Poetyka, analiza i interpretacja Testu Lema

Emilia Zaręba, grupa 2.

Test Stanisława Lema – analiza i interpretacja

TORUŃ 2010

Stanisław Lem jest postrzegany jako pisarz, który zmienił oblicze literatury science fiction. Swoimi dziełami poszerzył horyzonty gatunku, wprowadzając do fantastyki naukowej elementy filozoficzne. W utworach, bądź co bądź osadzonych w przyszłości, porusza kwestie moralne, które są uniwersalne dla człowieka żyjącego w każdej epoce. Stawia pytania o najważniejsze kwestie w życiu ludzkim i stara się znaleźć na nie odpowiedź, tym samym wskazuje ludziom drogę w przyszłość. Co prawda, nie zawsze jest ona prosta, lecz dzięki drogowskazom wyznaczonym przez Lema człowiek nie zbacza z obranej ścieżki. Przykładem takich utworów jest zbiór Opowieści o pilocie Pirxie.

W opowiadaniu Test spotykamy się z kadetem Pirxem, uczęszczającym na czwarty rok kursu dla przyszłych astronautów. Nie wydaje się on jednak być typowym kandydatem na pilota – uwielbia marzyć i rozmyślać. W momencie, w którym czytelnik poznaje Pirxa, chłopak jest wyrywany do odpowiedzi. Nie spodziewa się tego, jest zajęty własnymi myślami o dwukoronówce pozostawionej w starych spodniach. Mało tego, nie potrafi odpowiedzieć poprawnie na pytanie wykładowcy. Zamiast samemu zastanowić się nad odpowiedzią, opiera się jedynie na podpowiedziach (fałszywych z resztą) kolegów. Właśnie wtedy po raz pierwszy zasygnalizowana zostaje jedna z dwu najważniejszych cech charakteru przyszłego pilota: niewiara we własne możliwości. Pirx ciągle przyrównuje się bowiem do kolegów, nie jest w stanie polegać na własnych umiejętnościach. Wydaje mu się, że jest gorszy i głupszy od kursowych towarzyszy.

Z wydarzeń przedstawionych przez narratora w pierwszej części opowiadania wyłania się obraz Pirxa, jako zakompleksionego, nieśmiałego młodzieńca, który żyje w sferze własnych marzeń. Nie potrafi zaufać w swoje możliwości, przy wyrwaniu do odpowiedzi stresuje się tak bardzo, że zapomina o wszystkim, czego niegdyś się uczył. Wydaje się nie być odpornym na stres, gorączkowo szuka wyjścia z niefortunnej sytuacji, w jakiej się znalazł i dlatego polega na podpowiedziach kolegów. Pirx powtarza bzdury, które podpowiedział mu Smiga. Nawet nie próbuje ich zweryfikować, nie zastanawia się nad sensem słów, które ma zamiar wypowiedzieć na głos przy wykładowcy. Nie ma żalu do kolegów, że robią sobie z niego żarty – uważa, że na to zasługuje. Przyzwyczaił się już do bycia pośmiewiskiem - koledzy drwią z niego na równi z wykładowcą, Oślą Łączką. We własnym mniemaniu jest nieudacznikiem, który nie jest w stanie wykonać poprawnie żadnego zadania.

Młody kandydat na pilota nie wierzy w wiedzę, jaką posiada. Nie ufa sobie, woli opierać się na poradach i wskazówkach kolegów, niż na własnej wiedzy. Przed próbnym lotem najważniejszą rzeczą jest dla niego to, jak ukryć ściągawkę. Podświadomie czuje, że bez niej nie poradzi sobie z zadaniem, jakie ma do wykonania. Bryk, książeczka, która w mniemaniu Pirxa ma zdziałać cuda, jest dla niego ważniejsza od całego innego wyposażenia rakiety. Z biegiem czasu i wydarzeń okazuje się jednak, że nie była ona Pirxowi w ogóle potrzebna.

Kadet Pirx wydaje się mieć obsesję na punkcie Boersta, kursowego kolegi. Nieustannie porównuje się do niego. Jest on dla kadeta największym autorytetem – wysportowany, przystojny, mądry, zawsze zna odpowiedź na każde pytanie. Pirx wmawia sobie, że jest od niego gorszy. W każdej niemal sytuacji zastanawia się, co na jego miejscu zrobiłby Boerst. Ma przez niego mnóstwo kompleksów, jednak nie traktuje kolegi jako swego rywala. Przeciwnie, jest on dla Pirxa pewnego rodzaju wzorcem postępowania. Wydaje mu się, że kolega zawsze znajdzie wyjście z kłopotliwej sytuacji, zachowa zimną krew. Zdaje się znać odpowiedź na każde pytanie zadane przez Oślą Łączkę. Żadne ćwiczenie fizyczne nie sprawia mu problemu, doskonale sobie radzi w każdej sytuacji. Innymi słowy, jest wszystkim tym, czym Pirx nigdy nie był i nie będzie.

Kadet Pirx ciągle nie ufa swoim możliwościom. Jest człowiekiem, który wierzy we wszystko, co powiedzą mu koledzy- swoje nadzieje podczas testu pokłada głównie w ściągawce, otrzymanej od Smigi (który notabene złośliwie podsunął mu fałszywą podpowiedź podczas wykładu). Narrator nie wspomina ani słowem o przygotowaniach Pirxa do lotu. Jego myśli zajmował wyłącznie fakt, gdzie ukryć cudowną książeczkę. Czuje się zawiedziony, gdy na pomoście zauważa Boersta. Ów próbny lot mógł pozwolić Pirxowi zbliżyć się choćby na chwilę do wyżyn, na których żył (według Pirxa) jego kolega. Ta jedna rzecz miała być wyjątkowa, niedostępna dla Boersta. Okazuje się jednak, że Pirx będzie musiał zmierzyć się nie tylko z ogromną kosmiczną przestrzenią i zadaniem, jakie ma wykonać, ale także z ciągłymi porównaniami do kolegi, które pojawiają się w jego podświadomości. Cały czas wydaje mu się, że jest gorszy od innych. Ma wrażenie, że w kombinezonie pilota wygląda jak wielki balon. Dokucza mu gorąco, poci się niemiłosiernie w podwójnej przeciwpotnej bieliźnie. Cały czas porównuje się do Boersta zapominając, że przecież jest on ubrany tak samo.

Hala, w której znajduje się przed lotem Pirx, zdaje mu się ogromna. Doskonale znając siebie samego, w każdym niemal przedmiocie kadet węszy pułapkę, w którą mógłby wpaść i tym samym narazić się na jeszcze większe ośmieszenie. Jego myśli ciągle zaprząta to, jak wielką jest niezdarą. Takie podejście powoduje, że ostatecznie potyka się o ustawione chorągiewki. Podczas przygotowania do lotu Pirx wzoruje się na Boerście. Wychodzi z założenia, że zdolny kolega jest na pewno lepiej przygotowany, więc oczywiste, w mniemaniu Pirxa, jest powtarzanie tego, co mówi Boerst. Pirx nawet nie próbuje sobie przypomnieć wyuczonych wcześniej formułek. Czytelnik odnosi wrażenie, że młody kadet nawet się nie stara, by dobrze wypaść w oczach egzaminatorów. Po zobaczeniu Boersta z Pirxa uciekła chęć wykazania się. Jest on zrezygnowany, bo wie, że na pewno kolega okaże się lepszy od niego. Na takie podejście na pewno miał wpływ stosunek wykładowców do Pirxa.

Wykładowcy określali to inaczej – że jest gapą, niezgułą i myśli w każdej chwili o wszystkim oprócz tego, o czym akurat trzeba myśleć. […] Wykładowcy nie wiedzieli, że Pirx jest marzycielem. O tym nikt nie wiedział. Sądzili, że on w ogóle o niczym nie myśli.1

Fakt bycia marzycielem nie wydaje się pomocny w karierze pilota. Takie też wrażenie początkowo stwarza Pirx – jest ciamajdą, nie potrafi sobie poradzić nawet z odstawieniem proporczyka, by swobodnie przejść przez mostek i znaleźć się we wnętrzu rakiety. W zdolności kadeta wątpi także Szef zwracając się do niego słowami „I kadet Pirx oświadcza, że jest zdrów na ciele i umyśle – ehem – w granicach swoich możliwości?”2. Pirx przywykł do ciągłego naśmiewania się ze swojej osoby, nie zwraca już uwagi na drobne przytyki.

Postawa Pirxa zmienia się zupełnie z momentem startu rakiety. Jeszcze po wejściu na pokład kadet ma pewne wątpliwości co do swych umiejętności, myśli o tym, co robi w tej chwili Boerst i co on sam powinien zrobić. Na krótko przed startem i w jego chwili Pirx zupełnie zapomina o bryku, jest on dla niego nieistotny. Po starcie rakiety kadet przypomina sobie o swoim pomocniku, jednak znajduje się on poza zasięgiem jego rąk. Od tej chwili Pirx ma świadomość, że musi polegać tylko na sobie. Misję ma wykonać sam i z nikąd nie może oczekiwać pomocy – jest w przestrzeni kosmicznej, zamknięty samotnie w rakiecie. Okazuje się jednak, że Pirx doskonale sobie radzi. Wnętrze rakiety wydaje się być jego naturalnym środowiskiem, w którym czuje się niezwykle swobodnie, doskonale je zna. Wie, jaki przyrząd do czego służy. Instynktownie wyczuwa, co ma robić. To on ma podejmować decyzje, on jest pilotem i najważniejszą osobą w tej sytuacji. Jest panem w swoim pojeździe i od chwili startu to od niego wszystko zależy. Bez najmniejszych problemów posługuje się fachową terminologią. Ma wiedzę na temat tego, do czego służy wyposażenie rakiety. Liczy się z możliwością awarii i zdaje sobie sprawę z tego, co powinien zrobić pilot, aby ustrzec się przed katastrofą. Doskonale wie, co dzieje się z rakietą w danym momencie, rozpoznaje to po otoczeniu, po symptomach, które może „odczuć” na własnym ciele.

Początkowe zdenerwowanie powraca na chwilę w momencie wylotu Boersta. Pirx zaczyna panikować, że wystartuje w nieodpowiednim momencie, jednak po chwili przypomina sobie, że nie istnieje taka możliwość. Wszystko jest zabezpieczone przed tego typu wypadkami. Powoli się uspokaja, by za chwilę uświadomić sobie, że nadeszła kolej na niego. Próbuje sobie gorączkowo przypomnieć procedury towarzyszące startowi rakiety. Okazuje się, że jego zdenerwowanie było zupełnie niepotrzebne. Wszystkie czynności wykonuje automatycznie. Znika uczucie niepokoju, a pojawia się gotowość do pracy. Podczas lotu jest tak odprężony, że pozwala sobie na obserwowanie Ziemi – zastanawia się, nad jakim kontynentem właśnie przelatuje. Całe zdenerwowanie i brak pewności siebie nie pozostawiły po sobie śladu – Pirx jest zdolnym i świadomym swojej wiedzy pilotem.

Przed wylotem kadet obawiał się, że nie zapamięta zadania i nie będzie przez to w stanie go wykonać. Rzeczywiście, nie mógł sobie przypomnieć nazwy dwóch statków, które miał poprowadzić podczas swego lotu. Okazuje się jednak, że wystarczy sięgnąć do karty z zadaniem i wszystko staje się jasne. Pirx, zupełnie inaczej niż przed wejściem do rakiety, nie panikuje bez powodu. Jest spokojny, opanowany i rzeczowy. To prawdziwy profesjonalista, a nie jedynie młodzik, który po raz pierwszy znalazł się na pokładzie statku kosmicznego. Na wszystko zdaje się znajdywać rozwiązanie. Pirx doskonale wie, w którym momencie i za jaką dźwignie ma pociągnąć. Wszystkie ruchy wykonuje instynktownie, sterowanie rakietą jest dla niego naturalną czynnością. Dopiero we wnętrzu kosmicznego pojazdu jest w stanie w pełni rozwinąć swoje zdolności. Być może dlatego, że wydaje mu się, że nie jest przez nikogo obserwowany? Traci bezpośredni kontakt z Boerstem, więc w ferworze lotu powoli przestaje się z nim porównywać. Co jakiś czas pojawia się jednak myśl, że kolega na pewno ma łatwiejszy lot od niego – szczęście przez całe życie wybitnie nie sprzyjało Pirxowi.

Podczas wykonywania zadania co i rusz przed Pirxem piętrzyły się problemy. Po chwili zastanowienia zawsze znalazł jednak wyjście z każdej kłopotliwej sytuacji – wystarczyło mu zaufać własnym umiejętnościom. Po pewnym czasie przestał już nawet myśleć o sięgnięciu po bryka. Uświadomił sobie bowiem, że w książce, choćby nawet najlepszej z możliwych, nie znajdzie rozwiązania problemów, które pojawiają się w realnym świecie. Gdy w kabinie pilota pojawiła się mucha, nic nie zwiastowało niebezpieczeństwa. Ot, irytujący owad, którym Pirx starał się nie zawracać sobie głowy. Jej bzyczenie przeszkadzało Pirxowi w odsłuchiwaniu komunikatów, jednak poza tym nie stwarzała większego zagrożenia. Pojawienie się muchy nasuwa Pirxowi myśl, że tylko jemu mogła wydarzyć się taka niedorzeczność. Uznaje, że będzie to dla jego kolegów kolejny powód do naśmiewania się. Zauważa także, że po raz pierwszy od startu rakiety pomyślał o Boerście.

Sprawy zaczęły wyglądać poważniej od momentu odpadnięcia pokrywki, pod którą ukryte były bezpieczniki. Wystarczyło teraz, aby mucha usiadła na przewodach, aby wywołać zwarcie. Tak też się staje, ma miejsce zwarcie, jednak Pirx jest spokojny – uważa, że prąd na pewno zwęgli muchę, która nie będzie już mu przeszkadzać. Okazuje się jednak inaczej – spalona mucha, owszem, nie może już irytować pilota swoim brzęczeniem, jednak cały czas jej zwęglone truchełko pozostaje na bezpiecznikach i powoduje ciągle zwarcie, co uniemożliwia Pirxowi poprawne sterowanie pojazdem.

Pech (a raczej, jak się później okaże, egzaminatorzy) chciał, że mucha wywołała zwarcie w momencie, gdy rakieta znalazła się już polu przyciągania Księżyca. Pirx uzmysłowił sobie, w jak wielkim znalazł się niebezpieczeństwie – pomimo wyłączenia silnika rakieta dalej leciała, przyciągana księżycową grawitacją. Próbuje jakoś zaradzić, miota się od jednego rozwiązania do drugiego. W końcu, dzięki umiejętności racjonalnego myślenia, udaje mu się odnaleźć wyjście z sytuacji – wywołuje wstrząs rakiety, który strąca trupka muchy z bezpieczników. Nie ma już zwarcia, a Pirx może kierować statkiem. Zdaje sobie sprawę z tego, że w tak małej odległości od Księżyca nie będzie w stanie wyhamować pojazdu, postanawia zatem wykonać gwałtowny skręt. Idzie na ogromne ryzyko – nie jest w stanie ocenić, czy granica błędu obliczeniowego odległości przebiega nad czy pod powierzchnią srebrnego globu. Pirx zachowuje zimną krew, stawia wszystko na jedną kartę i wygrywa.

Ostatecznie wychodzi na jaw, iż żaden lot nigdy się nie odbył. Pirx oraz Boerst zostali poddani testowi. Symulacja lotu kosmicznego i wymyślone przez egzaminatorów zadanie miało wykazać, który z kadetów jest bardziej odporny psychicznie i potrafi zachowywać się racjonalnie w obliczu śmiertelnego zagrożenia. Wynik doświadczenia był zaskakujący nie tylko dla wykładowców, ale także i dla samego Pirxa. Boerst, w którym wszyscy pokładali największe nadzieje, nie wytrzymał napięcia i zderzył się z Księżycem. Pirx, owa ciamajda i wieczny marzyciel, okazał się bardziej przygotowany do wykonywania zawodu pilota statków kosmicznych niż ktokolwiek inny.

Pirx jest postacią, która w dalszych opowiadaniach Lema będzie musiała stawić czoła sytuacjom nietypowym, nawet jak na warunki panujące w kosmosie. Będzie od niego wymagana zdolność do podejmowania trudnych decyzji. W takich przypadkach najbardziej przydatna jest zdolność racjonalnego myślenia i poleganie na własnym rozumie, a nie na wiedzy podręcznikowej. Prix dał tego znakomity przykład, jednocześnie zaskakując swoich egzaminatorów wynikiem testu. Ponadprzeciętność Pirxa ujawnia się dopiero w ekstremalnych warunkach, okazuje się on być człowiekiem o ogromnej wytrzymałości – nie tylko fizycznej (tego jest świadomy), ale także i psychicznej. W sytuacji, która u innych kadetów wywołuje pomieszanie zmysłów, młody kandydat na astronautę wykazuje się zdolnością do racjonalnej oceny sytuacji, do szybkiego i stanowczego działania.3 W opowiadaniu Test Pirx po raz pierwszy staje przed problemem, który wymaga od niego nie wiedzy podręcznikowej, lecz świadomości, że błąd w działaniu jest możliwy, a człowiek polegać powinien nie na książkach czy maszynach, lecz jedynie na samym sobie.

W opowiadaniu Test przyczyną awarii, z którą zmierzyć musiał się Pirx, są muchy. Stanisław Lem posłużył się w tym przypadku symbolem obecnym w literaturze od wieków. Mucha symbolizuje bowiem m.in. kłopot i podstęp4, a przecież cały lot kadetów był wielkim podstępem, zaplanowanym przez egzaminatorów. Mała i słaba mucha staje się przyczyną nieszczęścia, jakie mogło spotkać Pirxa, a które doprowadziło Boersta do katastrofy. Owad ten jest również oznaką zagłady, nasuwa skojarzenia ze światem umarłych poprzez jej obecność w starożytnych wierzeniach jako demona Eurynomosa, karmiącego się trupami, który przybierał postać wielkiej muchy5

W ciekawy sposób przedstawił Lem kolegę Pirxa – Boersta. Postać ta jest przez narratora hiperbolizowana. Kolega Pirxa jest opisywany z punktu widzenia samego bohatera – zostaje on przedstawiony czytelnikowi w taki sposób, w jaki postrzega go młody kadet. Wyolbrzymieniu poddana zostaje niemal każda jego cecha . Kolega Pirxa jest najprzystojniejszy spośród jego kursowych towarzyszy, zna odpowiedź na wszystkie pytania zadawane przez wykładowców, osiąga świetne wyniki w sporcie, a sam Pirx najbardziej podziwia go za jego zdolności matematyczne. Używanie hiperboli w sposobie postrzegania Beorsta przez narratora sygnalizuje emocjonalny stosunek, jaki ma Pirx do tej postaci. Widoczny w tym przypadku jest subiektywny punkt widzenia postaci, który przejmuje narrator. Taka opinia o Beorście zostaje jednak zweryfikowana. W ostatecznym rozrachunku okazuje się, że to on nie podołał powierzonemu mu zadaniu. To Pirx, a nie uzdolniony młody kadet, wykazał się większym opanowaniem i nie stracił zimnej krwi w sytuacji niebezpieczeństwa.

W opowiadaniu Test został zastosowany typ narracji personalnej6. Narrator jest tu trzecioosobowy, jednak ukazuje on świat przedstawiony w taki sposób, w jaki jawi się on w świadomości Pirxa. Taka postawa narratora jest szczególnie widoczna w momentach, w których Pirx przyrównuje się do Boersta. Narrator przejmuje wówczas punkt widzenia kadeta. Zauważa w Boerście tylko te cechy, na które zwraca uwagę Pirx. Nie jest obiektywny w przedstawianiu rzeczywistości w utworze. Wraz ze zmianą zachowania Pirxa zmienia się także sposób opisywania świata przedstawionego przez narratora. Gdy młody kadet się denerwuje, narrator również nie zwraca uwagi na szczegóły świata otaczającego bohatera. Sytuacja zmienia się, gdy Pirx znajduje się już we wnętrzu rakiety – używany jest wtedy fachowy język, a narrator oddaje wygląd miejsca z niemal wszystkimi szczegółami. Przekazywanie czytelnikowi informacji poprzez przejęcie punktu widzenia bohatera opowiadania jest również możliwe dzięki zastosowaniu mowy pozornie zależnej7. Dzięki takiemu zabiegowi uwaga zwrócona jest na uczucia i przeżycia bohatera, na których opiera się punkt widzenia narratora. Porzucony zostaje w tym przypadku wszechwiedzący narrator, a pojawia się postać, która utożsamia się z bohaterem wydarzeń i to z jego perspektywy przedstawia wszystkie zajścia. Jest środkiem, który pozwala na ekspresję postaci w toku dziejących się wydarzeń.

Moment startu rakiety jest istotny nie tylko ze względu na zmianę zachowania Pirxa, ale także kompozycyjnie. Fragmenty zaczynający i kończący opowiadanie cechują się spokojem. Są one zwyczajnym opisaniem sytuacji, przeplatanej niekiedy dialogami i wspomnieniami Pirxa o wcześniejszych wypadkach. W środkowej części utworu, podczas lotu, jest tylko Pirx. To jego wypowiedzi odczytuje czytelnik, najczęściej są one wyrażone za pomocą mowy pozornie zależnej. Od czasu do czasu pojawiają się komunikaty od towarzyszących pilotowi statków, jednak są one dla narratora jedynie pretekstem do zaprezentowania dojrzałej i profesjonalnej postawy Pirxa podczas lotu. Ponad to, aby zdynamizować opis, zastosowane zostało nagromadzenie czasowników i wykrzyknień. Taki zabieg ma miejsce w momentach, kiedy Pirx jest zdenerwowany – czy to przed startem rakiety, czy też w trakcie awarii. Narrator, poprzez kreowanie świata przedstawionego, stara się oddać nastrój pilota – gdy ten się denerwuje, opis jest zdynamizowany, natomiast gdy Pirx jest odprężony, opis również jest bardziej wyważony.

Lem podkreśla zwykłość i codzienność czegoś, co dla ludzi jemu współczesnych mogłoby wydawać się niezwykłe. Pirx marzy powiem o jak najbardziej przyziemnych rzeczach, na które mógł sobie pozwolić także człowiek żyjący w XX w., takich jak wyjście do kina czy granie na automatach. Świat techniki, w którym żyje Pirx, podróże kosmiczne – nie robi to na narratorze wrażenia, jest dla niego czymś zupełnie oczywistym, naturalną koleją rzeczy.

W opowiadaniu Test Stanisław Lem serwuje czytelnikowi pierwszorzędną rozrywkę. Przygoda Pirxa wydaje się być idealnym materiałem na scenariusz kina akcji – z pozoru drobna awaria powoduje poważne uszkodzenia i niemal doprowadza bohatera do katastrofy. Pod całą tą otoczką kryje się jednak filozoficzne rozważanie nad sensem człowieczego życia. Czy każdy z nas, tak jak Pirx, w swoim życiu poddawany jest nieustannym ocenom przez innych i samego siebie? Czy zawsze możemy na sobie polegać? Czy może tak naprawdę nasze życie nie zależy od nas samych, lecz od woli kogoś innego? Stanisław Lem wydaje się chcieć przekazać czytelnikowi jedną ważną myśl: bez znaczenia jest wiedza zdobyta, jeśli nie potrafimy jej zastosować w praktyce. Dosłownie odnosi się to do sytuacji Pirxa i Boersta, w znaczeniu przenośnym dotyczy ono całego ludzkiego istnienia. Trudno jest teoretyzować na temat krytycznych sytuacji. Dopiero w ich obliczu człowiek poznaje lepiej samego siebie.

  1. BIBLIOGRAFIA PODMIOTOWA

Lem Stanisław, Test [w:] Lem Stanisław, Opowieści o pilocie Pirxie, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2000.

  1. BIBLIOGRAFIA PRZEDMIOTOWA

Haka-Makowiecka Karolina, Makowiecka Marta, Węgrzecka Małgorzata, Leksykon fantastyki. Postacie, miejsca, rekwizyty, zjawiska, Warszawskie Wydawnictwo Literackie „Muza”, Warszawa 2009.

Kopaliński Władysław, Słownik symboli, Oficyna Wydawnicza „Rytm”, Warszawa 2006.

Lem Stanisław, Fantastyka i futurologia, Interart, Warszawa 1996.

Słownik terminów literackich, red. Janusz Sławiński, Ossolineum, Wrocław 1998.


  1. Stanisław Lem, Test [w:] Stanisław Lem, Opowieści o pilocie Pirxie, Kraków 2000, s. 11.

  2. J.w., s. 12.

  3. Pirx [hasło w:] Karolina Haka-Makowiecka, Marta Makowiecka, Małgorzata Węgrzecka, Leksykon fantastyki. Postacie, miejsca, rekwizyty, zjawiska, Warszawa 2009, s.307.

  4. Mucha [hasło w:] Władysław Kopaliński, Słownik symboli, Warszawa 2006, s. 241.

  5. J.w.

  6. Narracja personalna [hasło w:] Słownik terminów literackich red. Janusz Sławiński, Wrocław 1998, s. 332.

  7. Mowa pozornie zależna [hasło w:] Słownik terminów literackich red. Janusz Sławiński, Wrocław 1998, s. 327.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
22.ANALIZA I INTERPRETACJA UTWORU LITERACKIEGO, Polonistyka, I rok, Poetyka
teorie interpretacji, filmoznawstwo, Semestr 1, Poetyka z Analizą Dzieła Literackiego
3 Analiza i interpretacja Pokolenia?czyńskiego
Dokonaj analizy i interpretacji obrazu Hansa Memlinga
Analizując i interpretując wiersz Zbigniewa Herberta
Parafraza, Polonistyka, Poetyka i analiza dzieła literackiego
Smutno mi Boże, streszczenia, analizy i interpretacje
Rodzaje rymów, Matura, analiza i interpretacja dzieła literackiego
Symbole kruka i orła w Dziadach III, pomoce szkolne, analizy i interpretacje
Lolo Mrożka - analiza i interpretacja
Stylizacja, filmoznawstwo, Semestr 1, Poetyka z Analizą Dzieła Literackiego
WIERSZ WOLNY, filmoznawstwo, Semestr 1, Poetyka z Analizą Dzieła Literackiego
Dokonaj analizy i interpretacji wiersza
Analiza i interpretacja wiersza K C Norwida W Weronie
1 Analiza i interpretacja Hymnu Kochanowskiego
Analiza i interpretacja sceny na cmentarzu

więcej podobnych podstron