v scenariuszy dla europy Z2OGS4HV7LGI6XLZPS6BDVZGEKLQSMOO6HDNZCY


Komisja Europejska

Forward Study Unit

0x08 graphic
Scenariusze Europa 2010
Pięć możliwych przyszłości Europy

Materiał roboczy

Gilles Bertrand (koordynator)

Anna Michalski

Lucio R. Pench

Wrocław, Styczeń 2000

European Commission
Forward S
tudies Unit

Scenarios Europe 2010
Five Possible Futures for Europe

Gilles Bertrand (coord.)

Anna Michalski

Lucio R. Pench

Working Paper, July 1999

Prezentowany tekst jest nieautoryzowanym tłumaczeniem dokumentu roboczego Komisji Europejskiej pt. Scenarios Europe 2010. Five Possible Futures of Europe.
Materiał nie obejmuje spisu literatury i listy uczestników dyskusji.

Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego zdecydował się na przetłumaczenie tego dokumentu w formie materiału do użytku wewnętrznego,
ze względu na wagę poruszanej w nim tematyki dla toczącej się właśnie dyskusji
nad przygotowaniem Strategii Dolnego Śląska

Wszelkie uwagi i wnioski powinny być adresowane do wersji oryginalnej dokumentu
(do wglądu w Wydziale Polityki Regionalnej Urzędu Marszałkowskiego)

Scenariusze są z definicji dziełem wyobraźni.
Jeśli Autorzy wykazali jej zbyt wiele lub zbyt mało,
oni jedynie są za to odpowiedzialni.
Ani ich poglądy, ani sposób postrzegania spraw
nie mogą być traktowane jako stanowisko Komisji E
uropejskiej

SPIS TREŚCI

Podziękowania

Podziękowania

Od samego początku zamierzyliśmy nasz projekt jako wysiłek zbiorowy (można by go określić jako kolektywny trening uczący), tak więc podziękowania należą się wielu osobom. Zdecydowano się na stronie tytułowej wymienić jedynie trzy z nich, te które były zaangażowane od samego początku do końca i które podjęły się ostatecznego napisania Scenariuszy, specjalnego uhonorowania wymagają jednak Paul Gerd Loeser za liczne dyskusje, które doprowadziły do powstania początkowej idei, Agne Pantelouri i Marjorie Jouen, które walnie się przyczyniły do realizacji pierwszego etapu (Marjorie, nie­którzy mówią, że twój duch krąży po tych stronach!), i Notis Lebessis, który pomógł nam wyos­trzać nasze refleksje, gdy biedziliśmy się z pisaniem.

Kolektywną naturę tego wysiłku najlepiej ilustruje liczba i różnorodność kolegów z Komisji, którzy brali udział w grupach roboczych. Ich nazwiska zostały wymienione na końcu publikacji. Specjalną wzmiankę winni jesteśmy kilku `szczęśliwcom', którzy wzięli udział w wypracowaniu scenariuszy globalnych, byli to: Michel Biart, Paraskevas Caracostas, Jean-François Drevet, David Hudson, Ana Melich, John Norman Pyres, Adrian Taylor, Axel Walldén i Fracis Woehrling. Inni koledzy dostarczy­li nam we właściwym czasie użytecznych wskazówek: Kurt Kuebler w sprawach energii, Gustavo Fahrenkrog i inni koledzy z IPTS w sprawach nauki i technologii, René Leray w sprawach obrony i Mark Grey w sprawach instytucjonalnych. Mark służył nam też przyjacielską pomocą przy edycji tekstu angielskiego.

Na wiele podziękowań zasługuje też Luc Wagner za narzędzie komputerowe, Bénédicte Carémier za zapewnienie kontaktów z wydawcami, Abdellach Arabate, Ann Grossi i Syvie Baréas za ostateczne formatowanie — i oczywiście Pamela Cranston za pomoc w administrowaniu projektem, wątpliwości czy Scenariusze zostaną kiedykolwiek skończone ... oraz za to, że jest taką wspaniałą i niezawodną koleżanką jaką jest.

Nasza wdzięczność obejmuje też Anne Buckingham, Susan Maclure i Jonathana Stockwell'a z Wydziału Tłumaczeń za ich znakomitą i entuzjastyczna pracę, wszystkich ludzi z całej Europy poma­ga­jących nam zorganizować testowe prezentacje oraz wszystkich praktykantów, którzy pomagali nam w różnych fazach projektu: Tom Hampson, Stefan Ilcus, Yke de Jong, Liselotte Lyngsø, Célina Ramjoué, Luc Reuter, Jonas Talberg i Rupert Weinmann to tylko niektórzy z nich.

Autorzy są również zobowiązani za poparcie jakie okazał projektowi Przewodniczący Santer i jego Gabinet.

W końcu, najgorętsze podziękowania dla naszego byłego Dyrektora Jérôme Vignon za popychanie projektu do przodu w czasie, gdy nie wszyscy weń wierzyli — oraz dla naszego obecnego Dyrektora Jean-Claude Thébault za jego ustawiczne wsparcie, porady i wiarę w naszą pracę.

Gilles Bertrand, Anna Michalski, Lucio R. Pench

Wstęp

Każda epoka jest epoką przejścia.

Jedno tylko wiemy o przyszłości,
a właściwie przyszłościach:

nie będzie wyglądała jak teraźniejszość.

Jorge Luis Borges

Pogląd, że Europa u początku trzeciego millennium stoi przed wieloma wyzwaniami, jest szeroko akceptowany. Panuje powszechna zgoda, iż nasze społeczeństwa wraz z ich wartościami i tradycjami ulegają gwałtownym zmianom. Zagrożenia i okazje wypływające z nowych technologii stają się każdego dnia przedmiotem rozlicznych debat. Nasi przywódcy polityczni nieustannie powtarzają, że musimy znaleźć nowe sposoby radzenia sobie ze złożonością współczesnego świata. Bardzo rzadko jednak przedstawia się konkretne przykłady, które pozwoliłyby ludziom na ukształtowanie wyobra­że­nia o tym, jak może wyglądać przyszła Europa. Jeszcze rzadziej napotkać można spójne i dobrze skontrastowane przykłady na to, jak przyszłość Europy może ewoluować w zależności od działań i decyzji, które podejmowane są dzisiaj.

Świadomy tej luki Forward Study Unit (Zespół Studiów Przyszłości) Komisji Europejskiej uruchomił w początku roku 1997 projekt Scenariusze Europejskie 2010, który miał na celu wypracowanie zestawu spójnych i prowokujących do myślenia obrazów przyszłości Europy. Przyświecała temu nadzieja, że studiowanie tych scenariuszy zachęci czytelnika do refleksji zarówno nad zmianami zachodzącymi dziś w świecie, jak i opcjami, które rozpościerają się przed nami.

Wiele czynników wpływa na procesy zmian społecznych. Przejście od społeczeństw agrarnych do industrialnych i do społeczeństwa informacyjnego nie tylko wytworzyło nowe modele życia i różną od tradycyjnej, mniej zhierarchizowaną organizację społeczeństwa, ale też wygenerowało nowe wartości i aspiracje jednostek. Oparte na wiedzy umiejętności technologiczne stały się tak zaawansowane, że umożliwiają ludziom wpływ na przebieg wydarzeń w ogromnej skali, zaś możliwości komunikowania i podróżowania uczyniły świat subiektywnie mniejszym miejscem do życia. W tym świecie usta­wicznej zmiany pojedynczy obywatele wyglądają odpowiedzi na złożone pytania i poszukują nowych układów odniesień, w których rzeczywistość stałaby się zrozumiała.

Nie ulega wątpliwości, że we współczesnym społeczeństwie polityka publiczna i sposób, w jaki się ją prowadzi, stają się coraz bardziej złożone. Wynika stąd, że efektywne formułowanie i wdrażanie takiej polity­ki zależy od zdolności organizacji do wchłaniania olbrzymiej liczby faktów, interpretacji tych faktów z różnych punktów widzenia i do ustawicznego uaktualniania polityki, w celu uwzględnienia zmian w kontekście, do którego miała się ona początkowo odnosić. W warunkach niepew­ności, lepsze i bardziej elastyczne pojmowanie przyszłości i głębokich trendów wywierających wpływ na jej ewolucję może być pomocne politykom w identyfikowaniu wyłaniających się potrzeb i rozwijaniu inicjatyw, które wychodzą im naprzeciw. Dla obywateli Europy, aby mogli aktywnie partycypować w kształtowaniu przyszłości kontynentu, ważne jest przyswojenie szerokiego poglądu na współzależności miedzy głównymi trendami, strukturalnymi elementami, ideologiami i efektami działań politycznych.

Ilustrowanie przyszłości przy pomocy scenariuszy jest sposobem na przezwyciężenie wrodzonej człowiekowi niechęci do zmian. Scenariusze mogą otwierać horyzonty myślowe które pozwalają jednostkom akceptować i rozumieć zmiany, co umożliwia im kształtowanie świata. Scenariusze mogą pomóc w wychwyceniu stojących przed nami możliwości, jak też uniknąć niepożądanych konsek­wen­cji niewłaściwych działań. Zasadniczy cel Scenariuszy Europa 2010 jest więc dwojaki: stymulowanie dyskusji wewnątrz i na zewnątrz Komisji Europejskiej w kwestii przyszłości europejskiej integracji oraz rozwinięcie narzędzia, które umieści politykę i strategię Unii w odpowiedniej perspektywie i przyczyni się do ich doskonalenia.

Projekt Scenariusze Europy 2010 opierał się na doświadczeniu urzędników Komisji Europejskiej. Poprzez proces ustrukturowanej burzy mózgów i prowadzonej krok po kroku syntezy (patrz rozdział: Jak budowaliśmy scenariusze), wiedza specjalistyczna i wyłaniające się idee uczestników zostały wkomponowane w projekt całościowy. Odpowiedzialność za organizacje tego procesu i za samo pisanie scenariuszy spoczywa całkowicie na Forward Study Unit, a w szczególności na autorach ni­niej­szej publikacji. Całe to zadanie, które zajęło około dwóch lat, miało również na celu promowanie `kultury przysz­łości' wewnątrz Komisji. W miarę jak urzędnicy z różnych wydziałów zachęcani są do szerszej orientacji w przyszłych szansach i ograniczeniach pojawiających się w wydziałach innych niż ich wła­s­ny, powinno być możliwe wyłanianie się bardziej zintegrowanego i zorientowanego ku przyszłości podejścia do uprawiania polityki.

Scenariusze nasze są w swej istocie całkowicie jakościowe. Prezentują kilka realnych i wewnętrznie spójnych ilustracji możliwych wariantów przyszłości Europy, którym nie przypisano żadnych ocen prawdo­po­do­bieństwa. Scenariusze nie są i nie mogą być ani projekcjami przyszłości, ani też predyk­cjami szans pewnych wydarzeń. Celowo żaden z tych scenariuszy nie jest całkowicie różowy ani całkowicie czarny. Każdy scenariusz zawiera pozytywne i negatywne aspekty, co pozwala na złożony, a nawet skontrastowany obraz przyszłości — ale czyż w końcu nie taki jest współczesny świat? Nasze przed­się­wzięcie unikało z założenia sądów wartościujących, skoro pojęcia `dobry' czy `zły', w odnie­sie­niu do specyficznego kontekstu, mogą oznaczać różne rzeczy dla różnych ludzi. Staraliśmy się też, aby sce­nariusze nie stały się zbyt skomplikowane, w tym sensie, że każdy scenariusz powinien mieć swój własny charakter i wyraźnie rozpoznawalne cechy. Z tego samego względu zdecydowano nie opraco­wywać scenariusza będącego przedłużeniem obecnych trendów, nie dlatego, że kontynuacja obecnych trendów jest mało prawdopodobna, ale raczej dlatego, że dla celów stymulacji intelektualnej scena­riu­sze alternatywne są bardziej interesujące, a ich konsekwencje bardziej przekonywujące. W końcu, zdecydowano się na styl narracyjny, aby ułatwić lekturę i w nadziei, że dzięki temu czytelnik lepiej `odczuje' konsekwencje różnych rozwojów sytuacji w przyszłości.

Jakościowy charakter scenariuszy i wybór stylu narracyjnego nie usprawiedliwiałyby oczywiście zaniechania skrupulatnego przeglądu czynników, o których wiadomo już, że będą wywierać wpływ na przyszłość Europy. Niezależnie od wiedzy eksperckiej wniesionej do budowy scenariuszy przez uczestników tego przedsięwzięcia, Forward Study Unit zaangażował się w analizę pewnej liczby głębokich trendów wpływających na przyszłość Europy, o których można ogólnie powiedzieć, że są `ustalone' w horyzoncie czasowym roku 2010. Przedstawienie tych trendów jest niezbędnym uzupeł­nie­niem scenariuszy, potrzebnym czytelnikowi do wyrobienia sobie bardziej wszechstronnego i komp­letnego obrazu przyszłości. Z tego względu włączyliśmy je do obecnej publikacji (patrz rozdział: Co wiemy o przyszłości).

U progu XXI wieku wielu komentatorów wskazywało na wagę szerokiej publicznej debaty o przyszłości Europy. Prezentowane Scenariusze mają w zamierzeniu przyczynić się do takiej debaty przez ukształtowanie tła do pogłębionej dyskusji i zaoferowanie uczestnikom możliwości przys­wo­jenia sobie wspólnego języka.

Przy studiowaniu Scenariuszy sami czytelnicy powinni oceniać — na podstawie osobistych doświad­czeń, wierzeń i oczekiwań — jaka kombinacja wydarzeń najlepiej przystaje do ich własnej wizji Europy 2010.

Scenariusz 1: Triumfujące rynki

W dorocznym przemówieniu o stanie świata, wygłoszonym ostatnio na Zgro­ma­­dzeniu Ogólnym Narodów Zjednoczony, prezydent USA opisał wiek dwu­dziesty pierwszy jako triumf handlu nad wojną. Ta optymistyczna ocena całkiem trafnie podsumowuje stan umysłów na Zachodzie u początku drugiej dekady XXI stulecia. Kraje uprze­mysłowione powróciły do pełnego zatrud­nie­nia. Trwa spektakularny wzrost handlu światowego. Wspomagana techno­lo­gi­cz­nymi innowa­cja­mi produktywność odżyła nawet w tych sektorach, w których tradycyjnie występowała stag­nacja. Co ważniejsze, ekono­mi­czne idee krajów rozwiniętych dominują wszędzie — większość państw świata, poza kilkoma wyjątkami, przyswoiła sobie idee wolnego handlu i wykorzystała ubiegłe piętnaście lat, aby wycofać się z życia ekonomicznego. Europa poszła za tym przykładem i zerwała ze, stuletnią nieraz, tradycją ekstra­wa­gan­ckich wydatków socjal­nych i silnego interwencjo­nizmu publicznego. W ciągu kilku tylko lat, dzięki dogłęb­nym reformom przeprowa­dzanym po roku 2005 i stabilności euro, UE przeszła od chwiejnej konkurencyjności do wydolności gospodarczej porównywalnej ze Stanami Zjednoczonymi. Co do przewidy­wa­nego przez niektórych kataklizmu społecz­nego, to (jak dotąd?) nie nastąpił. Zjawiska nierówności i wyłączenia z życia społecz­nego nasiliły się, ale pozostają na dającym się tolerować poziomie — jeśli sądzić po braku masowych protestów.

Wzrastające niedopasowanie pomiędzy państwem opiekuńczym
a wymogami gospodarki

Pierwsze symptomy, iż europejska socjalna gospodarka rynkowa traci dyna­mizm, wys­tą­piły na długo przed końcem dwudziestego wieku, ale trzeba było Europie więcej niż pokolenia, aby w pełni wyciągnąć z tego konsekwencje. Tworzenie jednolitego rynku europejskiego, prywatyzacja przedsiębiorstw pub­licznych i stopniowe wprowa­dzenie zakazu pomocy państwowej, nastę­po­wa­ło bez większych perturbacji poczynając od lat 80-tych. Trud­niejsza nato­miast okazała się redukcja systemów opieki społecznej, mimo że osiągnęły one punkt krytyczny — z jednej strony zglobalizowana gospodarka, płynna, konkuren­cyjna, w ustawicznym dążeniu do elastyczności; z drugiej strony zdezorgani­zowane państwa opiekuńcze, nie dające się już utrzymać z powodu starzenia populacji, w których sieć pomocy społecznej przepuszczała coraz większą liczbę osób do stanu `socjalnego wyklucze­nia'. Już w końcu ubiegłego stulecia świadomość tej sytuacji była w gruncie rzeczy powszechna, ale chaotycz­na szczodrobliwość systemu oznaczała, że miał on coś do podarowania większości mieszkańców Euro­py, a politycy wciąż chcieli wierzyć w `trzecią drogę'.

Amerykańskie sukcesy przekonują Europę do liberalizmu

Brak modelu alternatywnego

Czynnikiem, który zmiótł na bok europejskie wahania, był rozwój gospodarki świato­wej. W latach 2002-03 stało się jasne, że produktywność USA weszła w fazę wzrostu, który był zarówno trwały, jak i szybszy niż w jakimkolwiek in­nym kraju industrialnym. Stany Zjednoczone wkroczyły w od dawna zapowia­da­ną trzecią rewolucje przemys­łową i modernizacja ogarnęła nawet obszary zd­awałoby się nietykalne, jak edukacja, zdrowie i opieka społeczna. Ta eks­plo­zja okazywała się wewnętrznie powiązana ze sposobem zorganizowania amerykań­skiego społeczeństwa i z wartościami przez nie wyznawanymi. Przez fawory­zo­wa­nie przedsię­bior­czości i szybkich zysków, poprzez uczy­nienie ludzi odpo­wie­­dzialnymi za swoją edukację i za radzenie sobie z życiowymi proble­mami amerykańskie społeczeństwo osiągnęło niezrównany stopień elastycz­noś­ci, co pozwoliło na wykorzystanie w pełni potencjału nowych technik informacyj­nych. W konfrontacji z tym względnie niepodważalnym faktem żaden region świata nie był w stanie wystąpić z wiarygodną alter­natywą: ani Azja, która swe odrodzenie ekonomiczne oparła na stopniowym przy­swa­ja­niu anglo­sak­soń­skie­go modelu kapita­liz­mu, ani Europa, zbyt zaabsorbowana poszukiwaniem roz­wiązań dla rosnących bez przerwy wydatków socjalnych. Wciąż można było spotkać oratorów wy­chwa­lających wartości azjatyckie lub europejski model socjalny, ale ich słowa pozostawały smutnie oderwane od rzeczywistości.

Debata polityczna w Europie ciąży w stronę liberalizmu
i indywidualizmu
— wymiana klasy politycznej

Raz jeszcze odżyła na starym kontynencie tradycyjna obawa przed schyłkiem. Wobec tempa rozwoju w Stanach Zjednoczonych Europa zdawała się nie mieć żadnego innego wyjścia, jak tylko podjąć wyzwanie amerykańskie, albo od­se­pa­rować się od dyna­miz­mu gospo­darki światowej. W konsekwencji polity­cy zaczęli przyswajać sobie war­tości wolnej przedsię­bior­czości i piętno­wać aber­racje państwa opiekuńczego. Osoby wyłu­dza­jące zasiłki, symulantów, pra­cow­ni­ków sektora publicznego i żebraków wszelkich typów wytykano jako ludzi uchylających się od obowiązków i nieuczciwie żyjących z pie­niędzy podat­ników. Na tle ogólnego braku zaufania do państwa wyłonił się kons­en­sus doty­czący zarówno wartości indywidualistycznych, jak i rynkowych, oparty na woli wyzwolenia jednostki z ograniczeń, co oznaczało odmowę pomagania, respekt wobec bogactwa i sukcesu społecznego oraz wiarę w zdolność kon­ku­ren­cji do wyrów­ny­wania nadużyć systemu. Jednocześnie ludzie w Europie stali się bar­dziej toleran­cyjni wobec perwersyjnych efektów tych wartości, w szcze­gólności wobec wzrostu nierówności do­cho­dów i ciągle rosnącej roli pieniądza w życiu codzien­nym. Polityczny zwrot nastąpił między rokiem 2003 i 2005. Odwra­ca­jąc się masowo od związków zawodowych i poważnie osłabiając socjaldemo­kratów, elektorat europejski oddał ster rządów w poszczególnych krajach w ręce nowej generacji polityków, którzy nie bacząc na ogromny opór zabrali się do rozmontowywania państwa opiekuńczego.

Redukcja pomocy dla bezrobotnych
i ustawodawstwa pracy — powstaje dwupoziomowy rynek pracy

Spadek bezrobocia

Pierwszy krok polegał na przywróceniu Europejczykom możliwości zatrud­nie­nia za dowolną płacę. Wskutek redukcji zasiłków dla bezrobotnych i znie­sie­nia ograniczeń na wynagrodzenia i przyjęcia do pracy, europejski biznes dyspo­nu­je obecnie elastyczną siłą roboczą i pozwalają­cymi się dostrajać kosztami płac — niskimi dla prac nie wymagających kwali­fi­kacji i bardzo wysokimi dla pracow­ni­ków największego kalibru, których gratyfikacje muszą być zgodne z tymi, jakie wypłacane są w innych miejscach świata. Ta rosnąca dychotomia stymu­lo­wała całą gospodarkę, od przemysłu high-tech do posług osobis­tych, których wzrost był uprzednio hamowany przez koszty pracy, mimo poten­cjal­nie dużego zapotrzebowania. Bezrobocie, prezentowane wcześniej jako zło nie do unik­nie­nia, spadło drastycznie i pewne regiony kontynentu cierpią nawet na chroniczne niedobory siły roboczej (niezależnie od dużego napływu emi­gran­tów, często z najbied­niej­szych państw członkowskich). Jedyną plamą na tym krajobrazie jest poważny wzrost liczby nisko kwalifikowanych, nie chronionych i słabo opłaca­nych zajęć, co doprowadziło do wyłonienia się klasy biednych pracujących.

Spadek wydat­ków publicznych, prywatyzacja
usług społecznych
i ograniczenie
roli państwa

Reguła: Wartość za pieniądz
w wydatkach publicznych...

... ale zaniedbanie inwestycji długofalowych

W tymże okresie ostatnich pięciu lat udało się rządom znacznie zredukować wydat­ki publicz­ne przez dokończenie prywatyzacji, ograniczenie liczby urzęd­­ni­ków (było to możliwe po zniesieniu gwarancji zatrudnienia), spry­wa­­ty­zo­wa­nie ubezpieczeń zdrowot­nych, redukcje systemów emerytalnych i na­rzu­cenie precyzyjnych kryteriów przyzna­wania pomocy socjalnej. Sektor pub­liczny był też świadkiem schyłku własnych wpły­wów — w większości krajów UE państwo ogranicza się dziś do utrzymywania porządku publicznego i systemu sądowniczego i nie interweniuje w pozostałych obszarach, chyba że nikt inny nie jest do tego przygotowany. Zadania administracyjne są zasad­ni­czo pod­zle­ca­ne przed­się­bior­stwom prywatnym, a koszt stał się głównym kryterium oceny polityki publicznej. W sumie ta filozofia odpowiedniej wartości za pie­niądz spo­wodowała zwiększenie odpowiedzialności i wydajności pracowników pań­stwo­wych (przynajmniej w mierzal­nych ocenach krótkookresowych). Jednakże pozostawia ona w niedorozwoju całe sektory, w których działania publiczne mo­głyby być wprawdzie użyteczne w dalszej pers­pek­tywie, ale są niewy­mier­ne w terminach czysto finansowych. Dla przykładu, sporo ważnych projektów infrastrukturalnych pozostaje w zawieszeniu z braku funduszy publicznych, a to utrwala supremację przewozów drogowych, które są jednak mniej dogodne i bardziej zanieczyszczają środowisko niż inne formy transportu. W tym samym tonie niektórzy ekonomiści wskazują, że jakość infrastruktury kontynentu zaczyna się już pogarszać.

Dobra sytuacja makroekonomiczna
w Europie

Rozrost małego biznesu i otwarcie na otoczenie międzynarodowe

Ogólnie jednak proces przekształceń efektywnościowych spowodował, że euro­pej­skie gospodarki stały się bardziej konkurencyjne i bardziej elastyczne. Tak w zakresie wzrostu jak i konsumpcji i zatrudnienia wskaźniki makroekono­miczne powróciły do zdrowia. Eksperci sądzą, że w przewidywalnej przysz­łości Europie nie grozi już powrót inflacji — nie tylko dlatego, że europejski pakt stabilności działa poprawnie, ale, co waż­­niejsze, ponieważ, przy tak zdere­gulowanych rynkach dóbr i pracy, klasyczna spirala inflacyjna (płace/ceny) jest trudna do wyobra­że­­nia. Nadążając za inno­wac­jami tech­no­­lo­gicznymi, cała gospodarka przeorganizowała się, przystosowując do bardziej płynnego spo­sobu działania. Małe firmy rozpleniły się i są często bardzo otwarte na między­­narodowe otoczenie, rozwijając się w sektorach o wysokiej wartości dodanej i zatrud­niając na ogół wysoko kwalifikowany personel. Niektóre z nich, po latach nie­powstrzyma­ne­go wzrostu, stały się nawet prawdziwymi firmami wielonarodowymi, dołą­cza­jąc do amerykań­skich `gazeli' na wykazach ekonomicznych success stories.

Nieomal jednogłośne międzynarodowe poparcie dla wolnego handlu

Rosja i Chiny
idą za trendem
uzyskując dobre rezultaty ekonomiczne

Naturalnie, nie tylko Europa została uniesiona przez strumień wolnego handlu. Ufor­mo­wał się obecnie światowy konsensus na rzecz gospodarki rynkowej, nawet jeśli większość krajów bardziej poddała się temu procesowi, niż próbo­wała go kształtować. NAFTA, UE, ASEAN i w mniejszym stopniu Japonia wyła­niają się jako niezmor­do­wani rzecznicy wolnego handlu — podzielają pra­gnienie wzmocnienia roli WTO, a w ostatnich kilku latach położyły pod­sta­wy pod ambitną kooperację między Ameryką, Europą i Azją w kwestiach gospo­dar­czo-handlowych, zwłaszcza w zakresie rozstrzy­ga­nia sporów. Choć bez po­dobnego entuzjazmu, Rosja i Chiny, wspomagane całkiem niezłymi rezul­ta­tami ekonomicznymi, utrzymują się (jak dotąd) w obrębie globalnego trendu. Nawet gdyby Pekin kusiło, aby z Chin uczynić wyjątek, musi on uwzględniać awans regionów przybrzeżnych, które są bardziej zamożne i w zupełności popierają otwar­cie na zagra­nicę. Jeśli idzie o Rosję, to w wyniku postępującego włącza­nia się do światowej gry ekonomicznej ma ona coraz bardziej przewidywalny i otwarty stosunek do swoich sąsiadów. W końcu, choć z różny­mi oporami, większość kra­jów rozwijających się zainicjowała procesy dere­gulacji i reform. Mniejszość jedynie pozostaje poza globalnym nurtem: niektóre quasi-autarkiczne państwa, około tuzina mikropotentatów z ogromnymi zaso­ba­mi surowców naturalnych i kilka regionalnych potęg, które w imię ideologii lub religii sprze­ciwiają się westernizacji świata.

Perspektywa monetarnej koordynacji
w obszarze YES (jen, euro, dolar)
i światowej strefy wolnego handlu

Wszelkie dane wskazują, że w nadchodzących latach rozmach wolnego rynku będzie jeszcze bar­dziej widoczny; przy wzrastającym znaczeniu dóbr nieuprze­d­miotowionych wstrzymanie tego trendu staje się praktyczną niemoż­liwością. Krąży dziś kilka propozycji, które jeszcze kilka lat temu wydać się mogły oderwa­ny­mi od rzeczywistości mrzonkami. Dla przykładu, trzy wielkie potęgi mone­tarne, których podejścia ekono­micz­ne są w zasadzie zgod­ne, planują ściś­lejszą koor­dynację polityki budżeto­wej i ograniczenie wza­jem­nych fluktuacji jena, euro i dolara. Projekt ten ma duże szanse na dobre przyj­ęcie ze strony reszty świata, który ma dość tego, co nazywane jest mone­tar­nym unilatera­liz­mem Europy i USA. Wykorzystując dynamizm chwili i życz­liwość głów­nych graczy sceny światowej, Waszyngton i Bruksela zapropo­nowały rozpo­czę­cie Rundy Planetarnej — innymi słowy: nowych negocjacji handlowych, mających na celu utworzenie globalnego obszaru wolnego handlu w roku 2025.

Gospodarka światowa w korzystnym cyklu

Więcej konsumentów w zachodnim stylu, ale rosną też nierówności
na całym świecie

Oczywiście, deregulacja jest tylko jednym z powodów zaistnienia korzystnego sprzęże­nia rozwojowego przesądzającego o wigorze światowej gospodarki. W gruncie rzeczy obserwujemy zbie­g kilku korzystnych czynników. Przede wszyst­kim rozwój techno­lo­gicz­ny jest szybszy niż kiedykolwiek przed­tem. Prawie na całym globie powią­za­nie satelitów i włókien światłowodowych oferuje nieograniczone możliwości w zakresie taniej komunikacji i dostępu do informacji. Jednocześnie eksperci zapowiadają bliskie już przełomy w zakresie biotechnologii, sztucznej inteligencji, energii, itd. Kwit­nący stan globalnej eko­nomii wynika też, zapewne, ze stałego wzrostu liczby kon­su­mentów. Zgodnie z ostatnimi doniesieniami jeden miliard istot ludzkich cieszy się obecnie stan­dar­dem życia i konsumpcji zbliżonym do istniejącego w krajach Zachodu. Jedna, nie licząc kilku udoskonaleń (w ochronie zdrowia, na przykład), pozostałe sześć miliardów pozostaje w stanie stagnacji, na tym samym poziomie upośle­dzenia, jak dwadzieścia, czy trzydzieści lat temu. Nierówności społeczne w krajach rozwijających się są większe niż kiedy­kolwiek — a dotyczy to również krajów przeżywających gwałtowny rozwój ekonomiczny.

Redukcja
rolnej i regionalnej polityki UE

Wiatr reform i neoliberalny trend przyniosły też z sobą głębokie reformy struktur i władz Unii Europejskiej. W pierwszych latach stulecia najbardziej kosztowne programy Unii atakowano ze wszystkich stron. Przełomem okazał się rok 2005 — głowy państw, w większości nowo wybrane, zażądały rene­go­cjacji budżetu Unii. Okres poprzedzający pierwsze rozszerzenie Unii na kraje Europy Centralnej i Wschodniej dawał ostatnią okazję do zredukowania wydatków, zanim włączą się nowi członkowie wymagający jeszcze większej solidarności finansowej. Tak więc państwa członkowskie uzgodniły radykalną reformę polityki rolnej: redukcję subsydiów, renacjonalizację zarządzania (podporządkowaną wspólnym regułom) i stopniowe wyrównanie cen europej­skich ze światowymi. Zaplanowano również postępującą redukcję funduszy przeznaczonych na politykę regionalną. Przywódca holenderskiej partii konserwa­tywnej powitał rezultaty Komisji Europejskiej aluzją do dobrze znanej bajki La Fontain'a, mówiąc: czas był najwyższy, aby mrówki przestały karmić koniki polne.

Zarzucone bardziej polityczne aspekty projektu europejskiego

Wolny postęp
w sądownictwie
i sprawach wewnętrznych; sprawy zagraniczne
i bezpieczeństwo nie mają priorytetu

Wymiary socjalny i środowiskowy zaniedbany z braku woli politycznej

Brak reform instytucjonalnych systemu

Niezależnie od tych kosmetycznych zmian budżetu, państwa członkowskie pos­ta­no­wi­ły również przesunąć na później plany europejskiej integracji politycz­nej. Trzeba stwierdzić, że rozszerzenie na wschód jest jedynym pro­jektem, co do którego wszystkie państwa członkowskie są zgodne. Jednolity rynek jest gotowy, a inne zamysły to kości ustawicznej niezgody. Budowa obszaru wew­nętrz­nego bezpieczeństwa jest oficjalnie unijnym priorytetem, ale realizację spowalnia zasada jednomyślności. Co się tyczy polityki zagra­nicz­nej, to znaczna większość państw członkowskich woli, aby Unia koncen­trowała się na kwestiach ekonomicznych. Euro­pej­czycy polegają na NATO w kwestiach mili­tarnych i przekonali swych amerykańskich partnerów, aby uformować Sojusz Atlantycki w strukturę zapobiegającą konfliktom w obsza­rach graniczących z UE. Wzrastające zaangażowanie Rosji spowodowało, że nie­którzy obserwa­to­rzy mówią o wiszącej w powietrzu `OBWEizacji' NATO. (Co do pozostałych, to przy braku ryzyka poważniejszych konfliktów rządy całego świata koncen­trują się na kwestiach ekonomicznych — nawet Pentagon uważa, że globalna supremacja USA wypływa przede wszystkim z ich prze­wagi techno­lo­gicznej.) Inne projekty polityczne, które Europa pielęg­no­wała w końcu ubiegłego wieku, takie jak Europa socjalna lub ideał trwałego rozwoju, nie należą już do agendy. Te państwa członkowskie, których konku­rencyjność jest wciąż względnie krucha, zwłaszcza państwa Europy Centralnej i Wschod­niej, nie zgadzają się na żadne ograniczenia, które wzrost aktywności Unii we wspomnianych dzie­dzi­nach musiałby spowodować. Ten brak wspól­nego programu politycznego znajduje, oczywiście, odzwierciedlenie w instytucjach — autorytet europejski pozostaje niekwestionowany na polu działalności ekonomicznej i handlowej (Komisja Europejska w sprawach konkurencji i pomocy państwowej oraz Europejski Bank Centralny w sprawach polityki mo­ne­tarnej). Za to wszystkie próby, które podejmowano w okresie ostatnich pięt­nastu lat, aby system instytucjonalny uczynić bardziej efektywnym i wydajnym skończyły się niepo­wo­dzeniem. Ostatnia próba, w Karlsruhe w roku 2007, doprowadziła jedynie do drobnych ulepszeń i ani państwa członkowskie, ani Komisja nie odważają się zwołać nowej konferencji międzyrządowej.

Unia powiększa się o pozostałe kraje Europy Zachodniej, Europę Centralną i Wschodnią, Turcję, Cypr i Maltę

W stronę wielkiego rynku od Sahary do Syberii

Przy braku innych ambicji to właśnie poszerzenie jednolitego rynku (i strefy euro) stało się absolutnym priorytetem Brukseli, a przyjęcia i podania o przy­ję­cie następują często i szybko. Uspokojone zarzuceniem projektów politycz­nych, Szwajcaria, Norw­egia i Islandia razem ponowiły podanie o członkostwo i dołączyły do Unii w roku 2004. Kraje Europy Centralnej i Wschod­niej oraz Cypr i Malta przystąpiły w okresie 2005 do 2008 roku. Co do Turcji, to chce ona w ciągu czterech lat ukoń­czyć negocjacje rozpoczęte w roku 2007 i wkrótce powinna zostać trzydziestym pierwszym członkiem Unii. Liczni inni kandydaci, motywowani głównie względami ekonomicz­ny­mi, tłoczą się przy wejściu, tacy jak Ukraina i kraje bałkańskie a również Izrael, Liban i Maroko. Nie jest jasne, czy Unia zdecyduje się rozszerzać poza kontynent europejski, ale ogłosiła już zamiar utworzenia unii celnej z Rosją i innymi krajami dawnego ZSRR, zaś europejsko-śródziemnomorska strefa wolnego handlu została właśnie usta­no­wiona. Niektórym marzy się już olbrzymi rynek ciągnący się od Sahary do Syberii, ale myślą oni bardziej o obszarze wolnego handlu niż o jednolitym rynku, do którego odnosiłaby się całość polityki Wspólnoty. Warto pod­kreś­lić, że nikt nie propo­nu­je ułatwień w przemieszczaniu się ludzi wew­nątrz tej wyłaniającej się, ogromnej przes­trzeni ekonomicznej, co prowo­kuje pewne osoby do twierdzenia, że: Europejczycy konstruują świat, w którym towary mają więcej wolności niż ludzie.

Wzrost zagrożeń
pozamilitarnych
i gwałtowny rozwój zorganizowanych, międzynarodowych sieci przestępczych

Niewystarczająca międzynarodowa współpraca policji

Spoza snu o ekonomii bez granic wygląda jednak bardziej groźna rzeczy­wis­tość. Przede wszystkim, rozprzestrzeniają się niemilitarne, miękkie zagrożenia bezpie­czeń­stwa (soft security). Międzynarodowa przestępczość jest bez wątpie­nia naj­poważ­niej­szym z nich. Kryminalne organizacje wszelkich typów czynią pełny użytek z płynności światowego handlu, a ich bezkarność jest praktycznie gwarantowana przez nie­skutecz­ność słabo wyposażonych sił policyjnych, wciąż zorganizowanych na pozio­mie naro­do­wym. Przemyt broni, narkotyków i ludzi stale rośnie, a Unia jest szcze­gól­nie bezbronna wobec czarnego rynku nie­legalnych imigrantów napływających poprzez południową i wschodnią Europę. Utrzymuje się też zagrożenie terroryzmem, a kraje rozwinięte, w szczególności Stany Zjednoczone, są bez wątpienia najważniejszym celem. Generalnie rzecz biorąc, sieci przestępcze (jakikolwiek by nie był ich cel) są dziś bardziej elas­ty­czne i złożone niż kiedykolwiek. Drogi, wzdłuż których podró­żuje informacja i przemycane towary, ulegają ciągłym zmianom, a mafie rzadko kiedy uży­wa­ją dwu­krotnie tego samego pośrednika. Ekono­micz­na pros­pe­rity pozostawiła na poboczu dostatecznie wiele osób, aby nie brakowało rekrutów — drobni kryminaliści z borykających się z kłopotami miast i zabie­dzeni partyzanci z krajów Trzeciego Świata chętnie godzą się wystąpić w roli jednorazowego agenta zorganizowanej przes­tęp­czości. W przeciw­działaniu tego nowego typu organiza­cjom współpraca między­narodowa policji syste­matycznie zawodzi (nawet w Europie, mimo spóźnionych prób wzmocnienia Europolu).

rozprzestrzenianie zachodniego stylu życia niszczy środowisko

Tempo rozwoju ekonomicznego nakłada na ekosystem planety ogranicze­nia, które są coraz trudniejsze do zniesienia. W latach 90-tych ujawniły się początki międzynarodowego zainteresowania środowiskiem, ale nigdy nie stały się one na tyle silne, aby przeważyć nad bardziej doraźnymi względami. Spotkania na szczycie, organizowane ostatnio przez Narody Zjednoczone, bez wyjątku skończyły się fiaskiem — telewidzowie na całym świecie przywykli już do widoku reprezentantów bogatych krajów i rozwijających się krajów, którzy oskarżają się nawzajem o powodowanie katastrof ekologicznych i wskazują na globalną konkurencję jako wytłumaczenie dla odkładania pilnych decyzji. W gruncie rzeczy sytuacja ekologicz­na ulega względnej poprawie w krajach bogatych, ale pogarsza się wszędzie indziej. W czasie gdy coraz większa liczba ludzi przyswaja sobie obyczaje konsumpcyjne krajów rozwinię­tych, infra­struktura i systemy przetwarzania odpadów nie są w stanie dotrzymać kroku. Gigantyczne korki uliczne w rozlewających się miastach Afryki, masy plastikowego odpadu spływające z prądem większości wielkich rzek Azji, gwał­towne niszczenie zasobów ryb i lasów tropikalnych — wszystko to wskazuje, na różne sposoby, że gatunek ludzki jest wciąż daleki od wejścia na drogę trwałego rozwoju, a nawet zmierza w przeciw­nym kierunku. Kraje roz­wi­jające okazują się być szczególnie skąpe i ślepe w obliczu tego niebez­pie­czeństwa. Unia Europejska jest wciąż oskarżana przez swych członków z Europy Centralnej i swoich śródziemnomorskich sąsiadów o roz­myśl­ne ignorowanie skali ich potrzeb finansowych, podczas gdy stabilność kontynentu jest coraz bardziej zagrożona przez braki pitnej wody w Afryce Północnej, umierające Morze Śródziemne oraz wiele typów przemysłowych i rolniczych zanie­czyszczeń na północy kontynentu.

Gwałtowny wzrost nierówności socjalnych
i regionalnych —globalnie i w skali europejskiej

Innym produktem ubocznym obecnego systemu jest wzrastająca nierówność. Po pierwsze, pewne kraje wyglądają dosłownie jak pozostawione na śmietniku historii — większa część ich populacji jest w stanie stagnacji, poniżej absolut­nej linii ubóstwa. Co gorsza, nierówności społeczne i regionalne rosną również w obrębie poszcze­gól­nych państw, niezależnie od poziomu ich ekonomicznego rozwoju. W krajach rozwija­jących powiększa się rozziew między miastem i wsią, powodując exodus populacji wiejskiej do miast, gdzie opieka zdrowotna, system prawa i porządku oraz środowisko są na krawędzi załamania. W krajach rozwiniętych, najbardziej zewnętrzne regiony muszą się zadowolić okruchami wzrostu gospodarczego, a jednocześnie jakość ich infrastruktury i usług publicznych stale się pogarsza. W Europie pewne obszary uległy wyludnieniu i są dziś niczym więcej niż obszarami relaksu dla wyczerpanych miesz­kańców miast. Na drugim końcu spektrum, w centrum społeczeństwa informa­cyj­nego, najbardziej innowa­cyj­ne metropolie i regiony prą do przodu. Między tymi dwoma eks­tremami większość regionów stara się dołączyć do jednego lub dwu ekonomicznych championów, co odbywa się kosztem popadania w coraz to większą zależność. Kształtowanie się takich sfer wpływów jest politycznie bardzo problematyczne — na przykład pewne kraje Europy Centralnej wzdry­gają się na samą myśl o popadnięciu w rolę satelitów regionów niemieckich, czy też bałtyckich.

Indywidualistyczne i podzielone społeczeństwa są zainteresowane głównie celami krótkoterminowymi

Powodów do zatroskania dostarcza również zmiana w europejskim systemie wartości. Europejskie społeczeństwa są dziś bez wątpienia mniej spójne niż kiedy­kol­wiek przedtem. Dominuje indywidualizm i relatywizm, które prowa­dzą kontynent — poprzez zaniechanie — do bardzo niepokojących wyborów zbiorowych. Konsu­mpcjonizm i dyrygowane reklamami ustawiczne pożądanie nowości wypierają wielkie idee — Europejczycy ograniczają dziś swą potrzebę solidarności do bezpośred­niego otoczenia, w szczególności do rodziny. Ogólnie rzecz biorąc społe­czeń­stwo nie ufa działaniom kolektywnym, zwłaszcza podej­mowanym przez rząd lub służby pub­li­czne. Bardziej pociągają je stowarzysze­nia i organizacje pozarządowe, ale i te odnoszą sukces jedynie wtedy, gdy przy pomocy akcji promocyjnej uda się wywołać krótko­trwały stan mobilizacji. Wreszcie, miasta europejskie są uwikłane w destruktyw­nym kręgu debaty na temat bezpieczeństwa. Brak zaufania i nierówności rozdmuchują płomienie wielkomiejskiej przestępczości i podsycają napięcia rasistowskie (zbitka słowna, dobrze już osadzona w politycznej retoryce), co z kolei pod­kręca żądania zapewnienia bezpieczeństwa i postulaty coraz to skrajniejszych rozwiązań. Przykładem jest praw­dziwy boom w zakresie budowy kompleksów mieszkaniowych wysokiego bezpie­czeń­stwa, wzorowanych na północno­amerykańskich gated communities. Krótko mówiąc, może być prawdą, że nasze społeczeństwa stają się: finansowo bogate, a zarazem biedne w sferze wartości ludzkich — jak to ujął pewien europejski parlamentarzysta, uprzednio bardzo oddany walce o prawa człowieka, a obecnie odsiadujący wyrok za defraudację.

Tak więc druga dekada milenium zapowiada się jako okres prawie gwaran­to­wanej światowej prosperity, z której kraje rozwinięte i nowo zindustrializowane zgarną lwią część. Sta­ra Europa musiała się dostosować do trendu globalnego i nawet przewodzi w pew­nych obszarach. Ale dostrojenie to dokonało się za cenę zredukowania skali społecz­nych i środowiskowych zamierzeń, które zalecali (nawet jeśli nie zawsze o nie walczyli) Europejczycy ostatniego stulecia. Jednak może być i tak, że przyszłe pokolenia nie podziękują nam za te lata dobrobytu i problemy (w szczególności środowiskowe), które na nie cedujemy. Tymczasem machina kręci się dalej na pełnym gazie...

Scenariusz 2: Sto kwiatów

2000-2010 — dekada bez rządów, taki tytuł nadał Everywhere's Citizens specjalnemu numerowi, który poświecono przeglądowi pierwszych dziesięciu lat stulecia. Pismo to — wydawane przez wielkie międzynarodowe stowa­rzy­szenie o tej samej nazwie, z milionami członków: osób, firm i organizacji pozarządowych we wszyst­kich krajach — jest jednym z wielu przykładów oddolnych inicjatyw, które obserwuje się dziś na całym świecie. Cotygodniowe wydanie tej elektronicznej publikacji donosi o nowo przeprowadzanych eks­perymentach, często w skromnej skali, w całym szeregu dziedzin od handlu do kultury poprzez pomoc społeczną i ochronę środowiska. Niektórzy obserwa­torzy są przekonani, że te pączkujące projekty lokalne zwiastują początek globalnej demokracji partycypacyjnej. Proces jest, w rzeczy samej, kompletnie nie sterowany, a świat wchodzi w niestabilny stan równowagi, na który ani rządy, ani firmy wielonarodowe nie mają żadnego wpływu — co wynika z ich ograni­czo­­nego pola manewru i braku legitymizacji. Wydajność gospodarki, ogólnie rzecz biorąc, raczej rozczarowuje, nawet w stosunku do zmniej­szo­nych oczekiwań z końca XX wieku. Coraz bardziej nierówno­mier­na dystrybucja bogactwa, szerzenie się między­narodowej przestępczości i mnożenie się małych konfliktów regionalnych destabilizują system globalny, który jednak wciąż jakoś funkcjonuje. Europa, na swoim podwórku, ewoluuje podobnie nierówno­miernie jak jej partnerzy. Niektóre regiony zapadły w letarg i wyglądają jakby się nigdy nie miały obudzić, podczas gdy inne prą do przodu z godną odno­towania witalnością i entuzjazmem. Pod prze­wodnictwem nowej genera­cji ludzi biznesu, wykorzystując w pełni możliwości dostępu do wiedzy oferowane przez nowe techniki, miasta i całe regiony przeżywają bezpre­ce­densowe ożywienie ekonomiczne, kulturalne i społeczne. Zakleszczone w swych przes­ta­rza­łych nawykach pracy, administracyjne i polityczne systemy miast stołecz­nych nie były w stanie dotrzymać kroku tym `mikro-renesansom' i stopniowo straciły kontakt z rzeczywistością. Również Unia Europej­ska, jakby zainfekowana, traci coraz więcej wpływów i poważnie podważyła swą wiarygodność poprzez zarzucenie w pół drogi planowanego rozszerzenia na wschód.

Nieodwracalnie osłabienie rządów
w starym stylu
i schyłek administracji

Próby reform nie
mają siły przebicia

Po bliższym zastanowieniu widać, że pierwsze objawy schyłku autorytetów publicz­nych w Europie można już było zauważyć we wczesnych latach 80-tych. To co wydawało się wtedy przejściowym zakłóceniem, przesłaniało w istocie nieodwracalne osłabienie rządów i administracji w starym stylu. Sztywne hierarchie, poszufladkowane kompetencje, zbytnia wiara w naukowe ekspertyzy rozprzes­trze­niały zarodki nagminnego braku odpowie­dzialności, prowadząc w końcu zeszłego wieku do marno­wania zasobów oraz pomyłek (czasami tragicznych). W czasie, gdy rosła złożo­ność stosunków spo­łecz­nych, nabierały tempa innowacje techno­lo­giczne, a potrzeby indywidualne stawały się coraz bardziej zróżnicowane, biurokracje pozostawały sztywne i nie potrafiły się zaadaptować do zmian sytuacji. Świadome problemu rządy zareagowały gorączką minireform, co pogorszyło jedynie sytuację. Zamiast sprowokować do przemyślenia całego systemu, takie majsterkowanie zajęło lwią część czasu i energii urzędników publicznych, kosztem wykony­wa­nia zadań podstawowych. Pod nieustanną nawałą niewydarzonych projektów administracja wspięła się na nowe wyżyny rozkojarzenia.

Otwarte publiczne niezadowolenie
z systemu ekonomicznego
i politycznego

Mnożą się
skandale polityczne
i pogarszają warunki społeczne

Te powszednie dysfunkcje pogłębiły jeszcze niechęć, którą ludzie już wcześniej żywili wobec systemu politycznego i ekonomicznego. Skonfrontowane z tą chorobą koła polityczne wykazały wrodzoną niezdolność do znalezienia jakiej­kolwiek odpowiedzi: debata oscylowała między abstrakcją a populizmem, a podtrzymywała ją dieta złożona z nieustannych skandali korupcyjnych, wobec których prawo często okazywało się bez­silne. Rządy coraz to apelowały o poświęcenia w imię oszczędności budżeto­wych — aby osiągnąć nieunikniony raj obiecywany przez globa­lizację, trzeba było zwiększać podatki nałożone na pracę i konsumpcję (ponieważ utrzymywano, że inne zasoby, a w szczególności przychody z kapitału stały się zbyt nieuchwytne). Począwszy od roku 1980 ludzie w Europie wykazywali wzrastające objawy rozdrażnienia, najczęściej w referendach lub wyborach, a czasami przez udział w spontanicznych ruchach, takich jak `biały marsz' zorganizowany w Brukseli na jesieni roku 1996. W latach 2000 i 2001, równie bogatych w polityczne skandale, co w nadmiarowe zatrudnienie w sektorach, które do tego czasu oszczędzano, cynizm wspiął się na nowe wyżyny. Na przełomie stuleci ludność nie oczekiwała już niczego zarówno od polityków, jak i od wielkiego biznesu, któremu udawało się godzić raporty o rekordowych zyskach dekady z decyzjami o dalszych zwolnieniach pracowników w ciągu kilku najbliższych dni.

2000-2005:
kryzys zaufania, eksplozja skarg i
akcje bezpośrednie przeciw wielkiemu biznesowi
i administracjom

Ten totalny brak zaufania wywołał polityczny i socjalny kryzys lat 2000-2005. Procesy, bojkoty produktów i sabotaże rozprzestrzeniały się szeroko, krępując wielki biznes i administracje w prawnicze uwikłania, z których nie potrafiły się one wyplątać. Wobec masowej absencji elektoratu, wybierane nikłą liczbą głosów władze krajowe i regionalne traciły swoją legitymację do rządzenia. Poza tym wszystkim, zakorzeniało się lekceważenie dla autorytetów i ludzie coraz powszechniej, choć w różnych krajach w różnym stopniu, brali sprawy we własne ręce. Powstały setki grup akcji obywatelskiej, niektóre aby powstrzy­mać budowę autostrad albo likwidację lokal­nych usług publicznych, inne by bojko­tować, uprawiać sabotaż lub ciągać po sądach wielkie korporacje oskar­ża­ne o wprowadzające w błąd reklamy, nieetyczne zachowa­nia, czy też nadmierne wy­ko­rzys­tywanie międzynarodowego transportu i genetycznie modyfikowa­nych składników żywności. Banki dręczono niekończącymi się bojko­tami za spekulacje na giełdzie lub brak troski o drobnych klientów. Rozpowszechnienie akcji bezpośrednich, uników podatkowych, absencji, szarej strefy gospodarczej oraz uchy­lanie się od formal­ności administracyjnych zastopowały system.

Nabiera tempa wycofanie się w obręb podziemnej gospodarki, rodziny
i wspólnoty lokalnej

Nowe wartości wspólne i wzrost identyfikacji lokalnej

Wielu obserwatorów zaskakiwał stoicyzm, z jakim ludzie zda­wa­li się stawiać czoła kryzysowi. Od lat 90-tych Europejczycy zaczęli się w gruncie rzeczy wycofywać w obręb nieoficjalnej gospodarki, rodziny i wspólnoty lo­kal­nej i ten trend nabrał przyspieszenia w końcu stulecia. Jeszcze przed kryzy­sem szara strefa, włączając w to nieoficjalne zatrudnienie, stanowiła dobrą jedną piątą PKB niektórych państw członkowskich Unii. Przede wszystkim, prawie w tym samym czasie w całej Europie, odrodziły się podstawowe formy solidar­ności spo­łecznej: barter, wymia­na umiejętności, sąsiedzkie sieci współdziałania i wiele innych. W czasie kryzysu ludzie brali urlopy wypoczynkowe i przezna­czali je na cele produktywne, takie jak uprawa warzyw lub majsterkowanie. Na rynku dóbr konsum­pcyj­nych pojawiło się mnóstwo ręcznie wykonanych przedmiotów, czemu towarzyszyło ożywienie w handlu rzeczami używanymi. Wyłoniły się nowe wartości wspólne — nieco nos­talgiczna kompozycja działań lokalnych, dobrego sąsiedztwa, pomocy wzajemnej i powrotu do natury. Wnuki społeczeństwa konsum­pcyjnego odkryły z zainteresowaniem, że ryby nie rodzą się prostokątne, zamrożone i posypane tartą bułką.

Duża
aktywność lokalna,
wykładniczy wzrost struktur sąsiedzkich i sektora non-profit

Pomnożenie kontaktów transgranicznych dzięki
technologiom komunikacyjnym

Pełne wigoru społeczności lokalne, takie jakie dziś znamy, wyrastały w tym właśnie okresie. Trudno znaleźć obecnie okrąg lub dzielnicę, które nie miałaby swych własnych środków płatniczych i giełdy umiejętności, na której ludzie mogą wymieniać prywatne usługi edukacyjne, aktywności kulturalne wszelkich typów i posługi osobiste (np.: korepetycje, opieka nad dziećmi, pomoc w domu, pielęgnacja osób starszych). Lokalne stowarzyszenia, często prowa­dzone przez kobiety, emerytów i młodych absolwentów, rozrosły się jak grzyby po deszczu i przekształciły de facto w małe przedsiębiorstwa. Większość z nich działa na zasadach nieoficjalnych, bez zawracania sobie głowy rejestracją u właściwych władz czy płaceniem podatków. Niektóre z nich, przy pomocy władz lokalnych, odgry­wa­ją ważną rolę gospodarczą poprzez użyczanie niewielkich pożyczek dla poszczególnych osób i małych biznesów, które szybko potrzebują gotówki. Inne założyły `kasy społeczne', aby rozwijać sieci pomocy finansowej i w razie po­trzeby udzielają stypendiów na studia lub kursy przekwalifikowujące. Bardziej zaawansowane mogą nawet wypłacać zasiłki w przypadku choroby lub bezro­bocia. W innych miejscach utworzono związki zawodowe nowego typu, które bronią praw nie tylko pracowników, ale i ogółu miesz­kań­ców. Te lokalne społeczności są z reguły bardzo otwarte na świat zewnętrzny. W pełni wyko­rzys­tując możliwości technik informacyjnych (bez których większość z nich w ogóle by nie zaistniała), rozwinęły międzynarodową komunikację, partnerstwo i wymianę doświadczeń nie tylko między krajami Unii, ale również z partnerami w Europie Wschodniej, basenie Morza Śródziemnego i Afryce.

Głębokie zmiany w gospodarce służą zaspokajaniu nowych potrzeb

Techniki informacyjnie
i wiedza głównymi napędami wzrostu

Boom w dziedzinie robionych na miarę dóbr i usług

Daleko idące zmiany nie ominęły również europejskiej ekonomii. Bardziej zestrojona z ludzkimi potrzebami gospodarka lokalna stopniowo wypiera rozwiązania typowe dla społeczeństwa konsum­pcyjnego. Po doświadczeniu gwałtownego spadku zakupów w latach kryzysu, supermar­ke­ty i wielkie centra sprzedaży dokonały reorientacji polityki sprzedaży w kierunku szerszego wpro­wa­dzenia lokalnych produktów, żywności organicznej i dóbr kultury. Przemysł konsumenckich dóbr trwałych (samochody, sprzęty gospodarstwa domowego) musiał się podobnie dostosować do spadku zapotrzebowania i spełnia dziś wyma­gania nowych kon­su­mentów dostarczając im wyrobów bardziej trwałych i łatwiejszych w naprawie. Uwzględniając niepopularność najbardziej standary­zowanych produktów, firmy zróż­ni­cowały swoje strategie sprzedaży i reklam, nierzadko aż do poziomu regionalnego. Jednocześnie występował stały wzrost zapotrzebowania na wszelkie rodzaje innych dóbr i usług: ochrony środowiska, wypoczynku, kultury i ogólnie wszelkich produk­tów związanych z informacją i wiedzą. Przemysł wiedzy i techniki informacyjne (TI) stały się w istocie najbar­dziej dynamicznym sektorem gospodarki euro­pej­skiej. Jak wszędzie indziej na świecie liczba użytkowników wciąż rośnie i ten proces powinien się jeszcze przyspieszyć przez wejście w życie całych generacji, dla których codzienna rola komputera w pracy, zabawie, komunikacji i kulturze jest w naturalny sposób oczywista. W konsekwencji rozczłonkowania wielkich firm, rozprzestrzenienia małych jednostek produkcyjnych i rosnącej roli samozatrud­nie­nia, potrzeby kon­su­men­tów są w coraz większym stopniu zaspakajane lokalnie, a ten boom w wykonywanych `na miarę' dobrach i usługach jest kolejnym czynnikiem, który powoduje wzrost zastosowań technik informacyjnych. Zarazem przemysł TI dostosował się do zmian w popycie przez wypracowanie mniej wymyślnych technicznie produktów, na które stać więk­szość ludzi i które mają dłuższy okres eksploa­tacji. Zapotrzebowanie ze strony użytkowników, którzy nie są eks­per­tami rozkwita. Stowarzyszenia, banki wiedzy, organizacje sąsiedz­kie, sieci lokalne i temu podobne wykazują nienasycony apetyt na nowoczesne środki komunikacji i dostępu do wiedzy.

Samoregulacja gospodarki Europy
w następstwie dobrowolnego,
w istocie, wycofania się władz publicznych

Wszechobecne przenikanie się oficjalnego biznesu, drobnej korupcji
i nieformalnej ekonomii

Co do reszty, to europejski biznes strząsnął z siebie wiele prawnych i adminis­tracyjnych ograniczeń. Można powiedzieć, że gospodarka kontynentu w gruncie rzeczy reguluje się sama. Podobnie jak Internet, zarządzana jest głównie przez dobrowolne porozumienia pomiędzy użytkownikami i dostarczycielami usług — producenci sami ustalili ostre standardy jakości i przejrzystości, w celu pozyskania publicznego zaufania i uniknięcia bojkotów regularnie ogłaszanych przez organizacje pozarządowe i grupy konsumen­ckie. Mamy do czynienia z powszechnym zwijaniem kontroli władz nad życiem gospo­darczym. W dwu lub trzech najmniejszych i najsprawniej zarządzanych krajach zmniejszono skalę wpływu państwa, w wyniku inicjatywy rządu i partnerów spo­łecz­nych, którzy wprowadzili wynegocjowane uproszczenia systemu podatkowego i ustawodaw­stwa socjalnego. Wszędzie indziej deregulacja gospodarki nastąpiła de facto, w wyniku łącznego oddziaływania globalizacji i upadku autorytetów publicz­nych. Przepisy, na przykład wymogi prawa pracy, pozostają w mocy na papierze, ale ich złożoność, niedobór kontroli i „elastyczność” inspektorów oznaczają, że firmy mają dużo swobody w ich stosowaniu. Granice między legalnym bizne­sem, nieformalną gospo­darką i drobną korupcją stają się coraz bardziej rozmyte. Ekonomiści oceniają, że szara strefa reprezentuje dziś około 30% PKB w Europie (do 50% w niektórych państwach członkow­skich). Do jej szybkiego rozwoju w ostatnich latach, obok trady­cyj­nej pracy „na czarno”, przyczyniła się demonetyzacja — rosnąca część aktywności ekonomicznej, a w szczególności handel podstawowymi produktami i usługami opiera się na wymianie barterowej i walutach lokalnych.

Zwiększa się fragmentacja społeczna
i geograficzna

System opieki społecznej, choć zdezorganizowany, wciąż smaruje tryby machiny społecznej

Ogromna fragmentacja gospodarki przyczyniła się znacząco do pogorszenia nierówności społecznych i geograficznych. Jeśli można wierzyć statystykom, to najbardziej za­awan­sowane regiony i wielkie miasta są znacznie bogatsze od pozostałych w sensie dochodu na mieszkańca, a te różnice stale się pogłębiają. Jednakże liczby takie nie od­z­wierciedlają już prawdziwego obrazu standardu życia. Biedniejsze regiony to zara­zem te, w których nieformalna ekonomia jest najlepiej rozwinięta, a jakość życia wydaje się wyższa w obszarach rolniczych — jeśli sądzić po liczbie młodych emerytów, którzy decydują przenieść się na wieś. Jednocześnie, mimo iż systemy redystrybucji są mniej szczodre i nie tak spójne jak w ostatnim stuleciu, to dalej rozprowadzają one całkiem zna­czące pieniądze. Niezależnie od wprowadzanych przez rządy programów oszczęd­nościowych, wykorzystanie rozlicznych pomyłek, niejasności proceduralnych i niespójności w regułach i kryteriach nie wymaga specjalnego sprytu. W tych warunkach Europejczycy rozwinęli przyzwyczajenie wypełniania formularzy tak, jak gdyby grali na loterii — w nadziei „wylosowania” jakiejś dotacji lub zasiłku. Na przykład coraz więcej ludzi zawraca sobie głowę pracą jedynie tak długo, jak to jest konieczne, aby odzyskać prawo do zasiłku dla bezrobotnych. Takie pomieszanie nie jest pewnie zbyt racjonalne, ale pozwala wielu wiązać koniec z końcem. W efekcie, w pewnych obszarach miejskich obserwujemy wyłanianie się nowej `biednej klasy próżniaczej'.

Polityczna fragmentacja:
silne regiony mają więcej autonomii,
inne ześlizgują się
w średniowieczną anarchię

Wyrobienie sobie spójnego poglądu na polityczną mapę Europy jest jeszcze trud­niejsze. I tu również motywem przewodnim jest fragmentacja. Ogólnie można powiedzieć, że kryzys administracji najmocniej uderzył w największe kraje, których stolice utraciły wiele ze swoich przewag. W zmieniających się warunkach, wspólnoty lokalne o najsilniejszych podstawach gospodarczych i kultu­ro­wych poradziły sobie najlepiej, jeszcze bardziej umacniając swą autonomię. Inne regiony, niezdolne do wykorzystania swojej nowo odnalezionej wolności, są skrępowane przez zależności od grup specjalnych interesów i waśnie klanowe; jeśli nie popadły, całkiem po prostu, pod kontrolę wielkiej firmy lo­kalnej lub mafii. Najmniejsze państwa często poradziły sobie najlepiej. Te które były tradycyjnie najbardziej zdecentralizowane i najmniej biuro­kra­tyczne w lepszej lub gorszej formie przetrwały sztorm, podczas gdy na drugim końcu spektrum, te które przez lata cierpiały od poważnych niedowładów, zawaliły się kompletnie, co w pewnych przypadkach doprowadziło do secesji najlepiej roz­wi­niętych regionów. Wszystko to razem powoduje, że pod względem poli­tycz­nej geografii Europa roku 2010 przedstawia sobą dziwaczną łataninę księstw, miast państw, włości wasalnych i kilku małych państw narodowych, które przeżyły zawieruchę z początku stulecia.

UE ofiarą braku legitymizmu rządów narodowych

Poszerzenie na wschód zaniechane
po przystąpieniu czterech krajów
Europy Centralnej
i Wschodniej

Ponad tym poszarpanym krajobrazem góruje cokolwiek przymglona Unia Euro­pejska. W gruncie rzeczy kryzys polityczny był potężnym ciosem dla procesu integracji europejs­kiej. Rządy z początku stulecia nie zyskały sławy z racji swej troski o sprawy długofalowe — wobec postępującej erozji legitymizacji miały raczej tendencję do ograniczania ambicji europejskich. Losy powiększenia ku wschodowi stanowią najlep­szą ilustrację tej tezy. W okresie 2001-2002 stało się oczywiste, że opinia publiczna w pewnych krajach obawia się, iż rozsze­rze­nie Unii w kierunku Europy Centralnej i Wschodniej doprowadzi do większego bezrobocia i wzrostu zorganizowa­nej przestępczości. Rządy starannie unikały poddania tej kwestii publicznej debacie. Były bardzo płodne w wydawaniu zatroskanych oświadczeń i inicjatywach dyplomatycznych, które spowalniały proces akcesji; na przykład wznawiając ad infinitum dyskusje o kosztach roz­sze­rzenia lub zamawiając niezliczone raporty o kra­jach kandydujących i ich stop­niu przygotowania. Takie zachowania w żaden sposób nie umniejszały nie­ufności szerokich rzesz społeczeństwa, ale za to niewątpliwie przyczyniły się do zwarzenia stosunków miedzy Unią i jej sąsiadami. Skonfrontowane z nową serią przeszkód, tylko cztery kraje zdołały pozostać na kursie i wejść do Unii. Inne kraje aplikujące zostały na długo osłabione — ich populacje, wyczerpane piętnastoma latami poświęceń i ekonomicznych niesprawiedliwości, nie były przygotowane, aby jeszcze dłużej wysłuchiwać obietnic jaśniejszej przyszłości. Reformy wyhamowały, aktywność gospodarczą i inwestycje straciły rozmach, a Europa Centralna i Wschodnia zanurzyły się w długookresowej ekonomicznej i politycznej niestabilności.

Klęska poszerzenia pogarsza polityczną
i ekonomiczną stabilność regionu

Oceniając te wydarzenia z obecnej perspektywy wypada powiedzieć, że sama Unia wciąż płaci wysoką cenę za niepowodzenie rozszerzenia. Po pierwsze, utraciła na długo wiarygodność na scenie międzynarodowej i zantagonizowała swoich bliskich sąsiadów. Społeczeństwa Centralnej i Wschodniej Europy czują, że inni Europejczycy, włączając w to nowe państwa członkowskie, zos­tawili ich swemu losowi, a ich rządy przy każdej okazji dumnie oświadczają, że przestąpienie do Unii nie jest już jednym z ich priorytetów, a jednocześnie próbują budować dwustronne przymierza dyplomatyczne z dużymi państwami członkowskimi, w szczególności z Niemcami. Po drugie, niesta­bilność krajów sąsiednich stwarza bezpośrednie zagrożenia dla bezpieczeństwa samej Unii. Najpoważniejszym z nich jest obecnie międzynarodowa przestępczość, która zaciska swe kleszcze na krajach Europy Centralnej i przelewa się do państw UE, które z nimi graniczą. Ponadto, jeśli perspektywy ekonomiczne regionu pozostaną tak marne jak obecnie, to będziemy zapewne świadkami pogorszenia się stosunków między samymi krajami Europy Centralnej i Wschodniej, co może doprowadzić do odro­dzenia sporów etnicznych i środowiskowych, zwłasz­cza na Bałkanach i nad Morzem Śródziemnym. Wreszcie firmy, które szykowały się już do wejścia na nowe rynki w oczekiwaniu rozszerzenia, okiełznały swój entuzjazm i ograniczyły swoje programy inwestycyjne.

Różnice opinii większych państw członkowskich
w kwestiach priorytetów polityki zagranicznej

Niepowodzenia UE na obszarze
sprawiedliwości i spraw wewnętrznych

Euro i wspólny rynek wciąż trwają mimo pewnego naginania reguł

Co gorsza, rozszerzenie nie jest jedynym polem, na którym Unia Europejska ucierpiała wskutek pogorszenia wewnętrznego klimatu politycznego. W minio­nych piętnastu latach dokonano niewielkiego tylko postępu w politycznej integracji samej Unii. Wspólna polityka zagraniczna i wspólna polityka bez­pie­czeństwa nie posunęły się ani o cal na papierze, a raczej traciły grunt w praktyce. Większe państwa Unii, a zwłaszcza duet francusko-niemiecki, nie zga­dzają się już, jak to bywało, w kwestii priorytetów strategicznych. Berlin skupia się całkowicie na Europie Centralnej, natomiast Paryż wydaje się być zajęty przede wszystkim basenem Morza Śródziemnego. W tych warunkach projekty wspólnej polityki zagranicznej ugrzęzły w dysputach budżetowych. państwa członkowskie ustawicznie anonsują inicjatywy, które nigdy nie mogą oderwać się od ziemi, a Unia rzadko kiedy prezentuje wspólny front — za wy­jąt­kiem negocjacji handlowych (a i wtedy tylko po to, by zająć coraz bardziej protek­cjonis­tyczne stanowisko). Współpraca na polu sprawiedliwości i spraw wewnętrznych utknęła. Mimo rosnących obaw przed zorganizowaną przestęp­czością nie ma wielkich nadziei na szybki postęp na tym odcinku, biorąc pod uwagę stopień dezorganizacji narodowych systemów wdrażania prawa i sądow­nictwa oraz zakres infiltracji sieci typu mafijnego w samej Europie. Zdaniem pewnego dobrze znanego sędziego, z którym wywiad przeprowadził ostatnio jeden z czołowych europejskich dzienników, brak aktyw­ności Europy na tym polu da się też wytłumaczyć przez sposób, w który pewne głowy rządów finan­sują swoje kampanie wyborcze. Na froncie ekonomicznym kraje Eurolandu za­chowują stabilność monetarną i budżetową, ale tylko dzięki `kreatywnej księgowości'. Jeśli idzie o jednolity rynek, to jego reguły pozostają spójne na papierze, nikt jednak nie jest na prawdę zainteresowany w sprawdzeniu, czy są one właś­ci­wie stosowane w praktyce. Suma summarum, optymiści wierzą, że mimo wzlotów i upadków euro­pej­skie przedsięwzięcie ciągle porusza się do przodu, natomiast pesymiści głoszą, że jedyna integracja, która wciąż istnieje w praktyce, to integracja grup mafijnych. Kraje nordyckie, które ostatnio ogłosiły zamiar wystąpienia z UE, wydają się podzie­lać ten drugi pogląd.

Coraz bardziej złowroga sytuacja międzynarodowa

USA bardziej skoncentrowane
na własnych sprawach

Podzielona Azja

Rosja wciąż poważnym źródłem niestabilności

Poważne ryzyko petryfikacji systemu między­narodowego

Mimo pozorów sytuacja w Europie nie jest w gruncie rzeczy gorsza, ani lepsza, niż w innych częściach świata — nie ma ucieczki od politycznego i etnicznego rozdrobnienia, wyhamowania gospodarki i wzrostu napięć wynikających ze współzawodnictwa o zasoby naturalne. Stany Zjednoczone uwikłane są głównie w swoje wewnętrzne prob­le­my, ale utrzymują pewną minimalną obecność na scenie światowej poprzez specjalne stosunki z Chinami i Ameryką Południową. Bronią bezkompromisowo swych intere­sów handlowych i okazyjnie pozwalają sobie na wolne od ryzyka gesty dyplomatyczne albo akcje militarne przeciwko małym buntowniczym krajom (te interwencje są zwykle dobrze skorelowane z wewnętrznymi celami politycznymi). Krajom Azji nie udaje się osiągnąć pos­tę­pu na drodze do integracji, a ich cele zaczynają być nawet rozbieżne. Chińskim priorytetem na przykład jest zdławienie gwałtownych napięć wewnętrznych spowodowanych przez trzydzieści lat niezrównoważonego rozwoju. Zakres regional­nych rozbieżności każe wątpić, czy kraj ten przetrwa w całości do połowy stulecia. Na koniec, Rosja na przemian wykazuje oznaki ozdrowienia, to znów ześlizguje się w chaos. Odtwarza swoje handlowe i dyplomatyczne więzi z Europą Centralną i Wschodnią i wzmacnia dwustronne stosunki ze Stanami Zjednoczonymi, ale ponad wszystko pozos­taje głównym źródłem zabu­rzeń w Europie. Gdy uwzględnić to wszystko razem, zdaje się całkiem możliwe, że świat wpada powoli w złowieszczy cykl — potęgi regionalne, osłabione przez swoje problemy wewnętrzne nie są w stanie zaszczepić jakiejkolwiek logiki do systemu światowego i międzynarodowych instytucji, co zaostrza globalną sytuację polityczną i gospodarczą i powoduje napięcia wewnętrzne we wszyst­kich krajach. Chciało by się rzec, cytując niedawną wypowiedź sekre­ta­rza generalnego ONZ, że: są sytuacje, w których wydaje się, iż stan niestabilnej równowagi potrafi istnieć przez tysiąc lat.

A może to, czego jesteśmy świadkami, jest w istocie początkiem oddolnego renesansu? Po odwiedzeniu Europy w ubiegłym roku słynny chiński malarz opublikował książkę z podróży, w której opisywał szczegółowo entuzjazm i optymizm napotykany w większości miast i regionów. Zakończył ją tymi słowami: Choć nie jestem ogrodnikiem, to mogę zapewnić was, że nie zdarzyło się jeszcze, by umarło drzewo z tak żywotnymi korzeniami. Jestem gotów się założyć, że będą potrzebowali mniej niż pięciu lat, aby przywrócić do życia najwyższe nawet gałęzie.

Scenariusz 3: Wspólna odpowiedzialność

Ci, którzy przewidywali apokaliptyczne milenium dla starego świata, nie wsławili się zdolnością przewidywania. W ciągu ostatnich piętnastu lat Europa przeszła głębokie zmiany. W korzystnym światowym klimacie ekonomicznym znalazła sposób na pogodzenie swoich ideałów solidarności społecznej i respektu dla jednostki z techno­logiczną innowacyjnością i dążeniem do sprawności ekonomicznej. Wyjaśnienia tej zmiany należy upatrywać w trans­formacjach sektora publicznego. Po dziesięciu latach ambitnych reform władze polityczne i administracje stały się partnerami wspierającymi jednostki, firmy i organizacje obywatelskie w braniu na siebie współodpowiedzialności za życie społeczne. Gdy szefowie państw i rządów Unii Europejskiej mówią o rozpo­czę­ciu negocjacji z Turcją, Unia może już sobie pogratulować sukcesu poszerzenia obejmującego Cypr oraz Europę Centralną i Wschodnią oraz zdolności do prze­prowadzenia tej operacji jednocześnie z dokonaniem dalszego kroku w dzie­dzinie politycznej integracji. Dzięki szerokiej debacie publicznej i refor­mom ubiegłych lat społeczeństwa Europy otwarły się na integrację. To nadało Unii większej legitymizacji i w rezultacie dokonano znaczącego postępu w zakresie spraw społecznych i ochrony środowiska. Porzuciwszy swe dwu­dzies­to­­wieczne nawyki, Unia stała się też pewniejsza siebie w stosunkach z resztą świata. Wy­kuła solidne polityczne partnerstwo z sąsiadami i innymi głów­­nymi orga­ni­zacjami regionalnymi globu, nawołując nieustannie do lepszej współ­pracy międzynarodowej i ambitnych reform instytucji ONZ. Jak się ostatnio wyraził prezydent UE: Europa starzeje się raczej dobrze, przynajmniej na razie.

Nowe zasady i zasadnicze zmiany w sprawowaniu funkcji publicznych zapoczątkowane
już w latach 90-tych

Ustalenie dokładnej daty początku reform jest wciąż przedmiotem jałowej deba­ty w kręgach naukowych i dziennikarskich. W rzeczywistości fundamenty pod przełomowe transformacje pierwszej dekady położono dawno temu. Nawią­za­nia do zasady indywidualnej odpowiedzialności, przejrzystości, decen­tralizacji służb publicz­nych i temu podobne, zaczęły się pojawiać w wystąpieniach większoś­ci europejskich przywódców politycznych jeszcze w latach 80-tych. Wszystkie pań­stwa członkowskie eksperymentowały z konsultacjami i włącza­niem oby­wa­teli do podejmowania decyzji itp., niekiedy już w latach 60-tych. Na pozio­mie UE, traktaty z Maastricht i Amsterdamu zawierały deklaracje inten­cji stworzenia bardziej socjalnej Europy, kładły większy nacisk na społeczeństwo obywatelskie, zasady przejrzystości i subsydiar­ności, a w końcu zasadę `bliższej kooperacji' umożliwiającą Unii rozwijanie pewnych inicjatyw politycznych bez udziału tych państw członkowskich, które wolą jeszcze pozostać na stronie.

Narastające obja­wy społecznego niezadowolenia
— zarazem nowi aktorzy i działacze niższych szczebli żądają większej odpowiedzialności

Trudno jednak było uchwycić ogólną logikę zachodzącego rozwoju wydarzeń. Szerokie rzesze społeczne wykazywały objawy niezadowolenia i były coraz bar­d­ziej zdegustowane, gdy tradycyjne układy technokratyczno-polityczne stawiały ich przed faktami dokonanymi. W końcu stulecia klimat wzajemnej i głębokiej nieufności zdominował stosunki między klasą polityczną a zwykłymi obywatelami kontynentu. Jednocześnie działający na niższych poziomach żądali większego zakresu odpowiedzialności. Członkowie samorządów lokalnych, stowarzyszeń, organizacji broniących praw osób socjalnie wyklu­czo­nych, itp. — wszyscy domagali się większego wpływu na podejmowanie decyzji politycz­nych i bezpośredniej roli we wprowadzaniu ich w życie. Zdawali się oczekiwać, że rządy i przywódcy polityczni podejmą się misji wspomagania tworząc niez­będne fora debaty i dialogu, broniąc jasnej wizji obszarów interesu wspólnego i dążąc do rozwiązań możliwych do zaakceptowania dla wszystkich.

Szeroko zakrojone kontrole ujawniają duże niespójności w prowadzeniu polityki publicznej w całej Europie

Ten szkodliwy klimat, na różne sposoby, opanował całą Europę, ale w Brukseli był on widoczny jeszcze bardziej niż w stolicach narodowych. W obliczu na­ras­­ta­jącego krytycyzmu instytucje europejskie rozpoczęły w latach 1999-2000 całą serię szeroko zakrojonych ocen sposobów wdrażania polityki Wspólnoty przez Komisję Europejską oraz regionalne i narodowe administracje. Przepro­wa­dzony przegląd odkrył kilka przypadków oczywistych nieuczciwości, ale przede wszystkim ujawnił ogromną konfuzję — między poziomami geogra­ficz­nymi, między wydziałami tej samej adminis­tracji, między przepisami. Przykłady i waga problemów zmieniały się w zależności od tematu i kraju. W pewnych miej­scach Unia i państwa członkowskie prowadziły politykę, która była spójna na papierze, ale sprzeczna w praktyce. W innych miejscach, niedostatek konsul­tacji między władzami centralnymi i lokalnymi doprowadził do rozmnożenia się procedur, z których wiele się powielało. W jeszcze innych miejscach obieg in­for­macji między ministerstwami w danym kraju lub dyrektoriatami general­nymi danej adminis­tra­cji pozostawiał wiele do życzenia. W niektórych państwach członkowskich procedury księgowe i finansowe były zarazem powolne i nie dość szczelne, aby zapobiec nadużyciom funduszy pub­licznych. Mimo że prob­lemy różniły się co do stopnia nasilenia, konkluzja wszędzie była taka sama — system cierpiał z powodu niespójności, które nie leżały w niczyim interesie.

Komitet Mędrców szuka sposobów popra­wie­nia sytuacji

Proklamowanie czterech zasad fundamentalnych: decentralizacji, przejrzystości, subsydiarności
i kooperatywności

Komitet Mędrców, który obarczono zadaniem przeprowadzenia gruntownego przeg­lądu sposobów poprawienia sytuacji, przedłożył wyniki swej pracy na posie­dzeniu Rady Europy w Västervik, w czerwcu 2001 roku. W raporcie zaty­tu­łowanym: Koordynacja, zachęcanie, ułatwianie: rola sektora publicznego w XXI wieku, Komitet wezwał do całościowej reorganizacji władz publicznych na szczeblu lokalnym, narodowym i wspólnotowym, zgodnie z czterema funda­men­talnymi zasadami: decentralizacji (i, jeśli to tylko możliwe, delegacji odpo­wie­dzialności), przejrzystości i klarowności celów; rozliczal­ności i przywiązania do jakości, subsy­diarności, włączając w to obowiązek kooperacji między różnymi poziomami rządzenia. Aby ułatwić wdrożenie tych zasad do praktyki, Mędrcy zarekomendowali postawienie na głowie tradycyjnej piramidy hierarchii — każdy poziom rządu i administracji służyć ma poziomowi niższemu, a wszyst­kie poziomy razem służyć mają obywatelowi. Prawa obywatela do informacji, konsultacji, przejrzystości i dostępu do sprawiedliwości mają być gwarantowane przez Unię, państwa członkowskie i regiony. Raport proponował wprowa­dzenie Kodeksu postępowania dla służb publicznych, który byłby wiążący na wszyst­kich szczeblach administracji. Szwedzki premier powitał te propozycje w sposób prosty, a zarazem entuzjastyczny: Dla Europy jedyną drogą postępu jest przeprowadzona przez większość rewolucja w życiu codziennym. Musimy uruchomić tę rewolucję w naszych administracjach, prawdziwym sercu aparatu państwowego.

Dalekosiężne reformy sektora publicznego
(2002-2005)

Raport z Västervik oceniano różnie, w zależności od państwa członkows­kiego. W niektórych, związki pracowników sektora publicznego ogłosiły strajki na­tych­miast po uchwaleniu pierwszych praw wprowadzających w życie zale­ce­nia raportu. Całościowo rzecz biorąc ten radykalizm spotkał się jednak z nega­tyw­nym przyjęciem społeczeństwa i koniec końców wspomógł reformatorów poprzez marginalizację najbardziej konser­wa­tywnych grup. W niedługim czasie byliśmy świadkami utworzenia stowarzyszeń służb publicznych, które popierały daleko idące zmiany — w szczególności dotyczyło to urzędników lokalnych, pracow­ników ochrony środowiska i zatrudnionych w opiece społecznej. Te okresy na­pięcia pozostawiły głębokie blizny w niektórych krajach, ale nie przeszkodziły w gładkim przeprowadzeniu zmian. W roku 2004 przebudowa ad­ministracji osiągnęła już skalę, przy której wysiłki reformatorów poprzed­niego stulecia wyglądały jak amatorskie majsterkowanie.

Zasada rozliczalności w całym obszarze polityki publicznej

We wszystkich swoich działaniach Unia i kraje stowarzyszone zastosowały zasadę rozliczalności. W rolnictwie i w przemyśle wprowadzono kontrakty, wy­ma­gające od be­ne­ficjantów spełnienia pewnych podstawowych warunków, takich jak ochrona środo­wis­ka, jakość produktu i przestrzeganie prawa pracy. Reorganizacji uległa też polityka regionalna, do której wprowadzono system regionalnych kontraktów: regiony określają swoje priorytety rozwojowe raz na pięć lat, co pozwala Unii i państwom odpowiednio dopasować i skierować swoją pomoc. Generalnie rzecz biorąc, zasada wzajemności zobowiązań między obywatelem i państwem zakorzeniła się wszędzie, nawet w obszarach, które pozostają w zakresie odpowiedzialności narodowej bądź regionalnej (takich jak opieka społeczna, czy edukacja). W całym systemie służby publicznej wzrosła też rola menadżerów — w niektórych krajach, dla przykładu, szefowie insty­tu­cji edukacyjnych mają zakres autonomii dyrektora przedsiębiorstwa, og­ra­ni­czo­ny jedynie wymogiem zgodności z planem edukacyjnym (jednoroczny kontrakt dopasowany do indywidualnej uczelni i określający standardy, które należy osiągnąć).

Bezrobocie zredukowane przez współudział aktorów szczebla podstawowego
i wprowadzenie lokalnych paktów zatrudnienia

Rządy musiały jednak udowodnić, że ich nowe działania w roli koordynatora sieci przynoszą rezultaty. Skoncentrowały swoje wysiłki na zreformowaniu syste­mu ekono­micznego, a w szczególności na zmniejszeniu bezrobocia (które było głównym przedmiotem publicznej troski). Pierwsze sukcesy na froncie walki z bezrobo­ciem nastąpiły w roku 2002, kiedy to lokalne pakty zatrudnienia stały się standardową praktyką. Pakty te łączą z sobą władze lokalne, uniwer­sytety, agencje zatrudnienia, firmy, miejscowe stowarzyszenia, robotników, bezrobotnych, kupców, emerytów, itd. w dążeniu do prostego celu — lepszego uzgodnienia wzajemnych potrzeb. W większości przypadków umożliwiły one większą elastyczność siły roboczej, chroniąc jednocześnie stabilność dochodów i perspektywy awansu. W innych przypadkach uczestnicy podjęli inicja­tywy wprowadzenia przepisów regulujących godziny handlu i pracy, mające na celu poprawę ogólnej podaży usług. Zorganizowanie tych paktów wymaga dużego zaangażowania czasu i energii ze strony władz publicznych. Lokalne i naro­dowe administracje zapewniają należną reprezentację wszystkich zaintere­so­wa­nych, spełniają role arbitrów w dyskusjach i, gdy to konieczne, współdziałają w finansowaniu projektów. Unia jest odpowiedzialna za obieg informacji na poziomie europejskim, aby zachęcić do szerokiego przejmowania najlepszych praktyk. Ogólny wpływ paktów zatrudnienia był wysoce pozytywny — poprzez stymulowanie podaży nowych usług i innowacji produktowych i organiza­cyj­nych pomogły one w zaabsorbowaniu pewnej części strukturalnego bezrobocia.

Aktywizująca polityka industrialna
w dziedzinie technik informacyjnych

Ukierunkowanie na zasady państwa partnerskiego zmieniło również stosunek władz publicznych do świata biznesu. Obok pełnienia tradycyjnych zadań regu­lo­wania aktywności ekono­micznej i konkurencji, władze te angażują się dziś aktywnie w politykę przemysłową. Techniki informacyjne (TI) są praw­do­po­dobnie najlepszym przykładem — w końcu ubiegłego stulecia stało się jasne, że Europa może w pełni rozwinąć ten sektor wtedy jedynie, jeśli TI dotrzymają kroku głębokim zmianom następującym w społecz­nościach i postawach. Wraz z użyt­kow­nikami i przemysłem trzeba było podjąć kroki, aby zidentyfikować przyszłe potrzeby, tak by dostosowywać te techniki do spo­łe­czeństw raczej, niż importować coraz bardziej zaawan­sowane rozwiązania, które nie dają użytkow­nikowi żadnej oczywistej korzyści dodatkowej. Publiczne środki interwencyjne zostały więc skoncentrowane na subsydiowaniu badań spo­łecz­nych, wspieraniu projektów pilotażowych, które torują drogę nowym aplikacjom technicznym, oraz na informowaniu o nowych praktykach.

Odrodzenie dialogu społecznego (konkurencyjny korporacjonizm)

Nowa równowaga pomiędzy prawem pracy i pomocą społeczną z korzyścią dla outsiderów

Co się tyczy dialogu socjalnego, to silne zaangażowanie rządów zaowocowało w ostatnich latach szeregiem ważnych przełomów. W dziedzinie prawa pracy i ochrony socjalnej lepsza reprezentacja ludzi młodych, nietypowych pracowni­ków i osób społecznie wyłączonych pomogła przełamać impas w relacjach pomiędzy partnerami socjalnymi. W pewnych krajach tradycyjnym związkom udało się poszerzyć swoją bazę i uwzględniać również żądania grup znajdujących się w mniej bezpiecznej sytuacji socjalnej; w innych wyłoniły się nowe ciała do obrony specy­ficz­nych interesów. Pojawienie się przy stołach nego­c­jacyjnych tego typu reprezentantów doprowadziło do ograniczenia przy­wi­­lejów, którymi cieszyły się osoby wykonujące tradycyjne zawody (stabilne etaty w obrębie wiel­kich organizacji), ale pomogło też zwalczać wykluczenie socjalne i długo­terminowe bezrobocie. De­cen­tralizacja stosunków przemys­ło­wych pozwoliła również na uwzględnianie w większym stopniu różnic regionalnych i sektorowych, co w zależności od ro­dza­ju przemysłu mogło prowadzić do dość istotnych różnic między umowami zbiorowymi.

Reforma systemów emerytur i zasiłków chorobowych
w duchu większej rozliczalności obywateli i sprawiedliwszego rozłożenia obciążeń między generacjami

Podobnie w przeprowadzonych reformach emerytur i ubezpieczeń zdrowotnych państwa członkow­skie starały się pogodzić dążenia do utrzymania wysokiego poziomu ochrony społecznej z potrzebą większej elastyczności i indywidualnej odpowie­dzialności. Tendencję tę ilustrują dobitnie zmiany wprowadzone w dziedzinie zabezpieczeń społecznych — na rozmaite sposoby, wszystkie pańs­twa członkowskie wprowadziły `jednostanowiskową obsługę', poprzez --> [Author:RG] którą można ustanowić kontraktowy związek z odbiorcą świadczenia oraz ograniczyć nadużycia i niespójności pomiędzy poszczególnymi regulacjami. W praktyce zmiana taka pomogła zintegrować całkiem pokaźną liczbę osób społecznie wyklu­czonych, ale też prowadziła do tego, co socjologowie nazywają tyranią harmonii albo syndromem Wielkiego Brata. W efekcie niektóre osoby będące w kłopotach życiowych, nie są w stanie podtrzymać związku kontraktowego i kończą na odrzuceniu ograniczeń psychologicznych i ustawicznego nadzoru, którym są poddawani. W przypadku emerytur system ewoluował w stronę bardziej równomiernego rozkładu dochodów pomiędzy generacjami. Większość krajów członkowskich zaczyna odczuwać korzyści z reform lat 90-tych, takich jak progresywne odraczanie wieku emerytalnego i rozwój prywatnych mecha­niz­mów wspomagających system państwowy. Przed krajami, które nie śpie­szy­ły się z uporządkowaniem tego problemu, stoi konieczność bardzo delikatnego balansowania finansowego w następnej dekadzie.

Konkurencyjność w dobrym stanie, świat uznaje, że istnieje
„Model Europejski” oparty na kooperacji
i konsensusie

W sumie rzecz biorąc, ostatnia dekada okazała się raczej korzystna dla euro­pejs­kiej konkurencyjności. Od końca dwudziestego wieku firmy Starego Świata umocniły swoją obecność na rynkach high-technology, zwłaszcza w prze­mys­łach wiedzy. Sądząc po stałym wzroście inwestycji zagranicznych, europejska gospodarka wydaje się być dobrze postrzegana z zewnątrz. Firmy wielo­narodowe i obserwatorzy zagraniczni pogodzili się najwyraźniej z istnie­niem europejskiej drogi; czyli, innymi słowy: większego zaanga­żo­wa­nia państwa i stałych ograniczeń wynikających z konieczności konsultacji i budowania konsensusu — ale w zamian za to, nieomal pewności osiągnięcia rozwiązań korzys­tnych pod każdym względem, których nie dałoby się uzyskać inaczej niż przez dialog. Na marginesie tej, cokolwiek idyllicznej, czytanki, należy dodać, iż wielu obawia się możliwego dryftu tak zwanego europejskiego modelu w kierunku niepożądanego interwencjonizmu państwo­wego i przerażającej złożo­ności stosunków społecznych. Ideologia konsensusu wraz z generowaną przez nią magmą reguł i zobowiązań może ostatecznie skrępować firmy i aparat publiczny tak silnie, jak Liliputom udało się związać Guliwera.

Pewna poprawa spójności społecznej
i regionalnej, mimo utrzymujących się dysproporcji rozwojowych
i dochodowych

Ewolucja ostatnich lat przyniosła mieszane rezultaty w zakresie spójności socjalnej i regionalnej — całościowy wpływ reform był pozytywny, nie spełniły one jednak wszystkich oczekiwań zwolenników socjalnej trzeciej drogi. Sfera niedostatku i rozpiętości pomiędzy bogatymi i biednymi przestały rosnąć począwszy od roku 2005, ale usta­bi­lizowały się na wysokim poziomie, w każdym razie w porównaniu ze wspaniałymi latami ery powojennej. Co więcej, rządy uzyskały ten skromny rezultat kosztem pewnego wzrostu liczby osób po­bierających swe dochody bezpośrednio albo pośrednio z funduszy publicz­nych. Geograficzne nierówności też zaczęły ustępować dzięki lepszemu zróżnicowa­niu pomocy europejskiej zgodnie ze specyficznymi potrzebami poszczególnych regionów. Wprowadzono cykliczny instrument stabilizacyjny, powodujący, że system pomocy włączany jest automatycznie, gdy tylko region Unii odczuwa za­łamanie ekonomiczne (pomoc jest gwarantowana w przypadku nagłego spadku wzrostu gospodarczego lub gwałtownego zwiększenia się regionalnego wskaź­nika bezrobocia). Mimo tych zabiegów, gospodarcza prosperity wciąż umyka znacznym obsza­rom Unii, a w pewnych przypadkach sytuacja po wpro­wa­dzeniu reform nawet się pogorszyła, często dlatego, że lokalny sektor publiczny pozostał uporczywie staromodny (zdarza się, że decentralizacja nasila klientyzm). Przy milczącym poparciu odpowiednich państw członkowskich, Unia Europejska uzależnia niekiedy dalsze finansowanie takich regionów od przyśpieszenia reformy administracyjnej, mimo iż były przypadki, w których tego rodzaju interwencje pogarszały jeszcze sprawy.

Kształtuje się społeczeństwo obywatelskie,
choć aktywni obywatele to wciąż
mniejszość

Większość społeczeństwa akceptuje reformy
z fatalizmem

Europejczycy łączą się wokół wartości wspólnych: zaufania, solidarności, odpowiedzialności

Co do samej ludności Europy, to najbardziej uderzającą cechą ostatnich lat było kształtowanie się społeczeństwa obywatelskiego. Subsydia na innowacje socjalne i polityczne wprowadzone w większości europejskich regionów umoż­­liwiły wielu osobom założenie stowarzyszeń społeczności lokalnych, kręgów debat politycznych, itp. Ci aktywni obywatele reprezentują ledwie jedną piątą populacji, ale tworzą niezwykle dynamiczną sieć, która coraz bardziej nabiera wymiarów europejskich. Zasadniczą rolę odgrywają w niej ludzie młodzi, kobiety i emeryci. Z drugiej strony trudno po­wie­dzieć, aby — poza tą aktywną mniejszością — wielu entuzjazmowało się życiem politycznym. Większość akceptuje reformy z rodzajem zrezygnowanego fatalizmu — badania opinii publicznej sygnalizują pewne zmęczenie tempem zmian, złożonością życia publicznego i niekończącymi się poświęceniami (niektóre grupy społeczne ma­nifestują nawet swoje rozczarowanie w sposób ustawiczny, na przykład ludzie starsi, pracownicy sektora publicznego i drobni przedsiębiorcy). Socjolodzy rejestrują też wśród młodych ludzi pewną skłonność do znudzenia, co prowadzi ich do kwestionowania kon­sen­susu i krytykowania półśrodków, oraz rosnące zainteresowanie emigracją wśród młodych biznesmenów. Jednakże opinia publiczna w Europie wydaje się być w zasadzie zjednoczona wokół wartości takich, jak wiara w jednostkę, solidarność i rozliczalność, a style życia zdają się ujednolicać. Znacząca większość Europej­czy­ków jest przywiązana do rodziny (przynajmniej w jej nowoczesnym wcieleniu: małej i często rozproszonej), jest przychylna roli odgrywanej przez kobiety w gospodarce i życiu publicznym i jest, w zasadzie, tolerancyjna wobec różnic generacyjnych, etnicznych, kultu­ralnych i seksualnych.

Europa Centralna i Wschodnia mocno zaangażowane
w ekonomiczną,
środowiskową
i socjalną modernizację

Unia Europejska jako taka jest wciąż w trakcie przetrawiania ostatniego posze­rze­nia o kraje Europy Centralnej i Wschodniej. W czasie gdy na posiedzenie Rady Europy w Pradze przygotowuje się otwarcie negocjacji nad członkostwem Turcji, UE może stwierdzić, że z sukcesem sprostała wyzwaniu: pomiędzy rokiem 2004 i 2009 trzynaście nowych państw dołączyło do grona członków Unii (Szwajcaria, Norwegia i Islandia odkurzyły swoje podania o akcesję i również stały się członkami). Wszystkie kraje Europy Centralnej i Wschodniej są już dobrze zaawansowane na drodze do moder­nizacji, a niektórym udało się nawet w trakcie mniej niż dwudziestu lat awansować: od niemalże bankructwa do członkostwa w ekskluzywnej strefie euro.— Dzięki ustawicznym nacis­kom płynącym z Brukseli i od własnej opinii publicznej, rządy nowych państw członkowskich (z pewnymi wyjątkami) dokonały też znaczącego postępu w dziedzinie ochrony środowiska i zabezpieczeń socjalnych.

Sukces powiększenia jest w znacznej mierze wynikiem światowej prosperity i względnie pokojowych stosunków z sąsiadami Unii, ale wynika też niewąt­pli­wie ze stałego oddania sprawie ze strony państw członkowskich oraz ze stopniowego formowania się wspólnej wizji politycznej. Co do tej ostatniej, to sprawy miały skromny początek. W końcu ubiegłego stulecia narodowe stolice wydawały się pielęgnować dość różne ambicje dotyczące Unii, a pierwsze poszerzenie na Europę Centralną i Wschodnią uwypukliło jeszcze te oczywiste rozbieżności. Kryzys dojrzał w roku 2005. Instytucje osiągały stan nasycenia mimo pewnych zmian wprowadzonych przez serię pomniejszych reform z początku stulecia. W sprawach wielkiej wagi, takich jak polityka zagraniczna, Unia dreptała w miejscu, zaś opinia publiczna kwes­tionowała prawomocność systemu.

Europejski projekt polityczny odżywa
w 2005 w wyniku wielkiej pan­euro­pejskiej debaty o celach Unii

Gruntowna reforma instytucji UE w 2007 mocno wspiera ideę więcej Europy, by sprostać głównym wyzwaniom politycznym

Pragnąc dookreślić wspólną wizję polityczną i podnieść prestiż Unii w opinii zwykłych ludzi państwa członkowskie podjęły inicjatywę zorganizowania ogro­m­nej, ogarnia­jącej cały kontynent debaty. Rada Europy zwróciła się do grupy sześćdziesięciu osób o sformułowanie w ciągu sześciu miesięcy wizji Europy, która mogłaby być podstawą takiej dyskusji. Grupa Coimbra składała się z mężczyzn i kobiet, robotników, farme­rów, pracowników, artystów, przed­się­biorców, związkowców, pracowników społecz­nych, akademików i liderów politycznych ze wszystkich państw członkowskich i krajów ubiegających się o przyjęcie, tak że odzwierciedlała większość politycznych nurtów europejskich. Należał do niej nawet czołowy piłkarz. Po ukończeniu swojego raportu, Kwik-Fix Club (jak go określili dziennikarze) spędził cały rok na pre­zen­towaniu swych konkluzji możliwie najszerszym kręgom. Dzięki silnej ekspo­zyc­ji me­dial­nej praca Grupy Coimbra wywołała wysokiej klasy demokratyczną debatę na temat planów politycznej konstrukcji Europy, co zapowiadało dwie poważne zmiany. Po pierwsze, ogół obywateli mógł się uwolnić się od egzys­ten­cjal­nej kwestii, czy są „za, czy przeciw Europie” — i zacząć rzeczowo rozważać fundamen­tal­ne zmiany, którym kontynent musiał sprostać. Po drugie, okazało się, że Europejczycy żądali w gruncie rzeczy „więcej Europy” i oczekiwali większego poli­tycz­nego wpływu, szczególnie w tak eksponowanych obszarach, jak bezpieczeń­stwo i polityka zagraniczna. Stąd, można twierdzić, że działalność Kwik-Fix Club uruchomiła koło zamachowe poważnej reformy ins­tytucjonalnej, którą przeprowadzono w roku 2007. Głowy państw zdecy­do­wały by zrezygnować całkowicie z zasady jednomyśl­ności, podnieść budżet Unii, uczynić Komitet Ekonomiczny i Socjalny bardziej repre­zen­tatywnym dla spo­łeczeństwa obywatelskiego, zwoływać losowo dobrane próbki obywateli w celu przedyskutowania zagadnień budzących ogólne zainteresowanie (szczególnie zagrożenia związane z postępami nauki i technologii) oraz, co nie mniej ważne, wzmocnić Trybunał Sprawiedliwości, który jest obecnie wyłącznym interpreta­to­rem zasady subsydiarności. Bez tego ogromnego wysiłku w zakresie refleksji, dyskusji i wyjaśniania, który dokonał się w Coimbra, nieliczne spośród tych ambitnych reform ujrzałyby światło dzienne.

Poważny postęp
w stosunkach zagra­nicznych. Seria wszechstronnych umów partnerskich wzmacnia pozycję Unii wobec sąsiadów

Najbardziej znaczący postęp w ostatnich latach odnotowała Unia na polu polityki zagranicznej. UE wyłoniła się jako dominująca potęga regionalna, a to dzięki ambitnemu systemowi partnerstwa politycznego, które rozwinęła z całym otoczeniem. Na południu utworzenie OCOMED (Organizacja dla Kooperacji w Obszarze Morza Śródziemnego, która grupuje Komisję, 28 państw członkows­kich i wszystkie państwa basenu śródziemnomorskiego) nadało nowy wymiar euro-śródziemnomorskiemu partnerstwu w zakresie inwestowanych zasobów i obszarów aktywności. Pokrywa ono obecnie wiele różnych dziedzin, od spraw wojskowych i wspierania demokracji do rozpowszechniania kontaktów między stowarzyszeniami społecznymi i prywatnym prze­mysłem po obu stronach Morza. Na wschodzie Unia rozwinęła dalekosiężną współpracę z jej trzema wielkimi sąsiadami, kładąc specjalny nacisk na obszary wspólnych interesów takich jak walka ze zorganizowaną przestępczością i nielegalnymi siatkami imigracyjnymi. Dwa z tych krajów te więzy specjalne powinny w końcu dopro­wadzić do człon­kostwa w Unii. W przypadku Turcji możliwości otwarcia negocjacji dyskuto­wane będą na następnym posiedzeniu Rady Europy, a ugo­do­wa polityka Ankary w kwestii Cypru i jej poszanowanie dla praw człowieka powinny przezwyciężyć opory utrzymujące się w pewnych stolicach. Co do Ukrainy, to Wysoki Przedstawiciel Unii przypomniał ostatnio uprawnione aspiracje tego kraju do przyłączenia się do grona państw członkowskich, gdy tylko jej gospodarka zdoła sprostać konkurencji w obrębie jednolitego rynku.

Europa głównym obrońcą instytucji multilateralnych
i swoich własnych wartości: wymiaru społecznego,
praw człowieka, trwałego rozwoju

Wpływ UE sięga jednak daleko poza jej bezpośrednich sąsiadów. Na poziomie między­na­rodowym określiła się ona obecnie jako główny obrońca instytucji wielo­stronnych — Unia lubi wykazywać, że system globalny może być efek­tyw­ny jedynie wtedy, gdy jest odpowiednio zrównoważony i zdolny do uwz­g­lęd­nia­nia spe­cyfiki i interesów wszystkich państw uczestniczących. Można tu ponownie przywołać Wyso­ki­ego Przedstawiciela Unii, który stwierdził: jeżeli system międzynarodowych instytucji ma służyć każdemu, to nie może on służyć nikomu indywidualnie. Taka postawa prowadzi czasami do napięć w stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi, ale ujawniła już pewne obszary wspólne z krajami takimi, jak Chiny, Indie, Rosja i Brazylia. Wszystkie one chciałyby odgrywać istotną rolę w systemie międzyna­ro­do­wym pod warunkiem, że będą miały coś do powiedzenia w sprawie ustalania jego reguł i zasad. Ogólnie rzecz biorąc, Unia doprowadziła do tego, że jej głos w obronie własnych wartości, takich jak wymiar socjalny, prawa jednostki i trwały rozwój, jest dziś wyraźnie słyszalny na świecie. Przy kilku okazjach zyskała sobie nawet pewien podziw, gdy ostentacyjnie nakładała na siebie wymogi ostrzejsze niż na partnerów — na przykład w dziedzinie ochrony środowiska.

Wyłanianie się przedstawicielstw regionalnych (równolegle ze wzmacnianiem instytucji światowych)

Azja Południowo-Wschodnia, pod przywództwem Chin, zmierza do regionalnego odprężenia

Powrót Rosji na arenę między­na­rodową — umowa o wolnym handlu z UE

USA rozwijają bardziej wielo­stron­ne i kooperacyjne podejście do spraw światowych

Przy tym wszystkim, z wyjątkiem okazjonalnych efektownych wydarzeń, sys­tem między­­narodowy pozostaje kruchy i będą niezbędne duże umiejętności perswazji, by doprowadzić do efektywnego wspólnego zarządzania ryzykiem w obszarach globalnych zagrożeń. Tymczasem, na całym świecie wystę­puje trend do wzmacniania regionalnych ciał przedstawicielskich, w czym zresztą sama Unia jest najbardziej — jak dotąd — dojrzałym przykładem (co tłumaczy, czemu bywa przywo­ły­wana jako rozwiązanie modelowe). Większość znaczących regionów świata dokonała sporego postępu w kierunku bliższej koor­dynacji w dziedzinie gospodarki, jak też w obszarach bardziej politycz­nych, takich jak działania w sytuacjach kryzysowych, ochrona środowiska lub `miękkie' bezpieczeństwo. W Azji Południowo-Wschodniej współpraca po­między ASEAN, Japonią i Chinami (pod przy­wódz­twem tych ostatnich) zyskała na spójności w ostatnich latach, tworząc klimat do ewentual­nej integracji regio­nal­nej w pewnych obszarach (premierzy Chin i Japonii ogłosili os­tatnio, że dojrzał już czas na przedyskutowanie użyteczności wspólnej waluty wschodnio-azjatyckiej). Przywrócenie rozmachu w działaniach na rzecz integracji Ameryki Południowej i dynamizm ciał takich jak Organizacja Jedności Afrykańskiej sprzyjają wyłanianiu się pośredniego szczebla zarządzania pomiędzy państwami i organizacjami między­­narodowymi. Również Rosja i USA wydają się być pozytywnie nastawione do tego trendu. Rosja, w pełni już na kursie do gos­podarczego odrodzenia, trzyma się wciąż trójstronnej strategii dyploma­tycz­nej, ukierunkowanej na wzmocnienie swej pozycji w organizacjach międzyna­ro­­do­wych, konsolidacji WNP i dalszego polepszania stosunków z UE, z którą łączy ją obecnie umo­wa o wolnym handlu. Co do Stanów Zjednoczonych, to wciąż pozostają one głównym mocarstwem globalnym, ale zaczynają określać swe interesy w sposób bardziej otwarty na współpracę w sprawach światowych. Między innymi wygląda na to, że akcep­tują one inicjatywy integracyjne, które występują w Ameryce Południowej, mimo że były one na ogół rozwijane niezależnie od Waszyngtonu.

Europa zdaje się więc być na właściwym kursie i utrwalać swą pozycję seniorki stosunków międzynarodowych. Jednakże, następne kilka lat zapo­wia­da się na co najmniej równie trudne, jak dekada 2000-2010. Europejczykom trzeba będzie wiele wyobraźni, aby utrzymać swą pozycję w gospodarce światowej, promować idee trwałego rozwoju, pomóc Rosji w pełnej integracji z systemem międzynarodowym, itd. Ogólnie rzecz biorąc, centralna rola państwa w społe­czeń­stwach europejskich stanowi nadal źródło znaczącego dynamizmu, ale mnożenie wszelkiego rodzaju paktów, przy­wile­jów i nieformalnych umów może łatwo wyrodzić się w kompletne poplątanie — albo doprowadzić do systemu tak złożonego i nieefektywnego jak państwa opieki społecznej z końca XX wieku. W przypadku Unii Europejskiej, mimo iż ma ona wiele powodów do satysfakcji, to jej instytucje z najwyższym trudem są w stanie pracować z dwu­dziestu ośmiu człon­kami, a muszą sobie przecież ponadto poradzić z dwu­nastu nowymi kandydatami do przyjęcia. W nawiązaniu do ostatniego modelu szeroko­­­kadłubowego Airbusa, dziennikarze nadali tej perspektywicznej Unii kryptonim UE 3XX. Wypada mieć nadzieję, że sprzyjać jej będą pomyślne wiatry, a 680 milionów pasażerów na pokładzie nie zmęczy się hiper­aktyw­nością ostatnich kilku lat.

Scenariusz 4: Kreatywne społeczności

Keynes obawiał się nadejścia społeczeństwa obfitości. Czy nie powinniśmy aby oczekiwać powszechnego `nerwowego załamania'? (...) Szkolono nas bowiem zbyt długo, aby wysilać się, a nie cieszyć. Patrząc wstecz możemy dostrzec, że Europa w istocie cierpiała na tę chorobę, a falę strajków i miejskich rozruchów na przełomie stuleci łatwo można było wziąć za nerwowe załamanie w skali kontynentu. Katastrofa wydaje się dziś powstrzymana, ale jest wciąż zbyt wcześ­nie, aby rozstrzygnąć, czy ambitne reformy lat 2005-2006 zaowocują, jak obiecywano, jaśniejszą przyszłością, czy też skierowały one Europę na drogę prowadzącą do ostatecznego schyłku. W oczach zwolenników — stano­wiących większość — reformy przywróciły człowiekowi prawowite miejsce w cent­rum gospodarczego rozwoju i położyły fundament pod nową solidarność społeczną, opartą na etyce wartości humanistycznych i indywidualnej samo­realizacji oraz na odrzuceniu materializmu i dwudziestowiecznej obsesji produktywności. Dla przeciwników, kontynent, który był kolebką cywilizacji Zachodu, jest dziś już na dobre martwy — ofiara braku odwagi spojrzenia w twarz rzeczywistości i odmowy dosto­sowania się do międzynarodowych ograniczeń ekonomicznych.

Koniec XX wieku: rośnie przepaść między potrzebami
i aspiracjami ludzi
a realiami ekonomii

Pod koniec ubiegłego stulecia sytuacja społeczna w Europie graniczyła z absurdem. Przepaść między bogatymi i biednymi poszerzała się, a w telewizji, obok wiadomości o wzbijających się w niebo zyskach giełdowych, nadawano reportaże o ubóstwie, rozpaczy i oczywistej rewolcie. Rządy umieściły w końcu bezrobocie na czele listy prio­ry­tetów, ale wydawały się niezdolne do prze­łożenia słów na czyny. Wystarczała kolejna fala fuzji lub oszczędnoś­cio­wych restrukturyzacji, aby zmieść te kilka tysięcy miejsc pracy wykreowanych wielkim kosztem przez ulgi podatkowe i rządowe subsydia. W miarę jak malało bezpieczeństwo i stabilność zatrudnienia, ludzie ponad wszystko zaczynali przed­kładać lepszą jakość życia, tęskniąc za gospodarką bardziej wrażliwą na potrzeby ich indywidualnego rozwoju i środowiska, podczas gdy kręgi biznesu wydawały się coraz bardziej abstrahować od takich względów.

Redukcje wydat­ków publicznych
i nowe programy oszczędnościowe wywołują masowe protesty w całej Europie

W tym trudnym klimacie rządy próbowały ustawicznie zmniejszyć bezrobocie i ogra­niczać zasiłki ochrony socjalnej, usiłując stymulować nowe zatrudnienie i redukować koszty pracy. W wyniku nadmiernych wydatków budżetowych i mię­dzynarodowej recesji na początku stulecia koła biznesu i eksperci prze­ko­na­li kilka rządów Unii, żeby na początku roku 2002 ogłosić nowe posunięcia oszczędnościowe. Odpowiedź, jak wszyscy wiemy, była jednogłośna. We Francji, Belgii i we Włoszech, a następnie w Niem­czech, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii i w Polsce ogłoszono strajki generalne. Centra miast Wielkiej Brytanii i Niemiec stały się sceną gwałtownych starć miedzy młodymi bezrobotnymi i pol­icją. W Essen po ogłoszeniu planu zwolnień przewodniczący rady nadzor­czej został zlinczowany przez pracowników. W Paryżu, Brukseli, Rzymie, Bukareszcie i Warszawie wybuchły otwarte rewolty. Giełdy i waluty uległy zała­maniu. Szwajcaria zgodziła się przyjąć kilku fortunnych uchodźców, a obrazy płonącego Berlaymont i włoskiego prezydenta umykającego helikop­terem z Kwirynału, wśród kanonady koktajlów Mołotowa, przez wiele tygodni dominowały na frontowych stronach dzienników całego świata.

`Europejskie Forum' przywraca spokój

Z Mondford-les-Bains (Luksemburg), gdzie schronił się Parlament Europejski, stu pięćdziesięciu parlamentarzystów wystosowało solenny apel o Forum Euro­pejskie, rodzaj cyber-Stanów Generalnych, na którym ludzie mogliby wyłożyć swoje żale i przed­stawić propozycje wyjścia z zaistniałej sytuacji. Apel z Mondford wzywał do ponow­nego odkrycia ludzkiego wymiaru oraz podkreślał potrzebę odmiany świata pracy i przyz­nania każdemu prawa do bycia użytecz­nym na inne jeszcze sposoby, niż samo dążenie do większej produktywności. Inicja­tywa ta zyskała ogromny rozgłos w mediach i miała podstawowe znacze­nie dla przywrócenia spokoju, co nastąpiło jak tylko władze zobowiązały się do zorganizowania niezbędnych forów narodowych i regionalnych. Pewne rządy, ustępując przed publicznymi naciskami, zgodziły się na przeprowadzenie nowych wyborów bezpośrednio po zakończeniu debaty.

Fora okazją do rozpoznania wagi ludzkiego wymiaru

Fora potwierdziły potrzebę zapewnienia wszystkim, jeśli nie pracy, to przynaj­mniej alternatywnego sposobów uzyskania przyzwoitego dochodu i pewnego minimalnego poziomu bezpieczeństwa oraz docenienia wartości społecznych. Wypowiedzi ludzi ujawniły również obecność licznych, a niezaspokojonych potrzeb w zakresie usług dla rodzin i osób star­szych; jak też, całkiem po prostu, pragnienie milionów osób, by rozwijać swoją wiedzę, osobo­wość i wyobraźnię. Wielu uczestników, starych i młodych, ekonomicznie aktywnych i zmargina­li­zowanych (dwa określenia, które już prawie zupełnie wyszły dziś z użycia) dało wyraz swemu rozżaleniu na świat, w którym wszystko wydawało się być na sprzedaż i gdzie ze względu na brak czasu, interakcji społecznej i zaufania relacje miedzy ludźmi stawały się coraz bardziej bezosobowe. Fora stworzyły też platformę wypowiedzi grupom, których głos jest zazwyczaj słabiej słyszalny — młodym ludziom, kobietom, społecznie wyłączonym, drobnym przedsię­biorcom, itp. Zebrały one w sumie około 100 milionów wypowiedzi pisemnych i emailów. Cały ten proces wykazał, że Europejczycy mieli mnóstwo pomysłów na ulepszenia, ale czuli się blokowani przez dominującą ideologię i biuro­kra­tyczne utrud­nie­nia. Po roszczeniowej pierwszej fazie fora rozwinęły się w areny prawdziwie kons­truk­tywnej debaty nad rozwiązaniami. W różnym stopniu i w różnych formach organizacyjnych, zależnych od specyfiki poszczególnych krajów, ludzie w całej Europie spędzili cały rok dyskutując kwestie takie, jak solidar­ność i dzielenie się, nowe potrzeby jednostki, plany podstawowego dochodu dla wszystkich i reforma konstytucyjna. Rządy i związki zawodowe zajęły w tych debatach mało eksponowaną pozycję, ale pomagały orga­ni­za­cyjnie i zgodziły się poddać krytycznej ocenie słabości starego systemu.

Rosnący publiczny nacisk na rządy, by skoncentrowały się na kwestii socjalnej

Stwierdzenie, że reformy które nastąpiły były skutkiem działania forów, należy uznać za przesadne. W grun­cie rzeczy fora działały bardziej jako zawory bez­pie­czeństwa. Poza tym, że pomogły przywrócić porządek, dały ludziom szansę wyrażenia ich gniewu, zaś rządzącym i technokratom pozwoliły zorientować się w rozmiarach alienacji odczuwanej przez część współobywateli. Zamieszki i fora wytworzyły dodatkowe ciśnienie społeczne, które jest jeszcze dziś odczu­wal­ne i które wyjaśnia zarówno spektakularne przemiany wewnętrzne ostatniej dekady, jak i czołowy priorytet przyznany przez państwa członkowskie Unii kwestiom socjalnym, często kosztem polityki zagranicznej.

Gruntowna reforma systemu podatków i rachunkowości — „zielone konta”, nowe podatki od zanieczyszczenia środowiska i przepływu kapitału

Nie zadowalając się łataniną, która poprawiłaby tylko najbardziej rażące nie­spój­­ności, rządy podjęły kompleksową reformę systemu rachunkowości i podat­ków. Jak stwierdzono w apelu z Mondrof musieliśmy nauczyć się liczyć, to co się naprawdę liczy, innymi słowy trzeba było przepracować metody prowa­dzenia rozliczeń publicznych i prywatnych tak, aby uwzględniać kapitał ludzki i koszty środowiskowe. Od 2006 roku każda firma i administracja działająca w Europie musiała utrzymywać `zielone konto' i na koniec każdego roku przed­sta­wiać ocenę wpływu swoich operacji na środowisko. Strukturę podatkową zre­formowano, wprowadzając cały szereg nowych podatków od kapi­ta­łu, między­­narodowych przepływów finansowych, zanieczyszczeń, energii i znisz­czeń środowiska. W zamian praca i konsumpcja odczuły pewne złago­dze­nie wy­so­kich poprzednio stawek podatkowych. Ze względu na efektywność pań­stwa członkowskie uzgodniły zharmonizowanie w skali Europy stóp podat­ko­wych i mechanizmów opodatkowania najbardziej mobilnych zasobów (zyski firm, przychód z kapitału i przepływy finansowe). Dało to asumpt prze­wodniczącemu Komisji Europejskiej, by zamknąć posiedzenie Rady Europy w Luksemburgu w roku 2004 uwagą: Wynaleźliśmy w końcu inteligentną subsydiarność fis­kalną. Mimo zażartej opozycji ze strony międzynarodowego świata biznesu i zastrze­żeń ekspertów ekonomicznych nałożono również podatek na transakcje finansowe dokonywane w strefie euro.

Uznanie i opłacanie nowych typów aktywności,
nie mieszczących się w logice
systemu rynkowego

Inną wielką innowacją pierwszej dekady nowego milenium było uznanie i fi­nan­­­so­wanie pewnych typów aktywności alternatywnych względem trady­cyj­nej pracy. Wszyscy Europejczycy otrzymali prawo do poświęcenia kilku lat, w okresie swojej aktywności zawodowej, na społecznie użyteczne działania, które nie znalazłyby nabywcy w gospodarce czysto rynkowej — np.: kształtowanie ogólnych zaintere­so­wań, udział w wydarzeniach kulturalnych, praca w organi­za­cjach non-profit, opieka nad ubogimi, a nawet wychowywanie dzieci. Zakres tego przywileju ustalono w całej Unii na poziomie pięciu pełnoetato­wych lat. Ludziom dano swobodę, by mogli rozłożyć ten czasu na przestrzeni swojego życia, w zależności od własnych planów i zobowiązań (niektórzy wolą brać sobie okresowe urlopy od pełnionych obowiązków, inni kontynuują pracę, ale odkładają trzecią lub czwartą część czasu na zajęcia nie opłacane przez praco­dawcę). W zależności od kraju od 7% do 15% Europejczyków korzysta z tej możliwości. Praktyczne rozwiązania i sposób finansowania tego uprawnienia wyglądają różnie, w różnych krajach. W niektórych państwach środki dos­tarczane są lokalnie, przez władze gminne i regionalne, firmy i praco­daw­ców, inne kraje wprowadziły system progów podatkowych, itd. Ogólnie rzecz biorąc, reformom tym towa­rzyszyła rewizja (w dół) emerytur i statusu pracowników sektora publicznego. Europejska dyrek­tywa z roku 2005 o rozporządzaniu życiowym czasem pracy umożliwia płynne przejścia między biznesem, sektorem publicznym i non-profit oraz okresami szkolenia i studiów, gwarantując uniwersalną opiekę socjalną, co usuwa ryzyko utraty ciągłości w ubezpieczeniach zdrowot­nych, kiedy ludzie zmieniają swój status ekonomiczny. To ustawodawstwo zostało dobrze przyjęte przez firmy, które dostrzegły w nim sposób na wprowadzenie większej elas­tyczności pracy, pozwalający przy tym zaoszczędzić ludziom wyrzeczeń. Wreszcie, aby stymulować popyt na nowe dobra, większość państw członkow­skich wprowa­dziła system talonów na usługi, wypoczynek i kulturę (znany jako Clocs, od fran­cuskiego skrótu — obecnie, gdy system został zharmonizowany w UE, jako EuroClocs). Europejczycy otrzymują dziś przeciętnie 20% swoich dochodów w formie talonów — niezależnie od tego czy są zatrudnieni, czy na emeryturze, czy też otrzymują zasiłki państwowe.

Zreformowana Europa wraca do pełnej aktywności, bardziej spójna społecznie

Opisane reformy osiągnęły swój zasadniczy cel, to znaczy poprawiły sytuację socjalną. Europejczycy mogą dziś stać finansowo gorzej niż dwadzieścia lat temu, ale Europa odzyskała poziom pełnej aktywności. Emeryci i ludzie, którzy w poprzednim stuleciu byli na uboczu, znaleźli dla siebie użyteczną rolę w społeczeństwie, a niektóre niezbyt zamożne obszary, aż kipią od szalonej akty­w­ności kulturalnej i artystycznej. Dobra wspólne są przedmiotem ustawicznej troski, szczególnie w zakresie stanu poprawy środowiska w miejscu zamiesz­kania (jak powie­dział burmistrz pewnego dużego miasta w Anglii: wygląda to tak, jak gdyby wszyscy mieszkańcy zatrudnili się przy upiększaniu miasta). Zorganizowane protesty stały się rzadsze, ostatnia wielka demonstracja miała miejsce w roku 2006, gdy francuscy emeryci protestowali przeciw konwersji części ich rent w Clocs'y. Emeryci są często aktywnymi działaczami w sektorze usług i niektórzy z nich widzą jak w końcu spełniają się ich sny z roku 1968 (ujmując rzecz bardziej prozaicznie, wiele państw członkowskich zamroziło emerytury w roku 2003 i dodat­ki za aktywność pomagają ludziom wiązać koniec z końcem). Całościowo rzecz ujmując, socjalne i geograficzne nierówności przestały rosnąć.

Początkowo mniejszy wzrost
i przeniesienie pewnych działań przemysłowych
i finansowych
poza Europę

Wpływ reform na ekonomię jest bardziej dyskusyjny. Pierwsze lata stulecia były na froncie ekonomicznym ponure, dno osiągnięto w latach 2003 do 2005, kiedy to przez dwa lata z rzędu Unia, jako całość, odnotowała ujemny średni wzrost gospodarczy. Od wprowadzenia reform wystąpiło w Europie bezprece­densowe obkurczenie bazy przemysłowej. Redukcja była szczególnie wysoka wśród przemysłów zatruwających środowisko, choć niektórzy przemysłowcy świadomie zdecydowali się utrzymywać miejsca produkcji w pobliżu rynków, nawet jeśli musieli w tym celu zastosować bardziej „zielone” technologie. Również główne banki zdecydowały się przenieść niektóre ze swoich operacji za granicę, aby uniknąć, choćby częściowo, nowych podatków od trans­ferów fi­nan­sowych. Generalnie, biznesmeni, włączając w to drobnych przedsiębiorców, w pierwszych latach nowego wieku przeżywali ciężkie chwile i piętnowali nierealistyczne cele socjalnych reformatorów. Ten brak zaufania znalazł wyraz w obstrukcjach finansowych i ucieczce, choćby czasowej, części kapitałów europejskich do bardziej egzotycznych kont i inwestycji.

Firmy innowacyjne wykorzystują
nową strukturę socjoekonomiczną

Sytuacja wykazuje obecnie oznaki poprawy i pewni prognostycy twierdzą, że do roku 2015 Europa odzyska ten poziom bogactwa, którym cieszyła się na prze­łomie wieków. Inni twierdzą, że zaległości już zostały nadrobione, jeśli tylko uwzględnić nowe kryteria jakości życia i dobra wspólne. W odrodzeniu ekono­micznym przodował sektor usług, który ma obecnie znacznie szerszy zasięg, zwłaszcza w przemysłach wiedzy i kreatywności (usługi w zakresie edukacji, wiedzy, rozrywki i produkcji kulturalnych), ochrony środowiska i turystyki. Najbardziej innowacyjne firmy skorzystały też na reformie rachun­kowości, która pozwala im traktować pewne formy szkolenia jako inwestycje w ich kapitał ludzki. Ogólnie, sektor prywatny zaczyna odnosić korzyści z większej elastyczności w kontraktach zatrudnienia, dynamizmu generowanego przez pracę w bezgotówkowej gospodarce i lepszego wykorzystania kapitału ludzkie­go. Niektóre z firm europejskich przejmują nawet prowadzenie pod względem kreatywności w skali globalnej i jeśli Europa utrzyma tempo z ostatnich kilku lat, to w roku 2020 zarejestruje więcej patentów na głowę mieszkańca niż USA i Japonia. Dla uzupełnienia dobrych wiadomości należy wspomnieć, że kurs wymiany euro zbliżył się ostatnio do jednego dolara USA oraz że spora liczba twórczych postaci, artystów i firm przeniosła się ostatnio do Europy — trend, który powinien nabrać rozmachu w ciągu kilku następnych lat. Większość z nich jest ponad wszelką wątpliwość przyciągana jakością życia, atmosferą sprzyja­jącą innowacjom i kreatywnością siły roboczej. Jest jednak za wcześnie, aby stwierdzić, czy te jaskółki rzeczywiście wróżą wiosnę.

Rozszerzenie UE spowolnione przez zachodnio-europejską rewolucję post­modernistyczną

Wewnętrzna sytuacja gospodarcza może nie być całkiem różowa, ale w latach, które nadchodzą, prawdziwych trudności dla Unii należy oczekiwać z zewnątrz. Europa może zapłacić wysoką cenę za zaniedbywanie od początku wieku kwestii polityki zagranicznej, a w szczególności swojej roli jako mocarstwa regionalnego. Lata niepokojów i reform były niepojęte dla Europy Centralnej i Wschodniej — za wyjątkiem dwóch krajów, które niepewnie imitowały ten trend, opinia publiczna w krajach kandydujących była odstrojona od zielonego i czerwonego radykalizmu Zachodniej Europy. Rezultatem było opóźnianie po­sze­rzenia — pierwsze kraje Europy Środowej i Wschodniej dołączyły do Unii dopiero w roku 2008, a negocjacje z innymi przeciągną się zapewne o kilka jeszcze lat. Unia niewątpliwie zszargała swą reputację przez jawne lekce­wa­żenie potrzeb krajów aspirujących. W czasie gdy z jednego posiedzenia Rady Europy na drugie zaostrzano kryteria socjalne i środowiskowe, nie zdołano wprowadzić nowych mecha­nizmów pomocowych. W sposób nie­unik­niony partnerzy z Europy Centralnej musieli traktować te nowe kryteria jako kolejne preteksty do opóźniania ich członkostwa w UE

Integracja Europy
w zawieszeniu,
z wyjątkiem
spra­wied­liwości i spraw wewnętrznych

EMU pod ściślejszym nadzorem politycznym

Generalnie rzecz biorąc, integracja Europy wygląda cokolwiek chwiejnie. Może się to wydawać paradoksalne, gdy bierze się pod uwagę, że głowy państw i rządów nadają na prawie tej samej długości ideologicznej fali (z wyjątkiem dwóch lub trzech, które doszły do władzy w okresie kontrrewolucyjnego roz­czarowania, które nastąpiło w ich krajach po zakończeniu Forum). Prawda jest taka, że państwa członkowskie rozglądają się głównie za korzyściami krótko­falowymi i dążenia do uzyskania szybkich rezultatów blo­kują europejską agendę. Ogólnie rzecz biorąc nastąpił wzrost kontroli politycznej nad instytu­cj­ami Unii — w części dzięki rządom (na przykład kontrola Banku Centralnego), a w części w wyniku działań organizacji pozarządowych (NGO), które są w coraz większym stopniu reprezentowane w różnych komitetach roboczych i w Komitecie Socjalno-Ekonomicznym. Niemniej jednak w większości przy­padków instytucje euro­pej­skie funkcjonują poprawnie. Pomimo niepokojów pierwszych lat nowego wieku Europie udało się utrzymać wspólną walutę. Fora mogły zagrażać euro, ale nawet państwa członkowskie najmniej dotknięte ulicznymi protestami nigdy poważnie nie rozważały wycofania się z unii monetarnej. Obraz sytuacji nie byłby pełny bez przypomnienia nadzwyczajnego postępu, który dokonał się na polu kooperacji w zakresie wymiaru spra­wied­liwości, policji i służb celnych, co było odpowiedzią na rosnący nacisk opinii publicznej na sprawy bezpieczeństwa. Europol działa dobrze i zyskał właśnie laury rozbijając dwie kontynentalne sieci zorgani­zo­wanej przestępczości, z których jedna miała ścisłe związki z rządem. Rów­nież nielegalna imigracja pozostaje mniej więcej pod kontrolą — kosztem potężnego wzmocnienia kontroli celnych i policyjnych, co trudno niestety pogodzić z humanistycznym i tolerancyjnym obrazem, który Europa tak lubi prezentować reszcie świata.

UE nie potrafi rozwinąć spójnej polityki zagranicznej

Imigracja jest jedyną z tych dziedzin, w której czyny Europy nie dorastają do jej ideałów. Kiedy już państwom członkowskim udaje się osiągnąć porozu­mie­nie, to stanowisko zajmowane przez Europę wynika, dziś bardziej niż kiedykolwiek, z wewnętrznych kompromisów politycznych. W rezultacie reszta świata widzi Unię jako coraz mniej skłonną do współpracy (z wyjątkiem krajów takich jak Kanada i Japonia, które na swój własny sposób zaczynają wpro­wa­dzać polityki socjalne porów­nywalne z naszą). Są uzasadnione podstawy, aby tak właśnie oceniać Europę — w sprawach handlowych dwudziestka dwójka nabiera wyraź­nej skłonności do protekcjonizmu i gdy poręcznie przywołuje swoją `wyjątkowość socjalną' dla usprawiedliwienia ochrony mniej konkuren­cyjnych sektorów. Nawet w obszarach, w których lubi uważać się za postępo­wą, takich jak prawa człowieka i trwały rozwój, UE przyjmuje nowatorską posta­wę w wybranych tematach, ale w gruncie rzeczy nie zajmuje się kwestiami strategicznymi, takimi jak na przykład całościowa reforma międzynaro­do­we­go porządku gospodarczego. Sprawy w tym zakresie mogą wkrótce ulec poprawie, jeśli sądzić po serii alarmistycznych wypowiedzi central organizacji pozarządo­wych i przy­wód­ców politycznych. Należy do nich niedawne stwierdzenie Euro­pejskiego Komisa­rza ds. Środowiska: Czy wam się to podoba, czy nie, trwały rozwój jest zjawiskiem globalnym. Jesteśmy oczywiście zachwyceni, że każdego roku powiększa się powierz­chnia lasów w Europie. Ale jak kilka dodatkowych drzewek tutaj może konkurować z utratą lasów tropikalnych? Jedna z bardziej interesujących propozycji polega na tym, by kraje rozwinięte płaciły krajom biedniejszym za ochronę podstawowych zasobów naturalnych na ich terenie.

Oznaki zmian w systemach wartości innych krajów rozwiniętych

Oddolna presja
na bardziej wielostronną współpracę,
ale brak woli politycznej

Obok problemu trwałego rozwoju międzynarodowa przestępczość i bieda na świecie stanowią dwa zagadnienia, w których silniejszy system międzynaro­dowego zarządzania jest pilnie potrzebny. Ostatecznie, wiele będzie zależeć od zachowania głównych potęg świata w ciągu następnej dekady — czy zdecydują się poważnie zareagować na potrzebę wzmocnienia wielostronnej współpracy. Występuje poważne poparcie społeczne dla takich działań — w większości wpływowych krajów świadomość problematyki degradacji środowiska i świato­wego ubóstwa, jest wyższa niż kiedykolwiek. Kanada i Japonia doświad­czyły istotnej zmiany w systemach wartości w ostatnich latach, a oznaki wska­zu­jące na zmiany w podobnym kierunku ujawniają się w całym cywilizo­wa­nym świe­cie, szczególnie w Oceanii i USA. W Stanach Zjednoczonych ludność wykazuje objawy zmęczenia i wzrastający opór wobec nie kończącej się nigdy gry w konsumpcję i konkurencję, zaś socjologowie coraz częściej porównują to z sytuacją, która miała miejsce w Europie na początku wieku. Wciąż jednak, z wyjątkiem Europy i dwóch lub trzech innych krajów, polityczne elity rozwi­nię­tego świata nie są gotowe, aby problematyce ekologicznej i socjalnej nadać rangę absolutnego priorytetu, a polityka zagraniczna jest ostatnim obszarem, na którym mieliby ochotę to robić.

Fragmentaryczna ewolucja Wschodniej Azji

Rosja nękana przez chaos polityczny
i ekonomiczny

Kraje Morza Śródziemnego
w kłopotach

Co do reszty świata to sytuacja pozostaje niejasna. Azja Wschodnia ewoluo­wa­ła w sposób fragmentaryczny. Japonia coraz bardziej okazuje się podążać własną drogą. Ambicje Chin ograniczają trudności ekonomiczne i niechęć Pekinu do wszelkich reform, które mogłyby poważnie zmienić obecny system polityczny; mniejsze kraje wybrały różne ekonomiczne i polityczne ścieżki rozwoju, w zależności od tego jak szybko wyszły z kryzysu końca lat 90-tych. Leżąca bliżej Europy Rosja jest w dalszym ciągu nękana przez chaos poli­tyczny i ekono­micz­ny i w znacznym stopniu wyobcowała się z reszty świata, w szcze­gólności od partnerów z Zachodu. Kraje Morza Śródziemnego z rosnącą trudnością radzą sobie z podwójnym wyzwaniem demografii i ekono­micznej modernizacji. Niechęć do bogatych sąsiadów z północy jest coraz szersza, tym bardziej, że UE nie realizuje żadnej spójnej strategii wzglę­dem tego regionu (z wyjątkiem restrykcyjnej polityki imigracyjnej).

Plany bardziej ambitnej polityki wobec sąsiadów
na poziomie UE

Uogólniając można powiedzieć, że z każdym dniem jest bardziej oczywiste, że polityka Unii wobec sąsiadów nie może pozostać tak niespójną, jaką była przez ostatnie dziesięć lat. Jak dotąd, starano się minimalnie interweniować w regionalne spory, z wyjątkiem zapewniania pomocy humanitarnej i funduszy na rekonstrukcję i reformę, ale nawet w tym zakresie szczodrobliwość Unii nie szła w parze z istniejącymi potrzebami. Dziś, gdy fiasko tej de facto strategii izolacji staje się oczywiste, rządy UE starają się przekonać społeczeństwa, że samo przetrwanie europejskiego doświadczenia jest w niebez­pie­czeńs­twie. W rzeczy samej, jeśli Europa nie zrozumie szybko potrzeby wzmocnienia swojej pozycji międzynarodowej, to `europejski wyjątek socjalny' może zostać zapamiętany, po prostu, jako próżne usiłowanie nierealistycznej i starzejącej się populacji, wybudowania dla siebie iluzorycznej przystani spokoju i samolubnej prosperity. Przeważa dziś nastawienie, że UE musi pilnie zaprojektować ambitną politykę sąsiedztwa i są nawet plany stopniowego rozciągnięcia większości unijnych polityk i progra­mów (B+R, energia, środowisko...) na rozległy euro-śródziemnomorski obszar sięgający od Rosji do Afryki. Wielu uważa ten plan za zbyt ambitny, ale może on być, szczerze mówiąc, jedynym sposobem, aby europejskie aspiracje nie zostały zmiecione przez banalną mechanikę procesów demograficznych.

Podsumowując, w zależności od tego jak ewoluować będzie reszta świata, może się okazać, że Europa otworzyła właśnie drogę do duchowego renesansu, kształtując wartości nowego, bardziej kooperatywnego porządku świato­wego, który lepiej będzie służyć ludzkim potrzebom. Pozostaje obserwować, czy uda się jej zmobilizować wystarczające moce gospodarcze i inte­lek­tualne oraz zgromadzić dostatecznie wielu sojuszników aby prze­pro­wadzić tę misję do końca. Niepowodzenie oznaczać będzie, że Europa odcina się po prostu od świa­ta i odtrąca wyzwania nowoczesności. Nowoczesności, do ukształtowania której tak bardzo się przyczyniła, ale do której jej ludzie nie odczuwają już sentymentu. Skoro nie sposób przewidzieć, jaką droga sprawy biec będą, rozważmy zamiast tego epigram zaserwowany przez prezydenta Argentyny w czasie niedawnej wizyty w Brukseli: Europa z pewnością coś roznieciła. Ale trudno powiedzieć, czy jest to płomień inspiracji dla reszty świata, czy też świąteczny grill na ruchomych piaskach.

Scenariusz 5: Niespokojne sąsiedztwo

Poległy w boju — za Europę. Na ostatnim posiedzeniu Rady Europy w Gdańsku zadecydowano o wzniesieniu — w każdej ze stolic — monumentu z białego kamienia z takim właśnie napisem we wszystkich oficjalnych językach Unii, wraz z nazwis­kami dziesięciu tysięcy żołnierzy, którzy zginęli w akcji od po­czątku stulecia. Specjalne wydania prasy europejs­kiej podsumowujące pierw­szą dekadę tysiąc­lecia, od roku 2000 do 2010, uzmysławiają stopień do jakiego Unia pochło­nięta była kwestiami zewnętrznymi. Europejska Rada Bezpieczeń­stwa cztery razy wysyłała oddziały wojskowe, aby przywracać porządek na swoim własnym przedpolu. Zaabsorbo­wa­nie sprawami bezpieczeństwa stało się częścią dnia co­dzien­nego. Akcja euro­czujność, uruchomiona po terrorys­tycz­nych zama­chach bombowych wiosną 2004 roku, jest najbardziej oczywistym, ale jednym tylko z objawów lęku odczuwanego przez Europejczyków wobec świata leżącego poza ich granicami i ich niepo­koju wobec tego co przyszłość gotuje. Tą mentalnością `oblężonej twierdzy' można w znacznym stopniu objaś­nić stagnację w polityce wewnętrznej — dzięki ostatnim sukcesom militarnym rządy państw człon­kow­skich, odzyskały sporo kapitału poli­tycz­nego, ale nie aż tyle, aby przekonać zaniepokojone społeczeństwa do szeroko zakrojonej przebudowy ekono­micz­nej i socjalnej. W ciągu ostatnich dziesięciu lat tylko dwa lub trzy państwa rzeczywiście pozos­tały na kursie reform.

Międzynarodowe podłoże wzrostu globalnej niestabilności politycznej

Rozprzestrzenianie się niewielkich konfliktów

Globalizacja nie spełnia oczekiwań

Dwadzieścia lat od zakończenia zimnej wojny polityczna niestabilność jest proble­mem narastającym na całym świecie, a w szczególności w krajach gra­niczą­cych z Unią Europejską. Brak oznak, aby sytuacja miała się poprawić w najbliższej przyszłości. Obecna sytuacja jest wynikiem nałożenia i skumulo­wania pewnej liczby długo­falowych trendów historycznych. Pierwsze realne objawy degradacji środowiska były widoczne na długo przed końcem XX stulecia — wcześniej czy później należało oczekiwać wystąpienia niedostatku zasobów naturalnych (takich jak woda pitna) i walk politycznych o ich kontrolę. Rozdrobnienie mapy politycznej świata i rosnąca liczba lokal­nych konfliktów, które graniczą z wojną domową, nie są przecież zjawiskami ostatnich lat — wiek XX był świadkiem narodzin ponad stu pięć­dziesięciu nowych suweren­nych państw (jedna trzecia z nich pojawiła się w ostatnich dwóch dekadach!). Następnie przyszedł koniec zimnej wojny, która w pewien sposób ukierun­ko­wywała agresje i trzymała pod pokrywką pomniejsze konflikty na całym globie. System sojuszy zgrupowanych wokół ograniczonej liczby mocarstw, zwłaszcza USA i ZSRR, załamał się, tworząc złożoną i mniej stero­wal­ną plątaninę powiązań, w których etniczne walki partyzanckie, terroryzm, zorganizowana przestępczość i handel bronią łączyły się w sposób niemożliwy do rozdzielenia. W dodatku globalizacja nie przyniosła tych wszys­tkich pożyt­ków, które obiecy­wali jej najbardziej entuzjastyczni prorocy: rośnie niestabilność monetarna, maleje wzrost gospo­darczy, a korzyści są nierówno rozdzielane — napędza to globalną nierówno­wagę i prawie wszędzie wzmacnia lokalne nierówności społeczne.

Aż do początku
XXI wieku bogate kraje nie zwracają uwagi na nowe zagrożenia

W świecie rozwiniętym, a szczególnie na Zachodzie, reakcją ludzi na koniec zimnej wojny była utrata zainteresowania resztą świata. Przy braku bez­poś­red­nich i łatwych do zidentyfikowania zagrożeń, rządy i obywatele w Europie i w Stanach Zjed­noczonych skupili swą uwagę na kwestiach polityki wewnęt­rznej. W końcu stulecia, mimo że Zachód był poruszony obrazami wojen, masakr i ludobójstwa przesyłanych z Bałkanów i z Afryki, ludzie interesowali się przede wszystkim komfortem życia, który nie był w końcu zagrożony przez te tragiczne wydarzenia. USA oscylowały między względnym wyco­fy­wa­niem się a prag­nie­niem utrzymania prominentnej pozycji politycznej. W tym czasie Europa opierała się na dwu oczywistych pewnikach: trwały pokój miedzy państwa­mi członkowskimi (włączając w to te, które wciąż były jedynie aplikantami) i uspo­kajają­ca obecność Sojuszu Atlantyckiego.

Wzrastają napięcia na przedpolu Unii

Rośnie publiczne zaniepokojenie stanem bezpieczeństwa
w Europie

USA coraz bardziej odwracają się od kłopotów Europy

W opisanym stanie przyjemnego odprężenia narody Europy nie zauważały tych wszystkich nowych, militarnych i miękkich zagrożeń bezpieczeństwa, które kumulowały się na granicach Unii. Jednakże wszystkie składniki kryzysu były już na miejscu na początku stulecia: rozpadający się bliskowschodni proces pokojowy, napięcia etniczne na Bałkanach i we wschodniej części Morza Śródziemnego oraz stopniowo dezintegrująca się Rosja, gdzie pleniła się zorganizowana przestępczość, a generałowie bez środków do życia sprzedawali broń po rewelacyjnie niskich cenach. W dodatku środowisko naturalne wokół całego obrzeża Unii ulegało powolnej ale nieodwracalnej degradacji, w wyniku nadmiernej eksploatacji wybrzeża śródziemnomorskiego na południu i zatru­cia przemysłowego i rolniczego na wschodzie. Pierwsze oznaki prawdziwego publicznego zatroskania pojawiły się w roku 2002, po niewielkim incydencie nuklearnym w Centralnej Europie i fali wstrząsającego głodu w dawnym Związku Radzieckim. Zapatrzona w swoje wewnętrzne poplątania Rada Europy oświadczyła, że nie do pomyślenia jest jakakolwiek akcja polityczna, która mogłaby doprowadzić do trwałej poprawy sytuacji w dotkniętych krajach. Sprowo­ko­wało to pewną liczbę sarkastycznych komentarzy w prasie, choć tak naprawdę wypowiedź odnosiła się jedynie do stanu skrajnej konfuzji panującej w tych państwach. Dla przykładu, znaczna część pomocy humanitarnej wysłanej przez Unię trafiła do magazynów lokal­nych organizacji mafijnych, które bezzwłocznie sprzedawały ją na czarnym rynku. W tym samym roku Kongres USA, pod silnym naciskiem swoich izolacjonistycznych członków, opub­li­ko­wał raport wyrażający zatroskanie narastającą niestabilnością w Europie i sugerujący, że nadszedł czas aby: Europejczycy wzięli na siebie pełny ciężar odpowiedzial­ności w sprawach związanych z bezpieczeństwem — militar­nych i pozostałych. Gdy, wskazując na geopolityczną niestabilność, kilka agencji zajmujących się oceną wiary­godności kredytowej obniżyło nieco swoje noty dla korporacji europejskich, giełdy zareagowały oznakami zdenerwowania.

Niespójna polityka zagraniczna
i w sprawach bezpieczeństwa

Od tego czasu rządy państw członkowskich znajdowały się pod ustawicznym nacis­kiem zarówno własnej opinii publicznej, jak i głównych partnerów na świecie. W miarę napływania dowodów niestabilności wokół granic Unii, narastało oczekiwanie, że wypracuje ona efektywną i spójną politykę zagra­nicz­ną. Głowy państw i rządów zdołały uzgodnić pewną liczbę wspólnych strategii — Unia starała się polepszyć relacje z najmniej stabilnymi państwami regionu proponując ścisłe polityczne partner­stwo w sprawach miękkiego bezpie­czeń­stwa. Ale naga siła wydarzeń druzgotała te wysiłki i nie przyniosły one żadnego postępu w bardziej wrażliwych kwestiach, takich jak obrona. Sprowokowało to czołową postać unijnej polityki zagranicznej do stwierdzenia, że: państwa członkowskie w dalszym ciągu przedkładają naro­do­wą słabość militarną nad europejską potęgę wojskową.

Poważne konflikty zbrojne wybuchają na przedpolu Unii

Terroryści eksportują konflikty do UE

Militarna reakcja Europy pod przywództwem wielkich państw członkowskich

USA odmawiają wzięcia udziału

Na tak właśnie niepewnym podłożu wybuchła `wojna o wodę' — kilkaset za­ledwie kilometrów od granic Unii. W pełni lata 2003 roku, pewna terrorys­tyczna organizacja, po tym jak policja sąsiedniego kraju zastrzeliła dwóch jej członków, wlała do przygranicznej rzeki kilka cystern defoliantów, pozbawiając w efekcie wody pitnej wszystkie miasta w jej dolnym biegu. Nastąpiły zamiesz­ki, rozpalające napięcia etniczne w regionie i przekształcające się w ciągu kilku tygodni w konflikt zbrojny na pełną skalę, który był potajemnie wspierany przez kilka krajów mających w tym różne cele etniczne i terytorialne. Wojna postawiła Unię przed trzema poważnymi problemami. Po pierwsze nie dało się zastosować efektywnie strategii kordonu sanitarnego. Po drugie należało się liczyć, że ogromna populacja regionu wygeneruje niekontrolowany przy­pływ emigrantów i uchodźców. Ponad wszystko zaś, etniczne grupy zbroj­ne walczące w tym konflikcie miały swoje terrorystyczne macki w samej Unii. Grupy te wykazały swą sprawność w czasie krwawego weekendu w grudniu 2003 roku. W sobotnie popołudnie trzy samochody-pułapki eksplodowały jednocześ­nie na Regent Street, Kurfürsendamm i Champes-Elysées, zabijając setki kupujących i raniąc kilka tysięcy. W następnym tygodniu Francja Niemcy i Wielka Brytania zwołały nadzwyczajne posiedzenie Rady Europy, na którym ogłosiły plany wysłania wojsk, z mandatem: przywrócenia pokoju z użyciem wszelkich niez­będnych środków. Postawione wobec fait accompli inne rządy UE zdecy­dowały się pójść za przykładem (tylko cztery postanowiły nie uczes­tni­czyć ze względu na neutralność lub politykę wewnętrzną). Tego samego wieczoru Stany Zjednoczone potwierdziły, że nie wezmą udziału w operacji i życzyły Europie powodzenia. Trzy tygodnie później pierwsze kontyngenty Unii Zachodnio-Europejskiej znalazły się na stanowiskach. Sześć miesięcy i dwadzieścia pięć tysięcy zabitych później, wojna o wodę została zakończona.

Doświadczenia wojenne głęboko zmieniają UE

Ustanowienie Europejskiej Rady Bezpieczeństwa
i agencji bezpieczeństwa

Więcej współpracy międzyrządowej w europejskiej polityce zagranicznej
i bezpieczeństwa wewnętrznego

Nie ma wątpliwości, że pogorszenie stosunków sąsiedzkich i wydarzenia z zimy 2003-2004 spowodowały głębokie zmiany w Unii Europejskiej, a zwłaszcza w jej instytu­cjach. Przede wszystkim względy bezpieczeństwa drastycznie ograni­czyły przyjęcia nowych członków — cytując ówczesnego przewodniczącego Komisji: Europa kończy się tam, gdzie zaczyna się chaos i barbarzyństwo, a nam i tak udało się ocalić większość Europy Centralnej. Zostały powołane wspólne graniczne siły policyjne i europejskie służby wywiadowcze (BordEuro i EuroSec), którym Traktat Gibraltarski z roku 2006 nadał oficjalny status. Wojna spowodowała również wyłonienie się (początkowo ad hoc) projektu militarnej struktury decyzyjnej obejmującej Francję, Niemcy i Wielką Brytanię. Struktura ta przekształciła się następnie w Europejską Radę Bezpieczeństwa (ESC), którą formalnie ustanowiono jako instytucję w Gibraltarze na trzyletni okres próbny. W tym samym czasie członkostwo w ESC poszerzono tak, aby włączyć Włochy oraz jeden kraj średniego rozmiaru i jeden kraj mały (oba wybierane na zasadzie sześciomiesięcznej rotacji). Dziś, po przeprowadzeniu trzech nowych operacji militarnych, ESC nie musi udowadniać swojej efektyw­ności. Jest też jednak odwrotna strona medalu — małe kraje zostały pozba­wione części swych wpływów. Traktat Gibraltarski doprowadził również do erozji wpływów instytucji Wspólnoty. Komisji odebrano wyłączność w propono­waniu nowego ustawodawstwa, a Trybunał Sprawiedliwości utracił jurysdykcję nad większością spraw dotyczących sądownictwa i policji. Decyzje dotyczące Europolu i utrzymania zewnętrznych granic są wciąż podejmowane jedno­myślnie — w tych pierwszych Komisja ani Parlament nie odgrywają żadnej roli (państwa członkowskie ostatecznie odmówiły włączenia spraw współpracy policyjnej do obszaru działania struktur unijnych, ale miewa miejsce bliższa kooperacja miedzy niektórymi z nich na polu sprawiedliwości, bezpieczeństwa i spraw wewnętrznych). Unijny `supremo' od spraw zagranicznych bywa kryty­kowany, że siedzi w kieszeni trzech wielkich państw członkowskich (jak to ujął ostatnio prezydent Portugalii: Wysoki Reprezentant Rady opowiada nam wciąż, jak świetna jest europejska wojskowa technologia informacyjna, ale jego telefon pozwala mu dodzwonić się jedynie do trzech miast: Berlina, Londynu i Paryża). Krótko mówiąc, cała Unia rozwija bardziej międzyrządowe podejście, polityka zagraniczna zdominowana jest przez trzy państwa członkowskie, zaś inni czekają na uspokojenie się spraw w zewnętrznym świecie, aby rzucić wyzwanie temu de facto triumwiratowi.

Chaos w dawnym ZSRR i w Europie Wschodniej

Bezradność wobec nielegalnej imigracji

Niestety, na spokój przyjdzie jeszcze długo poczekać... Choć Unia ma obecnie dobrze ustaloną reputację regionalnego policjanta, to napięcia i konflikty wciąż wybuchają wokół jej granic. Wschodnia część kontynentu jest ustawicznie destabilizowana przez Rosję: wpływ zorganizowanej przestępczości na elity rządzące stale rośnie, występuje ciągły konflikt między rządem i regionami, a gospodarka jest w okropnym stanie. Wszystko to wtrąciło kraj w żałosny stan introwersji, z której wyłania się on tylko sporadycznie, by przypomnieć światu i dawnym satelitom potęgę, którą kiedyś posiadał. Azja Centralna, Ukraina i kraje Europy Wschodniej — które pozostały mniej lub bardziej niezależne od Moskwy — zeszły z kursu podobnie jak Rosja. Unia ma ustawiczne problemy ze swą wschodnią granicą, która stała się główną drogą nielegalnych imigran­tów z Azji, Afryki i dawnych republik sowieckich. Państwa członkowskie, których to bezpośrednio dotyka, obawiają się, że problem może być wkrótce nie do opanowania. Dotyczy to zwłaszcza Polski, używanej jako korytarz tranzy­towy przez rosyjskie i ukraińskie sieci przestępcze, niezależnie od wysiłków, które BordEuro i Europol wkładają w ich powstrzymanie.

Partnerstwo europejsko-śródziemnomorskie w rozsypce

Tureckie elity liberalne słabną
— pogorszenie stosunków z UE

Południowa flanka Europy jest prawie tak samo niepokojąca. W pierwszych kilku latach nowe­go wieku Unia zaniedbała współpracę z krajami Morza Śródziemnego w zasadzie dlatego, że jej uwaga skupiona była na przyjęciu nowych członków z Europy Centralnej, sprawach monetarnych i wewnętrznej reformie. Wysiłki Europy na południu były spóźnione i pozbawione entuzjaz­mu, tak że euro-śródziemnomorskie partnerstwo nigdy naprawdę nie zadziałało, a plan strefy wolnego handlu został odłożony sine die. Co się tyczy wschodniej części obszaru śródziemnomorskiego, to cały region został zdestabilizowany przez załamanie się procesu pokojowego. Aby skompensować brak demokra­tycz­nej legitymizacji i poważne problemy wewnętrzne, przywódcy tureccy w stosunkach z sąsiadami rozgrywają kartę nacjonalistyczną. Turecka agresyw­ność w parze z jawnie bezceremonialną postawą europejską i represyjnym reżimem granicznym spowodowała znaczące pogorszenie stosunków między UE i Turcją po roku 2005.

Niestabilność polityczna na południu Morza Śródziemnego

Partie religijne i wojsko zwiększają wpływ na politykę

Turcja nie ma jednak monopolu na wrogie odczucia względem Unii. Wszystkie kraje śród­ziem­nomorskie oskarżają Europę, że czerpie korzyści z otwarcia ich rynków, zaś je same pozostawia wobec nierozwiązywalnych problemów demo­graficz­nych, socjalnych i politycznych. Żadnemu z rządów nie udało się wdrożyć znaczących reform ekonomicznych ani spowolnić rozprzestrzeniania się ubóstwa; oznaki niestabilności i masowego niezadowolenia wciąż narastają. Niezależnie od marnego stanu zdrowia jedynej w regionie Republiki Islamskiej, partie religijne stały się wszędzie poważną siłą i mogą wkrótce uzyskać władzę w innych krajach, chyba że generałowie zdołają im w tym przeszkodzić. Niezależnie od ideologii, do której przyznają się rządy, sytuacja grozi dalszym pogorszeniem pod łącznym wpływem presji demograficznych i środowis­kowych (są powody, aby przypuszczać, że w okresie rzędu dziesięciu lat braki wody pitnej doprowadzą do wojen między pewnymi krajami w regionie).

Świat coraz bardziej rozbity
na bloki
i strefy wpływów

USA koncentrują się na Ameryce

Chiny i Japonia rywalizują o pozycję w Azji

Wydaje się, że jeszcze przez pewien czas Europa będzie musiała pełnić role regionalnego policjanta. Najmłodsza ze wszystkich potęg światowych, jest tą, która musi zmagać się z najbardziej wrogim otoczeniem, płacąc cenę za bez­czynność w polityce zagranicznej w latach 90-tych. Jednak i resztę świata trudno dziś określić jako bezpieczną przys­tań. Ameryki połączyły się we jednolity rynek — Panamerykański Obszar Wolnego Handlu, nad którym dominują USA ze swoją potęgą gospo­dar­czą i technologiczną. Waszyngton ponownie zogniskowuje swoją politykę na Amerykach. Stany Zjednoczone utrzymują dyplomatyczną obecność w Azji, Europie i na Bliskim Wschodzie, ale interweniują obecnie, jako międzynarodowy policjant, jedynie na swoim kontynencie — aby przywrócić porządek w mniej stabilnych krajach Ameryki Cen­t­ralnej bądź przeprowadzać operacje przeciwko kartelom narkotykowym i imigracyjnym. Regionalne zrównoważenie sił jest słabiej widoczne w Azji: tak Chiny jak i Japonia chciałyby odgrywać wiodącą rolę w Azji Wschodniej, ale żadne z nich nie posiada niezbędnych po temu atutów — dyplomatycznego prestiżu, a zarazem ekonomicznych i technolo­gicz­nych talentów. Inne kraje, takie jak Indie, Iran i Południowa Afryka, starają się, z różnym powodzeniem, budować swoje własne strefy wpływów. Zazwyczaj te regionalne potęgi współ­istnieją, mniej lub bardziej pokojowo, co jest dość zaskakujące, uwzględ­niw­szy słabość instytucji międzynarodowych. Wyjąwszy pewne zadawnione antago­nizmy między niektórymi krajami, jedyne prawdziwe dysputy toczą się wokół handlu, w szczególności handlu między UE i PAFTA. Wreszcie, istnieją pewne regiony, których nikomu nie udało się ustabilizować, takie jak Afryka na południe od Sahary, WNP i obszar Morza Śródziemnego. We wszystkich trzech przy­padkach Europa znajduje się na linii frontu.

Erozja fundamentalnych praw i swobód

`Europejski obszar wolności, bezpieczeństwa
i sprawiedliwości' nabiera charakteru represyjnego

Ta trudna sytuacja zewnętrzna ma poważne reperkusje dla życia wewnątrz Unii. Ludzie czują, że egzystują w oazie kruchego pokoju i skłonni są przymknąć oczy na naruszenia pewnych fundamentalnych praw i wolności, byle tylko ten pokój zachować. Przy aprobacie milczącej większości­ zaostrzono poważnie po­litykę imigracyjną. Rządy traktują podania o azyl coraz bardziej bez­względnie i wykazują determinację w poszukiwaniu i wydalaniu nielegalnych imigrantów. Zewnętrzne granice Unii najeżone są dobrze strzeżonymi pos­terunkami i wie­żami wartowniczymi, co przywołuje złowieszcze wspomnienia. Bardziej wyeks­ponowane geo­gra­ficznie kraje zaczynają przypominać fortece. Od czasu wprowadzenia programu euroczujność, na całym obszarze Unii obecność armii i policji stała się dużo bardziej widoczna. Program ten wszedł w życie po atakach w zimie 2003 roku jako `czasowy', ale nigdy potem nie został ogra­ni­czony. Europejczycy przyzwyczaili się do nadgorliwej postawy organów prawa i porządku, która wyraża się w nieustannych kontrolach doku­mentów oso­bistych, szczególnie tych osób, które wyróżniają się jako imigranci. Troska o bezpieczeństwo skłoniła pewne państwa członkowskie do drastycz­nych roz­wiązań, takich jak przywrócenie kary śmierci za akty terrorystyczne i karanie dożywotnim więzieniem udziału w zorganizowanych siatkach przes­tępczych. Ogólnie rzecz biorąc `europejski obszar wolności, bezpieczeństwa i sprawied­li­wości' z każdym dniem nieco bardziej przypomina państwo policyj­ne. Państwa członkowskie zazdrośnie strzegą swojej władzy w dziedzinie porządku publicznego i wzmacniają ją coraz bardziej represyjnymi środkami. W ciągu ostatnich pięciu lat europejskie przepisy dotyczące imigracji, wiz i azylu były stopniowo zaostrzane do poziomu obowiązującego w najsurowszym państwie członkowskim.

Zaniepokojeni,
pasywni i mniej tolerancyjni Europejczycy

Europejczycy obserwowali bez protestów, jak ich państwa `stają twardo za prawem i porządkiem', ponieważ widzą w tym odpowiedź na niepokojącą sytu­acje w której się znaleźli. Niektórzy pragnęliby, aby ich rządy poszły jeszcze dalej. Ostatnie badania opinii publiczne wskazują, że ludzie odczuwają głębokie skrępowanie względem reszty świata (prezydent Rumunii, parafrazując jednego ze swych poprzedników, zauważył ostatnio ironicznie, że: znaczna większość Europejczyków uważa, że Unia ma jednego tylko dobrego sąsiada — Ocean Atlantycki). Szeroko rozprzestrzeniła się nietoleran­cja wobec cudzoziemców, a stowarzyszenia obrony praw obywatelskich wywołują irytację. Prowadzona w pewnych krajach polityka zmuszania cudzoziemców do asymilacji spotyka się z milczącym poparciem. Ogólnie rzecz biorąc, obawy przed przyszłością i pos­tawy reakcyjne dają się odczuć w coraz większej liczbie kwestii, takich jak prawa mniej­szości i równość seksualna. Europejczycy są wyraźnie mniej wielkoduszni w swych zapatrywaniach i mniej otwarci na zmiany, niż byli dwadzieścia lat temu.

Strukturalna reforma gospodarki nie jest priorytetem

Wobec elektoratu aprobującego twardą politykę wewnętrznego i zewnętrznego bezpie­czeń­stwa, politycy nie mieli innego wyjścia, jak tylko opóźnić bolesne decyzje dotyczące polityki wewnętrznej, w szczególności reformę systemu państwa opiekuńczego. Skoro nie udało się zdemontować systemu bezpie­czeń­stwa socjalnego całkowicie, rządy starają się systematycznie go oskubywać. Upowszechnia się po­dejście, które łączy `najgorsze ze wszystkich światów': słab­nącą kon­ku­ren­cyj­ność, stopniowo erodującą otoczkę opieki socjalnej, gwałtownie rosnące zjawisko socjalnego wykluczenia i niesprawied­liwe rozło­żenie obciążeń między generacjami. Oczywiście sytuacja nie jest identyczna we wszystkich krajach. W dużych państwach członkowskich przywódcy polityczni zostali podbudowani przez swoje działania w polityce zagranicznej i okazyjnie byli w stanie użyć swej popularności do przepchnięcia pewnych trudnych reform. Ale w skali całej Europy nierówności się poszerzają i występuje generalny brak poparcia dla kompleksowych reform.

Maleje europejska konkurencyjność, wzrasta interwencjonizm

Brak witalności widoczny na odcinku socjalnym dotyka też europejską gospo­dar­kę. Niemrawy wzrost ekonomiczny wynika po części z wyhamowania, które ma miejsce w całym zindus­trializowanym świecie: zewnętrzne napięcia, korpo­ra­cyjny opór wobec liberalizacji pewnych przemysłów i wzrost presji protek­cjonistycznych utrudniają światu wyciąganie korzyści z postępu technologicz­nego w sferze informacji i komunikacji. W samej Unii, wprowa­dzenie euro zwiększyło ekonomiczną przej­rzys­tość, ale rządy czynią mniej niż w przesz­łości, aby zapewnić, że jednolity rynek pracuje poprawnie i nie mają oporów przed wspomaganiem wybranych firm krajowych w obronie swych własnych rynków. Pakt Stabilności był już omijany przy licznych okaz­jach. Ostatnio pewne rządy zaproponowały wyłączenie wydatków wojskowych ze statystyk publicznego zadłużenia. Niektóre rządy europejskie otwarcie popie­rają naru­sze­nia prawa konkurencyjności w przemysłach high-tech pracujących dla wojska. Generalnie, tradycyjne słabości europejskiej ekonomii przetrwały — zwłaszcza wysokie podatki (europejską harmonizację na tym polu odłożono na czas nieok­reś­lony) i większy nacisk na tradycyjne przemysły niż u naszych amerykańskich i azjatyckich konkurentów. Wysoko zaawansowa­ne przemysły, związane np. z technikami informacyjnymi i mikro­elek­tro­niką, są wciąż ubo­gimi krew­ny­mi w euro­pej­skiej gospo­dar­ce i upłyną lata nim jakieś produkty o cywilnych zastosowaniach wyłonią się z ostatnio prowa­dzo­nych badań dla armii. Wreszcie należy podkreślić, że ekonomiczna i społeczna apatia oraz brak politycznej elastyczności podtrzymują regionalne nierówności. Wygląda jakby całym poła­ciom kontynentu przeznaczone było spędzenie wielu jeszcze lat `na pustyni'.

Bierna akceptacja degradacji poziomu usług publicznych

Występuje obecnie paląca potrzeba, by kraje Europy zreformowały model zarzą­dzania jak również swoje struktury ekonomiczne i systemy opieki społecznej. Ostatnie lata były świadkami pewnego wycofywania się — próby decentralizacji z końca XX wieku nie spełniły oczekiwań swych zwolenników i sprawa rządu otwartego musiała ustąpić przed sprawą rządu efektywnego. Ludzie nie są już tak zapaleni do tych kwestii jak niegdyś. Nowo odnalezione zaufanie do trady­cyj­nych partii i polityk, szczególnie tych, które przyjmują pos­tawy ekstremistyczno-narodowe, skłania społeczeństwa do biernej akcep­tacji ogólnej niewydolności i podwyżek podatkowych, jeśli tylko nie są one zbyt rażące. Poza wszystkim innym, polityka bezpieczeństwa kreuje też nieco posad, zwłasz­cza dla młodych i niewykwalifikowanych. Jednak chaotyczna i arbit­ral­na natura służb publicznych w pewnych państwach członkowskich musi, wcześniej czy później, sprowokować reakcję. Nasilają się symptomy wskazu­ją­ce, że Europejczycy doznają duchowego rozczarowania i cierpią z powodu upadku idei społeczeństwa otwartego. Niezwykłe powodzenie religii alterna­tywnych i ruchów odrodzenia duchowego jasno uwidacznia tę podskórną chorobę.

Tak więc dekada 2010 do 2020 zapowiada się dla Europy jako turbulentna — zarówno na zagranicznym, jak i na domowym froncie. Niektórzy spieszą się z zapowiedziami schyłku Starego Kontynentu, któremu, jak sądzą, przeznaczone jest dalsze miejsce, za innymi mocar­stwa­mi regionalnymi. Ale to nie pozycja Europy względem Stanów Zjednoczonych, Chin, Japonii czy jakichś innych krajów stanowi główną kwestią jakiejkolwiek poważnej analizy globalnych trendów. Rzecz w tym, że cały międzynarodowy system polityczny ześlizguje się wstecz do konfiguracji właściwej raczej dla XIX wieku — a dzieje się to w czasie, gdy główne wyzwania mają charakter globalny. Regionalne bloki, które się obecnie formują są w stanie zaoferować jedynie cząstkowe rozwiązania problemów środowiska naturalnego, zorganizo­wanej przestępczości i populacyjnego wzro­stu. Jeśli polityczni i ekonomiczni przywódcy świata nie zdołają wkrótce ponownie odkryć zalet międzynarodowej współ­pracy, to wpadną w tryby złowiesz­cze­go koła niestabilności, z nieprzerwanym cyklem głodu, rozruchów, wojen o zasoby naturalne i konfliktów etnicznych, które zajmą ich tak, że nie będzie czasu, by choć pomyśleć o znalezieniu trwałych roz­wiązań. Według takiego scenariusza kraje Morza Śródziemnego będą następnym regionem, który podąży za Rosją w stronę chaosu. Potem przyjdzie kolej na Europę, i na tym się nie skończy...

Co wiemy o przyszłości

Przedstawione Scenariusze uwzględniają w swojej kompozycji pewną liczbę głęboko osadzonych trendów, mających wpływ na teraźniejszość i przyszłość Europy. Do tych, które uważane są za najistotniejsze, Forward Study Unit zastosował specyficzną analizę, której rezultaty prezentowane są poniżej. Trendy różnią się co do stopnia pewności, który można im przypisać. Dla przy­k­ładu, trendy demograficzne są dobrze ustalone, w tym sensie, że zmiana w przewidywanej strukturze wiekowej populacji europejskiej wymagałaby co najmniej dwu generacji, aby się urzeczywistnić. Trend globalizacyjny uważa­ny jest za dość ustabilizowany, przynajmniej w przedziale czasu uwzględnia­nym w scenariuszach, ale poważny wstrząs polityczno-ekonomiczny może zmienić, a nawet odwrócić jego przebieg, zaś waga różnych czynników, które nim sterują może ulec zmianie. Inne trendy, takie jak wyłanianie się nowych zagrożeń bezpieczeństwa, mają odrębną naturę, ponieważ napędzane są głównie wydarzeniami spowodowanymi przez człowieka, które zachodzą w określonych momentach i dlatego łatwiej poddają się wpływom decyzji politycznych.

Demografia (Europa)

Starzejąca się Europa

Niezależnie od przyjętego scenariusza, gdy przychodzi do trendów demogra­fi­cz­nych, kierunek zmiany jest łatwy do określenia. Podobnie jak wszystkie regio­ny przemysłowe, Europa się starzeje. Nie jest to trend całkiem nowy— populacja krajów industrialnych starzała się przez ostatnie 150 lat w wyniku spadającej płodności i śmiertelności. Dziś jednak, gdy oczekiwane czasy życia wzrosły do bezprecedensowo wysokich poziomów (80 lat dla kobiet i 74 dla mężczyzn urodzonych w roku 1990), zbliżamy się do sytuacji, która nie ma odpowiednika w historii — odwrócenia proporcji miedzy młodymi i starymi (Rysunek 1).

Rysunek 1.

Prognozy zmian populacji UE wg grup wiekowych

0x01 graphic

Starych wkrótce będzie więcej niż młodych

W szczególności, z ostatnich dostępnych prognoz dla UE (15 państw człon­kow­skich) wynika, że:

  • Całkowita populacja UE zmierza do stabilizacji, po której nastąpi spadek
    (z 375 milionów obecnie wzrośnie do 385 w roku 2010 i około 390 w 2025, a następnie będzie się zmniejszać).

  • Liczba osób poniżej lat dwudziestu spada i będzie spadać (od około 87 milionów obecnie do 84 w roku 2010 i 80 w roku 2020).

  • Liczba osób powyżej sześćdziesiątki będzie rosnąć (od około 80 milionów dziś do 91 milionów w roku 2010 i 104 milionów w 2020). Najszybciej zwiększać się będzie grupa osób powyżej osiemdziesiątki (od około 13 milionów dziś do 18 w roku 2010 i 22 w roku 2020)

Jakie będą główne konsekwencje tego przesunięcia demograficznego?

Starzejące się populacje obciążą system emerytalny i ochrony zdrowia

Można oczekiwać, że starzejące się populacje będą wywierać coraz silniejszą presję na programy socjalne, zwłaszcza emerytalny i ochrony zdrowia. Obniże­nie wydatków na edukację (i ewentualna redukcja wydatków na bezrobotnych) w niewielkim tylko stopniu kompensować będą przyrosty wydatków w tych dwu wielkich programach. Taki zasadniczo rezultat otrzymuje się w szerokim przedziale założeń dotyczących wzrostu gospodarczego i zatrudnienia i to przy uwzględnieniu wyników reform już wprowadzanych, które uczynią system emerytalny mniej szczodrym niż obecnie. Nacisk na budżety publiczne będzie znaczący. Możliwe, że nawet destabilizujący, zwłaszcza po roku 2010, kiedy wydatki pójdą gwałtownie w górę wraz z rozpoczęciem przechodzenia na emeryturę generacji baby-boomers. Konkretnie, w okresie 2010 do 2030, w wielu krajach przewidywane są wzrosty wydatków w przedziale 3-5% PKB, w porównaniu ze wzrostami rzędu 1-3% w okresie 1995-2010. Można z dużą pewnością przyjąć, że rządy w dalszym ciągu będą się uciekały do `upo­rząd­ko­wanego wycofywania' z domniemanych zobowiązań emerytal­nych (co oz­na­cza zmiany reguł w kierunku ograniczenia przywilejów kolejnym generacjom emerytów). Nacisk na ograniczenie wydatków wystąpi też zapewne w obszarze ochrony zdrowia. Opcje mogą obejmować przeniesienie na pacjentów zwięk­szo­nej części kosztów, naciski na dostarczycieli usług aby ograniczali ich ceny oraz nowe zachęty do stosowania prewencji.

Konsekwencje dla rynku — kluczowy współczynnik aktywności

Potrzeba adaptacji instytucji rynku pracy

Konsekwencje przemian demograficznych dla rynku pracy są trudniejsze do przewi­dze­nia. Wobec prawie stałej liczebności populacji w wieku produk­cyj­nym, przyrost siły roboczej zależeć będzie zasadniczo od zmian współczynnika aktywności zawodowej. Ten z kolei zależeć będzie zasadniczo od zachęt do pracy dla kobiet i starszych pracow­ników — dziś współczynniki aktywności kobiet sięgają od ponad 75% (kraje nordyckie) do poniżej 50% (kraje śród­ziem­nomorskie), zaś mężczyzn w wieku 55-59 lat od 85% (Szwecja) do prawie 50% (Belgia). Co więcej, znaczące przyrosty zatrudnienia można by osiągnąć w następnych dziesięciu latach poprzez redukcję strukturalnego bezrobocia z jego obecnego, bardzo wysokiego poziomu. Nie należy jednak zakładać, że zmniejszanie się po­pulacji w wieku roboczym doprowadzi automatycznie do eliminacji problemu bezrobocia — ostateczna równowaga zależeć będzie od dopasowania popytu na pracę i poziomu płac. W końcu, wzrost udziału w sile roboczej pracowników w wieku dojrzałym i starszych może być potencjalnym źródłem wzrostu produktywności, ale wymagać będzie zapewne odpowiedniej adaptacji istniejących rozwiązań instytucjonalnych rynku pracy, takich jak związek między starszeństwem i płacą, programy szkoleń i zasady przechodze­nia na emeryturę. Bez takich adaptacji istnieje niebezpieczeństwo, że problem bezrobocia zostanie przeniesiony z młodszej na starszą część populacji.

Demografia (Świat)

Dalszy spadek demograficznej pozycji Europy
w świecie

Wyzwania stawiane przez demograficzną ewolucję w Europie bledną wobec tych, które występują w reszcie świata. Oczekuje się, że światowa populacja, zbliżona obecnie do 6 miliardów, osiągnie 6.9 miliarda w roku 2010. Z każdych dziesięciu ludzi którzy dołączą w tym okresie do światowej populacji, dziewię­cioro żyć będzie w krajach rozwijających się. W rezultacie demograficzne zna­cze­nie krajów industrialnych, a w zwłaszcza Europy, będzie w dalszym ciągu malało. W roku 2010 tylko jeden kraj UE (Niemcy) znajdzie się w grupie dwudziestu najbardziej ludnych państw (Tabela 1), jednocześnie udział UE w populacji światowej spadnie z obecnych 6.3% do 5.6%.

Tabela 1

Dwadzieścia krajów o największej liczbie ludności

1998

2010

2020

1

Chiny

Chiny

Chiny

2

Indie

Indie

Indie

3

Stany Zjednoczone

Stany Zjednoczone

Stany Zjednoczone

4

Indonezja

Indonezja

Indonezja

5

Brazylia

Brazylia

Brazylia

6

Rosja

Pakistan

Pakistan

7

Pakistan

Bangladesz

Nigeria

8

Japonia

Nigeria

Bangladesz

9

Bangladesz

Rosja

Rosja

10

Nigeria

Japonia

Meksyk

11

Meksyk

Meksyk

Japonia

12

Niemcy

Filipiny

Filipiny

13

Filipiny

Wietnam

Wietnam

14

Wietnam

Niemcy

Kongo

15

Egipt

Egipt

Egipt

16

Turcja

Turcja

Etiopia

17

Iran

Iran

Iran

18

Tajlandia

Etiopia

Turcja

19

Wielka Brytania

Kongo

Niemcy

20

Francja

Tajlandia

Tajlandia

Silne presje migracyjne wynikłe z demograficznych różnic między Północą i Południem

Do nowej równowagi demograficznej?

Takie różnice we wzroście populacji zaowocują najpewniej silną presją migra­cyj­ną. Wzmocnią ją różnice w strukturze wiekowej. W krajach o niskich docho­dach ponad 40% populacji ma dziś mniej niż 20 lat — w Europie poniżej 24%. Co więcej, kraje znajdujące się w Afryce Północnej i na południe od Sahary, które są najbardziej prawdopodobnym źródłem imigracji do Europy, należą to tych, które mają najwyższe współczynniki płodności w świecie. Wyłą­czając migracje, ocenia się, że w okresie 1998-2010 łączna populacja krajów Europy południowej (Hiszpania, Portugalia, Francja, Włochy i Grecja) ustabi­li­zuje się, na poziomie około 175 milionów. Zarazem populacje Maroka, Egiptu, Tunezji, Libii i Egiptu wzrosną o 32 miliony, co spowoduje, że de­mo­graficznie kraje te dorównają swoim europejskim sąsiadom, zaś w nas­tęp­nych dekadach ich prze­wyższą. Efekt czynników naporu w przeludnionych krajach rozwija­ją­cych się będzie więc wzmocniony przez czynniki przyciągania wynikające ze stagnacji populacyjnej krajów rozwiniętych. W terminach ekonomicznych migracja z tych pierwszych do tych drugich reprezentuje siłę wyrównującą poziomy życia. Jednakże kwestie kulturowe i dystrybucyjne spowodują zapewne, że przejście do nowej równowagi demograficznej będzie mniej gładkie, niż sugerowałyby rozważania czysto ekonomiczne.

Globalizacja i nierówności

Globalizacja jest zapewne najbardziej rozreklamowanym terminem ekonomicz­nym końca dwudziestego wieku.

Ekonomiczne wyznaczniki globalizacji: wzrost transgranicznych przepływów handlu, inwestycji i kapitału

Podstawowe fakty ekonomiczne określające pole debaty o globalizacji są względ­­nie oczywiste: od II wojny światowej następuje stały wzrost płyną­cych przez granice strumieni handlu oraz kapitału inwestycyjnego i finan­sowego, przy czym ostatnio wystąpiło znaczne przyśpieszenie w dzie­dzinie przepływów kapitałowych. Kilka liczb: od 1950 roku handel dobrami wzrastał średnio rocznie o 6.3%, natomiast produkcja światowa rosła tylko o 4%; dziś sto­sunek bezpośrednich inwestycji zagranicznych do świa­towego PKB wynosi 21%, w roku 1980 było to około 10%; w roku 1998 dzienne obroty na świa­to­wych rynkach finansowych osiągnęły 1500 miliardów dolarów, dziesięć lat wcześniej wynosiły jedynie 600 miliardów.

Rosnący dystans między biednymi i bogatymi krajami...

Jednocześnie, choć zarówno uprzemysłowione jak i rozwijające się kraje sko­rzy­s­tały ogólnie z globalizacji rynków (wskaźniki wzrostu uzyskiwane w Azji Wschodniej w ostatnim dwudziestoleciu, czterdzieści lat temu uzna­no by za nad­zwyczajne), przedział między najbogatszymi i najbiedniejszymi cały czas wzrastał. Ogólnie, w ostatnim czterdziestoleciu dochód na głowę w państwach rozwijających się rósł szybciej (nieco) niż w krajach przemysłowych. ale w krajach najmniej rozwiniętych wskaźniki wzrostu były uporczywie bliskie zeru lub nawet ujemne. W roku 1965 średni dochód na głowę w przemysłowych państwach grupy G7 był prawie 20 razy większy niż w siedmiu krajach naj­uboższych — w roku 1997 był już 39 razy większy.

... i wewnątrz krajów

Jednak czynnikiem, który potencjalnie najbardziej zagraża stabilności socjalnej, jest ewidentny już trend wzrostu nierówności dochodowych w obrębie krajów przemysłowych, a zapewne również na całym świecie. (Tabela 2). Koincyden­cja nasilającej się ekonomicznej integracji i narastania dysproporcji docho­do­wych prowadzi nieodwołalnie do najbardziej wrażliwego politycznie pytania doty­czą­cego globalizacji: czy globalizacja powieksza nierówności? Kwestia z tym związana, to: jak silne (lub bezsilne) są rządy w obliczu globalizacji?

Tabela 2

Światowe trendy
w nierówności dochodów
w latach 1975-1995 (% krajów w przeliczeniu na populację)

Kraje

Nierówności rosną

Nierówności ustabilizowane

Nierówności maleją

Brak wyraźnego trendu

Przemysłowe

71.4

1.2

27.0

0.0

Europa Wschodnia

98.1

0.0

0.0

1.9

Dawne ZSRR

100.0

0.0

0.0

0.0

Ameryka Łacińska

83.3

0.0

11.4

4.8

Południowa Azja
i Bliski Wschód

1.4

70.2

14.4

14.0

Wschodnia Azja

79.4

4.4

16.1

0.1

Afryka

31.6

11.9

7.7

48.8

Świat *

56.6

22.1

15.6

5.7

Źródło — wyliczenia oparte na: G.A. Cornia, Globalisation and Income Distribution, paper presented at the International Seminar Globalisation, A Challenge for Peace: Solidarity or Exclusion?, Organised by Instituto Internazionale, Jaques Maritain, Milan, 29-31 October 1998

* Próbka 77 krajów reprezentujących 81.7% populacji świata i 95% światowego PKB

Co nowego w globalizacji?

Aby łatwiej odpowiedzieć na to pytanie, warto rozpatrzyć kwestię wstępną: co właściwie w globalizacji jest takiego nowego? Zauważmy, że w wielu krajach uprzemysłowionych przepływy handlowe (średnie eksportu i impor­tu) jako od­setki PKB nie są dziś wiele większe niż przed I wojną światową, zaś świa­to­we przepływy inwestycyjne (nadwyżki/deficyty rachunków bieżących) nie osiąg­nęły w gruncie rzeczy poziomu z przed roku 1914. A więc nic nowego? Niezu­pełnie, obecny okres globalizacji różni się od poprzedniego w kilku klu­czo­wych aspektach: zasadnicze znaczenie ma handel odbywający się wewnątrz branż (i wewnątrz firm); coraz większa liczba krajów rozwi­ja­jących staje się eksportera­mi produktów przemysłowych; postępuje rozczłon­ko­wanie produk­cji poprzez zlecanie podwykonawstwa za granicę; narasta ekspansja międzynarodo­wych rynków finansowych, której towarzyszy upowszechnienie płynnych kur­sów wymiany. Do tego wszystkiego, z częściowym wyjątkiem USA, migracja siły roboczej za granicę jest znacznie niższa niż była w przeszłości.

Historia nie
wyklucza możliwości reakcji antyglobalizacyjnej

Fragmentacja gospodarki globalnej, która nastąpiła po I wojnie świa­to­wej i wielkim kryzysie wskazuje, że odwrócenie trendu globaliza­cyj­ne­go może się zdarzyć, jeśli wstrząsy ekonomiczne i polityczne będą dostatecznie silne. Jednakże nowe techniki oraz nowe typy pro­dukcji i organizacji finan­so­wej znacząco utrudniają rządom izolowanie swoich gospodarek, przynajmniej w relacjach między krajami. Oznacza to, że reakcja anty­globalizacyjna musia­łaby prawdopodobnie wystąpić w skali bloku handlo­wego, przy czym główne regio­ny świata wznosiłyby coraz wyższe bariery przeciwko penetracjom ich rynków. Jednocześnie, nie należy lekceważyć potencjału tradycyjnych i nowych form oporu względem rynków globalnych w pewnych szczególnych obszarach, takich jak przemysł spożywczy i media. Zwłaszcza że mamy do czynienia z narastającym zatroskaniem w kwestiach ochrony zdrowia, ochrony środowiska i zachowania iden­­tyczności kulturowej.

Wpływ mobilności kapitału

Międzynarodowa konkurencja podatkowa — trudna ocena

Co się tyczy rosnących ograniczeń, które globalizacja nakłada na działania rządów, to mówi się często, iż największym zagrożeniem narodowej autonomii jest mobilność kapitału, zwłaszcza w sprawach monetarnych i podatkowych. Bez wątpienia, krajom jest dziś znacznie trudniej ustalać stopy wymiany pienią­dza — ostatnie doświadczenia wskazują, że przestrzeń manewru między pełną płynnością wymiany i pełną fuzją walut jest niewielka. Zagrożenie pły­nące z międzynarodowej konkurencji podatkowej jest trudniejsze do oceny — na przykład, ogólnie niższym stopom podatkowym, nakładanym przez prawo na korporacje w krajach przemysłowych, towarzyszyło poszerzenie korpo­ra­cyj­nej bazy podatkowej, tak że łączny dochód z podatków nie ulegał zmniejszeniu. Niemniej, jest co najmniej do pomyślenia, że mobilność czyn­ników, obejmu­ją­ca również wysoko wykwalifikowanych pracowników, może zagrażać programom redys­­trybucji `syndromem Nowego Yorku' (rosnące potrzeby socjalne przy zani­kającej bazie podatkowej). W takiej sytuacji międzynarodowa koordynacja podatków stałaby się realistyczną opcją.

Wpływ globalizacji na rynki pracy — obawy o niewykwalifikowanych robotników w krajach industrialnych

Uwolniony handel i przepływy kapitałowe mogą się też przyczyniać do zwięk­sza­nia nierówności dochodowych, szczególnie w krajach industrialnych, gdzie niewykwalifikowani robotnicy muszą konkurować ze znacz­nie większymi zaso­bami pracy w krajach rozwijających się. Samo wskazanie na możliwość impor­to­wa­nia konkurencyjnych dóbr lub przesunięcia produkcji za granicę może wystarczyć, aby zmusić słabo wykształconych `Zachodnich' do zaakceptowania obniżki płacy z obawy przed bezrobociem. Występuje tu analogia z debatą o konkurencji podatkowej. Eksperci skłonni są negować tezę, że globa­li­zacja była główną przyczyną zbiednienia gorzej wykwalifiko­wa­nych w ostatnich latach, ale nie wykluczają całkowicie możności, że o sytuacji na rynku pracy mogą w przyszłości decydować wydarzenia międzynarodowe. Zasadniczy argument przeciw takiemu scenariuszowi wyrównania płac w skali świa­to­wej polega na wska­za­niu, że wszyscy niewykwalifikowani pracownicy w krajach prze­mys­­ło­­wych mogą w końcu pracować w sektorach, które niczym nie handlują (już dziś mniej­szość tylko pracuje przy wytwarzaniu). Handel nie miałby więc wpływu na ich za­rob­ki, przynajmniej przy braku imigrantów z krajów o niskich płacach.

Ogólnie rzecz biorąc, eksperci skłonni są za pogorszenie warunków nisko kwalifikowanych pracowników winić nie handel, a zmiany technologii, które nieustannie zwiększają zapotrzebowanie na wyszkolonych pracowników. Ale są też i tacy, którzy się z tym nie zgadzają i zwykle jest bardzo trudno odróżnić te dwa efekty. Dobrym przykładem jest outsourcing, to znaczy decyzje firm, aby przesunąć do krajów o niskich płacach tę część działalności, z którą w nowoczesnym przemyśle związana jest stosunkowo niska wartość dodana — np. montaż i inne powtarzalne czynności. Działa to identycznie jak wpro­wa­dze­nie nowej technologii, redukując zapotrzebowanie na niewykwali­fiko­wanych pracowników. Można przypuszczać, że debata na ten temat będzie w dalszym ciągu ożywiona, zarówno w kręgach naukowych jak i politycznych.

W charakterze konkluzji

W ubiegłym półwieczu globalna integracja ekonomiczna zarówno po­głę­­biła się jak i poszerzyła. Trend ten będzie zapewne kontynuowany, w miarę pokonywa­nia istniejących barier technologicznych i wchodzenia nowych kra­jów na rynek glo­bal­ny. Ale doświadczenia historii wskazują, że globalizacja może się cofać, jeśli szoki ekono­micz­ne i politycz­ne są dostatecznie silne. Przy obecnych uwa­run­kowaniach technologicznych, hipotetyczna reakcja przeciw globalizmowi musiałaby bazować na blokach handlowych. Specyficzne obawy o zdrowie, śro­do­wisko lub identyczność kulturową mogą sprzyjać bar­dziej skoncentrowanym formom oporu, w obszarach takich, jak przemysł rolno-spożywczy i media.

Globalizacja nie jest grą o sumie zerowej. Jest ona ważnym źródłem wzrostu eko­nomicznego, w miarę jak gospodarki specjalizują się w sektorach, w których przodują oraz naśladują praktyki liderów produktywności. Wiele krajów nie spełnia jednak minimalnych warunków niezbędnych, aby dołączyć do rynków global­nych i ich sytuacja może się względnie, a czasem nawet bezwzględnie pogar­szać. Co więcej, specjalizacja wymaga restrukturyzacji, która może wy­wo­łać konsekwencje w zakresie dystrybucji dóbr. Gorzej wyszkoleni praco­wnicy w krajach uprzemysłowionych stanowią specjalnie narażoną grupę. Jak dotąd te nasilające nierówności efekty miały prawdopodobnie dość ograniczony zasięg, ale mogą wywierać większy wpływ w przyszłości. Swobodny przepływ siły roboczej między bogatymi i biednymi krajami wzmacnia tendencję w tym kierunku i dlatego istniejące restrykcje zostaną zapewne zachowane.

Technologia i produktywność

Niejednoznaczny związek między technologią i produktywnością

Wzrost ekonomiczny jest centralnym zjawiskiem współczesności. Od początku XIX wieku ludzie byli w stanie obserwować, w trakcie swojego życia, gene­ral­ne polepszanie standardów egzystencji. Zapewne ten stan rzeczy będzie trwał nadal. Najlepszym argumentem za tym poglądem jest wskazanie, że odkąd roz­wój nabrał tempa około 200 lat temu, miała miejsce sukcesja technologicznych osiągnięć, która nie wykazuje żadnych symptomów osłabienia. Na poziomie podstawowym związek pomiędzy technologią i wzrostem wydaje się całkiem oczywisty. Skierowanie do pracy większej liczby osób powoduje wprawdzie wzrost produkcji całkowitej, ale już niekoniecznie produkcji liczonej na głowę, a to ze względu na efekt malejących przychodów. Dodawanie większej i większej liczby łopat nie pozwoliłoby nam osiągnąć dzisiejszych poziomów produkcji. Ponadto, nowe wynalazki pozwalają nam robić rzeczy, które wcześniej wyda­wały się niemożliwe. Długookresowy wzrost ze statyczną technologią wydaje się nie do pomyślenia. Na głębszym poziomie jednak, związek między techno­logią i wzrostem pozostaje zagadkowy. Na przykład, mówi się nam często, że żyjemy w czasach bezprecedensowego postępu technologicznego, a jednocześ­nie słyszymy powtarzające się narzekania na powolne tempo wzrostu ekono­micznego. W gruncie rzeczy, gdy patrzy się długookresowo, to drugie stwier­dzenie jest nieprawdziwe, zaś pierwsze wątpliwe, przynajmniej w kategoriach ekonomicznych. Weźmy najpierw wzrost. Jeśli przypatrzymy się bliżej wskaź­nikom odnotowanym w głównych przemysłowych krajach i regionach w ciągu ostatnich 120 lat (Tabela 3), wyłaniają się dwa wnioski:

W perspektywie historycznej obecne wskaźniki wzrostu są wciąż wysokie

  • Okres lat 1950-73 (trafnie określany przez historyków jako `Wiek Złoty' wyróżnia się jako epizod wyjątkowo szybkiego wzrostu.

  • Obecna faza, po 1973 roku, reprezentuje powrót do normalności. Zwłaszcza dla Europy, obecne wskaźniki wzrostu wciąż wyglądają korzys­tnie na tle wcześniejszych okresów historycznych (włączając w to i ten, który znany jest pod nazwą `Belle Époque'.

Tabela 3.

Długoterminowe trendy wzrostu ekonomicznego
w USA, Europie
i Japonii

Kraj

1870-1913

1913-1950

1950-1973

1973-1992

Wzrost PKB1 (% zmiana roczna)

USA

3.9

2.8

3.9

2.4

Europa Zachodnia2

2.1

1.4

4.7

2.2

w tym

Niemcy3

2.8

1.1

6.0

2.3

Francja

1.6

1.1

5.0

2.3

Wielka Brytania

1.9

1.3

3.0

1.6

Włochy

1.9

1.5

5.6

2.7

Europa Południowa4

1.5

1.3

6.3

3.1

Japonia

2.4

2.4

9.2

3.8

Wzrost PKB1 na mieszkańca (% zmiana roczna)

USA

1.8

1.6

2.4

1.4

Europa Zachodnia2

1.3

0.9

3.9

1.8

w tym

Niemcy3

1.6

0.3

5.0

2.1

Francja

1.5

1.1

4.0

1.7

Wielka Brytania

1.0

0.8

2.5

1.4

Włochy

1.3

0.8

5.0

2.4

Europa Południowa4

1.1

0.4

4.9

1.7

Japonia

1.4

0.9

8.0

3.0

Źródło — wyliczenia oparte na: A Maddison, L'Economie Mondiale 1820-1992. Analyses et Statistiques. OECD, Paris, 1995

1 Wyliczenia w dolarach przeliczonych według parytetu mocy zakupów

2 Austria, Belgia, Dania, Finlandia, Francja, Holandia, Niemcy Zachodnie, Norwegia, Szwecja, Szwajcaria, Wielka Brytania, Włochy

3 Po 1950 roku Niemcy Zachodnie

4 Grecja, Irlandia, Portugalia, Hiszpania.

Czy nowe techniki zapoczątkują nową rewolucje przemysłową?

Ocena technologicznych przełomów obecnej epoki jest bardziej złożona. Ci co uważają, że przeżywamy trzecią rewolucje przemysłową, porów­ny­wal­ną z transformacjami, przez które pierwsza przeszła Anglia 200 lat temu, często wskazują na „eksplozję” technik informacyjnych i komunikacyjnych (TIK). Wynika stąd dramatyczne przyśpieszenie w zdolności do przekazywania infor­macji niezbędnej do prowadzenia wszelkich rodzajów działalności ekonomicz­nej. Jak­kolwiek imponująco mogą jednak wyglądać przełomy we wspom­nia­nych już i innych technologiach (np. w biotechnologii i nowych materiałach), to rozstrzy­gający dla przyznania im statusu rewolucji przemysłowej jest wpływ, który te postępy technologiczne mają na gospodarkę jako całość. Jednakże, jak do tej pory, wydajność gospodarki nie wykazuje symptomów dramatycznej zmiany. Jeśli trudno uznać obecne czasy za okres wolnego wzrostu, to można też łatwo wykazać, że stały rozwój w aktywności B+R od lat 60-tych, szedł ręka w rękę ze spowolnieniem w zakresie całkowitej produktywności czynników — a ta właśnie produktywność jest wskaźnikiem używanym przez ekonomistów do mierzenia wpływu postępu technologicznego (Tabela 4.)

Tabela 4

Wydatki badawczo-rozwojowe i wzrost ekonomiczny

Wydatki na B+R
(% PKB)

Współczynnik produktywności* (% zmiany na rok)

Kraj

1965

1970-79

1980-89

1990-94

1960-73

1973-79

1979-93

USA

2.76

2.36

2.70

2.76

1.6

-0.4

0.4

Japonia

1.55

1.97

2.63

3.02

5.6

1.3

1.4

Niemcy

1.60

2.18

2.67

2.59

2.6

1.8

1.0

Francja

2.03

1.79

2.15

2.41

3.7

1.6

1.2

W. Brytania

2.30

2.15

2.25

2.19

2.6

0.6

1.4

Włochy

brak danych

0.80

1.04

1.29

4.4

2.0

1.0

Źródło: OECD, OECD Economies at glance, Structural Indicators, OECD, Paris 1996

Całkowity współczynnik produktywności jest miarą wydajności, z którą kapitał i praca są stosowane w gospodarce.

Czy wykorzystanie potencjału TIK wymaga procesu społecznego przyuczania?

Problem polega na tym, że ekonomiczne skutki postępu technologicznego dają się właściwie ocenić dopiero po dłuższym czasie. Z tego powodu opinie eks­per­tów o wpływie usług komputerowych na produktywność różnią się znacznie. Niektórzy uważają, że przyrost produktywności wynikający z usług kompute­rowych będzie się utrzymywać na stosunkowo niskim poziomie, ponieważ większość produktywnych aplikacji została już wykorzystana. Inni, przeciwnie, wierzą, że na horyzoncie widać już, obejmujący całą gospodarkę, ponad pół procentowy wzrost produktywności, jako że potencjał produkcyjny technik informacyjnych i komunikacyjnych właśnie się realizuje, w dużej mierze dzięki procesowi przyuczania, któremu poddani byli zarówno pracownicy, jak i konsumenci. Gdzieś pomiędzy nimi są ci, którzy podkreślają zarówno wielki potencjał jak i specyficzne przeszkody charakterystyczne dla nowych techno­lo­gii. Wskazują oni, że szkielet instytu­cjo­nalny, który towarzyszył roz­wo­jowi spo­łe­cze­ństwa industrialnego, nie jest już dłużej dostosowany do pod­trzy­my­wania procesów przyuczania i transakcji, które coraz bardziej dotyczą wymiany wiedzy. Poza tym, w przypadku pewnych technologii (np. biotech­nologii) nie należy nie doceniać moż­liwości ich jawnego odrzucenia na plat­formie kulturowej, jako potencjalnie zagrażających samym podstawom życia.

W charakterze konkluzji

  • Poziom wzrostu produktywności jest dziś zgodny z długookresowymi tren­dami historycznymi, co może sugerować, że nie czekają nas ani znaczące przyś­pie­szenia, ani spowolnienia.

  • Kluczem do wzrostu produktywności jest technologia, ale wynajdywanie nowych technologii jest nie tak istotne jak ich efektywne wykorzystanie. Uwzględniając okres zwłoki, który oddziela wynalazek od korzyści, główny problem następnych 15-20 lat związany jest ze zdolnością do wyko­rzys­ta­nia technologii, które już istnieją. Ta zdolność z kolei jest powiązana ze społecznymi instytucjami i kulturowymi postawami, z którymi technologie współoddziaływują.

Społeczne trendy i wartości

W trakcie XX wieku wiele tradycyjnych cech społeczeństw europejskich uległo zmianie. Dwie wojny światowe, które wstrząsnęły światem, spow­od­o­wały nie tylko śmierć milionów ludzi i przesunięcia w układzie równowagi sił między państwami Europy, ale też zmianę granic narodowych, dyslokacje milionów ludzi i powstanie nowych systemów politycznych (demokratyczne państwa na Zachodzie i komunistyczne państwa totalitarne na Wschodzie). W Zachodniej Europie okres po II wojnie światowej oznaczał nową erę charaktery­zu­jącą się stabilnością polityczną, bezprecedensowym wzrostem ekonomicznym, maso­wym konsumeryzmem i ewolucją nowoczesnych państw opiekuńczych. Stop­niowo wyłoniły się nowe wartości kojarzone często zarówno z moder­ni­zacją ekonomiczną i społeczną, jak i z demokratyczna emancypacją.

Zmiana
para­dyg­matu
zachowań i war­­tości — w Europie
szerzy się postmodernizm

Dziś również jesteśmy świadkami głębokich socjoekonomicznych trendów, które wpływają na społeczeństwa zachodnioeuropejskie w podobnie głęboki sposób. Trendy te łączą się istotnie z nowymi społecznymi zachowaniami i wartościami. Niekiedy to przejście bywa opisywane w terminach zmiany para­dygmatu. Zgodnie z tym opisem społeczeństwa porzucają właśnie nowoczesną (przemysłową) formę organizacji i produkcji i nabierają cech wyraźnie post­modernistycznych. Pozostawiając na uboczu dyskusje, jaki jest właściwie ten dominujący kierunek rozwoju społeczeństwa postmodernistycznego, można zauważyć, że w ciągu ubiegłych czterdziestu kilku lat kraje Zachodniej Europy przeszły cały szereg zmian w takich aspektach jak dobrobyt materialny, struktura rodziny i edukacja.

Na polu socjoekonomicznym najbardziej uderzającym zjawiskiem jest ogólny wzrost standardu życia, któremu towarzyszył coraz bardziej wyrafinowany system bezpieczeństwa socjalnego. Większy dobrobyt materialny przełożył się na lepsze mieszkania i sprzęt gospodarstwa domowego, i na ogólną poprawę zdrowia publicznego (przyczyniając się do zjawiska starzenia się społeczeństw). W ostatnich dekadach dwudziestego wieku gospodarka przeszła głębokie zmiany strukturalne, które można zaobserwować np. w ekspansji sek­tora usług, zwłaszcza pod względem zatrudnienia. Inna wyraźna (i sko­ja­rzona) zmiana, to rosnąca liczba kobiet na rynku pracy.

Zmiany w strukturze rodziny

W Europie nastąpiła znacząca zmiana w składzie gospodarstwa domowego — od rodziny rozszerzonej do nuklearnej, złożonej typowo z rodziców i jednego lub dwójki dzieci. Jednakże w wielu krajach zachodniej Europy nawet rodzina nuklearna znajduje się w stanie schyłku. W gruncie rzeczy, w krajach nor­dyc­kich i w Niemczech, gospodarstwa jednoosobowe stanowią dziś ponad jedną trzecią ogólnej liczby gospodarstw. Rośnie też odsetek gospodarstw obejmu­jących pojedynczych rodziców z dziećmi i bezdzietne pary. Powody tych zmian są różnorakie, ale jednym z niewątpliwych czynników jest starzenie się społe­czeństwa (w Finlandii, na przykład, 80% kobiet w wieku powyżej 75 lat żyje sa­mot­nie). Do schyłku rodzin przyczyniają się też też inne rozpowszechnione zachowania demograficzne i socjalne, takie jak: spadek liczby urodzeń, zmniej­szenie liczby zawieranych małżeństw i wzrost częstości rozwodów. Struktura gospodarstwa domowego jest oczywiście czymś więcej, niż tylko miarą statys­tyczną, ponieważ odzwierciedla społeczne postawy i nawyki. Dla ożywienia obrazu można przytoczyć pewne narodowe osobliwości. Na przykład w Szwecji i Danii prawie dwie trzecie dzieci rodzi się poza małżeństwem, podczas gdy we Włoszech i w Grecji ten odsetek nie osiąga 10%. W Wielkiej Brytanii jest stosunkowo najwięcej gospodarstw samotnych matek lub ojców, Szwecja i Dania zajmują kolejne miejsca. Konkubinat staje się coraz częstszy w krajach nordyckich i niektórych innych, ale na południu Europy spotyka się go rzadko. Za to na południu wciąż dość powszechne są gospodarstwa wielopo­ko­len­iowe — żyje w ten sposób około jednej piątej populacji.

Wzrasta ogólny poziom edukacji

Ogólny wzrost liczby lat spędzanych w szkole jest trzecim z wymienionych wcześniej trendów socjoekonomicznych. Dzisiejsza szkoła zaczyna się we wcześ­niejszych, a kończy w późniejszych latach życia, tak więc wzrósł poziom osiągnięć kształceniowych, mierzony liczbą przechodzących edukację drugiego i trzeciego stopnia. Największy postęp dokonał się w tych krajach Europy Zachodniej, które miały początkowo najniższy poziom skolaryzacji. Na przy­k­ład, w Grecji, Hiszpanii, Portugalii i we Włoszech, proporcja osób ze średnim co najmniej wykształ­ce­niem jest w grupie wiekowej 25-29 lat ponad dwa razy wyższa niż grupie wiekowej 50-59 lat. W odniesieniu do płci, w przybliżeniu tyle samo kobiet co mężczyzn pobiera nauki na poziomie średnim i wyższym. Tam gdzie wciąż utrzymują się socjalne nierówności, są one związane raczej z socjoekonomiczną sytuacją rodziny albo z poziomem wykształcenia rodziców. Kształcenie ustawiczne nie osiągnęło jeszcze zakładanych celów ponieważ wciąż korzystają z niego głównie młodzi i już wysoko kwali­fikowani, mniej natomiast starsi pracownicy i osoby o niskim poziomie wykształcenia. W pew­nych krajach zachodniej Europy (Wielka Brytania, Dania i Szwecja) edukacja uniwersytecka staje się coraz bardziej dostępna dla dorosłej części populacji, o czym świadczy wzrastająca liczba osób zaczynających studia uniwersyteckie po trzydziestce.

Zmierzch
trady­cyjnych wartości, wzmocnienie `uniwersalnego indywidualizmu'

Rozwojowi socjoekonomicznemu Europy towarzyszyła zmiana w systemach wartości, przebiegająca w kierunku wypierania postaw tradycyjnych poprzez `uniwersalny indywidualizm'. Zmiana ta wyrażała się zmniejszeniem respektu wobec różnych form ustalonych autorytetów (politycznych, społecznych i admi­ni­stracyjnych), a nawet ich odrzuceniem. Wynikała z tego odmowa pod­po­rząd­ko­wania jednostki grupie, czemu towarzyszyło zmniejszenie się prestiżu nauki, techniki i racjonalizmu. Uniwersalnego indywidualizmu nie należy rozumieć jako osobistego egoizmu w czystej formie, akcentuje on raczej indywidualną swobodę wyboru i równość praw między istotami ludzkimi.

Szeroko uogólniając, można stwierdzić, że w czterech zasad­niczych obszarach zmiany wartości przybrały następującą formę (na podstawie European Values Studies z lat 1981 i 1990):

Rodzina:
wciąż ważna,
ale nowe sposoby życia razem —
i więcej tolerancji
dla zachowań nietradycyjnych

  • Rodzina jest wciąż najważniejszym obszarem życia, przed pracą, przyjaź­niami i wypoczynkiem. Tradycyjna koncepcja rodziny (rodzina nuklearna) zmienia się tak, aby objąć nowe, alternatywne sposoby życia razem (patrz wcześniejszy opis). Temu trendowi towarzyszy zmiana postaw powodująca, że Europejczycy stają się bardziej tolerancyjni wobec niekonwencjonalnych zachowań. W rezultacie praktyki socjalne wykraczające poza tradycyjną rodzinę, takie jak wspólne zamieszkiwanie i posiadanie dzieci bez ślubu, albo homoseksualizm, są coraz bardziej akceptowane. W zakresie tolerancji wobec nietradycyjnych zachowań przez długi czas występowała przepaść między południową i północna Europą, przy czym ta druga była bardziej permisywna w postawach i praktykach. Jednak młodzi w Europie połud­niowej mają skłonność do wyrażania znacznie bardziej postępowych opinii na temat alternatywnych praktyk socjalnych, niż ich starsi współobywatele.

Praca: coraz ważniejsza jest realizacja zawodowa

  • Praca jest oczywiście wciąż bezpośrednio związana ze zdolnością ludzi do pozyskania środków utrzymania i polepszenia swoich standardów socjal­nych i ekonomicznych. Jednakże doniosłość pracy coraz bardziej wykracza poza zwykłe zarabianie na życie. Praca jest dziś, bardziej niż w przeszłości, związana z osobistą samorealizacją i wizją własnej osobowości. Jest też ona ważnym źródłem społecznej integracji. Niestety, nowe ekono­micz­ne struk­tury i praktyki w zakresie zatrudnienia powodują, że w niektórych klasach społecz­nych więzy między pracą i samoidentyfikacją ulęgają erozji.

Zmiana stosunku do demokracji przedstawicielskiej

Nowi gracze obok dawnych ruchów politycznych — organizacje poz­a­rządowe i partie jednej sprawy

  • Postęp socjoekonomiczny (w tym poprawa standardów edukacji i wzrost poziomu życia) oraz zmiana wartości społecznych (w tym indywidualizm i słab­nące podporządkowanie hierarchiom) mają głęboki wpływ na stosunek Europejczyków do tradycyjnych aspektów demokracji reprezentatywnej. Dla przykładu, maleje uczestnictwo w wyborach, jak też członkostwo tra­dy­cyjnych partii. Europejczycy nie stają się mniej zainteresowani polityką, ale poszukują bardziej aktywnych i uczestniczących form politycznej eks­presji. Ustalone ideologie i ich reprezentanci (partie poli­tyczne) są w coraz większym stopniu odczu­wane jako przeszkody w swobodnym wyrażaniu osobistej opinii o kierunku spraw publicznych. Obok tradycyjnych ruchów politycznych pojawili się nowi, zorganizowani gracze. Wyrastali oni często w ramach ruchów `jednej sprawy', takich jak, np. protesty przeciw degra­dacji środowiska lub zbrojeniom jądrowym. Ostatnio wyłania się gęsta sieć organizacji poza­rządowych. Ich działania rozciągają się na liczne i różnorodne obszary i — jak sądzą niektórzy — lepiej odzwierciedlają interesy Europejczyków niż ustabilizowane partie czy tradycyjne grupy interesów. Koncepcja społe­czeństwa obywa­tel­­skiego zyskuje coraz więcej zwolenników. Innym trendem, wyraźnie widocznym w ostatnich latach, jest powstawanie partii `jednej sprawy' — czy to zorganizowanych wersji popu­larnych ruchów (np. Zieloni), czy też grup motywo­wanych przez ogólny brak zaufania do istniejących partii i utrwa­lonych mechanizmów działania systemu politycznego. Te ruchy polityczne, tak z prawej jak i z lewej strony politycznego spektrum, zdołały zyskać szerokie poparcie, ze względu na rozpowszechnione rozczarowanie zwy­czajową polityką — i wywierają coraz większy wpływ na tradycyjne partie.

Obniżenie spo­łecznego statusu tradycyjnych religii

  • Schyłek statusu religii jako organizującego elementu spo­łe­czeń­stwa wynika po części z fragmentacji tegoż społeczeństwa (urbanizacja i erozja struktur klasowych, grup zawodowych i wspólnot regionalnych), po części zaś z kwes­tionowania tradycyjnie ustalonych autorytetów. Należy jednak pod­kreślić, że zmniejszania liczby praktykujących chrześcijan nie powinno się interpretować jako symptomu, iż ludzie stają się coraz mniej religijni, ale raczej, że szukują alternatywnych form wyrażania swojej wiary. W rzeczy samej Europejczycy kładą coraz większy nacisk na osobiste doświadczenie duchowe kosztem tradycyjnych struktur religijnych — o czym świadczy rozpowszechnienie się sekt religijnych i wzrost zain­te­re­sowania kultami nie zachodnimi.

Trzeba koniecznie pamiętać, że przedstawione trendy są trendami uogólniony­mi i trzeba zachować ostrożność w odnoszeniu ich do poszczególnych społe­czeństw Europy. Doświadczenie historyczne, symbole i tradycja mają ważne znaczenie w kształtowaniu konkretnych sposobów adaptacji społeczeństw do zmian socjoekonomicznych. Podobnie, poziom rozwoju socjoekonomicznego i okres funkcjonowania demokracji grają istotną rolę w procesie rozpowszechnia­nia i akceptacji nowych wartości i wyłaniania się nowych praktyk społecznych. Konkludując należy dodać dwie uwagi. Po pierwsze, w odniesieniu do przyswa­jania wartości postmodernistycznych i akceptacji zmian, podstawowe znaczenie odgrywa czynnik pokoleniowy — w zakresie postaw i wartości społecznych każda nowa generacja jest systematycznie bardziej postępowa od poprzedniej. Po drugie, w czasach gdy zachodzą głębokie zmiany, wywołujące niekiedy zdumienie poszczególnych obywateli, ci sami obywatele wydają się coraz lepiej radzić sobie z własnymi `wielostronnymi przynależnościami' — geograficz­ny­mi, społecznymi, obywatelskimi i religijnymi.

Nowe zagrożenia bezpieczeństwa

Zmiana natury konfliktów:
z międzypaństwo­wych na wewnątrz­państwowe — rośnie znaczenie nowych zagrożeń (`miękkie bezpieczeństwo')

Gwałtowny wzrost liczby państw

Wbrew rozpowszechnionym w końcu lat 80-tych nadziejom, koniec zimnej wojny nie oznaczał końca konfliktów zbrojnych w Europie. Zmienił on jednak dramatycznie strategiczny krajobraz zarówno kontynentu, jak i reszty świata, w tym naturę i źródła zagrożeń bezpieczeństwa. W latach 90-­tych zagrożenia te wiązały się coraz bardziej ze złożo­nymi zjawiskami poza­militarnymi. Zmieniła się natura konfliktów zbrojnych: zorganizowane wojny między państwami o władze i suwerenność stały się rzadkością, a wkro­czyły na scenę wewnątrzpaństwowe i często etnicznie określone konflikty natury legity­mi­za­cyjnej. Dla przykładu, z 25 poważnych kon­fliktów odnotowanych w roku 1977, tylko jeden, między Indiami i Paki­stanem, miał naturę międzypaństwową, a wszystkie inne były konfliktami wewnętrznymi. Trend ten wzmacniany jest przez wzrost liczby międzynarodowo uznawanych państw: w roku 1850 istniało jedynie 45 państw, w roku 1938 było ich tylko 60, w 1983 istniały 144 państwa, a w roku 1995 już 195. Pod wieloma względami trend ten może wy­dawać się sprzecz­ny ze współczesnym dążeniem do globalizacji i regionalnej int­egracji (np. UE). Jednakże, można też w nim widzieć efekt domi­nu­ją­cej struktury sto­sunków międzynarodowych, która pobudza grupy etniczne do starań o większe samookreślenie w celu zdobycia między­naro­do­wego uznania dla swoich żądań, co doprowadza je de facto do walki o autonomię i niepod­leg­łość. Byliśmy świadkami, jak ten proces zaowocował powstaniem małych, często etnicznie określonych państw (Europa Południowo-Wschodnia, Afryka, Azja, itd.), których zdolności do ekonomicznego i politycznego przetrwania nie wydają się gwaran­towane. Jest rodzajem paradoksu, że mnożenie się małych państw i procesy kształtowania narodów zachodzące w nowo niezależnych państwach, następują równolegle z procesem słabnięcia `starych' państw narodowych w świcie Zachodnim.

Perspektywy przystąpienia do Unii i ich wpływ na Europę Centralną
i Wschodnią

Koniec komunistycznej dominacji we wschodniej Europie otworzył perspek­ty­wę zjednoczo­ne­go i pokojowego kontynentu. W tym względzie doświadczenie ponad czterdziestu lat integracji ekonomicznej i politycznej, która uczyniła wojnę między państwami zachodniej Europy rzeczą nie do pomyślenia, działało jako ważny czynnik stabilizacji w Europie Centralnej i Wschodniej. Widoki na członkostwo w UE i innych zachodnich organizacjach miały dobroczynny wpływ na kraje kandydujące z tej części Europy, poprzez narzucenie polityki demokratyzacji i dobrosąsiedzkich stosunków.

Budowanie narodów, a prawa mniejszości

Koniec zimnej wojny ujawnił również pewne zjawiska, które totalitarny sys­tem komunistyczny trzymał pod pokrywką. Nowo zdemokratyzowane państwa znalazły się w nieco dziwacznej sytuacji — z jednej strony popierając procesy wyła­niania się narodowej tożsamości jako sposobu budowania narodu; z drugiej strony borykając się z żądaniami mniejszości etnicznych występujących o prawa ekonomiczne i polityczne. W pewnych przypadkach żądania te były postrzegane jako zagrożenia dla stabilności nowego państwa. Złożony skład etniczny i występujące w kilku przypadkach niedopasowanie między państwem i narodem podsycały wzrost nacjonalistycznych polityk w Europie Wschodniej. W rezultacie wzrastały zarówno międzypaństwowe jak i wewnątrzpaństwowe napięcia, z wojną w dawnej Jugosławii jako najbardziej ekstremalnym przyk­ładem. Separacja (pokojowa) Czechosłowacji, napięcia ota­cza­jące węgierskie mniejszości w sąsiednich krajach, i wojna słów dotycząca bałtyckich Rosjan w Estonii i na Łotwie, to inne, mniej dramatyczne przykłady. W ubiegłych latach, napięcia uwarunkowane etnicznie zostały znacząco zre­dukowane, jako że wiele krajów w Europie Centralnej i Wschodniej syste­ma­tycznie podejmowało środki mające na celu polepszenie socjoekonomicznych i politycznych warunków życia mniejszości.

Umiędzynarodowie­nie zorganizowanej przestępczości

Koniec zimnej wojny i okazje stwarzane przez globalizację w zakresie między­narodowych finansów, komunikacji i ułatwień podróżowania przyczyniły się do wyłonienia się zjawiska zagrażającego przyszłości Europy. Te nowe czynniki ryzyka, określane wspólnie mianem `miękkiego bezpieczeństwa' (w przeci­wień­stwie do `twardego bezpieczeństwa', czyli otwartej wojny) obejmują zorga­ni­zowaną przestępczość, handel żywym towarem, terroryzm, techno­przestępczość (np. oszus­twa komputerowe), nielegalna sprzedaż narko­ty­ków, handel bronią i innymi szkodliwymi substancjami (odpady nuklearne, itp.). Same w sobie zjawiska te nie są niczym nowym. Nowa jest ich intensywność, ich rosnąco między­na­rodowy charakter, zakres używania nowoczesnych technik i środków komunikacji oraz ich wzrastające powiązania wzajemne. Grupy terrorystyczne, po utracie swoich głównych sponsorów są dziś mniej `ideolo­gicznie poprawne' i nie wzdrygają się przed zarabianiem na życie sprze­dażą narkotyków i innymi nielegalnymi działaniami. Z drugiej strony kryminaliści korzystają z okazji stwa­rzanych przez nielegalne transakcje narkotykami, prze­myt i handel ludźmi, by następnie przeprać zyski na międzynarodowych ryn­kach finansowych, albo poprzez portfele inwestycyjne na wschodzących gospodarkach rynkach. Zorganizowana przes­tępczość stała się prawdziwie międzynarodowa w swej zdolności dostosowywania się do nowych obszarów geograficznych i w umiejętnościach nawią­zywania sieci kooperacji między rozmaitymi ugrupowaniami narodowymi.

Społeczeństwa podatne na przestępczość
— szcze­gólnie
Europa Centralna
i Wschodnia

Skutki tych nowych zagrożeń bezpieczeństwa dotknęły społeczeństwa zarówno we wschodniej jak i w zachodniej Europie. Jednakże nowym demokracjom na wschodzie jest prawdopodobnie trudniej odeprzeć próby zorganizowanych grup kryminalnych zmierzające do wywierania wpływu, a w skrajnych przypadkach (np. Albania) do kontrolowania władzy politycznej — albo całkiem po prostu od brania udziału w działalności gospodarczej poprzez inwestycje w prywatyzo­wa­nych przedsiębiorstwach.

Potrzeba zgrania międzynarodowych wysiłków przeciw przestępczości

Istnieje również ryzyko, że kraje Europy Centralnej i Wschodniej przeżyją trudne lata, starając się przeciwdziałać skutkom, które na ich społeczeństwa sprowadzi nadużywanie narkotyków oraz napływ nielegalnych imigrantów i przestępców. Wynika to z niedostatecznych zasobów finansowych, braku nowo­czesnego wyposażenia i operacyjnej niedojrzałości instytucji takich, jak policja, siły bezpieczeństwa, straż graniczna i system sądowniczy. Jednakże, infiltracja i korupcja państwa i jego instytucji przez organizacje kryminalne jest poważnym zagrożeniem dla wszystkich krajów Europy i rządy prawa muszą być wspierane aktywnymi sposobami. Dlatego też, nowe zagrożenia bezpieczeństwa, które są już wyczuwalne na całym kontynencie, stanowią klasyczny przykład wielo­wy­mia­rowego problemu, z którym mogą sobie skutecznie poradzić jedynie zestrojone działania wielu różnych aktorów. Efektywne rozwiązania zależą od połączenia narodowych zasobów na poziomie europejskim i międzynarodowym i umiejętności przezwyciężenia przez państwa ograniczeń nakładanych przez ich narodowe systemy sądownicze i brak praktycznego doświadczenia w bliskiej instytucjonalnej kooperacji w obszarach uważanych za szczególnie zwią­zane z narodową suwerennością.

Środowisko

Wpływ wzrostu populacji
i konsumpcji
na środowisko

Trendy populacyjne i ekonomiczne określają rozmiar problemu środowisko­wego. Stresy środowiskowe odzwierciedlają nierównowagę między tym, co ludzie konsumują i co system naturalny może zapewnić. Jeśli konsumpcja stanowi główne źródło presji na środowisko, to dla działań na rzecz środowiska nierównowaga konsumpcyjna znaczy tyleż co nierównowaga populacyjna, a nawet więcej. Tę uwagę można elegancko zilustrować przez `podstrojenie' liczb określających rozmiary populacji tak, aby odzwierciedlały ekwiwalentną konsumpcję. W kategoriach populacji dostrojonej do konsumpcji USA prze­wyższają dwa razem wzięte najludniejsze kraje świata: Chiny i Indie, o około 70% — (Tabela 5).

Tabela 5

Populacje `podstrojone' do konsumpcji (1990)

Kraj

Populacja

Populacja dostrojona

Chiny

1 139

9 329

Indie

853

3 907

Stany Zjednoczone

249

22 993

Źródło: Commission of Global Governance, Our Global Neighbourhood, Oxford University Press

Złożony związek aktywności ekonomicznej
i problemów środowiskowych

Nie ma jednak żadnej pojedynczej miary stresu środowiskowego, zaś wpływy aktywności ekonomicznej na środowisko nie są, z cała pewnością, jednakowe. Wprost przeciwnie, różnią się one w zależności od rozważanego aspektu stanu środowiska, osiągniętego poziomu rozwoju gospodarczego i, co nie najmniej istotne, od przyjętych wyborów politycznych.

Specyficzne przykłady mogą zilustrować złożony związek pomiędzy stopniem ekolo­gicznej degradacji i aktywnością ekonomiczną. W przypadku niektórych zanieczyszczeń (np. pyłów w powietrzu miejskim) warunki poprawiają się stopniowo ze wzrostem dochodów na głowę i towarzyszącej temu poprawy standardu życia. Dla innych zanieczyszczeń (np. pewnych postaci zatrucia wód) związek okazuje się mieć kształt odwróconego `U' — jakość środowiska pogarsza się we wczesnych stadiach wzrostu ekonomicznego, aż do osiągnięcia punktu zwrotnego, poza którym z wyższym dochodem kojarzy się mniejsze zanieczyszczenie. Wreszcie, dla pewnych typów zanieczyszczeń (np. emisja dwutlenku węgla i tlenków azotu) nie ma jak dotąd objawów przekroczenia punktu zwrotnego.

Współzależność środowiskowa

Niektóre problemy środowiskowe są skrajnie zlokalizowane i specyficzne dla danego miejsca (np. zanieczyszczenie powietrza w mieście). Inne, wprost przeciwnie, są typowymi przykładami problemów globalnych, w których stres wywołany w jednej części świata może mieć poważne konsekwencje wszędzie (np. globalne ocieplenie). W przeglądzie głównych aspektów problemu środo­wis­kowego warto się skupić na takich zewnętrznych efektach, bo dla Europy, która jest obszarem o wysokich dochodach w stanie populacyjnej stagnacji i mniej zagrożonym przez swe lokalne problemy środowiskowe — to właśnie zewnętrzne wpływy prezentują najtrudniejsze dylematy i zapewne największe zagrożenia. Ogólnie, kwestia środowiska naturalnego, podobnie jak kwestia migracji po­jawia się tam, gdzie wyrasta nowa forma współzależności — `współzależność podatności', która może łączyć różne obszary świata, nieza­leżnie od stopnia ich ekonomicznej integracji.

W dalszym ciągu nastąpi krótki przegląd głównych obszarów napięć środowis­kowych, skupiający się na konsekwencjach o zasięgu światowym i możliwym ich reperkusjom w Europie.

Utrata
lasów tropikalnych i gruntów uprawnych

Zanikanie różnorodności biologicznej

Wzrostowi i rozwojowi towarzyszy tendencja do przekształcania lasów na pola i pastwiska, a następnie na tereny zurbanizowane. Blisko jednej trzeciej po­wierzchni ziemi podtrzymuje tylko bardzo ograniczona aktywność biologiczną (miasta, pustynie), jedna trzecia to tereny rolnicze i pasterskie, a pozostała jedna trzecia to lasy i sawanny. Zmniejszający się udział ziem pod uprawę i wypas jest poważnym problemem w wielu krajach rozwijających się, ale jeszcze szyb­sze ubytek obszaru lasów tropikalnych (zwłaszcza w Ameryce Połud­nio­wej, która posiada prawie 60% zasobów leśnych świata) niesie potencjalne zagro­żenie dla przyszłości ludzkości w przynajmniej dwóch aspektach. Po pierwsze, powoduje nasilenie efektu cieplarnianego wskutek wyższej emisji i mniejszej absorpcji dwutlenku węgla (patrz niżej). Po drugie, powoduje zmniejszenie genetycznej różnorodności wskutek wyginięcia całych gatunków roślin i zwierząt. Około 40% zapisywanych leków opiera się lub jest syntetyzowane z naturalnych skła­d­ników. Jednakże mniej niż 10% znanych gatunków roślin i niewielki ułamek znanych bez­kręgowców (które stanowią niewielki odsetek organizmów bez­krę­gowych jeszcze nie opisanych) zostało przebadane pod kątem ewentualnej przy­datności medycznej. Z tego choćby powodu, wywołany przez człowieka `spazm wymierania' egzotycznych organizmów może się ostatecznie odbić fatalnie na gatunku ludzkim.

Narastający deficyt wody pitnej

Rozwój rolniczy i ekonomiczny zależy od ilości i jakości zasobów wody, a za­ra­zem wywiera wpływ na te zasoby. W większości krajów rolnictwo ma zde­cy­dowanie największy udział w wycofywaniu z obiegu świeżej wody — 60-60%, a w niektórych krajach do 90%). Ubóstwo zasobów wodnych budzi niepokój o długofalowe perspektywy rozwoju w pewnych regionach (Afryka Północna, Azja Centralna i Bliski Wschód). Tam gdzie zasoby są użytkowane przez więcej niż jedno państwo, wzrastający deficyt wody może łatwo stać się przyczyną konfliktów.

Wzrost gospodarczy
i zużycie energii

Globalne ocieplenie i jego implikacje

Wzrost ekonomiczny ma bezpośredni i dodatni wpływ na konsumpcję energii. Ta zależność załamuje się jedynie na najwyższych poziomach dochodów, gdzie zużycie energii na głowę może się ustabilizować, a nawet zmniejszyć w połą­cze­niu z wzrastającą produktywnością. Z kolei zużycie energii ma doniosłe kon­sekwencje środowiskowe. Głównym produktem ubocznym takiego zużycia jest emisja CO2, dominującego z gazów „cieplarnianych”. Naukowcy prze­wi­du­ją, że jeśli utrzyma się obecna stopa wzrostu emisji CO2, to nastąpi znaczące podniesienie średniej temperatury na Ziemi (globalne ocieplenie). Możliwe kon­­sekwencje globalnego ocieplenia obejmują podniesienie poziomu morza, zmniejszenie przepływów wody, uszczuplenie zbiorów w rolnictwie, zwięk­szo­ne zagrożenia zdrowotne (rak skóry, miejski smog) i zwiększoną niestabilność pogody. Oceny różnią się poważnie co do stopnia, miejsca i czasu wystąpienia tych konsekwencji. Większość oszacowań sugeruje, że poważne zagrożenia zmaterializują się podczas pierwszej połowy XXI wieku, a kraje rozwijające się będą narażone najbardziej. Jednak pewne opracowania sugerują możliwość wystąpienia dramatycznych zjawisk klimatycznych już około roku 2010. Zgod­nie z jednym ze scenariuszy, może dojść do drastycznego przełączenia w cyrkulacji oceanicznej, które zmieni przepływ Golfsztromu, co wywoła wielką zmianę klima­tycz­na z natychmiastowymi konsekwencjami dla warunków życia w krajach Europy Północnej. Nawet jeśli obszary najbardziej dotknięte glo­balnym ocieple­niem znajdować się będą poza Europą, to trudno oczekiwać, aby udało się izolować napięcia ekonomiczne i społeczne, które na tych obszarach wys­tą­pią. Już dziś zmiana środowiskowa została określona jako potencjalny czynnik destabilizacji, która może się ostatecznie zdegenerować do konfliktu zbrojnego. Na kraje o wysokich dochodach (przede wszystkim UE, USA i Japonię) przy­pada prawie połowa obecnej emisji CO2, ale wzrost koncentruje się dziś w krajach rozwijających się i już teraz na Chiny i Indie przypada jedna szósta światowej emisji.

Potrzeba globalnej polityki i podziału obciążeń

Globalne ocieplenie jest typowym przykładem problemu środowiskowego, który wyma­ga działań w skali globalnej. Konwencja ONZ o Zmianie Klimatu reprezentuje początki takiej polityki. Zakładając nawet, że międzynarodowe zobowiązania zostaną wypełnione, do zapobieżenia globalnemu ociepleniu po­­trzeb­ne będą znacznie większe ograniczenia emisji, co nieuchronnie wysunie na czoło kwestie podziału obciążeń między kraje industrialne i rozwijające się.

Rzut oka na scenariusze (kluczowe czynniki sprawcze)

W niniejszej części przedstawiono wybrane zmienne, które rozważano przy tworzeniu każdego ze scenariuszy (patrz również rozdział o metodologii — Jak budowa­liś­my Scenariusze). Przy każdej zmiennej podano zwięzły opis, charak­te­ryzują­cy jej zachowanie w poszczególnych scenariuszach. Ponieważ zmienne wiążą się z poprzez różne scenariusze, określono je jako kluczowe czynniki spraw­cze. Dla łatwiejszego uchwycenia współzależności scenariusze i kluczowe czynniki zostały przedstawione w formie macierzowej (Tabela 6). Czytana poziomo, macierz opisuje scenariusze poprzez czynniki; czytana pionowo opisuje czyn­niki poprzez scenariusze. Czytanie poziomie może być specjalnie inte­re­su­ją­ce, ponieważ pozwala czytelnikowi ocenić podobieństwa i rozbież­ności między scenariuszami w wielu ważnych kwestiach. Z tej racji, dalsza analiza postępuje zgodnie z `czytaniem w poziomie', wskazując jak poszcze­gólne czynniki spra­w­cze zachowują się w różnych scenariuszach.

Technologia
i organizacja
pracy

Dwa scenariusze: Triumfujące rynki i Wspólna odpowiedzialność charaktery­zuje przyśpieszenie trendu wzrostu produktywności w miarę jak nowe techniki, szczególnie w zakresie informacji i komunikacji, w pełni realizują swój poten­cjał. Te scenariusze różnią się jednak zasadniczo, co do hipotezy wyjaśniającej podłoże sukcesu w wykorzystaniu tych technik. W Triumfu­ją­cych rynkach, następuje to dzięki uwolnionym siłom konkurencji, natomiast we Wspólnej odpowiedzialności warunkiem koniecznym jest właściwe wspo­ma­ganie procesu społecznego przyuczania. Inne scenariusze charakteryzuje pewne spowolnienie tempa wzrostu, co jest w zasadzie zgodne z osiągami europejskiej gospodarki w ostatnich dwu dekadach i spodziewanymi efektami ewolucji demograficznej. To spowolnienie jest silniej akcentowane w scenariuszu Niespo­kojne sąsiedztwo, charakteryzującym się konfliktem zbrojnym i wzrostem protekcjonizmu oraz, przynaj­mniej w fazie wstępnej, w scenariuszu Kreatywne społeczności.

Kultura i wartości

Poleganie na samym sobie i sukces ekonomiczny to podstawowe wartości prze­ni­­ka­jące Triumfujące rynki. Wiara w solidarność jest charakterystyczną war­tością Stu kwiatów, Wspólnej odpowiedzialności i Kreatywnych społeczności, ale realizuje się ona na zasadniczo różne sposoby. W Stu kwiatach solidarność ma głównie, a nawet wy­łącznie, lokalną naturę, zaś wielkie organizacje, włą­cza­jąc w nie państwo narodowe, są coraz mniej zdolne do działania. We Wspólnej odpowie­dzialności, dla kontrastu, solidarność jest jedną z wartości, na bazie których następuje rege­neracja sektora publicznego. W Kreatywnych społecz­noś­ciach, solidarność jest motywem rewolty przeciwko dominującej racjonalności ekonomicznej. Podczas gdy wszystkie te scenariusze można postrzegać jako kontynuację dotychcza­sowych trendów, to Niespo­kojne sąsiedztwo jest scena­riuszem reprezentującym rodzaj regresu — w atmosferze zbrojnego konfliktu zaabsorbowanie sprawami bez­pieczeństwa i potrzeba obrony przeciw przemocy stają się najważniejsze.

Polityka

Wzrost znaczenia szczebla regionalnego wobec państwowego jest tren­dem wspól­nym dla większości scenariuszy. We Wspólnej odpowie­dzia­lnoś­ci prze­ka­zanie władzy odbywa się w sposób uporządkowany, natomiast w Stu kwiatach w wyniku ogólnego kryzysu wielkich organizacji. Innym trendem wspól­nym dla większości scenariuszy jest zderzenie między `nowymi' politykami (czy to nastawieniu rynkowym, czy bardziej społecznym), a starą biurokracją, w którym ci `nowi' zwyciężają. W Trium­fu­jących rynkach, pociąga to drastyczne zredukowanie funkcji państwa. Kreatywne społeczności opisują prze­mia­ny re­wo­lucyjne, skutkujące całkowitym odno­wieniem elit. W końcu Niespo­kojne sąsiedztwo to scenariusz regresu, również politycznego, jako że państwo umacnia się w roli gwaranta zewnętrznego bezpieczeństwa i egzekutora prawa.

Administracja

Reforma administracji zajmuje centralne miejsce w we Wspólnej odpowiedzial­noś­ci — w tym scenariuszu tradycyjny hierarchiczny aparat rządowy ustępuje na rzecz bardziej horyzontalnych struktur, coraz bardziej polegając na dialogu z różnymi aktorami społecznymi, a mniej na komenderowaniu. W tym względzie występują podobieństwa z końcową fazą Kreatywnych społeczności, tam jednak demokratyczno-egalitarny imperatyw i zderzenie między kulturami administro­wania są znacznie silniejsze. W Trium­fu­jących rynkach reforma administracji napę­dzana jest prawie wyłącznie presją na obniżanie kosztów i poszerzenia przestrzeni dla działań prywatnego sektora. Wreszcie, w Stu kwiatach i Niespo­kojnym sąsiedztwie mamy niewiele reform — w tym pierwszym wynika to z coraz mniejszego znaczenia narodowych biurokracji, w tym drugim naro­dowe biurokracje skutecznie opierają się refor­mom na fali wywołanych przez wojnę obaw o bezpieczeństwo.

Społeczeństwo

Wzrastająca partycypacja obywateli w życiu politycznym i społecznym jest kluczowym elementem zarówno Wspólnej odpowiedzial­noś­ci, jak i Kreatyw­nych społeczności. Relacja między państwem i społeczeństwem w tym pierw­szym scenariuszu jest zawsze ko­operatywna, w drugim natomiast jest po­czą­t­kowo konfrontacyjna. Trzy pozostałe scenariusze charak­te­ry­zuje, z różnych powodów, pasywność społeczeństw wobec polityki. W Trium­fu­jących rynkach wiąże się ona z prywatyzacją funkcji publicznych, natomiast w Stu kwiatach wy­nika z wycofania się w sprawy lokalne. W Niespo­kojnym sąsiedztwie prze­ciwnie, pasywność polityczna współistnieje z szerokim popar­ciem dla państwa, co jest spójne z ogólnym obrazem regresu w stronę bardziej autory­tarnego modelu rządów.

Instytucje Unii Europejskiej

Praktycznie we wszystkich scenariuszach (jedyny wyjątek to Sto kwiatów), na początku stulecia następuje pewna ograniczona reforma instytucjonalna, zgodna mniej więcej z rozwijanymi dziś planami. Potem jednak wzorce insty­tu­cjo­nalne się rozchodzą. W Triumfujących rynkach Unia coraz bardziej identyfikuje się z jednolitym rynkiem, co odbywa się kosztem szerszego wy­mia­ru politycznego (termin `EEAizacja' odnosi się do Europejskiego Obszaru Eko­no­micznego, będącego istniejącym rozwiązaniem instytucjonalnym przez które reguły jedno­litego rynku rozszerzane są na kra­je nie należące do Unii, takie jak Norwegia i Islandia). Usuwa to pewne przesz­kody na drodze rozszerzania, które w 2010 roku ma objąć wszyst­kich istniejących kandydatów (dziesięć krajów Europy Centralnej i Wschod­niej, Cypr, Maltę i Turcję), jak też pozostałe kraje w Euro­pejskim Obszarze Wolnego Handlu (EFTA) i być może pewne kraje Europy Południowo-Wschodniej. W Stu kwiatach, dla kontrastu, kryzys państw człon­kow­skich przekłada się na paraliż na poziomie Unii, co powoduje brak reform instytucjonalnych i coraz bardziej kłótliwe dysputy nad budżetem. W efekcie poszerzenie na kraje Europy Centralnej i Wschodniej zos­taje zablokowane w połowie drogi. Najbardziej ambitna reforma instytucji UE zachodzi we Wspól­nej odpowiedzialności, co jest spójne z ruchem reformatorskim na poziomie państw członkowskich i potrzebami powiększonej Unii. Polityczny wymiar UE zostaje wzmocniony nie tylko w sferze polityki zagranicznej i spraw bezpie­czeństwa, gdzie UE staje się coraz bardziej zdolna do przemawia­nia jednym głosem; ale, dzięki szerokiej reformie, również w domenie insty­tu­cjonalnej. Wiąże się to, na przykład, z przypisaniem każdego kraju w Radzie do jednej z trzech grup (collegia) dużych, średnich i małych państw i zasadą przyjmowania uchwał za zgodą większości kolegiów. Reforma przekłada się przede wszystkim na zwiększoną decentralizacje i przej­rzystość działań UE, związaną ze wzmo­c­­nieniem lokalnych urzędów UE oraz otwarciem wstępnych i wdroże­niowych faz procesów decyzyjnych dla instytucji społeczeństwa obywatelskiego. W Kreatywnych spo­łecznościach, większość re­form zachodzi na poziomie państw człon­kow­skich, zwłaszcza w obszarze ustaw socjalnych i opodatkowania, z UE wspie­ra­jącą ten ruch, w kierunku `czerwono-zielonej' Europy. Powiększenie prze­suwa się na dalszy plan, przynajmniej na pewien czas, jako że Unia zajęta jest swą własną rewolucją domową. Wreszcie, w Niespokojnym sąsiedztwie, ewolucję instytucji UE kształtuje kon­flikt zbrojny u sąsiadów (wojna o wodę) i militarne interwencje Unii, przy czym większe kraje umacniają swoją domi­nację. W kwestii powiększenia UE po­dział miedzy krajami akceptowalnymi i nie akceptowalnymi staje się głębszy i prak­tycznie nie do przebycia.

Rynek pracy i polityka socjalna

Triumfujące Rynki, Wspólna Odpowiedzialność i Kreatywne społeczności są scenariuszami radykalnej reformy w dziedzinie rynku pracy i polityki socjalnej. W Triumfujących Rynkach, po niepowodzeniach socjaldemokratycznych ekspe­ry­mentów z końca stulecia, zwycięża deregulacja w stylu amerykańskim z rosną­cym indywidualizmem w stosunkach przemysłowych i radykalną redukcją sieci socjalnych zabezpieczeń. We Wspólnej odpowiedzialności europejski mo­del korporacyjny z powodzeniem wraca na scenę, następuje przy tym kierowana deregulacja rynków pracy, której towarzyszy reforma ochrony socjalnej typu `od zasiłku do pracy'. Twórcze społeczności oferują najbardziej radykalną al­ter­natywę wobec istniejących instytucji socjalnych, jako że ekonomia społeczna zajmuje centralne miejsce a ochrona socjalna zostaje zreformowana w kierunku zachęcania do partycypacji. Reformy te obejmują też general­ny przegląd sys­te­mów rozliczania, zarówno w skali gospodarki, jak i w skali firmy i odpo­wied­nie dostosowanie systemu podatkowego. Sto kwiatów i Niespokojne sąsiedztwo kon­trastują z tymi wizjami, przewidując względny bezwład w sprawach rynku pracy i polityce socjalnej, co najmniej w skali europejskiej. Jest to spójne z za­ło­żeniem rosnącego zróżnicowania sytuacji państw i regionów w Stu kwiatach (gdzie w pewnych krajach poziom narodowy traci kontrolę) oraz z za­ab­sor­bo­waniem kwestiami bezpieczeństwa w Nies­po­kojnym sąsiedztwie.

Inne polityki ekonomiczne

We wszystkich scenariuszach szkielet Unii Ekonomicznej i Monetarnej (EMU) pozostaje na miejscu, ale okoliczności różnią się zdecydowanie. EMU działa gładko w Triumfujących rynkach i Wspólnej odpowiedzialności. W tym pierw­szym nie ma przeszkód ponieważ obkurczone budżety publiczne i indy­wi­duali­zacja stosunków przemysłowych łagodzą dwie z głównych presji na politykę mo­netarną — presję fiskalną i zarobkową. W tym drugim, EMU działa dobrze ze względu na powstanie efektywnej ekonomicznej koordynacji wspomagającej wzrost i stabilność, włączając w to cykliczny mechanizm stabilizacyjny UE, chroniący przed występowaniem asymetrycznych wstrząsów. Mniej sprzyjające warunki dla EMU występują w pozostałych scenariuszach, zwłasz­cza w trakcie politycznych zamieszek, które wystąpiły w Kreatywnych społecznościach. Ten scenariusz i (z innych powodów) Niespokojne sąsiedztwo przewidują sytuacje w której niezależność Centralnego Banku Europejskiego jest coraz bardziej kwes­tionowana, przez polityków, chcących się umocnić w roli reprezentantów woli ludu. Co do innych polityk ekono­micz­nych, to Wspólna odpowiedzialność bazu­je na sukcesie odniesionym przez sektor publiczny w roli czynnika wspo­ma­gającego proces przyuczania społeczeństwa do nowych technik, a to poprzez dostarczanie zawartości treściowej dla nowych mediów. Kreatywne społecz­no­ści są też scenariuszem radykalnej reformy politycznej, zwłaszcza w dzie­dzi­nie podatków i ochrony społecznej, która ma na celu penalizację zanieczyszczania środowiska i promowanie gospodarki socjalnej. Natomiast, Sto kwiatów i Nies­pokojne sąsiedztwo przewidują niewiele reform: w tym pierwszym, ze względu na ogólny kryzys rządów centralnych; w tym drugim, ponieważ polityka eko­no­miczna jest podporządkowana względom bezpieczeństwa. W obu przypadkach funkcjonowanie jednolitego rynku jest poważnie zakłócone.

Globalizacja

Gwałtownym postępom globalizacji, przynajmniej w kategoriach ekonomicz­nych, najbardziej sprzyjają Tryumfujące rynki­, przewidujące, że we wszystkich głównych obszarach świata coraz bardziej podzielany będzie ten sam pogląd polityczno-ekonomiczny, uformowany w znacznej mierze przez USA. Postępy w handlu i liberalizacji inwes­tycji we Wspól­nej odpowiedzialności, są równo­wa­żone rosnącym wpływem grup regionalnych na kształtowanie między­­naro­dowego porządku ekonomicznego. Wzrastająca pewność siebie UE, prowadzi w tym scenariuszu do częstych utarczek ze Stanami Zjednoczonymi. Globalizacja wytraca nieco rozpęd w trzech innych scenariuszach. W Stu kwiatach rozszerza się ona w dziedzinach, w których technika jest główna siłą napędową (np. tran­sa­kcje internetowe), ale wszędzie indziej hamuje ją brak woli politycz­nej do zawierania i wdrażania nowych porozumień. Dla kontrastu, w Kreatyw­nych społecz­nościach i Niespokojnym sąsiedztwie ma miejsce otwarta determinacja poli­tyczna, aby globalizację spowolnić, co łączy się z obawami społecznymi w pierwszym i staro­modnym protekcjonizmem w drugim przypadku. Z wyjąt­kiem Niespokojnego sąsiedztwa wszystkie scenariusze ukazują rosnącą między­narodową role organizacji pozarządowych i wyłanianie się społeczeństwa obywatelskiego.

Bezpieczeństwo regionalne

Obejmująca cały kontynent liberalizacja gospodarki, przedstawiona w Tryum­fujących rynkach, otwiera perspektywy dobrej efektywności ekonomicznej w najbardziej dynamicznych regionach. Brak pozytywnej akcji politycznej pro­wa­dzi jednak do niepowodzeń w przeciwdziałaniu narastającym zagroże­niom bez­pieczeństwa wokół i wewnątrz powiększonej Unii. Zaniechanie właściwych działań we właściwym czasie, aby powstrzymać narastającą falę napięć i nie­stabilności, jest też dominującym elementem Niespokojnego sąsiedztwa, gdzie UE musi się nas­tęp­nie uciec do akcji siłowej dla przywrócenia pokoju. Frag­mentacji i erozji państwa narodowego w Stu kwiatach towarzyszy rozszerzenie się wpływów sieci przestępczych i narastające napięcia etniczne w pewnych częściach Europy, co prowadzi do okazjonalnych wybuchów gwałtów, często natury lokalnej. W Kreatywnych społecznościach zapatrzona w siebie i poch­ło­nięta rewolucyjną gorączką, Unia Europejska nie potrafi zbudować stabilnego układu współ­pracy. Dopiero po powrocie do normalności podejmuje starania w celu poprawy regionalnej stabilności w całej Europie. We wspólnej odpowie­dzial­ności UE dokłada wielkich starań, aby rozszerzeniu na Europę Centralną i Wschodnią oraz Cypr towarzyszyło budowanie solidnego partnerstwa z krajami i regionami w sąsiedztwie powiększonej Unii. Regionalne bezpie­czeń­stwo poprawia się stopniowo ale pewnie, dzięki polepszającej się sytuacji socjalnej i ekonomicznej oraz wysiłkom na rzecz wzmacniania demokracji.

Europa Centralna i Wschodnia

W kategoriach rozwoju ekonomicznego Europa Centralna i Wschodnia uczes­t­niczy w dynamice rozwojowej Tryumfujących rynków. Rozwój jest nierówno­mierny, przy czym pewne kraje, regiony i wielkie miasta wyrastają do rzędu naj­bardziej dynamicznych w Europie, inne natomiast cechuje zacofanie i słabe bezpośrednie inwestycje z zagranicy. Rozwój społeczny i ekonomiczny jest podobnie zróżnicowany w Stu kwiatach, gdzie niektóre obszary tej części Europy cierpią z powodu narastających nierówności, infiltracji zorganizowa­nych siatek przestępczych i pozbawionych skrupułów polityków. W pewnych przypadkach regionalne identyczności stają się bardziej wyraziste, granicząc nawet z agresywną etnicznością. W Niespokojnym sąsiedztwie występuje ostre rozróżnienie pomiędzy najbardziej zaawansowanymi krajami Europy Cen­tralnej i Wschodniej, którym udaje się wejść do Unii jeszcze przed wybuchem wojny na przedpolu Europy oraz pozostałymi, które wpadają w spiralę ostrej niesta­bil­ności i regresu społecznego i ekonomicznego. Wspólna odpowiedzial­ność oferuje Europie Centralnej i Wschodniej najjaśniejsze perspektywy — jej kraje są silnie umocowanymi członkami Unii i kontynuują korzystny rozwój socjalny i ekonomiczny w pełnym zakresie. Czerwono-zielona reforma w Kreatywnych społecznościach prowadzi do głębokich niepo­rozumień między wschodnią i zachodnią Europą co do kierunku, w którym winno zmierzać społeczeństwo, w szczególności w dziedzinie opieki socjalnej i środowiska.

Kraje Morza Śródziemnego

Ogólnie, regionalna stabilność i ekonomiczna wydolność idą ręka w rękę rów­nież w rejonie Morza Śródziemnego, przy czym Tryumfujące rynki i Wspólna odpowiedzial­ność oferują najlepsze perspektywy poprawy sytuacji społecznej i ekonomicznej w tym obszarze. Jednak wyłączna koncentracja uwagi na handlu i inwes­tycjach w tym pierwszym scenariuszu, powoduje, że ważne problemy, takie jak środowisko, pozostają prawie nietknięte. W innych scenariuszach, mierne lub złe wyniki ekonomiczne w połączeniu z obojętnością Europy przy­czyniają się do pogorszenia sytuacji w obszarze Morza Śródziemnego, w tym do podkopania rozwoju gospodarczego, pogorszenia sytuacji socjalnej, jak również nasilenia się cyklu islamskiego terroryzmu i militarnych represji.

Stany Zjednoczone

W przedziale czasu objętym omawianym ćwiczeniem Stany Zjednoczone pozostają dominującą potęgą świata, ale ich zachowanie różni się znacznie w zależności od scenariusza. Tryumfujące rynki są oczywiście scenariuszem, w którym przyszłość świata modelowana jest na wzór USA, wyróżnia się on najlep­szym działaniem gospodarki i brakiem potrzeby prowadzenia otwartych akcji zbrojnych. W innych scenariuszach, choć działanie amerykańskiej gos­po­darki rozciąga się w zakresie od zadowalającego (Wspólna odpowie­dzial­ność) do miernego (Niespokojne sąsiedztwo), to występuje wspólny trend w kierunku dystansowania się USA od politycznych i militarnych zobowiązań na świecie, a w szczególności w Europie. Trend ten wiąże się z pojawieniem się elit, które ze względu na swoje pochodzenie i kulturę są mniej skoncentrowany, na trans­atlantyckim partnerstwie. Jednak tylko w Niespokojnym sąsiedztwie polityczne zdystansowanie w połączeniu z ekonomicznymi trudnościami przekształcają się w otwarty izolacjonizm.

Rosja

Ekonomiczne losy Rosji okazują się związane z losami świata industrialnego, co najmniej w tym sensie, że bez satysfakcjonującego działania gospodarki glo­balnej, szanse na ekonomiczne odrodzenie w Rosji nie istnieją. Oznacza to, że w scenariuszach Tryumfujące rynki i Wspólna odpowiedzialność Rosja również radzi sobie relatywnie dobrze. Odbudowa gospodarki łączy się w tych dwu przypadkach z polityczną stabilizacją i silniejszymi więzami z resztą świata. Relacje z UE mają oczywiście większe znaczenie w tym drugim scenariuszu, gdzie odrębna europejska polityka zagraniczna i bezpieczeństwa, stopniowo nabiera kształtu. Inne scenariusze są mniej pozytywne dla Rosji i jej relacji z resztą świata i mieszczą się w zakresie od brnięcia po swojemu do przodu i wyob­cowania wobec Europy w Stu kwiatach i Kreatywnych społecz­noś­ciach, do wzrastającej politycznej i ekonomicznej dezintegracji w Niespokojnym sąsiedztwie.

Azja

Zgodnie z rozwojem sytuacji w reszcie świata, Tryumfujące rynki i Wspólna odpowiedzialność są scenariuszami, w których Azji najłatwiej utrzymać się na drodze szybkiego wzrostu. W tym pierwszym przypadku ma miejsce zaakcep­towanie `anglosaksońskiego' modelu kapitalizmu w ramach prowadzonej przez USA ekonomicznej liberalizacji; natomiast w drugim występuje tendencja do wyła­niania się ekonomicznych i politycznych centrów regionalnych, co pozwala na bardziej wyrazistą azjatycką identyczności, również w organizacji gospodarki. Transformacja gospodarki w kierunku industrialnym (i postindu­strialnym) jest trudniejsza w innych scenariuszach, szczególnie w Niespokojnym sąsiedztwie, gdzie światowa recesja i protekcjonizm uderzają w Azję ze szcze­gólna siłą. W Kreatywnych społecznościach najbardziej zaawansowane kraje Azji wykazują zainteresowanie europejskim eksperymentem postmodernistycz­nym (np. Japonia, Południowa Korea i być może pewne prowincje Chin). Chiny są centralną siłą w regionie, ale we wszystkich scenariuszach w mniejszym lub większym stopniu muszą się borykać z siłami odśrodkowymi, równie zagrożone przez wzrost, jak i jego brak. Względny schyłek Japonii odzwierciedla głębokie trendy strukturalne, włączając demografię, jak również jej utrzymującą się niezdolność do wykucia silnych politycznych więzi w regionie.


Kluczowy czynnik

Tryumfujące rynki

Sto kwiatów

Technologia i organizacja pracy

`Trzecia Rewolucja Przemysłowa'
i eksplozja przedsiębiorczości (`wirtualna firma').
Oczywista supremacja amery­kańskiego modelu
innowacji i organizacji przedsiębiorstw
(cel: wartość dla akcjonariusza — ang. shareholder value)

Zwolnienie trendu wzrostowego,. Wykorzystanie pewnych technologii, np. biotechnologii ograniczone przez powszechną opozycję. Rozkład wielkich organizacji. Eksplozja zdalnych i jednoosobowych operacji i nieformalnych sieci współdziałania.

Kultura i wartości

Silny nacisk na samowystarczalność. Powszechne uczucie niepewności. Szczątkowa solidarność rodzinna.
Materializm i konsumeryzm.
Demonizacja próżniactwa i akceptacja
`socjalnego wykluczenia'

Wiara w solidarność sąsiedzka i samopomoc lokalną (kobiety szczególnie aktywne). Płatna praca mniej ważna. Antykonsumeryzm i majsterkowanie, ale entuzjazm wobec technik informacyjnych i komunikacyjnych.
Zielone wartości.

Rządy i polityka

Nowe elity polityczne versus biurokracja i związ­ki zawodowe. Regiony przeciw rządom narodowym i UE. Różne modele rządu w różnych miejscach i grupach.
Duży wpływ lobby i prywatnych mediów.

Regiony i lokalności przeciw centralnym rządom (nowe średniowiecze miast państw).
Kryzys wielkich biurokracji i państw narodowych. Powstanie nowych państw

Społeczeństwo

Ludzie wycofują się z życia publicznego.
Nieufność do działań kolektywnych.
Sukces organizacji pozarządowych `jednej sprawy'.

Partycypacja na poziomie lokalnym, apatia na poziomie narodowym i europejskim (zwłaszcza w dużych państwach). Nieufność do rządów i wielkiego biznesu (włączając media): cywilne nieposłuszeństwo, unikanie podatków, bojkoty, absencje

Administracja

Zmniejszenie rozmiarów sektora publicznego.
Zlecanie na zewnątrz usług publicznych (outsourcing).
Sektor prywatny przejmuje tradycyjne funkcje publiczne

Narodowe administracje na ogół nie zdolne do reform.
Wzrastająca nieistotność biurokracji.
Funkcje publiczne wypełniają stowarzyszenia
i organizacje prywatne.

Instytucje UE

Minimalne reformy instytucjonalne. Osłabienie wspólnej polityki: nacjonalizacja Polityki Rolnej, cięcia funduszy strukturalnych. Komisja w roli zarządu jednolitego rynku. Rozszerzenie do 10 krajów ECW, Cypru, Malty (20005-8), krajów EFTA (2004) i Turcji (po 2007).

Brak reformy instytucjonalnej(rośnie liczba komisarzy). Osłabienie polityk wspólnotowych (WPR ograniczona) w braku stabilnych ram budżetowych. Trend w stronę zdystansowanego członkostwa a nawet wycofania z UE.

Rozszerzenie o 4 kraje ECW (2006) i zamrożenie przyjęć.

Rynek pracy i polityka socjalna

Deregulacja i indywidualizacja stosunków przemys­łowych. Ostateczny schyłek związków zawodowych.
Redukcja systemu opieki społecznej i prywatyzacja usług

Sterowana elastyczność w jednych krajach (konkurencyjny korporacjonizm), nieformalna giętkość w innych (ukryte `oduprawnianie'). Ogólny wzrost pracy na czarno i szarej strefy. Rozprzestrzenienie handlu wymiennego i wzajemnego świadczenia usług.

Inne polityki ekonomiczne

Redukcja podatków i wydatków. EMU działa, bez potrzeby bez potrzeby pogłębiania koordynacji. Projekt światowego układu w sprawie ustabilizowania kursów walutowych. Ograniczenie polityk przemysłowych ukierunkowanych na MSP i B+R

Utrzymane minimum makroekonomicznej stabilności. Polityka gospodarcza UE osłabiona brakiem zgody i koordynacji. EMU nie obejmuje nowych państw członkowskich. Zaniedbanie inwestycji publicznych. jednolity rynek szwankuje z braku egzekucji reguł.

Globalizacja

Stały wzrost swobody handlu i inwestowania (rosnące znaczenie produktów niematerialnych). Zniesienie barier handlowych (w tym nietaryfowych) przewidywane na 2025. Brak troski o sprawy pozaekonomiczne (przestępczość, środowisko). Wzrastająca nierówność.

Globalizacja postępuje siłą inercji. Rozstanie napędzanej zmianami technologii globalizacji i wielostronnej kooperacji. Samoregulacja w obszarze gospodarki, ryzyko chaosu w innych dziedzinach (przestępczość, środowisko). Słabość władz pobudza rozkwit org. pozarządowych.

Bezpieczeństwo regionalne

Wolny handel i integracja rynkowa spajają kontynent.
Brak określonej polityki przeciwdziałania narastającym zagrożeniom staje się problemem po roku 2010.

Fragmentacja i erozja ustanowionych struktur pozwala na rozprzestrzenienie się zorganizowanej przestępczości i napięć etnicznych.
Lokalne erupcje przemocy.

Europa Centralna i Wschodnia

`Szybkie i luźne' poszerzenie stwarza problem nie respektowania reguł. Niektóre kraje wyrastają na `tygrysy ekonomiczne. Brak większych konfliktów i Unijnej polityki bezpieczeństwa.
Zagrożenie zorganizowaną przestępczością.

Poszerzenie zablokowane w połowie drogi, co pogarsza polityczną i ekonomiczna niestabilność. Twierdza zorganizowanej przestępczości, zagrożona etnicznymi i ekologicznymi konfliktami. Ułomna polityka sąsiedztwa
ze strony UE (konflikt interesów Niemiec i Francji).

Kraje Morza Śródziemnego

Śródziemnomorski obszar wolnego handlu
Wzrost ekonomiczny jedynie częściowo równoważy problemy demograficzne i ekonomiczne.

Pogorszenie sytuacji ekonomicznej i socjalnej.
Autorytarne reżimy i Islamistyczne powstania.
Brak polityki sąsiedztwa ze strony UE
(konflikt interesów Niemiec i Francji).
Przegapiona sprawa środowiskowej degradacji.

USA

Najsprawniejsza w świecie gospodarka
i niekwestionowane przywództwo globalne.
W dalszym ciągu rdzeń (skupionej na NATO) sieci przymierzy, ale malejąca potrzeba militarnych interwencji.

Ekonomiczna wydolność zgodna z historycznymi tren­dami. Redukcja zaangażowania politycznego i militarnego oraz malejące interesy ekonomiczne w Europie. Selektywne podejście do kwestii globalnych. Uprzywilejowane stosunki z Chinami i Ameryka Pdn.

Rosja

Stopniowa stabilizacja polityczna i rekonwalescencja ekonomiczna. Wzmocnienie stosunków bilateralnych z USA (uzgodniona OBWEizacja NATO).
Silniejsze zawiązki z Chinami i NIS.

Radzi sobie jakoś i koncentruje się na swoich sprawach. Wzrastająca siła regionów.
Postawa obcości i napięcia w stosunkach z UE. Wzmocnienie stosunków bilateralnych z USA

Azja

Udane przekształcenia ekonomiczne wg wzorów wolnorynkowych. Ekonomiczny wzrost Chin powodujący zwiększenie regionalnych nierówności i osłabienie władzy centralnej. Erozja supremacji ekonomicznej Japonii
i jej słaba rola w regionie.

Nierówne przekształcenia ekonomiczne. Wzrost zróżnicowania w osiągnięciach Azji Południowo-Wschodniej. Chiny ewoluują w kierunku luźnej federacji coraz bardziej zróżnicowanie regionalnie. Osłabienie ekonomiczne i polityczne Japonii.

Wspólna odpowiedzialność

Kreatywne społeczności

Niespokojne sąsiedztwo

`Trzecia Rewolucja Przemysłowa' ułatwiona przez politykę reorientacji techniki na użytkownika (publiczno-prywatne partnerstwa).
Przedsiębiorstwa oparte na modelu udziałowca.
Obustronnie korzystna elastyczność.

Zwolnienie trendu wzrostu. Silny impuls polityczny do rozwoju zielonych technologii i technologii treningu. Przeszkody dla prywatnego inwestowania w pewnych dziedzinach (np. biotechnologie). Reorganizacja firm wokół demokratycznego i egalitarnego imperatywu.

Wyraźne zwolnienie tempa wzrostu. Europa coraz gorzej radzi sobie z konkurencją międzynarodową, szczególnie w sektorach hi-tech. Polityczne ingerencje w reorganizacje wielkich przedsiębiorstw.

Renesans społeczno­-ekologicznej świadomości.
Wiara w odpowiedzialność i obywatelską solidarność. Szeroka tolerancja różnorodności.
Nieco politycznej poprawności.

Rewolucyjna świadomość społeczno-ekologiczna. Reakcja przeciw strukturom zdominowanym
przez `racjonalność ekonomiczną'.
Poparcie dla powszechnej kreatywności

Wzrastająca niechęć do ryzyka. `Powrót do korzeni' w kwestii nietolerancji (w tym regres w równouprawnieniu kobiet). Pełzający rasizm. Troska o ekonomiczne, a nawet fizyczne bezpieczeństwo (przestępczość miejska, mafie, wojna w bliskiej zagranicy)

Nowi politycy przeciw starym biurokratom. Europejska inicjatywa reformy sektora publicznego (2001) — subsydiarność na wszystkich poziomach
(statuty regulujące relacje między UE i państwami
oraz między państwami i regionami)

Gwałtowne powstania (w szeregu krajów) wywołane ko­ordynowanym przez UE planem obcięcia osłon socjalnych. Paneuropejskie Fora (Agory) dyskutują o przyszłości europejskich społeczeństw. Kryzys i reforma państw wokół socjoekologicznych priorytetów.

(Duże) państwa narodowe wykorzystują zagrożenia bezpieczeństwa do umocnienia autorytetu rządów. Przesunięcie politycznego środka ciężkości w stronę prawicowego populizmu (Forteca Europa).
`Relegitymizacja' państwa.

Ważna mniejszość aktywnych obywateli uwarunkowuje życie polityczne i lokalne.
Szeroki konsensus dla reformy sektora publicznego i instytucji społecznych.

Wzrastający udział w życiu lokalnym i politycznym po okresie niepokojów społecznych. Ważne znaczenie europejskich sieci `socjalnych przedsiębiorców'

Polityczna pasywność i rozproszony poparcie dla działań autorytarnych. Media szerzą lek przed innością.

Reforma sektora publicznego zgodnie z zasadami decentralizacji, przejrzystości, odpowiedzialności i subsydiarności. Wzrasta rola mechanizmów ocen i kontroli związanych z regulacja i wdrażaniem
(obkurczanie tradycyjnych ministerstw).

Wzajemna penetracja sektora publicznego i prywatnego sektora non-profit. Nie rządowe organizacje aktywne na polu zapewniania usług publicznych (edukacja, szkolenie zawodowe, pomoc ludziom o niskich dochodach)

Wycofanie z reformy sektora publicznego. Tajność przeważa nad przejrzystością.
Centralizm zniechęca do uelastyczniania.
System usług publicznych staje się przestarzały.

Z początku ograniczona reforma instytucji. Powiększe­nie: 10 krajów ECW, Cypr i EFTA (2004-9). Dalsza reforma po 2005 (polityk zagraniczna, bezpieczeń­stwo, wym. spra­wiedliwość i spraw wew. Decentralizacja. Większy budżet. Rada Europy na zasadzie kolegialnej.

Ograniczona reforma instytucji. Powiększe­nie: 5 krajów ECW, Cypr i Malta (2008), dalsze opóźniają się.
Znaczący rozwój polityk socjalnych i środowiskowych. Wspólna polityka w zakresie sprawiedliwości i spraw wewnętrznych.

Z początku ograniczona reforma instytucji. Po `wojnie o wodę': Europejska Rada Bez­pie­czeń­stwa (4 wielkie kraje plus dwa inne, rotacyjnie); wspólna straż graniczna i wywiad. Słabnie Komisja Europejska i Trybunał Sprawiedli­wości. Powiększenie o 5 krajów ECW.

`Konkurencyjny korporacjonizm' — związki zawodowe obejmują nie tylko pracowników, pracodawcy odrzucają indywidualizację zatrudnienia, rządy reformują rynek pracy i zasiłków (subsydia zatrudnienia, indywidualne konta ubezp.). Lokalne pakty zaufania i zatrudnienia.

`Zielony korporacjonizm' z ważną rolą sektora non-profit. Reforma rynku pracy i państwa opiekuńczego: pewne uelastycznienie zatrudnienia, `elastyczne biografie' z punktami za działalność socjalna i wychowywanie dzieci. System talonów promujący konsumpcję dóbr kultury.

Cząstkowa reforma rynku pracy i państwa opiekuńczego. Wycinkowa deregulacja i dualny rynek pracy (ci wewnątrz przeciw tym z zewnątrz). Wzrastająca prywatyzacja usług socjalnych dla zamożnych. Zaostrzenie polityki imigracyjnej wraz z elementami przymusowej asymilacji.

EMU działa w ramach zwiększonej koordynacji polityki: mechanizm cyklicznej stabilizacji i reguły opodatkowania mobilnych czynników produkcji.
Lepsza koordynacja w zakresie edukacji i polityki B+R ukierunkowana na przyuczenie do TIK

Polityczne bunty zakłócają EMU (głęboka re­cesja, niesta­bilność budżetowa, ucieczka kapitału). Potem konsolidacja EMU (cykliczny mechanizm stabilizacji). Polityczna `roz­liczalność' CBE. Finansowy protekcjonizm UE. `Zielona' rachunkowość. Przyjazne pracy i środowisku podatki.

Politykę ekonomiczną uwarunkują względy bezpieczeństwa (wydatki wojskowe, ochrona wrażliwych przemysłów). EMU pod nadzorem politycznym, niezależność CBE ogra­niczona, Pakt Stabilności obchodzony. EMU nie obejmuje nowych członków. Polityki narodowe psują Wsp. Rynek.

Globalizacja i regionalizacja rozwijają się. EU przewodzi próbom szerszej międzynarodowej koordynacji w gos­po­darce i gdzie indziej (rozwój, przestępczość, środowisko). Wyłania się globalne społeczeństwo obywatelskie dobrze integrujące się z międzynarodowymi instytucjami.

Politycznie wywołane spowolnienie globalizacji. Reakcja przeciw firmom wielonarodowym (zwłaszcza w Europie). UE praktykuje socjalny i `zielony' protekcjonizm. Organizacje pozarządowe kluczem do międzyregionalnego konsensusu politycznego.

Spowolnienie globalizacji. Handel światowy i polityka coraz bardziej organizują się wokół bloków regionalnych. Zaniedbanie kwestii dysproporcji w światowym porządku ekonomicznym (zwłaszcza w międzynarodowych finansach i rozwoju).

Poszerzenie, któremu towarzyszy efektywna polityka sąsiedzka oparta na `partnerstwie' z graniczącymi krajami. Poprawa w zakresie regionalnego bezpieczeństwa

Zaabsorbowanie sprawami wewnętrznymi w okresie rewolucyjnym. UE stoi wobec zagrożeń bezpieczeństwa w regionie. Żadnej spójnej strategii — presja by zająć się sprawami środowiska i problemami socjalnymi wiąże się z restrykcyjną polityka graniczną.

Początkowe lekceważenie narastających problemów bezpieczeństwa wokół UE, zmusza państwa członkowskie do podjęcia zdecydowanej akcji zbrojnej w celu przywrócenia pokoju.

Stopniowe poszerzanie w połączeniu ze zdrową polityką wobec sąsiadów. Utworzenie ogólnoeuropejskiego parasola bezpieczeństwa służącego zwalczaniu miękkiej przestępczości. Pozytywny rozwój socjalny i ekonomiczny w regionie.

Kraje ECW czują się wyalienowane wobec czerwono-zielonej rewolucji w Europie Zachodniej. Mało zrozumienia dla socjalnych i ekologicznych priorytetów UE. Brak wypracowanej polityki sąsiedztwa.

`Wojny o wodę'. Poważna interwencja militarna UE pod przywództwem dużych państw członkowskich. Utrzymująca się niestabilność poza granicami Unii. Chaos ogarnia część Europy Wschodniej. Poważne problemy ze zorganizowana przestępczością, terroryzmem i imigracją.

Sytuacja ekonomiczna i społeczna stopniowo się poprawia. Wzmocnienie gospodarczej i politycznej współpracy z UE (OCOMED). Postępy demokratyzacji.

Sytuacja ekonomiczna i społeczna ulega pogorszeniu. Autorytarne reżimy i islamistyczne powstania.
Unia nie ma wypracowanej polityki sąsiedztwa.
Szybko rosną presje migracyjne na Unię

Ryzyko społecznej i politycznej eksplozji. Fatalna spirala islamskiego terroryzmu i militarnych represji. Porzucone próby partnerstwa europejsko-śródziemnomorskiego. Zamknięcie granic i rosnące presje migracyjne prowadzą do wysokiej nielegalnej imigracji do UE.

Trwa dynamizm gospodarczy. Mniejsze uwikłanie polityczne w Europie i okazyjne starcia z coraz bardziej pewną siebie Unią. Stopniowa akceptacja dla multilateralnego podejścia w stosunkach międzynarodowych.

Ekonomiczne osiągnięcia zgodne z historycznym trendem. Wzrastający wewnętrzny opór wobec globalizacji. Koncentracja na sprawach wewnętrznych. Napięcia z UE na tle reguł międzynarodowych (handel, środowisko, finanse). Specjalne stosunki z Ameryką Łacińska i Azją

Ekonomiczne osiągnięcia poniżej historycznych trendów. Narastający izolacjonizm. Koncentracja na Amerykach (Panamerykański Obszar Wolnego Handlu).

Militarne wycofanie się z Europy.

Stabilizacja polityczna i sanacja gospodarcza.

Wzmocnienie stosunków bilateralnych z USA.

Umowa o wolnym handlu z UE.

Utrzymująca się konfuzja polityczno-ekonomiczna. Separacja od zajętej swoimi sprawami Unii.

Wzrastająca dezintegracja polityczna i ekonomiczna. Siedlisko zorganizowanej przestępczości.
Udział w regionalnych konfliktach.

Udane transformacje ekonomiczne, ale pewna koncentracja swoich sprawach. Wzmocnienie organizacji regionu pod przywództwem Chin. Chiny coraz bardziej włączone do globalnej kooperacji. Odrodzenie ekonomiczne w Japonii, (ambitne reformy), ale uporczywie słaba rola polityczna.

Trudne transformacje ekonomiczne (światowa recesja). Uporczywy kryzys w Japonii, która przejmuje częściowo idee europejskiej `zielono-czerwonej' rewolucji. Trudności ekonomiczne przeszkadzają Chinom w wypełnieniu ambicji światowego mocarstwa.

Trudne transformacje gospodarcze (spowolnienie rozwoju ekonomicznego na świecie i wzrastający protekcjonizm). Rywalizacja Chiński-Japońska.
Konflikty regionalne


Jak budowaliśmy scenariusze (metodologia)

Scenariusze Europa 2010, mimo że maja charakter całkowicie jakościowy, opie­rają swą konstrukcje na specyficznej metodologii, którą Forward Study Unit rozwijał od kilku lat — jest to metoda Shaping Actors - Shaping Factors (kształtujący aktorzy - kształtujące czynniki). Dalszy ciąg rozdziału zawiera opis tej metody, bazujący na jej zastosowaniu do budowy Scenariuszy.

Dwa etapy:
scenariusze cząstkowe i scenariusze globalne

Uwzględniając szeroki zakres projektu zdecydowano, już na początku, że kons­truk­cja scenariuszy przebiegać będzie w dwu odrębnych etapach, których wyni­kiem będą dwa odrębne produkty, przy czym pierwszy dostarczy materiału do drugiego. Konkretnie, pierwszy etap miał na celu opracowanie scenariuszy cząstkowych (tematycznie specyficznych), które były następnie integrowane w scenariusze globalne, będące przedmiotem niniejszej publikacji.

Tworzenie scenariuszy cząstkowych

Budowa scenariuszy cząstkowych wyglądała następująco. Wybrano pięć te­ma­tów, kierując się ich potencjałem ujęcia i zilustrowania procesów roz­wo­jo­wych ważnych dla przyszłości Europy i procesu jej integracji. Były to: instytucje rządów, spójność społeczna, adaptacyjność ekonomiczna, rozszerzenie UE i zewnętrzne otoczenie Europy. Do każdego tematu powołano grupę robocza zło­­żoną z 12 do 15 urzędników Komisji Europejskiej, wybranych ze względu na ich kom­pe­tencje i zainteresowanie ćwiczeniem scenariuszowym. Każdą grupę koordynował członek Forward Study Unit. Dla zapewnienia spójności koor­­dy­na­tor projektu uczestniczył we wszystkich pięciu grupach. Łącz­nie ćwiczenie objęło ponad 60 urzędników (patrz rozdział: Uczestnicy grup roboczych). Zaję­cia zaprojektowano tak, aby zachęcić uczes­tni­ków do głośne­go myślenia i żeby dynamika grupy generowała skontrastowane obrazy przyszłości. Metodologie stosowane przez grupy były zasadniczo podobne, co pozwalało na kontrolę pro­cesu i zapewniało koherentne rezultaty. Ogólnie rzecz biorąc, tworzenie sce­nar­iuszy cząstkowych można opisać jako proces składa­jący się z sześciu kroków:

  1. Referat startowy: w celu sprowokowania dyskusji koordynator prezentuje refe­rat przedstawiający główne fakty dotyczące rozważanego tematu i związane z nim pytania dotyczące przyszłości.

  2. Wybór zmiennych: grupa przeprowadza sesję burzy mózgów, aby zestawić możliwie wyczerpującą listę zmiennych, który mogą mieć wpływ na rozwa­żany temat. Każda zmienna jest następnie klasyfikowana jako czynnik lub aktor. Czynniki definiuje się jako trendy strukturalne, które uważa się za waż­ne w kształtowaniu przyszłego rozwoju sytuacji (przy rozważaniu posz­czególnych trendów, należy też pamiętać o możliwości wystąpienia zmian skokowych i punktów przegięcia). Aktorów definiuje się jako tych uczes­tni­ków, którzy mogą wpływać na czynniki w sposób interaktywny. Aktorzy to zmienne rozpoznawalne i ukierunkowane na cele, w przeciwieństwie do czynników, które mają charakter strukturalny i rozproszony. Na drodze refleksji i dyskusji po­czątkowa lista zmiennych (zwykle około 50 pozycji) zostaje zre­du­kowana do łatwiejszego w operowaniu zestawu (10 do 15).

  3. Konstrukcja `miniscenariuszy': wszystkim członkom grupy wręcza się kwe­s­tionariusz, z zadaniem naszkicowania alternatywnych ścieżek moż­l­i­wej ewolucji, dla każdego z kształtujących aktorów bądź czynników. Odpo­wie­dzi są opracowywane tak, aby uzyskać porównywalne zbiory alternatyw. W praktyce oznacza to tworzenie alternatywnych historii, dla każdego aktora i czyn­nika (każda z nich skondensowana w zdaniu na dwie linijki). Otrzy­mu­ją one miano miniscenariuszy. Rysunek 2 przedstawia akto­rów i czynniki wybrane do tematu Adaptacyjność ekonomiczna oraz tytuły miniscenariuszy odpowiadających każdemu aktorowi i czynnikowi.


Rysunek 2. Grupa robocza ds. Ekonomicznej adaptabilnośći aktorzy/czynniki i miniscenariusze

13.

Korporacje ponad­narodowe

Coraz ważniejsze

Schyłek korporacyjnej przewagi (wielo­narodowe SMP)

Polityczna reakcja przeciw korporacjom

12.

Organizacje poza­rządowe

Żadnej znaczącej roli ekonomicznej

Znacząca rola ekonomiczna

Bardzo znacząca rola ekonomiczna (przejmowanie państwa opiekuńczego)

11.

Związki zawodowe

Trwający schyłek. Przetrwanie w sektorach chronionych

Ostateczny schyłek

Odwrócenie tendencji schyłkowych (nowy kor­poracjonizm)

10

Aktorzy publiczni

Rządy ograniczone przez współ­zależności

i brak konsensusu

Downsizing rządów

Odnowa instytucji

Paraliż

9.

Integracja Europejska

Rozległe powiększenie, głęboka integracja.

Rozległe powiększenie, płytka

integracja.

Zawężone powiększenie, głęboka integracja.

Porażka powiększenia

8.

Regulacje między­narodowe

Mieszana siła instytucji

Mieszana siła instytucji.

Narastający regionalizm

Słabe instytucje. Odwrócenie liberalizacji.

Silne instytucje globalne (ekonomiczna rada bez­pieczeństwa)

7.

Polityka socjalna i zatrudnienia

Ustawiczne

stopniowe zmniejszanie ochrony socjalnej

Silna deregulacja rynku pracy.

„Resztkowe” państwo opiekuńcze

Silny opór przeciw reformie państwa opiekuńczego

Radykalna reforma państwa opiekuńczego: uniwersalizm

i indywidualne zachęty

6.

Polityka przemysłowa

Polityki `horyzontalne'

(podejście kon­ku­rencyjne)

Przyśpieszenie deregulacji i prywatyzacji

`Nowe' polityki przemysłowe, zogniskowane na użytkowniku

Merkantylne polityki przemysłowe

5.

Polityka makro­ekonomiczna (EMU)

Szerokie EMU

z ograniczona koordynacją

i brak większych napięć

Szerokie EMU

z ograniczona koordynacją

i dużymi napięciami

Szerokie EMU

z silną koordynacją

Porażka EMU

4.

Globalizacja

Kontynuacja globalizacji, sektorowe opory,

lokalne trudności

Globalizacja przyspiesza.

„Świat bez granic”

Globalizacja zwalnia.

Konflikty handlowe,

bloki regionalne

Kryzys globalny

3.

Kultura
i wartości

Wzrastający indywidualizm Lęk o przyszłość

Silnie rosnący indywidualizm. Segregacja socjalna i geograficzna.

Silne lobbies

Renesans socjalnej
i ekologicznej wrażliwości. Eksperymenty regionalne
i lokalne

Rewolta

„dolnej połowy”

przeciwko globalizacji

2.

Technika
i organizacja

Bez większych przełomów.
Downsizing.
Trwa
despecjalizacja Europy
w high-tech

Bez większych przełomów.

Rośnie dualizm.

Wzrasta despecjalizacja Europy
w high-tech

Duży przełom.

Europa zajmuje się innowacjami

i dogania

Duży przełom.

Rosną nierówności spowodowane technologiami.

Europa dogania

Duży przełom.

Rosną nierówności spowodowane technologiami.

Europa
zostaje z tyłu

1.

Demografia

Niski wzrost populacji

średni wzrost partycypacji

Niski wzrost populacji

wysoki wzrost partycypacji, otwarcie
na emigrację

Niski wzrost populacji

niski wzrost partycypacji, zamkniecie
na emigrację


  1. Selekcja `zmiennych kluczowych': liczba aktorów i czynników uwikła­nych w różnych wariantach jest wciąż zbyt duża, by zbudować skontras­to­wane wizje przyszłości. Dlatego grupy otrzymują zadanie kon­centracji na jeszcze mniejszej liczbie zmiennych, tych które najprawdopodobniej zadecydują o różnicy między możliwymi wersjami przyszłości. Aby ułatwić wybór, ok­re­śla się rangę każdego czynnika w dwu aspektach: wpływu i nie­pew­ności. Te czynniki, które w obu względach uzyskają najwyższe oceny, traktowane są jako zmienne kluczowe. Pozwala to skoncentrować dalsze pace na 5 do 6 zmien­nych (zamiast 10 do 15).

  2. Selekcja scenariuszy: Uwzględniając wyłącznie zmienne kluczowe, grupy wybierają pewną liczbę (typowo 6 do 8) kombinacji miniscenariuszy — względnie realnych i spójnych. Oznacza to, że każda kombinacja zawie­ra miniscenariusz (czasami kombinacje dwu lub trzech miniscenariuszy) dla każdej zmiennej kluczowej i że te miniscenariusze dobrze do siebie pasują w znacznym przedziale zmienności zmiennych. Do każdej kombinacji dobie­­ra się odpowiedni tytuł. Rysunek 3 przedstawia dwa przykłady z prac grupy roboczej zajmującej się tematem Adaptacyjność ekono­miczna: nie zacieniowane prostokąty przedstawiają miniscenariusze zatrzymane do dal­szych analiz, dla każdej ze zmiennych kluczowych (zauważmy, ze roz­waża się tylko 5 zmiennych, na 13 przedstawionych na Rysunku 1). Gdy grupa robocza jest już usatysfakcjonowana wyborem kombinacji, inne już nie kluczowe zmienne dołączane są do kombinacji tak, jak się to subiek­tywnie wydaje właściwe. W końcu, poprzez proces łączenia i eliminacji, liczbę wybranych kombinacji redukuje się do pięciu. Każda z tych pięciu kom­po­zycji minisecenariuszy stanowi szkielet dla innego scenariusza.

  3. Pisanie scenariuszy cząstkowych: w oparciu o `szkieletowe' miniscenariu­sze tworzy się teksty (o długości około 3000 słów), które nadają każdemu scenariuszowi formę narracyjną.

Tworzenie scenariuszy globalnych

Po opracowaniu przez każdą z grup roboczych pięciu scenariuszy cząstkowych (pięć o systemie rządów, pięć o spójności społecznej itd.), Forward Study Unit przeszedł do drugiej fazy prac nad projektem scenariuszy. to znaczy do przygo­to­wania scenariuszy globalnych. Ta faza była koordynowana i wdrażana przez trójkę autorów niniejszej publikacji. Pomagała im grupa sterująca, obej­muj­ąca dziesięciu innych kolegów z Forward Study Unit oraz innych departamentów Komisji Europejskiej, którzy wszyscy brali już udział w pierwszej fazie prac. Budowa scenariuszy globalnych obejmowała sześć następujących etapów:

  1. Określenie spójności kombinacji scenariuszy cząstkowych: w zasadzie, każdy scenariusz globalny może być uważany za kombinację pięciu sce­na­ri­uszy cząstkowych — po jednym na każdy temat. Jednakże teoretyczna liczba takich kombinacji jest bardzo duża. Zastosowano odpowied­nią tech­nikę, żeby ocenić ogólna spoistość możliwych kombinacji, tak aby tylko te, które są najbardziej koherentne zostały wybrane do dalszych prac.

Scenariusz cząstkowy 2: Leseferyzm

2.

3.

4.

5.

7.

Technologia
i organizacja

Kultura i Wartości

Globalizacja

Polityka makroekonomiczna (EMU)

Polityka socjalna
i zatrudnienia

Bez większych przełomów.

Downsizing

Trawa despecjalizacja
Europy w high-tech

Wzrastający indywidualizm. Lęk o przyszłość

Kontynuacja globalizacji,
sektorowe opory,

lokalne trudności

Szerokie EMU

z ograniczona koordynacją

i brak większych napięć

Ustawiczne

stopniowe zmniejszanie ochrony socjalnej

Bez większych przełomów.

Wzrastający dualizm.

Wzrasta despecjalizacja Europy w high-tech

Silnie rosnący indywidualizm. Segregacja socjalna i geograficzna.

Silne lobbies

Globalizacja przyspiesza.

„Świat bez granic”

Szerokie EMU

z ograniczona koordynacją

i dużymi napięciami

Silna deregulacja
rynku pracy.

„Resztkowe” państwo opiekuńcze

Duży przełom.

Europa zajmuje się innowacjami i dogania

Renesans socjalnej
i ekologicznej wrażliwości. Eksperymenty regionalne
i lokalne

Globalizacja zwalnia.

Konflikty handlowe,

bloki regionalne

Szerokie EMU

z silną koordynacją

Silny opór przeciw reformie państwa opiekuńczego

Duży przełom.

Rosną nierówności spowodowane technologiami.

Europa dogania

Rewolta

„dolnej połowy”

przeciwko globalizacji

Kryzys globalny

Porażka EMU

Radykalna reforma państwa opiekuńczego: uniwersalizm

i indywidualne zachęty

Duży przełom.

Rosną nierówności spowodowane technologiami.

Europa zostaje z tyłu

Scenariusz cząstkowy 2: Renesans Europy

2.

3.

4.

5.

7.

Technologia
i organizacja

Kultura i Wartości

Globalizacja

Polityka makroekonomiczna (EMU)

Polityka socjalna
i zatrudnienia

Bez większych przełomów.

Downsizing

Trawa despecjalizacja
Europy w high-tech

Wzrastający indywidualizm. Lęk o przyszłość

Kontynuacja globalizacji,
sektorowe opory,

lokalne trudności

Szerokie EMU

z ograniczona koordynacją

i brak większych napięć

Ustawiczne

stopniowe zmniejszanie ochrony socjalnej

Bez większych przełomów.

Wzrastający dualizm.

Wzrasta despecjalizacja Europy w high-tech

Silnie rosnący indywidualizm. Segregacja socjalna i geograficzna.

Silne lobbies

Globalizacja przyspiesza.

„Świat bez granic”

Szerokie EMU

z ograniczona koordynacją

i dużymi napięciami

Silna deregulacja
rynku pracy.

„Resztkowe” państwo opiekuńcze

Duży przełom.

Europa zajmuje się innowacjami i dogania

Renesans socjalnej
i ekologicznej wrażliwości. Eksperymenty regionalne
i lokalne

Globalizacja zwalnia.

Konflikty handlowe,

bloki regionalne

Szerokie EMU

z silną koordynacją

Silny opór przeciw reformie państwa opiekuńczego

Duży przełom.

Rosną nierówności spowodowane
przez technologie.

Europa dogania

Rewolta

„dolnej połowy”

przeciwko globalizacji

Kryzys globalny

Porażka EMU

Radykalna reforma państwa opiekuńczego: uniwersalizm

i indywidualne zachęty

Duży przełom.

Rosną nierówności spowodowane
przez technologie.

Europa zostaje z tyłu


  1. Wybór globalnych scenariuszy: koncentrując się na wybranych scenariu­szach, grupa sterująca zatrzymuje 8 do 10 najbardziej znaczących i spój­nych kombinacji. Znaczy to, że nie tylko scenariusze cząstkowych w każdej kombinacji nie mogą sobie wzajemnie zaprzeczać, ale również, że w każdej kombinacji powinien być jakiś główny czynnik, który odróżnia ją od pozo­stałych. Poprzez proces łączenia i eliminacji liczba kombinacji jest reduko­wana do pięciu. Każda z tych pięciu kombinacji stanowi `szkielet' jednego globalnego scenariusza.

  2. Analiza kluczowych czynników sprawczych scenariuszy globalnych: na podstawie ponownego przestudiowania scenariuszy cząstkowych, wybiera się pewną liczbę kluczowych czynników sprawczych. Rola tych czynników w poszczególnych scenariuszach zostaje skrótowo opisana. Sprzeczności i kwestie uboczne są identyfikowane i usuwane.

  3. Testowa prezentacja `szkieletowych scenariuszy': w oparciu o `szkielety' scenariuszy globalnych, przygotowuje się wizualną prezentację będącą podstawą do prze­dys­kutowania scenariuszy z grupami testowymi, zarówno wewnątrz jak i na zew­nątrz instytucji. (10 prezentacji zorganizowano w obrębie Komisji, a 20 zaprezento­wano gremiom zewnętrznym w Europie USA i Azji). Wszelkie uwagi krytyczne i komentarze są gromadzone i analizowane, i ewentualnie uwzględniane w scenariuszach.

  4. Kompozycja scenariuszy globalnych: na podstawie `szkieletowych' kom­bi­nacji scenariuszy cząstkowych i analizę kluczowych czynników sprawczych przygotowuje się tekst (o długości ok. 4000 słów), który każdemu sce­na­riuszowi nadaje formę narracyjną.

  5. Finalizacja scenariuszy globalnych: wstępne wersje scenariuszy globalnych poddaje się dwu rundom przeglądów i dyskusji, najpierw przez samych autorów, a następnie przez grupę sterującą. W końcu, finalna wersja zostaje przy­go­to­wana do publikacji.

Opisany dwuetapowy proces zastosowano po raz pierwszy przy konstrukcji Scenariuszy Europa 2010, przy czym praktycznie na każdym kroku wprowa­dzano jakieś innowacje. Choć wymyślony pod kątem określo­nych zastosowań, opisany proces konstruowania scenariuszy okazał się dostatecznie elastyczny, by dawał się zastosować w szerszym zbiorze problemów. Forward Study Unit kontynuuje pracę nad zastosowaniami metody Shaping Actors - Shaping Factors w celu jej dalszego doskonalenia jako narzędzia budowy scenariuszy.


Słowniczek

Określenia oznaczone gwiazdką (*) odnoszą się do fikcyjnych wydarzeń (instytucji) wymienionych w danym scenariuszu

agencja oceny wiary­godności kredytowej

credit-rating agency

agencja wyspecjalizowana w analizie i ocenie wiarygodności firm i krajów w roli dłużników, za pomocą określonych stan­­dar­dów kwalifikacji (np. AAA to najwyższa wiarygodność).

ASEAN

Association of Southeast Asian Nations

Stowarzyszenie Narodów Azji Południowo Wschodniej — organiza­cja regionalna, założona w 1967 roku, obejmuje obec­nie Indonezję, Laos, Malezję, Myanmar, Filipiny, Singapur, Tajlandię, Brunei i Wietnam. Ma na celu promocję wolnego handlu oraz wspólne badania i współpracę techniczną między państwami członkowskimi.

Azjatyckie wartości

Asian values

tradycje i koncepcje rozwinięte we wschodniej filozofii i typowe dla społeczeństw azjatyckich, takie jak powściąganie indywidualnych aspiracji wobec interesów całości społeczeń­stwa (ludzka odpowie­dzial­ność jako opozycja do zachodniej koncepcji ludzkich praw) oraz cykliczne (holistyczne) raczej niż linearne podejście do natury i rozwoju ludzkości.

B+R

R&D

patrz: badania i rozwój

badania i rozwój
(B+R)

research and development
(R&D)

systematyczne studia ukierunkowane na pogłębienie wiedzy i systematyczne wykorzystanie tej wiedzy do wytwarzania uży­tecz­nych materiałów, urządzeń, systemów lub metod.

Belle Epoque

Belle Epoque

lata rozkwitu kultury i euforii (dla lepiej sytuowanych) w począt­ku XX wieku, trwające do wybuchu I wojny światowej.

Berlaymont

Berlaymont

kwatera naczelna Komisji Europejskiej w Brukseli.

bezpieczeństwo niemilitarne

non-military
security

patrz: miękkie bezpieczeństwo.

bezpośrednie inwes­tycje zagraniczne

foreign direct investment (FDI)

zakup zasobów finansowych i rzeczowych w jednym kraju, przez firmy i mieszkańców innego kraju.

biedni pracujący

working poor

słabo wynagradzani pracownicy, o dochodach poniżej ustalo­nego progu ubóstwa.

bliższa kooperacja

closer co-operation

mechanizm wprowadzony przez traktat z Amsterdamu, który umożliwia większości państw członkowskich pogłębianie współpracy w pewnych dziedzinach polityki, przy jednoczes­nym pozostawieniu innym państwom członkowskim drzwi otwar­tych do przyłączenia się w fazie późniejszej. Tak wspie­rana kooperacja nie może naruszać ani praw, ani interesów tych państw członkowskich, które nie biorą w niej udziału.

blok handlowy

trade-bloc

grupa geograficznie bliskich krajów, które koordynują zagra­niczną politykę handlową.

blok regionalny

regional bloc

grupa krajów należąca do tego samego regionu geograficz­ne­go i współpracująca, mniej lub bardziej ściśle, w sprawach ekonomicznych lub politycznych. Wyrażenie `blok regionalny' może mieć antagonistyczne konotacje (np. w czasie zimnej wojny blok sowiecki przeciw blokowi zachodniemu).

BordEuro*

BordEuro*

patrz: Scenariusz 5.

całkowita produktywność czynników

total factor
productivity

miara wydajności, z którą kapitał i praca wykorzystywane są w gospodarce lub w przemyśle. Jest ona mierzona średnią ważoną produktywności kapitału i pracy, zaś wagami są odpowiednio udziały przychodów z kapitału i pracy.

Centralny Bank Europejski

European
Central Bank (ECB)

Instytucja Europejska ustanowiona traktatem z Maastricht od­po­wiedzialna za niezależne prowadzenie polityki finan­sowej w tych państwach członkowskich, które biorą udział w trzeciej fazie EMU — na czele i w ramach Europejskiego Systemu Banków Centralnych (ESCB).

clocs*

clocs*

patrz: Scenariusz 4.

członek Parlamentu

Member of Parliament (MP)

członek narodowego parlamentu.

członek Parlamentu Europejskiego

Member of the
Euro­pean Parliament (MEP)

członek Parlamentu Europejskiego.

decentralizacja

decentralisation

przekazanie uprawnień do podejmowania decyzji (publicz­nych) z jednego ośrod­ka (centralnego) do kilku (regionalnych i/lub lokalnych).

decentralizacja stosunków przemysłowych

decentralisation of industrial relations

przeniesienie kolektywnych przetargów między związkami zawo­dowymi i pracodawcami (dotyczących plac, warunków pracy, itd.) z wyższego poziomu (np. narodowego) na poziom niższy (np. lokalny lub przedsiębiorstwa).

demokracja przedstawicielska

representative democracy

forma demokracji oparta przede wszystkim na reprezenta­cji, tzn. wyborze przez obywateli parlamentarzystów, którzy pro­wa­dzą i nadzorują w ich imieniu interesy polityczne. Może być porównywana z „demokracją uczestniczącą”, w której oczekuje się od ludzi, że oprócz korzystania z prawa głosu będą odgrywali bardziej bezpośrednią rolę w ustalaniu polityki (np. przez swą aktywność w społeczeństwie obywatelskim).

demokratyczna emancypacja

democratic emancipation

proces wskazujący na powszechne poszukiwanie bardziej akty­w­­nych i współuczestniczących form politycznej ekspresji niż sam udział w wyborach i członkostwo w partiach politycznych.

demonetyzacja

demonetisation

proces charakteryzujący się wzrostem aktywności ekonomicz­nej opartej na wymianie i lokalnych środkach płatniczych, w miejsce wymiany dóbr za legalnie obowiązujący, wspólny pieniądz.

deregulacja

deregulation

polityka polegająca na otwarciu na konkurencję dziedzin wcześniej regulo­wanych (jak np. przedsiębiorstwa komunalne i trans­por­towe) poprzez liberalizację procesu wchodzenia na rynek nowych firm i ustalania cen.

dobra nieuprzedmiotowione

intangible goods

produkty w formie zakodowanej informacji i efekty kreacji (naukowych, literackich, artystycznych), które w coraz więk­szym stopniu mogą być magazynowane i sprzedawane na odległość, za pomocą TIK.

dobra wspólne

collective goods

(nazywane również dobrami publicznymi) w przeciwieństwie do standardowych dóbr ekonomicznych dobro wspólne może obsługiwać małą bądź dużą liczbę osób przy takim samym koszcie całkowitym (brak rywalizacji) i zwykle nie da się z jego używania nikogo wykluczyć (brak wyłączności). Typowe przykłady to wojskowe instalacje obronne i infra­struktura och­ro­ny środowiska. Ze uwagi na swój charakter dobra wspól­ne wymagają albo rządowej interwencji, albo bezpoś­red­niego dostarczania przez sektor publiczny.

downsizing

downsizing

tendencja w gospodarce, szczególnie silna w USA w latach 80-tych, polegająca na redukowania funkcji i rozmiarów firm, w celu zwiększenia ich konkurencyjności (przyp. tłum.).

dyrektywa

directive

jeden z legalnych instrumentów UE. Zobowiązuje państwa członkowskie do osiągnięcia określonych celów, ale zostawia pole manewru co do formy i środków przełożenia zadań na narodową strukturę prawną.

działania nierynkowe

non-market activity

produkcja dóbr i usług, która nie ma na celu sprzedaży na rynku. Obejmuje usługi dostarczane przez państwo albo sektor non-profit, na zasadzie dostępności dla wszystkich, bądź dla każdego potrzebującego, oraz produkcję na potrzeby własne.

ECW

CEE

patrz: Europa Centralna i Wschodnia

edukacja
drugiego stopnia

secondary education

edukacja szkolna dająca prawo wstępu na uniwersytet.

edukacja
trzeciego stopnia

tertiary education

edukacja uniwersytecka.

efekt cieplarniany

greenhouse effect

nagrzewanie się powierzchni Ziemi i niższych warstw atmos­fery, które ma tendencje do wzrostu, ze zwiększaniem ilości dwutlenku węgla w atmosferze.

EMU

EMU

patrz: Unia Ekonomiczna i Monetarna.

Eurocloc*

Eurocloc*

patrz: Scenariusz 4.

Euroczujność*

Eurovigil*

patrz: Scenariusz 5.

Euroland

Euroland

patrz: strefa euro.

Europa Centralna
i Wschodnia

Central and Eastern Europe

w kontekście negocjacji o przystąpienie do Unii: Bułgaria, Republika Czeska, Estonia, Litwa, Łotwa, Polska, Rumunia, Słowacja, Słowenia, Węgry. W kategoriach geograficznych ozna­cza szerszy obszar, obejmujący tak istniejących członków UE (np. Austria), jak i kraje nie kandydujące (np. Ukraina).

Europejska Rada Bezpieczeństwa

European Security Council*

patrz: Scenariusz 5.

europejski model socjalny

European social model

patrz: trzecia droga (Europy) i socjalna gospodarka rynkowa.

europejski pakt stabilności

European stability pact

patrz: Pakt Stabilności i Wzrostu.

Europejski Trybunał Sprawiedliwości

European
Court of Justice

główna instytucja sądownicza UE z dwoma zasadniczymi fun­kcjami: sprawdzanie, czy postępowania instytucji europej­skich i rządów są zgodne z Traktatami oraz — na życzenie sądów narodowych — interpretacja ważności przepisów zawartych w prawie Wspólnoty. Składa się z piętnastu sędziów, którym asystuje dziewięciu adwokatów generalnych.

Europol (Europejski Urząd Policyjny)

Europol (European Police Office)

struktura mająca na celu rozwój współpracy policyjnej między państwami członkowskimi w prewencji i zwalczaniu poważ­nych form zorganizowanej przestępczości międzynarodowej, takich jak: handel narkotykami, pranie pieniędzy, tajne siatki imig­ra­cyjne i terroryzm.

Eurosec*

Eurosec*

patrz: Scenariusz 5.

fuzja walutowa

currency merger

połączenie dwu lub więcej walut narodowych przez nieodwo­łalne ustalenie stosunków ich wymiany wzajemnej.

G7
(Grupa Siedmiu)

G7
(Group of Seven)

siedem największych krajów przemysłowych świata (Francja, Japonia, Kanada, Niemcy, USA, Wielka Brytania, Włochy), które spotykają się regularnie dla przedyskutowania spraw ekonomicznych i finansowych. W obradach bierze udział prze­­wodniczący Komisji Europejskiej. G7 jest nazywane G8, gdy w obradach uczestniczy Rosja (co ma obecnie miejsce we wszystkich spotkaniach, z wyjątkiem poświęconych sprawom finansów i nuklearnego bezpieczeństwa).

gazele

gazelle

małe lub średnie firmy charakteryzujące się wyjątkowo du­żym tempem wzrostu. Często działają w obszarach o wysokiej war­tości dodanej, zatrudniając wysoko kwalifikowany personel.

generacja
baby-boomers

baby-boom
generation

ludzie urodzeni w okresie po II wojnie światowej (do połowy lat 60-tych), który to okres oznaczał się wyjąt­kowo wysokim wskaźnikiem urodzin w najbardziej zin­dus­trializowanych społe­czeństwach.

genetyczna różnorodność

genetic
diversity

istnienie (na ziemi) dużej liczby organizmów mających różne struktury biologiczne.

globalizacja

globalisation

ustawiczny wzrost zagranicznych przepływów handlowych, in­westy­cyj­nych i finansowych zachodzący od II wojny świato­wej i odnotowywane współ­cześnie przyśpieszenie w zakresie dwu ostatnich czynników.

globalne ocieplenie

global warming

patrz: efekt cieplarniany.

głosowanie kwalifikowaną większością

qualified majority voting

reguła głosowania w Radzie Ministrów UE, dająca każdemu z państw członkowskich określoną liczbę głosów, odpowiada­jącą z grubsza wielkości jego populacji.

głosowanie większościowe

majority voting

odnosi się do procedury podejmowania decyzji stosowanej w Radzie Ministrów UE. Głosowanie większościowe może być zwykłą większością albo kwalifikowaną większością (państw członkowskich). Gros obszarów decyzji politycznych podlega obecnie głosowaniu większościowemu.

gospodarka bezpieniężna

non-cash
economy

działania ekonomiczne — często w gospodarce nieformalnej — które nie opierają się na pieniądzu jako środku wymiany.

gra o sumie zerowej

zero sum game

gra, w której zyski jednego gracza są dokładnie równoważone stratami innego (innych) graczy. Przez analogię, sytuacja, w której nie ma ogólnych korzyści do podziału.

Grupa Coimbra

Coimbra Group

patrz: Scenariusz 3.

instytucja multilateralna

multilateral
institution

organizacja międzynarodowa mająca na celu wspomaganie kooperacji w pewnych dziedzinach, do której dostęp jest poten­cjal­nie otwarty dla wszystkich państw.

izolacjonizm

isolationism

tradycyjny wątek w polityce Stanów Zjednoczonych, doma­ga­jący się nieangażowania polityki zagranicznej i obronnej USA poza półkulą amerykańską.

jednolity rynek

Single Market

zbiór reguł umożliwiających swobodę przepływu dóbr, usług, kapitału i pracowników w obrębie Unii Europejskiej. Single European Act z roku 1986 miał na celu usprawnienie przyjęcia reguł wprowadzenia jednolitego rynku.

jednomyślne głosowanie

unanimity
voting

termin jednomyślny odnosi się do wymogu, aby wszystkie państwa członkowskie spotykające się na Radzie osiągnęły zgodę przed przyjęciem danej propozycji. W konsekwencji, procedura jednomyślności daje państwom członkowskim prawo do wetowania decyzji. W zakresie polityk należących do pierwszego filaru Unii Europejskiej, jedno­myślne głoso­wa­nia są ograniczone i decyzje podejmowane są z reguły kwali­fi­kowaną większością głosów. Jednak drugi i trzeci filar wciąż, prawie wyłącznie, działają na zasadzie międzyrządowego podejścia i jednomyślność jest wymagana.

podejście jednookienkowe

one-stop shop
approach

praktyka administracyjna, zgodnie z którą użytkownik może przejść wszystkie formalności związane z uzyskaniem usługi publicznej (np. zasiłku dla bezrobotnego) w pojedynczym punkcie obsługi.

kapitał ludzki

human capital

łączna suma produktywnej wiedzy, doświadczenia i wyksz­tał­cenia danej osoby.

klientyzm

clientelism

arbitralne zachowania polityków lub urzędników, faworyzują­cych pewną grupę osób (swą klientelę) ponad resztę populacji.

Komisja Europejska

European Commission

główna instytucja inicjująca UE. Oprócz wyłącznego prawa inicjatywy Komisja ma funkcje wykonawcze i kon­trolne w za­kresie polityki wspólnoty. Tworzy ją dwudzies­tu nie­zależ­nych członków, których wspiera administracja złożo­na z dyrek­to­riatów generalnych i wyspecjalizowanych wydziałów.

Komitet
Ekonomiczno-Socjalny

Economic and Social Committee

konsultacyjne ciało UE, składające się dziś z 222 członków reprezentujących pracodawców, związkowców i `inne pola' aktywności ekonomicznej i socjalnej. W pewnych kwestiach musi zostać wysłuchany przez Radę Ministrów, zanim legalny akt może zostać wydany. Ma również prawo do wydawania opinii z własnej inicjatywy.

konferencja międzyrządowa

intergovernmental conference

formalne negocjacje między rządami państw członkowskich prowadzone z intencją udoskonalenia Traktatów.

konsumeryzm

consumerism

nacisk, połączony z działaniami reklamowymi i marketingiem, na kreowanie nowych i zwiększanie istniejących potrzeb kon­sumpcyjnych.

kształcenie ustawiczne

lifelong learning

idea i praktyka uczenia się, jako permanentnego zajęcia, które rozciąga się na całe życie.

Kwirynał

Quirinale

oficjalna rezydencja prezydenta Włoch w Rzymie.

legitymizacja

legitimacy

uprawnione wprowadzenie lub istnienie systemu politycznego, zgodne z pewnymi, przede wszystkim demokratycznymi, stan­dardami. Koncepcja legitymizacji jest ściśle związana z ideą „rozliczalności”.

lokalne pakty zatrudnienia

local employment
pacts

mechanizmy negocjacyjne służące współdziałaniu głównych aktorów regionalnej sceny gospodarczej (przedsiębiorstwa, związki zawodowe, władze lokalne i regionalne, itd.) mające na celu zwiększanie zatrudnienia.

malejące przychody

diminishing returns

tendencja w kierunku malejącej produktywności, tzn. stosunku uzyskanego wyjścia do zastosowanego wejścia. Wskazuje na przekroczenie optymalnego poziomu wejścia.

miękkie bezpieczeństwo

soft security

pozamilitarne zagrożenia bezpieczeństwa, np. między­naro­do­wa przestępczość, terroryzm, zagrożenia środowiskowe, przemyt broni, handel narkotykami i żywym towarem.

mobilność czynników

factor mobility

zdolność do swobodnego przesuwania czynników produkcji (kapitał, praca) poprzez granice.

mobilność kapitału

capital mobility

możliwość swobodnego kupowania i sprzedawania przez gra­nice zasobów finansowych (np. depozytów, akcji, obligacji).

możność wyłączenia

opt out

opcja dla umawiającej się strony, aby wyłączyć się z wypeł­niania pewnych ustaleń traktatu.

na głowę

per capita

oznacza, że odpowiednia wielkość dzielona jest przez liczbę mieszkańców danego kraju (np. PKB na głowę).

najlepszy wiek
roboczy

prime-age

wiek — typowo, między 30 a 55 rokiem życia — w którym pracownicy faworyzowani są pod względem płac i innych przywilejów, względem pracowników starszych i młodszych.

kraje najmniej rozwinięte

least developed countries

(również nisko dochodowe gospodarki) kraje w których PKB na głowę jest niższy od przyjętej `dolnej poprzeczki'. Zgodnie z klasyfikacją przyjętą przez Bank Światowy, najmniej roz­wi­nięte kraje to te, które mają PKB poniżej 725 USD na osobę.

NATO

North-Atlantic Treaty Organisation (NATO)

kolektywna organizacja obronna zawiązana w 1949 roku jako przeciwwaga dla sowieckiej obecności militarnej w Europie Wschodniej. Obecnie ma 19 członków: Belgia, Czechy, Dania, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Islandia, Kanada, Luksemburg, Niemcy, Norwegia, Polska, Portugalia, USA, Turcja, Węgry, Wielka Brytania, Włochy.

neoliberalizm

neo-liberalism

nurt polityczny zalecający deregulację rynków i wycofanie się państwa z gospodarki.

nieformalna gospodarka
(szara strefa)

informal economy (underground economy)

suma działalności gospodarczej, która, choć zgodna z prawem, nie jest deklarowana władzom — zwykle po to, by uniknąć podatków i ograniczeń wynikających z przepisów. Ostrożne oceny gospodarki nieformalnej w krajach UE wahają się od 7% do 16% PKB.

obszar wolnego
handlu

free trade
area (FTA)

umowa dwu lub więcej krajów eliminująca wzajemne bariery handlowe. Nie obejmuje to jednak prób prowadze­nia wspólnej polityki zagranicznej z innymi krajami.

obszar wolności, bezpieczeństwa
i sprawiedliwości

area of freedom, security
and justice

jeden z pięciu celów wymienionych w traktacie z Amsterdamu mający zapewnić swobodny ruch osób w UE, w połączeniu z odpowiednimi środkami pozwalającymi wspólnie zwalczać trans­graniczne zjawiska kryminalne, takie jak terroryzm, handel narkotykami i nielegalna imigracja.

OBWE

OSCE

Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (ang. Organisation of Security and Co-operation in Europe) — zwrot `OSCEisaion of NATO', w kontekście polepszania sto­sunków Rosji z Zachodem, przetłumaczono jako OBWEizacja NATO — przyp. tłum.).

optyka włókien

fibre optics

technika pozwalająca na przesyłanie dużej liczby danych, w tym dźwięku i obrazów, poprzez wykorzystanie własności światła przechodzącego przez przeźroczyste włókna.

Organizacja Jedności Afrykańskiej

Organisation
of African Unity (OAU)

ustanowiona w 1963 roku, obejmuje 53 z 54 krajów Afryki (Maroko wycofało się w roku 1985). Jej podstawowy cel to umacnianie jedności i solidarności między krajami Afryki, włączając w to ulepszanie ogólnych standardów życia, obronę terytorialnej integralności i niezależności państw afrykańskich i promowanie współpracy międzynarodowej.

Organizacja Narodów Zjednoczonych
(ONZ)

United Nations
(UN)

międzynarodowa organizacja, ustanowiona w 1945 roku, która ma na celu utrzymanie międzynarodowego pokoju i bezpie­czeństwa, rozwój przyjaznych stosunków między narodami oraz zachęcanie do międzynarodowej współpracy.

Organizacja Współpracy Śród­ziemnomorskiej

Organisation for Mediterranean
Co-operation *

patrz: Scenariusz 3.

organizacje pozarządowe

non-governmental organisation
(NGO)

organizacje sektora prywatnego, w większości nie nastawione na zysk (non-profit), aktywne w specyficznym obszarze przed­miotowym (np. rozwój, prawa człowieka, środowisko, walka z socjalnym wykluczeniem). Często działają jako grupy nacisku.

outsourcing

outsourcing

poleganie na zewnętrznych dostawcach w działaniach, które uprzednio prowadzono w ramach firmy. Out­sour­cing polega niekiedy na przeniesieniu prac o względnie małej war­tości dodanej do krajów o stosunkowo niskich wynagrodzeniach.

Pakt Stabilności
i Wzrostu

Pact for Stability
and Growth

umowa (sformalizowana w ustaleniach Wspólnoty Euro­pej­skiej) ustalająca reguły zachowań budżetowych w trzeciej fazie Unii Ekonomicznej i Monetarnej. W szczególności okre­ś­la on, jak kraje uczestniczące w EMU mają się stosować się do 3% limitu deficytu budżetowego przyjętego w traktacie z Maastricht i sankcje za nieprzestrzeganie tego limitu.

pakty zatrudnienia

employment pacts

patrz: lokalne pakty zatrudnienia.

Panamerykański Układ Wolnego Handlu

Pan-American Free-Trade Agreement *

patrz: Scenariusz 5.

państwo opiekuńcze

welfare state

koncepcja rządów, w myśl której państwo ponosi główną odpowiedzialność za ochronę i polepszanie ekonomicznego i spo­łecznego dobrobytu swoich mieszkańców. W szczegól­noś­ci, określa ono pakiet działań publicznych mających chronić dochody przed ryzykiem bezrobocia, choroby, niesprawności i starości i zapewniać ochronę zdrowia, edukację i mieszkanie.

Parlament Europejski

European Parliament (EP)

główna instytucja reprezentatywna UE, jest zgromadzeniem złożonym z 626 członków, którzy (od roku 1979) wybierani są w wyborach powszechnych i bezpośrednich we wszystkich państwach członkowskich. Jest odpowiedzialny w pierwszym rzędzie za demokratyczny nadzór i kontrolę procesów decy­zyj­­nych w Unii, ale działa też wspólnie z Radą w procesie legis­­lacyjnym poprzez różne procedury. Dzieli też wspólnie
z Radą kompetencje budżetowe, głosując nad rocznym budżetem i nadzorując jego wykonanie.

partnerstwo europejsko -śródziemnomorskie

Euro-Mediterranean partnership

ramy kooperacji między UE i krajami południowej części base­nu Morza Śródziemnego (Algieria, Cypr, Egipt, Izrael, Jordania, Liban, Malta, Maroko, Syria, Tunezja, Turcja i `Autonomia Palestyńska'), które ustanowiono w Deklaracji z Barcelony w listopadzie 1995. Obejmuje trzy główne obszary, zwane koszykami: dialog polityczny, kooperację ekonomiczną i finansową oraz współpracę kulturalną.

PKB

GDP

patrz: produkt krajowy brutto.

płynny
kurs wymiany

floating
exchange rate

wskaźnik wymiany (cena waluty jednego państwa w walucie innego państwa) określany przez swobodną interakcję popytu i podaży na rynku wymiany zagranicznej.

podejście międzyrządowe

intergovernmental approach
(intergovern­mentalism)

instytucjonalne uzgodnienia i procedury decyzyjne na pozio­mie UE, które wyróżniają się tym, że to państwa członkowskie inicjują, podejmują i wdrażają polityki o zasięgu europejskim. Charakterystyczna jest tu jednomyślność głosowania w Radzie Ministrów i znikomy udział innych (ponadnarodowych) instytucji Wspólnoty (Komisji Europejskiej, Parlamentu) w procesie decyzyjnym.

podstawa opodatkowania

tax base

część dostępnych dochodów lub aktywów tworząca bazę do wyliczania podatków.

podziemna gospodarka

underground economy

patrz: nieformalna gospodarka.

postmodernizm

post-modernism

termin odnoszący się do zmiany paradygmatu socjologicz­nej charakteryzacji społeczeństw Zachodu, począwszy od drugiej połowy XX wieku. Jego główne elementy to schyłek wartości tradycyjnych (np. respektu dla ustalonych autoryte­tów) i ekspansja uniwersalnego indywidualizmu.

Północno-Amerykańskie Porozumienie o Wolnym Handlu

North America Free-Trade Agreement (NAFTA)

pakt handlowy, podpisany w 1992 roku, zapewniający stop­niową eliminację większości ceł i innych przeszkód w handlu między Stanami Zjednoczonymi, Kanadą i Meksykiem.

proces
przyuczania

apprenticeship
process

proces uczenia lub pełnego zaznajamiania się z nową umie­jętnością lub nową techniką.

produkt krajowy
brutto (PKB)

gross domestic
product (GDP)

całkowita wartość rynkowa wszystkich dóbr i usług wyprodu­kowanych w obrębie danej gospodarki w danym okresie — zazwyczaj w jednym roku.

produkt krańcowy

marginal product

w procesie produkcji, przyrost produktu wyjściowego otrzy­many w wyniku zwiększenia czynnika produkcji o jednostkę, przy zachowaniu wszystkich pozostałych elementów na tym samym poziomie.

przedpole

hinterland

region należący do obszaru wpływów (ekonomicznych lub politycznych) bardziej potężnego regionu.

przejrzystość

transparency

otwartość i klarowność codziennych działań administracji i instytucji; np. prawo do informacji, publiczny dostęp do oficjalnych dokumentów, mechanizmy konsultacyjne, itd.

Rada Europy

European Council

regularne spotkania głów państw lub głów rządów państw członkowskich UE. Zbiera się co najmniej dwa razy w roku. Jej celem jest wypracowanie ogólnej linii politycznej.

rada ministrów

Council of Ministers

składa się z ministrów państw członkowskich (zbierających się w różnych konfiguracjach — zależnych od tematu). Rada jest głównym ciałem decyzyjnym Unii, ma zarówno władzę wykonawczą jak i ustawodawczą.

rewolucja
przemysłowa

Industrial
Revolution

w nowoczesnej historii przejście od gospodarki agrarnej i ręcznego wytwórstwa do gospodarki zdominowanej przez przemysł i produkcję maszynową.

rozliczalność

accountability

zobowiązanie lub gotowość do zaakceptowania odpowiedzial­ności, lub do rozliczenia się ze swoich działań. W kontekście administ­racji publicznej oznacza to zasady określające sposób publicznego uzasadniania i ujawniania działań władz.

Runda Planetarna*

Planet Round*

patrz: Scenariusz 1.

rządy prawa

rule of law

system prawny i polityczny, w którym wszelkie działania pań­stwa mogą być podejmowane jedynie wtedy, gdy są zgodne ze z góry ustalonymi, konstytucyjnymi i ustawowymi zasadami i gdzie istnieją prawne środki zaradcze na wypadek, gdy działa­nie przedstawiciela państwa rozmija się z tymi zasadami.

sektor niehandlowy

non-traded sector

część gospodarki produkująca dobra i usługi, którymi nie hand­luje się na rynku międzynarodowym.

sektor non-profit

non-profit sector

(nazywany również trzecim sektorem) niepubliczne i niezależ­ne organizacje, aktywne w różnych obszarach, ale zwłaszcza w usługach zdrowotnych, socjalnych, edukacyjnych i ochronie środowiska, charakteryzujące się brakiem motywu zysku i opierające się w jakimś zakresie na pracy wolontariuszy.

sektor o wysokiej wartości dodanej

high value
added sector

ogólnie, przemysły w których wartość sprzedawanych dóbr i usług jest relatywnie wysoka względem wartości zakupionych czynników produkcji. Zwykle zatrudniają one wysoko wy­kwa­­lifikowany (i dobrze wynagradzany personel), tak jak to ma teraz miejsce w telekomunikacji, bankowości i finansach oraz w doradztwie.

sektor usług

service sector

jedna z trzech części gospodarki (razem z sektorem przemys­ło­wym i rolniczym). Ogólnie mówiąc, obejmuje on działania zapewniające bezpośrednie zaspokojenie potrzeb i pragnień bez wytwarzania w tym celu fizycznych produktów lub dóbr.

Socjalna Europa

Social Europe

polityki i działania ustalane na poziomie UE dla pro­mo­wa­nia indywidualnych i zbiorowych praw pracowników (zatru­dnie­nie, zdrowie, bezpieczeństwo, itp.) oraz lepszego roz­wią­zywa­nia problemów społecznych (np. społecznego wykluczenia).

socjalna
gospodarka rynkowa

social
market economy

(niemieckie: Soziale Marktwirtschaft) gospodarka oparta na zasadach rynkowych, w której państwo w celu utrzymania równowagi społecznej interweniuje, aby chro­nić najsłabszych obywateli.

socjalne wykluczenie

social exclusion

wyłączenie pewnych osób (z powodu np. ubóstwa, wieku lub upośledzenia) z pełnego uczestnictwa w życiu społecznym.
(przyp. tłum.)

spirala płac i cen

wage-price spiral

mechanizm, w wyniku którego podwyższenie płac powoduje wzrost cen, a ten z kolei, wpływając na oczekiwania, wywo­łuje dalsze podwyżki płac.

społeczeństwo obywatelskie

civil society

obywatele odgrywający aktywną rolę w społeczeństwie (po­li­tyce, kulturze lub na polu socjalnym) ale niekoniecznie uwik­­łani w podejmowanie decyzji politycznych i gos­podarczych.

społeczeństwo
wiedzy

knowledge
society

społeczeństwo, w którym wiedza jest najważniejszym atrybu­tem działalności ekonomicznej i socjalnej, w którym jednos­t­ki stale podtrzymują i rozwijają swój kapitał ludzki.

sprawiedliwość
i sprawy wewnętrzne

justice
and home affairs
(JHA)

kooperacja UE w sprawach polityki azylu i imigra­cji, walki z narkotykami, zwalczania międzynarodowych oszust­w oraz współ­pracy sądowniczej i policyjnej. Celem jest ustanowienie obszaru wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości.

Stany Generalne

Estates-General

(po francusku Etats-généraux) we Francji przedrewolucyjnej reprezentatywne zgromadzenie trzech stanów królestwa (kler, szlachta i `trzeci stan', reprezentujący większość ludzi). Przez analogię — zgromadzenie mające na celu reprezento­wanie różnych grup społecznych.

strategia kordonu sanitarnego

cordon sanitaire strategy

(z francuskiego: sanitarny pas graniczny) strategia izolowa­nia problemu w określonym obszarze geograficznym poprzez szczel­ne zamknięcie granic.

strefa euro

euro zone

obszar obejmujący państwa członkowskie biorące udział w trzeciej fazie EMU.

strefa YES

YES-zone*

patrz: Scenariusz 1.

strukturalne
bezrobocie

structural unemployment

ogólnie, ta część bezrobocia, która nie wycofuje się w związku z poprawą sytuacji ekonomicznej. Identyfikuje się ją często z tą składową bezrobocia, na którą nie ma wpływu polityka makroekonomiczna (polityka podatkowa i monetarna), ale która wymaga strukturalnej reformy rynku pracy.

strzeżone osiedla

gated communities

osiedla rezydencji klasy wyższej, chronione przed światem zewnętrznym bramami i innymi urządzeniami zapewniającymi wysoki poziom bezpieczeństwa.

subsydiarność

subsidiarity

wiodąca zasada federalizmu wymagająca, by decyzje podej­mo­wano na najniższym poziomie, na którym da się przepro­wadzić spójną akcję w ramach systemu politycznego. Zgodnie z tą zasadą UE nie podej­muje żadnych działań poza obszarem jej wyłącznych kompetencji, chyba że są one sku­tecz­niejsze od działań na poziomie narodowym, regionalnym i lokalnym.

Szengen (układ z)

Schengen

umowa miedzy państwami członkowskimi UE mająca na celu stopniową likwidacje kontroli na wewnętrznych granicach, zaś umocnienie wspólnych granic zewnętrznych. Wielka Bry­ta­nia i Irlandia nie są członkami Schengen, a jednocześnie należą do niej pewne państwa nie będące członkami UE (Islandia i Nor­wegia). Traktat z Amsterdamu przewiduje włączenie układu z Szengen do traktatów UE jako część polityki zmierzającej do tworzenia obszaru wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości.

sztuczna
inteligencja

artificial
intelligence

zdolność maszyn do imitowania inteligentnych zachowań ludzkich.

Światowa
Organizacja
Handlu

World Trade Organisation
(WTO)

organizacja międzynarodowa utworzona dla nadzoru i libe­ra­lizowania handlu światowego. WTO, powołane w 1995 roku z 104 członkami założycielami (obecnie 136 członków), jest sukcesorem GATT (Ogólnej Umowy o Taryfach i Handlu).

techniki informacyjne (TI)

information technologies (ITs)

techniki mające na celu elektroniczne przetwarzanie infor­ma­cji obejmujące sprzęt komputerowy i oprogramowanie oraz bazy danych i związany z tym know-how.

techniki informacyjne
i komunikacyjne
(TIK)

information and communication technologies (ICTs)

techniki umożliwiające elektroniczne przetwarzanie i przesy­łanie informacji.

techno-przestępczość

techno crime

działalność kryminalna, która zakłada zaawansowane umiejęt­ności w technikach informacyjnych i komunikacyjnych — np. piractwo komputerowe i nielegalne manipulacje sieciami infor­matycz­ny­mi, itd.

TI

IT

patrz: techniki informacyjne

TIK

ITC

patrz: techniki informacyjne i komunikacyjne

traktat z Amsterdamu

Treaty of Amsterdam

obowiązujący od 1 maja 1999 roku, stanowi najaktualniejszy przegląd konstrukcji konstytucyjnej Unii Europejskiej (patrz: traktat z Maastricht). Główne dokonania traktatu to: wpro­wa­dzenie gwarancji określonych praw fundamentalnych w ob­rębie UE; ulepszenia w obszarach bezpoś­rednio dotyczących obywateli (takich jak zatrudnienie oraz po­lityka socjalna i dotycząca środowiska naturalnego); wzmoc­nienie instrumen­tów polityki zewnętrznej Unii (wspól­na polityka handlowa oraz wspólna polityka zagraniczna i bezpieczeństwa) jak również pewne modyfikacje wewnętrznych procedur Unii (szersze stoso­wanie głosowania kwalifikowaną większością głosów, możliwość `bliższej kooperacji' między państwami członkowskimi, pogłę­bione role Komitetu Ekonomicznego i Społecznego oraz innych instytucji konsultacyjnych UE.

traktat z Gibraltaru*

Treaty of Gibraltar*

patrz: Scenariusz 5.

traktat z Maastricht

Treaty of Maastricht

albo traktat Unii Europejskiej, wszedł w życie w listopadzie 1993 roku. Traktat z Maastricht ustanowił Unię Ekonomiczną i Monetarną (EMU — zmierzającą do wprowadze­nia `euro') i Unię Europejską (kładąc podwaliny pod wspólną politykę za­gra­niczną i bezpieczeństwa oraz kooperację na polu wymiaru sprawiedliwości i spraw wewnętrznych).

trening
zawodowy

vocational
training

wyspecjalizowana edukacja zmierzająca do wytworzenia pew­nych umiejętności albo przygotowanie do określonych zajęć na rynku pracy.

triumwirat

triumvirate

w starożytnym Rzymie okres, gdy władze sprawowało trzech przywódców (pierwszy triumwirat to Pompejusz, Cezar i Kras­sus; drugi to Oktawian, Antoniusz i Lepidus). Przez analogię, grupa trzech krajów lub osób sprawujących władzę.

trwały rozwój

sustainable development

model ekonomicznego rozwoju uwzględniający społe­czeń­stwo również w bardzo dalekiej perspektywie, zwłaszcza potrzebę kontrolowania wpływów ludzkiej działalności na naturalne środowisko i potrzebę polepszenia całego szeregu ludzkich szans życiowych (w terminach dochodów, zdrowia i edukacji).

trzecia droga
(Europy)

third way
(of Europe)

idea polityczna zakładająca, że Europa powinna rozwijać swój własny model między gospodarką czysto rynkową i gospo­dar­ką kierowaną przez państwo.

trzecia rewolucja przemysłowa

Third Industrial Revolution

zdaniem niektórych ekonomistów, pojawienie się technik informacyjnych i komunikacyjnych może wywołać w gos­podar­ce i społeczeństwie zmianę porównywalną do efektów pierwszej rewolucji przemysłowej (rozpoczętej w końcu XVIII wieku wprowadzeniem maszyny parowej) i drugiej rewolucji przemysłowej (rozpoczętej w końcu XIX wieku wprowadzeniem elektryczności i silnika spalinowego).

UE

EU

patrz: Unia Europejska.

unia celna

customs union

umowa między dwu lub więcej państwami dotycząca wyeli­mi­nowania ograniczeń handlowych we wzajemnych obrotach i prowadzenia wspólnej polityki handlowej (co oznacza, miedzy innymi, wspólne zewnętrzne taryfy celne).

Unia Ekonomiczna
i Monetarna

Economic and Monetary Union (EMU)

proces dostrojenia ekonomicznej i finansowej polityki państw członkowskich UE w powiązaniu z unifikacją polityki mone­tarnej i wprowadzeniem wspólnej waluty (euro).

Unia Europejska
(UE)

European Union
(EU)

złożona obecnie z piętnastu członków (Austria, Belgia, Dania, Finlandia, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Luksem­burg, Niemcy, Portugalia, Szwecja, wielka Brytania i Włochy) działa na rzecz i nadzoruje integrację ekonomiczną i polityczną między tymi państwami. W uproszczeniu, Unia jest strukturą opartą na trzech filarach. Pierwszy filar to Wspólnota Europejska i jej polityki, głównie w gospodarcze i społeczne, włączając w to unię ekonomiczną i monetarną (EMU). Drugi filar odnosi się do wspólnej polityki zagranicznej i bezpie­cze­ń­stwa (CFSP), a w zamierzeniu do wspólnej polityki obronnej. Trzeci filar dotyczy sprawiedliwość i sprawy wewnętrznych (JHA) i ma objąć wspólne reguły dotyczące granic zewnętrz­nych, współpracy sądowniczej i walki z między­narodową prze­stępczością. W przeciwieństwie do pierwszego `wspól­no­towego' filara, dwa pozostałe mają charakter międzyrządowy.

Unia Zachodnio-europejska

Western European Union
(WEU)

założona w 1948 roku jest związkiem dziesięciu narodów zachodnioeuropejskich, które są jednocześnie członkami UE (Belgia, Finlandia, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Niemcy, Portugalia, Wielka Brytania i Włochy), plus pięciu obserwatorów (Austria, Dania, Finlandia, Irlandia i Szwecja) oraz dziesięciu partnerów stowarzyszonych (Bułgaria, Czechy, Estonia, Litwa, Łotwa, Polska, Rumunia, Słowacja, Słowenia i Węgry). Działa jako forum koordynacji spraw europejskiego bezpieczeństwa i obrony, w kooperacji z NATO. Przewiduje się, że będzie w przyszłości obronnym ramieniem UE.

uniwersalny indywidualizm

universal
individualism

socjologowie rozróżniają zwykle dwa rodzaje indywi­dua­lizmu: `partykularny indywidualizm' odzwiercied­lający dąże­nia jednostki do spełniania własnych pragnień, niezależnie od wpływu jak może to wywrzeć na społeczeń­stwo, oraz `uniwer­salny indywidualizm', tzn. zasadę, w myśl każdy ma równe prawo do wyboru swojej drogi życia, tak długo jak wolność innych osób i wymogi sprawnego funkcjo­nowania społe­czeń­stwa pozostają nie naruszane.

uporządkowane niedotrzymanie zobowiązań

orderly default

jednostronne wycofanie się przez państwo z domniemanych zobowiązań finansowych, np. poprzez zmniejszanie przywile­jów emerytalnych, które obecnie pracującym generacjom będą zapewnione w przyszłości.

ustawowe
stawki podatkowe

statutory
tax rates

stawka podatku od danego dochodu lub aktywu, wyznaczona przepisami fiskalnymi.

westernizacja

Westernisation

rozpowszechnianie się w innych regionach świata zachodnich koncepcji i wartości (takich jak racjonalizm i supremacja praw jednostki).

wielka depresja

Great Depression

spadek aktywności gospodarczej w Ameryce Północnej, Euro­pie i innych krajach uprzemysłowionych, który zaczął się w roku 1929 i trwał do II wojny światowej. Była to najdłuższa i najcięższa depresja, jaką przeżył świat uprzemysłowiony.

wielostronna przynależność

multiple
belonging

pojęcie socjologiczne opisujące fakt, że jednostka może czuć się podobnie bliska lub lojalna względem kilku bytów, np. geograficznych.

WNP

CIS

patrz: Wspólnota Niepodległych Państw.

WPR

CAP

patrz: wspólna polityka rolna.

wskaźniki
makro­ekonomiczne

macro-economic indicators

miary ekonomicznych agregatów, takie jak PKB. inflacja i po­ziom zatrudnienia, które razem tworzą obraz `stanu zdrowia' gospodarki.

wspólna
polityka rolna
(WPR)

Common
Agricultural Policy (CAP)

jedna z głównych polityk UE (oceniana na 48% budżetu Unii w roku 1996), mająca na celu zapewnienie wspólnego rynku na produkty rolne UE i pewnego poziomu wsparcia ekono­micz­nego dla społeczności rolników. WPR funkcjonuje poprzez system subsydiów i kwot dla producentów UE oraz opłat i innych ograniczeń na importowaną produkcje rolna.

wspólna polityka zagraniczna
i bezpieczeństwa

Common Foreign
and Security Policy
(CFSP)

obszar aktywności Unii wprowadzony traktatem z Maastricht, obejmujący wszelkie środki, przy pomocy których UE próbuje wpływać na sprawy zagraniczne (wyjąwszy jedynie czysto ekonomicz­ne i komercyjne aspekty stosunków zewnętrznych). Umożliwia również prowadzenie wspólnej polityki obronnej.

wspólna waluta (`euro')

single currency (`euro')

patrz: Unia Monetarna i Ekonomiczna.

Wspólnota
Europejska

European
Community

byt publiczny, który wraz z Europejską Wspólnotą Węgla i Stali (ECSC) i Europejską Wspólnotą Atomową (EURATOM) tworzy `Europejskie Wspólnoty', ciało z międzynarodową osobowością prawną odpowiedzialne za tak zwany `pierwszy filar' aktywności Unii Europejskiej.

Wspólnota
Niepod­ległych
Państw
(WNP)

Commonwealth
of Independent
States (CIS)

stowarzyszenie suwerennych państw utworzone w roku 1991, składające się z Rosji i 11 (z dawnych 14) republik, które były uprzednio częścią ZSRR (Estonia, Litwa i Łotwa uchyliły się od udziału w WNP). WNP ma na celu koordynację polityki swoich członków w sprawach gospodarczych, stosunków zagranicznych, obrony, imigracji, ochrony środowiska oraz wdrażania prawa.

Wysoki Przedstawiciel UE do spraw Wspólnej Polityki Zagranicznej
i Bezpieczeństwa

High Representative
of the EU for the Common Foreign
and Security Policy

często określany francuskim skrótem Monsieur PECS — funkcja ustanowiona traktatem z Amsterdamu. Zadaniem Wysokiego Przedstawiciela jest wspieranie Rady Ministrów w formułowaniu, przygotowaniu i wdrażaniu decyzji tyczą­cych Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa UE. Wysoki Przedstawiciel jest zarazem Sekretarzem Generalnym Rady.

Zgromadzenie
Ogólne ONZ

UN General
Assembly

jeden z sześciu głównych organów Organizacji Narodów Zje­d­noczonych (ONZ). Zgromadzenie, które zbiera się raz do roku lub w razie potrzeby na specjalnych sesjach, obejmuje reprezentantów wszystkich członków ONZ, przy czym każdy z krajów ma jeden głos.

zielona
rachunkowość

green accounting

systematyczna prezentacja danych dotyczących środowiskowo ważnych zasobów i przepływów (np.: zasoby istotnych dla życia surowców naturalnych, przepływ zanieczyszczeń), towa­rzysząca konwencjonalnym rachunkom ekonomicznym (np. oceny PKB), której celem jest zapewnienie całościowej miary wpływów działań gospodarczych na środowisko naturalne.

zielone technologie

green technologies

technologie zaprojektowane tak, aby zminimalizować wpływ działalności gospodarczej na środowisko — czy to dlatego, że są `czyste', czy dlatego, że są wydajne.

zimna wojna

Cold War

otwarta, ale ograniczona rywalizacja, która rozwinęła się po II wojnie światowej między Stanami Zjednoczonymi i Związ­kiem Radzieckim i ich odpowiednio sojusznikami. Zakończyła się z rozpadem sowieckiego systemu przymierzy i samego ZSRR w latach 1989-1991.

złoty wiek

Golden Age

w kontekście historii ekonomii, okres po II wojnie światowej, wyróżniający się jako epizod niezwykle szybkiego wzrostu gospodarczego państw uprzemysłowionych.

zmiana paradygmatu

paradigm shift

zmiana fundamentalnej siatki pojęciowej w naukowym podej­ściu do zjawiska, np. w socjologii przejście od paradygmatu `modernistycznego' do `postmodernistycznego'.

zrób to sam

do-it-yourself (DIY)

produktywne wykorzystanie czasu wolnego, polegające na kreacji (zamiast zakupu) przydatnych urządzeń i przedmiotów wszelkiego rodzaju.

Zgodnie z zamysłem Autorów Scenariuszy starano się zachować w styl narracyjny, co w niektórych miejscach zmuszało do odejścia od dosłowności przekładu.

W wolnym tłumaczeniu: Klub złotej rączki.

Prognozy podstawowe opracowane przez Eurostat zakładające przedłużenie oczekiwanego czasu życia o około 3 lata wobec obecnych poziomów, niewielki wzrost płodności (wciąż mniejszy niż dwoje dzieci na kobietę w 2025) i imigracje rzędu pół miliona osób rocznie

Współczynnik aktywności jest definiowany jako proporcja tych, którzy pracują lub aktywnie poszukują pracy w populacji czynnej zawodowo (w wieku 15-64 lat).

Aby ocenić standard życia w kraju należy, poza produktywnością, brać pod uwagę inne jeszcze elementy. Dla przykładu, `indeks ludzkiego rozwoju' (human development index) wyliczany przez Program Rozwoju ONZ uw­zględnia kilka takich czynników, w tym oczekiwaną długość życia przy urodzeniu i wykształcenie. Co więcej, wskaźniki standardu życia oparte na produktywności pomijają co najmniej dwa ważne obszary wywierające wpływ na jakość życia — pozarynkową aktywność (włączając w to prace domowe i wartość wypoczynku), rozmaitość i dostępność zasobów naturalnych i środowiskowych oraz zapewniane usługi. Nie ma powszechnie zaakceptowanej metodologii uwzględniania tych czynników przy pomiarach dobrobytu w różnych krajach i w różnych okresach. Istniejące próby wskazują na długoterminowe polepszanie, ale dają przeciwstawne wskazania, co do trendów przeważających od lat 70-tych.

Całkowita produktywność czynników (ang. TFP) jest równa średniej ważonej wzrostu produktywności pracy i kapitału. Jak wag używa się średnich dla kapitału i pracy z badanego okresu.

Wszystkie dane w tym i w następnych akapitach z publikacji: Social Portrait of Europe, Eurostat, 1998

To nie znaczy, że Europa nie ma własnych poważnych problemów środowiskowych, nie tylko loka­lnej natury. Dla przykładu, miliony konsumentów oraz produkcja i procesy przemysłowe i rolnicze powodują uwal­nianie trwałych zanieczyszczeń organicznych (opartych na węglu) i toksycznych metali. Mogą one rozpraszać się na wielkich obszarach i akumulować w wodach gruntowych i glebie, z potencjalnie groźnymi skutkami dla łańcuchów pokarmowych i zdrowia ludzkiego.

Dla przykładu, zużycie energii na mieszkańca Niemiec zmniejszyło się z 4600 kg ekwiwalentów oleju w roku 1980 do 4100 kg w roku 1994.

Zgodnie z wymaganiami Protokołu z Kyoto, UE ma zmniejszyć emisje gazów cieplarnianych o 8%, USA o 7% a Japonia o 6%, w okresie od 2008 do 2012 roku.

Ang. EEAisation od European Economic Area — termin ten jednak w scenariuszach nie występuje, być może wypadł w końcowej redakcji (przyp. tłum.)

Technika działa następująco. Nich R, S, A, P, O oznaczają odpowiednio grupy scenariuszy dotyczące rządów, spójności społecznej, adaptacyjności ekonomicznej, poszerzenia UE i otoczenia Europy. 10 możliwych par grup to: R/S, R/A, R/P, R/O, S/A, S/P, S/O, A/P, A/O i P/O. Ponieważ każda grupa zawiera pięć scenariuszy, każda para grup zawiera 25 (5*5) kombinacji dwu indywidualnych scenariuszy — w sumie 250 scenariuszy. Każdej z kombinacji przypisuje się od 0 do 5 punktów za spoistość. Następnie wylicza się miarę ogólnej spoistości każdej teoretycznie możliwej kombinacji pięciu cząstkowych scenariuszy, przez zsumowanie indywidualnych ocen 10 par scenariuszy zawartych w każdej kombinacji. Komputerowy arkusz kalkulacyjny pozwala z łatwością wykonać obliczenia i uporządkować kombinacje poczynając od tych z największą liczba punktów (50).

Dla przykładu, opracowana przez Zespół metodologia Shaping Actors - Shaping Factors została zastosowana przez Rząd Norwegii w ćwiczeniu scenariuszowym pod kryptonimem Norway 2030 (rozpoczętym w 1998 roku)

W tłumaczeniu tego rozdziału kierowano się następującymi zasadami: (1) zachowano angielskie sformuło­wa­nia haseł, co może być przydatne, bo niektóre z nich nie mają jeszcze ustabilizowanych polskich odpowiedników; (2) zrezygnowano z haseł alternatywnych (np. skrótów), w których odesłano jedynie do hasła właści­wego, gdy alternatywne warianty te nie były używane w tekście tłumaczenia; (3) dodano kilka haseł dotyczą­cych pojęć słabiej znanych polskim czytelnikom (4) zastosowano porządek alfabetyczny języka polskiego (przyp. tłum.)

72 Scenariusze Europa 2010

Scenariusze Europa 2010 73



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Dylematy i scenariusze dla Europy, magisterka, magisterka
I tydzien listopad, Scenariusze dla 4 latków na listopad
1 strona konspektu, Scenariusze dla 4 latków na pażdziernik
scenariusz dla dwulatka
ADIT - Pan Wąsik 2012, SCENARIUSZE PRZEDSTAWIEŃ, SZTUK - DUŻY WYBÓR, scenariusze dla dzieci
ADIT Wszystkie smoki o tym wiedzą, SCENARIUSZE PRZEDSTAWIEŃ, SZTUK - DUŻY WYBÓR, scenariusze dla dzi
historia-konsekwencje odkryc geograficznych (2) , KONSEKWENCJE ODKRYĆ GEOGRAFICZNYCH DLA EUROPY I ŚW
Scenariusz zajęć 4a, Scenariusze dla 4 latków na listopad
Scenariusz zajęć 3a, Scenariusze dla 4 latków na listopad
Scenariusz dla 3-4 latków, Wychowanie przedszkolne-gotowe scenariusze wraz z kartami pracy
ZNACZENIE REFORMACJI DLA EUROPY
Mistrzowie muzyki baroku - II gimn., SCENARIUSZE DLA GIMNAZJUM
oswiatowiec pl publikacje nauczycieli SCENARIUSZ DLA PROWADZĄCYCH SZKOLNĄ IMPREZĘ,FESTIWAL,KONKURS
1 Wytyczne dla Europy Środkowej
WIELKIE ODKRYCIA GEOGRAFICZE-GENEZA I KONSEKWENCJA DLA EUROPY, H I S T O R I A-OK. 350 ciekawych pl
Scenariusz zajęć 5, Scenariusze dla 4 latków na listopad
J. F. Haendel, SCENARIUSZE DLA GIMNAZJUM

więcej podobnych podstron