wesele chłopi ludziezdomni

"WESELE" streszczenie


Akt I


Akt ten nazywany jest często realistycznym. Przedstawia przede wszystkim przepaść między chłopstwem a inteligencją. Do najważniejszych rozmów należą:


Rozmowa Czepca z Dziennikarzem – Czepiec jest doświadczonym życiowo chłopem, który interesuje się sprawami państwa. Zadaje dziennikarzowi słynne pytanie:


Cóż tam, panie, w polityce?


ten natomiast zbywa go, nie ma ochoty rozmawiać o polityce z chłopem, nie widzi w nim partnera do rozmowy.


Rozmowy Radczyni z Kliminą – Radczyni zauważa, że jej syn stoi pod ścianą i nie bawi się z wiejskim dziewczętami. Potem próbuje zagaić rozmowę z Kliminą i wykazuje się kompletną nieznajomością życia wiejskiego, pytając w listopadzie, czy zboże zostało już posiane. Tak więc zainteresowanie inteligencji chłopami jest jedynie pozorne i na pokaz.


Rozmowy Pana Młodego z Panną Młodą – państwo młodzi rozmawiają o miłości. Pan Młody chce, aby żona ciągle zapewniała go o swoich uczuciach, mówiła, jak bardzo go kocha. Panna Młoda natomiast nie bardzo rozumie, dlaczego miałaby powtarzać słowa, które już wypowiedziała przed ołtarzem. Okazuje się także, że Pan Młody w ogóle nie rozumie mentalności chłopskiej, kiedy proponuje żonie, aby zdjęła buty. Ta odpowiada:


Trza być w butach na weselu.


Poety z Maryną – Poeta szuka inspiracji, bo jest znudzony światem i życiem. Usiłuje komplementować Marynę, gdyż pragnie usłyszeć, że ktoś go chce. Jednak słowa te nie mają być wyrazem miłości, bo Poeta traktuje Marynę raczej kpiąco i z dystansem, bawi się. Maryna oczywiście krytykuje taki sposób postępowania.


Na weselu pojawia się również Żyd, który nie potrafi porozumieć się z Panem Młodym. Zapowiada on jednocześnie przybycie swojej córki Racheli, kobiety nowoczesnej, czytającej literaturę i kochającej sztukę. Rachela rzeczywiście wzbudza zainteresowanie, wesele bardzo jej się podoba, ma wrażenie, że to baśń, a bronowicką chatę porównuje do arki przymierza. Jednocześnie jest kobietą odważną, pragnie wolnego związku, czegoś nietypowego jak na tamte czasy. Ciekawa także jest rozmowa Pana Młodego z Radczynią, w której mężczyzna wychwala uroki życia małżeńskiego, a Radczyni kwituje to słowami:


Topi się, kto bierze żonę.


Do nieporozumień dochodzi też między Poetą a Gospodarzem. Ten pierwszy marginalizuje rolę chłopów, Gospodarz natomiast mówi:


chłop potęgą jest i basta.


Czepiec radzi nawet Poecie, aby ożenił się z chłopką. Poeta jednak mówi, że ma potrzebę tułaczki, wędrowania, nie może przywiązać się do jednego miejsca. Ojciec Panny Młodej rozmawia z Dziadem na temat rabacji w 1846 roku, która pokazała, jak głęboka przepaść dzieli chłopów i inteligencję. Akt kończy się namowami Poety, aby Pan Młody zaprosił na wesele chochoła. I tak się staje.


Akt II


Często akt ten określany jest jako fantastyczny, gdyż kolejnym gościom weselnym ukazują się zjawy. Najpierw do domu wchodzi wywoływany chochoł, który pyta:


Kto mnie wołał, czego chciał?


Isia wyrzuca chochoła za drzwi. Potem pojawiają się kolejne:


Marysi Widmo – Widmo jest jej zmarłym narzeczonym, Ludwikiem de Laveuax. Razem wspominają czasy dawnej miłości. Widmo chce zatańczyć z Marysią, ale ta się broni i kochanek znika.


Dziennikarzowi Stańczyk – Stańczyk pokazany jest jak na słynnym obrazie Jana Matejki i stanowi symbol mądrości. Krytykuje Dziennikarza za brak woli i chęci walki, uważa, że nie należy patrzeć w przeszłość, ale iść do przodu. Daje Dziennikarzowi kaduceusz, błazeńską laskę, ale Dziennikarz nie docenia tego, nie uważa, aby były szanse na poprawienie losów Polski.


Poecie Rycerz – Rycerz to Zawisza Czarny. Chce skłonić Poetę do działania, zmusić do aktywności. Poeta opiera się. Rycerz podnosi przyłbicę, ale jest tam tylko pustka, co sugeruje, że twórczość Poety nie ma absolutnie żadnego przesłania.


Panu Młodemu Hetman Branicki – Branicki był postacią historyczną, hetmanem wielkim koronnym, brał udział w konfederacji targowickiej, uważany za jednego z największych zdrajców i sprzedawczyków Polski. Hetman jest w piekle, cierpi, a szatani szarpią jego ciało, żądając pieniędzy. Zarzuca Panu Młodemu, że jego małżeństwo jest podszyte fałszem.


Dziadowi Upiór – Upiór to Jakub Szela, przywódca rabacji galicyjskiej, czyli rzezi dokonanej przez chłopów na szlachcie. Upiór jest symbolem bratobójczej walki. Prosi o kubeł wody, aby móc zmyć z siebie krew, ale dziad go wygania.


Potem w chacie pojawia się duch Wernyhory, pól legendarnego kozaka-wróżbity, którego przepowiednie miały odnosić się do odrodzenia Polski. Miał on być także symbolem pojednania Polski i Ukrainy. Wernyhora rozmawia z Gospodarzem, który początkowo go nie rozpoznaje. Potem jednak cieszy się z przybycia znakomitego gościa. Dziad z lirą twierdzi, że Gospodarz ma określoną misję – zwołać cały lud do powstania, zebrać go i czekać na tętent konia, na którym będzie jechał z Archaniołem. Potem daje Gospodarzowi złoty róg, symbol mobilizacji ludzi wszystkich stanów do walki. Jednak początkowe podekscytowanie Gospodarza mija, gdyż jest zbyt zmęczony zabawą i pijany, by stanąć na wysokości zadania. Oddaje więc złoty róg Jaśkowi i nakazuje mu zwołanie chłopów. Pod koniec aktu okazuje się, że koń Wernyhory zgubił złotą podkowę, ale Gospodyni wrzuca ją do skrzyni.


Akt III


Akt rozpoczyna zaśnięcie zmęczonego Gospodarza, który po początkowej „gorączce” walki staje się znużony i zapomina, jak ważna była wizyta Wernyhory. Potem goście rozmawiają o weselu, które było udane. Poeta rozmawia z Rachelą i Maryną o poezji. Haneczka cieszy się, że mogła całować się z chłopami. Radczyni usiłuje upokorzyć Pannę Młodą, uświadamiając jej, że nie ma wykształcenia i nie będzie mogła porozumieć się z mężem. Natomiast panna Młoda zwierza się Poecie ze snu i pyta go, gdzie jest Polska. Poeta chce, aby położyła rękę na sercu, a Panna Młoda:


A to Polska właśnie.


Później pojawia się Czepiec, który mówi jeszcze sennemu Gospodarzowi, że chłopi są gotowi, czekają na rozkazy. Gospodarz budzi się, kojarzy, że coś miał zrobić, ale kompletnie nie pamięta rozmowy z Wernyhorą. Potem rzeczywiście do chaty wchodzą chłopi, ale Gospodyni powstrzymuje Czepca i Gospodarza, twierdząc, że chłopi postradali zmysły, a oni są pijani. W końcu Gospodarz przypomina sobie wizytę Wernyhory, wszyscy czekają na odgłosy tętentu konia. Kiedy słychać odgłosy, wszyscy klękają, ale okazuje się, że przybył Jasiek. Chłopak zgubił złoty róg, gdy schylał się po czapkę z piórem, która spadła mu z głowy. Po raz drugi przychodzi chochoł, który każe powyjmować chłopom kosy z rąk. Chochoł zaczyna grać na patykach, a goście weselni tańczą, wpadając w trans, letarg. Chochoł śpiewa słynne słowa:


Miałeś, chamie, złoty róg, / miałeś, chamie, czapkę z piór: / czapkę wicher niesie, / róg huka po lesie, / ostał ci się ino sznur.


Jasiek próbuje jeszcze uratować sytuację i chce, aby wszyscy chwycili za broń i poszli do Krakowa. Nic się jednak nie dzieje. Dramat kończy się słowami chochoła:


Miałeś, chamie, złoty róg.


"CHŁOPI" (Tom I) streszczenie


Tom I. Jesień


Krewniaczka Kłębów – Agata wyrusza w świat na żebry. Na polu należącym do Macieja Boryny trwają prace (wykop ziemniaków). Do poganiającej najemników Hanki nadbiega Józka. Przerażona dziewczyna informuje bratową, że krowa ojca jest chora. Okazuje się, że borowy przegnał zwierzę z „dworskich zagajników”. Nadjeżdża Maciej. Zły gospodarz postanawia dorżnąć zdychającą krowę. Zapowiada również, że będzie się z dworem procesować o odszkodowanie. Wdowiec rozważa możliwość ponownego ożenku. Mężczyzna udaje się do sądu na rozprawę. Skarży go dziewczyna, która niegdyś pracowała u Boryny. Zarzuca gospodarzowi, że nie zapłacił jej za pracę i wygnał z ich dzieckiem. W sądzie bohater spotyka Dominikową, z którą to wraca do wsi. Podczas jazdy Maciej rozmyśla o małżeństwie z córką swej towarzyszki – Jagną. Do dobrodzieja przychodzi Kuba (parobek Boryny), by podarować mu upolowane kuropatwy. Ośmielony zapłatą, którą otrzymał od księdza, w trakcie mszy kieruje się na przód kościoła (miejsce zarezerwowane dla gospodarzy), czym wzbudza powszechne oburzenie. W trakcie niedzielnego obiadu w chałupie Boryny wybucha konflikt. Antek ma poczucie krzywdy. Ciężko pracuje na ziemi ojca. Chciałby, aby Maciej oddał mu część majątku. W karczmie Żyd Jankiel namawia Kubę, by dla niego polował. Mieszkańcy wsi udają się na jarmark do Tymowa. Antek wraz z żoną Hanką oraz siostrą Józką sprzedają wieprze i pszenicę. Tymczasem Maciej udaje się do pisarza, by móc spisać skargę na dwór. Wypatrzywszy Jagnę, towarzyszy jej podczas zakupów i daje młódce prezent – chustkę i jedwabną wstążkę. Do Dominowej przychodzi Jambroży, by rozeznać stanowisko kobiety w sprawie swatów Jagny z Boryną. W domu Macieja zbiera się gromada na wspólne obieranie kapusty. Jagna ma nadzieję, że spotka tam Antka. Po wspólnej pracy, Antoś odprowadza kobietę. Wójt i sołtys przychodzą do Dominikowej w sprawie zamążpójścia młódki. Boryna zostaje oficjalnie przyjęty. W trakcie rozmów na temat ożenku poruszana jest kwestia zapisu ziemi dla przyszłej panny młodej. W karczmie odbywają się zrękowiny. Miejscowi chłopi są wzburzeni postępowaniem dziedzica, który decyduje w sprawie lasu. W Dzień Zaduszny Kuba wspomina swoje dzieciństwo i rodzinę. W domu Borynów dochodzi do kłótni. Niezadowolenie Antka, który domagał się przyznania ziemi, spotęgowane jest zazdrością o Jagusię. Między mężczyznami dochodzi do bójki, w wyniku której Antek, wraz z rodziną, zostaje wyrzucony z gospodarstwa ojca. Przepędzeni udają się do ubogiej chaty Bylicy (ojca Hanki). W domu Paczesiów trwają przygotowania do wesela. Wszyscy zwracają uwagę na urodę panny młodej i wystawność wesela. Gdy w chałupie trwa huczna zabawa, w stajni cierpi Kuba. Kłusujący parobek został zraniony przez borowego. Ani Jagustynka, ani Jambroży nie są w stanie mu pomóc. Ten ostatni wyjaśnia, że jedynym ratunkiem dla Kuby jest amputacja nogi. Proponuje zorganizowanie przejazdu do szpitala. Parobek nie chce się zgodzić. Postanawia sam sobie odrąbać nogę. Wykrwawiony umiera.


"LUDZIE BEZDOMNI" streszczenie


Wenus z Milo


Doktor Judym przebywa od ponad roku w Paryżu. Odbywa tutaj swoją praktykę chirurgiczną. Ogarnia go melancholia, czegoś mu brak, ale nie potrafi powiedzieć czego. Chętnie spaceruje ulicami miasta. Pewnego dnia, podczas wizyty w Luwrze i kontemplowaniu urody posągu Wenus z Milo, Judym słyszy rozmowę prowadzoną w języku polskim. Poznaje trzy dziewczęta oraz ich opiekunkę – panią Niewadzką. Panny to Wanda i Natalia Orszeńskie oraz ich guwernantka, Joasia Podborska. Składa propozycję wspólnej wycieczki do Wersalu, na co panie chętnie przystają. Doktor czuje się gorszy od nich, z powodu swojego niskiego pochodzenia. Panie żywiołowo dyskutują na temat sztuki, jednak ich stosunek do niej jest różny. Najbardziej uwagę Judyma zwraca panna Joasia, jest on urzeczony jej urodą. Na chwilę przed pożegnaniem, bohater dowiaduje się, że panie wybierają się teraz do Anglii.


W pocie czoła


Mija rok. Judym powraca do Polski. Przyjeżdża do Warszawy i spaceruje jej ulicami. Trafia do dzielnicy, w której się wychowywał. Nadal mieszka tu jego brat Wiktor z rodziną. Judym jest wstrząśnięty ubóstwem warunków życia na ulicach Ciepłej i Krochmalnej – biedą, zaniedbaniem, brudem. Poszukując krewnych, Judym spotyka się nieoczekiwanie z nieprzychylną mu ciotką Pelagią. Dowiaduje się, że jego brat pracuje w stalowni, a jego żona w fabryce cygar. Doktor postanawia odwiedzić bratową – wybiera się do fabryki. Obserwuje tam ciężko pracujące kobiety, stłoczone na niewielkiej przestrzeni. Przypominają mu się jego młodzieńcze ideały pomocy najbardziej potrzebującym. Wraca z żoną Wiktora do domu. Nazajutrz Judym kieruje swe kroki do stalowni, w której pracuje jego brat. Przygląda się wyczerpującej, morderczej pracy robotników. Judymowi żal jest brata i jego wyniszczającej organizm harówki. Wspomina, że on sam również nie miał łatwego życia, rozpamiętuje zwłaszcza przykre i smutne dzieciństwo. Spędził je, oddany na wychowanie ciotce, która prowadziła rozwiązłe życie, a sam Tomasz pełnił u niej rolę służącego i sprzątaczki zarazem. Nierzadko bywał bity czy traktowany z lekceważeniem i pogardą. Mimo to, właśnie ciotka umożliwiła mu dostęp do nauki, dzięki czemu udało mu się ostatecznie zdobyć wykształcenie i zawód.


Mrzonki


Judym przyjmuje zaproszenie i przychodzi do znanego w towarzystwie warszawskiej inteligencji doktora Czernisza. Ma zamiar podzielić się w swoimi doświadczeniami z praktyki lekarskiej oraz pobytu w Paryżu. W swoim wystąpieniu Judym przywołuje obserwacje nieludzkich wręcz warunków życia najbiedniejszych. Wystosowuje do kolegów po fachu apel, aby służyć bezinteresowną, elementarną pomocą przedstawicielom najuboższych warstw społecznych. Traktuje to zadanie jako dług wobec grupy, z której się pochodzi, swoiste zobowiązanie moralne. Postulat zapewnienia godnych warunków życia, higieny i dostępu do medycyny dla mieszkańców dzielnic nędzy nie zostaje jednak podchwycony przez pozostałych lekarzy. Spotyka się on z uznaniem Tomasza za niepoprawnego marzyciela, a towarzyszy temu także nieprzychylne, wręcz wrogie nastawienie zgromadzonych. Określa to dalszą drogę zawodową Judyma. Zniechęca się on do środowiska medycznego i postanawia szukać możliwości pomocy najbiedniejszym na własną rękę.


Smutek


Judym spaceruje Alejami Ujazdowskimi. Rozmyśla nad swoim dotychczasowym życiem i nad przyszłością. Stwierdza, że brak mu motywacji i siły do działania. Jego marzenia, by poprawić los najuboższych zostają gorzko skonfrontowane z rzeczywistością. Roztrząsa nawet ewentualność prowadzenia życia, takiego jak inni, opartego jedynie na własnych korzyściach. Serce doktora ogarnia nie dający się bliżej określić smutek. Wracając z przechadzki Judym widzi w przejeżdżającym powozie Joasię oraz panny Orszeńskie. Znajomi pozdrawiają się z uśmiechem.


Praktyka


Judym otwiera prywatną praktykę, doskonaląc jednocześnie swoje umiejętności, pracując w jednym z warszawskich szpitali. Doktor cieszy się ze swego debiutu w roli lekarza przyjmującego pacjentów, ale przez kilka miesięcy nikt się w jego gabinecie, z wyjątkiem gospodyni, nie pojawia. Wzywany jest on tylko do nagłych przypadków w kamienicy, w której mieści się lokal, nie zarabia żadnych pieniędzy. Kiedy wreszcie pojawia się kobieta uskarżająca się na bóle, Judym z goryczą stwierdza, że to kwestarka, zbierająca datki na cele stowarzyszenia, jakie reprezentuje. Tomasz wie, że brak powodzenia jego gabinetu spowodowany jest niefortunnym odczytem u doktora Czernisza. Do Judyma dociera informacja o ciężkim wypadku jego brata. Spotyka również przypadkiem, poznanego na odczycie doktora Chmielnickiego. Ten składa mu propozycję pracy w uzdrowisku w Cisach na stanowisku asystenta prowadzącego zakład doktora Węglichowskiego. Judym rozmawia z Węglichowskim. Dowiaduje się, że tu właśnie mieszka pani Niewadzka. Postanawia przyjąć ofertę i wyjechać do Cisów.


Swawolny Dyzio


Judym jedzie pociągiem, a w jego przedziale podróżuje również niesforny chłopiec z matką. Nie pomaga zmiana przedziału, bowiem i tam po chwili ma Tomasz za towarzysza niegrzecznego Dyzia. Kiedy doktor wysiada na stacji kolejowej i ma zamiar jechać dorożką do Cisów okazuje się, że mama z chłopcem również się tam wybierają, tym samym środkiem lokomocji. Doktor usiłuje zachować twarz i prowadzić konwersację z matką, nie zwracając uwagi na zaczepki dziecka. W końcu jednak nie jest już w stanie dłużej wytrzymać. Wysiada z chłopcem z powozu i sprawia mu lanie. Dalszą drogę kontynuuje pieszo. We wsi wynajmuje chłopa, który ma go zawieść do Cisów. Jazda z pijanym woźnicą kończy się wypadkiem. Ubłocony, ale cały i zdrowy Judym dociera wreszcie do uzdrowiska. Mijają go, jadące konno, siostry Orszeńskie.


Cisy


Judym rozpoczyna pracę w uzdrowisku. Spędza dnie na poznawaniu struktury zakładu i zasad jego funkcjonowania. Poznaje także historię tego miejsca – Cisy założył nieżyjący już Niewadzki, a jego celem było stworzenie kurortu o europejskiej renomie. Tak szczytnych planów nie udało się niestety zrealizować, uzdrowisko rozwinął dopiero doktor Węglichowski.


Kwiat tuberozy


Judym robi obchód po okolicy Cisów. Przechodząc koło kościoła zauważa, że właśnie trwa tam nabożeństwo. Wchodzi do środka i dostrzega w ławach swoje znajome – panny Orszeńskie i Joasię. Po mszy Judym celowo się nieco ociąga, by móc niby przypadkiem zamienić z pannami kilka słów. Wszyscy oni zostają zaproszeni na plebanię, by zjeść tam śniadanie. Tutaj doktor poznaje młodego mężczyznę Karbowskiego, który, jak wynika z opowieści duchownego, jest hazardzistą, utracjuszem i hulaką. Mimo to Judym jest zaniepokojony i zazdrosny widząc, że Karbowski i Natalia mają się nieco ku sobie.


Przyjdź


Judym siedzi przy oknie i obserwuje świat tuż po burzy. Ogarniają go marzenia oraz jakaś nie dająca się sprecyzować ekscytacja. Czuje też, że na coś czeka…


Zwierzenia


Obszerny wycinek z pamiętnika Joasi Podborskiej. Opisuje ona tu koleje swojego życia. Wspomina, jak będąc ledwie siedemnastoletnią pannicą opuściła rodzinne miasto – Kielce i przybyła do Warszawy, by tu szukać szczęścia. Rozpoczęła tu pracę jako guwernantka, a jej uczennicą jest Wanda. Dziewczyna rozpamiętuje jak poznawała stolicę, edukowała się w bibliotece, chodziła do teatru. Nie myślała ona wówczas tylko o sobie. Starała się pracować możliwie najwięcej, a pieniądze wysyłała, z przeznaczeniem na wychowanie i kształcenie dwóch młodszych braci. Nawet wiadomości, że jeden z braci pije i przepuszcza majątek, a drugi przebywa na zesłaniu, nie są w stanie jej zniechęcić. Posyła im tym więcej pieniędzy. Kiedy dowiaduje się o śmierci Wacława, przyjeżdża w rodzinne strony i udaje się tu na grób rodziców. Czuje jakąś tęsknotę, smutek, nic jej nie cieszy. Odczuwa zagubienie i samotność. Wydaje jej się, że w całym świecie nie ma dla niej miejsca, jest „bezdomna”.


Poczciwe prowincjonalne idee


Rozpoczyna się sezon. Judym ma wówczas wiele pracy. Wstaje wcześnie rano i przez połowę dnia spędza czas w szpitalu, opiekując się chorymi i kuracjuszami. Popołudniami zaś doktor aktywnie uczestniczy w tutejszym życiu towarzyskim. Ujawnia też zdolności organizatorskie, samodzielność i konsekwencję w działaniu. Wyposaża szpital, doprowadzając go do pełnej sprawności. Nieoczekiwanie stwierdza, że chorzy cierpią na malarię. Przypuszcza, że choroba powodowana być może nieodległą lokalizacją stawów administratora zakładu – Krzywosąda. Swoje spostrzeżenia przedstawia doktorowi Węglichowskiemu. Ten jednak, ku zdziwieniu Judyma, poleca mu milczenie w tej kwestii. Doktor spotyka się z Niewadzką. Ta informuje go o przygotowywanej dla Joasi niespodziance – chodzi o stworzenie lokum dla chorych dzieci, co jest marzeniem dziewczyny.


Starcy


Na spotkaniach u Węglichowskiego gromadzi się co wieczór grono osób związanych z uzdrowiskiem. Judym usiłuje wówczas forsować swoje pomysły usprawnienia organizacji zakładu i szpitala. Jego postawa nie spotyka się jednak z zainteresowaniem zgromadzonych. Reprezentują oni konserwatywne poglądy i nie chcą w Cisach żadnych większych zmian. Na doktora spoglądają z życzliwością i pobłażliwością, ale jego pomysłów nie rozwijają. Jedynego sojusznika odnajduje Judym w postaci Leszczykowskiego – postawa Judyma przypomina mu bowiem własne młodzieńcze ideały. Do Cisów przyjeżdza, zbierająca się rokrocznie komisja, która kontroluje funkcjonowanie uzdrowiska. Judym przedstawia jej członkom swój projekt osuszenia pobliskich stawów, co miałoby dobry wpływ na kuracjuszy i pobliskich mieszkańców. Komisja nie aprobuje jednak tego rozwiązania i wyjeżdża.


Ta łza, co z oczu twoich spływa”


Wiktor otrzymuje od brata kilkaset rubli. Postanawia wyjechać za granicę i, nie zważając na płacze i protesty żony, czyni to. Wyrusza w świat, by tam szukać szczęścia.


O świcie


Wczesnym rankiem Tomasz Judym wybiera się, by odwiedzić chorych w okolicznych wsiach. Spotyka przypadkiem Joasię. Opowiada mu ona, że Natalia uciekła i wzięła potajemnie ślub z Karbowskim. Ma ona do siebie żal i odczuwa wyrzuty sumienia z powodu tego, co się stało. Judym uświadamia sobie, że Joasia jest dla niego kimś wyjątkowym i postanawia, że to ona właśnie będzie kiedyś jego żoną.


W drodze


Bratowa Tomasza wyrusza wraz z dziećmi do Szwajcarii, by odwiedzić męża. Zasypia w pociągu i przegapia stację, na której powinna się przesiąść. Szczęśliwie spotyka przyjaciela Wiktora, który wsadza ją w odpowiedni pociąg i daje szczegółowe instrukcje dotyczące jazdy. Spotyka na stacji Natalię i Karbowskiego, z którymi rozmawia o Tomaszu. Udaje jej się wreszcie dojechać do męża. Ten oznajmia jej, że wybiera się jeszcze dalej w świat – planuje szukać szczęścia w Ameryce.


O zmierzchu


Doktor nie może zapomnieć spotkania z Joasią, ciągle o niej myśli. Spotyka ponownie dziewczynę, idąc do swoich pacjentów. Ustalają, że poczeka ona, aż doktor skończy swoje zajęcia. Wizyty kuracjuszy przedłużają się jednak i zniecierpliwiony i rozgoryczony Tomasz traci nadzieję, by Joasia aż tak długo chciała na niego czekać. Kiedy wychodzi, widzi ją jednak. Wybierają się razem na spacer. Spontanicznie Tomasz oświadcza się swojej ukochanej i spotyka się z przyjęciem.


Szewska pasja


Kuracjusze przybywają do uzdrowiska wcześniej niż zazwyczaj, przez co nie ma czasu na oczyszczanie stawów. Krzywosąd postanawia spuścić zalegający w stawach szlam do rzeki. Judym uznaje pomysł za nierozsądny i oznajmia to jego autorowi. Dochodzi do sprzeczki między panami, zakończonej rękoczynami. Judym popycha Krzywosąda, a ten wpada do stawu. Wydobywają go zeń robotnicy, zaś Tomasz odchodzi.


Gdzie oczy poniosą


Konsekwencją ataku Judyma na administratora Cisów jest pisemne wymówienie, jakie doktor otrzymuje jeszcze tego samego dnia. Pragnie on jak najszybciej wyjechać z tego miejsca, czuje jednak ból z powodu konieczności rozstania z Joasią. Wyrusza do Warszawy. Spotyka swojego dawnego przyjaciela inżyniera Korzeckiego. Ten podpowiada mu, by jechał do Zagłębia Dąbrowskiego, gdyż poszukują tam lekarza. Podczas wspólnej podróży Korzecki ujawnia Judymowi swoją fascynację śmiercią.


Glikauf!


Doktor zwiedza kopalnię, przyglądając się morderczej pracy górników. Judym rozpoczyna pracę jako tutejszy lekarz.


Pielgrzym


Judym uczestniczy w towarzystwie Korzeckiego w zebraniu grupy osób u inżyniera Kalinowicza. Panowie dyskutują na różne tematy – podejmują m. in. zagadnienia konieczności poprawy warunków pracy w kopalni. Do Korzeckiego przychodzi posłaniec z przesyłką. Inżynier daje wymijającą odpowiedź odnośnie jej zawartości.


Asperges me…


Judyma odwiedza młody chłopak prosząc o wizytę u chorej, cierpiącej matki. Doktor bada kobietę i stwierdza, że jej stan jest przedagonalny i nie potrafi jej pomóc. Nie wyjawia jednak okrutnej prawdy, dając pewne nadzieje na wyzdrowienie. Wychodząc słyszy głos pawia, który odbiera jako oznakę nadchodzącej śmierci. Tomasz jest ową wizytą do głębi poruszony.


Dajmonion


Judym dostaje dziwny list od Korzeckiego, zawierający złowieszcze fragmenty z pism Platona. Zaniepokojony wybiera się, by odwiedzić inżyniera. Po przybyciu do niego dowiaduje się, że Korzecki popełnił samobójstwo.


Rozdarta sosna


Do miasta przybywa, po wcześniejszym zaanonsowaniu Joasia. Doktor oprowadza ją po mieście i pokazuje zakłady przemysłowe. Dziewczyna pragnie pozostać z nim, by wspólnie mogli podejmować działania pomocy pracującym ponad ludzkie siły robotnikom. Tomasz wyjaśnia jej jednak, że pragnie pozostać sam, by nic nie odciągało go od myślenia o najbiedniejszych. Odrzuca tym samym miłość dziewczyny. Joasia odchodzi ze smutkiem, zaś doktor stoi pod rozdartą sosną i snuje gorzką refleksję.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wesele, Chłopi, Ludzie bezdomni, WESELE plan symboliczny, PLAN SYMBOLICZNY „WESELA”.
Wesele, Chłopi, Ludzie bezdomni, WESELE Korowód zjaw, KOROWÓD ZJAW - PLAN SYMBOLICZNO-WIZYJNY (AKT I
Wesele, Chłopi, Ludzie bezdomni, Chłopi, Powieść modernistyczna, “Chłopi” W. Reymonta -
Wesele, Chłopi, Ludzie bezdomni, Chłopi, Mit, Znamienną cechą modernizmu europejskiego była niezwykł
wesele11, Chłopi w wietle "Wesela" S
chłopi i wesele1, Chłopi i inteligencja w "Weselu"
chłopi i wesele, Chłopi w oczach Stanisława Wyspiańskiego i Władysława Reymonta w wietle znanych Ci
tematy wesele chlopi?zdomni
wypracowanie wesele i ludzie bezdomni
polski chlopi wesele styl
sciaga Chlopi Wesele
chlopiec czy dziewczynka XUDHZZKC4E64BAD26DODKYBJNXI7KLO44H2SDUI
ludzie
postacie wesele
Chlopiec czy dziewczynka
Chlopiec czy dziewczynka(1)