
XI Przestrzeganie i stosowanie prawa ćw, Politologia, Wstęp do nauki o państwie a prawie, Ćwiczenia
V Język prawa ćw, Politologia, Wstęp do nauki o państwie a prawie, Ćwiczenia
XIV Sprawiedliwość i rządy prawa ćw, Politologia, Wstęp do nauki o państwie a prawie, Ćwiczenia
WIEDZA O PAŃSTWIE I PRAWIE Suwerenność, Wstęp do nauki o państwie i prawie
wiedza o państwie i prawie, Wstęp do nauki o państwie i prawie
XII Stosunki prawne ćw, Politologia, Wstęp do nauki o państwie a prawie, Ćwiczenia
IX Tworzenie prawa ćw, Politologia, Wstęp do nauki o państwie a prawie, Ćwiczenia

więcej podobnych podstron